Spis treści
Wstęp.....................................................................................................................3
I Część teoretyczna
ROZDZIAŁ I.
PRZEMOC-ZAKRES POJĘCIA W LITERATURZE PRZEDMIOTU.
1. Definicje przemocy w literaturze przedmiotu............................................5
Przemoc fizyczna........................................................................................9
Przemoc emocjonalna...............................................................................12
Przemoc seksualna....................................................................................15
Przemoc strukturalna.................................................................................18
Przemoc symboliczna................................................................................18
Przemoc a krzywdzenie………………………………………………….19
ROZDZIAŁ II.
RODZINA
Rodzina-definicje pojęcia w literaturze przedmiotu...…………………..23
2. Przemoc w rodzinie……………………………………………………...26
Przemoc wobec dzieci…………………………………………………...27
Przemoc wobec kobiet…………………………………………………...29
Przemoc wobec mężczyzn……………………………………………….31
Przemoc wobec osób starszych………………………………………….32
Przemoc między rodzeństwem jako specyficzna forma przemocy w rodzinie…………………………………………………………………..33
II Część metodologiczna
ROZDZIAŁ III.
METODOLOGIA BADAŃ WŁASNYCH
Cel pracy………………………………………………………………...38
Problemy badawcze i hipotezy badawcze….……………………………38
Metody, techniki i narzędzia badawcze…………………………………39
Charakterystyka grupy badawczej………………………………………44
Przebieg i teren badań………………………………………...................45
III Część empiryczna
ROZDZIAŁ IV.
ANALIZA BADAŃ WŁASNYCH……………………………………………46
ZAKOŃCZENIE………………………………………………………………81
BIBLIOGRAFIA………………………………………………………………83
ANEKSY………………………………………………………………………84
Wstęp
Wiele się słyszy o przemocy. Zarówno w prasie jak i w telewizji jest duża ilość reportaży mających na celu zwrócenie uwagi na problem, jakim jest przemoc. Mass media informują o kolejnych zamachach, rozbojach, przemocy na ulicy, w szkole i w domu. Z czasem zaczynamy zwracać uwagę już tylko na doniesienia sensacyjne, bulwersujące opinię społeczną.
Patrząc z tej strony na przemoc w rodzinie, widzimy tylko sytuacje związane z domową awanturą - dolegliwą dla sąsiadów, a nie jak na dramat osób, które niestety są głównymi bohaterami „teatru”, w którym grają role ofiar, czasem nie zdając sobie z tego nawet sprawy.
Zajmując się w miarę możliwości, w dość szczegółowy sposób tym zagadnieniem chciałam zwrócić uwagę, że przemoc to nie tylko nadużywanie siły fizycznej i jak nie wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, iż przemoc może czasami nie „nosić” siniaków, nie musi być jej widać na zewnątrz, przemoc może mieć podłoże psychiczne, które bardzo długo nosi ślady na zranionej psychice ludzkiej czasami z nieodwracalnymi skutkami, niejednokrotnie znamiona takie pozostają w człowieku do końca jego życia. Rany takie zostają zadawane bezmyślnie, bądź z premedytacją.
Tematyką pracy jest przemoc w domu, dotyczącej trochę mniejszej ilości uczestników, mianowicie przemocy, jaka występuje między rodzeństwem. Celowość doboru tematu nie jest przypadkowa, a wręcz przeciwnie. W przeszłości będąc dzieckiem wiele razy miałam tzw. „utarczki” z bratem, kończące się niejednokrotnie siniakami, wyzwiskami, trzaskaniem drzwi, rzucaniem w siebie nawzajem przeróżnymi przedmiotami. Bardzo często nie obyło się bez ingerencji rodziców.
Zajmując się tematyką dotyczącą zjawiska przemocy między rodzeństwem, chciałam zbadać i sprawdzić, czy każde rodzeństwo przechodzi okres atakowania siebie wzajemnie.
I Część teoretyczna
ROZDZIAŁ 1.
PRZEMOC-ZAKRES POJĘCIA
1. Definicje przemocy.
W potocznym języku, jak i w literaturze nie ustalono dotąd jednolitego pojęcia określenia takich zachowań i skłonności, które zmierzają do wyrządzenia szkody określonym osobom, grupom społecznym. Zachowania takie najczęściej określa się jako agresja, przemoc(…). Od połowy lat osiemdziesiątych, obserwuje się w fachowej literaturze anglojęzycznej i niemieckiej, a od początku lat dziewięćdziesiątych także w polskiej, swoistą modę zamiennego stosowania pojęć agresji i przemocy(…). Jak zaznacza K. Hurrelmann, w literaturze światowej z jednej strony prawie powszechnie używa się zamiennie obu pojęć, z drugiej zaś można zaobserwować, że pojęcie przemocy staje się nadrzędnym określeniem dla agresywnych zachowań i tylko przez zastosowanie odpowiednich przymiotników modyfikuje się jego znaczenie. I tak mówi się o przemocy fizycznej, psychicznej, werbalnej, seksualnej, przemocy przeciwko kobietom, rasistowskiej i strukturalnej czy też dokonuje odpowiednich zróżnicowań na przemoc personalną, ekspresywną, instrumentalną itd.…
Zagadnienie przemocy w społeczeństwie polskim końca XX wieku, mające już tak bogatą literaturę jest i będzie ważne dla nas wszystkich, niezależnie od tego, czy ktokolwiek uważa je za marginalne, czy nie. Wymaga ono diagnoz i podejmowania już dziś środków zaradczych, zmian w systemie edukacji i opieki nad dzieckiem w Polsce.
Obuchowska I. stwierdza, że pojęcie przemocy kojarzy się z agresją. Agresję określa się w zależności od tego, czy bezpośrednie lub pośrednie przyniesienie szkody ma charakter intencjonalny lub nie intencjonalny. Podobnie jest z przemocą: nie zawsze stosująca ją osoba traktuje działanie jako przemoc, może to być w jego intencjach pomoc, skuteczna technika lub konieczny składnik wychowania, zapewniający np autorytet lub warunki niezbędne do nauczania.
Według R. Gellesa i M.A. Strausa trudności definicyjne zjawiska przemocy wynikają stąd, że przemoc nie jest pojęciem ani klinicznym, ani w ogóle naukowym, lecz politycznym, dlatego jego rozumienie będzie się zmieniało wraz ze zmianą sytuacji społecznej.
Przemoc jest pojęciem tak wieloznacznym, że najlepiej będzie na wstępie ograniczyć się do definicji słownikowej. Przemoc w „Słowniku socjologicznym” zdefiniowana jest jako: „jeden z głównych, obok groźby, środków przymusu, polega na użyciu siły fizycznej, przez jednostkę czy grupę, często wbrew obowiązującemu prawu, w celu zmuszenia jakiejś osoby czy członków grupy do określonego działania czy też uniemożliwienia podjęcia działań lub do zaprzestania wykonywania czynności już rozpoczętej; także bezprawne narzucenie władzy”.
Ciekawą definicję zaproponowaną przez A. L. Ganley przytacza A. Lipowska-Teutsch. Zjawisko to określa się jako „zespół atakujących, nadzorujących i kontrolujących zachowań, obejmujących przemoc fizyczną, przemoc seksualną i przemoc emocjonalną. Jest to spójna całość, ciąg zachowań o charakterze zamierzonym i instrumentalnym, których celem jest zniewolenie ofiary, wyeliminowanie jej suwerennych myśli i działań, podporządkowanie jej żądaniom i potrzebom sprawcy”.
W. Sztander przez przemoc rozumie „takie działania, które niezależnie od formy upośledzają ostatecznie moc kogoś, kto jest obiektem. Taki też jest cel przemocy, czyniącej z człowieka istotę bezwolną”.
Przemoc definiuje się najczęściej jako wszelkie zachowania brutalne, naruszające wolność osobistą jednostki, nieliczenie się z jej dobrem. Podkreśla się przy tym dwa podstawowe warunki, które muszą zaistnieć, aby można było mówić o przemocy. Po pierwsze, przemoc służy przede wszystkim relacji celów jednostki, która ją stosuje. Po drugie, przemoc jest działaniem możliwym wtedy, kiedy istnieje nierównowaga sił, jest nadużyciem własnej przewagi fizycznej lub społecznej(tzn. władzy) po to, aby wymusić na drugim człowieku określone zachowanie. Kryteria te, pomimo ich pozornej oczywistości, są dość ryzykowne w praktyce rozstrzygania o tym, co jest, a co nie jest przemocą. W wielu przypadkach bowiem wcale nie jest łatwo ustalić, czy sprawca działał, mając na względzie jedynie własne interesy, czy też interes ofiary, a może po prostu nie był świadom szkodliwości swego postępowania. Dotyczy to na przykład całego szeregu sytuacji wychowawczych. Nie jest łatwo ustalić, czy rodzic, który zmusza dziecko do siedzenia wiele godzin nad nauką i organizuje mu jeszcze kilka dodatkowych zajęć pozalekcyjnych, realizuje tylko własne, nienasycone ambicje, czy rzeczywiście chce zapewnić dziecku jak najlepszą przyszłość?
Ta sama wątpliwość dotyczy i drugiego kryterium, siła społeczna bowiem wypływa z władzy formalnej, ale także z pewnych nawyków społeczności, w której jednostka żyje, czy wreszcie z utrwalonych norm obyczajowych itp.
I. Pospiszyl pisze, iż w przytoczonej definicji gubi się podstawowy aspekt naganności przemocy, ten mianowicie, że jest to działanie szkodliwe, że krzywdzi ono drugiego człowieka.
Dlatego I. Pospiszyl proponuje następującą definicję:
„ Przemoc to wszystkie nieprzypadkowe akty, naruszające osobistą wolność jednostki, które przyczyniają się do fizycznej albo psychicznej szkody drugiego człowieka, i które wkraczają poza społeczne normy wzajemnych kontaktów międzyludzkich”. Zaletą tej definicji jest fakt, że koncentruje się ona na celowości działania człowieka, unikając jednocześnie zagłębiania się w ocenę stopnia nieprzyjaznych motywacji, które w wielu przypadkach mogą być niemożliwe do sprawdzenia, ponieważ motywacje bywają wielokierunkowe, nieuświadomione czy wreszcie obudowane wiarygodnymi usprawiedliwieniami. W definicji tej unika się ponadto zaliczania do przemocy zachowań przypadkowych, będących efektem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, oraz zachowań krzywdzących, ale wynikających z ludzkiej bezradności. Podkreśla trudność, jaka wiąże się z pojęciem przemocy. Definicja przemocy jest w każdym rodzaju deklaracją praw człowieka, jaka obowiązuje w danym okresie historii. Pojęcie to inaczej rozumiane jest w społeczeństwach sterowanych tradycją, inaczej w społeczeństwach przedindustrialnych, a jeszcze inaczej w czasach niepokojów społecznych. Definicja przemocy jest w istocie pojęciem politycznym, zmiennym w czasie, podatnym na manipulacje. Ale każde społeczeństwo tworzy specyficzne dla swoich czasów tamy dla eskalacji przemocy i ustawia specjalnych egzekutorów na wypadek, gdyby zostały naruszone.
Samo pojęcie przemocy nie jest dość precyzyjne. Wiąże się ono z naruszeniem norm różnego rodzaju. Najogólniej określone jest jako intencjonalne użycie siły, które narusza normy moralne i wikła jednostkę lub grupę w niepożądane sytuacje. Przemoc ma różne oblicza-możemy wyróżnić fizyczną, psychiczną, seksualną, strukturalną i mniej analizowaną-choć ważną-przemoc symboliczną.
Przemoc fizyczna
Przemoc fizyczna traktowana jako nieprzypadkowe obrażenia poniesione w wyniku przemocy ze strony sprawcy, w którym ofiara pozostaje w relacji bliskości, obejmuje wszystkie obrażenia, które nie są skutkiem wypadku. Nie poparte obdukcją lekarską nie są w postępowaniu prawnym traktowane jako dowód. Ważne jest, więc dokumentowanie przez ofiarę tej formy przemocy. Nie jest to proste, ponieważ wymaga poniesienia kosztów obdukcji, a jednocześnie jest formą wtórnego zranienia w czasie opisywania powodu poniesienia obrażeń.
Stosowanie przymusu z użyciem przewagi fizycznej do podejmowania decyzji i działań niewygodnych i krzywdzących w odczuciu ofiary, to przykład pokrywania się przemocy fizycznej z psychiczną. Przymus fizyczny jest często bolesny, a połączony z podejmowaniem działań czy decyzji dla ofiary niekorzystnych wzmaga dodatkowo ból psychiczny. Ponadto wpływa na poważne obniżenie „poczucia mocy” u ofiary, co skutkuje w jej dalszych decyzjach i działaniach oraz prowadzi do wyuczonej bezradności. Przemoc fizyczna obejmuje wiele form zachowania, które mogą występować w postaci:
czynnej - wszelkie formy bicia-klapsy, uderzanie, bicie „na oślep”, kopanie, zadawanie ran ciętych i szarpanych, duszenie, oparzenia, usiłowanie i dokonanie zabójstwa. Konieczne jest wymienienie tutaj bardzo często stosowanego popychania, policzkowania oraz rzucania przedmiotami w ofiarę;
biernej - przejawiającej się w postaci zakazów mówienia, chodzenia, załatwiania potrzeb fizjologicznych, areszt domowy itp. ograniczających drugą osobę. W tym miejscu można dodać ograniczenie snu i pożywienia oraz dostępu do podstawowych urządzeń sanitarnych oraz sprzętów umożliwiających przygotowanie pożywienia.
Wymienione wyżej formy złego traktowania występują w relacjach wszystkich członków rodziny, mają charakter uniwersalny. Najczęściej dotyczą one relacji partner-partnerka (mąż-żona, konkubent- konkubina, rodzeństwo, osoba dorosła-osoba zależna), dorosłe lub dorastające dziecko-rodzic (lub dziadkowie), zięć (synowa)-teść (teściowa), rodzeństwo (dorosłe lub dorastające), itp. Ta specyfika układów wyraża się innym rozkładem stosowanej przemocy oraz większym uczestnictwem ze strony zarówno ofiary, jak i sprawcy.
Konsekwencje bezpośrednie przemocy fizycznej
somatyczne:
objawy specyficzne
zgon jako rezultat pobicia
obrażenia narządów wewnętrznych (np wątroby, śledziony)
krwawe wylewy do siatkówki bez złamania lub objawów stłuczenia głowy
mnogie złamania, stwierdzone w obrazie rentgenowskim, o różnie zaawansowanym procesie gojenia, kalectwo
wybite zęby
wyrwane włosy
ślady uderzeń pasem, oparzeń papierosem, szczypania, uderzeń sprzączką, sznurem, ślady ugryzień przez człowieka, ślady duszenia, wiązania-szczególnie powtarzające się
siniaki i rany w różnych fazach gojenia się
objawy nie specyficzne
brak reakcji na ból (w rezultacie długotrwałej przemocy fizycznej)
nie trzymanie kału i moczu
wymioty
uporczywe bóle i zawroty głowy
bóle żołądka
potliwość
poznawcze, emocjonalne i behawioralne
zachowania agresywne w stosunku do innych lub siebie
ucieczki w świat fantazji
brak reakcji na płacz innych dzieci
brak poczucia bezpieczeństwa
zaniżona samoocena
małe poczucie własnej wartości
odrzucanie siebie, brak akceptacji własnej osoby
poczucie alienacji-zagubienia, osamotnienia, bezsensu, bezradności, samo wyobcowania
brak przynależności do osób bliskich
poczucie krzywdy
poczucie winy
koszmary nocne
zaburzenia koncentracji, uwagi, pamięci
całkowita uległość i podporządkowanie się
gwałtowny unik (kulenie się) w odpowiedzi na dotknięcia czy pogłaskania
lęki
depresja
słaby kontakt z otoczeniem
Konsekwencje odległe przemocy fizycznej
somatyczne:
choroby somatyczne
trwałe uszkodzenia narządów wewnętrznych
organiczne uszkodzenia mózgu
trwałe kalectwo fizyczne
stałe napięcie mięśni ciała, drżenie rąk, tiki
poznawcze, emocjonalne i behawioralne
poczucie winy jako cecha osobowości
niska samoocena
uzależnienia-alkohol, narkomania
nerwice
duża potrzeba kontrolowania wszystkiego
stosowanie przemocy wobec innych
małe poczucie własnej wartości.
Przemoc emocjonalna.
Psychiczne znęcanie się nad drugą osobą można nazwać za amerykańskim psychoanalitykiem L. Schengoldem morderstwem duszy. Szkody wyrządzone tą metodą przemocy są niewymierzalne.
Znęcanie psychiczne jest nieuchwytną formą złego traktowania. Nie pozostawia widocznych śladów, trudno jest cokolwiek udowodnić w trakcie postępowania przygotowawczego. Nie można też precyzyjnie określić rozmiarów psychicznego krzywdzenia czy nawet wszystkich wymienić, nie da się również w sposób jednoznaczny sklasyfikować intensywności oraz stopnia dolegliwości. Pozostawia urazy w psychice na długie lata, a jednocześnie może być niezauważona nawet przez wnikliwego obserwatora. Co więcej to, co może być krzywdą dla jednej osoby w określonych okolicznościach, dla innej staje się nic nieznaczącym zdarzeniem. W ten sposób powstaje określona słowami
J. Mellibrudy krzywda niewybaczona, z którą ofiara często nie potrafi się uporać sama, bez pomocy dobrego terapeuty.
Browne i Herbert na określenie przemocy psychicznej użyli terminu obrażenia psychiczne, który odnoszą do szkód powodujących obniżenie możliwości intelektualnych lub psychicznych jednostki, w wyniku, czego następuje wyraźne pogorszenie się jej funkcjonowania w porównaniu z typowymi dla danej kultury standardami osiągnięć i zachowania.
Przemoc psychiczna, to poniżanie i upokarzanie, odrzucenie, pozbawienie ofiary osobistej mocy, co jest dla niej szczególnie dolegliwe. Powoduje brak chęci podejmowania jakichkolwiek działań, zmierzających do przerwania ciągu aktów przemocy, jest również wyjściem w kierunku wyuczonej bezradności.
Izolowanie i narzucanie własnych sądów, to element operacji prania mózgu, na które składają się następujące działania.
izolacja- pozbawiająca ofiarę społecznego poparcia, zmniejszająca jej możliwość stawiania oporu, uzależniająca od oprawcy, doprowadzająca do skoncentrowania się na nim, a następnie do monopolizacji uwagi;
monopolizacja uwagi-, gdy ofiara koncentruje się na aktualnym położeniu, wspiera introspekcję, eliminuje bodźce inne niż te, którymi manipuluje oprawca; uniemożliwia działania niespójne z uległością;
osłabienie, prowadzenie do przemęczenia- tu celem jest minimalizacja fizycznej i psychicznej możliwości stawiania oporu;
groźby- nasilają lęk i rozpacz;
przychylność od czasu do czasu- motywuje pozytywną skłonność do uległości;
demonstrowanie wszechwładzy- wskazujące na daremność stawiania oporu
degradowanie- rodzi przekonanie, że opór bardziej naruszy szacunek do samej siebie i poczucie własnej wartości niż kapitulacja; zredukowanie kogoś do poziomu” czysto biologicznych potrzeb”.
Do przemocy psychicznej można zaliczyć również pozbawienie ofiary środków uniemożliwiających właściwe funkcjonowanie psychiczne i fizyczne
I. Konsekwencje bezpośrednie przemocy emocjonalnej
somatyczne
nie trzymanie moczu i kału
wymioty
bóle w okolicy serca
bóle mięśni
bóle żołądka
nadmierna potliwość
nawracające bóle głowy
stałe zawroty głowy
biegunka
poznawcze, emocjonalne i behawioralne
kłopoty z kontrolą emocji
poczucie alienacji; bezsensu, anomii, bezradności, samowyobcowania, osamotnienia
fobie
zaburzenia snu
poczucie winy i krzywdy
ucieczki
problemy szkolne
nerwice
lęki
zachowania agresywne w stosunku do innych i do siebie
brak poczucia bezpieczeństwa
zaniżona samoocena
małe poczucie własnej wartości
odrzucanie siebie, brak akceptacji własnej osoby
poczucie alienacji- zagubienia, osamotnienia, bezsensu, bezradności, samo wyobcowania
brak przynależności do osób bliskich
poczucie krzywdy
poczucie winy
koszmary nocne
zaburzenia koncentracji uwagi, pamięci
całkowita uległość, podporządkowanie się
gwałtowny unik (kulenie się) w odpowiedzi na dotknięcia czy pogłaskania
lęki
depresja
słaby kontakt z otoczeniem
Przemoc seksualna.
Przypadki seksualnych nadużyć zarówno wobec dzieci, jak i dorosłych wywołują zainteresowanie, obawę, a także czasami powodują utajenie sprawy, łącznie z nie zawiadamianiem organów powołanych do ścigania tego typu przestępstw. U postaw takich zachowań leży często lęk przed urazem wtórnym w czasie przesłuchań, wstyd pojawiający się w trakcie opisu zdarzenia, a także swoisty strach przed naznaczeniem przez środowisko, w którym funkcjonuje osoba pokrzywdzona. Jeżeli wykorzystane seksualnie jest dziecko, to i tak nie może odejść od rodziców, dokonywać wyboru, nie może także ocenić, czy to, co mu uczynili, jest złe i czy mieli do tego prawo. Dziecko wykorzystywane seksualnie, zdaniem Finkelhora, może doświadczać czterech sytuacji traumatycznych:
urazogenna seksualizacja
zdrada zaufania
stygmatyzacja lub oskarżenie
bezsilność
I. Bezpośrednie konsekwencje przemocy seksualnej:
somatyczne
infekcje dróg moczowo-płciowych bez podłoża organicznego
urazy zewnętrznych narządów płciowych: zaczerwienienia, otarcia naskórka, bolesność
urazy odbytu
urazy pochwy
krwawe stolce
ból przy oddawaniu moczu czy kału
choroby przenoszone drogą płciową
infekcje jamy ustnej
przerwanie błony dziewiczej
bóle brzucha
dziwny sposób chodzenia spowodowany bólem krocza
bóle głowy
nudności, wymioty
ciąża
krwawienie z narządów rodnych
poznawcze, emocjonalne, behawioralne
zbytnia erotyzacja dziecka, znajomość seksualnych zachowań charakterystycznych dla osób dorosłych
prowokacyjne zachowania seksualne w stosunku do dorosłych jak i rówieśników
erotyczne rysunki lub zabawy dziecka
fobie, lęki i koszmary nocne
izolacja
depresje
nerwice
lęki związane z daną płcią
zachowania agresywne w stosunku do siebie lub innych
problemy szkolne
ucieczki
zachowania przestępcze
prostytucja
narkomania, alkoholizm
poczucie winy
niska samoocena
odrzucanie siebie
Odległe konsekwencje przemocy seksualnej.
somatyczne
anoreksja lub bulimia
bezsenność
zaburzenia miesiączkowania
bóle miednicy
bóle głowy
poznawcze, emocjonalne i behawioralne
lęki
psychozy
poczucie winy
alienacja: poczucie anomii, bezsensu, bezradności, samo wyobcowania, osamotnienia
depresja
próby samobójcze
uzależnienie się od środków chemicznych lub ludzi
nerwice
zaburzenia seksualne: rozwój homoseksualny, brak orgazmu, zaburzenia pożądania u kobiet, impotencja u mężczyzn, biseksualizm, pedofilia, transwestytyzm, prostytucja, gwałt na innych
sadyzm
psychopatia
stosowanie przemocy seksualnej w życiu dorosłym
negatywne postawy wobec seksu
Przemoc strukturalna.
J. Bińczycka mówi o przemocy strukturalnej. Stwierdza, że „przemoc bezpośrednia ma twarz”, jest rozpoznawana przez tych, którzy są jej odbiorcami. Jest to przemoc dokonująca się bezpośrednio w relacjach międzyludzkich.
I. Obuchowska oraz J. Kondziela zwracają uwagę na przemoc strukturalną, która ma miejsce w strukturach społecznych, w społecznej świadomości, w procesach socjalizacji obowiązujących w danej kulturze. Ten rodzaj przemocy odbierany jest jako „coś zwyczajnego”. Nie musi zawierać fizycznego ataku, zamiaru fizycznej napaści czy zamiaru psychicznego zranienia.
Przemoc symboliczna.
Przemoc symboliczna definiowana jest jako narzucanie znaczenia i interpretacji symboli zastanej kultury. Oparta jest na legalnym prawie do narzucania i wpajania tego, co służy interesom agresora. Prowadzi to do uznania kultury legalnej jako jedynej. Odrzuca się wzory zachowania wyniesione z domu, odbiegające od uniwersalnego dziedzictwa kulturowego.
Przemoc może nie dotyczyć bezpośrednio ofiary. Sprawca chcąc osiągnąć pełną kontrolę nad jej zachowaniem, może grozić wyrządzeniem krzywdy ulubionemu zwierzęciu domowemu czy przedmiotom mającym szczególne znaczenie dla ofiary. Ten rodzaj działań jest równie dolegliwy jak pozostałe. Niszczenie przedmiotów czy krzywdzenie zwierząt szczególnie cennych emocjonalnie dla ofiary jest równie okrutne jak inny rodzaj przemocy
Przemoc a krzywdzenie.
Krzywdzenie jest częścią przemocy w rodzinie, obejmującej zarówno dzieci jak i dorosłych.
Nasz gatunek nie ma czystego sumienia w sprawie swoich dzieci. Historia krzywdzenia dzieci jest bardzo długa. Zajmuje 95%, a może i więcej czasu naszej cywilizacji. Dzieci prawie zawsze uważano za słabsze. Traktowane jak przedmioty, przez stulecia były zabijane, kaleczone, gwałcone, wykorzystywane. Uważano je za własność, której się nie szanuje, bo łatwo ją można mieć i łatwo stracić. Dopiero ostatnie sto lat, a może trochę więcej, to okres, w którym zaczęliśmy się opamiętywać i stopniowo dostrzegać nie tylko zło czynione dzieciom, ale i to, że za krzywdzenie ich cały gatunek płaci wysoką cenę. Nie ulega wątpliwości, że bardzo dużo złych rzeczy jest konsekwencją krzywdzenia dzieci, i to nie tylko w skali mikro, ale także w skali makro. Wiele negatywnych prześladowań, nietolerancji ma swoje korzenie w powszechności tego zjawiska. Nie brakuje na ten temat badań naukowych jak i spektakularnych przypadków (dzieciństwo Hitlera czy Stalina), w których zniszczenia w skali makro mają swoje korzenie w dramatach dziecięcego wieku.
Współczesne podejście do przemocy:
Perspektywa prawna pokazuje zapisy kodeksowe oraz obowiązki instytucji związanych z wymiarem sprawiedliwości, które w różnych krajach, także i w Polsce, precyzują zadania i wyzwania stojące przed współczesnymi społeczeństwami. Wiemy jednak, że przemoc rodzinna(a szczególnie przemoc wobec dzieci) z trudem się odnajduje w labiryntach pałacu sprawiedliwości.
Perspektywa moralna odwołuje się do ludzkiego sumienia i do ludzkiej wrażliwości. Wiemy jednak, że sumienie podatne jest na złudzenia i że nikt nie chce czuć się złoczyńcą w stosunku do swoich dzieci. W żadnej innej sprawie ludzie nie przejawiają takiej pomysłowości jak w dostarczaniu dobrych argumentów i racjonalnych uzasadnień dla złej praktyki wobec dzieci. Zawsze można znaleźć powód, dla którego dziecko zostanie ukarane, skrzyczane, odsunięte czy nawet poniżone-dla jego własnego dobra. Dlatego perspektywa moralna słabo strzeże dzieci przed ich rodzicami.
Perspektywa społeczno-kulturowa pokazuje wpływ postaw społecznych i stereotypów kulturowych na sposób traktowania dzieci przez rodziców. Z tej właśnie perspektywy możemy zobaczyć, jak w pewnych okolicznościach świadomość faktów krzywdzenia dzieci uruchamia znaczące siły społeczne protestujące przeciw przemocy. Dzięki tej perspektywie mamy nadzieję, że nie tylko wymiar sprawiedliwości, ale ludzie-tworzący rodziny sąsiedzkie, lokalne społeczności-będą mogli użyć swojej siły, by powstrzymać przemoc.
Perspektywa psychologiczna, która zwraca uwagę na cierpienie dzieci i złożoności interakcji w rodzinie, pokazuje, że jest tam nie tylko wiele tajemnic, ale także problemów, z którymi trudno się uporać. Z tej perspektywy łatwo zauważyć, że oprócz interwencji, powstrzymywania przemocy, trzeba dzieciom skrzywdzonym dostarczyć także pomocy psychologicznej, czasem psychoterapii, a czasem tylko zwyczajnego wsparcia, dzięki któremu rany będą się zabliźniać. Musimy pamiętać, że nie zawsze wystarczy tylko przerwanie przemocy.
Wymiary przemocy czy formy krzywdzenia:
Krzywdzenie fizyczne
Dotkliwe karanie-w którym zadawanie bólu jest uzasadnione regułami, przepisami, oceną zachowania dziecka, i często jest zniekształcane przez różne uzasadnienia, racjonalizacje;
Krzywdzenie będące rezultatem agresji rodziców i potrzeby rozładowania agresywnych uczuć, które bardzo często nie mają nic wspólnego z dzieckiem, ale ze współżyciem w małżeństwie, z kłopotami bytowymi, zawodowymi, itp.;
Krzywdzenie psychiczne
Bezpośrednie atakowanie i poniżanie;
Następuje wtedy, gdy dziecko jest świadkiem przemocy między dorosłymi członkami rodziny (jak ojciec traktuje matkę, jak matka traktuje swoją starsza matkę), oglądanie przez małe dziecko przemocy i wulgarności jest czasem równie niszczące, równie krzywdzące jak bezpośredni atak. Z tego powodu zapobieganie przemocy wobec dzieci musi być związane z przeciwdziałaniem wszystkim zjawiskom przemocy w rodzinie.
Krzywdzenie seksualne
Bezpośrednie napastowanie, dotykanie, angażowanie w sytuacje seksualne;
Deprywacja to znaczy, pokazywanie, udostępnianie dzieciom pornografii, pozwalanie na oglądanie aktów seksualnych, co dla małego dziecka, może być szokujące;
I wreszcie jako ostatnie:
Zaniedbywanie dzieci
Zaniedbywanie materialne- jest najbardziej widoczne, często zdeterminowane czynnikami, które wykraczają poza wewnętrzne stosunki w rodzinie. Można powiedzieć, że nędza jest aktem przemocy, w szczególności wobec dzieci. Przyczyny tej przemocy mogą dotyczyć zjawisk w skali makrospołecznej.
Zaniedbywanie psychiczne-często jest najtrudniejsze do rozpoznania, a wielu rodziców nie orientuje się w potrzebach psychicznych dziecka. Nie wystarczy nie bić dziecka, nie poniżać. Dziecko potrzebuje ciepła, bezpieczeństwa, zainteresowania. Współcześnie za formę przemocy uważa się także sytuację, gdy nie dostaje ono pokarmu psychicznego, który jest potrzebny do prawidłowego rozwoju.
ROZDZIAŁ 2
RODZINA
1. Rodzina-definicje pojęcia
Słowo „rodzina” stosuje się dzisiaj na określenie różnych rzeczywistości. W szerokim znaczeniu to „zbiór osób związanych ze sobą poprzez małżeństwo lub rodzicielstwo” lub też „ciąg jednostek, z których jedne są potomkami drugich” (…). Istnieje również wąskie znaczenie, bardziej powszechne. W tym znaczeniu słowo to określa „spokrewnione przez siebie osoby mieszkające pod jednym dachem”, „przede wszystkim zaś ojca, matkę i dzieci”.
W 1690 r. Furetiere określił, że „rodzina dotyczy domu złożonego z głowy i jego domowników, czyli kobiet, dzieci i sług”.
Rodzina według Kawalera de Jaucourta to „domowa społeczność stanowiąca pierwszy z ubocznych i naturalnych stanów człowieka. W istocie rodzina to społeczność cywilna, ustawiona przez naturę: jest ona najbardziej naturalna i najstarsza ze wszystkich, stanowi podstawę społeczności narodowej, bowiem lud czy naród jest tylko zbiorem wielu rodzin. Rodziny zaczynają się od małżeństwa i sama natura skłania ludzi do tego połączenia, rodzą się z niego dzieci, które zapewniając rodzinie trwanie podtrzymują ludzkie społeczeństwo i wypełniają luki, jakie każdego dnia wprowadza w nie śmierć”.
„Rodzina dla jednostki jest grupą podstawową, to znaczy taką, w której członkowie pozostają ze sobą w bliskim kontakcie i wzajemnie ze sobą współdziałają. Rodzina należy do najważniejszych grup podstawowych, zaspokaja wszystkie potrzeby biologiczne i psychiczne dziecka. Najważniejszymi funkcjami rodziny są funkcje rodzicielskie i społeczno-wychowawcze oraz funkcje ekonomiczne, które polegają na zapewnieniu członkom rodziny możliwości egzystencji.
Rodzina to przede wszystkim rodzice i ich dzieci. W różnych kręgach kulturowych różni ludzie są uważani za członków rodziny. Niekiedy całe plemię uważane jest za rodzinę, w niektórych kulturach rodzinę stanowią wszyscy potomkowie linii męskiej, w innych w linii żeńskiej. W związku z tym w jednych kręgach kulturowych dominującą rolę w rodzinie pełni ojciec, a w innych matka. Pozostałe z rodziców, istnieje jakby w cieniu, a niekiedy jego rola sprowadza się do udziału w funkcjach prokreacyjnych. Funkcje opiekuńczo-wychowawcze pełnione bywają przez obojga rodziców lub przez jedno z nich, a niekiedy przez wszystkich członków danej grupy społecznej.
Typy rodzin:
1. Rodzina patriarchalna, to taka, w której rolę dominującą pełni najstarszy męski członek rodziny. Taki model ukształtował się w Europie. Patriarchą rodu był najbardziej czcigodny członek rodziny. W jego rękach skupiała się cała władza, on także zarządzał i dysponował majątkiem rodzinnym, który po jego śmierci przechodził na najstarszego syna.
Szacunek, jakim cieszył się senior rodu i władza, jaka sprawował, była w dużej mierze związana z możliwością dysponowania majątkiem rodzinnym. Obowiązywała zasada stałego powiększania majątku rodziny. Dobru rodziny były podporządkowane jednostkowe interesy jej członków. Na przykład o doborze małżeństw decydowały częściej względy finansowe i prestiżowe, a tylko niekiedy uczucie łączące młodych ludzi.
W rodzinie patriarchalnej żona była podporządkowana we wszystkim mężowi. Do niej jednak należało pełnienie funkcji opiekuńczo-wychowawczych wobec dzieci. Ona sama lub z pomocą służby pełniła wszystkie funkcje związane z prowadzeniem domu. W rodzinie istniał wyraźny podział obowiązków na męskie i żeńskie. Wyraźnie także ustalone były obowiązki dzieci względem rodziców i innych członków rodziny. Posłuszeństwo i szacunek dla rodziców były dzieciom wpajane od najmłodszych lat.
2. Rodzina egalitarna-przemiany społeczno-gospodarcze, jakie nastąpiły w XIX i XX wieku, wpłynęły na zmiany w strukturze rodziny. Zaczął zanikać podział na tradycyjne role męski i żeńskie. Kobiety coraz częściej zdobywały wykształcenie i podejmowały pracę zawodową. W sytuacji, którą można określić jako przejściową, do tradycyjnych, pełnionych już dawniej ról związanych z prowadzeniu domu i wychowywaniem dzieci, przybyły kobiecie role zawodowe. W zależności od wielu czynników związanych z lokalnymi zwyczajami egalitaryzm, czyli równouprawnienie, zastępuje dawniejszą dominację mężczyzny w rodzinie.
We współczesnej rodzinie kobieta i mężczyzna mają zasadniczo równe prawa, ale nie zawsze obowiązki. Na ogół oboje pracują, często oboje zajmują się wychowywaniem dzieci i prowadzeniem domu. Zdarza się, że w większości ról domowo-rodzinnych pełni kobieta, ale w odróżnieniu od rodziny patriarchalnej jej udział w decyzjach i ustaleniach dotyczących rodziny jest taki sam, a niekiedy i większy niż mężczyzny.
Rodzina egalitarna jest na ogół rodziną małą, tworzą ją rodzice i dzieci. Rozluźnia się związek między pokoleniami. Silniejsze więzy emocjonalne występują między rodzicami i dziećmi. Dzieci mają nie tylko obowiązki, ale i prawa. Zwłaszcza zaś prawo do współdecydowania o swoim życiu”.
Wywnioskować, zatem można, iż rodzina w potocznej opinii, to mąż, żona i dzieci, jednak by naprawdę rodzina była rodziną, nie wystarczy zebrać w jednym miejscu wymienione osoby, lecz pomiędzy tymi osobami muszą zaistnieć: więzi emocjonalne wszelakiego rodzaju, atmosfera domowego ciepła, gotowość pomocy i współpracy, wspólne przeżycia wzbogacone tradycją, kulturą oraz wspólną historią.
Pedagog, J. Rembowski stwierdził, że rodzina to „fundamentalna komórka wytwarzania się społecznego charakteru i społecznych ideałów, instytucja rodząca dzieci, a w niej intymne, bezpośrednie wzajemne stosunki uczuciowe.” Inny pedagog S. Kowalewski, mówi: „instytucjonalne cechy przypisujemy rodzinie, gdy definiujemy ją jako element skomplikowanego systemu wzajemnych powiązań i uwarunkowań zachodzących między rodziną jako mikrostrukturą, a społeczeństwem jako makrostrukturą”.
Psycholog St. Mika, określa rodzinę jako „małą, pierwotną, naturalną grupę społeczną, złożoną z osób, które łączy związek małżeński i rodzicielski. To układ więzi wewnątrz rodzinny, opartej na szczególnie intymnych stosunkach, na powiązaniu emocjonalnym i na trwałości”.
Moim zdaniem najbardziej trafną jest definicja socjologa F. Adamskiego, który nazywa rodzinę „grupą społeczną, która stanowi duchowe zjednoczenie szczupłego grona osób, skupionych we wspólnym ognisku domowym aktami wzajemnej pomocy i opieki, oparte na wierze w prawdziwą lub domniemaną łączność biologiczną, tradycję rodzinną i społeczną”.
2. Przemoc w rodzinie.
Zainteresowanie społeczne na rzecz eliminowania przemocy w rodzinie sprawia, że coraz mniej osób ma odwagę otwarcie przyznać się, że bicie traktuje jako sposób rozwiązywania problemów rodzinnych. Spada popularność starych mitów, między innymi takich, iż trzymanie dziecka „krótko” daje szansę, że wyrośnie ono na porządnego, wartościowego członka społeczności ludzkiej, że „pas jest najlepszym przyjacielem człowieka”, że niektóre kobiety lubią od czasu do czasu „dostać”, bo inaczej same nie wiedzą, czego chcą itd. Jednak wspomniany spadek akceptacji dla wymienionych mitów nie zawsze wiąże się z racjonalną oceną zjawiska przemocy w rodzinie. W miejsce starych tworzone są nowe stereotypy, ale równie nieprawdziwe i groźne, ponieważ sprzyjają lekceważeniu problemu(…)
Współczesne mity:
Klapsy nie są przemocą;
Prawdziwa przemoc zdarza się rzadko;
Przemoc występuje tylko w środowiskach patologicznych;
Ofiara przemocy zwykle ma to, na co zasłużyła;
Niektóre ofiary lubią być bite;
Przemoc jest chwilową utratą kontroli nad sobą.
Przemoc wobec dzieci.
Przemoc wobec dziecka, to najczęściej spotykanych form przemocy wobec drugiego człowieka. O ile agresja w małżeństwie już stosunkowo często wydaje się być zachowaniem potępianym, o tyle zasada ta nie może się jakoś upowszechnić w odniesieniu do dzieci. Badania przeprowadzone przez A. Piekarską (1991r.) wśród tzw. Porządnych rodzin warszawskich ujawniły, że 81% dzieci jest bitych, poszturchiwanych, popychanych przez swoich rodziców, opiekunów. Nad 4-5% dzieci rodzice znęcają się brutalnie i regularnie. Z badań opublikowanych dwanaście lat wcześniej przez Błażejewskiego (1979r.) wynika, że przemoc wobec dziecka stosowana jest jeszcze częściej, bo w 97% wypadków. Oczywiście można by zarzucić tym badaniom, że mają ograniczony zasięg, więc nie są wiarygodne. Ale równie dobrze można uznać, że zostały one przeprowadzone w środowisku o stosunkowo dużej świadomości niebezpieczeństw, jakie rodzi przemoc, więc nie należy się spodziewać, że gdzie indziej jest lepiej. Poza tym masowość tego zjawiska potwierdzają badania z innych krajów naszego kręgu kulturowego, np. Wielkiej Brytanii, Niemiec, USA. Pokazują one, że 66-93% dzieci doświadcza przemocy fizycznej ze strony rodziców.
Im młodsza osoba w rodzinie, tym bardziej narażona jest na przemoc. Niektórzy badacze podają, że 40-45% dzieci do 5 roku życia trafiających do szpitala to ofiary złego traktowania przez opiekunów. W wypadku małych dzieci częściej krzywdzeni są chłopcy. Oni też doświadczają surowszych form przemocy. Wiek największego ryzyka dla chłopców to okres od 3 do 5 roku życia. Przemoc dotyka także dzieci młodsze. Wobec dzieci w wieku 10-14 lat stosowanie przemocy spada o jedną czwartą, natomiast tylko jedna trzecia dzieci w wieku 15 - 17 lat doświadcza przemocy. Najrzadziej karane fizycznie są dzieci dorosłe-około 8%, w tym wieku częściej karane są dziewczęta.
Sytuacja dziewcząt jest bardziej złożona niż chłopców. Dla chłopców wiek dorastania i wzrastająca siła fizyczna stanowią do pewnego stopnia naturalną ochronę przed przemocą, dla dziewcząt-w o wiele mniejszym stopniu. Pomijając fakt, że siła fizyczna nie jest ich sprzymierzeńcem, to na ich niekorzyść działa również to, że zaczynają być obiektem zainteresowania seksualnego, co skłania rodziców/opiekunów do zaciśnięcia kontroli nad nimi, co może mieć odzwierciedlenie w stosowaniu przemocy fizycznej. Nie można też wykluczyć ukrytych motywów działania takiego jak: pragnienie zachowania przez rodziców dorastającej córki wyłącznie dla siebie. Proces wychowywania chłopców ukierunkowany jest natomiast na samodzielność i ekspansję, dlatego rodzice stosunkowo wcześnie rozluźniają nad nimi kontrolę.
Bardziej narażone na przemoc są dzieci niechciane, szczególnie dzieci młodocianych matek. Zwraca się też uwagę na większą skłonność opiekunów do krzywdzenia dzieci niepełnosprawnych. Psychologowie tłumaczą to wzrostem trudności wychowawczych, jakie sprawiają dzieci specjalnej troski. Wadliwość postaw w stosunku do podopiecznych zwykle przybiera dwie formy: z jednej strony-nadopiekuńczość wobec dziecka, z drugiej-nadmierna surowość. Nadopiekuńczość hamuje rozwój samodzielności, utrudnia także zdobywanie sprawności społecznych, nadmierna surowość wypacza socjalizację. Prawidłowością stwierdzoną w badaniach jest ponadto większa częstotliwość stosowania przemocy wobec dzieci w rodzinach wielodzietnych. Zdaniem psychologów wynikać to może z dwóch powodów. Po pierwsze, pojawienie się każdego kolejnego dziecka w rodzinie powoduje wzrost stresu sytuacyjnego, co czyni rodziców bardziej skłonnymi do agresywnych wybuchów. Po drugie, każde następne dziecko zmniejsza emocjonalną wartość poprzednich (Kindar 1980r.)
Kobiety są częściej sprawcami łagodniejszych form przemocy wobec dziecka. Częściej też stosują przemoc wobec dorosłych dzieci. W badaniach A. Piekarskiej (1991r.) 84,8% matek i 78,8% ojców stosowało klapsy wobec swoich dzieci. Natomiast surowsze formy przemocy, takie jak bicie pasem, częściej stosowali ojcowie (47,5%) niż matki (41%). Zdaniem R. Gellesa prawidłowość jest nieco inna, uważa on, że bardziej skłonny do przemocy jest rodzic, który zdecydowanie dominuje w systemie rodzinnym. Najrzadziej przemoc występuje w rodzinach, w których pozycje współmałżonków w systemie rodzinnym są względnie równe. Bardziej skłonni do stosowania przemocy są rodzice młodzi - do 35 roku życia - i wbrew powszechnym przekonaniom, raczej rodzice biologiczni i samotne matki niż rodzice przybrani i z rodzin rekonstruowanych.
Przemoc wobec kobiet.
Powszechność stosowania przemocy wobec osób dorosłych potwierdzają badania statystyczne. Szczególnie często ich ofiarą padają kobiety. Badania przeprowadzone w Polsce w 1997 roku przez CBOS pokazują, że blisko jedna piąta kobiet padła ofiarą przemocy ze strony męża, a 40% kobiet zna takie kobiety (Raport na IV Światową Konferencję ONZ w Sprawie Kobiet 1995r.). wskaźniki te są dwukrotnie wyższe w odniesieniu do kobiet rozwiedzionych. W grupie tej, bowiem 41% kobiet przyznało, że były bite przez byłego męża, i 32% uznało to za jeden z powodów rozwodu. W badaniach I. Pospiszyl przeprowadzonych w 1992r. na 50 osobowej grupie kobiet, 28% przyznało, że było ofiarami przemocy fizycznej ze strony męża, z czego 6-8% doświadczało przemocy o bardzo dużym nasileniu (pobicie, kopanie, bicie pięścią). 19% kobiet doświadcza przemocy regularnie. Najczęściej do aktów przemocy dochodzi w pierwszych latach trwania związku, tj. do piątego roku wspólnego życia. Jednak warto pamiętać, że w niektórych związkach utrwala się pewien rodzaj więzi traumatycznej i przemoc powtarza się, co jakiś czas.
Badania oparte na statystykach policyjnych lub sądowych pokazują, że na przemoc częściej narażone są kobiety o niskim wykształceniu, bez zawodu, finansowo zależne od męża, mające liczniejszą rodzinę. Jednak badania socjologiczne dowodzą, że wysoki status społeczny kobiety nie chroni jej przed przemocą ze strony partnera. Istotna różnica ujawnia się w częstotliwości opuszczania związku krzywdzącego, przez kobiety o różnym statusie społecznym. Jak już wcześniej zostało zaznaczone, kobiety lepiej wykształcone, bardziej samodzielne finansowo i takie, które już raz podjęły próbę opuszczenia związku, częściej rezygnują z małżeństwa krzywdzącego. Nie ma istotnej różnicy między kobietami wiejskimi i miejskimi w zakresie doświadczanej przemocy, chociaż społeczny stereotyp chętniej czyni ofiarą kobiety wiejskie.
Warto przy tym pamiętać, że statystyki ujawniają tylko te przypadki przemocy, do których ofiary same się przyznają, a nie jest to wcale zjawisko powszechne. W opinii społecznej doświadczenie przemocy w specyficzny sposób negatywnie stygmatyzuje, również ofiarę, dlatego ludzie niechętnie o tym mówią. Przemoc wobec kobiet jest już zjawiskiem stosunkowo dobrze rozpoznanym. Wiemy, że nie ma takiej formy okrucieństwa, takiego zachowania krzywdzącego, którego kiedyś nie wypróbowano by na jakiejś kobiecie. Kobiety także najczęściej krzywdzone są w sposób nieodwracalny i długotrwały.
Przemoc wobec mężczyzn.
Niewiele jest ciągle badań prowadzonych nad przemocą wobec mężczyzn w rodzinie. Co prawda dzięki S. Stainmetz (1978r.) istnieje już w literaturze pojęcie „syndromu bitego męża”, istnieją też stowarzyszenia i programy pomocy mężczyznom-ofiarom przemocy, ale w świadomości społecznej zjawisko to jakoś nie może utorować sobie drogi. A przecież większości nie trzeba przekonywa, że nie ma takiej siły fizycznej czy nawet społecznej, która by skutecznie chroniła człowieka przed skrzywdzeniem i że każda ofiara zasługuje na uwagę, współczucie i pomoc.
Przyczyna niechętnego stosunku do ofiary-mężczyzny wynika, co najmniej z kilku powodów:
Mężczyzna częściej jest sprawcą przemocy groźniejszej w skutkach i uważany jest za osobę bardziej agresywną od kobiety.
Ma silniejszą pozycję społeczną (wyższe zarobki, większą niezależność, stabilniejszą pozycję zawodową, społeczną), więc w opinii społecznej trudniej go skrzywdzić i łatwiej on sam może udaremnić ewentualną krzywdę.
Posiada lepsze kompetencje w zakresie samoobrony. Nie jest bezradny fizycznie, ponieważ zwykle jest silniejszy, od dziecka jest też socjalizowany tak, aby umiał się bronić (zachęca się go do rozwijania sprawności fizycznej, agresywnej odpowiedzi na prowokację, niedopuszczania do eksploatowania itp.)
Społeczna rola mężczyzny koncentruje się wokół dwóch podstawowych cech: dominacji i ekspansji. Stanowią one nieodłączny element jego poczucia tożsamości i uważane są za jedyne z najistotniejszych dla jego roli społecznej. Tak silne powiązanie wartości mężczyzny z dominacją i ekspansją powoduje, że umiejętność sprostania tym wymaganiom decyduje o samoocenie mężczyzny, o jego poczuciu własnej tożsamości. I to jest prawdopodobnie jeden z ważniejszych powodów niechętnego ujawniania przez mężczyzn faktu bycia ofiarą ze strony kobiet. Już samo przyznanie się do doświadczenia przemocy powoduje wtórne straty. To tak, jakby dodatkowo utracić cząstkę siebie.
Jednak przemoc wobec mężczyzn jest zjawiskiem wcale nierzadkim. W badaniach prowadzonych przez I. Pospiszyl 8% kobiet przyznało się do stosowania jakiejś formy przemocy fizycznej wobec męża. W badaniach amerykańskich (1988r.) wskaźnik ten jest wyższy i wynosi 27%.podobne rezultaty opublikował Sedlak (1988r.); wedle badań tego autora 25% mężczyzn pada ofiarą przemocy ze strony swoich partnerek. Trzeba jednak zaznaczyć, że przemoc wobec mężczyzn daleko rzadziej powoduje uszkodzenia wymagające interwencji lekarskiej. W badaniach różnych autorów wskaźnik tego typu interwencji wynosi 5-7%.
Przemoc wobec osób starszych.
Jak łatwo zauważyć na przemoc najbardziej narażone są jednostki słabsze, o niższych zdolnościach do samoobrony. Do tej grupy należą ludzie starzy. Badania pokazują, że około 4% ludzi powyżej 60 roku życia doświadcza przemocy, a im starsza osoba, tym większe prawdopodobieństwo, że stanie się ofiarą. Dwie trecie osób poszkodowanych to kobiety. Ofiary najczęściej mieszkają z agresorem-75%. Sprawcą zaś przemocy wobec osób starszych jest najczęściej współmałżonek lub dorosły syn ofiary. Okolicznością sprzyjającą jest zależność ofiary od sprawcy. W wypadku ludzi starych dosyć typowe są dwie skrajne tendencje: bardziej na przemoc narażeni są rodzice uzależnieni od dzieci, ale także rodzice, od których dzieci są uzależnione ekonomicznie (np. bezrobotny syn z chorobą alkoholową).
Przemoc między rodzeństwem jako specyficzna forma przemocy w rodzinie.
Od czasów, kiedy Kain z zazdrości podniósł rękę na swego brata Abla i zabił go, rodzeństwo i łączące ich stosunki odgrywały ważną rolę prawie we wszystkich pisemnych przekazach cywilizowanej ludzkości. Od Józefa, sprzedanego przez zazdrosnych starszych braci, przez Hektora z Troi, który poniósł ofiarę dla swego brata Parysa, przez Kastora i Polluksa, po Kasandrę i jej rodzeństwo - już w czasach antycznych można było zauważyć szerokie spektrum bardzo różnorodnych stosunków pomiędzy rodzeństwem.
Także w literaturze późniejszych wieków rodzeństwo, oprócz par kochanków oraz rodziców i dzieci, było przedmiotem twórczości artystów. Losy rodzeństwa, rozpatrywane w baśniach, w opowieściach, dramatach i nowelach, zawsze odzwierciedlają głębokie ludzkie uczucia, z jednej strony bliskość, zaufanie i przyjaźń, z drugiej zaś odrzucenie, wrogość i wyobcowanie.
Wzajemne powiązanie emocjonalne między rodzeństwem zależy od wielu czynników. Czynniki te to płeć, różnica wieku i stosunki między rodzicami a dziećmi. Jeśli między kolejno rodzącymi się dziećmi różnica wieku wynosi około dwóch lat, obserwuje się często zjawisko zazdrości przejawianej przez starsze dziecko w stosunku do młodszego(…). Niekiedy mimo dobrego przygotowania przez rodziców i wyrażanej przez starsze dziecko radości z faktu urodzenia się braciszka czy siostrzyczki obserwuje się narastającą niechęć do młodszego dziecka, czasem agresywne zachowanie wobec niego. Kiedy indziej zauważa się w zachowaniu starszego dziecka jakby nawrót do okresu wcześniejszego dzieciństwa. Chce ono upodobnić się do niemowlęcia, aby przyciągnąć uwagę rodziców. Objawy zazdrości mogą z czasem ustąpić (zwłaszcza w sytuacji, gdy rodzice starają się, aby ich starsze dziecko nie czuło się mniej kochane) bądź też mogą się nasilić i rzutować ujemnie na dalsze kontakty między rodzeństwem.
A. Adler uważa, ze nie można ustalić idealnej pozycji dziecka w rodzinie. Zarówno dziecko najstarsze, średnie, jak i najmłodsze może mieć trudności w przystosowaniu. Dziecko najstarsze przez jakiś czas pełni rolę dziecka jedynego i po urodzeniu się następnego musi pogodzić się z podziałem uczuć rodziców między oboje dzieci. Podobnie dziecko średnie jest przez jakiś czas dzieckiem najmłodszym i musi zrezygnować z tej pozycji, gdy pojawia się nowy członek rodziny. Dziecko najstarsze bywa obarczone nadmiarem obowiązków i odpowiedzialności, dziecko najmłodsze jest zazwyczaj rozpieszczone i mało dojrzałe emocjonalnie, dziecko średnie pozostaje jakby w cieniu i na terenie domu rodzinnego jest mało aktywne, natomiast rozwija aktywność w środowisku pozarodzinnym.
Wbrew potocznym opiniom przemoc mężczyzn wobec kobiet i dzieci nie stanowi najbardziej rozpowszechnionej formy krzywdzenia. Znacznie większe rozmiary przybiera przemoc między rodzeństwem, która rzadko jest postrzegana jako przejaw złego traktowania w rodzinie. Choć przemoc wobec dzieci i młodzieży budzi powszechne zaniepokojenie, to uwaga opinii publicznej skupia się na aktach dokonywanych na ulicy i w szkole.
Pojęcie „przemoc wobec rodzeństwa” obejmuje akty agresji lub przemocy wobec brata i siostry, stanowiące najczęstszą formę przemocy w rodzinie. Obok najczęściej spotykanych przypadków popychania i ciągnięcia za włosy, występują przypadki skrajne, takie jak wrzucanie niemowląt do toalety, napaści z użyciem noży czy nożyczek. Im większa różnica wieku pomiędzy ofiarą a sprawcą czynu, tym większe prawdopodobieństwo, że przemoc przybierze formy podobne do spotykanych w nadużyciach wobec dzieci. Badania dowodzą, że przemoc wobec rodzeństwa jest częstym zjawiskiem w rodzinach, w których stwierdzono różne formy maltretowania dzieci przez rodziców lub nadużycia seksualne popełniane przez brata lub siostrę.
Większość aktów przemocy w rodzinie stanowią jednostkowe, niekontrolowane (i w tym sensie przypadkowe) reakcje na prowokację lub frustrację, do których dochodzi pod wpływem jakiegoś spięcia, postrzeganego zwykle jako próba zaprowadzenia dyscypliny, oraz wrogi przejaw rywalizacji pomiędzy rodzeństwem. Z punktu widzenia statystyki takie wybuchy i przejawy przemocy stanowią wprawdzie nieprzyjemny, ale „normalny” efekt uboczny tarć, które w życiu rodzinnym są nieuchronne. Traktowanie wszystkich kłótni dzieci jako przejawów przemocy w rodzinie byłoby przesadą.
W relacjach między rodzeństwem występuje też takie zjawisko jak znęcanie się, którego celem jest wyrządzenie szkody ofierze, powtarza się zazwyczaj regularnie i polega na krzywdzeniu fizycznym jak i psychicznym (zazwyczaj werbalnym). Ofiarą pada zazwyczaj osoba, która nie może stawić oporu, nie posiadająca autorytetu, siły i woli. Drwiny i dokuczanie wywołują, w dużej perspektywie czasu, podobne szkody, jak napaści fizyczne.
Trudno zdobyć dokładne dane na temat rozpowszechnienia zjawiska znęcania się nad rodzeństwem, niepokojące są jednak statystyki dotyczące przypadków znęcania się w szkołach. Dorośli zaczynają się niepokoić o dziecko, jeśli jego zachowanie zaczyna wymykać się spod kontroli, nie daje się przewidzieć, wydaje się być bezsensowne. Jeśli tego typu tendencje nasilają się lub utrwalają, traktuje się je jako „niepokojące” lub „nienormalne”, co może stać się przyczyną skierowania dziecka do pracownika opieki społecznej lub internisty, a czasami do psychologa-klinicysty zajmującego się dziećmi lub do psychiatry. Najczęściej dzieje się tak w przypadku wystąpienia zachowań destrukcyjnych oraz napaści fizycznych i werbalnych.
Rywalizacja między rodzeństwem, która może przybrać formę destruktywnego zachowania, a także aktów fizycznych i werbalnych, uważana jest za „normalny” element relacji pomiędzy braćmi i siostrami. Według wielu rodziców rywalizacja stanowi dla dzieci okazję do treningu skutecznego radzenia sobie z otaczającą rzeczywistością. W USA większość rodziców uważa, że zetknięcie się dziecka „za młodu” z konfliktami stanowi pozytywne doświadczenie; aż 7 na 10 Amerykanów zgadza się z twierdzeniem, że „Kiedy chłopak dorasta, musi kilka razy zmierzyć się z kimś w walce na pięści”.
Powszechny jest pogląd, że bójki w dzieciństwie, zabawa w „zabijanie”
i „okaleczanie”, jak również oglądanie scen pokazujących przemoc, mogą wywrzeć pozytywny wpływ na dziecko. Zgodnie z tym, rozładowanie napięcia podczas kłótni z rodzeństwem lub identyfikowanie się z uczestnikami oglądanych scen przemocy pozwala oczyścić własne emocje. Gniew „odpływa” poprzez „przeżycie” (w wyobraźni) lub „odegranie” widzianych sytuacji.
Socjolog S. Steinmetz stwierdziła w badaniach nad konfliktami między rodzeństwem (przeprowadzonych na reprezentowanej próbie 57 pełnych rodzin w Stanach Zjednoczonych), że czasem trudno jest skłonić rodziców do rozmowy na temat przemocy wśród ich dzieci, nie ze względu na odczuwany przez nich wstyd czy zażenowanie, lecz dlatego, że nie uważają oni postępowania swojego potomstwa za krzywdzące, czy w ogóle warte wspominania. S. Steinmetz wykryła liczne przypadki konfliktów pomiędzy rodzeństwem. Rodzice w 49 rodzinach mieli za zadanie prowadzić przez dzień zapis częstotliwości i rodzajów konfliktów w interakcji swoich dzieci. W tym czasie doszło do 131 takich zdarzeń, od krótkotrwałych kłótni do bardziej poważnych konfrontacji.
Większość rodziców uważa konflikty między rodzeństwem za nieodłączną cześć dorastania i rzadko z pełnym przekonaniem gani przypadki zachowań przemocowych swojego potomstwa.
S. Steinmetz ustaliła, ze w badanych rodzinach 63-68% nastolatków używało siły fizycznej w konfliktach z bratem lub siostrą. Jak donoszą socjologowie prowadzący badania nad agresją w stosunkach między rodzeństwem, rodzice sądzą, że ich dzieci powinny nauczyć się radzenia sobie z przemocą. Nie zniechęcają zbytnio dzieci do kłótni i prowokowania rodzeństwa, często starają się ignorować takie sytuacje, chyba że przeradzają się one w poważny konflikt.
II Część metodologiczna
ROZDZIAŁ III.
METODOLOGIA BADAŃ WŁASNYCH
1. Cel pracy
Celem niniejszej pracy jest poznanie uwarunkowań przemocy, jaka zachodzi między rodzeństwem, przyczyn jej powstawania i rozmiarów jak również wskazanie na rodzaje tejże przemocy.
2. Problemy badawcze i hipotezy badawcze.
Według S. Nowaka „problem badawczy to tyle, co pewne pytanie lub zespół pytań, na które odpowiedzi ma dostarczyć badanie”. Natomiast J. Pięter problem badawczy traktuje jako „swoiste pytanie, określające jakość i rozmiar pewnej niewiedzy (pewnego braku w dotychczasowej wiedzy) oraz cel i granicę pracy naukowej”.
„Problemy badawcze są to pytania, na które szukamy odpowiedzi na drodze badań naukowych. Wysuwając je zadajemy pytania - jak pisze Z. Cackowski - przyrodzie, otoczeniu, a nie osobie drugiej. Staramy się znaleźć odpowiedzi na postawione przez nas pytania „poprzez własny wysiłek, nie zaś przez oczekiwanie gotowej odpowiedzi od innego człowieka”
Problemem badawczym niniejszej pracy jest poznanie przyczyn, rozmiarów i przejawów przemocy między rodzeństwem.
Problemy badawcze:
Czy przemoc między rodzeństwem częściej pojawia się, gdy mieszkają oni razem w jednym pokoju czy może wtedy gdy zamieszkują oddzielne pokoje?
Czy przemoc między rodzeństwem jest bardziej widoczna gdy występują problemy z rodzicami, czy też jest odwrotnie-rodzeństwo zbliża się do siebie wtedy, gdy nie może porozumieć się z rodzicami (solidarność rodzeństwa)?
Skuteczne przeprowadzenie badań naukowych, wymaga (oprócz sformułowania problemów badawczych) także wysunięcia hipotez. Hipotezy są oczekiwanymi przez badacza wynikami planowanych badań. Nie wszystkie problemy badawcze wymagają koniecznie wysuwania hipotez.
Hipotezy wysuwamy wszędzie tam, gdzie pomagają w skutecznej organizacji badań, a rezygnujemy z nich, gdy nie mają żadnego znaczenia dla właściwego ich ukierunkowania. Zgodnie z wyrażeniem W. Lenina hipoteza jest „drogowskazem dla nauki”.
Hipotezami tejże pracy jest wyjaśnienie przyczyn przemocy:
Przemoc między rodzeństwem częściej przejawia się gdy mieszkają oni razem w jednym pokoju.
Brak porozumienia między dzieckiem a rodzicem wpływa na konflikty z rodzeństwem.
3. Metody, techniki i narzędzia badawcze.
Metody są z reguły pewnym ogólnym systemem reguł, dotyczących organizowania określonej działalności badawczej, to jest szeregu operacji poznawczych i praktycznych, kolejności ich zastosowania, jak również specjalnych środków i działań, skierowanych z góry na założony cel badawczy. Natomiast techniki badawcze są bliżej skonkretyzowanymi sposobami realizowania zamierzonych badań. Techniki te są podporządkowane metodom badawczym pełniąc wobec nich służebną rolę, są jakby „ostatnim akordem” zastosowanej metody badań. Metody i techniki badawcze nie wykluczają się, pozostają ze sobą w ścisłym związku i wzajemnie się uzupełniają.
Podstawową i najczęściej stosowaną metodą badań pedagogicznych jest obserwacja. Obserwacja jako metoda naukowa nie jest samym tylko postrzeganiem faktów, zjawisk czy zdarzeń. Jest nią osobliwy sposób postrzegania, gromadzenia i interpretowania poznawanych danych, w naturalnym ich przebiegu i pozostających w bezpośrednim zasięgu widzenia i słyszenia obserwatora. Postrzeganie, gromadzenie i interpretowanie stanowią ważne składniki obserwacji i w pewnym sensie trzy podstawowe jej etapy. Nie zawsze jednak musi ona przebiegać w podanej kolejności. Często postrzeganie zjawisk idzie w parze z gromadzeniem i interpretowaniem. Techniki obserwacyjne są to określone sposoby dokonywania obserwacji w celach badawczych. Wyróżniamy techniki:
obserwacji uczestniczącej:
dorywczej
dzienników obserwacyjnych
obserwacji kategoryzowanej
technik obserwacji biernej (nie uczestniczącej)
próbek fotograficznych
próbek zdarzeń
próbek czasowych
Inną istotnie ważną metodą badań pedagogicznych jest eksperyment. Jest to metoda pozostająca w ścisłym związku z obserwacją. Mówi się nawet, że stanowi ona pewną odmianę obserwacji. Pomiędzy obserwacją a eksperymentem - jak podkreśla W. Zaczyński - stosunek niesymetryczny, tzn. nie ma eksperymentu, który nie byłby jednocześnie obserwacją, a z drugiej strony nie każda obserwacja musi być eksperymentem.
Eksperyment pedagogiczny stanowi jedną z odmian eksperymentu w ogóle. Najogólniej rzecz biorąc jest on metodą badania zjawisk pedagogicznych, wywoływanych specjalnie przez osobę badającą w kontrolowanych przez nią warunkach, celem ich poznania.
Przeprowadzenie eksperymentu może odbywać się za pomocą różnych technik, czyli swoistych sposobów organizowania badań eksperymentalnych. Na ogół wymienia się trzy techniki eksperymentalne:
technikę grup równoległych
technikę rotacji
technikę jednej grupy
Nie mniej ważnymi sposobami badań pedagogicznych, niż przedstawione poprzednio metody i techniki badawcze, są także ankiety i kwestionariusze. Nie cieszą się one na ogół dobrą opinią wśród naukowców (uważane są przez niektórych za pomocnicze metody badań naukowych, pozbawione większej wartości poznawczej). Pomimo wielu zastrzeżeń, jakie budzą ankiety i kwestionariusze są one nadal szeroko stosowane i to nie tylko w pedagogice, także w socjologii i psychologii, a nawet w medycynie i przemyśle. Przez ankietę i kwestionariusz rozumie się arkusz papieru z wydrukowanymi na nim pytaniami i wolnymi miejscami na odpowiedzi lub też z gotowymi odpowiedziami, spośród których osoby badane wybierają te, które uważają za prawdziwe. Określenie takie nie różnicuje specjalnie badań ankietowych i kwestionariuszowych. Nie znaczy to, że ankiety i kwestionariusze są nazwami zamiennymi. Ale potocznie rozumiane są przeważnie w ten sposób. W nauce natomiast podkreśla się zachodzące między nimi różnice. Nie ma jednak pod tym względem jednolitego stanowiska. Niektórzy dopatrują się różnic między ankietami i kwestionariuszami w sposobie praktycznego ich zastosowania, inni w tematyce, jakiej one dotyczą, a jeszcze inni w samym sformułowaniu pytań, zastosowanych w badaniach ankietowych i kwestionariuszowych. Z uwagi na praktyczne ich zastosowanie przyjmuje się, że ankiety umożliwiają gromadzenie materiału badawczego w sposób pośredni, np. za pośrednictwem poczty, radia, prasy lub przygodnych ankieterów. Kwestionariusze natomiast dają możność bezpiecznego gromadzenia materiału. W przypadku tak rozumianych kwestionariuszy badacz pozostaje w bezpośrednim kontakcie z osobami badanymi, osobiście je instruuje, rozdaje i zbiera egzemplarze kwestionariuszy oraz obserwuje zachowanie się badanych.
Inny sposób różnicowania ankiet i kwestionariuszy, ze względu na technikę ich zastosowania, polega na tym, że przez ankiety rozumie się szereg pytań zadawanych ustnie osobom badanym i wymagających ustnych odpowiedzi z ich strony (notowanych odpowiednio przez badacza). Kwestionariuszami zaś nazywa się arkusze z wydrukowanymi pytaniami, na które osoby badane odpowiadają pisemnie.
Z uwagi na tematykę, będącą przedmiotem badań ankietowych i kwestionariuszowych, niektórzy dopatrują się różnic między nimi w tym, że pytania ankietowe wiążą raczej z ubocznymi zagadnieniami przeprowadzonych badań, natomiast pytania kwestionariuszowe z zasadniczą problematyką badawczą.
Ze względu zaś na sposób formułowania pytań w badaniach ankietowych i kwestionariuszowych, przez ankiety rozumie się zestaw pytań pozostawiających osobom badanym całkowitą swobodę wypowiedzi, a przez kwestionariusz - pytania odpowiednio skategoryzowane, tzn. wymagające wyboru spośród gotowych odpowiedzi. Ponadto uważa się, że ankiety służą do badań masowych, kwestionariusze zaś do badań zakrojonych na mniejszą skalę.
Ankieta stanowi z reguły zbiór pytań otwartych i nie obejmuje więcej niż kilka lub kilkanaście takich pytań. Możliwe są również w śród nich pytania kategoryzowane. Na ogół jednak przeważają w ankiecie pytania otwarte. Stosuje się je często w tych przypadkach, gdy chodzi o masowe i szybkie ich zastosowanie. W badaniach ankietowych badacz nastawiony jest w zasadzie na ogólną orientację zagadnień, które go interesują. Są one częścią próbnych badań, ukierunkowujących odpowiednio dalsze badania, lecz z pomocą bardziej wiarygodnych metod, np. kwestionariusza lub wywiadu. Ponadto materiał przez nich zebrany nie nadaje się na ogół (z powodu zastosowanych w nim pytań otwartych) do jego statystycznego przeanalizowania.
Kwestionariusz zawiera zwykle od kilkudziesięciu do kilkuset pytań. Wszystkie jego pytania są w zasadzie skategoryzowane i starannie dobrane niż w przypadku ankiet. Na przykład stosowane powszechnie przez psychologów kwestionariusze lub inwentarze osobowości opierają się na ściśle określonej teorii osobowości. Posiadają specjalny „klucz”, stanowiący podstawę interpretacji otrzymanych wyników. Wymagają one wcześniejszej standaryzacji pozwalającej na opracowanie odpowiednich „norm”, według których oceniać się będzie badane osoby. Konstruowanie kwestionariuszy leży przede wszystkim w kompetencji osób posiadających odpowiednie przygotowanie metodologiczne oraz głębszą znajomość takich dziedzin, jak psychologia i statystyka. Dzięki temu badania kwestionariuszowe umożliwiają pełniejsze i bardziej wszechstronne gromadzenie materiału badawczego. Zebrany w ten sposób materiał daje też większe możliwości statystycznego jego opracowania. Tak więc, kwestionariusz w tym zakresie ma przewagę nad ankietą. Ale nie przeszkadza to, aby konstruując ankietę nie zadbać o nią pod względem metodologicznym w podobny sposób, jak o kwestionariusz. W tym sensie różnica między kwestionariuszem a ankietą polegałaby przede wszystkim na ilości i rodzaju stosowanych pytań, przy czym kwestionariuszowi przysługuje z reguły wyższa wartość diagnostyczna (poznawcza), co jest związane zwłaszcza z pytaniami o charakterze skategoryzowanym. Badania ankietowe i kwestionariuszowe, podobnie z resztą jak każda metoda badań naukowych, wymagają starannego przygotowania. Przygotowanie to obejmuje następujące etapy: postawienie problemu, formułowanie pytań, ułożenie instrukcji, badania próbne, przygotowanie ostatecznej wersji formularzy ankiet i kwestionariuszy. Podstawą badań ankietowych i kwestionariuszowych są pytania. Chodzi tu o pytania związane tematycznie z interesującą badacza problematyką. Pytania te mogą być różnego rodzaju, wymienia się dwa rodzaje pytań ankietowych i kwestionariuszowych, mianowicie: pytania otwarte (wolne) i pytania zamknięte (skategoryzowane).
Badania w ramach przedmiotowej problematyki nad przemocą między rodzeństwem, przeprowadzone zostały metodą sondażu diagnostycznego, używając techniki ankiety audytoryjnej, natomiast narzędziem badawczym, którym się posługiwałam przy prowadzeniu badań był kwestionariusz ankiety. W konstruowaniu kwestionariusza ankiety posłużyłam się pytaniami skategoryzowanymi (zamkniętymi), w celu uzyskania gotowych odpowiedzi od grupy badanej.
Głównymi pytaniami w ankiecie dotyczącymi problemu badawczego są:
Czy zdarzają się nieporozumienia między tobą a rodzeństwem?
Czy kłócisz się z rodzeństwem?
Czy dochodzi między wami do bójek?
Czy stosunek rodziców do ciebie ma wpływ na twoje zachowanie w relacjach z rodzeństwem?
Czy czujesz satysfakcję ze zrobionej krzywdy rodzeństwu?
Czy uważasz, że nieporozumienia, bójki, kłótnie, wulgarne odzywki, szantaż, to normalne zjawiska w relacjach między rodzeństwem?
Celowość postawionych pytań wskazuje na chęć poznania czy i dlaczego przemoc między rodzeństwem ma miejsce.
4. Charakterystyka grupy badawczej.
Badaniami objęto grupę młodzieży dorastającej. W centrum zainteresowań był problem przemocy wśród rodzeństwa. Badana grupa zawierała się w przedziale wiekowym 13-16 lat i liczyła 60 ankietowanych. Z całej grupy badanej, troje uczestników zostało „odrzuconych”, ponieważ nie spełniali wymogów celu badań (nie mieli rodzeństwa).
5. Przebieg i teren badań.
Terenem badań była szkoła - siedleckie gimnazjum nr 4 przy ulicy Żuławskiej. Badania zostały przeprowadzone w klasach podczas trwania lekcji wychowawczej (w obecności opiekuna klasy).
Przebieg badań był identyczny w każdej z badanych klas.
Na wstępie przedstawiłam się i wyjaśniłam grupie, po co i dlaczego zwracam się do nich z prośbą o wypełnienie kwestionariusza ankiety, podkreślając fakt, iż jest ona całkowicie anonimowa. Następnie rozdałam kwestionariusze ankiety do wypełnienia. Po zakończeniu badań, zebrałam kwestionariusze - serdecznie podziękowałam grupie i wychowawcy za poświęcony mi czas.
III Część empiryczna
ROZDZIAŁ IV
ANALIZA BADAŃ WŁASNYCH
Badaniami objęto młodzież z siedleckiego gimnazjum nr 4. Uczestniczyło w nich 57 uczniów, w tym 28 chłopców(49,1%) i 29 dziewcząt(50,9%). Wiek ankietowanych kształtował się w przedziale 13-16 lat.
W grupie chłopców przeważał wiek 14 lat, stanowiło to 17,5% z ogółu osób biorących udział w badaniu. Wśród dziewcząt wiek był ten sam, czyli 14 lat i stanowił 15,8%. Reszta grupy chłopców kształtowała się następująco: 13 lat - 5,3%, 15 lat - 12,3 %, 16 lat - 14%. Natomiast w grupie dziewcząt:
13 lat - 15,8%, 15 lat - 7%, 16 lat - 12,3%.
Wśród respondentów 11 osób tj. 19,3% mieszka na wsi w tym 3,5% chłopców i 15,8% dziewcząt, natomiast 46 osoby (80,7%) w mieście w tym 45,6% chłopców i 35,1% dziewcząt.
Typu rodziny z wyszczególnieniem rodziny pełnej i niepełnej. Grupa dzieliła się następująco: rodzina pełna: 91,2%; rodzina niepełna: 8,8%, w tym 45,6% chłopców pochodzi z rodziny pełnej i 3,5% z rodziny niepełnej, zaś w grupie dziewczyn 45,6% pochodzi z rodziny pełnej i 5,3% z rodziny niepełnej.
Własny pokój posiada 35 osób (61,4%), natomiast 22 osoby (38,6%) dzieli pokój z rodzeństwem. W grupie chłopców kształtuje się to następująco: 17 chłopców (60,7%) ma własny pokój, a 11 czyli 59,3% dzieli pokój z rodzeństwem. W grupie dziewcząt podział ten jest podobny: 18 dziewcząt (62,1%) ma własny pokój, a 11 czyli 57,9% dzieli pokój z rodzeństwem.
Tabela nr 1
Wpływ stosunku rodziców na zachowanie i postępowanie rodzeństwa wobec siebie.
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
6 |
8 |
14 |
28 |
Dziewczęta |
8 |
5 |
16 |
29 |
Razem |
14 |
13 |
30 |
57 |
Z tabeli przedstawionej powyżej widzimy, że: 14 osób (24,6%) twierdzi, iż zachowanie ich rodziców ma wpływ na ich postępowanie w stosunku do rodzeństwa, natomiast 13 osób (22,8%) uważa, że nie ma to żadnego wpływu na ich zachowanie. Reszta grupy badanej, czyli 30 osób (52,6%) stwierdza, że stosunek ich rodziców wpływa na ich zachowanie tylko czasami.
Rozważając tę kwestie pod względem dwóch grup tzn grupy dziewcząt i chłopców, problem ten kształtuje się następująco:
6 chłopców (10,5%) uważa, że relacje z rodzicami mają wpływ na ich kontakt z rodzeństwem, 8 osób (14%) z tej grupy ,że nie ma to wpływu, natomiast 14 (24,65%) stwierdza, iż konflikt z rodzicami może być przyczyną złych kontaktów z rodzeństwem.
Stosunek rodziców do 8 dziewcząt (14%) z tej grupy ma wpływ na ich relacje z rodzeństwem, następne 5 (8,8%) twierdzi , że to nie ma znaczenia, natomiast pozostałe czyli 16 dziewcząt (28,1%) stwierdza, że ma to wpływ tylko czasami.
Podsumowując odpowiedzi obu grup, można powiedzieć, że respondentom częściej nie przeszkadza stosunek rodziców do nich samych, za czym idzie również to, że nie ma to wpływu na ich relacje między rodzeństwem.
Tabela nr 2
Nieporozumienia między rodzeństwem.
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
18 |
3 |
7 |
28 |
Dziewczęta |
21 |
|
8 |
29 |
Ogółem |
39 |
3 |
15 |
57 |
Analizując odpowiedzi na to pytanie widzimy, że 39 osób (68,4%) stwierdza, iż zdarzają się nieporozumienia między nimi a ich rodzeństwem,
3 osoby (5,3%) - brak nieporozumień, natomiast 15 osób (26,3%) przyznaje, że ma to miejsce w ich relacjach z rodzeństwem.
Rozpatrując tę kwestie pod względem płci, czyli chłopcy i dziewczęta, odpowiedzi kształtują się następująco:
18 chłopców (31,6%) odpowiedziało, że nieporozumienia te występują, 3 (5,7%) stwierdza że nie, natomiast 7 (12,3%) przyznaje, że ma to miejsce ale czasami.
W grupie dziewcząt proporcje odpowiedzi na to pytanie są zbliżone: 21 (36,8%) dziewczyn przyznaje się do nieporozumień z rodzeństwem, odpowiedz „nie” brak, jednak do występowania tych nieporozumień czasami przyznaje się 8 dziewczyn co stanowi 14,3% ogółu osób badanych.
Jeśli chodzi o nieporozumienia między rodzeństwem wyniki odpowiedzi kształtowały się niemal identycznie zarówno w grupie dziewcząt jak i chłopców. Większość odpowiedzi oscylowała w przedziale tym, że nieporozumienia te zdarzają się wśród uczestników badań (18 chłopców i 21 dziewcząt). Odpowiedzi „nie” było mało, natomiast w sporej grupie ankietowanych nieporozumienia zdarzają się czasami. Konflikty i nieporozumienia występują w relacjach między rodzeństwem.
Tabela nr 3
Kłótnie między rodzeństwem?
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
18 |
4 |
6 |
28 |
Dziewczęta |
19 |
|
10 |
29 |
Razem |
37 |
4 |
16 |
57 |
Dane z tej tabeli kształtują się podobnie jak w odpowiedziach na poprzednie pytanie. Przeważają odpowiedzi potwierdzające kłótnie między rodzeństwem, a jest ich aż 37 (64,9%), do odpowiedzi na „nie” ustosunkowały się tylko 4 osoby (7%), natomiast reszta zgodziła się, że zjawisko to zdarza się czasami, grupa ta to 16 respondentów (28,1%).
Pod względem grup rozróżnionych w tabeli (chłopcy i dziewczęta), odpowiedzi kształtowały się następująco:
18 chłopców (31,6%) stwierdziło, że kłótnie z rodzeństwem mają miejsce w ich domu, 6 (10,5%) odpowiedziało, iż kłótnie zdarzają się „czasami”, natomiast tylko 4 chłopców (7%) odpowiedziało przecząco na zadane pytanie. Rzecz miała się podobnie w grupie dziewcząt z tą różnicą, że nie udzielono ani jednej odpowiedzi dotyczącej nieistnienia kłótni między rodzeństwem. Natomiast większość grupy żeńskiej to jest 19 dziewczyn (33,3%) przyznało, że kłóci się z rodzeństwem, reszta grupy czyli 10 (17,5%) stwierdziło, iż kłótnie te mają miejsce „czasami”.
Jak nie trudno zauważyć dziewczęta i chłopcy patrzą podobnie na problem kłótni z rodzeństwem, kłótnie są i zawsze będą nie uniknione w relacjach z rodzeństwem, aczkolwiek nie muszą występować zbyt często.
Tabela nr 4
Używanie wulgarnych słów między rodzeństwem.
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
8 |
14 |
6 |
28 |
Dziewczęta |
8 |
13 |
8 |
29 |
Razem |
16 |
27 |
14 |
57 |
Analizując odpowiedzi respondentów na to pytanie, szczególną uwagę przyciąga to, iż wyniki rozłożone są prawie równo pomiędzy dwiema odpowiedziami, tzn. 16 odpowiedzi udzielono na „tak”, czyli jest to 28,1% ogółu osób badanych, podobnie kształtują się odpowiedzi dotyczące wulgaryzmów używanych czasami i jest to 14 odpowiedzi czyli 24,6% ogółu respondentów. Jednak najwięcej osób stwierdza, bo aż 27, że „nie” używa takich wypowiedzi w stosunku do swego rodzeństwa i jest to 47,4% ogółu osób objętych tymi badaniami.
Jeśli spojrzeć na to samo pytanie pod względem odpowiedzi grup, kształtuje się to niemalże identycznie. Co do kwestii odpowiedzi potwierdzającej używania wulgaryzmów w stosunku do rodzeństwa, 8 chłopców (14,3%) przyznaje, że to ma miejsce, 14 członków tej grupy (24,6%) twierdzi, iż nie używa „epitetów” w stosunku do swego rodzeństwa, reszta grupy męskiej przyznaje, że zdarza się to ale czasami i jest to 6 osób co stanowi 10,5% ogółu.
W grupie żeńskiej odpowiedź potwierdzająca używania wulgaryzmów w stosunku do rodzeństwa jest identyczna jak w grupie chłopców czyli 8 dziewcząt (14,3%) podziela ich zdanie, że ma to miejsce; 13 (22,8%) nie uznaje istnienia takiego sposobu werbalizacji, reszta grupy przyznaje, że ma to miejsce ale czasami i jest to 8 dziewcząt (14,3%).
Podsumowując, to co wcześniej zostało przeanalizowane należy zwrócić szczególną uwagę na to, iż obie te grupy mają niemalże identyczną ilość takich samych odpowiedzi na zadane pytanie. Większość tej młodzieży jest zgodnie solidarna, co do tego, że nie używają wulgarnych słów w stosunku do swego rodzeństwa. Natomiast odpowiedzi „tak” i „czasami” są rozłożone równo pomiędzy chłopców i dziewcząt.
Tabela nr 5
Używanie wulgarnych słów między rodzeństwem.
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
8 |
13 |
7 |
28 |
Dziewczęta |
7 |
13 |
9 |
29 |
Razem |
15 |
26 |
16 |
57 |
Tabela ta kształtuje się niemal identycznie jak poprzednia. Istnienie wulgaryzmów zdarza się zarówno w stosunku do rodzeństwa, jak i odwrotnie. Dowodem tego jest przedstawiona tabela z wynikami.
Odpowiedzi na to pytanie wyglądają następująco: 15 respondentów (26,3%) stwierdza, że ich rodzeństwo używa wulgaryzmów, 26 (45,6%) z ogółu osób badanych przyznaje, że takie słownictwo nie ma miejsca w ich relacjach z rodzeństwem, natomiast pozostała grupa-16 osób (28,1%) twierdzi, że zdarza się to czasami.
Rozważając odpowiedzi na to pytanie pod względem grup zauważamy duże podobieństwo w odpowiedziach ankietowanych.
W grupie męskiej 8 chłopców tj. 14% respondentów potwierdza istnienie takiego słownictwa, 7 z nich czyli 12,3% przyznaje się do używania wulgaryzmów „czasami”, natomiast 13 chłopców (22,8%) odpowiedziało przecząco co oznacza, że rodzeństwo nie używa wulgaryzmów jako zwrotów komunikowania się ze swoim rodzeństwem.
W grupie żeńskiej 7dziewcząt czyli 12,3% ogółu, potwierdza używanie wulgaryzmów przez ich rodzeństwo, 13 z nich to jest 22,8% zaprzecza istnieniu takich zwrotów, natomiast reszta grupy czyli 9 dziewcząt (15,8%) przyznaje, że zdarza się to czasami.
Wniosek jest niemalże identyczny jak w pytaniu poprzednim „Czy używasz wulgaryzmów w stosunku do rodzeństwa”- większość uczestników tych badań przyznaje, że ich rodzeństwo nie używa wulgaryzmów w stosunku do nich. Reszta grupy jest podzielona równo między odpowiedzi „tak” i „czasami”.
Tabela nr 6
Szantaż między rodzeństwem.
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
6 |
17 |
5 |
28 |
Dziewczęta |
7 |
13 |
9 |
29 |
Razem |
13 |
20 |
14 |
57 |
Odpowiedzi na to pytanie kształtują się następująco: 13 osób (22,8%) przyznaje się do szantażowania rodzeństwa, 20 respondentom (35,1%) takie traktowanie jest zupełnie obce, natomiast 14 (17,5%) stosuje szantaż w stosunku do rodzeństwa „czasami”.
Pod względem grup odpowiedzi na zadane pytanie kształtują się następująco:
W grupie chłopców 6 z nich tj. 10,5% przyznaje się do szantażowania,
17 z nich (29,8%) stwierdza, że nie ucieka się do takich metod w relacjach z rodzeństwem, reszta grupy męskiej czyli 5 chłopców tj. 8,8% szantażuje rodzeństwo-„czasami”.
W grupie dziewcząt sytuacja jest bardzo podobna tzn. 7 z nich (12,3%) przyznaje się do szantażowania rodzeństwa, 13 czyli 22,8% odpowiedziało przecząco na zadane pytanie, a 9 z nich co stanowi 15,8% ogółu osób badanych używa szantażu, ale tyko czasami.
Można z tego wywnioskować, iż większość uczestników tych badań nie jest szantażowanych przez własne rodzeństwo. Natomiast reszta odpowiedzi podzieliła się stosunkowo równo między odpowiedzi „tak” i „czasami”.
Tabela nr 7
Stosowanie szantażu wobec osoby badanej.
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
6 |
18 |
4 |
28 |
Dziewczęta |
2 |
21 |
6 |
29 |
Razem |
8 |
39 |
10 |
57 |
Rozpatrując odpowiedzi z tej tabeli widzimy zdecydowane „nie” jeśli chodzi o szantaż ze strony rodzeństwa. W poprzednim pytaniu „czy zdarza ci się szantażować rodzeństwo?” odpowiedzi tych też było najwięcej czyli 20 (35,1%) uczestników zaprotestowało szantażowi, ale nie było ich aż tak wiele jak przy tym pytaniu tzn. 39 (68,4%). Taka różnica wskazuje na to, że częściej sami ankietowani dopuszczają się szantażu niż są pod jego wpływem ze strony rodzeństwa.
Jeśli chodzi o kształtowanie się odpowiedzi na to pytanie pod względem płci, wygląda to następująco:
W grupie dziewcząt 2 z nich (3,5%) przyznały, że rodzeństwo stosuje takie metody, 6 dziewcząt czyli 10,5% stwierdza, iż takie zachowanie występuje czasami, natomiast reszta grupy to jest 21 osób tj. 36,8% odpowiedziało przecząco na zadane pytanie co oznacza brak stosowania szantażu przez rodzeństwo w stosunku do nich samych.
W grupie męskiej odpowiedzi te kształtowały się w sposób bardzo podobny, mianowicie: 6 chłopców czyli 10,5% przyznało, że rodzeństwo ucieka się do szantażu, 4 z nich (7%) odpowiedziało, że takie zachowanie występuje czasami, natomiast większość tej grupy czyli aż 18 chłopców tj. 31,6% odpowiedziało przecząco na zadane pytanie.
Podsumowując całość odpowiedzi zawartych w tej tabeli widzimy niemalże brak stosowania szantażu przez rodzeństwo respondentów. Zarówno w grupie chłopców jak i dziewcząt zdecydowanie przeważają odpowiedzi „nie”
(18 chłopców; 21 dziewcząt), szantaż jest rzadkim zjawiskiem w relacjach między rodzeństwem. Reszta odpowiedzi pokazuje nam, że zjawisko to jednak istnieje chodź dość sporadycznie.
Tabela nr 8
Bójki między rodzeństwem.
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
9 |
14 |
5 |
28 |
Dziewczęta |
5 |
13 |
11 |
29 |
Razem |
14 |
27 |
16 |
57 |
Analizując wyniki zawarte w tej tabeli można zauważyć, iż dla dużej liczby osób badanych problem, jakim są bójki-nie istnieje i jest to 27 respondentów czyli 47,4% ogółu osób uczestniczących w badaniach. Reszta odpowiedzi kształtuje się następująco: odpowiedzi na „tak” udzieliło 14 osób co stanowi 24,6% wszystkich odpowiedzi, natomiast odpowiedzi niezdecydowania udzieliło 16 osób i jest to 28,1% z ogółu osób badanych.
Pod względem podziału według płci odpowiedzi kształtowały się następująco:
W grupie męskiej 9 chłopców (15,8%) potwierdziło, że bójki istnieją w ich relacjach z rodzeństwem, 13 (22,8%) zaprzeczyło istnieniu takich stosunków z rodzeństwem, natomiast reszta tej grupy czyli 11 chłopaków (19,3%) przyznało, że bójki mają miejsce czasami.
W grupie żeńskiej odpowiedzi te są następujące: 5 dziewcząt czyli 8,8% potwierdza istnienie bójek między rodzeństwem, 13 z nich (22,8%) zaprzecza istnieniu tego zjawiska, natomiast 11 osób z tej grupy, to jest 19,3% , przyznaje się do tego, że takie zachowanie występuje czasami w ich relacjach z rodzeństwem.
Obie grupy w swych odpowiedziach są zgodne (pod względem ilości odpowiedzi „nie”), że bójek nie powinno być, natomiast jeśli spojrzymy na pozostałe odpowiedzi to zauważymy różnicę jaka zachodzi między odpowiedziami chłopców i dziewcząt, polega ona na tym, iż więcej chłopców niż dziewcząt zgodziło się z odpowiedzią, która potwierdza stosowanie przemocy między rodzeństwem (9 chłopców, 5 dziewcząt), z odpowiedzią „czasami” jest podobnie z tym że odwrotnie (5 chłopców, 11 dziewcząt).
Wniosek jest taki, iż nie powinno być przemocy fizycznej między rodzeństwem, natomiast jeśli chodzi o pozostałe odpowiedzi to zauważamy, że dziewczęta wykazują mniejszą aktywność, jeśli chodzi o istnienie faktu jakim jest niewątpliwie zjawisko stosowania przemocy fizycznej w relacjach z rodzeństwem. Mimo, że większość osób biorących udział w tych badaniach stwierdziła, iż przemoc fizyczna nie powinna mieć miejsca, to widzimy wyraźnie, że po raz kolejny teoria nie idzie w parze z praktyką.
Tabela nr 9
Rzucanie przedmiotami w siebie wzajemnie między rodzeństwem.
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
8 |
15 |
5 |
28 |
Dziewczęta |
5 |
21 |
3 |
29 |
Razem |
13 |
36 |
8 |
57 |
Na szczególną uwagę w analizie tej tabelki zasługuje ilość odpowiedzi przeczących istnieniu takiego zachowania w relacjach między rodzeństwem i jest to 36 osób czyli 63,2% ogółu osób biorących udział w ankiecie. Pozostałe odpowiedzi kształtują się następująco: 13 osób (22,8%) przyznaje się do rzucania w rodzeństwo różnymi przedmiotami, natomiast reszta czyli 8 osób (14,3%) twierdzi, że zdarza się to sporadycznie.
Rozpatrując tą kwestie pod względem podziału na grupy kształtuje się to następująco:
W grupie chłopców, 8 tj. 14% przyznało się do takiego zachowania, 15 osób (26,3%) stwierdziło, że nie rzuca rzeczami w rodzeństwo, natomiast 5 (8,8%) przyznaje się do takich zajść „czasami”.
Jeśli spojrzymy na odpowiedzi dziewcząt, to nie różnią się one niemalże niczym od odpowiedzi udzielanych przez chłopców, a wygląda i kształtuje się to następująco:
5 dziewcząt to jest 8,8% stwierdza, że zdarza się im takie zachowanie w stosunku do rodzeństwa, 21 osób z tej grupy co stanowi 36,8%, przeczy istnieniu takich relacji, a reszta grupy czyli 3 dziewczęta tj. 5,3% odpowiedziały, że ma to miejsce „czasami”.
Podsumowując odpowiedzi z tej tabeli pragnę zwrócić uwagę na to, iż obie grupy są zgodne i solidarne jeśli chodzi o „nie” rzucanie w siebie przedmiotami i innymi rzeczami, które mogłyby zrobić krzywdę innej osobie. Jednak należy również podkreślić fakt, że dziewczęta (po raz kolejny) wykazują mniejszą aktywność i chęć robienia krzywdy.
Tabela nr 10
Wzajemne zabieranie rzeczy między rodzeństwem.
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
8 |
15 |
5 |
28 |
Dziewczęta |
6 |
13 |
10 |
29 |
Razem |
14 |
28 |
15 |
57 |
Analizując odpowiedzi na to pytanie szczególną uwagę przyciąga to, iż po raz kolejny większość odpowiedzi, a w tym przypadku to 28 osób (49,1%) z grupy liczącej 57 respondentów, udziela odpowiedzi „nie” czyli przeczących istnieniu takich sytuacji jak zabieranie sobie na wzajem rzeczy. Reszta odpowiedzi podzieliła się równo między odpowiedzi „tak” i „czasami”, mianowicie 14 osób (24,6%) przyznaje, że zabiera rzeczy rodzeństwu, a 15 ankietowanych (26,3%) stwierdza, że robi to „czasami”.
Tak jak w analizach poprzednich tabeli tak i tę przedstawię pod względem odpowiedzi jakich udzielały grupy.
W grupie męskiej liczba odpowiedzi potwierdzających takie zachowanie, to 8 uczestników tj. 14,3%, 5 chłopców czyli 8,8% ogółu ankietowanych przyznaje, że „czasami” takie zachowanie ma miejsce w ich relacjach z rodzeństwem, natomiast większość tej grupy tzn. 15 ankietowanych tj. 26,3% przyznaje, że „nie” zachowuje się w ten sposób i nie zabiera rzeczy należących do ich rodzeństwa.
W grupie dziewcząt problem ten wygląda podobnie, odpowiedzi są niemalże identyczne jak odpowiedzi w grupie męskiej i kształtują się one następująco: 6 dziewcząt (10,5%) odpowiedziało na to pytanie „tak”, 13 tj. 22,8% ogółu ankietowanych zaprzeczyło temu, że zabiera rzeczy rodzeństwu, natomiast 10 z nich, czyli 17,5% przyznało, iż „czasami” postępuje w ten sposób.
Podsumowanie wyników tej tabeli jest niemalże identyczne jak poprzedniej, czyli znów większość odpowiedzi na to pytanie była negatywna, „nie” powinno się zabierać rzeczy rodzeństwa. Różnica między odpowiedziami z tamtej tabeli, a tej polega na tym, że w tej widać jest, że dziewczęta przejawiają większą skłonność do zabierania rzeczy sobie na wzajem.
Natomiast biorąc pod uwagę ogół odpowiedzi widzimy równoważące się odpowiedzi pomiędzy „tak” i „czasami”.
Tabela nr 11
Przekorne poczynania wobec rodzeństwa.
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
4 |
12 |
12 |
28 |
Dziewczęta |
5 |
11 |
13 |
29 |
Razem |
9 |
23 |
25 |
57 |
Analizując tę tabelę zauważyłam, że odpowiedzi w niej zawarte różnią się pod względem ilościowym od poprzednich. Zwiększyła się ilość odpowiedzi „czasami” i jest to 25 osób czyli aż 43,9% wszystkich respondentów biorących udział w tych badaniach, odpowiedzi „nie” udzieliło 23 ankietowanych co stanowi 40,4% ogółu, natomiast tylko 9 osób (15,8%) przyznaje, że celowo robi rodzeństwu na przekór.
Podobnie jak poprzednią tabelkę tak i tę przedstawię pod względem płci osób biorących w niej udział.
W grupie żeńskiej równoważą się odpowiedzi „czasami”(13 osób-22,8%)i „nie”(11 osób-19,3%). Odpowiedzi „tak” udzieliło 5 osób co stanowi 8,8% ogółu ankietowanych.
W grupie chłopców odpowiedzi „czasami” i „nie” są identyczne to znaczy po 12 osób - 21,1% na każdą z tych odpowiedzi. Tylko 4 osoby z tej grupy
tj. 7% przyznały, że robią rodzeństwu na przekór.
Reasumując, to co zostało napisane pragnę zwrócić uwagę, iż celowość postępowania respondentów jest raczej przypadkowa i przecząca celowemu robieniu na przekór sobie na wzajem.
Tabela nr 12
Poczucie satysfakcji ze zrobionej krzywdy rodzeństwu.
Płeć |
Tak |
Nie |
Czasami |
Razem |
Chłopcy |
5 |
15 |
8 |
28 |
Dziewczęta |
6 |
15 |
8 |
29 |
Razem |
11 |
30 |
16 |
57 |
Pytanie zawarte w tej tabeli dotyczy tego czy respondenci czują satysfakcję ze zrobionej krzywdy rodzeństwu. Odpowiedzi kształtują się następująco: „tak” 11 osób - 19,3%, „czasami” 16 osób - 28,1%, natomiast najwięcej odpowiedzi na to pytanie było negatywnych czyli „nie” i było to 30 osób co stanowi 52,6% biorących udział w badaniach.
Pod względem podziału na grupy kształtuje się to w następujący sposób:
W grupie dziewcząt odpowiedzi kształtowały się następująco: 6 osób czyli 10,5% ogółu respondentów opowiedziała się za tym, że czuje satysfakcję z robienia krzywdy rodzeństwu; 8 z nich tj.14% odpowiedziało, że występuje to zjawisko „czasami”. Natomiast większość osób z tej grupy przyznało, że nie czuje satysfakcji z robienia krzywdy rodzeństwu i jest to 15 dziewcząt czyli, aż 26,3% z całości osób biorących udział w badaniach.
W grupie chłopców, tak jak w grupie dziewcząt odpowiedzi „nie” było najwięcej tzn. 15 chłopców (26,3%) odpowiedziało się za tym, że nie czuje satysfakcji z robienia krzywdy swemu rodzeństwu, 5 z nich tj. 8,8% stwierdziło, że lubi robić rodzeństwu krzywdę, a do tego czują się tym faktem usatysfakcjonowani.
Reszta grupy czyli 8 chłopców przyznało, iż „czasami” zdarza im się robić krzywdę rodzeństwu i do tego czują z tego satysfakcję.
Podsumowując to co zostało napisane widać zdecydowany protest dotyczący satysfakcji z robienia krzywdy swemu rodzeństwu. Większość osób opowiedziało się za brakiem satysfakcji z takiego zachowania i jest to aż 30 ankietowanych z całej grupy osób biorących udział w badaniach.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt zgodności w odpowiedziach: „nie”
(15 dziewcząt i 15 chłopców), „czasami” (8 chłopców i 8 dziewcząt) i „tak”
(5 chłopców i 6 dziewcząt) było ich tyle samo w grupie męskiej jak i żeńskiej .
Jest to jedyne pytanie, na które odpowiedzi były tak zgodne i identyczne.
Tabela nr 13
Sytuacje drażniące wobec osoby badanej.
Płeć |
Robią na złość |
Wymądrzają się |
Skarżą |
Kłócą się |
Niczym |
Wszystkim |
Razem |
Chłopcy |
8 |
5 |
2 |
- |
8 |
5 |
28 |
Dziewczęta |
3 |
12 |
- |
3 |
6 |
5 |
29 |
Razem |
11 |
17 |
2 |
3 |
14 |
10 |
57 |
Analizując wyniki jakich udzielili respondenci na pytanie „Czym najbardziej drażni Cię rodzeństwo?”, odpowiedzi kształtują się następująco: „robią na złość” - 11 osób (20,4%) ankietowanych, „wymądrzają się” - 17 tj. (31,5%), „skarżą” - 2 osoby (3,5%), „kłócą się” - 3 tj. 5,3%, „niczym” - 14 respondentów (24,6%) i, „wszystkim” - 10 odpowiedzi (18,5%).
Największa liczba odpowiedzi wśród dziewcząt dotyczyła stwierdzenia „wymądrzają się”, bo aż 12 z nich (21,1%), następnie „niczym” 6 dziewcząt (10,5%), reszta odpowiedzi to: „robią na złość” - 3 dziewczęta(5,3%), „skarżą” - brak odpowiedzi udzielonej przez dziewczęta, „kłócą się” - 3 dziewczęta (5,3%), „niczym” - 6 dziewcząt (10,5%).
Natomiast w grupie chłopców odpowiedzi kształtowały się następująco:
w stwierdzeniu „robią na złość” i „niczym” - po tyle samo odpowiedzi czyli
8 chłopców tj. 14%; „wymądrzają się” i „wszystkim” - po 5 chłopców (8,8%) i „skarżą” - 2 chłopców (3,5%), „kłócą się” -brak odpowiedzi chłopców.
Podsumowując można z cała pewnością powiedzieć, że chłopców najbardziej drażni robienie przez rodzeństwo na złość, natomiast dziewczęta „wymądrzanie się rodzeństwa”. Warto również zwrócić uwagę na to, ze dużo odpowiedzi, bo aż 14 udzielono, że rodzeństwo niczym ich nie drażni
(8 chłopców i 6 dziewcząt)
Tabela nr 14
Nieporozumienia, bójki, kłótnie i spory jako normalne zjawiska w relacjach z rodzeństwem.
Płeć |
Tak, to całkiem normalne. |
Nie, to nie jest normalne. |
Razem |
Chłopcy |
16 |
12 |
28 |
Dziewczęta |
13 |
16 |
29 |
Razem |
29 |
28 |
57 |
Wyniki z tej tabeli przyciągają uwagę szczególnie dlatego, że odpowiedzi są podzielone równo między stwierdzeniem, że bójki, kłótnie to normalne zjawiska w relacjach z rodzeństwem, a tym że nie jest to normalne.
Ankietowani, którzy udzielili odpowiedzi potwierdzających istnieniu takiego zjawiska jest 29 czyli 50,9% ogółu osób biorących udział w badaniu, natomiast osób, które zaprzeczyły normalności takiego zachowania było 28 tj. 49,1%.
Ze względu na podział płci, odpowiedzi kształtowały się następująco:
W grupie chłopców 16 z nich (28,1%) stwierdziło, że zjawisko to jest całkiem normalne, a 12 tj. 21,1%, że takie zachowania nie powinny mieć miejsca.
Dziewczęta udzielały następujących odpowiedzi: „tak, to całkiem normalne” - 13 z nich tj. 22,8%, „nie, to nie jest normalne” - 16 dziewcząt czyli 28,1% ogólnej liczby respondentów.
Aspekt przemocy między rodzeństwem z uwarunkowaniami takimi jak:
1)Przemoc między rodzeństwem w osobnym lub we wspólnie zamieszkiwanym pokoju.
2) Brak porozumienia między dzieckiem a rodzicem wpływa na konflikty lub na zacieśnienie się więzi miedzy rodzeństwem.
Przemoc między rodzeństwem w osobnym lub we wspólnie zamieszkiwanym pokoju.
Tabela nr 15
Kłótnie między rodzeństwem. |
Chłopcy razem |
Chłopcy osobno |
Dziewczęta razem |
Dziewczęta osobno |
Razem |
Tak |
7 |
11 |
6 |
12 |
36 |
Nie |
|
3 |
|
|
3 |
Czasami |
4 |
3 |
5 |
6 |
18 |
Razem |
11 |
17 |
11 |
18 |
57 |
Analizując wyniki przedstawione powyżej zauważamy, wbrew temu co wydawało się przed podsumowaniem (czyli to, że rodzeństwo kłóci się wtedy gdy zamieszkuje wspólnie jeden pokój) wyników, że to właśnie zamieszkiwanie
oddzielnych pokoi skłania rodzeństwo do częstego kłócenia się. Wyniki tej tabeli kształtują się następująco:
Chłopcy którzy zamieszkują pokój wspólnie z rodzeństwem i kłócą się, to
7 czyli 12,3% ogółu osób biorących udział w ankiecie, „czasami” kłótnie te występują u 4 chłopców (7%).
Chłopcy zamieszkujący osobne pokoje i kłócących się z rodzeństwem to 11 i stanowi to 19,3%, natomiast do takich sytuacji nie dochodzi u 3 z nich to znaczy 5,3%, do występowania tego zjawiska „czasami” przyznaje się 3 chłopców co stanowi 5,3% ogółu ankietowanych.
Pośród dziewcząt zamieszkujących pokój razem z rodzeństwem zachowanie takie ma miejsce w 6 przypadkach tj.10,5%, do odpowiedzi „czasami” ustosunkowało się 5 dziewcząt czyli 8,8% osób biorących udział w badaniach. Natomiast nie odnotowano żadnej odpowiedzi przeczącej istnieniu kłótni między rodzeństwem w grupie żeńskiej mieszkającej razem z rodzeństwem w jednym pokoju.
Dziewczęta zamieszkujące osobno i kłócące się z rodzeństwem to 12 czyli 21% ogółu, natomiast 6 z nich (10,5%) przyznaje, że kłóci się z rodzeństwem „czasami”. Odpowiedzi „nie”- brak.
Podsumowując relacje grupy chłopców i dziewcząt zauważamy, że częściej dochodzi do kłótni wtedy gdy rodzeństwo zamieszkuje oddzielne pokoje niż wówczas gdy mieszkają oni wspólnie jeden pokój.
Tabela nr 16
Bójki między rodzeństwem. |
Chłopcy razem |
Chłopcy osobno |
Dziewczęta razem |
Dziewczęta osobno |
Razem |
Tak |
7 |
2 |
1 |
4 |
14 |
Nie |
3 |
11 |
3 |
10 |
27 |
Czasami |
1 |
4 |
7 |
4 |
16 |
Razem |
11 |
17 |
11 |
18 |
57 |
Przy analizie tej tabelki zauważamy całkowitą odwrotność wyników poprzedniego pytania jakim była obecność kłótni wśród rodzeństwa, a kształtuje się to następująco:
Chłopcy zamieszkujący pokój wspólnie z rodzeństwem to 7 reprezentantów płci męskiej, co stanowi 12,3% ogółu osób badanych, odpowiedzi „nie” udzieliło z nich tzn. 5,3%, natomiast odpowiedzi „czasami” jest jedna co stanowi 1,8%.
Chłopcy zamieszkujący pokój samodzielnie i mający kłótnie z rodzeństwem to 2 czyli 3,5% ogólnej liczby osób biorących udział w badaniach. Odpowiedzi przeczących istnieniu kłócenia się z rodzeństwem to 11 uczestników (11,3%). odpowiedzi „czasami” udzieliło 4 ankietowanych z grupy męskiej tzn. 7% ogółu osób biorących udział w badaniach.
Natomiast w grupie dziewcząt zamieszkujących pokój wraz z rodzeństwem do problemu z kłótnią między nimi przyznaje się jedna dziewczyna (1,8%). Do występowania tego zjawiska „czasami” przyznaje się
7 (12,3%), natomiast nie występuje to zjawisko u 3 z nich co stanowi 5,3%.
W grupie żeńskiej mieszkającej oddzielnie: 4 dziewczęta (7%) przyznały się do występowania bójek, do odpowiedzi „nie” ustosunkowało się 10 osób z tej grupy co stanowi 17,5% ogółu osób biorących udział w badaniach, odpowiedzi niezdecydowania czyli „czasami” udzieliły 4 dziewczęta tzn. 7%.
Podsumowując odpowiedzi na pytanie „Czy występują bójki w relacjach z rodzeństwem” widzimy zdecydowane „nie” w grupie męskiej jak i żeńskiej (11 chłopców i 10 dziewcząt) wtedy gdy zamieszkują oni oddzielne pokoje. Odwrotnie kształtują się odpowiedzi „nie” w grupach zamieszkujących wspólnie pokój z rodzeństwem to znaczy: w grupie chłopców odpowiedzi przeczących takiemu zachowaniu jest (3 chłopców i 3 dziewczęta) co oznacza, że dochodzi do „rękoczynów” rzadko między rodzeństwem zamieszkujących wspólnie jeden pokój.
Tabela nr 17
Satysfakcja z wyrządzonej krzywdy rodzeństwu. |
Chłopcy razem |
Chłopcy osobno |
Dziewczęta razem |
Dziewczęta osobno |
Razem |
Tak |
2 |
3 |
1 |
5 |
11 |
Nie |
5 |
10 |
9 |
7 |
31 |
Czasami |
4 |
4 |
1 |
6 |
15 |
Razem |
11 |
17 |
11 |
18 |
57 |
Patrząc na odpowiedzi na pytanie „Czy czujesz satysfakcję ze zrobionej krzywdy rodzeństwu?” widzimy, że wyniki zawarte w tej tabeli kształtują się bardzo podobnie do wyników tabeli z odpowiedziami na pytanie „Czy dochodzi między wami do bójek?”. Tak jak w poprzednim zagadnieniu tak i w tym przeważają odpowiedzi „nie” zarówno w grupie mieszkającej z rodzeństwem jak i w grupie osób, która ma własny pokój niezależnie od płci. Odpowiedzi te kształtują się następująco:
Chłopcy mieszkający razem z rodzeństwem w jednym pokoju i przyznający się do zachowania takiego jak poczucie satysfakcji ze zrobionej krzywdy rodzeństwu to 2 ankietowanych (3,5%), odpowiedzi „nie” udzieliło
5 z nich co stanowi (8,8%), natomiast do występowania takiego uczucia „czasami” przyznaje się 4 z nich tzn.7%
Chłopcy mieszkający w oddzielnych pokojach z rodzeństwem udzielali następujących odpowiedzi: 3 osoby (5,3%) opowiedziało się za uczuciem satysfakcji ze zrobionej krzywdy rodzeństwu, „nie” czuje satysfakcji 10 z nich tj.17,5%, natomiast 4 czyli 7% stwierdziło, że takie uczucie towarzyszy im „czasami”.
Natomiast odpowiedzi udzielane przez dziewczęta kształtowały się następująco:
Dziewczęta zamieszkujące pokój wspólnie z rodzeństwem: „tak”
1 osoba (1,8%) , „nie” - 9 odpowiedzi co stanowi 15,8% osób ankietowanych, odpowiedzi „czasami” była 1 i jest to 1,8% wszystkich respondentów.
Dziewczęta mieszkające we własnym pokoju i mające poczucie satysfakcji z robionej krzywdy w stosunku do rodzeństwa to 5 z nich czyli 8,8%, odpowiedzi przeczących takim sytuacjom jest 7 i jest to 12,3% ogółu ankietowanych, natomiast „czasami” do takich zajść przyznaje się 6 dziewcząt co stanowi 10,5% ogółu osób biorących udział w badaniach.
Reasumując, to co zostało przeanalizowane widać bardzo dokładnie, że odpowiedzi te są odmienne jeśli chodzi o zachowania chłopców i dziewcząt. W grupie chłopców najwięcej odpowiedzi nie było u uczestników ankiety, którzy mieszkają osobno, co świadczy o tym, że męska część respondentów nie czuje satysfakcji ze zrobionej krzywdy swojemu rodzeństwu ale tylko wtedy gdy warunkiem jest to, że nie mieszkają oni razem w jednym pokoju. Natomiast w żeńskiej części ankietowanych osób widać wyraźnie to, iż mieszkanie we wspólnym pokoju zbliża rodzeństwo i wtedy właśnie satysfakcja ta „prawie” nie ma miejsca.
Tabela nr 18
Używanie wulgarnych słów wobec rodzeństwa |
Chłopcy razem |
Chłopcy osobno |
Dziewczęta razem |
Dziewczęta osobno |
Razem |
Tak |
5 |
3 |
2 |
6 |
16 |
Nie |
4 |
10 |
7 |
6 |
27 |
Czasami |
2 |
4 |
2 |
6 |
14 |
Razem |
11 |
17 |
11 |
18 |
57 |
Prowadząc analizę wyników przeprowadzonej ankiety dotyczącej zagadnienia jakim w tym przypadku jest używanie wulgaryzmów w stosunku do swego rodzeństwa, na szczególną uwagę zasługuje tutaj fakt zróżnicowania w odpowiedziach to znaczy: w grupie przedstawicieli płci męskiej zauważyłam zwiększony brak takiego słownictwa wśród chłopców, którzy mieszkają we własnym pokoju i jest to 10 odpowiedzi przeczących co stanowi 17,5% ogółu respondentów, natomiast grupa żeńska w tym przypadku warunkuje to tym, że jak zamieszkują wspólny pokój to częstotliwość tych wyrażeń jest mniejsza, odpowiedzi „nie” w owej grupie jest 7 czyli 12,3% ogółem osób biorących udział w badaniach. Reszta odpowiedzi też jest zdecydowanie inna, a mianowicie, jeśli weźmiemy pod uwagę odpowiedzi dziewcząt z grupy, która zamieszkuje pokoje osobne to są one identyczne to znaczy: „tak” - 6 dziewcząt, „nie” - 6, jak i odpowiedzi „czasami” udzieliło również 6 z nich. Wnioskować z tego można to, iż w tej właśnie grupie (dziewczęta mieszkające osobno) nie ma wpływu na nasilenie konfliktu werbalnego z użyciem niecenzuralnego słownictwa. Natomiast w grupie chłopców mieszkających osobno wyniki kształtują się następująco: „tak” odpowiedzi jest 5 tzn. 8,8% ankietowanych, „nie” - 4 (7%), a stwierdzenia „czasami” użyło tylko dwóch reprezentantów owej grupy i jest to zaledwie 3,5% ogółu osób badanych.
Wnioskować zatem można, że poglądy i zachowania obu tych grup co raz to bardziej rozchodzą się pod względem udzielania odpowiedzi. Więcej sytuacji konfliktowych występuje w grupie dziewcząt zamieszkujących wspólny pokój, natomiast część męska prezentuje, że stosowanie wulgaryzmów w tym przypadku stosuje się wtedy gdy zamieszkują oni w osobnych pokojach.
Tabela nr 19
Używanie przez rodzeństwo wulgarnych słów wobec ankietowanych. |
Chłopcy razem |
Chłopcy osobno |
Dziewczęta razem |
Dziewczęta osobno |
Razem |
Tak |
6 |
2 |
1 |
6 |
15 |
Nie |
3 |
11 |
6 |
6 |
26 |
Czasami |
2 |
4 |
4 |
6 |
16 |
Razem |
11 |
17 |
13 |
18 |
57 |
Analiza wyników dotyczących używania wulgaryzmów rodzeństwa do osób ankietowanych kształtuje się następująco:
W grupie chłopców zamieszkujących wraz z rodzeństwem w jeden pokój odpowiedzi „tak” jest 6 (10,5%), „nie” 3 czyli 5,3% ogółu osób biorących udział w badaniach, odpowiedzi „czasami” - 2 chłopców 3,5%.
Chłopcy mieszkający osobno i spotykający się z używaniem wulgaryzmów przez ich rodzeństwo w stosunku do nich samych jest 2 osoby, nie istnieje to zjawisko u 11 reprezentantów tej grupy (19,3%), natomiast „czasami” występuje u 4 z reprezentantów tej grupy co stanowi 7% ogółu ankietowanych.
Żeńska grupa zamieszkująca wspólnie jeden pokój i twierdząca, że rodzeństwo używa wulgaryzmów w stosunku do nich to zaledwie jedna osoba, nie ma takich „odzywek” w przypadku 6 z nich (10,5), natomiast słownictwo takie „czasem” ma miejsce u 4 osób (7%).
Dziewczęta w oddzielnych pokojach, których rodzeństwo stosuje niecenzuralne słowa to po 6 odpowiedzi na każde sformułowanie tzn. ”tak”
6, „nie” - 6, „czasami” - 6 i w każdym przypadku jest to 10,5% osób biorących udział w badaniach.
Podsumowując przeanalizowane odpowiedzi na zadane pytanie widać bardzo wyraźnie, że w grupie chłopców mieszkających z rodzeństwem, częściej dochodzi do takich słownych potyczek ze strony rodzeństwa. Natomiast patrząc na odpowiedzi dziewcząt zauważamy, że wulgaryzmy występują w znacznie nasilony sposób wówczas gdy zamieszkują one wspólnie pokój wraz z rodzeństwem.
Tabela nr 20
Szantaż wobec rodzeństwa |
Chłopcy razem |
Chłopcy osobno |
Dziewczęta razem |
Dziewczęta osobno |
Razem |
Tak |
4 |
2 |
3 |
3 |
12 |
Nie |
4 |
12 |
7 |
7 |
30 |
Czasami |
3 |
3 |
1 |
8 |
15 |
Razem |
11 |
17 |
11 |
18 |
57 |
Prowadząc analizę odpowiedzi na zadane pytanie jakim jest „Czy zdarza ci się szantażować rodzeństwo” i rozpatrując ten problem pod względem płci i zamieszkiwania razem lub oddzielnie w innych pokojach kształtuje się następująco:
Chłopcy mieszkający razem z rodzeństwem w jednym pokoju, którzy przyznają się do szantażowania swego rodzeństwa, to 4 (7%), do odpowiedzi „nie” ustosunkowało się również 4 reprezentantów tej grupy, a do takiego zachowania „czasami” 3 z nich czyli 5,3% ogółu osób biorących udział w badaniach ankietowych.
W grupie chłopców zamieszkujących pokój samotnie odpowiedzi kształtowały się w następujący sposób. Odpowiedzi „tak” - 2 (3,5%), „nie”
12 (21%), „czasami” - 3 (5,3%).
Dziewczęta, które mieszkają w pokoju wraz z rodzeństwem, stosujące ten rodzaj wymuszeń jakim jest szantażowanie to 3 osoby tzn. 5,3% ogółu respondentów, za zdecydowanym „nie” w stosunku do takiego zachowania jest 7 z nich czyli 12,3%, natomiast do posuwania się „czasami” takim wyjściem z sytuacji w relacjach z rodzeństwem przyznaje się tylko jedna z grupy (1,8%).
W grupie dziewcząt, które zajmują pokój same odpowiedzi na zadane pytanie w pierwszych dwóch odpowiedziach są identyczne, „tak” - 3 , „nie” 7, natomiast odpowiedzi „czasami” jest 8 czyli 14% ogółu respondentów.
Podsumowując analizę na zadane pytanie wyraźnie widać, że w grupie chłopców mieszkających we własny pokoju jest najwięcej odpowiedzi „nie”, natomiast w grupie dziewcząt najwięcej odpowiedzi w tym przypadku równoważą się niezależnie czy mieszkają w jednym pokoju czy osobno.
Odpowiedzi potwierdzające istnieniu szantażu w relacjach z rodzeństwem szczególnie zauważalne są w grupie męskiej mieszkającej z rodzeństwem, ale można to ująć w ten sposób, że są to śladowe ilości na tle wszystkich ankietowanych.
Tabela nr 21
Szantaż wobec osoby badanej. |
Chłopcy razem |
Chłopcy osobno |
Dziewczęta razem |
Dziewczęta osobno |
Razem |
Tak |
2 |
3 |
2 |
- |
7 |
Nie |
7 |
12 |
7 |
14 |
40 |
Czasami |
2 |
2 |
2 |
4 |
10 |
Razem |
11 |
17 |
11 |
18 |
57 |
Analizując wyników dotyczących szantażowania respondentów przez ich rodzeństwo, przedstawione w tabeli odpowiedzi kształtowały się następująco:
W grupie chłopców najwięcej jest odpowiedzi przeczących istnieniu takiego zachowania ze strony ich własnego rodzeństwa i nie ma na to wpływu to czy mieszkają we wspólnym pokoju (7 odpowiedzi „nie” tj. 12,3%), czy też zajmują osobne pokoje („nie” - 12 osób tj. 21%).Grupa chłopców zajmujących oddzielne pokoje i szantażowanych przez rodzeństwo to 3 z nich, czasami do takich zajść dochodzi w 2 przypadkach.
Prawie identyczne odpowiedzi padły w grupie żeńskiej, to znaczy 2 z nich tj. 3,5%, które mieszkają z rodzeństwem w jednym pokoju z rodzeństwem przyznają, że takie zajścia mają miejsce, 7 dziewcząt (12,3%) zaprzeczyło istnieniu stosowania szantażu wobec nich, a 2 tj. 3,5% stwierdziły, że ma to miejsce czasami.
W grupie dziewcząt mieszkających we własnym pokoju odpowiedzi kształtowały się następująco: 14 dziewcząt (24,6%) przyznaje, że nie jest szantażowanych przez rodzeństwo, a 4 tj. 7%, że ma to miejsce czasami.
Podsumowując odpowiedzi stwierdzam, że ankietowani częściej uciekają się do szantażu, ale za to są rzadziej szantażowani przez własne rodzeństwo.
Brak porozumienia między dzieckiem a rodzicem wpływa na konflikty lub na zacieśnienie się więzi miedzy rodzeństwem.
Tabela nr 22
Wpływ zachowania rodziców na relacje z rodzeństwem. |
Chłopcy razem |
Chłopcy osobno |
Dziewczęta razem |
Dziewczęta osobno |
Razem |
Tak |
4 |
1 |
2 |
6 |
13 |
Nie |
2 |
11 |
2 |
1 |
16 |
Czasami |
5 |
5 |
7 |
11 |
28 |
Razem |
11 |
17 |
11 |
18 |
57 |
Wydawać by się mogło, że relacje między rodzeństwem nie powinny mieć nic wspólnego z tym jak przebiegają stosunki rodzic-dziecko. To stwierdzenie odzwierciedlają nam odpowiedzi grupy chłopców zarówno mieszkających w jednym wspólnym pokoju jak i w oddzielnych.
Większość odpowiedzi, że zachowanie rodziców nie ma większego wpływu na to jakie jest zachowanie ja i moje rodzeństwo, przedstawia grupka chłopców licząca 11 ankietowanych (19,3%), że relacja dziecko-rodzic nie ma wpływu na jego postępowanie, aczkolwiek występują odpowiedzi potwierdzające i jest ich 4 i 1 tj. 7% i 1,8% ogółem osób biorących udział w badaniach, jak również odpowiedzi niezdecydowania co do częstotliwości takich relacji i jest to po 5 (8,8%) stwierdzeń zarówno z grupy chłopców mieszkających razem jak i osobno ze swoim rodzeństwem.
Trochę inaczej kształtują się odpowiedzi dziewcząt jeśli chodzi o wpływ rodziców na ich zachowanie. Zarówno w jednej jak i w drugiej grupie najwięcej z nich opowiedziało się w sposób niezdecydowany czyli, że „czasami” przenoszą swoje emocje związane z nieporozumieniami, konfliktem z rodzicami na relacje z rodzeństwem. Odpowiedzi takich udzieliło 7 dziewcząt (12,3%), które posiadają własny pokój i 11 tj. 19,3% mieszkających oddzielnie od rodzeństwa. Najmniej w grupie żeńskie było odpowiedzi „nie” (2 i 1), a ze stwierdzeniem „tak” zgodziły się 2 dziewczyny (co stanowi 3,5% wszystkich respondentów) mieszkające wraz z rodzeństwem i 6 mających własny pokój (10,5%).
Podsumowując, można zdecydowanie stwierdzić, że chłopcy są mniej podatni na przenoszenie negatywnych emocji na kontakt z rodzeństwem niż dziewczęta. Męska część respondentów jest bardziej ustosunkowana na „nie” jeśli chodzi o wpływ rodziców w relacji między rodzeństwem niż żeńska, ponieważ dziewczęta wykazują większą zależność swego zachowania w chwilach kiedy są uczestniczkami konfliktów rodzic - dziecko i kiedy sytuacja taka bezpośrednio ich dotyczy.
ZAKOŃCZENIE
Wiele się słyszy o przemocy w rodzinie, o stosowaniu jej przez rodziców wobec dzieci, jak również o przemocy wobec kobiet czy mężczyzn. Choć przemoc wobec kobiet i dzieci jest bardziej rozpowszechnionym zjawiskiem, nie umniejsza to występowania przemocy między rodzeństwem, która rzadko widziana jest jako przejaw złego traktowania w rodzinie. W literaturze dotyczącej przemocy w rodzinie możemy znaleźć wzmianki co do problemu przemocy miedzy rodzeństwem, natomiast jest mało badań.
W moich badaniach potwierdza się fakt, że przemoc miedzy rodzeństwem ma miejsce, a wyraża się w kłótniach, bójkach, czy w próbie szantażu rodzeństwa. Jednym z czynników tejże przemocy jest sytuacja mieszkaniowa (zamieszkiwanie wspólnego pokoju bądź osobnego). W znacznym stopniu zjawiska te nasilają się wtedy gdy rodzeństwo zamieszkuje oddzielne pokoje (kłótnie, nieporozumienia, szantaże). Natomiast do bójek dochodzi częściej gdy zamieszkują pokój wraz z rodzeństwem.
Kolejnym czynnikiem wpływającym na przemoc między rodzeństwem są relacje rodzica z dzieckiem. Z analizy moich badań wynika, że respondenci (w tym większość zamieszkujących osobne pokoje) swój stosunek do rodzeństwa uzależnia od relacji z rodzicami. Czynnikiem , który warunkuje istnienie i nasilenie przemocy jest płeć, dziewczęta bardziej są skłonne do nieporozumień czy kłótni z rodzeństwem niż chłopcy, jak również szantażu. Jeżeli spojrzeć na problem bójek między rodzeństwem, to częściej stosują je chłopcy niż dziewczęta.
Pocieszający jest fakt, że zarówno chłopcy jak i dziewczęta nie czują satysfakcji ze zrobionej krzywdy swemu rodzeństwu, satysfakcja ta ma miejsce sporadycznie.
Podsumowując chcę zwrócić uwagę na fakt, jakim jest spojrzenie na normalność zjawiska przemocy i jego form wyrażania między rodzeństwem. Rozpoczynając badania byłam przekonana, że respondenci będą uważali, iż stosowanie form przemocy takich jak kłótnie, bójki, wulgarne odzywki czy szantaż jest jak najbardziej normalnym zjawiskiem w relacjach rodzeństwa. Natomiast wynik badania tylko w połowie potwierdził moje przypuszczenia. Większość chłopców stwierdziła, że takie zachowania są jak najbardziej normalne, natomiast dziewczęta, iż takie zachowania nie powinny mieć miejsca w relacjach między rodzeństwem.
Aby uniknąć niepożądanych zachowań rodzeństwa, które wskazywały by na przemoc, należy przede wszystkim nie różnicować rodzeństwa, że to jest lepsze, a to gorsze. Z dziećmi trzeba bardzo dużo rozmawiać na tematy przemocy , a przede wszystkim kłaść duży nacisk na to, że rodzina jest najważniejszą instytucją na świecie i że trzeba kochać siebie nawzajem.
BIBLIOGRAFIA
Z. Kwieciński i B. Śliwierski „Pedagogika-podręcznik akademicki,
tom 2”; Warszawa 2004r.
J. Papież i A. Płukis „Przemoc dzieci i młodzieży”; Toruń 1998r.
I. Obuchowska „Przemoc w wychowaniu”; Warszawa 1989r.
I. Pospiszyl „Przemoc w rodzinie”; Warszawa 1994r.
K. Olechnicki, P. Załęcki, „Słownik socjologiczny”; Toruń 1998r.
A. Lipowska-Teutsch „Wychować, wyleczyć, wyzwolić”; Warszawa 1998r.
J. Mazur, „Przemoc w rodzinie, teoria i rzeczywistość”; Warszawa 2002r.
I. Pospiszyl „Razem przeciwko przemocy”; Warszawa 1999r.
K. Kmiecik-Baran „Przemoc wobec dzieci-diagnoza i interwencja”; Toruń 1998r.
J.-L. Flandrin „Historia rodziny”; Warszawa 1998 r.,
www.pismo.niebieskalinia.pl; Niebieska linia nr 2/2001; J. Mellibruda- wykład wygłoszony na konferencji inaugurującej kampanię „Dzieciństwo bez przemocy” w Pałacu Prezydenckim 20 marca 2001r.
M. Przetacznik-Gierowska, G. Makiełło-Jarża „Psychologia rozwojowa i wychowawcza wieku dziecięcego”; Warszawa 1992;
J. Rembowski „Rodzina jako system powiązań”; w „Rodzina i dziecko” red. M. Ziemska; Warszawa 1979 r.,
S. Kowalski „Socjologia wychowania w zarysie”; Warszawa 1980 r.
St. Mika „Psychologia społeczna”; Warszawa 1981,
F. Adamski „Socjologia małżeństwa i rodziny”; Warszawa 1982 r.,
K. Browne, M. Herbert „Zapobieganie przemocy w rodzinie”, Warszawa 1999r.
H. Kasten „Rodzeństwo-Ideały, rywale, powiernicy”; Warszawa 1997r.
M. Łobocki „Metody badań pedagogicznych”; Warszawa 1982r.
ANEKSY
Kwestionariusz ankiety.
Zwracam się z uprzejmą prośbą o wypełnienie niniejszego kwestionariusza ankiety. Ankieta jest anonimowa, a uzyskane informacje posłużą jako materiał badawczy do pracy magisterskiej.
Płeć
a) chłopak
b) dziewczyna
Wiek
13
14
15
16
Miejsce zamieszkania
a) wieś
b) miasto
Rodzina
a) pełna
b) niepełna
Ilość rodzeństwa
1 rodzeństwo
2 rodzeństwa
3 rodzeństwa
więcej niż 3 rodzeństwa
Czy masz?
a) własny pokój
b) dzielisz pokój z rodzeństwem
Czy zachowanie Twoich rodziców w stosunku do Ciebie ma wpływ na Twoje relacje z rodzeństwem?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czy zdarzają się nieporozumienia między Tobą, a Twoim rodzeństwem?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czy kłócisz się z rodzeństwem?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czy używasz wulgarnych słów wobec rodzeństwa?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czy Twoje rodzeństwo używa wulgarnych słów wobec Ciebie?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czy zdarza Ci się szantażować rodzeństwo?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czy rodzeństwo szantażuje Ciebie?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czy dochodzi między wami do bójek?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czy rzucacie w siebie różnymi przedmiotami?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czy zabieracie sobie rzeczy?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czy celowo robisz rodzeństwu na przekór?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czy czujesz satysfakcję ze zrobionej krzywdy rodzeństwu?
a) tak
b) nie
c) czasami
Czym najbardziej drażni Cię rodzeństwo?
robi na złość
wymądrza się
skarży
kłóci się ze mną
niczym
wszystkim
Czy uważasz, że nieporozumienia, bójki, kłótnie, wulgarne odzywki, szantaż, to normalne zjawiska w relacjach między rodzeństwem (dlaczego)?
a)tak ...................................................................................................................
b)nie ...................................................................................................................
Z. Kwieciński i B. Śliwierski „Pedagogika-podręcznik akademicki, tom 2”; Warszawa 2004; str. 271-272
J. Papież i A. Płukis „Przemoc dzieci i młodzieży”; Toruń 1998r. str. 7
I. Obuchowska „Przemoc w wychowaniu”; Warszawa 1989r. str.. 28
Cyt. za I. Pospiszyl „Przemoc w rodzinie”; Warszawa 1994r. str. 14
K. Olechnicki, P. Załęcki, „Słownik socjologiczny”; Toruń 1998r. str. 167
A. Lipowska-Teutsch „Wychować, wyleczyć, wyzwolić”; Warszawa 1998r. str. 12
Cyt. za J. Mazur, „Przemoc w rodzinie, teoria i rzeczywistość”; Warszawa 2002r. str. 13
I. Pospiszyl „Razem przeciwko przemocy”; Warszawa 1999r.; str. 16-19
J. Papież i A. Płukis, „Przemoc dzieci i młodzieży”; Toruń 1998r. str. 7
I. Pospiszyl „Przemoc w rodzinie”; Warszawa 1994r. str. 94
K. Kmiecik-Baran, „Młodzież i przemoc”; Warszawa 2000r. str. 30-31
Cyt. za J. Mazur „Przemoc w rodzinie, teoria i rzeczywistość”; Warszawa 2002r.; str. 43-44
Cyt. za J. Mazur, „Przemoc w rodzinie...”, op.cit.s.49
K. Kmiecik-Baran „Przemoc wobec dzieci-diagnoza i interwencja”; Toruń 1998r. str. 367
J. Mazur „Przemoc w rodzinie, teoria i rzeczywistość”; Warszawa 2002r. str.58
www.pismo.niebieskalinia.pl; Niebieska linia nr 2/2001; J. Mellibruda- wykład wygłoszony na konferencji inaugurującej kampanię „Dzieciństwo bez przemocy” w Pałacu Prezydenckim 20 marca 2001
J.-L. Flandrin „Historia rodziny”; Warszawa 1998 r., str. 5-6.
Cyt. za J.-L. Flandrin „Historia rodziny”; Warszawa 1998 r., str. 9.
Cyt. za J.-L. Flandrin „Historia rodziny”; Warszawa 1998 r., str. 13.
M. Przetacznik-Gierowska, G. Makiełło-Jarża „Psychologia rozwojowa i wychowawcza wieku dziecięcego”; Warszawa 1992; str. 285-286.
J. Rembowski „Rodzina jako system powiązań”; w „Rodzina i dziecko” red. M. Ziemska; Warszawa 1979 r., str. 127-130.
S. Kowalski „Socjologia wychowania w zarysie”; Warszawa 1980 r., str.
St. Mika „Psychologia społeczna”; Warszawa 1981, str. 335.
F. Adamski „Socjologia małżeństwa i rodziny”; Warszawa 1982 r., str. 21.
I. Pospiszyl ”Razem przeciwko przemocy”; Warszawa 1999r.; str. 19-27.
I. Pospiszyl „Razem przeciwko przemocy”; Warszawa 1999r.; str. 28-30.
I. Pospiszyl „Razem….; str. 30-32
I. Pospiszyl „Razem przeciwko przemocy”; Warszawa 1999r.; str. 33-34.
H. Kasten „Rodzeństwo-Ideały, rywale, powiernicy”; Warszawa 1997r. str. 11
M. Przetacznik-Gierowska, G. Makiełło-Jarża „Psychologia rozwojowa i wychowawcza wieku dziecięcego”; Warszawa 1992; str. 298-299
K. Browne, M. Herbert „Zapobieganie przemocy w rodzinie”, Warszawa 1999; str. 156-157.
Cyt. za K. Browne, M. Herbert „Zapobieganie…., str. 158
K. Browne, M. Herbert „Zapobieganie przemocy w rodzinie”, Warszawa 1999; str. 158-159
M. Łobocki „Metody badań pedagogicznych”, op.cit. str. 55-56
M. Łobocki „Metody badań pedagogicznych”, op.cit str.75
M. Łobocki „Metody badań pedagogicznych”, op.cit. str.115
45