Rachunek sumienia kapłanów i konsekrowanych (16ss), Religijne, Różne


ks. Janusz Nagórny

Biblijny

rachunek sumienia

kapłanów

i osób konsekrowanych

Lublin 2007

Redakcja ks. dr hab. Krzysztof Jeżyna, prof. KUL

Imprimatur: Za zgodą Kurii Metropolitalnej w Lubinie z dnia 21I września 2007 r.

Nr 917/Gł/2007

bp dr Artur Miziński. wikariusz generalny ks. lic. Piotr B. Nowak, notariusz

ISBN 978-83-89659-87-3

Cytaty z Nowego Testamentu - na podstawie III wydania Biblii Tysiąclecia. Poznań - Warszawa 1982


Wprowadzenie

Dobra Nowina o Bogu bogatym w miłosierdzie i orędzie pojednania stanowią centrum chrześcijaństwa, jest to naj­pierw wezwanie do pojednania z Bogiem, które owocuje pojednaniem z braćmi i samym sobą. To zbawcze posłanni­ctwo Kościół spełnia, gdy głosi słowo pojednania i sprawuje posługę jednania, ponieważ z woli Chrystusa został ustano­wiony jako znak i narzędzie zbawienia i pojednania. Kościół hierarchiczny otrzymał moc pełnienia „posługi jednania”. I choć całej wspólnocie wierzących zostało powierzone „słowo jednania”, bowiem każdy może dawać świadectwo

O pojednaniu, to jednak kapłani i zakonnicy mają szczegól­ne zadanie głoszenia orędzia pojednania wobec Kościoła i świata. Nie trzeba uzasadniać, jak współczesny, rozbity na różne sposoby świat, potrzebuje radosnej nowiny o Bożej miłości większej niż ludzki grzech. Tego orędzia potrzebują także ludzie wierzący: katolicy świeccy, osoby życia konse­krowanego i kapłani.

Kapłan znajduje się więc w dość szczególnej sytuacji, kiedy to służy słowem i posługą jednania wobec ludu Bożego i braci w kapłaństwie. Co więcej, sam kapłan staje się słuchaczem Bożego orędzia o miłości przebaczającej i potrzebuje pojed­nania sakramentalnego. Stąd sensowne wydaje się powiedzenie odniesione do kapłana, że „jest się dobrym spowiednikiem, kiedy jest się dobrym penitentem”.

Odpowiedzialność Kościoła za głoszenie i sprawowanie pojednania dotyczy również środowiska zakonnego, dlatego należy podkreślać odpowiedzialność osób życia konsekrowane­go za przeżywanie dzieła pojednania, by następnie świadczyć o darze pojednania, które pochodzi od Boga. Skoro konse­kracja chrzcielna i zakonna wzywa do całkowitego oddania się Chrystusowi i Jego misji na drodze świętości i doskonałości, to osoby życia konsekrowanego powołane są do szczególnej bliskości z Chrystusem, a to niejednokrotnie wymaga ducho­wego i sakramentalnego pojednania. Realizowanie powołania do świętości i świadectwa przez osoby życia konsekrowanego wypełnia się poprzez rady ewangeliczne, a te we współczesnym zsekularyzowanym świecie wymagają szczególnej wrażliwości i odnowy moralnej.

Niniejsza broszura prezentująca „Biblijny rachunek sumienia kapłanów i osób życia konsekrowanego” jest owocem prze­myśleń, głębokiej refleksji i doświadczenia duszpasterskiego ks. prof. Janusza Nagórnego. W swojej posłudze kapłańskiej chętnie podejmował się on prowadzenia rekolekcji i misji parafial­nych, choć warto podkreślić, że szczególnie umiłował prowadze­nie rekolekcji kapłańskich i dla wspólnot życia konsekrowanego. W czasie różnych rekolekcji podejmował problematykę sakra­mentu pokuty i pojednania, w tym zagadnienie grzesznej natury człowieka, właściwego rachunku sumienia i dobrej spowiedzi. Właśnie poprzez rekolekcyjną posługę spowiedzi obserwował brak odpowiedniego przygotowania do tego sakramentu, głów­nie poprzez zaniedbanie rachunku sumienia. Zainteresowanie ks. prof. Nagórnego Pismem św., zaowocowało przygotowaniem najpierw ogólnej wersji biblijnego rachunku sumienia, która potem została sprecyzowana dla różnych grup katolików. Kiedy ks. prof. Nagórny podejmował problematykę sakra­menty pokuty - jako teolog moralista — wskazywał na wartość tego sakramentu i jego znaczenie dla życia moralnego chrześ­cijanina. Dlatego tak często podkreślał zbawczy charakter sakramentu pokuty, który jest pełnym miłości spotkaniem osób. Jest on spotkaniem grzesznego człowieka z Bogiem kochającym i przebaczającym. Dlatego podczas spowiedzi nie należy koncentrować się jedynie na grzechach, choć trzeba je wyznać, ale w obliczu Boga wyznać i umocnić swoją wiarę, nadzieję i miłość. Tylko wówczas człowiek nie będzie się bat spowiedzi i wyznania grzechów, gdy wcześniej wyzna swoją wiarę w miłość Boga.

Niemal zawsze w swoich refleksjach na temat sakramentu pokuty ks. prof. Nagórny wskazywał na zagrożenia, jakie pojawiają się we współczesnej kulturze i mentalności, a które utrudniają właściwe przeżywanie poczucia grzechu. Kryzys postaw pokutnych powodują zarówno negatywne zjawiska w kulturze światowej, jak i błędne poglądy i praktyka spowie­dzi, Jan Paweł II tak je określa: Sakrament Pokuty bowiem jest z jednej strony zagrożony przez zaciemnienie zmysłu moral­nego i religijnego, osłabienie poczucia grzechu, wypaczenie pojęcia skruchy, znikome dążenie do życia prawdziwie chrześ­cijańskiego; z drugiej zaś strony przez taki sposób myślenia, czasem dość rozpowszechniony, wedle którego przebaczenie można otrzymać bezpośrednio od Boga także w sposób zwy­czajny, bez przystępowania do Sakramentu pojednania, czy też przez pozbawioną nieraz żaru i prawdziwej spontaniczności rutynę w praktykowaniu Sakramentu, która, być może, została wywołana błędnymi i wypaczonymi poglądami na skutki Sa­kramentu (Reconciliatio et paenitentia 28).

W kontekście pewnych przejawów kryzysu postaw pokutnych i praktyki sakramentu pokuty, ks. prof. Nagórny wskazywał na znaczenie rachunku sumienia. To nie trwożliwa introspekcja psychologiczna, ale szczera i spokojna konfrontacja z we­wnętrznym prawem moralnym, z normami ewangelicznymi podanymi przez Kościół, z samym Jezusem Chrystusem, który jest naszym nauczycielem i wzorem życia. Dlatego spowiedź - jako wyznanie grzechów - nie może ograniczać się do analizy czynów (co uczyniłem), ale analizy postaw. Nie gubiąc wymiaru konkretnych czynów, trzeba je interpretować osobowo: kim jestem poprzez to, co czyniłem i czynię? Z tym wiąże się taka analiza grzechów, która pozwala głębiej odczytywać korzenie zła. Trzeba więc pytać nie tylko, co uczyniłem, ale także dla­czego tak postąpiłem? To oznacza również przestrogę, by nie szukać łatwych usprawiedliwień.

Niemniej istotnym wymiarem rachunku sumienia jest jego przyszłościowy charakter, czyli takie wybieganie w przyszłość, by postanowienie poprawy było mocno oparte na dogłębnym rachunku sumienia. W rachunku sumienia chrześcijanin staje wobec Chrystusa-Prawdy, by poznać prawdę o sobie. Oznacza to, że oprócz grzechów, ma poznać swoje zalety i cnoty oraz powody nadziei na przyszłość. To bardziej przyszłościowe i pozytywne ukierunkowanie rachunku sumienia pozwoli lepiej rozpoznać wolę Bożą w odniesieniu do dalszego życia. Rachunek sumienia bezpośrednio przygotowuje do dobrego przeżycia sakramentu pokuty, a praktykowany codziennie kształtuje całość życia moralnego chrześcijanina. W specjalny sposób dotyczy to kapłanów i osób życia konsekrowanego, którzy szukają woli Bożej we wszelkich wydarzeniach i do­świadczeniach, by lepiej rozumieć Boży plan i jego wskazania zawarte w tych znakach czasu, aby potem odważnie je reali­zować poprzez działania zgodne z powołaniem i pierwotnym charyzmatem.

Z tej prawdy wynika zobowiązanie dla kapłanów, by sami praktykowali rachunek sumienia - także jego biblijną wersję - dla swojego pojednania i formowania duchowości kapłań­skiej. Odpowiedzialność kapłanów i zakonników zobowiązuje do wspomagania i przygotowywania wiernych do właściwego korzystania z rachunku sumienia. Wiąże się to także z wezwa­niem do odnalezienia na nowo sensu kierownictwa duchowego, tak dla katolików świeckich, osób życia konsekrowanego, jak i dla współbraci w kapłaństwie.

Ks. Krzysztof Jeżyna

Wstęp

Każdy bowiem, kto dopuszcza się nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczyn­ków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu (J 3, 20-21).

* Czy umiem stanąć w świetle Bożym i przyznać się do swego grzechu?

Jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszu­kujemy i nie ma w nas prawdy (1 J 1,8).

A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od na­szego serca i zna wszystko (1 J 3, 20).

* Czy jestem głęboko przeświadczony, że Boże miło­sierdzie pozwala mi na powrót do jedności z Bogiem?

Niech (Bóg) da wam światłe oczy serca tak, byście wiedzie­li, czym jest nadzieja waszego powołania (Ef 1, 18).

* Czy umiem pójść dalej w rachunku sumienia niż tylko rozliczać się z grzechu, czy w świetle Bożym szukam tego, co mam czynić?

Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny (2 Kor 12, 10).

* Czy doświadczenie grzechu pozwala mi dostrzegać wyraźniej, skąd moja moc?

Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni. Lecz gdy jesteśmy sądzeni przez Pana, upomnienie otrzymujemy, abyśmy nie byli potępieni ze światem (1 Kor 11, 31 - 32).

* Czy umiem poddać się osądowi Pana?

Bóg

Czemu tak bojaźliwi jesteście? jakże brak wam wiary (Mk 4, 40).

* Jaka jest moja wiara, jej moc kształtowania życia?

Niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa Uwielbionego nie ma względu na osoby (Jk 2, 1).

* Czy wedle wiary mam jedną miarę życia, niezależnie z kim rozmawiam?

Abyśmy się u was nawzajem pokrzepili wspólną wiarą - wa­szą i moją (Rz 1, 12)

* Czy dzielę się swoim doświadczeniem wiary, czy umiem o tym rozmawiać?

Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim (1 J 4, 16).

* Czy wierzę w miłość Boga do mnie? Czy wedle tej miłości buduję swe życie? Czy rzeczywiście jestem zjednoczony z mym Panem w miłości?

Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? (Rz 8, 35).

* Co najczęściej staje na drodze mojego pełnego od­dania się Chrystusowi w miłości?

W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk (...). Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości (1 J 14, 18).

* Czy moja miłość do Boga jest ufnym powierzeniem Mu siebie we wszelkich okolicznościach życia?

A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi (Mt 11, 6).

* Czy zachowuję nadzieję, kiedy przychodzi zwąt­pienie?

Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: jam zwy­ciężył świat (J 16, 33).

* Czy moja wiara, nadzieja i miłość pozwalają mi na odważne przyjęcie wszelkich trudności?

Nie opuszczajcie się w gorliwości! Bądźcie płomiennego ducha! Pełnijcie służbę Panu! Weselcie się nadzieją! W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie - wytrwali! (Rz 12, 11-12).

* Czy moje zaufanie Bogu wyraża się w gorliwości, duchowej radości, ochotnym spełnianiu obowiązków i w cierpliwości?

Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełni­łem dzieło, które Mi dałeś do wykonania (J 17, 4).

* Czy na wzór Chrystusa troszczę się naprawdę o chwałę Bożą przez wypełnienie swojego życiowe­go powołania?

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwalę, a nie szukacie chwały która pochodzi od samego Boga? (J 5,44).

* Czy szukanie próżnej chwały nie oddala mnie od Boga?

Kto mówi we własnym imieniu, ten szuka własnej chwały. Kto zaś szuka chwały Tego, który go posłał, ten godzien jest wiary i nie ma w nim nieprawości (J 7, 18).

* Czy moje przepowiadanie słowa Bożego i wszelkie nauczanie jest szukaniem siebie i oczekiwaniem na pochwały, czy też pozwoleniem, by Bóg mówił prze­ze mnie?

Czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa (Ga 1, 10).

* Czy bardziej zależy mi na uznaniu ludzi, czy Boga? Czy nie podejmuję działań, które mają na celu zabie­ganie o uznanie ludzi?

Cokolwiek czynicie, z serca wykonujcie jak dla Pana, a nie dla ludzi, świadomi, że od Pana otrzymacie dziedzictwo wiekuiste jako zapłatę. Służcie Chrystusowi jako Panu! (Kol 3, 23-24).

* Czy traktuję swe życie jako służbę Chrystusowi także wtedy, gdy służę ludziom?

Mnie (...) została dana ta łaska: ogłosić (...) jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukry­tego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy (Ef 3, 8-9).

* Czy najistotniejszym elementem mojego przepo­wiadania i służby jest ukazywanie zbawczych planów Bożych i uczenie tym samym, co jest istotą pełnienia woli Bożej?

Przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przy­jemne i co doskonałe (Rz 12, 2).

* Czy nieustannie szukam w sumieniu tego, co jest wolą Bożą, czy też wszystko układam wedle włas­nych planów?

Powinniście mówić: «jeżeli Pan zechce, i będziemy żyli, zrobimy to lub owo» (Jk 4, 15).

* Czy pragnienie pełnienia woli Bożej objawia się w mojej mowie?

Strzeżcie się, abyście nie stawiali oporu Temu, który do was przemawia (Hbr 12, 25).

* Czy wprost nie sprzeciwiałem się temu, co uznawa­łem za wolę Bożą?

Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną (1 Kor 15, 10).

* Czy traktuję swoje życie jako współpracę z łaską Bożą? Czy nie chełpię się swymi dokonaniami?

A więc nie jesteście już obcymi przychodniami, ale jesteś­cie współobywatelami świętych i domownikami Boga (Ef 2, 19-20).

* Czy jestem prawdziwie domownikiem Boga? Czy czu­ję się Mu bliski? Jak wygląda moja zażyłość z Bogiem?

Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał (J 3, 30).

* Czy za św. Janem Chrzcicielem umiem nie przesła­niać sobą Chrystusa, a wprost przeciwnie - pokornie usuwać siebie w cień?

Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien (Mt 10, 38).

* Czy moje zawierzenie Chrystusowi uwzględnia krzyż, czy jest naśladowaniem Go także w tym, co trudne?

Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję. lecz żyje we mnie Chrystus (Ga 2, 19-20).

* Czy Msza św. jest dla mnie prawdziwym złączeniem z ofiarą Chrystusa? Czy ofiarując siebie i przyjmując Eucharystię, prawdziwie jednoczę się z moim Panem?

Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrys­tusowego, (...). To ci, których dążenia są przyziemne (Flp 3, 18-19).

* Czy moja postawa ofiary i krzyża pozwala mi na peł­ne oddanie się Bogu, czy też zwracam się ku temu, co przyziemne?

Trwajcie gorliwie na modlitwie, czuwając na niej wśród dziękczynienia (Kol 4, 2).

* Czy rzeczywiście trwam na modlitwie, czy nie żałuję na nią czasu?

Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy (Mt 6, 5).

* Czy moja modlitwa jest prawdziwa? Czy jest napraw­dę szukaniem tego, co Boże?

Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe (Mt 26, 41).

* Czy dbam o zewnętrzne, cielesne okoliczności modlitwy, wybierając odpowiedni czas i dogodne warunki?

Bądźcie więc roztropni i trzeźwi, abyście się mogli modlić (1 P 4, 7).

* Czy umiem roztropnie dobierać zarówno różne tre­ści modlitwy, jak i jej formy?

Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy (2 Tm 3, 5).

* Czy moja pobożność nie jest pozerstwem przez oderwanie jej od prawdziwego źródła - łaski Bożej?

Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli (Mt 6, 1).

* Jak sprawuję liturgię, czy nie jest ona jedynie na po­kaz - dla ludzi, dla pochwał?

Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wte­dy będą pościć (Mt 9, 15).

* Jakie są moje posty? Czy umiem odmówić sobie tak­że innych rzeczy, nie tylko jedzenia?

Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie (Mt 10, 32).

* Czy nie wstydzę się wiary? Czy moje życie jest praw­dziwie świadectwem wiary? Czy moja wiara ma cha­rakter apostolski?

Bliźni

Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości (1 Kor 16, 14).

* Czy rzeczywiście miłość przenika wszelkie moje od­niesienia międzyludzkie?

Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością (Rz 13,8).

* Czy jestem komuś „dłużny” miłość, a nie akceptuje tego?

Niech trwa braterska miłość (Hbr 13, 1).

* Czy zależy mi szczególnie na miłości braterskiej wśród kapłanów? Co czynię, by tak było?

Miłość niech będzie bez obłudy! (Rz 12, 9).

* Czy moja miłość nie jest udawaniem?

Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą (1 J 3, 18).

* Czy moja miłość bliźniego nie ogranicza się tylko do deklaracji?

Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują (Mt 5, 44).

* Czy potrafię wznieść się ponad swoje niechęci? Czy nie szukam sobie wrogów?

Nie oddawajcie złem za zło ani złorzeczeniem za złorzeczenie! Przeciwnie zaś, błogosławcie! (1 P 3, 9).

* Czy stosuję w życiu prawo odwetu? Czy jestem mściwy?

Niech każdy z nas stara się o to, co dla bliźniego dogodne - dla jego dobra, dla zbudowania (Rz 15, 2).

* Czy moja miłość jest altruistyczna? Czy nie jest zbyt­nio skoncentrowana na sobie?

Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich (1 Kor 9, 22).

* Czy umiem zniżyć się do innych? Jaki jestem dla sła­bych, nic nie znaczących, dla grzeszników?

Nie szukam bowiem tego, co wasze, ale was samych (2 Kor 12, 14).

* Czy w relacjach z innymi odnoszę się prawdziwie do nich jako osób, czy też ich urzeczawiam?

Jeden drugiego brzemiona noście, tak wypełnicie prawo Chrystusowe (Ga 6, 2).

* Jaka jest moja pomoc bliźniemu, szczególnie w cza­sie dlań ciężkim?

Obawiam się, że gdy przyjdę, znajdę was nie takimi, jakimi pragnąłbym was znaleźć, a i dla was okażę się takim, jakiego sobie nie życzycie (2 Kor 12, 20).

* Czy moja miłość bliźniego jest zgodą na jego „bylejakość”, czy też umiem stawiać wymagania? Czy nie jest to miłość dla poklasku? Czy moja delikatność i dyplomacja są naprawdę wyrazem miłości?

Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni praw­dzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni dru­gich gorąco czystym sercem umiłujcie (1 P 1, 22).

* Czy łączę własne uświęcenie z troską o bliźniego w duchu miłości? Czy moje relacje z bliźnimi opiera­ją się na prawdzie?

Miejcie wytrwałą miłość jedni ku drugim, bo miłość zakry­wa wiele grzechów (1 P 4, 8)

* Czy moje odniesienia do bliźniego nie są słomianym zapałem? Czy moja miłość nie załamuje się w obli­czu trudności?

Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miło­ści i dobrych uczynków (Hbr 10, 24).

* Czy moje słowa i postępowanie są zachętą dla in­nych, by szukali drogi miłości?

A jeśli kto nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego (1 Tm 5, 8).

* Jaka jest moja postawa wobec rodziców, rodzeństwa, wobec współpracowników, także świeckich?

Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego (Hbr 13, 17).

* Czy umiem podporządkować się zarządzeniom przełożonych dla dobra Kościoła i mojego zbawie­nia?

Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi (Mt 5, 22).

* Jak często gniewem reaguję na nieporozumienia z bliźnimi? Jakie jest prawdziwe jego źródło?

A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli (Ga 5, 15).

* Czy podsycam różne nieporozumienia społeczne? Czy pragnę, by ludzie się nawzajem kłócili?

Muszą być wśród was rozdarcia, żeby się okazało, którzy są wypróbowani (1 Kor 11, 19).

* Czy w sytuacji trwalszych podziałów umiem zachować jedność z tymi, z którymi to możliwe? Czy zachowuję wówczas własną godność i szanuję godność innych?

Unikaj natomiast głupich i niedouczonych dociekań, wie­dząc, że rodzą one kłótnie (2 Tm 2, 23).

* Jakie są dyskusje, które prowadzę? Czy jestem do nich przygotowany? Czy swoim bezzasadnym upo­rem wzniecam kłótnie?

Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspo­mnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoimi Potem przyjdź i dar swój ofiaruj (Mt 5, 23 -24).

* Czy moja celebracja Eucharystii rodzi ducha jed­ności i pojednania? Czy nie sprawuję jej w skłóceniu z braćmi?

Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie prze­baczy wam waszych przewinień (Mt 6, 15).

* Czy idę do spowiedzi pojednany z braćmi?

Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! (Ef 4, 26).

* Jak długo trwam w gniewach, sporach i nieporozu­mieniach?

Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważanie wraz z wszelką złością (Ef 4, 31).

* Czy swoje racje chcę przekazywać przez krzyk i agresję? Czy wyładowuję swe złości na innych?

Nie uskarżajcie się bracia jeden na drugiego, byście nie podpadli pod sąd (Jk 5, 9).

* Czy szukam winy zawsze w drugim? Czy zrzucam winę na innych? Czy nieustannie mam do innych pre­tensje?

Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, ja­kim sądzicie, i was osądzą (Mt 7, 1).

* Czy nie czynię się zbyt często sędzią innych?

W jakiej bowiem sprawie sądzisz drugiego, w tej sam na siebie wydajesz wyrok, bo ty czynisz to samo, co osądzasz (Rz 2, 1).

* Czy mam tę samą miarę oceny dla cudzego postępo­wania, co dla własnego?

Bracia, nie oczerniajcie jeden drugiego (Jk 4, 11).

* Kłamstwo w plotkach i obmowach - czy świadomie przeinaczam sprawy?

Nie będziemy wynosili się ponad miarę, lecz będziemy się oceniali według granic wyznaczonych nam przez Boga (2 Kor 10, 13).

* Czy umiemy przyjąć miarę Boga w ocenie naszego postępowania? Czy grzeszymy pychą, wyniosłością?

Nie przechwalamy się ponad miarę kosztem cudzych tru­dów (2 Kor 10, 15).

* Czy nie wykorzystuję pracy innych kapłanów dla własnej próżnej chwały?

Dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego, a niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie. Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich! (Flp 2, 2 - 4).

* Jaka jest moja umiejętność współpracy z innymi? Czy rywalizacja z innymi nie przesłania mi prawdziwych zadań życiowych? Czy widzę sprawy i problemy in­nych w duchu braterstwa?

Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim (Ga 6,4).

* Czy umiem sam siebie krytycznie ocenić? Czy wpa­dam w manię nieustannego porównywania się z in­nymi?

Nie szukajmy próżnej chwaty, jedni drugich drażniąc i wza­jemnie sobie zazdroszcząc (Ga 5, 26).

* Czy swoim sposobem bycia nie wzniecam specjalnie zazdrości u innych? Czy jestem próżny?

Niech się przeto nie chełpi nikt z powodu ludzi (1 Kor 3, 21).

* Czy nie przechwalam się swoimi znajomościami? Czy na nich buduję swoją nadzieję?

Będę zważał nie na słowa tych, którzy unoszą się pychą, ale na to, co mogę uczynić (1 Kor 4, 19).

* Czy jestem naiwny i poddaję się pustym deklaracjom innych ludzi?

Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych (Mt 18, 10).

* Jaki jest mój stosunek do ludzi najmniej docenianych w moim otoczeniu?

Natomiast, jeżeli żywicie w sercach waszych gorzką za­zdrość i skłonność do kłótni, to nie przechwalajcie się i nie sprzeciwiajcie się kłamstwem prawdzie! (...) Gdzie bowiem zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i wszelki występek (Jk 3, 14.16).

* Czy moja zazdrość wyraża się także w konkretnych postawach zakłamania, sporów, ucieczki od obo­wiązków (bo źle wypadnę), a nawet niszczenia in­nych i owoców ich pracy?

Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy (Mt 18, 15).

* Czy w duchu odpowiedzialności umiem prawdziwie po bratersku upomnieć współbrata?

Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie (1 Tes 5, 11).

* Czy umiem dodać otuchy, zachęcić do dobra -szczególnie przez własny przykład?

Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzie­li wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5, 16).

* Czy moje apostolstwo wiary jest jednocześnie przy­kładem osobistego powierzenia się Bogu?

Postępowanie wasze wśród pogan niech będzie dobre, aby przyglądając się dobrym uczynkom, wychwalali Boga w dniu nawiedzenia... Taka jest bowiem wola Boża, abyście przez dobre uczynki zmusili do milczenia niewiedzę ludzi głupich (1 P 2, 12.15).

* Czy w dawaniu świadectwa życia uwzględniam współczesne neopogaństwo, antyklerykalizm i głu­potę plotkarskich środowisk? Czy zwalczam plotkar­stwo wokół siebie słowem i przykładem życia?

Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą lu­dzie, zdadzą sprawę w dzień sądu (Mt 12, 36).

* Czy jestem powściągliwy w mowie? Czy biorę odpo­wiedzialność za swoje słowa?

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi (Mt 5, 37).

* Czy umiem zachować prostotę mowy i nie bawię się w zbędną dyplomację? Czy moje deklaracje wyrażają prawdę?

Wasze «tak» niech będzie «tak», a «nie» niech będzie «nie» (Jk 5, 12).

* Czy nie przesadzam w słowach?

Czy dlatego stałem się waszym wrogiem, że mówiłem wam prawdę? (Ga 4, 16).

* Czy z obawy, by się nie narazić, nie rezygnuję z prawdy?

Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego (Ef 4, 25).

* Czy mam odwagę odrzucić kłamstwo i mówić prawdę bliźniemu?

Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym (Ef 4, 29).

* Czy jestem roztropny w mowie (moje dowcipy i żar­ty)? Czy zachowuję szczególną powściągliwość wo­bec dzieci i młodych?

Wobec obcych postępujcie mądrze, wyzyskując każdą chwilę sposobną. Mowa wasza, zawsze miła. niech będzie zaprawiona solą, tak byście wiedzieli, jak należy każdemu odpowiadać (Kol 4, 5-6).

* Czy umiem dyskutować, spokojnie i mądrze odpo­wiadać na zarzuty? Czy w takich rozmowach staram się innych przybliżyć do Boga, czy tylko odnieść „zwycięstwo”?

Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczo­nych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa Niebieskiego (Mt 5, 20).

* Czy jestem sprawiedliwy w ocenach innych, w rozli­czeniach, w poszanowaniu praw innych?

Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy (Jk 4, 17).

* Jakie są moje grzechy opuszczenia w miłości bliź­niego?

Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Gal 5, 22).

* Czy rozwijam w sobie te postawy, które ułatwiają współżycie z innymi?

Ja sam - moje życie kapłańskie (zakonne)

Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i twoje serce (Mt 6, 21).

* Jakie są moje wybory życiowe? Co cenię, o co zabie­gam? Czy to jest zgodne z moją drogą życiową?

Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie (...). Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane (Mt 6, 25.33).

* Czy umiem wyzbywać się postawy egocentrycznej i dbam o sprawy Kościoła?

Bracia, nie bądźcie dziećmi w swoim myśleniu, lecz bądźcie jak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe. W myślach waszych bądźcie dojrzali! (1 Kor 14, 20).

* Czy jestem dojrzały? Czy umiem wykorzystywać swoje doświadczenia? Czy nie jest to jednak do­świadczenie w złym?

Ty, który uczysz drugich, sam siebie nie uczysz (Rz 2, 21).

* Czy staram się pogłębiać swoją wiedzę, czy czytam i przygotowuję się do swoich zajęć?

Uważajcie na siebie, abyście nie utracili tego, coście zdobyli pracą (2 J 8).

* Czy nie zaprzestałem pracy nad sobą? Czy nie uwa­żam, że już nie muszę dalej się rozwijać?

Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań (Flp 2, 14).

* Czy jestem zniechęcony, pełen narzekań i zwątpienia?

Niech nikt nie ma o sobie wyższego mniemania, niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo - według miary jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył (Rz 12, 3).

* Czy budowanie własnej wielkości, troskę o rozwój siebie opieram na Bogu, na tym wszystkim, co od Niego otrzymuję?

Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne. Nie uważajcie samych siebie za mądrych! (Rz 12, 16).

* Czy nie jestem egocentryczny w życiu duchowym?

Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie (Ga 6, 3).

* Czy nie zafałszowałem obrazu samego siebie?

Baczcie więc pilnie, jak postępujecie: nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy. Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe (Ef 5, 15 -16).

* Czy staram się wykorzystać wszelkie dostępne i go­dziwe środki do wypełnienia zadań życiowych, czy też szukam wytłumaczenia w trudnych czasach i tyl­ko narzekam na nie?

Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie. Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła (1 Tes 5, 21 -22).

* Czy jestem szlachetny w dobieraniu sposobów dzia­łania, czy odrzucam to, co dwuznaczne i gorszące?

Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie, gdy bowiem zostanie poddany próbie, otrzyma wieniec życia (Jk 1, 12).

* Czy jestem twardy dla siebie w obliczu różnych oka­zji do grzechu - pokus?

Abyście nie ustawali, złamani na duchu, leszcze nie opie­raliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi (Hbr 12, 3-4).

* Czy w rozwoju duchowym uwzględniam walkę ze swoimi głównymi wadami?

Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha, do tego, czego chce Duch (Rz 8, 5).

* Jakie miejsce przyznaję darom Ducha Świętego w rozwoju duchowym? Czy współpracuję z łaską Bożą w dziele przenikania Duchem Świętym całego mego życia?

Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić (1 Kor 2, 14).

* Czy sfera popędowa nie zdominowała mego życia? Czy nie narzuca mi ona pomniejszenia spraw istot­nych i obniżenia poprzeczki - permisywizmu moral­nego?

Poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za nie­zdatnego (1 Kor 9, 27).

* Jakie są moje grzechy „ciała”? Czy nie za dużo tu przypadku, a nie roztropnego działania?

Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości. A więc, kto to odrzuca, nie człowieka odrzuca, lecz Boga, któ­ry przecież daje wam swego Ducha Świętego (1 Tes 4, 7-8).

* Czy nadaję swojemu celibatowi i ślubowi wymiar re­ligijny i wszelkie grzechy w tym zakresie uważam za naruszenie miłości Bożej?

Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy (1 Tm 6, 10).

* Jaki jest mój stosunek do dóbr materialnych? Czy je­stem chciwy?

Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie (Hbr 13, 5).

* Czy umiem właściwie gospodarować dobrami mate­rialnymi Kościoła i własnymi?

Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności (Rz 4, 4).

* Czy sprawiedliwie wynagradzam współpracowników i innych pracowników?

Czy ktoś pełni kiedykolwiek służbę żołnierską na własnym żołdzie?'(1 Kor 9, 7).

* Czy właściwie wykorzystuję własne dochody? Czy zdobywam je uczciwie?

Abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zo­staliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości (Ef 4, 1-2).

* Czy styl mojego życia odpowiada mojemu powoła­niu? Czy w moim powołaniu wyraża się wspólnotowy wymiar powołania do kapłaństwa?

Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wa­sze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc, nie upadniecie nigdy (2 P 1, 10).

* Czy dbam o pogłębienie swoich motywacji służby kapłańskiej? Czy umocnienie swojego wyboru widzę we współpracy z łaską Bożą?

Z resztą niech każdy postępuje tak, jak mu Pan wyznaczył, zgodnie z tym, do czego go Bóg powołał (...). Każdy prze­to niech zostanie w takim stanie, w jakim został powołany (1 Kor 7, 17.20).

* Jakie były (są) kryzysy w moim wypełnianiu Bożego powołania? Czy jest to rzeczywiście pełne i we­wnętrzne trwanie przy Panu, czy tylko zewnętrzne spełnianie obowiązków?

Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany za sprawą proroctwa i przez nałożenie rąk kolegium prezbite­rów (1 Tm 4. 14).

* Co czynię, by moje posługiwanie było owocne mocą Chrystusowej łaski i darów Ducha Świętego?

Abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez włożenie moich rąk (2 Tm 1,6).

* Jak wygląda moje życie wewnętrzne? Czy jest ono nieustannym oddawaniem się w łasce?

Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo (Mt 9, 38).

* Czy modlę się i zabiegam o powołania kapłańskie i zakonne?

Bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje da­remny w Panu (1 Kor 15, 58).

* Czy jestem gorliwym kapłanem? Czy kocham sprawy Boże i posługę Kościoła i nie żałuję trudu?

Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony (Mt 10, 22).

* Czy jestem wytrwały w służbie kapłańskiej?

Pragniemy zaś, aby każdy z was otrzymał tę samą gorli­wość w doskonaleniu nadziei aż do końca, abyście nie stali się ospałymi (Hbr 6, 11-12).

* Czy jestem kapłanem nadziei? Czy objawia się to w gorliwym szukaniu woli Bożej i trosce o zbawienie bliźnich?

Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie po­słał i wykonać Jego dzieło (J 4, 34).

* Czy nie traktuję swojego posługiwania jako prywat­nego poletka własnych celów i dążeń?

A są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa Niebieskiego sami zostali bezżenni (Mt 19, 12).

* Czy moje motywacje celibatu są nadprzyrodzone? Czy widzę go jako szansę dla wypełniania swoich zadań?

Wy jesteście solą dla ziemi... Wy jesteście światłem świata (Mt 5, 13-14).

* Czy jestem rzeczywiście znakiem Chrystusa pośrod­ku świata?

Staramy się o to, co służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu (Rz 14, 19).

* Czy moja posługa jednoczy ludzi w dobrym? Czy zabiegam o dobrą atmosferę w środowisku? laki jest mój stosunek do życia wspólnotowego?

Unikamy postępowania ukrywającego sprawy hańbiące, nie uciekamy się do żadnych podstępów ani nie fałszujemy słowa Bożego, lecz okazywaniem prawdy przedstawiamy siebie sa­mych w obliczu Boga osądowi sumienia każdego człowieka (2 Kor 4, 2).

* Czy dla uniknięcia zgorszenia dla rzekomego dobra Kościoła nie stosuję metod, które są niegodne ka­płana?

Byś toczył dobrą walkę: mając wiarę w dobre sumienie (2 Tes 1, 18).

* Czy stosuję zgodne z sumieniem zasady walki o zba­wienie innych?

Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech bę­dzie waszym sługą (Mt 20, 26).

* Czy umiem w duchu służby spojrzeć na kapłańskie braterstwo? Czy nie wynoszę się ponad innych współbraci?

Ja was wysłałem żąć to, nad czym wyście się nie natrudzili. Inni się natrudzili, a w ich trud wyście weszli (J 4, 38).

* Czy umiem szanować pracę innych współbraci, szczególnie starszych? Czy nie pomniejszam albo nie niszczę osiągnięć innych?

Nie przechwalamy się ponad miarę kosztem cudzych tru­dów (2 Kor 10, 15).

* Czy nie przypisuję sobie osiągnięć innych? Czy nie popisuję się cudzym kosztem?

...A z domu mego Ojca nie róbcie targowiska (J 2, 16).

* Jak wygląda moja troska o świątynię? Jakie jest moje zachowanie w kościele, na różnych uroczystościach kościelnych?

Uczcie je (narody) zachowywać wszystko, co wam nakaza­łem (Mt 28, 20).

* Czy w nauczaniu prawd wiary jestem wybiórczy? Z jakiego powodu o pewnych sprawach nie mó­wię?

Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże (J 3, 34).

* Czy jestem wciąż świadom, że w Kościele nie prze­mawiam we własnym imieniu?

Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie (Mt 11, 30).

* Czy umiem przedstawiać także wymagania Ewangelii, jako to, co jest możliwe do wypełnienia?

Nie jesteśmy bowiem jak wielu, którzy kupczą słowem Bożym, lecz ze szczerości, jak od Boga mówimy w Chrystusie przed Bogiem (2 Kor 2, 17).

* Czy Słowo Boże jest dla nas ostatecznym kryterium? Czy rzeczywiście nauczamy w imię Chrystusa?

Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słu­chaczami oszukującymi samych siebie (Jk 1, 22).

* Czy Słowo Boże odnoszę także do swojego życia?

Jak przez Boga zostaliśmy uznani za godnych powierzenia nam Ewangelii, tak głosimy ją, aby się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca (1 Tes 2, 4).

* Czy moje kaznodziejstwo nie ma na celu jedynie ze­wnętrznego zachwytu ze strony ludzi? Czy nie chcę jedynie im się przypodobać?

Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód, a nie trwa w nauce Chrystusa, ten nie ma Boga (2 J 9).

* Czy w pogoni za nowinkami teologicznymi i pasto­ralnymi nie gubię prawd wiary?

Oto ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie! (Mt 10, 16).

* Czy moje duszpasterstwo naznaczone jest roztrop­nością, jednakże bez wyrachowania?

Byście zbierając chwast, nie wyrwali z nim i pszenicy (Mt 13,29).

* Czy nie potępiam i nie odrzucam zbyt łatwo ludzi, bo wydają się być chwastem w Kościele?

Paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli. jak Bóg chce; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem; i nie jak ci, którzy ciemiężą gminy, ale jako żywe przykłady dla stada (1 P 5, 2-3).

* Czy jestem dobrym pasterzem powierzonych mi lu­dzi? Jakie są motywy mojej troski o nich?

Jako dobrzy szafarze różnorakiej łaski Bożej służcie sobie nawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał, leżeli kto ma dar przemawiania, niech to będą jakby słowa Boże! jeżeli kto pełni posługę, niech to czyni mocą, której Bóg udziela, aby we wszystkim był uwielbiony Bóg przez Jezusa Chrystusa (1 P 4, 10-11).

* Czy wykorzystuję właściwie wszystkie dary Boże dla posługi duszpasterskiej? Czy czynię to dla chwały własnej, czy dla chwały Bożej?

Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi (Mt 4, 19).

* Czy zabiegam gorliwie o to, by innych przygarnąć do Chrystusa i Kościoła?

Wtedy Matka jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszyst­ko, cokolwiek wam powie» (J 2, 5).

* Czy moje oddanie Matce Bożej jest jednocześnie pełnieniem służby Chrystusowi?

Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznij­cie nieco (Mk 6, 31).

* Czy umiem odpoczywać z Panem? Czy szukam od­dechu, który pozwoli mi lepiej pracować?

Gdy bowiem ze względu na czas powinniście być na­uczycielami, sami potrzebujecie kogoś, kto by was pouczył o pierwszych prawdach słów Bożych (Hbr 5, 12).

* Jakie jest moje uczestnictwo w rekolekcjach? Czy mam stałego spowiednika?

Zakończenie

Zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie (Flp 3, 13-14).

* Czy umiem oderwać się od przeszłości naznaczonej niewiernością, a zwrócić się ku dobru, które jest jeszcze do dokonania?

Odłożywszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, któ­ry nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczo­nych nam zawodach (Hbr 12, 1).

* Jakie są moje obciążenia na drodze wierności Chrystusowi?

Wyrwie mnie Pan od wszelkiego złego czynu i wybawi mię, przyjmując do swego królestwa niebieskiego (2 Tm 4, 18).

* Czy wierzę w moc Chrystusowej łaski i Jego przeba­czenia?

Niech Pan skieruje serca wasze ku miłości Bożej i cierpli­wości Chrystusowej (2 Tes 3, 5).

* Moje postanowienia.

W czynieniu dobrze nie ustawajmy, bo gdy pora nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile w pracy nie ustaniemy. A zatem, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a zwłaszcza naszym braciom w wierze (Ga 6, 9-10).

BIBLIJNY RACHUNEK SUMIENIA KAPŁANÓW I OSÓB KONSEKROWANYCH

BIBLIJNY RACHUNEK SUMIENIA KAPŁANÓW I OSÓB KONSEKROWANYCH

BIBLIJNY RACHUNEK SUMIENIA KAPŁANÓW I OSÓB KONSEKROWANYCH

str. 2

str. 14

str. 15



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rachunek sumienia kapłanów i konsekrowanych (12ss), Religijne, Różne
RACHUNEK SUMIENIA, Różne modlitwy za zmarłych w czyśću cierpiących, TAJEMNICA BOŻEGO MIŁOSIERDZIA
Jak nauczyć się rachunku sumienia, religia(1)
RACHUNEK SUMIENIA DLA MŁODZIEŻY, Religijne, Dokumenty oraz opracowania krytyczne
RACHUNEK SUMIENIA DLA MŁODZIEŻY, religia(1)
rachunek sumienia dla mlodziezy, religia(1)
Różaniec za kapłanów, Religijne, Różne
RACHUNEK SUMIENIA DLA NARZECZONYCH, religia(1)
Yamna – Rachunek Sumienia, różne
Rachunek sumienia dla młodzież1, religia(1)
Rachunek sumieni3, religia(1)
Rachunek sumienia i spowiedź cz.1, > # @ a a a Religia modlitwy
Rachunek sumieni1, religia(1)
rachunek sumienia dla młodzież2, religia(1)
rachunek sumienia dla młodzież2, religia(1)
Rachunek sumienia dla narzeczonyc1, religia(1)
Rachunek sumienia dla narzeczonyc2, religia(1)
Rachunek sumienia Internauty, religia(1)

więcej podobnych podstron