rekolekcje, Nauka Rek. 1 NIE WSZYSTKO CO STARE JEST STAROŚWIECKIE, NIE WSZYSTKO CO STARE JEST STAROŚWIECKIE


NIE WSZYSTKO CO STARE JEST STAROŚWIECKIE

(Dla młodzieży)

Świat idzie naprzód, wciąż się rozwija i dlatego wciąż nam przedstawia i oferuje coś nowego. To nowe nas pociąga, wzbudza zainteresowanie, a nawet urzeka. Mamy pełne uznanie dla niego.

Rodzi się jednak pytanie: Jak ja, człowiek, osoba dzisiejszej społeczności, więcej, jak ja, człowiek wierzący, mam się ustosunkować do tego, co nowe? Czy religia, którą wyznaję jest rzecznikiem czy wrogiem tego, co nowoczesne?

Zagadnienie warte jest tego, by się nad nim zastanowić. Jesteśmy przecież ludźmi nic nie powinno nam być obce, a zatem i to, co nowe. Jest jeszcze i drugi powód, który skłania nas do szukania odpowiedzi na postawione pytania. W imię nowoczesności ośmiesza się, potępia i odrzuca się wszystko to, co dawne. Stare przeciwstawia się nowemu. Wszystko co stare jest staroświeckie, a wszystko, co nowe jest nowoczesne. Co gorsza, odrzuca się wszystko co stare, a zatem także religię i chrześcijańskie zasady moralności. Starą moralność przeciwstawia się etyce laickiej, oczywiście - jak to się głosi - nowoczesnej. Stare wierzenia religijne przeciwstawia się ateizmowi, który ogłasza się jako pogląd nowoczesny.

Pewna młoda osoba, chyba pod wpływem tych opinii, zwierza się ze swoich poglądów: „Nie bardzo to do siebie pasuje: nowoczesność nowoczesność różaniec. Sama się nie zastanawiałam, czy jestem wierząca. Do kościoła chodzę, bo mama krzyczy. Przyzwyczaiłam się wreszcie. Ale czy można pogodzić ze sobą strach przed piekłem i miłość do rocka?”

Młodzi ludzie chcą być nowocześni, boją się tego, by ich ktoś nie uznał za staroświeckich, staroświeckich, dlatego choć wierzą w Boga, to jednak nie kwapią się do wypełniania praktyk religijnych, wstydzą się przystępować częściej do Komunii św., nie biorą do ręki różańca. Są i tacy wśród młodych, którzy znieważają kobiety, poniżają swoją dziewczęcą godność, brutalnie obchodzą się z rodzicami i czynią to w imię nowoczesności. Co o tym sądzić?

Świat zmienia się, idzie naprzód. To pewne. Tak być musi. To leży w planach Stwórcy. Pan Bóg przecież rzekł do naszych prarodziców: „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. Jeśli świat rozwija się, to dzięki temu, że ludzie osiągają coś nowego w stosunku do tego, co dotąd było. Stare przestaje spełniać swoją rolę. Pewne idee, poglądy, zasady przeżywają się i starzeją. Chcieć przy nich trwać to znaczy hamować postęp, to znaczy sprzeciwiać się nakazowi Pana Boga: „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. Zatem można, a nawet trzeba stare rzeczy odrzucać. Ale czy wszystkie?

Bywały praktyki, idee, poglądy złe i niegodne człowieka. Za rzecz normalną i dobrą uchodziło niewolnictwo. Człowieka sprzedawano tak, jak dzisiaj handluje się zwierzętami. Był czas, że siłą zmuszano do wyznawania idei, nawet wiary w Boga, że siłą starano się odciągać od przekonań religijnych, od wiary w Chrystusa. Wykorzystywano pracę robotników i chłopów. Wyżej ceniono człowieka, który pochodził z warstwy arystokratycznej, niż chłopa czy mieszczanina.

Dziś traktować człowieka jak zwierzę? Dziś wyżej stawiać kogoś z racji jego pochodzenia? Dziś zmuszać kogoś siłą do wyznawania lub niewyznawania jakiejś idei, jakichś przekonań? To już nie do pomyślenia! To zdecydowanie odrzucamy, tego wstydzimy się i do tego nie chcemy więcej wracać.

Ale nie wszystko co stare, jest złe. Wśród poglądów, idei i praktyk były także i obojętne, czyli same w sobie ani złe, ani specjalnie dobre. Weźmy na przykład, choćby dawny sposób witania się z kobietą - mężatką. Trzeba było koniecznie ucałować jej dłoń. To można zachować, bo ucałowanie dłoni jest wyrazem szacunku dla kobiety, ale można też i odrzucić, bo są także inne sposoby oddawania czci kobiecie. Kto z tego robi problem, ten daje świadectwo temu, że jest mały i ograniczony. Tak ciasny może być ten, kto tego starego zwyczaju broni za wszelką cenę, jak i ten, kto to potępia, ośmiesza i odrzuca.

Ale są pewne idee, poglądy, osiągnięcia z dawnych lat i dawnych wieków, które nigdy się nie przeżywają, które ciągle są aktualne, wciąż są na czasie. Dla każdego pokolenia są one ważne, w każdej epoce są nowoczesne. Nie wolno ich odrzucać i nie da się ich odrzucić.

Jeśli wszystko co stare, byłoby staroświeckie, to staroświeckie są prawa Newtona. Odrzucić je? Ośmieszyć je i odrzucić może tylko szalony. Czy do pomyślenia byłyby wówczas współczesne osiągnięcia techniczne, choćby np. loty kosmiczne? Już 83 lata liczy sobie teoria względności Einsteina. Czy można ją odrzucić dlatego, że nie powstała w ostatnich latach? Czy byłaby do pomyślenia dzisiejsza, nowoczesna fizyka atomowa? A prawo Pitagorasa? Sformułowano je trzy tysiące lat temu. Wciąż jest aktualne i wciąż leży u podstaw geometrii. Nie można odrzucić teorii Kopernika, trzeba docenić literackie arcydzieła Mickiewicza i Słowackiego, rzeźbiarstwo Wita Stwosza, malarstwo Matejki.

Gdyby ktoś chciał to odrzucić dlatego, że stare, dawne, to musielibyśmy zaczynać od zera. Zniszczylibyśmy całą kulturę. Świat stałby się bardzo ubogi, tamto wszystko przecież warunkuje dzisiejszy postęp.

A zatem nie wszystko co stare, da się odrzucić. Są pewne wartości, osiągnięcia, idee, wypracowane przez wieki, które musi się przyjąć i musi się je szanować. I to jest zupełnie zrozumiałe.

Do takich wartości należy także RELIGIA i związane z nią zasady postępowania, czyli zasady moralne. Religia i religijne zasady postępowania, czyli 10 przykazań Bożych nie przeżyły się i wciąż są na czasie. Są warunkiem postępu. Bez nich trudno wyobrazić sobie szczęśliwą przyszłość świata.

Czy, kto chce, czy nie chce, musi uznać, że religia Chrystusowa była czynnikiem postępu. W każdej epoce spełniała swoje zadanie. Ona leży u podstaw kultury europejskiej. Kościół łagodził dzikie obyczaje pogańskie. Kościół zakładał i prowadził szkoły, szpitale, domy dla ubogich, czyli zajmował się tym, czym dziś zajmuje się ministerstwo oświaty, zdrowia i opieki społecznej. Dzięki pracy zakonników zachowały się dawne dzieła uczonych. Wiele dawnych wynalazków jest zasługą duchownych.

A dzisiaj? Kościół spełnia inne zadania, chyba jeszcze ważniejsze. Chroni ludzkość od zagłady. Wiadomo wszystkim, że dzisiaj postęp techniczny grozi ludzkości dlatego, że nie idzie z nim w parze postęp duchowy. Dzisiejszy człowiek doskonali wszystko wokół siebie, tylko nie pracuje nad doskonaleniem sposobu myślenia i postępowania. Jeszcze w roku 1959 uczony amerykański, laureat nagrody Nobla, dr Pauling, że na świecie jest zmagazynowanych 150 tysięcy bomb atomowych, a do zniszczenia całej ludzkości wystarczy tylko 4 tysiące tych bomb. W tym samym roku prezydent Indonezji, w czasie swojej podróży dookoła świata, powiedział w Los Angeles: „Rozbiliśmy atom. Wyruszamy w przestrzeń kosmiczną. Zdobyliśmy władzę nad wzrostem roślin. Możemy władać wszystkim, z wyjątkiem złych serc ludzkich”, a one - musimy dodać - rozstrzygają o pokoju lub wojnie. Kto dzisiaj zajmuje się uszlachetnieniem tego serca, kto wyrywa z niego złośliwość, nienawiść? Kto? Oczywiście - Kościół!

Kościół troszczy się i zabiega właśnie o rozwój moralny. Ze zgrozą możemy zaobserwować, że są młodzi ludzie, którzy nie umieją odpowiedzieć, dlaczego zniewaga matki, kradzieże, bumelanctwo jest złem!

Religia i Dekalog są wciąż na czasie także dlatego, że wszystko to, co wymyślono, by zastąpić religię i chrześcijańskie zasady moralności, jest gorsze albo w ogóle nie spełnia swojego zadania.

Nie wierzy się, że Bóg jest wieczny, za to wierzy się, że materia jest wieczna. Nie wierzy się w istnienie Boga, wierzy się, że Bóg nie istnieje. Odrzuca się autorytet Boga, w jego miejsce wprowadza się autorytet „nieomylnego” człowieka i „nieomylnej” nauki. Odrzuca się spowiedź św., a w jej miejsce wchodzą telefony zaufania i poradnie psychologiczne.

Głosi się, że religijne zasady etyki seksualnej są przestarzałe. Wyniki tego? Dziś bije się na alarm z powodu epidemii chorób wenerycznych. Obecnie na świecie żyje już 60 milionów osób zarażonych wirusem HIV. Przestarzałe jest piąte przykazanie? To dla „hecy” czy dla 500 złotych zabija się człowieka.

Nawet publicyści niewierzący od pewnego czasu piszą, że wyzbywanie się wiary prowadzi w Polsce nieraz do moralnej pustki, „człowiek przestaje świadomie czy podświadomie obawiać się kary Bożej, przestaje wierzyć w życie pozagrobowe i odrzuca nakazy etyczne, dlatego że tak wygodniej, pozostaje wtedy jedynie pogoń za użyciem, za wygodą i to za wszelką cenę”.

Religia wciąż jest na czasie wreszcie dlatego, że zaspokaja najboleśniejszy głód człowieka, głód Boga, że wypełnia w człowieku pragnienie nieskończoności, prawdy i miłości. Ona daje człowiekowi poczucie pewności, sensu życia i stanowi mocne oparcie w wysiłkach zachowania przykazań. Człowiek, który przyjął Boga, wie dlaczego tak, a nie inaczej ma postępować.

Wzorem właściwego nastawienia do tego, co dawne jest św. Stanisław Kostka. Skąd o tym wiemy? W domach szlacheckich wychowywano w szacunku dla dawnych tradycji rodowych. Szanujący się Kostkowie nie inaczej wychowywali Stanisława. Stanisław nie buntował się przeciw rodzicom. Przeciwnie. Sam Paweł, brat św. Stanisława, powiedział o nim, że miał on wielki szacunek dla rodziców, nauczyciela i służących. Kiedy jednak trzeba było wybrać troskę o chwałę rodu albo zakon, Stanisław nie zawahał się ani chwili. Poszedł za głosem powołania.

Św. Stanisław realizował także i w tym względzie naukę Pana Jezusa. Chrystus nie odrzucał tego, co stare: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić” (Mt 5,17). Czyli Pan Jezus wydobywał ze starego nowe, nowe budował na starym. Kazał szanować i zachowywać to, co było stare, ale dobre. Chodziło Mu oczywiście o zasady postępowania. Zasady te jednak doskonalił.

A zatem trzeba odrzucić ze starego to, co złe i co ubliża człowiekowi. Nie wolno jednak odrzucać wszystkiego. Trzeba przejąć od dawnych pokoleń to, co dobre i wartościowe. Religię i moralność Chrystusową uważaj za coś, co ci jak najbardziej przystoi, z czym tobie jak najbardziej do twarzy. Popełnił byś wielką pomyłkę i wyrządził byś sobie wielką krzywdę, gdybyś chcąc być nowoczesnym, przestał spełniać praktyki religijne i starał się odrzucić Boga. Miej szacunek dla tego, co wypracowały wieki. Bądź wdzięczny za to, co przekazały dawne pokolenia. Pismo Święte nas zachęca: „Pytaj no dawnych pokoleń, zwróć uwagę na doświadczenie przodków” (Hi 8,8).



Wyszukiwarka