5.Demograficzny portret rodziny, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany


Tekst opublikowany w pracy: Rodzina w nurcie współczesnych przemian. Studia interdyscyplinarne (red. D. Krok, P.Landwójtowicz), Opole 2010, wyd. Uniwersytetu Opolskiego, s.13-27

Krystyna Kluzowa

Demograficzny portret rodziny w III RP

Wprowadzenie

Wielopłaszczyznowe przemiany zachodzące w ciągu ostatnich kilkunastu lat w polskim społeczeństwie w ramach tzw. transformacji systemowej nie tylko nie ominęły sfery życia małżeńsko-rodzinnego, lecz właśnie na tym polu przebiegały ze szczególną intensywnością. Ukazanie ich całokształtu wymagałoby zastosowania ujęcia wielowymiarowego, przeprowadzanego z perspektywy różnych dyscyplin naukowych. Cel tego opracowania jest jednak znacznie skromniej zakrojony i sprowadza się do zamiaru scharakteryzowania przemian rodziny w jednym tylko - demograficznym aspekcie. Okresem objętym analizą są ostatnie dwie dekady, a więc te lata, na które przypada istnienie Polski w jej aktualnym kształcie ustrojowym, a podstawę empiryczną dla przeprowadzenia analizy stanowią dane zaczerpnięte ze spisów ludności i z bieżącej ewidencji wydarzeń demograficznych, umożliwiające prezentację tendencji zmian w odniesieniu do struktury rodzin oraz procesów ich powstawania, rozwoju i rozpadu.

Typy rodzin i ich struktura

Tak się szczęśliwie złożyło, że w roku poprzedzającym powstanie III Rzeczypospolitej odbył się w Polsce Narodowy Spis Powszechny (NSP 1988). W nowy etap historii wkraczaliśmy zatem z najświeższej daty informacjami na temat liczebności mieszkańców kraju, struktury społeczeństwa według różnych cech, w tym także struktury rodzin. Porównując informacje uzyskane podczas tego „przedtransformacyjnego” spisu z wynikami Narodowego Spisu Powszechnego z 2002 roku (NSP 2002), przeprowadzonego w zgoła odmiennych warunkach funkcjonowania społeczeństwa i państwa, można odtworzyć kierunek przemian, jakie dokonywały się w analizowanym okresie w strukturze rodzin w naszym kraju.

W momencie przeprowadzania NSP 1988 żyło w Polsce 10226,2 tys. rodzin, natomiast w 2002 roku - o ponad 230 tys. więcej (10457,6 tys.). Zwiększenie się liczby rodzin miało miejsce tylko w miastach, na wsi bowiem odnotowano jej spadek (o 1,2 tys.). Spadek ten był w głównej mierze spowodowany przemieszczaniem się ludności ze wsi do miast , ale w pewnym stopniu stanowił także rezultat inkorporacji terenów wiejskich do miast.

Wśród wyodrębnionych w badaniach spisowych typów rodziny (tabela 1) na pierwszym miejscu uplasowały się w obu momentach czasowych małżeństwa z dziećmi, tworzące pełne rodziny biologiczne. Drugim pod względem liczebności typem rodziny były małżeństwa bez dzieci, a na kolejnej pozycji znalazły się rodziny niepełne, wśród których zdecydowanie dominowały rodziny samotnych matek. Wyodrębnione po raz pierwszy w 2002 roku ze zbioru małżeństw związki partnerskie z dziećmi i bez dzieci ( wykazywane w poprzednim spisie łącznie z małżeństwami) zajęły ostatnią pozycję.

W porównaniu z rokiem 1988 zaznaczył się spadek udziału małżeństw z dziećmi ( o blisko 6 punktów procentowych), wzrósł natomiast udział małżeństw bez dzieci oraz rodzin niepełnych. Warto podkreślić, że dynamika tych zmian różniła się nieco w miastach i na wsi -w miastach wzrost udziału rodzin niepełnych i spadek odsetka małżeństw z dziećmi był wyraźniejszy niż w środowisku wiejskim.

W okresie międzyspisowym nastąpił także spadek udziału rodzin funkcjonujących w jednorodzinnych gospodarstwach domowych, choć nadal one właśnie stanowią najczęściej występujący typ środowiska, w którym toczy się codzienne życie większości członków polskiego społeczeństwa (tabela 2). Zwiększył się natomiast wyraźnie odsetek gospodarstw domowych nierodzinnych, wśród których ponad 90% stanowią gospodarstwa jednoosobowe.

Kolejna dostrzegalna zmiana, tj. zmniejszanie się przeciętnej liczby osób w gospodarstwie domowym, jest wynikiem postępującego procesu nuklearyzacji rodzin, a także obniżania się poziomu ich dzietności. Coraz częściej w gospodarstwach domowych żyją rodziny dwupokoleniowe, złożone wyłącznie z rodziców i dzieci, aczkolwiek jeszcze niemal w co piętnastym gospodarstwie w miastach i w co ósmym na wsi funkcjonuje - według wyników ostatniego spisu- rodzina rozszerzona, obejmująca także przedstawicieli starszego pokolenia spokrewnionych w linii prostej z członkami rodziny nuklearnej. Wspomniane obniżanie się poziomu dzietności znajduje swoje odzwierciedlenie w spadku udziału rodzin z co najmniej trojgiem dzieci (z poziomu 18.8 % w 1988 roku do 16.9% w 2002 roku) i we wzroście udziału rodzin z jednym dzieckiem (odpowiednio z 40.5% do 46.9%).

Tabela 1. Rodziny w Polsce według typów w latach 1988 i 2002

Typ rodziny

1988

2002

Ogółem

Miasta

wieś

Ogółem

miasta

Wieś

Rodziny w tysiącach

1022.6

6364.3

3861.9

10457.6

6596.9

3860.7

według typów w %

Małżeństwa bez dzieci

Małżeństwa z dziećmi

Matki z dziećmi

Ojcowie z dziećmi

Partnerzy bez dzieci a

Partnerzy z dziećmi a

w tym rodziny z dziećmi do lat 24 pozostającymi na utrzymaniu według typów rodziny w %

Małżeństwa

Partnerzy

Matki z dziećmi

Ojcowie z dziećmi

22.8

61.8

13.6

1.8

.

.

85.5

.

13.2

1.2

22.3

60.9

15.0

1.8

.

.

83.2

.

15.4

1.4

23.6

63.4

11.3

1.7

.

.

89.6

.

9.4

1.0

22.7

56.0

17.2

2.2

0.8

1.1

79.9

1.6

16.8

1.7

23.4

53.2

18.8

2.3

1.1

1.2

76.5

1.8

19.7

2.0

21.4

60.9

14.4

2.0

0.4

0.9

85.5

1.3

11.8

1.4

Objaśnienia: a- kategoria wyodrębniona w NSP 2002

Źródło: Gospodarstwa domowe i rodziny 2002, Warszawa 2003, GUS, s.40-42

Tabela 2. Gospodarstwa domowe według składu rodzinnego w latach 1988 i 2002 (w %)

Typ gospodarstwa

1988

2002

Ogółem

Miasta

Wieś

ogółem

miasta

Wieś

Jednorodzinne

Dwurodzinne

Trzy i więcej rodzinne

Nierodzinne

75.0

4.9

0.2

19.9

75.1

2.8

0.1

22.0

74.8

9.1

0.4

15.7

69.0

4.4

0.2

26.4

67.6

2.8

0.1

29.5

71.9

7.6

0.4

20.1

Przeciętna liczba osób w

gospodarstwie domowym

3.10

2.86

3.55

2.84

2.60

3.33

Źródło: jak w tabeli 1.

Należy zaznaczyć, że scharakteryzowane tu pokrótce zmiany, jakie dokonały się w analizowanym okresie w Polsce w zakresie struktury rodzin, nie stanowią wyjątku w skali europejskiej. Przeciwnie, są absolutnie zbieżne z obserwowanymi w innych krajach tego kontynentu. Z badań porównawczych obrazujących sytuację w 24 krajach europejskich na podstawie spisów ludności przeprowadzonych w latach 1990. i 2000. wynika bowiem, że we wszystkich zaobserwowano spadek średniej wielkości rodzin ( z 3.2 do 3.0 osób), spadek udziału rodzin z co najmniej trojgiem dzieci (z 18% do 15%) i spadek odsetka par z dziećmi ( z 52.9% do 48.3%), natomiast wzrost udziału rodzin niepełnych (z 12% do 14.3%) oraz jednoosobowych gospodarstw domowych (z 10.5% do 12.8).

Zawieranie małżeństw

Przywiązanie Polaków do instytucji małżeństwa , potwierdzane przez wyniki wielu badań socjologicznych sprawia, że w naszym kraju dominującą formą tworzonych związków są małżeństwa formalne. Częstotliwość ich zawierania ulegała w analizowanym okresie pewnym wahaniom. W pierwszej połowie lat 1990 ( do 1996 r.) zauważalny był spadek liczby zawieranych małżeństw, kolejne lata (do 2000 r.) przyniosły lekki wzrost, po czym zaznaczyła się kolejna tendencja spadkowa trwająca do 2004 roku. Od 2005 roku liczba zawieranych małżeństw zaczęła ponownie wzrastać i w 2008 roku wyniosła 257.7 tys.

Tabela 3. Wybrane charakterystyki demograficzne małżeństw w Polsce

w latach 1990 -2008

Wyszczególnienie

1990

1995

2000

2005

2008

Małżeństwa ( w tysiącach)

255.4

207.1

211.2

206.9

257.7

Małżeństwa na 1000 ludności

ogółem

miasta

wieś

6.7

6.0

7.9

5.4

5.1

5.9

5.5

5.4

5.7

5.4

5.4

5.5

6.8

6.7

6.9

% małżeństw pierwszych

85.6

86.8

86.5

86.5

84.8

% małżeństw wyznaniowych

ogółem

miasta

wieś

.

.

.

.

.

.

71.9

66.2

80.6

71.1

67.1

84.3

69.2

65.0

76.4

Wiek środkowy nowożeńców

Mężczyźni

ogółem

miasta

wieś

Kobiety

ogółem

miasta

wieś

24.6

.

.

22.7

.

.

24.8

.

.

22.4

.

.

25.6

25.9

25.2

23.6

24.1

22.8

27.0

27.5

26.3

25.0

25.6

23.9

27.7

28.2

26.8

25.6

26.3

24.6

Źródło: „Roczniki Demograficzne” z lat 1991-2009, Warszawa, GUS.

Zdecydowaną większość tworzonych corocznie związków stanowią małżeństwa pierwsze, zawierane przez kawalerów i panny. Udział małżeństw powtórnych jest względnie stały i oscyluje w granicach 14-15% ogółu powstających każdego roku nowych związków. Częściej dochodzi do ich zawarcia w miastach niż na wsi, a dominują zdecydowanie wśród nich małżeństwa porozwodowe, tzn. takie, w których przynajmniej jedna ze stron w momencie wstępowania na „nową drogę życia” jest osobą rozwiedzioną.

Na ślubnym kobiercu stają coraz starsi nowożeńcy. Świadczy o tym zarówno spadek udziału osób w stanie małżeńskim w grupie wieku 20-29 lat, czyli w tej fazie życia, która w naszym kręgu kulturowym tradycyjnie stanowiła okres najwyższej aktywności matrymonialnej, jak i podwyższanie się wartości mediany wieku (wieku środkowego) nowożeńców. Od 1990 roku wiek środkowy mężczyzn i kobiet wstępujących w związek małżeński podniósł się o ponad 3 lata. Nie uległa natomiast zmianie tendencja do wcześniejszego podejmowania decyzji matrymonialnych przez mieszkańców wsi w porównaniu z mieszkańcami miast (tabela 3).

Wyraźnemu obniżeniu uległ odsetek związków tworzonych przez najmłodszych nowożeńców (liczących nie więcej niż 19 lat) . O ile w 1990 roku na zawarcie małżeństwa w tak młodym wieku decydowało się 4.8% mężczyzn i ponad 1/5 kobiet (22%), o tyle w 2007 roku takie decyzje podejmowało już tylko 0.9% mężczyzn i 5.4% kobiet.

Wprowadzenie w 1998 roku przepisów prawnych umożliwiających nowożeńcom wybór jednej z dwu form zawarcia małżeństwa - cywilnej lub wyznaniowej ze skutkami cywilnymi zaowocowało ( jak można się było spodziewać, biorąc pod uwagę przywiązanie Polaków do tradycji religijnych) zdecydowanie częstszym wyborem tej drugiej. Z gromadzonych danych statystycznych wynika jednak, że odsetek par skłonnych do wyboru tej formy stopniowo się obniża. Małżeństwa wyznaniowe zawierane są częściej przez nowożeńców ze środowisk wiejskich oraz z tych regionów kraju, których mieszkańcy odznaczają się szczególnie wysokim poziomem religijności określanym na podstawie częstotliwości ich uczestnictwa w praktykach religijnych i deklarowanego przez nich stopnia zaangażowania religijnego

Znamienną cechą małżeństw zawieranych w naszym kraju jest wysoki poziom ich homogeniczności nie tylko pod względem stanu cywilnego, o czym już powyżej wspomniano, ale także pod względem wieku i poziomu wykształcenia nowożeńców

Małżeństwa rówieśnicze, tzn. takie, w których mąż i żona reprezentują tę samą grupę wieku, stanowią niemal połowę wszystkich zawieranych związków (w 1989 roku ich odsetek wynosił 45.6% , a 2008 roku - 47.8% ). Jeszcze wyższy poziom homogeniczności występuje w odniesieniu do poziomu wykształcenia małżonków. W 1989 r. charakteryzowało się jednorodnością w zakresie wykształcenia męża i żony 53.4% par nowożeńców , a w 2008 roku - 50.8 % par.

Jest oczywiste, że w kraju tak wysoce homogenicznym pod względem cech społeczno-kulturowych jak Polska, istnieje niewielkie prawdopodobieństwo zawarcia małżeństwa przez osoby różniące się od siebie narodowością czy wyznaniem. Tego typu informacje o nowożeńcach nie są zresztą uwzględniane w systemie rejestracji małżeństw. Zbiera się jedynie informacje na temat małżeństw zawartych w kraju przez mieszkańca/mieszkankę Polski z osobą zamieszkującą na stałe poza jej granicami. Przyjmując założenie, że osoba stale zamieszkującą poza naszym krajem jest innej narodowości niż polska, można określić udział małżeństw binacjonalnych wśród ogółu zawieranych związków. Z analizy danych statystycznych wynika, że udział ten nie jest wysoki. W latach 1990-2007 odnotowano nieco ponad 60.9 tys. takich związków, z czego 16% przypada na ostatnie pięć lat. Zdecydowanie częściej dochodzi do zawarcia małżeństwa przez Polkę z cudzoziemcem (najczęściej mieszkającym w Europie Zachodniej) niż przez Polaka z cudzoziemką ( najczęściej obywatelką byłego Związku Radzieckiego).

Charakteryzując demograficzne aspekty zawierania małżeństw we współczesnej Polsce nie można nie wspomnieć o powstawaniu związków nieformalnych. Wprawdzie rozmiary zjawiska kohabitacji są w naszym kraju niewielkie w porównaniu ze skalą, jaką ów fenomen osiągnął w innych krajach europejskich, ale z danych spisowych, które są podstawowym źródłem informacji na ten temat wynika, że udział osób żyjących w takich związkach stopniowo się powiększa. Według NSP z 1988 roku związki nieformalne stanowiły 1.2% ogółu małżeństw, w 1995 roku (według danych z mikrospisu ludności) 1.7% , a według NSP 2002 - 1.9%. W czasie przeprowadzania ostatniego spisu ludności odnotowano, że w takich związkach żyło 197.4 par, z których ¾ mieszkało w miastach, a pozostałe na wsi. Skłonność do tworzenia związków nieformalnych jest wyraźnie powiązana ze stanem cywilnym i wiekiem osób decydujących się na wybór takiej formy życia. Wybierają ją częściej osoby bez doświadczeń matrymonialnych (kawalerowie i panny), niż te, które już mają na swym koncie takie doświadczenia (rozwiedzeni i owdowiali). Oczywiste więc, że udział kohabitujących jest wyższy wśród osób z młodszych grup wieku ( do 30 roku życia) niż wśród reprezentantów grup starszych. Inne interesujące charakterystyki zjawiska kohabitacji wynikające z analizy danych NSP 2002 - to m. in. przestrzenne zróżnicowanie częstotliwości jej występowania

( szczególnie wysoki odsetek związków nieformalnych występuje w województwach zachodnich) oraz poziom wykształcenia kohabitantów. W skład prawie połowy (49.9%) par żyjących w związkach nieformalnych wchodzą osoby z wykształceniem zasadniczym zawodowym i niższym. Stosunkowo

niewielki odsetek kohabitantów (12%) posiada wykształcenie wyższe . Wśród kohabitujących par nieco ponad połowę (56.1%) stanowią takie, które posiadają potomstwo .

Rozwiązywanie małżeństw

Od ponad sześćdziesięciu lat w polskim systemie prawnym obowiązującym na terenie całego kraju istnieje instytucja rozwodu. Przekonanie, że rozwód jest dopuszczalnym i słusznym sposobem rozwiązania nieudanego małżeństwa tak mocno zakorzeniło się w świadomości współczesnego pokolenia Polaków, że - jak wynika z badań socjologicznych- obecnie zdecydowani przeciwnicy tej instytucji stanowią niewielką cząstkę społeczeństwa. Konkretnym wyrazem akceptacji rozwodów jest coraz częstsze sięganie w praktyce po ten sposób rozwiązywania trudności małżeńskich. Wprawdzie w pierwszych latach okresu transformacji wystąpił spadek liczby rozwodów z poziomu 47.2 tys. w 1989 roku do 27.9 tys. w cztery lata później, ale już od 1994 roku poziom rozwodów zaczął ponownie rosnąć aż do 1999 roku, w którym odnotowano niewielki spadek liczby rozwodów. Kolejne lata przyniosły najpierw niewielki, a od 2004 roku bardzo znaczący wzrost tej liczby z kulminacją w 2006 roku, w którym rozwiodło się 71.9 tys. par małżeńskich ( w rok później 66.6 tys. par, ma w 2008 roku - 65.5 tys. par). Wyjaśnienie przyczyn wzrostu poziomu rozwodowości w ostatnich latach nie jest łatwe. Niewątpliwie na istniejący stan rzeczy wywierają wpływ takie czynniki, jak nasilające się postawy indywidualistyczne wśród młodego pokolenia małżonków czy rozłąka spowodowania zagranicznymi migracjami zarobkowymi, ale nie bez znaczenia jest także polityka państwa, preferująca rodziny niepełne w systemie świadczeń na rzecz rodziny, co oficjalnie podkreślono w ostatnim raporcie Rządowej Rady Ludnościowej: Bez wątpienia nowa ustawa o zasadach przyznawania zasiłków rodzinnych, obowiązująca od 1 maja 2004 r., różnicująca istotnie wysokość zasiłków na korzyść rodzin z jednym z rodziców, może stanowić jeden z głównych czynników wzmożonych starań o uzyskanie sądowych orzeczeń o rozpadzie małżeństwa. Dane o rozwodach z 2005 r. wyraźnie wskazują, że może to być przyczyna wiarygodna. Wprawdzie ustawa przewiduje możliwość zakwestionowania prawa do zwiększonego zasiłku na dzieci w przypadku stwierdzenia przez odpowiednie władze samorządowe lub ośrodki pomocy społecznej - wspólnego zamieszkiwania małżonków i prowadzenia jednego gospodarstwa domowego mimo formalnego orzeczenia rozwodu, ale możliwość ta może być bardzo trudna w realizacji.

Ogółem w latach 1989-2008 rozwiodło się ponad milion (1003 tys.). małżeństw. Prym w korzystaniu z instytucji rozwodu wiodą zdecydowanie małżeństwa mieszkające w miastach - na wsi poziom rozwodowości jest , jak wynika z danych tabeli 4, zdecydowanie niższy. Taka sytuacja utrzymuje się zresztą od pierwszych lata powojennych z tym, że różnice w wartościach wskaźników rozwodów dla obu tych środowisk życia sukcesywnie się zmniejszają. O ile jeszcze na początku lat 1980. wartość ogólnego współczynnika rozwodów dla wsi była czterokrotnie niższa niż dla miast, to obecnie (2008r.) jest już tylko 2.5 razy niższa.

Wyższa częstotliwość rozwodów w miastach - to nie jedyna prawidłowość charakteryzująca ten sposób rozwiązywania małżeństw. Kolejne dotyczą okresu trwania małżeństwa rozwodzących się par, ich stanu rodzinnego (liczby posiadanych dzieci), oraz przyczyn rozwodu.

Najczęściej rozwodzą się pary, które przeżyły ze sobą 5-9 lat., a w następnej kolejności małżonkowie o 10-14 letnim stażu. Udział tych pierwszych kształtował się w badanym okresie na poziomie około 23%, zaś tych drugich oscylował wokół 18-20%.

Tabela 4. Wybrane charakterystyki demograficzne rozwodów w Polsce

w latach 1990 -2008

Wyszczególnienie

1990

1995

2000

2005

2008

Rozwody na 10 tys.

ludności

Miasta

Wieś

11.1

14.7

4.8

9.9

13.2

4.1

11.1

15.4

4.5

17.7

23.0

9.3

17.2

22.4

8.8

Rozwody na 1000 nowo zawartych

małżeństw

Miasta

Wieś

166.2

243.3

63.7

184.1

259.1

60.8

202.5

281.2

80.2

326.6

426.7

170.3

254.0

335.3

127.0

Rozwiedzione

małżeństwa według

liczby małoletnich

dzieci (w%)

bez dzieci

jedno

dwoje

troje +

31.1

39.7

23.3

5.9

30.5

40.7

22.7

6.1

35.1

40.1

19.3

5.5

32.4

39.9

20.4

7.3

39.7

38.8

17.2

4.3

Rozwody według głównej przyczyny rozkładu pożycia małżeńskiego (w%)

Niewierność

Nadużywanie

alkoholu

Niezgodność

charakterów

Inne przyczyny

29.6

27.3

26.9

16.2

27.8

27.0

26.3

18.9

26.3

24.8

29.9

19.0

22.7

25.8

32.3

19.2

26.5

20.1

33.5

19.9

Źródło: jak w tabeli 3

Znaczącą większość wśród rozwodzących się małżonków stanowią ci, którzy posiadają małoletnie dzieci (najczęściej jedno), a średnio co trzecia rozwodząca się para jest bezdzietna.

Z pozwem rozwodowym występują zdecydowanie częściej kobiety, ale w opinii sądu one zdecydowanie rzadziej niż mężczyźni ponoszą winę za rozkład pożycia małżeńskiego. Wśród przyczyn tego rozkładu pożycia niezmiennie dominują trzy główne: niewierność małżeńska, nadużywanie alkoholu oraz wskazywana coraz częściej, choć równocześnie niełatwa do jednoznacznej interpretacji „niezgodność charakterów”. Warto zaznaczyć, że częstotliwość występowania poszczególnych przyczyn kształtuje się odmiennie w podgrupach rozwodzących się małżonków wyróżnionych ze względu na udział w doprowadzeniu do rozkładu pożycia. W małżeństwach, w których wina za rozpad związku przypisana jest mężom, najczęstszą przyczyną rozwodu jest nadużywanie przez nich alkoholu; w związkach, w których uznana jest wina żon - ich niewierność, natomiast w małżeństwach rozwiązanych bez orzekania o winie małżonków - główną przyczyną rozpadu więzi jest niezgodność ich charakterów.

Mimo, iż do finalizowania nieudanego życia małżeńskiego na drodze rozwodowej dochodzi coraz częściej, ciągle jeszcze dominującą przyczynę rozwiązywania małżeństw w naszym kraju stanowi śmierć jednego z małżonków. Z tego powodu na początku analizowanego okresu (1989 r.) uległo rozwiązaniu blisko 80% małżeństw, a według ostatnich dostępnych danych (z 2008 roku) - o blisko 9% mniej. Niezmiennie utrzymuje się prawidłowość dotycząca kolejności odchodzenia małżonków z tego świata. Tą stroną małżeńskiej diady, która umiera jako pierwsza, jest prawie trzykrotnie częściej mężczyzna.

W ostatniej dekadzie pojawiła się w polskim systemie prawa rodzinnego jeszcze jedna- alternatywna dla rozwodu - forma rozwiązywania cywilno-prawnych więzi między małżonkami - a mianowicie separacja. Małżonkowie separowani nie uzyskują jednak prawa - tak jak rozwiedzeni - do zawarcia ponownego związku małżeńskiego. Niewykluczone, że z tego właśnie powodu separacja nie cieszy się wielką popularnością , czego wymownym dowodem jest fakt, iż od momentu jej wprowadzenia do 2008 roku (włącznie) orzeczono 41.2 tys. separacji, podczas gdy liczba małżeństw rozwiązanych przez rozwód wyniosła w tym czasie 510 tys., tj. ponad 12 razy więcej. Po okresie wzrostu liczby corocznie orzekanych separacji- z poziomu 1.3 tys. w 2000 roku do 11.6 tys. w 2005 roku, w 2006 roku nastąpiło załamanie tendencji wzrostowej i liczba separacji zaczęła spadać . W 2008 roku orzeczono 3.8 tys. separacji, tj. o ponad 1/3 mniej niż w roku poprzednim i o ponad 67% mniej niż w kulminacyjnym roku 2005.

Porównując zbiorowości rozwodzących się i separowanych małżonków można dostrzec miedzy nimi zarówno pewne podobieństwa, jak i różnice. Wspólną cechą jest przede wszystkim wyższa częstotliwość sięgania po obie wymienione formy rozwiązywania więzi cywilnoprawnych przez małżonków mieszkających w miastach. O separację ubiegają się częściej - podobnie jak o rozwód - pary z nielicznym potomstwem lub bezdzietne, choć przeciętna liczba dzieci z separowanych małżeństw jest większa niż z małżeństw rozwiedzionych (np. w 2001 roku wynosiła ona w małżeństwach separowanych 1.69, a w małżeństwach rozwiedzionych 1.48, a w 2007 roku - odpowiednio 1.79 oraz 1.45). Pewne różnice między tymi zbiorowościami zaznaczają się natomiast w odniesieniu do stażu małżeńskiego oraz przyczyny rozkładu pożycia małżeńskiego. Na separację częściej decydują się małżonkowie, którzy pozostawali w związku dłużej niż wybierający drogę rozwodową, a główną przyczynę rozkładu ich pożycia małżeńskiego ustaloną przez sąd, stanowi częściej niż w przypadku rozwodzących się par - nadużywanie alkoholu.

Instytucja separacji funkcjonuje w obecnym systemie prawnym na tyle krótko, że trudno na podstawie analizy danych z kilku lat formułować jednoznaczne wnioski dotyczące perspektyw jej rozwoju na przyszłość. Niemniej jednak, zaobserwowane dotychczas trendy nie stwarzają podstaw do stwierdzenia, iż współcześni Polacy uznali separację za priorytetową i lepszą od rozwodu formę rozwiązywania trudności małżeńskich.

Prokreacja

Prokreacja stanowi ten wymiar życia rodzinnego, który w ciągu ostatnich dwu dekad był szczególnie często analizowany przez badaczy ze względu na to, iż zachodzące w nim głębokie przemiany miały i nadal mają istotny wpływ na kształtowanie się poziomu biologicznej reprodukcji polskiego społeczeństwa.

Od początku okresu objętego analizą aż do 2003 roku utrzymywała się (trwająca od 1984 roku) tendencja spadkowa w zakresie liczby urodzeń. W 1989 roku przyszło na świat 564.4 tys. żywo urodzonych dzieci, a w 2003 roku 351.1 tys., czyli o ponad 1/3 mniej. Lata kolejne przyniosły dostrzegalny wzrost liczby urodzeń - z 356.1 tys. w 2004 roku do 414.5 tys. w 2008 roku. Warto dodać, że zahamowanie spadkowej tendencji w zakresie liczby urodzeń dokonało się wcześniej w miastach (już w 2003 roku) niż na wsi (w 2005 roku).

Obniżył się także znacząco poziom płodności kobiet we wszystkich grupach wieku rozrodczego (tabela 5) przy jednoczesnej zmianie wzorca płodności, czego wyrazem jest blisko trzykrotny spadek natężenia urodzeń wśród kobiet 20-24-letnich, które w okresie przedtrasformacyjnym odznaczały się najwyższą płodnością , natomiast wzrost udziału kobiet z dwu kolejnych grup wieku (25-29 lat oraz 30-34 lata) w procesie wydawania na świat najmłodszych członków polskiego społeczeństwa.

Tabela 5. Wybrane charakterystyki demograficzne zachowań prokreacyjnych w Polsce

w latach 1990 -2008

Wyszczególnienie

1990

1995

2000

2005

2008

Urodzenia żywe na 1000 ludności

Ogółem

Miasta

Wieś

14.3

12.4

17.5

11.3

9.8

13.7

9.9

8.9

11.6

9.6

9.0

10.4

10.9

10.4

11.6

Urodzenia żywe na 1000 kobiet w grupach wieku:

15-19

20-24

25-29

30-34

35-39

40-44

45-49

31.5

165.2

121.4

58.6

24.5

6.2

0.3

22.0

113.0

104.5

53.7

23.2

5.5

0.3

17.0

83.3

94.6

51.7

21.4

4.8

0.2

13.5

58.7

90.3

59.2

22.7

4.8

0.2

16.3

61.0

96.2

72.5

28.2

5.5

0.2

Wiek środkowy matek w momencie urodzenia I dzieckaa

23.0

22.8

23.7

25.4

25.9

Urodzenia pozamał-

żeńskie (w% urodzeń

żywych)

Ogółem

Miasta

Wieś

6.2

7.8

4.4

9.5

12.0

6.5

12.1

14.8

8.8

18.5

21.5

14.4

19.9

22.7

15.8

% urodzeń żywych

I

II

III

IV

V i dalszej

kolejności

39.5

32.1

16.4

6.7

5.3

40.8

30.6

15.6

7.0

6.0

47.8

30.4

12.3

5.0

4.4

51.1

32.1

10.3

3.5

3.0

50.8

34.3

9.8

3.1

2.0

Współczynnik

dzietności ogólnejb

Ogółem

Miasta

Wieś

2.039

1.768

2.483

1.611

1.401

1.958

1.367

1.201

1.652

1.243

1.149

1.399

1.390

1.300

1.528

Objaśnienia: a - wiek matek w momencie urodzenia pierwszego dziecka, który połowa matek już przekroczyła, a którego druga połowa jeszcze nie osiągnęła; b - współczynnik dzietności ogólnej oznacza liczbę dzieci, którą urodziłaby przeciętnie kobieta w ciągu całego okresu rozrodczego przy założeniu, ze w poszczególnych fazach tego okresu rodziłaby z intensywnością obserwowaną w badanym roku.

Źródło: jak w tabeli 3

Zmiana wzorca płodności spowodowała także podwyższenie wieku rodzących matek - aktualnie (2007 rok) wiek środkowy kobiet w momencie rodzenia pierwszego dziecku zbliża się do 26 lat, podczas gdy na początku lat 1990. był o blisko trzy lata niższy.

Model rodziny małodzietnej, popularny już wcześniej w miastach, zaczął upowszechniać się także w środowisku wiejskim, stanowiącym do niedawna swoisty „rezerwuar prokreacyjny” kraju. Spowodowało to obniżenie dzietności do poziomu nie gwarantującego nawet prostej zastępowalności pokoleń, tzn. zastąpienia pokolenia matek przez równoliczne pokolenie córek, co jest możliwe w sytuacji, gdy wartość współczynnika reprodukcji netto=1. Tymczasem wartość tego współczynnika już na początku analizowanego okresu wynosiła w skali kraju 0.967 ( w miastach - 0.837, a na wsi 1.179), a aktualnie (2008 rok) jest jeszcze niższa i wynosi odpowiednio: 0.673, 0.632 i 0.735.

Wyraźnym symptomem umacniania się tendencji do tworzenia rodzin małodzietnych jest także spadek odsetka urodzeń dalszej kolejności, a wyraźne zwiększanie się udziału urodzeń pierwszych ( w 2008 roku ponad połowę wszystkich narodzonych dzieci stanowiły dzieci pierwsze) i utrzymywanie się na mniej więcej stałym poziomie urodzeń drugich w kolejności.

W badanym okresie wzrósł także znacząco - ponad trzykrotnie - odsetek urodzeń pozamałżeńskich. Jest on wyraźnie wyższy w miastach niż na wsi ( tabela 5) , a ponadto wykazuje duże zróżnicowania terytorialne (szczególnie wysoki poziom przekraczający znacznie średnią krajową występuje w województwach zachodnich - lubuskim i zachodniopomorskim, najniższy zaś - w województwach południowo-wschodnich: podkarpackim i małopolskim). Wprawdzie bazując na dostępnych danych demograficznych nie można jednoznacznie wskazać przyczyny tak znaczącego wzrostu tej kategorii urodzeń, ale biorąc pod uwagę fakt, iż zachowania matrymonialne i prokreacyjne współczesnych Polaków upodobniają się do występujących już od kilku dekad w innych, bardziej od naszego rozwiniętych krajach europejskich, można postawić hipotezę, że coraz liczniejsze urodzenia pozamałżeńskie - to w znacznej mierze konsekwencja wzrastającej popularności związków nieformalnych, traktowanych przez wielu młodych członków naszego społeczeństwa jako środowisko życia o statusie równym małżeństwom formalnym. Nie bez znaczenia są tu także, jak się wydaje, specyficzne warunki społeczno-ekonomiczne panujące w naszym kraju , skłaniające do dostosowywania form życia rodzinnego do wymagań stawianych przez instytucje pomocy społecznej i do sytuacji bytowej. Jeśli wspomniane instytucje uprzywilejowują samotne matki, wzrasta gotowość do „produkowania” samotnych de iure matek.

Podsumowanie

Przedstawione w niniejszym opracowaniu tendencje zmian w strukturze rodziny oraz w zachowaniach związanych z jej tworzeniem, rozwojem i rozpadem świadczą dobitnie o dokonującej się w Polsce transformacji demograficznej zgodnej z kierunkiem przemian zaobserwowanych w innych krajach kręgu cywilizacji zachodniej. Obiektywna ocena kierunku tych przemian wymaga zwrócenia uwagi zarówno na pozytywy , jak i negatywy istniejącej sytuacji. Tych pierwszych jest jednak niewiele. W zasadzie tylko obniżanie się odsetka małżeństw zawieranych prze bardzo młodych nowożeńców (poniżej 20 roku życia), zahamowanie w ostatnich latach spadkowej tendencji w zakresie liczby zawieranych małżeństw i liczby przychodzących na świat dzieci ( co znajduje odzwierciedlenie w pewnym podwyższeniu wartości współczynnika płodności kobiet, współczynnika dzietności i współczynników reprodukcji brutto i netto) można uznać za pozytywne symptomy zmian demograficznych związanych ze sferą życia rodzinnego. Gdyby te pozytywne tendencje nie uległy zmianie w dłuższej perspektywie czasowej, można by z większym optymizmem patrzeć na przyszłość demograficzną kraju.

Na razie jednak podstawy do formułowania optymistycznej prognozy na przyszłość są słabe, co uwidacznia się w ocenie sytuacji demograficznej Polski, przedstawionej o ostatnim raporcie Rządowej Rady Ludnościowej za lata 2007-2008. Wprawdzie eksperci reprezentujący tę Radę podkreślają, że model związków bez ślubu w naszej demograficznej rzeczywistości występuje nieporównywalnie rzadziej niż w innych częściach Europy, zatem można wnosić, że jak dotychczas związki konkubenckie w Polsce nie stanowią alternatywy dla małżeństw formalnych oraz że instytucja małżeństwa nie jest, jak na razie, zagrożona także i z tej racji, iż zdecydowana większość zawieranych małżeństw to związki wyznaniowe, a wśród nowożeńców wzrasta udział par o jednorodnych cechach, co powinno być przesłanką dla silniejszych więzi w tych związkach i ich trwałości, ale dostrzegają równocześnie negatywy w dziedzinie zachowań matrymonialnych i prokreacyjnych.

Konstatują mianowicie, że młodzi ludzie stający przed koniecznością pełnienia różnorakich ról życiowych, wstrzymują się z decyzją o zawarciu małżeństwa przed podjęciem pracy. Część dorastającego społeczeństwa, przywiązującego wagę do zdobywania i pogłębiania wiedzy oraz kariery zawodowej, dostrzega w rodzinie i dziecku barierę na drodze osobistego rozwoju oraz osiągania życiowego sukcesu, coraz częściej wyrażającego się w postawie „mieć”, a nie „być”. Zaznaczają także, że: Ważnym i jednocześnie bardzo niepokojącym elementem zmian we wzorcu funkcjonowania małżeństw jest stosunkowo wysoka liczba rozwodów i separacji. Powiększa ona populację rodzin niepełnych oraz dzieci wychowywanych przez jednego z rodziców.

Ton niepokoju przebija również z ich wypowiedzi na temat sytuacji w zakresie prokreacji. Stwierdzają wprost, że utrwalający się od wielu lat roku niski poziom rozrodczości, do 1990 roku spowodowany głównie niekorzystnymi zmianami w strukturze wielu rozrodczego kobiet, a w kolejnych latach spadkiem poziomu ich płodności, doprowadził do sytuacji, którą w tym zakresie należy już uznać za krytyczną. Jeśli do tego dodać jeszcze niekorzystne dla potencjału reprodukcyjnego naszego kraju ubytki osób w wieku rozrodczym spowodowane migracjami zagranicznymi, to obraz przyszłości demograficznej nie przedstawia się w jasnych barwach.

Należy się więc liczyć ze zmniejszaniem się w nadchodzących dekadach liczby ludności Polski. Pogarszać się również będzie jej struktura ilościowa i jakościowa. Wiąże się to z potrzebą zasadniczych przewartościowań w polityce ekonomicznej i społecznej państwa na rzecz stymulowania rozrodczości i wspierania rodziny w jej funkcji prokreacyjnej i ekonomicznej.

Ze względu na to, iż ostatnie, publikowane w pełnym zakresie dane charakteryzujące przebieg procesów ludnościowych w Polsce pochodzą z 2008 roku - ten właśnie rok będzie w dalszych rozważaniach traktowany jako finalny punkt czasowy przeprowadzanej analizy.

Do kategorii partnerów zaliczono osoby żyjące w nieformalnych związkach, a przyczyną wyodrębnienia tej kategorii związków była dążność do zbadania rozmiarów zjawiska kohabitacji.

Dokładniejszą charakterystykę składu rodzinnego gospodarstw domowych w świetle ostatniego spisu przedstawiają K. SLANY I K. KLUZOWA w artykule Rodzina polska w świetle wyników NSP 2002 „Studia Socjologiczne” 2004 nr 1, s.50-52.

Podane w nawiasach wartości obrazują średnie obliczone dla 24 krajów europejskich. Zob. D. PHILIPOV, Changing family formation in Europe. Portrait of the family in Europe. „The Population Studies” No 49 Policy implication of changing family formation. Study prepared for the European Population Conference 2005, Council of Europe Publishing, s. 30-34.

Zob. na ten temat np. E.FRĄTCZAK Postawy i zachowania rodzinne i prokreacyjne młodego i średniego pokolenia kobiet i mężczyzn w Polsce, w: Sytuacja demograficzna Polski. Raport 2001, Rządowa Rada Ludnościowa, Warszawa 2003; A. GIZA-POLESZCZUK, Związki partnerskie, małżeństwo i dzieci - kulturowe zróżnicowanie postaw w: A. JASIŃSKA-KANIA, M. MARODY (red.), Polacy wśród Europejczyków. Wartości społeczeństwa polskiego na tle innych krajów europejskich , Warszawa 2002; Nie ma jak rodzina. .Komunikat z badań CBOS (oprac. R. BOGUSZEWSKI), Warszawa, marzec 2008.

Możliwość tę wprowadzono wypełniając postanowienia konkordatu zawartego w 1993 roku między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską, dzięki dokonaniu odpowiednich zmian w ustawodawstwie . Zob. Ustawa z 24 lipca 1998 roku o zmianie ustaw Kodeks rodzinny i opiekuńczy, Kodeks postępowania cywilnego, Prawo o aktach stanu cywilnego, ustawa o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw ( Dz. U. 1998 Nr 117 poz.757).

Szerzej na ten temat zob. K. KLUZOWA Małżeństwa wyznaniowe we współczesnej Polsce, w: K. BUDZOWSKI, A. AKIMJAK (red.) Polska- Słowacja- Świat. Rodzina- wybrane problemy współczesności, Kraków 2008, s. 41-48.

Mowa tu wyłącznie o tych małżeństwach z cudzoziemcami, które są zawierane w Polsce. W polskiej statystyce ludności nie uwzględnia się bowiem takich związków, których stroną jest obywatel(ka) Polski, ale małżeństwo jest zawierane za granicą. Z szacunkowych danych przedstawionych w przedostatnim raporcie o sytuacji demograficznej Polski przygotowanym przez Rządową Radę Ludnościową wynika, że w latach 1990-2002 zawarto poza granicami Polski 70-80 tys. takich związków. Zob. Sytuacja demograficzna Polski. Raport 2006--2007, Warszawa 2007, s.47.

Z obliczeń wykonanych na podstawie danych zaczerpniętych ze spisów ludności przeprowadzonych w latach 2000. w 24 krajach europejskich wynika, że średni odsetek osób żyjących w związkach nieformalnych wynosił w nich 10.5%, tj. ponad pięciokrotnie więcej niż w Polsce. Zob. D. PHILIPOV, Changing family formation in Europe. Portrait of the family in Europe, art. cyt., s.64. Nie można jednak wykluczyć, że rzeczywisty odsetek związków nieformalnych jest w naszym kraju wyższy niż wynikałoby to z danych spisowych. Jest bowiem prawdopodobne, iż nie wszystkie osoby żyjące w związkach nieformalnych ujawniły tę prawdę w trakcie przeprowadzania spisu.

Są to województwa: zachodniopomorskie, lubuskie i dolnośląskie. Szerzej na ten temat zob. P. SZUKALSKI, Kohabitacja w Polsce, w: W. WARZYWODA-KRUSZYŃSKA, P. SZUKALSKI (red.), Rodzina w zmieniającym się społeczeństwie polskim, Łódź 2004, s. 64.

Szerzej piszą na ten temat K. SLANY I K. BASZARKIEWICZ w artykule Socjodemograficzny obraz związków partnerskich w Polsce, „Małżeństwo i Rodzina” 2004 nr 4, s. 11-15.

Przeciętna liczba dzieci przypadająca na parę żyjącą w związku nieformalnym jest nieco niższa niż w małżeństwach formalnych i wynosi, według danych spisowych, 1.75 ( w małżeństwach 1.87). Zob. Gospodarstwa domowe i rodziny 2002, Warszawa 2003, s.33.

Instytucja rozwodów została wprowadzona na terenie całego kraju w dniu 1 I 1946 roku dekretem z dnia 25 IX 1945 roku - Prawo małżeńskie (Dz. U. 1945 r., Nr 48, poz. 270).

Np. w badaniach przeprowadzonych przez CBOS w 2008 roku na reprezentatywnej grupie dorosłych Polaków zdecydowanie przeciwko rozwodom opowiedziało się zaledwie 15% badanych. Zob. Stosunek Polaków do rozwodów. Komunikat z badań CBOS (oprac. R. BOGUSZEWSKI), Warszawa, marzec 2008. Podobne wyniki uzyskał w trakcie badań prowadzonych w latach 1980. i 1990. w różnego typu i wielkości miejscowościach oraz wśród reprezentantów różnych kategorii społecznych P. KRYCZKA, Rozwód w opinii społecznej - kierunki zmian, w: M. ZIEMSKA (red.) Rodzina współczesna, Warszawa 2005, s.154.

Zdaniem ekspertów , istotną przyczyną spadku liczby rozwodów w tym okresie były zmiany w procedurach prawnych, związane z przeniesieniem spraw rozwodowych z sądów rejonowych do sądów wojewódzkich , co utrudniło dostęp do sądów wyższej instancji osobom mieszkającym w znacznej odległości od ich siedziby i wydłużyło czas oczekiwania na postępowanie rozwodowe . Nie bez znaczenia było także podniesienie opłat za wniesione sprawy rozwodowe. Zob. Sytuacja demograficzna Polski. Raport 2000-2001, Warszawa 2001, s.44-45.

Zob. Sytuacja demograficzna Polski. Raport 2007-2008, Warszawa 2008, s.52.

Instytucję separacji wprowadzono w grudniu 1999 roku ustawą z 21 maja 1999 r. o zmianie ustaw Kodeks rodzinny i opiekuńczy , Kodeks cywilny, Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 52, poz.532).

Taką opinię prezentuje P. Szukalski w artykule poświęconym analizie przemian współczesnej rodziny polskiej. W jego ocenie wzrost udziału urodzeń pozamałżeńskich jest jednym z dowodów na to, że w Polsce postępuje rozrywanie więzi pomiędzy małżeństwem, seksem i prokreacją uwarunkowane dochodzeniem do wieku matrymonialnego i rozrodczego pokolenia ukształtowanego w „nowych” realiach społeczno-normatywnych. Zob. P. SZUKALSKI Przemiany polskiej rodziny - na marginesie badań nad urodzeniami pozamałżeńskimi „Wiadomości Statystyczne” 2009 nr 8, s.8.

Zob. Sytuacja demograficzna Polski. Raport 2007-2008, dz. cyt., Warszawa 2008, s.40.

20 Tamże, s. 6.

Tamże, s.10.

Tamże, s.10.

Tamże, s.8.

Tamże, s.9.

16



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
9.Zegar demograficzny 2014, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
10.Prognozy demograficzne, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
9.Zegar demograficzny 2014, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
ludniśc, socjologia, Socjologia Ludności, notatki UJ z tekstów, uj
2.Piramidy wieku - tendencje zmian, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
3.wybrane wskaźniki urbanizacji, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
socjololgia ludności - materiały do zajęć 11, socjologia, Socjologia Ludności, notatki UJ z tekstów,
przeciek, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
pytania z ustnego u Slany, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
2.Struktura ludności według wieku - wskaźniki, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
S. Łoziński, socjologia, Socjologia Ludności, notatki UJ z tekstów, uj
Płeć kulturowa i zdrowie, socjologia, Socjologia Ludności, notatki UJ z tekstów, uj
10.Polityka ludnościowa, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
Wykład o polityce ludnościowej, socjologia, Socjologia Ludności, notatki UJ z tekstów, uj
8.umieralność, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
3.Struktura ludności według stanu cywilnego, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
9.migracje, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
3.urbanizacja - mapa, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
4.Struktura społeczno-ekonomiczna ludności - wybrane wskaźniki, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności.

więcej podobnych podstron