Hormony pochodzenia roślinnego, Kosmetologia


Społeczna Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości

i Zarządzania w Łodzi

Wydział Zamiejscowy w Kołobrzegu

MAREK NOSALSKI

Hormony pochodzenia roślinnego stosowane

w przemyśle kosmetycznym .

Kołobrzeg , kwiecień 2010 r.

Dbałości wymaga każda cera, bez względu na wiek. Zachodzące z upływem czasu w skórze zmiany są naturalnymi objawami jej starzenia się. Skóra staje się sucha, cienka, pojawiają się zmarszczki, najpierw drobne i mało widoczne, potem głębokie i wyraźnie zaznaczone.

Niekorzystne zmiany zachodzące z wiekiem w skórze mogą ulec znacznemu przyspieszeniu pod wpływem takich czynników jak działanie promieni słonecznych, zanieczyszczenie środowiska, a nawet nieustannie towarzyszący nam stres.

Współpraca laboratoriów kosmetycznych z farmaceutycznymi zaowocowała opracowaniem preparatów kosmetycznych nowej generacji, które mogą w znaczący sposób spowolnić procesy starzenia się skóry. Coraz częściej w wyrobach, określanych mianem anti-aging, stosuje się substancje czynne, które mogą wywierać korzystny wpływ na procesy metaboliczne komórek skóry, np. witaminy, prowitaminy, fitosterole czy też hormony.

Hormony stanowią układ różnorodnych związków organicznych, wytwarzanych przez żywe organizmy, które są odpowiedzialne za prawidłowy przebieg procesów fizjologicznych zachodzących w ich komórkach i tkankach. Regulują one ich przebieg, dostosowując je do zmieniających się warunków otoczenia.

U kobiet spadek aktywnosci hormonalnej, któremu towarzyszą przyspieszone procesy starzenia całego organizmu, następuje około 45. roku życia. Istotną rolę w zachowaniu młodego wyglądu skóry spełniają hormony, szczególnie estrogeny. Z medycznego punktu widzenia można zapobiec wielu niekorzystnym zmianom lub znacznie je opóznić, stosując tzw. hormonalną terapię zastępczą (HTZ), dzięki której można wyrównać niedobór hormonów w naszym organizmie.

Na podstawie wieloletnich obserwacji stwierdzono też, że ratunkiem dla skóry kobiet znajdujących się w okresie przekwitania mogą być preparaty zawierające w recepturach układy hormonalne. Szczególne znaczenie dla kosmetyki zaczęły odgrywać hormony ludzkie, głównie estrogeny i progesteron. Kosmetyki zawierające je w swoim składzie adresowane były głównie do kobiet przywiązujących dużą wagę do swojego młodego wyglądu. Regularne stosowanie przez dłuższy okres czasu tego typu kosmetyków powoduje bowiem, że skóra wbrew naturalnemu, biologicznemu zegarowi pozostaje o wiele dłużej gładka, miękka, jędrna. Licznie prowadzone badania wykazały jednak, że efekt zewnętrznego stosowania preparatów zawierających w układzie recepturalnym hormony nie ogranicza się do miejsca aplikacji preparatu i może wywierać wiele działań ubocznych w stosunku do całego organizmu. W wielu krajach, w tym także u nas, zabroniono stosowania w kosmetyce hormonów estrogennych pochodzenia zwierzęcego.

Obecnie w kosmetykach nie stosuje się hormonów pochodzenia zwierzęcego. Jak wiemy, w doniesieniu do kosmetyków najważniejszą regulacją prawną jest ustawa o kosmetykach z dnia 30 marca 2001 roku (Dz.u. z 2001 r. Nr 42 poz. 473), która określa wymagania dotyczące składu, oznakowania oraz warunki obrotu kosmetykami.

Znaczenie hormonów płciowych w starzeniu się skóry

Najważniejszymi czynnikami odpowiedzialnymi za zmiany inwolucyjne zachodzące w skórze są zarówno procesy związane z fizjologicznym starzeniem się, uwarunkowanym genetycznie, jak również czynniki zewnętrzne, przede wszystkim promieniowanie ultrafioletowe. Bardzo ważnym elementem determinującym procesy starzenia się zachodzące w skórze jest stężenie estrogenów, których poziom wyraźnie obniża się w okresie okołomenopauzalnym. U mężczyzn pewne znaczenie mają androgeny, jednak zmiany inwolucyjne w skórze płci brzydkiej postępują o wiele wolniej.

U kobiet w okresie premenopauzy dochodzi do niedoboru estrogenów jajnikowych i nadmiaru androgenów nadnerczowych, czego wynikiem jest pojawienie się hirsutyzmu, trądzika czy łysienia typu męskiego. Hirsutyzm tego okresu przejawia się przede wszystkim pojawieniem się owłosienia na podbródku i nad wargą górną oraz ciemniejszymi i bardziej gęstymi brwiami jak również nadmiernym owłosieniem na kończynach dolnych. W tym okresie można już zaobserwować w skórze wiele zmian, które zaczną się pogłębiać po menopauzie. W skórze obserwuje się zmniejszenie zawartości kolagenu typu III, spadek liczby aktywnych fibroblastów, zmniejsza się także ilość kwasu hialuronowego Wszystkie te zmiany w konsekwencji powodują zmniejszenie grubości skóry, zmniejszenie jej elastyczności, predysponują do powstania przebarwień. Zmniejszenia się także liczba gruczołów potowych i łojowych co prowadzi do suchości skóry. Opisuje się również spadek syntezy hydroksyproliny oraz ilości wiązań krzyżowych kolagenu, niepokojąca jest utrata 30 % ilości ogólnej kolagenu w ciągu pierwszych 5 lat po menopauzie.

Godny uwagi jest wpływ estrogenoterapii na skórę. Bardzo korzystny z punktu widzenia kosmetologii jest ich efekt dermatotropowy. Powodują one ograniczenie związanej z wiekiem rozciągliwości skóry, dzięki nim skóra jest bardzie elastyczna. Zmniejszają także narastanie owłosienia. Po kilkutygodniowym okresie ich stosowania dochodzi do pogrubienia skóry, wzrostu aktywności fibroblastów, zwiększenia syntezy kolagenu typu III, zmianę stopnia polimeryzacji glikozaminoglikanów, obserwuje się zahamowanie defragmentacji włókien kolagenowych. Zwiększa się higroskopijność i stopień nawilżenia skóry na co ma bezpośredni wpływ t syntezy kwasu hialuronowego.

Już dawno stwierdzono, że najsilniejszy efekt dermatotropowy wywierany jest przez miejscowo stosowane estrogeny w postaci żelów, implantów, maści.

W latach 80-dziesiatych wielką sławę zyskały kosmetyki zawierające estrogeny. Spłycały one zmarszczki, poprawiały elastyczność, napięcie i koloryt skóry, poprawiały nawilżenie naskórka. Skutecznie chroniły przed ścieńczeniem i atrofią skóry związaną ze zmianami ilości włókien kolagenowych. Już od kilkunastu lat, ze względu na nadużywanie tych kremów i ryzyko związane z działaniem ogólnoustrojowym estrogenów z łatwością wchłaniających się przez skórę, zabronione jest stosowanie estrogenów w kosmetykach.

Ze względu na zakaz rozpoczęto poszukiwania związków, które miałyby estrogenopodobny, korzystny wpływ na skórę i jej przydatki. Tak odkryto związki pochodzenia roślinnego, które nazwano fitoestrogenami. Substancje te mają bardzo podobny do naturalnych estrogenów człowieka wpływ na skórę, z tym że znacznie słabszy. Wiążą się z tym samym receptorem. W kosmetyce wykorzystuje się najczęściej fitohormony z soi lub lili wodnej. Są to między innymi takie związki chemiczne jak daidzeina i genisteina, pod względem budowy przestrzennej bardzo przypominające one estradiol. Zależnie od tkanki na którą działają, mogą one zachowywać się jak estrogeny lub ich antagoniści. Co więcej fitoestrogeny prócz swoistego dzaiłania receptorowego mają również niezwykle ważną z punktu widzenia ochrony skóry, cechę - działanie antyoksydacyjne. Z tym również niektórzy wiążą ich działanie zapobiegające nowotworom złośliwym, co zaobserwowano w regionach spożywających duże ilości soi.

Fitohormony stosowane w kosmetykach zapobiegają więc uszkodzeniom błon komórkowych, również indukowanego światłem ultrafioletowym, hamują działanie metaloproteinaz, kluczowych enzymów rozkładających kolagen skóry, i wywołujących tzw. elastozę. Jednym z głównych czynników stymulujących metaloproteinazy jest promieniowanie UV. Fitoestrogeny stmulują syntezę przez fibroblasty proteoglikanów, kluczowego składnika macierzy tkanki łącznej. Proteoglikany wpływają na stopień nawilżania tkanki.

Fitoestrogeny mają również działanie przeciwzapalne. Oczywiście stosowanie fitoestrogenów nie zastąpi hormonalnej terapii zastępczej (HTZ), wydaje się, w świetle wielu doniesień naukowych, że właśnie HTZ jest jedyną skuteczną metodą hamowania starzenia się skóry i zachodzących w niej zmian inwolucyjnych u kobiet w okresie okołomenopauzalnym. Kosmetyki z fitoestrogenami powinny być tylko elementem pomocniczym.

Poszukiwania nowych związków

Przemysł farmaceutyczny i kosmetyczny wciąż szuka związków, które przywracałyby utracony blask starzejącej się skórze. Swoją uwagę kieruje także na związki hormonalne lub inne aktywne biologicznie peptydy. Pojawiły się ostatnio doniesienia wskazujące na takie związki jak TRH (tropowy hormon podwzgórzowy składający się tylko z trzech aminokwasów, także neuromodulator), angiotensynę, wazopresynę, oksytocynę i bradykininę. Wszystkie te związki działają w organizmie człowieka przez specyficzne receptory, mają także wpływ np. pobudzający syntezę kolagenu. Mało prawdopodobne jednak, aby znalazły się one w najbliższej przyszłości w kosmetykach, być może wcześniej wykorzysta je przemysł farmaceutyczny dla jakiegoś super leku przeciwzmarszczkowego.

Kinetyna

Wiele związków aktywnych znajduje się jeszcze w świecie roślin. Jednym z ostatnio wprowadzonych do kosmetyków jest hormon roślinny (nie zwierzęcy), czynnik wzrostowy dla roślin (cytokinina) - N-6 -furfuryladenina, zwane kinetyną. Wykazano w badaniach in vitro (które są jednak mało wiarygodne), że kinetyna opóźnia starzenie się fibroblastów i zwiększa ich potencjał proliferacyjny. Może więc skutecznie hamować proces starzenia się i powstawania zmarszczek. Co więcej jest to skuteczny związek antyoksydacyjny, chroniący DNA przed uszkodzeniem. Nie ulega wątpliwości, że jest to jeden ze związków na który warto zwrócić uwagę, dopiero badania przeprowadzone w najbliższym czasie mogą wykazać jego rzeczywiste i efektywne działanie nie tylko przecizmarszczkowe. W tym miejscu warto także pochwalić naszą rodzimą firmę Eris, że tak szybko zwróciła uwagę na tak wartościowy związek i jako jedna z pierwszych zastosowała go w swoich preparatach.

Lecznicze właściwości ziół znane są od stuleci. Dlatego wyciągi ziołowe są często wykorzystywane w różnego rodzaju produktach kosmetycznych. Możemy je spotkać w kremach, maskach czy tonikach. Znajdują się również w szamponach, odżywkach i balsamach do ciała.

Jednym z najbardziej popularnych związków są fitohormony, czyli hormony roślinne. Działają jak katalizatory i są zastosowane w preparatach kosmetycznych opóźniają procesy starzenia. Występują w szałwii, nagietku, soi, lipie, mniszku, dziurawcu, pokrzywie. Doskonale sprawdzają się w kremach, których celem jest pielęgnacja skóry dojrzałej, o obniżonej elastyczności naskórka oraz ze skłonnością do przesuszania naskórka. W sklepach są dostępne kremy z fitohormonami z soi i nagietka.

Inną grupą występującą w kosmetykach są związki flawonowe popularnie znane jako flawonoidy czy antyoksydanty. Jest ich bardzo dużo i mają bardzo złożone działanie np. kwercetyna, rutyna lub escyna zwiększają elastyczność włosowatych naczyń krwionośnych, zmniejszają za to ich łamliwość, kruchość i przepuszczalność. Działają przeciwzapalnie, przeciwalergicznie, bakteriostatycznie, a ponad to odtruwają i oczyszczają organizm. Ich zasługą jest również poprawa pracy serca oraz regeneracja tkanek uszkodzonych na skutek promieniowania UV. Dodatkowo przeciwdziałają powstawaniu wolnych rodników. Związki flawonowe występują w wielu ziołach, warzywach i owocach. Można je spotkać w wyciągach ze skrzypu, świetlika, liścia brzozy, pączków topoli. Obecne są także w grejpfrutach, pomidorach, owocach kasztana, pietruszce czy marchwi. Bioflawonoidy mają rewelacyjne działanie na nasz organizm, regulują wiele procesów, usprawniają działanie układu pokarmowego, nerwowego oraz wpływają na stan skóry, włosów i paznokci. Dzięki swoim właściwością poprawiają kondycję fizyczną i psychiczną. Jeśli oprócz stosowania kosmetyków z ich wyciągami wzbogacimy naszą dietę o produkty bogate w te związki, zapewniamy sobie zdrowie i wspaniałe samopoczucie.

Saponiny to kolejna grupa związków występujących np. w mydlnicy, liścach pierwiosnka lub w fiołku trójbarwnym. Saponiny obniżają napięcie powierzchniowe, ułatwiają wchłanianie i wydzielanie, zwiększają przepuszczalność błon komórkowych, pienią się oraz działają lekko moczopędnie i wykrztuśnie. Zawierają je nie tylko mydła, ale też płyny do mycia twarzy, toniki, preparaty do demakijażu, żele pod prysznic i płyny do higieny intymnej. Saponiny zawarte w produktach kosmetycznych sprawiają, że nasza skóra jest gładka i oczyszczona. Powodują również, iż łatwiej wchłania inne preparaty.

Rumianek rzymski i pospolity, krwawnik czy piołun zawierają związki znane jako azuleny. Mają one bardzo dobry wpływ na naszą skórę działając przeciwzapalnie, przeciwalergicznie, bakteriobójczo i przeciwobrzękowo. Często spotykane są w żelach pod prysznic, płynach do higieny intymnej, mydłach i balsach do ciała oraz kremach i maseczkach. Zioła te można wykorzystywać w domowych warunkach do okładów. Wspomagają leczenie otarć, stanów zapalnych czy różnego rodzaju podrażnień skóry. Przynoszą ulgę i zmniejszają opuchliznę oraz zaczerwienienie.

Kolejna grupa związków stosowanych w kosmetykach to garbniki. Mają działanie ściągające, przeciwzapalne, obkurczające naczynia a także, co bardzo ważne, przeciwprzesiąkowe - hamują przenikanie toksyn w głąb tkanek. Ułatwiają powstawanie skrzepów i łagodzą obrzęki. Garbniki możemy znaleźć w herbacie, kłączach dębu, kłączach pięciornika i owocach głogu. Stanowią składnik receptur kremów, masek i balsamów do ciała.

Duża grupa roślin zawiera tez związki śluzowe np. prawoślaz, nasiona lnu, kozieradki, siemienia lnianego, kwiaty lipy, żywokost i pigwa. Substancje te zawarte w preparatach kosmetycznych działają nie tylko przeciwzapalnie i bakteriostatycznie, ale taż osłaniają, zmiękczają i natłuszczają skórę. Zabezpieczają ją przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Stosowane są w żelach pod prysznic, balsamach do ciała, kremach do rąk i stop.

Praktycznie w każdej roślinie znajdują się związki krzemu, które są istotne dla pielęgnacji włosów i paznokci. Bardzo dużo ma ich skrzyp. Odpowiadają za ich elastyczność, wytrzymałość i piękny blask. Warto też wspomnieć o antybiotykach działających bakteriobójczo, bakteriostatycznie, niszczących gronkowce i paciorkowce. Antybiotyki występują w pleśniach i roślinach kwiatowych m.in. w łopianie, babce lancetowatej, chmielu, jałowcu, kocance i w jaskółczym zielu.

W zachowaniu młodego wyglądu paniom w dojrzałym wieku pomogą preparaty kosmetyczne zawierające fitohormony, czyli hormony roślinne.

Z tego też powodu zaczęto poszukiwać substancji roślinnych, które wykazywałyby działanie podobne do estrogenów, a nie niosłyby niebezpieczeństwa, jakie one mogą powodować.

Podczas badań prowadzonych na Dalekim Wschodzie zwrócono uwagę na to, że u kobiet spożywających regularnie pokarmy takie jak tofu, kudzu, granaty, daktyle czy siemię lniane nie występują niektóre przykre objawy towarzyszące okresowi menopauzy. Stwierdzono, że związkami odpowiedzialnymi za to działanie są zawarte w roślinach fitohormony. Podobnie jak hormony ludzkie są to związki o charakterze sygnałów chemicznych, produkowane przez określone tkanki i transportowane za pomocą soku roślinnego. Hormony roślinne regulują główne procesy wzrostu i rozwoju roślin, stymulują podziały komórek wpływając na różnorodne procesy fizjologiczne w nich zachodzące m. in. kiełkowanie nasion, rozwój pączków, kwitnienie, wzrost owoców itp. Ponieważ niektóre z fitohormonów są podobne pod względem budowy i działania do hormonów ludzkich, między innymi estrogenów, istnieje możliwość wykorzystania ich w wielu dziedzinach życia. Dzięki wiedzy naukowców i zdobyczom najnowszej biochemii dysponujemy dziś kosmetykami nowej generacji zawierającymi w swoim składzie roślinne hormony. Układy te zostaly wprowadzone do kosmetyków w nadziei, że ich działanie na skórę, przyczyni się do opóźnienia procesu jej starzenia przede wszystkim u kobiet wkraczających w okres przekwitania. Podobieństwo budowy przestrzennej fitohormonów do hormonów ludzkich sprawia, że mogą pełnić podobną rolę w organizmie. Wykazują one również działanie antyutleniające zapobiegając uszkodzeniu błon komórkowych. Działają kojąco i przeciwzapalnie.

Fitohormony polecane są do stosowania w kosmetykach przeznaczonych dla cery dojrzałej o obniżonej elastyczności, ze skłonnością do przesuszania naskórka. Pod ich wpływem poszerzają się naczynia krwionośne a skóra staje się lepiej ukrwiona i odżywiona. Fitohormony zapewniają odpowiednie nawilżenie skóry, dzięki czemu zwiększa się jej napięcie i elastyczność, poprawia koloryt. Drobne zmarszczki stają się mniej widoczne a skóra jest zrelaksowana i odprężona.

Fitohormony stosowane są również w preparatach modelujacych owal twarzy, ponieważ zapobiegają odkładaniu tkanki tluszczowej w okolicach dolnej powieki, podbródka i policzków. Niektóre z nich wykorzystuje się w specyficznych preparatach np. ujędrniajacych biust. Mogą one również znaleźć zastosowanie w produktach do oczyszczania i zmniejszania problemów skóry trądzikowej. W preparatach kosmetycznych fitohormony łączy się często z innymi czynnikami silnie i długotrwale nawilżającymi, odżywczymi i regenerującymi skórę np. witaminami, enzymami, białkami czy cukrami. Bardzo często w recepturach kosmetycznych pojawiają się one w połączeniu z flawonami, które wzmacniają ich działanie antyoksydacyjne, czyli antyutleniające.

Szczególnie interesujące dla kosmetyki są tzw. fitoestrogeny, występujące w wielu roślinach uprawnych. Obecność dużej ilości tych związków stwierdzono między innymi w niedojrzałej kukurydzy, koniczynie, soi, szyszkach chmielu. Fitohormony występują także w koprze, baziach wierzby, kiełkach pszenicy, ryżu.

Stosowane w preparatach kosmetycznych zapewniają skuteczność działania podobną do hormonów zwierzęcych. W odróżnieniu jednak od nich ich działanie ogranicza się do miejsca aplikacji. Nie powodują reakcji ubocznych, są bezpieczne. Stosowanie fitohormonów w kosmetykach jest bardzo korzystne, szczególnie dla kobiet, które przekroczyły 45. rok życia. W dzisiejszych czasach osoby takie są nadal aktywne zawodowo i właśnie w tym okresie ze względu na świadomość nieubłaganie przemijającego czasu, przywiązują szczególną wagę do swojego wyglądu. Dzięki osiągnięciom kosmetologii mają one do dyspozycji nowoczesne kosmetyki zawierające w układzie recepturalnym hormony roślinne, które zapewniając im dłużej młody wygląd, przywracają im również dobre samopoczucie.

Hormony roślinne regulują główne procesy wzrostu i rozwoju roślin, stymulują podziały komórek wpływając na różnorodne procesy fizjologiczne w nich zachodzące m. in. kiełkowanie nasion, rozwój pączków, kwitnienie, wzrost owoców itp.

Niektóre z fitohormonów są podobne pod względem budowy i działania do hormonów ludzkich, między innymi estrogenów, dlatego tez istnieje możliwość wykorzystania ich w wielu dziedzinach życia, równiez w kosmetyce.

Pod ich wpływem poszerzają się naczynia krwionośne a skóra staje się lepiej ukrwiona i odżywiona. Fitohormony zapewniają odpowiednie nawilżenie skóry, dzięki czemu zwiększa się jej napięcie i elastyczność, poprawia koloryt. Drobne zmarszczki stają się mniej widoczne a skóra jest zrelaksowana i odprężona.

Fitohormony stosowane są również w preparatach modelujacych owal twarzy, ponieważ zapobiegają odkładaniu tkanki tluszczowej w okolicach dolnej powieki, podbródka i policzków. Niektóre z nich wykorzystuje się w specyficznych preparatach np. ujędrniajacych biust. Mogą one również znaleźć zastosowanie w produktach do oczyszczania i zmniejszania problemów skóry trądzikowej.

W preparatach kosmetycznych fitohormony łączy się często z innymi czynnikami silnie i długotrwale nawilżającymi, odżywczymi i regenerującymi skórę np. witaminami, enzymami, białkami czy cukrami. Bardzo często w recepturach kosmetycznych pojawiają się one w połączeniu z flawonami, które wzmacniają ich działanie antyoksydacyjne, czyli antyutleniające.

Szczególnie interesujące dla kosmetyki są tzw. fitoestrogeny, występujące w wielu roślinach uprawnych. Obecność dużej ilości tych związków stwierdzono między innymi w niedojrzałej kukurydzy, koniczynie, soi, szyszkach chmielu. Fitohormony występują także w koprze, baziach wierzby, kiełkach pszenicy, ryżu.

Stosowane w preparatach kosmetycznych zapewniają skuteczność działania podobną do hormonów zwierzęcych. W odróżnieniu jednak od nich ich działanie ogranicza się do miejsca aplikacji. Nie powodują reakcji ubocznych, są bezpieczne.

Cytokininy

Cytokininy stanowią grupę regulatorów wzrostu, których najbardziej charakterystycznym efektem jest stymulacja podziałów komórkowych. Obecność takich substancji stwierdzona została przez Jabłońskiego i Skooga w 1954 r. w związkach przewodzących łodygi tytoniu, a dalsze badania wykazały występowanie substancji o podobnym działaniu także u drożdży oraz w słodzie i mleczku kokosowym. Największe ilości cytokinin stwierdzono w niedojrzałych nasionach i młodych rosnących organach.

Związki te wywierają duży wpływ na cały metabolizm rośliny i stanowią potężny czynnik regulujący wzrost. Charakterystycznym przejawem działania cytokinin jest opóźnienie procesu starzenia. W przypadku większości roślin najniżej rosnące na łodydze liście szybko żółcieją i opadają, w tym samym czasie bliżej wierzchołka łodygi rozwijają się młode, zielone listki. Wykazano, że jeśli dolnym liściom zaaplikuje się dawkę kinetyny (fitohormon z grupy cytokinin), wówczas zachowują one zieloną barwę i nie opadają. Podobnie jest z odciętymi od łodygi liśćmi, wiadomo, że wkrótce liście te pomarszczyłyby się i zżółkły, jednak jeśli zanurzy się je w roztworze zawierającym kinetynę pozostają one nadal zielone.

Kinetyna (6-furfuryloadenina) to naturalny, roślinny hormon wzrostu, który jest odpowiedzialny za podziały komórek. Istnieje wiele roślinnych hormonów wzrostu, które ogólnie zwane są cytokininami, jednak tylko kinetyna została najlepiej zbadana pod kątem zastosowania w kosmetyce. W toku badań odkryto, że 6-furfuryloadenina występuje także w komórkach ludzkich i w DNA czyli materiale genetycznym. Kinetyna jest zdolna do opóźnienia starzenia się ludzkich komórek skóry zwanych fibroblastami.

Fibroblasty to komórki występujące w warstwie skóry właściwej, są one odpowiedzialne za produkcję kolagenu i elastyny. Kolagen i elastyna to dwa białka, które nadają skórze elastyczność, jędrność i odpowiednie napięcie. W wyniku procesu starzenia ilość fibroblastów obniża się, ponieważ komórki te wolniej się dzielą, zmienia się także ich wygląd, tak więc już na podstawie samego wyglądu łatwo można odróżnić od siebie młodszą i starszą komórkę skóry. W 80. letniej skórze w porównaniu ze skórą noworodka ilość fibroblastów spada o 50 %. Efektem zmniejszenia się liczby fibroblastów jest zmniejszona ilość włókien kolagenu i elastyny, a co za tym idzie następuje utrata jędrności i elastyczności skóry oraz pojawienie się zmarszczek.

Kinetyna zawarta w kremach i aplikowana na skórę ma zdolność do opóźniania i zapobiegania niekorzystnym zmianom spowodowanym starzeniem się skóry. Ma zdolność do przedłużania życia fibroblastów. Jest pomocna w usuwaniu zniszczeń skóry spowodowanych nadmierną ekspozycją słoneczną, a także efektywnym antyoksydantem. Z racji swej budowy chemicznej wykazuje powiązania z DNA. Jej korzystne działanie na materiał genetyczny polega na stymulacji mechanizmów naprawczych DNA. Mechanizmy te pomagają usuwać szkody wyrządzone działaniem wolnych rodników. Dzięki temu kinetyna przyczynia się do przedłużania życia komórek. Kosmetyki zawierające 6-furfuryloadeninę pomagają wygładzić skórę, poprawić jej koloryt, zmniejszyć zmarszczki powierzchniowe. Hormon ten działa bezpiecznie, ponieważ nie jest możliwe, aby mógł nadmiernie przyspieszyć tempo podziałów, co mogłoby doprowadzić do zmian nowotworowych. Tak więc z jednej strony działa efektywnie, a z drugiej na bezpiecznym poziomie.

Kinetyna w odróżnieniu od np. kwasów owocowych, czy retinoidów jakim jest choćby kwas retinowy nie powoduje efektów ubocznych w postaci pieczenia, czy podrażnienia skóry, tak więc kosmetyki z 6-furfuryloadeniną nadają się także dla wrażliwych cer. Generalnie produkty zawierające kinetynę przeznaczone są dla cer dojrzałych. Nie należy po nie sięgać przed 30 rokiem życia, zaś regularnie można zacząć stosować w granicach 35-40 lat.

Fitoestrogeny

Zalicza się je do naturalnie występujących związków roślinnych (steroli) mających działanie podobne do estrogenów, czyli żeńskich hormonów płciowych. Nie są jednak identyczne z hormonami człowieka. Podobnie jak naturalne estrogeny - wiążą się z receptorami estrogenowymi neuronów podwzgórza. W małych dawkach pobudzają wydzielanie a w dużych hamują wydzielanie hormonu gonadotropiny B (LH). Łagodzą objawy neurowegetatywne występujące w okresie okołomenopauzalnym związane z niedoborem estrogenów, takie jak uderzenia gorąca, zaburzenia snu, niepokój, zlewne poty, napady płaczu, wzmożona nerwowość, stany depresyjne, zawroty i bóle głowy, poczucie wyczerpania fizycznego i psychicznego, a także zmiany zanikowe w obrębie narządu rodnego. Ich działanie różni się jednak od ludzkich hormonów m.in. tym, że jest o wiele słabsze.

Istnieje wiele rodzajów fitoestrogenów, które znajdują się w różnych roślinach, ich częściach i wytwarzanych z nich produktach. Niektóre z nich są aktywne w ludzkim organizmie, a niektóre działają tylko na same rośliny i zwierzęta. Można tu wyróżnić dwie główne grupy: izoflawony i lignany. Izoflawony (najczęstsze to genisteina oraz daidzeina) wykazujące działanie estrogenne to pochodne steroli roślinnych występujące w warzywach strączkowych (szczególnie w soi) oraz w produktach, których głównym lub jedynym składnikiem jest fasola.

Lignany stanowią składnik ścian komórkowych i są uwalniane w wyniku działania bakterii jelitowych na ziarna zbóż. Bogatym źródłem tych związków są oleje z nasion, zwłaszcza olej lniany. W wysokich stężeniach występują w nasionach lnu, a ich mniejsze ilości są w pełnoziarnistych produktach zbożowych, wielu ziołach, warzywach, owocach i nasionach. Fitoestrogeny mają wpływ na fizjologię człowieka, a dane najsilniej wspierające tę hipotezę dotyczą korzystnego oddziaływania białka sojowego na lipidy i lipoproteiny oraz na naczynia krwionośne.

W latach 80. wielką sławę zyskały kosmetyki zawierające zwierzęce estrogeny (estron i estradiol) w postaci żelów, implantów, maści. Spłycały one zmarszczki, poprawiały elastyczność, napięcie i koloryt skóry, poprawiały nawilżenie naskórka. Działanie polegało na regeneracji włókien elastycznych, żywszej odnowie naskórka, klinicznie świeżym wyglądzie skóry, przy czym działanie było wyłącznie miejscowe. Niektórzy badacze stwierdzili zwiększenie ilości lipidów na powierzchni skóry. Przez okres do 20 dni nie spostrzegano wyraźnego wpływu, maksimum działania osiągano w 30-50 dni. Po odstawieniu preparatów poprawa znikała.

Ze względu na nadużywanie tych kremów i ryzyko związane z działaniem ogólnoustrojowym estrogenów z łatwością wchłaniających się przez skórę, zabronione jest stosowanie estrogenów w kosmetykach. W preparatach dermatologicznych zaczęły pojawiać się izoflawony i ligniny, jako alternatywa do hormonów zwierzęcych. W kosmetyce wykorzystuje się najczęściej fitohormony z soi lub lilii wodnej. Są to związki chemiczne pod względem budowy przestrzennej bardzo przypominające estradiol. Zależnie od tkanki, na którą działają, mogą one zachowywać się jak estrogeny lub ich antagoniści.

Fitoestrogeny stosowane zewnętrznie w kosmetykach poprzez silne właściwości przeciwutleniające zapobiegają utlenieniu i uszkodzeniu błon komórkowych. Stymulują syntezę proteoglikanów stanowiących jeden ze składników zewnątrzkomórkowych skóry i wpływających na stopień nawilżenia tkanki. Kolejnym efektem bardzo ciekawym ze względu na procesy starzenia się skóry jest działanie przeciwzapalne fitohormonów.

Proces starzenia się jest ściśle związany z trwającym i nasilającym się zapaleniem, które uszkadza naczynia krwionośne, niszczy tkanki i komórki. Pod wpływem działania fitoestrogenów naczynia poszerzają się, a skóra staje się lepiej ukrwiona i odżywiona, zwiększa się gęstość włókien kolagenowych w skórze. Obserwuje się poprawę nawilżenia i uelastycznienia naskórka. Kremy z fitoestrogenami powinno się stosować już po 40. roku życia, ponieważ komórki skóry z czasem stają się bardziej obojętne na dostarczane im substancje wzrostowe i pozytywny efekt jest coraz mniej wyraźny.

Fitohormony stosowane w kosmetykach zapobiegają również uszkodzeniom błon komórkowych, indukowanego światłem ultrafioletowym, hamują działanie metaloproteinaz, kluczowych enzymów rozkładających kolagen skóry, i wywołujących tzw. elastozę. Jednym z głównych czynników stymulujących metaloproteinazy jest promieniowanie UV. Oczywiście stosowanie fitoestrogenów nie zastąpi hormonalnej terapii zastępczej (HTZ). Kosmetyki z fitoestrogenami powinny być tylko elementem pomocniczym.

Diosgenina

Została po raz pierwszy wyodrębniona na Politechnice Gdańskiej przez prof. Adolfa Friedricha Johanna Butenandta. Jest związkiem należącym do grupy saponin steroidowych. Pozyskiwana jest z korzeni dzikiego jamu (Discorea villosa). Diosgenina jest bardzo podobna w budowie przestrzennej do dehydroepiandrosteronu (DHEA). Dehydroepiandrosteron jest naturalnym hormonem sterydowym produkowanym z cholesterolu przez nadnercza, a konkretnie przez warstwę siateczkowatą kory nadnerczy. W prawidłowych stężeniach pozytywnie działa na psychikę, zdolności intelektualne, popęd płciowy, rozwój kośćca, zapobiega utracie wapnia z kości, zapewnia prawidłowy wzrost tkanki mięśniowej i może być przekształcany w estrogeny, testosteron i progesteron. DHEA pojawia się w naszej krwi ok. 7. roku życia, po czym jego poziom rośnie i jest najwyższy w organizmie około 25. roku życia a następnie stopniowo obniża się. W wieku 60. lat osiąga co najwyżej 1/3 poziomu 25. latka.

Celowe wydaje się uzupełnianie jego niedoborów. Wpływ działania wywołanego przez DHEA przy zewnętrznej aplikacji, np. w kremie, nie musi być jedynie ograniczone do miejsca stosowania, co w konsekwencji może powodować skutki uboczne w stosunku do całego organizmu. Stąd też, podobnie jak w przypadku estrogenów, alternatywą mogą być łagodnie działające odpowiedniki roślinne. Ze względu na duże podobieństwo przestrzenne układu do DHEA, diosgenina często nosi miano fito-DHEA. Związek ten jest cennym składnikiem wspomagającym procesy metaboliczne w komórkach skóry. Na podstawie prowadzonych badań in vitro wykazano, że stymuluje on podziały komórek skóry właściwej oraz sprzyja zachowaniu przez nie kształtu typowego dla młodych, aktywnych metabolicznie struktur.

10



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Związki aktywne pochodzenia roślinnego stosowane w kosmetykach
Surowce roślinne w kosmetyce
lab1wyklad Zastosowanie bakterii mlekowych w technologii produkcji żywności pochodzenia roślinnego
SUBSTANCJE BIOLOGICZNIE CZYNNE W ROŚLINACH, Kosmetologia
magazynowaniu, przetwórstwie zbóż i produkcji pasz pochodzenia roślinnego
Wpływ hormonów na skórę, Kosmetyka (Technik usług kosmetycznych), Anatomia-dermatologia, Anatomia de
1, Kryteria podziału surowców przemysłu spożywczego : a) źródło pochodzenia * roślinne( zboże, rośli
skrobia 4, POLITECHNIKA ŁÓDZKA, Technologia Żywności i Żywienia Człowieka, semestr 6, Technologia Ży
1 Środki pochodzenia roślin uprawnych opracował, sem. 4, Hodowla roślin
Substancje toksyczne pochodzenia roślinnego i glikozydy
substancje lecznicze pochodzenia roslinnego, egzamin
Pochodzenie roślin telomowych i mszaki
Pochodzenie roślin doniczkowych, Florystyka
rosliny, Kosmetologia
UKŁAD HORMONALNY, TECHNIK USŁUG KOSMETYCZNYCH, ANATOMIA
Metody badań surowców pochodzenia roślinnego, Szkoła
magazynowaniu, przetwórstwie zbóż i produkcji pasz pochodzenia roślinnego

więcej podobnych podstron