PRZEGLĄD KONCEPCJI STRAT. PAŃSTW I ORGANIZACJI M.NAROD., semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy


prof. nadzw. dr hab. Marian KOZUB

dr Piotr GAWLICZEK

KATEDRA STRATEGII I GEOSTRATEGII

AKADEMIA OBRONY NARODOWEJ

PRZEGLĄD KONCEPCJI STRATEGICZNYCH PAŃSTW I ORGANIZACJI MIĘDZYNARODOWYCH

(rozdział z pracy naukowej „KONCEPCJA DZIAŁAŃ POŁĄCZONYCH - WSPÓŁCZESNY WYMIAR STRATEGII WOJSKOWEJ, wydanej w AON pod red. naukową prof. dr hab. Jacek PAWŁOWSKI w 2008)

Zapewnienie bezpieczeństwa jest jedną z najważniejszych potrzeb ludzkich. Potrzeba ta znajduje należne jej miejsce w systemach wartości respektowanych przez współczesne państwa demokratyczne. Państwa te chronią bowiem swoich obywateli nie tylko na własnym terenie, ale również poza jego granicami. Stany Zjednoczone kilkakrotnie usprawiedliwiały swoje akcje zbrojne podejmowane w obcych państwach przede wszystkim potrzebą zapewnienia ochrony własnym obywatelom za granicą. O ile troska o bezpieczeństwo własnych obywateli jest naturalnym obowiązkiem każdego państwa, o tyle dbałość o bezpieczeństwo ludności cywilnej innych krajów, prześladowanej przez własnych przywódców lub atakowanej przez inne kraje, zazwyczaj o podejrzanej reputacji na arenie między­narodo­wej, jest charakterystyczna dla przełomu XX i XXI wieku.

Lata dziewięćdziesiąte przyniosły bowiem nie tylko upadek komunizmu w Europie, co w rezultacie doprowadziło do zakończenia trwającej przez wiele lat zimnej wojny, ale także wiele konfliktów o niespotykanej wcześniej złożoności. Wydaje się też, że istotny wpływ na bezpieczeństwo międzynarodowe wywiera także globalizacja, dzięki której organizacje i państwa dążące do osiągnięcia własnych celów z wykorzystaniem środków militarnych uzyskują łatwiejszy dostęp do nowoczesnych technologii lub gotowych produktów. Globalizacja sprzyja również rozwojowi działalności terrorystycznej.

Tempo przemian zachodzących w środowisku międzynarodowym oraz wynikające stąd następstwa były tak duże, że większość interwencji wojskowych w tym okresie przygotowywano ad hoc, bez właściwego wsparcia doktrynalnego. Problem ten dotyczył szczególnie Sojuszu Północnoatlantyckiego, który musiał przewartościować swoją strategię i przystosować ją do nowych uwarunkowań geopolitycznych. A zatem implikacje zmian wynikających z rozpadu dwubiegunowego układu sił na świecie wpłynęły także na strategie zarówno jego państw członkowskich, jak i krajów pozostających poza strukturami NATO oraz innych organizacji, jak np. Unia Europejska. Dotychczasowe podejście do wykorzystania sił zbrojnych oraz ich poszczególnych komponentów musiało więc ulec poważnym zmianom, które uwzględniałyby te uwarunkowania, przystosowując je do wypełniania nowych funkcji, związanych nie tylko z bezpieczeństwem narodowym, ale także międzynarodowym. W ten sposób system bezpieczeństwa oparty na dwubiegunowej równowadze sił i operacjach pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) stał się niewystarczająco sprawny do utrzymania bezpieczeństwa i pokoju na świecie.

Większość konfliktów, mających miejsce w tym czasie, miała wymiar wewnętrzny, powodowany najczęściej rywalizacją grup etnicznych lub ruchów społecznych, czasem pomoc była udzielana przez państwa sąsiedzkie. Część wspomnianych konfliktów prowadziła także do katastrof humanitarnych, czego przykład stanowi ludobójstwo w Rwandzie, i/lub wywierało destabilizacyjny wpływ na cały region, czego przykładem są z kolei Bałkany. W związku z powyższym NATO coraz bardziej angażuje się w prowadzenie misji poza rejonem odpowiedzialności (Out-of-Area Missions), o charakterze pokojowym i humanitarnym, zarówno pod flagą ONZ, jak NATO. Nowy porządek świata, w ramach którego mamy do czynienia z jednym mocarstwem - Stanami Zjednoczonymi, a także z wyzwania XXI wieku wymagają zasadniczych zmian, zarówno od samego NATO, UE, jak sił zbrojnych państw należących i nienależących do tych organizacji. Problematyce tej jest poświęcony na przykład raport „grupy mędrców”, opublikowany w 2007 roku.

Na tak zarysowanym tle, problemem głównym w rozdziale będzie prowadzenie dociekań oraz poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: Jak zdiagnozowane środowisko bezpieczeństwa wpływa na treść i istotę koncepcji strategicznych wybranych państw oraz organizacji międzynarodowych, szczególnie w aspekcie dostrzegalnych zmian w ich polityce militarnej?

W celu poszukiwania odpowiedzi na tak zdefiniowany problem, dokonana zostanie analiza treści (idei) strategii wojskowych wybranych państw, zarówno mocarstw (Stany Zjednoczone, Federacja Rosyjska, Chińska Republika Ludowa, Wielka Brytania, Francja i Niemcy), jak i krajów wybranych średniej wielkości (Włochy oraz Ukraina) oraz przedstawione zostaną uwarunkowania i efekty prac organizacji, z ukierunkowaniem głównie na NATO i Unię Europejską, nad dokumentami o wymiarze strategicznym.

Strategie wojskowe wybranych państw

Należy mieć świadomość, że społeczność międzynarodowa powinna być szybko i zdecydowanie przygotowana na rozwiązanie każdego rodzaju konfliktu. Z drugiej strony nowy charakter wyzwań, związany z szeroka paletą kryzysów społeczno-militarnych, wymaga zdecydowanego wyjścia naszego myślenia o bezpieczeństwie, a szczególnie w kontekście użycia sił zbrojnych w jego kreowaniu, poza tradycyjny wymiar operacji militarnych, uzupełniając go o elementy współpracy z podmiotami cywilnymi (działania połączone). Konsekwencją tego powinno stać się więc łączenie działań o charakterze polityczno-wojskowym z przygotowaniami rozjemczymi i militarnymi, a także przyjmowanie adekwatnych strategii i koncepcji.

Strategie mocarstw

Na potrzeby niniejszej pracy, rozważania będą dotyczyły następujących państw, sklasyfikowanych jako „mocarstwa”: Stany Zjednoczone, Federacja Rosyjska, Chińska Republika Ludowa, Wielka Brytania, Francja, Niemcy. Szczególny nacisk zostanie natomiast położony na opublikowane w tych krajach dokumenty o nazwie „Biała księga”, a dotyczące szerokiego obszaru, jakim jest bezpieczeństwo.

Stany Zjednoczone

Biorąc pod uwagę zmiany w środowisku bezpieczeństwa zasadnym jest, aby myślenie strategiczne, rozwijane w Stanach Zjednoczonych od września 2001 roku i wyrażone w różnych dokumentach - przede wszystkim w Czteroletnim Przeglądzie Obrony (Quadrennial Defence Review - QDR) oraz Strategii Bezpieczeń­stwa Narodowego (National Security Strategy) służyło za punkt wyjścia szerszych rozważań.

Należy odnotować, że systemu strategii w obszarze bezpieczeństwa USA jest bardzo czytelny. Prezydent wydaje strategię bezpieczeństwa narodowego (The National Security Strategy of the United States - NSS). Ma ona jednocześnie stanowić skuteczne narzędzie zwalczania międzynarodowego terroryzmu, wrogich państw które posiadają lub dążą do posiadania broni masowego rażenia. Oznacza to, że USA muszą wdrażać tę strategię dla wzmocnienia sojuszy, tworzyć nowe partnerstwo z byłymi przeciwnikami, używać w nowatorski sposób sił zbrojnych, nowoczesnych technologii oraz kłaść nacisk na zbieranie oraz analizowanie infor­macji wywiadowczych. Wdrożeniem postanowień NSS zajmuje się sekretarz obrony (przez Departament Obrony) oraz wydaje własną strategię obrony narodowej (National Defence Strategy). Ostatnia z tych strategii, podpisana w marcu 2005 roku, stanowiła jednocześnie ukierunkowanie dla Czteroletniego Przeglądu obronnego, opublikowanego w lutym 2006 roku (Quadrennial Defence Review - QDR). We wprowadzeniu do wspomnianej strategii podkreśla się, że określa ona amerykańskie podejście do wyzwań, którym USA prawdopodobnie będą musiały sprostać w przyszłości, a nie do tych, do których obecnie są najlepiej przygotowane. Zamiarem Stanów Zjednoczonych jest tworzenie w konsekwencji korzystnych warunków bezpieczeństwa w świecie oraz kontynuowanie transformacji myślenia o bezpieczeństwie i formułowaniu celów strategicznych, a także o sposobach możliwej adaptacji do nowych warunków przyszłości. Należy podkreślić, że sposób implementacji strategii obrony narodowej w siłach zbrojnych określa przewodniczący komitetu szefów połączonych sztabów, wydający strategię wojskową (National Military Strategy).

Rolę szczególną w obszarze opracowań strategicznych USA odgrywa wspomniany już Czteroletni Przegląd Obronny. Dotychczas opublikowany trzy takie opracowania, z czego pierwsze w 1997 roku. 30 września 2001 roku został opubliko­wany drugi raport. W przedmowie, Sekretarz Obrony stwierdza, że wydarzenia z 11 września 2001 roku uświadomiły Ameryce, iż nie jest już dłużej wiadomym gdzie i kiedy mogą zostać zagrożone interesy USA, kiedy może dojść do ataku, pociągającego za sobą skutki śmiertelne. Można być pewnym co do trendów, ale nie co do wydarzeń. Można zidentyfikować zagrożenia, ale nie jest wiadomym gdzie Ameryka lub jej sojusznicy zostaną zaatakowani. Należy unikać zaskoczenia, lecz trzeba także nauczyć się oczekiwania na to zaskoczenie. Powinno dążyć się do dysponowania sprawniejszym aparatem wywiadowczym, ale trzeba pamiętać o tym, że luki w informacji będą zawsze występowały. Elementem planowania powinno być więc szybkie i zdecydowane przygotowywanie się na możliwe niespodzianki. Po przed­mowie, opracowanie zawiera następujące rozdziały: (1) Bezpieczeństwo Ameryki w XXI wieku, (2) Strategia obrony, (3) Zmiany w planowaniu sił zbrojnych, (4) Reorientacja globalnej obecności wojskowej Stanów Zjednoczonych, (5) Kreowanie sfery wojskowej USA w XXI wieku, (6) Rewitalizacja podstawowych funkcji resortu obrony, (7) Zarządzanie ryzykami, (8) Oświadczenie Przewodniczącego Kolegium Połączonych Sztabów.

Z kolei w 2005 roku Sekretarz Obrony, w konsultacji z Przewodniczącym Kolegium Szefów Sztabów, zarządził w ramach trzeciego Czteroletniego Przeglądu Obronnego'2005 (Quadrennial Defence Review - QDR'2006) przeprowadzenie weryfikacji narodowej strategii obrony, struktur sił zbrojnych, planów modernizacyjnych SZ, infrastruktury, finansów i innych elementów programu obrony oraz polityki Stanów Zjednoczonych. Istotą przeglądu miało być wypracowanie projektu strategii w zakresie zrównoważonego programu obrony na kolejne 20 lat.

W założeniach do QDR przyjęto cztery rodzaje wyzwań. Pierwsze to tradycyjne - znane z dotychczasowych konfliktów zbrojnych. Drugie to nieregularne - dotyczące niekonwencjonalnych aktów będących wynikiem działalności terrorystów i aktorów nie państwowych. Trzecie to katastroficzne - odmienne od nieregularnych, w tym zawierające użycie broni masowego rażenia a także rozpoznawalnych naturalnych katastrof. Czwarte to destrukcyjne - wynikające z wyścigu technologicznego między państwami, mogące zagrozić supremacji USA w tej dziedzinie. W toku prac wyodrębniono również cztery obszary, które mają bezpośredni wpływ na planowanie oraz rozwój sił zbrojnych: (1) Budowanie partnerstwa w celu pokonania międzynarodowego terroryzmu, (2) Obrona własnego terytorium, (3) Kształtowanie dobrych stosunków z krajami mającymi zbieżne cele strategiczne, (4) Zapobieganie dostępowi, proliferacji i użyciu broni masowego rażenia. Obszary te były rozpatrywane w sześciu zintegrowanych zespołach projektowych (Integrated Project Teams - IPTs). Poprzez porównanie wymagań z możliwościami miały one sprecyzować faktyczny stan obrony narodowej USA. Każdemu zespołowi przewodniczył urzędnik wojskowy i pracownik cywilny Departamentu Obrony.

Zespół nr 1 rozpatrywał opinie ekspertów i przedstawicieli Pentagonu odno­szące się do elementów wywierających najistotniejszy wpływ na strukturę i plany modernizacyjne Sił Zbrojnych USA. Zespół nr 2 rozpatrywał istotne dla transformacji Sił Zbrojnych zagadnienia związane z transportem powietrznym i morskim, logistyką, procedurami dowodzenia, łącznością oraz technologią informatyczną i wywiadem. Zespół nr 3 zajął się zasadami, misją i organizacją SZ USA. Zespół nr 4 zajął się sprawami personalnymi, edukacją i szkoleniem. Zespół nr 5 zajął się procedurami zakupów dla SZ USA. Zespół nr 6 zajął się aspektami zmieniających się kodów, które mogą mieć zastosowanie w Siłach Zbrojnych USA.

Na początku lutego 2006 roku Departament Obrony przedstawił raport Kongresowi. W dokumencie wyznaczono cztery priorytety dla amerykańskiej strategii: zniszczenie siatek terrorystycznych, obrona kontynentu amerykańskiego, kształtowanie wyborów krajów na strategicznych rozdrożach, a także zapobieganie zdobyciu oraz użyciu przez wrogie państwa i siły niepaństwowe broni masowego rażenia. Definiując międzynarodowe środowisko w raporcie stwierdza się, że Stany Zjednoczone znajdują się w stanie długiej wojny z rozproszonymi siatkami terrorystycznymi.

Kolejnym dokumentem rangi strategicznej jest Narodowa Strategia Militarna USA, która opisuje cele wojskowe i koncepcje w ramach kompetencji poszcze­gólnych sekretarzy rodzajów sił zbrojnych, stanowiąc podstawę dla dowódców dowództw strategicznych osiągania pożądanych zdolności bojowych. Z kolei opublikowana w lutym 2006 roku Narodowa Strategia Walki z Bronią Masowego Rażenia precyzuje aktywną działalność ukierunkowaną na nierozprzestrzeniania BMR oraz zwalczanie terroryzmu z użyciem tej broni. Definiuje ramy użycia narzędzi militarnych w zakresie operacji wojskowych. W dokumencie stwierdza się, że posiadanie broni masowego rażenia przez terrorystów jest jednym z najpoważniej­szych zagrożeń przed którym stoi USA, dlatego strategia walki będzie również rozwijana wśród różnych departamentów i agencji, na zasadzie pełnej koordynacji przedsięwzięć. Strategia ta jest budowana jest na doświadczeniach bojowych poprzez zakładanie celów i obszarów strategicznych oraz definiowanie zasad przewodnich i strategicznych uczestników.

Federacja Rosyjska

W Federacji Rosyjskiej bezpieczeństwo jest postrzegane jako cel, który próbuje się osiągnąć za pomocą środków wojskowych i poza wojskowych. Jest definiowane jako poziom ochrony żywotnych interesów pojedynczych osób, społeczeństwa i kraju przeciwko wewnętrznym i zewnętrznym zagrożeniom oraz ryzykom. Bezpieczeństwo wojskowe stanowi element systemu bezpieczeństwa w wymiarze narodowym, regionalnym i globalnym. W sytuacji zapewnienia bezpieczeństwa wojskowego ma być wykluczone spowodowanie zniszczeń na skutek użycia siły przeciwko jednostce oraz społeczeństwu.

Według ocen rosyjskich, doświadczenie historyczne i analiza współczesnych stosunków międzynarodowych wskazują, że niewiele jest państw zdolnych implementować wielką strategię. Nie oznacza to, iż poszczególne elementy takiego podejścia nie są obecne w polityce rosyjskiej. Rozpatrując uwarunkowania strategii FR, na uwagę zasługuje kilka elementów. Przede wszystkim rysuje się brak kluczowych zmian w systemie wartości po zakończeniu „zimnej wojny”, co bezpośrednio wpływa na sposób definiowania interesów narodowych. Pomimo werbalnych deklaracji, władze FR nie przejawiają woli wdrażania tzw. zachodnich standardów i wartości, zarówno w dziedzinie systemu społecznego i państwowego. Dotyczy to również linii politycznej rządu. Można więc sformułować tezę, że myślenie strategiczne w FR oparte jest na zdewaluowanych kategoriach geopolitycznych, kładąc nacisk na tradycyjne, wojskowe czynniki przewagi.

Scentralizowany proces decyzyjny w FR jest oparty na jednym ośrodku władzy - urzędzie prezydenta. Stan taki rzeczywiście upraszcza i przyspiesza sposób podejmowania decyzji, ponieważ redukuje liczbę i znaczenie ośrodków w nim uczestniczących. Stan taki należy również zaliczyć do czynników ułatwiających implementowanie strategii. Starając się określić strategiczne cele główne i pośrednie FR oraz główne kierunki strategiczne można zdefiniować je jako zamiar odzyskanie pozycji światowego mocarstwa, aktywnie uczestniczącego w polityce międzynarodowej. Chodzi o pełną zdolność (wynikającą z rzeczywistego potencjału, a nie np. dobrej woli reszty społeczności międzynarodowej) współkształtowania ładu międzynarodowego na równi z innymi ośrodkami i - co za tym idzie - konieczność uwzględniania stanowiska Rosji przez te ośrodki w ich polityce. Tylko taki status ma zapewnić realizację interesów bezpieczeństwa FR. Tak sformułowany cel główny, wynika z tradycyjnych, wielkomocarstwowych aspiracji Rosji. Rodzi on konieczność wyznaczenia określonych celów pośrednich - krótko- i średnioterminowych, których realizacja ma przybliżać do celów głównych: (1) zachowania na obszarze WNP pozycji hegemona w kategoriach politycznych, gospodarczych a także kulturowych, (2) przywrócenia w średnim okresie czasu na tym obszarze stosunków imperialnych, (3) zachowania w pozostałych regionach (pomijając czynnik amerykański) równowagi sił - zwłaszcza w Azji, (4) zapewnienia przez jak najdłuższy okres czasu przynajmniej formalnie partnerskich stosunków z państwami i strukturami zachodnimi, wykorzystując zwłaszcza okresową zbieżność interesów, np. w postaci zagrożenia terrorystycznego czy współzależności w zakresie dostaw i odbioru energii, (5) umocnienie wewnętrzne, zmierzające do nadania posiadanym częściom składowym potencjału państwa (zwłaszcza gospodarce, dyplomacji, siłom zbrojnym itp.) charakteru realnych instrumentów strategii.

Sformułowane w ten sposób główne i pośrednie cele strategiczne kierunki strategiczne FR, tzn. geopolityczne obszary strategicznego zainteresowania FR. Dotyczy to przede wszystkim priorytetowego kierunku WNP i kierunku zachodniego. Przedstawiając podstawowe instrumenty strategii FR należy podkreślić, iż rzeczywiście szereg elementów potencjału państwowego wykorzystywanych jest w działaniach politycznych w sposób przemyślany i świadomy, co nakazuje postrze­gać je jako instrumenty strategii. Warto zwrócić uwagę na różne instrumenty. Zgod­nie z zapisami Koncepcji polityki zagranicznej FR z lipca 2000 roku miała nastąpić tzw. ekonomizacja polityki zagranicznej FR, między innymi w postaci przenie­sienia środka ciężkości z instrumentów polityczno-dyplomatycznych na gospodarcze.

Należy zwrócić uwagę na aspekt tego instrumentu, którym jest uzależnianie rynków, zwłaszcza zachodnioeuropejskich, od dostaw rosyjskich nośników energii. Ma on w zamyśle przyczyniać się do zbliżania politycznego. Oznacza to, że wraz ze zbieżnością interesów ekonomicznych ma następować zbieżność interesów politycznych, a przez to uwzględnianie stanowiska władz rosyjskich, postrzeganego już wówczas poniekąd jako stanowisko państwa uzależnionego od rosyjskich dostaw. Jako priorytetowy jest postrzegany jednak instrument wojskowy. To siła wojskowa ma decydować o pozycji państwa i przyczyniać się do efektywności polityki zagranicznej. Ten pogląd znalazł odzwierciedlenie wprost w „Koncepcji bezpieczeństwa narodowego” z 2000 roku. Wskazuje na to także konsekwentne przeznaczanie nadwyżek budżetowych nie na poprawianie jakości życia obywateli, a właśnie rozwój i modernizację SZ. Z kolei instrument kulturowy jest stosowany wobec tzw. „bliskiej zagranicy” w postaci podkreślania wspólnoty języka, alfabetu, religii czy historii. Rosja często wykorzystuje m.in. Cerkiew Prawosławną Patriarchatu Moskiewskiego dla realizacji swoich interesów.

Rozpatrując sytuację geostrategiczną FR należy zwrócić uwagę na problemy Rosji w percepcji i właściwym kształtowaniu środowiska międzynarodowego, wyznaczającego zakres niezbędnej swobody działania. Wynika to z negatywnych skutków zbyt uproszczonego procesu decyzyjnego i wyeliminowaniu niezależnego strumienia informacji i analiz. Ambitne i precyzyjnie wyznaczone cele realizowane przy użyciu konkretnych instrumentów, implementowane są w warunkach skrajnie zawężonej swobody działania. W uproszczony i skrócony sposób obecną sytuację geostrategiczną FR, wyznaczającą margines swobody działania, można opisać w 5 punktach: (1) fundamentalna asymetria w stosunkach z USA, brak możliwości uzyskania konkurencyjnej pozycji wobec Waszyngtonu w krótkim i średnim okresie czasu, (2) stosunkowo duże możliwości oddziaływania na UE co najmniej w krótkim okresie z powodu współzależności gospodarczych i braku jednolitej polityki wschod­niej UE, (3) postępująca utrata wpływów na obszarze WNP, przejmowanie inicjatywy strategicznej na tym obszarze przez państwa zachodnie, (4) praktyczne wyeliminowanie wpływów i znaczenia FR w tradycyjnie żywotnych dla FR regionach (Bliski Wschód, Bałkany, Afganistan), (5) potencjalna asymetria w Azji w stosunkach z Chinami (coraz większe geopolityczne aspiracje i znaczenie Chin).

Jako szczególnie ważna jest traktowana konieczność modernizacji sił zbrojnych, motywowana zmianami w świecie, które niosą ze sobą nowe zagrożenia. Choć groźba konfliktu nuklearnego jest oceniana jako niewielka, Rosja będzie dalej rozwijała swe siły jądrowe.

Problematyka zadań dla sił zbrojnych w kontekście strategii bezpieczeństwa stanowiła jeden z kluczowych tematów konferencji kadry kierowniczej sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, zorganizowanej w siedzibie ministerstwa obrony narodowej w Moskwie 2 października 2003 roku. Obradom przewodniczył prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Zasadnicza dyskusja toczyła się wokół opracowanego przez MON raportu pt.: „Priorytetowe zadania rozwoju sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej” (The Priority Tasks of the Development of the Armed Forces of the Russian Federation). Jak wynika z treści dokumentu, zasadnicze priorytety rozwoju sił zbrojnych FR są pochodną natury wyzwań środowiska bezpieczeństwa, a także priorytetów rozwoju kraju. Z tego tytułu rosyjskie SZ powinny cechować: (1) zdolność do odstraszania strategicznego; (2) wysoki stopień gotowości bojowej i mobiliza­cyjnej; (3) mobilność strategiczna; (4) duży stopień ukompletowania i wyszkolenia żołnierzy; (5) dysponowanie nowoczesnym uzbrojeniem i sprzętem wojskowym.

Spełnianie tak sprecyzowanych wymagań ma ułatwić identyfikację głównych priorytetów reformowania rosyjskich sił zbrojnych. Wspomniane priorytety to utrzymanie potencjału odstraszania strategicznego, zwiększenie liczby jednostek stałej gotowości jako podstawy tworzenia ugrupowań sił, poprawa stopnia wyszkolenia wojsk, doskonalenie systemu naboru, modernizacja uzbrojenia i sprzętu, zwiększenie roli nauki i szkolnictwa wojskowego, poprawa zabezpieczenia socjalnego dla żołnierzy i ich rodzin. Podstawą osiągania optymalnych zdolności bojowych SZ FR, mają być doświadczenia z użycia jednostek bojowych w działaniach prowadzonych w latach 90., które świadczą o tym, że jednym z priorytetów stało się organizowanie sił zadaniowych (Task Forces), zdolnych do wykonywania zadań pod jednym dowództwem (Single Command), w warunkach zachowania stanów liczebnych okresu „P”. Siły te stanowią zasadniczy element tworzonych w rosyjskich SZ grup sił stałej gotowości (Groups of Forces of the Permanet Readiness), które ma cechować przede wszystkim: mobilność, samowystarczalność logistyczna, właściwy poziom ukompletowania, a także uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Mają one być zdolne do prowadzenia działań zarówno w rejonie konfliktu, jak i poza nim.

Chińska Republika Ludowa

W latach 80. ubiegłego wieku, w chińskich analizach oraz prognozach odnoszących się do porządku świata kluczową rolę rozpoczęła odgrywać koncepcja wielobiegunowości (the Concept of Multipolarity). Najpierw występowała jako krytyka dwubiegunowości świata w schyłkowym okresie „zimnej wojny”, potem jednobiegunowości Stanów Zjednoczonych. Chociaż teoria wielobiegunowości jest empirycznie poprawna w kwestionowaniu zdolności supermocarstwa do dominacji, a także interesująca z etycznego punktu widzenia, kładąc nacisk na współpracę międzynarodową, to nie odnosi się ona do problemów spowodowanych dysproporcją władzy w sprawach międzynarodowych. Stanowi ona też podstawę teorii asymetrii jako nowego paradygmatu, obejmującego kwestie dysproporcji poszczególnych państw w stosunkach międzynarodowych. Według tej teorii asymetria w sposób nieuchronny powoduje różnorodność postrzegania zagrożeń, wzajemnych relacji między państwami.

Zgodnie z konstytucją ChRL głównymi celami chińskiej polityki w zakresie bezpieczeństwa są: (1) osiągnięcie konsolidacji polityki obronnej, (2) odparcie zewnętrznego ataku, obrona suwerenności państwa na lądzie, w powietrzu i morzu, (3) obrona praw i interesów narodowych, (4) osiągnięcie jedności terytorialnej i bezpieczeństwa narodowego. Kluczowym elementem chińskiej polityki obronnej jest Tajwan, a jednym z priorytetowych interesów bezpieczeństwa narodowego jest niedopuszczenie do uzyskanie przez ten kraj formalnej niepodległości. Główne zagrożenia bezpieczeństwa narodowego, poza związanymi z Tajwanem, wynikają z niestabilnej sytuacji energetycznej wywołanej konfliktem na Bliskim Wschodzie. W sytuacji kiedy Chiny importują 40% zużywanej ropy naftowej, z czego większość z regionu Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji Południowo-Wschodniej, kluczowe wyzwania wiążą się z zapewnieniem bezpieczeństwa dróg transportowych tego surowca.

Kolejnymi zagrożeniami są terroryzm, proliferacja broni masowego rażenia, przestępczość i handel narkotykami. Wraz z wejściem do Światowej Organizacji Handlu i otwarciem Chin na świat pojawiły się także zagrożenia dla bezpieczeństwa ekonomicznego i systemu politycznego. Jednym z istotniejszych wyzwań dla bezpieczeństwa Chin w dłuższej perspektywie czasowej jest dążenie Stanów Zjednoczonych do utrzymania dominującej pozycji geostrategicznej. Stany Zjedno­czone są postrzegane jako główny rywal o wpływy gospodarcze, polityczne i wojskowe zarówno w skali regionalnej jak i globalnej.

Wobec tak zdefiniowanych zagrożeń stratedzy chińscy określili pakiet zadań dla zapewnienia bezpieczeństwa narodowego. Do najistotniejszych z nich można zaliczyć powstrzymywanie separatyzmu i działanie na rzecz ponownej unifikacji terytorium chińskiego, obrona suwerenności narodowej, integralności terytorialnej oraz praw i interesów na morzu. Kolejne to modernizacja narodowego systemu obron­nego zgodnie z wewnętrznymi warunkami i światowymi trendami w dziedzinie wojskowości poprzez prowadzenie polityki zbalansowanego rozwoju militarno-ekonomicznego oraz zwiększania zdolności obronnych na drodze informatyzacji sił zbrojnych.

Ostatni element to modernizacja Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej poprzez przyspieszenie badań naukowych w dziedzinie wojskowości, zintensyfikowanie szkolenia w zakresie nowych rodzajów uzbrojenia, doskonalenie współczesnej taktyki i strategii pola walki. Pomimo, iż w połowie lat osiemdziesiątych kierownictwo państwa oficjalnie przeciwstawiło się maoistowskiej doktrynie o nieuchronności światowego konfliktu nuklearnego, władze Chin uważają, że siła militarna jest konieczna do zapewnienia rozwoju i ochrony żywotnych interesów narodowych, a postęp w technologiach wojskowych zapewni możliwość wyboru jednego z szeregu możliwych rozwiązań sytuacji konfliktowych.

Nowa doktryna, odchodząca od teorii o szerokim zastosowaniu sił jądrowych, odrzuca wojnę na wyczerpanie przeciwnika i przewiduje odparcie wroga w granicach państwa, przy czym uznając pierwszą fazę konfliktu za najistotniejszą dla dalszego przebiegu działań, stawia na wzmocnienie sił obronnych głównych ośrodków życia polityczno-gospodarczego. Tym samym, rozwinięto obronny charakter strategii wojsko­wej oficjalnie określonej mianem obrony aktywnej. Pomimo przyjęcia takiej strategii władze ChRL uznały także potrzebę nadania siłom zbrojnym zdolności prowadzenia działań ofensywnych na przyszłym polu walki również poza granicami kraju, a chińskim strategicznym siłom jądrowym oficjalnie nadały status sił odstraszania.

Inspiracją zmian chińskiej doktryny wojennej w latach 90-tych, a w efekcie zapoczątkowanego procesu zmian w siłach zbrojnych, stała się wojna w Zatoce Perskiej. Centralna Komisja Wojskowa uznała potrzebę osiągnięcia większej mobilności oraz wyspecjalizowania SZ, co zaowocowało rozpoczęciem intensywnej modernizacji i restrukturyzacji armii oraz tworzenia nowej polityki obronnej. Celem stało się rozwijanie zdolności do skutecznego prowadzenia krótkotrwałych, charakteryzujących się dużą intensywnością konfliktów zbrojnych, toczących się na peryferiach. Przyszłe konflikty określono mianem ograniczonej wojny z użyciem sprzętu wojskowego wysokiej technologii. Równocześnie na potrzeby określenia długoterminowych priorytetów i celów programu modernizacji wszystkich rodzajów sił zbrojnych dokonano ocen wewnętrznych i zewnętrznych zagrożeń dla bezpieczeń­stwa państwa. Siłą napędową procesów modernizacyjnych teorii wojennej oraz samych sił zbrojnych jest przygotowanie do potencjalnego konfliktu zbrojnego z Tajwanem oraz uzyskanie skutecznego potencjału odstraszającego wobec państw, które chciałyby udzielić Tajwanowi pomocy wojskowej.

Z opracowań chińskich ośrodków naukowych, zajmujących się polityką międzynarodową, wyłania się pięciobiegunowy obraz świata, na który składają się USA, Rosja, Chiny, Japonia oraz jedyna spośród nich struktura ponadnarodowa - Unia Europejska. W stosunkach Chin z Rosją i USA można zaobserwować swoiste balanso­wanie pomiędzy tymi krajami, przy czym w ostatnim roku miało miejsce wyraźne zbliżenie z Rosją. Planowane są wspólne ćwiczenia wojskowe, a Chiny są głównym odbiorcą rosyjskiego uzbrojenia.

Priorytetem dla Chin pozostaje program militarnej modernizacji i transformacji, którego czas realizowania jest przewidziany na najbliższe 10 do 15 lat. Wielki wpływ na chińskie myślenie o obronności miała operacja w Iraku, z której stratedzy chińscy wyciągnęli wniosek, iż jednym z decydujących czynników zapewniających zwycięstwo jest efektywny system C4ISR i operacje psychologiczne. Kolejnym celem jest dalsza eksploracja przestrzeni kosmicznej. Jednocześnie Chiny wzmacniają swój kompleks militarno-przemysłowy, co ma na celu zmniejszenie zależności od zagrani­cznych technologii obronnych.

Jednakże z powodu niechęci władz ChRL do ujawniania informacji dotyczących obronności i bezpieczeństwa wiele aspektów dotyczących systemu obronnego państwa nie może podlegać obiektywnej ocenie i analizie. Pomimo publikowania regularnie oficjalnych „białych ksiąg”, władze strzegą i odmawiają podawania do publicznej wiadomości choćby takich danych, jak pełna wysokość i dystrybucja środków budżetowych przeznaczonych na obronę narodową. Ocenia się przykładowo, że oficjalny budżet obronny ChRL jest zaniżany nawet o 80%. Cechy i zdolności przyszłych sił zbrojnych Chin przedstawili w syntetyczny sposób dwaj pułkownicy Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej Qiao Liang oraz Wang Xiangsui.

W książce „Wojna nieograniczona”, która ukazała się w Chinach w lutym 1999 roku, przedstawili propozycje w zakresie postulowanych cech oraz zdolności sił zbrojnych, mających kompensować przewagę Stanów Zjednoczonych w wojnie z użyciem najnowszych technologii (high-tech war). Spojrzenie autorów na zagadnienia przyszłych cech i zdolności sił zbrojnych to nadanie ogromnej rangi palecie środków, zarówno wojskowych jak i zwłaszcza nie-wojskowych, jakie mogą zostać użyte w ramach uderzenia wymierzonego w potencjalnego przeciwnika w czasie ewentualnego konfliktu. Cechy i zdolności przyszłych sił zbrojnych są upatrywane w kategoriach tzw. nieograniczoności. W wywiadzie udzielonym dziennikowi Zhongguo Quingnian Bao, zacytowano stwierdzenie Qiao, że „…pierwszą zasadą wojny nieograniczonej jest brak zasad oraz nie zabranianie niczego”. Wychodząc z takiego punktu widzenia, Qiao ocenił, że silne kraje nie zastosują takiego samego podejścia wobec słabszych państw, gdyż „silne kraje ustanawiają zasady spodziewając się, że ktoś może je złamać i wykorzystać tkwiące w nich luki prawne …. USA łamią [prawa ONZ] oraz ustanawiają nowe wtedy, gdy dotychczasowe prawa nie służą celom Stanom Zjednoczonych. Z drugiej strony kraj ten musi jednak przestrzegać własnego prawodawstwa, gdyż w przeciwnym razie świat nie będzie ufał Stanom Zjednoczonym.

Wielka Brytania

Według ocen brytyjskiego MSZ, w świecie globalnej komunikacji oraz rynku światowego, bezpieczeństwo zależy coraz bardziej od tego, co dzieje się w innych regionach świata. Z tych to m.in. powodów uznają oni, iż zdecydowanie większą uwagę należy zwracać na aktywną postawę dla kształtowania sytuacji mogących mieć wpływ na bezpieczeństwo obywateli tego kraju, ale i ze względu na podjęte przez stronę brytyjską zobowiązania międzynarodowe. Jest to podyktowane, na co zwracają szczególną uwagę, że współczesny świat znajduje się na etapie tak gwałtownych zmian, iż zmieniają one ukształtowaną równowagę siły związaną z okresem zimnej wojny, ale i wprowadzają dużą niepewność. Dla oddania istoty tych nowych zjawisk opracowano i przyjęto dokument zatytułowany: „Międzynarodowe priorytety Wielkiej Brytanii” (UK's International Priorities), stanowiące uzupełnienie strategii MSZ opublikowanej w formie białej księgi (White Paper) w 2003 roku. W dokumencie tym przedstawiono trendy rozwojowe, których można się spodziewać w perspektywie najbliższych 10 lat, a ponadto została opisana rola Wielkiej Brytanii w ramach systemu międzynarodowego oraz scharakteryzowani kluczowi partnerzy. To w oparciu o te dokumenty zostały następnie zdefiniowane międzynarodowe priorytety strategiczne (Strategic International Priorities) dla całego rządu, a także rola MSZ w ich wdrażaniu oraz koordynowaniu. Należy podkreślić, że ta „Biała księga”, pomimo niewielkiego upływu czasu (od 2003 roku) zawierała oceny i pro­gnozy, które musiały już zostać zmienione na bazie dynamicznego rozwoju sytuacji międzynarodowej. Stąd publikacja kolejnej „Białej księgi” okazała się konieczna, aby dokument ten, w miarę adekwatnie odnosił się nie tylko do bieżących, ale przede wszystkim przyszłych priorytetów brytyjskiej polityki zagranicznej.

W odniesieniu do kompetencji resortu obrony Wielkiej Brytanii, kluczowymi dokumentami odnoszącymi się do szeroko pojętej przyszłości sił zbrojnych są: „Przegląd strategiczny” z 1998 roku (1998 Strategic Defence Review - SDR) oraz „Biała Księga Obronności”. „Zapewnienie bezpieczeństwa w zmieniającym się świecie” (2003 Defence White Paper: Delivering Security in a Changing Word). Dokumenty te wskazują możliwy rozwój sytuacji międzynarodowej do roku 2020, biorąc jednak pod uwagę również inne możliwe czynniki tzw. szoku (Possible Shocks Factors), spowodowanego np. katastrofami w środowisku naturalnym czy też pozyskaniem przez organizacje terrorystyczne broni masowego rażenia (Terrorist WMD Acquisition).

Wymieniony wcześniej dokument ((2003 Defence White Paper: Delivering Security in a Changing Word)) jest systematycznie uzupełniany kolejnymi opracowaniami (załącznikami). I tak, w marcu 2004 r. sekretarz obrony Wielkiej Brytanii przedstawił kolejny materiał „Zapewnienie bezpieczeństwa w zmieniającym się świecie. Przyszłe zdolności”, w którym przedstawione zostały m.in. takie obszary, jak: kluczowe elementy napędowe zmian sfery socjalnej, zasobów, politycz­nej, technicznej, wojskowej do roku 2035, a także ich bezpośredni wpływ na obronę i bezpieczeństwo; zasadnicze wyzwania strategiczne i szanse w określonym przedziale czasowym, bazujące na wzajemnych oddziaływaniach między różnymi spodziewanymi siłami napędowymi zmian.

Z kolei, w styczniu 2006 roku materiał ten został wzbogacony o cztery załączniki (dodatki) (Fact Sheets), z których pierwszy dotyczył politycznych aspektów i zasadności przekształceń sił zbrojnych (The Policy Baseline - Why We Need to Change). Drugi precyzował oczekiwane zdolności bojowe SZ Wielkiej Brytanii (Capability Implications). W trzecim przedstawiono przyszłe struktury sił zbrojnych oraz spodziewaną skuteczność realizacji zadań (Organisation and Efficiency). Czwarty dotyczył zdolności do prowadzenia działań sieciocentrycznych (Network Enabled Capability).

Opublikowana natomiast w 2006 r. „Biała księga na temat odstraszania jądrowego Wielkiej Brytanii” zawiera m.in. stwierdzenie o zdecydowanej woli stro­ny brytyjskiej do prowadzenia działań zmierzających do zapewnienia bezpieczeństwa światowego, w którym nie będzie potrzeby istnienia broni jądrowej, a także odgrywania przez Wielką Brytanię wiodącej roli w wysiłkach międzynarodowych zmierzających do wzmocnienia kontroli uzbrojenia i zapobiegania proliferacji broni chemicznej, biologicznej i jądrowej. Z drugiej jednak strony, stałe ryzyko związane z proliferacją broni jądrowej, a także pewność, że pewna liczba krajów będzie dysponowała uzbrojeniem jądrowym powodują, że Wielka Brytania postanowiła zachować minimalną zdolność odstraszania (Minimum Nuclear Deterrent Capability) jako konieczny element bezpieczeństwa kraju, będąc gotowym do włączenia swojego potencjału jądrowego do każdego rodzaju negocjacji.

Na podkreślenie zasługuje ponadto fakt, iż w 2006 roku została również przyjęta „Strategia w zakresie rozwoju techniki wojskowej dla zapewnienia wymagań XXI wieku”, w której to z kolei zostały wskazane priorytety prac badawczo-naukowych oraz konstrukcyjno-doświadczalnych, a także uwarunkowania współpracy międzynarodowej w przemyśle zbrojeniowym. W marcu 2008 roku przyjęta została zaś strategia bezpieczeństwa narodowego.

Francja

Podejście Francji do aspektów bezpieczeństwa jest konsekwencją dysponowania przez to państwo potencjałem jądrowym, wykorzystywanym w celu odstraszania (Dissuasion Nucléaire). Potwierdzają to słowa poprzedniego prezydenta tego kraju J. Chiraca, który to m.in. powiedział, że Francja jest przygoto­wana do przeprowadzenia uderzenia jądrowego przeciwko jakiemukolwiek krajowi stojącemu za ewentualnym atakiem terrorystycznym na żywotne interesy francuskie . Na uwagę zasługuje tez fakt, iż potencjał jądrowy tego państwa został skonfigurowany w taki sposób, że możliwe będzie przeprowadzenie uderzenia taktycznego jako działania odwetowego za atak terrorystyczny. Według ocen francuskich, globalne zagrożenia wiążące się z terroryzmem wymagają właściwej reakcji oraz współpracy w wymiarze międzynarodowym. Francja uwzględnia także w swojej strategii narodowej możliwość prowadzenia działań prewencyjnych, co sprawia, że występuje tu zbieżność z podejściem amerykańskim, a także zapisami strategii Unii Europejskiej.

Podobnie jak w Wielkiej Brytanii, również we Francji problematyka rozwoju sił zbrojnych znajduje odzwierciedlenie w dokumentach poziomu strategicznego. Na przykład w „Białej Księdze” z 1994 roku zamieszczono rozważania o przyszłości sił zbrojnych, stwierdzając między innymi, że „Badanie różnych hipotez użycia sił zbrojnych Francji wskazują, że w zdecydowanej większości przypadków, reagować będą z dala od granic kraju. Docelowo, wszystkie siły, za wyjątkiem tych, które w każdych warunkach przeznaczone będą do obrony terytorialnej, zapewnienia bezpieczeństwa terytorium narodowego i jego najbliższego otoczenia, powinny posiadać zdolność reagowania na odległość, z całą mocą, w czasie dostosowanym do charakteru kryzysu lub konfliktu. Realizacja takich zamiarów zależy jednak, na co zwracają uwagę, m.in. od potencjału i jakości transportu morskiego.

W 2004 roku zostało opublikowane studium zawierające prognozy sytuacji geostrategicznej i geopolitycznej do roku 2030. Jest to, jak nazwano: 30-letni Plan Perspektywiczny (PP 30), który ma już z założenia wykraczać poza zwyczajowe ramy programowania oraz planowania rozwoju sił zbrojnych. Godnym podkreślenia jest to, iż w planie tym nie zastosowano klasycznego podziału sił zbrojnych na rodzaje, gdyż, według oceny autorów tego opracowania, nie pozwoliłoby to na dostrzeżenie występujących związków w sferze operacyjnej, technicznej, organizacyjnej i ram czasowych. Najważniejszym tego planu jest to, iż PP30 jest co roku, na podstawie propozycji rozpatrywanych na szczeblu kierownictwa sil zbrojnych Francji, uaktualniany .

Z kolei w 2005 roku opracowana została analiza przyszłości Unii Europejskiej, co stworzyło przesłanki dla Delegatury ds. Strategicznych (Délégation aux Affaires Stratégiques - DAS) oraz Połączonego Sztabu SZ Francji, do przeprowadzenia ocen doty­czących sił zbrojnych Francji w perspektywie najbliższych 30 lat. Na tej podstawie opracowano i przedstawiono dziesięć sytuacji, w ramach których mogą zostać użyte SZ Francji:

  1. Stała gotowość do zapewnienia bezpieczeństwa terytorium kraju (Permanent safety posture);

  2. Uczestnictwo w konflikcie zbrojnym (Participation in an armed conflict);

  3. Zwalczenie proliferacji (Fight against proliferation);

  4. Walka z terroryzmem (Fight against terrorism);

  5. Uczestnictwo w obronie interesów gospodarczych (Participation in defending economic interests);

  6. Ochrona obywateli (Protection of nationals);

  7. Operacje pokojowe/odbudowa i rekonstrukcja (Peacekeeping/restoration);

  8. zadania w ramach służby publicznej na terytorium Francji (Occasional public service missions - within France);

  9. Współpraca cywilno-wojskowa poza granicami Francji (Civilian-military assistance beyond French borders);

  10. Uczestnictwo w likwidacji stuktów katastrof i klęsk żywiołowych poza granicami Francji (Emergency relief assistance - beyond French borders).

W związku z tym, że niektóre z tych sytuacji mogą wystąpić jednocześnie, podstawowe znaczenie powinno dotyczyć, jak to zostało ujęte, utrzymania przez SZ Francji adekwatnego stanu liczebnego, struktury, uzbrojenia i sprzętu oraz gotowości bojowej.

Dokument ten pozostaje w ścisłym związku z wydaną w styczniu 2007 roku doktryną użycia sił lądowych Francji, noszącej wymowny tytuł: „Wygrywając walkę, budując pokój. Siły lądowe we współczesnym i przyszłym konflikcie. Zauważa się w niej, że wygrywanie bitew nie jest wystarczające dla osiągnięcia pełnego sukcesu, dlatego po jej zakończeniu koniecznością staje się budowanie pokoju. Doktryna składa się z dwóch części, z których w pierwszej przedstawione zostało nowe oblicze wojny (rozdziały dotyczące nowych konfliktów, nowych sposo­bów użycia sił, nowej roli żołnierza), w drugiej zaś sposoby prowadzenia operacji i osiąganie pokoju (rozdziały dotyczące działania, kontrolowania, adaptacji oraz mentoringu).

Na podstawie dekretu z dnia 30 lipca 2007 roku została powołana przy prezydencie Francji komisja odpowiedzialna za przygotowanie „Białej księgi obronności i bezpieczeństwa narodowego” (Livre blanc sur la défense et la sécurité nationale). Oficjalna inauguracja działalności nastąpiła w dniu 23 sierpnia 2007 roku. Na czele komisji stanął Jean-Claude Millet, sekretarz stanu w urzędzie prezydenta. Zadania postawione przewodniczącemu komisji przez prezydenta Francji zostały zawarte w liście upublicznionym w dniu 31 lipca 2007 roku. Wynika z niego, że ta biała księga ma definiować koncepcję obronności Francji oraz jej interesów, a także zawierać aspekty obronności i bezpieczeństwa w perspektywie najbliższych 15 lat. Układ dokumentu powinien natomiast umożliwiać jego regularną aktualizację. Prace zaś powinny być prowadzone na bazie analizy danych dotyczących kontekstu międzynarodowego, ekonomicznego i strategicznego, z uwzględnieniem oceny potencjalnych ryzyk i zagrożeń. Jednym z elementów powinna być także ocena skuteczności polityki odstraszania oraz założenie, że wydatki na obronność będą kształtowały się na poziomie 2% PKB. W ramach jednego z podetapów prac komisji, w dniach 4 października - 22 listopada, odbyły się spotkania z 50 ekspertami (krajowymi i zagranicznymi) wszystkich obszarów kompetencyjnych właściwych dla mandatu komisji. Wśród ekspertów zagranicznych był m.in. Bronisław Geremek, eurodeputowany.

Prezydent wyznaczył jednocześnie termin przekazania mu dokumentu na początek marca 2008 roku, natomiast opracowanie cząstkowe ma zostać przedłożone do końca 2007 roku.

Niemcy

Istotą niemieckiej polityki bezpieczeństwa jest aktywne zapobieganie konfliktom i kryzysom będących m.in. skutkiem zagrożeń terrorystycznych. Zasadnicze koncepcje wiążące się z dostosowaniem Bundeswehry do takich warunków zostały sformułowane w „Wytycznych w sprawie polityki obronnej” z dnia 21 maja 2003 roku.

Dokumentem natomiast o szczególnej randze w tym państwie jest „Biała księga”, opublikowana w 2006 roku. W rozdziale pierwszym zatytułowanym „Polityka bezpieczeństwa Niemiec” stwierdza się, że od czasu opublikowania ostatniego wydania Białej Księgi minęło 12 lat. Przez ten czas środowisko międzynarodowe uległo istotnym zmianom, a globalizacja stworzyła nowe możliwości również dla Niemiec. W tym samym czasie radykalne zmiany w środowisku bezpieczeństwa wykreowały nowe wyzwania, w tym i zagrożenia, które nie tylko destabilizują niemieckie bezpośrednie otoczenie, ale również wpływają na bezpieczeństwo międzynarodowej wspólnoty, jako całości. Z tego też względu efektywna odpowiedź na te nowe wyzwania wymaga użycia szerokiego spektrum narzędzi polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, obrony i rozwoju aby identyfikować, zapobiegać i rozwiązywać konflikty w ich początkowym stadium. W rozdziale tym stwierdza się też, że Bundeswehra, ze swoim szerokim wachlarzem możliwości, może mieć znaczący udział w osiągnięciu tego celu. Podkreśla się natomiast, że międzynarodowy terroryzm stanowi podstawowe wyzwanie i zagrożenie dla wolności i bezpieczeństwa, proliferacja broni masowego rażenia i sposoby jej rozprzestrzeniania stanowią potencjalnie rosnące zagrożenie zarówno dla Niemiec, jak i innych narodów. Co więcej, Niemcy zostały skonfrontowane z następstwami konfliktów wewnątrz państw oraz regionalnymi, destabilizacją i wewnętrzną dezintegracją. Toteż strategie, które uprzednio były efektywne w zapobieganiu zagrożeniom zewnętrznym, nie są odpowiednio skuteczne wobec współczesnych zagrożeń asymetrycznych. Dzisiejsza polityka bezpieczeństwa musi być skierowana na nowe i nieprawdopodobnie złożone wyzwania. Efektywne gwarantowanie bezpieczeństwa wymaga natomiast prewencyjnej, wydajnej i koherentnej kooperacji na poziomie narodowym i międzynarodowym, co zawiera w sobie efektywną walkę z źródłami zagrożenia. Koniecznym staje się więc podejmowanie akcji prewencyjnych przeciw wszelkiemu ryzyku i zagrożeniom dla bezpieczeństwa oraz właściwa reakcja. Podkreśla się tam również, iż niemieckie bezpieczeństwo jest nierozerwalnie związane z politycznym rozwojem Europy i świata, a Niemcy ogrywają istotną rolę w kształtowaniu przyszłej Europy. Jako natomiast członek UE i NATO, Niemcy dowiodły, iż są wiarygodnym partnerem. W tych organizacjach międzynarodowych, jak i w ONZ, OBWE oraz innych tego typu formach, Niemcy pracowały nad zachowaniem pokoju, ochroną przed międzynarodowymi zagrożeniami, promo­waniem demokracji i praw człowieka, zrównoważonym rozwojem i współpracą w dziedzinie bezpieczeństwa.

W dalszej części tego rozdziału zwraca się jednak uwagę na fakt, iż już od połowy lat 90. organizacje istotne dla bezpieczeństwa, w tym i Niemiec - NATO, UE, ONZ - w znaczący sposób ewoluowały oraz dostosowały się do nowych wymiarów ryzyka i wyzwań. Jako skutek tego działania, państwa członkowskie tych organizacji podjęły odpowiedzialność za dodatkowe kwestie, co dotyczy również Bundeswehry. Żołnierze Bundeswehry pełnią służbę na Bałkanach, w regionie Kaukazu, na Półwyspie Horn w Afryce, na Bliskim Wschodzie, na kontynencie afrykańskim i w Azji. Przez wiele lat, Bundeswehra nieustannie podążała ścieżką przekształcania sił w ekspedycyjne, co oznaczało duże zmiany w składzie oraz strukturze. We współpracy z partnerami i państwami stowarzyszonymi, Niemcy zaakceptowali wyzwania stworzone przez te zmiany, starając się im sprostać zgodnie ze swoimi powinnościami i interesami. Niemiecka polityka bezpieczeństwa jest więc prowadzona, co się szczególnie podkreśla, zgodnie z wartościami ustanowionymi w konstytucji oraz poprzez cel nadrzędny, jakim jest obrona i ochrona własnych interesów. Wyznacza ona takie cele jak m.in.: (1) zachowanie sprawiedliwości, wolności i demokracji dla obywateli, jak i ich bezpieczeństwo i dobrobyt oraz ochrona ich przed zagrożeniami, (2) zapewnienie suwerenności i integralności terytorium Niemiec, (3) zapobieganie, jeśli tylko możliwe, regionalnym kryzysom i konfliktom, które mogą wpłynąć na bezpieczeństwo Niemiec, a także udzielanie pomocy w rozwiązywaniu tych kryzysów, (4) sprostanie globalnym wyzwaniom zwłaszcza niesionym przez międzynarodowy terroryzm i proliferację broni masowego rażenia, (5) pomoc w utrzymywaniu praw człowieka i wzmacnianiu międzynarodowego ładu na bazie międzynarodowego prawa, (6) promowanie wolnego i otwartego handlu międzynarodowego jako podstawę dobrobytu i, poprzez takie postępowanie, zniwelowanie różnic między biednymi a bogatymi regionami świata.

W rozdziale tym stwierdza się też, że niemiecka polityka bezpieczeństwa bazuje na wszechstronnej koncepcji bezpieczeństwa oraz jest dalekosiężna i multilateralna. Bezpieczeństwo nie może być gwarantowane jedynie przez wysiłki jednego z narodów lub siły zbrojne. Zamiast tego, wymaga podejścia całościowego, które może być wykształcone jedynie poprzez sieciowe struktury bezpieczeństwa i wewnątrz kontekstu wszechstronnej filozofii narodowego i globalnego bezpieczeństwa. Jednym z jego komponentów jest koncepcja pod nazwą: „Zapobieganie kryzysom cywilnym, rozwiązywanie konfliktów i budowanie pokoju po konfliktach”.

Uważa się ponadto, że partnerstwo transatlantyckie pozostaje fundatorem niemieckiego i europejskiego wspólnego bezpieczeństwa. NATO, w dalszym ciągu, powinno być kamieniem węgielnym przyszłej niemieckiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Wynika to z tego, iż formując połączenie między dwoma kontynentami, zapewnia unikalne politycznie i militarne narzędzia dla utrzymywania i odbudowy pokoju. Na dłuższą zaś metę, niemieckie bezpieczeństwo nie może mierzyć się ze stającymi przed nim międzynarodowymi wyzwaniami bez efektywnego wsparcia transatlantyckiego, które bazuje na wzajemnym zaufaniu między państwami członkowskimi. Fundamentalne zagadnienia europejskiego bezpieczeństwa mogą być natomiast rozpatrywane jako wspólny wysiłek z USA, które jednak powinny być będą utrzymywane i pogłębiane w ramach obopólnych konsultacji i skoordynowanych działań.

W dokumencie tym wskazuje się też na Unię Europejską, która opowiada się za polityczną stabilnością, bezpieczeństwem i dobrobytem w Niemczech, jak i w innych państwach członkowskich. Stała się ona rozpoznawalnym aktorem w kierowaniu międzynarodowymi kryzysami z wzrastającymi możliwościami do podejmo­wania akcji w kwestiach międzynarodowej polityki i bezpieczeństwa. Jako integralna część unijnej Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony zdefiniowała główne cele militarne i cywilne, zbudowała polityczno-militarne struktury operacyjne, stworzyła Europejską Agencję Bezpieczeństwa, sformułowała Europejską Strategię Bezpieczeństwa.

Jednym z głównych celów niemieckiej polityki bezpieczeństwa jest wzmacnianie Europy jako przestrzeni stabilnej poprzez konsolidację i rozwój integracji europejskiej oraz aktywnej polityki unijnej wobec państw sąsiadujących, tzn. Europy Wschodniej, południowego Kaukazu, Azji Środkowej i regionu śródziemnomorskiego. Na równi ważne uważa się także rozwój i wzmacnianie z Rosją trwałego partnerstwa w kwestii bezpieczeństwa. Strategiczne partnerstwo pomiędzy NATO a Unią Europejską traktowane jest w Niemczech za jeden z podstawowych filarów europejskiej i transatlantyckiej architektury bezpieczeństwa. Niemcy tym samym opowiadają się więc za kontynuacją prac ku poprawie relacji między tymi organizacjami oraz państwami nie należącymi do nich, tak aby doprowadzić do bliższej kooperacji oraz lepszej wydajności, uniknąć duplikacji i wzmocnić tym samym ogólne bezpieczeństwo europejskie i transatlantyckie.

Niemcy w szerokim zakresie wspierają też Organizację do Spraw Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie jako istotne narzędzie dla polityki zagranicznej i obrony oraz starają się umocnić jej pozycję.

Kontrola zbrojeń, rozbrojenie, nie-proliferacja i restrykcyjna polityka dotycząca eksportu broni pozostają istotnymi elementami niemieckiej polityki bezpieczeństwa, która skupia się na zapobieganiu konfliktom. W świetle zagrożeń niesionych przez broń masowego rażenia, szczególna uwaga musi być zwrócona na wzmacnianie traktatów dotyczących zakazu i nie-proliferacji broni masowej zagłady i kontynuacji rozbrajania jądrowego.

W rozdziale drugim Białej Księgi, zatytułowanym: „Bundeswehra - narzędzie niemieckiej polityki bezpieczeństwa” stwierdza się, że Siły Zbrojne Niemiec są narzędziem wielostronnej i dynamicznej polityki bezpieczeństwa i obrony, a jej misję stanowi: gwarantowanie zdolności działania na polu polityki zagranicznej; współudział w europejskiej i globalnej stabilizacji; utrzymywanie narodowego bezpieczeństwa i obrony, a także zapewnianie wsparcia w obronie naszym koalicjantom oraz popieranie wielonarodowej współpracy i integracji.

W rozdziale tym wskazuje się również na rolę Bundeswehry podkreślając, że efektywnie działająca Bundeswehra jest konieczna dla niemieckiej polityki bezpieczeństwa i obrony, która pragnie aktywnie kształtować swoje środowisko. Politycznie i konstytucjonalnie, raison d'être Bundeswehry i jej podstawową funkcją będzie nadal jednak obrona Niemiec przed zewnętrznym zagrożeniem. Do funkcji natomiast dodatkowych należałoby zaliczyć m.in. obronę koalicjantów w przypadku ataku oraz pomoc w razie kryzysów i konfliktów, które mogą eskalować obecne zagrożenia. Tym samym, główną funkcją Bundeswehry jest kontynuacja narodowej i kolektywnej obrony w klasycznym sensie. Jednakże potrzeba ochrony populacji i infrastruktury nasila się razem ze wzrostem zagrożenia atakiem terrorystycznym na terenie Niemiec. Wymieniając natomiast funkcje Bundeswehry podkreśla się, że są one zależne od jej konstytucyjnej misji i od wartości, celów i interesów niemieckiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Będą to więc: zapobieganie międzynarodowym konfliktom i wychodzenie z kryzysów, co zawiera w sobie walkę z międzynarodowym terroryzmem; wsparcie dla koalicjantów; ochrona terytorium i obywateli Niemiec; operacje ratunkowe i ewakuacyjne; partnerstwo i kooperacja, a także wsparcie (prawne i administracyjne, pomoc w wychodzeniu z katastrof naturalnych). W kontekście natomiast przewidywalnej przyszłości stwierdza się, że najbardziej prawdopodobnymi zadaniami będzie zapobieganie międzynarodowym konfliktom i zarządzanie kryzysowe, łącznie z walką z międzynarodowym terroryzmem. Zdeterminują one strukturę i wywrą znaczący wpływ na systemy dowodzenia i kon­troli oraz wyposażenie Bundeswehry. Wewnętrzne i zewnętrzne bezpieczeństwo są jednak ze sobą coraz silniej powiązane. Obrona przeciw terroryzmowi i inne zagrożenia asymetryczne wewnątrz Niemiec zaczynają należeć do pola odpowiedzialności federalnej i regionalnej władzy odpowiedzialnej za bezpieczeństwo wewnętrzne. Jednakże jest dopuszczalne - w ramach obecnego prawa - rozmieszczenie Bundeswehry i jej sił tam, gdzie konkretna sytuacja nie może być rozwiązana bez jej pomocy. Chociaż do tej pory użycie sił zbrojnych w tego typu wypadkach było zakazane, to rząd federalny uznał za konieczne rozszerzyć konstytucyjne ramy w tej kwestii. W dalszej części rozdziału wskazuje się też na strukturę Bundeswehry, która powinna być stale zorientowana na potrzeby operacyjne. Zwraca się też uwagę na fakt, iż Siły Zbrojne Niemiec są zorganizowane w kategorie sił odpowiedzi, stabilizacji i wsparcia. Są one szkolone, wyposażane oraz rozwijane zgodnie z potencjalnymi funkcjami, a ich efektywność nie opiera się jedynie na personelu, ale także na źródłach finansowania. Obecna jednak od zawsze dychotomia między wymogami polityki bezpieczeństwa i potrzebami finansowymi innych zadań narodowych będzie istniała także w przyszłości. Obecnie Bundeswehra została ukształtowana przez misje międzynarodowe. Jak dotąd, ponad 200 000 żołnierzy i pracowników wojska uczestniczyło w operacjach zagranicznych. Koszt ponoszony przez Bundeswehrę w związku z prowadzeniem operacji humanitarnych rośnie, uszczuplając inne środki. Misje, które mają odnieść powodzenie wymagają sił zbrojnych, które będą działały w całym spektrum zadań. Aby spełnić to założenie, Bundeswehra nieustannie pracuje nad podniesieniem wydajności. Cel ten jest osiągany poprzez precyzyjne określanie zdolności do dowodzenia i kontroli, rozpoznania oraz wywiadu, mobilności, efektywnego zaangażowania, wsparcia oraz zdolności do przetrwania w rejonie i ochrony.

Ponadto w dokumencie tym stwierdza się, że efektywne siły zbrojne są elementem gwarantującym bezpieczeństwo narodowe. Toteż Bundeswehra zaadaptowała się do dynamicznego środowiska bezpieczeństwa poprzez proces transformacji, który jednak jest on ukierunkowany na rozwijanie gotowości operacyjnej w szerokim spektrum potencjalnych misji i wymaga myślenia kategoriami sił połączonych i funkcjonowania w kategoriach między ministerialnych. W tym samym czasie, rozwój możliwości powinien uwzględniać międzynarodowe zaangażowanie Bundeswehry. Zdolność do prowadzenia operacji sieciowych powinna natomiast stanowić podstawowy warunek dla efektywnego udziału Bundeswehry w zapobieganiu konfliktom międzynarodowym i zarządzaniu kryzysowym. W przyszłości natomiast zakłada się, że elementy bezpieczeństwa państwowego Niemiec będą opierać się na jeszcze ściślejszej integracji politycznej, militarnej, polityki rozwoju, ekonomicznej, humanitarnej, policyjnej i wywiadowczej w celu przeciwdziałania konfliktom i zarządzaniu kryzysami. W związku natomiast z tendencją, iż ewentualne operacje w wymiarze będę wymagać sieciowego podejścia, które efektywnie połączy narzędzia cywilne i militarne, rząd federalny jest gotowy do konfrontacji wynikłych wyzwań związanych z ciągłym szacowaniem oraz - o ile to stanie się konieczne - udoskonalaniem narzędzi polityki bezpieczeństwa. Takie podejście, jak się powszechnie ocenia w tym dokumencie, najlepiej przysłuży się bezpieczeństwu Niemiec, a tym samym pokojowi globalnemu.

Strategie państw średniej wielkości

W odniesieniu do państw średniej wielkości rozważania będą dotyczyły wprawdzie tylko dwóch, doraźnie wybranych, ale bardzo rzadko rozpatrywanych w opracowaniach akademickich, krajów, a mianowicie: Włoch oraz Ukrainy. W tej części rozdziału, podobnie jak w odniesieniu do przedstawionych informacji w poprzednim podrozdziale, również w kontekście bezpieczeństwa szczególne znaczenie posiadają opracowania zwane „Białymi księgami”.

Włochy

Jak wynika z deklaracji polityków oraz inicjatyw podejmowanych przez stronę włoską, kraj ten ma aspiracje znalezienia się w kręgu państw o silnym wpływie na politykę międzynarodową. Argumentem mającym świadczyć o konkretyzacji tych aspiracji jest znacząca obecność wojskowa w kluczowych rejonach świata oraz udział żołnierzy włoskich w operacjach i innych formach utrzymania pokoju na całym świecie. Kraj ten wydzielił np. kontyngenty wojskowe do prowadzonych pod flagą ONZ misji w Somalii, Mozambiku, Wschodnim Timorze oraz w Bośni, Kosowie i Albanii. W lutym 2003 roku z kolei wydzielił kontyngent około 1000 żołnierzy do udziału w operacji: „Trwały Pokój” (Enduring Freedom) w Afganistanie. W lutym 2006 roku Włochy wysłały około 3000 żołnierzy do Libanu w ramach misji UNIFIL, a także do końca tego roku około 3200 żołnierzy, pracowników cywilnych oraz doradców włoskich przebywało w Iraku w ramach misji pod flagą ONZ.

Podstawę polityki militarnej Włoch stanowi członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim, współpraca ze Stanami Zjednoczonymi oraz zaangażowanie na forum ONZ i UE. Ma to gwarantować bezpieczeństwo zewnętrzne państwa oraz zachowanie dotychczasowego ustroju; a także umożliwić utrzymanie znaczącej pozycji Włoch w Europie oraz zabezpieczyć interesy narodowe w innych regionach świata. Obszarem jednak największego zainteresowania ma być Europa Południowa oraz basen Morza Śródziemnego, jako tradycyjne strefy interesów. Głównymi natomiast partnerami Włoch w obszarze współpracy wojskowej są: Republika Federalna Niemiec, Francja oraz Wielka Brytania. Biorąc jednak pod uwagę położenie geograficzne Włochy ściśle współpracują również z Grecją i Turcją, realizując liczne przedsięwzięcia w ramach podpisanych umów bilateralnych. Włochy utrzymują ponadto kontakty wojskowe (wymiana wizyt, pomoc w szkoleniu personelu wojskowego, eksport uzbrojenia i sprzętu wojskowego) z większością państw basenu Morza Śródziemnego, a szczególnie z Hiszpanią. Przykładem tej aktywności jest organizowanie regularnych konferencji poświęconych bezpieczeństwu regionu, a szczególnie regionu śródziemnomorskiego. Pierwsza z nich odbyła się w 2003 roku, w trakcie włoskiej prezydencji w Unii Europejskiej, druga zaś w dniach 20-22 listopada 2007 roku w Rzymie. Kolejnym przykładem współpracy, tym razem w odniesieniu do sił morskich państw Morza Śródziemnego oraz Morza Czarnego jest regionalne sympozja, organizowane od 1996 roku, co dwa lata, przez Siły Morskie Włoch.

Założenia polityki bezpieczeństwa Włoch zostały sformułowane w dokumencie rangi strategicznej, „Białej księdze obronności”, opublikowanej w 2002 roku. W pierwszej części zatytułowanej „Rys sytuacyjny ― od zagrożeń do ryzyk”, została przedstawiona ocena zmian środowiska geostrategicznego, będącego konsekwencją upadku muru berlińskiego oraz zamachów terrorystycznych w Nowym Jorku i Waszyngtonie, jako wydarzeń wywierających kluczowy wpływ na scenariusze światowego bezpieczeństwa. W świetle zapisów tego dokumentu, dla Włoch kluczowe znaczenie posiada czynne włączanie się w działalność ukierunkowaną na „produkowanie bezpieczeństwa” (Produttore di sicurezza), nie zaś na „konsumpcję bezpieczeństwa” (Consumatore di sicurezza). Ma temu służyć aktywne członkostwo Włoch w Organizacji Narodów Zjednoczonych, NATO, Unii Europejskiej, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) oraz grupie najbardziej uprzemysłowionych krajów świata - G8. W dalszej części dokument ten precyzuje nowe zadania oraz misje sił zbrojnych, w aspekcie poszerzenia definicji „bezpieczeństwo”, skutkujące m.in. zaangażowaniem przedstawicieli resortu obrony narodowej w prace reżimów nieproliferacyjnych oraz rozbrojeniowych, a także nadzór nad przestrzeganiem postanowień układów i traktatów międzynarodowych.

Do głównych założeń polityki wojskowej Włoch należy jednak dążenie do zacieśnienia współpracy z partnerami w NATO, przy jednoczesnym poszukiwaniu możliwości zwiększenia swej roli i wpływu na politykę Sojuszu. Włochy umiejętnie wykorzystują w tym celu wzrost znaczenia polityczno-militarnego południowego skrzydła NATO, czemu sprzyja zaangażowanie wojskowe NATO w misje stabilizacyjne na Bałkanach. Kolejny element to zaangażowanie się Włoch w działania na rzecz rozwijania integracji polityczno-gospodarczej państw UE oraz podejmowanie inicjatyw zmierzających do ułatwiania procesów integracyjnych państw Europy Środkowo-Wschodniej. Na tym tle należy odnotować dynamiczny rozwój bilateralnych stosunków wojskowych Włoch z państwami Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Polską.

Podstawą natomiast włoskiej doktryny obronnej oraz planów rozwoju sił zbrojnych Włoch jest model obrony, którego główne założenie to dostosowanie obowiązującej doktryny i charakteru sił zbrojnych do zmieniającej się, globalnej sytuacji polityczno-wojskowej oraz tendencji rozwojowych sił zbrojnych w ramach tzw. rewolucji w sprawach wojskowych (Revolution in Military Affairs - RMA). Proces konkretyzowania transformacji sił zbrojnych znalazł odzwierciedlenie w pracach legislacyjnych dotyczących ewolucji włoskiego systemu obrony. Przyjęta przez parlament włoski Ustawa o reformie najwyższych szczebli państwa w zakresie obronności oraz włoskich sił zbrojnych nr 25 z dnia 18 lutego 1997 roku, stanowiła podstawę dokonania zmian w systemie kierowania i dowodzenia, zmniejszenia liczebności SZ, przejścia na pełną profesjonalizację oraz przyjęcia nowych programów badawczo-rozwojowych w zakresie uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Założono w niej, że program ma zostać zakończony w 2007 roku, jednak ze względu na ograniczenia budżetowe realizacja ta zostanie opóźniona. Wprowadzanie reformy wiąże się z dużym wysiłkiem finansowym, co w kontekście zaangażowania się w operacje pod flagą ONZ, NATO oraz UE powoduje, że niektóre programy modernizacyjne są opóźnione o kilka lat.

Powyższa doktryna zwraca również uwagę na fakt, że włoskie siły zbrojne powinny być zdolne do działania we wszystkich możliwych konfliktach. Narodowe plany operacyjno-strategiczne, zgodne z zapisami właściwych dokumentów NATO, zakładają użycie większości sił (zwłaszcza lądowych) na własnym terytorium, zaś wydzielonych kontyngentów wojskowych do wspólnego działania z siłami interwencyjnymi NATO lub samodzielnie poza granicami państwa, w przypadku lokalnych ognisk zapalnych w Europie Południowej lub basenie Morza Śródziemnego. Doktryna kładzie również nacisk na funkcję wewnętrzną sił zbrojnych w zapewnieniu ładu i porządku, a także w ochronie (w okresach niepokojów społecznych i napięć w sytuacji międzynarodowej) połączonych dowództw, sztabów, baz oraz instalacji wojskowych NATO i Stanów Zjednoczonych, rozmieszczonych na terytorium Włoch.

W tym kontekście należy odnotować, że do końca lat sześćdziesiątych doktryna wojenna wskazywała przede wszystkim na użycie włoskich sił zbrojnych w operacjach lądowych. Jednakże w związku ze zmianami w sytuacji polityczno-militarnej na Bliskim Wschodzie i w strefie Morza Śródziemnego oraz Bałkanach, wzrosło znaczenie włoskich sił morskich i powietrznych. Jak wynika z wypowiedzi szefa sztabu włoskich wojsk lądowych, w celu realizacji zadań związanych z wymogami koncepcji NATO dotyczących prowadzania operacji bazujących na efektach (Effect-based Operations) oraz uwzględniania wymogów sieciocentryczności (Network-centric), w wojskach lądowych Włoch wdrażany jest projekt zintegrowanych sił lądowych (Forza Integrata Terrestre - FIT), którego perspektywa czasowa uwzględnia rok 2014. Koncepcja ta stanowi w swym zamyśle odpowiednik programu realizowanego przez siły morskie (Fregate Europeenne Multimission - FREMM) oraz programów sił powietrznych - Eurofighter oraz Joint Strike Fighter (JSF).

Biorąc natomiast pod uwagę zakres odpowiedzialności sił powietrznych Włoch można uznać, że skupiają się one na ewentualnych działaniach w obszarze odpowiedzialności południowo-europejskiego skrzydła NATO (wsparcie sił lądowych i morskich, obrona powietrzna kraju), na akwenach Morza Śródziemnego, Adriatyku oraz w rejonie cieśniny Otranto. Przed siłami morskimi Włoch z kolei stawiane są trzy zadania o charakterze strategicznym: obecność wojskowa i kontrola sytuacji wojskowo-politycznej w okresie pokoju, obrona interesów narodowych i wkład w utrzymanie bezpieczeństwa międzynarodowego w sytuacjach kryzysowych i konfliktów oraz obrona terytorium kraju wspólnie z innymi rodzajami wojsk i siłami sojuszniczymi na wypadek agresji. Ponadto coraz większego znaczenia nabierają zadania realizowane w ramach środowiska i ochrony działalności ekonomicznej. W tym obszarze siły morskie prowadzą działania samodzielnie lub we współpracy z różnorodnymi agencjami państwowymi realizują zadania z zakresu ochrony i kontroli naturalnych zasobów morza, walki z nieprawną działalnością na morzu, a w szczególności z nielegalną imigracją w rejonie Morza Adriatyckiego i Kanału Sycylijskiego oraz kontrabandą uzbrojenia i narkotyków.

Nowy model obrony Włoch uwzględnia jednak najistotniejsze zjawiska zachodzące w ostatnich latach, podkreślając swoją podwójną rolę jako kluczowego państwa w systemie bezpieczeństwa Europy Południowej oraz kraju należącego do wspólnoty państw basenu Morza Śródziemnego, akcentując w sposób szczególny konieczność zapewnienia bezpieczeństwa i integralności terytorialnej oraz zabezpieczenia włoskich interesów w tych rejonach. W ocenie włoskich ekspertów polityczno-wojskowych konflikty lokalne w basenie Morza Śródziemnego i na Bliskim Wschodzie oraz Bałkanach stanowią często bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa Włoch.

Nowy model obrony Włoch zakłada również, że to Sojusz Północnoatlantycki powinien utrzymać swą dotychczasową pozycję szczególnie w prowadzeniu negocjacji rozbrojeniowych i budowy środków zaufania oraz stanowić gwarancję zachowania równowagi na kontynencie europejskim. Ewolucja struktury Sojuszu powinna być natomiast ukierunkowana na zwiększenia jego zakresu oraz transformacji w sojusz polityczno-wojskowy o cechach najwyższej elastyczności. Włoscy stratedzy oraz dowódcy dostrzegają zasadność tworzenia sił międzynarodowych, o odpowiedniej mobilności, elastyczności oraz skuteczności, które będą mogły z kolei prowadzić skuteczne operacje w obszarach konfliktów pod egidą ONZ, NATO, UE lub OBWE. Stanowisko takie reprezentuje między innymi szef sztabu SZ Włoch - admirał Giampaolo di Paola, uznający transformację sił zbrojnych Włoch za jedyny skuteczny sposób sprostania przyszłym zagrożeniom bezpieczeństwa.

Założenia transformacji zostały sprecyzowane w opublikowanej przez szefa sztabu SZ koncepcji strategicznej, zawierającej następujące rozdziały: wstęp precyzujący cel wydania dokumentu, zadania i misje sił zbrojnych, przyszłe operacje siły, koncepcje użycia oraz zdolności, a także transformacja sił zbrojnych.

Kluczowe czynniki determinujące rolę Włoch w NATO oraz UE to jednak potencjał ludzki oraz ekonomiczny; dominujące położenie geostrategiczne (basen Morza Śródziemnego), a także bliskość zasobów ropy naftowej w państwach Bliskiego oraz Środkowego Wschodu. Istotną wymowę posiada również fakt, że we Włoszech znajdują się połączone dowództwa i sztaby NATO, Akademia Obrony NATO (NATO Defence College - NDC), ośrodki łączności zintegrowanego systemu alarmowania oraz poligon rakietowy Sojuszu. Ocenę Włoch, jako wiarygodnego państwa członkowskiego NATO, potwierdzać może wyznaczenie w dniu 14 listopada 2007 roku szefa sztabu SZ Włoch na stanowisko szefa komitetu wojskowego NATO (Chief of the Military Committee - CMC). Na wzmocnienie pozycji Włoch wpłynie z pewnością wybór tego państwa na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ na okres dwóch lat 2007-2008, przy czym za tą kandydaturą głosowało 186 ze 192 krajów członkowskich. Można ponadto założyć, że Włochy pozostaną mocnym i aktywnym członkiem ONZ, NATO oraz UE, podejmując wspólnie inicjatywy oraz działania zmierzające do zapewnienia stabilizacji sytuacji w regionach faktycznych oraz potencjalnych kryzysów stwarzających zagrożenie światowego bezpieczeństwa.

Ukraina

Społeczność międzynarodowa docenia geostrategiczne położenie Ukrainy oraz jej kluczową pozycję w systemie bezpieczeństwa europejskiego. Od momentu odzyskania niepodległości jest ona ciągle obserwowana przez inne państwa. Wielu ekspertów podkreśla, że to właśnie od jej stabilności i pomyślności realizacji polityki wewnętrznej i zagranicznej zależała będzie, w dużym stopniu, stabilność Europy. Również i sekretarz generalny NATO stwierdził, że Sojusz będzie wspierać niepodległość i suwerenność Ukrainy. Zostało to następnie potwierdzone w waszyngtońskiej koncepcji strategicznej NATO, w której to zapisano m.in., iż „Ukraina zajmuje szczególne miejsce w przestrzeni euroatlantyckiej i jest ważnym oraz cennym partnerem w sferze stabilności oraz wspólnych wartości demokratycznych”.

Jak się powszechnie uważa, po odzyskaniu niepodległości w 1991 roku najważniejszym problemem Ukrainy było kształtowanie polityki wewnętrznej i zagra­nicznej oraz zapewnienie bezpieczeństwa narodowego młodego państwa. Było to, i w dalszym ciągu jest, jednym z priorytetowych zadań kierownictwa państwa, od realizacji którego w dużej mierze zależeć będzie dalszy rozwój społeczeństwa ukraińskiego. Na podkreślenie zasługuje jednak fakt, iż w okresie budowania tzw. zrębów państwa, Ukraina miała trzy możliwości wyboru kształtowania swojej polityki. Pierwsza z nich przewidywała, że Ukraina będzie państwem neutralnym i pozablokowym. Określano ją mianem „doktryny Dmytra Pawłyczki”. Druga ewentualność zakładała natomiast przyjęcie orientacji zachodniej, czego konsekwencją miała być integracja euroatlantycka Ukrainy. Trzecia z kolei przewidywała powrót Ukrainy do strefy wpływów rosyjskich. Życie i czas pokazały jednak, że te wskazane trzy ewentualności przez długi czas nie schodziły ze sceny politycznej Ukrainy i były wykorzystywane przez różne siły polityczne zarówno wewnątrz państwa, jak i w stosunkach międzynarodowych.

Z analizy wielu publikacji można wnioskować, iż problem tworzenia strategii obronnej był bardzo ważnym elementem państwowości Ukrainy. Miał on swoje miejsce już w początkach tworzenia ukraińskiej państwowości, poczynając od 24.08.1991 roku, kiedy to razem z Aktem Niepodległości, Rada Najwyższa Ukrainy (parlament) przyjęła uchwałę „O formacjach wojskowych na Ukrainie”, zgodnie z którą wszystkie formacje wojskowe, dyslokowane na terytorium państwa, zostały podporządkowane parlamentowi, a przed Gabinetem Ministrów (rząd) postawiono zadanie stworzenia Ministerstwa Obrony i zapoczątkowania budowania Sił Zbrojnych Ukrainy i innych formacji militarnych państwa. Uchwała ta, jak się powszechnie uważa, stanowiła I etap budowania strategii obronnej i SZ, który trwał do 1996 roku. W tym kontekście, proces formowania Sił Zbrojnych Ukrainy można podzielić na cztery etapy. Pierwszy (1991-1996), to tworzenie podstaw SZ Ukrainy oraz strategii bezpieczeństwa narodowego państwa. Drugi (1997-2000), to dalsze tworzenie SZ Ukrainy, w którym do najbardziej istotnych kwestii należałoby zaliczyć: problemy z redukcją liczebności armii, podejściem do kwestii budowy sojuszy oraz perma­nentnym brakiem środków finansowych, jak i zawarcie porozumienia z Rosją dotyczącego bazowania jej Floty Czarnomorskiej na Krymie. Trzeci etap (2001 - 2005), to z kolei nie tylko dalsze reformowanie i rozwój SZ Ukrainy, ale i zmiana tekstu doktryny wojennej oraz strategii bezpieczeństwa narodowego. Czwarty etap wreszcie (2006-2011), to dalsze doskonalenie struktury oraz kontynuacja rozwoju SZ Ukrainy, mających na celu włączenie Ukrainy do euroatlantyckiego systemu bezpieczeństwa zbiorowego.

Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż, również w badaniach naukowych prowadzonych w AON, państwo to jest albo pomijane lub też traktowane marginalnie a w rzeczywistości mogące w istotny sposób wpłynąć na politykę bezpieczeństwa w XXI wieku, zespół uznał na konieczne nie tylko przeanalizowanie tej ustawy, ale i przybliżenie jej treści czytelnikom.

Na podkreślenie zasługuje ponadto to, iż wymieniony wcześniej I etap charakteryzował się przede wszystkim jednoczesnym formowaniem podstaw prawnych działalności SZ i innych formacji militarnych Ukrainy, które następnie stanowiły podstawę systemu obronnego państwa. To w ramach tego etapu prowadzono reorganizację struktur, tworzono odpowiednie systemy dowodzenia oraz inne struktury elementów zabezpieczających funkcjonowanie systemu obronnego państwa. To w tym etapie realizowano również proces rozbrojenia jądrowego Ukrainy (przez ukraińskich polityków określane jest to jako jedno z najważniejszych wydarzeń końca XX wieku). Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, iż pierwszy raz w swej historii państwo to dobrowolnie zrezygnowało z posiadania broni jądrowej (na 1 czerwca 1996 r. na terytorium Ukrainy nie pozostał ani jeden element uzbrojenia jądrowego, a głowice rakiet międzykontynentalnych oraz taktyczne uzbrojenie jądrowe, w zamian za paliwo do elektrowni atomowych, przekazano Federacji Rosyjskiej). Podkreślić należy też, że rozbrojenie jądrowe było wykorzystywane jako element polityki i strategii Ukrainy na scenie międzynarodowej celem uzyskania jak największych efektów. U podstaw procesu tworzenia własnej armii uwzględniono również ograniczenia wynikające z ratyfikacji traktatu dotyczącego stacjonowania sił konwencjonalnych w Europie (Conventional Forces in Europe - CFE) oraz realizacji porozumienia z Taszkientu z 1992 roku, które to m.in. określały maksymalne poziomy posiadanego uzbrojenia i techniki wojskowej dla każdego państwa b. ZSRR oraz dla tzw. „rejonu flankowego” (obwody Mykołajiwski, Chersoński, Zaporożski i Autonomiczna Republika Krym). Na uwagę zasługuje jednak fakt, iż to w tym I etapie budowy strategii obronnej i SZ Ukrainy negatywnie na ten proces odbijały się częste zmiany kierownictwa resortu obrony (w latach 1991-1996 zmieniło się 3 ministrów obrony i 4 szefów Sztabu Generalnego).

W aspekcie tworzenie bazy normatywno-prawnej w zakresie bezpieczeństwa narodowego Ukrainy należy stwierdzić, ze w początkowym etapie budowania państwowości ukraińskiej zostały przyjęte tzw. założycielskie akty prawne, porządkujące strukturę sektora bezpieczeństwa i obrony, z których do najważniejszych należałoby zaliczyć:

  1. Koncepcja obrony i budownictwa SZ Ukrainy („Концепція оборони i будівництва Збройних Сил України” - 11.10.1991 r.);

  2. Ustawa „O Gwardii Narodowej Ukrainy” („Про Національну гвардію України 4.11.1991 r.) - w pierwszej wersji formacja ta miała być podstawą do budo­wania narodowych SZ Ukrainy, złożonych z oficerów i żołnierzy narodowości ukraińskiej - formacje SZ b. ZSRR stacjonujące na terytorium Ukrainy miały być stop­niowo rozwiązywane, a ich stan posiadania przejmowany przez Gwardię Narodową Ukrainy;

  3. Ustawa „O obronie Ukrainy” („Про оборону України” - 6.12.1991 r.);

  4. Ustawa „O siłach zbrojnych Ukrainy” („Про Збройні Сили України” - 6.12.1991r.);

  5. Ustawa „O alternatywnej służbie wojskowej” („Про альтернативну (невійськову) службу” - 12.12.1991 r.);

  6. Ustawa „O Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy” („Про Службу безпеки України” - 25.03.1992 r);

  7. Ustawa „O powszechnym obowiązku służby wojskowej” ("Про загальний вiйськовий обов'язок i вiйськову службу"- 25.03.1992 r.);

  8. Ustawa „O Wojskach Wewnętrznych MSW Ukrainy” („Про внутрішні війська Міністерства внутрішніх справ України” 26.03.1992 r.);

  9. Ustawa „O obronie cywilnej” ("Про Цивiльну оборону України" - 3.02.1993r.);

  10. Doktryna wojenna Ukrainy („Воєнна доктрина України” - 4.07.1992 r.).

Jednym z ważniejszych dokumentów opracowanych w tym czasie, a dotyczących strategii państwa i realizacji polityki bezpieczeństwa, była „Doktryna wojenna Ukrainy”, przy czym dokument ten, już z założenia, nie przewidywał integracji Ukrainy z jakimikolwiek blokami wojskowo-politycznymi. Nie rozpatrywał jednak jako źródła zagrożenia bezpieczeństwa narodowego nie tylko czynników wewnętrznych, lecz również wzrostu problemu nielegalnego handlu bronią i narkotykami, zjawiska międzynarodowego terroryzmu, rozbudowy radykalnych organizacji religijnych, ekstremistycznych i separatystycznych.

Jak się powszechnie ocenia, był to przykład doktryny wojennej młodego państwa, w którym zawarto tylko poglądy dotyczące wojennego bezpieczeństwa państwa, tworzenia sił zbrojnych, zasad ich funkcjonowania i wykorzystania. Miała ona natomiast od samego początku i zresztą ma to do dzisiaj (po wprowadzeniu w 2004 r. zmian wynikających przede wszystkim z konieczności dostosowania tekstu doktryny do zmieniającej się sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej, jak i uwzględnienia m.in. adekwatności do takich sytuacji, jak na przykład zamach na World Trade Center) charakter obronny i pokojowy. Jak wynika z zapisów zawartych w tej doktry­nie, strategicznym zadaniem Ukrainy, w dziedzinie obrony narodowej, jest ochrona suwerenności państwowej i niezależności politycznej, zachowanie jedności terytorialnej i nietykalności granic. Toteż za główne kierunki realizacji tej doktryny należy uznać: wyrzeczenie się roszczeń terytorialnych wobec innych państw; zgoda na prawo rozwiązywania przez inne państwa wszystkich problemów związanych z bezpieczeństwem narodowym zgodnie z ich interesami, ale bez szkody dla państw trzecich; sprzyjanie zbalansowanej redukcji wszystkich rodzajów SZ w regionie oraz na świecie - zgodnie z umowami międzynarodowymi; dążenie do rozwiązywania wszystkich problemów międzynarodowych na drodze pokojowej; zakaz użycia SZ do realizacji zadań politycznych państwa; zapewnienie bezpieczeństwa granic państwowych środkami wojskowymi - (Ukraina użyje swoich SZ wyłącznie w przypadku agresji zbrojnej skierowanej przeciwko niej w celu obrony integralności terytorialnej, nienaruszalności granic lub w ramach wykonywania ukraińskich zobowiązań międzynarodowych); budowa zdolnych do działania i gotowych do użycia SZ (utrzymanie potencjału wojskowego na poziomie gwarantującym samowystarczalność obronną) oraz stworzenie materialnych podstaw nowych SZ.

W tekście doktryny zawarto również zapis mówiący o tym, że granice państwowe Ukrainy z państwami sąsiednimi są ostatecznie określone, a Ukraina nie ma roszczeń terytorialnych do żadnego państwa. Niestety, jak się okazuje, tekst mówiący o granicach nie jest w pełni zgodny z rzeczywistością, gdyż Ukraina boryka się z problemami ustalenia granicy państwowej chociażby z Federacją Rosyjską (basen Morza Azowskiego i Morza Czarnego oraz Przesmyk Kerczeński), czy też z Rumunią (rozgraniczenie szelfu kontynentalnego oraz wyłącznej strefy ekonomicznej na Morzu Czarnym).

Doktryna wojenna, no co należy zwrócić szczególna uwagę, jest integralną częścią drugiego, pod względem ważności, dokumentu z dziedziny strategii bezpieczeństwa narodowego państwa, a mianowicie „Koncepcji bezpieczeństwa narodowego Ukrainy” (Концепціяснови державної політики) національної безпеки України” 16.01.1997 r.) opisującej podstawy polityki państwowej w tej sferze. Koncepcja ta z kolei stanowi podstawę prawną działalności organizacji państwowej, instytucji o charakterze polityczno-wojskowym oraz samorządu lokalnego w sferze problematyki bezpieczeństwa narodowego. Zakłada ona m.in., że strategia działania Ukrainy w kreowaniu bezpieczeństwa powinna opierać się na polityce ukierunkowanej na: przeciwstawianiu się dyktatowi Rosji we Wspólnocie Niepodległych Państw; utrzymywaniu dwustronnych kontaktów wojskowych z państwami WNP i spoza tej organizacji; zacieśniania współpracy wojskowej w ramach programu NATO „Partnerstwo dla Pokoju”.

Jako priorytetowe natomiast cele bezpieczeństwa narodowego koncepcja ta wymienia m.in.: stworzenie społeczeństwa obywatelskiego; zwiększenie efektywności działań organów władzy i samorządu lokalnego; rozwój instytucji demokratycz­nych dla zapewnienia praw i swobód obywatelskich; zapewnienie przyjaznych stosunków między różnymi narodowościami i przysługujących im prawa politycznej i społecznej stabilności; zagwarantowanie suwerenności państwa, integralności terytorialnej i nienaruszalności granic; stworzenie samowystarczalnej gospodarki rynkowej; zapewnienie ekologicznego i technologicznego bezpieczeństwa warunków życia społeczeństwa a także nawiązanie równoprawnych stosunków ze wszystkimi państwami, integrację ze społecznością europejską i światową.

Koncepcja ta precyzuje również główne zagrożenia w sferach: politycznej, ekonomicznej, społecznej, wojennej, ekologicznej, naukowo-technologicznej i informacyjnej.

I tak, do zasadniczych zagrożeń w sferze politycznej zalicza m.in.: zamach na ład konstytucyjny i suwerenność państwową; ingerencję państw trzecich w wewnętrzne sprawy Ukrainy; tendencje separatystyczne w niektórych regionach kraju oraz wśród niektórych sił politycznych; zaostrzenie stosunków międzyetnicznych i międzywyznaniowych; a także brak efektywnych mechanizmów walki z przestępczością - zwłaszcza w formie zorganizowanej i terroryzmem.

Z kolei do zagrożeń w sferze ekonomicznej zalicza m.in.: nieefektywność państwowego systemu regulowania stosunków ekonomicznych; dysproporcje strukturalne, monopolizacja produkcji niektórych towarów, problemy ustanowienia stosunków rynkowych; problemy zależności od innych państw w dziedzinie technologicznej, finansowej i zasobów naturalnych; ekonomiczną izolację Ukrainy przed systemem gospodarki światowej; niekontrolowany odpływ potencjału intelektualnego oraz źródeł finansowych i kapitałowych; czy też kryminalizację gospodarki - tzw. „szara strefa”.

Zagrożenia o charakterze militarnym to m.in.: zamach na suwerenność państwową Ukrainy i jej integralność terytorialną; rozmieszczanie w pobliżu granic Ukrainy ugrupowań wojsk, uzbrojenia i techniki wojskowej, które naruszają panujący układ sił; niestabilność wojenno-polityczna i konflikty w krajach sąsiednich; możliwość użycia broni jądrowej i innych rodzajów broni masowego rażenia przeciwko Ukrainie; zmniejszenie poziomu zdolności bojowej struktur siłowych Ukrainy; upolitycznienie struktur siłowych państwa; a także stworzenie i funkcjonowanie nielegalnych formacji zbrojnych.

Zagrożenia natomiast o charakterze społecznym to m.in.: niski poziom życia i ochrony socjalnej społeczeństwa Ukrainy oraz wysoki poziom bezrobocia; różnice w poziomie życia poszczególnych regionów Ukrainy; spadek jakości zdrowia ludności i niski poziom opieki medycznej; moralny i duchowy upadek społeczeństwa a także niekontrolowane procesy migracyjne.

Z kolei zagrożenia o charakterze ekologicznym to m.in.: skutki awarii czernobylskiej; nieefektywne wykorzystanie surowców naturalnych oraz stosowanie nieekologicznych i niedoskonałych technologii; niekontrolowany wwóz na Ukrainę niebezpiecznych substancji i materiałów oraz negatywne skutki ekologiczne działalności wojskowej.

Na uwagę zasługuje fakt, iż zarówno doktryna wojenna, jak i wymieniona koncepcja były kilkakrotnie nowelizowane. Wynikało to m.in. nie tylko ze zmieniającej się sytuacji międzynarodowej, ale i wewnętrznej. Prace nad zasadniczą częścią tekstu doktryny zakończono w 2000 roku. Projekt został wprawdzie przyjęty przez Rząd we wrześniu 2001 roku, ale ze względu na zamachy z 11 września 2001 roku w USA, od razu skierowany do poprawki. To wówczas m.in. wprowadzono zapis, że … „sytuacja wojskowo-polityczna wokół Ukrainy charakteryzuje się dynamicznością, niestabilnością wydarzeń i procesów, jakie są efektem następstw takich czynników (negatywnych i pozytywnych), jak rozszerzenie się grupy państw, które dysponują bronią jądrową lub inną bronią masowego rażenia, wspierają międzynarodowy terroryzm lub wysuwają pretensje terytorialne do sąsiadów oraz wykorzystywanie zależności technologicznej i surowcowej do nacisku politycznego”.

Prace związane z koniecznością opracowania odpowiednich dokumentów strategicznych w sferze narodowego bezpieczeństwa i obrony zostały zintensyfikowane w 2003 roku. To w tym roku Rada Najwyższa przyjęła uaktualnioną i znacznie bardziej szczegółową, niż wszystkie poprzednie dokumenty, ustawę „O podstawach bezpieczeństwa narodowego Ukrainy” („Про основи національної безпеки України” - 17.06.2003 r.), która stanowiła istotny „przełom” w działaniach Ukrainy na rzecz strategii bezpieczeństwa narodowego. To w tej ustawie, po raz pierwszy zwrócono szczególną uwagę na powiązania wynikające ze zdestabilizowanej gospodarki, biurokracji, przestępczości dla zagrożenia państwowości. Ustawa ta określa również, że podstawowym kierunkiem polityki Ukrainy powinny być działania zmierzające do uzyskania pełnoprawnego członkostwa w Unii Europejskiej i NATO, przy czym działania te nie mogą naruszyć stosunków dobrosąsiedzkich i strategicznego partnerstwa z Federacją Rosyjską oraz innymi państwami WNP.

Kolejnym krokiem w utrwalaniu bezpieczeństwa było przyjęcie znowelizowanej „Doktryny wojennej Ukrainy” (2004 rok), która jednak, jak się powszechnie uważa, w znaczny sposób zaważyła na obecnym statusie Ukrainy (w trakcie przygotowywania nowelizacji tekstu, celem dostosowania go do aktualnej sytuacji międzynarodowej oraz wymogów związanych z nowymi rodzajami zagrożeń zewnętrznych i wewnętrznych prezydent Ukrainy Leonid Kuczma wykreślił z tekstu słowa mówiące o członkostwie Ukrainy w NATO i UE jako końcowych celach polityki euroatlantyckiej i europejskiej integracji państwa).

Doktryna wojenna Ukrainy, aktualnie obowiązująca, składa się z pięciu następujących rozdziałów: zasady ogólne; wojskowo-polityczne podstawy doktryny wojennej; wojskowo-strategiczna składowa doktryny wojennej; wojskowo-ekonomiczna i wojskowo-techniczna składowa doktryny wojennej oraz podsumowanie. Doktryna ta, na co zwraca się uwagę w jej treści, stanowi podstawę do przygotowania i przyjęcia decyzji wojskowo-politycznych i wojskowo-strategicznych oraz opracowywania programów w sferze wojskowej. Ma ona, tak jak i poprzedni dokument (z 1993 roku), charakter obronny, co oznacza, że Ukraina nie tylko nie uważa żadnego państwa za swojego przeciwnika, to jednak ocenia, że potencjalnym przeciwnikiem może być państwo lub grupa państw, których dotychczasowa nieprzyjazna polityka zagraża wojskowemu bezpieczeństwu państwa.

Zgodnie z tą doktryną, bezpieczeństwo państwa zapewniane jest na drodze usuwania zewnętrznych i wewnętrznych zagrożeń narodowego bezpieczeństwa Ukrainy w sferze wojskowej i stwarzania sprzyjających warunków do zagwarantowania ochrony interesów narodowych. Głównymi natomiast i potencjalnymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa narodowego Ukrainy w sferze wojskowej jest m.in. rozpowszechnianie broni masowego rażenia i środków jej przenoszenia, niestabilność wojskowo-polityczna w państwach sąsiednich w połączeniu z rozbudowywaniem przez nie ugrupowań wojskowych w pobliżu granic Ukrainy i brakiem zakończenia procesu formalnego określenia granic państwowych. Innym zagroże­niem jest niezgodna z prawem działalność organizacji ekstremistycznych oraz próby tworzenia grup terrorystycznych, jak również niebezpieczne obniżenie się poziomu wyposażenia ukraińskiej armii w najnowocześniejszą technikę wojskową, zbyt wolne reformowanie sił zbrojnych, nagromadzenie przestarzałej techniki wojskowej i amunicji. Toteż ocenia się, iż podstawowym warunkiem zapewnienia bezpieczeń­stwa wojskowego państwa będzie „realizacja polityki integracji euroatlantyckiej, której końcowym efektem będzie członkostwo w NATO, jako podstawy ogólnoeuropejskiego systemu bezpieczeństwa” oraz „umacnianie współpracy ze strukturami kole­kty­wnego bezpieczeństwa różnej skali”. W dokumencie tym wykazuje się ponadto: „Uwzględniając to, że NATO i Unia Europejska są gwarantami bezpieczeństwa i stabilności w Europie, Ukraina przygotowuje się do pełnoprawnego członkostwa w tych organizacjach. Aktywizacja euroatlantyckiej integracji Ukrainy zorientowanej na członkostwo w NATO jako głównego elementu składowego europejskiego syste­mu bezpieczeństwa i powiązane z tym głębokie reformowanie sfery obronnej państwa zgodnie ze standardami europejskimi odnosi się do najważniejszych priorytetów, tak polityki wewnętrznej, jak i zagranicznej”.

Z kolei w ustawie „O podstawach bezpieczeństwa narodowego Ukrainy” (2003 rok) określono, że na jej podstawie opracowana zostanie i zatwierdzona przez prezydenta Strategia Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy oraz inne strategie resortowe, które określą kierunki budowania systemu wojskowego i obronnego państwa. Podkreśla się w niej, że strategia ta jest dokumentem obowiązującym i jednocześnie podstawą do opracowania, na podstawie elementów składowych państwowej polityki bezpieczeństwa narodowego i obrony, konkretnych dokumentów resortowych. Celem zaś ich końcowym, który ma być osiągnięty po wykonaniu tych strategii, jest otrzymanie systemu hierarchii państwowych dokumentów konceptualnych w sferze bezpieczeństwa narodowego oraz obrony. Ma to wszystko przyjąć podobną formę, co się szczególnie podkreśla, jak w wielu państwach świata, w tym w USA gdzie opracowano i przyjęto podobną hierarchizację strategicznych dokumentów w sferze bezpieczeństwa narodowego i obrony: (Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA zatwierdzana jest przez prezydenta, Strategia Obrony Narodowej USA zatwierdzana jest przez Sekretarza Obrony USA zaś Narodowa Strategia Wojskowa jest przygo­towywana przez szefa Połączonego Komitetu Szefów Sztabów SZ). Na Ukrainie powstała jednak nieco inna hierarchia, i tak: Rada Najwyższa w 2003 roku przyjęła ustawę „O podstawach bezpieczeństwa narodowego”. W 2006 roku prezydent Ukrainy postawił zadanie opracowania Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy, którą ostatecznie zatwierdził w lutym 2007 roku. Ocenia się, że logicznym będzie następnie opracowanie Strategii Wojskowego Bezpieczeństwa Ukrainy. W tym kontekście należy także wspomnieć o wydanych w 2005 i 2006 roku na Ukrainie „Białych księgach” obronności.

Transformacja SZ Ukrainy

Siły zbrojne stanowią nieodłączny element struktury bezpieczeństwa każdego państwa, który podlega zmianom strukturalnym, jakościowym i zadaniowym, razem ze zmianami zachodzącymi w sytuacji zarówno wewnętrznej i zagranicznej. Dotyczy to również SZ Ukrainy, które były budowane na bazie jednostek SZ b. ZSRR, stacjonujących na terytorium Ukrainy. Jak już wspomniano w tekście proces budowania SZ Ukrainy można podzielić na cztery etapy.

Pierwszy etap (1991-1996) charakteryzował się przede wszystkim budowaniem struktur SZ niepodległej Ukrainy na bazie jednostek SZ b. ZSRR. Na podstawie decyzji z 3.01.1992 r. wszystkie jednostki SZ b. ZSRR wraz z uzbrojeniem i sprzętem (poza strategiczną bronią jądrową i Flotą Czarnomorską) zostały podporządkowane jurysdykcji Ukrainy. Przygotowywano i zatwierdzano dokumenty normatywne dotyczące zasad działania podstawowych organów dowodzenia formacjami zbrojnymi oraz struktury rodzajów SZ. Na uwagę zasługuje fakt, iż Ukraina nie była w stanie podołać utrzymaniu tak ogromnej liczby jednostek, żołnierzy i techniki jaka pozostała jej w spadku po ZSRR. Prowadziło to do powsta­wania wielu problemów związanych z redukcją stanów osobowych, ilości uzbrojenia i techniki oraz miasteczek i terenów wojskowych. Ważnym elementem budowania SZ Ukrainy była również reforma szkolnictwa wojskowego, które, na co szczególnie zwracano uwagę, powinno odpowiadać potrzebom własnych SZ - w spadku Ukraina otrzymała system szkół wojskowych b. ZSRR. Podstawę jednak do budowania SZ Ukrainy w tym okresie dały strategiczne decyzje kierownictwa politycznego mówiące o „bezjądrowym i pozablokowym statusie Ukrainy”.

Dalsza budowa (reorganizacja) SZ Ukrainy kontynuowana była w II etapie (1997-2000). Głównym jednak problemem tego okresu był permanentny brak środków finansowych potrzebnych do tworzenia SZ. Budżet armii był stale zmniej­szany, a wojskowi miesiącami nie otrzymywali wynagrodzeń. Państwo przeznaczało na finansowanie armii tylko ok. 10-20% sumy, która była niezbędna do w miarę normalnego funkcjonowania. To w tym czasie załamał się również wojskowy system emerytalny. Pieniędzy nie wystarczało nawet na pomoc socjalną dla żołnierzy zwalnianych do rezerwy. Politycy i wysocy dostojnicy wojskowi starali się bagatelizować problem niedofinansowania armii. Taka sytuacja trwała jednak tylko do pierwszych poważnych wypadków, które zwróciły uwagę opinii społecznej na pro­blemy armii. Takim pierwszym sygnałem było uderzenie pocisku rakietowego R-70 w budynek mieszkalny w m. Browary k/ Kijowa (1999) w trakcie pierwszych w historii niepodległej Ukrainy strzelań pociskami taktycznymi. Dowództwo SZ starało się ukryć ten wypadek, a minister obrony nagrodził żołnierzy i dowódców za wzorowe wykonanie zadania. Sprawę wykryli jednak dziennikarze i ją w konsekwencji nagłośnili. Drugi wypadek stał się bardzo głośny poza granicami Ukrainy. W trakcie ćwiczeń sił obrony powietrznej na Krymie w 2001 roku (poligon Czauda) pocisk rakietowy systemu S-200 zestrzelił nad Morzem Czarnym rosyjski samolot pasażer­ski Tu-154 z 78 pasażerami na pokładzie. Kolejny przykład to katastrofa samolotu Su-27 w lipcu 2002 roku w trakcie pokazów z okazji Dnia Lotnictwa we Lwowie, kiedy zginęło 85 osób, które obserwowały pokazy. W tym samym okresie doszło również do definitywnego podziału Floty Czarnomorskiej b. ZSRR. W maju 1997 roku prezydenci Ukrainy i Federacji Rosyjskiej podpisali w tej sprawie odpowiednie porozumienie zawierające zapisy dotyczące podziału ilościowego majątku ruchomego i terenów, jak również określono czasookres bazowani Floty Czarnomorskiej FR na terytorium Autonomicznej Republiki Krym - do 2017 roku.

Na uwagę zasługuje fakt, iż połączenie realiów ekonomicznych i krytyki ze strony ekspertów krajowych i zagranicznych stosunkowo szybko zaczęło przynosić efekty. Prezydent powołał międzyresortową grupę ds. reformy systemu obronnego. Wynikiem prac tej grupy stał się pierwszy w historii SZ Ukrainy „Państwowy Program Reformowania i Rozwoju SZ Ukrainy na lata 2001-2005”. Dało to początek III etapowi, jednak już nie budowania, lecz reformy i rozwoju SZ Ukrainy. Głównym celem tego programu była budowa, na bazie wystarczalności obronnej, współczes­nego modelu SZ Ukrainy, które byłyby optymalne pod względem liczebności, mobilności, dobrze uzbrojone, wszechstronnie wyposażone i wyszkolone oraz zdolne do realizacji postawionych im zadań. Program przewidywał też udoskonalenie bazy normatywno-prawnej działalności SZ, ich struktury i dowodzenia, redukcję stanu osobowego oraz uzbrojenia i techniki, polepszenie procesu szkolenia wojsk i wpro­wa­dzenie nowego modelu uzupełniania SZ - żołnierzami kontraktowymi. To właśnie w latach 2001-2005 miały miejsce istotne zmiany w strukturze i systemie dowodzenia SZ. Wprowadzono funkcjonalną zasadę budowy i zastosowania SZ. Funkcjonalnymi zaś elementami struktury SZ stały się: Połączone Siły Szybkiego Reagowania (priorytetowe znaczenie), Główne Siły Obrony i Strategiczne Rezerwy.

Na uwagę zasługuje fakt, iż w latach 2003-2004, w celu dostosowania systemu planowania obronnego do światowych standardów oraz określenia dalszych dróg rozwoju SZ Ukrainy, przeprowadzono przegląd obronny, którego rezultatem było wydanie „Strategicznego biuletynu obronnego Ukrainy na okres do 2015 roku”. Przegląd ten realizowano natomiast przy współpracy z ekspertami z Międzynarodowego Sekretariatu NATO i państw-członków Paktu. To również w tym samym czasie zapoczątkowano proces przechodzenia SZ Ukrainy ze struktury składającej się z czterech rodzajów SZ na trzy: Na bazie połączenia Sił Lotniczych i Sił Obrony Powietrznej rozpoczęto budowanie jednego rodzaju SZ - Sił Powietrznych. W celu natomiast optymalizacji systemu zabezpieczenia operacyjnego (bojowego) i materialno-technicznego stworzono Dowództwo Sił Wsparcia, w którego skład weszło ponad 50 jednostek i pododdziałów zabezpieczenia operacyjnego, technicznego i tyłowego. Zrealizowanie powyższych przedsięwzięć pozwoliło na zwiększenie efektywności dowodzenia wojskami, redukcję znacznych ilości stanów osobowych i środków materiałowych oraz stworzenie podstaw do następnego etapu reformy i przyspieszonej budowy nowoczesnego modelu SZ Ukrainy.

Analiza realizacji przedsięwzięć powyższego programu wykonana w grudniu 2005 roku na rozszerzonym posiedzeniu Kolegium Ministerstwa Obrony Ukrainy potwierdziła jednak tylko częściową realizację głównych elementów programu. Jednocześnie brak, przez stosunkowo długi okres czasu, konkretnie określonych kierunków rozwoju wojskowo-politycznego Ukrainy, zadań SZ, uzgodnionego mechanizmu rozwiązywania problemów, a także chroniczny brak środków finansowych doprowadziły do tego, że niestety nie udało się osiągnąć zaplanowanego odnowienia jakościowego wojsk. Toteż uznano, iż pomimo wielkich wysiłków i pojawienia się wielu pozytywnych rezultatów efektywność reformy 2001-2005 była niższa od planowanej. W wielu aspektach cele programu nie zostały również w pełni osiągnięte, co w rezultacie spowolniło tempo reformowania SZ i wymagało kardynalnych zmian w organizacji realizacji planów reformy i zapewnienia jej efektywności.

W celu jednak efektywnego wykorzystania pozytywnych rezultatów reformy (2001-2005), ale i usunięcia jego niedociągnięć oraz osiągnięcia odpowiedniej szybkości reformy SZ koniecznym stało się nowe, bardziej zdecydowane, podejście do rozwiązywania problemów w sferze obronnej ze strony prezydenta, parlamentu, rządu oraz centralnych organów władzy. W tym celu wprowadzono istotne korekty w mechanizmach formowania celi strategicznych, priorytetów rozwoju SZ i przygotowania dokumentów programowych z konkretnymi terminami realizacji i odpowiednim zabezpieczeniem.

Kierownictwo polityczne Ukrainy określiło wojskowo-polityczny kurs Ukrainy, w którym pełnoprawne członkostwo w NATO stało się końcowym elementem integracji euroatlantyckiej państwa. Głębokie reformowanie sfery obronnej w zgodzie ze standardami europejskimi i z uwzględnieniem realiów socjalnych i ekonomicznych społeczeństwa ukraińskiego, szczególnie w środowisku wojskowym, zostało wniesione jako najważniejsze priorytety polityki wewnętrznej i zagranicznej. Zakończono proces kompletowania kierowniczych stanowisk Ministerstwa Obrony Ukrainy przeważnie przez osoby cywilne, co odpowiada zasadom cywilnej, demokratycznej kontro­li na wojskową organizacją państwa (osoby cywilne stanowią ok. 80% personelu).

Do programu działalności Gabinetu Ministrów, Ministerstwa Obrony oraz innych struktur zaliczanych do sfery obronnej wprowadzono inicjatywy wyższego kierownictwa wojskowo-politycznego dotyczące m.in.: skrócenia służby zasadniczej (do 12 miesięcy w Siłach Lądowych i do 18 miesięcy w Siłach Morskich), całkowitego przejścia SZ na służbę kontraktową (2010 rok), a także realistycznej oceny zagrożeń, określenia zadań, możliwości ich zabezpieczenia i ograniczeń oraz dokładnego określenia priorytetów rozwoju uzbrojenia i techniki wojskowej. Zrezygnowano z praktyki rocznego planowania obronnego i przeszło do programowo-celowej metody planowania strategicznego, podobnie jak w NATO. W bazowych dokumen­tach, które stały się podstawę realizacji IV etapu (2006-2011) „Państwowym Programie Rozwoju SZ Ukrainy na lata 2006-2011”, „Państwowym Programie Rozwoju Uzbrojenia i Techniki Wojskowej SZ na okres do 2009 r.”, „Strategii bezpieczeństwa wojennego Ukrainy” określono cele strategiczne i zadania mające na celu budowę współczesnych zdolnych do działania SZ. Określono również zagrożenia bezpieczeństwa narodowego Ukrainy, które mogą wymagać użycia SZ Ukrainy. Zagrożeniami tymi mogą być:

Z analizy treści „Państwowego Programu Rozwoju SZ Ukrainy na lata 2006-2011” wynika, iż program ten zawiera następujące bloki tematyczne: aktualny stan SZ Ukrainy; prognozowane wskaźniki wydatków z ogólnego funduszu budżetu państwa na potrzeby obrony oraz ich część na potrzeby Ministerstwa Obrony Ukrainy na okres do 2011 roku; określenie składu SZ Ukrainy; drogi rozwiązania problemów rozwoju SZ Ukrainy; oczekiwane rezultaty realizacji programu; finansowanie programu oraz przedsięwzięcia i zadania w zakresie zapewnienia rozwoju SZ Ukra­iny na lata 2006-2011. Ponadto w dokumencie znajdują się następujące załączniki: prognozowane wskaźniki wydatków z budżetu państwa na potrzeby SZ na lata 2006-2011; zadania operacyjne i skład ugrupowań SZ; perspektywiczny system organów dowodzenia SZ; podział SZ według schematu funkcjonalnego na koniec 2011 roku; orientacyjna liczebność SZ w latach 2006-2011; perspektywiczny system szkolnictwa wojskowego; główne wskaźniki szkolenia sił i wojsk w latach 2006-2011; prognozowana ilość odnowionych wzorów uzbrojenia i techniki wojskowej w 2011r.; perspektywiczne systemy zabezpieczenia (logistyki) oraz metodycznego zabezpieczenia SZ; wydatki na potrzeby SZ według podziałek finansowania oraz kierunkami ich rozwoju na lat 2006-2011. Efektem końcowym natomiast, który ma zostać osiągnięty w efekcie realizacji Państwowego Programu Rozwoju SZ Ukrainy na lata 2006-2011” mają być perspektywiczne struktury wszystkich szczebli kierowania i dowodzenia SZ (według planów na rok 2011).

Należy jednak podkreślić, iż w ramach projektu „Kampania na rzecz podwyższenia świadomości społeczeństwa co do polityki państwa w sferze bezpieczeństwa i obrony” Międzynarodowe Centrum Badań Perspektywicznych przeprowadziło badania nt.: „Krytyczny pogląd: analiza ukraińskiej polityki w zakresie bezpieczeństwa w końcu 2006 roku”. Dokument ten podejmuje ocenę sytuacji w ukraińskim sektorze bezpieczeństwa pod koniec 2006 roku oraz miał wywołać dyskusję i poszukiwać odpowiedzi na następujące m.in. pytania: jakie są największe zagrożenia bezpieczeństwa Ukrainy?, jak państwo powinno z nimi walczyć?, jakie są powody zahamowania reformy sektora bezpieczeństwa? oraz jakie reformy są potrzebne, aby sektor bezpieczeństwa stał się efektywniejszym.

Na uwagę zasługuje fakt, iż w rozdziale dotyczącym zagrożenia zewnętrznego i wewnętrznego stwierdza się, że jeśli np. ryzyko zewnętrzne odgrywa ważną rolę w omawianiu problemów polityki zagranicznej i wyznacza możliwości Ukrainy stania się członkiem organizacji międzynarodowych, to zagrożenia wewnętrzne mogą wpłynąć na sukces reform, w tym również obronnej oraz w całości na efektywność realizacji polityki obronnej. Trzy główne zagrożenia zewnętrzne Ukrainy to: zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy; nasilenie się regionalnych problemów, które mogą doprowadzić do eskalacji konfliktów w bezpośredniej bliskości granic Ukrainy (Naddniestrze) oraz zagrożenie przestępczością transgraniczną, terroryzmem, rozprzestrzenianiem broni masowego rażenia, nielegalną emigracją.

Natomiast jako zagrożenia wewnętrzne wymienia się: korupcja w organach władzy państwowej w tym również w organach ochrony porządku publicznego i ich związki z organizacjami przestępczymi na terytorium Ukrainy, brak efektywnej władzy sądowniczej i nieefektywny i przestarzały system organów ochrony porządku publicznego; podział elektoratu Ukrainy według schematu ideologicznego, w którym znaczącą rolę odgrywają priorytety ludzkich wartości, który jest źródłem potencjalnych konfliktów między Zachodem i Wschodem oraz brak określonego miejsca Ukrainy w systemach bezpieczeństwa kolektywnego, zestarzenie się techniki i uzbrojenia SZ, co prowadzi do obniżenia możliwości ich zastosowania i gotowości bojowej w okresie konfliktu.

W opracowaniu tym stwierdza się również, że po zakończeniu zimnej wojny zaszły zdecydowane zmiany w rozumieniu bezpieczeństwa i obrony. Zamiast systemu dwubiegunowego (dwa przeciwstawne mocarstwa) na świecie wzrosły zagrożenia ponadnarodowe, takie jak: terroryzm, zorganizowana przestępczość, katastrofy ekologiczne. Stymulowało to zmiany w koncepcji bezpieczeństwa, która jest pojmowana obecnie jako zjawisko międzynarodowe. Reformowanie sektora bezpieczeństwa jest natomiast, zdaniem międzynarodowych analityków, połączeniem polityki i praktyki, którzy wyróżniają cztery takie kierunki: umocnienie demokratycznej kontroli nad instytucjami bezpieczeństwa państwa i społeczeństwem obywatelskim (włączając w to polepszeni przygotowania i stosowania polityki, a także kierowani wydatkami); profesjonalizacja sił bezpieczeństwa; demilitaryzacja i rozbudowa pokoju (szczególnie w sytuacjach po zakończeniu konfliktu) oraz umocnienie znaczenia prawa.

Na podkreślenie zasługuje jednak fakt, iż w ukraińskim sektorze bezpieczeństwa istnieje wiele problemów, z których do najważniejszych należałoby zaliczyć: nieefektywność funkcjonowania, brak profesjonalizmu, niewystarczająca koordynacja międzyresortowa, mała wartość prawa, nieodpowiednie standardy kierowania demokratycznego, a także kontekst postautorytarny, w którym instytucje bezpieczeńtwa często określają swoje role w zależności od własnych interesów, a nie od interesów obywateli. Podstawą takiej sytuacji jest, jak się powszechnie uważa, brak zrozumienia głównych wyzwań XXI wieku. Ukraina, zdaniem autorów, powinna dokonać rzetelnej analizy głównych wyzwań, zagrożeń i szans, jej bezpieczeństwa oraz określić ich priorytet. Bez zrozumienia bowiem istoty tych wyzwań niemożliwym będzie osiągnięcie efektywności sektora bezpieczeństwa w walce z zagrożeniami, a także opracowanie uzgodnionych pakietów reform, których celem będzie umocnienie zdolności sektora bezpieczeństwa do reagowania na zagrożenia.

Koncepcje strategiczne wybranych organizacji międzynarodowych

Kiedy na początku lat 90. Bośnia i Hercegowina pogrążyły się w wojnie domowej, Unia Europejska wysłała obserwatorów, którzy mieli monitorować wprowadzanie w życie rezolucji ONZ. Obserwatorzy ci jednak nie dysponowali ani mandatem politycznym, ani siłą wojskową, aby uczynić coś więcej, aniżeli tylko monitorować. Organizacja Narodów Zjednoczonych rozmieściła również swoje siły pokojowe, które z kolei były lepiej dostosowane do utrzymania pokoju, niż wprowadzania go siłą. Wkrótce stało się jasne, że żadne środki łagodniejsze, niż użycie siły militarnej nie zakończą walk. Taką siłą dysponował wprawdzie Sojusz, który jednak początkowo wahał się, czy podjąć decyzję o zaangażowaniu. Wynikało to, jak się ocenia, z prostej przyczyny, a mianowicie z ewentualnych implikacji rozwinięcia sił NATO poza tradycyjnym obszarem Sojuszu, które w dotychczasowym postępowaniu nie były jeszcze nie tylko że zastosowane, to i jeszcze dyskutowane. W miarę jednak pogarszania się sytuacji, w latach 1992-1995, NATO w coraz większym stopniu angażowało się, udzielając wojskowego wsparcia działaniom zmierzającym do monitorowania oraz wdrażania rezolucji i sankcji ONZ. Ostatecznie, pod koniec 1995 roku podpisano, wynegocjowane przez USA, porozumienie pokojo­we, a jego wdrażanie było wspierane przez siły NATO liczące 60 tys. żołnierzy, w tym kontyngent amerykański w sile 20 tys. Cztery lata później, podczas eskalacji przemocy w Kosowie i zaostrzeniu kryzysu humanitarnego, NATO ponownie, jako całość, podjęło działania (zawiodły wszystkie próby mediacji). Kryzys ten w dobitny sposób wskazał i potwierdził wcześniej zidentyfikowane braki w zakresie europej­skich zdolności obronnych.

Początkowym impulsem mającym przyczynić się do wzmocnienia roli Unii Europejskiej w kreowaniu bezpieczeństwa, który w istotny sposób skłonił państwa europejskie do działania, były smutne doświadczenia zdobyte na Bałkanach. To od tego czasu Unia Europejska zintensyfikowała wysiłki zmierzające do wypracowania Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (ESDP), która jednak miała być uzupełniona o niezbędne zdolności w obszarze zarządzania kryzysowego. Początkowo, kwestiami obrony i bezpieczeństwa zajmowała się, w imieniu Unii Europejskiej, oddzielna organizacja o nazwie: Unia Zachodnioeuropejska (UZE). Jednak na szczycie w Helsinkach, w grudniu 1999 r., Unia Europejska zdecydowała, że w przyszłości będzie rozszerzać swój udział w sferze obrony i bezpieczeństwa oraz przystąpiła do tworzenia struktur niezbędnych do tego. Unia Europejska wyznaczyła sobie również tzw. cel strategiczny (Headline Goal), zgodnie z którym do roku 2003 miała być gotowa do rozmieszczenia i utrzymania przez przynajmniej rok sił szybkiego reagowania o maksymalnej liczebności do 60 tys. W tym samym czasie również NATO zobowiązało się do wzmocnienia filaru europejskiego. Polegało to na wypracowaniu rzeczywistej Europejskiej Tożsamości w Dziedzinie Bezpieczeństwa i Obrony (ESDI), której celem miało być wspieranie wysiłków Unii Europejskiej zmierzających do wypracowania dla siebie wiarygodnej roli w kreowaniu i gwarantowaniu bezpieczeństwa, a także stworzenie mocniejszych i bardziej zrównoważonych stosunków transatlantyckich poprzez umożliwienie europejskim państwom członkowskim wnoszenia bardziej efektywnego i spójnego wkładu do misji i działań Sojuszu. W tym celu, w latach 90. NATO zaangażowało się w proces mający na celu doprowadzenie do stworzenia rzeczywistych europejskich zdolności w dziedzinie zarządzania kryzysowego, bez niepotrzebnego podwajania zasobów i zdolności wojskowych, już dostępnych w ramach NATO. Kluczem do tego procesu była koncepcja „możliwych do wydzielenia, ale nie oddzielnych sił″, która miała pozwolić na wykorzystanie zasobów i zdolności NATO w ramach ewentualnych operacji zarządzania kryzysowego, kierowanych przez Unię Zachodnioeuropejską.

W kwietniu 1999, uznając wolę Unii Europejskiej do przekształcenia się w prawomocny podmiot stosunków bezpieczeństwa, przywódcy NATO zebrani w Waszyngtonie wyrazili gotowość do zdefiniowania i przyjęcia niezbędnych rozwią­zań, umożliwiających dostępność znacznych części zasobów i zdolności wojskowych na potrzeby operacji kierowanych przez Unię Europejską, podjętych w odpowiedzi na sytuacje kryzysowe, w których Sojusz - jako całość - nie będzie zaangażowany wojskowo.

W związku z decyzjami Unii Europejskiej, podjętymi w Helsinkach, NATO rozpoczęło dyskusje i konsultacje bezpośrednio z Unią Europejską, w sprawie wzajemnej współpracy. Od tego czasu określono nowe formy współpracy. W grudniu 2002 roku NATO i Unia Europejska opublikowały wspólną deklarację dotyczącą ich ewoluującego partnerstwa strategicznego, a w marcu 2003 roku obie organizacje uzgodniły serię dokumentów o współpracy w zarządzaniu kryzysowym, w tym, przyjęły rozwiązania - znane jako „Berlin Plus″ - umożliwiające wykorzystanie zasobów i zdolności NATO na potrzeby operacji prowadzonych przez Unie Europejską, nadające realny kształt partnerstwu i otwierające drogę do podjęcia skoordynowanych działań. Rozwiązania ustanawiające stałe stosunki mają ułatwiać, jak się powszechnie ocenia, pogłębioną współpracę oraz konsultacje na szczeblu operacyjnym. Osiągnięto również porozumienie o wydzieleniu dla UE komórki w Kwaterze Głównej Sił Sojuszniczych NATO Europa (SHAPE) z siedzibą w Mons (Belgia) oraz o powołaniu reprezentacji NATO w Sztabie Wojskowym UE.

NATO i Unia Europejska zawarły również porozumienie zmierzające do zapewnienia spójności, przejrzystości i wzajemnego wspierania w wypracowywaniu wspólnych dla obu organizacji wymogów w dziedzinie zdolności. W maju 2003 roku odbyło się pierwsze posiedzenie Wspólnej Grupy NATO-UE ds. zdolności. Podkreśla się jednak, iż inicjatywy podejmowane w celu wzmocnienia zdolności obronnych Sojuszu powinny być spójne z Planem Działania Unii Europejskiej w Dziedzinie Zdolności oraz z realizacją Celu Strategicznego UE.

Na podkreślenie zasługuje jednak fakt, iż nowe wyzwania, które pojawiają się w środowisku bezpieczeństwa międzynarodowego od początku XXI wieku, w sposób naturalny i logiczny wymuszają dalszą konieczność uwzględnienia ich w procesie adaptacji NATO oraz Unii Europejskiej. Na szczycie w Pradze w 2002 roku, a także w czasie szczytu w Istambule w 2004 roku oraz Rydze w 2006 roku, NATO podjęło i rozwinęło szereg inicjatyw mających doprowadzić do wszechstronnego cywilno-wojskowego podejścia do problemów bezpieczeństwa, a w tym transformacji zdolności bojowych w celu uczynienia sił militarnych „nowocześniejszymi i lepiej zdolnymi do przerzutu w celu prowadzenia pełnego spektrum operacji. Zasadniczą jej częścią jest natomiast założenie poprawy współdziałania Sojuszu z innymi organizacjami międzynarodowymi. Można zakładać, że dyskusje na ten temat będą kontynuowane także w trakcie kolejnego szczytu, w Bukareszcie w kwietniu 2008 roku, w trakcie którego dojdzie również do debat na jeden z istotniejszych tematów, a mianowicie operacje stabilizacyjne i rekonstrukcyjne, nabierające coraz większego znaczenia w kreowaniu bezpieczeństwa globalnego XXI wieku. Zadania związane z ich organizowaniem nie mogą być bowiem powierzane wyłącznie siłom pojedynczych państw lub innych organizacji międzynarodowych, takich jak Organizacja Narodów Zjednoczonych lub Unia Europejska. Jest to konsekwencją tego, iż to NATO, jako główna siła militarna świata, jest predestynowane do odgrywania bardziej aktywnej roli w tych operacjach. Doświadczenia natomiast uzyskane na Bałkanach oraz w Iraku i Afganistanie potwierdzają, że np. operacje ekspedycyjne nie kończą się z chwilą zakończenia zasadniczych działań bojowych. Faza przejścia od zwycięstwa odniesionego w boju do zaprowadzenia trwałego pokoju jest bowiem znacznie dłuższa niż faza walki, a ponadto wymaga nie tylko sił i środków militarnych, ale i też cywilnych dla zapoczątkowania fazy stabiliza­cyjnej i prowadzenia procesu rekonstrukcji.

Tak więc ewolucja NATO pod względem jego zakresu odpowiedzialności i zadań od początku lat 90. doprowadziła do szerokiej współpracy z Organizacją Narodów Zjednoczonych (ONZ), Unią Europejską (UE) oraz Organizacją Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) i wielu innymi organizacjami międzynaro­dowymi. Chociaż wiele już osiągnięto, sporo jednak czynników, w tym rywalizacja pomiędzy państwami i organizacjami, czasami komplikuje dążenia do nawiązania lepszych stosunków. Dodatkowo, niektóre państwa kontynuują zimnowojenne postrzeganie NATO jako przede wszystkim organizacji wojskowej nastawionej na prowadzenie walk. Przekonanie, że „my wprowadzamy pokój, a NATO prowadzi wojnę" z uporem utrzymuje się także wśród personelu innych organizacji międzynarodowych. Fakt, że NATO stało się największym na świecie likwidatorem broni strzeleckiej i lekkiej jest słabo znany poza Sojuszem. NATO natomiast, biorąc pod uwagę szereg wypowiedzi dotyczących przyszłości, prawdopodobnie znajduje się w połowie drogi w ewolucji pomiędzy tym, czym było w czasach zimnej wojny, a organizacją dostosowaną do aktualnych i rodzących się wymogów bezpieczeństwa. NATO i inne najważniejsze międzynarodowe organizacje bezpieczeństwa muszą znaleźć sposoby efektywniejszej wzajemnej współpracy, jeżeli ich intencją jest osiągnięcie wspólnych celów.

W tym kontekście adaptacja, siłą rzeczy, dotyczy nie tylko instrumentów, które pozostają w dyspozycji, ale także funkcji i zasad, które rządzą współpracą w obu tych organizacjach. Reagowanie na nowe wyzwania (zagrożenia i szanse) wymaga też większej otwartości oraz elastyczności w planowaniu, tak aby przygotować Sojusz oraz Unię Europejską na przyjęcie szerszego zakresu zadań. Na szczególną natomiast uwagę zasługuje fakt, iż UE i NATO nie mogą ze współzawodniczyć ze sobą, a wręcz odwrotnie powinny wspólnie wnosić istotny wkład w kreowaniu bezpieczeństwa. W tym kontekście wskazane jest zwrócić uwagę na wypowiedź Sekretarza Generalnego NATO (Jaap de Hoop Scheffer) z 2005 roku, który m.in. powiedział: „Wyrażam przekonanie, że musimy skupić się bardziej na tej fazie operacji, która dotyczy okresu już po zakończeniu działań bojowych, ale jeszcze przed osiągnięciem trwałego pokoju. Operacje stabilizacyjne będą stanowiły większą część naszych przyszłych działań, jako wspólnoty międzynarodowej. Dzięki świe­żemu myśleniu oraz szerszej współpracy możemy uzyskać zamierzony efekt” .

ONZ jest z kolei jedyną międzynarodową i uniwersalną, z natury, organizacją, której karta praw zapewnia fundamentalne ramy międzynarodowego prawa regulujące międzynarodowe relacje. Wraz jednak ze wzrostem oczekiwań wobec zdolności ONZ do utrzymywania globalnego pokoju, wzrosło również zapotrzebowanie na wspieranie go działaniami NATO i UE, które również w pełni akceptują jej udział w odpowiedzialności za chronienie światowego pokoju i międzynarodowego bezpieczeństwa w ramach ONZ i starają się umocnić ją poprzez fundamentalne i wielostronne reformy. ONZ w dalszym ciągu, jak się powszechnie uważa, będzie miało jednak niezwykłe znaczenie dla rozwiązywania złożonych, wielostronnych konfliktów, które wyrastają z rozszerzonej koncepcji bezpieczeństwa.

Fakt, że organizacje międzynarodowe dysponują różniącymi się od siebie atutami i mandatami często pomagał w wypracowaniu sensownych podziałów pracy. Najbardziej oczywistą przewagą komparatywną NATO są jego zdolności wojskowe, w tym wiedza specjalistyczna w dziedzinie planowania, organizowania i przeprowadzania operacji z udziałem sił zbrojnych członków Sojuszu i partnerów w obszarze bezpieczeństwa. W kilku przypadkach członkowie NATO zdecydowanie interweniowali w celu rozdzielenia walczących stron i położenia kresu okrucieństwom wojennym, np. podczas operacji Deliberate Force w 1995 roku w Bośni i Hercegowinie oraz operacji Allied Force w 1999 roku podczas konfliktu w Kosowie. Państwa Sojuszu odegrały również wiodącą rolę w zapewnianiu bezpieczeństwa niezbędnego do działania innych organizacji. Chociaż nie wyczerpuje to ich pełnego raison d'etre, rola ta była widoczna m.in. w następujących operacjach NATO:

Sojusz dysponuje jednak pewnymi niewojskowymi zdolnościami cywilnymi, zwłaszcza w dziedzinie planowania cywilnego na wypadek sytuacji nadzwyczajnych, obronnych aspektów reformy sektora bezpieczeństwa oraz programów współpracy partnerskiej. Jednak bez wątpienia, NATO nie jest zdolne do podejmowania pełnego zakresu działań wymaganych do budowy państwowości oraz rozwoju społecznego i gospodarczego. Rada Bezpieczeństwa NZ ma więc unikalną rolę w uprawomocnianiu użycia siły w sytuacjach innych, niż przypadki samoobrony objęte artykułem 51 Karty NZ oraz artykułem 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Wszyscy członkowie NATO zdecydowanie jednak preferują przeprowadzanie operacji spoza artykułu 5 z upoważnieniem w postaci mandatu Rady Bezpieczeństwa NZ. Co więcej, członkowie NATO postrzegają przywództwo ONZ w koordynowaniu wielonarodowych wysiłków na rzecz stabilizacji i odbudowy jako bardzo pożądane, jak w przypadku Tymczasowej Misji Administracyjnej ONZ w Kosowie (UNMIK) czy Misji Wsparcia Narodów Zjednoczonych w Afganistanie (UNAMA). Niektóre biura i agencje ONZ, takie jak Departament Operacji Pokojowych (DPKO), Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC), Program Rozwojowy Narodów Zjednoczonych (UNDP), Biuro Koordynacji Spraw Humanitarnych ONZ (OCHA) dysponują potencjałem nieporównywalnym z innymi organizacjami. ONZ ma również niezrównaną zdolność do przyciągania środków w skali globalnej.

Unia Europejska dysponuje natomiast cywilnymi atutami, które pozostają poza obszarem działań NATO, ale są niezbędne jako składniki potencjału państwotwórczego, jak policja, wymiar sprawiedliwości oraz programy na rzecz rządów prawa. UE posiada zasoby finansowe i środki rozwojowe, które mogą pomóc w uzdrawianiu ekonomicznym społeczności rozdartych wojną. W niektórych przypadkach UE ma do zaoferowania zachętę promującą współpracę - perspektywę członkostwa - która może być silniejsza, niż zdolność NATO do oferowania partnerstwa i członkostwa. Zgodnie z porozumieniami Berlin-Plus zawartymi w marcu 2003 roku, NATO dwa razy dostarczało środki i zdolności do wspierania operacji kierowanych przez UE: operacji Concordia w byłej Jugosłowiańskiej Republice Macedonii (od marca do grudnia 2003 roku) oraz operacji Althea w Bośni i Hercegowinie (od grudnia 2004 roku). NATO i Unia Europejska skoordynowały również swoje wysiłki w celu wspierania Unii Afrykańskiej w Darfurze, UNMIK w Kosowie, UNAMA w Afganistanie i w innych regionach.

Należy natomiast zwrócić uwagę na fakt, iż z kolei program OBWE był i jest zasadniczo odmienny oraz komplementarny w stosunku do programu Sojuszu. OBWE koncentruje się na promowaniu: demokratyzacji, rządów prawa, przestrzegania praw człowieka, pojednania, zapobiegania konfliktom oraz odnowy po konflikcie i budowania pokoju. W sferze polityczno-wojskowej OBWE zapewnia jednak, od pewnego czasu, pewne ramy kontroli zbrojeń oraz środki budowy zaufania, środki zapewniania przejrzystości i „stanowienia norm”. Ten ostatni rodzaj działań, jak się popularnie ocenia, wywodzi się głównie z wdrażania politycznych i wojskowych kodeksów postępowania w celu promowania przestrzegania wytycznych w zakresie najlepszych praktyk dotyczących odnowy po konflikcie. Sojusz natomiast zajmował się zapewnianiem bezpieczeństwa dla działań OBWE na obszarach, gdzie rozmieszczone zostały siły NATO, a działania te służyły realizacji szerszych celów politycznych NATO w sytuacjach po zakończeniu konfliktu.

NATO musi efektywnie współpracować w innymi organizacjami w kierunku utrwalania zaufania i pewności, potrzebnych dla sukcesu przyszłych operacji. To, co niektórzy nazywali zamiłowaniem do działania ad hoc w koordynowaniu wysiłków organizacji międzynarodowych od wczesnych lat 90. działa, chociaż rezultaty są nieco gorsze od optymalnych. Niektórzy obserwatorzy w związku z tym mówili o „trudnym okresie dojrzewania" stosunków Sojuszu z innymi organizacjami międzynarodowymi.

Strategie NATO

Podstawowym celem Sojuszu Północnoatlantyckiego jest strzeżenie wolności i bezpieczeństwa wszystkich jego członków w Europie i w Ameryce Północnej, zgodnie z zasadami Karty Narodów Zjednoczonych. W tym celu Sojusz wykorzystuje zarówno wpływy polityczne, jak i potencjał wojskowy, w zależności od charakteru wyzwań (zagrożenia, szanse i ryzyko) dla bezpieczeństwa, z jakimi muszą się mierzyć jego państwa członkowskie. Wraz jednak ze zmianą środowiska bezpieczeństwa, powinien zmieniać się również sposób, w jaki Sojusz powinien reagować na te nowe wyzwania. Sojusz nadal utrzymuje stabilność w całym obszarze euroatlantyckim i podlega ewolucji tak, aby mierzyć się z nowymi wyzwaniami, takimi m.in. jak: terroryzm czy proliferacja broni masowej zagłady i innymi, zarówno na, jak i poza tradycyjnym obszarem odpowiedzialności NATO.

Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego jest jedną z podstawowych struktur, w ramach których państwa członkowskie Sojuszu realizują swoje cele bezpieczeństwa. Sojusz jest też międzyrządową organizacją, a jego państwa członkowskie zachowują pełną suwerenność i niepodległość. Jest także forum, na którym państwa członkowskie konsultują się wzajemnie i podejmują decyzje w kwestiach wpływających na ich bezpieczeństwo. Struktury NATO ułatwiają nieustanne konsultacje, koordynację i współpracę państw członkowskich w kwestiach politycznych, wojskowych i gospodarczych oraz w innych aspektach bezpieczeństwa. Promują również współpracę w obszarach pozawojskowych, takich jak nauka, informacja, środowisko naturalne oraz niesienie pomocy ofiarom katastrof.

Na podkreślenie zasługuje fakt, iż Sojusz działa według ustalonej na samym początku jego istnienia zasady, że bezpieczeństwo każdego z państw członkowskich jest uzależnione od bezpieczeństwa ich wszystkich. Oznacza to natomiast to, iż jeżeli zagrożone jest bezpieczeństwo jednego z państw członkowskich, godzi to także we wszystkich pozostałych. Wraz z podpisaniem Traktatu Waszyngtońskiego (dokumentu założycielskiego NATO) każde z państw członkowskich zobowiązuje się wzajemnie wobec pozostałych do przestrzegania tej zasady i od tej chwili wspólnie z nimi ponosi ryzyko i zobowiązania, jak również korzysta z zalet wspólnego bezpieczeństwa. Oznacza to również, że wiele z aspektów planowania obronnego i przygotowań, które wcześniej były w wyłącznej gestii danego państwa, staje się przedmiotem wspólnej troski. Wspólnie ponoszone są również koszty związane z zapewnieniem infrastruktury niezbędnej do wspólnego szkolenia i skutecznej współpracy sił zbrojnych. Każde z państw członkowskich pozostaje jednak niepodległe i ma prawo do suwerennych decyzji.

Podpisanie Traktatu Waszyngtońskiego w 1949 roku było wydarzeniem bez precedensu na ówczesne czasy. Wynika to z tego, iż Traktat ten nie tylko minimalizował ryzyko zewnętrznej agresji, ale także stopniowo spajał najważniejsze państwa zachodnioeuropejskie, które w przeszłości często walczyły ze sobą, co wykluczyło jakiekolwiek niebezpieczeństwo powtórzenia się konfliktu zbrojnego pomiędzy nimi. Co więcej, państwa członkowskie miały uzależnić się od siebie nawzajem, a poprzez wzajemną odpowiedzialność za bezpieczeństwo miały uzdolnić się do skutecznej współpracy w wielu innych dziedzinach, poprawiając przez to swój byt. Znaczenie Traktatu Waszyngtońskiego poszło jeszcze, gdyż powołał on do życia partnerstwo w dziedzinie bezpieczeństwa pomiędzy europejskimi członkami Sojuszu a Stanami Zjednoczonymi i Kanadą, tworząc tym samym stałą więź transatlantycką pomiędzy Europą i Ameryką Północną.

Polityka uzgodniona przez państwa członkowskie NATO nieustannie ewoluowała wobec zmieniających się warunków strategicznych. Od zakończenia zimnej wojny, polityka i struktury Sojuszu ulegały i ulegają ciągłej, fundamentalnej transformacji odzwierciedlającej zarówno przełomowe zmiany warunków politycznych i wojskowych w Europie, jak i także narodziny nowych wyzwań dla bezpieczeństwa.

Można stwierdzić, że współczesne NATO jest znacznie więcej niż Sojuszem obronnym. Sojusz wyciągnął przyjazną dłoń do byłych wrogów, a obecnie pracuje nad budową i zachowaniem pokoju oraz bezpieczeństwa w całym obszarze euroatlantyckim i poza nim. W tym celu Sojusz podejmuje rosnącą liczbę zadań oraz obiera coraz bardziej elastyczne, innowacyjne i pragmatyczne podejście do rozwiązywania niewątpliwie złożonych kwestii. Jednocześnie wzmocnieniu uległa podstawowa rola NATO, jaką jest gwarantowanie bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim, a wiele państw partnerskich poszukuje dróg do członkostwa w Sojuszu. Trzy państwa środkowoeuropejskie - Polska, Republika Czeska i Węgry - osiągnęły ten cel już w 1999 roku. Siedmiu kolejnym - Bułgarii, Estonii, Litwie, Łotwie, Rumunii, Słowacji i Słowenii - udało się to w 2004 roku.

Transformacja NATO w minionej dekadzie charakteryzowała się natomiast serią „wizjonerskich” inicjatyw, które były nie tylko konkretnymi, ale i bardzo praktycznymi odpowiedziami na nowe wyzwania w dziedzinie bezpieczeństwa w dobie postzimnowojennej. Wśród wspomnianych inicjatyw należałoby wymienić m.in.: Partnerstwo dla Pokoju, specjalne stosunki z Rosją i Ukrainą, dialog z państwami w regionie śródziemnomorskim, Plan Działań na rzecz Członkostwa pomagający państwom aspirującym sprostać standardom NATO, czy też efektywna współpraca z Unią Europejską, Organizacją Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie oraz Organizacją Narodów Zjednoczonych. NATO aktywnie odnosi się również do rodzących się nowych wyzwań, a więc m.in. prowadzi operacje zarządzania kryzysowego na Bałkanach oraz zobowiązuje się do podejmowania w każdym stosownym miejscu i czasie działań niezbędnych do zwalczania terroryzmu i innych nowym zagrożeń dla bezpieczeństwa poza obszarem euroatlantyckim. Ponadto, aby podnieść swą zdolność do podejmowania nowych misji, Sojusz dostosowuje i wzmacnia swoje zdolności. W tym celu, podczas Szczytu Praskiego Sojuszu w listopadzie 2002 roku ogłoszono trzy inicjatywy: stworzenie Sił Odpowiedzi NATO; reformę wojskowej struktury dowodzenia oraz Praskie Zobowiązanie w dziedzinie Zdolności, w ramach którego niedostatki potencjału mają być usuwane dzięki indywidualnym zobowiązaniom państw członkowskich oraz inicjatywom współpracy.

Sojusz jest więc nadal strukturą, w ramach której wszystkie państwa członkowskie zapewniają sobie wspólną obronę. Pozostaje kamieniem węgielnym bezpieczeństwa euroatlantyckiego oraz utrzymuje swój mandat i zdolność do wykonywania zadań związanych z zarządzaniem kryzysowym, wprowadzaniem pokoju siłą oraz utrzymaniem pokoju. Celem zaś współpracy UE-NATO, w dziedzinie bezpieczeństwa, będzie dalsze rozszerzanie arsenału środków niezbędnych do zmagania się z kryzysami i konfliktami, przy jednoczesnym unikaniu duplikacji. Uważa się, iż wzmocni to europejskie zdolności wojskowe tak, aby przyszłe operacje, kierowane przez UE, mogły potencjalnie podołać kryzysom, gdy Sojusz jako całość pozostanie niezaangażowany.

Sojusznicy podejmują również zbiorowy wysiłek zmierzający do wzmocnienia własnych zdolności obronnych, tak aby zapewnić zdolność NATO do rozmieszczania sił i środków, które będą mogły szybko przemieszczać się tam, gdzie będą potrzebne, utrzymać działania pomimo odległości i czasu oraz osiągać swoje cele tak szybko i skutecznie, jak tylko można, przy jednoczesnym minimalizowaniu niezamie­rzonych szkód wyrządzanych osobom niezaangażowanym w walkę. Utrzymanie stosownych zdolności wojskowych oraz wyraźna gotowość do podejmowania wspólnych działań pozostają więc kluczową wartością nie tylko we współczesnym środowisku bezpieczeństwa, ale przede wszystkim w przyszłości. W przypadku kryzysu, który mógłby ewentualnie zagrozić bezpieczeństwu państw członkowskich Sojuszu, siły NATO muszą być zdolne do uzupełnienia i wsparcia działań politycznych, a także do przyczynienia się do zapanowania nad takimi kryzysami i ich pokojowego rozwiązania. Dążenie do udoskonalenia zdolności zostało rozpoczęte, gdy przywódcy Sojuszu, zebrani w Waszyngtonie (kwiecień 1999 r.), przedstawili swoją wizję Sojuszu XXI wieku, a mianowicie: większego, dysponującego większym potencjałem i elastycznością, zobowiązanego do wspólnej obrony i zdolnego do podejmowania nowych misji - w tym przyczyniania się do zapobiegania konfliktom - oraz do aktywnego angażowania się w operacje zarządzania i reagowania kryzysowego. Przywódcy Sojuszu ogłosili wówczas Inicjatywę Zdolności Obronnych (DCI) mającą poprawić zdolności obronne NATO w kluczowych dziedzinach.

Można uznać, iż przez następne trzy lata, DCI przyczyniła się do uzyskania postępu w niektórych obszarach, a szczególnie tych, które wymagały mniej środków. Jednak w dalszym ciągu, na co zwracano uwagę, utrzymały się braki w odniesieniu do najważniejszych zdolności. W międzyczasie, konieczność dostosowywania i modernizacji stała się jeszcze pilniejsza (nowe i asymetryczne zagrożenia stwarzane przez przeciwników, którzy dążą do zerwania struktur współczesnych społeczeństw i największych potęg wojskowych, często używając niekonwencjonalnych środków, w tym terroryzmu). Ataki terrorystyczne z 11 września 2001 roku rzuciły nowe, jaskrawe światło na zagrożenia stwarzane przez terroryzm, a późniejsza, kierowana przez USA interwencja w Iraku i Afganistanie mocno uwidoczniła utrzymu­jące się niedostatki w zdolnościach wojskowych państw Sojuszu.

Tak wiec na Szczycie Praskim w listopadzie 2002 roku przywódcy Sojuszu zobowiązali się do przyjęcia bardziej stanowczego stanowiska w sprawie wzmacniania zdolności wojskowych NATO, co miało być częścią pakietu środków zmierzających do zwiększenia efektywności przyszłych działań w pełnym spektrum misji Sojuszu, w tym wymierzonych przeciwko terroryzmowi. Zaakceptowano nowe podejście, zgodnie z którym poprawa zdolności obronnych Sojuszu miała być dokonywana w trójnasób, poprzez: nową inicjatywę w dziedzinie zdolności Praskie Zobowiązanie; Siły Odpowiedzi NATO; a także usprawnioną strukturę dowodzenia. Ponadto, ogłoszono serię inicjatyw obronnych konkretnie wymierzonych w nowe zagrożenia.

Z kolei szczyt NATO w Istambule (czerwiec 2004 r.) rozwinął decyzje transformacyjne szczytu praskiego, obliczone na sprostanie nowym wyzwaniom, a głównie zagrożeniom XXI wieku. Ponadto potwierdził zobowiązania do wspólnej obrony jako zasadniczego celu Sojuszu. Toteż w tym celu, aby sprostać wymogom tych szczytów, państwa członkowskie rozpoczęły lub kontynuowały tworzenie lub zwiększanie zdolności w zakresie prowadzenia działań poza rejonem odpowiedzialności lub antyterrorystycznych, przy jednoczesnych redukcjach sił obrony terytorialnej do niezbędnego minimum.

Koncepcja Strategiczna Sojuszu, autorytatywnie określająca cele Sojuszu i fundamentalne zadania w dziedzinie bezpieczeństwa, zawiera wskazania co do politycznych i wojskowych środków, jakie mają być stosowane do ich realizacji.

Pierwsza publikacja tego dokumentu w 1991 roku oznaczała przede wszystkim zdecydowane zerwanie z przeszłością. Podczas zimnej wojny podobne „wrażliwe” dokumenty, dotyczące planowania strategicznego, były ze zrozumiałych względów niejawne. Koncepcja ta, po zakończeniu zimnej wojny, była postrzegana w świetle fazy przejściowej w której główne wysiłki NATO były skierowane na wnoszenie wkładu w zmiany polityczne zachodzące w krajach byłego Układu Warszawskiego (wspieranie reform sektora bezpieczeństwa narodowego na ich drodze ku demokracji). W tym to celu NATO zainicjowało m.in. dialog z państwami Europy Wschodniej, a dla zrównoważenia sytuacji, również z Rosją i Ukrainą. Chociaż koncepcja ta dostrzegała zmiany i ryzyko, związane z konfliktami etnicznymi i terytorialnymi w Europie Środkowej i Wschodniej, to w gruncie rzeczy potwierdzała podstawowe założenia Sojuszu, kładąc nacisk na rolę sił statycznych i obrony terytorialnej. Z drugiej strony „...wyrażała przekonanie o małym prawdopodobieństwie realizacji zadań poza artykułem V, takich jak zarządzanie kryzysowe i utrzymywanie pokoju.

Obowiązująca dotychczas Koncepcja Strategiczna NATO stwierdza m.in., że zagrożenia w dziedzinie bezpieczeństwa, „trapiące Sojusz mogą pochodzić z wielu kierunków oraz są trudne do przewidzenia″. Fundamentalne zadania Sojuszu w dziedzinie bezpieczeństwa określono więc w następujący sposób:

Oceniając natomiast możliwe do przewidzenia wyzwania w dziedzinie bezpieczeństwa, koncepcja ta stwierdza, że środowisko strategiczne zmienia się w pozytywny sposób, a Sojusz jest jedną z organizacji, które od zakończenia zimnej wojny odgrywają znaczącą rolę we wzmacnianiu bezpieczeństwa euroatlantyckiego. To w tej koncepcji po raz pierwszy wskazano na potrzebę „... bycia gotowym, na bazie szczegółowej analizy każdego przypadku i na zasadzie consensusu, w zgodzie z artykułem VII Traktatu Waszyngtońskiego, do wnoszenia wkładu do zapobieganie konfliktom oraz zarządzanie sytuację kryzysową, włącznie z prowadzeniem operacji reagowania kryzysowego” oraz „… promowania szerokiego partnerstwa, współpracy, dialogu z innymi krajami obszaru Północnoatlantyckiego, w celu wzrostu przejrzystości, wzajemnego zaufania oraz zdolności do prowadzenia wspólnych działań z Sojuszem.

Chociaż groźba wojny powszechnej w Europie, co się w szczególny sposób podkreśla, zanikła, to jednak członkowie Sojuszu, a także i inne państwa w obszarze euroatlantyckim stoją cały czas wobec innych zagrożeń i niepewności, do których należałoby zaliczyć m.in.: konflikty etniczne, łamanie praw człowieka, niestabilność polityczna i słabość gospodarcza. Dodatkowo, poważnym problemem stało się rozprzestrzenianie broni nuklearnej, biologicznej i chemicznej oraz środków jej przenoszenia; a upowszechnianie technologii może spowodować większą dostępność zaawansowanych zdolności wojskowych dla potencjalnych wrogów. W dokumencie tym zwraca się ponadto uwagę na fakt, iż bezpieczeństwo Sojuszu musi uwzględniać kontekst globalny oraz może być podatne na inne zagrożenia, a w tym m.in.: akty terroryzmu, sabotaż, zorganizowaną przestępczość oraz zakłócenia przepływu żywotnych środków.

Godnym podkreślenia jest fakt, iż od czasu przyjęcia tej „nowej” Koncepcji Strategicznej zostało opublikowanych kilka innych kluczowych dokumentów wyzna­czających kierunki i sposoby ewolucji NATO.

Pierwszym z nich był opublikowały pod koniec sierpnia 2004 przez Dowództwa Strategiczne NATO dokument zatytułowany „Strategic Vision, Military Challenge”. Dokument ten jest długoterminową wizją dotyczącą prowadzenia przyszłych, ewentualnych operacji przez Sojusz, a także głównych kierunków transformacji sił zbrojnych oraz rozwoju zdolności NATO. Rozważane w nim są zmiany, jakie Sojusz powinien przeprowadzić, aby zachować efektywność i skuteczność niezbędną do sprostania wyzwaniom najbliższej dekady. Opisuje on również nowy sposób planowania i prowadzenia operacji polegający m.in. na zintegrowanym wykorzystaniu wszystkich instrumentów znajdujących się w dyspozycji NATO (politycznych, militarnych i dyplomatycznych) w celu osiągnięcia założonych rezultatów. Z perspektywy jednak czasu, jak się uważa, dokument ten powinien być traktowany jako studium, przedstawiające jedną z możliwych idei rozwoju zdolności wojskowych Sojuszu, przygotowanej z myślą o ukierunkowaniu debat w NATO i pomiędzy państwami, nie zaś jako klasyczne wytyczne do dalszej transformacji NATO.

Innym z dokumentów będzie koncepcja bazująca na efektach podejścia do operacji (Effects-Based Approach to Operations - EBAO). U podstaw tej inicjatywy znajduje się m.in. założenie, że w złożonym, wielowymiarowym współczesnym środowisku bezpieczeństwa działania militarne rzadko będą prowadzić do rozwią­zania konfliktu. Zarys tej koncepcji został wstępnie przedstawiony państwom członkowskim w opracowaniu na temat przyszłych operacji NATO (NATO's Concept for Alliance Future Joint Operations - CAFJO) opublikowanym 20 lutego 2006 roku. Sojusz, korzystając z amerykańskiej koncepcji operacji bazujących na efektach (Effects Based Operations - EBO), poszerzył ją jednak o elementy cywilne. Stąd też koncepcja EBAO rozumiana jest jako spójne, zintegrowane użycie wszelkich instrumentów siły Sojuszu i jego członków, zarówno militarnych jak i pozamilitarnych, w celu uzyskania efektów, które w rezultacie doprowadzą do pożądanego, zakładanego stanu umożliwiającego zakończenie konfliktu. Koncepcja ta, na co należy zwrócić uwagę, oznacza zmianę w filozofii planowania i prowadzenia operacji. Wynika to z tego, iż silniejszy nacisk kładziony jest na efekt, a nie samo zniszczenie celu (Target-Centric Attrition). Innymi słowy, EBAO skupia się bardziej na tym co należy osiągnąć, a nie na tym jak to będzie osiągnięte. EBAO może więc zostać zdefiniowane jako: kompleksowe i zintegrowane zastosowanie wszystkich instrumentów Sojuszu, zarówno wojskowych jak i nie-wojskowych, dla uzyskania efektów operacji i zakładanych rezultatów. Bardziej holistyczne podejście do rozwiązywanych problemów może umożliwić siłom Sojuszu łatwiejsze określenie tego, jak mogą najlepiej wspierać i być wspierane przez inne instrumenty. Jest to konsekwencją tego, iż w tak złożonym i wielowymiarowym środowisku bezpieczeństwa, z jakim mamy już współcześnie do czynienia, jest mało prawdopodobne, a wręcz niemożliwe, aby tylko działania wojskowe mogły efektywnie rozwiązać zaistniałe problemy lub kryzysy. Poprzez natomiast integrację wszystkich możliwych instrumentów dostępnych Sojuszowi (polityczne, ekonomiczne, militarne, a także cywilne) oraz zastosowanie kompleksowych algorytmów analizy związków między działaniami i efektami, możliwe stanie się szersze podejście do rozwiązywanych problemów i kryzysów. To właśnie stanowi o istocie tego „nowego” podejścia. Zauważyć należy, iż, w wymiarze narodowym w wielu państwach (USA, Wielka Brytania, Australia i in.), takie podejście zostało już przełożone na dokumenty konceptualne. Z tego też powodu również i NATO opracowało podstawy koncepcyjne dotyczące EBAO. Chociaż integracja, na co zwraca się szczególną uwagę, jest potrzebna na wszystkich szczeblach dowodzenia, to EBAO jest najbardziej widoczne na szczeblach strategicznym i operacyjnym (na szczeblu taktycznym EBAO będzie zależało od konkretnego kontekstu). Pamiętać jednak należy, iż EBAO będzie optymalnie realizowane tylko wtedy, kiedy dowódca operacyjny będzie posiadał jasno określonych partnerów z innych instrumentów oddziaływania, jakimi dysponuje Sojusz oraz innych zaangażowanych organizacji. Te pojedyncze elementy oraz mechanizmy powinny zostać więc określone ze stosunkowo dużym wyprzedzeniem (dla ułatwienia rozwijania wzajemnych relacji oraz ułatwienia prowadzenia działalności planistycznej). Jedną z funkcji EBAO będzie m.in. wykonanie zadań bazujące na efektach (Effects-Based Execution - EBE), których celem jest osiągnięcie zamierzonych efektów poprzez realizację adekwatnych działań, zsynchronizowanych i przynoszących efekt synergetyczny. Mają one objąć, jako priorytetowe, przyjęcie nowej, pogłębionej koncepcji transformacji w zakresie współpracy cywilno-wojskowej (Enhanced Civil-Military Cooperation - CIMIC), która powinna z kolei dotyczyć ścisłej harmonizacji działań oraz współpracy „aktorów” wojskowych i cywilnych.

Kolejnym, trzecim, dokumentem są Kompleksowe Wytyczne Polityczne (Comprehensive Political Guidance - CPG) wspierające Koncepcję Strategiczną NATO w odniesieniu do wszystkich kwestii związanych ze zdolnościami, dyscyplinami planistycznymi i wywiadem. Podczas Szczytu w Stambule, przywódcy NATO zobowiązali Radę Północnoatlantycką do ich przygotowania, zaś jednym z głównych celów postawionych przed tą inicjatywą było zwiększenie politycznego znaczenia zobowiązań narodowych do poprawy zdolności obronnych oraz harmonizacja dyscyplin planistycznych związanych ze zdolno­ściami. CPG są dokumentem o charakterze politycznym, dostarczającym określonych wytycznych (z perspektywą najbliższych 10-15 lat), do dalszej transformacji wojskowej Sojuszu, dostosowującej go do zmieniających się uwarunkowań środowiska bezpieczeństwa. W hierarchii dokumentów CPG są umieszczone pomiędzy Koncepcją Strategiczną a bardziej szczegółowymi Wytycznymi Ministerialnymi (Ministerial Guidance). Takie umiejsco­wienie tego dokumentu, jak się ocenia, umożliwia nie tylko uzupełnienie „założeń strategicznych” Sojuszu ale i wzięcie pod uwagę zmian jakie zaszły i zachodzą w środowisku bezpieczeństwa bez potrzeby rewidowania obowiązującej Koncepcji Strategicznej NATO z 1999 roku. Pomimo że większość analityków uważa, że obowiązująca Koncepcja Strategiczna jest przestarzała, to niestety transatlantyckie kontrowersje z ostatnich lat nie rokują szans na jej aktualizację w najbliższej przyszłości.

Następnym, czwartym, dokumentem są Wytyczne Ministerialne (Ministerial Guidance), przyjęte decyzją ministrów obrony państw NATO na brukselskim spotkaniu na początku czerwca 2006 roku. Wytyczne te określają nowy poziom zdolności Sojuszu w ramach tzw. poziomu ambicji (Level of Ambition - LoA) .

Następnym, a zarazem i ostatnim współcześnie, dokumentem NATO, dotyczącym obszaru strategii, jest opracowanie „Przyszłe środowisko bezpieczeństwa” (Future Security Environment - FSE). Jest to opracowanie, którego celem, jak się ogólnie zakłada, nie jest przewidzenie i opisanie z dużym prawdopodobieństwem przyszłości, ale ma ono dostarczyć w miarę wiarygodnej prognozy przyszłego środowiska bezpieczeństwa. Dlatego też w publikacji tej zostały zidentyfikowane trendy i, gdzie jest to możliwe, opisano ich podłoże oraz przyczyny (drivers), pozostawiając natomiast w gestii planistów formułowanie założeń oraz propozycji rozwiązań problemów dla Sojuszu. Głównym zamiarem tego dokumentu było natomiast opisanie obecnych oraz wyłaniających się nowych trendów, o których wiedza pomoże pomóc Sojuszowi nakierować jego zdolności na przyszłe, coraz bardziej wzajemnie współzależne, środowisko bezpieczeństwa.

Konkludując powyższe treści, a w tym i ogólną diagnozę Sojuszu można stwierdzić, że NATO jako organizacja, w postaci w jakiej ono było tworzone, już nie istnieje. Jest to konsekwencją tego, iż pojawiające się nowe wyzwania wpływały również na potrzebę dokonywania systematycznych zmian. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że NATO postrzegane jest różnie przez różnych ludzi, państwa czy też i organizacje. Jakiekolwiek natomiast rozważania na temat przyszłości Sojuszu należy rozpocząć jednak od zdefiniowania czym jest NATO dzisiaj, a jest ono z pewnością i posiada m.in.:

Dokonując zatem oceny współczesnego wizerunku NATO, można stwierdzić, że jako organizacja międzynarodowa w kształcie jaki przyjęło współcześnie spełnia oczekiwania stawiane przez państwa członkowskie. Kryzys jaki dotknął tą organizację na początku lat dziewięćdziesiątych (rozwiązanie Układu Warszawskiego) spowodował jednak konieczność określenia wizji Sojuszu w nowych warunkach. Deklarowane natomiast do NATO, przez państwa członkowskie, siły zbrojnie są zdolne do realizacji zadań wynikających ze współczesnych wyzwań. Sojusz stał się zarówno siłą polityczną, jak i militarną, a liczba sojuszników stopniowo ulega zwiększeniu i nadal istnieje grupa krajów kandydackich, które ubiegają się o członkostwo. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, iż ciągłe zwiększenie liczby sojuszników może stwarzać coraz większe problemy w sytuacji konieczności wypracowania wspólnej decyzji i osiągnięcia konsensusu. Sojusz w coraz większym zakresie potrzebował więc będzie zdefiniowania nie tylko nowych mechanizmów w tym zakresie, ale także ponownego przeanalizowania obowiązujących procedur operacyjnych, tak aby stwarzały one możliwość wspólnego prowadzenia operacji przez siły zbrojne wszystkich państw członkowskich.

Ogólnie można przyjąć, iż funkcjonujący zintegrowany system dowodzenia NATO nie wydaje się być zagrożony szczególnie w warunkach prowadzonej obecnie transformacji. Tak pokazują doświadczenia ze współcześnie prowadzonych przez Sojusz operacji. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że zwiększająca się niestety luka technologiczna pomiędzy siłami zbrojnymi USA, a pozostałymi Sojusznikami może doprowadzić do powstania problemów w zakresie dowodzenia i łączności szczególnie w warunkach prowadzenia działań sieciocentrycznych. W tej sytuacji niezbędna stanie się pełna zgodność wszystkich systemów, co w konsekwencji może być trudne do osiągnięcia, szczególnie biedniejsze państwa. Wiele w tej sytuacji zależeć będzie od tego czy tworzone, według najnowszych założeń, siły odpowiedzi NATO będą rzeczywiście zdolne do prowadzenia działań, czy też nie.

Za wysoce prawdopodobne można również przyjąć, że społeczeństwa państw członkowskich pozostaną nadal bez konfliktów wewnętrznych. Przyjmuje się więc. że współistniejące kraje demokratyczne powinny rozwiązywać wzajemne spory bezkonfliktowo, na skutek działań politycznych i dyplomatycznych. Dotychczasowe doświadczenia, szczególnie z Grecją i Turcją, potwierdzają tę teorię. Mogą tu jednak pojawić się i inne zagrożenia związane z różnym postrzeganiem wartości przez Sojuszników. Kraje członkowskie są państwami demokratycznymi, o zbliżonym (chociaż nie jednakowym) poziomie rozwoju ekonomicznego. Dzielą je jednak różnice kulturowe i różne cele polityki zagranicznej.

Również i znaczenie treści artykułu 5 ma obecnie o wiele mniejszą wagę niż w okresie zimnej wojny. Chociaż pozostaje on nadal aktualny, to jednak brak widocznego zagrożenia otwartym atakiem na obszar któregokolwiek z państw członkowskich sprawia, że jego znaczenie wydaje się nieco mniej istotne. Nie należy jednak takiej możliwości całkowicie wykluczyć. Z drugiej jednak strony wydarzenia zaistniałe we wrześniu 2001 roku na terytorium Stanów Zjednoczonych pokazały, że zastosowanie tego artykułu w warunkach działań asymetrycznych jest nie tylko trudne, ale wręcz niemożliwe do zrealizowania. Przyczyną tego stanu rzeczy były trudności w identyfikacji „kto tego wszystkiego dokonał”. Staje się więc istotną sprawą, przy narastającym zagrożeniu takimi działaniami, aby NATO dokonało dalszego przedefiniowania sposobu i wielkości wsparcia sojuszniczego w sytuacji takich zdarzeń.

W rozdziale tym kilkakrotnie wspominano już o małym prawdopodobieństwie wystąpienia sytuacji, w której mogłyby wystąpić klasyczne zagrożenia utraty terytorium któregokolwiek z państw członkowskich. Taka prognoza jest jednak nie wystarczająca w stosunku do nowych wyzwań, które nie tylko już się pojawiły, ale będą się pojawiać i w tej najbliższej przyszłości. Jest to jednak konsekwencją tego, iż ustalenie poprawnej wizji, nawet tej na najbliższe kilkanaście lat, jest niezwykle trudne. Obraz, czy też wizję przyszłości, buduje się zazwyczaj na podstawie doświadczeń z przeszłości. Z pewnością można więc określić, że jest to najbardziej efektywna metoda, która jednak może być obarczona również ryzykiem popełnienia błędu, wprawdzie być może najmniejszego, ale zawsze należy liczyć się z takim prawdopodobieństwem. Określenie wizji przyszłego świata różni się więc tym samym od wizjonerstwa, a że oparte jest właśnie na analizie minionych zdarzeń, to jej wynikiem powinno być zdefiniowanie, jakie działania muszą być podjęte, aby w istniejących warunkach zrobić to wszystko, by być gotowym na wyzwania przyszłości. Wynik końcowy takiego działania zależał będzie jednak nie tylko od posiadanego doświadczenia, ale również od możliwości twórczego myślenia jej autorów. Istotną więc sprawą dla przyszłości Sojuszu może stać się ciągłe uaktualnianie wizji przyszłego świata i środowiska strategicznego, a poprzez to wprowadzanie stosownych zmian w funkcjonowaniu NATO.

Na podstawie treści analiz przedstawionych w tym rozdziale i jeszcze innych materiałach, a dotyczących aspektów środowiska bezpieczeństwa, można stwierdzić, że i przyszłe działania militarne zmienią znacząco swe oblicze. Jest wielce prawdopodobne, że ewentualni przyszli przeciwnicy państw członkowskich NATO będą atakowali systemy informatyczne, prowadzone będą działania z wykorzystaniem broni chemicznej i biologicznej. Działania asymetryczne będą w coraz większym stopniu najbardziej dostępnym i najtańszym sposobem do zadania strat przeciwnikowi. Takie warunki stwarzają konieczność nieprzerwanego procesu dostosowywania NATO do pojawiających się wyzwań. Proces transformacji musi być jednak prowadzony rozważnie. Zmniejszone ryzyko wybuchu wojny konwencjonalnej nie oznacza, że takiej wojny w ogóle nie będzie. Zatem zmiany, stosowne do wyzwań, muszą być prowadzone również z zachowaniem gotowości do działań konwencjonalnych charakterystycznych dla zagrożeń końca XX wieku, pomimo faktu, iż paradygmat starych i nowych zagrożeń jest zasadniczo różny.

Współczesny świat tworzy stopniowo sytuację, w której z jednej strony staje się on coraz bardziej bezpieczny w kontekście zagrożeń wojnami totalnymi, na wielką skalę, z drugiej zaś strony zaczyna narastać niepewność co do kształtu i rozmiarów przyszłych zagrożeń. Jedno jest jednak pewne, że największe niebezpieczeństwo przejawiać się może w braku woli dokonywania zmian w zakresie środków utrzymania bezpieczeństwa w stosunku do nowych wyzwań, jakie będą się pojawiały w przyszłości. Niezbędna w tych warunkach może stać się potrzeba prowadzenia ciągłej transformacji w stosunku do zmieniających się wyzwań w taki sposób, aby zachować minimalny poziomu ryzyka w okresach przejściowych. Takie działanie wymaga rozważnego i racjonalnego podejścia do całości procesu transformacji. Jeżeli zmiany będą dokonywane zbyt szybko, może nastąpić osłabienie zdolności obronnych w stosunku do aktualnych wyzwań i zaburzenie stanu równowagi w obszarach bezpieczeństwa. Z drugiej strony opóźnienie tego procesu może doprowadzić do braku zdolności do reagowania w stosunku do przyszłych wyzwań i spowodować poważne zagrożenie bezpieczeństwa państw członkowskich.

Podstawowym problemem staje się jednak brak możliwości jednoznacznego i precyzyjnego zdefiniowania przyszłych wyzwań (zagrożeń i szans), czy nawet zmian, w świecie techniki. W tej sytuacji najprostszym rozwiązaniem byłoby przeznaczanie każdego roku wielkich kwot pieniężnych na szybką wymianę sprzętu. Jest to jednak niemożliwe ze względu na ograniczenia budżetu Sojuszu i budżetów narodowych państw członkowskich. Jeśli więc wzrost wydatków na cele militarne jest niemożliwy, konieczne staje się znalezienie innych możliwych rozwiązań w tym zakresie. Może to być np. kombinacja następujących działań:

Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, iż przedsięwzięcia prowadzone tylko w obszarach zdolności sił zbrojnych NATO mogą okazać się niewystarczające. Obrona obejmuje bowiem większe spektrum działań niż tylko w zakresie sił militarnych. Jeśli więc kraje członkowskie NATO będą chciały sprostać wyzwaniom przyszłości, to powinny być w jeszcze większym stopniu zainteresowane transformacją wszystkich elementów związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa narodowego i wspólnego. W turbulentnie zmieniającym się środowisku polityczno-strategicznym jest rzeczą normalną, że żaden kraj nie będzie w stanie wydzielić ogromnych środków na zapewnienie własnego bezpieczeństwa narodowego samodzielnie. Obrona wspólna będzie więc nadal kluczowym narzędziem zapew­nienia bezpieczeństwa.

Istota przyszłych problemów może jednak jawić się również w politycznej roli Sojuszu. Problem osiągnięcia konsensusu jaki zaistniał w NATO podczas kryzysu irackiego, czy też działań w Afganistanie uświadomił potrzebę zweryfikowania obecnie obowiązujących mechanizmów podejmowania decyzji. Jest więc bardzo prawdopodobne, że w przyszłości państwa członkowskie będą nadal korzystać z powstałych w ramach Sojuszu instytucji, elementów i doświadczeń wojskowych szczególnie w zakresie wspólnego prowadzenia operacji. Być może jednak ponownie wystąpią problemy w osiąganiu porozumienia. Taka sytuacja może doprowadzić do prowadzenia operacji koalicyjnych tylko przez kilka państw członkowskich w miejsce sojuszniczych. Przyszłe wyzwania mogą zatem spowodować konieczność stworzenia innych mechanizmów działań niż operacje sojusznicze, które tak dobrze spełniały oczekiwania państw członkowskich w warunkach zagrożeń z okresu zimnej wojny.

Ponieważ, na co wcześniej zwracano już uwagę, NATO, prawdopodobnie również w rozpatrywanej przyszłości, nie będzie prowadziło działań wspólnych na szeroką skalę w ramach obrony kolektywnej wynikającej z treści artykułu 5, to wielce prawdopodobne wydaje się tworzenie koalicji ad hoc tylko z niektórych państw członkowskich, ale i nie tylko. Taka sytuacja może mieć wpływ na stosowane proce­dury i mechanizmy podejmowania decyzji.

Również nie uciekniemy od wyzwania, iż „NATO musi działać globalnie". Uspokojenie sytuacji w Afganistanie przypuszczalnie potrwa znacznie dłużej niż w Iraku, a porażka w tym kraju byłaby dla Stanów Zjednoczonych i NATO katastrofą. Odbiłaby się bezpośrednio na jego członkach, a przede wszystkim Turcji. Jednak nie wszyscy członkowie tej organizacji podzielają ten pogląd. Sojusz jest prawie nieobecny w innych punktach zapalnych nowej osi kryzysu, mimo że mógłby tam odegrać pozytywną i znaczącą rolę. NATO właściwie nie uczestniczy dzisiaj w dialogu politycznym na Bliskim Wschodzie (nie ma go ani w Dialogu Śródziemnomorskim, ani w Stambulskiej Inicjatywie Współpracy). A istnieje przecież możliwość zacieśnienia więzi nie tylko z Izraelem, ale również z wieloma innymi krajami śródziemnomorskimi i kilkoma mniejszymi państwami znad Zatoki Perskiej w ramach Gulf Cooperation Council (GCC). Tymczasem nieśmiałość i ambiwalencja NATO hamuje tego rodzaju współpracę. Nad tym wszystkim wisi groźba zdobycia broni nuklearnej przez Iran. W takiej sytuacji wydaje się, iż europejscy sojusznicy powinni zrewidować swoje potrzeby dotyczące obrony rakietowej w tym kierunku, a ponadto wiele krajów bliskowschodnich poszukiwać sposobów na wzmocnienie swego bezpieczeństwa, w tym nawiązania ściślejszej współpracy z NATO, gdyby taka możliwość istniała. Wskazując na te scenariusze, nie można zakładać, że NATO powinno interweniować wszędzie i uczestniczyć w każdym przyszłym konflikcie. Powszechnie uważa się też, że i nie musi brać na siebie roli „światowego policjanta”. Jest to jednak, jak się ocenia, bardzo istotny problem, gdyż w pewien sposób wskazuje, jak kreatywni przywódcy mogliby wykorzystać potencjał Sojuszu do rozwiązania istotnych aspektów polityki bezpieczeństwa z jakimi się już dzisiaj borykamy. Toteż nie ulega wątpliwości, że już w dzisiejszych realiach NATO powinno być bardziej elastyczne, bardziej aktywne i bardziej zaangażowane w budowanie koalicji, które potrafiłyby się uporać z ewentualnymi sytuacjami kryzysowymi poza Europą. Stany Zjednoczone i Europa muszą wypracować wspólne stanowisko w sprawie legalności działań Sojuszu. Na podkreślenie zasługuje fakt, iż już w latach 90. państwa NATO były bliskie przezwyciężenia różnic poglądów w kwestii, czy potrzebują „błogosławieństwa” Rady Bezpieczeństwa ONZ, aby mogły interweniować poza obszarem krajów członkowskich. Osiągnięto wprawdzie kompromis w którym wskazywano, iż posiadanie mandatu ONZ jest wysoce pożądane, ale uważa się iż Sojusz powinien jednak zachować możliwość działania bez niego, jeśli zaistniałaby taka konieczność.

Za konieczne uważa się natomiast to, iż nadszedł również i czas, aby NATO zrewidowało swoją koncepcję przyszłych stosunków z Rosją. Założenia tej polityki wobec Rosji w dużej mierze pochodzą bowiem z połowy lat 90. Panowało wówczas przekonanie, że Moskwa przesuwa się metodą dwóch kroków do przodu i jednego do tyłu w zachodnim kierunku demokratycznym oraz że z czasem stanie się partnerem dla UE i Sojuszu w wielu kwestiach. Dzisiaj Rosja nie zmierza już jednak, jak się ocenia, demokratyczną drogą. W coraz większym stopniu prowadzi neoimperialną politykę, której rzeczywistym celem jest cofnięcie demokratycznych przemian w krajach „bliskiej zagranicy”. Również gotowość Moskwy do wspomożenia Zachodu w powstrzymaniu chociażby północnokoreańskiego, irańskiego czy jeszcze innych zagrożenia nuklearnego jest mniej oczywista niż dawniej. Pogłębiający się nacjonalizm i wysokie ceny nośników energii zwiększają geopolityczne ambicje Moskwy, a dzięki swemu naftowo-gazowemu bogactwu może ona realizować te cele metodami sprzecznymi z interesami Zachodu. Stwierdzenie, że stosunki z Moskwą są coraz trudniejsze, nie oznacza, że NATO wraca do jakiegoś rodzaju zimnej wojny. Coraz wyraźniej zaznacza się w nich natomiast połączenie współpracy z rywalizacją, a na niektórych obszarach nawet konfrontacją. Oczywistym powinno się więc wydawać zainteresowanie oczyszczeniem lub ocieplaniem relacji z Rosją z zimnowojennych zaszłości oraz pogłębieniem współpracy w dziedzinie nierozprzestrzeniania broni jądrowej i walki z terroryzmem. Zagrożenia środkowo- i bliskowschodnie, o których również była mowa, dotyczą także Rosji. W sferze energetyki Rosja pozostanie jednak jednym z największych dostawców nośników energii, ale, jak się coraz częściej ocenia, powinno się z nią rozpocząć konkurowanie o dostęp do surowców energetycznych w Azji Środkowej i gdzie indziej. Piękne czasy Clintona i Jelcyna, którzy w 1995 r. w zabytkowej rezydencji Franklina Delano Roosevelta planowali wspólną operację wojskową w Bośni, minęły być może bezpowrotnie. Stosunki NATO z Rosją trzeba zweryfikować na tym nowym tle, ale również w kontekście ogólnej rewizji strategii Zachodu.

Zwrócić jednak należy uwagę na fakt, iż kształtowanie, bądź kreowanie nowego systemu bezpieczeństwa, zarówno na poziomie globalnym, jak i regionalnym, jest częścią szerszego procesu historycznego, na który nie mają wyłączności ani wielkie mocarstwa, ani organizacje bezpieczeństwa. Nowy paradygmat bezpieczeństwa powinien więc być oparty na rządach prawa, demokracji pluralistycznej, poszanowaniu praw człowieka i gospodarce rynkowej. Globalna równowaga sił, oparta na nuklearnym odstraszaniu, w coraz szerszym zakresie powinna być zastępowana przez lokalną równowagę sił w różnych regionach świata, opartą jednak w głównej mierze na wewnątrzregionalnych relacjach polityczno-militarnych, co jednak nie wyklucza roli zewnętrznych czynników w jej kształtowaniu. Regionalizacja powinna stać się więc próbą przezwyciężenia strukturalnych ograniczeń systemu globalnego z takim ukierunkowaniem, że realizacja ładu globalnego i zapewnienie minimum jego stabilności staną się niemożliwe bez współpracy i współdziałania poszczególnych regionalnych ugrupowań i mocarstw.

Tym samym geograficzny zasięg zainteresowania i prowadzenia operacji przez Sojusz jest prawdopodobnie najlepszą ilustracją zmian, jakie zaszły w NATO od Szczytu Praskiego. Chociaż aktualna lista operacji kierowanych przez NATO już robi duże wrażenie, to coraz częściej pojawiają się naciski, aby Sojusz podjął się kolejnych wyzwań. Pod wieloma względami, Sojusz stał się więc ofiarą swojego własnego sukcesu, czego efektem jest m.in. fakt, że analitycy bezpieczeństwa coraz częściej spoglądają w stronę Sojuszu, oczekując od niego pomocy w rozwiązywaniu wielu bardziej złożonych problemów świata. Jeżeli jednak NATO miałoby się stać skutecznym menedżerem bezpieczeństwa, wyposażonym w siły szybkiego reagowania i działającym na skalę światową, koniecznym stałoby się sprostanie wyraźnym jego brakom w dziedzinie zdolności. Właśnie owe braki, ujawnione podczas operacji w Iraku i Afganistanie, stały się głównym przedmiotem powszechnej uwagi mediów i postawiły Sojusz w dość niezręcznej sytuacji. Problemem nie było jednak brak wyposażenia, czy za mała liczebność sił, gdyż państwa NATO dysponują tymi zasobami, ale próba poszukiwania odpowiedzi na m.in. następujące pytania: czym jest i powinno być NATO, a także jak i jakie powinno prowadzić działania. Aby to osiągnąć, logika przyświecająca transformacji struktur wojskowych powinna zostać zastosowana do ustanawiania celów sił zbrojnych, planowania obronnego i procesów generowania sił. Wprawdzie procesy te przez lata dobrze służyły Sojuszowi, stworzono je jednak podczas zimnej wojny i, co nieuniknione, odzwierciedlają one priorytety tamtej epoki, a nie współczesne i ewentualne przyszłe potrzeby. Tym samym, chcąc aby NATO było zdolne do „podążenia tam, gdzie znajdują się zagrożenia”, konieczne będzie doprowadzenie do większej zbieżności procesów podejmowania decyzji politycznych i operacyjnych.

Taka rekapitulacja powinna być podstawowym punktem odniesienia do dyskusji co dalej, jak prognozowane wyzwania mogą wpłynąć na przyszłość NATO, a w tym na jego rolę w kreowaniu globalnego środowiska bezpieczeństwa. Odnosząc się do tych wyzwań można przyjąć, iż pierwsze z nich jest oczywiste i proste: przetrwanie wartości, które wymaga, by państwa demokratyczne pozostały zjednoczone w tym niebezpiecznym świecie. Doświadczenia w Bośni i Hercegowinie, w Afganistanie, a zwłaszcza w Iraku dały bardzo wiele wiedzy, którą należy rozważać po obu stronach Atlantyku. Wynika to z tego, iż tylko silna więź transatlantycka jest nadal najlepszym interesem zarówno dla Europy, jak i Ameryki. Jednak, aby zapewnić kontynuację funkcjonowania potężnego i znaczącego Sojuszu, konieczne jest spełnienie dwu warunków: ze strony USA niezbędne jest jasne zobowiązanie i decyzja, aby zaakceptować nie tylko konsultacje, ale także wspólne podejmowanie decyzji w podstawowych kwestiach strategicznych. To oznacza raczej zachęcanie do integracji europejskiej w wymiarze obronnym, a nie przeciwstawianie się jej. Drugim warunkiem jest projektowanie europejskiej integracji obronnej nie w opozycji do USA, ale jako wkład do bezpieczeństwa euroatlantyckiego. Warunkiem jest rzeczywiście ambitne partnerstwo, co wymaga jednak od Europejczyków podejmowania długotrwałych wysiłków w zakresie obronności, bardziej skorelowanych z tym, co czynią Wielka Brytania i Francja - zdecydowanie wybijające się w gronie państw członkowskich w odniesieniu do bieżących wydatków na obronę.

Drugie wyzwanie związane jest z terroryzmem i proliferacją broni masowego rażenia (broni masowej zagłady - BMZ). Od Nowego Jorku po Waszyngton, od Madrytu po Londyn i od Ammanu po Sharm el Sheikh, terroryzm nie słabnie, a ostatnie deklaracje, chociażby przywódców al-Kaidy dowodzą, że nie powinno się niczego nie oczekiwać ani też i niczego nie negocjować z tymi, którzy okazują pogardę dla ludzkiego życia. Najbardziej jednak przerażające zagrożenie pojawia się na styku terroryzmu i proliferacji BMZ, jak to określił André Glucksmann, „w zderzeniu Auschwitz i Hiroszimy”. W czasach, które często nazywane są pierwszą erą nuklearną, w erze MAD (wzajemnie gwarantowanego zniszczenia), ochrona ludności była uważana za czynnik destabilizujący w takim zakresie, w jakim osłabiała odstraszanie. We współczesnym zaś świecie, jak ocenia się, nie można nawet zakładać teoretycznie, aby nuklearne odstraszanie odstręczyło terrorystów. Równie nieuzasadnione jest niepodejmowanie wszelkich niezbędnych kroków zmierzających do ochrony naszych społeczeństw. Państwa NATO muszą zatem znacząco wzmocnić swój potencjał w dziedzinie planowania i koordynacji działań cywilnych na wypadek sytuacji specjalnych. Jednocześnie członkowie NATO powinni również przyśpieszyć współpracę międzynarodową w celu zapobiegania handlowi materia­łami rozszczepialnymi oraz rozmontowania siatek terrorystów. Powinny również występować z nowymi inicjatywami ukierunkowanymi na zapobieganie proliferacji BMZ, podobnymi do tej, która została przedstawiona 19 września 2006 roku w Wiedniu przez byłego senatora USA Sama Nunna i zmierzać do stworzenia międzynarodowego banku paliw nuklearnych pod auspicjami MAEA, co pozbawiłoby osoby potencjalnie zaangażowane w proliferację wygodnego pretekstu do rozpoczęcia procesu wzbogacania. Uważa się, iż to jedynie poprzez podjęcie takich wyzwań można w poważny sposób ograniczyć potencjalnie śmiertelne zagrożenie nie tylko dla cywilizacji zachodniej, ale i naszego istnienia.

Trzecim wyzwaniem jest uregulowanie stosunków państw NATO ze światem muzułmańskim, najbliższym sąsiadem Sojuszu Atlantyckiego. Jeden z najstarszych sojuszników, Turcja, ma w większości muzułmańskie społeczeństwo, a nie sposób jest przecenić roli Turcji we wzmacnianiu południowej flanki Sojuszu. Sojusz jest również obecny w terenach działania, takich jak Bośnia, Kosowo i Afganistan, gdzie społeczeństwo jest częściowo lub w większości muzułmańskie. Toteż wszystko to, co już współcześnie można zaobserwować, nie może być postrzegane jako rzekome starcie pomiędzy cywilizacjami Wschodu i Zachodu, ale walką w obrębie samego świata muzułmańskiego, pomiędzy tymi radykałami, którzy próbują nadużywać pewnej antyzachodniej interpretacji islamu w celu promowania swoich własnych programów politycznych, a muzułmanami umiarkowanymi lub popierającymi sekularyzm, którzy próbują pogodzić świat islamski z nowoczesnością. Państwa NATO nie mogą jednak obojętnie czekać na wynik tej walki. Afganistan jest obecnie kluczowym testem dla Sojuszu, który, w zróżnicowanym stopniu, obejmuje wszystkie te trzy wyżej przedstawione wyzwania. Porażka tej operacji NATO oznaczałaby nie tylko dramatyczny regres dla demokracji i sekularyzmu w świecie muzułmańskim, ale także jeszcze bardziej zachęciłaby ruchy fanatyków i zwolenników dżihadu na całym świecie. Należy zatem zrobić znacznie więcej pod względem generacji sił i zaangażowania potencjału ludzkiego, zmobilizować, jak się ocenia wśród zwolenników tej operacji, wszystkie wysiłki aby pokonać talibów i doprowadzić do stabilizacji tego kraju.

Kolejnym wyzwaniem jest rozwiązanie „zamrożonych konfliktów” Abchazji, Południowej Osetii, Górnego Karabachu i Zadniestrza. Ocenia się, że NATO w jeszcze większym stopniu powinno zachęcać wszystkie zaangażowane strony do intensyfikacji wysiłków, w celu doprowadzenia do pokojowego uregulowania tych sporów, zgodnie z prawem międzynarodowym i uznawanymi przez nie zasadami OBWE. Jednocześnie, należy jednak mieć na uwadze fakt, iż wszelkie wysiłki zmierzające do wykorzystania tych konfliktów do ponownego zapędzenia narodów południowego Kaukazu do rywalizujących ze sobą „stref wpływów” będą skazane na porażkę. Sprecyzowana natomiast np. perspektywa członkostwa ich w NATO pomogłaby w rozwiązaniu tych konfliktów poprzez m.in. wzmocnienie demokracji, wzrostu gospodarczego czy też rządów prawa. Tym samym rządy państw członkowskich NATO powinny być również gotowe do wnoszenia ewentualnego „wkładu” w rozwiązywanie wszelkich operacji wspierania pokoju, jakie mogą wyniknąć w tym regionie, jednak w ścisłej współpracy z innymi instytucjami, np. Unią Europejską, ONZ czy też OBWE.

Ocenia się, iż Sojusz powinien również inwestować w umacnianie demokracji. Tak jest obecnie np. w Gruzji - kraju, który, jak ocenia wielu członków sojuszu, zasługuje na poparcie. Podkreślić należy, iż na sesji wiosennej 2006 r. Zgromadzenie Parlamentarne NATO przyjęło rezolucję wzywającą Sojusz do rozpoczęcia, „gdy tylko będzie to możliwe” „zintensyfikowanego dialogu” z Gruzją na temat kwestii związanych z członkostwem w Sojuszu. Zintensyfikowany dialog, rozpoczęty przez niektóre rządy państw członkowskich już jesienią tego roku, jest „drogą do celu, a nie jego gwarancją”, ale ogólnie uważa się, aby nie ustawać w wysiłkach i zagwarantować, że na tej drodze Gruzja może liczyć na zdeterminowane wsparcie. Z kolei na Ukrainie, parlamentarzyści NATO monitorujący wybory do władz byli pod wrażeniem dojrzałości politycznej okazanej przez naród ukraiński. NATO powinno więc tym bardziej wspierać wysiłki mające zagwarantować, że zdobycze demokratyczne „Pomarańczowej Rewolucji” nie zostaną zmarnowane w wyniku wewnętrznych utarczek politycznych i skandali korupcyjnych. Inną kwestią będzie natomiast, czy naród ukraiński będzie w stanie swobodnie wybierać swoje rozwią­zania w zakresie obronności, do czego uprawniają go porozumienia OBWE.

To wszystko może jednak prowadzić do jeszcze większej przyczyny zaniepokojenia w tej części świata. Wynika to z tej prostej tezy, iż im bardziej postępy demokratyzacji bywają zaraźliwe, tym bardzie trzeba liczyć się z reakcyjnością. Zgromadzenie Parlamentarne NATO od lat stara się ustanowić normalne stosunki z rosyjskimi partnerami poprzez prowadzenie różnych debat na forum Komisji NATO-Rosja, która jest ekwiwalentem Rady NATO-Rosja na szczeblu parlamentarnym. Nie można jednak nie dostrzegać narastającego antydemokratycznego i antyzachodniego tonu wystąpień niektórych z rosyjskich polityków - czegoś, co odzwierciedla tak zwaną rosnącą „lukę w dziedzinie wartości”. Wraz z pogorszeniem się retoryki dostrzec można niepokojącą rozbieżność interesów w szerokim zakresie zagadnień dotyczących wewnętrznej i zagranicznej polityki Rosji, takich jak brak niezależnego sądownictwa, ataki na wolność prasy, rosnące zaniepokojenie w związku z bezpieczeństwem energetycznym, kwestia nuklearna w Iranie oraz podejmowane przez Moskwę próby ponownego ustanowienia swoich wpływów w dawnym imperium - często w bardzo brutalnym stylu. Nadszedł już więc wreszcie czas w którym należałoby wypracować jakąś wspólną strategię, odnośnie najlepszych i dostępnych metod promowania i wspierania demokracji w Rosji i dookoła niej, w celu zredukowania tych napięć.

Zauważyć jednak należy, iż to nie tylko dopiero podczas ostatniego szczytu NATO w Rydze szefowie państw i rządów stanęli przed koniecznością dokonania trudnych wyborów odnoszących się do przyszłości NATO. Problem ten dotyczy zarówno czasów przeszłych, jak i współczesnych, a więc i czasu przed kolejnym szczytem, który odbędzie się w Bukareszcie (wiosna 2008). Współczesny Sojusz jest konfrontowany z misjami i operacjami, które wykraczają poza jego tradycyjne kompetencje, a państwom członkowskim brakuje adekwatnych środków i zdolności do podejmowania nowych rodzajów misji, w coraz większym stopniu oczekiwanych od NATO. Czy Sojusz powinien pozostać więc organizacją euroatlantycką, której podstawową misją będzie obrona zbiorowa państw członkowskich, czy też powinien on przekształcić się w organizację bezpieczeństwa gotową do działania w dowolnym miejscu i czasie dyktowanym potrzebą? Jeżeli wybierze się tę drugą odpowiedź, to należałoby rozpocząć poszukiwań odpowiedzi dotyczących m.in. pytań i nas bezpośrednio interesujących, a mianowicie czy Sojusz będzie musiał wyjść poza misje i operacje o charakterze czysto wojskowym i podejmować także działania cywilno-wojskowe? Jak wówczas miałby współdziałać z innymi organizacjami międzynarodowymi?

Uważa się, iż, w chwili obecnej, pozycja NATO nie jest zagrożona. Okazało się ono ważne i potrzebne na Bałkanach, dostosowując się do misji utrzymywania pokoju. Również dla wielu Europejczyków Sojusz nadal jest jedynym wiarygodnym mechanizmem zdolnym do dbałości o bezpieczeństwo i obronność jako, że Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony nadal niedomaga pod względem rzeczywistych zdolności i spójności politycznej. Tym bardziej za celowe uważa się zwrócenie uwagi na fakt, iż pod pewnymi względami NATO już dokonało pewnej ewolucji.

Po pierwsze, geograficzne granice NATO nie są już przedmiotem dyskusji. NATO wykroczyło poza terytorium państw członkowskich wraz z podjęciem operacji utrzymania pokoju na Bałkanach w latach 90., gdzie NATO stopniowo rozbudowywało siły stabilizacyjne, takie jak Siły Wielonarodowe (ISAF) i Siły Stabilizacyjne (SFOR) oraz siły w Kosowie (KFOR). Wielonarodowe Siły Wspierania Bezpieczeństwa NATO (ISAF) w Afganistanie oraz natowska misja szkolenia państwowej policji w Iraku zamknęły debatę na temat operacji „poza terytorium”. Jedynym utrzymującym się ograniczeniem jest konsensus państw członkowskich na rzecz działania. Misje i operacje NATO są zawsze rozważane indywidualnie i będą przeprowadzane w dowolnym miejscu wybranym przez państwa członkowskie.

Po drugie, ograniczanie NATO do czysto wojskowych misji nie odzwierciedla już dzisiejszych wymogów. W rzeczywistości, NATO odgrywało już rolę w dziedzinie pomocy humanitarnej na prośbę zarówno państw członkowskich, jak i pozostających poza Sojuszem. Jesienią 2005 roku Siły Odpowiedzi NATO (NRF) pomogły w udzielaniu pomocy ofiarom katastrof w następstwie huraganu Katrina i trzęsienia ziemi w Pakistanie.

Po trzecie, NATO intensyfikuje swój wymiar polityczny. NATO jest obecnie jedynym forum politycznym, które skupia sojuszników z Ameryki Północnej i z Europy wokół globalnych kwestii bezpieczeństwa. Rada Północnoatlantycka w coraz większym stopniu działa jako forum debat politycznych nad rosnącym wachlarzem kwestii takich, jak Bliski Wschód, demokracja, zasoby naturalne i nowopowstające zagrożenia. Zintensyfikowany dialog polityczny nad bogatym spektrum zagadnień, od stosunków cywilno-wojskowych, po terroryzm, jest również rozwijany z partnerami NATO, w ramach Partnerstwa dla Pokoju i Dialogu Śródziemnomorskiego. Otwarty został także pewien dialog z Chinami. No i wreszcie, trwająca ciągle transformacja NATO zmierza do poprawy potencjału obronnego państw członkowskich tak, aby możliwe było szybkie reagowanie na rodzące się kryzysy. W tym celu Sojusz ogłosił Praskie Zobowiązania w dziedzinie Zdolności, aby osiągnąć konkretną poprawę odnośnie do strategicznego transportu powietrznego i morskiego. Powołał również Siły Odpowiedzi NATO do szybkiego reagowania na pojawiające się kryzysy oraz usprawnił strukturę dowodzenia poprzez stworzenie Sojuszniczego Dowództwa ds. Operacji (ACO). Stworzenie w 2002 roku Sojuszniczego Dowództwa ds. Operacji (ACO) i Sojuszniczego Dowództwa ds. Transformacji (ACT) pomogło również przekształcić sposób funkcjonowania NATO. Pomimo jednak wspomnianego procesu transformacji, NATO stoi przed trzema podstawowymi wyzwaniami: jak przezwyciężyć rozdźwięk pomiędzy rosnącymi ambicjami politycznymi a rzeczywistymi zdolnościami wojskowymi; jak odnieść się do aktualnych środków i zdolności w obliczu wymogów związanych z misjami w pełnym spektrum, od prowadzenia działań zbrojnych po współpracę cywilną, a także jak koordynować współpracę z innymi organizacjami zajmującymi się obroną i bezpieczeństwem, przede wszystkim z Unią Europejską tak, aby uniknąć dublowania i tarć. Innymi słowy, pytanie brzmi, czy NATO może samodzielnie rozpoczynać i kończyć misje, czy, wraz z zakończeniem starć zbrojnych, NATO powinno przekazywać odpowiedzialność za misje innym organizacjom międzynarodowym, jak miało to miejsce na Bałkanach.

Na podkreślenie zasługuje również kolejny fakt, a mianowicie, że NATO nie posiada jednak zintegrowanego potencjału w dziedzinie planowania cywilnego na potrzeby sytuacji nadzwyczajnych o charakterze niewojskowym. Ma jedynie zaplecze operacyjne do działań cywilnych w postaci Euroatlantyckiego Ośrodka Koordynacji Reagowania w przypadku Katastrof (EADRCC) (mechanizmu koordynacyjnego), który dysponuje potencjałami poszczególnych państw w dziedzinie obrony cywilnej. Sojusz ma również doradców politycznych działających w ramach dowództw wojskowych oraz wysokiego przedstawiciela cywilnego w Afganistanie. Przedsta­wiciel ten zajmuje się jednak przede wszystkim koordynacją współpracy z jedno­stkami cywilnymi z UE i ONZ. W praktyce okazuje się więc, że międzyinstytucjonalna koordynacja ma charakter doraźny, nawet jeżeli dochodzi do zrównoważonego wspólnego ponoszenia kosztów przez NATO i UE. W Bośni NATO utrzymywało siły rozmieszczone w terenie przez prawie 10 lat, zanim Unia Europejska przejęła dowodzenie od SFOR. ISAF w Afganistanie jest operacją kierowaną przez NATO. W Darfurze NATO zaangażowało się po tym, jak proces podejmowania decyzji w Unii Europejskiej okazał się nieskuteczny. W rezultacie, podział pracy pomiędzy NATO i Unią Europejską jest niemożliwy. Poza tym, interesy odgrywają pierwszo­rzędną rolę, nawet w przypadku kryzysu. W Afryce, czy w Azji, interesy USA mogą się różnić od interesów Unii Europejskiej. Waszyngton może nie mieć woli angażowania się, albo może panować opinia, iż Unia Europejska ma w danym regio­nie więcej doświadczenia.

Przyszłość NATO będzie zatem w dużej mierze zależeć od tego, czy uda się stworzyć funkcjonalny podział pracy pomiędzy UE i NATO. Sojusz i Stany Zjednoczone potrzebują silnej Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony jako wiarygodnego sprzymierzeńca dla operacji NATO, tworzonych ad hoc operacji kierowanych przez USA oraz operacji kierowanych przez Unię Europejską. Na podobnej zasadzie, Stany Zjednoczone potrzebują politycznie i gospodarczo silnej Europy, aby mierzyć się z nowymi globalnymi zagrożeniami, a także jako przeciwwagi dla pewnych nowopowstających potęg, które mogłyby zakłócić międzynarodowy porządek i stabilność. Poza tym, podział pracy pomiędzy UE i NATO, bez względu na jego formę, z konieczności respektowałby autonomię każdej z tych organizacji.

Pytanie, które się więc nasuwa może brzmieć, czy należy koordynować współpracę z innymi organizacjami międzynarodowymi jeszcze przed wybuchem kryzysu, czy dopiero kiedy do niego dojdzie. Poszukując odpowiedzi na tak sformułowane pytanie wydaje się, przynajmniej z teoretycznego punktu widzenia, iż to ta pierwsza część pytania powinna mięć większe poparcie. Wynika to z tego, iż wcześniejsze planowanie miałoby tę zaletę, że jednocześnie gwarantowałoby polityczne wsparcie państw członkowskich oraz wzmocniłoby skuteczność operacyjną i wiarygodność. Takie wcześniejsze planowanie wydaje się jednak niemożliwe w praktyce. Wcześniejsze planowanie nie sprawdziło się w przypadku wielu kryzysów, a ostatnio w Darfurze. Poza tym, planowanie na linii NATO - UE mogłoby się spotkać ze sprzeciwem ze strony członków Sojuszu nienależących do UE oraz członków UE nienależących do NATO. Doświadczenie wykazało również, że trudno jest przekazywać odpowiedzialność za misję w jej trakcie, ze względu na pewne ryzyko destabilizacji. W każdym razie, Unia Europejska nie ma środków do reagowania na sytuacje kryzysowe tej skali. Interesującą alternatywą byłoby rozważenie przekazywania środków UE Sojuszowi - co byłoby odwrotnością porozumień „Berlin plus”.

Realistyczną więc metodą rozwijania roli NATO, wynikającą chociażby z doświadczenia, byłoby uznanie komplementarności międzyinstytucjonalnej oraz indywidualne traktowanie poszczególnych przypadków. Przede wszystkim NATO powinno być w stanie wypełniać pewne funkcje cywilno-wojskowe. Sojusz jednak nie może podejmować się niczego więcej ponad to, co uzgodnią wszyscy członkowie (26 państw). Dywersyfikacja zmierzająca do specjalizacji w zakresie funkcji cywilno-wojskowych nie byłaby zatem łatwym zadaniem dla NATO. Poza tym, pewne regiony, takie jak Afryka, mogą mieć priorytetowe znaczenie dla pewnych państw europejskich, ale nie koniecznie dla USA. Jakie są więc opcje NATO w odniesieniu do przyszłości? W świetle powyższych danych, Sojuszowi, jak się powszechnie ocenia, można zidentyfikować dwie możliwe opcje rozwoju :

  1. NATO jako organizacja przede wszystkim obronna. Zgodnie z tym scenariuszem NATO skupiałoby się na dobrze znanych, wykonalnych zadaniach, gwarantujących wiarygodność i skuteczność Sojuszu. Jego zdolności byłyby dobrze znane, a dodatkowa transformacja - ograniczona. Członkowie Sojuszu koncentrowaliby się przede wszystkim na wzmocnionej współpracy i koordynacji działań z innymi organizacjami międzynarodowymi w celu mierzenia się z ewoluującymi zagrożeniami. Przyjęcie tego scenariusza uspokoiłoby także obawy tych europejskich członków NATO, (Francja, Niemcy i Grecja), którzy niepokoją się wizją rozwodnienia funkcji podstawowego dla NATO art. 5 oraz odejścia Sojuszu od fundamentów euroatlantyckich. Poza tym, bieżące ograniczenia, z jakimi boryka się NATO byłyby respektowane, a więc konsensus wśród państw członkowskich pozostałby warunkiem wstępnym podejmowania działań. Chociaż większość członków Sojuszu podziela podejmowanie pewnych zagadnień, takich jak bezpieczeństwo szlaków dostaw energii oraz walka z terroryzmem, to jednak nie wszystkie interesy państw członkowskich są ze sobą zbieżne. Państwa europejskie tym mniej chętnie podejmują ryzyko, im jest ono bardziej oddalone od Europy. Członkowie Sojuszu nie dysponują również potencjałami, ani budżetami niezbędnymi do harmonizowania ich środków wojskowych i celów politycznych. Zgodnie z tą opcją, NATO zachowałoby aktualny zasięg, cele i struktury, ale przede wszystkim koncentrowałoby się na obronnych misjach wojskowych z artykułu 5 oraz działałoby w granicach bezpośredniego sąsiedztwa Europy, jako Sojusz transatlantycki w Europie. Spójność polityczna państw członkowskich pozostałaby rdzeniem Sojuszu, a dalsze rozszerzanie ograniczone. Ten statyczny scenariusz nie uwzględnia jednak nowych potrzeb i realiów, z którymi styka się już współczesne NATO, a w konsekwencji może doprowadzić do jego marginalizacji.

  2. NATO jako szersza organizacja bezpieczeństwa, w której NATO poszerzyłoby swoje misje tak, aby obejmowały one więcej zadań cywilnych. W takim wariancie Sojusz zwiększyłby swoją zdolność do zajmowania się całym spektrum kryzysów oraz rozszerzyłby współfinansowanie wspólnych zasobów takich m.in., jak: strategiczny transport lotniczy, generowanie sił i siły specjalne. Na szczeblu politycznym natomiast, Sojusz zintensyfikowałby dialog polityczny na forum Rady Północnoatlantyckiej poprzez wzbogacenie prac o takie nowe zagadnienia takie, jak np.: zapewnianie bezpieczeństwa zasobów naturalnych i szlaków transportu, stabilizacja polityczna oraz promowanie demokracji. Sojusz rozszerzyłby również swój zasięg geograficzny, podejmując interwencje poza obszarem euroatlantyckim oraz poszerzając grono państw członkowskich poprzez zaproszenie przyjaźnie nastawionych państw o zbliżonych interesach. W miarę rozrastania się operacji, NATO, a nie USA, formalnie zawiązałoby partnerstwo z Australią, Japonią, Nową Zelandią i Koreą Południową oraz innymi podobnie myślącymi państwami. Chodziło by więc o włączenie państw położonych bliżej prognozowanych nowych ognisk kryzysów, a przez to bardziej zdolnych do dostarczania finansowanych przez Sojusz składników potencjału na potrzeby misji i operacji. Taki scenariusz odpowiadałby głębokim pragnieniom zwiększenia bezpieczeństwa wyrażanym przez wiele państw członkowskich NATO. Utrzymałby także zaangażowanie USA, zwiększyłby współpracę międzynarodową w operacjach kryzysowych oraz pomógłby rozwijać interoperacyjność. Taka opcja wymagałaby jednak jasnej definicji tego, co obejmuje bezpieczeństwo. Pierwotny akcent wspólnoty euroatlantyckiej na Artykuł 5 uległby jednak częściowemu rozmyciu, w miarę, jak zadania cywilne modyfikowałyby charakter Sojuszu. Spójność polityczna malałaby natomiast proporcjonalnie do geograficznego oddalenia ognisk kryzysu. „Adhockizm” i złożoność globalnego Sojuszu mogłyby jednak osłabiać efektywny, zinstytucjonalizowany multilateralizm Sojuszu, który jest źródłem prawdziwej legitymizacji jego działań, zwłaszcza gdyby osiąganie porozumień na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ stało się trudniejszym zadaniem. Również wspólne wartości mogą ulec pewnemu nadwątleniu, a nasilić się mogą rozbieżności praktyk demokratycznych. Także i wspólne finansowanie na potrzeby zwiększenia efektywności politycznej Sił Odpowiedzi NATO mogłoby okazać się niewystarczające, jeżeli nie towarzyszyło by mu bardziej efektywne generowanie sił oraz większa wola państw członkowskich, by prowadzić wspólnie operacje. Rozczłonkowanie natomiast różnych programów partnerstwa, takich jak; Rada Partnerstwa Euroatlantyckiego, Partnerstwo dla Pokoju i Dialog Śródziemnomorski, mogłoby z kolei promować model „26+N”, co zmniejszyłoby wewnętrzną spójność polityczną państw członkowskich, ponownie rozpraszając je zgodnie z tworzonym „ad hoc” układem nowych sprzecznych ze sobą interesów. Przede wszystkim jednak, ambicje NATO rozbijałyby się o brak środków i wiedzy w dziedzinach związanych ze sprawami cywilnymi, sądownictwem i policją. Toteż rozbudowa nowych zadań nigdy nie powinna negatywnie wpływać na prymat strategiczno-wojskowy Sojuszu, jego interoperacyjność oraz zdolność do utrzymania równocześnie prowadzonych operacji.

Można więc stwierdzić, że NATO nie ma alternatywy. Jego członkowie są związani traktatem i jest to jedyny sojusz polityczno-wojskowy, który obejmuje państwa europejskie oraz Stany Zjednoczone. Sojusz przeszedł już znaczącą ewolucję w stosunkowo krótkim czasie, a tempo tych przemian rośnie w miarę, jak NATO gwałtownie nabiera doświadczeń, i nie ma dla niego odwrotu. Jednak ogólnie uważa się, iż zachowanie wiarygodności i spójności NATO będzie wymagać w pierwszym rzędzie wprowadzenia w życie decyzji zmierzających do przezwyciężenia ciągłego braku środków stosownych do realizacji jego celów. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że Sojusz podważy swoją własną pozycję, przyjmując na siebie więcej, niż może z sukcesem osiągnąć. Należy też ponadto pamiętać, że NATO nie jest ani globalnym policjantem, globalną organizacją humanitarną, ani też alternatywą dla ONZ. Sojusz Północnoatlantycki musi dostosowywać swoje środki do realizacji własnych celów, mierząc się z zagrożeniami i ewoluując w kierunku zaakceptowanym przez wszystkich członków. Nadchodzący szczyt w Bukareszcie, podobnie zresztą jak to było w Rydze, nie przyniesie odpowiedzi na wszystkie te problemy, ale może stać się szczytem, na którym wreszcie jednoznacznie postawione zostaną pytania, które wyznaczą przyszłą orientację Sojuszu.

Przedstawione rozważania stały się tym samym podstawą do stworzenia prawdopodobnych koncepcji kształtu NATO, które dadzą się zauważyć również w perspektywie najbliższych dwóch-trzech dekad:

  1. Sojusz zanikający - w tej koncepcji znaczenie NATO ulegałoby stopniowemu osłabieniu z powodu nie określenia nie tylko wspólnych interesów państw członkowskich, ale przede wszystkim braku wspólnych wyzwań, które wymagałyby działań sojuszniczych. Taka sytuacja mogłaby jednak jedynie wówczas powstać, kiedy by doszło do ustabilizowania się sytuacji międzynarodowej. W takiej sytuacji zdolności militarne NATO nie byłyby już potrzebne do rozwiązywania konfliktów zbrojnych, chociaż w dalszym ciągu byłoby przygotowane do prowadzenia operacji np. spoza Artykułu V. Wspólne działania i współpraca wojskowa byłyby wprawdzie kontynuowane, jednak przy założeniu coraz mniejszego zaangażowania się państw członkowskich. Sojusz jednak istniałby nadal. Scenariusz ten nie należy do optymistycznych, ale nie można wykluczyć takiego rozwoju wydarzeń.

  2. NATO wzmocnione - taki scenariusz mógłby wystąpić w warunkach powstania konkretnego zagrożenia, np. takiego, jakie występowało w okresie zimnej wojny lub w sytuacji opisanej przez S. Huntingtona w „Zderzeniu cywilizacji”, pomiędzy cywilizacją zachodnią, a islamską. Mogłyby to być więc działania nie tylko inspirowane pod przewodnictwem Al Kaidy, ale również przez inne kraje, np Iran, Korea Północna. W tych warunkach, działania przeciwko Sojuszowi i jego członkom, mogłyby stać się na tyle poważne, że NATO bez zawahań przystąpiłoby do stosownych działań w tym militarnych, ale i również antyterrorystycznych.

  3. Europejskie NATO - byłby to Sojusz zdominowany przez kraje europejskie. Stany Zjednoczone zaakceptowałyby dominującą rolę tych państw przy założeniu, iż także dalszy rozwój idei Europejskiego Systemu Wspólnej Obrony byłby dużym wsparciem nie tylko dla bezpieczeństwa transatlantyckiego, ale i pośrednio dla narodowego USA. Stany Zjednoczone byłyby, przy takim scenariuszu, zainteresowane działaniami głównie w innych obszarach świata, np. Bliski Wschód, Azja. Europejskie NATO stałoby się w tej sytuacji gwarantem bezpieczeństwa na terytorium całej Europy. Stałoby się więc w tej sytuacji międzynarodową organizacją bezpieczeństwa o charakterze regionalnym, ze szczególnym zaangażowaniem w prowadzeniu działań politycznych i dyplomatycznych, lecz nadal dysponujące zdolnościami militarnymi do prowadzenia działań, zarówno wynikających z Art. V, jak i spoza niego.

  4. Amerykańskie NATO - koncepcja zakładająca możliwość powrotu do daw­nego wizerunku NATO, kiedy to USA odgrywały decydującą rolę. Byłaby to organizacja zdolna do interwencji w dowolnym miejscu świata, a dowódcy amerykańscy dowodziliby siłami sojuszniczymi we wszelkiego typu interwencjach. W tych warunkach transformacja NATO postępowałaby niezwykle szybko dla osiągnięcia wspólnych standardów dowodzenia, prowadzenia operacji połączonych, łączności itp. Pod znakiem zapytania pozostawałaby jednak kwestia akceptacji tego typu rozwiązań przez członków europejskich. W przypadku takiego rozwoju sytuacji część z tych państw stałoby się obserwatorem prowadzonych operacji, a kraje uczestniczące w takich działaniach musiałyby wyposażyć swe wojska w sprzęt kompatybilny ze sprzętem amerykańskim lub dokonać u nich takich zakupów (interoperacyjność na każdym szczeblu dowodzenia).

  5. NATO miejscem konfliktów - „najczarniejsza” koncepcja, gdyż zakłada się w nim występowanie poważnych konfliktów wewnętrznych o charakterze społeczno-militarnym. Z jednej strony kraje europejskie, z drugiej Stany Zjednoczone walczące o dominację i wiodącą rolę w NATO. Żadna ze stron nie przejawiałaby woli doprowadzenia do porozumienia. W takich warunkach wszelkie inicjatywy jednej ze stron byłyby torpedowane przez drugą, nawet bez racjonalnego uzasadnienia, co z kolei oznaczałoby brak możliwości jakiegokolwiek współdziałania przez obie strony konfliktu. Sytuacja taka mogłaby bardzo poważnie wpłynąć na zachwianie bezpieczeństwa nie tylko transatlantyckiego, ale i bezpieczeństwa ogólnoświatowego.

Koncepcje te są kolejną, ale zarazem jedną z możliwych prognoz rozwoju wydarzeń. Mogą one jednak stać się pomocne przy rozważaniach dotyczących przyszłego kształtu Sojuszu oraz paradygmatu bezpieczeństwa w stosunkach transatlantyckich w pierwszych dekadach XXI wieku. Wydaje się jednak, iż w dalszym ciągu jednym z głównych elementów bezpieczeństwa pozostanie wola do wspólnego działania po obu stronach Atlantyku. Jednak, jak trudne i efektywne może to być przedsięwzięcie w warunkach Sojuszu, podkreśla m.in. w swych pracach R. Kagan, który szczególną uwagę zwraca na różnice w zachowaniu równowagi sił militarnych i dużych różnic w zakresie realizowanej polityki zagranicznej, szczególnie pomiędzy krajami Europy, a Stanami Zjednoczonymi. Dobrze by więc się stało, aby przyszłe działania Sojuszu były ukierunkowane nie tylko na zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim krajom członkowskim, ale jednocześnie były zdolne do eliminowania wszelkich pojawiających się nowych zagrożeń. Brak zrozumienia natomiast dla nowych wyzwań może w konsekwencji doprowadzić do paraliżu i braku możliwości działań Sojuszu. Istotne wydaje się w tej sytuacji, aby nie dopuścić do powstawania takiego typu wydarzeń, które mogłyby doprowadzić nie tylko do osłabienia bezpieczeństwa w stosunkach transatlantyckich, ale przede wszystkim do światowego chaosu.

Uważa się więc, iż proporcjonalnie do rozszerzania się Sojuszu będzie on musiał nie tylko uwzględniać interesy rosnącej liczby państw członkowskich, ale przede wszystkim starać się działać w jednolity sposób. W rzeczywistości natomiast, w miarę jak Sojusz zbuduje bliższe stosunki z Rosją, Ukrainą i innymi jeszcze państwami europejskimi, Europa powinna odrzucić swoją przeszłość naznaczoną podziałami i stać się coraz bardziej stabilnym kontynentem. Te pozytywne trendy powinny być jednak starannie pielęgnowane, a wynika to z tego, iż chociaż zmienia się paradygmat zagrożeń oraz sposobów jakie NATO organizuje by im sprostać, to podstawowa misja Sojuszu powinna pozostać niezmienna: NATO w dalszym ciągu powinno zapewniać transatlantycki polityczno-wojskowy mechanizm służący pokonywaniu wyzwań dla bezpieczeństwa. Ponadto, w miarę jak NATO będzie ewoluowało od modelu funkcjonowania jako „tarcza obrony zbiorowej” do roli menedżera bezpieczeństwa, w najszerszym znaczeniu tego słowa, Sojusz powinie stać się w równej mierze wyrazicielem takich wspólnych wartości, jak: demokracja, prawa człowieka oraz obrońca wspólnych interesów.

Strategie UE

Myślenie o europejskiej polityce bezpieczeństwa, czy też o polityce obrony jest naturalnie znacznie wcześniejsze, niż analogiczne w odniesieniu do wspólnoty atlantyckiej. Jego tradycja liczy sobie niemal siedem stuleci i jest ściśle związana z pojawiającymi się od tak dawna planami wiecznego pokoju czy jakiejś, najczęściej federacyjnej, formy jedności Europy. Większość tych koncepcji czy też projektów, począwszy od Pierre'a Duboisa, przez Williama Penna, aż po plany z przełomu XIX/XX wieku, miała kilka wspólnych elementów. Po pierwsze, postulowano utworzenie „organu” politycznego na najwyższym szczeblu, który miałby do dyspozycji jakieś siły zbrojne służące utrzymywaniu pokoju. Po drugie, państwa należące do takiego związku byłyby zobowiązane do przychodzenia sobie z pomocą. Po trzecie, te idee i plany były wprawdzie skierowane na utrzymanie pokoju pomiędzy państwami, ale też od samego początku podkreślano w nich wymiar cywilizacyjny takiego związku („rodzina narodów chrześcijańskich”, „Christianitas”), co definiowało odrębną wobec otoczenia tożsamość Europy.

Z kolei od początku okresu nowożytnego (XVI-XVII wiek) stabilność europejskiego porządku międzynarodowego i pokój starano się zapewniać poprzez żywiołowy mechanizm równowagi i zmieniającą się liczbę mocarstw. Zauważyć jednak należy, iż począwszy od tych czasów, ale aż po pierwsze dekady XX wieku, Europa znajdowała się we względnie komfortowej sytuacji. Militarnie Europie nikt nie zagrażał z zewnątrz. Wewnątrz europejskie konflikty natomiast, nawet tak krwawe jak wojny napoleońskie, wydawały się należeć do „naturalnego” porządku rzeczy, a więc niezagrażające egzystencjalnym interesom bezpieczeństwa Europy. Niszczycielski natomiast charakter pierwszej wojny światowej spowodował wprawdzie pewne natężenie planów i konkretnych porozumień - głównie w ramach Ligi Narodów - zmierzających do zapewnienia Europie bardziej trwałego bezpieczeństwa, lecz agresywność jednych i krótkowzroczność innych sprawiły, iż te pomysły spełzł na niczym.

Druga wojna światowa natomiast, jej przebieg i rezultaty stworzyły zupełnie nową sytuację. Wykrwawiona, osłabiona, politycznie niestabilna i podzielona Europa była z jednej strony zagrożona przez komunizm, a z drugiej strony pojawił się „naturalny” protektor - Stany Zjednoczone, które, jako jedyne, wyszły z tej wojny wzmocnione i mogły ujawnić aspiracje, do realizacji których przygotowywały się przez długie lata. To w czasie tej wojny pojawiła się też idea wspólnoty atlantyckiej jako strategicznego fundamentu całego Zachodu („wolnego świata”). Wprawdzie Europa Zachodnia próbowała w tej nowej sytuacji najpierw samodzielnie się zorganizować w dziedzinie bezpieczeństwa, czego przejawem było zawarcie w 1948 r. Paktu Brukselskiego, lecz szybko zdała sobie sprawę, iż to nie wystarczy. Stąd też wkrótce potem Francuzi i Brytyjczycy zwrócili się do Amerykanów o za­warcie takiego układu, który włączyłby Stany Zjednoczone w zapewnianie bezpieczeństwa Europie Zachodniej i w jej obronę. Waszyngton, który zdawał się czekać na taką ofertę, zareagował błyskawicznie: 4 kwietnia 1949 r. został zawarty Traktat Północnoatlantycki. W tym miejscu należałoby zwrócić jednak uwagę na bardzo interesującą rzecz, a mianowicie fakt, który nie tylko że długo nie był znany, to nawet uchodził uwadze polityków, iż Stany Zjednoczone wcale nie były skłonne do natychmiastowego i automatycznego przychodzenia z pomocą europejskim sojusznikom. Wynikało to z tego, iż klauzula sojusznicza zawierająca automatyzm przychodzenia z pomocą wojskową, od samego początku istnienia aż po czasy dzisiejsze, jest uznaniowa, tzn. pozostawia państwom-stronom swobodę wyboru sposobu i czasu przyjścia z pomocą swemu sojusznikowi, będącemu obiektem agresji.

Europejczycy próbowali wprawdzie jeszcze raz uczynić krok w kierunku własnego systemu bezpieczeństwa, kiedy to w 1950 r. francuski premier René Pleven wysunął ideę utworzenia Europejskiej Wspólnoty Obrony. Wynegocjowany traktat, obejmujący sześć państw EWWiS (nawet ratyfikowany przez RFN), został jednak odrzucony w 1954 r. przez francuskie Zgromadzenie Narodowe, które obawiało się remilitaryzacji Niemiec. Jednak pod koniec tego roku, pod naciskiem Waszyngtonu i Londynu, utworzono, na podstawie zmodyfikowanego Traktatu Brukselskiego, Unię Zachodnioeuropejską oraz włączono RFN do NATO. Tym samym, tzw. „Traktaty Paryskie” przesądziły, na kolejne kilkadziesiąt lat, o atlantyzacji bezpieczeństwa europejskiego. Podejmowane natomiast później sporadyczne próby wprowadzenia problematyki bezpieczeństwa do współpracy w ramach EWG były anemiczne i nie miały szans powodzenia.

Zachodnia Europa tym samym, jak się powszechnie ocenia, oswoiła się ze swoją quasi-wasalną rolą w sferze bezpieczeństwa skupiając swoją główną uwagę na sprawach gospodarki i handlu. Sytuacja ta zmieniła się dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku. Wynikało to przede wszystkim z postępującej „erozji” układu Wschód-Zachód i słabnięciem zagrożenia ze strony rozpadającego się bloku komunistycznego. I tak, od połowy lat osiemdziesiątych, miała miejsce tzw. rewitalizacja Unii Zachodnioeuropejskiej. W październiku 1984r. z kolei, w trzydziestą rocznicę zawarcia Traktatów Paryskich, UZE przyjęła deklarację rzymską, w której zasygnalizowana została potrzeba określenia europejskiej tożsamości bezpieczeń­stwa oraz koordynacji polityk obronnych. Po kolejnych trzech latach, a więc w październiku 1987 r., udało się doprowadzić do uzgodnienia i przyjęcia tzw. Platformy europejskich interesów w dziedzinie bezpieczeństwa, co po kilku dekadach zaniku europejskiego samodzielnego myślenia o tych aspektach było już sukcesem samym w sobie. Znaczące przyspieszenie tego myślenia, o tak istotnych dla społeczeństwa europejskiego problemach, nastąpiło jednak dopiero po zakończeniu „zimnej wojny” i upadku blokowego podziału Europy. To od tego czasu aspekty bezpieczeństwa i obrony stały się częścią procesu integracji europejskiej. To wtedy, do negocjowanego Traktatu o Unii Europejskiej, włączono zapisy mówiące o UZE jako „komponencie obronnym” i „zbrojnym ramieniu” przyszłej Unii. Traktat z Maastricht ustanowił natomiast także drugi filar UE, a mianowicie Wspólną Politykę Zagraniczną i Bezpieczeństwa (CFSP), która w „odpowiednim czasie i momencie” mogłaby objąć także problemy „wspólnej obrony” państw członkowskich. Jak się powszechnie uważa, CFSP stała się rozszerzoną kontynuacją, prowadzonej już od lat siedemdziesiątych, Europejskiej Współpracy Politycznej. Dynamika samodzielne­go zainteresowania Europy sprawami bezpieczeństwa narastała jednak przez cały czas, czego kolejnym wyrazem była Deklaracja Petersberska z czerwca 1992 r. Deklarację Petersberską można uznać za przekroczenie pewnej granicy, choć zapewne upłynie jeszcze kilka lat, zanim UE zdecyduje, czy po jej przekroczeniu może się poruszać samodzielnie, czy nadal pod opieką Stanów Zjednoczonych. To na mocy tej Deklaracji UZE uzyskiwała zdolność polityczną do stosowania środków zapobiegania konfliktom oraz opanowywania sytuacji kryzysowych, w tym na zlecenie KBWE/OBWE lub Rady Bezpieczeństwa NZ. Deklaracja ta przewiduje natomiast, że siły zbrojne UZE będą mogły prowadzić trzy rodzaje działań: operacje ratownicze i humanitarne, misje pokojowe oraz zadania bojowe w celu opanowywania kryzysów i przywracania pokoju (peace-enforcement).

Toteż, jak się powszechnie ocenia, dopiero z perspektywy czasu można sobie uświadomić, jak bardzo istotny charakter mają te zapisy. To właśnie dzięki tej Deklaracji UZE nie tylko wychodziła poza to, na co jej pozwalał zmodyfikowany Traktat Brukselski, ale również, jak podkreśla wybitny polski znawca problematyki Roman Kuźniar, „wyprzedzała stosowne zobowiązania NATO”. Należy jednak podkreślić, iż dopiero w następnych kilku latach nastąpiła operacjonalizacja tej swoistej doktryny wojskowej UZE. Rosnące jednak ambicje UE/UZE w sferze bezpieczeństwa zaczęły coraz bardziej niepokoić Waszyngton, który do tej pory starał się je jedynie kanalizować poprzez formułę „burden-sharing”, czyli zwiększania zarówno wkładu europejskich członków NATO do budżetu tej organizacji, jak i ich własnych nakładów na zbrojenia. Od początku natomiast lat dziewięćdziesiątych stało się jasne, że chodzi o coś więcej, a mianowicie o polityczno-instytucjonalną tożsamość Europy w zachodniej polityce bezpieczeństwa. Już wtedy rzecz stawała się przedmiotem różnic i coraz bardziej otwartych kontrowersji pomiędzy USA, a częścią ich zachodnioeuropejskich sojuszników. Pomysłem, który zdawał się wychodzić naprzeciw aspiracjom Europejczyków, była idea Europejskiej Tożsamości Bezpieczeństwa i Obrony (ESDI), a odpowiednio zredagowany zapis pojawił się już w rzymskiej Koncepcji Strategicznej NATO, który z uznaniem odnosił się na rzecz europejskiej tożsamości w dziedzinie bezpieczeństwa. Rozwój owej tożsamości bezpieczeństwa i obrony, znajdujący także wyraz w aktywizacji UZE, miał jednak „wzmacniać europejski filar w ramach Sojuszu” oraz „integralność i skuteczność Sojuszu jako całości”. Mimo dużej popularności, jaką cieszył się sam skrót ESDI, tożsamość pozostała jednak jedynie ideą. Stało się tak z tego względu, chociaż podjęto próby jej operacjonalizacji, iż, podobnie jak ESDI, stały się one znane poprzez swój akronim, Combined Joint Task Force (CJTF), a nie dzięki materialnemu wyrazowi w tej dziedzinie. CJTF to Połączone Siły Wielonarodowe, których zamysł utworzenia pojawił się na zakończenie brukselskiego szczytu NATO w styczniu 1994 r. One to właśnie miały być łącznikiem pomiędzy UZE a NATO, a ich utworzenie było natomiast kolejną próbą skanalizowania przez USA rosnących aspiracji europejskich sojuszników. Równocześnie z pracą nad ich utworzeniem toczyły się trudne negocjacje pomiędzy NATO, głównie USA, a UZE w sprawie udostępniania zasobów Sojuszu (należących także do jego europejskich państw członkowskich) na potrzeby operacji prowadzonych przez UZE. To wówczas można już było zauważyć, iż państwa europejskie nie będą mogły wyjść, i to jedynie według zasady case by case, poza lekkie operacje typu petersberskiego, ponieważ USA nie pozwolą na więcej.

Katalizatorem dalszego rozwoju europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony stały się wojny związane z rozpadem Jugosławii. Były one dla Europy podwójną lekcją. Po pierwsze, pokazały bezradność jej instytucji międzynarodowych (UE/UZE , a także OBWE), wobec takiego rodzaju konfliktu i zagrożenia dla jej bezpieczeństwa. Nie powinno to jednak nikogo dziwić, gdyż ani UZE, ani UE a tym bardziej OBWE nie dysponowały odpowiednimi zasobami i instrumentami. Dysponowało nimi natomiast NATO. Zatem dla stawienia czoła kryzysowi, który miał miejsce na jej „własnym podwórku”, Europa potrzebowała Stanów Zjednoczonych. Po drugie, o czym niestety mniej się mówi i pisze, Amerykanie wcale się nie garnęli do wojskowego zaangażowania na Bałkanach, a ponadto dowodząc w tych operacjach, stosowali taktykę polegającą na ograniczaniu ryzyka dla własnych żołnierzy, która osiągnęła swoją kulminację, w postaci „zero strat własnych”, w Kosowie (bombardowania z dużych wysokości i potęgowanie strat humanitarnych, co tym bardziej utrudniało poszukiwanie politycznego rozwiązania w kolejnych fazach konfliktu). Europejczycy natomiast nalegając na operację lądową, a zatem wykazując gotowość ponoszenia wysokiego ryzyka (np. życie własnych żołnierzy), byli bardziej skłonni dopasować działania militarne do specyfiki tego konfliktu i istoty leżącego u jego podstaw problemu. Tymczasem, jak się okazuje, nawet w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych nie można było znaleźć satysfakcjonującego wszystkich rozstrzygnięcia, którego ramy wyznaczały ramiona trójkąta: NATO/ESDI - UZE/misje petersberskie - UE/CFSP. „Kwadraturę tego trójkąta” postanowili jednak rozwiązać Brytyjczycy, wspomagani przez Francuzów (nie zaś, jak można było sądzić, Francuzi, którym przeszkadzali Brytyjczycy). W drugiej połowie 1998 r. to Londyn, jako pierwszy, zaczął sygnalizować gotowość pójścia znacznie dalej w umacnianiu wiarygodności Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa UE. To według Brytyjczyków należało wyposażyć UE w odpowiednie „zdolności obronne” (w zdolności do prowadzenia operacji wojskowych), poprzez m.in. wchłonięcie mandatu UZE i stworzenie organizacyjno-technicznych możliwości podejmowania akcji typu petersberskiego. Przełomem w tym aspekcie stało się natomiast francusko-brytyjskie spotkanie na szczycie w Saint-Malo w dniach 3-4 grudnia 1998 r. Rozmowy prezydenta Chiraca z premierem Blairem oraz przyjęta przez obu przywódców deklaracja mogą być uznane za porzucenie dotychczasowego toru rozwoju europejskiej tożsamości bezpieczeństwa pod szyldem ESDI (w ramach NATO) na rzecz nowego podejścia, polegającego na jej rozwoju w ramach Unii Europejskiej. To właśnie tam zawarta deklaracja w sprawie obrony europejskiej mówi o wszechstron­nej roli UE na scenie międzynarodowej, do odgrywania której „niezbędna jest jej autonomiczna zdolność do działań w sytuacjach kryzysów międzynarodowych, w tym dysponowanie siłą militarną i możliwością jej użycia”. Wiąże się z tym, w sposób naturalny, konieczność posiadania odpowiednich zdolności m.in. do: oceny sytuacji, źródeł informacji, planowania strategicznego i sięgania do środków wojskowych NATO. W Deklaracji tej mówi się również o podstawach przemysłowych i technologicznych wspólnej polityki obronnej Unii, dzięki którym będzie ona w stanie sprostać konkurencji w tej dziedzinie. Paryż i Londyn podtrzymały swoje również przywiązanie do art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Chodziło tu o to, aby nie wzbudzać żadnych wątpliwości co do podstawowej pozycji NATO jako systemu obrony zbiorowej. Termin „obrona”, który wszedł do nazwy nowej polityki UE, stał się zatem mylący, choć może użyty rozmyślnie dla zasygnalizowania długofalowego celu Unii. Przesądziło to także o perspektywicznym włączeniu UZE do UE, co było zresztą zgodne z kierunkowym postanowieniem w tym zakresie zawartym w Traktacie Amsterdamskim UE z 1997 r. Poniechanie jednak, wyrastającej z NATO, jałowej i ograniczonej „tożsamości” na rzecz samodzielnej i aktywnej „polityki”, będącej wytworem procesu integracji europejskiej (WE/UZE/UE), było przewrotem w wewnętrznym dążeniu Europy do zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Ocenia się, iż proces ten został uruchomiony w bardzo określonym kontekście, jako że był to czas wojny NATO o Kosowo, zdominowanej, pod względem politycznym i operacyjnym, przez USA, w czasie której popierający aktywnie interwencję Europejczycy musieli przełknąć niejedną gorzką pigułkę, będącą rezultatem całkowitego uzależnienia od USA w prowadzeniu operacji wojskowej, która była przecież „na miarę” Europy. Problem ten dotyczył nie tyle braku potencjału w ogóle, ile braku instrumentów, które mogłyby ten potencjał aktywnie wykorzystać. Zauważyć jednak należy, iż w tym samym czasie Sojusz Atlantycki finalizował prace nad nową koncepcją strategiczną, wykorzystując doświadczenia i wnioski wynikające z ewolucji swego środowiska bezpieczeństwa i zakładającą wyjście NATO poza swój dotychczasowy mandat (zwłaszcza operacje spoza art. 5).

Posiedzenie Rady Europejskiej w Kolonii (czerwiec 1999r.) wprowadziło jednak nowy, a zarazem oficjalny termin do słownika UE - Wspólna Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony (ESDP). Postanowienia tego szczytu zaakceptowały wcześniejsze uzgodnienia francusko-brytyjskie z Saint-Malo, co oznaczało, iż dokonany tam przełom wychodził naprzeciw oczekiwaniom państw członkowskich Unii Europejskiej. W przyjętych dokumentach zapowiedziano uzyskanie autonomicznej zdolności UE do działań opartych na wiarygodnym potencjale wojskowym, a także powołanie stosownych instytucji, tzn. organów i procedur umożliwiających prowadzenie europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Sporządzony z kolei tam raport precyzował podstawy prawno-międzynarodowe (głównie Karta NZ, dokumenty OBWE oraz Traktat o UE) ewentualnych operacji wojskowych, które mogłyby być prowadzone w ramach tej polityki, a głównie operacje petersberskie. Przewidziano tam również utworzenie rozległej podstawy organizacyjno-technicznej dla ich efektywności: od utworzenia ośrodków analiz, wywiadu i planowania strategicznego, aż po centrum satelitarne i instytut studiów bezpieczeństwa - chodziło też o przejęcie już istniejących materialnych aktywów UZE.

Kolejne spotkanie Rady Europejskiej, mające miejsce w Helsinkach (grudzień 1999), dało natomiast początek procesowi tworzenia obudowy instytucjonalnej ESDP oraz jej komponentu wojskowego. Na uwagę zasługuje fakt, iż po pewnych wahaniach dotyczących umiejscowienia ESDP w strukturze UE (myślano o ESDP jako jej IV filarze) postanowiono związać ją z CFSP. W planie militarnym budowa zdolności UE znalazła wyraz w tzw. „European Headline Goal” (europejskim celu operacyjnym). Ustalono więc, iż do końca 2003 r. UE powinna dysponować siłami reagowania kryzysowego wielkości 60 tys. żołnierzy, zdolnych do mobilizacji w ciągu 60 dni i mogących realizować misję typu petersberskiego przez jeden rok. W rzeczywistości chodziło jednak o posiadanie sił trzykrotnie większych (misja, rotacja, wypoczynek). Do osiągnięcia tego celu operacyjnego dochodzono poprzez kolejne konferencje poświęcone zdolnościom wojskowym Unii (tzw. Capability Conference). Należy zwrócić jednak uwagę na fakt, iż stosunkowo szybko uzyskano deklaracje państw członkowskich i kandydujących o wydzieleniu odpowiednich sił zbrojnych i sprzętu z przeznaczeniem do tworzenia europejskich zdolności wojskowych.

Tworzeniu Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony towarzyszyły jednak już od samego początku różnego typu wątpliwości. Można powiedzieć, iż cały ten proces był jedną wielką przeszkodą. Najtrudniejsza pochodzi zresztą z samej Unii Europejskiej, jej specyficznej kultury instytucjonalnej, a przede wszystkim z różnorodności stanowisk wobec problemu bezpieczeństwa i statusu jej państw członkowskich w tym kontekście. Te problemy wiązały się zarówno z brakiem zgody na finalité projektu wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony, jak i niechęcią większości państw Unii do ponoszenia nakładów, umożliwiających uzyskanie odpowiedniego potencjału i zdolności wojskowych. Ponadto wśród członków UE występują również takie państwa, które wchodzą w skład NATO i które pozostają poza nim, które całkowicie zdają się na Sojusz w sprawach swego bezpieczeństwa i które wolałyby się oprzeć na obronie europejskiej. Mamy także kraje neutralne i związane sojuszniczymi zobowiązaniami, członków Rady Bezpieczeństwa i kraje pozostające poza nią lub uważające, iż UE jako całość powinna posiadać stałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa NZ. Ale również państwa, które wyobrażają sobie armię europejską jako korpus ekspedycyjny, składający się z „psów wojny”, i takie, które widzą w niej odpowiednią (militarną) jednostkę „czerwonego krzyża”. W świetle przedstawionej różnicy interesów i postaw państw europejskich w miarę szybkie ustalenie wspólnego zdania, niezbędnego do podjęcia decyzji o poważnej operacji militarnej, niezależnie od tego czy to będzie miało miejsce na obrzeżach Europy, czy też z dala od niej, nie jest i jeszcze przez długi czas nie będzie oczywiste.

Poważną przeszkodą i ograniczeniem zewnętrznym takiej sytuacji, jak się powszechnie ocenia w gremiach europejskich, są Stany Zjednoczone i istnienie NATO. Jest to jednak konsekwencją tego, iż każdy nowy byt polityczny (zwłaszcza na taką skalę i w tej dziedzinie) natrafia na bariery w postaci już istniejącej rzeczywistości, rozkładu sił i interesów oraz ich instytucjonalnego wyrazu. Waszyngton od samego początku, mniej lub bardziej otwarcie, sprzeciwiał się tworzeniu ESDP, a kiedy jej powstanie stało się faktem, starał się poddać ten proces ścisłej kontroli, poprzez m.in. polityczne i materialne uzależnienie europejskich zdolności wojskowych od NATO. Zabiegi Stanów Zjednoczonych w tej sferze przybierały różny wyraz. Do najgłośniejszych należało stanowisko Madeleine Albright, sekretarza stanu USA, które wyrażało się w formule „3 x Non”: non-decoupling („nieodcinanie” obrony europejskiej od NATO), non-duplicating (niedublowanie zasobów i zadań NATO), non-discriminating (niedyskryminowanie europejskich członków NATO niebędących członkami UE, chodziło tu kraje kandydujące do Unii). UE była więc zmuszona już od początku prowadzić trudne negocjacje dotyczące jej dostępu do zasobów NATO na wypadek operacji, którymi nie byłyby zainteresowane USA, a które Unia chciałaby prowadzić w ramach ESDP. Zachodziło nawet niebezpieczeństwo, że USA, chcąc zapobiec powstaniu wiarygodnej ESDP, będą zgłaszać chęć osobistego brania udziału w każdej operacji, natomiast gdyby Europejczycy chcieli ją przeprowadzić samodzielnie, będą blokować ich dostęp do wspólnych zasobów Sojuszu. Naturalnymi sojusznikami Stanów Zjednoczonych byli i w pewnym zakresie pozostają nowi członkowie NATO oraz ci członkowie Unii, którzy z wielu uzasadnionych powodów nie chcą, aby nowy twór o dyskusyjnej wiarygodności podważył dotychczasowy fundament stabilności i bezpieczeństwa w strefie transatlantyckiej (NATO). Pewne kraje, w tym i Polska, nie chciałyby także, aby uniezależnienie się UE w sferze bezpieczeństwa od USA zmniejszyło polityczno-strategiczną obecność Ameryki w Europie, co ma dla nich żywotne znaczenie z punktu widzenia geopolitycznej stabilności na kontynencie (obawy o rolę Niemiec, a zwłaszcza Rosji). Pomijając ocenę słuszności tych stanowisk, celowym byłoby podkreślić jednak, że były one, są i długo będą pozosta­wać ważnym czynnikiem ograniczającym rozwój i swobodę manewru UE w sferze bezpieczeństwa i obrony.

Aspekt strategiczny w procesie tworzenia organów politycznych i zdolności militarnych pojawia się jednak na poważnie dopiero wtedy, gdy należało będzie określić sytuacje, w których Unia Europejska zdecyduje o akcji zbrojnej. Debata w tym obszarze była kontynuowana równocześnie z procesem formowania ESDP. Pozostawiając jednak na boku interesujące niekiedy wątki tej debaty, celowym byłoby wskazać, co z niej wynika, a mianowicie o jakie rodzaje sytuacji i związanych z nimi operacji może chodzić. Jak można wywnioskować, takimi sytuacjami (działaniami) mogłoby być:

We wszystkich tych sytuacjach Unia Europejska przewiduje działania zgodne z prawem międzynarodowym, czyli uprzednią akceptacją Rady Bezpieczeństwa NZ lub organizacji regionalnych działających na mocy i zgodnie z rozdziałem VIII Karty NZ. Ze zrozumiałych jednak względów nie wchodzą w nie żadne operacje (akcje) ekspedycyjne motywowane względami hegemonistycznymi lub imperialistycznymi (np. inwazja Iraku w 2003 r.). Z analizy dokumentach programowych UE wynika, iż we wszystkich nich w tym zakresie mówi się o operacjach na rzecz pokoju, stabilności, powstrzymania katastrof humanitarnych lub zapobieżenia im, w tym masowemu naruszaniu praw człowieka. Ich tłem może być jednak konflikt wewnętrzny, niestabilność wywołana działaniami autorytarnych rządów lub zjawiska towarzyszące procesom rozpadu państw. Tym samym można stwierdzić, iż, wprawdzie pierwsze lata rozwoju ESDP sprawiają wrażenie przechodzenia na rzecz nowych instytucji, dyskusji, różnych dokumentów i raportów Rady, niekończących się negocjacji, a więc tego wszystkiego, co z reguły jest źródłem wątpliwości czy też niewiary, UE nie jest jednak instytucją nową w kontekście operacji reagowania kryzysowego, wymagających użycia siły zbrojnej. Wynika to z tego, że na doświadczenie Unii w tym zakresie składa się zarówno „interwencyjny dorobek” dwóch głównych mocarstw militarnych UE, a więc Wielkiej Brytanii i Francji. Oba te mocarstwa mają na swoim koncie nie tylko wiele interwencji i innych operacji militarnych, ale jako jedyne w UE dysponują samodzielnym potencjałem ekspedycyjnym oraz mają doświadczenie działania w środowiskach obcych kulturowo czy też klimatycznie. Jeśli chodzi natomiast o doświadczenia wielostronne (wielonarodowe), to było ono również udziałem UZE, której dorobek po wchłonięciu jej przez UE stał się automatycznie dorobkiem ESDP. UZE była przecież wprawdzie śladowo, ale obecna w Zatoce Perskiej, i to jeszcze przed pierwszą wojną w Zatoce, oraz brała udział w wielu, choć ograniczonych pod względem np. zasięgu i problemów, operacjach związanych z kolejnymi fazami konfliktu zbrojnego w byłej Jugosławii. UZE przeprowadziła także, pod przywództwem Włoch bardzo złożoną i udaną, choć o policyjnym charakterze, operację „Alba” w Albanii w 1997 r. w sytuacji zupełnie zaskakującej implozji instytucji państwowych tego kraju, co nastąpiło w rezultacie zamieszek wznieconych przez zrewoltowane tłumy i bandy składające się z pospolitych przestępców. W 2003 r. doszło natomiast, po raz pierwszy w historii, do przejęcia przez Unię Europejską od NATO operacji prewencyjno-stabilizacyjnej „Amber Fox” w Macedonii, którą traktowano jako chrzest bojowy dla sił reagowania kryzysowego UE. Następnym krokiem miało być przejęcie odpowiedzialności za pokój i stabilizację w Bośni i Hercegowinie, byłaby to kontynuacja sojuszniczej misji SFOR, do której jednak nie doszło. Ocenia się, iż jednym z podstawowych powodów był sprzeciw Waszyngtonu latem 2003r. Waszyngton, który jednak obawiał się (miał świadomość?), że powierzenie UE tak poważnego zadania byłoby dowodem na jej dojrzałość do podejmowania poważnych operacji wojskowych. Wreszcie, całkiem nieoczekiwanie, w obliczu narastającego kryzysu wewnętrznego i pierwszych walk, którym towarzyszyły masakry ludności cywilnej w Kongo, wiosną 2003r. Unia Europejska wystąpiła do Rady Bezpieczeństwa NZ o mandat na operację, która powstrzymałaby rozwój sytuacji zmierzający do powtórzenia tragicznych wydarzeń w Ruandzie/Ugandzie wiosną 1994 r. Rada Bezpieczeństwa NZ udzieliła jej takiego mandatu i UE przeprowadziła, głównie siłami francuskimi i angielskimi, odważną operację „Artemida”, która, jak się uważa, zakończyła się pełnym sukcesem, a jej rozmach, szybkość i skuteczność zaskoczyły obserwatorów i polityków w Waszyngtonie. Na podstawie tych doświadczeń i dla wzmocnienia szybkości działania w takich, lub podobnych sytuacjach UE, z inicjatywy Paryża, Londynu i Berlina, podjęła kolejną decyzję (wiosną 2004 r.) o utworzeniu „ugrupowań taktycznych szybkiego reagowania” (grupy bojowe), wielkości ok. 1500 żołnierzy każde (w sumie 6-9 grup), mających możliwości mobilizacji i wysłania w teren w ciągu 15 dni.

Do tego wszystkiego należałoby dodać ważne decyzje umacniające ESDP w strukturze UE, tak pod względem traktatowym, jak i instytucjonalnym oraz zaplecza. Po pierwsze, chodzi tu o zapisy, które pojawiły się w projekcie traktatu konstytucyjnego UE. Chodzi tutaj o zintegrowanie ESDP z CFSP. Środki cywilne i wojskowe ESDP mają być, w świetle przyjętego traktatu, używane w „misjach wykonywanych poza Unią w celu utrzymania pokoju, zapobiegania konfliktom i umacniania bezpieczeństwa międzynarodowego, zgodnie z zasadami Karty Narodów Zjednoczonych” (art. 40). Artykuł III-210 precyzuje tam istotę operacji wojskowych UE, które to obejmują: „wspólne działania rozbrojeniowe, misje humanitarne i ratownicze, misje wojskowego doradztwa i wsparcia, misje zapobie­gania konfliktom i utrzymywania pokoju oraz misje zbrojne służące opanowywaniu kryzysów, w tym przywracaniu pokoju i stabilizacji sytuacji po konfliktach”, a także mające na celu zwalczanie terroryzmu. Zgodnie z przyjętym traktatem polityka obronna Unii może doprowadzić do wspólnej obrony, jeśli tak zdecyduje jednomyślnie Rada Europejska. Z kolei art. III-212 wyraźnie definiuje zadania Europejskiej Agencji ds. Uzbrojenia, Badań i Zdolności Wojskowych, do których m.in. zalicza:

  1. udział w określaniu celów w zakresie zdolności wojskowych państw Unii i ocena ich realizacji;

  2. sprzyjanie harmonizacji potrzeb operacyjnych i metod zakupów uzbrojenia;

  3. inicjowanie projektów wielostronnych w tym zakresie;

  4. wspieranie wspólnych badañ w dziedzinie technologii wojskowej oraz studiów nad rozwiązaniami technicznymi odpowiadającymi potrzebom strategicznym.

Agencja ta swą działalność rozpoczęła na początku 2004 r. Naturalnym zwieńczeniem tego procesu stało się przygotowanie i przyjęcie przez UE wspólnej strategii bezpieczeństwa. Głosy wskazujące na potrzebę doktrynalnego określenia, w jakich sytuacjach, przy użyciu jakich sił i środków oraz w jakich strefach geograficznych Unia zamierza prowadzić operacje w ramach ESDP, pojawiły się wkrótce po tym, jak podjęto decyzję o stworzeniu zdolności wojskowych, powołaniu organów i wskazaniu procedur działania w tym zakresie. Instrumenty takie tworzy się przecież w odpowiedzi na pytania: po co? w jakim celu? Przygotowanie projektu strategii bezpieczeństwa UE zlecono J. Solanie, który przedstawił jej pierwszą wersję na spotkaniu Rady Europejskiej w Salonikach w czerwcu 2003 r. Następnie zespół pod kierunkiem Solany, konsultując państwa członkowskie i przystępujące, przedkładał kolejne wersje dokumentu, który został ostatecznie przyjęty na brukselskim spotkaniu Rady Europejskiej (grudzień 2003 r.). Dokument ten nosił nazwę: „Bezpieczna Europa w lepszym świecie - Europejska Strategia Bezpieczeństwa”. Stała się ona natomiast, jak to zostało określone, podstawowym opracowaniem pisemnym opisującym ambicje UE na drodze ku uzyskaniu pozycji gracza światowego w dziedzinie bezpieczeństwa. We wprowadzeniu tej strategii stwierdzono m. in.: „Jako związek 25 państw, liczący ponad 450 milionów ludzi oraz wytwarzający ponad jedną czwartą światowego produktu brutto (GNP), dysponujący szeroką paletą instrumentów Unia Europejska staje się w sposób nieunikniony globalnym graczem. (...) Rosnąca zbieżność europejskich interesów oraz umacnianie wzajemnej solidarności wewnątrz UE czynią z nas bardziej wiarygodnego i skutecznego aktora. Europa powinna być gotowa do przejmowania wraz z innymi odpowiedzialności za globalne bezpieczeństwo i budowę lepszego świata”. W części poświęconej analizie międzynarodowego środowiska bezpieczeństwa zwraca się natomiast uwagę zwłaszcza na zjawiska ubóstwa, niedorozwoju oraz konfliktów, które są z nimi związane. Najważniejszy jest jednak fakt precyzyjnego zdefiniowania zagrożeń dla bezpieczeństwa Europy. W strategii stwierdza się natomiast, iż „agresja na dużą skalę (large-scale) przeciwko któremukolwiek z państw członkowskich jest obecnie nieprawdopodobna”, mimo to Europa stoi w obliczu nowych zagrożeń, które są „bardziej zróżnicowane, mniej widoczne i mniej przewidywalne”. Wyodrębnia się w niej i opisuje pięć następujących rodzajów zagrożeń, a więc: terroryzm; proliferację broni masowego rażenia; konflikty regionalne (z dala jednak od Europy, poza Bliskim Wschodem); upadek lub rozkład państw (state failure) oraz zorganizowaną przestępczość. Mogą one być natomiast szczególnie niebezpieczne dlatego, iż często mogą ze sobą współwystępować, wzmacniać się wzajemnie i stwarzać zagrożenia odczuwalne nawet w odległych regionach (np. Afganistan). Odpowiedzią UE na te zagrożenia będzie zatem, po pierwsze, umacnianie stabilności i bezpieczeństwa w jej sąsiedztwie. Za strategiczny priorytet dla Europy uważa się natomiast rozwiązanie konfliktu na Bliskim Wschodzie. W zasadzie nigdzie nie wspomina się natomiast o zaangażowaniu UE w opanowywanie ewentualnych kryzysów w Europie Wschodniej. Po drugie, uprzedzając wspomniane zagrożenia, Europa postawiła sobie za jeden z ważniejszych celów na tworzenie porządku międzynarodowego opartego na skutecznym multilateralizmie. Chodzi tutaj głównie o umacnianie instytucji międzynarodowych oraz porządku opartego na zasadach prawa. Mówi się tu o umacnianiu ONZ, innych organizacji powszechnych, regionalnych, w tym zwłaszcza NATO, OBWE, Rady Europy, także w innych częściach świata. Praktyczne natomiast implikacje politycznych założeń ujęte zostały w następującej triadzie, UE ma:

Bardzo ważnym, jak się uważa, jest jeszcze jeden punkt tego dokumentu, podkreślający kluczowe znaczenie współpracy z partnerami. „Stosunki transatlantyckie są nie do zastąpienia”. Działając razem, UE i Stany Zjednoczone mogą stanowić potężną siłę na rzecz dobra w świecie. Toteż w strategii tej możemy również przeczytać: „Naszym celem powinno być skuteczne i zrównoważone partnerstwo z USA”, ale jednocześnie deklaruje się także gotowość współpracy z innymi potęgami, które „podzielają nasze wartości i cele”. Wśród tych innych potęg wymienia się m.in. Rosję i Chiny, co w rzeczywistości wydaje się jednak raczej jako przejaw myślenia życzeniowego.

Gdyby jednak, w największym skrócie, chcieć wskazać punkty charakterystyczne dla tej strategii, to są nimi na pewno: zestaw zjawisk i zagrożeń mogących powodować napięcia; fundamentalny związek pomiędzy wewnętrznymi i zewnętrznymi aspektami bezpieczeństwa; bardziej asertywna postawa UE na scenie międzynarodowej; stabilne sąsiedztwo i skuteczny multilateralizm jako podejście do zapewnienia państwom Unii bezpieczeństwa; dążenie do „lepszego świata” rozumianego jako świat bardziej zjednoczony, bezpieczny i sprawiedliwy; spójne i kompleksowe stosowanie sil szybkiego reagowania, instrumentów dyplomatycznych oraz gospodarczo-handlowych. Te ostatnie natomiast, na co należy zwrócić uwagę, po włączeniu do tego jeszcze kwestii migracji, mają być jeszcze bardziej podporządkowane celom politycznym związanym z bezpieczeństwem. W strategii tej podkreśla się także podstawowe znaczenie stosunków z USA. „Z tych wszystkich powodów, uważa Javier Solana, europejska strategia bezpieczeństwa oznacza kluczowy punkt w rozwoju Europy”. To jednak, czy tak się stanie, zależeć będzie przede wszystkim od zdolności UE do implementacji tej strategii. Wiąże się to natomiast z jeszcze głębszymi podstawami miejsca i roli Europy w życiu międzynarodowym. Chodzi tutaj głównie o witalność ekonomiczną i demograficzną, bez której na dłuższą metę Europa nie będzie mogła przetrwać jako cywilizacja. Bardziej bezpośrednim, choć też przecież długofalowym, wyzwaniem byłoby w tym kontekście wytworzenie europejskiej kultury strategicznej. Jest ona natomiast do tego potrzebna, aby UE było stać nie tylko na pojedyncze operacje, lecz aby mogła utrwalić swą wiarygodność jako solidny komponent polistrategiczny w ramach porządku międzynarodowego, a zwłaszcza wobec swego otoczenia. Wymaga to jednak stałego oddziaływania na swoje środowisko bezpieczeństwa po to aby przekonać swoich sąsiadów do tego, iż w sytuacji ewentualnego kryzysu nie będzie ona hamletyzować, lecz stanowczo reagować.

Ogólnie podkreśla się jednak, iż wytworzenie takiej europejskiej kultury strategicznej będzie wymagać czasu. Trzeba tu pamiętać o różnorodności lub niekiedy braku narodowych kultur strategicznych w łonie UE. Nie wolno również zapominać o dezintegrującym z tego punktu widzenia oddziaływaniu USA i NATO. Wreszcie, po doświadczeniach II wojny światowej Europejczycy nie są skorzy ani do szybkiego sięgania po siłę, ani do stosowania siły na dużą skalę. Sama UE (wcześniej Wspólnoty) kreuje swój wizerunek jako soft power. Trafnie więc spuentował to Robert Kagan, mówiąc m.in.: „Europejczycy są z Wenus”, choć dodawał on dalej, że „pokojowa kultura strategiczna” Europy jest historycznie zjawiskiem nowym, i przypominał o krwawych i wielkich wojnach toczonych przez narody europejskie (okres napoleoński, wojny światowe i wiele innych). Twierdzi on ponadto, iż Europejczycy czynią „cnotę” z ich podejścia do kryzysów i konfliktów (odwoływanie się do instytucji wielostronnych) z uwagi na słabość militarną. Amerykanie dysponują natomiast potężną siłą, więc do niej chętnie i jednostronnie sięgają. Niezależnie jednak od przejaskrawień i uproszczeń można stwierdzić, że Kagan ma sporo racji, choć jego niektóre konkluzje, np. jakoby potęga USA była konieczna ze względów bezpieczeństwa lub służyła rozwiązywaniu problemów międzynarodowych, wydają się również przynajmniej błędne. Co się jednak tyczy Europy, to teraz, nie umniejszając w niczym soft, co jest silnym atutem UE, trzeba znacząco dodać hard power. Dotychczasowy i zaskakująco, jak na UE, szybki rozwój jej polityki bezpieczeństwa i obrony, w tym zdolności wojskowych, pokazuje istnienie silnych przesłanek i czynników tworzących dobrą materialną podstawę europejskiej kultury strategicznej. Warto wiedzieć, iż wbrew niektórym opiniom amerykańskim, przejmowanym często bezkrytycznie w Europie, europejskie nakłady i wysiłek w dziedzinie militarnej są znaczące. Pod tym względem Europa ustępuje wprawdzie jedynie USA ale i bardzo wyprzedza wszystkie inne podmioty. Musi jednak pojawić się jeszcze czynnik polityczno-psychologiczny, bez którego raczej nie powstanie nowa jakość, czyli europejska kultura strategiczna. Świadomość jej istnienia może natomiast uwiarygodnić UE jako podmiot poważnej polityki bezpieczeństwa. Istnieją natomiast bardzo ważne powody, dla których Europa powinna nim być, a w tym m.in.: bezpieczeństwo państw Starego Kontynentu; międzynarodowe aspiracje UE w kontekście globalizacji i fragmentacji życia międzynarodowego czy też partnerstwo z USA i ich globalną polityką. Europejska strategia bezpieczeństwa zdaje się wyrażać świadomość tych powodów. Duch i język dokumentu zapowiadają, zdaniem wybitnego brytyjskiego eksperta Stevena Evertsa, „nową stanowczość” i sugerują, że „UE traci swą „niewinność” w podejściu do problemów międzynarodowych”. To jednak w najbliższych latach okaże się jednak, czy uzasadnione dążenie UE do „samodzielności” w życiu międzynarodowym zostanie potwierdzone wzrostem odpowiedzialności za jej bezpieczeństwo i stosownym do aspiracji wkładem w bezpieczeństwo międzynarodowe.

Na podkreślenie zasługuje fakt, iż strategia ta została poddana licznym ocenom specjalistów. I tak np. Sven Biscop z Egmont Institute, dokonując analizy jej treści, wskazał, że pomimo drobnych nieścisłości stanowi ona dobrą płaszczyznę wyjściową dla prowadzenia aktywnej polityki zagranicznej, bezpieczeństwa oraz wojskowej. Według niego Unia Europejska ma odpowiedni potencjał stania się mocarstwem globalnym, zaś przyjęcie strategii tylko wzmocni procesy konsolidacyjne UE. Biorąc jednak pod uwagę uwarunkowania międzynarodowe koniecznością staje się przyjęcie nowej strategii, adekwatnej do zmian, jakie zaszły na arenie światowej od 2003 roku. Jak wynika jednak z wypowiedzi niektórych polityków europejskich prace takie już rozpoczęły się. Jak stwierdził Carl Bildt, minister spraw zagranicznych Szwecji na konferencji w Sztokholmie: “Europejska Strategia Bezpieczeństwa, która została przyjęta w 2003 roku otworzyła nowe horyzonty. Nie ulega wątpliwości, że przysłużyła się dobrze UE. Nigdy jednak nie stwierdzono, że powinna trwać zawsze, lecz być raczej żywym dokumentem, zmieniającym się w rytmie zmian Unii Europejskiej, środowiska strategicznego. Tak bowiem wiele wydarzyło się od 2003 roku. Proces przygotowania nowej strategii może więc zapewnić Unii Europejskiej możliwość oceny wyzwań strategicznych dla polityki zagranicznej oraz bezpieczeństwa, zapewniając pewne luki, jakie zaczynają coraz wyraźniej rysować się w obowiązującej Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa.

Można się spodziewać, że już na szczycie UE w grudniu 2008 roku Francja zaproponuje przyjęcie kolejnej nowej strategii bezpieczeństwa Unii Europejskiej, za którą od 2009 roku będzie odpowiadał nowy minister spraw zagranicznych UE. Podstawowym jednak założeniem, jak się uważa, związanym z powstawaniem tego dokumentu będzie zdefiniowanie ryzyka, jakie zagraża Europie i szukanie odpowiedzi na pytanie o to, jak Europa może tym wyzwaniom sprostać.

Ocenia się, iż ta nowa strategia ma jednak obejmować nie tylko aspekty czysto obronne i elementy terroryzmu (podjęte już w strategii z 2003 roku), ale brać pod uwagę również „nowe” wyzwania, z których do najważniejszych należałoby zaliczyć m.in.: zmiany klimatyczne, bezpieczeństwo energetyczne czy też ruchy migracyjne oraz ich wpływ na bezpieczeństwo UE. Strategia ta miałaby zostać sfinalizowana jeszcze w grudniu 2008 roku, w okresie francuskiej prezydencji, zaplanowanej na drugą połowę przyszłego roku. W takim przypadku nowa strategia mogłaby wejść w życie z dniem 1 stycznia 2009 roku co nadałoby jej jeszcze większego znaczenie, gdyż zbiegłoby się z wejściem w życie nowego Traktatu Reformującego UE. A jak wynika z jego zapisów, ma dojść do jeszcze większego wzmocnienia polityki zagranicznej Unii przez powołanie unijnego ministra spraw zagranicznych, który ma nazywać się Wysoki Przedstawiciel ds. polityki zagranicznej. Będzie on miał jednocześnie reprezentować rządy państw UE i jako wiceprzewodniczący zasiadać w Komisji Europejskiej. W takim kontekście czasowym można zakładać, że nowa strategia bezpieczeństwa Unii Europejskiej będzie wyznaczała również kompetencje wspomnianego ministra.

Należy zwrócić uwagę też na fakt, iż proponowana strategia wiąże się zapowiedzianymi przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy priorytetami francuskiej prezydencji w UE, które mają dotyczyć m.in. wzmocnienia polityki zagranicznej UE oraz budowy struktur obronności europejskiej i kreowania wspólnej polityki energety­cznej.

Na szczególną uwagę zasługuje również fakt, iż problematyka roli, miejsca i zadań sił zbrojnych państw Unii Europejskiej została przedstawiona kompleksowo w wizji przyszłego środowiska bezpieczeństwa europejskiego w perspektywie 2025 roku. Dokument ten został oficjalnie przyjęty przez Europejską Agencję Obrony (European Defence Agency - EDA) w październiku 2006 r. pod nazwą „Wstępna wizja długoterminowa w zakresie zdolności oraz potrzeb obronnych”. Na jej zawartość składają się natomiast: streszczenie (Executive Sumary), wstęp (Introduction), pięć rozdziałów, z czego pierwszy dotyczy globalnego kontekstu rozważań (The Global Context); drugi, wyzwań dla obronności (Challenges for Defence); trzeci, implikacji dla wojskowego wkładu w ramach operacji EPBiO (Implications for the Military Contribution to ESDP Operations); czwarty, wpływu na rozwijanie zdolności (Implications for Capability Development) oraz piąty, kluczowych kwestii dla planistów wojskowych (Key Issues for the Defence Planner). Do jej zawartości należy zaliczyć także aneks dotyczący profilu przyszłych zdolności obronnych (A Future Capability Profile).

***

Aspekty bezpieczeństwa rozpatrywane w relacjach NATO - UE pozostaną z nami jeszcze przez długie lata. Teza ta wynika z tego, iż ulegają one ciągle znacznym przewartościowaniom pod wpływem wielu wydarzeń wewnętrznych i zewnętrznych. Bardzo wiele energii, głównie po stronie europejskiej, wkładanej jest nie tylko w zrozumienie charakteru przemian stosunków transatlantyckich, ale również w zrozumienie tego, dokąd one nas prowadzą, biorąc pod uwagę pozycję Stanów Zjednoczonych, ich postępowanie w obliczu kryzysu irackiego, czy też afgańskiego, także w ramach NATO oraz reakcje sojuszników europejskich i zmiany w NATO. W tym kontekście szczególnego znaczenia nabierają wydarzenia z 11 września, które wpłynęły na kształt wojny przeciw terroryzmowi, czy też francusko-niemiecką koalicję antyamerykańską w czasie wojny w Iraku, która obciążyła stosunki transatlantyckie. W tym to również kontekście to stosunki transatlantyckie stoją dzisiaj przed nowymi kolejnymi wyzwaniami o charakterze strategicznym, w tym m.in.: rozszerzenie NATO o Ukrainę i Gruzję czy też koncepcję globalnego partnerstwa w walce z terroryzmem. Ważny jest również podział zadań oraz zobowiązań finansowych państw członkowskich, które obecnie nie wyrażają równoprawnego partnerstwa. Stany Zjednoczone, które mają np. trzy razy tyle mieszkańców co Niemcy w obronność inwestują dwanaście razy więcej. Ale to jednak Europejczycy dzielą z Amerykanami historię sukcesu politycznego Zachodu, o czym świadczy najlepiej zwycięstwo w Zimnej Wojnie. Partnerzy po obu stronach Atlantyku powinni darzyć się więc wzajemnie odpowiednim zaufaniem, tymczasem we wzajemnych relacjach go brakuje. Z tego też względu Sojusz powinien być nie tylko forum debaty między NATO - UE, ale w dyskusjach na temat bezpieczeństwa i to nie tylko transatlantyckiego, ale i światowego nie może zabraknąć obecności i głosu NATO, jako całości. Równocześnie Sojusz powinien zostać umocniony jako siła stabilizująca sytuację w świecie. W trwającym natomiast sporze o zakres czynności NATO, ścierają się dwie wizje: amerykańska (NATO jako filar bezpieczeństwa globalnego) i francuska (NATO jako funkcjonalne narzędzie wojskowe, wykorzystywane głównie w Europie). Jednak to również w NATO oraz w Unii Europejskiej mamy do czynienia z różnymi percepcjami zagrożeń oraz brakiem porozumienia w kwestii sposobów przeciwdziałania im. Nie ma również w dalszym ciągu politycznej zgody na prace nad wspólną wizją celów NATO. Z jednej strony możliwe staje się osiągnięcie minimum consensusu w sprawach operacyjnych, z drugiej nie powstaje długofalowa wizja działania, a zamiast nowej koncepcji strategicznej istnieją jedynie substrategie, czy też polityki partnerstwa i transformacji. NATO stoi więc przed obiektywną potrzebą istotnego znowelizowania swojej koncepcji strategicznej, stosownie do zmieniającego się środowiska bezpieczeństwa. Po 2001 roku niemal wszystkie podmioty międzynarodowe zredefiniowały swoje koncepcje strategiczne. USA uczyniły tak już dwukrotnie, a w Sojuszu, jak się ocenia, nie ma obecnie szans na polityczną zgodę w tej sprawie. Istnieje bowiem ryzyko, że poważna dyskusja nad nową strategią mogłaby wywołać zbyt radykalne spory wokół odmiennych wizji. Czy NATO miałoby zatem zmierzać w kierunku GLOBALNATO? Czy ma stawać się uniwersalnym systemem bezpieczeństwa? Czy pozostawać przede wszystkim systemem bezpośredniego bezpieczeństwa swoich członków? Zauważyć należy, że w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności Unia Europejska - wyraźnie inaczej niż w innych dziedzinach, np. finansowej, gospodarczej - nie oferuje nowej, skuteczniejszej jakości niż NATO. W najbardziej optymistycznym wariancie może zaoferować sprawność i skuteczność obronną co najwyżej na poziomie „NATO-bis”, pomniejszonego o USA. Toteż z punktu widzenia strategicznych interesów bezpieczeństwa europejskiego i transatlantyckiego budowania w Europie dwóch podobnych struktur, o zbliżonych misjach i możliwościach, jest sprawą wątpliwą. Należy poszukiwać odpowiedzi na pytanie, jak wykorzystać szansę stwarzaną przez współpracę obronną w ramach UE i jednocześnie, jak redukować ryzyko związane z kwestiami niejednoznacznymi we współdziałaniu NATO i UE? Jak unikać potencjalnie niebezpiecznego dublowania kompetencji? Formuła tzw. „Berlin - plus” nie jest bowiem wystarczająca i skuteczna. Warto więc zastanowić się nad radykalnie innym rozwiązaniem, które umownie można byłoby nazwać jako „odwrócony Berlin - plus” . Byłby to podział ról w polityce bezpieczeństwa między UE i NATO w odniesieniu do państw europejskich, analogiczny do tego, jaki klasycznie wykształcił się między dwoma typami dowództw wojskowych - tzw. providerem i userem. Przy takim założeniu UE mogłaby koncentrować się na funkcji providera, czyli na rozwijaniu zdolności obronnych poszczególnych państw członkowskich, na optymalizowaniu transformacji potencjału obronnego potrzebnego Europie, NATO natomiast na roli usera, czyli na prowadzeniu operacji. Czy taki podział ról byłby możliwy? W rozpatrywanej przyszłości być może tak, ale pod wa­run­kiem stworzenia wspólnej struktury, np. Radę NATO-UE jako euroatlantyckiego odpowiednika Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Uważa się jednak, iż NATO powinno wzmocnić swoją gotowość i możliwość do jeszcze ściślejszej i komplementarnej współpracy z innymi międzynarodowymi organizacjami. Europejczycy natomiast powinni udzielać się w ramach NATO także w operacjach angażujących bardziej niż misje tylko stabilizujące. Znanym dla wszystkich jest przecież fakt, iż to NATO i UE są gwarantami bezpieczeństwa UE i jej państw członkowskich, więc organizacje te nie powinny ze sobą konkurować ale wzajemnie się uzupełniać. To przecież NATO, jako jedyna, posiada jedyne w swoim rodzaju polityczne i militarne instrumentarium, co wykazują kompleksowe, wojskowe operacje zmierzające do opanowywania kryzysów, wymagające specjalnych politycznych i militarnych struktur do misji wojennych i innych niż wojna. W tym aspekcie Unia Europejska nie będzie mogła jeszcze przez długi czas mierzyć się z Sojuszem Transatlantyckim.

Umocnienie stosunków transatlantyckich oraz stworzenie równoprawnego partnerstwa pomiędzy NATO i Unią Europejską będą więc jedną z najistotniejszych kwestii ich polityki zagranicznej. Wynika to z tego, iż partnerstwo transatlantyckie ma decydujące znaczenie w procesie tworzenia bezpieczeństwa i stabilizacji, jak również rozszerzenia demokracji w całym regionie euroatlantyckim. Toteż najważniejszym wspólnym strategicznym interesem Unii Europejskiej i NATO pozostanie wspieranie bezpieczeństwa narodów, pokoju, stabilizacji i sprawiedliwości, demokracji, nowoczesnych rządów (modern governance), otwartych społeczeństw i rynków, jak również rządów prawa i ochrony praw człowieka na całym świecie. Zwraca się jednak uwagę na fakt, iż „silna Europa” będzie podstawowym warunkiem wyważonego i równoprawnego partnerstwa transatlantyckiego, a Unia Europejska będzie tylko wówczas uznana przez NATO, a głównie USA, jako partner, jeżeli będzie umiała połączyć swoją siłę gospodarczą z funkcjonującą Wspólną Polityką Zagraniczną i Bezpieczeństwa, co wymagać będzie jednak rozszerzenia procedur głosowania kwalifikowaną większością głosów w Radzie zarówno w kwestiach handlu zagranicznego, jak i w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, stworzenia wspólnej europejskiej służby dyplomatycznej, wzmocnionej współpracy w polityce obronnej i bardziej efektywnego wykorzystania potencjału militarnego. Z tego też względu za wskazane należałoby uznać opowiedzenie się Europy za nową skuteczną formą wyważonego i pogłębionego dialogu z USA, w celu wzmocnienia transatlantyckiej wspólnoty wartości i rozwoju wspólnej polityki dostosowanej do aktualnej sytuacji światowej i opartej na poszanowaniu praw człowieka i podstawowych zasad Karty Narodów Zjednoczonych. W tym kontekście zauważyć można jednak pewne zaniepokojenie wynikające z tego, iż transatlantyckie partnerstwo może zostać zagrożone przez niektóre polityczne trendy w USA, które opowiadają się za rozwiązaniami globalnych problemów przy pomocy jednostronnych, często wojskowych metod, ze szkodą dla amerykańskiej tradycji współpracy międzynarodowej i multilateralnej. Podkreślenia wymaga fakt, iż Parlament Europejski również opowiada się za zdecydowanym rozwojem stosunków transatlantyckich i przeobrażeniem ich z transatlantyckiej wspólnoty wartości w transatlantycką wspólnotę działań, żądając jednak przy tym rozwoju wspólnych strategii i środków służących współpracy w sytuacjach pokonfliktowych a mających na celu odbudowę państwowości (Afganistan, Irak), poprawę stosunków ze światem arabskim, wspieranie procesów pokojowego na Bliskim Wschodzie czy też w walce z rozprzestrzenianiem broni masowego rażenia. Można zatem założyć, iż jedynie przy szeroko rozumianym współudziale Kongresu Stanów Zjednoczonych, Parlamentu Europejskiego oraz parlamentów krajowych możliwa będzie rzeczywista realizacja całego procesu pogłębiania i rozszerzenia paradygmatu bezpieczeństwa w stosunkach transatlantyckich. Toteż uważa się, iż jednym z priorytetów Unii Europejskiej powinno być dalsze umacnianie transatlantyckich stosunków oraz ich rozbudowa do partnerstwa równouprawnionych stron. Oznaczałoby to przede wszystkim konieczność dalszego ożywienia debaty dotyczącej wspólnej strategii NATO i UE, która dotyczyłaby głównie kwestii odbudowy i odtworzenia struktur państwowych w Iraku, a w sprawach ogólnych: w jaki sposób najlepiej zapobiec rozprzestrzenianiu się broni masowej zagłady, jak kontrolować eksport i zwiększenie zasobów broni konwencjonalnej, w jaki sposób efektywniej walczyć z terroryzmem międzynarodowym oraz zorganizowanymi grupami przestępczymi, w jaki sposób stworzyć możliwości nieograniczonego działania Międzynarodowemu Trybunałowi Sprawiedliwości, w jaki sposób zapobiegać zmianom klimatycznym i zanieczyszczeniom środowiska oraz w jaki sposób traktować rządy represyjno-dyktatorskie i rozpadające się państwa z wykorzystaniem wspólnej euroatlantyckiej strategii. Toteż nie powinno to nikogo dziwić, iż decydujące znaczenie dla umocnienia i rozbudowy stosunków transatlantyckich będzie miało przede wszystkim NATO, ale NATO odnowione. Zimnowojenny sojusz, stare dogmaty, bazujące na stale obecnym zagrożeniu, należą do przeszłości. W prognozie nowych wyzwań, ale i nowych zagrożeń oraz gotowości do ewentualnej interwencji zbrojnej, jako ostatniego środka rozwiązania konfliktów, Europejczycy zbliżyli się znacznie do amerykańskiego punktu widzenia na kwestie bezpieczeństwa. Równolegle, w Stanach Zjednoczonych rośnie przekonanie, że pokoju w Iraku czy w Afganistanie nie można wygrać wykorzystując jedynie środki militarne. Toteż, by zagwarantować stabilną sytuację w tych krajach Ameryka potrzebuje partnerów i sojuszników, a przyszłość w tych dwóch krajach może wpłynąć na dalsze odrodzenie się NATO i ożywienie stosunków transatlantyckich. Tę szansę, my jako europejczycy, powinniśmy wykorzystać.

Reasumując można stwierdzić, iż w chwili obecnej Unia Europejska i NATO potrzebują się nawzajem. Jeśli chce się zdobyć poparcie dla jeszcze bardziej globalnej wizji bezpieczeństwa Europy i Sojuszu Atlantyckiego, czas skończyć z bezproduktywną rywalizacją, która od dawna istnieje między UE a NATO, i uznać, że obie strony się potrzebują. Stany Zjednoczone powinny sprzyjać, zamiast obawiać się, powstaniu spójnej i otwartej na świat Unii Europejskiej, która będzie chętna i zdolna do globalnej współpracy z Waszyngtonem w walce z nowymi wyzwaniami. W ostatecznym rozrachunku projekt europejski jest priorytetem dla większości Europejczyków i nie powinno się doprowadzać do takiej sytuacji w której dochodziłoby do wskazywania ważności NATO czy UE. Toteż uważa się, iż powinna zostać wypracowana strategia, która usunie narastający konflikt NATO czy UE i pozwoli wybrać jedno i drugie. Przywódcy NATO jednak jak na razie nie pokazali jeszcze, że mają koncepcję i wolę polityczną konkretnej przebudowy organizacji. Wiele osób również wątpi, czy da się ją jeszcze, nadwerężoną transatlantyckimi napięciami wokół Iraku, Afganistanu i innych spraw, posklejać. Niektórzy powiedzą, że proponowane np. przez amerykanów posunięcia idą o krok za daleko i nie zasługują na rozważenie, a wielu nie miałoby nic przeciwko temu, żeby NATO ogłaszało podniosłe komunikaty, a potem nie uwiarygodniało ich działaniami, tym samym skazując się na powolną marginalizację i utratę znaczenia.

A więc na pytanie: co zrobić aby tę współpracę, pomiędzy tymi dwoma organizacjami, jeszcze bardziej poprawić, aby w jeszcze większym stopniu przyczyniały się do kreowania środowiska bezpieczeństwa w XXI wieku w skali tak globalnej, jak i regionalnej eksperci z wielu państw przedstawili już wiele sugestii dotyczących zwiększenia efektywności przebiegu planowanych operacji. Proponowane były np. poprzedzające operacje konferencje planowania, omawianie doświadczeń oraz zintensyfikowanie strategii informowania opinii publicznej. Również, organizowanie odpowiednich warsztatów (strategicznych gier decyzyjnych) mogłoby być praktycznym posunięciem, tak aby przedstawiciele głównych międzynarodowych organizacji bezpieczeństwa mogli omawiać, w nieformalny sposób, podstawowe przeszkody utrudniające skuteczną współpracę oraz ewentualne rozwiązania. Sojusz mógłby także poszerzyć swoje ćwiczenia, angażując w nie przedstawicieli innych organizacji międzynarodowych w charakterze obserwatorów i uczestników. Niektórzy z ekspertów proponują również stworzenie odpowiedniej i jawnej centralnej bazy danych zabezpieczonej hasłami dostępowymi po to, aby unikać powielania działań mających zapewnić bezpieczeństwo. Taki program, jak się ocenia, mógłby także obejmować ochronę granic, planowanie, ćwiczenia i inne działania, a rozwiązania mogłyby być uzupełnieniem pracy dyplomatycznej i pozwoliłyby przedstawicielom innych międzynarodowych organizacji bezpieczeństwa lepiej zrozumieć zdolności i procesy decyzyjne Sojuszu. Do bardziej ambitniejszych koncepcji eksperci zaliczają natomiast, m.in.:

Uważa się, iż propozycje te sugerują, jak mogłoby wyglądać „wszechstronne podejście", gdyby było ono realizowane w sposób faktycznie wszechstronny. Nie jest to jednak jeszcze, jak się powszechnie uważa, „normą”. Wynika to głównie z tego, iż zarówno pewne państwa w NATO jak i spoza niego, ale także i politycy niektórych organizacji mogliby opierać się realizacji nawet mniej ambitnych koncepcji. Niektórzy członkowie Sojuszu mają przecież zastrzeżenia wobec przejmowania przez NATO nowych zadań politycznych. Ich zdaniem, formalizowanie i pogłębianie stosunków Sojuszu z ONZ i OBWE oraz innymi organizacjami jest niespójne z tradycją koncentrowania się na obronie zbiorowej i operacjach wojskowych. Kolejnym utrudnieniem, na co zwraca się również uwagę, jest fakt, że międzynarodowe organizacje bezpieczeństwa, pomimo odróżniających je atutów i misji, do pewnego stopnia konkurują ze sobą o środki i misje. Niektóre z nich wystrzegają się rozwiązań, które mogłyby w jakiś sposób umniejszyć ich autonomię, autorytet i status. Ciągła konkurencja wynika po części także z ambicji pewnych państw w stosunku do konkretnych organizacji. Jest to konsekwencją tego, iż rządy niektórych państw i organizacje międzynarodowe mają interesy inne, niż maksymalizowanie efektywnego wykorzystania środków oraz osiąganie optymalnych efektów poprzez współpracę. W rezultacie, praktyczna „oddolna" i motywowana potrze­bami misji współpraca przedstawicieli różnych organizacji w terenie często okazywała się bardziej wydajna, niż kontakty międzyrządowe w sferze „wielkiej polityki”. Toteż, chociaż wielce prawdopodobne wydaje się dalsze kontynuowanie improwizacji, podejmowanych ad hoc dostosowań i kompromisów, stworzenie bardziej spójnej architektury organizacji będących odpowiedzialnymi za środowisko bezpieczeństwa wciąż jest celem, do którego warto dążyć.

Kraje te w literaturze anglojęzycznej najczęściej określane są mianem państw niestabilnych.

D. S. Yost, Debatując nad strategiami bezpieczeństwa, „Przegląd NATO” 2003, nr 4, wydanie internetowe http://www.nato.int/docu/review/2003/issue4, dostęp 24.04.2008.

Dwa ostatnie wydania Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, publikowanej przez prezydenta USA opublikowano w latach 2002 oraz 2006.

The National Defense Strategy of the United States of America, March 2005

Czteroletni Przegląd Obronny publikowany przez sekretarza obrony USA, wydany został dotychczas trzy razy (w latach 1997, 2001, 2006).

Spencer J. Principles for the Next Quadrennial Defense Review, „The Heritage Fundation” 2004, wydanie internetowe. http://www.heritage.org/Research/NationalSecurity/, dostęp 2008-04-27.

Donnelly T. QDR Time The next Quadrennial Defense Review will reveal what lessons we have learned in the fight against terrorism “ The weekly standard” 2005, wyd. internetowe

www.Weeklystandard.com/utilities/printer_preview.asp?jo/articles=5098&R=C.

Quadrennial Defense Review Report, February 6, 2006, The Secretary of Defense, 1000 Defense Pentagon, Washington, DC 20301-1000, Maszynopis.

M. Kaczmarski, Pożegnanie z transformacją?, „Polska Zbrojna” 2006, nr 10, s. 28.

The National Military Strategy of the United States of America, 2004, Maszynopis.

The National Strategy to Combat Weapons of Mass Destruction, 13 February 2006, Chairman of the Joint Chiefs of Staff, Washington, DC 20318, Maszynopis.

Military Encyclopedia, Vol I., Military Publishing House, Moscow 1997, s, 398.

V. L. Manjko, Strategic Priorities of Russian Military Policy, [w:] Russian Military Policy and Strategy, Research Report 27, National Defence College, Helsinki 2004, s. 45.

V. M. Grinin, The Role of the Russian Federation in a Modern World - Russian Point of Wiev [w:] Russian Military Policy and Strategy, Research Report 27, National Defence College, Helsinki 2004, s. 85

Y. E. Fedorov, Political Developments in Russia in the Light of Election Campaigns 2003-2004, [w:] Russian Military Policy and Strategy, Research Report 27, National Defence College, Helsinki 2004, s. 9-19.

T. Wróbel, Kres redukcji, “Polska Zbrojna” 2005, nr 20, s. 9.

The Priority Tasks of the Development of the Armed Forces of the Russian Federation, raport Ministerstwa Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej, Moskwa 2003, s.69.

B. Womack, Asymmetry Theory and China's Concept of Multipolarity, Journal of Contemporary China (2004), 13(39), May, s. 351-366.

 Strategia zakłada, że Chiny zaangażują się w konflikt zbrojny jedynie, aby bronić swojej suwerenności i integralności terytorialnej. Opisano ją w dokumencie ChAL-W „Studia nad działaniami bojowymi”, opublikowanym w 2000 roku.

W 2004 roku handel bronią między tymi dwoma krajami osiągnął wartość 2 miliardów USD.

 Obecnie Chiny polegają przede wszystkim na dostawach z Rosji, jak również z Białorusi i Ukrainy. Mimo zaawansowanych rozmów dot. zniesienia embarga na dostawy broni z UE, obowiązuje ono w dalszym ciągu.

Wersja w języku angielskim to translacja dokonana w agendzie CIA ds. opracowań tekstów obcojęzycznych (CIA's Foreign Broadcast Information Services - FBIS). Przedmiotowe tłumaczenie stanowiło jednocześnie podstawę książki, jaka ukazała się na rynku amerykańskim w 2000 roku pod tytułem „Wojna nieograniczona. Chiński plan zniszczenia Ameryki” (Unrestricted Warfare: China's Master Plan to Destroy America), spotykając się z ogromnym zainteresowaniem kręgów polityczno-wojskowych. Maszynopis w posiadaniu autorów.

Strona internetowa Foreign Broadcast Information Services, dostęp 2008-04-12.

Strona internetowa MSZ Wielkiej Brytanii, www.mfc.gov.uk., dostęp 2007-10-12.

Active Diplomacy for a Changing World: The UK's International Priorities, March 2006.

Delivering Security in a Changing Word: Future Capabilities, July 2004 - Cm 6269, Maszynopis.

Ang. Key social, resource, political, technological and military drivers of change to 2035 and their immediate Defence and security implications.

Ang. Major strategic challenges and opportunities within a given timeframe, based on the interplay between the various anticipated drivers of change.

The Future of the United Kingdom's Nuclear Deterrence: Defence White Paper 2006, Maszynopis.

Defence Technology Strategy for the Demands of the 21st Century. 2006, Maszynopis.

M. Moore, J.Chirac: Nuclear Response to Terrorism Is Possible, Washington Post Foreign Service, Friday, January 20, 2006; Page A12.

Dokładne tłumaczenie wypowiedzi: “Przywódcy państw, którzy wykorzystaliby środki terrorystyczne przeciwko nam, a także ci, którzy myślą o wykorzystaniu broni masowego rażenia muszą liczyć się adekwatną odpowiedzią z naszej strony. Taka odpowiedź może być konwencjonalna lub innego rodzaju. Uzbrojenie jądrowe stanowi element naszego systemu obronnego i jestem zdecydowany na jego użycie w odpowiedzi na atak terrorystyczny”.

Strona internetowa MSZ Francji: http://www.diplomatie.gouv.fr/en/france-priorities_1/terrorism_ 1944, dostęp 2006-10-12.

Zob. French Defence Strategy, www.defense.gouv.fr/english/d166/index.html, dostęp 2006-10-12.

Livre Blanc, Paris 1994, maszynopis, s. 82.

Plan Prospectif à 30 ans. Oficjalna strona internetowa Ministerstwa Obrony Francji, http://www.defense.gouv.fr/defense/enjeux_defense/politique_de_defense/objectifs/synthese_du_plan_prospectif_a_30_ans.

Strona internetowa MO Francji, www.defense.gouv.fr/sites/dga/enjuex/recherche.

Wersja anglojęzyczna dokumentu nosi tytuł: «Preparing Tomorrow's Commitment - 2035”, Délégation à l'Information et à la Communication de la Défense ©creation DICoD August 2007, Maszynopis.

Wersja anglojęzyczna doktryny: FT-01(ENG) Winning The Battle Building Peace, Land Forces in Present and Future Conflicts, CENTRE DE DOCTRINE D'EMPLOI DES FORCES,Paris, January 2007, Maszynopis,

Strona internetowa rządu Republiki Francuskiej: http://www.premierministre.gouv.fr/information/les_ dossiers_actualites_19/livre_blanc_sur_defense_875/.

Lettre de mission de M. Nicolas SARKOZY, Président de la République, adressée à M. Jean-Claude MALLET, Conseiller d'Etat. LE PRÉSIDENT DE LA RÉPUBLIQUE, Paris, le 31 juillet 2007, Maszynopis.

Przesłuchania obyły się w ramach 8 sesji zorganizowanych w budynku Senatu, Wszystkie zostały zarejestrowane cyfrowo i są dostępne na stronie internetowej komisji. Na przykład przesłuchanie B. Geremka można obejrzeć i wysłuchać klikając link: http://premier-ministre.richcongress. com/video.php?vid=geremek_380.

Verteidigunspolitische Richtlinien, Bundesministerium der Verteidigung, Berlin, 21 May 2003. informacja na stronie internetowej Bundeswehry www.bundewehr.de.

Weißbuch zur Sicherheitspolitik Deutschlands und zur Zukunft der Bundeswehr 2006, Maszynopis.

Według stanu na 1 stycznia 2007 roku, w 27 misjach oraz innych formach aktywności, prowadzonych w 19 krajach świata uczestniczyło łącznie 7714 oficerów, podoficerów, żołnierzy oraz pracowników wojska SZ Włoch. Szczegółowe informacje na temat tego zaangażowania są dostępne na stronie internetowej: http://www.difesa.it/ Operazioni+Militari/.

Italian soldiers leave for Lebanon, “Il Correre della Sera”, wydanie z dnia 30 sierpnia 2006 roku, s. 1.

Konferencja nosiła nazwę: 2nd International Conference on the Mediterranean Region, Roma, 20-22 novembre 2007. Miejscem przedsięwzięcia było Centrum Wyższych Studiów obronnych (Centro Alti Studi per la Difesa - CASD). Szersze informacje dotyczące sympozjum zamieszczono na str.: http://www.difesa.it/SMD/CASD/Eventi/Eventi+Culturali/2MED-ME-en/default .htm.

Jest to forum, w ramach którego dowódcy sił morskich mogą spotykać się w swobodnej atmosferze i dyskutować o wyzwaniach i aspektach współpracy. Jako goście są zapraszani przedstawiciele sił morskich innych regionów świata. Ostatnie sympozjum (nr 6) odbyło się w Wenecji w dniach 10-13 października 2006 roku (6 Regional Seapower Symposium „Fra Le Marine Dei Paesi Del Mediterraneo E Del Mar Nero” Venezia 10 - 13 ottobre 2006) na temat „Dialog i nadzór jako dwa uzupełniające się aspekty bezpieczeństwa morskiego (Dialogue and Surveillance: two complementary aspects of maritime security. Uczestniczyli w nim przedstawiciele 30 państw oraz 9 instytucji i organizacji międzynarodowych. Szersze informacje dotyczące sympozjum zamieszczono na str.: http://www.marina.difesa.it/ symposium/indexeng.htm.

Ministero Della Difesa - Libro Bianco 2002, maszynopis.

Ibidem, s. 3.

Riforma dei Vertici militari, strona internetowa ministerstwa obrony Republiki Włoskiej, www.difesa.it.

L. Peruzzi, Defence budget cuts hit Italia Navy, “Jane's Defence Weekly” 2006, nr 13, s. 12.

P. Valpolini, Interview with Lieutenant-General Filiberto Cecchi, Italian Army Chief of Staff, “Jane's Defence Weekly” 2006, nr 44, s. 58.

Strona internetowa sił morskich Włoch: http://www.marina.difesa.it, dostęp 2007-03-10.

Amm. G. Di Paola, Rivoluzione e transformazione: come rispondere alle future sfide della sicurezza, “Informazioni della Difesa” 2006, nr 3, s. 6.

Chod's Strategic Concept, strona internetowa Ministerstwa Obrony Włoch, www.difesa.it.

Italy in the Security Council (2007-2008), strona internetowa MSZ Włoch,

http://www.esteri.it/ MAE/IT/Stampa/Sala_Stampa/Evidenze/2007/10/20071023_ItaliaConsiglio.htm.

Wystąpienie Sekretarza Generalnego NATO Javiera Solany w trakcie szczytu NATO w Waszyngto­nie (23-24 kwietnia 1999), strona internetowa NATO: www.nato.int.

The Alliance's Strategic Concept Approved by the Heads of State and Government participating in the meeting of the North Atlantic Council in Washington D.C. on 23rd and 24th April 1999, strona internetowa NATO: www.nato.int.

Komentarze mówiły w tym przypadku o reakcji prezydenta Ukrainy na decyzje jakie zapadły na szczycie NATO w Stambule - sekretarz generalny NATO stwierdził, że na chwile obecną nie można mówić o konkretnej dacie dotyczącej członkostwa Ukrainy w NATO. Przypis własny.

Wojskowa doktryna Ukrainy, Kijów 1997 r.

S.Helnarski „Ekonomiczne i wojskowe uwarunkowania suwerenności Ukrainy”, Warszawa-Toruń 1995.

W 1992 roku parlament przyjął ponad 50 ustaw stanowiących podstawy prawne tworzenia SZ. Opracowano koncepcję reformy armii, której celem oprócz zmniejszenia liczebności była zmiana jej charakteru z ofensywnego na obronny. Donaj Ł. „Polityka bezpieczeństwa niepodległej Ukrainy 1991-2004”, Łódź 2005, s. 185.

Do końca 1996 roku zlikwidowano ponad 3500 różnorodnych struktur wojskowych, prawie 410 tys. żołnierzy. Znacznie zmniejszyła się ilość uzbrojenia i techniki wojskowej: samoloty bojowe - o 600 sztuk, śmigłowce - o 250 sztuk, czołgi bojowe - o 2400 sztuk, BWO - o 2000 sztuk, źródło:„Історія створення ЗС України”, http://www.mil.gov.ua, 2007-12-06.

34 uczelnie wojskowe, w których pracowało ponad 40 000 osób, w tym 6210 wykładowców - corocznie szkoły wojskowe b. ZSRR opuszczało 12 000 młodych oficerów 83 specjalności wykorzystywanych w Armii Radzieckiej. Donaj Ł., Polityka bezpieczeństwa niepodległej Ukrainy 1991-2004, Łódź 2005, str. 186.

28 maja 1997 r. w Kijowie podpisano „Międzyrządowe porozumienie o statusie i warunkach pobytu FCz FR na terytorium Ukrainy, o parametrach rozdziału FCz i rozliczeniach wzajemnych związanych z rozdziałem floty”. Parlament Ukrainy ratyfikował te porozumienia 24.03.1999 roku, a Duma Państwowa FR 18.06.1999 roku. Rosja otrzymała 81,7% okrętów, Ukraina - 18,3%.

Ibidem.

Ibidem.

International Centre for Policy Studies: „Аналіз української політики безпеки наприкінці 2006 року: критичний огляд”, Kyjiv 2007, Maszynopis.

Podczas kampanii powietrznej większość lotów zadaniowych była wykonywana przez samoloty USA, a kiedy przyszło do rozmieszczania sił pokojowych w Kosowie, uzyskanie przez nich pełnej gotowości zajęło kilka miesięcy. Przypis własny.

Unia Europejska, ustanowiona na mocy Paktu Brukselskiego z 1948 roku o współpracy gospodarczej, społecznej i kulturalnej oraz o wspólnej samoobronie, którego sygnatariuszami były: Belgia, Francja, Holandia, Luksemburg i Wielka Brytania. W późniejszym czasie do traktatu przystąpiły również: Hiszpania, Grecja, Niemcy, Portugalia i Włochy. Funkcje związane z zarzą­dzaniem kryzysowym i zadaniami humanitarnymi zostały przejęte przez Unię Europejską w wyniku decyzji podjętych na szczycie UE w Helsinkach, w 1999 roku. Podjęte, na mocy traktatu, zobowiązania do wzajemnej obrony pozostają niezmienione, a ich wypełnianiu służy okrojony sekretariat UZE.

NATO Istanbul Summit Declaration, 23 June 2004.

J. H. Scheffer, NATO SG's Annual Conference, Transforming NATO. A Political and Military Challenge 14 April 2005, Sodehotel Woluwe, na podstawie strony internetowej www.nato.int, dostęp 2006-03-24.

D. S. Yost, “NATO´s 1999 Strategic Concept” in NDC Occasional Paper 5, NATO Defense College Research Branch, Rome, March 2005.

North Atlantic Council, Strategic Concept, 24 April 1999, paragraph 10.

Dokument przygotowany przez Naczelnego Dowódcę ds. Operacji (gen. James Jones) i Naczelne­go Dowódcę ds. Transformacji (admirał Edmund P. Giambastiani). Strategic Vision jest wydawnictwem o charakterze refleksyjnym, którego opracowanie nie zostało zlecone ani przez Komitet Wojskowy, ani przez polityczne władze Sojuszu.

Interview, General Lance L. Smith, Supreme Allied Commander Transformation, „NATO Review” 2006, nr 3, www.nato.int./docu/review/2006/issue3.

T. Skinner, NATO endorses …., op. cit.

Concepts for Alliance Future Joint Operations (CAFJO), Final Draft, NATO Allied Command Transformation Document. 25 August 2005, s. 3-5.

Nadal jest prowadzona dyskusja nad inną terminologią, na przykład obejmującą pojęcia: zharmonizowane planowanie i działanie (Concerted Planning and Action), współpraca wielostronna w operacjach stabilizacyjnych i rekonstrukcyjnych (Multi-Lateral Cooperation in Stability and Reconstruction operations) - przyp. wł.

Dokument m.in. analizuje środowisko strategiczne oraz sposoby odnoszenia się Sojuszu do stojących przed nim zagrożeń.

J. J. Lok, Easing NATO's expanding role goes to the top of Riga summit's agenda, “Jane's International Defence Review” 2006, nr 8, s. 62-65.

Zakłada on zwiększenie do 8 liczby prowadzonych operacji (dotychczas 6). Skutkuje to koniecznością dokonania zmian w strukturze dowodzenia i sił Sojuszu. W konsekwencji mają zostać wdrożone zwiększone wymagania dotyczące dowodzenia mobilnymi siłami Sojuszu oraz zintegrowaną logistyką. Ponadto nowa struktura ma zapewnić efektywniejsze działanie NATO zarówno w dziedzinie operacyjnej jak i transformacyjnej. Zakłada się także bardziej racjonalne wykorzystanie zasobów ludzkich oraz finansowych. Przyjęto również nowy poziom zdolności Sojuszu. NATO ma być zdolne do prowadzenia operacji większej niż jedna korpuśna w ramach art. 5 Traktatu NATO w rejonie odpowiedzialności Sojuszu, dwóch dużych operacji (Major Joint Operations - MJO), w które zostanie zaangażowanych do 60000 żołnierzy, a także do sześciu mniejszych (Smaller Than Major joint operations - SJO), w które zostanie zaangażowanych do 20000 - 30000 żołnierzy. Mają one być prowadzone poza rejonem odpowiedzialności Sojuszu, a ponadto po raz pierwszy określono, że 50% operacji odbywać się będzie w trudnych warunkach geograficznych i bez wsparcia państwa gospodarza.

Omawiany dokument to synteza analiz zawartych w zasadniczych dokumentach NATO. Na merytoryczną treść dokumentu złożyły się również analizy zarówno narodowych dokumentów (strategie bezpieczeństwa, białe księgi obronności), jak też materiały i publikacje wybranych organizacji międzynarodowych. Do dokumentów najbardziej wyczerpujących badaną problematykę zaliczono: A more secure world: Our shared responsibility (ONZ), Strategic trends - 1st Edition (WB), Global trends 2015 and Global Trends 2020 (USA NIC), The joint operational environment-Into the future and EU/ISS - Long Term Vision (US JFCOM) oraz Future security environment 2025 (Kanada).

Karl W. Deutsch, Political Community and the North Atlantic Area:International Organization in the Light of Historical Experience, Princeton University Press, 1957.

H. Maull, The Future of NATO,. Center for International Relations, Reports&Analyses 10/03.

Karl W. Deutsch, Political Community and the North Atlantic Area:International Organization in the Light of Historical Experience, Princeton University Press, 1957.

NATO during Transformation, NATO Briefing, Public Diplomacy Division, Brussels - Belgium, August 2004.

J. Šedivý, Transatlantische Beziehungen und europäische Sicherheit vor neuen Herausfor­derungen, SWP-Zeitschriftenschau, Februar 2003, s. 4.

Obecnie w Europie możemy zaobserwować dwa stanowiska odnoszące się do roli USA w zapew­nieniu bezpieczeństwa europejskiego. Jedno z nich zakłada zmniejszania roli Stanów Zjednoczonych na rzecz umacniania struktur europejskich, drugie zaś uznaje, że skuteczne zapewnienie bezpieczeństwa w Europie może opierać się tylko na silnych związkach euratlantyckich. E. Haliżak, Globalizacja i regionalizacja stosunków międzynarodowych w kontekście członkostwa Polski w zachodnich instytucjach integracji i bezpieczeństwa, [w]: Polska w procesie integracji i bezpieczeństwa europejskiego, red. Jaźwiński K., Warszawa 1999.

W systemie dwubiegunowym wielkie mocarstwa uważały się za „stróżów bezpieczeństwa międzynarodowego”, wybory były ograniczone i państwa średniej wielkości musiały godzić się z istniejącym stanem rzeczy. W świecie wielobiegunowym państwa małe i średniej wielkości zyskują na znaczeniu. B. Balcerowicz, Obrona państwa średniego, Warszawa 1997.

A. Kobieracki, Ewolucja operacji NATO, Bruksela, Przegląd NATO, 2004.

F. Hye, Demystifying Transformation, NATO Conference, Kijkduin, the Netherlands, 14th December 2005.

Przedstawione poglądy są poglądami delegatów lub urzędników Zgromadzenia Parlamentarnego, w tym m.in. Pierre Lellouche który jest przewodniczącym Zgromadzenia Parlamentarnego NATO oraz członkiem francuskiego parlamentu, oraz nie reprezentują one oficjalnej polityki NATO. Wynika to z tego, iż Nie ma formalnych powiązań pomiędzy NATO i Zgromadzeniem Parlamentarnym NATO - te dwie organizacje działają jako całkowicie samodzielne podmioty. NATO Review, Zima 2006.

Przedstawione informacje są analizą artykułu „Nowe wyzwania, trudne wybory” zamieszczonego w NATO Review Zima 2006, wyrażonych przez Sophia Clément-Noguier, wykładowcę stosunków międzynarodowych w Institcie d'Etudes Politiques (Instytucie Nauk Politycznych) w Paryżu, a dotyczących kwestii, z którymi decydenci z państw członkowskich NATO muszą się w stosunkowo krótkim czasie zmierzyć. Przypis własny.

M. Kozub, Rozwój stosunków transatlantyckich w sferze bezpieczeństwa międzynarodowego w pierwszych dekadach XXI wieku, za: H.W. Maull, Conference on-New Europe, Old Europe and the Transatlantic Security Agenda, 2003, [w]: J. Gryz (red. nauk.), Polityka bezpieczeństwa w stosunkach transatlantyckich, AON, Warszawa 2007.

R. Kagan, Power and Weakness, [w:] Policy Review, June-July 2002; The U.S.-Europe Divide, “The Washington Post”, 26th May 2002.

R. Kuźniar, Europejska strategia bezpieczeństwa, Polska w Europie 2/2004, s.9-28.

Ibidem.

R. Kupiecki: Od Londynu do Waszyngtonu. NATO w latach dziewięćdziesiątych. Warszawa 1998, s. 92. Możliwość prowadzenia takich operacji NATO przewidziało dla siebie dopiero w koncepcji strategicznej z Waszyngtonu, choć oczywiście w praktyce stało się to wcześniej, bo w Bośni w 1995 r.

Na temat tej fazy poszukiwania przez UE właściwych dla siebie zdolności w sferze bezpieczeństwa, R. Zięba: Europejska tożsamość bezpieczeństwa i obrony. Warszawa 2000; J. Starzyk: Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Warszawa 2001.

R. Kuźniar, Europejska strategia bezpieczeństwa, Polska w Europie 2/2004.

Już w czasie pierwszej konferencji tego rodzaju w Brukseli w listopadzie 2000 r. zgłoszono w sumie około 100 tys. wojska, około 400 samolotów bojowych i 100 okrętów. Większym problemem okazało się osiągnięcie przez 60-tys. korpus zdolności operacyjnych, czym zajmowali się w latach 2000-2003 unijni planiści i stratedzy wojskowi. Wprawdzie Unia Europejska ogłosiła, iż od wiosny 2003 r. dysponuje już zdolnością do prowadzenia operacji przewidzianych dla ESDP, przynajmniej w tej fazie jej rozwoju, lecz wiarygodność tych deklaracji może zostać sprawdzona dopiero wtedy, gdy zajdzie konieczność przeprowadzenia operacji. Wątpliwości związane ze zdolnościami brały się przede wszystkim ze stwierdzonych braków ilościowych i jakościowych w wyposażeniu wojskowym lub jednostkach wyspecjalizowanych, bez usunięcia których nie jest możliwe prowadzenie poważnych operacji, wymagających zaangażowania tak wielkiej liczby żołnierzy. Usuwaniem tych braków pod kątem możliwych i zmieniających się potrzeb operacyjnych zajął się „kroczący” Plan Działania na rzecz Europejskich Zdolności Obronnych (ECAP), w toku realizacji którego państwa członkowskie uzupełniają ujawniane przez wojskowych planistów niedobory. Tamże.

Zob. „Cahiers de Chaillot”, wydawane przez paryski Instytut Studiów Bezpieczeństwa UZE (później UE): nr 42, wrzesień 2000 r. pt.: Défense Européenne: la mise en oeuvre, oraz nr 43, listopad 2000 r. - J. Howorth: L'intégration européenne et la défense: l'ultime défi?

R. Kużniar: La Pologne et la Politique Européenne de Sécurité et de Défense. „Stosunki Międzynarodowe”, czerwiec 2002 r., wydanie specjalne.

Dyskusję na ten temat najlepiej można prześledzić na łamach kolejnych edycji „Rocznika Strategicznego” za okres (od 1999/2000), zwłaszcza w rozdziałach dotyczących przeglądu sytuacji strategicznej, NATO, UE oraz USA. Przypis własny.

R. Kuźniar, Europejska strategia bezpieczeństwa, Polska w Europie 2/2004.

Implozja, gwałtowne czegoś, kogoś na skutek ciśnienia zewnętrznego, przeciwieństwo eksplozji WWW.Encyklopediawiem.

R. Kuźniar, Europejska strategia…,op.cit., zob. także R. Zięba: Europejska tożsamość..., s.150-158.

Potrzeby związane z zaabsorbowaniem USA w wojnę w Iraku złagodziły stanowisko Waszyngtonu i przejęcie przez UE misji SFOR zostało uzgodnione na koniec 2004r., R. Kuźniar, Europejska strategia….

W tym samym czasie USA odmówiły interwencji humanitarnej w Liberii, w której toczyła się krwawa wojna domowa. Jak złośliwie komentowano, Waszyngton nie chciał tam wysłać swoich żołnierzy (z wyjątkiem wzmocnienia ochrony ambasady USA w tym kraju), ponieważ w Liberii nie ma ropy ani rzadkich metali. zob. R. Kuźniar, Europejska strategia….

Nastąpiło to 13.12.2007 r. w Lizbonie.

A Secure Europe in a Better World - the European Security Strategy; Brussels, 12 December 2003; http://www.consilium.europa.eu/cms3_fo/showPage.ASP?id=266&lang=EN&mode=g

J. Solana, Droga Europy do bezpieczeństwa. „Rzeczpospolita” z 12 grudnia 2003 r.

W krytycznej fazie tworzenia europejskich zdolności militarnych lansowany był pomysł podziału pracy w ramach NATO, który miałby polegać na utworzeniu dużych sił szybkiego reagowania, które stałyby się europejską specjalnością. Gdy ten pomysł został przyjęty, oznaczałoby to skonsumowanie europejskiego wysiłku na rzecz ESDP przez Sojusz Atlantycki. H. Binnendijk, R. Kugler: Transforming Europe's Forces. „Survival”, Autumn 2002, nr 3.

U Kagana Europejczycy są przedstawiani jako kelnerzy czy barmani w przeciwieństwie do dzielnych kowbojów z Marsa, czyli z USA. To „Amerykanie zapewniają obiad, podczas gdy Europejczycy zmywają talerze” - R. Kagan: Paradise and Power. America and Europe in the New World Order. London 2003.

W tym przypadku UE stoi przed poważnym dylematem. Wprawdzie wiadomo, że amerykański potencjał militarny jest znacznie większy niż realne potrzeby bezpieczeństwa USA (chodzi o potencjał zapewniający globalną dominację) oraz że Amerykanie toczą wyścig zbrojeń sami ze sobą, lecz jednocześnie tylko z tego powodu Waszyngton będzie „patrzył na Europę z góry” i będzie forsował własne rozwiązania, właśnie ze względu na swoją gigantyczną przewagę nad Europą i resztą świata. Europa musi zatem równoważyć przewagę militarną USA mądrością i wszechstronnością swego strategicznego zaangażowania. R. Kuźniar, Europejska strategia bezpieczeństwa, [w] Polska w Europie 2/2004.

S. Everts: Two Cheers for the EU's New Security Strategy. „International Herald Tribune” z 9 grudnia 2003 r.

S. Biscop: The ABC of European Union Strategy: Ambition, Benchmark, Culture; Egmont Paper 16; Brussels, October 2007; strona internetowa: http://www.egmontinstitute.be.

C. Bildt: Speech at the Conference for Global Foreign and Security Policy Challenges and the European Union in Stockholm 8-9 November, 2007; strona internetowa: http://www.regeringen.se.

Materiały z seminarium eksperckiego nt.: „Europe's long-term vision of the defence environment in 2025:sharp or fuzzy?”, zorganizowanego przez Europejską Agencję Obrony w dniu 13.06. 2006 r. w Brukseli, rękopis; N. Witney, Meeting the Challenge, “EDA Bulletin” 2006, nr 2, s. 9, G. Grevi, B. Schmitt, Long Term Vision, “EUISS Newsletter” 2006, nr 18, s. 1.

An Initial Long-Term Vision for European Defence Capability and Capacity Needs, LTV - 3 October 2006 - SB MoDs Levi, Maszynopis.

S. Koziej, „Przyszłość stosunków transatlantyckich. Koncepcje Polski, Niemiec i USA”, Konferencja zorganizowana przez Centrum Stosunków Międzynarodowych, Stowarzyszenie Euro-Atlantyckie ze wsparciem Fundację im. Konrada Adenauera w Polsce. Warszawa, 29 czerwca 2006 roku.

Dowództwa bazowe, odpowiedzialne za bieżące utrzymywanie, rozwój i szkolenie wojsk, czyli za zapewnienie im odpowiednich zdolności do działania na wypadek kryzysu lub wojny. Tamże.

Dowództwa operacyjne, odpowiedzialne za użycie wojsk, za dowodzenie nimi w różnych sytuacjach i warunkach kryzysowych i wojennych. Ibidem.

120



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
5 LIDDELL HART, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
OGÓLNA TEORIA STRATEGII, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
14 MOLTKE Star, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
10 MAO TSE TUNG, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
2 CLAUSEWITZ, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
Mao Tse-Tung, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
25 MODELSKI, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
21 KUKIEL, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
16 Liddell Hart, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
WAŻNY - Syllabus AON 2010 - Strategia bezpieczeństwa narodowego, semestr II, Strategia Bezpieczeństw
7 LUDENDORFF, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
20 Kutrzeba i Mossor, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
6 BEAUFRE, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
4 MACHIAVELLI, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
22 SKIBIŃSKI, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
1 SUN TZU, semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Materiały od wykładowcy
Fluidyzacja, Technologia Żywności i Żywienie Człowieka, IV semestr, Obróbka cieplna produktów spożyw
Suszarka rozpyłowa, Technologia Żywności i Żywienie Człowieka, IV semestr, Obróbka cieplna produktów
ODPOWIEDZI, administracja semestr II, polityka bezpieczeństwa państwa

więcej podobnych podstron