GŁÓWNE CECHY JĘZYKA OGÓLNOPOLSKIEGO XX WIEKU, Monika Zawadzka V FP


Monika Zawadzka V FP

Irena Bajerowa - GŁÓWNE CECHY JĘZYKA

OGÓLNOPOLSKIEGO XX WIEKU

Za najważniejsze cechy języka ogólnopolskiego XX w. należy uznać te, które są charakterystyczne dla tego właśnie okresu, czyli odróżniają język XX w. od języka wieków poprzednich, zwłaszcza wieku XIX. Wymieniając te cechy, uwzględnić należy również ich ewentualną zmienność w ciągu XX w., co pokaże nam główne kierunki rozwoju polskiego języka ogólnego w tym czasie. Obraz ten, z konieczności szkicowy, nie może oddać pewnej nierównomierności rozwoju obu odmian - mówionej i pisanej, jak też różnic w rozwoju poszczególnych stylów, choć różnice te istniały.

Można tylko zaznaczyć, że stabilizacja norm wyraźniej występuje w odmianie pisanej niż mówionej, która odznacza się normą słabszą, swobodniej ewoluuje, łatwiej ulegając naciskom różnych czynników.

ORTOGRAFIA

Dzięki dwu kolejnym reformom, w 1918 i 1936 r., nastąpiła normalizacja ortografii; uporano się z ważnymi zagadnieniami, które w XIX w., choć żywo dyskutowane, nie zostały zdecydowanie rozstrzygnięte. W 1936 r.:

  1. zniesiono w deklinacji przymiotnikowo-zaimkowej końcówki -em, -emi, ujednostajniając odnośne formy w postaci -ym (-im), -ymi (-imi), zgodnie z panującą wymową;

  2. ustalono pisownię wyrazów obcych typu Maria, opinia, Francja, co było udanym pomysłem upraszczającym zapis form wyrazowych, który jeszcze na przełomie XIX i XX wieku wzbudzał liczne kontrowersje.

Coraz precyzyjniej formułowano też przepisy interpunkcyjne, które w reformach XIX-wiecznych traktowane były pobieżnie lub wręcz pomijane. Przeprowadzono ponadto drobniejsze ustalenia, przy czym najbardziej dyskusyjne okazały się rozstrzygnięcia dotyczące pisowni łącznej i rozdzielnej (np. naprawdę czy naprawdę).

Nie przeprowadzono natomiast tak radykalnych zmian, jak usunięcie z alfabetu pewnych liter. W szerokich społecznych dyskusjach padały wprawdzie propozycje zniesienia rozróżnienia rz i ż, ó i u, ch i h, ale w komitetach opracowujących reformy pomysły te nie były brane pod uwagę z obawy przed zerwaniem z długowieczną tradycją.

Mimo że reforma 1936 r. została przeprowadzona przy współpracy wybitnych językoznawców ze specjalistami z różnych dziedzin kultury, niektóre nowe przepisy napotkały silny opór społeczny, tak, że reforma, choć nakazana w szkolnictwie, nie wszędzie i nie od razu weszła w życie, jej ustalenia rozprzestrzeniły się w latach II wojny światowej i upowszechniły się dopiero w okresie powojennym.

FONETYKA

Normalizacja i tu dała pewne efekty. Dalej postępował zanik resztek tzw. e pochylonego (np. wymowa tyż zamiast też), które pojawia się obecnie tylko wyjątkowo (w miejscach, gdzie e pochodzi z dawnego e długiego).

Pod wpływem pisma dokonała się następna zmiana, znosząca odwieczną polską cechę fonetyczną. Dawniej język polski nie znał połączenia ge, musiało ono być wymawiane jako gie lub je; dotyczyło to zwłaszcza wyrazów zapożyczonych, np. generał, który był wymawiany gienerał lub jenerał. Tymczasem pod wpływem pisowni ge, szerzącej się od połowy XIX w., zanikła wymowa gienerał i jenerał, w ciągu XX w. zupełnie wyparta przez wymowę generał.

Innym przykładem działania pisma jest rażąca maniera, która pojawiła się dopiero w drugiej połowie XX w., polegająca na wymawianiu głosek dźwięcznych tam, gdzie wprawdzie zapisane są litery głosek dźwięcznych, ale naturalna polska wymowa zawsze tę dźwięczność znosi, tj. na końcu izolowanego wyrazu czy w przyimku łączącym się z następującym wyrazem, np. ład (naturalnie wymawiane łat), w pracy (naturalnie f pracy).

Kolejną ważną zmianą jest ujednolicanie miejsca akcentu w wyrazie przez usuwanie wyjątków akcentowych. Akcent polski w zasadzie pada na drugą sylabę od końca (paroksytoniczny), jednak z różnych, uzasadnionych historycznie powodów liczne wyjątki akcentowane są jeszcze obecnie na trzeciej sylabie (czy nawet czwartej) od końca. Można przypuszczać, że na przełomie XIX i XX w. zaczęto przesuwać akcentowanie na drugą sylabę od końca w takich wyrazach, jak np. kilkakroć, ilekroć, abyśmy. Wiek XX, a zwłaszcza ostatni okres charakteryzuje się usuwaniem dalszych wyjątków i radykalnym upowszechnieniem akcentowania na sylabie przedostatniej.

Obecnie dość intensywnie rozszerza się akcent paroksytoniczny w formie czasu przeszłego (np. robiliśmy) i w wyrazach obcych na -ika, -yka, np. matematyka. Akcentowanie na sylabie przedostatniej w tych wyrazach już powoli uzyskuje status normy.

Historyczne okoliczności, które spowodowały rozproszenie ludności kresów wschodnich, przyczyniły się do zaniku osobliwości fonetycznych występujących w tych regionalnych odmianach języka ogólnego: była to wymowa h dźwięcznego i zębowego ł. Już jednak w okresie międzywojennym występowanie tych głosek nawet w regionach wschodnich nie było powszechne.

Interesująca zmiana przebiega również w wymowie nosówek ę, ą. W wielu wypadkach w wymowie tych samogłosek zamiast elementu nosowości pojawia się towarzyszący wymowie e względnie o ruch warg podobny do zwykłej wymowy ł, czyli np. wyraz wąs wymawia się wołs.

Procesy normalizacji obejmują też używanie wariantów fonetycznych. Na przełomie XIX i XX w. normą była dwojaka wymowa (dźwięczna i bezdźwięczna) w parach np. drętwieć, trętwieć czy bulgotać, bulkotać; wymieniało się też ch i k, np. szturchać i szturkać. Wahały się twarda i miękka, np. szlub i ślub. Obecnie ustalona jest tylko jedna z postaci par, podczas gdy drugi wariant został uznany za błędny.

FLEKSJA

Zmiany fleksyjne od wieków biegną w kierunku uproszczenia odmiany, usuwania wyjątków, precyzyjnego określania norm.

W XX w. zaznaczają się tylko słabe, nieostro zarysowane procesy fleksyjne, obejmujące czy to małą liczbę wyjątków, czy też przebiegające w sposób niewyraźny. Zwraca uwagę prawie zakończony proces usuwania starej końcówki (łacińskiego pochodzenia) -a w M. l. mn. takich rzeczowników, jak proces, interes, skrypt. Dawniej procesa, interesa, skrypta, obecnie rzeczowniki te otrzymują w M. l. mn. zwykłą w tym przypadku końcówkę -y, co świadczy o zakończeniu procesu toczącego się już w XIX w. Rzadziej niż w XIX w. występuje też końcówka -owie (np. raczej autorzy niż autorowie) czy -i w M. l. mn. rzeczowników żeńskich spółgłoskowych (np. raczej postacie niż postaci).

W ostatnim okresie zaznacza się skłonność (zwłaszcza w odmianie pisanej) do ograniczania ruchomości końcówek czasu przeszłego i trybu przypuszczającego (np. dużoś się napracował - dużo się napracowałeś - dziś obie formy są poprawne, lecz ta druga coraz częstsza).

Zwrócić jeszcze trzeba uwagę na drobniejsze zjawiska, jak np. cofanie się form czasownikowych na -ywa (np. wykonywa) na rzecz form z -uje lub -ywuje (np. wykonuje, wykonywuje).

OBOCZNOŚCI

Język dąży do usuwania tych oboczności, które nie mają wyraźniej funkcji różnicującej stronę znaczeniową.

Szczególnie wyraźnie ograniczona została oboczność ę//ą. W wielu wyrazach zwyciężyła jedna z nosówek, np. dawne mięso//miąs, gęba//gąb uogólniły w swej odmianie ę i nowe dopełniacze l. mn. brzmią mięs, gęb. Dokonywało się to w pierwszej połowie XX w. Jeszcze obecnie zachowują się resztki wymiany ę//ą w wyrazie zasięg, przez niektórych używany w cofającej się postaci zasiąg.

Cechą charakterystyczną języka XX w. jest ustabilizowanie alternacji o//ó, która jeszcze w XIX w. była bardzo rozpowszechniona, obejmowała o wiele więcej wyrazów niż dziś i wywoływała wiele wahań typu kościółek//kościołek; związana zaś była szczególnie z regionem północno-wschodnim (Wileńszczyzna). Chwiejność w tym zakresie w XX w. została bardzo ograniczona, dystrybucja o i ó określona, a oboczność o//ó zredukowana do niewielkiej stosunkowo liczby przypadków. Tu bardzo wyraźnie nastąpiła normalizacja.

SŁOWOTWÓRSTWO

Również w zakresie słowotwórstwa zwracają uwagę procesy normalizacyjne polegające na usuwaniu wariantów i pozostawianiu w użyciu tylko jednego z nich. Tak np. u progu XX w. notowano jeszcze wiele możliwości równoległego użycia hojno i hojnie, bolesno i boleśnie, groźno i groźnie itp. jednak w ciągu XX w. ostała się w zasadzie tylko jedna z tych postaci w każdej z par.

Po II wojnie światowej zwraca uwagę szerzenie się stopniowania za pomocą bardziej, najbardziej, które wypiera stopniowanie za pomocą dodawania przyrostków, np. szerzy się bardziej popularny, wypierając popularniejszy.

Normalizacja o charakterze przymusowym i urzędowym spowodowała proces językowy, który gwałtownie potoczył się w ostatnim okresie. Polega on na zaniku przyrostków żeńskości w nazwiskach kobiet - żon i córek: -owa, -ówna, -ina, -anka. W okresie międzywojennym formy z przyrostkami żeńskimi były jeszcze powszechnie używane, choć również spotykało się formy bez przyrostków, odczuwano je jednak jako potoczne skrócenie. Natomiast ostatnio formy pozbawione przyrostków, brzmiące identycznie z męskimi, stały się zwyczajnymi, niejednokrotnie jedynymi postaciami żeńskich nazwisk, formy zaś z przyrostkami wycofały się do ograniczonych kręgów, najczęściej towarzyskich. Jest to chyba najwyraźniejsza zmiana słowotwórcza, charakteryzująca zwłaszcza drugą połowę XX wieku.

Innym typowym dla całego XX w. zjawiskiem jest szerzenie się skrótowców. Zaczęły się one pojawiać już pod koniec XIX w., ale intensywny rozwój tych formacji zaznacza się dopiero w obecnym wieku, zwłaszcza po II wojnie światowej. Działają tu czynniki zewnętrzne - jest to zjawisko występujące w różnych językach, a związane z ogromnym przyrostem nowej terminologii i wkraczaniem do życia wielu nowych wynalazków, dla których szuka się nowych, zwięzłych nazw. Również nowe urządzenia społeczne wymagają nazwania. Szczególnie potrzebne są skrótowce w wypadku szeroko rozbudowanego systemu urządzeń (instytucji) państwowych, których oficjalne nazwy są przeważnie długie, wielowyrazowe.

Sposoby tworzenia nowych wyrazów nie różnią się istotnie od takichże sposobów w XIX wieku, czy nawet wcześniej. Funkcjonują tu te same przyrostki i przedrostki, choć niektóre z nasileniem innym niż poprzednio. Tak np. rzadziej dziś używa się przyrostka oznaczającego małe istoty (np. dziecię) czy przyrostka -cia, którym obdarzano często zdrobniałe imiona żeńskie jeszcze w początkowym okresie XX w. (np. Jańcia, Kamcia, Tercia). Jest zaś ostatnio moda na tzw. przyrostek zerowy, bardzo częsty w terminologii specjalnej, np. docisk, styk, spust, ale lubi się go używać także w odniesieniu do innych czynności i zjawisk: podryw, ubaw, przysiad, odczyt.

Interesującą cechą słowotwórstwa XX w. (szczególnie ostatniego okresu) jest seryjność, tj. tworzenie większej liczby wyrazów o identycznej budowie słowotwórczej i podobnym znaczeniu. Zjawisko to związane jest z pewną uniformizacją życia, wywołaną powielaniem pewnych wzorów kulturowych, np. technicznych, wzorów, które stanowią model podstawowy, w szczegółach tylko zróżnicowany. Taka jest np. seria nazw budynków na -owiec: biurowiec, galeriowiec, wieżowiec, punktowiec, wysokościowiec.

Inna seria to nazwy różnych imprez - na wzór olimpiady powstają: uniwersjada, perkusjada, gitariada, a nawet osiedlada `sportowe zawody na osiedlu'. Ta seryjność jest w słowotwórstwie repliką seryjności wytworów kultury masowej.

SŁOWNIK

I tu zaznacza się normalizacja, wzrasta precyzja językowa, usuwa się warianty.

Przejawy precyzowania wartości treściowej obserwujemy od przełomu XIX i XX w. Dzieje się to albo przez specjalizację treści (np. utwór oznaczał w XIX w. ogólnie `twór', obecnie tylko `dzieło literackie lub muzyczne'), albo przez ograniczenie użycia danego wyrazu do określonych kontekstów (np. walny dawniej w ogóle `ważny, znakomity', obecnie tylko w połączeniach walny zjazd, walne zgromadzenie, zebranie). Precyzacja wypowiedzi łączy się z usuwaniem wahań i wariantów. Część z nich była pozostałością poprzednich epok rozwoju polszczyzny, ale w pierwszym okresie XX w. wariantowość słownictwa w znacznej mierze wynikała z warunków zewnętrznych, a mianowicie była skutkiem rozbiorowego podziału ziem polskich. Utrwalał on na czas dłuższy stare różnice regionalne, a ponadto powodował zróżnicowanie wpływów obcych - języka niemieckiego w zaborach austriackim i pruskim, rosyjskiego w zaborze rosyjskim wraz z Królestwem Polskim.

Te silne wpływy słownikowe językowe zaborców są cechą charakterystyczną początkowego okresu XX w. Są to germanizmy i rusycyzmy. Szczególnie silny był wpływ niemiecki w tych dziedzinach, w których silniejsza była ingerencja władz obcych, a więc w terminologii języka urzędowego, wojskowego, kolejowego itd. Jednak jeszcze przed odzyskaniem niepodległości walczono o spolszczenie tych dziedzin; zasługi ma tu zwłaszcza „Poradnik Językowy”. Nad ustaleniem polskiej terminologii już wtedy pracują specjalne komisje i stowarzyszenia.

Odzyskanie własnego państwa i połączenie narodu zasadniczo zmieniło warunki rozwoju słownictwa. Przed tworzącymi swe nowe państwo Polakami stanęły też językowo trudne zadania: trzeba było stworzyć nowe polskie słownictwo dla całych sfer życia państwa i narodu, zwłaszcza dla pracy urzędów. na przykład pracę nad nowym językiem wojska ukończono dopiero w 1930 r. Powstały liczne słowniki terminologiczne, pracowały różne stowarzyszenia i instytucje, by możliwie ujednolicić i spolszczyć terminologię w II Rzeczypospolitej.

Wpływy niemieckie i rosyjskie pozostały jeszcze przez jakiś czas w niektórych odmianach zawodowych i w słownictwie potocznym na zasadzie wyjątkowych, często emocjonalnych wtrętów («dodany lub wstawiony element jakiejś wypowiedzi lub jakiegoś utworu wyodrębniający się z jednolitej całości») i powiedzonek, np. rosyjskie w try miga, ciut-ciut, apiać. Wycofywanie się tych wpływów trwało cały okres międzywojenny.

Po krótkim okresie wpływów niemieckich na znacznym obszarze Polski w okresie II wojny światowej zaczął się szczególny okres rozwoju polskiego słownictwa. Cechy charakterystyczne tego okresu to:

  1. wpływy rosyjskie i angielskie,

  2. wielka fala nowych wyrazów, zwłaszcza zapożyczeń - internacjonalizmów,

Internacjonalizm - wyraz posiadający podobną formę i brzmienie w wielu językach oraz wyrażający tę samą lub zbliżoną treść.

  1. terminologizacja,

  2. unifikacja słownictwa

Unifikacja - w logice proces ujednolicania, w wyniku którego zakresy pojęciowe lub znaczenia niezwiązane ze sobą lub w jakiś sposób niezgodne, nabywają zgodności i stają się częścią większej całości.

Wpływy rosyjskie związane były z narzuceniem Polsce ustroju przez mocarstwo posługujące się językiem rosyjskim, stąd wiele obcych (często pozornie rodzimych) dotyczących życia społeczno-politycznego, np. pięciolatka, kolektywizacja, średniak. Szczególnie nasycona nimi była terminologia wojskowa oraz styl dziennikarski, np. tłumaczeniami polskimi są tak utarte dziennikarskie wyrażenia z tamtych czasów, jak burzliwy rozwój, świat pracy, platforma porozumienia.
Wpływy angielskie jak również wtargnięcie wielu internacjonalizmów wywołane zostały szybkim rozwojem techniki, rozpowszechnianiem się nowych wynalazków, ogromnym rozwojem turystyki, wreszcie wielka atrakcyjnością kultury anglo-amerykańskiej, która opanowała niektóre dziedziny, np. muzykę popularną. Język angielski stał się językiem międzynarodowym.

Tak więc wpływy angielskie, które w okresie międzywojennym zaznaczały się tylko w niektórych dziedzinach, jak sport i turystyka, znacznie się rozszerzyły i język polski wręcz musi rywalizować z językiem angielskim w pewnych zakresach nauki i kultury.

Po II wojnie światowej nastąpiła inwazja nowych wyrazów związanych z rozwojem techniki. Oblicza się, że w tym czasie przybyło około 30 000 nowych wyrazów. Wiele z nich nie wchodzi do języka ogólnego, funkcjonując tylko w zamkniętych kręgach specjalistów, ale wiele jednak weszło do języka potocznego, codziennego, jak camping, folder, komputer, ksero, wideo, nie mówiąc już o dawniej przyswojonych, jak radio, magnetofon, telefon. Że są to głównie wyrazy obce, zbudowane najczęściej z elementów grecko-łacińskich, o charakterze międzynarodowym, mówi się o internacjonalizacji leksyki polskiej. A że dużo terminów wzbogaciło język ogólny, mówi się o terminologizacji leksyki ogólnej.

Cechy słownictwa okresu Polski Ludowej to:

- zanik wielu tradycyjnych regionalizmów,

- zbliżanie się do siebie słownictwa mówionego i pisanego,

- przenikanie do języka ogólnego potocznego wyrazów żargonowych (ekspresywizmy)

- brutalizacja języka (wpływy kultury masowej Zachodu).

SKŁADNIA

W nowszych dziejach języka polskiego składnia nie podlegała dużym zmianom; ostatnie poważniejsze przekształcenia dokonały się na przełomie XVIII i XIX w.:

1. W przymiotnikowym orzeczeniu imiennym ustalił się M. w orzeczniku, podczas gdy poprzednio częsty był tu również N., np. Jan jest dobry (dawne: Jan jest dobrym).

2. Trwa proces rozszerzania się związków analitycznych, tj. związków rzeczownika z przyimkiem w miejsce dawnych syntetycznych - bez przyimka, np. nowsze napotkać na coś - dawniejsze napotkać coś.

3. W związkach z dopełnieniem szerzy się model „czasownik + biernik”, a dawne konstrukcje z D. ulegają stopniowej eliminacji (nowsze oszczędzaj światło - dawniejsze oszczędzaj światła). Jest to upowszechnienie jednego typu (a więc usunięcie pewnej wariantywności) i normalizacja, jako że zakres połączeń z D. nie da się dokładnie sprecyzować.

Pod koniec XX w. język ogólnopolski jest bardzo sprawnym, wyrobionym przez wieki narzędziem komunikacji społecznej. Jest w znacznym stopniu ujednolicony i znormalizowany, które to cechy łączą się z tym, że służy on kulturze masowej. Jest to język może zbyt zestandaryzowany, ale za to o bardzo szerokim, istotnie ogólnym zasięgu użycia.

Charakterystyczne cechy kultury masowej ograniczają bogactwo i różnorodność wewnętrzną form tego języka w jego potocznej, standardowej odmianie. Występuje tu łańcuch rozlicznych wpływów i zależności: kultura masowa rodzi typowy „język masowy”, ubogi, łatwy i prymitywny, on zaś z kolei, funkcjonując w różnych dziedzinach kultury, swą standardowością utrwala czy nawet pogłębia ubóstwo i prymitywizm tej kultury.

Równocześnie ze standaryzacją języka ogólnego, jakby dla ocalenia bogactw języka, a w związku ze specjalizacją i wyraźnym wyodrębnianiem się różnych grup społecznych, następują silniejsze niż dawniej tendencje do różnicowania się stylów, co dotyczy zwłaszcza stylu naukowego i urzędowego, a także innych odmian funkcjonalnych. To różnicowanie zaznacza się we wszystkich działach języka, najsilniej w słownictwie. Obecnie bowiem zróżnicowania społeczne zależą głównie od funkcji poszczególnych grup w obrębie społeczności, mniejszą natomiast rolę grają różnice regionalne czy przynależność do warstwy społecznej.

Wobec nasilania się zjawisk kultury masowej wzrasta znaczenie literatury pięknej i języka elitarnego, który przechowuje i przekazuje nie tylko standard, ale też wzory najwyższe i nieprzeciętne wartości duchowe, mogące podnieść poziom owej ogólnie dostępnej kultury masowej.

4



Wyszukiwarka