MlodaPolska 24, Dekadentyzm w literaturze okresu modernizmu


Dekadentyzm w literaturze okresu moder­nizmu

Dekadentyzm był jednym z najpopularniejszych prądów w literaturze ostatnie­go dziesięciolecia XIX wieku. U jego podłoża leżało przekonanie, że wraz ze schył­kiem wieku nastaje kryzys wszelkich wartości (moralnych i kulturowych), że ludz­kość dobiega kresu. Postawa dekadencka charakteryzowała się przekonaniem o bez­sensie działania i przeciwdziałania rozkładowi cywilizacji. Dominowało przeczu­cie nieuchronnej katastrofy i wynikające z niego: apatia oraz bierność. Właśnie ta bierność była charakterystyczna dla dekadentów, którzy nie buntowali się, nie sta­rali zapobiec nadchodzącej zagładzie, ograniczali się tylko do pozy, do gestu. Dekadenci uważali, że świat jest piekłem, zaś życie z samej swej istoty jest czymś nędznym i żałosnym. Taki ból egzystencjalny cierpią wszyscy ludzie, jednak naj­bardziej męczą się jednostki najwrażliwsze, o najlepiej rozwiniętej świadomości.

Za prekursora dekadentyzmu uważa się francuskiego poetę, Charlesa Baudelaire'a. Chociaż jego debiutancki tom wierszy Kwiaty zła, ukazał się w 1857 r., to jednak wiele znajdujących się w nim utworów stanowiło zapowiedź nadchodzą­cych nowych prądów i nurtów poetyckich.

Wiersz Spleen II przynosi wizję totalnego zaniku chęci życia. Nastrój absolut­nego przygnębienia, rezygnacji określa nie tylko fatalne samopoczucie podmiotu lirycznego, dotyczy również tego, co znajduje się na zewnątrz. Smutek ogarnia cały świat, zasnuwa niebo, spowija ziemię. Spleen II stanowić będzie w latach późniejszych wzór dla wielu poetów dekadentów.

W Polsce nastroje dekadenckie pojawiają się wraz z nadchodzącym końcem XIX w. Dekadentyzm w wierszach Kazimierza Przerwy-Tetmajera najwyraźniej uwidacznia się w utworach wchodzących w skład drugiego tomiku jego poezji, który ukazał się w roku 1894, a więc w okresie najsilniejszego natężenia tendencji schyłkowych.

Człowiek żyjący na przełomie wieków XIX i XX jest zagubiony, bezradny. Czuje nadchodzącą zagładę. W wierszu Koniec wieku XIX przedstawiony jest taki właśnie zrezygnowany i zniechęcony bohater, który nie potrafi przyjąć żadnej posta­wy wobec otaczającego, wrogiego mu świata. W utworze tym zakwestionowane zostają zarówno romantyczne (walka, uczuciowość, emocje), jak i pozytywistycz­ne (aktywizm, rozum, nauka) ideały. Zadając szereg retorycznych pytań, autor neguje jakiekolwiek postawy. I tak aktywizmowi i walce Tetmajer przeciwstawia „mrów­kę rzuconą na szyny”, emocjom - „skorpiona, co się zabija, kiedy otoczą go żarem”. Wyjściem nie jest nawet rezygnacja, zaprzecza temu kolejne retoryczne pytanie: ,,Czyż przez to mniej się cierpieć będzie, gdy się z poddaniem schyli pod nóż gilo­tyny?”. Okazuje się, że człowiek z końca wieku jest przepojony poczuciem bezna­dziejności do tego stopnia, że nie znajduje żadnego ratunku, nie potrafi nawet odpo­wiedzieć na żadne z zadanych mu pytań - „Głowę zwiesi! Niemy”. Typowym wyrazem postawy schyłkowej jest wiersz Dziś, będący czymś w rodzaju wizerunku pokoleniowego: „dziś - pierwsze nasze myśli są zwątpieniem, nudą, szyderstwem, wstrętem i przeczeniem”. Trudno o bardziej zwięzłe wyrażenie uczuć miotających dekadentami. „Zwątpienie” to oczywiście brak wiary w świat, postęp, ideały, wre­szcie w Boga. „Nuda” - to stan psychiczny, w którym zanika wszelka radość i chęć życia. Kolejne stany opisane w wierszu Tetmajera to „szyderstwo” i „wstręt”, charakteryzujące dobitnie stosunek pokolenia do całego otaczającego świata. l wreszcie „przeczenie”, czyli negacja, odrzucenie jakiegokolwiek programu po­zytywnego. Pokolenie schyłku XIX stulecia ma poczucie braku własnej wartości i umiejętności: „My nie tracimy nic, bośmy od razu nic nie przynieśli”.

Wyrazem tej postawy jest również sonet Nie wierzę w nic, w którym uczucia negatywne z wiersza Dziś znajdują rozwinięcie w formie skrajnej:

„Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie,

Wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów...”

Zniszczone zostały wszelkie ideały, marzenia, programy. Widoczny jest brak ja­kichkolwiek perspektyw, zaś jedynym pragnieniem jest pragnienie nirwany czyli stanu, w którym występuje całkowite wyrzeczenie się woli życia, stanu nicości, popadnięcia w niebyt, w nieistnienie. Naturalną konsekwencją tej postawy jest Hymn do Nirwany - utrzymane w błagalnym, modlitewnym tonie wezwanie do nirwany, przypominające swą formą psalm De profundis. Podmiot liryczny, zwra­cający się za pomocą epifory (kończenie kolejnych wersów tym samym słowem, w wierszu Tetmajera epifora ma charakter bezpośredniego zwrotu do bóstwa) do nirwany, woła: „I przyjdź królestwo twoje na ziemi, jak i w niebie”, błaga o kres cierpień i męczarni, jakie niesie z sobą życie wśród ludzkiej podłości. Nirwana jawi się tu jako zbawienie, jako najwyższe bóstwo:

O przyjdź i dłonie twoje połóż na me źrenice, Nirwano!

Twym unicestwiającym oddechem pierś niech sycę, Nirwano!”

Typowym dekadentem był, zmarły w roku 1901 śmiercią samobójczą, Stanisław Korab-Brzozowski. Jego wiersze, stanowiące dowód totalnego pesymizmu i nie­wiary w sens życia, zostały wydane pośmiertnie w tomie Nim serce ucichło.

Wiersz Lilia przynosi właśnie taki obraz absolutnego przygnębienia, Kwiat li­lii, otoczony przez cuchnące, zatęchłe wody, umiera. Nietrudno zrozumieć meta­foryczne przesłanie utworu: człowiek nie potrafi znaleźć sobie miejsca w świecie, otoczenie jest mu wrogie, jedynym wyjściem jest postawa pełnego rezygnacji ocze­kiwania na śmierć.

Śmierć jest postrzegana przez Brzozowskiego jako wybawienie, stan, który przynosi ukojenie, uspokojenie. Takim wezwaniem śmierci jest utwór O, przyjdź!, w którym podmiot liryczny oczekuje z niecierpliwością śmierci, ponagla ją, przyzywa.

Leopold Staff należy już do drugiego pokolenia poetów Młodej Polski. W to­mie Sny o potędze, obok głośnego nawoływania do siły i aktywności życiowej, pojawiły się utwory wyciszone, nastrojowe. Również i tom następny, wydany w roku 1903, Dzień duszy przynosi takie wiersze, między innymi Deszcz jesienny, który może się wydawać żywcem wyjęty spośród sztandarowych kompozycji dekadentów, tworzących w ostatnim dziesięcioleciu XIX wieku. Wiersz jest zdominowany przez nastrój smutku, wywołany jesienną szarugą. Dzwoniący monoton­nie o szyby deszcz wyraźnie oddziałuje na psychikę podmiotu lirycznego, budzi w nim jednoznacznie ponure skojarzenia. Narzuca się tu porównanie ze Spleenem Charlesa Baudelaire'a, świat przedstawiony tamtego wiersza też jest zdominowa­ny przez szarą, deszczową aurę. W Deszczu jesiennym myśli podmiotu lirycznego obracają się wokół czyjejś śmierci, jakiegoś pogrzebu, cmentarza, grobów. Nawet przechodzący przez ogród szatan w końcu zrozpaczony kładzie się na kamieniach i płacze. Szatan, który potrafi czynić tylko zło, siać trwogę i przerażenie, tutaj budzi jedynie litość. Utwór wykazuje związki z impresjonizmem - poeta stara się uchwycić ulotność nastroju chwili. Refren, dający się czytać w rytm bijącego mo­notonnie o szyby deszczu, dowodzi zastosowania onomatopei - wyrazów dźwiękonaśladowczych. Jest również realizacją postulatu Paula Verlaine'a, domagającego się silnych związków poezji z muzyką.

Portret dekadenta stworzył też Stefan Żeromski w swej powieści Ludzie bezdo­mni. Jest to przyjaciel Judyma, inż. Korzecki. On też nie potrafi znaleźć sobie miejsca w życiu, nie umie pogodzić się ze światem, wybiera ucieczkę w śmierć, popełnia samobójstwo. Jest on jednym z bezdomnych, jakich wielu w powieści Żeromskiego.

Stanisław Wyspiański w Weselu ukazał nastroje panujące wśród polskiej inteli­gencji przełomu wieków. Nie zabrakło więc i tu dekadentyzmu. Poeta w Wesela ma pewne cechy Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Łączy galanterię wobec kobiet, umiejętność żonglowania słowami, z pesymizmem, poczuciem beznadziejności, rozdźwięku między ponurą, szarą rzeczywistością a marzeniami o sile, mocy. Dzien­nikarz także narzeka w rozmowie ze Stańczykiem na ogólny upadek wartości i skarży się, że nie widzi siły w sobie i innych, by temu przeciwdziałać. Karykaturalnym ujęciem postaci dekadenta jest wiecznie pijany Nos, wyznawca „Bachusa i As tarte”. Łączy on w sobie wszystkie ujemne cechy przybyszewszczyzny.

Trudno ocenić wpływ dekadentyzmu na twórczość poetów młodopolskich. Wielu z nich demonstrowało w swych wierszach autentyczne stany zagubienia, lęku, samotności. Próbowano przezwyciężać te nastroje: jedni wyjeżdżali w góry, by w kontakcie z przyrodą tatrzańską szukać ukojenia, inni znajdowali nowe fascyna­cje filozoficzne i poetyckie. Początek wieku dwudziestego przynosi powolny kres dekadentyzmu.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PROGRAMY I DYSKUSJE LITERACKIE OKRESU POZYTYWIZMU
Opracowania różnych tematów, Echa romantyzmu i pozytywizmu w literaturze okresu międzywojennego, Ech
Nowe, Troska o losy ojczyzny wyrażona w literaturze okresu Odrodze, Troska o losy ojczyzny wyrażona
Symbolizm w poezji francuskiej i polskiej okresu modernizmu, J. polski
PROGRAMY I DYSKUSJE LITERACKIE OKRESU MŁODEJ POLSKI
Krytycy literaccy okresu, Młoda Polska
Troska o losy ojczyzny wyrażona w literaturze okresu Odrodzenia
Problem poety i poezji w literaturze romantyzmu i modernizmu
Echa romantyzmu i pozytywizmu w literaturze okresu międzywojennego
Troska o losy ojczyzny wyrażona w literaturze okresu Odrodze, Pomoce do matury, wypracowania z jpols
Od realizmu do mityzacji, Od realizmu do mityzacji, czyli rzecz o literaturze okresu
MlodaPolska 19, Symbolizm w literaturze Młodej Polski
Problem poety i poezji w literaturze romantyzmu i modernizmu
Troska o losy ojczyzny wyrażona w literaturze okresu Odrodzeni1
Teresa Walas Ku otchłani Dekadentyzm w literaturze polskiej

więcej podobnych podstron