Definicje pojęć |
Okres Bożonarodzeniowy |
Aldona C., Jolanta P., Katarzyna S., Jolanta L., Edyta C.. |
24 LISTOPADA: Wigilia świętej Katarzyny - katarzynki
Święta Katarzyna była męczennicą, o której życiu nie wiadomo zbyt wiele. Jedna z legend głosi, iż broniła przed cesarzem i pięćdziesięcioma pogańskimi mędrcami prawd Chrystusowych. Przekonała mędrców do swoich racji, za co została skazana na „rozdarcie kołem zaopatrzonym w noże. Po cudownym uratowaniu, ginie jednak ścięta”.
Wierzono, iż Święta Katarzyna jest patronką m.in. „adwokatów, bibliotekarzy, drukarzy, grzeszników, kolejarzy, mężatek, młodych dziewcząt, filozofów chrześcijańskich i wielu innych” oraz wielu innych. Wierzono także, iż św. Katarzyna jest również opiekunką „młodzieńców pragnących się żenić i jednocześnie szafarką dziewiczych i czystych narzeczonych i wiernych wzorowych żon”, uznawano, iż może „również pomagać, zwłaszcza bogobojnym kawalerom, w odgadywaniu ich przyszłości”. Tak więc w wigilię św. Katarzyny, obchodzono katarzynki - zwyczaj tożsamy z andrzejkami, tylko że wróżącymi tego dnia byli młodzieńcy. Zwyczaj ten, nie jest już pamiętany, a tym bardziej kontynuowany. Zabiegi magiczne stosowe przez młodzieńców były bardzo zbliżone do tych praktykowanych przez panny, np.:
jedną z praktyk było wkładanie karteczek z imionami dziewcząt pod poduszkę; rano wróżący wyciągał kartkę z imieniem, które miała nosić jego żona;
chłopiec mógł spodziewać się ślubu, jeśli gałązka czereśni lub wiśni ścięta i wstawiona do wody w katarzynki, zakwitła w Wigilię Bożego Narodzenia;
sen, w którym miał pojawiłaby się upragniona dziewczyna miał się przyśnić kawalerowi, jeśli młodzieniec po wieczornym myciu wytarł się zapaską lub dziewczęcą koszulą i jeśli przez całą noc spał na sztuce kobiecej bielizny pod prześcieradłem;
sen katarzynkowy uważano za proroczy i miał on różną symbolikę: jeśli przyśniła się biała kura spodziewano się poślubienia panienki, czarna - wdowy, kura z kurczętami wdowy z dziećmi, sowa zwiastowała żonę mądrą, lecz ponurą, siwy koń natomiast - starokawalerstwo.
29 LISTOPADA: Wigilia świętego Andrzeja - andrzejki
Święty Andrzej był apostołem, który życie oddał Bogu i za wiarę w Niego stał się męczennikiem. Jest to dzień zabaw i wróżb. Według Barbary Ogrodowskiej, święty Andrzej jest patronem „panien na wydaniu”, dlatego dawniej wróżyły dziewczęta, które chciały poznać przyszłość dotyczącą najważniejszej rzeczy w ich życiu - ślubu. Dzisiaj wróżą zazwyczaj dzieci i ludzie bawiący się na spotkaniach andrzejkowych. Wróżby były i są rozmaite:
Najbardziej znane jest lanie wosku; niegdyś interpretacji dokonywali najbardziej doświadczeni i najmądrzejsi członkowie rodziny, którzy na podstawie kształtu wosku oceniali, czy panna wyjdzie za mąż już w następnym roku czy też jeszcze będzie musiała poczekać.
Następna metoda odkrywania przyszłości nakazywała wykorzystanie obuwia: przekładanie butów tak długo, aż któryś przekroczy próg; szczęśliwy właściciel pierwszego buta weźmie ślub w ciągu roku lub najszybciej z obecnych. Inną metodą było rzucanie pantofla za siebie lub kręcenie butem - kawaler przyjdzie z tej strony, z której odwrócony będzie przód buta.
Nasłuchiwanie szczekanie psa - z której dobiegało szczekanie, stamtąd miał przyjść kawaler; lub zamiatanie śmieci, wyrzucanie ich przed dom i dopiero wtedy nasłuchiwanie szczekania.
Wypisywanie imion chłopców na karteczkach. Losowanie, chowanie pod poduszką, wkładanie karteczek do kulek z ciasta i wyławianie tych, które wypłynęły - wylosowane imię miał nosić przyszły mąż. Inny sposób znany z czasów okupacji: na karteczkach wypisywano imiona chłopców, odwracało się je i mówiono słowa: „ten cię kocha”, „ten ci ukradnie serce”, „ten chce cię pocałować”, „ten nie chce o tobie nic wiedzieć”, „ten zostanie ci wierny”, „ten poprowadzi cię do ołtarza” i odwracało się karteczki po każdym z wyżej wymienionych zdań”.
Odczytywanie symboliki snu: jeśli przyśniły się jajka - ludzie o nas plotkują; brudna pościel - ktoś będzie chory; pocałunek - nieprzyjemności i fałsz; czysta pościel lub panna młoda - śmierć w rodzinie.
Wróżenie z ostrużyny jabłka. Skórka musi być jak najdłuższa, po czy, rzucało się ją za siebie; do jakiej litery podobny będzie kształt oberżyny, na taką będzie zaczynać się imię męża. Łupiny orzecha i miska z wodą - dwie osoby przeciwnej płci kładą swoje łupiny na wodę i dmuchają w nie. Jeśli łupiny się zetkną - dziewczyna i chłopak będą razem. Można także obserwować srokę - z której strony machała ogonem, z tej strony miał przyjść mąż. Liczenie sztachet w płocie. Obejmowało się sztachety, jeśli w objęciach znalazła się parzysta liczba - to czeka nas szczęście i ślub, jeśli nieparzysta - nieszczęście. Świeczki. Zapalano dwie świeczki, po czym zdmuchiwano. W którą stronę skierował się dym, z tej strony wypatrywano kawalera lub panny.
Gałązki wiśni i czereśni wkłada się do wody; jeśli zakwitnie na Wigilię - wróży szczęście. Różaniec, lalka i obrączka wkłada się pod talerzyk; przemieszcza się je na stole i wybiera któryś z nich; różaniec oznacza pobożność lub pójście do zakonu, lalka to nieślubne dziecko, obrączka - szybkie zamążpójście. Inna metoda to „kubeczki szczęścia”, pod którymi wkłada się obrączkę, różaniec, mirt oraz jeden zostawia się pusty. Wylosowany różaniec - życie spędzi się w zakonie, obrączka - zamążpójście, ożenek, mirt - zaproszenie na wesele, pusty - staropanieństwo, dożywotnie kawalerstwo.
Obrączka i sznurek przepowiadają czy będziemy mieć dzieci, ile oraz jakiej będą płci. Obrączka wisi nad ręką osoby, której wróżba ma dotyczyć. Jeśli ruch obrączki odbywa się po okręgu - dziewczynka, gdy wykonuje ruch wahadłowy - chłopczyk, jeśli zawiśnie nieruchomo - dziecka nie będzie. Obrączkę można również zawiesić na włosie osoby, która chce poznać swoją przyszłość i puścić nad szklanką wody. Ile razy obrączka uderzy w szklankę, tyle będziemy mieć dzieci.
Wróżba z zapałkami. Najpierw należy pomyśleć życzenie, a następnie zapala się dwie zapałki i trzyma łebkami do góry w odległości około jednego centymetra. Jeśli płomienie się złączą, życzenie spełni się w ciągu roku. Jeśli nie, trzeba będzie dłużej poczekać na jego spełnienie.
Na spotkaniach andrzejkowych w gronie rodziny lub przyjaciół umilano sobie czas wróżbami. Jednym z zabiegów było poszukiwanie własnego cienia wśród cieni innych osób z wykorzystaniem świecy. Największe szczęście i powodzenie w nadchodzącym roku spotykało właściciela cienia najbardziej idealnego, pokaźnego cienia. Można również było kręcić butelką. W kole siadało się z innymi uczestnikami, butelkę kładło się wewnątrz kręgu. Wcześniej uzgadniano, o czym będzie świadczyć ustawienie butelki: „Która pierwsza wyjdzie za mąż?”, „Kto pierwszy będzie miał dziewczynę?”.
Niemagiczne zabawy w trakcie imprez rodzinnych - manipulacja dłońmi, aby cień padający na ścianę przypominał coś zabawnego. Wypełniało się czas między wróżbami i zabawami. Zasada była taka, że choćby żarty były bardzo złośliwe nie można na nie odpowiadać, tylko przyjąć je bez obrażania się.
Wycięte dwa serduszka. Jedno z imionami chłopców, drugie z imionami dziewcząt. Odwracało się je na drugą stronę, po czym chłopcy przebijali serduszko z imionami dziewcząt (panny robiły to samo z sercem zawierającym imiona kawalerów). Przyszły wybranek (wybranka) miał nosić imię, które zostało przebite. Następną zabawą było całowanie dziewczyn. Zawiązywano chłopcom oczy, a oni całowali dziewczyny. Zadaniem dziewczyn było odgadnięcie, kto je pocałował.
Dawniej wierzono, czasami nawet z ogromną siłą - we wcześniej opisane wróżby. Jednak nie wszyscy w nie wierzyli: „Kto wierzy w gusła, temu głowa uschła”. Dzisiaj wróżby wykonuje się dla rozrywki, stanowią one element organizowanej w szkole lub innej instytucji zabawy, bądź też, wykonywane są w domu z uwagi na przywiązanie do tradycji.
Adwent - czas oczekiwania
Adwent to okres w roku liturgicznym i obejmuje cztery kolejne niedziele przed 25 grudnia. Adwent to czas oczekiwania na nowe i przygotowań na to, co ma nastąpić. Słowo „adwent” pochodzi od łacińskiego „adventus” i oznacza „przejście, przyjście , przybycie”. Dla starożytnych Rzymian słowo to oznacza oficjalny przejazd cesarza. W tym kontekście słowo to rozumiane może być jednocześnie jako „oczekiwanie” i „powitanie”. W liturgii kościelnej jest to okres oczekiwania narodzin Dzieciątka - Mesjasza i Zbawiciela. W ludowych tradycjach tę porę obrano jako czas najlepszy dla zalotów, słania swatów, kojarzenia małżeństw.
W czasie całego adwentu, w dni powszednie odprawiane są roraty - msze święte ku czci Najświętszej Maryi Panny. Najstarsze ślady rorat pochodzą z XII wieku. W wieku XVI były już powszechnie znane w całym kraju. Podczas mszy wierni zapalali świece woskowe zwane „roratkami”. Obecnie podczas roratniej mszy przy ołtarzu pali się wielka świeca „roratnica” - symbolizująca Matkę Boską.
Teraz, jak i w przeszłości, Adwent w obrzędowości dorocznej jest czasem przełomu. Zamyka, ale równocześnie otwiera rok kościelny i obrzędowy. Jest to czas przejścia, poprzedzający święto Bożego Narodzenia, noszący w tradycji polskiej nazwę „przedgody”.
Adwent to czas szczególny. Na obszarach wiejskich oznaczał koniec prac polowych oraz początek okresu prac domowych i gospodarczych. Istniało silne przekonanie, że nie należy w okresie Adwentu czegokolwiek robić na polu. Przekonanie to, dotyczy zwłaszcza orki i wywożenia nawozu na pola. „W całej Polsce wierzono, że w Adwencie ziemia musi odpoczywać i nie wolno jej budzić, dotykać, niepokoić (orać, kopać, grabić, rozrzucać nawozu itp.), ponieważ poruszona nie wyda plonów. Jesienne orki i prace polowe należało zakończyć przed 11 listopada.” (B. Ogrodowska, „Zwyczaje, obrzędy i tradycje” w Polsce. Mały słownik, VERBINUM).
Wyciszenie, zaprzestanie aktywności dotyczyło także zakazu hucznych zabaw, który był bardzo ściśle przestrzegany. Był to czas refleksji i zadumy, czas oczekiwania i przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. Formą duchowego przygotowania - zarówno na wsi jak i w mieście, było uczestnictwo w roratach - odprawianej przed świtem mszy wotywnej. „Godzina rozpoczęcia nabożeństwa miała symboliczne znaczenie. Zaczynając modlitwy przed wschodem słońca, chrześcijanie okazywali >>czujność w oczekiwaniu na przyjście Zbawiciela i gotowość na Sąd Ostateczny<<”. W naszym rejonie zachował się zwyczaj chodzenia do kościoła na msze święte roratnie z zapalonymi lampionami. Lampiony z brystolu lub z kartonu, mają formę czworoboku zamkniętego, wewnątrz którego umieszcza się świecę. Od wewnątrz ścianki podklejone są kolorową bibułą, przypominają gotyckie witraże z symbolami chrześcijańskimi lub scenami biblijnymi.
Zwyczaj umieszczania w kościołach wieńców adwentowych przywędrował do nas z Niemiec. Wieniec wykonywany był zazwyczaj ze splecionych gałązek drzew iglastych, w formie okręgu, na których umieszczano cztery świece symbolizujące 4 niedziele Adwentu. Co niedzielę zapala się kolejną świecę. I świeca jest świecą pokoju, II wiary, III miłości, IV nadziei. Pierwszą świecę zapalało się w pierwszą niedzielę Adwentu i po kolei, aby w niedzielę poprzedzającą Wigilię Bożego Narodzenia zapalić wszystkie cztery. Elementy wieńca symbolizują wspólnotę oczekującą w nadziei i radości na przyjście Pana. Znaczenie poszczególnych elementów jest następująca: zielone gałązki - życie, nadzieja; świece - światło, nadchodzącą Światłość; forma wieńca: krąg - powracający cykl życia.
Adwent to czas przygotowywania ozdób choinkowych: wisiorki, aniołki, łańcuchy - zabawki na choinkę. Czas oczekiwania na Święta odmierzany był tak zwanym kalendarzem adwentowym. Codziennie otwierało się okienko, w którym narysowany był jakiś rysunek. Obecnie w kalendarzach adwentowych są łakocie - czekoladki.
Ciekawy zwyczajem pochodzącym z okolic Kietrza, były „pochody maszkar”. Od 6 grudnia po domach chodzili przebierańcy w strojach: kóz, bocianów, wilków, niedźwiedzi (zwanych też turoniami), krów, koni. Maszkary liczyły na poczęstunek w postaci adwentowych bułeczek, których w tym okresie pieczono dość dużo.
Z roratami związana jest grupa opowieści wierzeniowych o zjawach dusz zmarłych i pokutujących, czy o ognistych chłopach. Według nich dobre ogniki pomagają ludziom, przeprowadzając ich przez trudno dostępne miejsca, towarzyszą samotnym w nocnych podróżach i oświetlają drogę wracającym po zmroku.
4 GRUDNIA: Świętej Barbary - patronki górników
Święta Barbara znana jest głównie jako patronka górników. Jest ona również patronką budowniczych, architektów, murarzy, flisaków, rybaków, żeglarzy, panien na wydaniu i ich narzeczonych. Zwracano się do niej w niebezpiecznych dla życia sytuacjach. Za jej najważniejsze atrybuty uważa się: miecz, który jest symbolem walki o wiarę, kielich - symbol nadziei Eucharystii i koronę - symbol niewinności i dziewictwa.
Święta Barbara szczególnie dla Ślązaków jest jedną z najważniejszych świętych na Śląsku z powodu usytuowania największej ilości kopalń w tym rejonie. Dla wszystkich górników dzień 4 grudnia jest dniem wolnym od pracy. Górnicy spędzają go ze swoimi rodzinami. Rano idą na mszę dziękczynną (na której dziękują św. Barbarze za to, że ochrania kopalnię przed wypadkami i pomaga pracownikom wrócić szczęśliwie do domu po zakończonej szychcie), w górniczym stroju paradnym (czarne spodnie, marynarka, z odznaczeniami i medalami oraz czako z pięknym pióropuszem). Nie może również zabraknąć pocztu sztandarowego. W latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku po mszy świętej na terenie kopalni odbywała się procesja z figurką św. Barbary. Po części oficjalnej górnicy wracają do domów, by zjeść tradycyjny śląski obiad z rodziną. Najczęściej są to: kluski śląskie polane sosem, rolada wołowa oraz surówka z czerwonej kapusty. Wieczorami górnicy spotykali się w karczmach piwnych, by porozmawiać i miło spędzić czas z kolegami. Każdy obecny dostaje gliniany kufel piwa i golonko. Na biesiadach tego typu wręczane są wynagrodzenia za dobrze wykonywaną pracę. Zasłużony górnik otrzymuje od władz kopalni medal bądź szablę, która jest najwyższym odznaczeniem w górniczym kręgu. Organizowane są także potańcówki.
W górniczym środowisku pracowników kopalni „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach odbywa się „babski comber”, czyli biesiada dla kobiet pracujących w kopalni. Mężczyźni na tę zabawę nie mają wstępu.
4 grudnia jest jedynym dniem, w którym górnicy mogą zabrać swoje żony pod ziemię, gdzie w stroju roboczym zwiedzają najbardziej mokre, brudne i trudne chodniki. Zwiedzanie to ma na celu pokazanie kobietom, w jakich ciężkich warunkach pracują ich mężowie. Na koniec kobiety idą „na łaźnię” gdzie mogą się umyć.
W latach osiemdziesiątych 4 grudnia to dla orkiestry górniczej okazja, by pokazać swoje zdolności muzyczne podczas pochodu ulicami Czechowic-Dziedzic. Mieszkańcy mogli podziwiać talenty górników grających na swoich instrumentach najróżniejsze melodie. W ostatnich latach występy orkiestry ograniczyły się do grania na mszy świętej i koncertów na osiedlach górniczych.
4 grudnia jest dniem, w którym górnicy utrzymują dodatkowe wynagrodzenie, jako nagrodę za kończący się rok - „barbórka”. Otrzymuje ją każdy górnik, niezależnie od stażu pracy w kopalni, wykonujący sumiennie, bez uchybień swoje obowiązki.
Św. Barbara czczona jest przez górników przez cały rok. Na każdej kopalni znajduje się kaplica św. Barbary. Każdy górnik przechodzący koło kaplicy pamięta o tym, żeby przeżegnać się przed jej obliczem.
Górniczą tradycją jest powitanie: „Szczęść Boże!”, której każdy pracownik kopalni przestrzega spotykając drugiego górnika.
Wierzono w istnienie ducha kopalnianego zwanego Skarbnikiem, który zamieszkiwał podziemne chodniki i karał górników, którzy niewłaściwie się zachowywali podczas pracy: palili, pili, krzyczeli, gwizdali, śpiewali bądź zachowywali się niekoleżeńsko wobec swoich współpracowników. Opowieści takie były stworzone, by zapobiec nieszczęściu.
6 GRUDNIA: Świętego Mikołaja - mikołajki
Można powiedzieć, że św. Mikołaj jest uniwersalnym świętym, gdyż modlą się do niego praktycznie wszyscy w najróżniejszych sprawach. W Polsce jest wspominany bardzo często właśnie jako opiekun bydła i wilków oraz patron wszystkich dzieci.
Dzień św. Mikołaja jest jednym z najpopularniejszych świąt, w którym tradycja obdarowywania się prezentami stanowi sedno. Wartość materialna prezentu nie jest tutaj najważniejsza, liczy się bowiem jego znaczenie symboliczne: okazywanie uczuć w sposób szczególny swoim bliskim, poprzez podarunki.
Jedną z tradycji tego święta były tak zwane „Mikołajki” - odwiedziny grupy „Mikołajów”. W pochodzie uczestniczyły takie postacie jak: Mikołaj, anioł, diabeł, śmierć, żyd, kucharka, ksiądz, biskup, pastuszkowie, turoń, pajac, lekarz, czarownica, cyganka, kominiarz, baba i dziad. Każda z postaci miała swoje funkcje i zadania i określone znaczenie. Celem takiego pochodu było odwiedzanie domów i wręczanie dzieciom prezentów. Zazwyczaj rodzice przygotowywali prezenty swoim dzieciom i zapraszali grupę, aby zrobić niespodziankę swoim dzieciom (rodzice płacili „Mikołajom”). Niekiedy „Mikołaje” odwiedzali biedniejsze rodziny, rozdając wcześniej przygotowane słodkości, słodycze.
Kolejną tradycją jest pisanie listów do św. Mikołaja, które należało pozostawić na oknie. Listy takie prawdopodobnie nigdy nie docierały do Mikołaja, natomiast dawały dużo radości i satysfakcji.
13 GRUDNIA: Świętej Łucji
Dawniej 13 grudnia był obchodzony jako Dzień Narodzin Światła i Słońca. Teraz patronuje mu św. Łucja. Atrybutami św. Łucji są: lampa, miecz, palma męczeństwa, płomień u stóp; na tacy oczy, które jej wyłupiono, sztylet. Jest patronką: krawców, ociemniałych, rolników, szwaczek, tkaczy; orędowniczką w chorobach oczu.
Najbardziej znanym zwyczajem praktykowanym w dniu św. Łucji jest przepowiednia pogody na cały następny rok. Każdy z dwunastu dni, jakie pozostały do świąt, przynosił pogodę dla kolejnych miesięcy nadchodzącego rok.
Wraz z nastaniem św. Łucji wierzono, iż czarownice zyskiwały na sile. Czarownice to według wierzeń średniowiecznych kobiety, które na nocnych zlotach na górach i pagórkach (bardzo często na Łysej Górze) zwanych sabatami, spotykają się z diabłem. Uważali oni, że od Łucji na wschodzie przestaje ubywać dnia (a tylko na zachodzie skraca się on jeszcze do 21 grudnia), zatem dzień świętej Łucji był porą graniczną, sprzyjającą czarom i mocom nieczystym. Dlatego okadzano tego dnia dom i obejście, pieczono placki z zielem, które podawano zwierzętom, aby czarownice i guślarze podczas „długiej nocy” nie mogli wyrządzać szkód. Szczególnie mocno wierzyli w to górale podhalańscy. Stosowano wiele sposobów na ochronę przed czarownicami: kobiety nie wychodziły z domu po zapadnięciu zmroku, pilnowano małych dzieci w kołyskach, aby czarownice nie wykradły ich i nie podrzuciły swego złośliwego, krzyczącego po nocach „odmieńca”. W stajniach i oborach wkładano ciernie i poświęcone zioła, a nad głowami krów wypowiadano cicho zaklęcia - zwane „szeptuchami”.
Ze św. Łucją związane były także zwyczaje panieńskie. Przynoszona gałązki wiśni lub wierzby, wkładano je do wazonu z wodą i bacznie je obserwowano - jeśli rozkwitło oznaczało to, że wyjdzie za mąż. Miała to być także wróżba na pomyślność w nadchodzącym roku.
Inną wróżbą było dwanaście karteczek z imionami męskimi. Na jedenastu miały się znaleźć imiona tych chłopców, których się zna, a na jednej imię, nie noszone przez żadnego znanego chłopca lub mężczyznę. Karteczki włożono do słoja, z którego wyciągano po jednej karteczce zaczynając od św. Łucji. Ostatniego dnia w Wigilię, pozostała w słoiku jedna karteczka, która miała oznaczać, że w ten dzień przyjdzie chłopak „z karteczki”.
Kolejnym zwyczajem związanym z dniem św. Łucji to karmienie kur z obręczy. Jest to zabieg magiczny, którego celem było zapobieganie rozchodzeniu się kur po obejściu. Dzięki temu kury miały nosić się w kurniku. Innym zwyczajem praktykowanym na wsi było odkładanie po jednej gałązce od św. Łucji, aż do Wigilii. Uzbierało się dwanaście szczap drewna, z których składano ogień w dzień Wigilii. Magicznym wierzeniem był także zakaz pożyczania czegokolwiek z domu, bo panowało przekonanie, że w ten sposób wraz z przedmiotem zostanie wyniesione szczęście. Szczególnie wierzono, że nie wolno pożyczać soli, której nigdy w domu nie powinno zabraknąć.
Kolejną była tradycja „żeńskich mikołajek”, w których starsza kobieta obchodziła domy z dziećmi i wypytywała je. Grzeczne obdarowywała słodyczami, niegrzeczne - karała rózgą.
Dzień św. Łucji nie był obchodzony hucznie. Jest to piękny czas rozpoczynający przygotowania do świąt. Jednocześnie odeszły w zapomnienie zabiegi magiczne związane z tym dniem, a wśród nich sposoby bronienia się przed zgubnym wpływem czarownic.
LITERATURA:
„Świat naszych przodków. Tradycje jesiennego cyklu obrzędowego”. Koło Badaczy Kultury przy Miejskim Domu Kultury w Czechowicach-Dziedzicach. Opracowanie i komentarz Agnieszka Przybyła-Dumin. Czechowice-Dziedzice 2009.
24 GRUDNIA: Wigilia
Termin `wigilia' pochodzi od łacińskiego słowa vigilare i oznacza okres czuwania.
W kulturze polskiej tradycja ta zaczęła się zakorzeniać już wyraźnie w XVIII wieku. Wieczór wigilijny, który rozpoczyna święta Bożego Narodzenia jest w naszej tradycji najbardziej wzruszającym i uroczystym momentem w roku. Uroczystości wigilijne wprowadzone zostały do kalendarza liturgicznego w VI wieku (dwieście lat później niż Boże Narodzenie) jako prześwięcie- czuwanie i oczekiwanie na święto Narodzenia Pańskiego z obowiązującym postem i modłami.
Od najdawniejszych czasów Wigilia otwierała rok słoneczny, wegetacyjny i tradycyjny ludowy rok obrzędowy. Zachowały się więc w jej obchodach (zwłaszcza w wigilijnych ludowych zwyczajach i obrzędach) ślady dawnych rytuałów i obrzędów, agrarnych, zadusznych i noworocznych. Pozostały także elementy folkloru klasycznego i folkloru innych narodów.
Choinka:
Pierwsze choinki pojawiły się w Polsce w XIX wieku. Choinka przynoszona jest na kilka dni przed świętami lub w sam dzień Wigilii w godzinach porannych. Był to obowiązek gospodarza. Choinki były wyłącznie żywe (świerki, jodły), a strojenie drzewka należało do najmłodszych domowników.
Ozdoby były pomysłowe i różnorodne. Do najpopularniejszych należą: łańcuchy wykonane z pasków kolorowego papieru, łańcuchy bibuły i słomki żytniej, pawie oczka, papierowe gwiazdki, ptaszki, jabłka, orzechy, słodycze, pierniki. Zanim pojawiły się elektryczne lampki (ok. lat 70., XX wieku) w użyciu były świeczki zapalane najczęściej podczas wieczerzy wigilijnej. Ważnym elementem była ozdoba na szczycie choinki. Zazwyczaj gwiazda symbolizująca tą „która zwiastowała i prowadziła Trzech Króli”. Zwykle była stawiana w izbie, w której jedzono kolację, w rogu pomieszczenia lub blisko okna. Choinka powinna stać do 6 stycznia, święta Trzech Króli, najpóźniej jest rozbierana przed 2 lutym, czyli Świętem Matki Boskiej Gromnicznej.
Inną zieloną ozdobą świąteczną (starszą niż choinka) była powszechnie stosowane w Polsce południowej i południowo-zachodniej tak zwane boże drzewko (inne nazwy to: wiecha, jutka, podłaźniczka, połaźnik). Był to rozwidlony czubek świerku lub sosny, druciane lub łubiane obręcze, owinięte zielonymi gałązkami albo tarcze uplecione ze słomy także udekorowane jedliną. Wieszano na nich ciasteczka domowego wypieku, czerwone jabłka, orzechy, pozłocone nasiona owsa, ozdoby papierowe, wycinanki z opłatka. Wierzono, że ozdoba nie tylko stroi dom, ale również chroni od nieszczęść i chorób, zapewnia dostatek oraz zgodę i miłość w rodzinie.
Tradycyjne potrawy wigilijne:
W świątecznej przestrzeni domu najważniejszy był stół. W chałupie wiejskiej zajmował honorowy kat (tzw pokucie) tuż przy ścianie ozdobionej świętymi obrazami. Stół łączył wszystkich domowników, zarówno żyjących jak i zmarłych. Niezwykła nocna pora spożywania wigilijnej wieczerzy , a także obfitość jedzenia oznaczały nadejście czasu świątecznego, który dawał możliwość nawiązania kontaktu z mieszkańcami tamtego świata. Mieli oni zapewnić żyjącym opiekę i wsparcie w nadchodzącym roku.
W niektórych domach podaje się na Wigilię 12 dań, bo tyle jest miesięcy w roku, lub według innej interpretacji - tylu było apostołów. Na stole na honorowym miejscu kładziono cały bochenek chleba, czasem także czosnek, który dawał siłę i odporność na choroby, zdrowe zęby, a prócz tego chronił przed czarami, złymi duchami i wampirami, które ośmielone sprzyjającą im, ciemnością długich zimowych, grudniowych nocy i wieczorów, mogły snuć się po ziemi, straszyć i nękać ludzi.
Do najdawniejszych, jadanych w Polsce potraw należy kutia (z maku, pszenicy utartych z miodem). Była to potrawa, którą spożywano na stypach zadusznych, więc jej obecność jest reliktem dawnych obrzędów ku czci zmarłych, które przed wiekami w czas zimowego przesilenia słońca odprawiali nasi przodkowie. Dawnego pochodzenia jest także kisiel owsiany i zupa- brejka z owsa, siemieniuch- zupa z siemienia lnianego lub Siemionka- utłuczone siemię lniane, rozgotowane i lekko posłodzone o wyglądzie i konsystencji gęstego mleka, jadane z chlebem jak masło. Na stole musiały się również znaleźć: kartofle, potrawy z kapusty, rzepy, grochu, fasoli, maku, grzybów, różne kasze, postne placki, pierogi.
Kluczową potrawą jest ryba- zazwyczaj panierowany i smażony karp. Jest również sałatka jarzynowa, groch z kapustą, pierogi z kapustą i grzybami. Dodatkiem jest kompot z suszonych owoców.
Po kolacji następuje czas na spożywanie słodkich potraw: makówki robione z suchej chałki, kołacze, makowce, strudle.
W dniu Wigilii obowiązuje jakościowy i ilościowy post. Czasem obowiązywało całkowite powstrzymanie się od spożywania posiłków i dopuszczano ewentualnie spożywanie napojów.
W ciągu dnia zwraca się uwagę na atmosferę panującą w domu - powinna być bardzo rodzinna. Młodsi domownicy nie włączają telewizora ani komputera i starają się angażować w przygotowania. Przed samą kolacją należało się odpowiednio ubrać.
Przy wigilijnym stole:
Do kolacji wigilijnej zasiadała parzysta liczba biesiadników (wierzono, że nieparzysta oznacza śmierć jednego z uczestników w następnym roku).
Dawniej po skończonej wieczerzy, ze słomy wyciągniętej ze snopków wkręcano powrósełka i obwiązywano nimi drzewa owocowe w sadzie na obfitość owoców. Prócz tego pasma słomy rzucano pod sufit, a zwało się to ciskaniem kop, aby w nadchodzącym roku zboże było wysokie i kłośne. Siano spod obrusa po wieczerzy oddawano zwierzętom, aby się dobrze hodowały.
W trosce o zdrowie pomyślność i dostatek jedzenia w nadchodzącym roku, nie wolno było podczas wieczerzy wstawać od stołu (wyjątkiem czasem była gospodyni). Aby cała rodzina, wszyscy domownicy w dobrym zdrowiu doczekali się następnej Wigilii, aby nikogo nie zabrała śmierć.
Podczas kolacji, stół nakryty jest białym obrusem, pod którym znajduje się sianko w nawiązaniu do tego, że pan Jezus narodził się w stajni. Pod obrus lub pod talerze wkładało się również banknoty lub monety- aby nie być bez grosza przez cały rok. Pomyślność finansową może zapewnić również suszona łuska wigilijnego karpia noszona w portfelu. Na stole znajdowały się opłatki, miód, krzyż, dwie świece, bochen chleba, orzechy, jabłka.
Inna tradycją jest dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa. W niektórych domach, na znak gotowości ugoszczenia dodatkowej osoby zapalane są wszystkie światła w domu lub niezamknięte na klucz pozostają zewnętrzne drzwi, ponieważ w razie gdyby ktoś chciał przyjść trzeba by wstać, a nie wolno było wstawać.
Stołu wigilijnego nie sprzątano. Przez całą noc pozostawały w nim naczynia i łyżki, resztki potrwa, chleb i okruchy opłatków. Był to poczęstunek przeznaczony dla dusz zmarłych
Ze wszystkich praktyk pozostało już bardzo niewiele, a te którym jeszcze pozostają wierni starsi ludzie, nie są już traktowane z dawną powagą, ale jako „pamiątka po przodkach” lub żart i zabawa czy miły zwyczaj domowy.
Wróżby po Wigilii, które miały na celu poznanie przyszłości dotyczącej zdrowia, urodzajów lub szans na ewentualne zamążpójście.
Przykłady:
- dym gaszonej świecy towarzyszącej domownikom podczas wieczerzy. Jeśli dym kierował się do góry, to zapowiadał zdrowie, jeśli na boki to złe samopoczucie
- niebo gwiaździste wróżyło rok urodzajny i pełne stodoły na jesieni, zamglone- rok wilgotny, dobrze widoczna droga mleczna- zapowiadała obfitość mleka i domowych nabiałów
- obserwowano cienie rzucane podczas wieczerzy na ścianę: cień dobrze widoczny i ostry wróżył zdrowie i długie życie, mniej wyraźny- perypetie życiowe i zdrowotne, cień słaby- choroby i nawet śmierć
- panny i kawalerowie wróżyli sobie o miłości i zamążpójściu. Wyciągnięte spod obrusa źdźbło zielone- wróżyło udane zaloty, uwieńczone ślubem i weselem, zwiędłe i zblakłe- długie oczekiwanie na poważnego kandydata/tkę, zaś łamiące się, kruche i poczerniałe- staropanieństwo
Gwiazdkowe prezenty
Prezenty należą do najmłodszych tradycji świątecznych. Zwyczaj ten, podobnie jak choinka, przyszedł do nas z Niemiec. Najpierw przyjął się na dworach szlacheckich i miastach. Na wsi, w domach chłopskich, jeszcze w połowie XX wieku należał do rzadkości. Dzieci wiejskie z najbogatszych rodzin, na Pomorzu i na Śląsku (tam najszybciej docierały niemieckie zwyczaje i mody) otrzymywały w Wigilię skromne łakocie: jabłka, suszone owoce, pierniki, ciastka, cukierki w kolorowych papierkach, później prezenty praktyczne: buciki czy niezbędne przybory szkolne. Obecnie prezenty to nieodzowny element świąt, a intencją tego miłego zwyczaju jest wzajemne sprawianie sobie radości.
Pasterka:
Wieczór wigilijny kończył się o północy uroczystą mszą świętą- jutrznią, w Polsce nazwaną pasterką lub północką. Bijące podczas niej dzwony oraz kolędy obwieszczają, że oto rozpoczyna się dzień i święto Bożego Narodzenia. Nabożeństwo nocne do liturgii kościoła zostało wprowadzone w VI wieku, najpierw w Jerozolimie i w Betlejem. W Polsce celebruje się pasterkę od średniowiecza. Do rzadkości należą towarzyszące jej zwyczaje: powszechne niegdyś wyścigi furmanek i bryczek w drodze do kościoła. Wierzono, że gospodarzowi, który pierwszy dotrze do kościoła i przestąpi próg świątyni, najszybciej wzejdzie i dojrzeje zboże. Taki sam wyścig odbywał się w drodze powrotnej.
Śpiewanie kolęd
Czas po wieczerzy upływał głównie na śpiewaniu kolęd. Najstarsze kolędy, przełożone z czeskiego i łacińskiego, pochodzą z XV wieku. Zalicza się do nich kolędy takie jak: Zdraw bądź Krolu Niebieski czy Anioł Pasterzom Mówił. W XVII i XVIII rozwinęła się gwałtownie polska twórczość kolędnicza. Powstawały wówczas najpiękniejsze kolędy: W żłobie leży (tekst ułożony przez Piotra Skargę). W XVIII wieku powstały takie arcydzieła jak: Gdy śliczna panna, Jezus Malusieńki, Gdy się Chrystus rodzi czy Bóg się rodzi. Autorem największego zbioru kolęd jest ks. Michał Mioduszewski i to on wprowadził po raz pierwszy podział na kolędy i pastorałki. Pieśni o Bożym Narodzeniu były to pobożne kolędy, nadające się do śpiewania w kościołach, podczas nabożeństw. Następnie zostały wydane Pastorałki i kolędy z melodiami, które zawierały pieśni wesołe, pełne humoru, motywów świeckich, zabawnych powiedzonek i scenek. Powszechna niegdyś tradycja wspólnego śpiewania kolęd, niestety zanika, a warto do niej powrócić, bo kolędy są piękną oprawą polskich obchodów świątecznych Bożego Narodzenia.
LITERATURA:
Przybyła-Dumin A.: Świat naszych przodków. Tradycje zimowego cyklu obrzędowego, Wydanie I, Czechowice-Dziedzice 2012 ;
Hryń- Kuśmierek R., Śliwa Z. : Encyklopedia tradycji polskich, Wydawnictwo Podsiedlik- Raniowski i Spółka;
Ogrodowska B. : Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Wyd. MUZA SA, Warszawa 2007.
25 grudnia: Święta Bożego Narodzenia
Święta Bożego Narodzenia to dla Polaków najważniejsze i jednocześnie najbogatsze w tradycje ludowe święta. Obrzędowość Bożego Narodzenia kształtowała się stopniowo w ciągu kolejnych stuleci przeplatając prastare zwyczaje i wierzenia ze zwyczajami nowszymi. Najstarsze świadectwo obchodzenia tego święta pochodzi z 354 roku, choć historyczny dzień narodzin Jezusa nie jest dokładnie określony. Po wielu długich dyskusjach na początku V wieku kościół Wschodu i Zachodu przyjął wspólną datę obchodu Świąt Bożego Narodzenia.
W liturgii kościelnej i w zwyczajach ludowych Święta Bożego Narodzenia poprzedza okres Adwentu: czas pobożnego i radosnego, pełnego wiary oczekiwania na przyjście Pana. Do powszechnie przyjętych zwyczajów adwentowych należy zaliczyć udział wiernych w odprawianych o świcie Mszach roratnich. Dawniej w niektórych regionach kraju popularnym zwyczajem było plecenie wieńca adwentowego. W pierwszą niedzielę Adwentu, zawieszano w pokojach pod sufitem wianek zrobiony z gałęzi choiny i przyozdobiony czerwonymi wstążkami. Na wieńcu zapalano jedną świeczkę, w każdą kolejną niedzielę dodawano następną.
Innym zwyczajem przypadającym na czas Adwentu jest obdarowywanie dzieci prezentami w dniu Św.Mikołaja. Należy też wspomnieć o kartach pocztowych ze świątecznymi i noworocznymi życzeniami wysyłanymi do znajomych i krewnych. Zwyczaj wysyłania życzeń na specjalnych kartonikach stał się popularny dopiero w latach dwudziestych XX wieku. W Polsce pojawiły się pod koniec XIX wieku, najwcześniej na terenie Galicji. Dziś na całym świecie co roku wysyła się miliony kart świątecznych chociaż obecnie kartki zastępują sms-y.
Do najpiękniejszych zwyczajów bożonarodzeniowych należy śpiewanie kolęd - pieśni pełnych radości, wesela i szczęścia. Polskie kolędy były nie tylko modlitwą czy pieśnią. Były opowiadaniami. Jeśli już raz, w czasach dzieciństwa, kolęda zapadła w duszę Polaka, towarzyszy mu wszędzie i zawsze, odrywa go od nędzy i codziennej szarości, przenosi w inne światy, na obczyźnie daje wrażenie ojczyzny. Nazwa „kolęda” jest stosunkowo nowa. Pieśni, w których na plan pierwszy wysuwają się pasterze, ks.Mioduszewski nazywa pastorałkami, kolędami zaś „powinszowania na Boże Narodzenie”. W starych wydaniach kolęd spotkać można różne nazwy : kantyczki- zawierające zbiory kolęd i pastorałek, rotuły, symfonie.
Kolędą zwano nie tylko pieśń na Boże Narodzenie, ale także zwyczaj chodzenia po domach. Dawniej odwiedziny duszpasterskie rozpoczynano w Nowy Rok, a kończono w święto Matki Boskiej Gromnicznej. Obecnie trwają zazwyczaj dłużej.
Bożonarodzeniowe szopki - to pomysł wigilijnych przedstawień przypisywany świętemu Franciszkowi z Asyżu, który wraz ze swoimi braćmi przedstawił dramatycznie narodzenie Pana w prawdziwym żłobie na sianie. W Polsce przedstawienia te miały często narodowy charakter i nazwano je jasełkami na pamiątkę tego, że Chrystus urodzony w stajni złożony był in praesepio czyli w żłobie. „Jasła” zaś są to zagrody pod żłobem. Słowem „jasła” określa się też karmniki dla bydła, kiedy w oborach nie ma żłobów.
Na początku XX wieku jednym z symboli Świąt Bożego Narodzenia stała się jemioła. Symbolizuje ona zgodę, skruchę, wybaczenie, pojednanie. W języku kwiatów znaczy „pokonam wszystkie trudności”, nic więc dziwnego, że to pod nią właśnie w okresie świąt Bożego Narodzenia każdy może bezkarnie całować.
W chrześcijańskim święcie Bożego Narodzenia zachowało się wiele ze starego święta Yule, przypadającego na czas zimowego przesilenia, a będącego starożytnym rytuałem kultu Słońca. Ze świętami obchodzonymi w porze zimowej, przypadającymi na czas niedostatku pożywienia, od wieków kojarzono wiele płodów ziemi i potraw z nich przyrządzanych:
Jabłka-to symbol miłości, zdrowia, pokoju, zgody, nieśmiertelności, wiecznej młodości;
Śliwki - odpędzały złe moce i były środkiem na długowieczność;
Gruszki - uchodziły za magiczne lekarstwo na przedłużenie życia i szczęście;
Miód - chronił od złego, był symbolem wiecznej szczęśliwości, bogactwa, miłości i mądrości, zapewniał radość, szczęście, obfitość, pomyślność i długie życie;
Ryby - symbol wolności, harmonii i wyzwolenia, początku życia, źródło zdrowia i dostatku;
Kapusta - wg starych wierzeń chroni od złego, a potrawy z niej są znakomitym środkiem przyciągającym dostatek;
Dni świąteczne nie wyróżniają się już w polskiej kulturze bogatą oprawą obrzędową. Zazwyczaj jest to czas odpoczynku, rodzinnych i towarzyskich spotkań, czasami też kolędowania, czyli odwiedzania domów przez grupy przebierańców - kolędników z życzeniami świąteczno-noworocznymi, z kolędami. Ze zwyczajów typowo polskich pozostała nam wieczerza wigilijna, opłatek i rodzinna, niepowtarzalna atmosfera Świąt Bożego Narodzenia, pełna wzajemnej bliskości, miłości i ciepła.
W Boże Narodzenie, aby w pełni uszanować dzień przyjścia na świat Jezusa Chrystusa należało powstrzymać się od wszelakich niepotrzebnych i ciężkich robót. Możliwość oporządzania gospodarstwa była w tym dniu ograniczona. Pierwszy dzień Świąt spędzano wyłącznie w gronie rodzinnym (współcześnie zwyczaj pozostawania we własnym domu zanika). Ludzie okazywali większy szacunek dla jednego z największych Świąt.
26 GRUDNIA: św. Szczepana
W drugi dzień Świąt 26 grudnia panowała swobodniejsza atmosfera niż w Boże Narodzenie. W dzień świętego Szczepana ważnym wydarzeniem było święcenie owsa odbywające się w kościele. Był to ważny dzień w świecie gospodarskim: godzono wówczas służbę, przepowiadano pogodę na rok następny, co wiązało się z urodzajem przyszłych plonów. 26 grudnia był niezwykle ważnym dniem wpływającym na różne sfery życia.
LITERATURA:
Szymanderska H. : Polskie tradycje świąteczne, Świat Książki, Warszawa 2003;
Przybyła-Dumin A.: Świat naszych przodków. Tradycje zimowego cyklu obrzędowego, Wydanie I, Czechowice-Dziedzice 2012 ;
31 GRUDNIA: Sylwester
Wigilia Nowego Roku, a więc Sylwester - 31 grudzień, jest dniem z którym wiąże się w Polsce wiele zwyczajów. Powszechnie obchodzone dzisiaj sylwestrowe bale, wznoszone szampanem huczne toasty, sztuczne ognie i uliczne pochody na powitanie Nowego Roku nie mają długiej tradycji, w Polsce w II połowie XIXw. były rzadkością. Urządzano je jedynie w najbogatszych domach, głównie w miastach. Był to czas, w którym dziewczęta wróżyły sobie podobnie jak w dniu św. Andrzeja. Wierzono, że panna która doczeka północy i będzie się wpatrywać w lustro przy świetle dwóch świec, zobaczy postać swojego przyszłego męża. Dziewczęta płatały figle chłopcom, a chłopcy dziewczętom. Młodzi przebierali się za Cyganów, wciągali brony na kominy domów, podpierali drzwi, wynosili bramy. Toast na Nowy Rok wznoszono węgrzynem, czyli tokajem. Obecnie używa się w tym celu szampana.
1 STYCZNIA: Nowy Rok
Od 1630 r. w Polsce za panowania Zygmunta III Wazy 1 stycznia- Nowy Rok był świętowany przez Kościół jako oktawa Bożego Narodzenia. Nowy Rok był związany przede wszystkim z kalendarzem juliańskim, wprowadzonym przez Juliusza Cezara. 1 stycznia był ósmym dniem godów, odpowiadał zatem ósmemu miesiącowi, tzn. sierpniowi. Wierzono, że jaka będzie pogoda tego dnia, taka będzie też w sierpniu: „Jaką pogodą Nowy Rok się odznaczy, taką i w sierpniu Bóg uraczy”. Niegdyś święto Nowego Roku było świętem magii. Odżegnywano się od kłopotów i zapraszano do domu dobre duchy. Z obchodami Nowego Roku jest związany zwyczaj dawania podarunków. W Polsce podarunek noworoczny nazywa się kolędą. Królowie polscy dawali je dworzanom, kiedy Ci przyszli z powinszowaniami. Również ksiądz w kościele składał parafianom życzenia, a dawni Polacy witali się w Nowy Rok życzeniami „Bóg Cię stykaj”, co oznaczało polecenie opiece Bożej. Tak więc składano sobie życzenia. Zwyczaj składania życzeń z okazji Nowego Roku zachował się do dzisiaj. Składa się je osobiście, telefonicznie lub wysyłając wiadomość tekstową. W tym dniu nie jest niczym niezwykłym odbieranie w okolicach północy telefonu, aby wysłuchać i złożyć życzenia osobom, z którymi z różnych powodów nie można było razem świętować nadejścia Nowego Roku.
Definicje pojęć - okres Bożonarodzeniowy