Chlopcy z Placu Broni, 19.09.2016


Chłopcy z Placu Broni - Ferenc Molnar

streszczenie szczegółowe

1

Był ciepły marcowy dzień. W szkolnej sali uczniowie z niecierpliwością oczekiwali zakończenia lekcji. W pewnej chwili po podłodze, która stanowiła drogę komunikacyjną między uczniami, potoczyła się kulka papieru. Na kartce napisane było: „Dziś o czwartej po południu walne zebranie na Placu. Wybór przewodniczącego. Zawiadomić wszystkich”. Wiadomość skierowana była do Boki, poważnego i nieskorego do żartów czternastoletniego chłopca. Zadzwonił dzwonek i chłopcy szybko opuścili klasę. Po drodze spotkali Nemeczka, drobnego, cichego i niepozornego chłopca, z którym nikt się nie liczył. Na prośbę kolegów Nemeczek opowiedział, jak bracia Pastorowie zmusili go do „poddania się” (w szkolnym żargonie „poddanie się” oznaczało stan oblężenia, przemocy, prawo pięści). Oburzony tym zdarzeniem Boka postanowił zwołać naradę.

2

Plac był w rzeczywistości zaledwie skrawkiem ziemi, ograniczonym z jednej strony drewnianym płotem, z dwóch stron murami domów, od tyłu zaś sąsiadował z tartakiem. Dla chłopców mieszkających w mieście był jedynym miejscem zabaw.

Jako pierwszy na Plac przyszedł Nemeczek. Chłopiec spostrzegł Hektora, czarnego psa należącego do Słowaka, dozorcy tartaku. Przyjazny zazwyczaj pies szczekał teraz i warczał. Na sągu drewna, na którym wzniesiona była forteca, stał Feri Acz, przywódca wrogiego obozu chłopców z Ogrodu Botanicznego. Zabrał on czerwono-zieloną chorągiew fortecy i zniknął. Po chwili przybyła reszta chłopców, którym Nemeczek opowiedział o przybyciu Feri Acza. Oburzeni chłopcy postanowili uszyć nową chorągiew. Zaraz zaczęła się narada i wybór przewodniczącego. Został nim Boka. Chłopcy, pełni zapału, postanowili wyruszyć do Ogrodu Botanicznego.

3

Nowy przewodniczący chciał dać dowód odwagi. Wziąwszy dwóch ochotników - Nemeczka i Czonakosza - postanowił wtargnąć na wyspę przeciwników i przybić na drzewie kartkę z napisem: „Tu byli chłopcy z Placu Broni”.

Chłopcy powoli skradali się do obozu nieprzyjaciela. W ruinach pobliskiego zamku natrafili na skład broni przeciwników, były to drewniane toporki. Po chwili wsiedli do przycumowanej w pobliżu łódki, aby przeprawić się na drugi brzeg jeziora. Nemeczek, chwyciwszy się cienkiej trzciny, wpadł do wody. Szedł dalej przemoczony i zziębnięty. Na wzgórzu ujrzeli swoich wrogów, a wśród nich Gereba, chłopca z ich obozu. „Czerwonoskórzy” przygotowywali napad na Plac, a Gereb zdradzał im tajemnice Placu Broni. Boka przymocował do pnia drzewa kartkę i chłopcy szybko wsiedli do łódki. W tej chwili zostali zauważeni. Schowali się w oranżerii, za wielkimi cyprysami. Tu także zostali wypatrzeni, ale udało im się uciec.

4

Po skończonych lekcjach Weiss, Rychter, Czele, Barabasz, Lesik i Nemeczek, czyli wszyscy chłopcy z Placu Broni zostali wezwani do pokoju nauczycielskiego. Okazało się, że profesor Rac chciał dowiedzieć się czegoś o Stowarzyszeniu Zbieraczy Kitu, które założyli chłopcy. Zdobywali oni kit, wydłubując go z okien. Stowarzyszenie posiadało własną pieczęć, chorągiew, a na dodatek chłopcy płacili składki członkowskie. Nauczyciel polecił zlikwidować Związek.

Zaraz po wyjściu z gabinetu profesora chłopcy zebrali się na Placu Broni. W pewnej chwili Nemeczek zauważył Gereba, skradającego się do budki starego Słowaka. Chłopiec postanowił wyprzedzić zdrajcę i podsłuchać jego rozmowę z dozorcą. Gereb namawiał starego człowieka, aby wygnał chłopców z Placu. Wówczas Nemeczek, nie zważając na wołania i rozkazy podporucznika Weissa i prezesa Kolnaya, pobiegł zawiadomić o tym Bokę. Rozgniewani nieposłuszeństwem szeregowca chłopcy okrzyknęli go zdrajcą i wykluczyli ze Związku. Tymczasem Nemeczek wraz z Boką wracali na Plac, gdzie usłyszeli tylko szyderczy śmiech Gereba.

5

Dwa dni później w Ogrodzie Botanicznym zebrali się „czerwonoskórzy”, aby zaplanować atak na chłopców z Placu Broni. W pewnej chwili z wierzchołka wielkiego drzewa doszedł ich dźwięczny głos. Był to głos małego Nemeczka, który bronił honoru swoich kolegów, oskarżanych przez „czerwonoskórych” o tchórzostwo. Feri Acz, zdumiony odwagą małego chłopca, zaproponował mu przystąpienie do swojej grupy. Chłopiec jednak odmówił. „Czerwonoskórzy”, chcąc ukarać Nemeczka za wtargnięcie na ich teren, postanowili wykąpać go w pobliskim jeziorze. Ale nawet wtedy chłopiec wykazał się odwagą i odchodził jako bohater przy prezentujących broń „czerwonoskórych”. Zimna kąpiel bardzo osłabiła i tak już wyczerpany organizm chłopca.

6

Nazajutrz na Placu Broni Boka wywiesił odezwę, aby poinformować chłopców o grożącym im niebezpieczeństwie utraty Placu. Nikt jeszcze nie wiedział o nocnej wyprawie Nemeczka. Boka ogłosił stan wojenny i przedstawił plan walki z „czerwonoskórymi”. Nemeczka mianował swoim adiutantem, co wywołało sprzeciw członków Stowarzyszenia Zbieraczy Kitu.

Po chwili wszyscy chłopcy stali na swoich stanowiskach i na Placu został tylko Boka. Nagle rozległo się pukanie do furtki. Przyszedł Gereb. Był blady i smutny. Prosił o wybaczenie i przyjęcie z powrotem do grupy. Boka zdecydowanie odmówił.

Manewry zostały zakończone, ale nikt nie miał ochoty wracać do domu. Wtem rozległo się pukanie do furtki. Okazało się, że przyszedł ojciec Gereba, aby dowiedzieć się, czy jego syn rzeczywiście jest zdrajcą. Mały Nemeczek, nieprzytomny prawie z powodu wysokiej gorączki, powiedział, że Gereb nie jest zdrajcą. Bardzo chorego chłopca Boka odprowadził do domu.

7

Wieść o przygotowaniach do wojny rozeszła się po całej szkole. Chłopcy ze starszych i młodszych klas ofiarowali swą pomoc chłopcom z Placu Broni. Wszyscy dawali im dobre rady.

Punktualnie o godzinie drugiej chłopcy zebrali się na Placu. Brakowało tylko Nemeczka. Chłopcy zajęli swoje stanowiska, gdy wartownik zameldował o przybyciu służącej z listem. Przyniosła ona list od Gereba. Chłopiec przepraszał za swoją zdradę, prosił o wybaczenie. Pisał o zamierzeniach „czerwonoskórych”, którzy nie zmieniając swoich planów, napadną, tak jak to było umówione. Po krótkiej naradzie postanowiono przyjąć Gereba z powrotem. W pewnej chwili wartownik zawiadomił o zbliżającym się wrogu. Byli to tylko bracia Pastorowie i Sebenicz, przybyli jako parlamentariusze. Wszyscy razem omówili reguły jutrzejszej walki, po czym posłowie opuścili Plac. Pomaszerowali na ulicę Rakoszańską, gdzie mieszkał Nemeczek. Przekazali choremu chłopcu pozdrowienia od Feri Acza.

8

Nazajutrz był piękny, wiosenny dzień. Zaraz po skończonych lekcjach chłopcy poszli na Plac, aby przygotować amunicję: bomby z piasku. Boka zrobił przegląd wojska i chłopcy ustawili się na swoich stanowiskach. Wtem rozległ się donośny sygnał trąbki, co oznaczało zbliżającego się wroga. Napastnicy wbiegli na Plac. Rozpoczęło się bombardowanie. Gdy Boka zauważył, że kończy się amunicja, posłał do walki dwa bataliony, czekające w wozowni i w budce. Wywołało to u „czerwonoskórych” zamieszanie. Walka wrzała na całej linii, najgłośniej wówczas, kiedy udało się Czonakoszowi wepchnąć straszliwego i niezwyciężonego Pastora do budki. Taki sam los spotkał resztę oddziału, dowodzonego przez starszego Pastora.

Tymczasem Feri Acz nasłuchiwał odgłosu trąbki, co miało oznaczać zwycięstwo jego oddziału. Jednakże usłyszał tylko zwycięskie okrzyki chłopców z Placu Broni. Feri Acz wiedział już, że do niego należy uratowanie honoru „czerwonoskórych”.

Znów rozpoczęła się zacięta walka. Boka wydał rozkaz bombardowania z szańców. „Czerwonoskórzy”, widząc swoją porażkę, przestali stosować się do regulaminu walki. Feri Acz rzucił się do budki, aby uwolnić uwięzionych tam kolegów, gdy wtem jakiś mały chłopiec zastąpił mu drogę. Był to Nemeczek, który wykorzystując nieuwagę matki, wymknął się z łóżka. Chłopiec powalił na ziemię Feri Acza. Spowodowało to zamieszanie w armii „czerwonoskórych”. Skorzystali z tego chłopcy z Placu Broni i wyparli wroga ze swojego terenu.

Nemeczek został mianowany kapitanem. W pewnej chwili przyszła matka chłopca i zabrała chorego do domu. Towarzyszyli im koledzy chłopca. Zapadał zmierzch. Chłopcy rozeszli się. Pod domem małego bohatera pozostał tylko Boka, który domyślał się, że chłopiec jest ciężko chory. Nagle Boka spostrzegł chłopca w czerwonej koszuli. Był to Feri Acz, który też bardzo niepokoił się o zdrowie Nemeczka.

9

Kilka uwag z „Wielkiej Księgi Związku Zbieraczy Kitu”: Ernest Nemeczek został nazwany prawdziwym bohaterem, a jego nazwisko zostało wpisane do Księgi dużymi literami (co było wielkim zaszczytem). Na walnym zebraniu Związku wszyscy członkowie podziękowali generałowi Janoszowi Boce za poprowadzenie zwycięskiej walki. Prezes Związku, Pat Kolnay, otrzymał naganę, ponieważ dopuścił do zaschnięcia kitu.

10

W małej kamienicy przy ulicy Rakoszańskiej panowała głęboka cisza. Z Nemeczkiem było bardzo źle. Rozległo się pukanie. Wszedł Boka. Zaraz potem przyszedł doktor. Powiedział rodzicom, że chłopiec nie dożyje następnego dnia. Tymczasem Boka opowiadał choremu najnowsze wiadomości: „czerwonoskórzy” pozbawili Feri Acza godności dowódcy, dozorca Ogrodu Botanicznego zaś zabronił im bawić się na wyspie. Nemeczek zaczął majaczyć. Po chwili zasnął. Wkrótce potem przyszli chłopcy ze Związku, przynosząc choremu dyplom honorowy. Nemeczek już nie żył.

plan wydarzeń

  1. Zebranie chłopców na Placu Broni. Wiadomość o haniebnym postępku braci Pastorów.

  2. Kradzież chorągiewki chłopców z Placu Broni.

  3. Raport Nemeczka.

  4. Wybór przewodniczącego Związku Chłopców z Placu Broni.

  5. Wyprawa Boki, Czonakosza i Nemeczka do Ogrodu Botanicznego.

  6. Nemeczek w wodzie.

  7. Związek Zbieraczy Kitu w niebezpieczeństwie.

  8. Nemeczek śledzi Gereba.

  9. Do Boki!

  10. Bohaterstwo Nemeczka i powtórna kąpiel.

  11. Przed bitwą.

  12. Nemeczek uznany zdrajcą.

  13. Gereb wykluczony z grupy.

  14. Choroba Nemeczka.

  15. Bitwa i zwycięstwo chłopców z Placu Broni.

  16. Śmierć Nemeczka.

charakterystyka bohaterów

Ernest Nemeczek - należał do grupy chłopców z Placu Broni.

Przedstawienie i wygląd postaci: Miał jedenaście lat. Pochodził z ubogiej rodziny, był jedynakiem. Jego ojciec, Andrasz Nemeczek, był krawcem. Nemeczek to drobny, jasnowłosy chłopiec, najmniejszy w całej gromadzie chłopców z Placu Broni. Jako jedyny spośród nich był szeregowcem.

Cechy usposobienia: Ernest Nemeczek był wesołym, serdecznym chłopcem. Chętnie wykonywał wszystkie rozkazy kolegów, ponieważ wiedział, że jest to jego obowiązek.

Cechy charakteru: Bohater nie był uległy i nieśmiały, miał swój honor i ambicję. Pięknymi cechami jego charakteru były odwaga i niezłomność. Nemeczek traktował Plac Broni jak swoją ojczyznę, prawdziwy dom. Był zdecydowany bronić go, ryzykując nawet własnym życiem. Nemeczek pokonał własną słabość i strach. Był gotów do najwyższych poświęceń. Okazało się, że jest uczciwym, sprawiedliwym chłopcem o dużym poczuciu własnej godności. Surowo ocenił Gereba, kiedy ujrzał go wśród „czerwonoskórych”, z pogardą odrzucił propozycję przyłączenia się do nich: „... wolę, żebyście mnie raczej utopili... niż żebym miał zostać zdrajcą.

Ernest Nemeczek - bohater: Swoim postępowaniem i szlachetną postawą Nemeczek udowodnił, że „jest prawdziwym bohaterem, prawdziwym mężczyzną, którego można uważać za dorosłego”. Odważnie przeciwstawił się chłopcom należącym do grupy „czerwonoskórych”, odebrał chorągiewkę chłopców z Placu Broni, choć wiedział, że jako słabszy będzie musiał ją stracić, nie obawiał się skrytykować Gereba, stojąc sam jeden przed całą grupą „czerwonoskórych” i ich przywódcą, Feri Aczem. Wyrazem bohaterstwa Nemeczka jest także to, że do końca pozostał wierny Placowi Broni, nawet w gorączce bez przerwy myślał o nim, płakał na myśl, że już nigdy nie zobaczy swojej małej ojczyzny.

Chłopcy z Placu Broni

Przedstawienie grupy: Przywódcą chłopców był Janosz Boka. Miał czternaście lat i jak na swój wiek był bardzo poważnym chłopcem. Już jego głos brzmiał „poważnie i głęboko”. W dodatku imponował kolegom mądrością i opanowaniem. Zawsze starał się być uczciwy i sprawiedliwy. Godził spory i cieszył się u chłopców wielkim autorytetem. W skład grupy wchodzili także: oficerowie - Czele, Czonakosz, Kolnay, Barabasz, Weiss, Gereb, Rychter; szeregowiec - Ernest Nemeczek.

Uczucia Boki związane ze śmiercią Nemeczka: Janosz Boka zawsze był wobec Nemeczka serdeczny, opiekuńczy i troskliwy. Rozumiał bohaterstwo swego małego przyjaciela. Ciężka choroba Ernesta pogrążyła Janosza w rozpaczy. Nie mógł się uczyć, jego myśli wciąż krążyły wokół osoby przyjaciela. Wspominał wspólnie spędzone z nim chwile. Nawet zwycięstwo nad „czerwonoskórymi” nie rozproszyło jego smutku. Po śmierci Nemeczka Boka opłakiwał chłopca. Bardzo przeżył jego śmierć.

Zasady panujące w grupie chłopców z Placu Broni: Chłopcy sami wybierają swego przywódcę i są mu posłuszni, dokładnie wykonują wszystkie jego rozkazy. Postępują zgodnie z zasadami honoru i sprawiedliwości. Są solidarni, wzajemnie sobie pomagają i czują się za siebie odpowiedzialni. Ich najważniejszym celem jest obrona Placu Broni. Dla nich jest on symbolem młodości, miejscem, gdzie czują się naprawdę wolni i niezależni. Tworzą zwartą, zgraną grupę. Mają swój regulamin, chorągiew i barwy (najpierw czerwono-zielone, potem czerwono-białe). Posługują się także określonym hasłem. Jeśli któryś z nich popełni wykroczenie, jego nazwisko zostaje wpisane do czarnej księgi. Wszyscy uważają, że to surowa kara, a „przestępca” bardzo żałuje swojego błędu. Chłopcy nie znoszą donosicielstwa, nieuczciwości, a największym złem i niegodziwością jest według nich zdrada.

Chłopcy z Ogrodu Botanicznego, czyli „czerwonoskórzy”

Przedstawienie grupy: Ich przywódcą był Feri Acz. Uważany był za niebezpiecznego chłopca. Był silny i niesłychanie odważny. Krążyły pogłoski, że Feri Acz został wydalony z poprzedniej szkoły. Autor książki pisze jednak: „w jego spojrzeniu było... coś miłego i ujmującego”. Rzeczywiście, był to chłopiec uczciwy i sprawiedliwy. Umiał docenić odwagę i prawdziwą miłość ich małej ojczyzny, jakiej dowiódł Nemeczek. Jednak przede wszystkim cenił siłę. Uważał, że Plac Broni powinien należeć do grupy silniejszej, dlatego postanowił go zdobyć. Inni „czerwonoskórzy” to: bracia Pastorowie, Wendauer, Sebenicz.

Przeżycia Feri Acza związane ze śmiercią Nemeczka: Feri Acz czuł się winny śmierci małego Ernesta. Odczuwał głębokie wyrzuty sumienia. Przychodził pytać o zdrowie chłopca.

Zasady panujące w grupie „czerwonoskórych”: Chłopcy uważali się za najsilniejszych, sądzili, że mogą sobie pozwolić na wszystko. Wykorzystywali słabość innych. Zwłaszcza bracia Pastorowie byli agresywni i niebezpieczni. Napadali na młodszych, słabszych chłopców, psuli zabawę i odbierali przedmioty cenne dla chłopców, np. kulki do gry.

Siedzibą „czerwonoskórych” był Ogród Botaniczny. Oni także sami wybierali swego przywódcę i podporządkowywali się jego woli. Feri Acz imponował im przede wszystkim siłą, mówili o nim „potężny Feri Acz”. Za wykroczenia chłopcy stosowali dotkliwe kary, np. zanurzenie „przestępcy” w wodzie. Podobnie czynili z „jeńcami” (z Nemeczkiem). Nie zachowywali się honorowo - wyśmiali piękny i szlachetny postępek Nemeczka, którym chłopiec udowodnił swoją odwagę i obronił honor swych kolegów z Placu Broni. Tylko Feri Acz zrozumiał, że Ernest to prawdziwy bohater.

czas i miejsce akcji

Wydarzenia rozgrywają się w Budapeszcie, stolicy Węgier. Akcja rozpoczyna się w marcu, trwa wiosna.

Plac Broni - plac przeznaczony pod budowę, oddzielony od ulicy wysokim płotem. Z boków plac był otoczony domami, a za nimi znajdował się drugi plac i tartak. Piętrzyły się tu sągi drewna, między którymi był prawdziwy labirynt ścieżek. Obok stała piła parowa. Na placu pełno też było wielkich wozów, których właściciele czekali na załadunek porąbanego drewna. Przed tartakiem stała budka, w której mieszkał dozorca, Słowak Jano.

Ogród Botaniczny - siedziba, „czerwonoskórych”, otaczał go wysoki kamienny mur. W ogrodzie znajdowała się wyspa - miejsce zabaw grupy Feri Acza. Aby się na nią dostać, trzeba było pokonać most, na którym „czerwonoskórzy” wystawiali wartę.

Akcja powieści „Chłopcy z Placu Broni” rozgrywa się w marcu pod koniec XIX wieku - prawdopodobnie jest to rok 1889, co sugeruje data na pieczątce Związku Kitowców. Obejmuje około dziesięciu dni - od chwili wybrania Boki na przewodniczącego związku chłopców do wiadomości o pogrzebie Erna Nemeczka. Fabuła utworu obejmuje dodatkowe dwa dni - wieczór, kiedy bracia Pastorowie odebrali malcowi wygrane kulki oraz dzień pogrzebu chłopca oraz czas teraźniejszy dla narratora, kiedy to już na miejscu Placu Broni stoi wybudowana kamienica i mieszkają w niej ludzie.

Wszystkie wydarzenia, opisane w dziele Molnára, rozgrywają się w stolicy Węgier, Budapeszcie. Miejsce akcji można zawęzić do szkoły, do której uczęszczali chłopcy, Placu Broni, mieszczącego się przy ulicy Pawła, Ogrodu Botanicznego, w którym bawiła się grupa dowodzona przed Feriego Acza oraz kamienicy przy ulicy Rakos, w której mieszkał Nemeczek.

geneza utworu i gatunek

Jest to powieść - rozbudowany utwór, w którym występuje wielu bohaterów (tu dwie grupy chłopców) i wiele wątków: wątek Placu Broni i jego obrony, wątek Nemeczka - małego bohatera. Występuje w niej narrator wszechwiedzący, a narracja jest prowadzona w trzeciej osobie.

W 1900 roku Ferenc Molnár wrócił do Budapesztu po ukończonych studiach w Genewie. Już wówczas jego nazwisko było znane prasie krajowej i zagranicznej, w której zasłynął cyklem reportaży, przedrukowywanych z dziennika „Budapesti Hirlap”. W rodzinnym mieście szybko zyskał uznanie czytelników i stał się znany z burzliwego trybu życia, jaki wiódł. Utrzymywał się wyłącznie z pisania, większość czasu spędzając w ulubionej kawiarni „New York”, gdzie biesiadował z ówczesną cyganerią.
Tu właśnie, w 1906 roku, odnalazł go >Kornel Rupp, profesor literatury z kalwińskiego gimnazjum, do którego Molnár uczęszczał. Rupp poprosił utalentowanego dziennikarza o wsparcie dla szkolnego tygodnika „Tanulok Lapja”, którego był redaktorem. Obaj doszli do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie współczesna powieść dla młodzieży w odcinkach. W ten sposób zrodziła się koncepcja „A Pal utcai fiuk” - „Chłopców z ulicy Pawła”, która wkrótce przyniosła autorowi światowy rozgłos.

W trakcie pisania kolejnych rozdziałów Molnár popadł w finansowe tarapaty - przegrał w karty niebagatelną jak na ówczesne czasy kwotę tysiąca koron. Honorowy dług należało natychmiast spłacić. Z opresji wyratował pisarza dyrektor wydawnictwa „Franklin”, który za tysiąc koron wykupił prawa autorskie do powieści. Molnár zgodził się na taki warunek, nie przypuszczając, że w ten sposób straci majątek. Wydrukowane w wersji książkowej w 1907 roku „Chłopcy z ulicy Pawła”, dość szybko stały się bestsellerem, a wszystkie honoraria otrzymywał wydawca.

Powieść została przetłumaczona na 43 języki i stała się najbardziej znanym na świecie utworem węgierskim. Dziś, zaliczana do kanonu światowej literatury dla dzieci i młodzieży, nadal cieszy się poczytnością i zyskuje nowe rzesze czytelników.

Polskiego, skróconego przekładu, dokonała w 1913 roku Janina Mortkowiczowa, opierając się na tłumaczeniu niemieckim. To ona zmieniła tytuł powieści „Chłopcy z ulicy Pawła”, pod którym dzieło jest znane na całym świecie, na „Chłopcy z Placu Broni”, uznając, że Plac, o który walczyli chłopcy z czerwonymi koszulami (w tłumaczeniu Mortkowiczowej grupa Feriego Acza nazwana została „czerwonoskórymi”), jest najważniejszy dla toku akcji. W 1989 roku, nakładem „Naszej Księgarni”, ukazała się pełna wersja „Chłopców z ulicy Pawła”, przetłumaczona bezpośrednio z węgierskiego przez Tadeusza Olszańskiego. Olszański zachował tytuł powieści, nadany przez tłumaczkę, lecz wzbogacił dzieło o opuszczone wcześniej fragmenty, zachowując aluzje polityczne, które Ferenc Molnár ukrył w powieści dla młodzieży.

problematyka

Być bohaterem - co to znaczy?

Wyraz „bohater” ma kilka znaczeń:

• bohater to postać z książki, opowiadania;

• w mitologii greckiej bohater to postać o nadludzkich cechach, inaczej heros;

• bohater to ktoś, kto wzbudza sobą krótkotrwałe zainteresowanie, mówimy: bohater zajścia, bohater zawodów itp.

Dla nas najważniejsze jest czwarte znaczenie tego wyrazu: bohater - ten, kto odznaczył się męstwem, odwagą, ofiarnością, niezwykłymi czynami.

W książce Chłopcy z Placu Broni wyraz „bohater” został użyty w trzech znaczeniach:

bohaterowie opowieści: Boka, Nemeczek, Feri Acz i inni;

bohater zajścia: Nemeczek jest bohaterem zajścia w muzeum, kiedy to bracia Pastorowie odebrali mu kulki do gry;

bohater - mężny, odważny, pełen ofiarności i poświęcenia: Nemeczek.

Gereb - zdrajca

W roli zdrajcy wystąpił w powieści Gereb. Opuścił chłopców z Placu Broni i przystał do „czerwonoskórych”. Zdradził im tajemnice swojej dawnej grupy.

Okazało się, że nikt nie lubi zdrajców. Potępili go chłopcy z Placu, a „czerwonoskórzy” nie lubili i nie szanowali. Gereb drogo zapłacił za swoją zdradę. W końcu prosił Bokę, by pozwolił mu wrócić do grupy.

Plac Broni - wspaniałe miejsce

Każdy z was ma z pewnością grupę rówieśników, z którymi spędza czas. Wiecie, że aby dobrze się bawić, przebywać ze sobą, rozmawiać, trzeba znaleźć odpowiednie miejsce. Trudno tworzyć „zgraną paczkę”, jeśli nie ma się miejsca, gdzie można byłoby się spotkać. Właśnie dlatego chłopcy tak cenili swój Plac Broni i z taką odwagą i poświęceniem go bronili. Plac był ich małą ojczyzną, własnym domem, w którym czuli się swobodnie, razem się bawili, realizowali swoje marzenia. Kochali go. Tu mogli do woli fantazjować, wyobrażali sobie, że plac jest amerykańską prerią, morzem, biegunem północnym, „przyjacielem zamieniającym się na każde skinienie we wszystko, czego pragnęli, żeby im sprawić przyjemność”. Dla chłopców Plac Broni był najpiękniejszym skrawkiem ziemi. Jego strata (miał tam zostać wybudowany dom) była dla chłopców bardzo ciężkim przeżyciem.

WATKI

W powieści Ferenca Molnára: „Chłopcy z Placu Broni” można wyróżnić kilka wątków:

1. Walka o Plac Broni - Plac Broni był ulubionym miejscem zabaw grupy, której przewodniczył Janosz Boka. Beztroski czas zabaw zostaje zakłócony pojawieniem się Feriego Acza, wodza czerwonych koszul, którzy na miejsce spotkań wybrali wyspę w Ogrodzie Botanicznym. Feri kradnie jedną z chorągiewek, a Boka domyśla się, że może stać się to powodem do wojny. Wraz z Nemeczkiem i Czokanoszem wyrusza do Ogrodu, by w ten sposób pokazać przeciwnikom, że chłopcy z Placu Broni nie boją się ich.
Wyprawa kończy się sukcesem, choć Boka i Nemeczek są świadkami zdrady Gereba, który przyrzeka czerwonym koszulom, że ułatwi im przejęcie Placu. Boka wraz z przyjaciółmi postanawiają bronić swojego Placu. Kolejnego dnia Nemeczek udaje się na wyspę i podsłuchuje naradę czerwonych koszul. Dzięki temu Boka poznaje plan przeciwników i ogłasza mobilizację swojej armii. Feri Acz chce jednak uczciwej walki i wysyła posłów, którzy ustalają warunki bitwy. W ustalonym terminie zaczyna się walka o Plac Broni. Zwycięża armia Janosza, dzięki poświeceniu małego Nemeczka, który pomimo choroby zjawia się na Placu Broni i pokonuje Feriego. Zwycięstwo chłopców z Placu Broni ma jednak smak goryczy. Nemeczek, awansowany na kapitana za odwagę, umiera, a w miejscu ich zabaw rozpoczyna się budowa kamienicy.

2.Dzieje Erna Nemeczka - Ermo Nemeczek jest najmniejszym członkiem grupy z Placu Broni. Najczęściej lekceważony przez kolegów, pełni funkcję jedynego szeregowca i musi wypełniać rozkazy pozostałych chłopców. To on jest świadkiem kradzieży chorągiewki przez Feriego Acza. Zgłasza się na ochotnika, kiedy Boka postanawia udać się na wyspę czerwonych koszul. Wyprawa kończy się dla malca niezbyt przyjemnie. Przemoczony po niefortunnej kąpieli w stawie i w akwarium, w którym ukrył się przed pościgiem, zaczyna chorować. Dzięki temu, że razem z Boką widział zdradę Gereba, zyskuje zaufanie Boki.

Podczas zebrania Związku Kitowców dostrzega Gereba i śledzi go. Dowiaduje się, że Deżo chce przekupić stróża Jano, by ten przepędził chłopców z Placu Broni. Za nieobecność na zaprzysiężeniu Związku Kitowców mały Nemeczek zostaje uznany za zdrajcę i tchórza, a jego imię i nazwisko zostaje zapisane w tajnej księdze małymi literami. Ogromna niesprawiedliwość bardzo boli chłopca. Samotnie podejmuje kolejną wycieczkę do Ogrodu Botanicznego, aby odzyskać skradzioną chorągiewkę i podsłuchać naradę czerwonych koszul.
Zdradza swoją obecność w momencie, kiedy Gereb nazywa jego przyjaciół tchórzami. Odważnie staje przed silniejszymi przeciwnikami i nie chce przyłączyć się do nich, choć Ferie, doceniając odwagę malca, proponuje mu to. Wykąpany w stawie przez braci Pastorów, przyjmuje to z godnością. Otwarcie nazywa Gereba zdrajcą i odchodzi, a czerwone koszule oddają mu hołd. Kolejna kąpiel pogarsza stan zdrowia chłopca, który jednak zjawia się na manewrach i zostaje przez Bokę mianowany adiutantem. Ojcu Gereba, który zjawił się na Placu, aby dowiedzieć się, czy syn dopuścił się zdrady wobec kolegów, odpowiada, że Deżo nie jest zdrajcą, wiedząc, że od tego zależy los chłopaka.
Podczas ćwiczeń dostaje wysokiej gorączki i Janosz musi odprowadzić go do domu. W bitwie o Plac nie uczestniczy, lecz wbrew zakazowi matki ucieka z domu i w momencie krytycznym walki pokonuje Feriego Acza, po czym mdleje. Czyn Nemeczka ostatecznie przeważa szalę zwycięstwa na stronę chłopców z Placu Broni. Malec zostaje mianowany kapitanem. Ciężko chory, przeczuwa śmierć i pragnie umrzeć na Placu Broni. W majakach sądzi, że walczy w kolegami. Umiera w chwili, kiedy w jego domu zjawiają się chłopcy ze Związku Kitowców z oficjalnym listem, w którym przywracają godność jego nazwisku.

3. Zdrada i rehabilitacja Deżo Gereba - Deżo Gereb należy do grupy chłopców, spotykających się na Placu Broni. Uważa, że jako ich przewodniczący byłby lepszy w pełnieniu tej funkcji niż Boka. Cichą rywalizację między nim a Janoszem zaostrza fakt, że podczas wyborów otrzymał trzy głosy. Gereb, świadomy, że dopóki koledzy będą cenili rozważnego Bokę, nie ma szans na zostanie przewodniczącym, dopuszcza się zdrady. Przyłącza się do przeciwnej grupy, a ich dowódcy, Feriemu, obiecuje, że ułatwi im przejęcie Placu Broni. Acz chce jednak uczciwej walki o miejsce zabaw. Deżo postanawia działać na własną rękę i udaje się do stróża Jano, by przekonać go, aby przepędził grupę Boki.

Nieświadomy tego, że koledzy odkryli jego zdradę, jest przekonany, że czerwone koszule z łatwością przejmą Plac. Propozycja przekupienia stróża spotyka się jednak z dezaprobatą Feriego. Lekcja lojalności i odwagi, jakiej udziela Gerebowi mały i niepozorny Nemeczek, który otwarcie nazywa go zdrajcą, powoduje wewnętrzną przemianę Deża. Odrzucony przez czerwone koszule, opuszcza wyspę. Następnego dnia z pokorą zjawia się na Placu Broni i prosi Bokę o przebaczenie. Janosz, pomimo tego, że przebaczył koledze, nie chce, aby powrócił do związku.
Zrozpaczony Gereb wraca do domu, gdzie przyznaje się ojcu, że zdradził przyjaciół. Honor chłopaka ratuje Nemeczk, który zapytany przez ojca Gereba, czy Deżo rzeczywiście dopuścił się zdrady, odpowiada, że nie. Gereb docenia postawę malca i podarowuje mu książkę. Ponownie, tym razem listownie, przeprasza przyjaciół za zdradę i prosi o jeszcze jedną szansę. Chłopcy z Placu Broni godzą się, aby walczył po ich stronie. Deżo, zdegradowany do szeregowca, wykazuje się męstwem i w uczciwej potyczce odzyskuje skradzioną przez Feriego chorągiewkę. Po zwycięskiej bitwie odzyskuje dawny stopień porucznika.

biografia autora

Ferenc Molnar urodził się w 1878 roku. Był Węgrem. Studiował prawo na uniwersytetach w Budapeszcie i w Genewie. Pracował jako dziennikarz, a jego artykuły cieszyły się dużym powodzeniem. Pisał także dramaty oraz powieści dla dorosłych czytelników. Chłopcy z Placu Broni to jedyna książka F. Molnara przeznaczona dla młodzieży. Pisarz zmarł w 1952 roku.

Ferenc Molnár (dramaturg, powieściopisarz, nowelista, reżyser i dziennikarz) urodził się 28 stycznia 1878 roku w Budapeszcie, w zamożnej żydowskiej rodzinie Neumannów. Jego ojciec, Maurycy, był znanym i szanowanym lekarzem, zaś matka, Jozefa z domu Wallfisch, była miłośniczką literatury.

Jako dziecko uczęszczał do kalwińskiego gimnazjum i pomimo wrodzonego lenistwa końcowy egzamin maturalny zdał z wyróżnieniem. W wieku osiemnastu lat rozpoczął pracę jako dziennikarz i chciał kontynuować naukę w szkole wojskowej. Uległ jednak sugestiom ojca i podjął studia prawnicze - początkowo w Budapeszcie, a następnie w Genewie. Po dołączeniu do redakcji budapesztańskiej gazety „Budapesti Hirlan” zmienił swe niemiecko brzmiące nazwisko Neumann na Molnár, ponieważ chciał być znanym jako pisarz węgierski. W okresie studiów zasłynął reportażami, w których opisywał międzynarodowe wydarzenia ze świata polityki i nauki, między innymi napisał relację z procesu Luccheniego - mordercy cesarzowej Sissi.

W 1900 roku wrócił do rodzinnego Budapesztu i skupił się na karierze dziennikarskiej. Szybko stał się znany, zyskując rzesze wielbicieli swojego talentu i sposobu życia. W tym okresie zajmował się przede wszystkim pisaniem artykułów o życiu lokalnej bohemy. Jego artykuły ukazywały się w prasie zagranicznej - w „Berliner Tagesblatt” oraz „New Yorker American”. Sam zajmował się tłumaczeniem tekstów z języka francuskiego. Intensywnej pracy pisarskiej, która przychodziła mu z niespotykaną łatwością, towarzyszyło bujne życie towarzyskie - Molnár uczęszczał na liczne przedstawienia teatralne, uczestniczył w życiu cyganerii, a uwielbiany przez kobiety, wdawał się w liczne romanse.

Jako nowelista zadebiutował w wieku dwudziestu dwóch lat zbiorem „Węgierskie miasto”. Do pierwszych prac należą również komedie: „A Doktor Úr” (1902) i „Józsi” (1904). W 1906 roku zaczęła ukazywać się powieść w odcinkach „A Pal Utcai Fiuk”, którą Molnár pisał z tygodnia na tydzień. Utwór, znany na całym świecie pod tytułem „Chłopcy z ulicy Pawła” (w Polsce „Chłopcy z Placu Broni”) stał się najsłynniejszym dziełem pisarza i otworzył mu drogę na literackie salony, przynosząc międzynarodową sławę i powszechny szacunek. W rzeczywistości „Chłopcy w ulicy Pawła” napisane zostały na prośbę profesora Kornela Ruppa, który chciał uratować gazetę „Tanulok Lapja” i poprosił ulubionego ucznia o napisanie powieści o młodzieży i dla młodzieży, która pomogłaby mu pozyskać nowego czytelnika.

Ogromne zainteresowanie, jakie wzbudziło ukazanie się „Chłopców z ulicy Pawła”, zapoczątkowało pasmo sukcesów Ferenca Molnára. Wkrótce po ukazaniu się powieści powstała sztuka komediowa „Diabeł”, wystawiona na deskach teatru „Magyar Szinhaz”. Dość szybko komedia zyskała popularność i pojawiła się w repertuarze teatru w Turynie (w reżyserii Ermete Zaconiego) oraz w Berlinie (w reżyserii Otto Brahama - wybitnego reżysera niemieckiego naturalizmu). Molnár postanowił wykorzystać swoje pięć minut i napisał jeszcze osiem sztuk, w tym uznaną za jego najwybitniejszy utwór, tragikomedię „Liliom”. Teatralny triumf pisarza został zachwiany przez wybuch I wojny światowej, podczas której podjął pracę korespondenta i relacjonował dla prasy wydarzenia z pierwszej linii frontu. Z refleksji nad wojną i własnych doświadczeń powstała książka: „Dziennik korespondenta wojskowego”. W 1918 roku Molnár został powołany na członka Węgierskiej Akademii Nauk, co ostatecznie potwierdziło jego sukcesy w dziedzinie pisarstwa.

Lata powojenne to dalsze pasmo literackich sukcesów Ferenca Molnára i licznych nagród oraz wyróżnień, które otrzymywał w uznaniu za swoją twórczość. We Francji, po wystawieniu jego sztuki „Łabędź” w słynnym „Odeonie”, został odznaczony orderem Legii Honorowej. W roku 1927 odwiedził Stany Zjednoczone, gdzie został uroczyście przyjęty w Białym Domu przez ówczesnego prezydenta, Calvina Coolidge'a. W tym samym roku z rąk węgierskiego regenta, Miklosa Horthyego, przyjął order Corvina.

Po zmianach, jakie zaszły w Niemczech i objęciu władzy przez Adolfa Hitlera, pisarz postanowił opuścić ukochane Węgry. Jedną z głównych przesłanek ku temu był zakaz wystawiania jego sztuk ze względu na żydowskie pochodzenie. W połowie lat trzydziestych XX wieku wyjechał do Szwajcarii, a w styczniu 1940 roku, po wybuchu II wojny światowej, opuścił Europę i wraz z żoną, Lili Darvas, udał się do Stanów Zjednoczonych. Tam, przede wszystkim dzięki znajomościom i sławie małżonki, znakomitej węgierskiej aktorki, która w środowisku artystycznym Broadwayu i Hollywoodu odnosiła spore sukcesy, zaczął na nowo tworzyć. Największą popularnością cieszyła się jego sztuka „Liliom”, którą wystawiano na deskach najlepszych teatrów z udziałem wybitnych aktorów ówczesnego świata artystycznego. Molnár wrócił do pisania i wydał dwie książki, tym razem w języku angielskim. Po roku 1945 podjął ostateczną decyzję o pozostaniu na emigracji, ponieważ uważał komunizm, który objął część Europy, za równorzędny z faszyzmem. Do końca życia pozostał w Stanach Zjednoczonych Ameryki, gdzie zmarł 2 kwietnia 1952 roku w Nowym Jorku.
Ferenc Molnár był trzykrotnie żonaty. Pierwsze małżeństwo, z Margit Vészi, było nieszczęśliwe i trwało bardzo krótko. Druga żona, Sári Fedák, była aktorką i piosenkarką. Ich związek rozpadł się w chwili, kiedy Sári zaczęła popierać nazistów. Trzecią żoną pisarza została znana węgierska aktorka, Lili Darvas. Po zakończeniu II wojny światowej na Węgrzech zaczęto marginalizować jego twórczość, a jego nazwisko zostało wykreślone z listy węgierskich pisarzy. Wielki powrót do kanonu literatury ojczystej zawdzięczał niepozornej powieści „Chłopcy z ulicy Pawła”, która została na nowo odkryta w latach siedemdziesiątych XX wieku. Pełna rehabilitacja dorobku twórczego Ferenca Molnára nastąpiła dopiero po roku 1989. Dziś uważany jest za jednego z najsłynniejszych węgierskich pisarzy.

W 1906 roku węgierski pisarz i dziennikarz, Ferenc Molnár, rozpoczął pracę nad współczesną powieścią dla młodzieży i o młodzieży, która ukazywała się w odcinkach w szkolnym tygodniku „Tamulok Lapja”. Utwór, napisany na prośbę profesora Kornela Ruppa, miał pozyskać dla gazety nowych czytelników i uchronić ją przed upadkiem.

W ten sposób powstała powieść „Chłopcy z ulicy Pawła” (w Polsce znana jako „Chłopcy z Placu Broni”). Historia grupy chłopców, których ulubionym miejscem zabaw był Plac Broni przy ulicy Pawła, szybko podbiła serca czytelników na całym świecie.

Molnár w mistrzowski sposób połączył wątek przyjaźni bohaterów z obroną ukochanego Placu Broni przed czerwonymi koszulami - grupą dowodzoną przez Feriego Acza, która w obliczu utraty własnego placu zabaw postanawia odebrać Plac Broni Boce i jego przyjaciołom. Na plan pierwszy wysunął jasnowłosego i niepozornego Nemeczka, nieco lekceważonego przez kolegów, który w imię honoru, lojalności, przyjaźni i miłości do małej Ojczyzny, poświęca swoje życie. Powieść dla młodzieży przedstawiała świat widziany oczami dziecka, lecz poruszała również problemy, z którymi musi zmierzyć się człowiek w dorosłym życiu.

„Chłopcy z Placu Broni” przyniosły Ferencowi Molnárowi międzynarodową sławę i na stałe weszły do kanonu światowej literatury dla dzieci i młodzieży.

RECENZJA

Są książki, których być może nie czyta się z zapartym tchem, lecz po ich skończeniu na stałe wpisują się na listę utworów niezapomnianych. Do takich dzieł można śmiało zaliczyć powieść węgierskiego pisarza, Ferenca Molnára: „Chłopcy z Placu Broni”, która po raz pierwszy została wydana w 1907 roku i od tego czasu nadal podbija serca czytelników na całym świecie. O jej wartości na pewno świadczy fakt, że została zaliczona do światowego kanonu literatury dla dzieci i młodzieży i stała się podstawą nie jednej, a kilku ekranizacji filmowych.

Akcja powieści przenosi czytelnika pod koniec XIX wieku, do Budapesztu, gdzie mieści się Plac Broni, ulubione miejsce zabaw grupy chłopców, którym przewodniczył rozważny i spokojny Janosz Boka. Dziecięca fantazja zmienia to miejsce w prerię, na której rozmieszczone są fortece, zbudowane na sągach drzewa. Chłopcy uczą się męstwa, lojalności wobec siebie, posłuszeństwa, a przede wszystkim swoiście pojmowanego patriotyzmu, ponieważ ukochany Plac jest dla nich symbolem małej ojczyzny. Niespodziewanie dla wszystkich stają w obliczu utraty swojego miejsca, które chce im odebrać rywalizująca z nimi grupa czerwonych koszul.

W świat dziecięcej beztroski wdzierają się problemy dorosłego życia - jeden z chłopców dopuszcza się zdrady, następuje powszechna mobilizacja i wypowiedzenie wojny, a Boka układa doskonały plan obrony… Na głównego bohatera powieści wysuwa się jasnowłosy, wątły Nemeczek, lekceważony przez kolegów szeregowiec, który z całego serca pragnie zasłużyć na awans. Kreacja postaci Erna wzbudza sympatię, zadziwia odwagą i zachowaniem godnym nie chłopca, lecz prawdziwego mężczyzny, ale przede wszystkim uczy, czym jest lojalność i na czym powinna polegać prawdziwa przyjaźń. I nie ma chyba osoby, która nie zakrzyknęłaby na znak protestu w końcowych fragmentach utworu, kiedy mały Nemeczek płaci najwyższą cenę w imię miłości do swojej małej ojczyzny…

Ferenc Molnár stworzył wspaniałą opowieść o patriotyzmie i przyjaźni. Wartka akcja, świetna kreacja bohaterów i uniwersalizm przesłania sprawiają, że „Chłopcy z Placu Broni” nie tracą swej aktualności i nadal cieszą się ogromną poczytnością.

ARTYZM

„Chłopcy z Placu Broni” Ferenca Molnára to powieść o nieskomplikowanej fabule i kompozycji.

Czas akcji utworu nie jest ściśle sprecyzowany. Wiadomo, że jest to marzec, lecz w toku narracji nie zostaje podana żadna konkretna data. Czas fabuły jest późniejszy od czasu akcji - jest to wyraźnie zaznaczone w drugim rozdziale dzieła, kiedy narrator mówi:

„Dziś stoi na tym placu przy ulicy Pawła smętna, zatłoczona czteropiętrowa kamienica”

. Wszystkie wydarzenia ukazane są w porządku chronologicznym, a dominującą zasadą kompozycji powieści jest to, że jeden rozdział opisuje zdarzenia z jednego dnia.

Narrator utworu jest wszechobecny i wszechwiedzący. Zdaje relację ze zdarzeń z pozycji nie ingerującej bezpośrednio w świat przedstawiony - zachowuje dystans wobec tego świata, nie ocenia bohaterów ani sytuacji. W toku narracji została wykorzystana mowa niezależna, pozornie zależna i zależna.

Bohaterowie przedstawieni są w sposób bezpośredni - przez narratora oraz pośredni - poprzez własne działania, myśli i wypowiedzi. Charakterystyka postaci jest uboga. Czytelnik nie wie nic albo wie niewiele o ich pochodzeniu, rodzinie, wieku, wyglądzie zewnętrznym, a w wielu przepadkach poznaje tylko ich nazwiska. Bohaterowie jednostkowi wyłaniają się na tle bohatera zbiorowego, którym są dwie rywalizujące grupy nastolatków - chłopcy z Placu Broni i czerwone koszule. Pomimo tego Ferenc Molnár stworzył wspaniałe kreacje Nemeczka, Janosza Boki, Deżo Gereba i Feriego Acza. Z wymienionej czwórki chłopców na plan pierwszy wyłania się Erno Nemeczek, najlepiej i najpełniej zarysowany bohater powieści.

Język utworu jest prosty i zwięzły, ograniczony przede wszystkim do relacji o wydarzeniach, bez szczegółowych opisów miejsc i przyrody. Jedynie tytułowy Plac Broni został w pełni opisany i przybliżony czytelnikowi jako ulubione miejsce zabaw chłopców i symbol ich małej Ojczyzny.

Powieść Ferenca Molnára, pomimo swej zwięzłości i niepozorności, została zaliczona do bestsellerów i wpisana w światowy kanon literatury dla dzieci i młodzieży. O jej wartości decyduje uniwersalizm i ponadczasowość prezentowanej problematyki.

Świat dziecięcej fantazji w powieści „Chłopcy z Placu Broni”

Świat przedstawiony w powieści Ferenca Molnára: „Chłopcy z Placu Broni” to świat dziecięcej fantazji - świat widziany oczami dziecka i ukazany z perspektywy dziecka.

Głównymi bohaterami utworu jest grupa chłopców, połączona więzami przyjaźni i spotykająca się w starym tartaku przy ulicy Pawła. Na sągach drzewa zbudowali fortece i twierdze, a na każdej powiewała zielono-czerwona chorągiewka - symbolizująca barwy, jakie przyjęli chłopcy. Każdy z nich posiadał stopień wojskowy, a do spraw związku podchodził nadzwyczaj poważnie i z poczuciem odpowiedzialności oraz posłuszeństwa wobec kolegi, który miał wyższą rangę.
Plac Broni stał się symbolem ich wolności i swobody oraz był swoistą małą ojczyzną, ukochanym skrawkiem ziemi, której byli gotowi bronić za wszelką cenę. Było to ukochane miejsce, do którego zdążali każdego dnia po lekcjach, które było świadkiem ich smutków i radości. Ten beztroski świat zostaje zburzony w dniu, kiedy wódz przeciwnej armii, Feri Acz, kradnie ich chorągiewkę, bezprawnie wchodząc na teren tartaku. Przewodniczący chłopców, Janosz Boka, doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożenia ze strony czerwonych koszul. Przeciwnicy postanawiają odebrać chłopcom z Placu Broni ich ukochany Plac. Nie w przypływie nienawiści, gniewu czy chęci dominowania, lecz z przyczyn, które narzucił im świat dorosłych - zaistniało bowiem ryzyko, że mogą zostać wyrzuceni z Ogrodu Botanicznego i przez to utracą swoje miejsce zabaw.

W świat dziecięcej fantazji i beztroski w ten sposób wkraczają problemy ludzi dorosłych, z którymi chłopcy muszą się zmierzyć. Jeden z kolegów zawodzi ich zaufanie i sprzymierza się z czerwonymi koszulami, zapewniając wrogów, że ułatwi im przejęcie placu. Chłopcy muszą przygotować obronę swojej małej Ojczyzny i poprzysięgają, że nigdy nie oddadzą jej dobrowolnie i bez walki. Janosz ogłasza mobilizację swych żołnierzy, a czerwone koszule wypowiadają wojnę. W tym momencie świat dziecięcej wyobraźni zastaje załamany.

Wojna pomiędzy dwiema grupami chłopców nosi znamiona prawdziwej wojny. Boka okazuje się doskonałym strategiem i jako generał świetnie dowodzi swoją armią. Zdrajca Gereb odzyskuje szacunek kolegów, a największą ofiarę ponosi Nemeczek - zwykły szeregowiec, jak to zazwyczaj w prawdziwej wojnie bywa. Zwycięstwo chłopców z Placu Broni ma więc smak goryczy. Erno umiera, a ukochany Plac, którego tak dzielnie i z ogromnym poświęceniem bronili, zostaje im odebrany przez dorosłych. Rozczarowanie i ból po stracie małego przyjaciela najbardziej odczuwa Boka, który zaczyna rozumieć, czym tak naprawdę jest dorosłe życie - nierozerwalnym splotem smutków i radości. Janosz jako pierwszy spośród kolegów przekracza granicę między światem dziecięcej fantazji a światem dorosłych.

Utrata Placu Broni i śmierć Nemeczka to dla Janosza Boki definitywne rozstanie ze światem dziecięcej fantazji, który istniał dopóty, dopóki nie został zburzony przez zderzenie z problemami dorosłych.

Opis bitwy na Placu Broni

Był piękny, wiosenny dzień. Chłopcy, dowodzeni przez Bokę, stawili się na Placu Broni za kwadrans druga. Wszyscy z niecierpliwością oczekiwali nadejścia wrogiej armii, by jak najszybciej znaleźć się w ogniu walki. Janosz w ostatniej chwili zmienił plan obrony i przed fortecami numer cztery oraz pięć chłopcy ujrzeli głęboki rów, który na prośbę ich generała wykopał stróż Jano.

Chłopcy zajęli wyznaczone wcześniej pozycje, wzmacniając fortece i lepiąc bomby z wilgotnego piasku. Wartownicy siedzieli na parkanie przy ulicy, wypatrując przeciwników. Gereb otrzymał od generała pozwolenie na objęcie stanowiska bombardiera w fortecy numer trzy. Kilka minut po godzinie drugiej Kolnay, sprawujący funkcję adiutanta, poinformował wszystkie stanowiska bojowe, że generał chce dokonać ostatniego przeglądu przed bitwą. Przy ulicy Marii stały dwa oddziały, które miały pozorować ucieczkę przed wrogiem. Boka osobiście sprawdził budkę stróża, a następnie przeszedł do fortec. Po przeglądzie batalionów, wraz z adiutantem, zajął pozycję na dachu budki, by z tego miejsca obserwować przez lornetkę pole bitwy. Dokładnie sześć minut później usłyszeli dźwięk trąbki, zapowiadający zbliżającą się armię Feriego Acza. Wkrótce nadbiegli wartownicy z informacją, że wróg nadchodzi. Boka rozkazał Kolnayowi, aby zatrąbił. Bitwa o Plac Broni rozpoczęła się…

Armia czerwonych koszul podzieliła się na dwa oddziały. Jeden, dowodzony przez starszego z braci Pastorów, stanął przy ulicy Marii, a drugi, pod dowództwem Feriego Acza - zatrzymał się przy furtce od strony ulicy Pawła. Pierwsi do ataku ruszyli chłopcy od strony ulicy Marii. Kilku chłopców z Placu Broni wyszło im naprzeciw, lecz po chwili rzucili się do ucieczki, zgodnie z planem Boki. Armia Acza nadal stała nieruchomo na ulicy. Oddział Pastora ruszył w pościg za chłopcami, którzy zaczęli biegać wokół tartaku i drzew, udając panikę. Boka i Kolnay zsunęli się z dachu chatki, aby pomóc swoim żołnierzom. Uciekający chłopcy zniknęli za tartakiem i ukryli się w wozowni i budce Słowaka.

W tym samym momencie Janosz wydał rozkaz do ataku. Na dźwięk trąbki adiutanta chłopcy, ukryci w fortecach, rozpoczęli bombardowanie. Kolnay pobiegł na szaniec z rozkazem, by ukryci tam chłopcy czekali na znak generała. Również piechota, ukryta w wozowni i budce, czekała na sygnał do natarcia. Czerwone koszule, przekonane o rychłym zwycięstwie, zbliżyły się do fortec i usiłowały wejść na sągi drzewa. Bombardowanie zaczęło słabnąć, ponieważ powoli kończył się zgromadzony wcześniej piasek. Pierwsza ogień przerwała forteca numer dwa. Wówczas Boka wydał rozkaz dla ukrytej piechoty. Oba bataliony jednocześnie włączyły się do walki, dezorientując swoim pojawieniem się przeciwników. Do bitwy włączył się również generał chłopców z Placu Broni i zaczął mocować się z wrogiem. Przeciwnik podstępnie podciął mu nogę. Janosz upadł na ziemię, lecz natychmiast podniósł się i wraz z adiutantem zamknął nieuczciwego chłopca w budce.

Chłopcy z Placu Broni a kontekst polityczny

Wydarzenia, które rozgrywają się na budapesztańskiej ulicy Pawła pod koniec XIX wieku i prowadzą do otwartej wojny między dwiema grupami chłopców są nierozerwalnie połączone z ówczesną historią Węgier, a Ferenc Molnár w swoją powieść dla młodzieży wpisał kontekst polityczno-historyczny. Węgry, w których przyszło żyć Nemeczkowi i jego kolegom, wchodziły w skład dualistycznej monarchii Austrowęgierskiej.

Obydwa państwa łączyła osoba powszechnie szanowanego i respektowanego władcy, cesarza Franciszka Józefa I. Wszelkie sprawy, związane z interesami zewnętrznymi, reprezentowano wspólnie, natomiast w sprawach wewnętrznych Austria i Węgry zachowywały indywidualność i swobodę. Pomimo takiego stanu istniały liczne kwestie sporne, dzielące oba narody, co wielokrotnie doprowadzało do wewnętrznych konfliktów. W powieści Ferenca Molnára można odnaleźć delikatne aluzje polityczne, które wpływają na interpretację dzieła.

Pisarz zarysował w „Chłopcach z Placu Broni” nastroje polityczne, jakie dominowały na Węgrzech pod koniec XIX wieku. Wielu Węgrów właśnie wtedy zaczęło na nowo głośno mówić o pełnej niepodległości swego państwa. Hasła niepodległościowe stały się szczególnie popularne wśród młodzieży, w środowiskach inteligenckich, ale niezadowolenie z władzy dynastii Habsburgów było dość powszechne. W powieści symbolem walki o niepodległość narodu stają się chłopcy z grupy Feriego Acza -czerwone koszule nawiązywały do włoskich Garibaldczyków i ich przywódcy Giuseppe Garibaldiego, który w XIX wieku stanął na czele powstań o wyzwolenie i zjednoczenie Włoch.

Również chłopcy z Placu Broni pod względem organizacji przypominają małą armię, a bitwa o ich ukochany Plac nosi znamiona prawdziwej wojny. Janosz Boka i jego koledzy utożsamiają się z węgierskimi powstańcami z Wiosny Ludów. Wiosna Ludów przyniosła na krótko satysfakcjonującą i upragnioną od wielu pokoleń niepodległość i pełną wolność. Powstanie pod dowództwem Lajona Kossutha obaliło monarchię i na terenie Węgier utworzono wolną republikę. Czerwono-zielone barwy, widniejące na sztandarach powstańców z 1848 roku, a później na sztandarach Wolnych Węgier, stały się również barwami chłopców z Placu Broni. Taki kolor miały chorągwie na murach obronnych fortec i ich czapeczki.

Na chorągwi Związku Kitowców umieszczony został zwrot z „Pieśni Narodowej” Sandora Petöfiego, którą poeta recytował w dniu wybuchu rewolucji 15 marca 1848 roku. Zdelegalizowanie Związku Kitowców przez profesora Raca to subtelna aluzja do zakazu zrzeszania się w tajne organizacje i stowarzyszenia. I wreszcie słowa, wykrzyczane przez umierającego Nemeczka: „Plac to nasz kraj, to całe nasze państwo! Nie możecie zrozumieć, czym dla nas jest ten Plac, bo nigdy nie walczyliście za Ojczyznę!”, które dopełniają polityczny kontekst powieści.

„Chłopcy z Placu Broni” są powszechnie uważani za powieść o młodzieży i dla młodzieży. Jednakże jej problematyka to nie tylko ukazanie znaczenia i wartości przyjaźni, lojalności i wierności, ale także nigdy nie porzucone marzenie Węgrów o wolności.

Uniwersalizm „Chłopców z Placu Broni"

Powieść Ferenca Molnára: „Chłopcy z Placu Broni” można określić jako utwór ponadczasowy i uniwersalny. Chociaż akcja rozgrywa się pod koniec XIX wieku, to wymowa dzieła jest aktualna również współcześnie.

„Chłopcy z Placu Broni” to historia grupy chłopców, którzy swoimi postawami mogą dawać przykład każdemu człowiekowi, niezależnie od jego wieku i czasów, w jakich przyszło mu żyć. Najważniejszymi dla nich wartościami była przyjaźń, lojalność, uczciwość i miłość do miejsca zabaw, którą można oceniać w kategoriach patriotyzmu. Wspaniałej lekcji odwagi i wierności udziela mały Nemeczek. Chłopiec nie dopuszcza się zdrady przyjaciół, nie pozwala, aby nazywano ich tchórzami i całym sercem kocha Plac Broni, w obronie którego poświęca swoje zdrowie i życie. Doskonale wie, czym jest prawdziwa Ojczyzna, której symbolem stał się dla niego Plac, ponieważ walczył w jego obronie. Janosz Boka stanowi przykład sprawiedliwości i uczciwości - nawet w obliczu zdrady Gereba potrafił zachować tajemnicę, aby nie oczerniać nazwiska kolegi. Z kolei losy Deżo udowadniają, że nawet zdrajca zasługuje na drugą szansę, a jeśli ma w sobie wystarczająco dużo męstwa i honoru może zrehabilitować swoje imię w oczach przyjaciół.

Przyjaźń, miłość do Ojczyzny, lojalność, sprawiedliwość i uczciwość to wartości, które powinny być cenne dla każdego człowieka. I tego właśnie uczą czytelnika bohaterowie powieści Molnára.

Opis wyprawy chłopców z Placu Broni do Ogrodu Botancznego

Boka wraz z dwoma najodważniejszymi kolegami postanowił przedostać się do Ogrodu Botanicznego i pozostawić tam kartkę z czerwonego papieru, na której było napisane: „TU BYLI CHŁOPCY Z PLACU BRONI”. Czyn ten miał wykazać, że nie boją się grupy Feriego Acza i mają odwagę wkroczyć na ich teren, kiedy są na wyspie. Nemeczek odważnie wystąpił naprzód, zapewniając, że chętnie dołączy do przewodniczącego. Obok niego stanął Czonakosz.

Zapadł zmierzch, kiedy dotarli na miejsce. Z bijącymi sercami przedostali się przez mur. Czonakosz wdrapał się na akację i wypatrzył dwie postacie, stojące na mostku. Przykucnęli za krzaczkiem, zastanawiając się, co robić dalej. Boka zdecydował, że należy przedostać się do ruin zamku. Zaczęli czołgać się, kiedy rozległ się przeciągły gwizd. Przestraszeni, że ich obecność została odkryta, padli na trawę. Kiedy nikt się nie zjawił, domyślili się, że był to sygnał do zmiany warty. Ponownie ruszyli w stronę wzgórza. Szybko dotarli do ruin zamku i Boka zalecił ostrożność.

W oddali usłyszeli czyjeś kroki, zmierzające w ich stronę. Przestraszeni zamarli, a Nemeczek zaczął powtarzać płaczliwym głosem, że chce iść do domu. Jego zachowanie rozgniewało Janosza, który rozkazał mu natychmiast skryć się w trawie. Po chwili okazało się, że to stróż Ogrodu Botanicznego. Chłopcy odetchnęli z ulgą, lecz przezornie ukryli się w ruinach zamku. Boka rozejrzał się z uwagą po kryjówce i podniósł z ziemi przedmiot, przypominający kształtem indiański tomahawk. Po chwili znaleźli jeszcze siedem toporków, wystruganych z drewna. Czonakosz zaproponował, by zabrali broń jako łup wojenny, lecz Janosz uznał, że byłaby to zwykła kradzież. Rozrzucili tomahawki po pomieszczeniu, aby zaznaczyć w ten sposób swoją obecność i wdrapali się na szczyt wzgórza. Boka wyciągnął z kieszeni małą lornetkę. W oddali dostrzegli wysepkę, a na niej niewielki, świecący punkcik, który poruszał się. Boka przyglądał się postaci z latarką z rosnącym niedowierzaniem. Nie chciał jednak powiedzieć kolegom, kto to był, dopóki nie upewni się. Ze smutkiem przyznał, że był to ktoś z ich związku.

Gnani ciekawością dotarli do brzegów stawu i dostrzegli łódkę, ukrytą w sitowiu. Przedostali się na wyspę i natychmiast ukryli się w krzakach. Boka rozkazał, by Czonakosz został przy łodzi, a sam w towarzystwie Nemeczka ruszył wzdłuż brzegu. W końcu dotarli do zarośli, za którymi ujrzeli oddział czerwonych koszul, zebrany na polanie. Obok Feriego Acza siedział ktoś, kto nie miał na sobie czerwonej koszuli. Ze smutkiem rozpoznali Gereba, który opowiadał, w jaki sposób można dostać się na Plac Broni. Z rozmowy wywnioskowali, że czerwone koszule chcą przejąć ich Plac.

Gereb obiecał, że zostawi otwartą furtkę. Feri przystał na jego pomysł, zadowolony, że będą mogli wypowiedzieć wojnę zgodną z regułami. Jeden z braci Pastorów wyjaśnił, że chcą zająć Plac, ponieważ nie mają gdzie grać w palanta. Nemeczek poczuł, że serce ściska mu się z żalu. Słysząc zdradę Gereba, rozpłakał się. Czerwoni podnieśli się na znak dany przez ich dowódcę i cała grupa ruszyła w głąb wyspy. Gereb poszedł z nimi. Boka wyciągnął kartkę papieru i przytwierdził ją do rozłożystego drzewa, po czym zdmuchnął świecę w latarni.
Po chwili razem z Nemczkiem dobiegli do łodzi i zepchnęli ją za wodę. Tymczasem na polanę wrócili czerwoni, zapalili latarnię i dostrzegli kartkę na drzewie. Feri zaczął wydawać rozkazy, lecz chłopcom z Placu Broni udało się już dotrzeć na brzeg stawu. Uciekając przed pościgiem, schronili się w oranżerii. Ledwie zdążyli ukryć się do pomieszczenia wkroczyli czerwoni. Pościg ruszył dalej i Boka, Nemeczek oraz Czonakosz zdołali dotrzeć do ogrodzenia. Wdrapali się na akację, podczas gdy przeciwnicy rzucili się w pogoń za jakimiś chłopcami, idącymi ulicą. Chłopcy z Placu Broni z ulgą przeskoczyli przez płot. Zdecydowali, że przemoczony Nemeczek pojedzie do domu tramwajem. Boka zatrzymał się na chwilę, rozmyślając o zdradzie Gereba. Czonakosz, który nic nie wiedział, gwizdnął radośnie i ruszył w przyjacielem w stronę miasta.

5



Wyszukiwarka