O wychowaniu religijnym w Harcerstwie, ===HARCERSTWO===, metoda harcerska i system wychowawczy


O wychowaniu religijnym w Harcerstwie

ks. pwd. Ludwik Nowakowski HO

Harcerzu Polski!

Ty jesteś jak promień słońca drgający na naszych niwach. Gdziekolwiek wesoło harcujesz po polskiej ziemi, wnosisz radość i nadzieję. Czule cię każdy wita, boś szlachetny i skromny, a przytem tak prosty, szczery i naturalny. Nikomu się nie naprzykrzasz, każdemu usłużysz. Dla innych dobry jesteś i szczodry, dla siebie umiarkowany i niemal surowy. Z stęchłej miast atmosfery wybiegasz do przyrody, w urocze polskie zakątki, aby pięknem ojczystych krajobrazów swą duszę karmić i uszlachetniać.

Harcuj dalej, Harcerzu polski, po barwnych ścieżkach ozłoconych polskim słońcem. A wśród tych harców gwarnych, i wesołych niech ci uświęconą wiarę twego serca każdy kościółek przypomina i każdy krzyż przydrożny i każdy cmentarz cichy. Bądź rycerzem ojców wiary, raźny sercem, czysty duszą, a w czynie wspaniały. Czuwaj nad Polską, nad jej duszą, nad jej ołtarzami. Za twe piękne przymioty, za twą wiarę i cnotę niech cię cały Naród szczerze pokocha, drogi Harcerzu polski.

Poznań, 29 stycznia 1927. Prymas Polski August Hlond

(Cyt. za: St. Sedlaczek, Harcerz służy Bogu, Warszawa 1932, 26.)

Wstęp

To wprawdzie nie naukowe, ale na wstępie chciałem się przedstawić, abyście wiedzieli, kto ów drobny szkic napisał. W świecie milionów anonimowych nazwisk, liczb nazw... drobne przedstawienie się jest jak serdeczny uścisk przyjaciół. Chodzi mi o przedstawienie się szczególnie od strony harcerskiego życiorysu. Harcerzem jestem od 1977 roku, kiedy to dnia 16 sierpnia (dzień po kościelnej uroczystości Wniebowzięcia Matki Bożej - oczywiście, wtedy o tym nie myślałem) złożyłem przyrzeczenie nad jeziorem Ocypel. To był mój pierwszy obóz harcerski. Jakże go na serio przeżywałem! A ileż przy tym było przygód i radości?! Ewka „Kaleka”, która o własną menażkę tak rozwaliła łapę, że wszyscy myśleli, że siekierą. Druh „Sprawny”, który spalił radiostację, bo dał 250 na żarzenie zamiast 2,5 V. Nie zacytuję, co przy tym powiedział. Uwędzona po nocnej warcie herbata na kuchni, którą wzięto za kompot śliwkowy... Należałem do Szczepu 44 WDH im. Tadeusza Zawadzkiego „Zośki” - czarna chusta z żółta obwódką, jak światło, które przebija przez mrok. Rozkaz L1/79 „... wędrownik (obecna nazwa „ćwik”) Ludwik Nowakowski obejmuje funkcję drużynowego...” Rzucili mnie na głęboką wodę. Potem rozkaz Komendanta Hufca: „założyć czerwone krawaty i piaskowe koszule!” zamiast mundurów - tworzyła się Harcerska Służba Polsce Socjalistycznej - ale myśmy nie chcieli. Skończyło się rozwiązaniem Szczepu... Przyjął nas Hufiec Warszawa-Mokotów. Mówiliśmy o nim „ostatni bastion”. W 1985 roku wstąpiłem do Seminarium Duchownego w Warszawie i sześć lat później zostałem księdzem. I wydawało się, że już więcej munduru harcerskiego nie włożę. A jednak wola Boża była inna, a właściwie sprawiła to Matka Boża. Ona zabrała mi mój stary mundur ( może kiedyś opowiem o tym szczegółowo, jak się spotkamy przy wspólnym ognisku) zatem tylko Ona mogła mi go wrócić... W dziesiątym roku mojej służby kapłańskiej znowu wdziałem mundur z granatowym sznurem - pewnie niebawem go oddam jednemu z tych, którzy „rosną w górę”.

Przypadkowych zdarzeń nie ma, nie wierzę w przypadki - wszystkim kieruje Pan Bóg. Teraz należę do Stowarzyszenia Harcerskiego - to nie jest przypadek. Kiedy otwierałem próbę na Harcerza Rzeczypospolitej (we wspólnej komisji HR dla ZHP Hufca Mokotów i SH - tego typu wspólne komisje stopni, a także, przydałoby się, wspólne kursy instruktorskie trzeba organizować; współpraca instruktorów różnych organizacji harcerskich to droga do zjednoczenia), jako jedno z zadań wybrałem zapoznanie się z katolickim nurtem harcerstwa w okresie międzywojennym i w czasie II Wojny Światowej. Poszukiwania w tym kierunku doprowadziły do powstania niniejszego szkicu. Zdaje się, że nareszcie wchodzimy we właściwy temat naszych rozważań.

Tak się składa, że w Stowarzyszeniu Harcerskim, do którego należę, są do wyboru dwie roty Przyrzeczenia Harcerskiego jedna dla wierzących w Boga, druga dla niewierzących. Co więcej, jak wiemy „ci wierzący” to w ponad 90% katolicy, członkowie Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Czy sprawę tę należy w harcerstwie przemilczać, aby np., „nie ranić uczuć religijnych” wyznawców innych religii, czy też niewierzących należących do Stowarzyszenia Harcerskiego? - To o czym jest tu mowa dotyczy nie tylko Stowarzyszenia Harcerskiego, ale, jak sądzę, w ogóle problemu religii w harcerstwie. - W czasach, kiedy byłem harcerzem w jednolitym jeszcze ZHP, przed powstaniem niezależnych organizacji harcerskich, problem religii był na ogół przemilczany w drużynach. Sprawa ta była traktowana jako tzw. „rzecz prywatna”. Zdaje się, że w większości przypadków na obozach (tak było w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia) był w niedzielę zostawiony czas na pójście do kościoła na Mszę Św. (tak było w moim środowisku). Ale, czy tak ma być w tej sprawie? Czy to wystarczy - czy wystarczy zostawić czas na praktyki religijne i resztę przemilczeć, przemilczeć obowiązek zewnętrznego świadectwa dawanego wierze, a taki obowiązek mają katolicy (wszyscy chrześcijanie)? „Mam szczerą wolę, całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce...” - mówimy składając Przyrzeczenie. Zatem, to jest nieuczciwe, to jest nie zgodne z Przyrzeczeniem, to jest nie zgodne z Prawdą przemilczeć swoją religijność w harcerstwie, przemilczeć, że jestem katolikiem... Niestety można postawić ten zarzut szerzej: iluż to katolików w Polsce jest katolikami tylko na nabożeństwie w kościele? Natomiast, w pracy, w szkole, w biurze... już ich zasady wiary nie obowiązują (łapówki, nieuczciwość...).

Katolik powinien przeżywać swoje Harcerstwo jako katolik, tego wymaga Prawda i wynika to z całościowego wychowania, jakie zakłada harcerstwo. Chodzi o świadome wprowadzenie motywacji religijnej, katolickiej do programu Harcerstwa, do stopni harcerskich... Chodzi o ukazanie, że ostatecznym motywem przestrzegania Prawa jest wierność Bogu, miłość Boga, miłość Chrystusa i Jego Matki Maryi. Co zatem z wyznawcami innych religii? Co z niewierzącymi? Czy nie ma dla nich miejsca w polskim, katolickim harcerstwie? - To byłoby zamknięcie się. A może mają być wstydliwie „doklejeni” do katolickiego harcerstwa w ramach tzw. „tolerancji”? - To byłoby pomniejszenie godności osoby ludzkiej. Czy jest możliwe połączenie w jednej organizacji harcerskiej ponad 90 %, tych którzy mają być wychowywani metodą harcerską, świadomie biorącą za swój fundament wiarę i naukę Kościoła Rzymsko-Katolickiego, z osobami należącymi do innych religii chrześcijańskich, osobami wyznania mojżeszowego, muzułmanami, a także niewierzącymi? Harcmistrz Rzeczypospolitej Stanisław Sedlaczek - od którego sporo w niniejszej pracy zaczerpniemy, wieloletni naczelnik przedwojennego harcerstwa nie widział możliwości takiego połączenia (por.: St. Sedlaczek, Harcerstwo - zarys podstaw ideowych organizacji - Próby, Lwów 1939, w rzeczywistości Warszawa 1941, 6. Wydanie konspiracyjne.). Tworząc Hufce Polskie, harcerstwo katolickie, w oparciu o przedwojenny krąg św. Jerzego wykluczył z tej organizacji osoby innych wyznań, a tym bardziej niewierzących. Czy zatem my jesteśmy w stanie tego dokonać? Czy to, co piszę, nie jest tylko pobożnym życzeniem księdza, który chce być dla wszystkich? Pomimo wszelkich trudności, które mogą się pojawić, myślę, że z Bożą pomocą jesteśmy w stanie tego dokonać. Mówię w liczbie mnogiej „jesteśmy”, bo jest to dzieło dla wielu. Mamy za sobą pomoc, jakiej nie miał czcigodny Harcmistrz St. Sedlaczek, mamy naukę Soboru Watykańskiego II, który zmienił podejście Kościoła Katolickiego do innych religii świata i do niewierzących - zmieniło się rozumienie samego Kościoła. Dziś żyjemy już w innej świadomości Kościoła, dlatego też na wiele spraw możemy inaczej patrzeć.

I jeszcze jedno chciałbym dodać na koniec tego, być może przydługiego wstępu. Piszę te słowa jako człowiek wierzący w Boga, wierzący w Jezusa Chrystusa, co więcej, jako kapłan Kościoła Rzymsko-Katolickiego, który uważam za swoją duchową Matkę, jednocześnie myśląc, jak może mnie odbierać np. harcerka wyznania mojżeszowego, którą spotkałem niedawno na zimowisku, jak może mnie odebrać pewien szlachetny młodzieniec, drużynowy Stowarzyszenia Harcerskiego, który jest niewierzący -myślę o nich pisząc te słowa.

1. Miejsce w Harcerstwie dla osób innych religii i wszystkich poszukujących prawdy.

Jak już wyżej powiedzieliśmy, ponad 90 % harcerzy to członkowie Kościoła Rzymskokatolickiego. Czy zatem Harcerstwo ma być „gettem” tylko dla katolików, czy też organizacją otwartą dla wszystkich ludzi dobrej woli? Na wstępie chciałbym sformułować być może dla wielu zaskakującą tezę, którą postaram się wykazać w niniejszym punkcie: im mocniej, im pełniej oprzemy harcerstwo na aktualnej nauce Kościoła Rzymskokatolickiego, tym bardziej możliwe jest stworzenie jednej organizacji harcerskiej afirmującej godność każdego człowieka, jego wolność religijną i jego obowiązki względem własnej wiary, Ojczyzny i sumienia. Tym łatwiej znajdzie się w harcerstwie miejsce dla każdego.

Jak Kościół patrzy na wyznawców innych religii chrześcijańskich i niechrześcijańskich, a także na niewierzących w Boga? To pytanie można by sformułować w innej postaci - z punktu widzenia katolika: jak Kościół rozumie sam siebie w wymiarze swojej powszechności? Lub jeszcze inaczej: kto - według Kościoła - do niego należy? Odpowiedź na to pytanie jest nam potrzebna, aby uświadomić sobie, że w Kościele jest miejsce dla każdego człowieka dobrej woli, poszukującego Prawdy, nawet gdy jest on wyznawcą innej religii, czy też niewierzącym. Jednocześnie poniższe słowa niech będą zachętą dla harcerzy, szczególnie dla instruktorów, aby myśleli tak, jak myśli Kościół, i w ten sposób znaleźli w harcerstwie miejsce dla każdego, kto chce być harcerzem, a jest człowiekiem dobrej woli. Zacytujmy w tym miejscu obszerne fragmenty z podstawowego dokumentu Soboru Watykańskiego II, który miał miejsce w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, z Konstytucji Dogmatycznej o Kościele, „Lumen Gentium”. Najpierw, co ów dokument mówi o wyznawcach innych religii chrześcijańskich: Co zaś się tyczy tych ludzi, którzy będąc ochrzczeni noszą zaszczytne imię chrześcijan, ale nie wyznają całej wiary lub nie zachowują jedności wspólnoty (communio) pod zwierzchnictwem Następcy Piotra, to Kościół wie, że jest z nimi związany z licznych powodów. Wielu bowiem jest takich, którzy mają we czci Pismo święte, jako normę wiary i życia, i wykazują szczerą gorliwość religijną, z miłością wierzą w Boga Ojca wszechmogącego i w Chrystusa Syna Bożego, Zbawiciela, naznaczeni są chrztem, dzięki któremu łączą się z Chrystusem, a także uznają i przyjmują inne sakramenty w swoich własnych Kościołach czy wspólnotach kościelnych. Wielu z nich posiada również episkopat, sprawuje Świętą Eucharystię i żywi nabożeństwo do Dziewicy Bogarodzicielki. Dochodzi do tego łączność (communio) w modlitwie i w innych dobrodziejstwach duchowych, a co więcej, prawdziwa jakaś więź w Duchu Świętym, albowiem Duch Święty przez swe łaski i dary wśród nich także działa swą uświęcającą mocą, a niektórym spośród nich dał nawet siłę do przelania krwi (...)” (KK 15). Czyli, duchową więź z Kościołem, więź w Duchu Świętym posiadają wszyscy chrześcijanie, nie tylko katolicy. Wyznawcy innych religii chrześcijańskich należą do Kościoła - tak to widzi Sobór Watykański II.

Co dalej mówi Sobór o nie chrześcijanach, o wyznawcach innych religii świata? - Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego.” - Zwróćmy uwagę na te słowa: w rozmaity sposób są przyporządkowani do Ludu Bożego”, czyli do Kościoła. Należą do Niego! Są w sensie duchowym Jego członkami. Wśród nich na pierwszym miejscu wymienieni są Żydzi: Przede wszystkim więc naród, który pierwszy otrzymał przymierze i obietnice i z którego narodził się Chrystus wedle ciała (por. Rz 9,4-5), lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem Bóg nie żałuje darów i wezwania (por. Rz 11,28-29).” Święty Paweł w cytowanym fragmencie z Listu do Rzymian mówi: Są to Izraelici, do których należą przybrane synostwo i chwała, przymierza i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice. Do nich należą praojcowie, z nich również jest Chrystus według ciała, który jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen” (Rz 9,4-5).

Następnie Sobór wymienia muzułmanów i wyznawców innych religii: Ale plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów, oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny. Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń, Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko (por. Dz 17,25- 28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (por. 1 Tm 2,4). Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie.” Ich obejmuje plan zbawienia”, czyli oni także w duchowy sposób należą do Kościoła, bo On jest właśnie wspólnotą zbawienia. Na koniec cytowanego fragmentu z „Konstytucji Dogmatycznej o Kościele” jest mowa o niewierzących: „Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie(...)” (KK 16). Także niewierzący, jeśli są ludźmi dobrej woli, jeśli „usiłują wieść uczciwe życie”, jeśli jest w nich dążenie do „dobra i prawdy”, to są objęci planem wiecznego zbawienia, czyli należą do Kościoła. W tym miejscu zacytujmy treść Przyrzeczenia Harcerskiego - formułę, którą w Stowarzyszeniu Harcerskim składają niewierzący: „Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Polsce, dążyć do Prawdy i sprawiedliwości, nieść chętną pomoc bliźnim, być posłusznym Prawu Harcerskiemu”. W świetle nauki Soboru Watykańskiego II, z punktu widzenia katolika ci, którzy spełniają to Przyrzeczenie, którzy żyją nim, należą do Kościoła! Jeśli bowiem „dążą do Prawdy i sprawiedliwości” to przecież są ludźmi dobrej woli. Co więcej, nieprzypadkowo, Prawda w tej formule Przyrzeczenia jest napisana z dużej litery. Patrząc od strony osoby wierzącej, wyraża to poszukiwanie samego Chrystusa, który powiedział o sobie w Ewangelii: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” ( J14, 6 ). Nie można zatem mówić, że jest to „bezbożna formuła Przyrzeczenia Harcerskiego” - byłby to bardzo krzywdzące, niezgodne z prawdą. Taki zarzut wynika z nieznajomości nauki Kościoła Katolickiego.

Z punktu widzenia nauki katolickiej nie ma przeszkód, aby katolicy tworzyli jedną organizację harcerską razem z osobami innych wyznań religijnych, a także z niewierzącymi, którzy są ludźmi poszukującymi Prawdy, dążą do Prawdy i sprawiedliwości. Co więcej, taka wspólna organizacja harcerska jest czymś pożądanym, jest wielkim dobrem. Mam na myśli tu nie tylko samo Stowarzyszenie Harcerskie ale również, w przyszłości, zjednoczenie całego harcerstwa polskiego. To byłoby wielkie dobro, zarówno dla Polski jak i z punktu widzenia wiary katolickiej, dla Kościoła. Dla osób wierzących tworzy się w ten sposób okazja do dawania świadectwa o Prawdzie Chrystusowej Ewangelii, świadectwa dawanego całym życiem. Na pierwszym miejscu, na to świadectwo składają się uczynki zgodne z nauką Chrystusa, zgodne z Prawem i Przyrzeczeniem Harcerskim. A także praktyki religijne te, które normalnie katolik spełnia: codzienna modlitwa, udział w niedzielnej Mszy Św., udział w uroczystościach kościelnych... Oczywiście, praktyki te mają wymiar zarówno osobistego świadectwa, jak i świadectwa składanego przez wspólnotę wierzących (dalej sprawa ta będzie szerzej omówiona). Natomiast z punktu widzenia osób poszukujących prawdy, poszukujących Boga, jest to naturalna szansa odnalezienia sensu życia, odnalezienia Boga w Chrystusie. Dla osób innych wyznań jest to choćby tylko przyjrzenie się bez uprzedzeń życiu prawdziwych katolików - harcerz katolik, który żyje zgodnie z Prawem i Przyrzeczeniem Harcerskim, który nie wstydzi się swojej wiary, a wprost przeciwnie daje o niej świadectwo całym życiem, a więc i życiem w harcerstwie, jest prawdziwym katolikiem, prawdziwym, godnym uczniem Chrystusa ( w odróżnieniu od rzesz pozornych katolików, jak się zwykło mówić „od święta” takich, którzy są katolikami tylko podczas nabożeństw w świątyni). Nasuwa mi się w tym momencie zdanie Mahatmy Gandiego: „Gdyby chrześcijanie żyli zgodnie z nakazami własnej wiary, byłbym chrześcijaninem. Bowiem ta nauka jest piękna” (cyt. z pamięci).

Zatem, jeśli Kościół jako „Wspólnota Wspólnot” widzi w sobie miejsce dla każdego człowieka dobrej woli, dla każdego dążącego do Prawdy i sprawiedliwości, to i my harcerze, instruktorzy spróbujmy budować wspólnotę harcerską dla wszystkich. I to budować w ten sposób, aby (1) z jednej strony świadomie wyeksponować w Harcerstwie wiarę w Chrystusa, jako podstawową siłę do pracy nad sobą i do służby Polsce i (2) z drugiej strony znaleźć w nim miejsce dla ludzi innych wyznań chrześcijańskich i niechrześcijańskich i dla wszystkich poszukujących Prawdy.

2. Wychowanie religijne katolików należących do harcerstwa.

Pierwszym celem Harcerstwa jest wychowanie, a dobrze i skutecznie wychowywać można tylko wtedy, gdy za podstawę bierze się wiarę w Boga - dla katolika - wiarę w Chrystusa. Tak mówi o tym Harcmistrz Stanisław Sedlaczek: „Celem Harcerstwa jest wychowanie metodami harcerskimi młodych Polaków i młodych Polek tak, żeby możliwie całkowicie wypełnili swoje osobiste powołanie i przyczynili się skutecznie do wypełnienia powołania i zadań Narodu Polskiego. Dlatego też Harcerstwo wychowuje młodych Polaków i młode Polki na wiernych synów i córki Kościoła i Polski.” (dz. cyt.: Harcerstwo..., 17n.) I drugi fragment z innej książki St. Sedlaczka: „Tylko religijność ocali świat. Od pogłębienia życia religijnego zależy nie tylko rozwój prawdziwego Harcerstwa, jego wpływ na ukształtowanie się całej młodej Polski, ziszczenie się marzeń twórców Ruchu - nas chyba wszystkich, że walnie przyczyni się Harcerstwo do przerodzenia się Polaków i Polski - od pogłębienia życia religijnego w naszym Narodzie i Państwie zależy po prostu nasz byt, duchowy i materialny jako Narodu. Więc trzeba sprawę ożywienia życia religijnego wysunąć na pierwszy plan naszych myśli i wysiłków, naszych - rozumiem zarówno nas starszych, jak i całej młodzieży harcerskiej dorastającej, dla której te uwagi piszemy” (St. Sedlaczek, Harcerz służy Bogu, Warszawa 1932, 18.). Słowa te napisał, jak już wspomniane było we wstępie, wieloletni Naczelnik Harcerzy w okresie dwudziestolecia międzywojennego, jeden z współzałożycieli polskiego harcerstwa. Osobiście, jako kapłan piszący niniejszy szkic, jestem przekonany o ich aktualności - dziś trzeba nawiązać do wielu myśli Harcmistrza Sedlaczka. Druga Wojna Światowa przerwała pokojowy rozwój Polski i Harcerstwa. Dopiero teraz, od 20 lat naprawdę odradza się harcerstwo. Wcześniej, po II Wojnie Światowej nie było w Polsce pełnej wolności, była ona poważnie ograniczona przez rządy komunistyczne. Rzeczą zrozumiałą jest, że pierwszym etapem odnowy ruchu harcerskiego był jego rozpad na kilka organizacji - stało się to, aby - mówiąc ewangelicznie - „oddzielić ziarno od plew”. Być może już w tej chwili nadchodzi czas, aby na powrót „zbierać ziarno do jednego spichlerza”, łączyć wartościowe części ruchu harcerskiego w jedną organizację. Ta odnowa, zjednoczenie i jego dalszy rozwój może się dokonać tylko dzięki powrotowi do korzeni harcerstwa. Powrót do korzeni oznacza odnowę religijną harcerstwa i przemyślenie relacji harcerstwa do pojęcia Ojczyzny, Narodu i państwa w sytuacji jednoczenia się Europy (oczywiście tym drugim zagadnieniem w niniejszym szkicu się nie zajmujemy, choć niekiedy go z konieczności dotykamy).

„Od pogłębienia życia religijnego zależy rozwój prawdziwego Harcerstwa” i w ogóle „byt duchowy i materialny naszego Narodu” - mówi Harcmistrz Sedlaczek. Zatem, pogłębienie życia religijnego ma podstawowe znaczenie najpierw dla samego Harcerstwa. Bez wychowania w dziedzinie religijnej system wychowania harcerskiego nie osiągnie swego celu. Wychowanie religijne jest wielką duchową siłą w pracy nad sobą - siłą tą jest wiara w Boga, w Chrystusa. Oddajmy tu znowu głos Druhowi Sedlaczkowi: „Harcerski system wychowawczy tylko wówczas osiągnie swój cel, gdy będzie go przenikać duch nauki Chrystusa. I w wychowaniu i w samowychowaniu, harcerz i harcerka, wychowawca harcerski i cały ruch musi współdziałać z Łaską Bożą, to jest tą nadprzyrodzoną pomocą, której Bóg udziela” (dz. cyt.: Harcerstwo..., 23n.). Ponadto, świadome oparcie Harcerstwa na wierze w Chrystusa, a myśląc o Polsce, jego związek z Kościołem Rzymskokatolickim, odbuduje autorytet społeczny tej organizacji, i przyczyni się do wypełnienia zadań, które stoją i w przyszłości staną przed Harcerstwem w naszej Ojczyźnie. Wychowanie religijne w Harcerstwie ma także wielkie znaczenie dla samego Kościoła Rzymskokatolickiego. Harcerstwo, jako organizacja wychowująca „pełnego człowieka”, wychowująca we wszystkich dziedzinach ludzkiego życia, a zatem i w dziedzinie religijnej, jest wielka pomocą dla Kościoła w przekazaniu wiary w Chrystusa pokoleniu młodych Polek i Polaków.

Mówiąc o wychowaniu religijnym w Harcerstwie trzeba uniknąć pewnego nieporozumienia: „W zakresie wychowania religijnego stwierdzić najpierw musimy, że nie jest zadaniem Harcerstwa nauczanie religii. To zadanie domu, szkoły i parafii. Stosownie do zasady ogólnej mamy tu uzupełnić to, co w tym zakresie daje dom, szkoła, parafia, przez związanie spraw religijnych i życia moralnego ze sprawami organizacyjnymi, ożywiać ducha religijnego, aby przeniknąć całe życie osobiste i społeczne harcerzy i harcerek” (dz. cyt.: Harcerstwo..., 68). Odnowa religijna w Harcerstwie polega na „związaniu życia religijnego i moralnego ze sprawami organizacyjnymi”, z Harcerstwem. Chodzi o dążenie do wewnętrznej jedności przeżywania samego siebie - jednocześnie jestem chrześcijaninem, katolikiem i harcerzem. Ta wewnętrzna jedność ma się dokonać zarówno w wymiarze osobistym każdego harcerza, jak i w wymiarze całej organizacji harcerskiej: „Związek Harcerstwa Polskiego powinien być organizacją religijną nie tylko w tym znaczeniu, że każdy jego członek - zgodnie z wymaganiami twórcy skautingu, Baden-Powella i naszą tradycją harcerską - musi należeć do jakiegoś wyznania i jego praktyki spełniać. Związek, jako społeczność ma służyć Bogu” (dz. cyt.: Harcerz służy Bogu, 18n.). To przeżywanie harcowania w świetle wiary w Chrystusa ma być tak silne, aby oddziaływało na moralność w całym życiu osobistym i społecznym, aby kształtowało całe życie - w Harcerstwie przeżywa się wszystko całym życiem. Taki jest cel wychowania religijnego w Harcerstwie, abyś był prawdziwym chrześcijaninem, mężnym świadkiem wiary w myślach, słowie i w czynie, gdziekolwiek jesteś. Chodzi zatem nie o teorię nauczania religii, ale o praktykę życia wiarą! Wychowanie religijne powinno być świadomie wyrażone w metodzie harcerskiej, w próbach i wymaganiach na stopnie itp.: „Jeżeli robimy sobie programy pracy w różnych dziedzinach harcerstwa i harców to czemuż dziedzina życia religijnego miałaby być pozbawiona dążeń do planowego, programowego rozwoju?” (dz. cyt.: Harcerz służy Bogu, 19.).

A. Kierunki oddziaływania i pracy w zakresie wychowania religijnego.

Sformułowane w 1932 roku przez Harcmistrza St. Sedlaczka w książce „Harcerz służy Bogu” cztery kierunki oddziaływania i pracy w zakresie wychowania religijnego należy uwspółcześnić - choć w większości wskazania te nie straciły na aktualności (dz. cyt.: 19nn.). „( I ) Zachęcanie się wzajemnie, przede wszystkim przez przykład, do praktyk religijnych, organizowanie wspólnego harcerskiego udziału w praktykach, udział w przejawach życia Kościoła. (...) Organizowanie nabożeństw harcerskich parę razy do roku (za poległych i zmarłych harcerzy, w dzień św. Jerzego, na rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego). Wprowadzenie Mszy Św. (...) w obozach letnich. Organizowanie rekolekcji, zwłaszcza zamkniętych, dla harcerskiej młodzieży pozaszkolnej, dla starszego harcerstwa i dorosłych harcerzy i harcerek, Kół Przyjaciół Harcerstwa. Udział oddziałów harcerskich w straży przy Grobie Pana Jezusa oraz w procesjach Bożego Ciała. (...) Wprowadzenie powszechne zwyczaju poprzedzania ważniejszych aktów organizacyjnych (składanie przyrzeczenia, obejmowanie służby przez nowe władze itp.) nie tylko nabożeństwem, ale nadto wspólnym przystępowaniem do Komunii Św. Udział harcerek i harcerzy w wielkich uroczystościach Kościelnych, jak kongresy Eucharystyczne...” Uwspółcześniając można by dodać udział we Mszach papieskich - „Biała Służba”, w czuwaniu młodzieży - „Lednica”, w młodzieżowych pielgrzymkach pieszych na Jasną Górę... W propozycjach podanych przez Naczelnika St. Sedlaczka zwróćmy uwagę na poprzedzanie ważniejszych aktów organizacyjnych Mszą Św. Jak bardzo w ten sposób podniesie się ranga np. Przyrzeczenia Harcerskiego. Łatwiej można będzie zobaczyć jego pełny wymiar - jest ono nie tylko składane wobec władz organizacji harcerskiej, ale także samemu Bogu. Gdy zakłada się drużynę, święci się proporzec, zmienia się drużynowy... dobrze jest poprzedzić ten akt udziałem we Mszy Św. W ten sposób świadomie powierza się to Bogu, prosząc o Jego opiekę. Pewnego razu przed Mszą poświęciłem proporzec zastępu, a potem chłopcy wspólnie uczestniczyli w nabożeństwie. Jakże bardzo podnosi to ich szacunek do symboli harcerskich.

Drugi kierunek w pracy jest to: „( II ) Dokształcanie się religijne. Wyrobienie przewodników myśli katolickiej wśród młodzieży harcerskiej.” Służy temu „przypominanie w czasopismach harcerskich w sposób systematyczny, o poszczególnych, aktualnych momentach roku kościelnego. Cykle pogadanek dla instruktorów, drużynowych, starszej młodzieży (...). Tematy i ilość pogadanek zależą od możliwości pozyskania prelegentów; pożądane byłoby dla starszych uwzględnienie ostatnich Encyklik, informacji o życiu katolickim w świecie, dla młodszych: gawęd o św. Jerzym, o świętych patronach polskich w odpowiednie dni itd.” Można by dodać, biorąc pod uwagę najnowszą historię Kościoła, konieczność zapoznania się z życiem i działalnością Sługi Bożego Kard. Stefana Wyszyńskiego, któremu tak wiele zawdzięcza Kościół i Polska w trudnym okresie przeżywania swego Milenium - 1000-lecia chrztu Polski. Poznanie nauki ostatniego Soboru Powszechnego Watykańskiego II i nauczania Jana Pawła II, Papieża z rodu Polaków. Druh Sedlaczek wymienia w tym punkcie pracy także „wycieczki do starych kościołów, pielgrzymki do sanktuariów”. Chodzi o znajomość przynajmniej ważniejszych sanktuariów, miejsc kultu Bożego, a szczególnie sanktuariów poświęconych Matce Bożej, która jest Królową Polski od czasów ślubów króla Jana Kazimierza w 1656 roku w katedrze Lwowskiej.

Jako trzeci kierunek działania w ożywieniu religijnym harcerstwa Harcmistrz St. Sedlaczek podaje: „( III ) Organizowanie ośrodków skupiających młodzież, zwłaszcza pozaszkolną i starszą, kończącą szkołę powszechną i średnią, pragnącą pogłębiać swą wiedzę religijną i wspólnie zaprawiać się do życia religijnego, oraz nieść pomoc bliźnim.” Punkt ten w większości stracił na aktualności. Po Soborze Watykańskim II nastąpiło wielkie ożywienie różnego rodzaju wspólnot religijnych dla młodzieży i dorosłych. Istnieją one przy wielu parafiach, a dla studentów przy kościołach akademickich. Należałoby jedynie zachęcać starszych harcerzy do udziału w nich i pomóc znaleźć odpowiednią wspólnotę, katolicki krąg dyskusyjny czy też kierownictwo duchowe. Jeśli chodzi o pomoc charytatywną biednym, to również nie ma potrzeby zakładać takich organizacji czysto harcerskich. Wiąże się z tym bowiem wiele problemów organizacyjnych, a ponadto jest dużo instytucji tego typu kościelnych i świeckich. Chodziłoby raczej o pomoc harcerzy tym organizacjom. Np., w parafii, w której pracuję, jest kościelne koło „Caritas”, które zbiera środki finansowe dla biednych, a harcerki pomagają starszym paniom z tego koła roznosić przed Bożym Narodzeniem i przed Wielkanocą paczki świąteczne.

W czwartym punkcie wskazań prowadzących do ożywienia religijnego w harcerstwie uwypuklony jest osobisty przykład wiary starszych harcerek i harcerzy. Ponadto popularyzacja literatury religijnej żywym słowem przez kapelanów i instruktorów harcerskich. Na szczególną uwagę zasługuje tu dostrzeżenie potrzeby druku literatury religijnej przeznaczonej dla harcerzy. Obecnie pewne kroki w tej dziedzinie uczyniono w ZHR, np. powstał „Modlitewnik Harcerski”.

B. Niektóre szczegółowe wskazania i problemy w dziedzinie wychowania religijnego.

  1. Cześć oddawana Matce Bożej Królowej Polski.

Szczególną cechą religijności polskiej jest cześć oddawana Matce Najświętszej, która modli się za nami do Boga i wyprasza konieczne łaski. Oddajmy znowu głos Harcmistrzowi St. Sedlaczkowi: „Praca harcerska w służbie Bogu i dla szczęścia Polski wymaga koniecznie Łaski i pomocy Bożej. Od wieków Naród Polski zwracał się i zwraca do Rozdawczyni Łask, Najświętszej Maryi Panny, Matki Boga - Królowej Korony Polskiej. Organizacja widzi w Niej Opiekunkę swojej pracy wychowawczej i społecznej, każdy harcerz i harcerka - wzór do naśladowania i najpewniejszą Przewodniczkę w drodze do Boga, w życiu i przy śmierci. W walce o dobrą i szczęśliwą Ojczyzną, Harcerstwo widzi w Matce Bożej Orędowniczkę i pewną ostoję Narodu Polskiego dziś i w przyszłości, podobnie, jak było przed wiekami” (dz. cyt.: Harcerstwo..., 73.). Gdy po II Wojnie Światowej umierał Prymas Kard. August Hlond, przekazał on swemu następcy Słudze Bożemu Kard. Stefanowi Wyszyńskiemu duchowy testament: „Nie lękajcie się niczego, walczcie, módlcie się i wierzcie. Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny. Pod Jej opieką pracujcie” (St. Kard. Wyszyński, Wszystko postawiłem na Maryję, Paryż 1980, 24.). Ten testament przyjął Prymas Tysiąclecia, ten testament przyjął także Jan Paweł II wszystko stawiając na Maryję. Walka o Polskę toczy się przede wszystkim na płaszczyźnie duchowej. Harcerstwo poprzez wychowanie młodego pokolenia Polek i Polaków ma w tej walce uczestniczyć. Ale tu nie można walczyć samemu, trzeba podjąć jedyną dla Polski właściwą drogę pracy - pod sztandarem Maryi Królowej Polski. Jeszcze raz oddajmy głos Wielkiemu Prymasowi: „Idzie o to, aby wszyscy zrozumieli, że to jest tajemnica Boża, wola i moc Boga, który w Polsce chce działać przez Panią Jasnogórską, daną jako pomoc ku obronie Narodu Polskiego, ku obronie Kościoła świętego w Polsce, ku obronie duszy Narodu i jego chrześcijańskiej kultury” (dz. cyt.: 21.). Moim zdaniem, trzeba oficjalnie, uroczystym aktem zawierzyć Stowarzyszenie Harcerskie Matce Bożej Jasnogórskiej Królowej Polski - tak uczynił np. ZHR - aby świadomie stanąć pod Jej sztandarem, jako Jej Rycerze. Trzeba zawierzyć całe Stowarzyszenie, a także takiego zawierzenia mogą dokonywać poszczególne drużyny. Oczywiście, zawierzenie, o którym mowa, jest aktem religijnym wszystkich osób wierzących w Jezusa Chrystusa, które należą do Stowarzyszenia Harcerskiego. Osoby niewierzące i osoby innych wyznań, które należą do SH mogą traktować taki akt zawierzenia, jako pewną zewnętrzną ceremonię, w której Stowarzyszenie podkreśla swoją jedność z polską tradycją kulturowo-religijną (nie da się przemilczeć faktu - i nie wolno przemilczeć - że Polska zawdzięcza swoją państwowość i dzieje przyjęciu Chrztu przez Mieszka w 966 roku).

  1. Udział we Mszy Świętej.

Podstawową praktyką religijną w Kościele Rzymskokatolickim jest udział we Mszy Św. Eucharystia jest sercem Kościoła, jest Najświętszym Sakramentem. W wychowaniu religijnym trzeba na nią zwracać szczególną uwagę. Komunia Eucharystyczna daje młodzieży duchową siłę do wytrwania w dobrym i do walki ze złem. Dzięki Mszy św. uświadamiamy sobie bardziej potrzebę ciągłej pomocy od Boga, potrzebę łaski Bożej w pracy nad sobą. Msza Św., która w swej istocie jest Ofiarą Jezusa Chrystusa za nasze zbawienie, przygotowuje nas, w pełni uzdalnia do ofiary ze swego życia na rzecz bliźnich. (por.: dz. cyt., Harcerz służy Bogu, 12n.). W harcerstwie należy się strzec przed postawą samowystarczalności etycznej. Katolik nie może myśleć, że pracuje nad sobą tylko o własnych siłach. Wszystko czynimy z Bożą pomocą, „wszystko jest łaską” - jak zauważyła św. Teresa od Dz. Jezus. Msza Św. bardzo mocno podkreśla ów prymat łaski.

  1. Dobry uczynek harcerski.

Dobry uczynek praktykowany w harcerstwie ma wielką wartość. Jeszcze bardziej zyska on na znaczeniu, gdy ukaże się jego religijną motywację - katolik czyni dobry uczynek z miłości do Chrystusa. Dzięki temu można będzie w pełni wychowywać, ukazując najwyższe cele ludzkiego życia. Przytoczmy dłuższy fragment z pism Harcmistrza Sedlaczka: „Na wszystkich stopniach mamy zaznaczony obowiązek dobrego uczynku. Dwie tu są rzeczy do podkreślenia: a) stopniowanie dobrych uczynków, b) nadprzyrodzona ich wartość.

a) „Dobry uczynek to najpierw tylko drobna, przyjacielska usługa, mniej lub więcej przy sposobności, przypadkowo, typu uprzątnięcia skórki z pomarańczy z ulicy, czy papierków z sali szkolnej, przeprowadzenie ślepego, czy staruszki itp. Chodzi najpierw o to, aby zwrócić uwagę młodzieży na potrzeby bliskich i przyzwyczaić do czynnego reagowania na zauważone potrzeby. Stopniowo przyjacielska przysługa powinna wznieść się do poziomu prawdziwego dobrego uczynku, połączonego z jakąś ofiarą, ze zrzeczeniem się czegoś na rzecz bliźniego. Stopniowo też jej dorywczość powinna przejść w pewną systematyczność. Ubogą staruszką, której pomógł harcerz przejść przez ulicę, zainteresuje się głębiej i będzie starał się jej stale pomagać - aż na jeszcze wyższym stopniu wyrobienia powstanie zbiorowy dobry uczynek, zorganizowanie pomocy zastępu dla osoby potrzebującej. Można iść wyżej i wyżej, aż do zbiorowych dobrych uczynków drużyny i większych grup.

b) Dobry uczynek skautowy ma charakter całkowicie laicki, przyrodzony. Nie ma żadnego związku istotnego między nim, a życiem nadprzyrodzonym - w ogóle o tych związkach w skautingu nie mówi się. My natomiast, harcerze-katolicy, spełniamy dobre uczynki dla Chrystusa, z miłości ku Bogu miłujemy ludzi i chcemy im służyć z najwyższych motywów. Taki dobry uczynek wynika z pobudek nadprzyrodzonych i jest nadprzyrodzonej wartości. Nasze dobre uczynki powinny wznieść się na najwyższy poziom. Najwyższą wartością człowieka jest jego szczęście wieczne. Zatem największej wartości dobrym uczynkiem będzie pozyskanie człowieka dla Chrystusa, aby go zbawić. Jeśli nasze środowisko harcerskie potrafi pozyskać dla Chrystusa inne środowiska - będziemy mieli zbiorowe dobre uczynki o największej wartości” (dz. cyt.: Harcerstwo..., 73.).

  1. Obrzędowość harcerska.

W drużynach harcerskich, na obozach i zimowiskach spotyka się różną obrzędowość. Czy każda obrzędowość w harcerstwie jest dobra? Zapewne wielu, czytając te słowa, pomyśli: „Ten ksiądz chce wprowadzać cenzurę do harcerstwa, chce ograniczyć naszą wolność”, itp. Najpierw trzeba byłoby zastanowić się, jaką rolę w harcerstwie pełni obrzędowość? Sprawa ta wymagałaby osobnego opracowania, szczególnie opisu od strony psychologicznej, od strony odbioru obrzędowości przez człowieka. Na to w niniejszym opracowaniu nie ma miejsca - jest to zagadnienie dla psychologów. Nie ulega jednak wątpliwości, że obrzędowość nie jest tylko zabawą, ale niesie ze sobą treści, które oddziałują na świadomość i podświadomość człowieka. Harcmistrz St. Sedlaczek - który był doktorem psychologii - przestrzega przed wchodzeniem w praktyki pogańskie: „W dziejach skautingu, a nawet i w naszym harcerstwie, mieliśmy przykłady wypaczenia ducha religijnego ze zboczeniem ku pogaństwu, strzeżmy się, abyśmy takiemu błędowi nie ulegali” (dz. cyt.: Harcerz służy Bogu, 19). Np. można zadać sobie pytanie dotyczące pewnej starej drużyny środowiska krakowskiego. Czy obecna w niej obrzędowość słowiańska, w której mówi się o pogańskich bóstwach i obrzędach, nie kłóci się z wychowaniem katolickim harcerzy? Podobne pytanie można zadać wobec innej drużyny, tym razem środowiska warszawskiego, która na jednym z obozów miała obrzędowość „magiczną”. Czy naprawdę w obrzędowości harcerskiej wszystko jest dozwolone? Moim zdaniem nie. Szczególnie w dzisiejszym świecie, w którym jest tak dużo zamętu, sekt, powrotu do kultów pogańskich..., w tym świecie należy być bardzo klarownym. Obrzędowość, która przecież posługuje się znakami, może prowadzić do tworzenia się namiastek fałszywej religii, a nawet może być wykorzystana przez nieodpowiedzialnych instruktorów do uprawiania pod przykrywką harcerstwa kultu pogańskiego i praktyk wprost zakazanych przez Kościół.

e. Wymagania na stopnie harcerskie.

Rodzi się pytanie, w jaki sposób praktycznie wprowadzić dziedzinę życia religijnego do prób i wymagań na stopnie harcerskie w Stowarzyszeniu Harcerskim, skoro są tam nie tylko katolicy, ale i wyznawcy innych religii, a także niewierzący? Rozwiązanie jest bardzo proste. Należy bardzo indywidualnie ustalać próby na stopnie - tak jest w Hufcu Harcerek SH. Ten sposób postępowania trzeba byłoby przyjąć także w Hufcu Harcerzy.

1



Wyszukiwarka