06. polski-ROMANTYZM, Szkoła -Sciągi


ROMANTYZM

  1. Charakterystyka epoki

Genezę terminu „romantyzm” (ang. romanticism, fr. romantisme, niem. romantik) J. Kleiner wyprowadza z łac. słowa „romanus”. W średniowieczu wyrażenie „lingua romana” oznaczało języki nierzymskie. W przeciwieństwie do łaciny zwano romańskim język ludowy, który powstał z pomieszania łaciny i języków germańskich oraz galijskich. Z nazwy języka ludowego utworzono określenie utworów pisanych w takim języku: „romance”, „romans”, „romant”. Były to powieści o niezwykłych, awanturniczych i fantastycznych przygodach w takim właśnie sensie pojawia się po raz pierwszy w XV w. wyraz romanticus (romantyczny), a później używany jest w odniesieniu do dramatu szekspirowskiego i hiszpańskiego. Stopniowo przymiotnika tego zaczęto używać do oznaczania pewnego typu zjawisk, podobnych do tych, jakie występowały w romansach: w odniesieniu do cech ludzkiego usposobienia oznaczał idealistę, marzyciela, kogoś przesadnie uczuciowego, a w odniesieniu do otoczenia, pejzażu - coś malowniczego, nastrojowego, budzącego silne emocje.

Romantyzm jest prądem literackim, który zdominował Europę w końcu XVIII (lata 90 XVIII w) w i pierwszej połowy XIX w (lata 40 XIX w). Mianem romantyzmu określa się nie tylko prąd literacki (a więc poetykę, gatunki literacki, filozofię), ale całą ideologię końca XVIII w i pierwszej połowy XIX w (typu osobowości, typu zjawisk). Nowy prąd artystyczno - filozoficzny powstał jako reakcja na hołdujący ścisłym regułom i zasadom klasycyzm. Ideowe i literackie założenia romantyzmu opierały się na irracjonalizmie, fantastyce, nieregularności i odrzucaniu wszelkich norm tworzenia, odwołaniu się do uczucia, wiary oraz wyobraźni odbiorcy. Kierunek ten, wpisujący się w nurt sztuki dionizyjskiej, odrzucał racjonalizm i materializm, świat postrzegał jako żywy, ciągle stający się organizm, który poznać można jedynie za pomocą wyobrażeń i intuicji. Ideowym poprzednikiem romantyzmu był sentymentalizm (Jan Jakub Rousseau, F. Karpiński).

Bardzo ważnym założeniem romantyzmu było głoszenie haseł wolnościowych, dążono do wolności jednostki, wolności narodów, walczenie z nierównością społeczną. Ważnym wydarzeniem, które wpłynęło na ukształtowanie się ideologii romantycznej była Wielka Rewolucja Francuska. Romantyzm głosił idee buntu przeciw zastanej rzeczywistości, dostrzeganej w tamtym okresie nasilaniem nastrojów rewolucyjnych. Początkowo romantyzm ugruntował się w Anglii, Niemczech, do Polski przybył jako zjawisko dobrze znane w Europie. Pisarzami, którzy mieli ogromny wpływ na twórczość romantyków byli George Byron, Johann Wolfgang Goethe. Literatura romantyczna zdominowana była przez dramat. Romantyczni twórcy zupełnie odstąpili od klasycystycznych praw w literaturze. Często tematami romantycznych utworów były tajemnicze wierzenia z odległej przeszłości (mrocznego średniowiecza), opisywanie rewolucyjnych w swoim charakterze zjawisk, sięganie do ludowej tradycji i wierzeń.

W Polsce granice epoki wyznaczają rok 1822 - data wydania „Ballad i romansów” Adama Mickiewicza oraz 1863 - data wybuchu powstania styczniowego. Romantyzm polski różnił się od europejskiego tym, że stanowił ideologię ruchów narodowowyzwoleńczych, w których brała udział szlachta.

  1. Ludowe prawdy moralne w balladach i II części „Dziadów”

Romantycy nadali pojęciu ludowości nowy sens, nie była ona jednak czymś nowym w iteraturze. Tematyka ludowa pojawiała się często w oświeceniu, ale służyła innym celom i wyrażała inne treści. Zgodnie z nacjonalistycznym i utylitarnym charakterem ideologii wieku XVIII pokazywano nędzę i ubóstwo ludu. Nie szukano w twórczości ludowej wartości moralnych. Romantycy natomiast przyjęli założenia ludowego sposobu myślenia o świecie. Postacie z wiejskich podań stały się w ich utworach bohaterami.
W "Balladach i romansach" Mickiewicz stworzył nowy typ bohatera wiejskiego. Reprezentował on nie tylko lud. Poeta wychodził poza społeczny aspekt tematyki ludowej. W jednej z najbardziej znanych ballad "Romantyczność" jasno i bezpośrednio wyłożył swój program światopoglądowy: "Miej serce i patrzaj w serce!". Słowa te wypowiada narrator utworu, który jest jednocześnie jego bohaterem. Broni on wiejskiej dziewczyny - Karusi przed starcem, który reprezentuje "szkiełko i oko", rozum, mądrość zdobytą z książek. Starzec wyśmiewa się z wiejskiej dziewczyny, która rozpacza po śmierci ukochanego i wydaje jej się, że jego duch przyszedł do niej zza grobu. Karusia rozmawia z Jasiem, skarży mu się na swój los, pieści, dotyka jego dłoni, tak jakby żył on naprawdę. Starzec nie potrafi tego zrozumieć. "Dziewczyna dudy smolone bredzi" - tak to komentuje. Inaczej zachowuje się gmin, prości ludzie obserwujący zdarzenie. Ci solidaryzują się z dziewczyną, wierzą, że dusza zmarłego może po śmierci pojawiać się. Narrator też opowiada się po stronie dziewczyny i ludu.

"I ja to słyszę, i ja w to wierzę,

Płaczę i mówię pacierze."



Narrator nazywa prawdy starca martwymi, lud ich nie zna, przeciwstawia im "prawdy żywe", które znane są ludziom prostym, kierującym się wskazaniami serca.

Romantycy przyjęli ludowa kosmologię, która łączyła nauki Kościoła z odwiecznymi tradycjami pogańskimi, określała normy moralne. Opierała się na wierze w istnienie wietrznych i niezmiennych praw moralnych, które obowiązują wszystkich - bogatych i biednych, panów i chłopów, a tych co je naruszają spotyka zawsze sprawiedliwa kara. Wierzenia ludowe ponad bytem ludzkim umieszczały byt boski, duchowy, a pomiędzy nimi zachodziły związki nierozerwalne. Kara dosięgała ludzi po śmierci, czyny ludzkie wpływały na los człowieka w świecie nieziemskim. Wartości życia mierzono kategoriami moralno-chrześcijańskimi, bardziej ufano "uczuciu i wierze", niż rozumowi. W "Balladach i romansach" Mickiewicz wyraża taki właśnie, ludowo-chrześcijański pogląd na świat.

Bohaterowie ballad są bohaterami ludowymi. Niewiele maja wspólnego z tradycyjnym wizerunkiem ludu w literaturze polskiej. Problematyka moralna, a nie społeczna zajmuje u nich główne miejsce. W balladzie "Lilie" poeta pokazał los pani, która zabiła swojego męża. Zbrodnia jej się wydała i poniosła zasłużoną karę. Ale nie wymierzyli jej ludzie. Kościół, gdzie odbyć się miał ślub pani z jednym z braci męża, zapada się pod ziemię. "Lilie" nie przedstawiają postaci z ludu, opisują jednak świat zgodnie z ludowymi wyobrażeniami. Motyw zdrady, niewierności często występuje w "Balladach". W "Rybce" pan zapomina o dziewczynie, którą kochał, i żeni się z księżną. Zostaje za to zamieniony w głaz. Niekiedy nawet nie sama zdrada, ale tylko chęć jej dokonania wystarcza, by zasłużyć na karę. Taką sytuację opisuje poeta w "Świteziance". Nie tylko ten rodzaj winy prezentuje w "Balladach" Mickiewicz. Na potępienie skazani są również ci, którzy nie odpowiadają na ludzką miłość. Mówi o tym wiersz "To lubię". Miłość nadaje sens ludzkiej egzystencji. Nie zasługują na zbawienie ci, co nigdy nie kochali. Wątek ten będzie kontynuowany w "Dziadach".

"Dziady" dramat Mickiewicza poruszający problematykę ludową, kontynuuje jego myśli zawarte w "Balladach i romansach". Dotyczy to przede wszystkim II i IV części dzieła. Część III, pisana znacznie później, na pierwszy plan wysuwa tematykę walki narodowo-wyzwoleńczej. W "Dziadach" zwanych wileńsko-kowieńskimi autor odwołuje się do ludowego obrzędu ku czci przodków, na którym wywoływano dusze zmarłych. Obrzęd przypomina chrześcijańskie Zaduszki, ale jego pochodzenie jest niechrześcijańskie. Zebranym w kaplicy wieśniakom, na wezwanie Guślarza, pojawiają się duchy tych, którzy po śmierci nie mogą znaleźć spokoju, którzy po śmierci cierpią za winy popełnione za życia. Należą do nich dusze dzieci, których wina polega na tym, że w życiu ziemskim nie doznały żadnych przynależnych człowiekowi cierpień; pasterki Zosi, uwięzionej pomiędzy niebem i ziemią, na granicy dwóch światów, która błąka się i cierpi, bo w życiu nie umiała nikogo pokochać; i wreszcie postać pana, który nie miał litości dla swoich poddanych, był nieczuły na nędzę. Gromada ofiaruje im swą pomoc. Świat żywych i zmarłych łączy nierozerwalna więź. Przenikanie się dwu światów - ziemskiego i duchowego, żywych i zmarłych, leży u podstaw światopoglądu ludowego.

O ludowości można również mówić w tych utworach romantycznych, które nie podejmują tematyki ludowej. Przykładem może być dramat Słowackiego "Balladyna". Autor odwołuje się nie tylko do moralnych wartości przypisywanych etyce ludowej, ale dąży do stworzenia dzieła w rodzaju ludowej ballady. W liście do matki pisał o "Balladynie", że jest ona taka jakby ją gmin układał, odbiegająca zupełnie od prawdy historycznej, czasem nawet przeciwna tej prawdzie. Akcja dramatu rozgrywa się w czasach "bajecznych", koło jeziora Gopło. Występują w nim postacie ze świata ludzi: Alina, Balladyna, król Popiel, Kirkor, i ze świata fantastycznego: Królowa Gopła i jej słudzy Skierka i Chochlik. W rzeczywistości trudno w "Balladynie" oddzielić sferę ludzką, realną, od nierealnej. Wszystko ma charakter baśniowy. W życie bohaterów ingeruje Goplana i jej pomocnicy. Światem nie rządzą prawa ludzkie. Potwierdza to ostatnia scena dramatu, w której Balladyna ginie rażona gromem. Podobnie jak w "Balladach" Mickiewicza sprawiedliwości nie wymierzają ludzie. Zbrodnia Balladyny przypomina również zbrodnie bohaterów ballad - morduje ona własna siostrę. To jednak nie jedyna jej zbrodnia, pociąga ona za sobą następne. Balladyna jest człowiekiem zła moralnego. Występujący w literaturze ludowej typ bohaterki będącej pozytywnym wzorcem osobowym realizuje Alina. Zbrodnia nie doprowadzała Balladyny do szczęścia, została ona ukarana zgodnie z ludowym wyobrażeniem sprawiedliwości.
Ludowa romantyczność łączyła w sobie problematykę społeczną, filozoficzną, moralną i narodową. Mickiewicz przypisywał "pieśni gminnej" rolę ocalającą. Scalała ona przeszłość narodową ze współczesnością, ocalała narodową tradycję. Ona była gwarantem istnienia narodowego. W tradycji ludowej romantycy szukali źródeł tradycji narodowej, w ludzie widzieli też siłę zdolną ocalić kraj. Poglądy romantyków na długo zdominowały wyobrażenia ludu w literaturze polskiej, przyczyniły się również do powstania mitów narodowych.

  1. Konrad Wallenrod - ocena bohatera.

Konrad Wallenrod - Walter Alf, porwany za młodu przez Krzyżaków Litwin, wiele lat mieszkał wśród wrogów, wychowywany przez wielkiego mistrza -Winrycha von Knioprode. Tęsknota za ojczyzną i nauki litewskiego wajdeloty Halbana, który podsycał w chłopcu uczucia patriotyczne i wzniecał żądzę zemsty, sprawiły, iż przy nadarzającej się okazji młodzieniec powrócił do swych rodaków. Tam pojął za żonę córkę księcia Kiejstuta - Aldonę. Szczęście rodzinne nie trwało jednak długo. Świadomy potęgi Zakonu i przekonany o niemożności pokonania go siłą, Walter przedostaje się do wroga, aby wcielić w życie ideę walki lisa, kieda nie można być lwem. Obrany wielkim mistrzem krzyżackim doprowadza do klęski Zakonu, a następnie świadom nieetyczności swego postępowania i przegranej życiowej, popełnia samobójstwo. Konrad to typowy bohater romantyczny, którego działaniami rządzą silne emocje (miłość, nienawiść, chęć zemsty, wyrzuty sumienia). Jego tragizm wynika z niemożności pogodzenia miłości ojczyzny z uczuciem do kobiety oraz ze świadomości konfliktu pomiędzy racjami politycznymi (konieczność walki z wrogiem) a zasadami etycznymi (podstępne metody działania nie godziły się z jego ideałami chrześcijańskimi i rycerskimi). Tragiczne rozdarcie Konrada objawia się brakiem wewnętrznego spokoju oraz osamotnieniem. Nienawiść i pragnienie zemsty skłaniają bohatera do rezygnacji z ukochanej kobiety oraz sprzeniewierzenia się rycerskim i chrześcijańskim prawom. Poświęcając honor, dumę i życie prywatne, Wallenrod wypełnia swą historyczną misję i doprowadza do klęski Zakonu, ale jednocześnie przegrywa swoje życie. Dlatego też samobójstwo staje się dla Konrada jedynym logicznym rozwiązaniem. Dokonane przez bohatera wybory uniemożliwiają powrót do normalnego życia i szczęścia rodzinnego. Kosztem Aldony, sprzeniewierzając się własnym zasadom moralnym, Konrad wypełnił swoją historyczną misję. Rozbicie potęgi Zakonu podsyca przekonanie bohatera o własnej mocy, ale jednocześnie nie pozwala zapomnieć o wykroczeniu przeciwko prawom ludzkim.

Od imienia głównego bohatera utworu A. Mickiewicza powstały terminy: walenrodyzm i walenrodyczna na określenie postawy bohatera, który w imię racji patriotycznych zmuszony jest walczyć podstępem, przybierając maskę i stając się bohaterem dwulicowym.

  1. Sąd o narodzie w twórczości Juliusza Słowackiego.

Grób Agamemnona

W drugiej części „Grobu Agamemnona” poeta wyraża swe refleksje nad sytuacją polityczną Polski. Polskę ukazuje jako kraj słaby i doprowadzony do upadku przez wady narodu, głównie szlachty, która została nazwana "czerepem rubasznym". Głupota ta nie pozwoliła dojść do głosu masom ludu - "więziła duszę anielską narodu". Oddziaływanie szlachty na naród porównał Słowacki do zabójczego działania Koszuli Dejaniry, która spowodowała śmierć Heraklesa w straszliwych męczarniach. Słowacki wytyka też szlachcie polskiej skłonność do wystawnego życia i naśladowanie obcych wzorów.

"Polsko! Lecz ciebie błyskotkami łudzę;

Pawiem narodów byłaś i papugą

A teraz Jesteś służebnicą cudzą."

Poeta porównuje powstanie listopadowe do bitwy pod Cheroneą, w której Grecy ponieśli klęskę w walce z Macedończykami i utracili niepodległość. Słowacki pokazuje wizję mknącego przez Grecję konia i żaden Polak nie ma prawa zatrzymać się pod Termopilami, gdzie Grecy walczyli z Persami. Bitwa ta to symbol największego męstwa i poświęcenia dla ratowania ojczyzny. Niestety Polakom tego brak. Poeta nakreślił wizję nowej, wolnej Polski - narodu zjednoczonego i spójnego wewnętrznie.
Nie szczędząc słów oskarżających rodaków wyznaje:


"Mówię - bom smutny - i sam pełen winy". Słowacki przyznaje się, że nie wziął udziału w powstaniu, a więc identyfikuje się z narodem - oskarżając siebie ma prawo oskarżać siebie ma prawo oskarżać cały naród.

Kordian

Dramat "Kordian" został napisany w Szwajcarii w 1833 roku, a ukazał się w Paryżu w 1834 roku anonimowo. Utwór nawiązuje do powstania listopadowego, chociaż czas akcji umieszcza autor wcześniej, o czym mówi w przygotowaniu, w noc sylwestrową 1799-1800. Przedstawia sąd na przywódcami wydarzeń nawiązuje do 1830 roku tworząc dygnitarzy na okres powstania. Czarownice i diabły tworzą późniejszych przywódców powstania listopadowego, członków Rządu Narodowego, Sejm, Niemcewicza, kadrę oficerską. Autor twierdzi, że zaprzepaścili oni szansę na odzyskanie wolności. Zarzuca Skrzyneckiemu, że nie wykorzystał planów strategicznych, a Krukowieckiemu zdradę. Elementy wiążące dramat z powstaniem widzimy w scenie spisku koronacyjnego z aktu III. Jego akcja rozgrywa się w 1829 roku w czasie koronacji cara Mikołaja I na Króla Polski. Przedstawiony jest w niej stosunek tłumu do cara. Ze stopni Kolumny Zygmunta obserwujemy plac i zdarzenia rozgrywające się na nim. Zachowania poszczególnych osób, szewca, piwowara, szlachcica ujawniają nastroje społeczne. Nawiązaniem do sceny przygotowania z siłami nieczystymi jest pieśń Nieznajomego po koronacji. Domyślamy się w nim Mefistofelesa, który kieruje działalnością Polaków. Sceną polityczną, która jest metaforą do powstania jest scena spisku koronacyjnego, której akcja rozgrywa się w podziemiach katedry świętego Jana. Jesteśmy świadkami spotkania spiskowców. Ujawniają się wśród nich dwa obozy: jeden reprezentowany przez Prezesa i Księdza sprzeciwia się zabójstwu. Ich głównym argumentem jest to, że Polska nigdy nie splamiła się królobójstwem i że po zabiciu cara może się od niej odwrócić świat. Wolność należy wywalczyć w walce szlachetnej. Pod postacią Prezesa kryje się Niemcewicz. Drugim obozem kieruje Podchorąży i Starzec. Podchorąży jest początkowo zamaskowany, potem widzimy w nim Kordiana. Grupa ta uważa, że zabicie cara doprowadzi do uwolnienia ojczyzny. Cały grzech za zabójstwo bierze na siebie starzec. Konflikt zamyka głosowanie, które przegrywa Podchorąży i Starzec. Heroiczną i zaskakującą decyzję podejmuje Kordian - chce zabić cara. Jest on jednak zbyt słabym człowiekiem, by dokonać tego czynu. Jest szlachetny, bo chce się poświęcić dla dobra ojczyzny, ale jednocześnie ma naturę wrażliwego poety, która pobudza w nim strach. Strach , który uniemożliwia dokonanie tego czynu.

Dramat "Kordian" stara się dociec przyczyn upadku powstania. Z tych scen, a także ze sceny z domu wariatów odczytujemy pogląd autora na tę kwestię. Tak więc przygotowanie sugerowało, że przyczyną była nieudolność przywódców wobec caratu, strach przed rewolucja, który ujawnił się w wypowiedzi prezesa w scenie spisku. Samotna walka szlachetnych patriotów, którzy sądzą, że poświęcają się dla narodu, nie może przynieść zwycięstwa. Bezsens takiego poglądu uświadamia Kordianowi doktor, pod którego postacią kryje się szatan. W scenie przygotowania diabeł otrzymał polecenie obłąkać polskiego rycerza, czyli Kordiana. Drugą przyczyną była samotność powstańców, którzy wierzyli tylko we własne siły i izolowali się od mas. Słowacki podjął polemikę z poglądami romantyków, że poeta może być przywódcą narodu w walce. Poetycki stosunek do świata zgubił Kordiana. Doktor uświadamia mu, iż był to czyn szaleńcy, pokazując mu dwóch wariatów. To pogłębia uczucie klęski. Dramat mimo że nie odwoływał się wprost do powstania, zawiera wiele aluzji i można uważać go za utwór o powstaniu.

  1. Obraz rewolucji w „Nie - boskiej komedii” Zygmunta Krasińskiego.

Pierwsze wydanie "Nie-Boskiej komedii" ukazało się anonimowo w Paryżu w 1835r. Dramat składa się z czterech aktów, z których dwa pierwsze określane są jako dramat rodzinny, i przedstawiają poglądy Krasińskiego na poezję I romantycznego poetę. Druga część dramatu, akty trzeci I czwarty poruszają problematykę społeczno-historyczną, ukazują obraz rewolucji - walki arystokracji I ludu. W liście do Konstantego Gaszyńskiego poeta uznał ten temat swojego utworu za najistotniejszy: "Mam dramat dotyczący się wielu rzeczy wieku naszego; walka w nim dwóch pryncypiów: arystokracji I demokracji (...) Jest to obrona tego na co się targa wielu hołyszów: religii I chwały przeszłości !" Na poglądy poety miało wpływ zainteresowanie historią, filozofią a także znajomość ówczesnych konfliktów społecznych. Szczególnie ważna była dla niego filozofia dziejów i rozważania nad przyszłością ludzkości. Krasiński reprezentował romantyczny prowidencjonalizm (wiara w boską opiekę nad światem I kierowanie losami ludzkimi przez opatrzność.), katastrofizm I przekonanie o cykliczności dziejów ludzkości.

Powszechna rewolucja ukazana w drugiej części dramatu zwrócona nie jest jedynie przeciw warstwą panującym, lecz przeciw wszystkim wartością: religii, filozofii, kulturze, prawu, jej celem jest całkowite zniszczenie starego porządku. Rewolucjoniści to dziki tłum, żądny krwi, zdolny tylko do niszczenia. Składa się on z przedstawicieli najniższych warstw społecznych: służących, lokai, rzeźników, chłopów, rzemieślników. Powoduje nimi nienawiść I chęć zemsty na panach, pragnienie zmiany własnej sytuacji materialnej. Żądają zaspokojenia swoich najprostszych potrzeb:
"Chleba, zarobku, drzewa na opał w zimę, odpoczynku w lecie! (...)"
Doprowadzeni do ostateczności jedyne wyjście widzieli w rewolucji i zburzeniu starych układów społecznych. Na czele rewolucji stanął Pankracy, genialny przywódca, panujący nad tłumem, świadomy prawdziwego celu rewolucji. Przed rewolucją broniła się resztkami sił arystokracja. Ostatnią jej linię oporu stanowiły okopy świętej Trójcy. Przywódcą arystokracji został hr. Henryk.

Racje obydwu obozów przedstawił Krasiński w polemice przywódców. Pankracy stawia za cel rewolucji wyrównanie krzywd jakich lud doznawał przez wieki, a przede wszystkim zaprowadzenie nowego porządku, który ukruci wyzysk I zapewni wszystkim godne życie, wolność, I równość..

"Jęk przez rozpacz I boleść wydarty tysiącom tysiąców - głód rzemieślników - nędza włościan - hańba ich żon I córek - poniżenie ludzkości, ujarzmionej przesądem I wahaniem się, I bydlęcym przyzwyczajenim - oto wiara moja (...)"

Za winnych nędzy I ucisku Pankracy wskazuje warstwę panujących: arystokrację. Zarzuca jej okrucieństwo, zdradę, oszustwa, przekupstwo, rozpustę. Pankracy uważa, że zdegenerowana arystokracja musi wyginąć i ustąpić miejsca rewolucji. Hr. Henryk broni arystokracji, świadomy tego, że jedynie ona niesie ze sobą wszystkie wartości narodu. To arystokracja tworzyła kulturę, pielęgnowała tradycje, dbała o rozwój i odpowiadała za bezpieczeństwo państwa, roztaczała opiekę na poddanych w czasie głodu i zarazy, a także stała na straży wiary chrześcijańskiej. W zwycięstwie rewolucji, przywódca arystokracji widzi zagładę wszelkich wartości. Argumenty Pankracego odpiera tym, że rewolucjoniści nie są w stanie stworzyć lepszego świata niż dotąd. Jest o tym przekonany gdyż w obozie rewolucji odnajduje te same zbrodnie które wytknął Pankracy arystokracji.
Spotkanie przywódców nie mogło przynieść żadnych rozwiązań, było już za późno na osiągnięcie kompromisu. Strony nie mogły dojść do porozumienia, gdyż poczyniono już nieodwracalne kroki, a swoje racje przeciwnicy uważali za słuszne. Ostateczne starcie zbrojne stało się nieuniknione, a jego wynik był przesądzony na niekorzyść arystokracji.

Hrabia Henryk ginie broniąc honoru arystokracji. Postawa obrońców okopów Św. Trójcy przekonuje hr. Henryka o tym, że arystokracja sama winna jest swojej degeneracji i klęski. Zwycięstwo rewolucji jest krótkotrwałe. Pankracy pada rażony przez wizję Chrystusa, świadomy klęski rewolucji pozbawionej jedynego przywódcy.

Przedstawiony przez Krasińskiego konflikt musiał zakończyć się klęską obydwu stron. Zarówno arystokracja jak i obóz rewolucji nie były bez winy, trudno jest odmówić którejkolwiek ze stron słuszności. Jednakże ich racje, choć słuszne były niepełne i względne. Końcowa scena dramatu świadczy o przekonaniu Krasińskiego o konieczności interwencji Boga w historię i losy ludzi.
Tragizm w "Nie-boskiej komedii" opiera się na konflikcie cząstkowych racji walczących ze sobą obozów.

  1. Kordian - droga życiowa bohatera. Poszukiwanie celu i sensu życia.

Kordian urodził się w pierwszym dziesięcioleciu XIX w. w rodzinie hrabiowskiej. W pierwszej scenie dramatu ma piętnaście lat, w scenie końcowej około dwudziestu, lub niewiele więcej. Poznajemy go w momencie młodzieńczej obserwacji i kontemplacji świata, w momencie poszukiwania sensu życia. Kordian jest niespokojnym, młodym poetą, którego wybujała wyobraźnia i romantyczne marzenia zmuszają do nieustannego poszukiwania jakiegoś wykraczającego poza codzienność ideału. To nieustanne pragnienie koliduje jednak z realnymi możliwościami piętnastolatka, nie jest on bowiem zdolny zrealizować tego, o czym marzy, dlatego też nie potrafi ani sam odnaleźć żadnej "wielkiej myśli", ani nie może poświęcić się ideałom podsuwanym przez starego sługę: przykład sprytnego życiowo Janka, "co psom szył buty", jest dla niego niegodny podjęcia ze względu na wątpliwą wartość moralną. Kariera Janka miała być dla Kordiana raczej ostrzeżeniem, natomiast ideały żołnierskiej sławy, bohaterstwa, poświęcenia wzbudzane opowiadaniami Grzegorza o czynach żołnierza polskiego, jakkolwiek poruszyły chłopięcą wyobraźnię bohatera, musiały jednak na razie pozostać w sferze nie zrealizowanych marzeń ze względu braku niepodległej państwowości i poczucia bezsilności i osamotnienia bohatera. To samo dzieje się z jego marzeniami o wielkiej miłości i z jego romantyczną wiarą w przeznaczenie dwojga dusz. Piętnastoletni Kordian kocha się w starszej od siebie Laurze, jednakże Laura traktuje go jak brata. Ten zaś, czując upokarzający brak wzajemności, przeżywa dramat niemożliwości zrealizowania swych marzeń, traci wiarę w siebie i sens swojego istnienia. Obserwujemy zatem nieustanny konflikt między wyobraźnią bohatera a światem zewnętrznym, między marzeniami a realnymi możliwościami ich realizacji. Kordian szuka wyzwolenia od trapiących go niepokojów, od poczucia nieprzydatności i społecznego wyobcowania, ucieczki przez śmierć. Tak kończy się I etap biografii Kordiana, etap poszukiwania sensu życia. Kordian zaprezentował się w nim jako niedojrzały, osamotniony, nie mogący odnaleźć celu życia i swego miejsca w społeczeństwie chłopiec, który próbuje potwierdzić i zamanifestować własną osobowość. Jest jednocześnie całkowicie niezdolny do sprecyzowania sobie jakiegoś wyraźnego celu jak i jego realizacji. Przeżywa w związku z tym nieustanny pełny napięcia konflikt wynikający z konfrontacji świata wyobraźni z realną rzeczywistością.
Konfrontacja młodzieńczych marzeń i poetyckich mitów z XIX-wieczną rzeczywistością tym razem zachodnioeuropejską staje się następnym rozdziałem biografii Kordiana przedstawionym w II akcie dramatu. Akcja toczy się kilka lat po nieudanym samobójstwie, Kordian ma około dwudziestu lat, wędruje poprzez Wielką Brytanię, Włochy, Szwajcarię. W Wielkiej Brytanii uświadamia sobie ostatecznie, że między światem wyobraźni i marzeń a realną rzeczywistością istnieje wielka rozbieżność. W życiu liczy się tylko rzeczywistość. Jest pozbawiona wszelkich ideałów i wartości. Jej siłą napędową jest pieniądz, który stanowi jedyną drogę ku sławie, uzyskaniu pozycji społecznej, zaszczytów, urzędów. Kolejna konfrontacja dokonała się we Włoszech. Tutaj z kolei złudnym mitem okazały się marzenia o szlachetnej, czystej, bezinteresownej miłości. Wraz z finansowym bankructwem bohatera wygasają "gorące uczucia" jego włoskiej kochanki. Złudzeniem okazuje się także wiara w autorytet moralny Papieża, u którego Kordian zjawia się jako przedstawiciel uciśnionej Polski. Zamiast spodziewanego błogosławieństwa dla poległych i wsparcia dla zwyciężonych, papież potępia wolnościowe dążenia narodu polskiego i zawiera przymierze z carem. Kordian znów przegrywa jako niepoprawny, żyjący w świeci młodzieńczych ideałów i mitów romantycznych poeta. Gorycz jego istnienia, dawniej prowadząca go do przekonania o beznadziejności istnienia, staje się przyczyną przemiany ze skłóconego z rzeczywistością marzyciela w rewolucyjnego działacza. Moment decydujący dla wyboru przez Kordiana nowej drogi przedstawia symboliczna scena na górze Mont Blanc. Stojącemu jak "posąg człowieka na posągu świata" bohaterowi zaświtała wielka buntownicza i radykalna myśl burzenia już nie starych porządków i obyczajów (jak w akcie I), ale poderwania ludów Europy do walki z monarchistyczną tyranią. Wzorem będzie dla niego bohater wolnościowych walk w Szwajcarii - Winkelried. Kordian, stojąc na Mont Blanc, czuje się "najwyższą myślą wcieloną", duchowo wznosi się ponad "plemię człowieka". Jego wyjątkowość podkreślona jest umieszczeniem go na szczycie. Bohater przebył tutaj zasadniczy etap w swoim rozwoju. Z pełnego niepokojów człowieka przeradza się w nowego Winkelrieda. Odnalazł sens życia w walce o narodową niepodległość. W chwili, gdy decyduje się podjąć walkę, zostaje przeniesiony na chmurze ze szczytu Mont Blanc na ziemię polską.

W rok po europejskich wędrówkach Kordian podejmuje próbę zrealizowania swych ideałów w Warszawie. W akcie III, akcie działań i klęski, wystąpi jako inicjator i organizator patriotyczno-republikańskiego spisku mającego na celu zamordowanie cara. Pojawia się w podziemiach katedry św. Jana jako podchorąży na spotkaniu ze spiskowcami, usiłuje nakłonić ich do zabicia cara. Większość jednak nie zgadza się z nim, obawia się walki lub pragnie walki otwartej, nie skrytobójczej np. prezes, ksiądz. Mimo, iż Kordian jest poetą, nie potrafi wzbudzić w obecnych woli walki. Postanawia zatem zamierzenia spisku zrealizować samotnie, by w myśl romantycznej etyki czynem potwierdzić słuszność swych poetyckich zamierzeń. Ale wykonanie powziętego zamiaru okazało się przerastać jego młodzieńczy zapał i wzniosłe poetyckie deklaracje. Kordian wierzy w skuteczność indywidualnej ofiary, wierzy, że jakaś jednostka może dokonać przemiany świata, nie rozumie natomiast rewolucji siły i roli mas ludowych. Niedojrzałość polityczna bohatera jest okazana w sposób symboliczny w scenie przed sypialnią cara, gdy Kordian ponosi klęskę, padając pod ciężarem fantastycznych wizji nasuwanych mu poprzez strach i imaginację. Przeżywa rozdarcie ponieważ morderstwo pomimo, że popełnione dla dobra narodu jest zbrodnią. Słabością Kordiana było więc między innymi to, że nie potrafił przezwyciężyć w sobie cech szlacheckiej ugodowości. Uświadomienie własnych błędów przeżywa bohater dopiero po klęsce. W sposób symboliczny poeta ukazuje jego wewnętrzne rozterki w rozmowie z doktorem - Mefistofelesem, który rozwiewa błędne pojęcia Kordiana, wytykając mu fałsz wiary w siłę rewolucyjną, poświęcenia się jednostkowego, w rolę wielkiego człowieka działającego w oderwaniu od mas ludowych. Idea Winkelriedyzmu okazała się zatem jedynie śmiesznym, młodzieńczym urojeniem, podobnym do pomysłów wariatów, w których postaciach ujrzał swą własną karykaturę. Uświadomienie sobie tego stało się dla bohatera największą klęską. Kordian przegrywający w akcie III jest innym człowiekiem aniżeli ten, którego poznaliśmy w akcie I. Dokonała się w nim wielka przemiana poprzez pełną psychicznej prawdy walkę z własną niemocą i marzeniami. Bohater ewaluował od młodzieńczego poszukiwania idei do sformułowania określonego programu, a następnie do uświadomienia sobie jego nieskuteczności.

Literatura polska niemal od początku romantyzmu tworzyła oryginalną formułę bohatera, łączącą różnorodne tendencje zachodnioeuropejskie z elementami gdzie indziej nie spotykanym. Elementem typowo polskim w kreacji bohatera romantycznego stała się konieczność upolitycznienia koncepcji osobowości, stąd też cechą bohaterów epoki jest wewnętrzna przemiana, która miała prowadzić do działalności narodowej, ale z zachowaniem niepospolitych cech romantycznej osobowości takich jak: uczuciowość, nieszczęśliwa miłość, buntownicza postawa wobec świata, indywidualizm, osamotnienie. Stąd też Kordian, skażony "chorobą wieku", odnajduje sens w poświęceniu się za ojczyznę.
Poza patriotyzmem wyznacznikiem bohatera romantycznego w literaturze polskiej był fakt bycia poetą. Stawał się on wieszczem odkrywającym sens przyszłych losów narodów i staczał o nie walkę. Marzący o wyzwoleniu narodu poeta-Kordian okazał się absolutnie do tego niezdolny. Jego program polityczny okazał się poetyckim marzeniem, poetycka wyobraźnia i romantyczna samotność osłabiły wolę działania bohatera w szczytowym momencie. Poezja romantyczna staje się dla niego tylko źródłem wewnętrznych konfliktów i życiowych klęsk. Kordian jako typ poety romantycznego, pragnącego uszczęśliwić naród wolnością, musiał przegrać.

  1. Twórczość Cypriana Kamila Norwida. Wielcy ludzie i ich ideały.

Cyprian Kamil Norwid urodził się w 1821 roku. Znaczna część jego twórczego życia przypadła na okres, gdy tworzyli już pisarze pozytywiści. Historycy literatury zaliczają go jednak do romantyków. Jest on poetą w pełni oryginalnym, nie dającym się jednoznacznie sklasyfikować. Charakterystyczną cechą poezji Norwida jest pewna wieloznaczność, zamierzone przemilczanie, doszukiwanie się w wydarzeniach codziennych pewnych historycznych prawidłowości. Takie właśnie są wiersze Norwida, które traktują o "wielkich ludziach". Charakterystyczne, jest także to, że opowiada o nich w momencie ich śmierci lub po śmierci. Śmierć uwydatnia dopiero ich wielkość. Poeta uważa, że moment śmierci człowieka pozwala na przekazanie jego dorobku ludzkości.

Wiersz "Bema pamięci żałobny rapsod" poświęcony jest pamięci gen. Józefa Bema, bohatera powstania listopadowego. Norwid nie opisuje prawdziwego pogrzebu Bema, ale przedstawia poetycką wizję pogrzebu, stworzoną na kształt pogrzebów dawnych wodzów germańskich lub słowiańskich. Żałobny orszak idzie bardzo długo niosąc rekwizyty, w końcu dochodzi do grobu, w który nie składa ciała bohatera. Jest to symbol przetrwania ideałów Bema - walki o niepodległość. Owa idea pozostaje nieśmiertelna dopóki "Serca zemdlałe ocucą - pleśń z oczu zgarną narody...". Następuje cudowne zwycięstwo ducha Bema nad pogrążonym światem, oddane w aluzji do biblijnej opowieści o zdobyciu Jerycha.

W 1869 roku głośna stała się sprawa egzekucji Johna Browne'a, amerykańskiego farmera, bojownika w walce o wyzwolenie Murzynów. Rząd Stanów Zjednoczonych skazał go na śmierć. Wyrazem protestu Norwida stały się wiersze "Do obywatela Johna Browne'a" oraz "John Brown". Wiersz "Do obywatela Johna Browne'a" ma charakter listu. Posłańcem jest mewa. Norwid pisząc wiersz nie wie czy dotrze on do adresata przed śmiercią. Pojawia się motyw powątpiewania czy zastanie Stany Zjednoczone jako państwo wolnych ludzi, bo śmierć Browne'a jest zaprzeczeniem wolności. Stany Zjednoczone, o które walczył Kościuszko, ojczyzna Waszyngtona splamiła się taką egzekucją. Pojawia się motyw przyszłości, w której "syn kata" - następne pokolenie również nie będzie pokoleniem ludzi dobrych, prawych i uczciwych. Zapowiedź prześladowań Murzynów. "Noc idzie - czarna noc z twarzą Murzyna". W ostatnich słowach utworu:

"Bo pieśń nim dojrzy, człowiek nieraz skona

A niźli skona pieśń, naród pierw wstanie"



Dźwięczy nuta nadziei, że poezja może przetrwać historię i budzić do walki narody. Ale zanim wielka idea Browna zostanie przez innych pojęta, wielu jej obrońców zginie.

Chopinowi Norwid poświęca utwór "Fortepian Chopina", który powstał w 1863 roku, a jego geneza łączy się z zamachem na rosyjskiego gen. Berga. W odwecie żołnierze rosyjscy zdemolowali Pałac Zamoyskich, z którego zrzucono bombę. Przy okazji oknem wylądował fortepian Chopina. Wiersz nie ogranicza się jedynie do tego epizodu. Poeta wypowiedział także swoje zdanie. Utrwala on znaczenie kompozytora dla kultury świata, jego wielkości. Muzyka Chopina jest przedstawiona przez Norwida jako ziemskie dopełnienie piękna dojrzałego. Ma on siłę podnoszenia rzeczywistości do ideału, nieosiągalnego dla ludzi. Istotą sztuki Chopina jest to, że wywodzi się ona z ludowości, sztuka to "doskonałe wypełnienie" - nieosiągalny absolut. Ideału tego nie można osiągnąć ale można doń dążyć. Muzyka czyni z ludzi istoty doskonałe. Miarą tej doskonałości jest porównanie do hostii. W wierszu zarysowuje się konflikt między pięknem doskonałym - norwidowskim dobrem, a żołnierzami ciskającymi fortepian na bruk reprezentującymi zło. Dochodzi do głosu teoria mówiąca, że zniszczenie materiału nie jest równoznaczne z zagładą wartości. Jest też tam triumf:

"Ciesz się, późny wnuku!...

Jękły - głuche kamienie:

Ideał - sięgnął bruku "



W związku ze śmiercią Mickiewicza w Stambule w 1856 roku powstał wiersz "Cóż ty Atenom zrobił Sokratesie?". Fakt sprowadzeni zwłok poety do Paryża stał się przyczyną sporów emigracji i wzbudził refleksje Norwida - wielcy ludzie nie znajdują szczęścia za życia, a nawet po śmierci nie uzyskują należnej im czci. Wspomina Norwid Sokratesa, któremu po śmierci Ateńczycy postawili statuę ze złota, wspomina Dantego, któremu poświęcono dwa groby. Podobne były losy Kolumba, Kościuszki, Napoleona. Nuta goryczy wysnuta jest z osobistych doświadczeń Norwida. Zawsze żył w cieniu wielkich ludzi, nie doceniony, samotny, a zmarł w przytułku dla bezdomnych.

Być może Norwid w każdym przedstawionym tutaj wierszu pragnął pokazać, jak wielką cenę musi zapłacić każda indywidualność za swoją odmienność, oryginalność. Ale jednocześnie bohaterowie Norwida - postacie przecież prawdziwe, kiedyś istniejące, niosą przyszłym pokoleniom przesłanie, które istnieć będzie tak długo jak pamięć o nich - przesłanie etyczne, moralne, estetyczne.

  1. „Pan Tadeusz” i „Potop” jako utwory pisane ku pokrzepieniu serc.

Pan Tadeusz

"Pan Tadeusz" miał być pociechą dla Mickiewicza i całej emigracji. Intencją autora było, aby pozwolił on oderwać się od intryg i waśni dnia codziennego. Utwór ten był pomostem łączącym emigracje z ojczyzną. Poeta przywrócił w nim Polskę szlachecką, cofnął czas. Konsekwencją intencji autora była idealizacja świata przedstawionego. Wady szlachty są przedstawione z humorem, a wszyscy bohaterowie budzą sympatię. Idealizacja obejmuje także obraz całego Soplicowa, łącznie z przyrodą. Wiąże się to z mickiewiczowską mitologizacją kraju lat dziecinnych, który zawsze pozostaje "święty i czysty jak pierwsze kochanie".

Najpiękniejszym dworkiem w polskiej literaturze jest Soplicowo opisane w "Panu Tadeuszu". Adam Mickiewicz pokazał świat szlachecki, porównany przez Alinę Witkowską do starożytnych Pompejów. Historia szlachecka utrwalona w "Panu Tadeuszu" to próba utrwalenia w sztuce znikającego kształtu życia i wyjęcia go spod władzy czasu. Ten trud zatrzymania czasu podjął Mickiewicz, gdyż widział, że sarmacki świat szlachecki ulega zmianom pod wpływem nowych zjawisk, pod naciskiem kultury rosyjskiej, w warunkach ucisku politycznego; a także chciał ten niedostępny dla polskiego emigranta świat szlachecki, powołał do życia - dał Polakom oderwanym od ojczyzny Polskę. Właśnie Soplicowo staje się ekstraktem polskości, syntetycznym obrazem Polski, który już zanika ( bardzo często pojawia się wyraz "ostatni"). Chciał Mickiewicz uchronić ten świat, kulturę szlachecką od zapomnienia. Soplicowu zostały przyznane więc zalety kraju dzieciństwa, gdzie "człowiek po świecie biegał jak po łące", a świat zdawał się mieć urok łąki. Świat soplicowski stwarza swoisty mikrokosmos. Jest oparty na ładzie i porządku. A porządek ten opiera się na etykiecie. Ta etykieta reguluje wszystkie ludzkie czynności, zachowania. Objaśnia, co jest właściwe dla wieku, płci, urzędu:

"Bo Sędzia w domu dawne obyczaje chował

I nigdy nie dozwalał, by chybiono względu

Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu.

Tym ładem - mawiał - domy i narody słyną,

Z jego upadkiem domy i narody giną.

Więc do porządku wykli domowi i słudzy

I przyjezdny gość, krewny, albo człowiek cudzy

Gdy Sędziego nawiedził, skoro pobył mało,

Przejmował zwyczaj, którym wszystko oddychało."



W poemacie Mickiewicza ukazani są też strażnicy obyczajów, swego rodzaju mistrzowie ceremonii. Sędzia, Podkomorzy i Wojski to żywe kodeksy zachowań. Wystarczy bowiem ich baczna obserwacja, by móc zorientować się w prawach. Oto Podkomorzy kilkakrotnie oddaje ukłony w tym samym porządku ("idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży"). On też "najwyższe brał miejsce za stołem" i było oczywiste, że należało mu się ono "z wieku i z urzędu", jako władzy powiatowej. Gdy jednak ktoś chybiał etykiecie, wówczas każdy z uosabiających wzory, podejmował się roli mentora, przypominającego prawidła etykiety. Tę rolę pełniły w "Panu Tadeuszu" nauki Sędziego (ważna nauka o grzeczności), Podkomorzego (nauka nad modami), Wojskiego (refleksje łowieckie). Przemowy te, oprócz funkcji edukacyjnej, podkreślają istotną cechę kultury szlacheckiej - była to w dużej mierze kultura słowa, kultura wypowiedzi. Nawet historia naszego kraju, zdaniem Sędziego, stanowiła nie tylko temat książkowy, lecz żyła i kwitła w kulturze rozmowy, "bo u panów rozmowa była to historyja żyjąca krajowo". Poniekąd sam ostatni zajazd na Litwie okazuje się wynikiem krasomówczych walorów Gerwazego, który przekonuje i agituje. Soplicowo było oporne naciskowi świata zewnętrznego. Wręcz narzucało swój ład wewnętrzny, własny rytm tym, którzy przybywali. Stąd o Soplicowie panowała pochlebna opinia w powiecie, jako o "centrum polszczyzny, gdzie się człowiek napije, nadysze ojczyzny". W Soplicowie nietknięte przez czas zachowały się tradycje staroszlacheckie. Świadczy o tym nawet wystrój dworku (zegar z kurantem, obrazy przodków). Mieszkańcy dworku to szlachta kontuszowa, szlachta sarmacka, która nie jest głęboko wykształcona, ale przywiązana do szlacheckich obyczajów, którym hołduje Soplica. Soplicowo przynależy do kraju idylli - jest to polska odmiana pejzażu sielskiego - biały dwór położony na wzgórzu, otoczony zielenią polskich drzew, wśród pól uprawnych zamkniętych ciemną ścianą lasu, to miejsce piękne i szczęśliwe. W białych ścianach tego dworku odprawia się ceremonia życia celebrowanego z wdziękiem, powagą i zrozumieniem dla odwiecznych uroków świata, jakich dostarcza dobrze zaopatrzona spiżarnia, dobra kuchnia, stare wino i dobrane grono biesiadników. Ich dobrał Mickiewicz z wielką uwagą. Żadnych w tym gronie ludzi nijakich. Każda postać jest ciekawa, barwna, o której warto opowiadać historie, jak o Jacku Soplicy. Każda jest oryginalna - ma swoje dziwactwa. Jest to społeczność zamknięta, w której każdy ma szansę stania się bohaterem zaściankowej sagi. Stąd w "Panu Tadeuszu" ludzie noszą nie tylko imiona, ale imioniska (przydomki kształtujące ich odrębność ), np. Bartek Prusak, Rębajło, Maciek Kurek. W tych opowieściach wspominane są spory, pojedynki, np. o Kusego i Sokoła czy spór Domejki z Dowejką. "Pan Tadeusz" to pochwała polskiego domu, tradycji, rytmu życia, obyczaju zgodnego z rytmem natury.

Potop

„Potop” jako budząca w Polakach optymizm i wiarę w odzyskanie niepodległości. Akcja powieści dotyczy bardzo trudnych dla Polski lat, kiedy to Szwedzi odnieśli początkowo szereg zwycięstw i zajęli znaczną część terenów polskich. Pisarz ukazał jednak, że Polacy, a szczególnie średnia szlachta potrafią w pełni poświęcić się ojczyźnie, zjednoczyć się i przeciwstawić wrogowi. Autor ukazuje różnych bohaterów, zdrajcy, których w powieści jest niewielu zostają ukarani, spotykają się z potępieniem całego społeczeństwa, na pierwszy plan w powieści wysuwają się patrioci, którzy dla króla, ojczyzny i religii gotowi są podjąć nawet najtrudniejszą walkę.

  1. Jacek Soplica jako nowy typ bohatera romantycznego.

Jacka Soplicę nazywamy mianem dojrzałego bohatera romantycznego. Brat Sędziego, ojciec Tadeusza i jego opiekun, który z daleka śledzi los syna i Zosi, córki jego ukochanej Ewy. W młodości przeżył głęboki zawód miłosny, który był powodem jego moralnego upadku - unieszczęśliwił matkę Tadeusza, której nie kochał, zabił Stolnika, przez co został ogłoszony zdrajcą. To wywołało u Jacka wewnętrzną przemianę. Dawniej pyszny, butny, teraz stał się pokorny, przyjął nazwisko Robak i w mnisim przebraniu podjął się służby dla kraju. Walczył (Hohenlinden, Somosierra), był więziony, zsyłany, skazywany na ciężkie roboty (Szpilberg). Mimo to z uporem realizował swój model patriotyzmu. Jest skromny, cichy, konsekwentny, uparty. Cieszy się wśród szlachty wielkim autorytetem. W roli emisariusza przygotowuje powstanie na Litwie. Jacek to już nie indywidualista. Agituje szlachtę do walki w powstaniu, ponieważ rozumie, że samotna walka nie da rezultatów, tylko wspólne działania i wspólna wysiłek szlachty może przynieść zwycięstwo w walce o wolność ojczyzny. Jako jedyny z mickiewiczowskich bohaterów odnosi sukces. Gerwazy przebacza mu zabójstwo Stolnika, zostaje pośmiertnie zrehabilitowany, wszyscy poznają jego prawdziwe nazwisko, pozostanie w pamięci jako narodowy bohater. Właśnie to pozwala uznać Jacka Soplicę za bohatera nowego typu - reprezentatywnego dla losu wielu patriotów Polski porozbiorowej.

  1. Charakterystyka bohatera romantycznego

Bohater romantycznego charakteryzuje:

Typy bohaterów romantycznych:

  1. Dworek szlachecki i jego mieszkańcy w literaturze.

Właściwie kultura polska do końca II Wojny Światowej miała charakter ziemiańsko-dworkowy. Dopiero założenia ustroju realnego socjalizmu doprowadziły do przekształcenia Polski w kraj, którego siłą przewodnią miała był siła proletariatu. W literaturze polskiej dworek szlachecki i życie jego mieszkańców jest więc obecny w każdej epoce. Literatura przynosi albo apoteozę, albo krytykę ziemiańskiego stylu życia. Dworków szlacheckich znaleźć można bardzo wiele, np. dworek Doświadczyńskich ("Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki"), dworek Podkomorstwa ("Powrót posła"), dworek Sopliców ("Pan Tadeusz"), dworek Korczyńskich ("Nad Niemnem"), dworek w Nawłoci Wielosławskich ("Przedwiośnie"), dworek Ziembiewiczów w Boleborzy ("Granica"), dworek w Bolimowcach ("Ferdydurke").

W okresie oświecenia dworek szlachecki był przedmiotem bądź krytyki, jako symbol zaściankowości i zacofania, bądź przedmiotem afirmacji, jako symbol oświeconego sarmatyzmu. Uosobieniem krytykowanej ciemnoty jest dworek Doświadczyńskich z pierwszej części utworu "Mikołaja Doświdczyńskiego przypadki". Mieszkańcy to państwo Doświdczyńscy oraz ich syn jedynak - Mikołaj, a także służba. Ojciec Mikołaja był typowym szlachcicem sarmatą - człowiekiem niewykształconym, o wąskich zainteresowaniach. " Nie wiedział o tym, co robili Grecy i Rzymianie, a jeżeli co słyszało Lechu i Czechu, to pewnie w parafii na kazaniu". Doszedł jednak nawet do stanowiska stolnika. Dworek Doświdczyńskich charakteryzuje staropolska gościnność. Gościa dobrze przyjąć to upić się z nim - tak rozumiana, doprowadziła ojca Mikołaja do nadwyrężenia zdrowia i uszczuplenia majątku. Matka Mikołaja była wierną towarzyszką męża, parafialną szlachcianką, nie znającą miasta - wychowaną na wsi, nieobytą, niewykształconą. W takim dworku było sporo miejsca na ciemnotę, zabobon - niańki straszyły Mikołaja złymi duchami i wampirami. Matka chwaliła go za donosy na służbę. W domu Doświdczyńskich nie przywiązywano wagi do nauki - Mikołaj rósł bez szkoły aż do czasu pojawienia się w domu wuja.

Zupełnie inny obraz dworku znajdujemy w III części powieści, gdy Mikołaj wraca z wyspy Nipu, po śmierci rodziców. Bohater staje się zupełnie innym człowiekiem - szlachcicem oświeconym - wzorem takiego szlachcica. Przede wszystkim Mikołaj zaczyna szanować pracę - poznaje jej wartość. Wprowadza również nowatorskie zmiany przynoszące korzyści jemu i jego chłopom. Wprowadza oczynszowanie w swoim majątku ku zdziwieniu sąsiadów. Jego chłopi zaczynają wyglądać dostatnio i chętniej pracują. Mikołaj zaczyna działać także na forum publicznym, ale nieporządek w parlamencie zniechęca go.

Do dworku szlacheckiego wprowadza nas też Julian Ursyn Niemcewicz. Jest to dworek Podkomorstwa, a jego mieszkańcy to: Podkomorzy i Podkomorzyna, ich syn Walery - poseł związany ze skrzydłem reform, amant Teresy - wychowanicy Podkomorstwa ( córki Starosty z pierwszego małżeństwa ). Ponadto goszczą: Modny Kawaler Szarmancki, zalecający się do Teresy, Starosta Gadulski spokrewniony z Podkomorstwem oraz jego żona. Komedię swą Julian Ursyn Niemcewicz napisał w celu poparcia stronnictwa reform w Sejmie. Wykorzystał ją dla ukazania charakterystycznych zachowań i postaw szlachty. Bohaterowie są uosobieniem typowych postaw społecznych. I tak Podkomorzy, jego żona, Walery i Teresa są światłymi obywatelami, którzy kierują się zasadą, że dom powinien zawsze ustępować krajowi. Kultywują tradycję, są otwarci na nowe poglądy lecz nie przyjmują ich ślepo, doceniają wykształcenie, angażują się w sprawy kraju. Walery jest posłem. Podkomorzy wyraża nadzieję, że reformy w Polsce uczynią ją rządną i poważaną w Europie. Boleje nad zrywaniem sejmów, nad nierządem. Jest świadomy egoizmu szlachty. Mówi: "Myśleliśmy o sobie, lecz nigdy o kraju" . Podkomorzy to człowiek o szerokich horyzontach - światły sarmata. Jego towarzyszką jest również światła szlachcianka, wychowująca syna i Teresę na dobrych obywateli i patriotów. Realizuje ideały światłej rodziny szlacheckiej. Ponieważ jest to komedia polityczna z celami dydaktycznymi, mająca wpłynąć na zmysły szlachty, Niemcewicz piętnuje wady sarmatów. Przeciwieństwem światłych Podkomorzych jest rodzina Gadulskich. Jest to przedziwny związek, który wytłumaczyć można względami materialnymi. Starosta jest uosobieniem głupoty, od pustosłownego gadulstwa po konserwatyzm. Przywiązany jest do wszystkich uprawnień szlacheckich, zadowolony z tego, że "nierządem Polska stoi". Jego żona jest kosmopolitką, wychowaną na mdłych romansach francuskich, niemalże wynarodowioną. Ci mieszkańcy dworku są skrytykowani i ośmieszeni. Gromy zbiera Gadulski ujawniający na każdym kroku pieniactwo i zaściankowość myślenia. W tej postaci ośmieszona jest skłonność szlachty do politykowania. Charakterystyczna jest autorytatywność sądów pozbawionych wiedzy politycznej. O sojuszach politycznych Gadulski wypowiada się, uważając, że Polska nie powinna się bratać z żadnym sąsiadem, ale z jakimś dalszym krajem - Hiszpanią, Portugalią czy nawet Ameryką. Wiele krytycznych uwag wypowiada na temat Sejmu. Jest oburzony tym, że Sejm dąży do zmian - jest apologetą czasów saskich, kiedy to "człek jadł, nic nie robił, miał suto w kieszeni". Najbardziej oburza Gadulskiego fakt, że Sejm dąży do zniesienia liberum veto, które określa mianem "źrenicy wolności". Boleje, że reformy dążą do ograniczenia władzy posła, który kiedyś mógł jednym głosem zatrzymać obrady sejmowe. Wypowiada też myśl, że poseł "gadać powinien", że Sejm powinien był zwoływany raz na rok i trwał najwyżej 6 tygodni. Gadulski jest przeciwnikiem nowomodnego wykształcenia młodzieży. Twierdzi, że tak jak kiedyś wystarczy jej znajomość łaciny i prawa. Mówi, że to modne wykształcenie wszystko w głowie pomieszało. Gadulski jako chwalca przeszłości, wypowiada myśl: "Ja, co nigdy nie czytam, lub przynajmniej mało, wiem, że tak jest najlepiej, jak dawniej bywało". Kolejną postacią skrytykowaną przez Niemcewicza jest Szarmancki - złoty młodzieniec, który przehulał swój majątek. Jest on modnym fircykiem naśladującym cudzoziemską modę. Poszukuje nowego źródła dochodów i dlatego ubiega się o rękę Teresy. Szarmancki należy do tej samej grupy, co Starościna, Mikołaj Doświdczyński, Żona Modna, Telimena, hrabia z "Pana Tadeusza" - ślepo naśladującymi modę. Nuży go polityka, nie angażuje się w służbę ojczyźnie. Nie interesują go wydarzenia polityczne na świecie. Zapytany przez Walerego o walki we Francji, odpowiada, że uciekł stamtąd, bo wystraszyła go panująca nuda - pozamykano sklepy, nie wydawano żadnych przyjęć ani bali. Pozbawiony rozrywki musiał opuścił Francję.

Najpiękniejszym dworkiem w polskiej literaturze jest Soplicowo opisane w "Panu Tadeuszu". Adam Mickiewicz pokazał świat szlachecki, porównany przez Alinę Witkowską do starożytnych Pompejów. Historia szlachecka utrwalona w "Panu Tadeuszu" to próba utrwalenia w sztuce znikającego kształtu życia i wyjęcia go spod władzy czasu. Ten trud zatrzymania czasu podjął Mickiewicz, gdyż widział, że sarmacki świat szlachecki ulega zmianom pod wpływem nowych zjawisk, pod naciskiem kultury rosyjskiej, w warunkach ucisku politycznego; a także chciał ten niedostępny dla polskiego emigranta świat szlachecki, powołał do życia - dał Polakom oderwanym od ojczyzny Polskę. Właśnie Soplicowo staje się ekstraktem polskości, syntetycznym obrazem Polski, który już zanika ( bardzo często pojawia się wyraz "ostatni"). Chciał Mickiewicz uchronić ten świat, kulturę szlachecką od zapomnienia. Soplicowu zostały przyznane więc zalety kraju dzieciństwa, gdzie "człowiek po świecie biegał jak po łące", a świat zdawał się mieć urok łąki. Świat soplicowski stwarza swoisty mikrokosmos. Jest oparty na ładzie i porządku. A porządek ten opiera się na etykiecie. Ta etykieta reguluje wszystkie ludzkie czynności, zachowania. Objaśnia, co jest właściwe dla wieku, płci, urzędu:

"Bo Sędzia w domu dawne obyczaje chował

I nigdy nie dozwalał, by chybiono względu

Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu.

Tym ładem - mawiał - domy i narody słyną,

Z jego upadkiem domy i narody giną.

Więc do porządku wykli domowi i słudzy

I przyjezdny gość, krewny, albo człowiek cudzy

Gdy Sędziego nawiedził, skoro pobył mało,

Przejmował zwyczaj, którym wszystko oddychało."



W poemacie Mickiewicza ukazani są też strażnicy obyczajów, swego rodzaju mistrzowie ceremonii. Sędzia, Podkomorzy i Wojski to żywe kodeksy zachowań. Wystarczy bowiem ich baczna obserwacja, by móc zorientować się w prawach. Oto Podkomorzy kilkakrotnie oddaje ukłony w tym samym porządku ("idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży"). On też "najwyższe brał miejsce za stołem" i było oczywiste, że należało mu się ono "z wieku i z urzędu", jako władzy powiatowej. Gdy jednak ktoś chybiał etykiecie, wówczas każdy z uosabiających wzory, podejmował się roli mentora, przypominającego prawidła etykiety. Tę rolę pełniły w "Panu Tadeuszu" nauki Sędziego (ważna nauka o grzeczności), Podkomorzego (nauka nad modami), Wojskiego (refleksje łowieckie). Przemowy te, oprócz funkcji edukacyjnej, podkreślają istotną cechę kultury szlacheckiej - była to w dużej mierze kultura słowa, kultura wypowiedzi. Nawet historia naszego kraju, zdaniem Sędziego, stanowiła nie tylko temat książkowy, lecz żyła i kwitła w kulturze rozmowy, "bo u panów rozmowa była to historyja żyjąca krajowo". Poniekąd sam ostatni zajazd na Litwie okazuje się wynikiem krasomówczych walorów Gerwazego, który przekonuje i agituje. Soplicowo było oporne naciskowi świata zewnętrznego. Wręcz narzucało swój ład wewnętrzny, własny rytm tym, którzy przybywali. Stąd o Soplicowie panowała pochlebna opinia w powiecie, jako o "centrum polszczyzny, gdzie się człowiek napije, nadysze ojczyzny". W Soplicowie nietknięte przez czas zachowały się tradycje staroszlacheckie. Świadczy o tym nawet wystrój dworku (zegar z kurantem, obrazy przodków). Mieszkańcy dworku to szlachta kontuszowa, szlachta sarmacka, która nie jest głęboko wykształcona, ale przywiązana do szlacheckich obyczajów, którym hołduje Soplica. Soplicowo przynależy do kraju idylli - jest to polska odmiana pejzażu sielskiego - biały dwór położony na wzgórzu, otoczony zielenią polskich drzew, wśród pól uprawnych zamkniętych ciemną ścianą lasu, to miejsce piękne i szczęśliwe. W białych ścianach tego dworku odprawia się ceremonia życia celebrowanego z wdziękiem, powagą i zrozumieniem dla odwiecznych uroków świata, jakich dostarcza dobrze zaopatrzona spiżarnia, dobra kuchnia, stare wino i dobrane grono biesiadników. Ich dobrał Mickiewicz z wielką uwagą. Żadnych w tym gronie ludzi nijakich. Każda postać jest ciekawa, barwna, o której warto opowiadać historie, jak o Jacku Soplicy. Każda jest oryginalna - ma swoje dziwactwa. Jest to społeczność zamknięta, w której każdy ma szansę stania się bohaterem zaściankowej sagi. Stąd w "Panu Tadeuszu" ludzie noszą nie tylko imiona, ale imioniska (przydomki kształtujące ich odrębność ), np. Bartek Prusak, Rębajło, Maciek Kurek. W tych opowieściach wspominane są spory, pojedynki, np. o Kusego i Sokoła czy spór Domejki z Dowejką. "Pan Tadeusz" to pochwała polskiego domu, tradycji, rytmu życia, obyczaju zgodnego z rytmem natury.

  1. Świat szlachecki w "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza.

"Pan Tadeusz" miał być pociechą dla Mickiewicza i całej emigracji. Intencją autora było, aby pozwolił on oderwać się od intryg i waśni dnia codziennego. Utwór ten był pomostem łączącym emigracje z ojczyzną. Poeta przywrócił w nim Polskę szlachecką, cofnął czas. Konsekwencją intencji autora była idealizacja świata przedstawionego. Wady szlachty są przedstawione z humorem, a wszyscy bohaterowie budzą sympatię. Idealizacja obejmuje także obraz całego Soplicowa, łącznie z przyrodą. Wiąże się to z mickiewiczowską mitologizacją kraju lat dziecinnych, który zawsze pozostaje "święty i czysty jak pierwsze kochanie". Mickiewicz miał świadomość, że szlachta powoli schodzi z areny dziejów, toteż często opisując jej przedstawicieli używał przymiotnika "ostatni" np.: "ostatni woźny trybunału", "ostatni co tak poloneza wodził", "ostatni z Horeszków", "ostatni klucznik", "ostatni zajazd na Litwie".

"Pan Tadeusz" ukazuje tylko jedną klasę społeczną - szlachtę. W szczegółowy sposób przedstawione jest jej rozwarstwienie, spowodowane różnicami majątkowymi. Przedstawicielem najbogatszej szlachty jest Stolnik. Na przykładzie rodu Horeszków Mickiewicz przedstawia zachodzący w tym czasie proces ubożenia szlachty. Majątek Horeszków został skonfiskowany, ponieważ Horeszko był uczestnikiem konfederacji barskiej, po utracie majątku ród utracił dawne duże znaczenie. Stosunkowo bogaty jest również Podkomorzy, który cieszy się poważaniem wśród szlachty. Do średnio zamożnych należą Soplicowie i Sędzia. Typowym rezydentem - zubożałym szlachcicem jest Wojski, urodzony myśliwy, organizator polowań, mistrz w rzucaniu nożami oraz w grze na rogu. Woźny Protazy i Klucznik Gerwazy należą do zubożałej szlachty, zatrudniającej się na dworach. Pełnią oni rolę służących, choć mogą udowodnić swe szlachecki pochodzenie.

Odrębną grupę stanowi szlachta zaściankowa osiadła w Dobrzyniu. Przybyli oni na Litwę z centralnej Polski, dawniej byli rodem dość zamożnym i licznym, ale zubożeli. Oprócz posiadania herbów rodowych niczym właściwie nie różnili się od chłopów, ponieważ sami musieli pracować w polu. Na czele zaścianka stał Maciej Dobrzyński, starzec siedemdziesięciokilkuletni, cieszący się wielkim poważaniem wśród swoich. Mickiewicz ukazał szlachtę zaściankową w dodatnim świetle. Maciej Dobrzyński jest człowiekiem szlachetnym choć często zmienia poglądy polityczne. Był konfederatem barskim, a kiedy naród związał swe nadzieje z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim został stronnikiem królewskim. Po przystąpieniu króla do Targowicy Maciej opuścił jego stronnictwo. Charakterystyczny był także stosunek Macieja do carskiego zaborcy:

"Na sam widok Moskala pienił się i zżymał

By nie spotkać Moskala, po kraju zaborze

Siedział w domu jak niedźwiedź, gdy ssie łapę w borze"


Maciej Dobrzyński był jednak odważny i szlachetny. W powstaniu kościuszkowskim dowiódł swej odwagi i szlachetności, wracając na pole bitwy pod ostrzałem Moskali, by zabrać stamtąd ciężko rannego szlachcica Pocieja. Po upadku powstania Pociej chciał wynagrodzić ubogiego Macieja, ofiarowując mu folwark i roczną rentę w wysokości tysiąca złotych. Maciej nie przyjął jednak tej darowizny: "Niech Pociej Macieja, a nie Maciej Pocieja ma za dobrodzieja". Szlacheckie zaścianki były ostoją polskości i patriotyzmu, ponieważ podtrzymywano w nich świadomość narodową i przywiązanie do herbów rodowych, które pozwalały niezależnie od stanu majątkowego przynależeć do wielkiej społeczności szlacheckiej.

Dla Soplicowa charakterystyczne jest życie w harmonii z rytmem natury, czującej jak człowiek i współdziałającej z nim. Drugim systemem reguł wprowadzającym ład jest etykieta, zbiór zasad regulujących ludzkie czynności i sposoby zachowań zgodnie z tradycją. Dzięki temu każdy posiłek, spacer, grzybobranie staje się rytuałem uświęcającym codzienność i nadającym jej głęboki sens, a każdy jego uczestnik ma swoje miejsce i swoją rolę. Tradycja była ostoją polskości w Soplicowie.

"Bo sędzia w domu dawne obyczaje chował

I nigdy nie dozwalał, by chybiono względu

Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu;

Tym ładem, mawiał, domy i narody słyną

Z jego upadkiem domy i narody giną"



Mistrzem ceremonii byli Sędzia i Wojski. Sędzia był dobrym gospodarzem, dbał o przestrzeganie etykiety szlacheckiej w swoim domu oraz o tradycje narodowe. Jego zegar grał mazurka Dąbrowskiego, na ścianach wisiały obrazy bohaterów narodowych np. Kościuszki. Sędzia napominał młodzież w czasie uczty. Wojski zastępował sędziego, gdy ten wyjeżdżał. Dbał o tradycję polowań, często wspominał dawne wydarzenia.

W kulturze szlacheckiej ważną rolę odgrywały posiłki. Ucztę otwierał marszałek dworu - Wojski, rozsadzał on gości według wieku i urzędu. Przed jedzeniem modlono się. Mężczyźni obsługiwali kobiety, przy czym większy nieporządek panował zazwyczaj przy śniadaniu. Uczty były bardzo wystawne. Uczta z okazji przyjazdu Tadeusza musiał odbyć się w zamku Horeszków, ponieważ nie zmieściła się we dworze. Przygotowaniami do uczty zaręczynowej kierował Wojski. Kierował on zebranymi z okolicy kucharzami. Korzystał z książki kucharskiej "Kucharz doskonały" ze staropolskimi przepisami np. barszcz królewski, rosół staropolski, kawior turecki, łosoś.

Z przywiązania szlachty do ziemi, lasów i przygody wynikało wielkie zamiłowanie do polowań. Trwały one przez cały dzień od wschodu słońca. Polowanie przedstawione w "Panu Tadeuszu" zakończone było koncertem Wojskiego na rogu oraz ucztą, na której podawano bigos. Wojski wspominał także dawne tradycje polowań. Wtedy szlachta polowała tylko na grubego zwierza (dziki, niedźwiedzie). Zwierzynę bez kłów i rogów dla służby. Nieodłącznym elementem świata szlacheckiego były także zajazdy. Wynikały one z kłótliwości i skłonności do samosądów. Szlachta zbierała wojsko i sama wydawała wyrok. Ważną osobą był Woźny, który zanosił zapowiedź zajazdu i ogłaszał zajęcie ziemi przez organizatora zajazdu.

Do zwyczajów szlacheckich należało także rzucanie nożami, ale niestety szło to w zapomnienie. Była to typowo męska, niebezpieczna rozrywka, w której mistrzem był Wojski. Zajęciem zarówno dal kobiet jak i dla mężczyzn było grzybobranie. Obowiązywał specjalny element stroju - słomiany kapelusz. Najchętniej zbierano koźlarze, borowiki i rydze. Wojski zbierał muchomory, ponieważ uważał je za znakomitą trutkę na muchy. Z grzybobrania wracano w odpowiednim porządku. Kolejnym obyczajem szlacheckim prezentowanym w "Panu Tadeuszu" jest podawanie czarnej polewki w celu odmowy przyjęcia oświadczyn. Czarną polewką został poczęstowany Jacek Soplica kiedy był zakochany w córce Stolnika - Ewie. Związane to było ze zwyczajem, że o małżeństwie decydowali starsi. W tym przypadku Jacek nie odpowiadał Stolnikowi stanem majątkowym. Także tradycyjny strój służył pokazaniu, że jest się szlachcicem. Biedna szlachta, która pracowała jak chłopi na swojej ziemi odróżniała się od pospólstwa swym ubiorem. Strój szlachecki składał się z kontusza, żupana i bogato zdobionego pasa.

Adam Mickiewicz z niezwykłym sentymentem opisywał szlachtę polską, tworząc niemal sielankowy obraz życia dworskiego, w którym wszelkie konflikty i spory znajdują szczęśliwy finał. Mimo sentymentu poeta potrafił zdobyć się na obiektywizm, ukazując zarówno zalety jak i wady szlachty. Wady są jednak przedstawione z dużym humorem i zamienione w śmiesznostki.
Uwydatniony zostaje patriotyzm szlachty oraz przywiązanie do tradycji. Przykładem jest działalność księdza Robaka. Wywołuje ona waleczne nastawienie w stosunku do Moskali. Przywiązanie do tradycji uzewnętrznia się w przestrzeganiu staropolskiej gościnności. To przywiązanie do tradycji jest szczególnie ważne w okresie utraty niepodległości. Bohaterowie "Pana Tadeusza" kochają ojczyznę - świadczy o tym udział Horeszki i Dobrzyńskiego w konfederacji barskiej. Gotowi są do poświęceń dla ojczyzny (Jacek Soplica). Pozytywną cechą szlachty jest umiejętność przebaczania (umierający Stolnik przebacza Wąsalowi, a Gerwazy Jackowi po jego spowiedzi). Potrafili być solidarni w obliczu zagrożenia bytu narodowego - zajazd przekształca się w walkę z Moskalami.

Największą wadą szlachty było pieniactwo i skłonność do kłótni - Jacek Soplica popełnia zbrodnię w afekcie. Doskonałą ilustracją tej cechy jest spór Asesora z Rejentem oraz Doweyki z Domeyką, a przede wszystkim ciągnący się przez wiele lat spór o zamek, w którym żadna ze stron nie chciała ustąpić. Negatywną cechą jest także bezkarność szlachty (Soplica nie został ukarany po morderstwie, samowola zajazdów). Nie jest ona także za bardzo wykształcona o czym świadczy wykład Wojskiego o astronomii oraz niezrozumienie przez Sędziego mowy Hrabiego o gotyckiej architekturze zamku. Sędzia niechętny był studiom Tadeusza. Charakterystyczna jest niechęć do jakichkolwiek nowinek i pseudonaukowe teorie (Wojski o muchach). Mickiewicz zauważył także szerzący się wśród szlachty kosmopolityzm. Kosmopolitami przedstawionymi z dobrodusznym humorem są: Telimena i Hrabia. Śmieszna jest skłonność Hrabiego do przeżywania romantycznych przygód, stąd pretensje do Gerwazego, że nie przyprowadził go do zamku nocą. Nie docenia on niestety piękna ojczystej przyrody, z zachwytem wspomina on laurowy błękit włoskiego nieba. Po wysłuchaniu opowieści o tragicznych dziejach Jacka i Ewy dziwi się, że takie romantyczne historie zdarzają się nie tylko w Anglii czy Szkocji, ale także i w Polsce. Telimena śmieszy czytelnika wytrwałymi zabiegami i staraniami o męża. Wiąże swe nadzieje z o wiele młodszym Tadeuszem, potem obiektem jej uczuć zostaje Hrabia, zamieniony z konieczności na Rejenta, który może zostać jej mężem jeśli będzie ubierał się według francuskiej mody. Kosmopolityzm Telimeny przejawiał się także w tym, że z dumą wspomina ona swój pobyt w Petersburgu, samym gnieździe wroga, chlubi się znajomością z urzędnikami carskimi.

Ten wyidealizowany obraz życia i obyczajów polskiej szlachty nakreślony przez autora, pozwolił mu rzeczywiście uciec od "za późnionych żalów, potępieńczych swarów" do "kraju lat dziecinnych".

  1. Propozycje zbawcze w III części "Dziadów".

III część "Dziadów" powstała w roku 1832 w Dreźnie po upadku powstania listopadowego. Wieść o wybuchu powstania zastała Adama Mickiewicza w Rzymie. Był to grudzień 1830 roku, w kwietniu następnego roku poeta przyjechał do Paryża, a następnie przybył do Wielkopolski. Niestety nie udało mu się przekroczyć granicy Królestwa Kongresowego. Po upadku powstania w marcu 1832 roku Mickiewicz wyjechał do Drezna.

Utwór powstawał w wielkim napięciu. Legenda literacka głosi, że pomysł napisania III części "Dziadów" powstał w wyobraźni poety w niedzielę 25 marca 1832 roku w katedrze drezdeńskiej podczas uroczystej mszy uświetnionej muzyką Mozarta. Pierwsza wersja utworu była gotowa 6 kwietnia, ostateczna 29 kwietnia. Drukiem dramat ukazał się w Paryżu, w październiku 1832 roku.

Bezpośrednim bodźcem do napisania "Dziadów" był upadek powstania listopadowego. Poeta nie brał jednak udziału w powstaniu, w utworze opisał wydarzenia wcześniejsze, w których uczestniczył, a związane z procesem filomatów w Wilnie. Mickiewicz zadedykował utwór zmarłym za sprawę narodową przyjaciołom.

Część III " Dziadów" to dramat historyczny. Jest on jednak niejednoznaczny. Problematyka narodowowyzwoleńcza przedstawiona jest w odwołaniu się do problematyki metafizycznej. Do scen realistycznych należy scena w więzieniu, oraz sceny przedstawiające: bal u senatora i salon warszawski. W pozostałych w płaszczyznę realistyczną wkracza świat mistyczny.

Poeta przedstawił martyrologię młodzieży polskiej. W scenie więziennej więźniowie zbierają się w wieczór wigilijny, w celi Konrada i opowiadają o swoich dziejach. Często zdarzały się wtedy aresztowania bez powodu, wyroki bez sądu oraz morzenie głodem. Jeden z więźniów - Jan Sobolewski był prowadzony przez miasto na przesłuchanie i obserwował ludzi skazanych na katorgę. Byli to ludzie młodzi. Sobolewski widział dziesięcioletnie dziecko, które nie mogło udźwignąć kajdan. Nogi dziecka były pokaleczone łańcuchem do krwi. Wśród więźniów Sobolewski rozpoznał swojego przyjaciela - Janczewskiego. Zmienił się on bardzo, wychudł, poszarzał, ale cierpienie nadało szlachetny wyraz jego twarzy. Stojąc dumnie w kibitce patrzył na płaczący tłum. Gdy kibitka ruszyła, zdjął kapelusz i krzyknął trzy razy: "Jeszcze Polska nie zginęła". Ostatnim więźniem wyprowadzanym z ratusza był Wasilewski. Okrutnie bity podczas śledztwa nie mógł iść o własnych siłach i spadł z pierwszego stopnia schodów.

"Niesiony jak słup sterczał i jak z krzyża zdjęte

Ręce miał nad barkami żołnierza rozpięte"



Opis Wasilewskiego z rozkrzyżowanymi rękami sugeruje analogię między cierpieniem Chrystusa na krzyżu, a męką narodu polskiego.

W scenie "Salon warszawski" zostaje opowiedziana historia Cichowskiego. Był on wesołym i przystojnym młodzieńcem, duszą towarzystwa. Po ślubie został aresztowany. Upozorowano jego samobójstwo, pozostawiając jego płaszcz i kapelusz nad Wisłą. Po Warszawie krążyły pogłoski, że Cichowski żyje i jest torturowany podczas śledztwa. Po latach bezowocnego śledztwa przywieziono Cichowskiego do domu, zmuszono żonę do podpisania oświadczenia, że mąż wrócił zdrowy. Jednak przebyte śledztwo i tortury spowodowały, że Cichowski wrócił do domu z objawami choroby psychicznej. Zmienił się także jego wygląd zewnętrzny. Był opuchnięty od złego jedzenia i wilgoci panującej w więzieniu. Mimo młodego wieku całkowicie wyłysiał.

W scenie balu u senatora poznajemy historię Rollisona. Jest to dowód, że represje i prześladowania stosowano także wobec nieletnich uczniów gimnazjum. Rollison mimo bardzo mocnego pobicia nie wydał nikogo. Jego zrozpaczona matka błagała senatora Nowosilcowa o litość dla jedynaka. Otrzymała obłudną obietnicę zajęcia się sprawą syna. Podstępem obmyślono plan zabicia Rollisona.

Mickiewicz podkreśla młody wiek maltretowanych ludzi i okrucieństwo cara. Nie zatrzymuje się na scenach realistycznych. Cierpienie młodzieży porównuje do biblijnej ofiary niewiniątek.

Propozycją zbawczą przedstawioną przez autora jest mit o ziarnie opowiedziany więźniom przez Żegotę. Bóg wygnał Adama z raju i dał mu ziarno. Diabeł chciał zaszkodzić człowiekowi i zakopał ziarno, ale ono wyrosło w zboże i dało stokrotny plon. Mickiewicz porównuje młodych do ziarna, a cara, który chce zniszczyć młodzież do szatana. Nadaje w ten sposób sens cierpieniu Polaków. Wierzy, iż cierpienie to będzie owocowało. Wierzy w zwycięstwo prawdy, ponieważ nie można stworzyć nic trwałego na cierpieniu innych ludzi.

Główny bohater dramatu - Konrad jest bojownikiem o wolność swojego narodu. Jest on wielkim patriotą i poetą. Owocem wielkiego natchnienia jest monolog Konrada - "Wielka Improwizacja". Jest on gotowy oddać życie w obronie własnego narodu. "Wielka Improwizacja" to owoc długich, samotnych przemyśleń, których wynikiem było uświadomienie sobie tragedii narodu. Konrad buntuje się przeciw nieszczęściom, oskarża Boga o obojętność wobec losów Polaków. W szczytowym momencie niezwykłego uniesienia, ogarnia go uczucie niezwykłej potęgi, równej mocy boskiej. Konrad czuje się twórcą niezależnym. Następuje zrównanie Boga i człowieka w akcie tworzenia. Nazywa się mistrzem, czuje najlepszym z poetów, gardzi innymi ludźmi. Do Boga zwraca się zuchwale:

"Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę

Cóż ty większego mogłeś stworzyć - Boże

Patrz jak te myśli dobywam sam z siebie"



Konrad mówi o swej wielkiej miłości do ojczyzny, którą tak bardzo pragnie widzieć szczęśliwą i wolną. W tym celu żąda od Boga władzy nad ludzkimi duszami. Bóg jednak milczy i to jeszcze bardziej denerwuje Konrada, który zaczyna bluźnić. Wyzywa Boga na pojedynek, zarzuca mu brak miłości. Czuje, że nadeszła wielka chwila, chce jak mityczny Prometeusz podjąć samotną walkę z Bogiem w celu uszczęśliwienia narodu. Przed potępieniem ratuje go szatan, który wypowiada ostateczne bluźnierstwo, że Bóg jest carem, a nie ojcem świata.

Równanie się z Bogiem jest przejawem zarozumiałości i pychy Konrada. Prometeizm bohatera nie przynosi jednak wyzwolenia narodowi, ponieważ brakuje w nim pokory. Mimo wielkiego patriotyzmu Konrad ponosi klęskę, ponieważ żaden człowiek nie może się równać z Bogiem. Niemożliwe jest zlikwidowanie niesprawiedliwości i cierpienia na świecie przez zburzenie odwiecznego ładu boskiego. Bluźnierstwa wypowiadane przez Konrada sprawiają, że popada on w moc szatana. Nie zostaje on jednak ostatecznie potępiony, ponieważ modlą się za niego aniołowie, Ewa i ksiądz Piotr.

Zachowanie księdza Piotra w przeciwieństwie do Konrada cechuje wielka pokora. Mnich modli się leżąc krzyżem. Bóg odpowiada mu widzeniem o przyszłych losach świata. Jest to następna propozycja zbawcza. Mickiewicz ukazuje szansę na odzyskanie utraconej niepodległości w sposób symboliczny, w widzeniu księdza Piotra. Ksiądz widzi jedno dziecię, któremu udało się ujść z życiem z rzezi niewiniątek. Wyrośnie ono na obrońcę i odkupiciela narodu. Poeta nadaje mu tajemnicze imię "czterdzieści cztery". Ksiądz Piotr widzi także Polskę cierpiącą jak Chrystus, umierającą i zmartwychwstającą jak on. Tak jak Chrystus był odkupicielem całej ludzkości, tak Polska ma spełnić podobną rolę wobec narodów pozostających w niewoli. Mesjanizm widzenia księdza Piotra przejawia się w teorii, że Polska jest Chrystusem narodów. Przedstawiona jest symboliczna scena ukrzyżowania Polski, w której rolę Heroda pełni car Mikołaj I. Piłatem umywającym ręce jest Francja, która mimo zabiegów dyplomatycznych nie udzieliła Polsce pomocy. Rolę żołdaków pojących żółcią pełnią Prusy i Austria. Moskale są porównywani do żołnierza przebijającego bok Chrystusa. Ta propozycja zbawcza została żywo przyjęta i była bardzo popularna.

Mesjanizm pozwolił przetrwać narodowi polskiemu i nadał sens cierpieniu podczas zaborów. Widzenie księdza Piotra wskazuje, że narodowa historia rozwija się według "wyższego", boskiego planu, w którym nic nie dzieje się przypadkowo. Historia Polski okazuje się powtórzeniem losów Chrystusa. W ten sposób usiłował Mickiewicz ukazać wartość i siłę narodu, nadać sens cierpieniu i w sytuacji popowstaniowej klęski stworzyć optymistyczną wizję świata. Konrad mimo wielkiego patriotyzmu grzeszy pychą i dostaje się w moc szatana.

  1. Kształt miłości romantycznej.

Miłość jest jednym z najpopularniejszych motywów literackich. Jest uczuciem zawsze towarzyszącym człowiekowi. Można mówić o miłości między kobietą, a mężczyzną, o miłości macierzyńskiej, ojcowskiej, braterskiej, o miłości do ojczyzny, do przyrody. Każda epoka poświęca miłości mniej lub więcej uwagi. Miłość romantyczna jest uczuciem tragicznym, lecz równocześnie bardzo porywającym. Tłumiona w poprzednich epokach, tu odżywa, wybucha ze zdwojoną mocą. Miłość romantyczna jest nieszczęśliwa, nieziemska, tak odległa od dzisiejszego schematu tego uczucia. Romantyzm stworzył całą teorię miłości, jako uczucia, które ma wymiar kosmiczny, rozrasta się bowiem od miłości zmysłowej -miłości do kobiety - poprzez więź uczuciową z bliźnimi, aż w sferę nieskończoności, irracjonalności, szczyt osiągając w miłości do Boga i ojczyzny. Miłość, dla wszystkich romantyków była sprawą życia i śmierci. Uczucie fascynacji, namiętności, które ogarnia dwoje ludzi, jest tak silne, że nie można go niczym przemóc. Sięga poza grób.

Przykładem nieszczęśliwego kochanka jest Werter i Giaur. Pierwszy popełnia samobójstwo, kiedy dowiaduje się, że ukochana nie może być jego, drugi mści się za ukochaną. Giaur to romantyczny kochanek, który staje się zbrodniarzem, w czasie spowiedzi nie żałuje za swoje grzechy. Bohater jest egotystą zakochanym w swej wielkości i przewrotności. Jego wielka, żarliwa i tragiczna miłość przeradza się w nienawiść do ludzi, bo ich obciąża winą za swe nieszczęście. Jednak Giaur wie, że zawinił i tak samo cierpi z powodu utraty ukochanej, jak z powodu popełnionej zbrodni.

W literaturze romantycznej odnajdujemy wiele nieszczęśliwych par. Np. Jacek Soplica i panna Ewa Horeszkówna z "Pana Tadeusza" czy Karusia i Jasieńko z ballady "Romantyczność". Karusia to obłąkana dziewczyna, która rozmawia ze swym zmarłym kochankiem, którego widzi co noc we śnie. Zjawa jest biała jak chusta, ma zimne dłonie, znika, kiedy zaczyna świtać, kiedy pierwszy kur zapieje. Dziewczyna obawia się zjawy, jednocześnie prosi, aby ukochany nie opuszczał jej:

"Ach jak tam zimno musi był w grobie!

Umarłeś! tak, dwa lata!

Weź mnie, ja umrę przy tobie "


Ballada "Romantyczność" jest utworem programowym głoszącym typowo romantyczne poglądy, które wyrażają bezwzględną wyższość uczucia nad rozumem. Podobnie Kordian z dramatu Słowackiego przeżywał naturalną ziemską miłość mężczyzny do kobiety. Kochał on piękną Włoszkę Wiolettę, która dowiedziawszy się o utracie majątku przez ukochanego, odwraca się od niego i wyznaje, że nigdy nie kochała go prawdziwą miłością. Tak więc Kordian doznaje zawodu, traci wiarę w jakiekolwiek wielkie uczucie między kobietą i mężczyzną. Dochodzi do wniosku, że prawdziwa miłość nie istnieje przynajmniej tu, na ziemi.

Jednak najtragiczniejszym kochankiem jest Gustaw z IV części "Dziadów" przeżywający nieszczęśliwą miłość, która podobnie jak u Wertera prowadzi go w konsekwencji do samobójstwa. W godzinie rozpaczy Gustaw wspomina, że doznał obłędu obserwując spod okien pałacu wesele swojej ukochanej. Gustaw jest kochankiem z woli Boga, a jego miłość ma wymiar nieziemski. Wierzy on, że nawet jeżeli zła ręka łudzi dusze rozłącza, to i tak kochankowie spotkają się w niebie. Gustaw, nie potrafiąc pogodzić się z utratą kochanki, popełnia samobójstwo. Ale jego miłość jest nieziemska, nie kończy się wraz ze śmiercią, trwa na wieki. "Łańcuch się rozciąga, ale nie pęka". Gustaw jest niewolnikiem miłości romantycznej - jako duch powraca co roku na ziemię, w celu ujrzenia ukochanej i powtórnego zakończenia życia. Tęsknota zmieszana z bólem i rozgoryczeniem doprowadziła młodego Gustawa do szaleństwa. Wypowiada on słynne słowa: "Kobieto, puchu marny, ty wietrzna istoto". Jednak miłość jest najsilniejsza, zmusza do powrotów. Mimo żalu, Gustaw cały czas chce zobaczyć ukochaną, być na jej usługach, być przy niej. Jego dusza wciąż wielbi Marylę, wspomina "boskie pocałunki swej kochanki, płynący z nich nektar boski". Zdesperowany bohater romantyczny, nie potrafiący znaleźć szczęścia w miłości, nawet w świecie pozaziemskim mówi: "Kto miłości nie zazna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nielękliwy". Bohater romantyczny nie znajduje więc szczęścia na "ziemskim padole". Szuka więc go w przyjaźni, jako 15-letni Konrad, zadurzony w starszej od niego przyjaciółce Laurze. Mimo wielkich chęci nie potrafi zjednać sobie najdroższej mu istoty. Szuka z nią duchowego pokrewieństwa, drugiej połowy duszy. Niestety, spotyka go zawód - przyjaźń wiążąca go z Laurą ma charakter opiekuńczo-macierzyński, a nie przyjacielski, jakiego oczekiwałby Konrad. Miłość przyjacielska również nie spełnia oczekiwań romantyka. W twórczości romantyków również obecna jest miłość do poezji. Typowym poetą, całym życiem oddającym istotę poezji, jej piękno i prawdę, jest Mąż z "Nie-boskiej komedii" Zygmunta Krasięskiego. żyje on w świecie złudzeń i marzeń, które traktuje jak coś wyższego niż życie rodzinne, nużące banalnością. Podąża za Dziewicą - symbolem idealnej poezji, ale także złego ducha. Wyznaje jej miłość i prosi, by zabrała go ze sobą. Okazuje się, że uczucie Męża do tej kobiety nigdy nie uległo zmianie. Istnieje nadal. Mąż przeklina chwilę, " w której pojął obojętną mu kobietę, w której opuścił kochankę lat młodych, myśl myśli, jego duszę duszy jego". Jednak nad przepaścią opada z Dziewicy piękno, jawi się ona poecie jako trup w kłębowisku żmij. Poeta-Mąż poznaje swój błąd, idealna poezja jest nieosiągalna, sporności pomiędzy uprawianiem poezji idealnej a życiem nie da się usunąć. Tragizm jego pogłębia świadomość, że jest winien śmierci żony i nieszczęścia Orcia, skazanego na życie poety. Dlatego też Mąż potępia poezję, przestaje być ona dla niego obiektem godnym i wartym miłości.

Na najwyższym szczeblu w hierarchii miłości romantycznej stoi czasem ukryta i nieśmiała, a niekiedy - wręcz przeciwnie - odważna i niemalże demonstracyjna miłość do ojczyzny pozostającej w niewoli oraz do narodu skutecznie i systematycznie pacyfikowanego przez zaborców. O takiej miłości mówi Konrad w Wielkiej Improwizacji "Dziadów" Mickiewicza: "...W ojczyźnie serce me zostało." Konrad jest więźniem carskim, samotnym poetą. Podnosi on bunt przeciwko Bogu i stawia Mu rozległe żądania. Popycha go do tego rozpaczliwa świadomość bezmiaru cierpień własnego narodu i pragnienie wyrównania krzywd. Konrad bowiem identyfikuje się z cierpiącą Polską. Słowami "...Ja i ojczyzna to jedno. Nazywam się Milijon - bo za milijony kocham i cierpią katusze" daje wyraz miłości dojrzałej, pełnej poświęceń, obligującej do wielu wyrzeczeń i ofiar na rzecz Ojczyzny.
Konrad jest przykładem romantycznego bohatera - patrioty. Kocha ideę przyszłego, wyzwolonego z niewoli narodu: "Ja kocham cały naród, chcę go dźwignąć, uszczęśliwić, chcę nim cały świat zadziwić.", kocha jak przyjaciel, kochanek, małżonek, jak ojciec. To jego uczucie jest syntezą wszelkich możliwych odcieni miłości. Równie wielkim patriotą jest Konrad Wallenrod, główny bohater dramatu Adama Mickiewicza pod tym samym tytułem. Można powiedzieć, że postać ta jest nawet tragiczniejsza od Konrada z III cz. "Dziadów". Konrad z III cz. "Dziadów" był szaleńcem ogarniętym przez miłość do ojczyzny i narodu. Natomiast Konrad Wallenrod musi wybrać między miłością do żony - Aldony, a miłością do ojczyzny. Jednak miłość do ojczyzny zwycięża. Konrad Wallenrod wie, że musi porzucić żonę, poświęcić swoją miłość i miłość Aldony aby ratować ojczyznę. W słowach "stokroć przeklęta godzina" ujawnia się cały dramat bohatera. Konrad Wallenrod samotnie podejmuje walkę z Zakonem Krzyżackim. Niszczy go metodą podstępu i zdrady, a więc obiera sposób moralnie naganny. Bohater jest świadomy amoralności jakiej się dopuszcza jednak wie, że nie ma innej drogi:

"Jeden sposób Aldono, jeden pozostał Litwinom

Skruszyć potęgę Zakonu [...]

Stokroć przeklęta godzina,

W której od wroga zmuszony chwycić się tego sposobu."


Dlatego też bohater przeżywa konflikt racji. Jako chrześcijanin i rycerz łamie zasady etyczne, plami honor rycerski. Jednak czyni to z miłości do ojczyzny. Dokonuje straszliwego wyboru, poświęca nie tylko życie doczesne, ale także swe życie wieczne: "Chcę wiedzieć co mnie w piekle czeka." Konrad Wallenrod nie tylko przeżywa konflikt z samym sobą, ale wyrzeka się szczęścia osobistego i skazuje się na wieloletni pobyt wśród znienawidzonych wrogów jako mistrz krzyżacki. A więc jego miłość do ojczyzny była bezgraniczna i żarliwa. Dla ojczyzny poświęca nie tylko miłość kobiety, ale i honor - skazuje się na wieczne życie wśród kłamstwa.

Drugim wielkim twórcą polskiego romantyzmu był Juliusz Słowacki. Przeciwstawił on mickiewiczowskiemu Konradowi Kordiana. Jest to bohater nieszczęśliwy w miłości, rozczarowany światem. Jedyną jego ostoją jest patriotyzm, miłość do ojczyzny. Postanawia walczyć o wolność Polski. Jednak okazuje się, że sam musi wyzwolić naród od cara. Miłość do ojczyzny i chęć oswobodzenia narodu doprowadza Kordiana do szaleństwa, pada on zemdlony pod komnatą cara. Słowacki chciał tu ukazać, że jednostka nie jest w stanie zmienić sytuacji narodu i nie pomoże w tym nawet fanatyczna miłość do ojczyzny i całkowite poświęcenie.

Miłość jest największą wartością życia. Każdy człowiek dąży do miłości. W epoce romantyzmu w Polsce widzimy równie silną miłość do ojczyzny, jak do kochanki.

Można zaryzykować stwierdzenie, że miłość romantyczna to uczucie szalone, fanatyczne, pozbawione trzeźwej kontroli rozumu. To nieokiełznany wybuch wewnętrznych przeżył, wzruszeń bohatera. Według romantyków poznanie idealnej miłości jest dane tylko jednostkom wybitnym, które są w stanie widzieć oczyma duszy, dostrzegać prawdy żywe. A więc idealna miłość romantyczna to miłość do kochanki - drugiej idealnej połówki, to miłość do ojczyzny, poezji, wartości ponadczasowych. Miłość ta czasami pełna jest buntu, bluźnierstwa przeciwko Bogu, niezgody na otaczający świat, bólu niedocenienia. Ale miłość może też być delikatnością i pięknem. Mówi o tym Mickiewicz w wierszu "Snuć miłość". "Snuje" on miłość jak jedwabnik, leje jak źródlaną wodę. Pielęgnuje ją jako skarb najdroższy, najcenniejszy.

  1. Motywy autobiograficzne w twórczości Adama Mickiewicza.

Ślady autobiograficzne odnaleźć możemy w większości utworów Adama Mickiewicza. Nadają one twórczości poety bardzo wyraźne znamiona osobiste. Autor często sięga po tematy dobrze mu znane, po swe radości i zmartwienia, odczucia i wspomnienia. Miejsca opisane w kolejnych dziełach znaczą szlak wędrówek ich autora po Europie.

Utworem, w którym doszukać się można wątków sięgających do najmłodszych lat poety jest "Pan Tadeusz". Poemat ukazuje typowy obraz środowiska średniozamożne szlachty, jej życia, obyczajów, właśnie taki w jakim urodził się i wychował Mickiewicz. Zgodność faktów przytoczonych w utworze z rzeczywistością jest tak daleko posunięta, że nawet jeden z głównych bohaterów epopei, Soplica, nosi nazwisko autentycznego szlachcica, który najpierw wiódł spór z ojcem poety, a potem był jego długoletnim przyjacielem. Z czasów dziecinnych pochodzi także umieszczonym w utworze opis przemarszu wojsk napoleońskich przez ziemie polskie. Mickiewicz świetnie oddał atmosferę tamtych dni euforii całego społeczeństwa, którą odczuwał jako chłopiec. W "Panu Tadeuszu" wyraża poeta swoją ogromną tęsknotę za tym na zawsze utraconym światem, który pozostawił na Litwie. Jego miłość do ojczyzny widać choćby w inwokacji:

"Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie;

Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,

Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie

Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie."


jak również w najdrobniejszych opisach przyrody, zjawisk, obyczajów. W liście "Do Joachima Lelewela" mówi:

"A tam gdzie się obrócisz, z każdej widać strony

Żeś znad Niemna, żeś Polak, mieszkaniec Europy".


Określił w ten sposób swoją przynależność do trzech zbiorowości: ojczyzny domowej, ojczyzny politycznej i kręgu kultury zachodnioeuropejskiej. Ta ojczyzna domowa to właśnie świat żywcem przeniesiony do "Pana Tadeusza".

"Historia szlachecka to jednak nie tylko obrazy zapamiętane z dzieciństwa. Można się w niej doszukać również pewnych podobieństw do dworków wielkopolskich, w których przebywał Mickiewicz w czasie Powstania Listopadowego. Fragmenty opisanego krajobrazu, roślinności, np. drzew, bardziej przypominają swym charakterem zachodnie rubieże Polski niż nadniemeńską Litwę.

Kolejny etap życia Mickiewicza, młodość, czasy studenckie, przynosi poecie wiele nowych doświadczeń, które stają się inspiracją do powstania utworów literackich. Jest więc pierwsza, nieszczęśliwa, romantyczna miłość do Maryli Wereszczakówny, siostry przyjaciela filarety, Michała. Uczucie jakie żywi młodzieniec do tej kobiety staje się jednym z bodźców do powstania dwóch chronologicznie pierwszych części "Dziadów". Ich bohater, Gustaw-Upiór, posiada wiele cech wspólnych z autorem dramatu. Postać ta występuje pod różnymi imionami, które oddają jej różne role życiowe, różne strony uczuciowe, różne epoki biografii. Gustaw więc, tak jak i jego pierwowzór, przeżywa tragiczną miłość, która prowadzi go do samobójstwa. W przypływie uczucia rozpaczy i uwielbienia, gniewu i żalu mówi do swojej ukochanej:

"Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!

Postaci twojej zazdroszczą anieli,

A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...

Przebóg! tak Ciebie oślepiło złoto!

I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta!"


To jakby słowa wypowiedziane przez samego poetę do ukochanej, która odrzuciła jego miłość i wyszła za bogatego hrabiego. Mickiewicz zwraca się do Maryli także tymi słowami, używając przy tym ust Gustawa:

"Marylo, siostro moja! Nie krewnym łańcuchem,

Aleśmy pobratani umysłem i duchem.

Gdy dziwactwo losu i twój wyrok wzbrania

Równie święte, a muszę powtarzać nazwania

Choć innym spojrzyj okiem w przeminione lata

I pamiątki kochanka przyjmij z ręki brata."


Jednym z ostatnich epizodów jego wielkiej miłości jest wiersz "Do M***", w którym poeta ukazuje całą gorycz płynącą z jego nieszczęśliwej miłości:

"Precz z moich oczu! ... posłucham od razu,

Pracz z mego serca! ... i serce posłucha,

Precz z mej pamięci! ... nie ... tego rozkazu

Moja i twoja pamięć nie posłucha."

"Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie

Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił."



Wiersz ten jest jednym z najbardziej oczywistych dowodów na bardzo silny związek twórczości Mickiewicza z jego życiem.

Druga tematycznie grupa utworów pochodzących z tego okresu związana jest z działalnością Mickiewicza w nielegalnych organizacjach na Uniwersytecie Wileńskim. Nastrój młodego twórcy bardzo dobrze oddają słowa zaczerpnięte z "Pieśni Filaretów":

"Hej użyjmy żywota, wszak żyjem tylko raz."


Po wykryciu związku Mickiewicz wraz z kolegami zostaje aresztowany i osadzony w więzieniu. Wtedy też Gustaw przemienia się w Konrada, który również jest literackim sobowtórem poety. Swoje więzienne doświadczenia wpisuje Mickiewicz w biografię Konrada. Ukazuje także w III części "Dziadów" atmosferę jaka panowała w sterroryzowanym przez carskich urzędników Wilnie, jak również wiele autentycznych postaci takich jak: Onufry Pietraszkiewicz, Tomasz Zann, Jan Suzin.

W wyniku procesu Mickiewicz musi wyjechać do Rosji. Przebywa między innymi na Krymie, gdzie powstaje cykl utworów pod tytułem "Sonety Krymskie". Autor jest zafascynowany pięknem i malowniczością tego zakątka, urzeczony górami i morzem. Nie opuszcza go jednak uczucie osamotnienia i opuszczenia przez ludzi i Boga:

„Szczęśliwy ... kto modlić się umie"


Tęskni za krajem, za swą ukochaną. Dopiero ostatni sonet, "Ajudach", ma bardziej optymistyczną wymowę. Poeta mówi w nim, że czuje w sobie moc, która pomoże mu opanować własne słabości i wzmocnić się wewnętrznie.

Czas pobytu Mickiewicz w Rosji zbiega się z Powstaniem Dekabrystów. Odwołanie do niego znajdujemy w wierszu "Do przyjaciół Moskali", który ukazał się wraz z III częścią "Dziadów". Jest on wyrazem hołdu złożonego powstańcom, a szczególnie Konradowi Rylejewowi i Aleksandrowi Bestużenowi. Poecie bliski był bowiem każdy zryw mający na celu obalenie caratu, gdyż mogło to przybliżyć upragnioną chwilę oswobodzenia Ojczyzny. Po powstaniu Mickiewicz przebywa w Petersburgu, gdzie pracuje nad "Konradem Wallenrodem". Stara się w nim przedstawić swoje nowe spojrzenie na sposób walki tyranem. Po klęsce rosyjskiego powstania jedyną metodę walki z caratem widzi w podstępie, w walce skrytobójczej, gdyż otwarte starcie przy tak nierównych siłach może przynieść porażkę.

Kolejnym etapem tułaczki Mickiewicza jest Rzym, a w nim nowa miłość, Ewa Ankwiczówna. Uczucie to, może nie tak gorące jak za pierwszym razem, ma jednak duży wpływ na psychikę i twórczość poety. Ukochana stała się bowiem pierwowzorem literackiej postaci Ewy - córki Stolnika z "Pana Tadeusza". Była ona wysoko urodzoną hrabianką, tak więc choć poeta przyjmowany był w jej domu bardzo gościnnie, jego prośba o rękę zostaje natychmiast odrzucona. Swą miłość wyraża w przeróbce wiersza Goethego "Mignom", którą zatytułował "Do H***. Wezwanie do Neapolu".

We Włoszech dowiedział się poeta o wybuchu Powstania Listopadowego. Natychmiast udaje się do Wielkopolski, by być jak najbliżej walczących braci. Mickiewiczowi nie dane było wziąć udziału w powstaniu, dochodzą go jednak różnorodne relacje, a także spotyka się z jego uczestnikami. Powstają więc utwory, które swoją tematyką nawiązują do wydarzeń z 1830 roku. Najbardziej znane z nich to "Reduta Ordona", "Nocleg" i "Śmierć Pułkownika". Poeta przedstawia w nich swoje spojrzenie na Powstanie jako na wielki i szlachetny wysiłek Polaków. Mickiewicz pisze też III część "Dziadów" z której przebija ból i rozpacz po doznanej klęsce, z którą poeta nigdy nie potrafił się pogodzić.

Ostatecznie wieszcz osiada na stałe w Paryżu. Pisze coraz mniej, popada w kłopoty finansowe. We Francji właśnie powstają jedne z ostatnich jego dzieł "Liryki Lozańskie". Są one jakby rozrachunkiem poety z przeszłością, rozpamiętywaniem swojej drogi życiowej:

"Polały się łzy me czyste, rzęsiste,

Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,

Na mój wiek męski, wiek klęski"



Wiersze te są powrotem myślą do ukochanego kraju dzieciństwa i ucieczką od otaczającej go rzeczywistości. Po raz ostatni przywołuje obraz swej ukochanej z lat młodych. Z drugiej strony Mickiewicz uświadamia sobie swoje moralne zobowiązania wobec świata, dostrzega w miłości do żony nowe źródło pokrzepienia.

  1. Romantyczna koncepcja natury na przykładzie wybranych utworów.

Ważnym elementem romantycznej wizji świata była natura. Romantycy stworzyli nowy sposób myślenia o niej, nową jej koncepcję. Odrzucili oświeceniowe poglądy traktujące naturę, jako wyregulowany mechanizm. Rozumieli ją natomiast jako byt pierwotny, jako twór tajemniczy, uduchowiony, wiecznie żywy. Odkryli tzw. "duszę natury".

Szczególny stosunek do natury przeciwstawianej kulturze wynikał z filozoficznego pojmowania natury, z przeświadczenia o jedności świata duchowego i materialnego. Obcowanie z naturą wzbudzało u niektórych poetów uczucie niemal mistycznego zespolenia ze wszechbytem, sprzyjało panteistycznej refleksji, poczuciu nieskończoności. Pod wpływem folkloru przyroda pojawiała się także w ujęciach baśniowo-fantastycznych. Stała się ulubionym przedmiotem poetyckiego opisu i podmiotem sztuki romantycznej. Stąd też wywodzi się owa, "romantyczna geografia", odkrywanie odrębności malowniczej kompozycji regionalnego pejzażu i pomników przeszłości. Stosunek uczuciowy do rodzimej przyrody, zachwyt nad ojczystym krajobrazem sprzyjały pogłębieniu patriotyzmu.

Podstawową właściwość natury romantycy widzieli w jej nieustannym odradzaniu się. To odwieczne prawo świadczyło o cudownym, duchowym charakterze natury, a równocześnie uzasadniało romantyczną wiarę w możliwości odradzania się jednostek i narodu.

W swoim rozumieniu natury romantycy wyszli poza dawne, geocentryczne teorie. Sformułowali pojęcie nieskończoności kosmosu, stanowiącego jeden potężny, żywy organizm składający się z niezliczonej ilości połączonych tajemniczymi związkami elementów. Cząstką kosmosu był także człowiek. W ten sposób rozwiązywali romantycy dostrzegalną sprzeczność między "naturą" a "historią" jako tworem ludzkim. Historia okazywała się więc jeszcze jednym elementem kosmicznej całości. Taka koncepcja natury likwidowała także podziały na naturę żywą i martwą. Człowiek traktowany przez romantyków jako element natury, jej "kwiat" był równocześnie swoistym obrazem wszechświata - mikrokosmosem. Dotarcie do własnego wnętrza, do głębi własnej duszy, było równoznaczne z dotarciem do istoty natury. I odwrotnie - znajomość natury, kontakt z nią prowadziły do rozpoznania własnego ja. Natura jako twór żywy i czujący nawiązuje zdaniem romantyków nieustannie kontakt z człowiekiem za pomocą tworzonych przez siebie zjawisk - symboli. Zdolność do czytania natury posiadał lud i romantyczny poeta-filozof.

Wizja natury w "Cierpieniach młodego Wertera": Natura zmienia się w oczach Wertera razem z jego uczuciami. Początkowo Werter jest zafascynowany przyrodą, myślał on, że zastąpi mu ona szczęście, którego nie może zaznać z ludźmi. Uważał, że natura jest niezmiernie bogata. Werter jest zachwycony, zauroczony doskonałością przyrody, która obdarza człowieka swoim bogactwem. Dalsze obcowanie z przyrodą przynosi rozczarowanie, natura jawi mu się jako odbicie własnego ja, pozbawiony duszy obrazek, nazywa naturą "drętwym obrazkiem". Z oazy harmonii i piękności świat staje się "przeżuwającym potworem", przeradza się w wizję katastrofy. Zmienia się człowiek z ludu - zaprzyjaźniony wieśniak wraca o żebraczym chlebie; parobek, którego miłość i wierność Werter tak cenił staje się zabójcą; po łąkach błądzi obłąkany; z rzeki wyłowiona zostaje topielica. Kontakt z przyrodą pogrąża go w uczuciu beznadziejności, świat jawi mu się jako moloch, który się unicestwia. Piękne lasy i łąki, idealizowany wcześniej obraz natury zmienia się w zbiór ekspresyjnych cieni, bezlistnych drzew, które zostają ścięte. Końcowym efektem tej przemiany katastrofalna powódź zakańczająca transformację harmonijnej natury w obraz chaosu i zniszczenia.

W "Balladach i romansach" najpełniejszy kształt uzyskał wczesnoromantyczny krajobraz. Niknęła zasadnicza opozycja między człowiekiem, a naturą. W literaturze poprzedzającej romantyzm (a także i po romantyzmie następującej) przyroda mogła być tłem ludzkich działań. Tymczasem w balladach Mickiewicza stawała się bohaterem, bo podobnie jak człowiek była syntezą ducha i materii. Pokutujące ludzkie dusze umieszczone w kamieniach i drzewach otaczały rzeczywistość ludzi żyjących. Zaklęte w zioła mieszkanki Świtezi, zamieniona w rybę dziewczyna i skamieniali państwo z pobliskiego dworu ("Rybka"), przemieniony w drzewo strzelec ("Świtezianka"), czy Maryla strasząca nocą w różnych postaciach ("To lubię") uchylali w balladach granicę między światem ludzi, a światem przyrody.

Przez naturę w balladach należy rozumieć z jednej strony zwyczajnie pojętą przyrodę, z drugiej istotę świata tj. prawa nim rządzące, losy ludzi itp.. Natura w znaczeniu przyrody odgrywa w balladach ogromną rolę. Tajemnicze jezioro, na dnie, którego znajdują się ruiny zatopionego miasta, groźne kwiaty rosnące na brzegu jeziora, ich rola w karze udzielonej ruskim żołnierzom, nie mniej tajemnicza postać dziewczyny - Świtezianki, ponury las przez, który zbrodnicza Pani biegnie do Pustelnika, słysząc złowróżbne krakanie wron i hukanie puchaczy, wszystko to na tle ciemnej, wietrznej nocy - oto ważniejsze motywy przyrody, jak widzimy, groźnej, budzącej przestrach, zharmonizowanej z niesamowitymi wydarzeniami, które składają się na treść ballad.

Świat w balladach jest tak samo groźny i budzący strach jak wymienione wyżej szczegóły przyrody. Jest to niepojęty dla zwykłego śmiertelnika układ sił rządzących życiem na ziemi i biegiem historii, a także losami każdej jednostki. Człowiek może tylko biernie poddawać się skutkom działania sił natury, nie mając żadnego wpływu na nie. Natura ta włada za pośrednictwem tajemniczych duchów, rusałek, reprezentujących moce nieziemskie pustelników itp.. Duchy są złe, mściwe, niekiedy po prostu złośliwe.

Niepojęte siły i prawa natury są w balladach wykonawcą kary, która spotyka bohaterów ballad na przykład: strzelca w "Świteziance" za zdradę swej ukochanej, żołnierzy ruskich w "Świtezi", zbrodniczą Panią która zabiła męża "Lilie". Ponure siły natury święcą tu tryumf, a człowiek nie jest zdolny, nie tylko przeciwstawić się ich wyrokom, ale zrozumieć ich sensu. Dlatego to Mickiewicz często używa zwrotów podkreślających niewiedzę lub zdumienie narratora np.:

"Świtezi" dwuwiersz; "Biegają wieści między prostotą

Lecz któż z nich prawdę odgadnie"



lub w "Świteziance" dwukrotnie powtórzona uwaga: "A kto dziewczyna - ja nie wiem".
Natura nie odkrywa przed zwykłym śmiertelnikiem swych tajemnic. Można je tylko ułamkowo dostrzec w powieściach ludowych, czasem w zjawiskach przyrody jak np. we wzburzonych toniach Świtezi albo w tajemniczym działaniu kwiatów nadświteziańskich, ale i te ułamkowe tajemnice odkrywa jedynie ktoś, kto reprezentuje owe siły natury jak dziewczyna z zatopionego miasta w "Świtezi"

Świat nadziemski nie tylko zadziwia i ingeruje w sprawy ziemskie - on je zarazem osądza, wprowadza ład w zachwiany porządek ludzki. Dlatego balladowe zaświaty, obejmujące również sferę natury, nie są jedynie tajemnicze, nieprzeniknione ale i groźne. Fascynują i przejmują trwogą.

"Sonety krymskie" są wyrazem zainteresowań romantycznych wschodem, które objęły także Mickiewicza. Już podczas pobytu w Petersburgu w sposób amatorski zajmował się historią, językiem i literaturą krajów arabskich.

Wielką rolę w cyklu sonetowym odgrywają opisy przyrody. Mickiewicz odkrywał po raz pierwszy przed polskim czytelnikiem groźne piękno egzotycznych gór i morza. Istotnym elementem przedstawionego w sonetach krajobrazu jest różnorodna w swoich przejawach, bujna, potężna i tajemnicza natura. Zjawiska przyrody wprowadza tu autor na zasadzie równorzędnego lub potężniejszego niż człowiek partnera ludzkiej osobowości. Takie ujęcie stosunków między przyrodą a zafascynowanym nią człowiekiem miało charakter typowo romantyczny. Podmiotem lirycznym jest tu nowy typ bohatera, uosobiony w postaci Pielgrzyma. Natura przytłacza Pielgrzyma swoim ogromem, potęgą gór i morza, pięknem dolin i roślinności, nastrojem południowej nocy, blaskiem słońca. Niekiedy obrazy natury krymskiej są u Mickiewicza wyolbrzymione czemu nie można się dziwić. Wychowany wśród litewskich lasów po raz pierwszy w życiu ujrzał góry i dlatego zrobiły na nim takie ogromne wrażenie.

Istotną cechą "Sonetów krymskich", a co za tym idzie i opisów przyrody w nich zawartych jest orientalizm, przejawiający się poprzez istnienie wschodniego bohatera - Mirzy - mohametanina (towarzysz pielgrzyma) oraz rozbudowaną metaforykę i niezwykle ozdobny styl:

"Tu z winnicy miłości niedojrzałe grona

Wzięto na stół Allacha; tu perełki Wschodu

Z morza uciech i szczęścia, porwała za młodu

Truna, koncha wieczności, do mrocznego łona"

("Mogiły haremu")


Mickiewicz nie używa w sonetach właściwych nazw kolorów, ale zastępuje je przenośniami z dziedziny klejnotów i drogocennych metali. Jednocześnie stawia on zdecydowanie wyżej zachowane w pamięci obrazy litewskiej przyrody.

"Litwo piały mi wdzięczniej twe szumiące lasy

Niż słowiki Bajdaru, Salhiry dziewice

I weselszy deptałem twoje trzęsawice

Niż rubinowe morwy, złote ananasy"

("Pielgrzym")

Przykładem rozbudowanej metafory jest przedstawienie wrażeń z podróży przez step w sonecie "Stepy akermańskie". W pierwszej zwrotce step porównany jest do oceanu, wóz którym jedzie bohater do łodzi, łąki i kwiaty do fal morskich, krzewy rosnące na stepie, a dokładniej ostry do rafy koralowej.

"Wpłynąłem na suchego [przestwór oceanu

Wóz nurza się w zieloność i jak łódką brodzi

Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi

Omijam koralowe ostrowy burzanu"



W "Panu Tadeuszu" opisy przyrody są dowodem miłości i tęsknoty Mickiewicza do nadniemeńskiej ziemi. Poeta wysławia typowy obraz ojczystego pejzażu - łany zbóż mieniących się różnymi barwami, zielone łąki, stogi na polu, miedze z rosnącymi na nich samotnymi gruszami. Przyroda nie jest tu żadnym dodatkiem ale integralną częścią utworu. Ludzie żyją w dobroczynnym cieniu jej praw, poddani są wszechogarniającemu rytmowi przyrody. Ich życie trwa wśród wschodów i zachodów słońca, w przymierzu z roślinami, zwierzętami, ziemią. Jest to jakby przymierze zaistniało samo z siebie, tak jakby natura czy los sam udzielił tym ludziom swojej niczym nie uzasadnionej życzliwości. Gdy życie mieszkańców Soplicowa upływa w pokoju i zgodzie ciągle dowiadujemy się o obecności słońca, aż do chwili gdy pokłócili się w zamku. Nazajutrz jest już słotny poranek, a bohaterów nic nie potrafi rozweselić. Wstaje dzień na przemian chłodny i słotny, a wschodzące słońce "krwawo się czerwieni" zapowiadając tą barwą następne zdarzenia.

W opisach natury w "Panu Tadeuszu" zauważyć można typową dla romantyków baśniowość. Tak jest w opisie matecznika w IV księdze, gdzie karłowate krzewy i drzewa rosnące nad zgniłym jeziorkiem porównane są do czarownic ważących w kotle trupa.

"Od, której drzewa wokoło tracą liść i korę

Łyse, skarłowaciałe, robaczliwe, chore

Pochyliwszy konary mchem kołtunowate

I pnie garbiąc brzydkimi grzybami brodate

Siedzą wokoło wody jak czarownic kupa

Grzeją się nad kotłem, w którym ważą trupa"



Baśniowy charakter mają także częste ożywienia przyrody jak np. gigantyczna walka wichrów w opisie burzy - ks. X, czy opis puszczy porównanej do ruin jakiegoś miasta zwierząt - ks. IV, gdzie zwierzęta rządzą w puszczy jak w państwie.

Każdy szczegół natury posiada w "Panu Tadeuszu" jakby wyższą wartość, dlatego spotykamy tu niebywały pietyzm każdego niemal drobiazgu począwszy od przedmiotów utylitarnych aż po naturalne (np. grzyby). Przyroda niemal zawsze traktowana jest przez poetę jako żywa istota - zachodzące słońce "spuszcza głowę" i zasypia "westchnąwszy ciepłym powiewem", a brzezina " jako wieśniaczka kiedy płacze syna lub wdowa męża, ręce załamuje, roztoczy po ramionach do ziemi strumienie warkoczy".

Poprzez naturę Mickiewiczowi ukazuje się ojczyzna, zamknięta w litewskiej przyrodzie i szlacheckiej tradycji. Jest to pejzaż patriotycznej tęsknoty, w którym realistyczna dokładność szczegółu jest po prostu gromadzeniem najdrobniejszych nawet pamiątek, zaspokajaniem serca.

  1. Interpretacja słów Wysockiego "Nasz naród jak lawa"

Słowa Wysockiego, scena siódma: "’Nasz naród jak lawa

Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa

Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi

Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi’"


Lawa symbolizuje zniewolone społeczeństwo polskie. Na zewnątrz jest zimną, zastygłą skorupą - są to ludzie w społeczeństwie polskim, którzy postępują zgodnie z oczekiwaniami zaborcy, lecz nie mają oni nic wspólnego z autentycznym życiem narodu, które musi rozwijać się w utajeniu ze względu na politykę zaborcy. I właśnie to utajone życie jest nazwane przez Wysockiego "gorącą lawą".
Dramat III część "Dziadów" ma charakter (wymiar): irracjonalny - to np. Widzenie księdza Piotra, realistyczny (Mickiewicz dokonał charakterystyki poszczególnych grup społecznych):

1.patriotów
2.kosmopolitów ( pojednanych z władzą cara, a nawet zaprzedanych mu)

Uczynił to w scenach:

1.scenie pierwszej - więziennej

2.scenie siódmej - salon warszawski

3.scenie ósmej - pan Senator i bal u Senatora

Pod pojęciem "gorąca lawa" należy rozumieć polskich demokratów, młodzież wileńską, która wyrastała w atmosferze filomackiej solidarności, koleżeństwa i przyjaźni. To oni właśnie są środkiem lawy, której i "sto lat nie wyziębi". Młodzież wileńska przedstawiona jest w scenie więziennej. Jest więziona za swoje przekonania i uczucia patriotyczne, władza carska nie oszczędza nawet dziesięcioletnich dzieci (chłopiec widziany przez Jana Sobolewskiego, który nie mógł unieść kajdan, czy młody uczeń gimnazjum Rollison uwięziony i doprowadzony do samobójstwa). Mimo tych wszystkich poniżeń i krzywd solidarność więźniów trwa nadal np. Tomasz Zan chce wziąć całą winę na siebie, a Frejend dałby się powiesić gdyby to pomogło przyjacielowi. Adam Mickiewicz ukazuje męczeństwo młodzieży polskiej, skazywanej na katorgę mimo młodego wieku: Jan Sobolewski;

"’Panie! Ty co sądami Piłata

Przelałeś krew niewinną dla zbawienia świata

Przyjm tę spod sądów cara ofiarę dziecinną

Nie tak świętą, nie wielką, lecz równie niewinną’"


Więzienie Tomasza Zana - morzenie głodem, podawanie niestrawnego jedzenia.
Mickiewicz nadaje sens cierpieniu polskiej młodzieży: Żegota opowiada mit o ziarnie. Ziarno symbolizuje młodzież wileńską, a diabeł przeszkadzający Adamowi - cara. Sens tego mitu jest taki, że cierpienie młodzieży zaowocuje, nie ulegną oni presji zaborcy, mimo, iż jest on bardzo okrutny. Żegota:

"O wy co tylko na świat idziecie z północą

Chytrość rozumem, a złość nazywacie mocą

Kto z was wiarę i wolność, znajdzie i zagrzebie,

Myśli Boga oszukać - oszuka sam siebie’"


Adam Mickiewicz podkreśla też niewinność młodzieży - dziecięcy wiek, odwołania do symboliki biblijnej - niewinna ofiara dzieciątek wymordowanych na rozkaz Heroda. Ks. Piotr - widzenie: "’Tyran wstał - Herod! Panie, cała Polska młoda\ Wydana w ręce Heroda’". Jan Sobolewski: "’Tryumf cara północy’" Więźniowie śpiewają pieśń świadczącą o determinacji i rozpaczy. Najbardziej dramatyczna, przepełniona żądzą zemsty jest pieśń Konrada (Mała Improwizacja) - po każdej zwrotce powtarza złowrogi refren:

"’Tak: zemsta, zemsta na wroga

Z Bogiem i choćby mimo Boga’"


W Wielkiej Improwizacji żądając od Boga rządu dusz naraża się na wieczne potępienie. Nie zważa na to - jest symbolem dobrowolnego i całkowitego poświęcenia dla wyzwolenia ojczyzny.

Gorąca lawa to także demokraci z Salonu warszawskiego - ludzie stojący przy drzwiach - a wśród nich:
1.A*** G*** (Adam Górowski - uczestnik powstania listopadowego)

2.N*** (Ludwik Nabielak - uczestnik napadu na Belweder)

3.Piotr Wysocki

Zastygła skorupa: są to ludzie przedstawieni w Salonie warszawskim;

wysocy urzędnicy

wielcy literaci

damy z towarzystwa

generałowie, oficerowie


Wszystko to są postacie anonimowe - pokazują pewne zjawisko w społeczeństwie. Rozmawiają o balach, zabawach, nawet lubią Nowosilcowa, ponieważ jest ich organizatorem. Na opowiadanie Adolfa o męczeństwie Cichowskiego Hrabia reaguje:

"Niech to stary Niemcewicz w pamiętniki wsadzi -

On tam, słyszałem, różne szpargały gromadzi’"


Do zastygłej skorupy zaliczają się także jawni zdrajcy ojczyzny, carscy służalcy - ludzie z otoczenia Nowosilcowa:
1.Pelikan - pierwowzór - doktor Wacław Pelikan

2.Doktor - pierwowzór - doktor August Becu

Rywalizują między sobą o względy Nowosilcowa, do tego stopnia, że obmyślają metodę zgładzenia młodego Rollisona, są okrutni, podli.

  1. Wymień gatunki literackie romantyzmu, wymień cechy jednego z nich.

Gatunki literackie romantyzmu to:

dramat romantyczny

poemat dygresyjny

powieść poetycka

epopeja

oda

ballada


Ballada. Nazwa pochodzi od słowa ballare (wł.) - tańczyć. Ballada pierwotnie oznaczała prowansalską ludową liryczną pieśń taneczną, wykonywaną zazwyczaj chóralnie.

Według J.Klejnera ballada to: "krótki wierszowany utwór epicki na temat niezwykłego zdarzenia, o zabarwieniu lirycznym i o tendencji do dramatycznego, dialogowego ujęcia". Ballada charakteryzuje się synkretyzmem rodzajowym, czyli łączeniem elementów epickich, lirycznych i dramatycznych (na podstawie "Ballad i romansów" Adama Mickiewicza).

Fabuła ballad osnuta jest zazwyczaj na wydarzeniach niezwykłych, sensacyjnych, wprowadzających wątki groźnych ingerencji sił irracjonalnych, nadzmysłowych w los człowieka.
Akcja skupiona jest głównie na zdarzeniu kulminacyjnym, a zdarzenia uprzednie zostają potraktowane skrótowo. Akcja ballad zbudowana jest na wzór starożytnych wielkich tragedii, w których bohater pragnąc stoczyć beznadziejną walkę z ciążącym nad nim losem, sam bezwiednie ściąga na siebie zgubę.
Narrator wydaje się być pozornie nie zorientowany w wydarzeniach, mówi: "ktoś", "coś", przyznaje się do nie wiedzy: "(kto jest dziewczyna, ja) nie wiem". Nie zna on wydarzeń poprzedzających, obserwuje też ograniczony odcinek przestrzeni, reszta jest dla niego niewidoczna. Pełni też rolę "detektywa" tzn. na podstawie obserwowanych zjawisk wnioskuje o ich sensie.
W balladach zaznaczone są dwa równoległe plany: "sceniczny" i "zakulisowy", powoduje to grę zaskoczeń i niespodzianek.

Postacie ballad występują w świecie znanym sobie. W nim spotykają ich niespodzianki. Znany i ustabilizowany świat okazuję się więc niepewny i nie do końca zgłębiony. Ważną rolę w balladach pełni natura w znaczeniu przyrody. Tajemnicze jezioro, na dnie którego znajdują się ruiny zatopionego miasta, groźne kwiaty rosnące na brzegu jeziora, ponury las, złowróżbne krakanie wron i hukanie puchaczy, wszystko to na tle ciemnej wietrznej nocy - oto ważniejsze motywy przyrody, jak widzimy budzącej grozę, zharmonizowanej z niesamowitymi wydarzeniami, które składają się na treść ballad. Świat w balladach to niepojęty dla zwykłego śmiertelnika układ sił, rządzących życiem na ziemi i biegiem historii, a także losami każdej jednostki. Człowiek może tylko biernie poddawać się skutkom działania sił natury, nie mając żadnego na nie wpływu. Natura panuje za pośrednictwem tajemniczych duchów, rusałek, reprezentujących moce nadziemskie itp. Natura jest więc ściśle zespolona z losami bohaterów, stanowi tło dla ich losów.

Jedną z wielkich prawd ludowych ukazanych w balladach, jest przekonanie o nieuniknionej karze za popełnione winy: "Nie masz zbrodni bez kary". Bezlitosne siły natury święcą tu tryumf, a człowiek nie jest zdolny nie tylko przeciwstawić się ich wyrokom, ale nawet zrozumieć ich sensu. Natura nie odkrywa przed zwykłymi ludźmi swych tajemnic! Można je tylko ułamkowo dostrzec w powieściach ludowych, czasem w zjawiskach przyrodniczych, np. we wzburzonych toniach "Świtezi", ale i te ułamkowe tajemnice odkrywa jedynie ktoś, kto reprezentuje owe siły natury, np. dziewczyna zatopionego miasta w "Świtezi".

Najbardziej charakterystyczną z zarazem niezwykle nowatorską cechą ballad jest ich ludowość:
wprowadzono nowy typ bohatera, pochodzącego z ludu, np. Karusia
ocena ludzkich problemów i konfliktów zostaje ukazana z "ludowego punktu widzenia"
poglądy ludu na temat dobra i zła - nie ma zbrodni bez kary
ukazanie bogatego świata duchów, zjaw, rusałek, czarownic, niezwykle fantastyczny, a znany z legend i wierzeń ludowych. Według mniemań ludowych straszy zwykle w określonych miejscach, są nimi: cmentarze, ruiny, mosty, pustkowia, pewien odcinek drogi, aleja parkowa, rozdroże, którędy nocą nie sposób przejechać bez narażenia życia. Dopiero odmówiona modlitwa poskramia złośliwość duchów. Lud wierzy, że fantastyczne mieszkanki rzek, stawów, jezior, których głosy słychać nieraz nad wodą w noc księżycową, mają człowiecze pochodzenie. Powszechne było także przekonanie, że upiór, martwe ciało ożywione mocą diabelską, wychodzi w nocy z grobu, najczęściej w czasie nowiu księżyca, biegnie tam, gdzie za życia miał przyjaciela lub krewnego, wolno mu pozostawać na świecie do piania koguta. Upiory nawiedzają swe żony, w razie powtórnego zamążpójścia starają się je ukarać.

Ważnym składnikiem ballad jest także przedstawiona historia. Nie chodzi jednak o historyczne udokumentowane fakty, lecz o dotarcie do "prawdy żywej" ukrytej w ludowych podaniach - "legenda ludowa, pieśń gminna to żywy tekst historii, to klucz otwierający tajemnicze szyfry dziejów" (Alina Witkowska). Ballady odsłaniały ukryte życie historii, bliskie naturze, związane z regionem. W balladach obecny jest duch historii, który ma moc uobecniania przeszłości, dokonywania gwałtownych zbliżeń między tym co dawne i współczesne. A historię uosabiać może dosłownie wszystko - roślina, drzewo, pejzaż, skała. Cała bowiem ziemia jest zapisana znakami historii.



Wyszukiwarka