Transplantacja, fizjoterapia, filozofia


TRANSPLANTACJE NARZĄDÓW, SUBSTANCJI I TKANEK

Transplantacje (przeszczepy) pobieranie i wszczepianie narządów, substancji lub tkanek od dawcy/biorcy są stosowane od niedawna, bo zaledwie od około 40 lat. Chrystiaan Neethling Barnard z RPA dokonał pierwszego na świecie, pionierskiego przeszczepu serca - na przełomie lat 60/70 XX wieku, a dokładnie w grudniu 1967 roku. Od tego czasu uratował życie setkom osób.

Christiaan N. Barnard kilkanaście lat później wydał autobiograficzną książkę Godne życie, godna śmierć: wybitny kardiolog o eutanazji i samobójstwie, przeł. J.K. Kelus, Wydawnictwo Jacek Santorski & Co oraz Wydawnictwo „Cis”, Warszawa 1996. Pierwsze, oryginalne wydanie: Good Live, Good Death, Howard Timmins Publishers, 1980. Postulował w niej konieczność istnienia prawa do popełniania samobójstwa i eutanazji dla pacjentów, którzy sobie tego życzą. On nigdy eutanazji nie wykonał (bo ona w RPA jest nielegalna), ale sam chciały być jej poddany, gdy znajdzie się w tak beznadziejnej sytuacji, jak wielu jego pacjentów, którzy go o to prosili.

My mamy swojego wybitnego polskiego kardiochirurga i transplantologa serca - profesora Zbigniew Religię, który - ciekawostka - zamierzał studiować filozofię. Przed pójściem na studia wahał się, czy wybrać filozofię czy medycynę.

1. Jak na razie ilość przeszczepianych narządów jest niewielka, ale w kierunku transplantologii będzie szła nowoczesna medycyna (z różnych powodów, także finansowych, ponieważ drogie przeszczepy są w wielu przypadkach mimo wszystko tańsze, niż hospitalizacja i długoletnie leczenie (np. dializa przewlekle chorego to koszt ok. 60 tys. zł rocznie; transplantacja jest tańsza).

2. Drugim kierunkiem rozwoju współczesnej medycyny będzie terapia genowa. Oba kierunki będą z sobą współistniały i wspomagały się nawzajem.

3. Trzecim kierunkiem będzie klonowanie reprodukcyjne - dozwolone już w Wielkiej Brytanii. Zgodę otrzymał twórca owieczki Dolly - Ian Willmut.

4. Czwartym trendem będzie eksploatacja komórek macierzystych.

Definicja śmierci mózgowej - kryteria harwardzkie - 1968 rok

Transplantacje poprzedziło i umożliwiło coś bardzo istotnego: ustalenie precyzyjnej, powszechnie akceptowalnej stosowanej, nowoczesnej definicji śmierci w medycynie. Za taką uznano definicję śmierci mózgu; śmierć człowieka jest przede wszystkim śmiercią jego mózgu. Nawet wtedy, gdy pozostają aktywne i sprawne inne newralgiczne dla funkcjonowania organizmu narządy, takie jak serce, płuca, czy wątroba. Właśnie ich sprawne działanie oraz śmierć mózgu tożsama ze śmiercią człowieka jako całości umożliwiły rozwój transplantologii. Po śmierci człowieka wiele narządów sprawnie funkcjonuje (w organizmie wspomaganym chemicznie i technicznie) dzięki pniowi mózgu, który jest odpowiedzialny za funkcje wegetatywne.

W 1968 roku zdefiniowane zostały kryteria śmierci człowieka, tzw. „kryteria harwardzkie”. Odpowiedni fragment dotyczący tych kryteriów wygląda następująco: „Śmierć mózgu to całkowite i nieodwracalne przerwanie wszystkich funkcji mózgu podczas utrzymującego się jeszcze w pozostałych częściach ciała krwiobiegu. (...) Śmierć mózgu jest śmiercią człowieka”.

Aby uznać kogoś za zmarłego konieczny jest absolutny brak przytomności, brak oddechu, braku odruchów mózgowo-rdzeniowych, a wykres elektroencefalogramu (EEG) winien być płaski (co świadczy o zaniku aktywności bio-elektrycznej w korze mózgowej, zaniku jej aktywności). „Pojęcie `śmierci mózgu' jest rozstrzygające dla pytania, do jakiego momentu wskazana jest intensywna terapia i od jakiego momentu wydaje się dopuszczalne lub wskazane jej przerwanie. (...) z punktu widzenia medycyny, prawa i etyki człowiek (...) uchodzi za zmarłego, ponieważ wraz z nieodwracalną `śmiercią mózgu' przestała istnieć jego osobowość”. W świetle prawa mówi się o śmierci osobniczej, której wyznacznikiem jest właśnie śmierć mózgu.

Poza tragicznymi wypadkami, kiedy śmierć jest ewidentna (np. w wyniku wypadku samochodowego, kolejowego, itp.), w warunkach szpitalnych zaistnienie śmierci stwierdza na ogół 2 lekarzy - na wszelki wypadek. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, kiedy dany pacjent był długo utrzymywany przy życiu przy pomocy aparatury wspomagającej, często bez świadomości, jak to ma miejsce na IOM-ach. Wówczas procedura stwierdzenia śmierci trwa nawet kilka dni, jest kilkakrotnie ponawiana, bierze w niej wspólnie udział kilka osób personelu medycznego.

Narządy, substancje i tkanki pobiera się od dawców martwych (ex mortuo), żywych (ex vivo); od dorosłych ludzi - szpik kostny, krew, osocze krwi, jedną nerkę; i od żywych zwierząt; od bliźniaków jednojajowych (wszystko) i od samego pacjenta (kości, skóra, krew).

Koszty etyczne i moralne przeszczepów

Sukcesy transplantologii są bezsprzeczne, podobnie jak i pożytek z nich płynący. Należy jednak pamiętać także o kosztach etycznych i moralnych. A te są znaczne i trudne do pominięcia:

  1. Osoby, które przeszły transplantację narządów, przed operacją i po niej do końca życia muszą regularnie zażywać leki immunosupresyjne. Zadaniem tych leków jest „usypianie”, „uspokajanie”, „łagodzenie” aktywności układu immunologicznego (układu odpornościowego), aby nie odrzucił wszczepionego do organizmu narządu (lub tkanki). Układ odpornościowy (zgodnie ze swoim przeznaczeniem) traktuje wszczepiony narząd po prostu jako ciało obce, intruza, wroga. Swoim działaniem przypomina straż graniczną lub obronę przeciwlotniczą. Musi wychwytywać i zniszczyć wszystko to, co jest dla niego obce, inne, nieznane dla dobra organizmu, którego strzeże, a wiec także i siebie samego.

Wprawdzie kortyzon - hormon - zmniejsza zapotrzebowanie na immunosupresję z czasem, ale za to zwiększa łaknienie, (charakterystyczna chomikowata twarz) i tyje się po nim;

  1. Ludzie, którzy mieli przeszczepiony narząd (zwłaszcza zwierzęcy) mają przykre i dojmujące uczucie „obcości” w sobie. Świadomość tego, że narząd wzięty jest od zwierzęcia lub obcej, nieżywej osoby powoduje znaczny dyskomfort psychiczny. Są zadowoleni z tego, że żyją, ale towarzyszy im to nieznośne uczucie.

  2. Ludzie, którzy otrzymali narząd od tragicznie zmarłej osoby na ogół bardzo chcą dowiedzieć się czegoś o niej; kim był, jakie miał życie, czy był dobrym człowiekiem, jaką wyznawał religię itp. Informacje te są niejawne i pilnie strzeżone, gdyż ujawnienie prawdy powoduje wiele komplikacji psychicznych. [Najlepszym tego przykładem jest film „21 gram” - lektura obowiązkowa dla fizjoterapeuty i personelu medycznego].

  3. Pacjentom po transplantacji towarzyszy poczucie winy z tego powodu, że czekali na śmierć nieznanej im osoby - dawcy narządu. Bardzo często pacjenci marzą o tym, by odpowiedni dawca umarł, zginął. Niektórzy modlą się nawet o to. I gdy rzeczywiście tak się staje - mają dojmujące poczucie winy, jakby to oni swoimi pragnieniami przyczynili się do śmierci dawcy. Cierpienie fizyczne jest nieodzownie związane z chorobą, dlatego jest do pewnego stopnia akceptowalne. Cierpienie psychiczne czasem trwa do końca życia.

Z uwagi na powyższe, przynajmniej przed i po operacji przeszczepu serca, pacjentom towarzyszy psycholog, i to przez wszystkie etapy ich bardzo trudnej drogi, często samemu borykając się z „(...) własnymi rozterkami etycznymi wynikającymi ze świadomości pobierania narządu z ciała zmarłego i implantowania go w miejsce niewydolnego serca osoby chorej (biorcy)”.

Należy jednak zauważyć, że pomimo oporów związanych z pobieraniem narządów ze zwłok zjawisko transplantacji w Europie i w Polsce przyjęło się nadzwyczaj dobrze; szybko zaaklimatyzowało się, stając się źródłem poważnych nadziei dla wielu pacjentów. Uznano za rozsądne i dobre, by pobierać materiał do transplantacji od zmarłego człowieka (u którego zmarnowałby się bezpowrotnie) i podarować go innemu - śmiertelnie choremu i potrzebującemu człowiekowi, dzięki czemu będzie on żył i miał szansę być szczęśliwy na długie lata.

Do najbardziej znanych, nielicznych polskich filozofów przeciwnych transplantacjom należy Bogusław Wolniewicz. Przeszczepy narządów nazywał on „neokanibalizmem”, „żerowaniem na trupach”, „nowoczesnym ludożerstwem”.

Badania CBOS w Polsce

Wedle badań CBOS z marca 1997 roku 87% respondentów popiera transplantację, a jedynie 7% jest przeciwnych. Według badań CBOS z 2003 roku zwolennikami transplantacji jest 82%, przeciwnikami zaś 13%. Aprobata dla transplantacji w ogóle nie jest tożsama z oddaniem własnych narządów (za tym opowiada się 50% respondentów), a jedynie akceptacją sytuacji, że ze zwłok ludzkich pobierane są narządy. Transplantację popierają ludzie młodzi, mieszkańcy dużych miast, osoby dobrze wykształcone. Im wyższe wykształcenie, tym większy stopień akceptacji transplantacji. Najbardziej przeciwni pobieraniu narządów są bezrobotni, emeryci i robotnicy. Większość z nich jest przekonana, że transplantacja jest niezgodna ze stanowiskiem Kościoła katolickiego.

W Polsce oddawanie swoich narządów do transplantacji jest dobrowolne. Od 1996 roku istnieje w Polsce Centralny Rejestr Sprzeciwów. Do 2004 r. odnotowano w nim ok. 23 tys. sprzeciwów. Jeżeli nie zaznaczy się wyraźnie swojego braku akceptacji w tym względzie, zostanie automatycznie przyjęta domniemana zgoda na transplantację. Taka sytuacja zachodzi dlatego, że - wbrew obiegowym opiniom - zwłoki nie należą do rodziny, ani do samego zmarłego (który mógł swym ciałem dysponować za życia). Lekarz nie musi pytać rodziny o zgodę na pobranie narządu do transplantacji od zmarłego członka ich rodziny, choć zwyczajowo to robi, często wywołując burzę, dramaty, rozterki, a w konsekwencji brak akceptacji i utratę narządów.

Jeżeli ktoś nie zgłosi swojej pisemnej dezaprobaty do Centralnego Rejestru Sprzeciwów, jest potencjalnym dawcą. Więcej informacji na ten temat: www.poltransplant.org.pl.

Infolinia o przeszczepach, transplantacjach

„Infolinia powstała w Warszawie, dzięki staraniom stowarzyszenia pacjentów `Życie po przeszczepie', pod patronatem firmy farmaceutycznej Ivan. Osoby zainteresowane przeszczepami w każdy wtorek w godz. 16-18 mogą zadzwonić pod numer 0-22 345 93 93 (koszt połączenia równy rozmowie lokalnej według taryfy danego operatora). Na zainteresowanych czekać będą lekarze specjaliści, psycholodzy, etycy, pacjenci po przeszczepach i księża”. Infolinia powstała w 2006 roku w 40 rocznicę pierwszego udanego przeszczepu nerki.

Wyizolowane z organizmu narządy

Narządy wyizolowane z organizmu są bardzo wrażliwe na uszkodzenia i czynniki zewnętrzne i szybko obumierają. Ponadto aby się nadawały do wszczepienia muszą być odpowiednio ukrwione (a więc „świeże” i w jak największym stopniu zgodne z układem immunologicznym biorcy). To, że jakiś narząd był bardzo sprawny u dawcy, (bo np. wzięty od sportowca) wcale jeszcze nie gwarantuje sukcesu. W przypadku serca bardzo rzadko udaje się uzyskać idealną zgodność tkanek, ale mnogość operacji (a tym samym dużo zdobytego doświadczenia) pokonuje się tą trudność.

W dbałości o te jakże cenne, oczekiwane przez wielu i pożądane narządy natychmiast po pobraniu od dawcy zamraża się je (chyba, że biorca jest opodal). Często przewozi się je na sygnale karetkami lub leci z nimi samolotem do szpitala, gdzie czeka biorca. W wielu krajach istnieją całodobowe call center, które posiadają bazę danych oczekujących (wraz z ich specyfikacją zawierającą niezbędne dane) i natychmiast łączą, gdy znajdzie się odpowiedni dawca.

Kościół katolicki a kwestia transplantacji

Według nauki Kościoła katolickiego same w sobie zabiegi transplantacyjne są moralnie pozytywne, są formą altruizmu i zasługują na uznanie (pod warunkiem, że jest to dar bezpłatny, dawca udzielił swej dobrowolnej zgody, jego śmierć była absolutnie pewna i szanuje się jego zwłoki). Kościół nie wyraża zgody na przeszczep narządów rodnych i związanych z prokreacją, pomimo tego, że technicznie są to zabiegi dziś wykonalne. Nie zgadza się na przeszczep jąder i jajników oraz kobiecych i męskich narządów płciowych. Unika się w ten sposób komplikacji prawnych, moralnych i religijnych w sytuacji, że istota nieżywa stała się pośmiertnie rodzicem i przekazała swój materiał genetyczny już nie istniejąc.

Jan Paweł II w Encyklice Evangelium Vitae napisał, że zgoda na pośmiertne przekazanie narządów do transplantacji: „(…) zasługuje na szczególne uznanie, jest darem z samego siebie, a zatem jest realizacją najwyższego przykazania etyki chrześcijańskiej - przykazania miłości bliźniego”.

Jan Paweł II jeszcze w lutym 2005 roku napisał do Papieskiej Akademii Nauk list, w którym znalazło się zdanie: „Kościół zachęca do dobrowolnego oddawania narządów do transplantacji”.

Wyraźnie mówi o tym także Katechizm Kościoła Katolickiego: „Oddawanie narządów po śmierci jest czynem szlachetnym i godnym pochwały; należy do niego zachęcać, ponieważ jest przejawem wielkodusznej solidarności”.

Zdaniem niektórych etyków katolickich, zaniechanie transplantacji byłoby nawet marnotrawstwem jakże cennych zasobów naturalnych. „Byłoby rzeczą nierozsądną poddawanie ciała zmarłego rozkładowi, podczas gdy inny człowiek śmiertelnie chory mógłby być uratowany przez eksplantację narządu ze zwłok i jego implantację”.

Musi być jednak absolutna pewność, że dawca nie żyje. Mimo swego zaawansowania, medycyna nie jest w stanie dać gwarancji zgonu, dlatego transplantacje dla Kościoła są zawsze podejrzane z etycznego punktu widzenia i wymagają etycznego dozoru.

„Zakładając zatem moralną suwerenność osoby ludzkiej i oparte na tym jej niezbywalne prawo do życia, musimy stwierdzić, że transplantacja serca w tym stanie rzeczy dokonuje się zawsze w warunkach praktycznej możliwości naruszenia tego prawa. Takie działanie uznać należy za moralnie złe i zakazane. Znacznie bezpieczniejsze jest uzyskanie pewności co do zgonu dawcy, niezależnie od tego jak długo musi to trwać; nawet kosztem straty narządów do transplantacji.

Aspekt etyczny w ocenie Kościoła katolickiego

Przeszczepy są pożyteczne i nie ma nic złego w tym kierunku rozwoju medycyny. Utrzymują chorego i potrzebującego człowieka przy życiu (to plus). Jeżeli ktoś chce zrobić dobry uczynek i podarować komuś bliskiemu lub obcemu swój narząd - Kościół nie ma nic przeciwko temu. Wyjątek stanowi jednak chęć podarowania komuś swojego pojedynczego narządu niezbędnego do utrzymania się przy życiu. Jeżeli ma to być podarunek kosztem własnej śmierci - to Kościół mówi stanowczo NIE.

Nie ma znaczenia jakie przyświecają tu dawcy intencje: miłość starej matki do swego jedynego syna, miłość i chęć poświęcenia się ojca dla któregoś ze swoich dzieci (gdy i ojciec i dziecko umiera na to samo, a można uratować któregoś z nich).

Przykłady:

Oddział wcześniaków, na którym umiera dwoje dzieci: jedno z uszkodzonym mózgiem, drugie z uszkodzonym sercem. Transplantacja jednego z nich kosztem drugiego uratowałaby przynajmniej jedno z nich. Nie ingerowanie pochłonie życie ich obu.

Jeden z odcinków serialu Ally McBill mówił ojcu skazanym na karę śmierci (czy też dożywocia), który chciał oddać w szpitalu swe serce córce cierpiącą na niewydolność serca. Złożył o to prośbę do sądu, ale są prośbę odrzucił. Na przepustce poszedł więc do szpitala, poinformował personel o swych intencjach i popełnił samobójstwo.

Arcybiskup metropolita lubelski, filozof Józef Życiński w 2005 roku rozpoczął akcję uświadamiania katolików co do pożyteczności transplantacji i jej akceptowalności przez Kościół Katolicki. Jego list pasterski był czytany we wszystkich kościołach w podlegającej mu diecezji lubelskiej. W liście tym światły arcybiskup zachęcał wiernych do … wyrażania pisemnej zgody na pośmiertne oddawanie narządów do transplantacji. Po mszach rozdawano również blankiety odpowiednich deklaracji, które po wypełnieniu można było oddawać w zakrystiach kościołów i biurach parafialnych. Następnie były one wysyłane do centralnego systemu danych o dawcach organów do przeszczepu. Wierni przeświadczeni o tym, że robią coś dobrego i pożytecznego, a przy tym pochwalanego przez Kościół katolicki, walnie przyczynili się do tego, że w lubelskiej klinice przeprowadzono o 100% więcej transplantacji niż rok wcześniej. W tym samym czasie w innych częściach Polski ilość transplantacji spadła.

- 26 stycznia 2006 w 40 rocznicę pierwszego w Polsce udanego przeszczepu nerki ruszyła akcja „Nie zabieraj swoich narządów do nieba, one potrzebne są tutaj”. Akcję zainicjowało Stowarzyszenie Pomocy Ludziom z Uszkodzoną Wątrobą „Życie po przeszczepie”. Ustanowiono nagrodę im. Brajana Chlebowskiego. Ten 6. letni chłopiec w lutym 2005 r. wezwał przez telefon z płonącego domu straż pożarną, co uratowało jego ojca, choć on sam zginął. W tak dramatycznych okolicznościach jego matka zgodziła się na pobranie od niego narządów do transplantacji, co uratowało kilkoro innych dzieci od śmierci.

Co jest dziś przeszczepiane:

Serce, płuca, (czasem serca i płuca łącznie. Zaawansowany zabieg o dużej skuteczności: 70% zoperowanych pacjentów żyje 2 lata po operacji);

Nerki (w 80% udane);

Rogówka („Zastąpienie centralnego krążka nieprzejrzystej rogówki, zwykle średnicy 7 mm, przejrzystym krążkiem rogówkowym dokładnie takiej samej wielkości, uzyskanym z donacji (ze zwłok). Wszczepiony krążek przytwierdzany jest w miejscu za pomocą zygzakowatych szwów”;

Szpik kostny (szpik produkuje komórki krwionośne) „Szpik uzyskuje się poprzez odessanie go z jamy szpikowej miednicy lub mostka dawcy; następnie wstrzykuje się go do jednej z żył biorcy”;

Trzustka (transplantacja jest sposobem leczenia cukrzycy) „Niestety, niezbędne leczenie immunosupresyjne (...) jest obecnie groźniejsze niż sama cukrzyca”;

Wątroba - w całości lub części; powodem jest jej niewydolność;

Przetaczanie krwi (transfuzja, autotransfuzja - z własnej krwi - często robią to sportowcy, np. kolarze). Konieczne sprawdzenie zgodności grupy. Inaczej jest to bardzo niebezpieczne. Świadkowie Jehowy nie zgadzają się na przetaczanie krwi. Jeśli jednak dotyczy to niepełnoletnich dzieci ich wyznania nie są brane pod uwagę. Sąd nakazuje transfuzję dla ratowania życia lub szuka się środków pochodnych;

Skóra (szansa dla poparzonych i ofiar wypadków ze znacznymi ubytkami). Obecnie coraz częściej skórę się hoduje, pobierając materiał od pacjenta. Nie ma wtedy reakcji odrzutu, bo organizm rozpoznaje ją jako swoją. Oczywiście, jeśli zabiegu dokonuje się odpowiednio szybko, bo skóra bardzo szybko obumiera;

Jajniki, jądra, narządy płciowe, fragmenty mózgu - często przeszczepy łącznie jądra wraz z przysadką mózgową. Zabiegi wywołujące duże kontrowersje etyczne;

Ucho środkowe;

Twarz ze specjalnych tworzyw (duże doświadczenie zdobyte dzięki operacjom plastycznym; można będzie mieć twarz inną, niż się miała wcześniej). Będzie o tym mowa później.

Ksenotransplantacje (przeszczep ksenogeniczny), hodowanie narządów laboratoryjnie lub w zwierzętach (o podobnym układzie odpornościowym).

W przypadku zwierząt materiał pobiera się czasem od żywego dawcy.

Serce (szympansa lub pawiana), żyły i zastawki serca (od świni), ścięgna i kości (od krowy).

Retransplantacje - transplantacja narządu lub kończyny pobranej od tej samej osoby. Np. gdy komuś ucięło palec lub rękę i mu się ją „przyszywa”. Zdarzały się już retransplantacje penisa. We wrześniu 2006 r. chińscy chirurdzy dokonali pionierskiej transplantacji penisa pobranego od obcego dawcy, u którego stwierdzono śmierć mózgu. Trwająca 15 godzin operacja zakończyła się sukcesem. Był to pełen sukces medyczny, gdyż pacjent mógł samodzielnie oddawać mocz. Jednakże po 2 tygodniach pacjent zażądał amputacji przyszytego organu. Zarówno on, jak i jego żona nie byli w stanie zaakceptować nowego organu wziętego od obcego mężczyzny. Dyskomfort psychiczny był zbyt wielki - nie do zniesienia.

Przemysł

Kości ludzkie zmielone (jako masa kostna) lub w kawałkach o różnej postaci wykorzystuje się do operacyjnego wypełniania ubytków kostnych: sworznie, kołki, krążki kręgosłupa, itp. Cały rozwinięty przemysł jest w to zaangażowany. Na skalę przemysłową - ekologiczne przetwórstwo - recykling. Istnieje wiele fundacji non profit właśnie tym się zajmujących, ale i wiele fortun na tym zbudowano. Koszt pozyskania niewielki lub żaden (oddanie gratis przez pacjentów lub pobrane od nich po ich śmierci).

Handel narządami

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oraz Parlament Europejski potępiają odpłatne przekazywanie narządów do transplantacji. Polskie prawo zakazuje płatnego oddawania narządów, jak również handlu nimi i jakiegokolwiek pośrednictwa w tym względzie.

Istnieje jednak niekontrolowany, wolny „czarny” rynek, z niebotycznymi cenami. Szacunkowa wartość zdrowego, młodego, martwego organizmu mężczyzny to ok. 1 mln dolarów USA. Na narządy do transplantacji o odpowiednich parametrach (grupa krwi dawcy i biorcy, zgodność tkankowa, układ odpornościowy) czeka się wiele miesięcy, czasem lat. Większość oczekujących na transplantację nigdy się jej nie doczekuje!

Kto ma pieniądze - nie czeka, tylko szuka i płaci. W Polsce była nawet w Szczecinie pod koniec lat 90' XX wieku hurtownia. Ładniej niż hurtownia brzmi słowo bank narządów, substancji i tkanek, krwi, spermy, embrionów i materiału genetycznego (DNA; między innymi wybitnych sportowców, noblistów, ludzi o bardzo wysokim IQ). Istota zjawiska pozostaje jednak ta sama.

Czasem w Internecie są aukcje narządów, a w prasie zdarzają się dyskretne ogłoszenia o kupnie-sprzedaży. Podczas wojny w Czeczenii i byłej Jugosławii niejednokrotnie znajdowano wypatroszone zwłoki. Wyraźnie pokazywały to zdjęcia międzynarodowych reporterów. Zniknęły newralgiczne narządy wewnętrzne. W Wietnamie całe wsie żyją ze sprzedaży swych narządów. W Rosji ludzie dorabiają w ten sposób by przeżyć lub wysłać dzieci na studia.

W Chinach dokonuje się egzekucji pod konkretne zamówienie skazanych na karę śmierci pod kątem odpowiedniego biorcy narządu, substancji czy tkanek. Według opinii różnych organizacji obrony praw człowieka (m.in. Amnesty International) w Chinach dokonuje się ok. 6 tys. wyroków śmierci rocznie. Ponadto do transplantacji wykorzystuje się w tym celu skonfiskowane (niedozwolone, bo nadliczbowe) dzieci i płody ludzkie. Chiny stały się wręcz celem turystyki transplantacyjnej. Do Chin przybywają bogaci turyści z Japonii, Wielkiej Brytanii i USA celu zakupu „pasujących” im narządów oraz ich natychmiastowej transplantacji. Koszty zabiegu są nawet 10-krotnie niższe niż w ich ojczystych krajach i - co równie ważne - nie trzeba czekać latami na zabieg (poprzedzony śmiercią odpowiedniego dawcy). 19 kwietnia 2006 r. po raz pierwszy oficjalny zarzut chińskim praktykom w tym względzie postawiła poważna i szanowana organizacja medyczna - Brytyjskie Towarzystwo Transplantologiczne - ustami przewodniczącego jej komisji etycznej, prof. Stephena Wigmore`a. „W chińskim Internecie można znaleźć oferty z gwarancją niezwłocznego dopasowania dawcy” - twierdzi Wigmore - „A to może tylko oznaczać, że dawca jest przygotowany do egzekucji, która następuje, gdy przychodzi zamówienie na jego organy”.

W Chinach ze względów kulturowych, społecznych i religijnych transplantacje nie są popularne i zbyt często wykonywane. Oficjalnie odbywa się zaledwie 20 tys. rocznie takich operacji (na miliard sto milionów mieszkańców Chin), choć mogłoby być kilka milionów takich operacji. Władze Chin od lipca 2006 r. chcą oficjalnie zakazać handlu narządami, a operacje transplantacyjne będą mogły odbywać się jedynie w wyznaczonych ośrodkach specjalizujących się w takich zabiegach.

Pobieranie narządów od przestępców skazanych na śmierć.

Wielu środowiskom (także związanych z Kościołem katolickim) bliskie jest przekonanie o tym, że narządy powinno pobierać się od skazanych na śmierć. W ten sposób w ostatniej chwili na coś by się przydali i zostaliby z pożytkiem zużyci dla dobra innych.

Sukcesy polskich lekarzy-transplantologów

Sztuczna twarz

2005/2006 Pierwszą udaną operację z użyciem integry na buzię 9-letniej dotkliwie poparzonej Andżeliki przeprowadził doc. Jerzy Puchała z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu pod Krakowem. Na nową twarz dziewczynki nałożono 350 cm2 integry (jej koszt to 13,5 tys. zł). Początkowo NFZ odmawiał finansowania tego typu operacji (które w Europie stosuje się już od 5-6 lat). Następnie obłożył je warunkiem, że mają służyć poprawie stanu zdrowia po ciężkich deformacjach będących wynikiem wad wrodzonych bądź takich wypadków, jak. np. ciężkie poparzenia. Na podobną operację czekają już w kolejce następne poparzone dzieci.

Integra - inaczej zwana „sztuczną skórą” to zaawansowany biomateriał złożony z silikonu i bydlęcych ścięgien. Jest podłożem dla prawdziwej skóry, która jest na niego nakładana podczas transplantacji. W integrę wrastają naczynia krwionośne i nerwy. Silikon zastępowany jest warstwą naskórka ze zdrowych i nieuszkodzonych części skóry. Koszt 1 m2 integry to ok. 300 tys. złotych.

Polski wkład w transplantację twarzy

Od 2005 roku chęć i gotowość wykonania transplantacji całej twarzy (całego dużego płata skóry) wyrażała publicznie polska mikrochirurg pracująca w ośrodku w Cleveland w USA - dr Maria Siemionow - która ukończyła studia i zdobyła praktykę w szpitalach w Poznaniu (Akademia Medyczna, Instytut Ortopedii i Rehabilitacji), doskonale wpisując się w poznańskie tradycje opieki nad osobami niepełnosprawnymi, zapoczątkowane przez szacownego Wiktora Degę. Również w Cleveland w stanie Ohio w USA swoje eksperymenty naukowe od dawna prowadzi prof. Robert G. White, który przeszczepia głowy małpom, które przeżywają operację przez kilka dni będąc przytomne.

Pierwszy w Polsce pacjent z przeszczepioną ręką

Kwiecień 2006 - Prof. Ryszard Kocięba z Ośrodka Replantacji Kończyn, Mikrochirurgii i Chirurgii Ręki w Trzebnicy dokonał przeszczepu przedramienia 43-letniemu mężczyźnie. Jest to 26 tego typu zabieg na świecie, 1-szy w Polsce. Prof. Kocięba przez 30 lat przyszył setki nóg i rąk pacjentom. „W 1979 r. po raz pierwszy w Polsce przeszczepił drugi palec stopy w miejsce utraconego kciuka. A sześć lat później zespół prof. Kocięby jako pierwszy w kraju przyszył pacjentowi odciętą stopę. Tym razem jednak od obcego dawcy.

„Lekarze liczą na to, że po rehabilitacji będzie on mógł sam otworzyć drzwi, unieść szklankę wody i uścisnąć komuś dłoń. `To milowy krok w polskiej transplantologii' - ocenia prof. Dariusz Patrzałek, sekretarz Eurotransplantu, europejskiej organizacji koordynującej transplantacje. `Liczymy, że zmieni się mentalność Polaków i coraz łatwiej będzie pozyskać organy do przeszczepu. Ludzie nie chcą przekazywać kończyn. Tłumaczą, że ich bliscy będą zdeformowani po śmierci. By zmniejszyć ten lęk, zapewniamy protezy dla zmarłych'”.

Endoproteza z wewnętrznym silnikiem rosnąca wraz z kośćmi chłopca

28 marca 2006 w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie prof. Wojciech Woźniak z Kliniki Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży przeszczepił 14-letniemu chłopcu po raz pierwszy w Polsce endoprotezę rosnącą proporcjonalnie i systematycznie wraz z nim.

Transplantacje za granicą

Sztuczna twarz

28 listopada 2005 roku Bernard Devauchelle (chirurg twarzy) i Jean Michel Dubernard (transplantolog) we francuskim szpitalu w Amiens pierwsi na świecie przeszczepili niemal całą twarz 38. letniej kobiecie (Izabelle Dinore) dotkliwie pogryzionej przez psa, który właściwie tej twarzy jej pozbawił. Twarz do przeszczepu pobrano od młodej dziewczyny, która zmarła śmiercią mózgową. Pani Izabelle miała zachowaną skórę czoła oraz w okolicach oczodołów, co nieco ułatwiło operację, bo rekonstrukcja delikatnych okolic oczodołów uchodzi za najtrudniejszą.

W połowie kwietnia 2006 media podały informację, iż Chińczycy dokonali przeszczepu 2/3 twarzy mężczyźnie pogryzionemu przez niedźwiedzia czarnego.

Trudność przeszczepu twarzy jest znacznie większa, niż przeszczepianie narządów wewnętrznych lub kończyn. Ryzyko odrzutu jest również znacznie większe niż w ich przypadku. Twarz jest całkowicie odsłoniętą, zewnętrzną powierzchnią ciała ludzkiego, bardziej od serca czy nerek narażoną na uszkodzenia mechaniczne i infekcje. Większe jest ryzyko zachorowania na niektóre postaci raka i cukrzycę. Ponadto w twarzy ludzkiej znajduje się wielka liczba mięsni, nerwów, tętnic i żył. Niektóre z nich są bardzo drobne, mikroskopijne, a precyzyjne łączenie ich zajmuje wiele godzin. Od ich prawidłowego połączenia w dużym stopniu zależy powodzenie całej operacji. W przypadku pani Izabelle naczynia krwionośne transportowały prawidłowo krew już kilka godzin po operacji. Koszt zabiegu to około 250 tys. dolarów. Do tego dochodzi jeszcze konieczność dożywotniego przyjmowania leków przeciwdziałających odrzutowi, rehabilitacja fizyczna i wieloletnia rehabilitacja psychologiczna.

Kontrowersje etyczne dotyczące przeszczepu twarzy:

Wśród przeciwników transplantacji twarzy podnoszone są zwykle trzy argumenty:

- że nie są to operacje niezbędne dla ratowania życia, a jedynie o charakterze kosmetycznym;

- że ryzyko odrzutu i niedogodności życia po operacji są dla pacjentów zbyt dużym obciążeniem fizycznym i psychicznym. Wielu pacjentów po przeszczepach nie potrafi przyzwyczaić się do nowej sytuacji i zaakceptować jej. (Niektórym ludziom po transplantacji, pomimo sukcesu z medycznego punktu widzenia, po jakimś czasie trzeba amputować kończyny, bo tego żądają, bądź na skutek ich zaniedbań, jest to konieczne);

- że pacjent otrzymuje twarz obcej osoby, w związku z czym jego nowy wizerunek powoduje, że staje się on kimś innym. Zarówno dla siebie, jak i dla rodziny oraz bliższych i dalszych znajomych. Zyskuje niejako nową tożsamość.

Z tych oraz innych powodów niektóre szacowne gremia naukowe i lekarskie wskazują na konieczność wstrzymania się jeszcze z przeszczepianiem twarzy (podobnie jak z klonowaniem reprodukcyjnym). Takie stanowisko reprezentuje np. elitarne i prestiżowe Królewskie Kolegium Chirurgów w Wielkiej Brytanii.

W połowie 2004 roku gotowość do wykonania transplantacji twarzy zgłosił zespół chirurgów z University of Louisville w Kentucky pod kierownictwem prof. Johna Bakera. Jeden z członków tego zespołu - dr Joseph Banis - wsławił się tym, że swojemu pacjentowi odtworzył zniszczony nos z palca u nogi. (Trudność polega na tym, że skóra na innych częściach ciała ma zupełnie inną strukturę niż na twarzy, co wiąże się z trudnością odwzorowania kształtu, np. brody, nosa, czy ust).

Ankieta sprawdzająca ważność części ciała

„Poszukując argumentów przemawiających za projektem, naukowcy z Kentucky sprawdzali m.in. jak ważna jest dla nas twarz. Przeprowadzili ankietę, w której pytali, ile lat ze swojego życia ludzie mogliby oddać, by odzyskać utracony narząd. Sondaż pokazał m.in., że bardziej cenimy rękę niż stopę, a jeszcze bardziej liczy się dla nas krtań, która umożliwia mówienie. Ale na pierwszym miejscu ankietowani zdecydowanie postawili odzyskanie twarzy. Dla niej poświęciliby najwięcej życia”.

Ankietę taką (i podobne) przeprowadzono już wiele razy wcześniej. Ważność poszczególnych części ciała pokazują liczne badania. W przypadku kobiet najdotkliwszą stratą lub uszkodzeniem były części twarzy, bezpośrednio związane z atrakcyjnością kobiet. Zupełnie inaczej wartość poszczególnych części ciała plasuje się w przypadku mężczyzn.

Dziś możliwa jest także rekonstrukcja intymnych części ciała oraz piersi.

W październiku 1998 roku Jean Michel Dubernard jako pierwszy na świecie przeszczepił ludzką dłoń wraz z fragmentem przedramienia. W styczniu 2000 r. przeszczepił obydwa przedramiona wraz z dłońmi!

Pierwszy na świecie przypadek przywrócenia własnej twarzy

Sytuacja ta miała miejsce w Indiach w 1994 roku. Dziewięcioletniej dziewczynce Sandeep młockarnia schwyciła włosy i wyrwała je razem z całą twarzą. Rodzice motorowerem zawieźli ją do szpitala oddalonego o 3,5 godziny jazdy, wioząc twarz z włosami w reklamówce. „Cudem można nazwać fakt, że w szpitalu przebywał wówczas doświadczony mikrochirurg Abraham Thomas. Ocenił, że rutynowo stosowane w takich przypadkach przeszczepy niewielkich fragmentów skóry z innych części ciała nie dadzą rezultatu ze względu na ogromny zakres obrażeń. (…) zdecydował się spróbować tego, czego wcześniej nikt nie dokonał. Podjął ryzyko przeniesienia strzępków plastikowej torby na twarz dziewczynki. (…) Podobny wyczyn udało się dotąd powtórzyć tylko dwa razy”.

Filmy „Face off” i “Mission Imposible” sprzed kilku lat były jeszcze z pod znaku science fiction. Dziś już powoli przestają takimi być.

Zalecana literatura:

  1. Tomasz Sahaj, Zdrowego człowieka kupię. Może być używany, „Archeus. Studia z bioetyki i antropologii filozoficznej”, nr 3, 2002;

  2. Tomasz Sahaj, Transplantacje a natura ludzka. Refleksje filozoficzne, „Sztuka Leczenia”, nr 1, Kraków 2002;

  3. Tomasz Sahaj, Filozoficzne aspekty śmierci w medycynie współczesnej, „Archeus. Studia z Bioetyki i Antropologii Filozoficznej”, nr 2, 2001;

  4. Zbigniew Szawarski (red.), W kręgu życia i śmierci. Moralne problemy medycyny współczesnej, Książka i Wiedza, Warszawa 1987;

  5. Maria Nowacka, Etyka a transplantacje, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003;

  6. Maria Nowacka, Sytuacja moralna lekarza w kontakcie z żywym dawcą organu do przeszczepu, „Archeus. Studia z bioetyki i antropologii filozoficznej”, nr 3, 2002;

  7. Maria Nowacka, Metafizyczny i teologiczny kontekst medycznego wykorzystywania zwłok ludzkich, „Idea. Studia nad strukturą i rozwojem pojęć filozoficznych”, t. XIII, 2001;

  8. Maria Nowacka, Etyczne i filozoficzne konsekwencje terapii transplantacyjnej, „Postępy rehabilitacji”, 4/2000;

  9. Tadeusz Ślipko, Granice życia. Dylematy współczesnej bioetyki, wydanie II, Wydawnictwo WAM, Kraków, 1994;

  10. K. Kornas, Współczesne eksperymenty medyczne w ocenie etyki katolickiej, Częstochowskie Wydawnictwo Diecezjalne, Częstochowa 1986;

  11. Jerzy Kopania, Transplantacje - oznaka nowej moralności, „Kwartalnik Filozoficzny”, z. 1, 1999;

  12. S. Konstańczak, Niedoceniony aspekt rehabilitacji - radość z daru życia, „Postępy rehabilitacji”, 4/2000;

  13. Marek Wichrowski, Etyczne aspekty transplantacji, „Postępy rehabilitacji”, 4/2000;

  14. F. Fukuyama, Koniec człowieka. Konsekwencje rewolucji biotechnologicznej, przeł. B. Pietrzyk, Wydawnictwo Znak, Kraków 2004;

  15. M. Sokołowska, A. Ostrowska, Socjologia kalectwa i rehabilitacji. Wybrane problemy, IFiS PAN, Wydawnictwo PAN, Wrocław 1976;

  16. Katechizm Kościoła katolickiego, Wydawnictwo „Pallottinum”, wydanie II, poprawione, Poznań 2002;

  17. Jan Paweł II, Evangelium vitae. Tekst i komentarze, pod red. T. Stycznia i

J. Nagórnego, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1997;

  1. www.poltransplant.org.pl

Kronika medycyny, zespół tłumaczy pod kierunkiem T. Płusy, Wydawnictwo „Kronika”, Warszawa 1994, s. 623.

„Definicja ta ma zastosowanie dopiero po wykluczeniu głębokiego zatrucia, działania niektórych leków czy skutków niskiej temperatury ciała”, R. M. Youngson, Słownik encyklopedyczny: Medycyna, przeł. W. Grzybowski i A. Grzybowski, Wydawnictwo RTW, Warszawa 1997, s. 472.

Kronika medycyny, s. 531.

S. Raszeja, Prawo cywilne a śmierć człowieka, (w:) Etyka i deontologia lekarska, red. T. Kielanowskiego, wyd. II zmienione i poszerzone, PZWL, Warszawa 1985, s. 205.

I. Heszen-Niejodek, A. Winnicka, Psycholog wobec pacjenta chorego somatycznie, (w:) Etyczny problem działalności badawczej i praktycznej psychologów, red naukowa J. Brzeziński, W. Poznaniak, Wydawnictwo Fundacji Humaniora, Poznań 1994, s. 127.

B. Wolniewicz, Neokanibalizm, „Res Publica”, nr 9-10, 1991, s. 116 oraz B. Wolniewicz, Filozofia wartości, Warszawa 1993, s. 260.

Informację podaję za Gazetą Wyborczą, Na ucho o transplantacjach, 30 stycznia 2006, s. 8.

Katechizm Kościoła katolickiego, wyd. II poprawione, wyd. Pallotinum, Poznań 2002, p. 2296, s. 531.

K. Kornas, Współczesne eksperymenty medyczne w ocenie etyki katolickiej, Częstochowskie Wydawnictwo Diecezjalne, Częstochowa 1986, s. 213.

Ks. J. Ślipko, Granice życia. Dylematy współczesnej medycyny, wydanie II, Wydawnictwo WAM, Kraków, 1994, s. 216.

Ibidem, s. 339.

R.M. Youngson, Medycyna, Słownik encyklopedyczny Collinsa, przeł. W. Grzybowski i A. Grzybowski, Wydawnictwo RTW, Warszawa 1997, s. 404.

Ibidem, s. 405.

Ibidem.

Cennik poszczególnych narządów znaleźć można u J. Kopani, Transplantacje - oznaka nowej moralności, (w:) „Kwartalnik Filozoficzny”, t. XXVII, 1999.

Informację podaję za M. Kruczkowska, Chińczycy handlują organami więźniów,„Gazeta Wyborcza”, 20 kwietnia 2006, s. 10.

I. Hajnosz, NFZ zapłaci za sztuczną skórę, „Gazeta Wyborcza”, 22 marca 2006, s. 9.

M. Kasperska, Pierwsza w Polsce transplantacja ręki, „Gazeta Wyborcza”, 7 kwietnia 2006, s. 22.

Ibidem.

W. Moskal, Druga twarz, nowe życie, „Gazeta Wyborcza”, dodatek „21 odkryć XXI wieku”, nr 2, 2006, s. 2.

Porównaj M. Sokołowska, A. Ostrowska, Socjologia kalectwa i rehabilitacji. Wybrane problemy, IFiS PAN, Wydawnictwo PAN, Wrocław 1976, s. 67; S. Einstein, R. Vetter, E. Sersen, Physiological and Experimental Concomitants of the Phantom, Albert Einstein Coll. Med., New York 1964; J. W. Mc Daniel, Physical Disability and Human Behavior, Pergamon Press, New York 1969.

W. Moskal, Druga twarz, nowe życie, s. 3.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Prewencja genetyczna, fizjoterapia, filozofia
Czym jest filozofia, fizjoterapia, filozofia
Wyklad 1, FIZJOTERAPIA, Filozofia
filozofia, FIZJOTERAPIA, Filozofia, Kartezjusz
Neuron, fizjoterapia, filozofia
referaty spis, Fizjoterapia, Filozofia
etyka czci, fizjoterapia, filozofia
W ujęciu pedagogicznym kompetencja jest rozumiana jako, fizjoterapia, filozofia
Filozofia a nauki szczegolowe, fizjoterapia, filozofia
Zwiazki pedagogiki z psychologia i filozofia, Fizjoterapia, Pedagogika specjalna
Pytania i odpowiedzi filozofia, Fizjoterapia, Notatki i prezentacje, filozofia
Ściąga z filozofii, fizjoterapia WSEiT poznań, III semestr
FILOZOFIA PNF, Fizjoterapia, Kinezyterapia
Referat Móżdżek i jego znaczenie w koordynacji ruchowej- Fizjoterapia, STUDIA - Kierunek Transport,
Filozofia fizjoterapii cz III
Filozofia fizjoterapii cz I
Filozofia fizjoterapii cz II
CZŁOWIEK W MYŚLI FILOZOFICZNEJ XX-ego WIEKU, Fizjoterapia, Prezentacje

więcej podobnych podstron