Małżeństwo i rodzina u Izraelitów, Sem 1, TMR3, 1 kolokwium


III Wykład

3. 1 Małżeństwo i rodzina u Izraelitów, w starożytnej Grecji i Rzymie

Izraelici wypracowali w starożytności własną koncepcję małżeństwa i rodziny. Wyrastała ona z głębokich tradycji i koczowniczych Iud6w Bliskiego Wschodu, jednak w zasadniczej swej postaci zastała ukształtowana pod wpływem i w ramach religii i prawa starotestamentowego. Była w najdrobniejszych szczegółach określona prawem Mojżeszowym, którego wypełniania przestrzegano w sposób bardzo surowy. Zanim przedstawimy istotne elementy modelowe tej koncepcji małżeństwa i rodzimy, dobrze będzie przynajmniej pokrótce scharakteryzować ogólną atmosferę kulturowo -moralną, w jakiej ona wyrastała.

S a k r a l i z a c j a seksu stanowiła podstawową cechę kulturową wyróżniającą ludy Bliskiego Wschodu, tak zwanej „sfery żyznego półksiężyca" (tereny od Mezopotamii poprzez Palestynę, aż do delty Nilu, ukła­dające się na mapie w kształcie półksiężyca. Seks był włączony w sferę sacrum we wszystkich religiach mezopotamskich, kananejskich i w religii egipskiej. Dokonywało się to ,na dwu płaszczyznach: mitów i ry­tów. Odgrywały one zasadniczą rolę jako ważne two­rzywo treści religijnych. Wchodziły tu w girę mity płodności, które wyrastały z obserwacji cyklów płodów ziemi i życia ludzkiego. Ludzie obserwując w przyrodzie cykl przemian dokonywali porównań na przykład między cyklami ziemi a cyklem życia ludzkiego. Zie­mię traktowano więc jak matkę, która otrzymuje nasienie z nieba w postaci deszczu i wydaje potomstwo Różne mity płodności zostały tu upersonifikowane — przeniesione na boga i boginię płodności, którym nieobce są zachowania ze sfery „podbojów miłosnych". Miłość — i to zarówno uczucie, jak też żądza fizyczna — znajduje w mitach bóstw-kochanków wewnętrzne uzasadnienie i sakralizację. Małżeństwa bogów stano­wią archetyp wszystkich małżeństw; przysługują im przeto podobne cechy. To, co teoretycznie zostało wy­rażone w mitach, miało swój aspekt praktyczny w rytach. Jeśli mity sakralizowały rzeczy ziemskie, mate­rialne i uwidaczniały „kryjące się za nimi archetypy boskie", to ryty czyniły to samo, tylko w porządku działania i ustanawiały związek realny między światem ziemskim i światem bogów. Do rytów należała na przykład święta prostytucja i magia bestialska. W świętej prostytucji .zawierały się pewne aspekty sakralne — zbliżała ona do bóstwa, stanowiła jeden ze środków zjednoczenia z bóstwem. Był to zatem jakiś .wyraz — aczkolwiek zdegenerowany — życia religijnego. Była ona prawnie dozwolona — mówi o niej na przykład kodeks Hammurabiego. Szczególną formę zjednoczenia z bóstwem stanowiła magia, dochodząca czasem nawet do perwersji (jak współżycie seksualne ze zwierzęta­mi). Ale — podobnie jak święta prostytucja — wyrosła ona ,na tle sakralizacji seksu .

Objawienie biblijne miało miejsce właśnie w owym pogańskim świecie obszaru „żyznego półksię­życa". Jego cechą znamienną — z interesującego nas punktu widzenia — było zerwanie z tak pojętą sakra­lizacją seksu. Bóg-Jahwe Jest istotą aseksualną; jest Ojcem, ale to „już nie jest archetyp seksualny, to jest archetyp podstawowy". Jedyny Bóg Starego Testa­mentu jest Bogiem zazdrosnym o siwą jedyność i do­maga się wyłącznej czci. Nie ma On towarzyszki — bo­gini, ale jest Sam, jest Jeden. Zdaniem wielu egzegetów oznacza to swego rodzaju mocne uderzenie w tak rozpowszechnione wówczas mity płodności. Seks nie został, tu jednak przeniesiony do sfery profanum; ,nastąpiła natomiast resakralizacja seksu, ale już na zupełnie innych zasadach. Dokonuje się ona najpierw w for­mie przepisów prawnych dotyczących czystości rytual­nej (Kpł 11,1-15,33). Takie zjawiska, jak ciąża nie­wiasty, wypływ nasienia u mężczyzny, a przede wszy­stkim sam akt płciowy powodują pewne ograniczenie człowieka i zobowiązują go do określonych wyrzeczeń, o których mowa w Księdze Kapłańskiej (15,1-31; 18,19-23) oraz w obu Księgach Samuela (l Sm 21,5--6; 2 Sm 11,3-11). Na miejsce wyeliminowanych mi­tów płodności wchodzi więc nauczanie mędrców i proroków. Ryty płodności zostają zastąpione przez ryty kultu Boga-Jahwe w formie ofiar składanych po ugo­dzeniu dziecka. Każda położnica była „nieczysta" przez, 7 dni po urodzeniu syna, a 14 dni po urodzeniu córki. Mogła przybyć do świątyni dopiero po 40 dniach po porodzie syna i po 80 — po poradzie córki. Po upływie owych dni oczyszczenia matka musiała ofiarować w świątyni młodego gołębia lub synogarlicę (ofiara prze­błagalna) oraz jednoroczne jagnię (ofiara całopalenia). Jak wiadomo, dla ubogich była dyspensa: i mogli oni ofiarować drugiego gołębia zamiast jagnięcia. Pojęcie nieczystości seksualnej w Starym Testamencie bynaj­mniej nie wynikało z samego aktu współżycia seksual­nego; wszystko co odnosiło się do ciała, a było zgodne z przepisami Prawa Mojżeszowego, było wolą Boga i nie zawierało w sobie elementu nieczystości. „Nie­czysta" po porodzie kobieta nie dopuściła się nieczy­stego czynu ze swym mężem, ale wszystkie sprawy związane z tym czynem już nie do nich należą, są one bowiem włączone do sfery sacrum — należą do Boga--Jahwe. Na tej właśnie zasadzie opierało się prawo o pierworodnym, który należał do Boga i którego trzeba było wykupić. Nowonarodzone dziecię stawało się w ten sposób czymś świętym, ofiarowanym. Bogu, odłączonymi od grzesznego świata. Daniel-Rops inter­pretuje to jako reakcję przeciw „obrzydliwościom" są­siednich ludów, które paliły dzieci, .składając je bożkom na ofiarę .

M H. Daniel-Rops, Życie codzienne w Palestynie w czasach Chrystusa, Poznań 1964, s. 145nn.

Egzegeci wyodrębniają trzy etapy w rozwoju Objawienia biblijnego w Starym Testamencie, pozwalające na wyróżnienie trzech stadiów rozwojowych koncepcji życia małżeńskiego-rodzinnego. Najdalej sięgającymi w przeszłość narodu wybranego sjest etap patriarchów, kiedy Izraelici prowadzili koczowniczy tryb życia. Jest to okres sięgający dwóch tysięcy lat przed Chrystusem, okres Hammurabiego i Abrahama. Odkryte z tych czasów tabliczki gliniane, pisane pismem klinowym (wykopa­liska na terenach dawnego miasta Nuzi nad Tygry­sem), mówią nam o istniejącym wówczas prawie małżeńskim i zwyczajach życia małżeńsko-rodzinnego. Wspomina się tu (między innymi o prawie dziedziczenia, prawie podstawiania przez prawowitą małżonkę niewolnicy — gdy sama była niepłodna. Porównując te informacje z treściami zawartymi w Księdze Rodzaju, dochodzimy do przekonania, że patriarchowie przyjęli w zasadzie prawo i zwyczaje małżeńskie, jakie istniały wówczas w strefie „żyznego półksiężyca". Przyjęli poligamię i rozerwalność małżeństwa. Ale już wtedy mamy przykłady takich cech życia małżeńskiego, jak głęboka i wyłączna miłość (Rachela), mądrość życiowa i przezorność (Rebeka) oraz wierność (Sara).

W następnym etapie — monarchii — charakteryzującym się osiadłym trybem życia i początkami kultury miejskiej, obowiązuje nadal poligamia; harem Salomo­na miał liczyć około siedmiuset żon legalnych i trzystu konkubin, o czym znajdujemy Wzmiankę w Pierwszej Księdze Królewskiej (11,3). Małżeństwa są zawierane w obrębie tej samej rasy, a przede wszystkim religii, aczkolwiek w haremie Salom-ona znajdowały się Amonitki, Sydonitki, Hetytki, a nawet córka faraona. Poligamia była w zasadzie przywilejem warstw boga­tych. Wśród ludu wyjątkowo spotykano przypadki wielożeństwa. Niektóre psalmy i księgi mądrościowe mówią o monogamii jako o stanie faktycznie występują­cym wśród ludu. Sfera życia seksualnego była rządzo­na nadzwyczaj ostrymi przepisami religijno-prawnymi. Cudzołóstwo było nadzwyczaj surowo karane — szczególnie w odniesieniu do kobiety- Nie znaczy to, że mężczyźnie postępowanie takie uchodziło bezkarnie. Początkowo ponosił on taką samą karę jak kobieto (kara śmierci) — jak o tym mówi Księga Powtórzonego Pra­wa (22,22) czy Księga Kapłańska (20,10 - 16). Dopiero później Talmud łagodniej traktował cudzołóstwo męż­czyzny aniżeli kobiety. Obowiązywało prawo lewiratu, nakazujące związek bezdzietnej wdowy z bratem zmar­łego męża. Pozycje kobiet i mężczyzn były zróżnicowane. Poza większą swobodą seksualną, mężczyźni mieli — w przeciwieństwie do kobiet — daleko idącą swobodę decydowania o ,sobie;, a nawet o losie poszczególnych członków rodziny. Mieli też swobodę odejścia od żon w określonych sytuacjach. Okazując talk zwany list rozwodowy, mężczyzna mógł opuścić lub nawet wypędzić ze swego domu żonę (niewierną), wcale nie troszcząc się o jej przyszłość. Rodzina miała charakter w pełnym tego słowa znaczeniu patriarchalny. Fakt zło­żenia przez Abrahama ofiary ze swego ukochanego sy­na Izaaka wskazuje na to, że ojciec posiadał władzę nieograniczoną nad dziećmi. Do rodziny, która miała charakter poszerzony, wchodzili jako pełnoprawni członkowie także służący i konkubiny, dobierane celowo dla rodzenia dzieci. Była to zarazem rodzina typu patrylinealnego. W licznych księgach starotestamentowych znajdujemy bowiem często opisy-rodowody opar­te na linii męskiej. Z tych samych tekstów wynika, że rodzina charakteryzowała się też patrylokalnością. Mówi się tu o przechodzeniu żony do siedziby panią młodego, nigdy zaś odwrotnie.

Trzeci etap rozwojowy łączy się z nauczaniem pro­rockim i literaturą mądrościową W odniesieniu do spraw małżeństwa i rodziny jest to niewątpliwie szczyt myśli starotestamentowej. Przebija tu już idea jedności i nierozerwalności małżeństwa. Aczkolwiek pro­rocy stwierdzają nadal fakty rozwodów, to jednak jako ideał do naśladowania podają nierozerwalność małżeństwa. Myśli takie znajdujemy u Izajasza (50,1), Jeremiasza (3,1), a szczególnie u Malachiasza (2,10-16), Spotykamy tu też — zwłaszcza u Ozeasza — swoistą symbolikę: małżeństwo wyraża stosunek Jahwe do ludu izraelskiego. Literatura tego okresu nie zna już poligamii — (przedstawia jedynie obrazy małżeństwa monogamicznego. Ideał małżeństwa monogamicznego za­kłada obopólną wierność małżonków. Akceptując tego rodzaju aspekty małżeństwa księgi Estery, Tobiasza i Judyty określane są w biblistyce mianem literatury „budującej". Szczególną pozycję w tym zakresie zaj­muje Pieśń nad Pieśniami, w której ideał małżeństwa i miłości małżeńskiej według proroków i mędrców jest już bliski koncepcjom nowotestamentowym.

Widać w świetle powyższego, że w historii rozwoju idei objawionej o małżeństwie i rodzinie, nauczanie prorockie i mądrościowe zajmuje szczególne miejsce. Dokonuje ,się tu przygotowanie gruntu pod Nowy Testament i jego koncepcje miłości i małżeństwa. Zaryso­wana tu wstępnie symbolika małżeństwa, oznaczająca stosunek Boga-Jahwe do ludu wybranego zostanie potem dogłębnie przedstawiona przez św. Pawła Apostoła. W odniesieniu do wszystkich trzech etapów rozwojo­wych koncepcji małżeństwa i rodziny — bez względu na ich stopień oddalenia czy .zbliżania do późniejszych koncepcji nowotestamentowych — należy powiedzieć, że każdą sferę i zakres życia małżeńsko-rodzinnego obejmuje się sformalizowanymi normami opartymi na głębokiej podstawie religijnej. I ten właśnie moment wyróżnia w sposób szczególny rodzinę Izraelitów od innych, znanych w starożytności form życia małżeńsko-rodzinnego.

3. 2 Struktura małżeństwa i rodziny w starożytnej Grecji i Rzymie

Zdaniem wielu historyków starożytności, rodzina u Greków — ze względu na ustawiczny rozwój te­rytorialny i wewnętrzne przeobrażenia społeczno-polityczne i gospodarcze — nie miała jednolitego oblicza strukturalnego. W zasadzie wszyscy zgadzają się co, do tego, że była to w ogólności rodzina typu patriarchalnego, aczkol-wiek w ciągu dziejów naród ten ukształtował kilka różniących się między sobą form organizacji rodzinnej. Znany amerykański historyk kultury i socjologii
C. C. Zimmerman rozróżnia w zasadzie dwa — odbiegające od siebie w czasie i typie organizacji — wzory życia małżeńsko-rodzinnego. Mówi mianowicie o wczesnej rodzinie powierniczej — roz­proszonej, podporządkowanej jednemu kierownictwu

(epoka Homera) i późniejszej rodzinie domowej (domestic family) opartej na jednym wspólnym gospodarstwie domowym, wspólnej własności i podporządkowaniu jednej władzy (ojca), która upowszechniła się mniej więcej pod końca VIII wieku przed Chr.
i przetrwała do czasów Peryklelsa (500 - 429 przed Chr.).

Zob. C. C. Zimmerman, Family, 137 - 139.

Wczesna, powiernicza rodzina była często opisywana w dziełach Homera, stanowi też przedmiot wielu podań legendarnych. Opierała się na szerokim systemie pokrewieństwa. Zasadzająca się na dziedzictwie krwi więź pokrewieństwa stanowiła główmy czynnik łączący wielu rozproszonych członków rodziny. Mąż — głowa rodziny — był owym powiernikiem łączącym licznych człon­ków, zarządzającym wspólnym majątkiem, obdzielają­cym dobrami wszystkich, zarówno mieszkających pod wspólnym dachem, jak i rozproszonych członków rodziny. Pozycja kobiety nie dorównywała społecznej ani rodzinnej pozycji mężczyzny. Obraz kobiety, jaki odczytujemy w Iliadzie i Odysei czy Kobietach Trojań­skich Eurypidesa uosabia cechy cierpliwości, wierności, skromności i pobożności. Są to niewątpliwie - cechy właściwe układowi podległości i podporządkowania władztwu mężczyzny. Ale sylwetka Medei z Kobiet Trojańskich uosabia znowu głębię kobiecego protestu i przewrotności czy też zmienności, sprzeciwu wobec prawa grupy do kontrolowania życia małżeńskiego jej członków. Jest to zatem informacja mówiąca o swego rodzaju dążnościach emancypacyjnych ówczesnej ko­biety greckiej, jej chęci przełamania patriarchalnych wzorów życia rodzinnego i zdobycia uprawnień unieza­leżniających w pewnej mierze żonę od męża, a małżeństwo i rodzinę od nacisku opinii szerszej grupy społecznej.

Sama instytucja małżeństwa była w starożytnej Grecji ceniona i poważana. Zawarcie małżeństwa poprze­dzały zaręczyny, w czasie których ustalano między in-nymi wysokość posagu. W samym dniu wesela dom panny młodej przystrajano kwiatami, a ona sama od­bywała kąpiel w specjalnie do tego przygotowanej wo­dzie;(„ze „świętego źródła"). Następnie w obecności ze­branych gości składano ofiary bóstwom opiekującym się małżeństwem i rodziną: Zeusowi, Herze, Hestii, Artemidzie i Mojrom. Panna młoda ofiarowywała im swoje zabawki i pukiel włosów. Następnie ojciec od-dawał córkę zięciowi. Podczas uczty weselnej, okryta welonem, siedziała wśród swoich koleżanek odbierając szczególne honory. Po posiłku weselnym cały orszak przeprowadzał przy śpiewie okolicznościowych pieśni pannę młodą do mieszkania męża, który na rę­kach przenosił ją przez próg, co miało podkreślać jej szczególną rolę w domu, odrębną od pozycji innych ko­biet. Wtedy obsypywano ją daktylami, figami, drobny­mi monetami życząc jej powodzenia i życia w dostat­ku. Wspólne życie rozpoczynali małżonkowie od rozpa­lenia ogniska i złożenia ofiar na specjalnie przystrojonym ołtarzu domowym. Wówczas dopiero goście za­siadali do uczty, a dnia następnego składano młodej pa­rze weselne podarunki

O. Jurewicz, L. Winniczuk, Starożytni Grecy i Rzy­mianie w życiu prywatnym i państwowym, Warszawa 1970, s. 18.

Zarówno opisane tu ceremonie, jak też towarzysząca im atmosfera świadczą o niecodzienności wydarzenia, jakim w starożytnej Grecji było zawarcie związku mał­żeńskiego. Owa niecodzienność wynikała jednak z fa­ktu szczególnych oczekiwań, jakie pod adresem mał­żeństwa wysuwało społeczeństwo. Oczekiwania te łą­czyły się przede wszystkim z koniecznością przysparzania państwu i społeczeństwu nowych obywateli. Dzieci były nie tylko upragnionym celem małżonków, ale wartością dla rozwijającego się państwa. W odniesieniu do każdego nowonarodzonego dziecka wyrażano przekonanie, że będzie oddawać rodzicom hołd po ich śmierci i tą drogą gwarantować im nieśmiertelność, a przede wszystkim bronić ojczyzny — jeśli potomek był rodzaju męskiego. Wartość dziewczynki łączono z jej przyszłym macierzyństwem, które w sumie zno­wu sprowadzano do obu wspomnianych — rodzinno-kulturowych i -

Państwowo-obronnych celów. Potrzeba obrony ojczyzny rodziła jednak (szczególny kult chłopca, zwłaszcza jeśli noworodek ujawniał cechy, na których można było potem budować model żołnierza -wojownika. Stąd między innymi wywodziła się w Sparcie praktyka karania bezżeństwa mężczyzn, które traktowano jako swego rodzaju „zdradę stanu".

Za czasów Hezjoda staje się widoczne powolne przeobrażanie się owego typu rodziny powierniczej w typ bardziej scalonej i zwartej rodziny domowej (familia domestica). Stanowią ją przede wszystkim członkowie mieszkający pod wspólnym dachem; własność rodzinna jest wspólną własnością wszystkich członków, ale głównie rodziców-małżonków. Słabnie wówczas nacisk opinii społeczności, a zachowania członków rodziny — zredukowanej do rodziców i dzieci — regulują przede wszystkim uczucia zasadzające się na więzi pokrewieństwa oraz poczucie odpowiedzialności wobec rodziny jako całości i społeczeństwa. To poczucie odpowiedzialności -obowiązywało przede wszystkim kobiety-matki, których głównym zadaniem było pilnowanie domu, przebywanie z dziećmi. Ich odpowiedzialność przed mężem i w ogóle zależność od męża była wkomponowana w ogólną koncepcję zwartej rodziny domowej.

Począwszy od czasów Peryklesa, a więc od połowy V wieku, daje się zauważyć wzrost indywidualizmu, swobody poszczególnych członków rodziny oraz zanik znanej w uprzednim okresie konwencjonalnej moralności rodzinnej i dotychczas pielęgnowanych cnót rodzinnych. Zmienia się przede wszystkim status kobiety, która raczej traci swą stosunkowo wysoką dotychczas pozycję rodzinną i społeczną. Z jednej strony — kobieta była wyłączona z życia publicznego i trakto­wana głównie jako reproduktor legalnego potomstwa i opiekunka ogniska domowego, z drugiej natomiast — ujawniać zaczęła swe dążności emancypacyjne i pra­gnienia pełnej swobody życia osobistego. Ówcześni pi­sarze greccy przedstawiają nam obrazy kobiet w pełni wyemancypowanych, „błyszczących wyglądem zewnętrznym i zupełnie wolnych ,w sferze ich moralności seksualnej" . Zimmerman jest skłonny — opierając się na tych faktach — głosić tezę, że od czasów Peryklesa zaczął się wyraźny postęp świata antycznego w zakresie swobody życia osobistego kobiety, wiążący się z in­dywidualizacją jej osobowości — co jest znamienne dla „atomistycznego typu rodziny".

Szczególnie daleko poszła w tym zakresie Sparta, gdzie kobiety cieszyły się dużą wolnością, szacunkiem i uznaniem społecznym, da­leko idącymi uprawnieniami społecznymi — one kie­rowały pracą niewolników. W zasadzie stały przed nimi dwie drogi życiowe: być żoną i gospodynią domową z szerokimi uprawnieniami, albo „zostać heterą i bły­szczeć w blasku okazałości zewnętrznej" przy określonej dozie społecznego poniżenia. Poniżenie to nie było jednak zbyt wielkie, skoro nawet sann Demostenes publicznie głosił, iż „hetery mamy dla przyjemności, a żony na to, żeby rodziły dzieci i pilnowały domu". Platon pod wpływem praktyki Sparty domagał się szerokiego zakresu prawnego zrównania kobiet z mężczy­znami przy jednoczesnym moralnym i prawnym zobo­wiązaniu ich (kobiet) do wierności i sumiennego pełnie­nia obowiązków domowych i rodzinnych.

Rodzina rzymska jest niejednokrotnie traktowana jako klasyczny typ rodziny patriarchalnej. Nie może być jednak ujmowana w jednolity sposób w całej historii wielowiekowego imperium. Jest prawdopodobne, że w najdawniejszej epoce Starożytnego Rzymu przeważał typ rodziny powierniczej, w której duży nacisk kładziono na pokrewieństwo jako czynnik łączą­cy wielu, niekoniecznie wspólnie mieszkających, członków jednej szerokiej rodziny, poddanych wspólnemu kierownictwu i ekonomicznie od niego uzależnionych. Później jednak akcent został przełożony na wspólnotę zamieszkania, wiązanie wszystkich członków rodziny z domem, wyrobienie u nich szacunku i przywiązania do ogniska domowego jako symbolu życia rodzinnego. Obowiązywały przy tym surowe zasady moralne, kie­rujące „ku rodzinie" zachowania wszystkich jej człon­ków, zobowiązujące dorosłych do pracy i oddania na rzecz dzieci, aby wyrastali z nich dobrzy obywatele. Samo małżeństwo i role wychowawcze rodziców traktowano z tego punktu widzenia w kategoriach
społecznego i politycznego obowiązku. Szczególną rolę od­grywał w tego typu rodzinie ojciec, traktowany przez domowników i społeczeństwo jako głowa rodziny . Jego ręka ojcowska sięgała wszędzie, gidzie w grę wchodziły sprawy gospodarczo-rodzinne czy przede wszystkim wychowawcze, ale też i małżeńskie. Żona pozo­stawała w tej samej relacji prawnej do męża, jak córka wobec swego ojca. Przez zamążpójście córka uwalniała się „.spod ręki ojca" i przechodziła „pod rękę" męża. Dziedziczenie dokonywało się po linii ojca, tak zresz­tą jak i zamieszkanie było patrylokalne. Ojciec — pa­ter familias — posiadał też władzę kapłańską w rodzi­nie, a po śmierci otrzymywał cześć bóstwa (każda ro­dzima miała .własne bóstwa rodzinne).

Istniały różne typy małżeństw i różne były formy ich zawierania. W klasach wyższych (patrycjat) znana była forma zawierania małżeństwa zwana confarreatio. Symboliczne zawarcie związku małżeńskiego dokony­wało się przed kapłanem wobec dziesięciu świadków. Młodzi wspólnie zjadali poświęcony posiłek i przecho­dzili procesjonalnie do rezydencji męża. Tu pampa mło­da oświadczała głośno, że staje się ,panią domu" swego pana. I rzeczywiście od tej chwili nabywała szero­kich uprawnień jako matrona. Inną, starszą od poprzedniej, formą zawarcia małżeństwa było coemptio bodące czyimś w rodzaju kupna panny młodej. Oboje partnerzy obdarowywali się podarunkami — najczęś­ciej był to symboliczny pieniążek wręczamy pannie młodej — i wymawiali przy tym symboliczne formuły. W klasach niższych najczęściej praktykowaną formą zawarcia związku było faktyczne wspólne zamieszkanie partnerów — usus. Zgodnie z tą praktyką, fakt wspól­nego zamieszkania kobiety z mężczyzną — za zgodą rodziców — przez jeden rok bez przerwy, czynił ich małżeństwem, a więc związkiem ważnym prawnie. Ko­bieta stawała się własnością, przechodziła „pod rękę" wybranego mężczyzny. Znany był toż czwarty typ małżeństwa — contubernium. Był to związek zawierany między niewolnikami, raczej tylko tolerowany przez prawo, bowiem prawdziwy związek małżeński mógł być zawarty wyłącznie przez wolnych obywateli imperium. Związek Rzymianina z niewolnicą (lub odwro­tnie) wymagał uzyskania specjalnego zezwolenia, ale prawo w zasadzie nie zezwalało Rzymianom na łącze­nie się z niewolnicami, nawet wyzwolonymi. Przynosi­ło to wielką hańbę zainteresowanemu i całej jego ro­dzinie. Nawet dzieci urodzone iż takiego małżeństwa mieszanego były uważane za „nieprawe": otrzymywa­ły hańbiącą nazwę hybrydów, a ich los niewiele się różnił od losu niewolników.

W każdej z powyższych form małżeństwa kobieta w zasadzie nie miała głosu, była po prostu „kupowana" czy też „otrzymywana" przez mężczyznę. Podobnie i dziecko nie miało praw — od urodzenia było podpo­rządkowane ojcu jako głowie rodziny. Po urodzeniu kładziono je przed nogi ojca, który albo je uznawał i przyjmował pod swą pieczę („pod rękę") albo ska­zywał na opuszczenie. Ale nawet dziecko uznane nie było pewne swych losów aż do piętnastego roku życia. Do tego bowiem czasu mogło być w każdej chwili przez ojca oddalone lub sprzedane. U schyłku Imperium
Romanum
dzieje rodziny rzymskiej cechował wzmagają­cy się proces indywidualizacji, któremu towarzyszyło narastanie swobody poszczególnych członków, głównie zaś kobiety. Zgodnie z prawem, mogły one wówczas na­wet samodzielnie dysponować własnością rodzinną (dzieloną w małżeństwie razem z mężem, a przede wszystkim dysponować sobą. Następuje zatem wzrost swobody seksualnej jako wyraz wyzwolenia się kobiety spod władztwa mężczyzny. Swoboda ta ujawniała się także w szerzeniu się zjawiska łamania wierności mał­żeńskiej i pojawieniu się w społeczeństwie rzymskim praktyki uprawiania nierządu w sposób w pełni jawny i oficjalny. W tym też czasie zaczęło narastać zjawisko rozwodów. Cechujące dawną rodzinę domową stabilność i cnotliwość jej członków zastępują teraz: indy­widualizm i rozprzężenie obyczajów oraz osłabienie poczucia odpowiedzialności za wspólne dobro rodziny i jej integrację. Panuje powszechna opinia, że szczególną rolę w osłabieniu tej odpowiedzialności i zach­wianiu spójności rodziny rzymskiej okresu schyłkowe­go odegrały emancypujące się kobiety, głównie kobiety-żony, o których satyrycy pisali, że szybciej się roz­wodziły ze swymi mężami aniżeli więdły wieńce z ce­remoniału ich zaślubin (Juvenal). Niechęć wobec tru­dów wychowania dzieci wyrażała się w praktykach spę­dzania płodu czy nawet dzieciobójstwa.

3.3 Małżeństwo i rodzina u chrześcijan

Tak ukształtowaną sytuację w Imperium Romanum zastaje c h r z e ś i c i j a ń s t w o, które wnosi nowy porządek w życie społeczne, tworzy nową organizację i strukturę życia rodzinnego, wysuwając na czoło za­niedbane i lekceważone dotychczas wartości. Ogólnie można powiedzieć, że chrześcijaństwo „oczyszczało" istniejące praktyki z wszelkich cech i naleciałości sto­jących iw sprzeczności z głoszoną przezeń moralnością. A więc: podniosło rangę społeczną małżeństwa na­dając mu charakter w pełni sakralny, akcentowało wol­ną wolę dwojga osób świadomie i dobrowolnie wcho­dzących w związek małżeński i należących od tej pory wyłączanie do siebie, a przede wszystkim lubujących sobie miłość dozgonną i nierozerwalną. Prawa i obowiązki męża i żony zostały potraktowane na równi. Dziecko zostało uznane za najwyższą (wartość w (małżeń­stwie i główny ośrodek życia rodzinnego — nie może być sprzedane czy porzucone, a rodzice są zobowiązani do wychowania, i to zarówno społecznego, jak i moral­nego, a za zaniedbania w tym zakresie mogą być ob­rzuceni klątwą. Kobieta — niezależnie od zrównania prawnego w małżeństwie — otrzymała wyróżniającą rolę i rangę w rodzinie jako majtka i wychowawczyni. Jej godność była wiązana z wielkością i godnością Matki Bożej, której macierzyństwo, pracowitość i skromność winny stać się cechami każdej chrześcijańskiej żony i .matki, zmieniając dotychczasowe oblicze rodziny.

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Tradycja Kościoła na temat jedności i nierozerwalności małżeństwa - doktryna i praktyka, Sem 1, TMR3
Materia i forma małżeństwa oraz szafarz, Sem 1, TMR3, 2 kolokwium
Tradycja Kościoła na temat jedności i nierozerwalności małżeństwa - doktryna i praktyka, Sem 1, TMR3
Trwałośc malżeństwa i rodziny zawarta w Zgodzie małżeńskiej SPOTKANIA MAŁŻEŃSKIE 21.04.10, Sem 1, TM
Trwałośc malżeństwa i rodziny zawarta w Zgodzie małżeńskiej SPOTKANIA MAŁŻEŃSKIE 21.04.10, Sem 1, TM
Obrona dobra małżeństwa, Sem 1, TMR3, 1 kolokwium
NAUCZANIE PISMA ŚW na temat jedności i nierozerwalności małżeństwa, Sem 1, TMR3, 3 kolokwium
Separacja małżenska stała, Sem 1, TMR3, 3 kolokwium
Zgoda małżeńska jako znak sakramentalny, Sem 1, TMR3, 2 kolokwium
KPK Skutki małżeństwa, Sem 1, TMR3, 1 kolokwium
Miłość w odniesieniu do ustanowienia wspólnoty małżenskiej, Sem 1, TMR3, 2 kolokwium
Jedność i nierozerwalność małżeństwa, Sem 1, TMR3, 3 kolokwium
Możliwe rozwiązanie małżenstwa, Sem 1, TMR3, 3 kolokwium
Obrona dobra małżeństwa, Sem 1, TMR3, 1 kolokwium
Kontrowersje średniowieczne, Sem 1, TMR3, 2 kolokwium
KATOLICY ROZWIEDZENI, Sem 1, TMR3, 3 kolokwium
Interpretacja encykliki Deus caritas est, Sem 1, TMR3, 1 kolokwium
Sytuacja katolików po rozwodzie cywilnym, Sem 1, TMR3, 3 kolokwium

więcej podobnych podstron