Jestem wolna, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty


Jestem wolna

     Mam 31 lat. Ciągle jeszcze szukam swojego powołania. Dopiero niedawno odkryłam, że nie muszę żyć według schematu, że jestem wolna w swoich wyborach.

     Każdy człowiek ma swoją wartość, bez względu na stan, w którym żyje. Często zdarza mi się odczuwać presję otoczenia, rodziny, znajomych. Bardzo trudna jest odpowiedź na pytanie: dlaczego nie wychodzisz za mąż, nie masz chłopaka? (Swoją drogą ciekawe, że nikt nie pyta: dlaczego nie idziesz do klasztoru?). Istotne było dla mnie przyjęcie tego, że po prostu nie znam swojej drogi - w sensie małżeństwo czy celibat, i że nie jest to nic złego, nie popełniłam żadnego błędu i nie muszę na siłę szukać.

     O wiele ważniejsze jest przyjęcie swojej codzienności jako powołania i zadania, bo szukając nie wiadomo jakiego spełnienia, mogę przegapić te szansę, jakie mam dzisiaj. W każdym razie zdarzył mi się taki właśnie błąd -rozeznałam powołanie do celibatu (a przynajmniej byłam o tym mocno przekonana) i spodziewając się radykalnych zmian w życiu przestałam zajmować się codziennością. Wydawało mi się, że skoro za rok i tak nie będę pracować tu, gdzie pracuję, mieszkać tu, gdzie teraz mieszkam, to nie ma sensu się w cokolwiek angażować. Tymczasem z moich wielkich planów nic nie wyszło i do smutku niespełnionego powołania, doszedł żal za zmarnowany czas.

     Jest dla mnie tajemnicą, dlaczego nie mogłam zrealizować swoich planów i długo trwało, zanim się z tym pogodziłam. W tej chwili staram się odnajdywać swoje powołanie w tym, co robię. Pomagają mi różne osoby np.: Matka Teresa, która mówiła o naszej misji tam, gdzie żyjemy, wśród najbliższych, św. Tereska z jej wielkimi pragnieniami i małą drogą... Ważne jest, aby robić z miłością to, co mam do zrobienia dziś, dla tych ludzi, z którymi się teraz spotykam - dobre wypełnianie mojej pracy, słuchanie swoich najbliższych. Dzięki modlitwie odnajduję pokój w byciu po prostu sobą - tu i teraz.

     Niedawno usłyszałam o błogosławionej Joannie Beretta-Molla, włoskiej lekarce, która oddała życie za swoją córkę. Wiedziała, że sama nie przeżyje i zdecydowała się urodzić. W jej historii bardzo mnie poruszyło to, że rozeznała swoje powołanie do małżeństwa późno, dopiero po 30-tce, wcześniej myślała o byciu misjonarką.

     Nieważne więc, kiedy poznam odpowiedź na pytanie o moje osobiste powołanie. Ważne, bym nie musiała nigdy żałować straconego czasu.

Magda



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Powołanie rodzi się w sercu, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Odrzucone powołanie, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Małżeństwo, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Wierność powołaniu, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Oddać siebie w, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Rozpoczynając życie zakonne, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Co, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty, Świadectwa
Charyzmat i posługa sióstr elżbietanek, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Świadectwa o powołaniu, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Nie żałuję, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Bóg ma dla Ciebie niezwykły plan, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Powołanie, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Szukający...), powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Świadectwa Sióstr o swoim powołaniu, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Jak odkryć, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
Świadectwo powołania kl, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty
znaki wezwania, powołanie, zycie zakonne,wspólnoty

więcej podobnych podstron