Pomoce dydaktyczne, , Bioetyczne problemy umierania i smierci. - zdrowie publ


Bioetyczne, społeczne i kulturowe problemy umierania i śmierci

mgr Iwona Bruśk

Zakład Zdrowia Publicznego Akademii Medycznej w Warszawie

ETYKA

Wg Smolski R., Smolski R. Stadtmuller EH - „Słownik Encyklopedyczny, Edukacja Obywatelska” Wyd. Europa (1999)

Etyka to:

Zespół norm i ocen moralnych charakterystycznych dla danej zbiorowości społecznej (np. grupy społeczne., klasy, warstwy)

Filozoficzna nauka o moralności, zajmująca się wyjaśnieniem i ustaleniem takich kategorii, jak dobro i zło, odpowiedzialność, sumienie, powinności oraz wytyczeniem zasad i norm moralnego postępowania.

Etyka dzieli się na aksjologię (teorię wartości) i deontologię (naukę o powinnościach)

CZŁOWIEK W ASPEKCIE WARTOŚCI MORALNYCH:

Całościowej wizji osoby ludzkiej w aspekcie wartości moralnych i wartości życia ludzkiego

dostarczają następujące „poziomy człowieczeństwa” (J. Katolo, 2003);

•Człowiek symbolu - homo simbolicus;

•Człowiek rozumny - homo sapiens;

•Człowiek religijny - homo religiosus;

•Człowiek pracujący - homo faber;

•Człowiek wypoczywający - homo ludens.

BIOETYKA

Wg Wielkiej Encyklopedii Intermedialnej 2004

Bioetyka, to nauka zajmująca się problematyką moralną wynikającą z rozwoju nauk

biologicznych i medycznych, związaną z rosnącymi możliwościami zastosowań praktycznych,

zwłaszcza w inżynierii genetycznej, wiedzy z dziedziny biologii i genetyki.

BIOETYKA Wg Wielkiej Encyklopedii Intermedialnej 2004

  1. Przedmiot i zakres badań bioetyki, jako dyscypliny stosunkowo nowej, nie zostały jeszcze ostatecznie określone, obejmuje ona głównie zagadnienia należące do deontologii lekarskiej. Obejmuje również problematykę moralną wiążącą się z wykorzystaniem w genetyce, embriologii i eugenice technik umożliwiających wykrywanie chorób genetycznych płodu ludzkiego przed urodzeniem

  2. Bioetyka próbuje ponadto określać wartość moralną zapładniania komórek żeńskich w probówce (in vitro).

  3. Bioetyka obejmuje etyczne kwestie przerywania ciąży i antykoncepcji, przeszczepiania narządów, eutanazji i opieki nad umierającymi.

BIOETYKA

Definicja uproszczona

Bioetyka to poszukiwanie zasad odpowiedniego postępowania tych, którzy decydują o wyborze

metody leczenia i o zastosowaniu najnowszych osiągnięć nauki w praktyce. Ludzie, nie mogąc znaleźć lekarstwa na śmierć, nędzę, niewiedzę, postanowili - aby osiągnąć szczęście - nie myśleć o tym.

Pascal

Wszystkie kultury stworzyły mechanizmy obronne dla zabezpieczenia się przed niszczącymi skutkami śmierci; wyrwać umierającego nicości jaką śmierć stwarza i pocieszyć go obietnicą, jeśli nie nieśmiertelności fizycznej to przynajmniej nieśmiertelności duchowej.

Kryterium śmierci

Śmierć mózgowa, poprzedza śmierć innych narządów . Pacjent znajduje się w stanie głębokiej śpiączki

spowodowanej nieodwracalnym, strukturalnym uszkodzeniem mózgu. Oddychanie stało się niewydolne,

pacjent nie reaguje na bodźce bólowe, dotykowe, zapachowe, świetlne. Źrenice pozostają nieruchome,

rozszerzone. Brak jest odruchów mięśniowych. Zapis encefalogramu jest płaski - izoelektryczny nawet

podczas stymulacji mózgu. O śmierci pacjenta orzeka lekarz.

Postawy wobec śmierci

  1. W społeczeństwach archaicznych - postawa obronna, zaklinanie, wiara w cienie zmarłych, zaprzeczanie śmierci,

  2. W Indiach - metamorfoza -przeobrażanie,

  3. W Afryce - reinkarnacja,

  4. W kulturach dziedziczących z filozofii platońskiej aż do Kanta i Comte a wiara w rozdwojenie istoty: ciało z jednej strony, a rozum i dusza z drugiej, „Żyjemy w ciele zniszczalnym, ale w ostatniej chwili dusza opuści ten łachman” Jacues Brehant

  5. Odrzucenie śmierci- temat śmierci stał się tematem tabu, w naszych postawach, lekturach rozważaniach czynimy wszystko by tego tematu nie poruszać. Tabu śmierci jest samoobroną.

  6. Oddalenie śmierci -zwyczaje żałobne, od żałobnego welonu, do czarnych strojów, opaski na rękawie, czarnej wstążki w klapie by wreszcie zaniechać wszystkiego... Nastąpiło to w czasie jednej generacjiżałoba wyszła z użycia w USA 2 listopada był Świętem Zmarłych, z czasem zmieniono na Dzień Zmarłych, obecnie większość kalendarzy nie zawiera żadnych uwag. Jest natomiast Helloween, nrefleksje o śmierci zostały usunięte z lektur szkolnych natomiast dzieci oglądają filmy o nagłej śmierci urojonych bohaterów,

Śmierć a poziom materialny społeczeństw

Socjologowie zwrócili uwagę na związek pomiędzy podnoszeniem stopy życiowej społeczeństw a

zanikaniem kultu zmarłych w tych społeczeństwach.

W krajach rozwijających występuje większy szacunek dla umierających i zmarłych.

Natomiast cywilizacje przemysłowe, nastawione na produkcję dóbr, żyją pod znakiem jutra, zwrócone ku

przyszłości z technologii zrobiły swoje credo. Ten strumień energii daje prymat życiu.

.

„ Oto jeden z faktów najbardziej decydujących naszego wieku: cywilizacja maszyn i nauki ,

najpotężniejsza cywilizacja , jaką dotąd znał świat, nie była zdolna stworzyć ani świątyni, ani

grobowca”

Andre Malreaux

.

Chory i lekarz w obliczu śmierci

Jedną z najtrudniejszych stron sztuki lekarskiej jest zajmowanie się tymi, którymi opieka lekarska jest prawie niepotrzebna. Gdy nadchodzi godzina śmierci, lekarz musi umieć lepiej słuchać niż mówić, a tym bardziej działać. Nasza obecność pozwoli zrozumieć umierającemu, że nie jest osamotniony.

Samotność w obliczu śmierci bywa dobrodziejstwem bywa też najgorszym z nieszczęść. Chory nie mówią spontanicznie o swej śmierci, trzeba wyjść im naprzeciw.

Dawniej lekarz był humanistą, obecnie jest naukowcem.

Poszukiwanie najlepszego rozwiązania technicznego musi zaspokoić także potrzeby psychologiczne pacjenta.

Rola pielęgniarki w kontakcie z pacjentem umierającym:

Moralne problemy wobec śmierci:

.

Eutanazja

Niektóre powody są absurdalnie idealistyczne, inne zaś bardziej materialne, ale podstawa jest ta sama.

W przeciwnym wypadku chory człowiek byłby otoczony opieką aż do naturalnej śmierci.

Aspekt ekonomiczny

Eutanazja- oszczędności ??!!!

Ulga w cierpieniu ??!!

Dlatego, by lekarzy przekonać do eutanazji, przytacza się najbardziej ekstremalne przypadki i dowodzi:

"Zobaczcie, jak bardzo cierpią, stracili swoją godność, nie można na to obojętnie patrzeć".

I niektórzy lekarze zaczynają myśleć:

"Rzeczywiście, ta agonia trwa już zbyt długo, trzeba dać ludziom leki, które przyspieszą ich śmierć".

Nie można jednak zaprzeczyć, że zdarzają się sytuacje, gdy cierpienie jest naprawdę nie do

zniesienia.

Proces umierania często trwa bardzo długo.

Jest to szczególnie widoczne w przypadku raka - ludzie powoli zmierzają ku śmierci, co powoduje wiele cierpienia. Widząc tak cierpiącego człowieka, można zrobić sporo rzeczy, natomiast zamiast zabić ból, zabija się pacjenta. Jeśli zdesperowani ludzie wołają: "Doktorze, proszę coś zrobić, bo za bardzo cierpię!", należy zrobić cokolwiek, ale nie zabijać. W sytuacji, gdy zacznie się redukować poziom bólu do stanu akceptowalnego przez pacjenta, odzyskuje on radość

życia i zapomina o chwilach, gdy pragnął śmierci.

Redukcja bólu

Jeśli chodzi o ból, to dziś właściwie każdy jego rodzaj można zredukować w sposób satysfakcjonujący dla

pacjenta.

Istnieje wiele technik opracowanych w ciągu ostatnich pięciu - dziesięciu lat, są specjaliści zajmujący się

wyłącznie leczeniem bólu. Tylko ignoranci nieznający dobrze medycyny paliatywnej twierdzą, że to

niemożliwe, by złagodzić każdy ból. Czasem pacjent traci trochę świadomości, ale nigdy całkowicie, co

pozwala mu godnie umrzeć.

Jak można zachować godność człowieka, zabijając go?!

Godność pacjenta

Jednak oficjalne raporty rządowe Holandii wskazują, że to nie ból fizyczny jest główną przyczyną próśb o eutanazję, lecz utrata godności i sensu życia.

Czy lekarz może coś zrobić, gdy pacjent cierpi z takich właśnie powodów? Oczywiście cierpienie to również utrata godności.

Chorzy terminalnie często cały czas spędzają w łóżkach, nic nie mogą zrobić, muszą całkowicie polegać na pomocy innych, czasem nie są w stanie się poruszać. Ludzie, którzy kiedyś byli, tak samo jak my, w pełni aktywni życiowo, zaczynają po prostu wegetować i nie są w stanie tego znieść. Jeśli tacy pacjenci zaczynają prosić, by z nimi skończyć, to pierwsze, co powinien zrobić lekarz, to zacząć słuchać i rozmawiać, by odkryć, gdzie leży problem i jak przywrócić godność. Otoczenie troskliwą opieką, dobre relacje z rodziną i z otoczeniem, odnowienie zainteresowań - to

wszystko na nowo może nadać życiu sens. Myśli o zabiciu się znikną jak śnieg ogrzewany promieniami słońca.

A jak pan rozmawia z pacjentami?

Po pierwsze, nigdy ich nie okłamuję, i jeśli pytają mnie: "Doktorze, czy ja umrę?", nie mówię: "Tak, na pewno", a raczej: "Nie jestem panem życia i śmierci, nie wiem, ile może trwać choroba, ale to nieważne, na razie żyjesz i zobaczymy, co się da zrobić".

Tak zaczyna się przywracanie godności i przygotowanie do odejścia. Wszyscy chorzy ludzie mogą umrzeć w pokoju, naprawdę nikt nie musi cierpieć.

Nie jesteśmy panami życia i śmierci również w przypadku upośledzonych dzieci. Nie można zabijać słabszych, zarówno umierających, jak i upośledzonych, mimo że ich egzystencja kosztuje wiele wysiłku i pieniędzy.

Czy ludzie upośledzeni mogą być szczęśliwi?

Oczywiście, że tak. Jeśli rozwój człowieka zatrzyma się, powiedzmy na poziomie dwóch, trzech lat, to

będzie on nieszczęśliwy tylko wtedy, gdy zostanie odepchnięty i nie będzie odczuwał miłości. Nigdy nie

można zakładać, że upośledzony człowiek na pewno będzie nieszczęśliwy.

Jakie są skutki powszechnego praktykowania eutanazji? Czy dają się zaobserwować jakieś zmiany

w społeczeństwie holenderskim?

Jednym z najbardziej tragicznych efektów jest pogłębiający się smutek starszych ludzi. Nie są

wyprowadzani z błędu, że pod koniec swojego życia są już tylko trudnym do zniesienia brzemieniem.

Zetknąłem się kiedyś z następującym przypadkiem: pewien ciężko chory człowiek zdecydował razem z

dziećmi, że nadszedł właściwy czas, by umarł. Zdecydowano się na eutanazję, zaczęto rozmawiać o

terminie. Dzieci zaproponowały, by "zrobić to" we wtorek albo w środę - oni będą mieli czas na

przygotowanie pogrzebu, a przyjaciele, by na niego przyjechać. Gdy nadszedł moment eutanazji, tuż

przed zrobieniem zastrzyku, lekarz zapytał pacjenta, czy podtrzymuje swoją decyzję. On na to: "Doktorze,

gdybym mógł pożyć jeszcze przez chwilę, byłoby lepiej". Na co lekarz: "Jak to? Przecież zgodziłeś się,

podpisałeś wszystkie papiery?". "No tak, ale dlatego, że chciałem sprawić przyjemność swoim dzieciom".

Próba podsumowania zjawiska eutanazji?

Jaki jest problem z lekarzami? Jako zbawcy ludzkości chcą sukcesów. Przychodzi pacjent, zostaje

wyleczony, wraca do pracy i to jest sukces. Umierający nie przynosi żadnych sukcesów, kończy na

cmentarzu, czasem via kościół, jeśli jest wierzący, i tyle. Niektórzy lekarze tego nie lubią, gdyż nie mogą

powiedzieć światu: "zobaczcie, jak wspaniale wyleczyłem tego człowieka", i często przyspieszają proces

umierania. Lekarz jako pan życia i śmierci - to mentalność eutanazji.

Kiedy holenderska minister zdrowia Els Borst podpisywała ustawę o legalizacji eutanazji,

powtórzyła ostatnie słowa Chrystusa umierającego na krzyżu: "Dokonało się".

Działo się to w Wielki Piątek 2002 r.

Holandia stała się pierwszym krajem, który zalegalizował eutanazję, choć jednym z licznych, gdzie przez

wiele lat praktykowano ją bezprawnie. Tak się dzieje także w Polsce. Dwa lata legalnej eutanazji w

Holandii potwierdziły najgorsze obawy przeciwników tzw. miłosiernego uśmiercania: to przykrywka dla

zabijania ludzi, m.in. takich, którzy cierpią na depresję.

Z badań założyciela pierwszego w Holandii hospicjum, Polaka dr Zbigniewa Żylicza, wynika, że 80%

osób, które poprosiły o eutanazję, kiedy objęto je opieką paliatywną, zmieniły zdanie. Willy Ebbers,

przełożona pielęgniarek w hospicjum Zeisterwoude, opowiada "Wprost", że żaden z pacjentów, który

życzył sobie eutanazji, a później trafił do jej ośrodka, po otrzymaniu pomocy i opieki nie ponawiał już

prośby o uśmiercenie.

„Kiedyś przez pół godziny rozmawiałem z nowo przywiezionym pacjentem, któremu nie chciało się żyć.

Później ze łzami w oczach dziękował mi za przywrócenie mu woli życia.

Po prostu wcześniej nikt z nim serdecznie nie porozmawiał „- opowiada "Wprost" dr Żylicz.

6

Terri Schaivo

W 1990 roku Terri Schiavo miała wylew, który spowodował poważne uszkodzenie mózgu. Od tej pory

kobieta nie miała kontaktu z rzeczywistością. Według lekarzy znajdowała się w stanie wegetatywnym.

Przy życiu podtrzymywała ją rurka, którą dostarczano pożywienie i wodę.

Mimo błagań rodziców, zaangażowania części amerykańskich polityków a nawet niezwykle krytycznych

wypowiedzi płynących z Watykanu, sąd federalny w marcu 2005r. nie zgodził się na ponowne

podłączenie Terri Schiavo do urządzenia dostarczającego jej pokarm.

„ W szpitalu na Florydzie jest kobieta, która umiera z głodu i pragnienia. Powoli umiera tam osoba

ludzka, nie 'warzywo', a jednak obojętny świat może to oglądać na ekranach telewizorów i w gazetach".

Redaktor "L'Osservatore Romano" stwierdził również iż odłączenie Terri Schiavo od aparatury

dokarmiającej jest okrutne i przypomina postępowanie ze zużytym sprzętem domowym.

Mężowi Theri Schaivo udało mu się przekonać sądy różnych instancji, że Terri "nie chce żyć jak

warzywo".

Przez 15 lat mogła tak żyć, a teraz powinna umrzeć. Trudno sobie wyobrazić większą bezduszność.

Na pytanie Larry'ego Kinga z CNN, jak może pozwolić Terri umrzeć z głodu, Michael Schiavo odparł, że

jej śmierć jest bezbolesna. Powiedzieli mu to lekarze.

Tyle że ci często się mylą.

Słynny polski kardiolog

prof. Zbigniew Religa oświadczył iż zaprzestanie zaprzestanie karmienia Schiavo to eutanazja, kobieta

bowiem mimo ciężko uszkodzonego mózgu nadal żyje i nie można decydować o jej uśmierceniu.

Porównał takie działania do zabijania przez hitlerowców osób psychicznie chorych którzy nie mogły w

sposób świadomy decydować o swoich losach.

Przebudzeni - Prof. Jana Talara

szef kliniki rehabilitacji bydgoskiej Akademii Medycznej, bez wahania podjąłby się dalszego leczenia

Terri Schiavo.

- Nie ma przypadków beznadziejnych. Mam pacjentów w stanie o wiele gorszym niż Terriy Schiavo i

widzę stałą poprawę.

Z tego, co widać w telewizji, z chorą jest stały kontakt: śmieje się, porusza oczami, nie można więc

stwierdzić, że nic nie czuje, że jej mózg dawno umarł.

Najłatwiej jest orzec wobec takiego pacjenta stan wegetatywny i przeznaczyć go na dawcę organów.

Profesor ma na swoim koncie ponad 150 wybudzeń ze śpiączki - jest w tej dziedzinie jednym z

najwybitniejszych specjalistów na świecie. Przebudzeni przez niego prowadzą normalne życie: rodzą

dzieci, pracują, studiują.

Jedna z pierwszych pacjentek oddziału prof. Talara miała być dawcą organów. Tymczasem w ubiegłym

roku zdała maturę.

Żużlowiec PiotrowiWiniarzowi, ofiara wypadku na torze, uważany przez wielu lekarzy za "warzywo",

dziś przygotowuje się do powrotu do sportu.

Jest koronnym dowodem na to, jak bardzo mogą się mylić lekarze, jak nietrafne mogą być decyzje o

eutanazji.

Badania w dwóch najlepszych szpitalach w Bostonie - Brigham Hospital iWomen's Hospital - wykazały,

że aż w 22 proc. wypadkach uznanych za nieuleczalne dało się leczyć z widocznymi postępami.

7

Bezkontaktowi kontaktowi

Stan, w jakim znajdowała się Terri Schiavo, nazywa się permanent vegetative state (PVS) - stanem stałej

wegetacji.

Od prawie pięciu lat w takim stanie znajduje się córka znanej aktorki Ewy Błaszczyk - 11-letnia Ola. Dla

tych, których bliscy są w stanie PVS, nadzieją są wyniki badań Keitha Andrewsa ze szpitala Atkinson

Morley w Londynie. Dowiódł on, że ponad 50 proc. pacjentów na pozór "bez kontaktu" może być w pełni

świadomych, tyle że nie są w stanie się porozumieć ze światem.

Misjonarze śmierci

Dużą dowolność w kwalifikowaniu chorych do grupy "warzyw" potwierdzają historie 130 pacjentów

uśmierconych na ich własną prośbę przez osławionego doktora śmierć - Jacka Kevorkiana. Tylko co

czwarty z nich był terminalnie chory, natomiast aż jedna piąta mogłaby nadal żyć, bo większość z nich

cierpiała na depresję z powodu samotności.

Na tej samej zasadzie dr Philip Sutorius zabił zastrzykiem holenderskiego senatora Edwarda Brongersmę,

który odczuwał "zmęczenie życiem".

W obronę Sutoriusa zaangażowała się minister zdrowia Els Borst, która poparła pomysł przepisywania

trucizny "starym ludziom, którzy mają już dość życia, nawet jeśli byliby fizycznie zdrowi".

W styczniu 2005 r. holenderscy lekarze uśmiercili grupę ciężko chorych niemowląt. Inicjator tego

przedsięwzięcia dr Eduard Verhagen argumentował, że dzieci te bardzo cierpią, a "nie mogą samodzielnie

wyrazić swej woli". Verhagen uznał, że zna ich wolę i może ją wypełnić. To przykład coraz

powszechniejszego zjawiska kryptanazji, czyli eutanazji bez wiedzy i zgody pacjenta.

Według raportu holenderskiego ministerstwa zdrowia z 1990 r., aż 11,3 proc. wszystkich zgonów w tym

kraju było wynikiem kryptanazji. Bardzo często dokonywano jej pod presją rodziny.

Dr Karl Guning z Holandii przytacza taką historię: "Pewien stary człowiek był w agonii. Jego syn zwrócił

się do lekarzy, by przyspieszyli zgon, by mógł zorganizować pogrzeb ojca przed wyjazdem na wakacje.

Lekarz, nie mający dostatecznego doświadczenia, zaaplikował starcowi takie dawki morfiny, że zamiast

go zabić, uśmierzył ból. Po powrocie rodziny z wakacji staruszek byłw świetnym humorze".



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ZAGADKI RÓŻNE, pomoce dydaktyczne
przysłowia o miesiącach, pomoce dydaktyczne, różności
Rozwiąż działania, pomoce dydaktyczne, matematyka
odmiana rzeczownika, Pomoce dydaktyczne, Gramatyka, ortografia
konspekt dla gości, dokumentacja rozwoju zawodowego nauczyciela stażysty, Umiejętność prowadzenia za
trening smakowy, różne pomoce dydaktyczne

więcej podobnych podstron