Puszcza Amazońska to zdziczały sad, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE


Archeolodzy: Puszcza Amazońska to zdziczały sad!

0x01 graphic
(fot. Wikipedia/ Phil P. Harris) Amazonia kojarzy się z nieprzebytą dzika puszczą i nielicznymi prymitywnymi plemionami. Jednak zdaniem wielu archeologów i antropologów kilka wieków temu żyły w niej miliony ludzi, a ogromne połacie puszczy to w rzeczywistości zdziczałe sady.

W latach 1541-1542 pół setki hiszpańskich śmiałków pod wodzą Francisca de Orellana przepłynęło na własnoręcznie zbudowanym stateczku przez prawie całą Amazonkę. Jednym z członków wyprawy był dominikanin Gaspar de Carvajal, który spisał z niej relację. Jednak przez setki lat mało kto wierzył jego słowom.


0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic



0x01 graphic
Dominikanin opisał bowiem brzegi Amazonki jako pełne ciągnących się całymi kilometrami wiosek, w których żyły tysiące ludzi. Największą niewiarę wzbudziły relacje o atakach kobiet-wojowników (stąd nazwa rzeki) i natknięciu się u ujścia Tapajos, mniej więcej 650 kilometrów od Atlantyku, na gigantyczne skupisko domów i ogrodów oraz flotyllę kilkuset dużych kanu z 20-30 wojownikami w każdym, której towarzyszyła orkiestra z bębnami, rogami i instrumentami strunowymi.

0x01 graphic

Po wykarczowaniu lasu na odsłoniętym terenie ukazały się zarysy naziemnych konstrukcji. (fot: Edison Caetano)



Nikt nie wierzył w kronikę dominikanina, gdyż Europejczycy, którzy później docierali do Amazonii nie spotykali żadnych wielkich osad zamieszkanych przez tysiące Indian. Nikt nie widział tam tysięcy wojowników, ani orkiestr. Carvajal musiał zmyślać! Dopiero pod koniec XX w. pojawili się pierwsi śmiałkowie, którzy zaczęli mówić, że chyba jednak dominikanin nie fantazjował. A wszystko dzięki antropologom i archeologom, którzy zaczęli odkrywać ślady pozostawione przez owe zaginione tysiące mieszkańców Amazonii. Niedawno antropolog Denise Schaan z Uniwersytetu Federalnego Para w Belem (Brazylia) ogłosiła wraz ze współpracownikami w magazynie „Antiquity” najnowsze odkrycie związane z zaginionymi ludami Amazonii. rcheologia Żywa | dodano: 2010-06-02 (10:15) 43 komentarzy 0x01 graphic
(fot. Wikipedia/ Phil P. Harris) Dzięki wykonywanym od 1999 r. zdjęciom satelitarnym i lotniczym naukowcy zidentyfikowali aż 200 ziemnych konstrukcji rozrzuconych na terenie o długości ponad 250 km ciągnącym się wzdłuż rzeki Acre przy granicy brazylijsko-boliwijskiej. Wiele z nich ma kształt idealnego koła bądź prostokąta. Dotąd nikt nie miał pojęcia o ich istnieniu, gdyż jeszcze niedawno przed ludzkim wzrokiem zakrywała je gęsta roślinność. Dopiero jej wykarczowanie odsłoniło ślady po dawnych mieszkańcach tych ziem. Zdaniem naukowców, przynajmniej 10 razy więcej takich osadniczych reliktów wciąż kryje się na terenach, do których drwale jeszcze nie dotarli.

Badania przeprowadzone w niektórych miejscach pozwoliły ustalić, że co najmniej jeden taki układ przestrzenny pochodzi z końca XIII w., a niektóre powstawały około 200-300 r. Składają się one zazwyczaj z rowów szerokich na około 11 m, a głębokich na 1-2 m oraz wałów o wysokości 1 m. Konstrukcje w kształcie koła mają od 90 do 300 m średnicy. Te z nich, położone blisko siebie połączone były czasem osłoniętą wałami drogą.


0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic



0x01 graphic
- W basenie Amazonki jest wiele różnych konstrukcji ziemnych. Te, które odkryliśmy w Acre mają jednak inne kształty i są bardzo geometryczne. Poza możliwą funkcją obronną, miały też najpewniej znaczenie symboliczne. Te w Acre są niezwykłe jeszcze z tego powodu, że w większości znajdują się na terenie wyżynnym, a uznawano dotąd, że duże społeczności Amazonii żyły na równinach zalewowych. To pierwsze konstrukcje ziemne tego typu i o takiej skali odkryte na obszarze wyżynnym. Zmuszają nas do zmiany założeń dotyczących rozwoju złożonych społeczności w lasach tropikalnych - swe odkrycie komentuje dla „Archeologii Żywej” Denise Schaan. Przeprowadzone w 2008 r. badania archeologiczne wykazały, że niektóre konstrukcje były otoczone przez niskie wzgórza zawierające ceramikę, węgiel drzewny, fragmenty żaren i inne zabytki.

0x01 graphic

Konstrukcje ziemne odkryte w Acre. (fot: Diego Gurgel)

Naukowcy szacują, że na przebadanym obszarze - jeszcze niedawno uważanym za kompletnie dziewiczy i nigdy niezamieszkany - mogło żyć około 60 tysięcy ludzi. Relikty ziemne odkryte przez Schaan i jej współpracowników to tylko jeden z wielu bardzo mocnych dowodów istnienia opisanych przez Carvajala licznych społeczności.

Pierwszych zapierających dech w piersiach dowodów dostarczyła amerykańska archeolog Anna Roosevelt w latach 80. zeszłego wieku. Na wyspie Marajó przy ujściu Amazonki przebadała usypane setki lat temu płaskie kopce, na których ludzie budowali osady, by zabezpieczyć je przed wylewami rzeki. Jej zdaniem na wyspie (ok. 40 tys. km² powierzchni) żyło do stu tysięcy ludzi, którzy W 1993 r. Michael Heckenberger, antropolog z Uniwersytetu Florydy w Gainesville, przybył nad amazońską rzekę Rio Xingu, by badać żyjących tam Indian Kuikuro. Po dwóch tygodniach usłyszał od nich o leżących w dżungli pozostałościach dawnych osad. Były to resztki ziemnych konstrukcji oraz skupiska ceramicznych skorup i tzw. “czarnej ziemi”, pozostałości po polach uprawnych i śmietniskach. Heckenberger zaczął badania.

W ich wyniku poznał strukturę dwóch kompleksów wiosek. Każdy składał się z centralnej osady o charakterze rytualnym, połączonej drogami z okolicznymi wioskami. Największe z nich miały aż 60 ha powierzchni i zdaniem naukowców mogły być zamieszkane nawet przez kilka tysięcy ludzi. Zdaniem Heckenbergera na obszarze około 20 tys. km² było łącznie 15 takich kompleksów, w których w okresie ich świetności (1250-1550 r. n.e.) żyło nawet 50 tys. mieszkańców.


0x01 graphic

0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic



0x01 graphic
Najbardziej niezwykły jest sposób zapewnienia sobie pożywienia przez mieszkańców wioski. Badania Heckenbergera wykazały bowiem, że korzystali oni z amazońskiej puszczy, ale nie niszczyli jej. Głównymi uprawami były dające owoce i orzechy drzewa, a także maniok (krzaczasta roślina z bulwami). By hodować takie rośliny, nie trzeba karczować lasu, jak to się robi pod europejskie uprawy. Naukowcy odkryli też pozostałości sztucznych stawów, w których Indianie hodowali ryby.

0x01 graphic

Rowy i wały ziemne o geometrycznym układzie w Acre. (fot: Diego Gurgel)



Niektórzy naukowcy szacują, że podobne plantacje i sady były rozsiane po całej Amazonii i mogły pokrywać nawet 15 proc. jej nizinnej części. Usłyszeć można nawet głosy, że znaczna część Amazonii to w rzeczywistości zdziczałe sady! Podczas gdy w latach 50. szacowano, że przed Kolumbem w Amazonii żyło do miliona ludzi, to obecnie coraz więcej naukowców przywołuje dużo większe liczby. - W XV w. w basenie Amazonki żyło około 5-8 milionów ludzi - twierdzi Schaan. I nie jest to bynajmniej najwyższy szacunek, z jakim można się spotkać. utrzymywali się głównie z rolnictwa i rybołówstwa. Jednym z dowodów na istnienie dużych społeczności ma być występowanie w wielu rejonach Amazonii wspomnianej wcześniej „czarnej ziemi”, czyli terra preta. Wiele wskazuje na to, że była tworem Indian, którzy mniej lub bardziej świadomie ubogą glebę amazońskiej niziny uzupełniali węglem drzewnym, odpadami organicznymi i ceramiką. „Czarna ziemia” jest szalenie żyzna i bardzo długo zachowuje swoje walory. Choć od setek lat nikt o nią nie dba i nie nawozi, to wciąż daje doskonałe plony. Jedno z największych skupisk takiej gleby odkryto właśnie w tym rejonie Amazonki, gdzie Orellana i Carvajal mieli widzieć rozległe osady i setki łodzi pełnych wojowników. Innym, często przytaczanym dowodem są ogromne ilości ceramiki, jakie można spotkać w Amazonii. Niektóre wyroby charakteryzują się pięknym wykonaniem i skomplikowanymi formami. Nijak nie pasują do nielicznych prymitywnych społeczności, z którymi kojarzy nam się Amazonia.

Niezwykłe efekty przynoszą też badania Clarka Ericksona z Uniwersytetu Pensylwanii w boliwijskiej Amazonii. Naukowcy odkryli tam zajmujące kilkadziesiąt tysięcy kilometrów kwadratowych pozostałości bardzo wydajnych upraw kakaowców oraz innych roślin. W porze deszczowej cały ten obszar zalewa woda, ale uprawy leżą na sztucznie usypanych wzgórzach i woda ich nie niszczy. Naukowcy odkryli też pozostałości licznych stawów rybnych oraz co najmniej 10 tys. km grobli.


0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic



0x01 graphic
Badacze ustalili, że dawni mieszkańcy tych ziem usypali wzgórza z nanoszonego przez wodę żyznego mułu. Dało to glebę porównywalną jakościowo z terra preta. Nawet teraz miejsca te zapewniają rewelacyjne plony. Z pomocą naukowców okoliczni mieszkańcy zaczynają powoli stosować dawne metody, w miejsce wprowadzonego przez Hiszpanów karczowania lasu. - Wciąż niewiele wiemy o dawnych społecznościach Amazonii, ale jest już pewne, że były dużo bardziej złożone i liczniejsze niż dawniej sądzono. Myślę, że czeka nas jeszcze wiele niespodzianek w tym temacie, które przyniosą następne dziesięciolecia - Schaan podsumowuje osiągnięcia badaczy z ostatnich 30 lat.

Skąd w takim razie wziął się mit dzikiej dżungli z nielicznymi prymitywnymi mieszkańcami? Gdzie zniknęły te tysiące Indian, których w 1542 r. spotkała garstka hiszpańskich śmiałków? Otóż zanim do Amazonii przybyli następni Europejczycy, dotarły tam choroby, które biali ludzie przywlekli do Ameryki. Nieznane Indianom ospa, tyfus, odra i grypa dziesiątkowały ich populacje. Nie brak naukowców, którzy szacują się, że w XVI i XVII w. epidemie zabiły nawet 90 proc. mieszkańców obu Ameryk.

Miliony mieszkańców Amazonii nie zostawiły po sobie kamiennych miast, bo na tym ogromnym terenie nie ma w zasadzie złóż kamienia. Nie pozostawiły też po sobie cudownych metalowych wyrobów, gdyż nie ma tam rud metali. W wilgotnym klimacie drewniane osady błyskawicznie gniły i zarosły, a pola manioku i sady zdziczały. Kolejni badacze Amazonii zastali już tylko nieprzebytą puszczę.



Wyszukiwarka