Blessing in disguise Rozdzial 3, Fanfiction, Blessing in disguise zawieszony na czas nie określony, Doc


Rozdział III

Chcecie wiedzieć zapewne, co takiego się stało, iż odmieniło moje dotychczasowe życie? Jest to dość długa i smutna opowieść. Ta historia zaczęła się 15 lat temu, gdy moi rodzice byli ze sobą bardzo szczęśliwi. Nikt nie przypuszczał, że jedno słowo... trudna sytuacja, jak również odmienność charakterów może odmienić nie tylko moje życie, ale również moich rodziców. Pewnego dnia usłyszałam skrawek rozmowy mamy z tatą, nie byłam jednak w stanie zrozumieć o co się tak wykłócają. Mówili o jakimś mężczyźnie z przeszłości mamy. Usłyszałam tą rozmowę kiedy wróciłam pewnego dnia ze szkoły.

- Masz zamiar jej o tym kiedykolwiek powiedzieć?

- Ale o co ci chodzi ?

- Nie mów, że nie wiesz o czym!!

- Ciszej, nie chcę aby Bella coś usłyszała!

- Nie myślisz, że ona ma prawo wiedzieć iż ma dwoje starszych braci, którzy zostali z twoim pierwszym mężem?

- Może ma prawo, ale na razie niech zostanie tak jak było do tej pory. Kiedyś na pewno spróbuję jej o wszystkim powiedzieć, ale na razie dla mnie jest to za wcześnie i jeszcze bardzo boli, chociaż minęło tyle lat.

Byłam w szoku po tym co przed chwilą usłyszałam. Phil nie jest moim tatą?? To tak właściwie kim jest dla mnie? Ojczymem? Obcym mężczyzną, który jest z moją mamą.

Pewnego dnia podeszłam do mamy, która była zajęta układaniem kwiatków w wazonach. Postanowiłam wyjaśnić tą zasłyszaną rozmowę.

- Hej Mamo!! Jesteś mocno zajęta? Bo chciałam Cię o coś zapytać.

- Hej skarbie. Jestem zajęta, ale to może poczekać. O co chcesz zapytać?

- Bo usłyszałam ostatnio twoją rozmowę z tatą i chcę wiedzieć czy to co on powiedział jest prawdą?

Wyglądała na zszokowaną moim pytaniem. Nie wiedziała jak ma się zachować będąc w takiej sytuacji.

-Oczywiście że nie.

Bo co innego mogła powiedzieć w takiej chwili. Ja jednak czułam, że mama nie mówi mi całej prawdy, stara się ukryć coś ważnego dla mnie, jak przypuszczam.

- Mamo jak coś będzie nie tak to mi powiesz prawda?

- Tak. Zauważyłam wahanie na jej twarzy gdy to mówiła, choć może mi się tylko wydawało.

- To dobrze. Kocham cię Mamo!! 

- Ja też cię kocham córciu.

Po tej rozmowie z nią trochę się uspokoiłam, ale gdzieś tam w środku czułam, że jest coś nie tak. Próbowałam samą siebie oszukać, na nic to się jednak zdało.

Od tej rozmowy minął tydzień. Mama jakby się uspokoiła, ale była cicha i małomówna. Nie można było wyczuć od niej tej radości co zawsze, a uśmiech miała taki nieswój. Nie odzywała się prawie wcale.

Następnego dnia udałam się do szkoły. Lekcje zleciały mi bardzo szybko, nawet nie zauważyłam kiedy. Spotkałam się z paczką przyjaciół. Umówiliśmy się, że pójdziemy na plażę w taki gorący dzień. Wróciłam do domu, a widząc mamę przywitałam się:

- Cześć, już wróciłam. Idę na górę, zostawię plecak i wezmę jakieś rzeczy, bo wybieram się ze wszystkimi na plażę.

- Cześć, to dobrze kochanie. Idź i baw się świetnie. Nie marnuj dnia, gdy jest tak ciepło.

- To lecę, pa! 

- Pa pa.

Doszliśmy na plażę, rozłożyliśmy swoje rzeczy, po czym rzuciliśmy się do wody. Było strasznie duszno, a słońce strasznie paliło. Pływaliśmy, ganialiśmy się, graliśmy w piłkę w wodzie. Woda przyniosła ukojenie dla spoconych i mokrych ciał.

Po tak udanym wypadzie wróciłam do domu. Padnięta nie miałam siły na to aby zacząć odrabiać lekcje. Postanowiłam udać się do łazienki i wziąć szybki prysznic. Pomógł on ochłodzić ciało i zmył stres z całego dzisiejszego dnia. Wróciwszy do pokoju przebrałam się w wygodne ciuchy, wzięłam ulubioną książkę i zaczęłam czytać. Nie zauważyłam kiedy zasnęłam z książką w ręku. Przyśniło mi się, że mieszkam od jakiegoś czasu w deszczowym miasteczku o nazwie Forks i właśnie tam zobaczyłam jak to naprawdę można być szaloną, szczęśliwą i zwariowaną dziewczyną. To tam poznałam swoją bratnią duszę oraz przyjaciółkę na zawsze, której mogę ze wszystkiego się zwierzyć. Czułam, że właśnie tam przytrafi mi się coś wyjątkowego i wspaniałego. Nie przepuszczałam, że spotkam miłość swego życia. Jak myślicie kto to jest? Na razie nic na ten temat nie powiem. Obudziłam się zdziwiłam się, że tyle mogłam spać. Wstałam i zaczęłam powoli odrabiać lekcje. Chciałam przygotować ubrania, ale pomyślałam, że zadzwonię do Sarahy rano.

Położyłam się dalej spać, nie przyśnił mi się ostatni sen. Wielka szkoda, bo chciałabym poczuć się bezpiecznie w ramionach ukochanego. Czułam się wtedy szczęśliwa, kochana i kochająca. Gdy byłam przy nim mój świat stawał się jaśniejszy. On sprawiał, że gdy był obok, uśmiech nie schodził mi z buzi. Obudziłam się już drugi raz. Miałam wrażenie, że dzisiejszy dzień odmieni całe moje dotychczasowe życie. Poleżałam jeszcze trochę i wstałam. Udałam się do łazienki aby wziąć orzeźwiający prysznic, który mnie pobudzi do dalszego działania. Zeszłam na dół, by zadzwonić do Sarahy, aby przyszła do mnie.

- Hej Saraha!!!

- Hej Bella, no co tam?

- Mogłabyś przyjść do mnie, bo potrzebuję pomocy?

- Pewnie, że mogę, ale co się stało ?

- Nic, musisz mi pomóc wybrać ubrania do szkoły.

- Oj Bells… Poczekaj zaraz u ciebie będę i coś na to poradzimy.

- Ok. To czekam, do zobaczenia. Papa

- Papa.

W międzyczasie przygotowałam sobie śniadanie, które składało się z płatków. Kiedy zaczęłam je jeść ktoś zapukał do drzwi. Przypuszczałam że to Saraha i miałam rację.

- Hej.

- Hej.

- Poczekaj tylko skończę jeść. Jak chcesz to idź do mnie do pokoju i wybierz dla mnie jakieś ubrania.

- Dobra idę, a ty się pospiesz.

Zjadłam, umyłam miskę i udałam się do łazienki. Weszłam do pokoju, a na łóżku leżały przygotowane ubrania. Były to jasne rybaczki oraz bluzka z jakimś nadrukiem i beżowe sandałki.

-Dziękuję za znalezienie ubrania.

- Nie ma za co, jestem do usług. Chętnie zawsze Ci pomogę gdy będę mogła. Może wybierzemy się z dziewczynami na zakupy do centrum handlowego. Co o tym sądzisz?

- Możemy się wybrać, nie mam nic przeciwko.

- Świetnie, umówimy się jeszcze gdy spotkamy dziewczyny w szkole.

- Ok. Chodź będziemy się już zbierać, bo możemy się spóźnić.

- Nie martw się, nie spóźnimy się. - Wsiadaj i jedziemy.

Gdy dojechaliśmy do szkoły parking był prawie zapełniony. Przy BMW Matthiasa stała cała nasza paczka.

- Cześć Wam!!!

- Hejka dziewczyny.

- Dziewczyny co wy na to aby wybrać się po lekcjach na zakupy?

- Dobrze, że o tym pomyślałaś, miałam was o to samo spytać. Zgadzacie się?

- Pewnie. Do zobaczenia po lekcjach.

Po skończonych zajęciach udałyśmy się z dziewczynami do centrum. Po udanych zakupach poszłyśmy do naszej ulubionej kawiarni, która znajdowała się naprzeciwko sklepów. Złożyłyśmy zamówienie i czekałyśmy aż kelner nam je przyniesie. W czasie czekania zaczęłyśmy plotkować o wszystkim i o niczym. W międzyczasie kelner przyniósł nam nasze zamówienie i zaczęłyśmy jeść. Każda z nas była milcząc myślała o czymś innym. Ja myślałam o swoim śnie. Żałowałam, że teraz nie ma przy mnie jego silnych ramion.

Wróciłam do domu bardzo zmęczona i wyczerpana. Poszłam na górę zostawić zakupy w pokoju. Spytałam mamy czy nie chciałaby zobaczyć ubrań. Chętnie przyszła, oglądała je z dużym zainteresowaniem, ze szczęściem w oczach. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Zeszłam na dół aby je odtworzyć. Ujrzałam za nimi nieznanego mi mężczyznę.

- Dzień dobry

- Witam. W czym mogę pomóc?

- Czy zastałem Renee Dwyer?

- Tak. Już wołam mamę. Mamo, ktoś do ciebie!

- Już schodzę!

- Proszę wejść, zapraszam do salonu.

Gdy zeszła mama i zobaczyła tego mężczyznę stanęła jakby ją wmurowało. Jej twarz wyglądała na zszokowaną, nie mogła uwierzyć kogo zobaczyła.

- Witaj Charlie...

- Witaj Renee... Możemy chwilę porozmawiać na osobności?

- Tak. Bello, mogłabyś zostawić nas samych?

- Tak, już mnie nie ma.

- Charlie, po co przyjechałeś tutaj po tylu latach.

- Chciałbym poznać córkę, której nie widziałem od jej urodzenia.

- Dobrze, ale musimy jej powiedzieć kim jesteś, ponieważ ona nic nie wie. Myśli że Phil jest jej ojcem.

- Dobrze.

Gdy zobaczyłam tego mężczyznę miałam takie przeczucie, jakbym go gdzieś już widziała i był mi bliski. Zdziwiła mnie reakcja mamy na tego człowieka. Zupełnie jakby już go wiedziała. Usłyszałam, że mama mnie woła. Zeszłam na dół i weszłam do salonu.

- Tak mamo wolałaś mnie?

- Tak usiądź skarbie, muszę coś ważnego powiedzieć. To co usłyszysz może być dla ciebie bardzo trudno i przykre, ale nie miej do mnie żalu.

- Postaram się, ale powiedz mi w końcu o co ci teraz chodzi, bo jak na razie nic z tego nie rozumiem.

- Może ja się przedstawię nazywam się Charlie Swan i pochodzę z malej miejscowości o nazwie Forks. Jestem tam lekarzem, pracuję w klinice chirurgicznej.

- Cooooo??? Może pan powtórzyć skąd pan jest.

- Oczywiście, z Forks.

- Aha, przepraszam za moje zachowanie, ale już gdzieś słyszałam tą nazwę.

- Pewnie słyszałaś ją od moich synów, którzy chodzą tutaj do szkoły.

- Możliwe.

- Mamo powiesz mi w końcu o co tu chodzi!!

- A tak. Otóż Charlie jest… twoim biologicznym ojcem, a Phil jest moim drugim mężem. Bello nie osądzaj mnie po tym, że przez tyle lat nic ci nie powiedziałam o tym. Byłam wtedy bardzo młoda i niedojrzała, wierzyłam że Charlie jest tym jedynym mężczyzną w moim życiu. Jak się okazało nie był on tym jedynym, ale byłam z nim bardzo szczęśliwa. Masz dwójkę starszych braci Emmetta i Jaspera Swanów.

Pewnie zastanawiacie się jaka mogła być reakcja Belli na wyznanie matki?

Dowiecie się tego w następnym rozdziale.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Blessing in disguise Rozdzial 5, Fanfiction, Blessing in disguise zawieszony na czas nie określony,
Rozdział II(1), Fanfiction, Blessing in disguise zawieszony na czas nie określony, Doc
Blessing in disguise Rozdzial 4, Fanfiction, Blessing in disguise zawieszony na czas nie określony,
Blessing in disguise Rozdział 8, Fanfiction, Blessing in disguise zawieszony na czas nie określony,
Blessing in disguise Rozdzial 6, Fanfiction, Blessing in disguise zawieszony na czas nie określony,
Blessing in disguise Rozdzial 5, Fanfiction, Blessing in disguise zawieszony na czas nie określony,
Blessing in disguise(1), Fanfiction, Blessing in disguise zawieszony na czas nie określony, Doc
Blessing in disguise, Fanfiction, Blessing in disguise zawieszony na czas nie określony, Doc
Blessing in disguise(1), Fanfiction, Blessing in disguise zawieszony na czas nie określony, Doc
Blessing in disguise, Fanfiction, Blessing in disguise zawieszony na czas nie określony, Doc
zad 4?dania in situ prowadzone na obiekcie zabytkowym
Made in USA Spojrzenie na cywilizację amerykańską Guy Sorman
In the meadow na łące
Made in USA Spojrzenie na cywilizację amerykańską Guy Sorman
History of Race Relations in the America from Slavery to Pre doc
Zburzył rozdzielający ich mur, Z Bogiem, zmień sposób na lepsze; ZAPRASZAM!, katolik. czyli, chomiki
Machaj Rozdział II 2 podręcznika „Wolna przedsiębiorczość” Przedsiębiorca na rynku a niepewność

więcej podobnych podstron