Obirek, zz ateizm


Był taki ksiądz

Fot. Robert Kowalewski / AG

0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic
 Dariusz Zaborek 02-01-2006 , ostatnia aktualizacja 02-01-2006 10:44

Stanisław Obirek, lat 49, do niedawna jezuita. Nie mógł przejść obojętnie wobec ciszy w polskim Kościele. Zaczął zadawać trudne pytania.

Czy dla Boga liczy się wyznanie i religia, czy człowiek?

- Dlaczego w polskim Kościele błędów Kościoła nie wolno nazywać błędami i mówić o nich głośno?

- Czy rolą kobiet w polskim Kościele jest wyłącznie sprzątanie kościołów?

- Dlaczego dziwaczna, niemająca nic wspólnego z katolicyzmem koncepcja Kościoła, jaką proponuje ojciec Rydzyk i Radio Maryja, jest uznawana przez hierarchię?

- Dlaczego pobożność maryjna jest uważana w Polsce za istotę chrześcijaństwa, podczas gdy nią nie jest?

- Dlaczego perspektywa teologiczna Jana Pawła II i teologów zachodnich tak bardzo się od siebie różnią?

Kariera
Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1983 w Neapolu. Na Uniwersytecie Jagiellońskim skończył polonistykę, jest doktorem teologii Papieskiej Akademii Teologicznej i doktorem habilitowanym nauk humanistycznych w zakresie historii nowożytnej. Był rektorem Wyższego Seminarium Duchownego i Kolegium Jezuitów w Krakowie oraz kierownikiem Katedry Historii i Filozofii Kultury jezuickiej Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej "Ignatianum".

Szczepionka z Gombrowicza
Pochodzi z Narola koło Tomaszowa Lubelskiego. - Mój wzorzec domowy to była pobożność obrzędowa: gorzkie żale, roraty, procesje - opowiadał w 2002 roku "Rzeczpospolitej". - Potem na polonistyce, kiedy zetknąłem się z Gombrowiczem, z całym antyklerykalnym nurtem literatury, szalenie mi się skomplikowało. Zrozumiałem, że mojej mamie nie jest potrzebny Gombrowicz do tego, żeby mieć najzupełniej autentyczne relacje z ludźmi, ale ja już nie mogę budować mojej religijności bez Gombrowicza, bez tej wrażliwości na nieautentyczność. Gdybym trafił do seminarium, gdzie głównym argumentem jest dryl i izolacja, chyba bym nie wytrzymał, gombrowiczowskie "szczepionki" okazałyby się śmiertelne. Z czasem coraz lepiej rozumiem lęki księży czy sióstr zakonnych przed np. "Gazetą Wyborczą" czy Unią Europejską. Nie mają oni dostatecznej wiedzy o świecie poza Kościołem, czasem też mało wiedzą o zmianach, jakie zaszły w samym Kościele, a przede wszystkim brakuje treningu w rozmawianiu z ludźmi o innych poglądach. Sobór nie dotarł jeszcze do wielu parafii.

O zaporze wodnej i antykoncepcji
- Na zajęciach z teologii moralnej - mówi - tłumaczono nam zasadę funkcjonowania zapory wodnej. Że jak się w jednym miejscu zrobi dziurę, szlag trafi całą zaporę. To miało obrazować kwestię prezerwatywy: jak się Kościół zgodzi na prezerwatywę, to sypnie się całe nauczanie moralne Kościoła. Problem polega na tym, że życie ludzkie jest o wiele bardziej złożone niż zapora wodna. Nie mogę dzisiejszemu człowiekowi narzucić standardów ascetycznych, jakie obowiązywały w średniowieczu. Ludzie, stosując środki antykoncepcyjne, nie mają poczucia grzeszności, nie widzą w tym problemu. I Kościół, choćby na głowie stawał, tego nie zmieni. Bo istnieje różnica między aborcją a środkami antykoncepcyjnymi. Jeśli to się stawia na jednym poziomie, zaczyna być groźnie.

Kobiety, partnerki
- Duchowni rzadko patrzą na kobietę jak na kogoś, kto może być równoprawnym współpracownikiem. To widać w funkcjonowaniu Watykanu, Kurii Rzymskiej, gdzie obecność kobiety jest śladowa. A przecież ponad połowa wyznawców Chrystusa to właśnie kobiety. Tak więc dla kapłana kobieta staje się tak egzotyczna, że jedyna, z którą jest jeszcze w stanie rozmawiać, to Matka Boska.

Niejednokrotnie byłem świadkiem złego traktowania sióstr zakonnych przez księży. Kobiety nie istnieją jako partnerki. Są albo gospodyniami, które gotują proboszczom, albo siostrami zakrystiankami.

Seksualność w konfesjonale
- W dokumentach Kościoła - przede wszystkim w koncepcji "nowego feminizmu" zaproponowanej przez Jana Pawła II - idealizowana jest przede wszystkim macierzyńska funkcja kobiety, a więc tej, która daje życie. Nie można powiedzieć, że potępia się seksualność. Jest natomiast prawdą, że w chrześcijaństwie (nie dotyczy to tylko katolicyzmu) często odruchowo kojarzy się ją z grzechem. Powiada się, że kobieta katolicka winna kroczyć śladami Maryi, co znaczy: wyrzec się seksualności. Wystarczy posłuchać kazań głoszonych w ośrodkach kultu maryjnego - Częstochowie czy Licheniu - by przekonać się, że młodym kobietom proponuje się, aby przeobraziły się w ascetyczne mniszki. Ich rolę w społeczeństwie duchowni sprowadzają do tego, co Niemcy nazywają "trzy K": Kirche (kościół), Kinder (dzieci), Küche (kuchnia). Wielu ludzi odwiedzających konfesjonał wie, że duchowni lubią pytać o grzechy związane z szóstym przykazaniem. Zbytnie zainteresowanie księży problematyką seksualną ma związek z tym, że nie mają o niej pojęcia.

Żonaty ksiądz
- Jest wielu księży, którzy pełnią posługę kapłańską, mając kobiety. Ja tak nie potrafię. Istnieje społeczne przyzwolenie, by kapłan prowadził podwójne życie, akceptuje się tajny konkubinat. To jest poniżające dla kobiety. A przecież można być żonatym, mieć dzieci i być księdzem katolickim. Tak było w pierwszych wiekach. Tak może być i w wieku XXI. Duchowni staną się w tym aspekcie częścią świata. Być może Kościół wtedy zacznie lepiej rozumieć ludzi, którzy się rozwodzą.

Pycha i swoboda wypowiedzi

- Niektórzy współbracia sądzą, że pycha mnie rozsadza, że wiedza przewróciła mi w głowie. Dla mnie swoboda wypowiedzi to elementarne prawo, które Kościół gwarantuje w podstawowych dokumentach, ale nie realizuje w życiu codziennym. Nawet jeśli to zabrzmi drastycznie, powiem, że bywają sytuacje, iż hierarchowie łamią prawa człowieka. To, co mogłem krytycznie powiedzieć jako ksiądz, miało inną wartość, niż gdybym to mówił jako osoba świecka. Ale widocznie Kościołowi w Polsce nie jest potrzebny krytyczny ksiądz.

Bezrefleksyjność i relatywizm
Nie wykluczam, że jestem ofiarą zachodniego relatywizmu. Tylko ja wolę ten zachodni krytycyzm od polskiej bezrefleksyjności. Zwarci, gotowi, jednomyślni, ale w imię czego, po co? Co chcemy przez to osiągnąć?

Dialog umarł
- Gdy wyjechałem na studia do Włoch, jezuici z Ameryki Łacińskiej byli poirytowani tym, co Papież mówi o teologii wyzwolenia. Myślę, że Jan Paweł II nigdy nie chciał zrozumieć, iż teologia wyzwolenia ma takie samo prawo istnienia jak "Solidarność" w Polsce.

W Polsce Karol Wojtyła, będąc biskupem, jako etyk spierał się z Tadeuszem Kotarbińskim, z jego teorią człowieka spolegliwego, który bez odniesień do religii może być etycznie dobry. To był prawdziwy dialog i ścieranie się przeciwstawnych racji. Ten rodzaj dialogu zamarł.

Złoty cielec
Trzy lata temu w wywiadzie dla "Przekroju" ks. Obirek powiedział, że Papież jest "cielcem" polskiego Kościoła. - To figura biblijna, która mówi o przestawieniu akcentów.

- To, co powiedziałem, nie było zarzutem wobec Jana Pawła II, ale wobec recepcji jego nauczania w Polsce - pełnej bezkrytycznego uwielbienia i pozbawionej historycznej perspektywy. Niezależnie od tego, co Papież powiedział, jego słowa odbierano jako "objawione". W tym biblijnym sensie słowa "złoty cielec" zwracają uwagę na konieczność pamięci o tym, co najważniejsze, czyli o Bogu.

Kara
- Byłem w Niemczech, dostałem faks ze wspólnoty, że wywiad został bardzo źle odebrany. Wróciłem do Polski, poszedłem do "Tygodnika Powszechnego", gdzie Krzysztof Kozłowski zaproponował, bym coś o tym napisał. Chciałem uzasadnić, co miałem na myśli. Ale prowincjał absolutnie zakazał mi pisania czegokolwiek.

Proboszcz świata
Po śmierci Papieża ks. Obirek udzielił wywiadu belgijskiemu dziennikowi "Le Soir", w którym powiedział, że Jan Paweł II dawał sygnały otwartości na zewnątrz, jak spotkania w Asyżu, dialog z islamem czy pojednanie z Żydami, ale z drugiej strony Papież, który ma być proboszczem świata, zachowywał się jak proboszcz w wiejskiej parafii, który chce mieć porządek i zdyscyplinowanych współpracowników.

Odchodzenie
- Początek mojemu odchodzeniu od zakonu dał list, który prowincjał wysłał do współbraci. Napisał w nim, że moje wypowiedzi dla "Le Soir" nie są reprezentatywne dla jezuitów.

Po wywiadzie w "Le Soir" za krytyczne wypowiedzi ks. Obirek został ukarany przez prowincjała zakonu ks. Krzysztofa Dyrka rocznym zakazem kontaktów z mediami i prowadzenia wykładów.

- We wrześniu ostatecznie z zakonem się rozstałem, pisząc list rozwodowy. W zakonie to, co się mówi, jest postrzegane, że się mówi w imieniu zakonu.

Co dalej?
Prowincjał ks. Krzysztof Dyrek powiedział "Przekrojowi", że praca na uczelni katolickiej w przypadku księdza Obirka "odpada, bo siałby zgorszenie".

Nie pracuje więc już w jezuickim Ignatianum, ale wykłada dialog międzyreligijny w Krakowskiej Wyższej Szkole im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego.

Kobieta w moim życiu
- Moje życie zmieniła kobieta i jest to zmiana na lepsze. Odejście z zakonu i rezygnacja z posługi kapłańskiej jest moją osobistą sprawą. Mam świadomość, że odejście może być potraktowane jako pretekst usprawiedliwiający związek z kobietą.

*Stanisław Obirek nie zgodził się na spotkanie się z reporterem "Gazety". Wszystkie nieoznaczone cytaty pochodzą z książki pt. "Przed Bogiem. Ze Stanisławem Obirkiem rozmawiają Andrzej Brzeziecki i Jarosław Makowskie", WAB 2005, oraz ze spotkania-wykładu ze Stanisławem Obirkiem z 18 grudnia w Teatrze Rozmaitości w Warszawie

1

Obirek



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Skuteczność modlitwy, zz ateizm
li ask zz ge3 5E2JZTQ5PYH7Q3CI6HVII64U3BJBL6JHS7BPSTA

Techniki negocjacji 10 zz 2, ● STUDIA EKONOMICZNO-MENEDŻERSKIE (SGH i UW), negocjacje
Religia i ateizm w kategoriach etycznych, Etyka i filozofia
ZZ 7 PSM BT
Ateizm, Ateizm urojony - czyli jak denerwować ateistów
Czy ateizm jest światopoglądem naukowym
ateizm rozbity w pyl czyli blog korycinskiego
Rodzina jako grupa spoďż˝eczna, PEDAGOGIKA SPOŁECZ
ZZ TECHNICZNE?ZPIECZEŃSTWO PRACY
1298 ?z ciebie umieram ( powietrza mi brak) maanam 57DAWPQ3UAHI5U4CGPRHVVQWEZPGRFUCBPTS7MY
pytania perio ZZ
11 01 03 02 ?z d Fzge, Tagbez o L
licencjat (cała praca ?z mapek) ZFIFEYTSUTSFDWU77LUI2RXMPMXM3CEWYPTOORQ
ZZ Top

więcej podobnych podstron