Dewey Jak myślimy opracowanie, Metodologia


Dewey Jak myślimy

opracowanie 1

O roli, jaką powinna odegrać w kształceniu postawy młodego człowieka mówił już John Dewey, amerykański filozof, psycholog i pedagog, autor książki ,,Jak myślimy”. Wielu naukowców wypowiadało się na temat zadań i celów szkoły, ale często ich poglądy nie znajdowały uznania, gdyż wypowiadane były przez teoretyków. John Dewey był przede wszystkim nauczycielem praktykiem. Pracował w szkole średniej w Oil City w Pensylwanii i w szkole wiejskiej w stanie Vermont. Był pracownikiem naukowym Uniwersytetu Michigan i Uniwersytetu Minnesota. Pełnił funkcję dziekana Wydziału Filozofii, Psychologii i Pedagogiki na Uniwersytecie w Chicago, gdzie założył szkołę eksperymentalną, a równolegle kierował studium pedagogicznym. Został profesorem filozofii Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku. Wykładał filozofię i pedagogikę na Uniwersytecie Narodowym w Pekinie i na Uniwersytecie w Nankinie. Prowadził gościnne wykłady w Tokio i na Uniwersytetach w Meksyku i Edynburgu. Pracował nad reorganizacją szkolnictwa w Turcji. Przebywał także w Moskwie i Leningradzie. Jego bardzo bogaty dorobek zawodowy, a przede wszystkim ogromne doświadczenie zdobyte dzięki długoletniej pracy z dziećmi i młodzieżą, pozwoliły mu na zajęcie określonego stanowiska na temat roli szkoły, jej zadań i doboru treści nauczania.

Dewey ujmował szkołę jako ,, małą społeczność”. Uważał, że cały proces kształcenia powinien być jednocześnie procesem nabywania naturalnego doświadczenia poprzez rozwiązywanie problemów praktycznych i spełnianie określonych ról. Te problemy praktyczne to nic innego, jak życiowe łamigłówki, czyli różne prawdziwe sytuacje. Autor w swojej książce udowadnia, że myślenie to formułowanie, a potem sprawdzanie różnych hipotez. Zwykle początkiem myślenia jest pewien stan niepewności lub wątpliwości. Kiedy pojawi się trudność, to następnym krokiem jest myślenie o wyjściu z niej. Zazwyczaj tworzymy wtedy jakieś plany rozwiązania swojego problemu. Co ciekawe, źródłem tych myśli są minione doświadczenia, przeżycia, nabyte wcześniej wiadomości. Jeżeli przyjmiemy pierwszą lepszą przychodzącą nam do głowy myśl, to będziemy mieć do czynienia z myśleniem bezkrytycznym, cechującym się minimum zastanawiania się, refleksji. Możemy również rozważać pro i contra, zastanawiać się długo nad daną kwestią, szukać danych pozwalających rozwinąć nurtująca nas myśl.

Ciekawym zjawiskiem jest myślenie refleksyjne, które polega na zawieszeniu sądu na czas dalszego rozpatrywania sprawy. Jego przeciwieństwem jest myślenie impulsywne, cechujące się szybkim uzyskaniem pewności i reagowaniem w warunkach chaotyczności poszukiwań.

John Dewey twierdzi, że najważniejszym czynnikiem w kształceniu dobrych nawyków myślowych jest nabycie zdolności odraczania wniosku oraz opanowanie różnych metod szukania nowych materiałów, mogących potwierdzić lub zbić spontanicznie nasuwające się myśli. Udowadnia także, co jest bardzo istotne, że myślenie można kształcić.

Jak już wielokrotnie wspominałam wcześniej, w procesie kształcenia wiele zależy od pedagoga. Są jednak określone zdolności, przez Johna Dewey`a nazwane przyrodzonymi. Za taką autor ,, Jak myślimy” uznał ciekawość. Uczniowie ciekawi ciągle żyją w ruchu, często pytają, badają. Na pierwszy rzut oka od razu są zauważane w grupie z powodu żywotności, ruchliwości. We wszystkim chcą brać udział. Małe dzieci często wszystkiego dotykają. Z czasem zaczynają zadawać pytania: co to jest? , dlaczego? Jest to dosyć męczące, zwłaszcza dla rodziców. Na szczęście bardzo młody człowiek nie żąda naukowych wyjaśnień. Nie szuka praw i przyczyn, ale najważniejszych faktów. Kolejnym etapem ciekawości nie jest już szukanie odpowiedzi na pytania u innych osób, ale samodzielne poszukiwania. Ciekawość z czasem staje się siłą umysłową. Jeżeli ten stan nie zostanie w odpowiednim momencie wykorzystany, to może osłabnąć, bądź zaniknąć.

Często wśród nauczycieli pokutuje podział uczniów na ,, bystrych” i ,, tępych” . Jest on oparty na analizie szybkości i łatwości pojmowania przez nich nowej wiedzy. U ucznia bystrego odbywa się to bardzo szybko i z zaangażowaniem. Tępego w tej sytuacji cechuje powolność i bierność.

John Dewey przestrzega jednak przed pochopnym i pospiesznym klasyfikowaniem. Często jest tak, że uczeń przez nauczyciela ,, przekreślony” może żywo reagować, gdy jakaś rzecz wyda mu się godna uwagi ( na przykład sport szkolny, życie towarzyskie). Ktoś wybitnie tępy na przykład z geometrii ,,zabłyśnie”, jeśli zasadę geometryczną trzeba zastosować w pracach ręcznych. Uczeń bardzo słaby z historii może świetnie charakteryzować, osądzać czyny i charaktery. Tak naprawdę dzieci tępe zdarzają się bardzo rzadko, trzeba tylko mieć właściwe podejście. Zdarzało się , że dziecko traktowane było jako ktoś przeciętny i słaby, a w życiu dorosłym robiło karierę i bardzo dużo osiągało.

Są pewne czynniki, które wpływają na kształcenie myślenia. Takimi, między innymi, są warunki szkolne. Człowiek przez całe życie coś obserwuje, słyszy, o czymś czyta, pewne rzeczy zapamiętuje, a potem, w zależności od poziomu inteligencji, wyciąga dla siebie wnioski.

Zadaniem szkoły jest wytwarzanie takich warunków, aby były one dostosowane do indywidualnych potrzeb i zdolności, a także, aby doprowadzały do stałego udoskonalania się obserwacji, przepływu myśli i badawczości. W tej sytuacji pojawiają się nowe zadania dla nauczyciela, który powinien umieć obserwować swojego ucznia, określić jego indywidualne cechy i zdolności. Dobry nauczyciel powinien wiedzieć, co dobrze wpływa na dziecko, rozwijać jego ciekawość i pobudzać do działania. John Dewey zwraca uwagę na znaczenie wpływu, jaki nauczyciel, chcąc czy nie, wywiera na swojego ucznia, bo przecież przekazuje mu swoje postawy i nawyki.

Małe dziecko kontakty ze światem zewnętrznym rozpoczyna od obserwowania zachowania rodziców, a potem swoich nauczycieli. Już dawno zostało powiedziane, że jeden mały czyn znaczy więcej, niż sto słów. Mówiąc wprost: dzieci są takie jak ich nauczyciele. Dlatego jeśli nauczyciel mówi niedbale i chaotycznie, bądź schematycznie i bez fantazji, to tak często mówią jego uczniowie. Ważne, choć niezwykle trudne dla nauczyciela i wychowawcy jest to, aby zwalczyć swoją skłonność do popierania u ucznia tego wszystkiego, co się zgadza z jego postawą i poglądami, a nie zaniedbywać i nie okazywać niechęci, czy braku zrozumienia uczniowi o odmiennej postawie.

Pisząc swoją książkę w 1910 roku, Dewey zwrócił uwagę na to, co od kilku lat rewolucjonizuje nasze polskie szkolnictwo. Otóż zauważył, że szkoła nie może ograniczać się do przedmiotów teoretycznych. Praktyka i działanie są bardzo ważne. Dobry nauczyciel wie, że jeden uczeń łatwo przyswoi teorię, ale dla drugiego wszystko będzie proste i zrozumiałe dopiero wtedy, jeśli swój problem zobaczy, dotknie i będzie mógł z nim coś zrobić.

Kolejną sprawą poruszaną przez autora jest moc nauczycielskiego autorytetu. Pedagodzy, chcąc zachęcić uczniów do pracy, używają swoich osobistych zalet. W ten sposób zachętą do nauki dla ucznia nie jest przedmiot, ale osobisty wpływ nauczyciela. Jego silna osobowość może stać się źródłem słabości ucznia. Podobnie źle się dzieje, jeśli dziecko uczy się nie po to, aby zrozumieć dany materiał, ale po to, aby odpowiedzieć zgodnie

z oczekiwaniami nauczyciela, dostosować się do jego wymagań i dostać dobry stopień. Myślę, że każdy z nas potrafiłby podać ze swojego życia szkolnego przykład takiego zdarzenia i nie byłyby to, niestety, sytuacje jednostkowe.

John Dewey zauważa, że nie tylko osoba nauczyciela ma wpływ na kształcenie myślenia u ucznia. Taki wpływ wywierają także przedmioty nauki. Zostały one podzielone na trzy grupy. Pierwszą stanowią przedmioty wymagające biegłego wykonywania określonych czynności, na przykład czytania, pisania, liczenia. Do tej grupy zalicza się także muzyka. Drugą grupę stworzą przedmioty informacyjne, czyli takie, które polegają na nabywaniu wiedzy. Są nimi geografia i historia. Trzecia grupa to przedmioty wymagające myślenia abstrakcyjnego i rozumowania, czyli gramatyka i arytmetyka. Dewey przestrzega, że każda z grup przedmiotów zawiera właściwe sobie niebezpieczeństwa. Cała sztuka polega na tym, aby nie oderwać czynności umysłowych od zwykłych spraw życiowych. Nauka, myślenie abstrakcyjne powinny być elementem każdego przedmiotu, a wszystko, co robi uczeń ma mieć związek z życiem codziennym. Podobnie czytanie, pisanie i liczenie nie są celem samym w sobie i powinny czemuś służyć. Jeżeli uczeń czyta, to ideałem byłoby, żeby czytał ze zrozumieniem. Jeżeli liczy, to powinien również rozumieć problem, czy zadanie, z którym się zmierza. Zgromadzona wiedza historyczna i geograficzna na nic się zda, jeśli będzie tylko magazynowana w głowie ucznia. Powinien on umieć wyciągnąć z niej wnioski, znaleźć ciąg przyczynowo skutkowy. W dzisiejszym świecie ma to ogromne znaczenie, bo przecież nie chodzi o to, aby tylko pamiętać. Wystarczy wiedzieć, gdzie można daną informację znaleźć. Najistotniejsze jest to, by umieć myśleć. Rolą nauczyciela jest wyrobić w uczniach nawyk czynnego dociekania do prawdy i roztrząsania różnych problemów.

wikipedia - oprac0wanie 2

System pedagogiczny[edytuj]

Dewey oparł swój system pedagogiczny na instrumentalizmie, kierunku pragmatyzmu zapoczątkowanym przez Charlesa Peirce'a, a rozpowszechnionym przez Williama Jamesa. Polegał on na rozumieniu doświadczenia jako istoty prawdy - prawdziwe jest to co sprawdza się w działaniu jako prawdziwe. Doświadczenie jest źródłem zdobywania i weryfikowania wiedzy, stąd w jego szkole pracy rozwijane było hasło: uczenie się przez działanie. Szkoła ta powstała na wzór samowystarczalnego gospodarstwa domowego, gdzie dzieci wykonywały różne zajęcia rzemieślnicze i gospodarcze. Akcent położony był na aktywność praktyczną i manualną. Głównym celem szkoły było pobudzanie wrodzonych zdolności dzieci, zainteresowań, wzbogacanie doświadczeń, samodzielna praca, natomiast wiedzę zdobywało się niejako przy okazji.
W szkole nie było lekcji i przedmiotów, ośrodkiem był problem, który napotykało dziecko w codziennym życiu i jego rozwiązanie mające doprowadzić do nabywania wiadomości, dlatego zadaniem szkoły było stwarzanie sytuacji będących źródłem owych problemów.

Dewey wyodrębnił etapy myślenia prowadzące do rozwiązania problemu:

  1. odczucie trudności

  2. określenie trudności - sformułowanie problemu

  3. szukanie rozwiązań - formułowanie hipotez

  4. wyprowadzenie drogą rozumowania wniosków z rozwiązań - logiczna weryfikacja hipotez

  5. dalsze obserwacje prowadzące do przyjęcia lub odrzucenia hipotezy - empiryczna weryfikacja hipotezy

Jako filozof jest Dewey początkowo idealistą, reprezentuje następnie pragmatyzm, wreszcie zaś przychodzi do anty metafizycznego socjalizmu. Dewey nie uznaje jedynej zasady dla wszelkiego stawania się, a usuwa również dualizm idei i rzeczywistości, wskazując na to, że w życiu społecznym zespala się świat idealny z naturalnym. Myślenie ludzkie uważa Dewey za narzędzie do przetwarzania świata naturalnego w świat ludzkich idei (instrumentalizm). Wpływ Deweya sięga daleko poza obręb jego specjalności, w teren socjologii, nauki o państwie, wychowania.

Pedagogikę uważa D. za grunt, na którym spotykają się wszystkie problemy filozoficzne, jako problemy życiowe, zaś filozofię określa jako ogólną naukę o wychowaniu. Głosi pogląd, że świat wartości musi powstawać w świecie doświadczenia i życia codziennego, i że dzięki sile umysłu zostanie przekształcona zarówno jednostka, jak i społeczność ludzka. Tym celom służyć ma wychowanie, dążące do ideałów demokracji. Szkoła ma być miejscem wspólnej produktywnej aktywności, aby budzić już za młodu rozumienie organizacji życia społecznego (szkoła pracy).

Opracowanie 3

Zgodnie z „Oksfordzkim słownikiem filozoficznym” Simona Blackburna świadomość to „najbardziej zapewne intrygujące i wszechobecne źródło problemów w całej filozofii”. Z pojęciem tym wiążą się liczne niewiadome i pytania. Mimo że własna świadomość wydaje się czymś najbardziej podstawowym i pewnym, tak naprawdę niewiele o niej wiadomo. „Słownik filozofii” pod redakcją J. Hartmana podaje, że świadomość rozważana jest najczęściej w dwóch znaczeniach:

  1. przytomności oraz

  2. zdawania sobie sprawy z czegoś, czyli przeżywania pewnych treści.

Ponadto psychologia mówi o następujących elementach składowych świadomości. Są to m.in.: stan czuwania, świadomie przeżywane treści, samoświadomość czy świadoma kontrola zachowania. Dziedziną wiedzy, która zajmuje się wszystkimi problemami związanymi ze świadomością, a łączy w sobie elementy m.in. filozofii, logiki, informatyki, psychologii i socjologii, jest- kognitywistyka.

Często termin „świadomość” używany jest zamiennie ze słowem „umysł”. A stąd już blisko do kolejnego skojarzenia- ze słowem „myśleć”, zawartym w tytule książki Deweya. Trudno wyobrazić sobie świadomość (umysł) bez procesów myślenia, tak więc tytuł rozprawy amerykańskiego filozofa mógłby brzmieć- „Jak funkcjonuje nasza świadomość w aspekcie myślenia?”

Autor interesującej mnie pracy- J. Dewey (1859-1952) był nie tylko filozofem, ale także pedagogiem, psychologiem, nauczycielem i reformatorem społecznym. Urodził się w Burlington w stanie Vermont. Jego kariera naukowa rozwijała się w różnych ośrodkach naukowych Stanów Zjednoczonych, np. Baltimore, Michigan, Chicago, Nowy York. Filozoficznie rzecz biorąc reprezentował pragmatyzm („Człowiek…myśli po to, aby działać”, a „myśl jest prawdziwa, gdy działanie podjęte na jej podstawie okaże się skuteczne”- „Słownik filozofii” pod red. J. Hartmana), był także zwolennikiem instrumentalizmu, czyli „koncepcji, która miała służyć sprowadzeniu sytuacji zagadkowych do klarownych, aby dzięki temu móc skutecznie działać”- ib. Poglądy Deweya na myślenie człowieka i funkcjonowanie jego świadomości należy rozpatrywać w kontekście pedagogiki, a właściwie- relacji między wychowaniem i szkołą a życiem społecznym (zauważył to Z. Mysłakowski we wstępie do książki J. Deweya pt. „Jak myślimy?”).

Swoja pracę interesujący nas filozof zaczyna od przedstawienia czterech znaczeń słowa „myślenie”, pomiędzy którymi jednak nie ma jakichś bezwzględnych granic:

  1. Myślenie to wszystko, co przychodzi nam przypadkowo do głowy, bez ciągłości logicznej, np. jakieś urojenia, banalne wspomnienia czy przelotne marzenia. Wg Deweya człowiek „myśli” w ten sposób częściej niż chciałby się do tego przyznać;

  2. Myślenie odnosi się do tego, czego nie jesteśmy w stanie spostrzec zmysłowo, co tworzy jednak zwarte zdarzenia i epizody. Są to twory

  3. wyobraźni i uczuć i jako takie nie zmierzają do żadnej prawdy ani wiedzy, np. oparte na fantazji opowiadanie dziecka;

  4. Myślenie jako mniemanie, któremu często jednak nie towarzyszy sprawdzenie podstaw zasadności takiego właśnie mniemania, np. „Myślałem, że kupiłaś dzisiaj pomarańcze”. (przykład autorki pracy) Takie myśli są nieświadome i nie zmierzają do uzyskania mniemań poprawnych, często też są wynikiem tradycji, naśladownictwa, uprzedzeń czy wręcz przesądów;

  5. I wreszcie znaczenie pojęcia o szczególnej wadze- myślenie, którego wynikiem jest mniemanie, świadoma refleksja o świecie. Wpływa ono na inne mniemania, na postępowanie ludzi, wywołuje określone logiczne konsekwencje. Jest to po prostu myślenie refleksyjne, czyli „czynne, wytrwałe i uważne rozważanie jakiegoś mniemania”, aby oprzeć je na mocnych argumentach. Dewey podaje w tym miejscu jako przykład Kolumba jego rewolucyjne jak na wczesny renesans mniemanie co do kulistości ziemi, co było wynikiem odważnego odrzucenia przez podróżnika wcześniejszej hipotezy oraz dokładnego studiowania faktów.

Ostatnie wymienione przez Deweya znaczenie myśli (myślenia) jest podstawą jego pracy, ponieważ ma największą wartość kształcącą. Aby doszło jednak do takiego sposobu myślenia jeden fakt musi nasuwać inny, jedna rzecz musi świadczyć o innej, musi być jej dowodem, czyli podstawą mniemania. Sytuację, która rozpoczyna czynność myślenia, można nazwać „rozdrożem” (towarzyszy jej stan zaniepokojenia, niepewności, wątpienia), ponieważ ukazuje ona różne alternatywy, sposoby jej rozwiązania. Potem następuje akt badania, próba rozwiązania problemu, które wyznaczają kierunek całemu procesowi refleksji. Tak więc, gdy nie chodzi o rozwiązanie jakiejś kwestii czy też pomiędzy myślami jest związek uczuciowy- nie mamy do czynienia z myśleniem refleksyjnym. Pojawia się ono tylko wtedy, gdy mniej lub bardziej się wysilimy i przezwyciężymy bezwład własnego umysłu. Wysiłek ten polega na prowadzeniu systematycznych dociekań i unikaniu przedwczesnego wyciągania wniosków (niestety to ostatnie jest dla wielu bardzo wygodne i pociągające).

Następnie Dewey zastanawia się, dlaczego myślenie jest tak ważne dla człowieka, bo fakt, że to robimy, jest oczywistością, zawartą nawet w naszej gatunkowej nazwie- homo sapiens.

Tak więc myślenie jest ważne, bo:

  1. dzięki niemu człowiek nie podlega jedynie instynktom wzbudzanym przez bodźce zewnętrzne bądź wewnętrzny stan organizmu, potrafi przewidywać cele i rezultaty swego postępowania, nadawać sens zjawiskom przyrodniczym itd.;

  2. dzięki niemu człowiek cywilizowany tworzy sztuczne znaki, aby ostrzegały go przed różnymi niebezpieczeństwami czy niespodziankami, jakie gotuje mu życie, np. buduje latarnie morskie czy też wynajduje różne sposoby, aby ułatwić sobie życie, np. budowa dróg, wytwarzanie światła i ciepła;

  3. dzięki niemu człowiek nadaje wydarzeniom i przedmiotom materialnym znaczenie i wartość, np. istota ludzka postrzega dom jako przedmiot ze wszystkimi jego właściwościami i związkami, natomiast pies na pewno nie jest w stanie tego zrobić.

Z powyższego wynika, że myślenie jest niezwykle ważne, a więc należy je odpowiednio kształcić, aby uniknąć omyłek, błędów, a nawet życiowych upadków, których- o dziwo- unika zwierzę rządzące się z reguły jedynie instynktem. Źródłem ludzkich błędów w myśleniu są nie tylko wrodzone skłonności, ale przede wszystkim- wg Deweya- warunki społeczne. Dlatego tak ważna jest szkoła, wychowanie, odpowiedni nauczyciel, którego podstawowym zadaniem jest kształcić swego ucznia w zakresie odróżniania mniemań dowiedzionych od nieopartych na niczym twierdzeń. Pedagog nie może jednak nauczyć myśleć (bo to wrodzona cecha człowieka), ale powinien (i może) nauczyć swego wychowanka myśleć dobrze.

Wg Deweya najistotniejszym czynnikiem powstawania różnych pomysłów w głowie istoty ludzkiej jest ciekawość, zadziwienie. Umysł ciekawy jest stale aktywny, ciągle poszukuje materiału dla myśli. Taką właśnie świadomością obdarzone są dzieci, niestety wielu dorosłych z różnych przyczyn ten dar traci.

Następnie amerykański filozof zwraca uwagę na niezwykłe znaczenie ładu i uporządkowania myśli w ramach myślenia refleksyjnego, którego celem jest osiągnięcie konkluzji. A także na to, że u człowieka „potrzeba myślenia dla spełnienia czegoś poza myśleniem [działania- R.P.] jest silniejsza niż myślenie dla samego myślenia.” Tak więc większość ludzi przeprowadza wnioskowanie nie dla samej spekulacji, ale po to, aby należycie wypełniać określone obowiązki. Liczy się zatem skuteczność zastosowania myślenia w działaniu.

Tak jak wcześniej napisałam, Dewey był także wybitnym pedagogiem i w związku z tym w dalszej części swojej pracy omawia wpływ warunków szkolnych na kształcenie myślenia.

Myśliciel wyróżnia trzy aspekty warunków otoczenia szkolnego, które kształtują dziecko:

  1. nawyki myślowe innych osób (nauczycieli, rodziców)- mają ogromny wpływ na młodą istotę. Wszystko cokolwiek czynią dorośli pobudza dziecko do określonej reakcji i przyjęcia określonej postawy, nawet jeśli to reagowanie polega na ignorowaniu starszych. U młodych ludzi wpływ osobowości nauczyciela ściśle się wiąże z późniejszym stosunkiem ucznia do przedmiotu, który on wykłada. Dziecko nie potrafi oddzielić od siebie tych dwu rzeczy. Nauczyciele, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo ich osobowość, a nie tylko „czysta wiedza”, kształtują ucznia, popełniają następujące błędy:

    1. popierają w uczniu to, z czym sami się zgadzają, a nie okazują zrozumienia dla tego, co nie odpowiada ich poglądom;

    2. inni z kolei (z reguły zdolniejsi, lepsi) „zasłaniają” swoją osobowością przedmiot, którego uczą, do tego stopnia, że uczeń obojętnieje na wartość danej dziedziny wiedzy jako takiej;

    3. jeszcze inni wpływają tak na wychowanków, że młodzi pragną zadowolić ich oczekiwania, a nie odpowiadać na pytania związane z danym przedmiotem.

  1. przedmioty nauki- każda dziedzina wiedzy obecna w szkole może nieść ze sobą pewne zagrożenia dla kształtującego się umysłu, np. przedmioty logiczne mogą stworzyć przepaść między swoją abstrakcyjnością a praktycznym, codziennym życiem; przedmioty, na których głównie nabywa się wiedzę, pobudzają zwykle pamięć, nie myślenie, zamieniając dzieci w „chodzące encyklopedie”. Przecież to nie to samo: mieć dużą wiedzę- a być mądrym. To drugie oznacza umiejętność wykorzystania zdobytej wiedzy, aby lepiej przeżywać życie.

  2. cele i ideały wychowawcze- wg Deweya w większości szkół [do dzisiaj- R.P.] dominuje przekonanie, że miernikiem wartości nauczycieli i uczniów są rezultaty zewnętrzne (egzaminy, stopnie, promocje), czyli to, czy uczeń potrafi „poprawnie odpowiadać”. Kształcenie umysłów uczniowskich pozostaje zatem sprawą podrzędną i przygodną.

Następnie amerykański filozof rozważa związek między czynnikiem psychologicznym (naturalne skłonności jednostki) a czynnikiem logicznym (przenikliwa, gruntowna refleksja).Wielu myślicieli przed nim twierdziło, że czynniki te przeciwstawiają się sobie, stąd opór i bunt młodzieży wobec szkolnej dyscypliny, także w myśleniu. Ale dla Deweya oba czynniki są ze sobą ściśle związane jako wcześniejsze i późniejsze stadium tego samego procesu- rozwoju człowieka. Stanowisko to wydaje się być dość optymistycznym i dobrze wróżącym szkole jako instytucji. Dewey nie widzi też sprzeczności między dyscypliną intelektualną a swobodą umysłu, ponieważ ta pierwsza to nawykowa zdolność skutecznego działania myślowego, która gwarantuje przejawianie się niczym nieskrępowanego umysłu (czyli swobodę). Krótko mówiąc, prawdziwą swobodą jest swoboda intelektualna. Jeżeli natomiast człowiek nie rozwija w sobie myślenia i daje sobą powodować popędom, kaprysom, chwilowym okolicznościom, tak naprawdę popada w niewolę.

Pełny akt myślenia człowieka składa się z pięciu logicznych stopni:

  1. odczucie trudności,

  2. wykrycie jej i określenie,

  3. nasuwanie się możliwego rozwiązania,

  4. wyprowadzenie wniosków z przypuszczalnego rozwiązania,

  5. dalsze obserwacje i eksperymenty, prowadzące do przyjęcia lub odrzucenia przypuszczenia.

Umysł wyszkolony, logicznie wyrobiony będzie nie tylko umiał posługiwać się wg Deweya powyższymi stopniami, traktując każdy problem jako odrębny i wyjątkowy, ale także- wykorzystać pomyłki i błędy z przeszłości.

W skład myślenia refleksyjnego wchodzą też- wg filozofa- następujące procesy: indukcja, dedukcja, interpretacja faktów (sąd), posługiwanie się ideami, które Dewey rozumie jako pewne znaczenia przyjmowane na próbę i jako takie stanowiące narzędzia refleksji, analiza, synteza itd. Myślenie może być także konkretne bądź abstrakcyjne. To pierwsze- wg autora „Jak myślimy?”- dotyczy rzeczy bezpośrednio nam znanych i związanych z naszym życiem społecznym, np. dla dorosłej osoby będą to: kamienie, ziemniaki, płaca, wybory itp. To drugie zaś jest teoretyczne, czyli nie jest ściśle związane z praktycznymi względami.

Dla znacznej większości ludzi wiedza jako cel sam w sobie jest nie do przyjęcia jako zbyt odległa i sztuczna. Są oni bowiem zbyt uwikłani w praktyczne życie. Jednak wg Deweya nie opłaca się „przywiązywać swych myśli zbyt krótkim sznurem do słupa użyteczności”. Zbytnia praktyczność ogranicza człowieka, zacieśnia mu widnokrąg, ponieważ myślenie dla samego myślenia pomaga wyjść z rutyny, rozwija wyobraźnię. Tak więc, aby życie praktyczne stało się bogate i postępowe nie można zaniechać myślenia abstrakcyjnego.

W pedagogice należy oczywiście przechodzić od myślenia konkretnego do abstrakcyjnego, np. zainteresowanie gotowaniem powinno w efekcie przynieść chęć zajęcia się eksperymentami chemicznymi itp. I należy także pamiętać o tym, że myślenie teoretyczne nie jest wyższym typem myślenia niż praktyczne. W związku z tym osoba, która posługuje się sprawnie oboma typami myślenia stoi wyżej od tej, która rozporządza tylko jednym. W społeczeństwie jest miejsce- wg Deweya- i na tych, którzy posługują się myśleniem abstrakcyjnym (naukowcy, filozofowie), jak i na tych, którzy są bardziej konkretni i skłonni do działania (inżynierowie, prawnicy, lekarze, kupcy). Celem kształcenia powinno być osiągnięcie zrównoważonego współdziałania tych dwu typów umysłowej postawy. Poza tym w każdym człowieku są obie te zdolności i należy zadbać, kształcąc dziecko, aby te sposoby myślenia rozwinęły się w nim.

Inne typy myślenia, to empiryczne i naukowe. Pierwsze oparte jest na doświadczeniach, które zgromadził w ciągu swojego życia dany człowiek bądź społeczność, w której żyje. Ujemne strony czysto empirycznego rozumowania, to:

  1. nie daje ono żadnego sposobu odróżniania wniosków fałszywych od prawdziwych;

  2. zawodzi wobec zjawisk nowych, ponieważ rozumowanie tego typu jest zwyczajowe, bazuje na doświadczeniach z przeszłości;

  3. towarzyszy mu często lenistwo, marazm umysłowy czy konserwatyzm, co w konsekwencji może być zabójcze dla postępu.

Metodzie empirycznej przeciwstawia się- naukową. Bazuje ona na eksperymencie (obserwacji), analizie i syntezie. To ona daje gwarancję postępu i jest godna wdrażania zwłaszcza w szkole w stosunku do dziecka jako istoty względnie plastycznej, niewyposażonej jeszcze w zatwardziałe nawyki osoby dorosłej.

Ostatnią, trzecią część swojej pracy Dewey poświęca rozważaniom dotyczącym relacji między działaniem a myślą. Otóż już w dzieciństwie (nawet niemowlęctwie)- wg amerykańskiego myśliciela- istnieje ścisły związek między kształceniem a ruchami ciała. Z czasem staje się owo ciało narzędziem służącym przystosowaniu się do fizycznego i społecznego otoczenia. Tak więc dziecko uczy się myślenia, wykonując ruchy, opanowując różne swoje cielesne organy. W latach późniejszych głównym czynnikiem kształcenia staje się zabawa, a jeszcze później- praca. To ostatnie rozumie Dewey jako pewną postawę umysłową, a nie wykonywanie czegoś. Polega ono na tym, że dziecko przechodzi od świata fantazji do świata obiektywnych i „prawdziwych” przedmiotów, np. nakrywanie „rzeczywistego” stołu, a nie udawanie, że płaski kamień jest stołem, a liście półmiskami (przykład J. Deweya). Tak więc czysto fizyczne czynności mogą i powinny doprowadzić młodego człowieka do wyników intelektualnych.

Następnie Dewey rozpatruje związek między mową a kształceniem myślenia. Filozof zauważa, że dla niektórych mowa, aby zaszedł proces myślenia, jest niezbędna, a nawet z nim identyczna, dla innych zaś język wypacza myśl. Jak poradzić sobie z tym paradoksem?

Otóż interesujący mnie w niniejszej pracy myśliciel twierdzi, że nie można wprawdzie postawić znaku równości między mową a myśleniem, ale jest ona niezbędna, aby w ogóle myśleć i przekazać to innym. Przy czym nie myślimy o rzeczach, myślimy o ich znaczeniach. Zaś nazywając dany przedmiot bądź zjawisko, przyporządkowując im znaczenie niejako wydobywamy je z jakiegoś „niebytu”, powołujemy do istnienia (funkcja „rozświetlająca” mowy). Inną właściwością mowy jest jej zdolność do przechowywania znaczeń utrwalonych przez znaki językowe dla użytku przez przyszłe pokolenia. Można powiedzieć, że całe życie intelektualne ludzkości od tego zależy. Możemy korzystać z przeszłości, aby wnioskować o tym, co dzieje się współcześnie i dziać będzie się w przyszłości. W kontekście dotychczasowych rozważań Dewey stwierdza, że głównym zadaniem szkoły byłoby skierowanie mowy uczniów (zarówno ustnej i pisanej), używanej do celów praktycznych i społecznych, ku zastosowaniu jej jako narzędzia wyrażającego treści intelektualne, związane z wiedzą. Aby zaś osiągnąć taką sprawność językową uczniowie powinni rozszerzyć zasób słów, nauczyć się nadawać wyrazom większą ścisłość i dokładność oraz wytworzyć nawyk mowy ciągłej.

Aby myśleć, trzeba też mieć o czym (trzeba być wyposażonym w tzw. materiał), stąd też duża rola obserwacji, a także- być może przede wszystkim- żywego słowa, za pomocą którego przekazuje się refleksje i wnioski innych ludzi. W szkole- przy pomocy podręczników, lektury, wykładu nauczycielskiego itp. Narzędziem kształcenia jest też sama lekcja, która powinna budzić refleksję ucznia i umiejętnie nią kierować.

Dewey kończy swą książkę wnioskami ogólnymi na temat- jak myślimy a jak powinniśmy myśleć. Idealnym stanem umysłowym dla filozofa jest równoczesność bawienia się i bycia poważnym, pewnej gry umysłu połączonej z powagą i zainteresowaniem prawdą dla niej samej. Taką świadomość mają dzieci, oczywiście jeżeli szkoła i dorośli im na to pozwolą.

Młodym ludziom sprzyja też w przyswajaniu wiedzy wyobraźnia- zwykle większa niż u dorosłych- pozwalająca przenikać rzeczy „dalekie, nieobecne, niewyraźne”. Uzupełnia ona i pogłębia obserwację. Nauczyciel zatem, który ma do czynienia z dziećmi, nie może być tylko instruktorem. Powinien- jak to górnolotnie określa Dewey- dawać uczniom podnietę do życia pełniejszego i bardziej wartościowego. Uczenie bowiem to wytworzenie wspólnoty myśli między dzieckiem a ludzkością.

Amerykański myśliciel uważa także, że należałoby zadbać o zrównoważenie czynnika świadomości z czynnikiem nieświadomości, które w procesie myślenia refleksyjnego zwykle działają jeden przeciw drugiemu. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji konfliktu światopoglądowego. Otóż jeżeli źródłem zatargu jest idea przyjęta implicite, na zasadzie- „to się samo przez się rozumie”, powinno się ją zweryfikować i tym samym uczynić explicite, czymś świadomym. Dobrze wykształcony umysł to równowaga tego, co świadome z tym, co nieświadome, tego, co zanalizowane i zbadane z tym, co spontaniczne bądź będące nawykiem. Wg Deweya „rzeczą równie szkodliwą dla myślenia jest i to, że się nie uświadomi stałego źródła jakiegoś błędu czy pomyłki, jak to, że się niepotrzebnie zajmuje tym, co się odbywa gładko.[…] Nieświadomość daje spontaniczność i świeżość, świadomość zaś- przekonanie i kontrolę.”

Czas na podsumowanie tego, co zawarł w swym dziele- „Jak myślimy?” J. Dewey.

Analiza myślenia przedstawiona przez tego filozofa jest niezwykle konkretna i głęboko związana z rzeczywistością, przede wszystkim społeczną (realia amerykańskie). Dokonuje jej on w kontekście szkoły i wychowania, czyli szeroko rozumianej pedagogiki, dużą wagę przywiązując do związku między ludzką świadomością (umysłem) a działaniem. Sam okazał się człowiekiem niezwykle praktycznym, ponieważ, w oparciu o swoje poglądy stworzył cały system szkół eksperymentalnych, tzw. szkół pracy. Zaproponował on w nich właśnie pracę jako sposób uczenia się. Młody człowiek miał się edukować w działaniu, a celem całego tego systemu pedagogicznego było wykształcenie dającego sobie radę w ciągle zmieniającej się rzeczywistości osobnika. Rzadko się zdarza, aby myśliciel miał możliwość wcielenia swoich poglądów w życie, tak jak to było udziałem Deweya. Okazał się on niewątpliwie postacią nieszablonową, wyznaczającą nowe kierunki w pedagogice światowej. Jeszcze za życia doceniono jego zasługi, czego wyrazem stało się ofiarowanie mu jego popiersia w brązie jako temu, „który rodzicom i nauczycielom dał nowe rozumienie wychowania, zaś dzieciom wolność i radość tworzenia”. Dla Deweya bowiem punktem wyjścia był zawsze człowiek i jego potrzeby. Interesowało go całe ludzkie istnienie, w skład którego wchodzą nie tylko zainteresowania czy uczucia, ale także działanie, popędy, to co „nieświadome”.

Dewey- jako myśliciel- nie jest jednak ani szczególnie odkrywczy w swoich wnioskach, ani biegły w formułowaniu argumentów filozoficznych. Należy więc przyjrzeć się jego pracy- „Jak myślimy?” krytycznie, nie zapominając jednocześnie o jego dużym wkładzie w propagowanie naukowych i demokratycznych poglądów w Ameryce i na świecie.

Dewey, nie wierząc w jakiekolwiek absolutne właściwości ludzkiego umysłu, traktuje go jak sprawnie działający mechanizm, którego głównym celem jest dociekanie, zdobywanie wiedzy. Interesuje go więc nie tyle ludzka świadomość (całość problemu), ale dość szeroko pojęta aktywność naszego mózgu, a konkretnie ta, która wiąże się z jego „edukacją” (część problemu). W jakiej grupie badaczy i filozofów powinien się zatem znaleźć Dewey ze swoimi poglądami? Z jednej strony jest on wg autorki niniejszej pracy redukcjonistą, bo nie wydaje się widzieć różnicy między stanami ludzkiego umysłu a stanami jego mózgu. Z drugiej zaś (dość konsekwentnie) jawi się jako zwolennik behawioryzmu, czyli ktoś, kogo interesują prawidłowości przeróżnych zachowań ludzkich, które łatwo pokazać i prześledzić na podstawie środowiska szkolnego. Następnie trudno się też do końca zgodzić autorce niniejszej pracy z pragmatyzmem Deweya, zakładającym, że tylko takie poznanie ma wartość, które pozwala jednostce ludzkiej dobrze orientować się w świecie i skutecznie działać. Prezentując takie a nie inne stanowisko światopoglądowe, Dewey całkowicie ignoruje istotne kwestie związane z ludzkim umysłem. Przedstawmy przynajmniej te, które przytacza S. Blackburn w swoim „Słowniku filozoficznym”: Czy świadomość (umysł) jednego człowieka jest taki sam jak drugiego? Czy ludzką świadomość można porównać ze zwierzęcą? Czy stworzymy kiedyś świadomą maszynę? Czy można oddzielić świadomość od ciała? Na tego typu pytania na próżno będziemy szukać odpowiedzi (bądź jej próby) w książce Deweya.

Swoistym „usprawiedliwieniem” dla filozofa niech będzie to, że jak na razie żaden myśliciel nie stworzył jeszcze takiej teorii umysłu, która byłaby w 100% kompletna i zadawalająca dla wszystkich. I być może nigdy to nie nastąpi.

Bibliografia:

  1. S. Blackburn, „Oksfordzki słownik filozoficzny”, Warszawa 1997.

  2. „Słownik filozofii”, red. J. Hartman, Kraków 2004.

  3. J. Dewey, „Jak myślimy?”, Warszawa 2002.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
dewey jak myslimy opracowanie
Skinner- opracowanie!, Metodologia
metodologia - opracowanie, Metodologia badań
pytania na metodologie wraz z opracowaniem, metodologia
OPRACOWANIE metodologia badań pedgogicznych, Ważne dla sudenta, Studia pedagogika
reszta, Co jest do opracowania z metodologii, Co jest do opracowania z metodologii, oprócz wykładów
Jest się takim jak myślą ludzie nie jak myślimy o sobie my jest się takim jak miejsce w którym s
201 Czy wiesz jak opracować różne formy pisemnych wypowied…id 26951
Metodologia badań społecznych - opracowanie, Pedagogika resocjalizacyjna
opracowane pytania metodologia III cz
Metodologia ?dań opracowanie
METODOLOGIA opracowane zagadnienia pdf

więcej podobnych podstron