Szczęścia w domu nie znalazł bo go nie było w ojczyźnie Odn, wszystko do szkoly


„Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie”. Odnieś słowa o Konradzie Wallenrodzie do postawy i losu bohaterów dowolnie wybranych utworów.

I. WSTĘP: Czy słowa cytatu przytoczonego w temacie można by odnieść do które­goś z bohaterów literatury przedrozbiorowej? Raczej nie. Sytuacja która zaistniała po rozbiorach, wymagała od Polaków heroizmu i poświęcenia. Trzeba była trwać na co dzień, mimo prześladowań zaborców, zachowywać wiarę i kulturę narodową i szukać sposobów na odzyskanie wolności. Gdy zawiodły nadzieje związane z wojnami napo­leońskimi, coraz więcej ludzi zdawało sobie sprawę, że liczyć można tylko na siebie. Powstawało jednak pytanie, jak walczyć z wrogiem silniejszym, potężniejszym, licz­niejszym, lepiej uzbrojonym? Zawiązują się pierwsze organizacje spiskowe, konspira­cyjne. Ideę walki podziemnej wraz z nowym typem bohatera przedstawia A. Mic­kiewicz w Konradzie Wallenrodzie. Nazwano kiedyś tę powieść pierwszą broszurą konspiracyjną i jest w tym sformułowaniu wiele racji. Autor wykłada zasady walki z silniejszym przeciwnikiem Machiavelliczną "metodą lisa", za pomocą podstępu, zdrady i tłumaczy, że to "jedyna broń niewolników ". Kreuje również trudną, wyma­gającą ofiar i poświęcenia, postawę bohatera, który miał być wzorem postępowania na czas niewoli. Historia polska XIX w. jest najlepszym dowodem, iż Konrad miał naśladowców. W literaturze romantycznej także znajdujemy ich wielu, jak choćby Kordian J. Słowackiego. Później bohaterów podobnych do romantycznych kreował S. Żeromski. Jako przykłady mogą posłużyć sylwetki doktora Judyma z Ludzi bezdom­nych i Cezarego Baryki z Przedwiośnia.

II. ROZWINIĘCIE:

1. Postawa Konrada Wallenroda

W słowach .,Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie" w znako­mitym skrócie ujęta została istota problemu, przed jakim stanął Konrad. Był młody, inteligentny, poznał rzemiosło rycerskie a Krzyżaków, pokochał świeżo odzyskaną oj­czyznę - Litwę. Miał wszystkie atuty potrzebne, by być szczęśliwym. Pragnął szczęścia jak każdy człowiek. Zaufał mu książę Kiejstut i uczynił swym doradcą i powier­nikiem. Oddał mu nawet za żonę córkę, Aldonę. Miał więc miłość, rodzinę, otwartą drogę do kariery i sukcesów. Mógł być szczęśliwy i służyć krajowi. Brakowało tylko jednego - pokoju. Litwa była nękana najazdami Krzyżaków. Konrad ich znał, wie­dział, że są silniejsi od Litwinów wiedział też, że na wezwanie Krzyżaków przybędą rzesze rycerzy z Zachodu. Jak walczyć z taką potęgą? Litwini nie mieli żadnych szans, mogli tylko bohatersko ginąć, byli skazani na zagładę. Jak w takiej sytuacji może być szczęśliwy kochający ojczyznę i świadomy sytuacji politycznej człowiek? Konrad dokonuje dramatycznego wyboru. Poświęca osobiste szczęście, dom, miłość żony, by ratować Litwę. Wybiera działanie podstępem, zdradą. Staje się szpiegiem, konspirato­rem, działa pod cudzym nazwiskiem, udaje przyjaźń, by potem zdradzić. Wybierając tę metodę, przeżywa na dodatek rozterki moralne. Jest chrześcijańskim rycerzem, po­winien kierować się zasadami honoru. Jako rycerz brzydzi się podstępem. Oto cier­pienia i los Konrada - stały się one problemami XIX-wiecznych konspiratorów.

2. Kordian jako kolejne wcielenie konspiratora

Bohater J. Słowackiego też jest młodym Polakiem. Czuje, że powinien działać dla dobra ojczyzny - zniewolonej, poddanej tyrańskim rządom. Początkowo nie wie, co ma robić, jak walczyć. Przeżywa "jaskółczy niepokój" czyli romantyczną chorobę duszy, nie widzi sensu życia, poszukuje celu. Jest nadwrażliwy, przedwcześnie doj­rzały, nieszczęśliwie zakochany. Czy mógł być szczęśliwy? Pewnie tak. Był młody, inteligentny, wykształcony, zamożny. Po nieudanym samobójstwie wyruszył w podróż po Europie. Doświadczenia z wędrówki były gorzkie, pesymistyczne, mimo to z czasem bohater dojrzałby, niepokoje filozoficzno-egzystencjalne by ucichły, znalazłby ce1 w życiu, ukochaną kobietę i stabilizację. Ale Kordian jest przede wszystkim Polakiem. Nie może o tym zapomnieć. Z grudką ojczystej ziemi idzie do papieża, prosząc o błogosławieństwo dla umęczonej ojczyzny, ale nie znajduje oczekiwanego ducho­wego wsparcia. Na szczycie najwyższej góry Europy odnajduje cel w walce o wolność ojczyzny. Tak jak Konrad - dokonuje wyboru. Rezygnuje z szukania osobistego szczęścia. Wstępuje do szkoły podchorążych, przystępuje do spisku koronacyjnego, podejmuje się zadania ponad siły - zabicia cara, ofiarowuje narodowi to, co ma naj­cenniejszego - życie.

Z taką decyzją związane były także, jak w przypadku Konrada, dramatyczne pro­blemy moralne. Kordian chciał działać w grupie, chciał przewodzić spiskowcom. a został sam. Autorytet reprezentującego tradycje Prezesa i moralny Księdza przewa­żyły - spiskowcy nie zdecydowali się na splamienie polskiej korony krwią. Jak wielu romantyków Kordian musi działać sam. Przed sypialnią cara opadły go wątpliwości. Strach i Imaginacja to wytwory jego psychiki. Przed oczami duszy zobaczył straszne wizje skutków swego czynu. Brzydzi się zabójstwem, wzdraga przed królobójstwem, boi się kary za straszne grzechy. Wątpliwości moralne zwyciężyły, Kordian poniósł klęskę. Teraz może ofiarować ojczyźnie tylko życie, ale po co? Szatan szydzi z niego: "Chciałeś zabić widmo. Poświęcić się ~a nic".

Konrad umierał w poczuciu osobistej porażki, ale z przekonaniem, że zniszczył, a przynajmniej osłabił wroga.

Kordian nie miał nawet cienia złudzeń. Samotna walka, okupiona najwyższym nawet poświęceniem, nie mogła przynieść rezultatu. Spiski tak, miały sens, ale spiskowców musiało być wielu. Ich działanie powinno być przygoto­waniem do otwartej walki. Takie doświadczenia zdobywały pokolenia romantyków i zgodnie z nimi zmieniali się bohaterowie literaccy.

3. Doktor Tomasz Judym - nieszczęśliwy społecznik

Minęły pokolenia romantyków, wzbogaciły je doświadczenia pozytywistów, ale w ojczyźnie szczęścia nadal nie było. Zmienił się natomiast cel działań wrażliwych ludzi, takich jak bohaterowie S. Żeromskiego. Tomasz Judym znał sytuację najuboż­szych, bo pochodził z rodziny warszawskiego szewca. Miał szczęście, udało mu się ukończyć studia. Okupił to wprawdzie wielkim wysiłkiem i doznanymi upokorzenia­mi, ale mógł być zadowolony i szczęśliwy. Otwierała się przed nim perspektywa spo­kojnego, zamożnego, sytego życia. Mógł zapewnić byt sobie i rodzinie, i cieszyć się szczęściem swoim i najbliższych. Dr Judym nie chce jednak dobrobytu, połączonego z mieszczańską moralnością i trybem życia. Nie potrafi być szczęśliwy, gdy w koło panuje tyle nędzy. Postanawia z nią walczyć. W Warszawie wygłasza odczyt do leka­rzy z apelem, by podjęli działania zmierzające do poprawy warunków życia i pracy robotników. Nie spotkał się ze spodziewanym oddźwiękiem. Kolejno w Cisach, a potem w Zagłębiu samotnie boryka się z ogromem brudu, chorób i nędzy. Decyduje się na straszny, tytaniczny wysiłek, któremu nie może podołać jeden człowiek. Nie może być szczęśliwy, rozstaje się z ukochaną, by nic nie odciągało go od pracy. Po­pełnia wiele błędów, ale jego decyzja musi budzić podziw i szacunek.

4. Poszukiwanie szczęścia i celu życia przez Cezarego Barykę

Ostatnim bohaterem S. Żeromskiego i kolejnym wcieleniem kreowanej przez pi­sarza sylwetki wrażliwego inteligenta jest Cezary Baryka, bohater Przedwiośnia. Żył już w innej niż Judym rzeczywistości. Polska odzyskała niepodległość. Sami Polacy tworzyli już polską rzeczywistość. Wydawać by się mogło, iż nie trzeba już heroicz­nych poświęceń, rezygnacji z osobistego szczęścia, że naturalną ludzką potrzebę by­cia szczęśliwym będzie można pogodzić z pracą dla kraju, gdy we wspólnym działa­niu połączą się siły wszystkich rodaków. Niestety, okazało się to utopią.

Cezary Baryka pragnie szczęścia. Tak wiele przeżył. Stracił rodziców w pożodze rewolucji październikowej. Widział rzeczy straszne, uczestniczył w piekle wojny do­mowej, rewolucji społecznej i w zamieszkach narodowościowych. Przeżył rozczaro­wanie, gdy w umiłowanej ojczyźnie, zamiast szklanych domów zobaczył brud i nę­dzę. Na ochotnika wyruszył na wojnę, by bronić świeżo odzyskaną ojczyznę przed bolszewikami. Z przerażeniem obserwuje straszne warunki życia w dzielnicach robot­niczych i żydowskich Warszawy, widzi niewyobrażalną, nieludzką nędzę komorników, a z drugiej strony pasożytnicze, leniwe, syte, zamożne życie ziemiaństwa. Chciałby być szczęśliwy. Studiuje, kocha, bryluje na towarzyskich spotkaniach w Nawłoci i w okolicznych dworach. Spotyka się z ministrem Gajowcem. Otwiera się przed nim perspektywa kariery. Laura ofiarowuje mu swą miłość. Baryka należy jednak do lu­dzi, którzy nie mogą być szczęśliwi, jeśli nie ma szczęścia w ojczyźnie. Pragnie li­kwidacji nędzy, jak Judym. Jeszcze nie wie jak to zrobić, na razie szuka sposobu. W tym celu dyskutuje z Gajowcem, idzie na zebranie komunistów. Szarpie się, miota, niecierpliwi. On jeden zdaje się rozumieć, czym grozi taki bezmiar nędzy i bezczyn­ność, powolność urzędników państwowych, ciągle pamięta to, co widział, przeżył w Rosji. Zdaje sobie sprawę, że nędzarze, nie mający nic do stracenia, a podburzani przez komunistów, mogą zagrozić młodej polskiej wolności. Boi się tego, drży przed powtórką z historii i pragnie uświadomić zagrożenie innym. Nikt nie chce go słuchać, nikt nie rozumie, a Gajowiec odpowiada: "Robimy, w trudzie, pomału, ale robimy". Cezary Baryka wie, że nie ma czasu, że umacnianie polskiej demokracji trzeba przy­spieszyć, należy także złamać magnaterię, uwłaszczyć chłopów, likwidować wyzysk i biedę. Tyle jest do zrobienia. Czy taki człowiek jak Baryka może myśleć o własnym szczęściu?

III. WNIOSKI: W literaturze polskiej stworzono wspaniałe, godne podziwu i szacun­ku postacie literackie, których postępowanie jest konsekwencją hasła A. Mickiewicza: "Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie". Piękno tych sylwetek polega, według mnie, głównie na wrażliwości, współczuciu wobec ludzkiej krzywdy, na trosce o los narodu. Są to cnoty uniwersalne, potrzebne zawsze, warte rozbudzania i podsycania w każdej epoce. Świat nigdy nie był i nie będzie rajem, zawsze będzie coś do zrobienia i poprawienia, i ludzie wrażliwi będą potrzebni zawsze. Wątpliwości budzą metody, sposoby działania przedstawionych wyżej bohaterów, zwłaszcza ich samotność i przez to nieskuteczność. Na błędach poprzedników należy się uczyć i wyciągać pozytywne wnioski. Pod tym względem są to też cenne kreacje.

1 wreszcie ostatnie sprawa: oby już nigdy nie trzeba było rezygnować ze wszyst­kiego, poświęcać się całkowicie i bet reszty. Człowiek pragnie szczęścia i ma do nie­go prawo. Można pracować dla kraju, dla dobra innych i znaleźć czas i sposoby, by być szczęśliwym. Człowiek szczęśliwy i zadowolony z życia, ma więcej energii i chęci do działania. Pełnia człowieczeństwa to rozmaitość przeżyć, doznań, zainteresowań. Można przecież pogodzić różne sprawy, znajdować szczęście w pracy i w działaniu, dopełniać je przeżyciami osobistymi, godzić różne zainteresowania i zajęcia. Radość i szczęście nie muszą być egoistyczne, nie muszą przytępiać wraż­liwości.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie źródła tragizmu Konrada Wallenroda
Nie pogodzeni ze światem literackim portrety bohaterów, wszystko do szkoly
Nowoczesność nie ma nic wspólnego z datą publikacji, wszystko do szkoly
Motyw domu, wszystko do szkoly
Motyw domu i rodziny w literaturze polskiej, wszystko do szkoly
Jakiś dodatek bo takiego pytania to raczej nie było
Nigdy nie bylo tak pieknej plejady, materiały- polonistyka, część V
miedzy nami nic nie bylo, Asnyk
Smolensk Katastrofa ktorej nie bylo, SMOLENSKN 10 04 2010 MORDERSTWO W IMIE GLOBALIZACJI
Szach Gieorgij Nie było smutniejszej historii na świecie
NA POCZĄTKU NIE BYŁO NIC
NIE BYŁO CIEBIE TYLE LAT
nie było ciebie BM3WBBZLGZPWG55DBJFEDWNELP3DGX3K4PXQU3Y
NIE BYŁO CIEBIE TYLE LAT
Dlaczego nie było wielkich artystek
nie bylo nas byl wilk
Matma, co na niej nikogo nie bylo

więcej podobnych podstron