Willy Brandt, Willy Brandt


Willy Brandt.

Rys polityczny

kanclerza

Republiki Federalnej Niemiec

Początek kariery i charakterystyka Willy Brandta

Karl Herbert Frahm, bo tak brzmiało prawdziwe nazwisko późniejszego kanclerza, urodził się 18 grudnia 1913 r. w Lubece. Nigdy nie poznał swego ojca - wychowywała go samotnie matka, pracująca jako sprzedawczyni w sklepie spożywczym. To zaważyło na tym, że był człowiekiem, który szukał samotności. W rozmowie telewizyjnej z Gunterem Gausem Brandt powiedział: „Nie chcę niczego dramatyzować, gdy chodzi o moje trudne czy też niezbyt łatwe dzieciństwo... Nie chcę przedstawiać go jako trudniejsze niż było. Troszczono się o mnie dobrze - to nie o to chodzi. Ale... była różnica między mną a innymi. Miałem wielu przyjaciół, ale w gruncie rzeczy żadnego, który byłby mi naprawdę bliski... Przyzwyczajonemu do wystarczania samemu sobie, nie było mi łatwo dzielić z innymi swoje myśli i uczucia”.

Już jako 17-latek wstąpił do Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), działając głównie w jej radykalno-lewicowym odłamie Socjalistycznej Partii Robotniczej (SAP). Po dojściu do władzy Hitlera w marcu 1933 r. uciekł kutrem rybackim z Travemuende przez Danię do Norwegii, przyjmując na emigracji pseudonim Willy Brandt. W Norwegii opanował płynnie język norweski

W roku 1936 powrócił na krótko do Niemiec. Udając norweskiego studenta mieszkał w Berlinie, brał udział w tworzeniu antyhitlerowskiego ruchu oporu. Przebywał następnie w Hiszpanii, gdzie pisze raporty dla swoich towarzyszy partyjnych w Paryżu, po czym wraca do Oslo. W tym czasie zostaje pozbawiony niemieckiego obywatelstwa. W obliczu niemieckiej inwazji w kwietniu 1940 r. powtórnie zostaje zmuszony do ucieczki. Gdzieś w północnej Norwegii, przebrany za norweskiego żołnierza trafia do niewoli niemieckiej, z której - nie rozpoznany - zostaje po kilku tygodniach zwolniony i ucieka do Szwecji.

Willy Brandt miał odmienny pogląd na sytuację w Niemczech niż wielu innych niemieckich emigrantów. Uważał: „W armii niemieckiej są naziści i są Niemcy”. W liście do jednego z szwedzkich przyjaciół pisał: „Gdyby było tak, jak twierdzą niektórzy, że cały naród niemiecki składa się tylko z nazistów, wtedy z pewnością Hitler nie musiałby rządzić za pomocą terroru, gestapo i obozów koncentracyjnych”.

W roku 1946 Brandt powrócił do zburzonego Berlina jako attache prasowy norweskiej misji wojskowej. Po przyjęciu z powrotem obywatelstwa niemieckiego podjął działalność w SPD. W partii pełnił rolę łącznika między kierownikiem partii a władzami alianckimi.

Pozamałżeńskie pochodzenie oraz pobyt na emigracji były w latach 50. i 60. ulubionym celem ataków sił konserwatywnych. W kampaniach wyborczych nazywano go "bękartem" i zdrajcą Niemiec.

Burmistrz Berlina Zachodniego

W Berlinie Zachodnim dochodzi do rozgrywek wewnątrz partyjnych, które trwają wiele lat. We wrześniu 1953 umiera Ernst Reuter. Jego następcą zostaje Otto Suhr, a gdy ten po czterech latach również umiera, urzędującym burmistrzem Berlina Zachodniego zostaje Willy Brandt. Już wcześniej zajmował stanowisko przewodniczącego Izby Deputowanych. Stał się burmistrzem Berlina Zachodniego w czasie kiedy miasto było uważane na zachodzie za symbol wolności. W najtrudniejszych chwilach Willy Brandt, wykazał się wtedy wielkim talentem politycznym - m. in. podczas budowy berlińskiego muru.

Od 1966 r. sprawował stanowisko wicekanclerza i ministra spraw zagranicznych w koalicyjnym rządzie CDU/CSU-SPD Kurta Georga Kiesingera. Trzy lata później stanął jako pierwszy socjaldemokratyczny kanclerz na czele koalicyjnego rządu SPD i FDP.

Wraz ze swym najbliższym współpracownikiem Egonem Bahrem Brandt opracował nowy program polityki wobec Wschodu. Nowy rząd zerwał z dotychczasową polityką nieustępliwości wobec ZSRR i innych krajów bloku wschodniego. Taktyka zmierzająca do "przemian poprzez zbliżenie" stawiała na "oswajanie" i stabilizację krajów komunistycznych, a nie na ich izolowanie i destabilizację. Uznanie polskiej granicy na Odrze i Nysie było jednym z przejawów nowego podejścia. W uznaniu za politykę odprężenia Brandt otrzymał w grudniu 1971 r. Pokojową Nagrodę Nobla.

Kanclerzowi nie dane było jednak długo cieszyć się wielkim sukcesem, jakim było zwycięstwo w wyborach parlamentarnych w 1972 r., kiedy to SPD stała się po raz pierwszy najsilniejszą partią w RFN.

Zdemaskowanie Guentera Guillaume'a, bliskiego współpracownika Brandta, jako agenta wschodnioniemieckiego wywiadu, przesądziło o upadku Brandta, który 6 maja 1974 r. podał się do dymisji.

Odejście z Urzędu Kanclerza nie oznaczało jednak politycznej emerytury. Brandt pozostał do 1987 r. przewodniczącym SPD, kierował Międzynarodówką Socjalistyczną, działał w Parlamencie Europejskim oraz zajmował się konfliktem pomiędzy krajami bogatej Północy a biednym Południem.

Wiadomość o upadku berlińskiego muru dotarła do Brandta z jednodniowym opóźnieniem - dopiero 10 listopada 1989. W przeciwieństwie do wielu młodszych towarzyszy partyjnych, opowiadających się za zachowaniem dwóch państw niemieckich, Brandt wyczuł nieuchronność zjednoczenia Niemiec. Z balkonu ratusza Schoeneberg wypowiedział słynne zdanie: "Teraz zrasta się to, co do siebie należy".

Brandt zmarł w Unkel pod Bonn 8 października 1992 r. w wieku 78 lat. 

Willy Brandt w dziejach Polski

Willy Brandt, zmarły dziesięć lat temu były  kanclerz RFN, uważany jest za symbol niemieckiej polityki  odprężenia i pojednania z Polską i innymi krajami Europy środkowej  i wschodniej. 

W pamięci większości Polaków Brandt pozostanie jednak przede wszystkim tym niemieckim politykiem, który odważył się klęknąć  przed pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie.

Spontaniczny gest, do którego doszło 7 grudnia 1970 r. przy  okazji podpisania układu o normalizacji stosunków, zjednał  niemieckiemu socjaldemokracie sympatię i uznanie zwolenników  polsko-niemieckiego pojednania w Polsce, w Niemczech i wielu  innych krajach świata.

W opublikowanych pod koniec lat 80. pamiętnikach Brandt  zaprzeczał, jakoby uklęknięcie było wcześniej zaplanowanym gestem.  "Niczego nie planowałem, ale opuszczając pałac w Wilanowie, gdzie  mieszkałem, miałem poczucie, że muszę dać wyraz szczególnej  pamięci pod pomnikiem Bohaterów Getta. Na dnie niemieckiej  historii, czując na sobie ciężar milionów zamordowanych uczyniłem  to, co czynią ludzie, gdy słowa zawodzą" - wyjaśnił. 

Jeden z dziennikarzy towarzyszących Brandtowi napisał: "Potem uklęknął ten, który nie potrzebował tego czynić, w imieniu tych,  którzy powinni to zrobić, ale nie uklęknęli - ponieważ nie  odważyli się, nie byli w stanie, albo nie mogli odważyć się".

Zdjęcie klęczącego kanclerza było w czasach PRL publikowane dość niechętnie. Jeśli już, to niemal jedynie w urzędowej wersji CAF: na pierwszym planie polski żołnierz kompanii honorowej, w tle - z pochyloną twarzą - niemiecki kanclerz. W niemieckich mediach publikowano inne ujęcie, z boku: samotna sylwetka mężczyzny klęczącego na wilgotnych od mżawki płytach chodnika. W końcu lat siedemdziesiątych peerelowska cenzura często kaleczyła zdjęcie Brandta (również w „Polityce”), obcinając je u dołu tak, by nie było widać nóg. Dla władz był to symbol niewygodny nie tylko ze względu na - po marcu 1968 r. - „niewłaściwy” pomnik, lecz również ze względu na psychiczny wstrząs, jaki wywoływał wśród wielu Polaków widok Niemca klęczącego w Warszawie.
Po szoku wojennym, po stalinizacji Polski i odcięciu kraju od Zachodu Polacy byli społeczeństwem zamkniętym, żywiącym głębokie urazy wobec sąsiadów i dręczonym kompleksem tymczasowości. Propaganda chętnie podsycała antyniemiecki kompleks mieszając neostalinowskie dogmaty ze starym endeckim stereotypem dziedzicznej wrogości polsko-niemieckiej.

W 1985 r. doszło do nieporozumienia, które wywarło niekorzystny wpływ na kontakty między SPD a częścią polskiej opozycji. Przebywający w Warszawie z okazji 15. rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktatu Brandt wyraził chęć spotkania się w Warszawie z przywódcą "Solidarności" Lechem Wałęsą. Szef "Solidarności" odmówił jednak przyjazdu do Warszawy, obstając przy Gdańsku jako miejscu spotkania. Spotkanie obu polityków nie odbyło się, zaś w kręgach polskiej opozycji powstało wrażenie, iż Brandt odmówił spotkania się z Wałęsą. "To nieprawda. Brandt pragnął rozmawiać z Wałęsą, jednak ze względu na napięty program pobytu oraz ze względów prestiżowych chciał, aby spotkanie odbyło się w Warszawie" - twierdzi ówczesny attache prasowy ambasady RFN w Warszawie, Klaus Reiff. Do spotkania Brandta z Wałęsą doszło wkrótce potem podczas wizyty Wałęsy w Bonn - dodaje.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Willy Brandt
Neuen Ostpolitik Willy Brandta
Regierungserklärung?s Bundeskanzlers Willy Brandt vom(
Biogram Willy Brandta
Willy Brandt
NOWA POLITYKA WSCHODNIA WILLY BRANDTAII
Nowa Polityka Wschodnia Willy Brandta
Nowa Polityka Wschodnia Willy Brandta
NOWA POLITYKA WSCHODNIA WILLY BRANDTA3
Katalog Willy Brandt
Willy Brandt13
Willy Brandt11
Karol Stern Willy Brandt doc
BIO85BDDF BRANDT

więcej podobnych podstron