o stworzeniu ks.Rodzaju, 1-26 Człowiek jest ostatnią istotą stworzoną przez Boga


O stworzeniu człowieka z Ks.Rdz.

1-26 Człowiek jest ostatnią istotą stworzoną przez Boga. Tkwi w tym idea prymatu człowieka wśród innych stworzeń. Bóg niejako rozważa, zastanawia się nad powołaniem człowieka do bytu, jakby mówił do kogoś (do swego „dworu” niebieskiego? Por. 1 Krl 22,19; Job 1,6; Iz 6,1-3): uczyńmy, chciejmy uczynić… I Bóg sam przystępuje do tego dzieła. — Rzeczownik adam (= człowiek) jest tutaj użyty w znaczeniu zbiorowym: ludzie. Wskazuje na to brak rodzajnika oraz liczba mnoga czasownika jirdu — niech panują. Autor mówi więc o stworzeniu rodzaju ludzkiego, którego początkiem będzie para ludzka, mężczyzna i kobieta. Podobieństwo ludzi do Pana Boga ma im umożliwić — według brzmienia tekstu — panowanie nad innymi stworzeniami. Ponieważ do wykonywania władzy nad przyrodą potrzebuje człowiek przede wszystkim dyspozycji psychicznych (rozum, wola), bo same fizyczne tu nie wystarczą, więc przez ich posiadanie najbardziej upodabnia się do swego Stwórcy, który włada całym stworzeniem. Rozum i wolę uważamy za główne władze duszy ludzkiej. Tak więc dalsze wnioski filozoficzne wyprowadzone z wierszy 26-28 pozwalają stwierdzić, że dusza ludzka jest właściwą zasadą podobieństwa człowieka do jego Stwórcy. Najlepszy może komentarz biblijny do tekstu w. 26-28 dała Księga Mądrości, w której czytamy: „Ty mądrością uzbroiłeś człowieka, aby panował nad istotami stworzonymi przez Ciebie” (9,2). Por. także Syr 17,3-4.7, a przede wszystkim Ez 28,12 (tutaj Prorok mówi o doskonałej piękności człowieka). — Nie jest też wykluczone, że ideę podobieństwa człowieka do Boga wyraża tutaj Autor, posługując się egipskim słownictwem. Faraon, władca nad całym Egiptem, był „odbiciem bogów”; w tym sensie człowiek jest królem na ziemi, przez swą władzę podobnym do Boga, Króla wszechświata. — Szczególne błogosławieństwo Boże odnosi się do rozrodczości (por. też w. 22), a przy tym również do ujarzmiania, deptania ziemi (kabasz), tzn. podporządkowania jej człowiekowi. W słowach tych zawiera się więc wyraźny rozkaz, a zarazem i zachęta, pochwała rozwoju kultury i cywilizacji na świecie.

29-30. Porównanie tych wierszy z Rdz 9,3n nasuwa przypuszczenie, że człowiek karmił się początkowo tylko roślinami. Być może jednak, że w Izraelu w kręgu dwóch tradycji (E i P) istniały dwa odmienne przekonania w tej sprawie; jedno z nich zdaje się podzielać Autor Rdz 1,29-30, drugie Autor Rdz 9,3n. Pierwszy także dzikim zwierzętom każe się żywić pokarmem roślinnym! Zapewne obrazuje to pierwotną harmonię, jaka według myśli Autora istniała po stworzeniu świata między wszelkimi istotami.

31. Zadowolenie Boga z dokonanego dzieła, z jego bytowej doskonałości, odnosi się tutaj albo wyłącznie do ludzi, albo też ogólnie do wszystkich stworzeń powołanych do istnienia w sześciu „dniach”.

2,7-9

Obraz antropomorficzny, ilustrujący dwojaką naturę człowieka — materialną i duchową. Bóg tworzy, lepi (jacar) ciało z roli (adama = ziemia, rola; adam = człowiek-rolnik) oraz udziela mu przez swoje tchnienie ożywiającego ducha. W ten sposób użycza mu niejako czegoś z siebie samego (podobieństwa, por. Rdz 1,26), wyróżniając go tym samym od innych stworzeń, przede wszystkim od zwierząt. O materialności, a stąd i o śmiertelności ciała ludzkiego wiedziały oczywiście i inne ludy starożytności. Właśnie dlatego wyobrażały sobie powstanie człowieka jako ulepienie go przez bóstwo z gliny (np. w eposie Enuma elisz bóg Marduk łączy glinę z krwią boga Kingu; w Gilgamesz bogini Aruru; na ścianie zaś egipskiej świątyni w Luksor bóg Chnum przy kole garncarskim). — Istotna treść tekstu wiersza 7 to podkreślenie materialnoduchowej natury człowieka; obraz „lepienia” i „wdmuchiwania” stanowi tylko pomocniczą formę literacką do wyrażenia tej treści. Nie wolno z tych obrazów wnioskować, że wiemy, w jaki sposób został człowiek stworzony. Badanie tego „jak” jest poza zainteresowaniem Biblii; pozostanie ono na zawsze domeną nauk szczegółowych: antropologii, paleontologii, embriologii czy morfologii porównawczej. Jak wiadomo, nauki te na razie nie osiągnęły pewności w tym względzie. Kościół czeka więc spokojnie na ich dalsze badania, licząc się z możliwością pochodzenia ciała pierwszego człowieka „z już istniejącej i ożywionej materii” (encykl. Humani Generis z r. 1950). — Tekst wiersza 7 mówi dosłownie o „człowieku” (adam), nie zaś o mężczyźnie. Kiedy później Bóg będzie wypędzał z raju winowajców, tekst powie również o wypędzeniu „człowieka” (adam: 3,23-24). Na tej podstawie wolno postawić hipotezę, że w rozdziale 2 i 3 początkowo była mowa jedynie o stworzeniu (a potem ukaraniu) ludzi, człowieka (adam = l. poj. wzięta w znaczeniu liczby mn.).
Wzmianka o kobiecie czyni wrażenie późniejszego dodatku, przez który chciano uwypuklić także i problem płci. (Może właśnie ta zmiana brzmienia tekstu wpłynęła trochę na jego zaciemnienie, sugerując m.in., że pierwszy grzech dotyczył dziedziny seksualnej).

8. Nazwa krainy Eden pozostaje może w związku z sumerskim rzeczownikiem edinu (= równina, pole). Św. Hieronim idąc za Septuagintą wziął rzeczownik eden nie za imię własne krainy, lecz za przydawkę rzeczownikową do gan (gr. paradeisos), pochodzącą od czasownika adan (= być miłym, przyjemnym). Stąd pochodzi w jego przekładzie paradisus voluptatis = ogród (lub: raj) rozkoszy.

9. Specjalna wzmianka o dwóch drzewach jest uzasadniona ze względu na ich przyszłe znaczenie. Symboliczne nazwy tych drzew (drzewo dające życie, drzewo dające poznanie tego, co dobre i złe) potwierdzają hipotezę, że drzewa te są tylko alegorycznym obrazem: jedno — tęsknoty za życiem wiecznym, a drugie zaś — wiedzy o istnieniu prawa moralnego, odczuwanego w głosie sumienia (lub: nieograniczonej wiedzy).

2,15- 25

Już więc pierwsi ludzie są objęci obowiązkiem pracy, jakkolwiek niezbyt trudnej, gdyż ich siedzibą jest urodzajna oaza. Raj zatem nie był „nie próżnującym próżnowaniem”.

16-17. Stwórca postanawia przyjąć od ludzi ofiarę; poucza o tym nakaz zrezygnowania z owoców jednego drzewa. Bóg traktuje więc ludzi bardzo poważnie, jako dorosłych i w pełni odpowiedzialnych za swe czyny. Przekroczenie zakazu sprowadzi na ludzi śmierć. Tekst nie mówi o nagłej śmierci; chodzi zatem o konieczność „umierania” w wypadku nieposłuszeństwa. — Czy jednak chodzi na pewno o śmierć fizyczną? Tekst 3,19 pozwala przypuszczać, że śmierć fizyczna wynika z samej niedoskonałości natury człowieka (ciało — proch!); może zatem w. 2,17 mówi o innej śmierci, duchowej, którą spowoduje ciężki grzech nieposłuszeństwa? Ten trudny problem nie jest jeszcze naukowo rozpracowany i czeka na dalsze badania.

18-20. Zwierzęta podlegają człowiekowi, któremu mają być pomocą. Żadne zwierzę nie jest jednak „odpowiednią pomocą”, nie jest towarzyszem godnym człowieka. Właśnie symboliczna „defilada” zwierząt (w. 19) jest wybornym pomysłem literackofilozoficznym, podkreślającym ogromną różnicę dzielącą zwierzę od człowieka. W ten sposób Autor przygotowuje zarazem ważne dla starożytynych pouczenie (zawarte w następnych wierszach) o tym, że kobieta ma tę samą naturę, co mężczyzna.

21-23. Tekst paralelny do w. 18-20. Tam człowiek nadawał imiona zwierzętom, tutaj kobiecie. Tam stwierdził jednak brak istnienia kogoś odpowiedniego dla siebie, tutaj natomiast odczuwa coś przeciwnego. Wyraża to uroczyście: kość z kości moich i ciało z ciała mojego! Ten zwrot jest semickim przysłowiem, oznaczającym przede wszystkim przynależność do tej samej rodziny lub plemienia (por. Iz 58,7; Rdz 29,14; 37,27; Sdz 9,2; 2 Sm 5,1); podkreśla to dobitnie silną jedność organiczną, jaką była rodzina w cywilizacji semickiej. Antropomorficzny obraz wyjętego żebra uwypukla zapewne jednorodność gatunkową ciała mężczyzny i kobiety, równość ich natury, ludowa zaś (nie naukowa!) etymologia słowa „kobieta” (iszsza — od isz = mąż) podobnie wyraża równość, równowartość obojga osób. Wiersze 21-23 słusznie mogą zatem uchodzić za pierwszy literacki przejaw idei równości płci.

24. Słowo „dlatego” dowodzi, że cały wiersz jest niejako wnioskiem wysnutym z opowiadania o stworzeniu kobiety. Autor akcentuje prawo natury, owo „opuszczenie” rodziców dla żony, dla założenia nowej rodziny. Wyrażenie „jedno ciało” określa fizyczną i duchową jedność małżonków, moment założenia rodziny (rzeczownik „ciało” jest w Piśmie św. często używany przenośnie na oznaczenie człowieka). Opowiadanie o utworzeniu kobiety z żebra mężczyzny jest zatem etiologią ludową, która ma wyjaśnić, dlaczego w małżeństwie mężczyzna i kobieta dążą do tego, by stać się „jednym ciałem”: a to dlatego właśnie, że pierwotnie byli jednym ciałem. Ta jedność nie dopuszcza oczywiście zarówno wielożeństwa, jak i rozerwalności małżeństwa. Dlatego właśnie Chrystus, ogłaszając wyraźnie zakaz rozwodów, powołuje się na ten wiersz 24 (Mt 19,4-6).

1



Wyszukiwarka