stres w zyciu człowieka, materiały fizjoterapia, Notatki


STRES W ŻYCIU CZŁOWIEKA

STRES - CO TO TAKIEGO ?

Stres jest słowem często używanym, ale każdy z nas rozumie je nieco inaczej. Większość ludzi uważa, że jest to nieprzyjemny stan świadomości spowodowany trudnymi sytuacjami. Ma on coś wspólnego z uczuciem niepokoju napięcia i strachu. Jest przeciwieństwem uczucia spokoju i odprężenia. W potocznym rozumieniu oznacza coś negatywnego, zdecydowanie coś niemiłego lub groźnego, cos, co przytrafia się człowiekowi w najrozmaitszych sytuacjach życiowych i okolicznościach dnia codziennego - w szkole, w pracy, w domu, w kontaktach z ludźmi bliskimi i obcymi, zarówno w warunkach całkowitej samotności, jak i obcowania ze światem. Dziwnym sposobem w potocznym języku pojecie stresu prawie nigdy nie jest używane w odniesieniu do czegoś pozytywnego, mobilizującego, twórczego - korzystnego dla człowieka. Stres traktowany jest jako swego rodzaju choroba -ni to fizyczna, ni to psychiczna. Choroba o niejasnym pochodzeniu, o nieuchwytnych często objawach, o zawiłym przebiegu, lecz zawsze o fatalnych skutkach. Jest wreszcie stres czymś, czego źródeł upatrujemy nie w sobie, lecz w otoczeniu. Wszak okrutny świat nieustannie napiera na nas, stawia wygórowane wymagania, ludzie wciąż czegoś od nas oczekują, czegoś chcą, wręcz się czepiają. Żyjemy, więc w dręczącym, nieustannie wszechogarniającym przymusie i w efekcie jesteśmy wiecznie czymś zestresowani, co oczywiście staje się bardzo meczące i ostatecznie może nieść za sobą ciężkie konsekwencje. Krótko mówiąc - życie jest ciężkie, okrutne i zdradliwe i w każdej chwil, w każdej sytuacji naraża nas na wszechobecny stres. Towarzyszy on ludziom przez całe życie. Naukowcy stwierdzili, że zaczyna się on jeszcze przed narodzeniem człowieka. Kiedy matka dziecka przeżywa stres podczas ciąży, wpływa to na jego wagę urodzeniową, częstotliwość bicia serca i aktywność ruchową. Strach przed izolacją i samotnością nasila stres u ludzi starszych i niedołężnych. Doświadczamy go wszyscy i jest od nieodzowną częścią naszego życia.

Bodźce czy sytuacje, które wywołują uczucie stresu nazywane są w psychologii stresorami. Ze względu na aspekt, jaki bierze się pod uwagę, mogą one być różnorodnie klasyfikowane. Najbardziej ogólne jest rozróżnienie, stresorów na czynniki zewnętrzne, środowiskowe - związane z pewnymi właściwościami otoczenia jednostki, np. śmierć kogoś bliskiego, klęska żywiołowa, utrata pracy, korki na ulicy, itd. Poza tym stres mogą powodować specyficzne właściwości jednostki, np. zbyt duże ambicje, niskie poczucie własnej wartości, itd. Są to tzw. czynniki wewnętrzne, które bezpośrednio nie powodują stresu, ale sprzyjają pojawieniu się sytuacji stresogennych.

Stresor, zatem oznacza to, co stawia przed człowiekiem wymagania. W przypadkach, gdy stresor jest bardzo silny lub jego działanie przedłuża się, dochodzi do wyczerpania. Najczęstszymi stresogennymi jest miejsce pracy, życie rodzinne i osobowość człowieka. Reakcja człowieka na różne sytuacje stresowe zależy od progu tolerancji, który każdy z nas posiada. Jeśli ktoś przekroczy tak zwany próg krytyczny, to dochodzi do frustracji, do niekontrolowanych stanów emocjonalnych, a one dezorganizują działania jednostki.

Reakcja szczególną - stresową - jest każda fizyczna lub psychiczna odpowiedź (zmiana stanu) organizmu człowieka na jakikolwiek sygnał (bodziec) związany lub kojarzony z zablokowaniem zaspokojenia jakiejkolwiek potrzeby postrzeganej jako istotna. O tym czy dany bodziec może wzbudzić reakcję stresową, decyduje wyłącznie jego subiektywna istotność w kontekście potrzeb, które człowiek pragnie zaspokoić. Z kolei indywidualne potrzeby to również kwestia czysto prywatnych wyborów i potrzeb. Preferencje w zakresie kolejności ich ważności, pozycji w ich hierarchii człowiek ustala przecież sam. Choć wydaje mu się, że jest w tym względzie niepodzielnym panem i władcą swych postanowień, to jednak nie zawsze do końca jest świadom faktu, iż na powstawanie i modyfikowanie takiej subiektywnej listy rankingowej wpływ maja rozmaite uwarunkowania biologiczne, społeczne, kulturowe, a nawet historyczne. Dlatego też to, co dla jednego jest sygnałem o dużej mocy sprawczej w zakresie reakcji (w tym i stresogennej), dla drugiego wcale tym być nie musi. Co dla jednego jest na przykład subiektywnie postrzeganym zagrożeniem wzbudzającym silne obawy, dla kogoś innego jest nic nieznaczącym, obojętnym szczegółem? Więcej, nawet bodźce silnie awersyjne o bardzo negatywnym działaniu czy wydźwięku, które z pozoru powinny obiektywnie wzbudzać silne reakcje obronne, dla jednego będą uciążliwością nie do pogodzenia, dla drugiego zaś przykrym, acz w sumie nie groźnym dodatkiem do codziennej aktywności. Bywa nawet, że ten sam sygnał staje się dla jednej osoby źródłem radości, dla drugiej zwiastunem nieszczęścia. Za sprawą wszechwładnego i wszechobecnego subiektywizmu ludzkich motywacji życiowych, emocji i postaw, możliwych kombinacji i wariantów relacji pomiędzy bodźcami i reakcjami jest nieskończona ilość. To banalne stwierdzenie kryje w sobie wiele paradoksów, nieraz bardzo zabawnych, nieraz tragicznych, a najczęściej zwyczajnie, po ludzku, pogmatwanych w sposób wykraczający poza granice pojmowania naszego rozumu i wyobraźni.

STRESORY ZEWNĘTRZNE

W najbardziej potocznym rozumieniu „bodziec” to jakiś czynnik zewnętrzny, który pobudza nasze odczuwanie i wzbudza w nas jakieś doznanie, głównie fizyczne. Należy zawsze pamiętać o dwoistym sensie słowa „bodziec”. Może to być wyłącznie silne oddziaływanie czysto fizyczne, odbierane wyłącznie fizjologicznie, można rzec na poziomie rdzeniowo-odruchowym. Wówczas jego znak - dodatni lub ujemny - pokrywa się z potocznym rozumieniem tego co miłe, przyjemne, korzystne lub przykre, bolesne, dokuczliwe. W drugim przypadku bodziec należy traktować jako sygnał „czegoś” mniej lub bardziej istotnego - sygnał niosący jakąś konkretną informację, dość często zwany komunikatem. I dopiero ta informacja nabiera dla nas znaczenia i sensu. Nie zawsze więc wartości miar fizycznych parametrów samego sygnału ,muszą pokrywać się ze znakiem i sensem zawartej w nim treści.

Bodźce społeczne - generowane w naszym kierunku przez pojedyncze osoby lub przez ich grupy - przybierają jakościowo odrębną, łączną i znacząca postać nie tyle jako pojedyncze sygnały, ile jako uogólnione zachowania ludzi wobec nas. Zachowanie ukierunkowane na daną osobę jest nie tylko przekazem jakiś treści wyłącznie w sensie czysto informacyjnym, lecz także w sensie emocjonalnym. Jeden prosty gest może w sobie zawierać ładunek najrozmaitszych uczuć, od miłości, uwielbienia czy ubóstwienia, poprzez szacunek, obojętność, aż do niechęci zniecierpliwienia, złości, gniewu i nienawiści. Paradoksalnie w tej kategorii komunikatów zewnętrznych istotnym sygnałem może być również nie tyle samo określone, oczekiwane zachowanie, lecz jego brak.

Odbiór bodźców zewnętrznych to nic innego jak identyfokjacja stanu otoczenia. Sygnały dostarczają nam informacji o świcie a to jak je sobie tłumaczymy i jak z nich korzystamy zależy od tego czy i jak potrafimy je odbierać w sensie fizycznym oraz jakie przypisujemy im znaczenia i sens. Stymulacja docierająca do człowieka z jego otoczenia bywa dwojakiego rodzaju. Są top zarówno dość proste bodźce czysto fizyczne, zawierające jednak jakiś ładunek informacyjny, jak i złożone komunikaty. Warunkiem pełnego porozumienia obydwu uczestniczących w komunikacji stron jest to by odbywała się ona w zrozumiałym języku lub we wspólnych dla nich kodach niewerbalnych. Jest rzeczą oczywistą, że bez zdolności jednoznacznego odcyfrowywania znaczeń nie tylko słów, lecz i najrozmaitszych sygnałów (np. mowy ciała) czy kulturowo warunkowych symboli, zawartych w komunikatach, nie może być w ogóle mowy o jakimkolwiek sensownym odbiorze najprostszych nawet przekazów.

STRESORY WEWNĘTRZNE

Oprócz omówionych już czynników stymulujących człowieka z zewnątrz istnieje cały szereg odmian bogatej i złożonej stymulacji wewnętrznej generowanej przez sam organizm, także bardzo istotnej ze względu na wyzwalanie różnego rodzaju reakcji i zachowań.

Generalnie można je podzielić na dwie kategorie. Pierwsza obejmuje wszelkie odczucia i doznania czysto fizyczne pojawiające się we wnętrzu organizmu w wyniku jakiś zaburzeń, dysfunkcji czy chwilowych lub długotrwałych odchyleń od normalnego biologicznego funkcjonowania niezależnie od tego czy są postrzegane subiektywnie jako pozytywne czy jako negatywne. Ponadto ogromna część stymulacji wewnętrznej ma swe źródło w wydzielaniu rozmaitych substancji, zarówno przez same ciało, jak i przez układ nerwowy. Produkujemy bardzo wiele hormonów aktywizujących procesy życiowe. Sam mózg również wytwarza mnóstwo związków chemicznych sterujących cała skomplikowaną maszynerią ludzkiego organizmu od robiących dziś wielką karierę feromonów do quasi-opiatów. Te pierwsze pełnią funkcję wabików seksualnych działających poza świadomością. Te drugie, wpływając na przewodnictwo impulsów nerwowych, działają jako środki przeciwbólowe. I choć owe „życiowe eliksiry” są wytwarzane w ilościach śladowych, to skutki ich działania bywają często bardzo istotne. Druga kategoria wewnętrznych czynników stymulujących to zarówno wszelkiego rodzaju zjawiska natury nie tyle czysto biologicznej, ile przychologicznej, na przykład emocje, wzbudzane przez grę umysłu i fantazji, czy przychodzące do głowy człowiekowi myśli i wyobrażenia, towarzyszące procesom analizowania i rozwiązywania problemów czy podejmowania decyzji.

Pierwszy rodzaj stymulacji wewnętrznej jest czymś oczywistym i zrozumiałym - nie ma tu żadnych niejasności czy tajemnic. Każdy wie, jak dotkliwe potrafi być silne uczucie głodu lub pragnienia; a przecież dotkliwe bywają również skutki obżarstwa i opilstwa. Każda choroba to nic innego jak zaburzenie funkcjonowania przejawiające się mniej lub bardziej dokuczliwym dyskomfortem fizycznym - gorączką czy bólami. Gdy w organizmie coś się popsuje lub rozreguluje, efekty bywają dokuczliwe, niekiedy bardzo bolesne, na granicy wytrzymałości. Z kolei niektóre odmiany „przesterowania” funkcji wewnętrznych sprawiają wręcz euforyczna przyjemność, - co prawda tylko chwilową - jak to ma miejsce w przypadku faszerowania się różnego rodzaju używkami czy narkotykami.

W stymulacji wewnętrznej drugiego rodzaju sprawy są bardziej złożone, już nie tak jasne i oczywiste. Bo można na przykład schować się w ciemnym pokoju, zamknąć oczy, całkowicie odizolować się od otoczenia, - czyli odciąć się od wpływu jakichkolwiek bodźców z zewnątrz - i zacząć myśleć, rozwiązywać jakieś zadanie czy problem, marzyć, coś sobie wyobrażać lub po prostu zasnąć i o czymś śnic. Niby zawieszony zostaje kontakt ze światem zewnętrznym, a przecież w człowieku coś się dzieje - i to nieraz bardzo dużo. Właśnie myśli czy fantazje wyzwalają silne emocje, zarówno te dobre jak i złe. Rozmyślanie o kłopotach i przyjemnościach, o ludziach bliskich i obcych, rozważanie różnych wariantów decyzji, snucie dalekosiężnych planów lub chytrych intryg, tworzenie ambitnych pomysłów, tych realnych i tych mało prawdopodobnych, marzenie o kimś lub o czymś, roztaczanie wizji, ocena szans na spełnienie się nadziei i oczekiwań... Ile tu możliwości, jakie bogactwo treści, sensów znaczeń, ile odmian wzbudzanych uczuć - i tych silnych, i tych mdłych, i tych pozytywnych, i tych zdecydowanie negatywnych. Cały skomplikowany i wielowymiarowy wewnętrzny świat człowieka może zostać puszczony w ruch za sprawą jednej ulotnej myśli - bez żadnych widocznych bodźców z zewnątrz, kompletnej ciemności i ciszy.

NAPIĘCIE EMOCJONALNE

Za prostym stwierdzeniem, iż stres jest szczególną reakcją człowieka na bodźce kryją się skomplikowane zjawiska oraz procesy fizyczne oraz psychiczne. Już tylko pobieżne i z konieczności uproszczone odczytanie znaczenia dwóch zawartych w nim podstawowych pojęć - „bodziec” i reakcja” - ujawnia niebywałą zależność tych efektów, ich natury oraz wzajemnych między nimi związków i współzależności. Ponieważ całe życie jest swoistym ciągiem akcji i reakcji organizmu, a stres ma być następstwem owego reagowania na wszystko, co nas otacza, to logicznie ktoś mógłby wywieść, iż jest on zjawiskiem nieuchronnym i wszechobecnym. Sam Selye stwierdził, że gdy ustaje stres, ustaje też życie. Bo stres nie jest jednokierunkowy, czyli wyłącznie zły i destrukcyjny. Może być także aktywizujący, mobilizujący, może sprzyjać działaniu. Jest koniecznością, nieuchronnością, lecz nie jest jakimś zgubnym fatalizmem.

Nie podły świat jest przyczyną stresu, lecz to, jak nauczyliśmy się nań reagować i oceniać to, co nam oferuje. Napięcie emocjonalne to miara siły emocji wzbudzanych jako łączny efekt reakcji fizycznych i psychicznych człowieka, a przekładających się na aktualny stan jego pobudzenia. Z kolei same tylko zmiany stanu pobudzenia wywoływane działaniem czynników zewnętrznych i wewnętrznych mogą za sprawą wyzwalających się emocji podtrzymywać to napięcie na stałym poziomie: zwiększać lub zmniejszać. Pomiędzy napięciem emocjonalnym a pobudzeniem organizmu istnieje ścisła współzależność - jedno istnieje bez drugiego. Stres jest skutkiem powstawania i utrzymywania się owych napięć, a jego konsekwencje są funkcją rodzajów, wielkości i czasu ich trwania, a także zdolności człowieka do ich kontrolowania oraz naśladowania. Nie każda reakcja prowadzi do stresu negatywnego (dystresu), nie każdy też rodzaj pobudzenia i napięcia emocjonalnego jest za niego odpowiedzialny.

Oddziaływania zewnętrzne i wewnętrzne, nawet te silne i przez długi czas wzbudzające ciało, umysł i duszę, w zależności od warunków, okoliczności i indywidualnych predyspozycji mogą przynosić skutki zarówno pozytywne jak i negatywne. Wszystko zależy od subiektywnej istotności nadawanej im przez konkretnego człowieka

KIEDY ZAPUKA STRES

Nasze przekonanie, że wszystko jest w normie bywa często złudne. Zajęci bieżącą aktywnością, zapominamy o różnych sprawach, które nas głębią gdzieś w głębi duszy. Każdy człowieka ma wiele takich życiowych problemów, które wciąż czekają na swoje rozwiązanie. Martwi się kłopotami z dziećmi, żoną czy mężem, z wujkiem Jasiem, z szefem, z wakacjami, z przeprowadzką. Trudno znaleźć człowieka, czy to biednego, czy bogatego, który nie miewałby jakiś prawdziwych czy tylko wyimaginowanych tarapatów finansowych. Zamartwiamy się bez ustanku i to od najmłodszych lat. Dzieci mają swoje bardzo poważne problemy, które dopiero uczą się rozwiązywać, starsze pociechy drżą ze strachu przed rozmaitymi karami za niespełnienie oczekiwań dorosłych. W każdym wieku, pod każda szerokością geograficzną miliony ludzi przeżywają dramaty zawodowe, małżeńskie, finansowe.

Wśród licznych problemów, z jakimi boryka się każdy człowiek są również takie, których istota daleko wykracza poza doraźne i przyziemne, choć oczywiście na nie się przekłada. Dręczą nas liczne dylematy moralne, wątpliwości i rozterki związane z decyzjami, które należy podjąć, które kiedyś podjęliśmy lub, których nie podjęliśmy. Konieczność dokonywania wyborów, tych mniej ważnych i tych fundamentalnych, wymusza nieustanne napięcie wewnętrzne. Ludzi dręczą również najrozmaitsze wyrzuty sumienia, żal za utraconymi okazjami życiowymi, za przepaszczonymi szansami, za uciekającym czasem. Poczucie winy czy uczucie porażki, poczucie doznanej krzywdy czy niesprawiedliwości potrafi zatruć człowiekowi życie na całe lata. Nie sposób wyliczyć wszystkich możliwych wątków egzystencji człowieka tworzących gigantyczne kłębowisko rzeczywistych i potencjalnych trosk, kłopotów, zmartwień, dramatów, komedii czy tragedii. Każdy bez wyjątku ma mnóstwo spraw - nowych, starych, oczekiwanych - zalegających niczym kwity do zapłacenia. Nie rozmyślamy o nich bez przerwy w przeciwnym, bowiem razie moglibyśmy popaść w stan całkowitego paraliżu bądź zwariować. Z faktu, że o nich nie myślimy lub staramy się nie myśleć, nie wynika, że ich nie ma. Tkwią niczym bolesne zadry i mimo naszych ogromnych wysiłków czasami nas dopadają. Byle drobiazg, w jakiś przypadkowy sposób kojarzący się z którymś z takich właśnie zamiecionych pod dywan trudnych problemów życiowych może nam popsuć nastrój na cały dzień. Tak wzbudzona myśl czy emocje natychmiast wyrzucamy z „pamięci operacyjnej”. Lecz sprawa przecież wciąż tkwi w maszynie; wciąż ten parszywy plik zajmuje miejsce na twardym dysku i w każdej chwili może się jakoś uaktywnić. Jeśli nawet załatwimy coś raz na zawsze i z ulga wreszcie pozbędziemy się czegoś z tego „złomowiska staroci” to i tak pozostanie po nich już jakiś trwały odcisk. Ponadto życie dba o „uzupełnienie zapasów”. W miejsce rozwiązanych problemów pojawiają się zaraz nowe. Od urodzenia do śmierci jesteśmy skazani na borykanie się z mniej czy bardziej dolegliwymi kłopotami, nawracającymi utrapieniami, chronicznymi brakami, wiecznymi oczekiwaniami i nadziejami. Posługując się terminologią techniczną można stwierdzić, iż całkowite wykasowanie pamięci jest niemożliwe. Nawet głębokie dysfunkcje układu nerwowego, nabyte w wyniku jakiś kataklizmów zdrowotnych, nie powodują amnezji totalnej w sferze umysłu czy emocji.

Pierwszym sygnałem, że coś złego dzieje się z organizmem, bywają kłopoty z zasypianiem. Potem do nich dołączają inne niedomagania. Płaczemy bez powodu, czujemy się zmęczeni niezależnie od tego, ile pracujemy i ile odpoczywamy, mamy kłopoty z koncentracją, skupieniem uwagi, zawodzi nas pamięć. Pojawiają się bóle głowy, drażliwość i czasem brak zainteresowania seksem. Tych objawów jest coraz więcej, stopniowo pojawiają się następne i może, dlatego nie dostrzegamy ich przybywania. Dopiero, kiedy osiągną pułap krytyczny, zaczynamy czuć, że jest nam "źle we własnej skórze". Nie zawsze jeszcze rozumiemy, że znaleźliśmy się w szponach stresu. Tracimy dawną radość życia, zapał do pracy, brak wiary w siebie pojawia się w miejsce dotychczasowej pewności.

RODZAJE STRESU

·        choroby serca,

·        chorobę niedokrwienną,

·        zawał,

·        zaburzenie rytmu serca,

·        nadciśnienie tętnicze,

·        chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy,

·        wysoki poziom cholesterolu we krwi,

·        nerwice,

·        bezsenność,

·        obniżenie odporności,

·        zaburzenia miesiączkowania

ZAGROŻENIE DLA ZDROWIA

Najważniejsze zachowania zależne od napięcia mające wpływ na zdrowie to te, które łączą się z wprowadzeniem jakiś substancji do organizmu. Stres może zwiększyć apetyt, powodować otyłość, złe samopoczucie i obciążenie serca. Może oddziaływać przeciwnie: prowadzić do całkowitego zaniku łaknienia i wyniszczenia organizmu. Palenie papierosów jest również zachowaniem zależnym od stresu: badania wykazują związek pomiędzy okresami napięcia i zapaleniem papierosa. Palenie jest nie tylko nałogiem, ale prowadzi do wielu ciężkich chorób. Związek miedzy nowotworem płuc a paleniem jest powszechnie znany, ale nie wszyscy wiedzą, że palenie jest jedną z najczęstszych przyczyn przedwczesnych zgonów z powodu chorób serca.

Wiadomo, że stres powoduje lub wzmaga wiele chorób. Dotyczy to chorób serca, układu pokarmowego, alergii i zmian skórnych. Stres może mniejszy odporność organizmu na przeziębienie, grypę czy poważniejsze choroby. Dzieje się to wskutek zmian w systemie immunologicznym, który jest odpowiedzialny za mobilizowanie sił obronnych organizmu wzwiązku z obecnością substancji obcych, takich jak bakterie, wirusy, grzyby, guzy lub przeszczepione organy. Emocjonalne skutki stresu, które większość nas zna z własnych doświadczeń, można podzielić na dwa rodzaje: niepokój (włączając w to lęki i fobie) i depresję. Nasilone - mogą powodować zaburzenia snu, zmniejszać wydajność pracy. Niepokojów i depresji często towarzyszy osłabiona zdolność koncentracji, co prowadzi również do zaburzeń pamięci. W ten sposób stres jest pośrednią przyczyną wypadków w domu, pracy, na drodze.

Stres jest związany e zwiększoną aktywnością układu sympatycznego, która powoduje między innymi uwalnianie wolnych kwasów tłuszczowych do krwi. Są one przetwarzane w cholesterol, odkładany na wewnętrznej powierzchni naczyń, głownie tętnic zaopatrujących mięsień serca, zwanych tętnicami wieńcowymi. Złogi cholesterolu zmniejszają przepływ krwi przez naczynia wieńcowe, a przez to zmniejsza dopływ tlenu do mięśnia sercowego. Jedno z wcześniejszych badań nad skutkami stresu wykazało, że ponad 90% chorych z choroba wieńcową zajmuje odpowiedzialne stanowiska, a w wywiadzie podaje, że odczuwa przedłużający się stres, który nie mija w trakcie weekendów ani nawet w okresie urlopów. W porównywalnej, co do wieku i zawodu grupie ludzi zdrowych tylko 20% ma podobne obciążenia. Nadmierna praca zwiększa ryzyko zawału serca. Dyrektor jest bardziej narażony na zawał serca niż pracownicy z ograniczonym czasem pracy. Duchowni i ogrodnicy stanowią grupę najmniejszego ryzyka. Księgowi zatrudnieni w dużych formach częściej mają zwały pod koniec roku obliczeniowego, kiedy pracują w napięciu.

Depresja to przede wszystkim uczucie ogromnego smutku, a stan depresyjny - wręcz przygnębienia. Osoby, które popadają w tego typu stany mają niska samoocenę, czują się gorszę. Przyszłość widzą czarno a świat w najgorszej wersji. Osoby depresyjne bywają płaczliwe, osowiałe, zmęczone, zamknięte w sobie, mogę źle sypiać, być zniecierpliwione i napięte. Mogą mieć myśli samobójcze. Jak jednak rozumieć tak daleko idące pokrewieństwo reakcji stresowej z depresją, skoro pierwsza jest naturalną reakcją organizmu a druga - jawną chorobą? Otóż depresja wykazuje podobieństwo nie tyle do stresu ostrego, ograniczonego w czasie, którego korzystny charakter jest oczywisty, ile do stresu przewlekłego. W stresie przewlekłym mechanizmy organizmu działają już nie tylko ochronnie, ale i w szkodliwy sposób. Zarówno w depresji, jak i w stresie przewlekłym obserwuje się z np. brak odpowiedniego (fizjologicznego) hamowania reakcji stresowej. Organizm ujawnia cechy wyczerpania niektórych funkcji. Przykładem może być obniżenie odporności w stresie przewlekłym. Prawdopodobnie ów biologiczny stres zaczyna w jakimś momencie wpływać na czynność ośrodków, które zawiadują nastrojem, energią, mechanizmami snu i procesami poznawczymi, prowadząc do depresji.
Szuka się dziś momentów w biologii stresu, w których dochodziłoby do zetknięcia się procesów stresu z mechanizmami regulacji nastroju. Wskazuje się na hipokamp, ważne jądro podkorowe, gdzie mechanizmy hormonalne (osi PPN) spotykają się z układem serotoninergicznym, wzajemnie się regulując. Innym takim miejscem jest układ immunologiczny, którego czynność w depresji istotnie się zmienia. Duże zainteresowanie budzą w tym kontekście, cytokininy, substancje immunologiczne o wszechstronnym biologicznym działaniu. Ciekawe jest, że działanie biologiczne niektórych tych substancji, z teoretycznego punktu widzenia, może wyjaśniać ujawnienie się podstawowych objawów klinicznych depresji.
Przyczyny depresji pozostają niewyjaśnione, ale widać znaczącą ewolucję poglądów. Od depresji "endogennej" mającej wynikać z tkwiących głęboko w organizmie tajemniczych genetycznych czynników, do depresji jako skutku, albo nawet formy (!) przewlekłego stresu wymykającego się już naturalnej regulacji. Podejście takie, zwracające wielką uwagę na biologiczne podłoże depresji, nie musi być jednak jednostronne i skutkować jedynie farmakologicznym podejściem do tej choroby. W rzeczywistości zarysowane ujęcie stanowi dobrą podstawę do zrozumienia znaczenia zarówno leczenia farmakologicznego, jak i psychoterapii.

CZY STRES WPŁYWA NA PICIE?
Badania mające na celu wyjaśnienie powiązań między alkoholem i stresem u ludzi zazwyczaj przeprowadzano dokonując pomiaru opartego na subiektywnych wypowiedziach respondentów lub przy użyciu metody eksperymentalnej. W większości tych badań, choć nie we wszystkich, osoby badane stwierdzały, że piją pod wpływem stresu i robią to z różnych powodów. Prace te wskazują, że ludzie traktują alkohol jako sposób radzenia sobie ze stresem ekonomicznym, stresem w pracy oraz z problemami małżeńskimi; często ze względu na brak wsparcia społecznego, przy czym im stresor jest silniejszy i dłużej się utrzymuje, tym wyższe jest spożycie alkoholu. To, czy dana osoba będzie piła pod wpływem stresu, zależy od wielu czynników, w tym od genetycznych uwarunkowań picia jako reakcji na stres, zachowań jednostki związanych z piciem, oczekiwań dotyczących wpływu alkoholu na stres, intensywności i typu stresora, indywidualnego poczucia kontroli nad czynnikiem stresującym, zakresu stosowanych sposobów radzenia sobie ze stresem oraz od dostępności wsparcia społecznego, pełniącego rolę "bufora" chroniącego przed negatywnymi skutkami stresu.Niektórzy badacze uważają, że wysoki poziom stresu ma wpływ na spożywanie alkoholu wówczas, gdy nie występują alternatywne zasoby, alkohol jest dostępny, a dana osoba jest przekonana, że alkohol pomoże jej zredukować stres Liczne badania ukazują, że stres zwiększa spożycie alkoholu u zwierząt i że poszczególne zwierzęta różnią się wielkością spożycia alkoholu pod wpływem stresu. Różnice te mogą być częściowo związane z doświadczaniem przez zwierzę chronicznego stresu w początkowym okresie życia. Przewlekły stres we wczesnym dzieciństwie może trwale zmienić hormonalną reakcję stresową i późniejsze reakcje na nowe stresory, w tym - spożywanie alkoholu.Na przykład małpy wychowywane przez rówieśników, czyli w warunkach uważanych za stresujące w przeciwieństwie do wychowywania przez matki, spożywały dwukrotnie więcej alkoholu niż doświadczające opieki macierzyńskiej. Według Viau i in., dorosłe szczury pozostające pod opieką przez pierwsze trzy tygodnie życia wykazują wyraźny spadek reakcji hormonalnych na różne stresory w porównaniu ze szczurami, którymi nie zajmowano się w tym czasie. W przypadku ludzi, Cloninger stwierdził związek pomiędzy pewnymi typami alkoholizmu i niekorzystnymi doświadczeniami wczesnego dzieciństwa.

Wyniki badań nad zwierzętami, wykazując dodatnią korelację pomiędzy stresem i spożyciem alkoholu, sugerują, że picie może być reakcją na przewlekły stres uznawany za niemożliwy do uniknięcia. Na przykład szczury długotrwale narażone na uderzenia prądem uczą się bezradności i bierności w obliczu każdego nowego stresora - w tym uderzenia dającego się uniknąć - i wykazują większe zainteresowanie alkoholem niż szczury, które zostały poddane wyłącznie uderzeniom możliwym do uniknięcia. Szczury poddane uderzeniom nie dającym się uniknąć wykazują zmiany hormonalne wskazujące na reakcję na stres, w tym wzrost poziomu kortykosteroidów.

To, czy ludzie piją pod wpływem stresu, na który nie mają wpływu, nie jest oczywiste. W przeglądzie badań nad związkiem między spożyciem alkoholu a stresem Pohorecky uwzględnia kilka prac, w których badano osoby zamieszkujące tereny dotknięte klęską żywiołową. W jednym z badań wykazano 30-procentowy wzrost spożycia alkoholu w ciągu dwóch lat od powodzi w Buffalo Creek w Zachodniej Virginii. Podobny wzrost odnotowano w miastach w pobliżu Mount St. Helens po erupcji wulkanu.Jednak po katastrofie elektrowni atomowej na Three Mile Island rzadko wykorzystywano alkohol do radzenia sobie ze stresem.

Picie alkoholu w następstwie stresu występuje zarówno u ludzi, jak i u zwierząt.Niektóre badania prowadzone na ludziach pokazują jednak, że picie może wystąpić w sytuacji przewidywania stresu lub w trakcie jego przeżywania.

Czy picie alkoholu redukuje czy wywołuje stres?
Niektóre bad
ania ukazują, że spożywanie mocnego alkoholu w małych dawkach może zredukować reakcję na stresor u ludzi i zwierząt. Na przykład niewielkie ilości alkoholu obniżyły reakcję stresową u szczurów poddanych wzmożonemu wysiłkowi w ruchomym kole. W przypadku ludzi niewielkie dawki alkoholu poprawiały poziom wykonania złożonego zadania polegającego na rozwiązywaniu problemu w warunkach wywołujących stres. Czasem jednak alkohol w pewnych dawkach może wywoływać, a nie zmniejszać reakcję stresową organizmu.

Wyniki wielu badań ukazują, że alkohol w rzeczywistości wywołuje reakcję stresową, stymulując uwalnianie hormonów przez podwzgórze, przysadkę mózgową i nadnercza. Rezultaty te uzyskano w pracach nad zwierzętami. W jednym z badań nad szczurami podanie alkoholu zainicjowało fizjologiczną reakcję na stres, mierzoną wzrostem poziomu kortykosteronu. Oprócz stymulowania hormonalnej reakcji stresowej, długotrwałe wystawienie na działanie alkoholu powoduje także wzrost wydzielania adrenaliny.

JAK SOBIE PORADZIĆ ZE STRESEM

Stres jest wbudowany w życie człowieka jako integralna jego składowa. Teologia utrzymuje, iż nieodłącznym atrybutem człowieczeństwa jest dusza. Psycholodzy uzupełniając to stwierdzenie doszli do wniosku, że równie nieodłączną właściwością ludzkiego bytowania jest właśnie stres. I o ile dusza jest jedna, niepodzielna i nieśmiertelna, o tyle stres może być różny, złożony z wielu składowych , ustaje i znika wraz z odejściem człowieka do Krainy Wiecznych Łowów. Stres w skali całe życia przypomina wielką rzekę, która od źródła do ujścia przeobraża się stosownie do tego, co spotyka ją po drodze. Malutki, cieniutki choć wartki strumyczek, wijący się po zboczach gór, w swym biegu zbiera wszystkie dopływy, szybko zmienia się w dużą wodę, płynącą wolniej i dostojnie aż do morza. Z pozoru wygląda wspaniale i malowniczo. Wody tej rzeki są błogosławieństwem dla ludzi mieszkających w jej dorzeczu i dla wszelakiego życia, które w niej się rozwija. Na dnie jednak zalega muł, na który składa się wszystko to, co spływa zewsząd do górnego nurtu. Analiza poszczególnych etapów życiowych człowieka prowadzona pod kątem wychwytywania wyodrębnionych kategorii czynników wywołujących i utrwalających stres będzie przypominać śledzenie biegu rzeki w kolejnych jej odcinkach.

Najtrudniejszy jest sam początek Przebicie się na zewnątrz, wyjście z łona matki niektórzy uważają za najbardziej stresujące przeżycie w życiu człowieka To co dzieje się zaraz potem - wciągu kilku kolejnych tygodni - także jest niewyobrażalnym wysiłkiem adaptacyjnym wymuszonym przez brutalna rzeczywistość. Z punktu widzenia organizmu niemowlęcia i jedno, i drugie zlewa się w całość odczuwalną jako nieustanne pasmo kataklizmów. Same narodziny, proces bolesny, w istocie przerażający, gdyż niweczący całkowicie i bezwarunkowo dotychczasowe poczucie bezpieczeństwa, potrafimy opisywać wyłącznie w kategoriach czysto medycznych. Niewiele właściwie wiemy o psychologii noworodka. Nowonarodzone dziecko otrzymuje prezent w postaci konieczności zmierzania się z całą złożoną rzeczywistością - trudną do poznania i jeszcze trudniejszą do uporania się z nią. Miłe, spokojne bytowanie w łonie matki jest w chwili narodzin nagle i gwałtownie zastąpione przez tysiąc nowych doznań: zimna, gorąca, głodu, pragnienia, zapachów, bólu. Wiele z nich to doznania całkowicie nowe, mimo że w fazie płodowej dociera przecież do dziecka echo tego wszystkiego, co dzieje się na zewnątrz. Teraz musi ono stawić czoło wszystkim wymaganiom ze strony otoczenia i ludzi.

Ludzie starają się przeciwdziałać stresom, osiągnąć stan relaksu ciała i umysłu na wiele sposobów. Niektóre metody polegają na stosowaniu leków, używek czy urządzeń elektronicznych kontrolujących stres, inne na poddawaniu się treningom relaksacyjnym i medytacjom. Wszystkie maja prowadzić do złagodzenia przyczyn stresu, napięcia i niepokoju. Całkowite pozbycie się stresów jest niemożliwe i dlatego mówi się o postępowaniu ze stresem, a nie o uwolnieniu od stresów. Wszystkie wymienione metody maja zalety i wady. Leki i używki (np. alkohol) są wygodne dla szukających odprężenia , bo są łatwo dostępne, działają szybko i na krótka metę skuteczne. Ale bywają bardzo drogie i powodować mogą uzależnienie. Na dodatek tylko nieznacznie chronią przed objawami stresu. Zmniejszenie niepokoju i napięcia uzyskuje się technikami relaksacyjnymi. Nie maja one takich skutków ubocznych jak leki, ale są czasochłonne. Usunięcie przyczyn stresów nie zawsze jest możliwe, na przykład jeśli jest to brak pracy albo choroba w najbliższej rodzinie.

LEKI I UŻYWKI

Nie przesadzając można powiedzieć, że najczęstszym sposobem zmniejszania skutków stresu jest łykanie czegoś. Używa się w tym celu różnych substancji: w stanie stałym (tabletki) lub płynnym, dozwolonych prawnie lub zakazanych. Środki takie są wygodne w użyci, często skuteczne a w wypadku leków, fakt zapisania ich przez lekarza zwiększa wiarę w pozytywny skutek działania. Leki i używki likwidują niekiedy skutki stresu, nie likwidując jednak przyczyn. Niektóre przestają działaś po długim okresie stosowania. Większość ma efekty uboczne. Alkohol prowadzi do przyzwyczajenia i uzależnienia. Niektórzy z powodu nałogu wpadają w większe kłopoty niż te, które były przyczyną przyjmowania używek. Bardzo duże dawki i jednoczesne picie alkoholu nasilają efekty uboczne.

TECHNIKI RELAKSACYJNE

Mówiąc o relaksacji jako sposobie radzenia sobie ze stresem mamy na myśli regularne ćwiczenia dla osiągnięcia fizycznego i umysłowego odprężenia, a nie tylko lenistwo czy „luźne” traktowanie spraw. Większość technik opiera się na regulacji oddechu i napięcia mięśni. Stres i niepokój często wyrażają się napięciem na przykład grymasem twarzy czy zgarbiona lub usztywnioną sylwetką.

Przy efektywnym radzeniu sobie ze stresem należy brać pod uwagę zarówno możliwości jednostki, jak i wymagania sytuacji. Ogólnie można stwierdzić, że w sytuacjach, na które człowiek rzeczywiście może mieć wpływ, skuteczniejsze są sposoby radzenia ze stresem aktywne, „czujne”(nastawione na poszukiwanie informacji o stresie), wyrażające się w dążeniu do rozwiązania problemu. Natomiast kiedy sytuacja nie podlega naszej kontroli, bardziej efektywne są „unikowe”, obronne, polegające na wycofaniu się sposoby radzenia sobie ze stresem. Jednak uważam że, nie powinniśmy unikać stresu, lecz uczyć się dobrze z nim radzić. Tak więc skuteczny jest człowiek, który potrafi dopasować styl radzenia sobie ze stresem, frustracją lub sytuacjami trudnymi do wymagań sytuacji.



Wyszukiwarka