Nauka rekolekcyjna(Kto jest ideałem), Nauki rekolekcyjne


KTO JEST MOIM IDEAŁEM ?

(Nauka Rekolekcyjna dla młodzieży)

Bolesław Leśmian napisał między innymi wiersz pt. „Dziewczyna”. Treść wiersza jest niezwykle wymowna. Wysoki mur. Obok muru przechodzi dwunastu braci. Zza muru dochodzi przepiękny dziewczęcy śpiew. Bracia wyobrażają sobie, jak piękna musi być dziewczyna, która tak ślicznie śpiewa. Pragną się o tym przekonać. Biorą więc w dłonie potężne młoty i zaczynają burzyć mur. Mur jest gruby. Ciężka praca trwa długo - całe dorosłe życie. Kiedy wreszcie dobiega końca, doznają zawodu. Za murem nie ma dziewczyny. Dochodzą do wniosku, że to nie za murem, ale w nich coś śpiewało, a dziewczyna była uosobieniem ich marzeń, których urzeczywistnić się nie da. Usiedli więc zrozpaczeni i zaczęli płakać.

Młody człowiek, myśląc o swej własnej dojrzałości, najczęściej kojarzy ją sobie z jakimś wymarzonym ideałem człowieka dorosłego. Ideał ten może być jednak realny lub nierealny; może być do osiągnięcia lub nie; może być właściwy lub niewłaściwy. Pomyłka w wyborze ideału jest zazwyczaj bardzo kosztowna. Można bowiem jak owi bracia z wiersza Leśmiana, napracować się, zmarnować wiele czasu, sił i energii, a ideału nie osiągnąć! Rozminąć się z nim! Stąd w drodze ku dojrzałości osobowej trzeba mieć odwagę postawić sobie pytanie: Kto jest moim ideałem?

Stawiając podczas rekolekcji to pytanie i szukając na nie odpowiedzi, zauważmy najpierw, że ideałem człowieka nie może być ani kamień - choćby najdroższy; ani kwiat - choćby najpiękniejszy; ani piesek - choćby najmilszy. Ideałem człowieka może być tylko drugi człowiek. Stąd też ściany twego pokoju, twoją wyobraźnię zaludniają postacie sławnych ludzi, różnego rodzaju idole: gwiazdy ekranu, piosenki, sportu, biznesu.

Ale z idolami różnie bywa. Nie każdy idol jest ideałem. Samo to, że ktoś zrobi karierę, osiągnął sukces, jest sławny, bogaty, nie sprawia, że może stanowić życiowy ideał. Są sławy, które sprawdzają się na estradzie, ekranie, scenie, na okładkach kolorowych czasopism, ale zawodzą w życiu. naśladowanie zaś wielu ludzi sukcesu materialnego może zaprowadzić na ławę sądową i do więzienia. Trzeba więc zachować wiele trzeźwego rozsądku i siły charakteru wobec różnego rodzaju pism młodzieżowych, które odwołują się do młodzieńczej potrzeby ideału, przedstawiają wam idole jako ideały życia. Podglądają one życie idoli przez „dziurkę od klucza”, opisują ich skandaliczne wyczyny jako wzory do naśladowania, licząc na naiwność młodzieży i własny zysk finansowy. Talent, sława, sukces, pieniądze mają wszystko usprawiedliwić.

Mając to w pamięci, musimy szukać jakiegoś ideału pewnego, niezawodnego, sprawdzonego, uniwersalnego, takiego, który by mógł bezpiecznie poprowadzić was ku prawdziwej i pełnej ludzkiej dojrzałości.

Taki ideał jest pośród nas! Jest nim Ten, który sam nas wezwał, abyśmy szli za Nim i Go naśladowali. Ten ociekający krwią, w koronie cierniowej i w płaszczu purpurowym, o którym Piłat, okazując Go ludowi, powiedział: Oto Człowiek; jest nim Jezus Chrystus.

Pan Jezus jest kimś prawdziwie wielkim. Żył 2000 lat temu, a do dziś interesuje się Nim cały świat. W bibliotekach uniwersyteckich stoją setki tysięcy napisanych o Nim książek. Jego Ewangelia tłumaczona na wszystkie języki, należy do najpoczytniejszych książek świata. Do Jego wyznawców należy jedna trzecia ludzkości. Wielu chrześcijan poświęcało i poświęca z miłości ku Niemu swoje życie. Tylu powołanych oddaje się Mu całkowicie do dyspozycji w kapłaństwie czy w życiu zakonnym. Wierzący modlą się do Niego jako do Boga, żyją według wskazań Jego Ewangelii i umierają z nadzieją, że po śmierci uczestniczyć będą w Jego zmartwychwstaniu i życiu wiecznym. Jezus Chrystus dokonał bowiem czegoś, czego nikt inny nie dokonał, a mianowicie pokonał śmierć, zmartwychwstał i żyje do dziś.

Parę lat temu powstał słynny musical o Jezusie Chrystusie pod znamiennym tytułem: „Jesus Christ Superstar”. Autorzy tego musicalu wypowiedzieli swoje przekonanie, że w wieku kultu różnego rodzaju gwiazd filmu, sportu, piosenki, Jezus jest kimś super, kimś ponad; że przy Nim bledną wszystkie światowe sławy, tak jak bledną gwiazdy po wzejściu słońca.

17 stycznia 1995 r. straszliwe trzęsienie ziemi nawiedziło Kobe, jedno z najpiękniejszych miast Japonii. Całe miasto z domami, pomnikami, ulicami znalazło się w gruzach. Ocalała jednak pewna trzymetrowej wielkości figura zmartwychwstałego Chrystusa. stała w kościele katolickim. Runął spalony do fundamentów kościół - figura zmartwychwstałego Pana pozostała nienaruszona. Ekipy ratunkowe i ocaleni mieszkańcy patrzyli ze zdumieniem, jak zmartwychwstały Chrystus wyciąga ręce nad gruzami miasta, nad żywcem pogrzebanymi ludźmi, jako znak, że śmierć i zniszczenie Jego nie mogą dotknąć.

Pan Jezus jest kimś prawdziwie dobrym. Zdarza się, że ktoś za swój ideał obiera człowieka złego. Dość często prasa donosi o złych czynach, a nawet zbrodniach popełnionych przez nieletnich. Schwytani na gorącym uczynku dość często tłumaczą się, że uczynili to pod wpływem obejrzanych filmów. Uwiedli ich bohaterowie zła. Ci, którzy dają się uwieść, nie dają o sobie dobrego świadectwa i idą niedobrą w życiu drogą. Normalny człowiek pragnie, aby jego ideał był kimś dobrym.

I pod tym względem Pan Jezus jest kimś bezkonkurencyjnym. Jezus jest kimś dobrym; tak dobrym, że nigdy nie popełnił najmniejszego zła. Pewnego razu Pan Jezus znajdował się w otoczeniu wrogów, którzy chcieli Go pochwycić na słowie lub czynie i mieć powód do skazania Go na śmierć. Jezus wiedział o tym, a mimo to postawił im niesamowicie odważne pytanie: kto z was udowodni mi grzech? Wielu z Jego otoczenia chętnie by to uczyniło, ale żaden się nie odważył! Innym razem, kiedy znowu słowa Pana Jezusa nie podobały się słuchaczom, porwali kamienie i chcieli Go ukamienować. On widząc na co się zanosi, powiedział do nich z żalem: ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować? Ci zaś, którzy widzieli dobre czyny przez Niego spełniane, nazywali Go dobrym. Tak do Jezusa Chrystusa zwrócił się pewien młody człowiek: Nauczycielu dobry.

Pan Jezus jest dla nas tak dobry, że nie tylko obdarowuje nas różnego rodzaju podarkami, takimi jak życie, zdrowie, zdolności, rodzice, przyjaciele, słodycze, samochody, komputery. Pan Jezus daje nam siebie samego. Umarł za nas na krzyżu; w Eucharystii jest dla nas obecny; w Komunii św. jednoczy się z nami tak, że po jej przyjęciu słusznie możemy mówić: „Mój Jezu”.

Pan Jezus jest kimś, kto nam pomaga. Ludzkie ideały dość często zazdrośnie strzegą tajemnic swych sukcesów, swej sławy i swych pieniędzy. Pan Jezus nie jest zazdrosny o siebie. On pragnie abyśmy byli do Niego podobni. Nie tylko pragnie, ale nam w tym pomaga. Dlatego w swojej Ewangelii zostawił nam szczegółowe wskazania, co mamy czynić, aby do Niego się upodobnić. Kto je zachowuje, upodabnia się do Niego; kocha Boga jak On Go kochał; modli się do Boga jak On się modlił; miłuje bliźnich jak On ich miłował; pracuje pilnie jak On pracował; cieszy się życiem i światem stworzonym przez Boga, jak On się cieszył; znosi przykrości i cierpienia jak On znosił. Ponieważ nie jest to łatwe, Pan Jezus nam w tym pomaga. Wiemy z życiorysów, że święci wykonywali różne trudne rzeczy, ale nie o własnych siłach, tylko z pomocą Jezusa. dotyczy to nas wszystkich.

Dziewczynka podczas zabawy upadła i złamała sobie nogę. Leży w szpitalu. Złamanie jest niebezpieczne. Noga nie chce się goić. Cierpi. Odwiedza ją ksiądz katecheta. Widząc, że dziewczynka się uśmiecha, pyta:

Dlatego właśnie są krzyże w szpitalach, w domach, przy drogach, aby ludzie spoglądali na Jezusa, prosili Go o pomoc i aby było im lżej cierpieć i łatwiej dobrze żyć.

Film pt. „Faustyna” opowiada między innymi o tym, że bł. Siostra Faustyna Kowalska otrzymała od Pana Jezusa polecenie namalowania znanego nam dziś obrazu Pana Jezusa Miłosiernego, którego oglądała w widzeniu. Ponieważ sama nie była malarką, obraz namalował - według jej wskazówek - pewien zdolny malarz. Kiedy siostra zobaczyła obraz, nie była z niego zadowolona, gdyż nie był tak piękny, jak piękny był Pan Jezus, którego oglądała w widzeniu. Westchnęła wówczas: Panie Jezu! Kto namaluje Cię tak pięknym, jakim jesteś?

Pan Jezus jest kimś tak wzniosłym, że żaden pędzel nie potrafi Go należycie przedstawić, żadne z ludzkich słów - należycie opisać. Przekonamy się kiedyś o tym, jak zobaczymy Go „twarzą w twarz”. Nikt z tych, którzy obrali Go za ideał swojego życia, nie będzie wówczas żałował!

Ojciec Święty Jan Paweł II z okazji Światowego Dnia Młodzieży (Niedziela Palmowa 1995 r.) wygłosił bardzo piękne przemówienie. W tym przemówieniu nazwał Pana Jezusa „Najświętszym Pielgrzymem historii człowieka, który nadaje ostateczny sens naszemu pielgrzymowaniu”. Widzieliście kiedyś pielgrzymkę zmierzającą do Częstochowy? A może braliście udział w pielgrzymce do jakiegoś miejsca słynącego łaskami? Zauważyliście też zapewne, że każda dobrze zorganizowana pielgrzymka ma swojego przewodnika. Pielgrzymować można dobrze lub źle. To nie znaczy wygodnie lub niewygodnie. Dobrze pielgrzymować to osiągnąć cel pielgrzymki. Dobrze pielgrzymuje ten, kto słucha przewodnika pielgrzymki i za nim idzie. Zdaniem Ojca Świętego przewodnikiem naszej pielgrzymki przez życie jest Jezus Chrystus - „Najświętszy Pielgrzym historii człowieka”. On pierwszy bezbłędnie, pomimo licznych trudności, przeszedł przez życie i osiągnął jego cel - dom Ojca. On potrafi i ciebie bezpiecznie przez życie przeprowadzić. Idąc za Nim nie pobłądzisz! Zawierz więc Jezusowi! Obierz Go sobie za ideał swojego życia!

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NAUKA REKOLEKCYJNA III (CUDA), Nauki rekolekcyjne
NAUKA REKOLEKCYJNA(Sekty), Nauki rekolekcyjne
NAUKA REKOLEKCYJNA 1 (POMYSŁ NA ŻYCIE), Nauki rekolekcyjne
NAUKA REKOLEKCYJNA III (Chrystus twoim życiem), Nauki rekolekcyjne
NAUKA REKOLEKCYJNA I (Wierzę), Nauki rekolekcyjne
NAUKA REKOLEKCYJNA(Spotkanie z Jezusem w słowie), Nauki rekolekcyjne

więcej podobnych podstron