Ingarden Roman - Wstep do Fenomenologii Husserla wyklad 2, teoria estetyki


R. Ingarden,

Wstęp do fenomenologii Husserla.

Wykłady wygłoszone na Uniwersytecie w Oslo

(15 wrzesień - 17 listopad 1967),

tł. A. Półtawski, PWN, Warszawa 1974,

s. 7-29.

WYKŁAD PIERWSZY

15 września 1967

Słowo fenomenologia jest wieloznaczne; muszę zatem przede wszystkim nadać mu pewne, technicznie przynajmniej, ograniczone znaczenie. Pierwszy raz pojawiło się ono, jak wiemy, już w wie­ku XVIII, w jednym z listów Kanta. Następnie mamy wielką Feno­menologię ducha Hegla. W ostatniej zaś ćwierci zeszłego wieku fi­zycy mówili często o fenomenologii, mając na myśli opis obserwo­wanych faktów w przeciwstawieniu do hipotez sformułowanych ma­tematycznie. Był to okres, w którym starano się oczyszczać pojęcia fizykalne i dostosowywać ich treść do danych doświadczenia. Nazy­wano to fenomenologią.

Fenomenologia, o której zamierzam mówić w niniejszych wykła­dach, powstała w wieku dwudziestym; można nawet podać dokładną datę jej powstania: rok 1900-1901. W roku tym ukazały się trzy dzieła autorów, którzy się wówczas nawet wzajemnie nie znali i nie wiedzieli, że wkrótce staną się głównymi przedstawicielami nowego kierunku filozoficznego. Są to: Badania logiczne Edmunda Husserla, docenta w Halle, Fenomenologia woli Aleksandra Pfändera, wów­czas docenta w Monachium oraz Metoda transcendentalna a psy­chologiczna Maxa Schelera, wówczas również docenta w Jenie. Dwa przymiotniki użyte w tytule ostatniej pracy, psychologiczny i transcendentalny będą później odgrywały przez długi czas waż­ną rolę w dyskusji nad metodą filozofii.

Pragnę zacząć od krótkiego przeglądu faz rozwojowych fenome­nologii. Ci trzej myśliciele bowiem, początkowo nieznani, zapoczątkowali prąd, do którego przyłączyło się później wielu filozofów za­równo w Niemczech, jak i we Francji, w Belgii i w Ameryce. Po­nieważ zaś fenomenologia rozwijała się przy współudziale różnych badaczy, działających w wielu krajach, jej oblicze zmieniało się też w miarę upływu lat. Ważną jest zatem rzeczą zorientowanie się w przebiegu tych zmian.

Pierwsza faza rozwoju fenomenologii trwa od roku 1900 mniej więcej do wybuchu pierwszej wojny światowej. Epoce tej nadała decydujące piętno działalność i osiągnięcia naukowe samego Hus­serla. Dlatego mówię o fenomenologii getyngeńskiej, choć od po­łowy tego okresu rozwija się w Monachium drugie centrum filo­zofii fenomenologicznej. Po ogłoszeniu Badań logicznych Husserl został mianowany profesorem w Getyndze i działał tam aż do roku 1916. Jednak w chwili wybuchu wojny wielu z jego uczniów wyruszyło na front, sam zaś Husserl również nie mógł już nadal spokojnie pracować nad zagadnieniami filozoficznymi. W ten spo­sób już w roku 1914 powstała pewna przerwa w rozwoju fenomeno­logii. Na rok przed wybuchem wojny ukazał się pierwszy tom Jahrbuch für Philosophie und phänomenologische Forschung, zawiera­jący drugie wielkie dzieło Husserla, a mianowicie księgę pierwszą Idei czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii. Miały one obejmować trzy księgi, dwie pozostałe księgi nie ukazały się już jednak za życia Husserla. Dzieło to zamyka pierwszy okres fenome­nologii; zawiera ono jednocześnie nową zmianę stanowiska Husserla, otwierając tym samym fazę drugą jego filozofii. Faza ta jest zara­zem początkiem rozwoju ruchu fenomenologicznego. Sytuacja Hus­serla na uniwersytecie getyngeńskim była przez szereg lat trudna. Został on mianowicie mianowany profesorem wbrew woli wydziału, który pragnął przyznać katedrę historykowi filozofii. Jego powoła­nie przez berlińskie ministerstwo na profesora nadzwyczajnego w Getyndze załatwione zostało przez Wilhelma Diltheya; była to przy tym katedra osobista, nie związana formalnie z wydziałem. Wsku­tek tego był Husserl przez szereg lat bojkotowany. Gdy w roku 1907 ministerstwo zamierzało uczynić go profesorem zwyczajnym, wy­dział sprzeciwił się temu twierdząc, iż jest on pozbawiony talentu. Zdarzenie to przygnębiło go bardzo. W swych wykładach musiał więc Husserl początkowo zdobywać sobie również słuchaczy. W pierw­szych latach miewał na sali wykładowej tylko po kilku studentów. W dodatku mówił do owych słuchaczy o rzeczach, z których pojmo­wali oni bardzo niewiele. Husserl wyszedł wówczas w swych pra­cach daleko poza Badania logiczne i rozwijał zupełnie nową proble­matykę, której sens i cele były dla studentów niezrozumiałe. Dziś wiemy, że były to początki problematyki konstytutywnej.

Wreszcie jednak został Husserl profesorem zwyczajnym. Gdy na wiosnę roku 1912 przybyłem do Getyngi, sytuacja była już inna. Sala wykładowa była pełna. Istniało też już Towarzystwo Filozo­ficzne, stowarzyszenie studentów, założone przez uczniów Husserla. Liczyło ono 20-25 członków (mężczyzn i kobiet), między nimi już kilku doktorów. Dwa lata później przyszła jednak wojna wraz ze swymi skutkami. W Getyndze prowadził wówczas również semina­rium docent Adolf Reinach. Był on uczniem Theodora Lippsa, póź­niej jednak stał się fenomenologiem. Był to znakomity nauczyciel. Bezpośrednio przed wojną prowadził tak zwane ćwiczenia dla za­awansowanych poświęcone problematyce ruchu. Brało w nich udział 15-20 osób; spośród nich przeżyły wojnę prawie wyłącznie kobiety i obcokrajowcy. Reszta poległa. Nie sprawdziłem, jaki pro­cent słuchaczy ówczesnego seminarium Husserla przeżył (liczyło ono około 30 osób), ale np. z pięciu Polaków, którzy w nim brali udział, dwu zginęło na wojnie. Taki był los tzw. koła getyngeńskiego.

Okres drugi rozpoczął się wraz z powołaniem Husserla do Fry­burga [Bryzgowskiego]. Po śmierci Windelbanda Heinrich Rickert przeniósł się do Heidelbergu, Husserl zaś na wiosnę 1916 roku objął katedrę we Fryburgu. I tu powstała początkowo podobna sytuacja jak przedtem w Getyndze. Przeniosłem się wówczas wraz z Husserlem z Getyngi do Fryburga. Na sali bywało 5-6 słuchaczy, pozostali byli na froncie. W dodatku byli oni wszyscy uczniami tzw. ,,szkoły południowoniemieckiej, założonej przez Heinricha Rickerta, Wil­helma Windelbanda i Emila Laska. Jednym z uczniów Rickerta był Martin Heidegger. Habilitował się on u Rickerta bezpośrednio przed przybyciem Husserla. Większość uczniów getyngeńskich była na froncie. W 1917 roku padł Reinach. W lecie 1916 roku przyjechała do Fryburga Edith Stein, aby doktoryzować się u Husserla, zaś je­sienią roku 1916 zaczęła pracować jako asystentka nad jego rękopi­sami. Ja pisałem moją pracę doktorską, potem musiałem wyjechać do Krakowa; przyjechałem stamtąd jesienią 1917 roku tylko na egzamin doktorski i w końcu stycznia 1918 powróciłem do Polski. Edith Stein pozostała, niewiele to jednak zmieniło sytuację na uni­wersytecie. Husserl musiał tam sobie wytworzyć całkiem nowe śro­dowisko. Udało mu się to po paru latach, tak że pisał mi w latach 1921-23 o dużym ruchu na swym seminarium. Był wówczas już bardzo znany, zjeżdżali się do niego studenci i młodzi filozofowie z całego świata. Nie zdawał sobie jednak wówczas sprawy z tego, że obok niego działa we Fryburgu Martin Heidegger, który wpraw­dzie już w roku 1917 przyznawał się do fenomenologii i często w na­stępnych latach odwiedzał Husserla, w gruncie rzeczy jednak szedł własnymi drogami i począł wywierać na studentów własny wpływ, nie zawsze przychylny dla Husserla. Okazało się to jednak dopiero pod koniec lat dwudziestych, gdy Heidegger powrócił do Fryburga jako profesor zwyczajny. Na ogół jednak wydaje się, iż pierwsze dziesięciolecie powojenne było dla fenomenologii bardzo korzystne. Był to okres wielkiego rozmachu nie tylko samego Husserla, jego działalności nauczycielskiej i wyjazdów z odczytami, lecz w ogóle rozmachu fenomenologii. Był to czas nadzwyczajnej aktywności nau­czycielskiej i literackiej Maxa Schelera w Kolonii. Jego prace, m.in. Formalizm w etyce i materialna etyka wartości wywarły ogromny wpływ. Niestety, Scheler umarł w roku 1928. W tym czasie ukazało się również kilka tomów Jahrbuch für Philosophie und phänomenologische Forschung, zawierających pewne ważne prace.

Do roku 1930 trwał zatem wielki okres rozwoju, postępu, również samego Husserla. Husserl jednak milczał od czasu Idei I i nie publi­kował nic aż do roku 1929. Ale w wykładach uniwersyteckich roz­wijał żywą działalność naukową, posuwając naprzód swe badania analityczne w wielu kierunkach. Doszło przy tym do zmiany jego stanowiska w różnych istotnych kwestiach (logika transcendentalna, badania nad czasem, rozbudowa transcendentalnego idealizmu itd.). Jeździ też z odczytami do Londynu, Amsterdamu, Paryża, propagu­jąc tam fenomenologię. Jesienią 1928 roku przechodzi na emeryturę; wprawdzie wykłada dalej na uniwersytecie, jednak jego pozycja doznaje wyraźnego osłabienia zarówno wskutek przejścia w stan spoczynku, jak i wskutek wznowionej działalności Heideggera we Fryburgu. Husserl nie zdaje sobie jednak z tego sprawy. W roku 1929 obchodzi jubileusz siedemdziesięciolecia i ogłasza swe trzecie ważne dzieło. Logika formalna i transcendentalna, napisane na nowo w oparciu o dawniejsze wykłady, sięgające roku 1920 czy 1921.

Nieco później — w roku 1931 — ukazują się Medytacje Kartezjańskie, będące opracowaniem odczytów paryskich z roku 1929. Husserl zamierzał ogłosić również tekst niemiecki. Wkrótce jednak doszedł do przekonania, że redakcja ta nie odpowiada już sytuacji, jaka powstała tymczasem w Niemczech, i postanowił na­pisać redakcję zupełnie nową (wiem o tym z listów, jakie od niego otrzymywałem). W ciągu kilku lat rozpoczynał on szereg ciągle no­wych redakcji tej pracy. Miała ona stać się jego głównym dziełem. Prócz tego, przeprowadzał różne prace przygotowawcze do wielkiego systematycznego dzieła fenomenologii. W Archiwum Husserla w Louvain znajdują się ślady projektu tego dzieła, mającego obej­mować cztery tomy. Żadna z tych rzeczy nie została jednak opubli­kowana przez samego Husserla. Dopiero około roku 1936/37 rozpo­czął pisanie nowego dzieła. Obszerna część tego, co dziś nosi tytuł Kryzys nauki europejskiej a fenomenologia transcendentalna uka­zała się wreszcie w roku 1937, ale nie w Niemczech, lecz w Belgra­dzie, w czasopiśmie Philosophia, które zaczai redagować Artur Liebert, wyemigrowawszy w tym czasie do Jugosławii. Ten okres, po roku 1930 do śmierci Husserla w roku 1938, stanowi trzecią fazę fenomenologii. Wskutek różnych okoliczności następuje wówczas osłabienie jej wpływów zarówno w Niemczech, jak i gdzie indziej, w szczególności osłabienie osobistych wpływów Husserla, spowodo­wane jego długim milczeniem. W latach trzydziestych wygłasza on znowu szereg odczytów, m. in. w Pradze i Wiedniu, los jego feno­menologii jest jednak już na dłuższy czas przesądzony. Zwyciężył go z jednej strony Heidegger, z drugiej zaś Hitler. O przyczynach tego osłabienia wpływów opowiem później dokładniej, gdy będę jeszcze mówił o samym Husserlu.

Husserl umarł w kwietniu 1938 roku. Potem przyszła druga wojna światowa. Jednak jeszcze w ostatniej chwili przed jej wybu­chem dyrektor Instytutu Filozofii w Louvain, Leon Nöel, posłał swego ucznia, O. H. L. Van Bredę, do Fryburga, aby uratował ręko­pisy Husserla. Husserl, który publikował stosunkowo bardzo mało, pozostawił mnóstwo stenograficznych rękopisów, około 30 tyś. kar­tek. Tę bogatą spuściznę rodzina Husserla przekazała Van Bredzić, który przewiózł ją do Louvain. Tam przystąpiono do porządkowania, przepisywania na maszynie i wreszcie do przygotowania do druku tych rękopisów. Dopiero jednak od roku 1950 zaczęły się ukazywać tzw. Husserliana (dotąd 11 tomów), dzięki czemu rozpoczął się nowy okres historii fenomenologii. Zanim jednak do tego doszło, powstała dziwna sytuacja: w ostatnich latach przed drugą wojną światową, a także w czasie wojny, zaznaczyły się we Francji nowe, coraz silniejsze wpływy Husserla i fenomenologii w ogóle, w szcze­gólności zaś Heideggera. Podlegali im Jean-Paul Sartre, Jean Wahl, Maurice Merleau-Ponty, Gabriel Marcel i in. Powstał tak zwany egzystencjalizm, uważany często za fenomenologię; w wielu punktach nie jest on jednak zgodny ze stanowiskiem Husserla i pozostaje pod wyraźnym wpływem Heideggera. Paul Ricoeur, który przełożył [na francuski] Idee, jest bliższy Husserlowi. Od czasu przełożenia w ostatnich latach wielu pism Husserla na język francuski, jego wpływy we Francji wzrosły. Podobne oddziaływanie mają Husser­liana. To jest ostatni pozytywny renesans wpływów samego Husserla w szerokim świecie. W wielu innych krajach, w Ameryce Łacińskiej, a także w pewnych kołach Stanów Zjednoczonych zaczyna się obec­nie rzeczywiście studiować jego pisma. To jednak, co rozwija się w tych latach, jak to widać na podstawie serii wydawniczej Phanomenologica, jest nie tyle dalszą fazą samej fenomenologii, ile pewną fazą rozwijającej się nauki o fenomenologii Husserla. Nie wyrosła dotąd nowa generacja fenomenologów, którzy opracowywaliby samo­dzielnie zagadnienia fenomenologiczne w duchu Husserla. Pogłębione studium Husserla może jednak doprowadzić do odrodzenia znów efektywnego filozofowania fenomenologicznego.

Co rozumie się przez fenomenologie pochodzącą od Husserla? Najpierw czysto formalnie: jest to odrębny sposób podejścia do zagadnień filozoficznych, a zarazem odrębna technika języ­kowego przedstawiania wyników, uzyskanych dzięki takiemu podej­ściu do świata czy też rozważaniu świata. Krótko mówiąc, jest to metoda fenomenologiczna. Oczywiście, nie każdy, kto stanie się feno­menologiem, będzie nią operował w ten sam sposób. Istnieją różne odmiany tej metody, powstałe w zależności od talentu i psychiki uprawiającego ją fenomenologa. Wszystkie te odmiany posiadają jednak pewien rdzeń łączący wszystkich nas, fenomenologów, mimo tego, iż nie zgadzamy się między sobą co do różnych twierdzeń szczegółowych.

Można jednak również mówić o fenomenologii w innym znacze­niu: mianowicie jako o zespole twierdzeń, czy systemie teorii, będą­cych wynikiem fenomenologicznego sposobu badania. Tu zaś na pierwszym miejscu znajduje się fenomenologia Husserlowska jako całość dla siebie, która odróżnia się pod wieloma istotnymi wzglę­dami od fenomenologii Maxa Schelera czy tzw. ,,Monachijczyków” (A. Pfändera, M. Geigera, D. v. Hildebranda i in.), czy wreszcie od filozofii Heideggera. Między tymi fenomenologiami istnieją duże różnice w szczegółach. Młodsi badacze nie powtarzają tylko słów ojca fenomenologii, lecz chcą za pomocą jego metody iść dalej na­przód; i dlatego dochodzą oni niekiedy do wyników innych niż te, jakich życzyłby sobie Husserl. Nie jest to zatem szkoła.

Fenomenologowie pracowali na bardzo różnych terenach. Już w pierwszym tomie Jahrbuch... pojawiło się całe bogactwo tema­tów. Przede wszystkim tom ten zawiera Idee czystej fenomenologii Husserla. Jest to w pewnym sensie praca z teorii poznania: analiza świadomości przy poznawaniu różnych przedmiotów. Przy tym zostaje rozwinięta problematyka całych mnogości aktów świadomych, świadomych operacji itd., a także metodologia samej fenomenologii.

Obok tego znajdujemy w tym tomie wielkie dzieło Schelera, Formalizm w etyce a materialna etyka wartości, będące rozprawa z formalną etyka Kanta, Następnie Moritza Geigera Przyczynki do fenomenologii rozkoszy estetycznej, a zatem pewien frag­ment estetyki. Alexander Pfänder publikuje tam Fenomenologią usposobień; jest to szczególnego rodzaju psychologia. Wreszcie Adolf Reinach przedstawia Aprioryczne podstawy prawa cywil­nego, rozprawę z filozofii prawa. A więc już w pierwszym tomie wystąpiła różnorodność badanych przedmiotów, która nadal pozo­stała charakterystyczna dla fenomenologii. Podobnie mają się rzeczy w późniejszych tomach Jahrbuch..., a także w innych pismach fenomenologów. Wskutek tego fenomenologią interesowali się bada­cze różnych specjalności.

Chcąc dzisiaj mówić o Husserlu, nie wolno zapomnieć, iż jest jeszcze za wcześnie na syntetyczne omówienie jego filozofii — przede wszystkim dlatego, że duża część jego spuścizny nie została jeszcze opublikowana. Ponadto w historii wystąpiły trzy różne aspekty filo­zofii Husserla, względnie jego oddziaływania. Aspekt pierwszy — to filozofia Husserla taka, jaka się przedstawia w świetle pism, które on sam opublikował. Chodzi mianowicie o następujące dzieła i daty:

W roku 1891 ukazała się Filozofia arytmetyki, tom I. Po nim miał nastąpić tom drugi, jednak Husserl odrzucił następnie zarówno uzyskane w tej książce wyniki, jak i zastosowaną w niej metodę badania.

1900/01: Badania logiczne. Między Filozofią arytmetyki a Bada­niami minęło zatem dziesięć lat, w czasie których Husserl opubliko­wał tylko niewielkie artykuły krytyczne. Dotąd nie wiadomo do­kładnie, co właściwie robił on przez te lata. Odnośne rękopisy czę­ściowo zaginęły, częściowo nie są jeszcze odcyfrowane. Wiemy tylko, że przestał on zajmować się problematyką Filozofii arytmetyki i po­święcał dużo uwagi współczesnym pracom logicznym. Wobec Algebry logiki Schrödera nastawiony był bardzo krytycznie; zarazem pra­cował nad krytyką logiki psychologistycznej i szukał ścisłej drogi fi­lozoficznego ugruntowania logiki. Owocem tych lat są Badania logicz­ne; po ich opublikowaniu milczał znowu ponad 10 łat, wypełnionych intensywną pracą nad różnorodnymi zagadnieniami. Szukał teraz drogi ugruntowania filozofii w ogóle.

W roku 1911 ukazał się niewielki artykuł w czasopiśmie Logos: Filozofia jako nauka ścisła. W nim występuje po raz pierwszy słowo fenomenologia; w pierwszym bowiem wydaniu Badań logicz­nych nazywa on tę filozofię opisową psychologią (Brentano). Ta niewielka praca jest pierwszym rezultatem całego dziesięciolecia po­szukiwań nowej filozofii.

Przychodzi następnie rok 1913, w którym ukazują się Idee czystej fenomenologii, Księga I. Ogólne wprowadzenie do czystej fenomeno­logii; zawierają one istotną część wyników badań Husserla po roku 1901. W rękopisie istniały jeszcze dwa inne tomy. Edith Stein jako asystentka Husserla przygotowała je do druku w czasie wojny i przedłożyła Husserlowi w roku 1918. Nie był on jednak zadowolony z tej redakcji. Przyczyną tego był prawdopodobnie fakt, iż uczynił on tymczasem znaczne postępy w analizie pierwotnej świadomości czasu i w problematyce konstytutywnej, umacniając się zarazem coraz bardziej w swych tendencjach idealistycznych. Później prze­kazał Husserl tekst innemu swemu asystentowi. Ludwigowi Landgrebemu, który przygotował drugą redakcję. Ta redakcja również jednak nie zadowoliła autora, tak że aż do jego śmierci obie dalsze części Idei pozostawały w rękopisie.

W latach 1929/30 opublikował Husserl Logikę formalną i transcendentalną i Medytacje Kartezjańskie. Logika liczy około 250 stron, Medytacje Kartezjańskie mają mniejszą objętość. Oba te dzieła charakteryzują się doniosłym zwrotem ku idealizmowi transcendentalnemu, całkowitym przesądzeniem sprawy na rzecz tego idealizmu.

Ostatnią datą w tym wyszczególnieniu jest rok 1937. Ukazała się wówczas pierwsza część książki Kryzys nauki europejskiej a fenomenologia transcendentalna. Ta pierwsza część ma około 100 stron, reszta jednak nie była jeszcze gotowa. W lecie 1937 roku Husserl zapadł na ciężką chorobę, z której nie miał już wyzdrowieć.

Ci wszyscy, którzy nie byli u Husserla ani w Getyndze, ani po­tem we Fryburgu, utworzyli sobie obraz jego filozofii na podstawie wspomnianych pism. Na tej podstawie można by napisać historię myśli twórcy fenomenologii, myśli, która oddziałała istotnie histo­rycznie w ten sposób zagranicą czy w innych ośrodkach uniwersy­teckich itd.

Drugi aspekt filozofii Husserla uzyskamy, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż wykładał on bez przerwy na uniwersytetach przez około 35 lat i wykładał swą własną filozofię. Wykłady miewał dwu rodzajów. Z jednej strony były to tzw. wielkie, czterogodzinne wykłady dla szerokiej publiczności, a więc historia filozofii, Kant, Idealizm niemiecki itd. To było właściwie przekazywanie przyswojonej sobie znajomości literatury filozoficznej. Przemawiał na nich raczej jako uczony niż jako filozof.

Istniały jednak również wykłady innego typu; były to tzw. ,,ma­łe, dwugodzinne wykłady, w środę i sobotę od dwunastej do pierw­szej. Na tych wykładach Husserl nigdy nie mówił o innych filozo­fach, Tęcz zawsze przedstawiał własne myśli dotyczące zagadnień, nad którymi właśnie pracował. Były to m. in. Wprowadzenie do fenomenologii, ,,Podstawowe zagadnienia fenomenologii, Wy­brane zagadnienia etyki itd. Często powtarzany wykład logiki, choć był wykładem czterogodzinnym, był jednak przeznaczony dla specja­listów. Również np. w semestrze letnim roku 1912, gdy przybyłem do Getyngi, Husserl wykładał rzeczy, których sam nigdy nie opubli­kował, a które później miały stanowić treść drugiej księgi Idei.

Wreszcie prowadził Husserl ćwiczenia seminaryjne; jako tekst czytany służyły najczęściej prace klasyków filozofii, głównie Kartezjusza, Berkeleya, Hume'a i Kanta. Nie była to jednak analiza tekstu we właściwym znaczeniu i nauka historycznego objaśniania poglądów autora, lecz przede wszystkim analiza fenomenologiczna zagadnień i stanów rzeczy, na które wskazywał tekst. Była to feno­menologia uprawiana na marginesie cudzych wywodów. Czasem prowadziło to do bardzo daleko idących analiz fenomenologicznych, zapuszczających się na teren własnych badań Husserla. Zwłaszcza między 1920 a 1930 rokiem był Husserl niezmiernie twórczy i wy­kładał szereg rzeczy, które istnieją do dzisiaj tylko w notatkach słu­chaczy. Jednak wykłady te oddziałały na szereg pokoleń ówczesnych studentów, których główni przedstawiciele wykształcili się następnie na samodzielnych filozofów, pracujących zarówno w Niemczech, jak i poza ich granicami.

Te małe wykłady, jak również seminaria, stanowiły dla Hus­serla pewnego rodzaju eksperymenty myślowe. Wykładał tam rzeczy opracowane, ale jeszcze nie całkowicie jasne, nie całkowicie skoń­czone. Husserl powiedział raz, że nauczył się najwięcej od swych uczniów na proseminariach. Dopiero od nich mianowicie można się nieraz nauczyć, jak trzeba rzecz wyrazić, aby była właściwie zrozu­miana przez innych. Toteż Husserl często powtarzał te same wy­kłady, zawsze jednak w nieco zmienionej, coraz bardziej rozwiniętej i opracowanej redakcji. Szukał też często różnych dróg głębszego potraktowania tego samego kompleksu zagadnień.

Rękopisy robocze i wykłady stanowią w swoim rozwoju i w swym faktycznym oddziaływaniu drugi aspekt filozofii Husserla. Niestety, brałem udział w seminariach i słuchałem wykładów w Getyndze tylko od wiosny 1912 roku do wybuchu wojny oraz w lecie 1915 roku, później zaś we Fryburgu w roku 1916. We Fryburgu jednak pracowałem przede wszystkim nad pracą doktorską i nie uczęszczałem na wszystkie wykłady. Ale w roku 1916 rozmawiałem z Husserlem prawie codziennie. Bywałem u niego zwykle po kolacji, nieraz do późnej nocy; dzięki tym rozmowom uzyskałem wgląd w zagadnienia, nad którymi wówczas właśnie pracował.

Trzecim aspektem rozwoju i wpływu fenomenologii Husserla są jego rękopisy. Pracował on nad nimi codziennie, tylko z krótkimi przerwami, przez czterdzieści lat. Przeprowadził np. ogromne bada­nia nad czasem i odkrył różne jego aspekty; badał tzw. ukonsty­tuowany, wypełniony czas, pierwotny czas, zagadnienia świadomości konstytuującej czas itd. Są to wszystko terminy, które będą wyjaś­nione w dalszym ciągu. Pewne fragmenty tych badań nad czasem z lat 1905/06 zostały ogłoszone dopiero w roku 1928. Przygoto­wała je do druku również Edith Stein. Czytałem te rozważania w jej redakcji w czasie mej wizyty u Husserla w roku 1927 i ode mnie dowiedział się o nich Heidegger, który ostatecznie wydał je w ro­ku 1928. Są to tak zwane Wykłady o fenomenologii wewnętrznej świadomości czasu.

Również około roku 1918 pracował Husserl prawie dwa lata nad problematyką czasu; prawdopodobnie pozostawało to częściowo w związku z moją rozprawą doktorską o filozofii Bergsona. Te po­wstałe w Bernau manuskrypty widziałem w roku 1927; był to duży plik rękopisów dotąd nie opublikowany.

Istnieje np. również obszerny wykład z lat 1908/09 dotyczący przestrzeni i rzeczy; dalej — zajmujące Husserla przez długi czas rozważania na temat tak zwanej pierwszej filozofii, dziś już opu­blikowane w dwu tomach itd.

Na podstawie tych ok. 30 000 kart rękopisów można się obecnie zorientować w przebiegu autentycznej historii myśli Husserla. Do­piero znajomość tych manuskryptów, a także porównanie ich z opu­blikowanymi przez Husserla książkami, oraz znajomość konkretnej zawartości jego wykładów od roku 1901 pozwoliłaby ustalić, jak się rzeczywiście rozwijała myśl Husserla. Na to będziemy jednak musieli jeszcze poczekać wiele lat, Dotychczasowe tomy Husserliana udo­stępniły tylko część jego rękopisów. O tym, kim był Husserl jako filozof, dowiemy się zatem dopiero po ogłoszeniu dalszych manu­skryptów. Dopiero wówczas można by dobrze opracować jego po­glądy rzeczowo, systematycznie i historycznie.

Wszystko, co zamierzam tu mówić o Husserlu, jest naturalnie tylko ułamkiem tego, co można by powiedzieć na podstawie lektury jego pism (opublikowanych przez niego samego, następnie zaś na podstawie 12 tomów, ogłoszonych po wojnie). Czasem wykorzysta­łem również niektóre rozmowy, przeprowadzone z Husserlem w róż­nym czasie od roku 1912/13, Aby jednak rozumieć fenomenologię, trzeba przenieść się myślą w sytuację teoretyczną i przypomnieć sobie prądy umysłowe, z których powstała jako pewnego rodzaju protest.

Jak już wspomniałem, w okresie między Filozofia arytmetyki a Badaniami logicznymi stanowisko Husserla doznało radykalnej zmiany. Był to dla niego pewnego rodzaju kryzys. Filozofia arytme­tyki była wynikiem sposobu, w jaki wykształcił się on na filozofa. Urodzony na Morawach, udał się na studia matematyczne do Berlina. Studiował oczywiście także filozofię, ale specjalizował się w mate­matyce, i to jako uczeń Weierstrassa; jego praca doktorska doty­czyła rachunku wariacyjnego, a zatem pewnego szczegółowego działu matematyki. Jako obywatel austriacki powraca po studiach do Wied­nia. Niewiele wiemy, co tam robił. Legenda głosi, że wysłuchany pewnego dnia wykład Franciszka Brentana wywarł na nim takie wrażenie, że odtąd poświęcił się filozofii pozostając pod silnym wpły­wem Brentana.

Jak wiadomo, Brentano był pierwotnie duchownym katolickim, członkiem zakonu Franciszkanów; interesował się zagadnieniami metafizycznymi, problematyką Boga itd. Po soborze watykańskim w roku 1870 wystąpił z zakonu, pozostał jednak duchownym kato­lickim. Poświęcił się wówczas całkowicie filozofii, zapoznając się przede wszystkim z poglądami Johna Stuarta Milla. W roku 1874 opublikował tom pierwszy Psychologii z empirycznego punktu widzenia, (tom drugi nie ukazał się). Jest to książka napisana w du­chu czasu. Były to lata załamania się filozofii idealizmu niemiec­kiego, a wraz z nim poniekąd załamania filozofii ówczesnej w ogóle; jako zwycięzca zaś pozostały na placu nauki przyrodnicze. Zdawało się, że filozofia należy już do przeszłości. Jeśli nie brać pod uwagę historyków filozofii, oraz niektórych filozofów, takich jak np. Hermann Lotze — niektórzy zainteresowani filozoficznie przyrodnicy, jak Theodor Fechner, Wilhelm Wundt, Hermann Helmholtz, zwrócili się ku psychologii. Starano się ją opracować jako teren nie opano­wany przez nauki przyrodnicze, posługując się przy tym metodami tych nauk, przede wszystkim zaś eksperymentem. W roku 1860 uka­zała się pierwsza książka wychodząca z tego punktu widzenia: Ele­menty psychofizyki G. T. Fechnera, ugruntowanie psychologii empi­rycznej, eksperymentalnej. Rzecz szczególna, że książka ta wyrosła z zagadnienia metafizycznego: stosunku materii i ducha, które autor stara się rozwiązać na drodze empirycznej i eksperymentalnej. Gdzie, zdaniem Fechnera, stosunek ten dochodzi do skutku? Tam, gdzie ma miejsce kontakt człowieka ze światem zewnętrznym, gdzie zatem bodźce zewnętrzne względnie procesy fizykalne działają na zmysły. To miejsce styku poddano więc badaniu eksperymentalnemu, bada­jąc przez dziesiątki lat zmysłowe dane wrażeniowe i ich stosunek do bodźców zewnętrznych.

Ta nowa psychologia stworzona została przez przyrodników. Fechner był fizykiem, Wilhelm Wundt pierwotnie był fizjologiem, następnie założył w roku 1879 pierwszy instytut psychologiczny w Lipsku, Ernst Mach był również fizykiem, który stworzył także swoistą psychologię. Jego główne dzieło zatytułowane jest Analiza wrażeń, zaś jego pierwszy rozdział nosi tytuł Uwagi antymetafizyczne. Wyraźnie traktuje się tu, pod firmą psychologii, o za­gadnieniach metafizycznych. Tak więc, choć byli oni wszyscy prze­konanymi psychologami, zarówno Fechner, Wundt, jak również Mach, zajmowali się zagadnieniami filozoficznymi. Jednym zaś z naj­wybitniejszych psychologów, którzy zajmowali się tzw. wraże­niami, był wielki fizyk owych czasów — Helmholtz.

Tak przedstawia się jedna strona nowej psychologii, która była nie tylko ściśle empiryczna, ale również antymetafizyczna i stanowi próbę ustalenia na terenie psychofizyki ścisłych, dających się wy­razić matematycznie praw.

Brentano jest w roku 1874 również przeciwnikiem metafizyki. Nie zamierza on jednak uprawiać psychologii eksperymentalnej, lecz czysto opisową, podejmuje opis tego, co psychiczne, tj., jego zdaniem opis świadomości. Nieświadome procesy psychiczne — to dla Brentana sprzeczność.

Ta psychologia opisowa ma jednak, według Brentana, być pod­stawową nauką filozoficzną. Wszystkie inne dyscypliny filozoficzne mają być na niej oparte, również np. etyka, estetyka itd. winny być najpierw potraktowane psychologicznie. Psychologia ma szukać ich ostatecznych podstaw w przeżyciach, które należy dokładnie opisać. Psychologia, jako podstawowa nauka filozoficzna, rzuca cień na po­zostałe dyscypliny filozoficzne, w szczególności na logikę. Cień ten nie jest już psychologią, tylko psychologistyczną filozofią.

Taka oto sytuacja stanowi właśnie tło Filozofii arytmetyki Husserla. Jako matematyk interesuje się on przedmiotami matematycz­nymi, ale sposób, w jaki to czyni, wzięty jest z psychologii opiso­wej Brentana. Można wykazać, że już tu wychodzi on nieco w swej metodzie poza Brentana. Pojawiają się u niego ślady nowego spo­sobu podejścia, którego odmienności od psychologu opisowej Bren­tana nie uświadamia sobie sam Husserl, uważający swą pracę za opis psychologiczny. W każdym jednak razie przedmioty matema­tyki, w szczególności arytmetyki, a zatem liczby, mnogości itd., opi­sywane są jako twory lub zjawiska psychiczne.

Filozofia arytmetyki miała być dziełem dwutomowym; tom drugi jednak nie ukazał się. Gottlob Frege, który pracował również nad podstawowymi pojęciami arytmetyki, napisał o tym dziele recenzje negatywną. Zarzucał on przede wszystkim Husserlowi psychologiczne traktowanie tworów matematycznych. Recenzja ta musiała wywrzeć na Husserlu wrażenie. Wydaje mi się jednak, że to nie wystarczyło, aby wskazać Husserlowi nową drogę badawczą: on sam musiał tę drogę znaleźć, również argumentów krytycznych prze­ciwko psychologizmowi w logice nie otrzymał od Fregego, lecz zna­lazł je sam.

W owym czasie istniało już wiele dzieł z zakresu logiki algebra­icznej. Husserl czytał i recenzował niektóre z nich w latach dzie­więćdziesiątych ubiegłego stulecia, m. in. czytał Algebrą logiki Schrödera. Rzecz dziwna przy tym, że on, który wszak był matema­tykiem, nie uznał logiki algebraicznej. Nie chodzi mi tu o wyniki — to inna sprawa — ale o metodę. Badacze, którzy pierwsi rozwinęli logikę algebraiczną, byli przekonani, że jest ona najlepszym sposo­bem podejścia do zagadnień logicznych. Formalne systemy deduk­cyjne buduje się przecież do dzisiaj. Husserl powiada na to: Bardzo pięknie, ale to nie pomaga mi zrozumieć, czym są właściwie twory logiczne. To mi nie wystarcza. Były to systemy pięknie opracowane, ale przecież oparte na konwencjach; a to nie było dla Husserla roz­wiązaniem zagadnienia tworów logicznych,

Szuka on zatem dalej. Istniał pewien zupełnie zapomniany filo­zof, Bernhard Bolzano, który żył w Pradze Czeskiej mniej więcej w pierwszej połowie wieku XIX. Z powodu jakichś zatargów z Ko­ściołem (Bolzano był duchownym katolickim) zabroniono publikacji jego prac. Mimo to przyjaciele ogłosili jego dzieło pt. Teoria nauki w czterech tomach. Zawiera ono przede wszystkim analizę różnych tworów logicznych, pojęć, zdań, wniosków, związków między zda­niami, teorii. Analiza ta nie jest ani analizą psychologiczną, ani bada­niem empirycznym. Jest to renesans lub może raczej narodziny no­wego a priori, i to takiego, które być może miał na myśli Kant. Kant jednak obciążył swą teorię a priori różnymi, w gruncie rzeczy meta­fizycznymi, założeniami dotyczącymi kategorii apriorycznych i aprio­rycznych form naoczności, stanowiącymi, według niego, coś w ro­dzaju ściany między nami i światem. Cały ten aparat pojęciowy Krytyki czystego rozumu trzeba odrzucić, a jednak zachować słuszne twierdzenie podstawowe, iż istnieje sposób poznania różny od do­świadczenia, który umożliwia matematykę. Tej teorii jako koniecz­nych pojęć intelektu nie przejął też ani Bolzano, ani potem Hus­serl; niestety, zachowali oni jednak słowo a priori. Stało się to przyczyną poważnych nieporozumień, ciężkich zarzutów stawianych do dziś fenomenologii Husserla. Pozytywna nauka Bolzana o poję­ciach, zdaniach, tj. o ,,pojęciu w sobie, zdaniu w sobie itd. — była tym, co przekonało Husserla, iż zagadnienia logiczne trzeba potraktować inaczej niż to czyni psychologizm.

Najpierw jednak chciał się on jeszcze przekonać, że psycho­logizm nie da się utrzymać na terenie logiki, że jest teorią fałszywą. Dlatego też pierwszy tom Badań logicznych zawierał krytyczne roz­prawienie się z błędami psychologizmu w logice, prowadzące osta­tecznie do idei czystej logiki jako nauki apriorycznej o teorii nauko­wej. Rzeczowa krytyka psychologizmu wychodzi u Husserla daleko poza to, co uczynił w tym względzie Frege. Również koncepcja czy­stej logiki wychodzi poza to, co znaleźć można u Fregego. Pierwszy tom Badań logicznych przyj ety został w Niemczech z wielkim aplauzem.

W rok później ukazał się drugi tom Badań. Zawiera on sześć róż­nych rozpraw, luźno ze sobą związanych. Wszyscy czytelnicy spodzie­wali się, że w tomie tym zawarta będzie filozoficzna (nie matema­tyczna) logika Husserla; bowiem podtytuł tomu pierwszego brzmiał: Prolegomena do czystej logiki. Nastąpiło jednak zaskoczenie: w dru­gim tomie nie było logiki. Były tam natomiast różne inne rzeczy. Główną część tomu drugiego stanowią rozprawy piąta i szósta, będące analizą aktów intencjonalnych, świadomości intencjonalnej, i to w dwojakiej formie: rozprawa piąta traktuje o tzw. aktach sygnitywnych, a zatem o czystych aktach myślowych, o myśleniu nie-naocznym, oraz zajmuje się wyjaśnieniem pojęcia sensu czy zna­czenia. Szósta natomiast ma za przedmiot tzw. wypełnienie inten­cji w takim czy innym doświadczeniu bezpośrednim, w poznaniu naocznym. A zatem opracowanie wziętego w bardzo szerokim sensie pojęcia doświadczenia czy intuicji, jednak nie w rozumieniu Bergsonowskim, lecz raczej Kartezjańskim. Obie rozprawy razem dają odgraniczenie sfery logicznej. W jaki jednak sposób Husserl dochodzi do tych wyników? Na drodze drobiazgowej analizy aktów intencjonalnych domniemań, tzw. aktów sygnitywnych.

Husserl opowiadał mi kiedyś: Wie pan, jaka była reakcja, gdy książka się ukazała? Powiedziano: to powrót do psychologizmu. Winę za to ponosi częściowo sam Husserl. We wprowadzeniu do dru­giego tomu Badań logicznych określa on bowiem, na wzór Brentana, swój własny sposób postępowania jako psychologię opisową. Nie wiedział, że zrobił coś innego. Kilka lat później starał się to skory­gować. Ale dopiero w roku 1911 powiedział: To nie jest psychologia, to jest właśnie fenomenologia. Drugi tom Badań logicznych zawie­rał analizy, ukazujące nam ad oculos, jak należy analizować świado­mość. Nie tak, jak to czyniono dawniej, sprowadzając złożoną świa­domość do elementów; nie tak, jak np. czynił to John Locke, którego podstawową myślą było, iż istnieją idee proste i złożone i że trzeba wszędzie wyodrębnić to, co proste, z tego, co złożone. Przeciwnie: trzeba ująć świadomość w żywym płynięciu, w żywym stawaniu się całości, i niczego nie rozbijać na elementy. Trzeba się też starać wy­jaśnić intencjonalność świadomości.

Były to pierwsze wglądy, dokonane przez Husserla. Czy szedł w nich za czyimś wzorem? Miał pewnych poprzedników. Jednym z najbardziej znanych był William James, który starał się w swej Psychologii dać inną analizę świadomości niż to zazwyczaj czyniono w atomistyczno-asocjacjonistycznej tradycji angielskiej. Niestety jednak Husserl znał Jamesa tylko ze skróconego niemieckiego prze­kładu jego psychologii.

Innym filozofem, który wywarł pewien wpływ na Husserla, był również uczeń Brentana, młodszy kolega Husserla i mój nauczyciel, Kazimierz Twardowski. Napisał on niewielką książkę O treści i przedmiocie przedstawień, rozprawa psychologiczna. Jest to również analiza opisowa aktów świadomych, przeprowadzona w spo­sób dość znacznie odbiegający od tego, jak to zazwyczaj czyniono w psychologii. Istnieje nie opublikowana recenzja Husserla z pracy Twardowskiego, świadcząca o tym, że Husserl około 1895 roku wie­dział już dużo o tym, jak należy przeprowadzać takie analizy świa­domości. Krytykuje on pewne rzeczy u Twardowskiego; widać jed­nak również, jak dokładnie przestudiował jego pracę.

Istniał jednak wówczas również trzeci wielki analityk świado­mości (słowo analityk wydaje się tu niezupełnie dozwolone, a jed­nak oddaje ono to, o co chodzi), którego Husserl nie znał. Był to Bergson. On również odkrył świadomość w jej żywym płynięciu, w przeciwstawieniu do jej sztywnego ujęcia przez brytyjską psycho­logię asocjacyjną. Stało się to najpierw w O danych bezpośrednich świadomości potem zaś w Materii i pamięci. Prace te zawie­rały całą teorię konkretnego trwania, również analizę ,,perception pure i perception concrete. Husserl nie znał tych ważnych dziel Bergsona przed wydaniem Badań logicznych. Przekonałem się o tym osobiście.

Tom II Badań zawiera ponadto trzy rozprawy, rzucające światło na sens całych rozważań zawartych w tej książce; w szczególności wskazują one na to, że nie są to jednak rozważania psychologiczne. Przede wszystkim chodzi o drugą rozprawę pod tytułem Idealna jedność «species» (Die ideale Einheit der «Species» und die neueren Abstraktionstheorien). Jest to polemika z empirystami brytyjskimi: Lockiem, Humem i in. Czego dotyczy ta polemika? Jak wiemy, empiryści brytyjscy odrzucili tzw. idee wrodzone Kartezjusza; naturalnie, odrzucili również idee Platońskie. Ich zdaniem, wszelka wiedza pochodzi z doświadczenia i zawiera się w nim. Odpowiednio, nie istnieją też przedmioty idealne ani poznanie różne od tego, jakie pochodzi z doświadczenia. Przeciwko nim Husserl broni w drugiej rozprawie jedności species. Istnieje coś takiego jak species. Na jakiej drodze stara się Husserl to wykazać? Przez wskazanie na wewnętrzną sprzeczność wszystkich dowodów empirystów, mających wykazać nieistnienie species.

Poszukując species aktu intencjonalnego stwierdzamy, że nie cho­dzi tu o akt indywidualny, spełniony przeze mnie obecnie, w jego zmienności w płynącej świadomości. Szukamy tego, co jest dla tego aktu istotne, co czyni go aktem intencjonalnym i bez czego nie byłby nim.

Później, w tomie pierwszym Idei Husserl nie używa już terminu species, lecz mówi o ;,istocie (Wesen). Gdy przybyłem do Getyngi na wiosnę 1912 roku mówiło się, że fenomenologia jest nauką o isto­cie czystej świadomości. Wszędzie staraliśmy się odnaleźć tę istotę i ukazać ją jako fenomen. Byliśmy przekonani, iż istnieją fenomeny biel oraz różność bieli i czerwieni. Istnieje jedna czerwień, która może się ukazać jako ta sama w wielu różnych rzeczach. Jeśli np. mamy dwa kapelusze, możemy je porównać i stwierdzić, czy są pod względem barwy jednakowe, czy też różne. To, w czym są one tym samym, czymś jednakowym, jest właśnie ukazującą się w nich czystą jakością, czystym eidos czerwieni, tym samym kształtem itd. Aby to naocznie zrozumieć, nie potrzeba przyjmować Platońskiej teorii dwu światów. Husserl mówi: Nie jestem platonikiem, nie po­trzebuję przyjmować pozaświatowych «idei». Mówię o czymś, co można przecież wypatrzyć w tym świecie, w konkretnych rzeczach, nie utożsamiając «czerwieni» z indywidualnymi momentami czer­wieni wielu czerwonych rzeczy. Trzeba tylko widzieć. Różnica tedy między psychologią empiryczna a tą analiza fenomenologiczną, jaką uprawia Husserl, leży przede wszystkim w tym, że on szuka idei — idei spostrzeżenia zmysłowego, idei bycia rzeczą (der Dinglichkeit) aktu intencjonalnego itd.

Badania logiczne zawierają dalej rozprawę trzecią; nosi ona oso­bliwy tytuł Nauka o całościach i częściach. Cóż to jest? Znamy to obecnie bardzo dobrze pod inną nazwą. Mniej więcej w tym samym czasie opublikował mianowicie Alexius Meinong — brentanista, kolega Husserla — szereg rozpraw pod wspólnym tytułem Teoria przedmiotu — a więc formalna, aprioryczna teoria formy wszelkich możliwych przedmiotów, w szczególności rzeczy; również. jednak przedmiotów matematycznych, formy procesów, formy zda­rzeń, formy świata itd. Husserl zapoczątkował te badania kilka lat wcześniej niż Meinong zupełnie skromnymi analizami samodziel­nych i niesamodzielnych treści (jak to nazywał). Tak np. barwa czegoś jest momentem niesamodzielnym, nie może ona istnieć bez tego, co barwne. Zaś samodzielna może być tylko całość, nie to, co nazwane zostało częścią. Istnieją części, które nie mogą być wyod­rębnione z całości i takie, które można wydzielić. Mając jabłko, mogę podzielić je na szereg części i każda część (kawałek) jest wów­czas równie samodzielna, jak samo jabłko. Gdy jednak wezmę pod uwagę barwę jabłka, stwierdzam, że nie może ona istnieć bez tego, co barwne, bez jabłka. — Był to tylko przykład mający wskazać kierunek rozważań. Z nich rozwinęła się później u Husserla tzw. ontologia formalna. Pracowało nad nią później wielu badaczy. Istnieje np. formalna ontologia wartości; próbował ją budować zarówno sam Husserl, jak i Max Scheler. Możliwa jest również analiza materialna wartości — to już jednak inna sprawa.

Mamy tu zatem znów do czynienia z początkami pewnej nauki apriorycznej, która jako formalna teoria leży u podstaw wszelkich matematycznych, formalnych teorii dedukcyjnych; jednakże ma­tematycy nie widzą tego ostatecznego tła. Zaczynają oni od aksjo­matów i sądzą, że w ich postaci ustalają pewne konwencje. Tego zaś, co tkwi za aksjomatami, co dane jest pierwotnie, nie chcą już uznać, gdyż wchodzi tu w grę pewna intuicja. Tego, co nam mówi intuicja, ich zdaniem często nie da się utrzymać. Intuicja właśnie jest źródłem błędów. Dlatego też traktuje się aksjomaty jako czyste konwencje. Jednocześnie zaś przeprowadza się tak daleko idąca for­malizację, iż pozostają tylko bezsensowne znaki, które jedynie układa się obok siebie w pewien sposób; z tego sposobu ułożenia mają one czerpać swój sens. Jest to zresztą znów myśl, którą odnaleźć można w historii filozofii; oczywiście nie u Platona, lecz u Leibniza. Tego jednak dzisiejsi matematycy nie wiedza. Są oni sceptycznymi pozytywistami i ufają raczej własnym konwencjom, niż intuicji, jeśli ją nawet niekiedy próbują uzyskać.

Wreszcie mamy w Badaniach logicznych jeszcze jedną rozprawę, na którą trzeba zwrócić uwagę. Jest to rozprawa czwarta pod tytu­łem Idea czystej gramatyki.

Istniał wprawdzie między uczniami Brentana ktoś, kto również zajmował się językiem; był to Anton Marty. Napisał on dzieło filo­zoficzne o języku. Traktuje on jednak gramatykę ogólną jako naukę empiryczną, w gruncie rzeczy psychologiczną. Husserl nato­miast rzucił tu pewne zupełnie podstawowe myśli dotyczące czys­tej gramatyki. Można przede wszystkim próbować przeprowadzić aprioryczną analizę struktury zdania prostego, która służyłaby za podstawę gramatyki. Następnie zaś można starać się o wyjaśnienie sensu pierwotnych funkcji logicznych, wyjaśnienie przeprowadzone zupełnie inaczej niż to czynią logistycy z tzw. ,,stałymi logicznymi. Te idee Husserla nie obumarły. Obecnie np. Max Hartmann usiłuje stworzyć gramatykę formalną; również wielu innych próbowało stworzyć to, o co chodziło Husserlowi: nieempiryczną naukę o ję­zyku. Empiryczne badania nad językiem są oczywiście również możliwe i całkowicie uprawnione — to jasne. Jednak ta gramatyka empiryczna opiera się znów na podstawie teoretycznej, którą jest ,,czysta gramatyka taka, jaką zaczął opracowywać Husserl w tej rozprawie.

Jeśli teraz zestawimy zagadnienia, które interesowały Husserla; analizy różnych form świadomości — sygnitywnych aktów intencjonalnych, obok aktów prowadzących do wypełniania się intencji zna­czeniowych — dalej polemikę dotyczącą czystych species oraz ugrun­towanie ontologii formalnej, wreszcie zaś koncepcję czystej gra­matyki — to z samych poruszonych tematów widać, że nie była to bynajmniej psychologia opisowa w stylu Brentana. Jest to zupełnie nowe spojrzenie na nowe, związane ze sobą zagadnienia dotyczące filozoficznych podstaw logiki. Są to zatem jednak badania logiczne. Niestety, nawet w przedmowie Husserla czytamy, że jest to psycho­logia opisowa.

Brak tu jednak jednej rzeczy, pojawiającej się potem u Husserla; jest to tzw. ,,czysta świadomość. Mówiłem dotąd tylko o świado­mości, o świadomości intencjonalnej. Husserl stara się zanalizować istotę aktów świadomości, operacji świadomości, jej przemian itd. Wszystko to bada on w perspektywie istoty, idei ogólnej. Nie ma jednak mowy o tym, o czyją świadomość chodzi. Nie jest powie­dziane, czy jest to świadomość ludzka, czy też konkretna świadomość inna niż ludzka. Mogę uprawiać tę analizę istoty na mojej konkret­nej świadomości i nie potrzebuję przy tym zakładać, iż jestem rze­czywiście człowiekiem tak a tak zbudowanym fizjologicznie, że jestem w określony sposób uwarunkowany moją naturą psychofi­zyczną, światem realnym itd. Mogę analizować świadomość immanentnie, samą w sobie. Stąd do ,,czystej świadomości, o jakiej Hus­serl będzie potem mówił, jest jednak jeszcze dość daleko.

Minął zatem rok 1901, i Husserl zamilkł następnie znowu na trzynaście lat. Dopiero po owych trzynastu latach ukazały się jego Idee czystej fenomenologii, Księga pierwsza. Czytaliśmy je wraz z Husserlem na seminarium roku 1913/14; słuchaliśmy także uwag, jakie czynił o swej książce. I wtedy ogarnęło członków seminarium pewne zdziwienie. Nie było to to, czegośmy oczekiwali. Nagle czyta­my takie zdania jak (powrócę jeszcze później do tej sprawy): Jeśli skreślimy czystą świadomość, to skreślimy świat! — ,,Jeśli nie ma czystej świadomości, to nie ma i świata! Husserl uczył nas przez wiele lat: Z powrotem do rzeczy, do konkretu, nie zaś do abstrakcji, teorii itd. Do konkretu — to było wybawienie. Zamiast tego otrzy­mujemy w Ideach obszerne analizy świadomości, transcendentnego spostrzeżenia zewnętrznego, rozważania dotyczące tego, co jest a co nie jest efektywnym składnikiem świadomości; i natrafiamy na wy­maganie, aby przed przejściem do analizy tego, co wiemy o samych rzeczach, przeprowadzić redukcję fenomenologiczną — i aby dochodzić do rzeczy okrężną drogą, poprzez analizę świadomości. Przeszedłszy przez te wszystkie analizy dochodzi on tam do wniosku: jeśli nie ma świadomości i nie ma czystego Ja — to nie ma również świata. Świat jest korelatem skomplikowanej mnogości subiektyw­nych operacji owego Ja; zaś spełniające je Ja — to nie ja, Ingarden, ja, realny człowiek w realnym świecie, lecz czyste Ja, Ja filozofu­jące. Trzeba jakoś nie brać pod uwagę mnie jako człowieka.

Została tu zatem zastosowana jakaś szczególna metoda, różniąca się wyraźnie i w sposób istotny od postępowania w Badaniach logicz­nych. Spotykamy obecnie również pewne rozstrzygnięcia sprawiające, przynajmniej na pierwszy rzut oka, wrażenie rozstrzygnięć metafizycznych, których wypowiadania Husserl byłby dawniej ra­czej skłonny unikać. Między rokiem 1900 i 1913 zaszło zatem coś ważnego — dokonał się jakiś decydujący kryzys, z nim zaś. oczy­wiście, wiążą się ściśle wszystkie rękopisy Husserla z tego okresu, znane nam do dzisiaj jedynie w niewielkiej części. Przed Ideami po­jawiła się w ciągu tego okresu tylko jedna rozprawa pod tytułem Filozofia jako nauka ścisła. Ścisła nie znaczy tu: nauka matematycz­na. Chodzi o aprioryczną naukę materialną, która ma być ścisła, tj. zbudowana w sposób odpowiedzialny i ostatecznie uzasadniona. To ostateczne uzasadnienie musi być zawarte w ramach samej filo­zofii, musi ono w niej jakoś dojrzeć. Musimy znaleźć teren, na któ­rym nic może już być podane w wątpliwość. Metodą, jaka ma do tego doprowadzić, jest tzw. transcendentalna redukcja fenomenologiczna, która jednak rozwinięta została dopiero w tomie pierwszym Idei. Jednakże Filozofia jako nauka ścisła nie wyjaśnia zmiany, która doprowadziła do stanowiska Idei. Później będziemy musieli zająć się tym bliżej.

Powróćmy teraz do sytuacji w filozofii europejskiej przed ro­kiem 1900, aby na tej podstawie rozumieć sens, w jakim filozofia Husserla od Badań logicznych po Idee stanowiła protest przeciw zwykłemu wówczas sposobowi filozofowania; była to mianowicie w ostatnich dziesięcioleciach przed ukazaniem się Badań logicznych albo psychologia — i to empiryczna, eksperymentalna lub opiso­wa — albo też neokantyzm. Husserl przeciwstawia się temu i wy­biera zupełnie inną drogę. Z neokantyzmem rozprawi się on znacz­nie później. Na razie jest to, jak już wspomniałem, polemika z psychologizmem i ze współczesnym sposobem filozofowania. Aby na razie tylko krótko ten sposób naszkicować, powiedzmy: była to epoka odbudowywania filozofii po załamaniu się idealizmu niemieckiego, przede wszystkim szkoły Heglowskiej, które nastąpiło około połowy stulecia. Odbudowa ta postępowała dwiema drogami: z jednej strony w postaci psychologii, która była zarazem zamaskowaną filozofią, z drugiej zaś strony w nawiązaniu do dawniejszej filozofii, przede wszystkim do Kanta, również jednak do różnych dawniejszych sys­temów filozoficznych aż do Arystotelesa. Przede wszystkim roz­winęła się w tym czasie nauka o filozofii i powoli wykształciła się filozofia regresywna, polegająca na myśleniu przy pomocy cudzych myśli i cudzej aparatury pojęciowej oraz na ich ciągłym przetwa­rzaniu i uzupełnianiu przeprowadzanym w wielkim oddaleniu od rzeczywistości i przy pewnej ślepocie na jej konkretną postać na­oczną. W przeciwieństwie do tego, stara się Husserl zrealizować inny sposób filozofowania, aby w pewnym sensie odkryć inny świat — świat fenomenów, z którymi mamy ciągle do czynienia nie wiedząc o tym, że je rzeczywiście posiadamy. Dzieje się tak, ponieważ jesteś­my ciągle skierowani przedmiotowo na to, co znajduje się w prze­strzeni i w czasie; również zaś dlatego, iż jesteśmy zarazem skłonni ujmować to — mimo całego wołania o doświadczenie — od razu w szacie gotowych pojęć abstrakcyjnych, dostarczonych przez naukę. O tym, że przeżywamy przy tym ciągły strumień zjawisk, dzięki którym dane nam są rzeczy — w ogóle nie wiemy, tak jak nie uświa­damiamy sobie jasno konkretnej, naocznej postaci owych rzeczy. To wszystko ma dopiero zostać odkryte w nowym, sposobie filozofowania. Husserl powiedział później: jest to, ukryta świadomość, o któ­rej zrazu nic nie wiemy. Musi ona zostać odsłonięta i jakby roz­postarta. W ten sposób otwiera się nowa droga do poznania świata. Tym jednak zajmiemy się już w następnym wykładzie.

Edmund Husserl, Logische Untersuchungen, Erster Teil: Prolegomena zur reinen Logik, Halle a.d. S. 1900; Zweiter Teil: Untersuchungen żur Phänomenologie und Theorie der Erkenntnis, Ibid., 1901.

Alexander Pfänder, Phänomenologie des Wollens. Eine psychologische Analyse, Leipzig 1900; ostatnie wyd., München 1963.

Max Scheler, Die transzendentale und die psychologische Methode. Eine grundsätzliche Erörterung zur philosophischen Methodik, Jena 1900 (praca ha­bilitacyjna Uniwersytetu w Jenie, 1899).

Edmund Husserl, Ideen zu einer reinen Phänomenologie und phänomenologischen Philosophie, „Jahrbuch für Philosophie und phänomenologische Forschung”, Bd I: 1913 oraz, osobno, Halle 1913. Ostatnie wy d. w: Husserliana, Rd III, Haag 1950. Przekład polski D. Gierulanki, Warszawa 1967.

Max Scheler, Der Formalismus in der Ethik und die materiale Werthethik. Mit besonderer Berücksichtigung der Ethik L Kants, Teil I, „Jahrbuch...” Bd I, 1913, Teil II, ibid., Bd II: 1916. Wyd. osobne obu części razem, Halle 1916. Ostatnie wyd., Gesammelte Werke, Bd II, Bern 1954.

Edmund Husserl, Formale und transzendentale Logik, Versuch einer Kritik der logischen Vernunft, „Jahrbuch...” Bd X, 1929 oraz osobno, Halle 1929.

Edmund Husserl, Méditations cartesiennes, introduction á la phenomenologie, traduit de l'allemand par Gabrielle Peiffer et Emmanuel Levinas, Paris 1931.

Por. wyd. niemieckie: Edmund Husserl, Cartesiainische Meditationen und Pariser Vortrage, herausgeg. u. eingeleitet von S. Strasser, Haag 1950, 2. Aufl. Haag 1963.

Edmund Husserl, Die Krisis der europäischen Wissenschaften und die transzendentale: Phänomenologie. Eine Einleitung in die phänomenologische Philosophie, „Philosophia”, Belgrad, t. I, 1936, s. 77-176. Wydanie całości (nie skończonej): Husserliana, Bd VI, Haag 1954.

W chwili wygłaszania tych odczytów.

Moritz Geiger, Beitrage zur Phänomenologie des ästhetischen Genusses, „Jahrbuch...” Bd I: 1913.

Alexander Pfänder, Zur Phänomenologie der Gesinnungen, „Jahr­buch...”, Bd I: 1913 i Bd III: 1916.

Adolf Reinach, Die apriorischen Grundlagen des bürgerlichen Rechts, „Jahrbuch...”, Bd I: 1913.

Edmund Husserl, Philosophie der Arithmetik. Psychologische und logische Untersuchungen, Erster Band, Haale-Saale 1891.

Ernst Schröder, Vorlesungen über die Algebra der Logik, Bd l - C, Leipzig 1890 - 95.

Edmund Husserl, Philosophie als strenge Wissenschaft, „Logos” (Tübingen), Bd I: 1910 - 11, s. 289 - 341. Wyd. książkowe: Frankfurt/M 1965.

Jak stwierdza Boehm we wstępie do wydania krytycznego (por. niżej, odsyłacz 18), tekst ten obejmuje materiały z lat 1906 - 1917. Już wydanie z 1928 zawiera również „Dodatki i uzupełnienia z lat 1905 - 10”.

Edmund Husserl, Vorlesungen zur Phänomenologie des inneren Zeitbewusstseins, herausgegeben von Martin Heidegger, „Jahrbuch...”, Bd IX: 1928 i osobno, Halle 1928. Wyd. krytyczne, uzupełnione szeregiem rękopisów: Edmund Husserl, Zur Phänomenologie des inneren Zeitbewusstseins (1892-1917), hrsg. von Rudolf Boehm, Husserliana Bd X, Haag 1966.

Edmund Husserl, Erste Philosophie (1923/4), hrsg. von Rudolf Erster Teil, Kritische Ideengeschichte, Husserliana Bd VII, Haag 1956; Teil, Theorie der phänomenalogischen Reduktion, tamże Bd VIII, Haag 1959.

Franz Brentano, Psychologie vom empirischen Standpunkt, Bd I, Leipzig 1874. Wyd. pośmiertne w 3 tomach, rozszerzone o teksty nie opublikowane za życia, Leipzig 1924 - 28.

Ernst Mach, Beitrage zur Analyse der Empfindungen, Jena 1886, 5. wyd. znacznie rozszerzone pt. Die Analyse der Empfindungen, Jena 1906.

„Zeitschrift für Philosophie und philosophische Kritik”, Bd 103: 1894, s. 313-332.

Bernhard Bolzano, Wissenschaftslehre, Sulzbach 1837.

Kazimierz Twardowski, Zur Lehre vom Inhalt und Gegenstand der Vorstellungen, Eine psychologische Untersuchung, Wien 1894. Przekład polski Izydory Dąmbskiej w: Kazimierz Twardowski, Wybrane pisma filozoficzne, War­szawa 1965.

Henri Bergson, Essai sur les données immediates de la conscience, Paris 1889. Wyd. krytyczne w: Henri Bergson, Oeuvres, Paris 1963.

Henri Bergson, Matiere et mémoire. Essai sur la relation du corps á1'esprit, Paris 1896. Wyd. krytyczne, zob. odsyłacz poprzedni.

Alexius Meinong, Untersuchungen zur Gegenstandstheorie und Philosophie, Leipzig 1904.

Anton Marty, Untersuchungen zur Grundlegung der allgemeinen Grammatik und Sprachphilosophie, Bd I, Halle 1908.

Wykład pierwszy Zarys rozwoju fenomenologii

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ingarden Wstep do Fenomenologii Husserla wyklad 2
Ingarden - Wstep do Fenomenologii Husserla wyklad 2, Religioznawstwo, Fenomenologia religii
Ingarden Wstep do Fenomenologii Husserla wyklad 2
Ingarden Wstep do Fenomenologii Husserla wyklad 1
Ingarden Wstep do Fenomenologii Husserla wyklad 2
WSTĘP DO JEZYKOZNAWSTWA OGÓLNEGO, WYKŁAD, XI, 4 05 11
WSTĘP DO METODOLOGII PEDAGOGIKI wykłady
Wstęp do teorii kultury, wykład
Wstęp do pr europ wykłady
Wstep Do Prawoznawstwa - L. Wieczorek, 5 WYKŁAD dr. L. Wieczorek
Wstęp do metodologii pedagogiki wykład
Wstep Do Prawoznawstwa - L. Wieczorek, 3 WYKŁAD dr. L. Wieczorek
ps wych solowiej wyklady mini, WSTĘP DO PSYCHOLOGII WYCHOWAWCZEJ - WYKŁADY p
WSTĘP DO JĘZYKOZNAWSTWA OGÓLNEGO, WYKŁAD IV, 9 03 11
Wstęp do teorii polityki wykłady
WSTĘP DO JĘZYKOZNAWSTWA OGÓLNEGO, WYKŁAD, XII, 05 11
Wstep do nauki o panstwie i polityce (2), Teoria polityki
WSTĘP DO JEZYKOZNAWSTWA OGÓLNEGO, WYKŁAD IV, 03 11

więcej podobnych podstron