Często powtarzana anegdota głosi, że punktem wyjścia dla odkryć Freuda było zdumienie przejęzyczeniem pewnego uczonego, który podczas publicznego wykładu miał powiedzieć, że specjalistów z jego dziedziny nauki można policzyć „na jednym palcu ręki". Freud wyraźnie deklarował negatywny stosunek zarówno do prac opartych na metodzie introspekcyjnej, jak i - choć sam był wybitnym, inteligentnym obserwatorem i badaczem - do prac opartych na metodzie eksperymentalnej. Kiedy Saul Rosenzweig listownie powiadomił Freuda o pomyśle założenia czasopisma poświęconego empirycznej weryfikacji twierdzeń psychoanalizy, ten odpowiedział mu, że psychoanaliza nie potrzebuje empirycznego potwierdzenia (Stachowski, informacja osobista).
Czy natura ludzka, według danej koncepcji, determinowana jest przede wszystkim przez czynniki biologiczne, czy przez doświadczenie (uczenie się)?
Czy domeną natury ludzkiej jest - wedle danego poglądu - wolny wybór, czy raczej podleganie konieczności?
Jaką rolę w danej koncepcji przypisuje się przeszłości, teraźniejszości i przyszłości?
Czy według poszczególnych koncepcji natura ludzka jest stabilna, czy raczej zmienna?
Do jakich metafor odwołują się poszczególne koncepcje psychologiczne człowieka?
Jakkolwiek część pytań ujęta została w formie alternatyw, a dążeniem naszym będzie przecież udzielać odpowiedzi możliwie jednoznacznych, to trzeba pamiętać o dydaktycznym znaczeniu tak kategorycznej prezentacji. Syntetyczne odpowiedzi na te pytania przedstawimy w podsumowaniu niniejszego rozdziału.
Podkreślić należy, że przegląd psychologicznych koncepcji człowieka nie ma być rozumiany jako szczególna wersja historii myśli psychologicznej (była o tym mowa w rozdz. 1.).
2.2.1
Początki
Najważniejsze koncepcje psychologiczne człowieka są wytworem XX wieku, choć i wcześniej - z tą różnicą, że w ramach filozoficznych koncepcji człowieka - nie brakło prób psychologizowania i prób tworzenia pewnych propozycji psychologicznych.
Punktem wyjścia stało się ukształtowanie pod koniec XIX wieku psychologii introspekcyjnej. Introspekcjonizm za przedmiot psychologii przyjmował stany psychiczne, a ściślej - treści ludzkiej świadomości. Narzędzie poznania stanowiła analiza własnych stanów psychicznych, czyli introspekcja. Inaczej mó-
wiąc, narzędziem poznania treści świadomości była sama świadomość (a dokładniej - jej najwyższy poziom, czyli samoświadomość). Towarzyszyło temu przekonanie, że treść ludzkiej świadomości jest zarazem podstawowym wyznacznikiem ludzkiej aktywności -świadomość złości rodziła agresję, świadomość celu rodziła ukierunkowane nań działanie. Takie ujęcie pociągało za sobą wiele problemów i prowokowało krytykę. Najważniejsze jej zarzuty dotyczyły niesprawdzalności, arbitralności i subiektywizmu koncepcji (por. Reykowski, 1964).
Nic dziwnego zatem, że podstawowe kierunki reakcji na introspekcjonizm zawierały się:
w poszukiwaniu pozaświadomych mechanizmów zachowania - wykrycie tych mechanizmów lepiej niż cokolwiek innego podać mogło w wątpliwość koncepcje introspekcjonistyczne;
w dążeniu do obiektywizacji poznania i samopoznania - a więc poszukiwaniu nowych, obiektywnych metod poznania, szczególnie zaś metod eksperymentalnych;
w odrzuceniu zasady, że ten sam człowiek może być podmiotem i zarazem przedmiotem badań - a więc odrzuceniu przekonania, że najlepszym sposobem gromadzenia wiedzy psychologicznej jest samoobserwacja.
Reakcją na introspekcjonizm jako dominujący, ale kontrowersyjny punkt widzenia w psychologii stały się więc nowe pytania, nowe metody badań i nowe uogólnienia. Nie znaczy to, że w rezultacie introspekcja znikła z pola widzenia. Prace w obrębie tego nurtu trwały nadal, a nawet i dziś nie brak jego zwolenników (Kreutz, 1962; Tyszka, 1995).
Interesujące, że dwie czołowe koncepcje, które powstały jako wyraz sprzeciwu wobec psychologii introspekcyjnej, są nie tylko niepodobne do siebie, ale pod wieloma względa~ mi wręcz się wykluczają. Mowa o psychoanalizie i behawioryzmie.
2.2.2
Psychoanalityczna koncepcja człowieka
Psychoanalityczna koncepcja człowieka słusznie łączona jest z osobą i dziełem Sig-munda Freuda (1856-1939). Ten austriacki lekarz początkowo zajmował się leczeniem zaburzeń nerwowych. Już pod koniec XIX wieku opracował pierwsze dane dotyczące psychologicznej metody leczenia histerii. Dorobek pisarski Freuda jest imponujący (ponad dwadzieścia tomów jego prac opublikowano w tak zwanym wydaniu standardowym - por. Strachey, 1953-1964 - i tylko w części przełożono je na język polski). Informacje na temat biografii naukowej Freuda znaleźć można w trzytomowej monografii (Jones, 1953-1957). Podstawowe założenie psychoanalizy dotyczy relacji między świadomością i zachowaniem człowieka. Zdaniem Freuda, istotne czynniki regulujące zachowanie mają charakter popędowy, afektywny, instynktowny, są więc biologicznie ukształtowanymi, gotowymi strukturami, uruchamiającymi określone działania. Motywy ludzkich zachowań leżą poza świadomością człowieka, choć nader często obserwować można, jak ludzie świadomie dorabiają uzasadnienia do zachowań, które nie zawsze dają się w ten sposób wyjaśnić (por. koncepcja zachowań niedostatecznie uzasadnionych, w: Aronson,
RAMKA 2.1 i
Wilson i Akert, 1997). Człowiek - powiada Freud - zazwyczaj nie zdaje sobie sprawy z tego, co rządzi jego zachowaniem, choć często sądzi, że doskonale zna motywy swych działań. Zachowanie jest realizacją nieświadomego popędu (nieświadomych popędów), osobną kwestię zaś stanowi interpretacja własnych zachowań. Sposób realizacji popędów zmienia się w rozwoju jednostki w sposób fazowy. Szczególnie wyraźnie widać to w pierwszych latach życia człowieka, w których obrębie Freud wyróżnił kilka faz rozwojowych. Kryterium ich wyróżnienia była koncentracja na określonej części ciała dziecka. Faza oralna wiąże się zatem z aktywnością ust, faza analna - z koncentracją na narządach wydalania, faza falliczna - z koncentracją na narządach płciowych. Wreszcie, po kilkuletniej przerwie, kształtuje się faza genitalna (por. Hall i Lin-dzey, 1990).
Należy podkreślić, że popęd jest stały, choć w odmienny sposób realizowany w różnych okresach rozwojowych człowieka. Freud dopuszczał jednak możliwość zaburzeń w rozwoju jednostki, polegających na fiksacji na jakiejś fazie rozwojowej, na przykład na fazie oralnej czy analnej. Psychoanaliza, oprócz koncepcji człowieka, przedstawia także - jak widać - pewną koncepcję rozwoju.
W ujęciu Freuda podstawowym regulatorem zachowania jest nieświadomy popęd seksualny (libido), rozumiany jednak szeroko - jako pozytywne doświadczenie z własnym
lub cudzym ciałem. Oprócz tego, co prawda tylko w pewnym okresie, Freud postulował istnienie instynktu przeciwstawnego - popędu śmierci, z czasem jednak z tego zrezygnował.
Popęd realizuje się poprzez kontakt człowieka z obiektami zewnętrznymi. Obiekty - często przypadkowe - przez to, że redukują napięcie związane z aktywnym libido, nabierają funkcji szczególnej, zwanej przez Freuda kateksją. Obiekty te zyskują też szczególną wartość i - jak twierdzi psychoanaliza -w przyszłości będą z dużym prawdopodobieństwem znów używane do gratyfikacji potrzeb. Zgodnie z założeniem o nieświadomym cha- rakterze motywów zachowania, podmiot na ogół nie wie, dlaczego wybiera dany obiekt, wie natomiast, że kontakt z tym obiektem jest źródłem przyjemności.
Zdaniem Freuda, osobowość ludzka jest konstrukcją złożoną. Wymienia on trzy odrębne instancje osobowościowe pełniące funkcje regulacyjne. Każda z tych instancji działa według odmiennej zasady.
Pierwszą strukturą jest id - najbardziej podstawowa, nieświadoma struktura, stanowiąca źródło energii. Wzrost przykrego napięcia energetycznego - zdaniem Freuda -wymaga natychmiastowego rozładowania i przywrócenia stanu korzystnego. Struktura ta funkcjonuje wedle zasady przyjemności. Najbardziej podstawowy element ludzkiej natury kieruje się więc regułą maksymalizowania doznań hedonistycznych.
Drugą strukturą jest ego, pełniące funkcję koordynatora kontaktów z rzeczywistością. Gratyfikowanie popędów dokonuje się zazwyczaj w rzeczywistym otoczeniu, niezbędne jest zatem uwzględnienie jego właściwości. Trzeba wiedzieć, na co otoczenie pozwala. Ego funkcjonuje, opierając się na zasadzie realności (funkcjonalności). Jest to ważne, ponieważ w innym wypadku (odwołując się na przykład do myślenia życzeniowego) mogłoby dojść do rozładowania napięcia bez redukcji działającego popędu. Ego pełni więc funkcję kontrolną i decyzyjną. Widać wyraźnie, że ego może pozostawać w opozycji do id.
Trzecia struktura - superego - to zinternalizowane reguły postępowania i normy moralne. Kieruje się ona zasadą moralności (nazywaną czasem zasadą słuszności). Superego, wywodzące się głównie z wymagań rodziców, z nagród i kar zewnętrznych, przekształca się powoli w sumienie, pełniące funkcję samokontroli. Widać tu możliwość konfliktu między superego a id oraz między superego a ego. Superego powściąga impulsy pochodzące z id, szczególnie te, które stoją w sprzeczności z normami moralnymi lub wymaganiami społecznymi. „Nakłania" też ego do preferowania celów zgodnych z zasadami moralnymi, nie zaś najbardziej dostępnych. Formą, w jakiej superego często się przejawia, jest ideał własnego Ja.
Mimo że trzy opisane składniki czy systemy regulacyjne są w znacznym stopniu antagonistyczne wobec siebie, to zazwyczaj współdziałają ze sobą i wzajemnie się koordynują. Niekiedy jednak dochodzi do konfliktu. Przykładem jest zablokowanie popędów przez superego lub zaspokajanie popędów wbrew wymaganiom moralnym. W pierwszym wypadku pojawia się lęk albo bezsilność i depresja, w drugim natomiast - poczucie winy. W takich sytuacjach uruchamiają się między innymi szczególne procesy - tak zwane mechanizmy obronne - na przykład wyparcie, projekcja, racjonalizacja itd. (Grzegolowska-Klarkowska, 1986). Ich rola polega na redukowaniu wewnętrznego konfliktu i przykrych napięć.
Stosunkowo wcześnie, bo w pierwszej ćwierci XX wieku, pojawiły się koncepcje psychoanalityczne, które podzielały pewne założenia proponowane przez Freuda, na przykład stanowisko natywistyczne bądź założenie o nieświadomych mechanizmach zachowania, ale które zarazem odrzucały inne fundamentalne założenia twórcy psychoanalizy.
Carl Gustav Jung (1875-1965), szwajcarski psycholog i psychiatra, jeden z najbardziej wpływowych psychologów XX wieku, po krótkim okresie intensywnej współpracy z Freudem zakwestionował jego dwie główne tezy:
tezę o seksualności jako najważniejszym mechanizmie zachowania,
tezę o instynktownym, reaktywnym mechanizmie zachowania.
Jung akceptował podstawowe założenie psychoanalizy o nieświadomych mechanizmach zachowania, choć zasadniczo zmienił sposób pojmowania nieświadomości. Według Junga, obok nieświadomości osobowej (tego, co wyparte) , istnieje też nieświadomość zbiorowa, czyli dziedziczona pamięć gatunku, na którą składają się archetypy. Ponadto zachowanie - zdaniem Junga - nie jest wyłącznie reaktywne (na przykład sterowane popędami), ale także celowe, warunkowane aspiracjami, planami, celami (Jung, 1953-1978).
Alfred Adler (1870-1937), austriacki psycholog, mniej obecnie znany i doceniany, wywarł duży wpływ na psychologię XX wieku (Adler, 1927). Podobnie jak Jung, odrzucił on ideę wszechwładnego seksualizmu i wskazał na inne mechanizmy napędowe ludzi, przede wszystkim na tak zwane dążenie do mocy oraz na mechanizmy kompensowania poczucia niższości. Decydujące znaczenie przypisywał motywom o charakterze społecznym, ale, w odróżnieniu od Freuda, akcentował unikatowość jednostki, struktury jej osobowości, jej motywów itp. Co więcej, duże znaczenie przypisywał także ideałom i wyobrażeniom przyszłości.
Słusznie zauważają Cofer i Appley (1972), że o ile teoria Freuda była teorią deterministyczną (zachowania ludzi przesądzone przez uniwersalne, biologicznie ukształtowane popędy), to teorie Junga i Adlera były także teoriami teleologicznymi (zachowania ludzi przesądzone są także przez, na przykład, wyobrażenia przyszłości, ideały, pragnienia czy fantazje). Ten ostatni fakt jest dość często niedoceniany w analizie teorii psychoanalitycznej.
Niezmiernie ważnym elementem nurtu psychoanalitycznego są także koncepcje człowieka zawarte w tak zwanej psychoanalizie kulturowej (zob. rozdz. 29.), które tu pomijamy.
2.2.3
Behawiorystyczna koncepcja człowieka
Jak wspomnieliśmy, sprzeciw wobec introspekcyjnej psychologii zaowocował także inną niż psychoanaliza koncepcją człowieka. Mowa o koncepcji behawiorystycznej. Jej rodowód jest bardziej skomplikowany. Jest ona wspólnym dziełem uczonych z różnych stron świata i bardziej niż którakolwiek inna koncepcja psychologiczna ma charakter kumulatywny. W niniejszym opracowaniu pomijamy szereg ważnych różnic w obrębie behawioryzmu (zob. rozdz. 1.), mniej istotnych z perspektywy interesujących nas zagadnień, na przykład różnych form uczenia się, o czym mowa jest w rozdziale 17.
Początki behawiorystycznej koncepcji człowieka łączy się z dziełem Iwana Pawiowa (1849-1936), rosyjskiego fizjologa, z dziełem Johna Watsona (1878-1958) i Burrhusa Skin-nera (1904-1990), psychologów amerykańskich, oraz z dorobkiem polskiego badacza, Jerzego Konorskiego (1903-1973).
Badania Pawłowa nad odruchami warunkowymi ujawniły możliwość eksperymentalnego badania i opisu w obiektywnych terminach zachowań zwierząt i ludzi. Przykładem może być nabieranie przez bodźce obojętne znaczenia sygnału, zapowiadającego bodziec warunkowy, oraz wywoływanie reakcji bardzo podobnej do reakcji bezwarunkowej lub z nią identycznej (Pawłów, 1955/1926). Opis tego procesu był obiektywny - nie odwoływał się do jakichkolwiek stanów czy przeżyć wewnętrznych. Zastosowana metodologia zwalniała z konieczności odpowiadania na pytanie, czy zachowania są świadome, czy nie. W ujęciu proponowanym przez Pawłowa było to bez znaczenia, co nie znaczy, że zjawiska te całkowicie lekceważono. Ważne były jednak przede wszystkim warunki, bodźce i reakcje, czyli fakty fizyczne, mierzalne za pomocą miar obiektywnych. Ważny był dokonujący się i dający się mierzyć proces uczenia się.
W Stanach Zjednoczonych z systematyczną krytyką psychologii introspekcyjnej wystąpił Watson (1990/1925), postulujący przyjęcie nowych standardów naukowej psychologii, określonych stopniem obiektywizmu badań. Obiektywizm wymaga, aby ich przedmiotem uczynić to, co obserwowalne i mierzalne, na przykład:
wielkość popędu, mierzoną liczbą godzin deprywacji („głodny" w tym ujęciu oznacza tyle, co „od znanej liczby godzin pozbawiony pokarmu");
rodzaj reakcji i liczbę powtórzeń, słowem - prawdopodobieństwo pojawienia się reakcji w określonym czasie;
wielkość konsekwencji zachowania (wzmocnienia), na przykład ilość pokarmu, natężenie szoku elektrycznego i czas jego trwania.
Reakcję uruchamia popęd (traktowany obiektywnie) , podtrzymuje ją natomiast wzmocnienie. To, co jest między reakcją i wzmocnieniem, nie daje się zaobserwować (koncepcja tak zwanej czarnej skrzynki), zatem nie może być przedmiotem naukowej analizy i nie wymaga objaśnienia, a w każdym razie nie można tego uzasadnić ani dowieść. Wiedza o popędzie, reakcji i wzmocnieniach jest koniecznym i wystarczającym warunkiem zrozumienia zachowania. Reszta to hipostazy i spekulacje.
Ten punkt widzenia do skrajności doprowadził Skinner (1995/1938), którego prace stanowią bodaj najbardziej systematyczny i najbardziej skrajny, a zarazem największy wkład do behawiorystycznej koncepcji człowieka. W ujęciu Skinnera zachowanie człowieka jest odwzorowaniem (niebezpośrednim i niejednoznacznym) struktury i dynamiki środowiska. Środowisko jest, według niego, aktywne, organizm zaś (człowiek) jest reaktywny. Zachowanie uruchamiane jest przez popęd (podobnie jak w koncepcji psychoanalitycznej), ale utrwalane i podtrzymywane przez wzmocnienie, czyli jakiś obiekt lub stan rzeczy redukujący popęd.
Zdaniem Skinnera, cech człowieka nie można opisywać obiektywnie, a zatem w ogóle nie warto ich opisywać, ponieważ z perspektywy analizy zachowania nie ma to żadnego znaczenia. Znaczenie mają natomiast obiektywnie mierzalne cechy sytuacji, warunkujące popędy, oraz te czynniki zewnętrzne, które popęd redukują (a więc wzmocnienia).
Podstawową rolę w kształtowaniu zachowania mają wzmocnienia, szczególnie wzmocnienia pozytywne. Z przypadkowo dobranych reakcji utrwaleniu podlega tylko ta, która była wzmacniana. Jest ona odtąd bardziej prawdopodobna niż inne. Operując wzmocnieniami, uzyskuje się kontrolę nad zachowaniem. Powtarzając wzmocnienie lub wycofując je, można efektywnie modyfikować zachowanie. Widać więc, że koncepcja psychologiczna człowieka w behawioryzmie jest w istocie koncepcją sterowania zewnętrznego.
Wielokrotne powtarzanie zachowań skutecznych (przynoszących wzmocnienia pozytywne) prowadzi do ukształtowania nawyku. Nawyki traktowane są w behawioryzmie jako względnie stałe formy reagowania na określone cechy sytuacji. W terminach nawyków opisywano nawet ludzką osobowość (Guthrie, 1964). Człowiek jest taki, jakie ma nawyki, a nawyki są takie, jakie są wymagania (lub ogólniej - cechy) sytuacji. Moralność, wolność, ludzka godność - to cechy sytuacji, nie zaś człowieka (Skinner, 1978).
Stosunkowo wcześnie pojawiły się też prace reprezentujące mniej radykalne wersje behawioryzmu, zakładające możliwość istnienia procesów pośredniczących, na przykład między bodźcem i reakcją, reakcją i wzmocnieniem wyobrażeniowym. Przedstawicielem tego nurtu i wewnętrznym krytykiem behawioryzmu był Edward Tolman (1886-1959). W pewnym sensie był on także prekursorem nurtu poznawczego w psychologii (Tolman, 1995/1949).
Koncepcja behawiorystyczna - nawet ta najbardziej ortodoksyjna - nie wyklucza bynajmniej możliwości takich zjawisk, jak świadomość czy ludzkie właściwości, tyle że nie
przykłada do nich żadnej wagi. Warto zauważyć, że ta dość uboga w założenia i dość mechanistyczna koncepcja przyczyniła się do ogromnego postępu badań psychologicznych, do wypracowania nowych technik badań i ustalenia nowych rygorów poprawności naukowej w psychologii. Behawioryzm jest jednym z najważniejszych elementów dorobku psychologii w ciągu całych jej dziejów. Opis behawiorystycznej koncepcji człowieka nie może oddać całej złożoności i całego bogactwa tego nurtu teoretycznego (zob. np. rozdz. 1., 17. i 29.).
O ile koncepcja psychoanalityczna traktowała człowieka jako ofiarę biologicznie ukształtowanych, niekontrolowanych impulsów wewnętrznych, to koncepcja behawiorystyczna traktuje człowieka jako istotę podporządkowaną wyrokom losu, „pionka" popychanego przez cechy sytuacji, przez współ-występowanie bodźców, reakcji i wzmocnień. W jednym koncepcje te są podobne - obie są deterministyczne.
2.2.4
Psychologia humanistyczna i jej koncepcja natury ludzkiej
Psychologia humanistyczna powstała, jak się zdaje, w reakcji na behawioryzm. Towarzyszył jej wieloletni spór między Burrhusem Skinnerem i Carlem Rogersem .
Miał on charakter metodologiczny. Zdaniem Rogersa (1902-1987), naturalistyczne podejście do psychologii, typowe dla behawioryzmu (zwłaszcza skinnerowskiego), nie jest przydatne w psychologii (Rogers, 1961). W psychologii bowiem, twierdził Rogers, nie ma wiedzy wolnej od podmiotowości: co naj-
* Pod sam koniec życia ci dwaj wielcy mężowie psychologii dali wyraz swojemu stosunkowi do recepcji ich dzieła. Skinner wyraził żal, że nie został zrozumiany, Rogers natomiast wyraził zachwyt, że dożył dni, kiedy jego idee są powszechnie akceptowane. Wydaje się, że obaj mocno przesadzili w retrospektywnej ocenie swojej pozycji w świecie nauki.
mniej jedna ze stron układu badawczego (a zazwyczaj obie) wnosi swoje doświadczenia, idiosynkrazje itp., modyfikujące wynik badań. Czynią to także badacze uważający się za obiektywnych. Proces badawczy w psychologii jest bowiem procesem komunikacyjnym, stąd też wywodzi się postulat psychologii humanistycznej, nakazujący koncentrować uwagę na relacji nadawca - komunikat - odbiorca. Specjaliści analizujący psychologię humanistyczną (por. Paszkiewicz, 1983) wskazują, że można wyodrębnić jej sześć podstawowych postulatów:
Postulat upodmiotowienia sytuacji badawczej (badacz i badany stanowią My) -jest to bowiem warunek efektywnej komunikacji, a w konsekwencji także poznania badanego.
Postulat dialogu, a nie manipulacji, ponieważ w każdej sytuacji badawczej ludzie mogą przejawiać odmienne właściwości.
Postulat komunikacji, zakładający, że niezbędna jest komunikacja nie tylko z osobami badanymi, ale także z odbiorcami (na przykład z czytelnikami).
Postulat łączenia psychologii jako nauki z psychologią jako praktyką, czego przykładem jest choćby psychoterapia.
Postulat uwzględnienia perspektywy badanego (a nie tylko badacza), jako że zachowanie wyznaczone jest przez aktualny obraz rzeczywistości.
Postulat odwołania się do empatii jako najbardziej efektywnego kanału komunikacyjnego.
Można powiedzieć, że psychologia humanistyczna w pierwszym rzędzie postuluje, jaki powinien być psycholog. Jak zatem przedstawia się koncepcja człowieka w psychologii humanistycznej?
Psychologia humanistyczna a priori odrzuca przekonanie o zewnętrznej sterowności człowieka (typowe dla behawioryzmu), a postuluje - również a priori - założenie o we-
wnętrznym mechanizmie sterowania zachowaniem. Przekonanie to w znaczne] mierze podziela z psychoanalizą (zachowanie sterowane przez impulsy wewnętrzne). Specyficzne dla psychologii humanistycznej jest natomiast przeświadczenie o istniejącym w każdym człowieku potencjale wewnątrzsterowności, który realizuje się tylko wtedy, gdy nie ma blokad zewnętrznych, wymuszających określone zachowania. Nadrzędnym interesem człowieka jest jego rozwój, a siłą napędową rozwoju jest potrzeba samoaktualizacji. Człowiek dysponuje także narzędziami rozwoju. Takim narzędziem jest przede wszystkim intuicja, a szczególnie dana człowiekowi zdolność intuicyjnego rozpoznawania własnych wewnętrznych impulsów. Człowiek chce się rozwijać i robi wszystko w tym kierunku. W toku rozwoju pojawiają się rozmaite sprzeczności między wewnętrznymi i zewnętrznymi kryteriami oceny danego zachowania. Wewnętrznym kryterium jest samoaktualizacja - ważne jest bowiem, czy zachowanie sprzyja, czy też nie sprzyja samoaktualizacji. Zewnętrznym kryterium jest natomiast akceptacja - w tym wypadku ważne jest to, czy zachowanie zapewnia podmiotowi akceptację społeczną. Kierowanie się kryteriami zewnętrznymi jest często (a może zawsze) destruktywne dla rozwoju, ponieważ blokuje możliwość zaspokojenia najważniejszych potrzeb. Dlatego ekspansja osobowości na zewnątrz, uzależnianie od siebie rzeczywistości zewnętrznej i uniezależnianie się od zewnętrznego sterowania to najważniejsze sposoby dążenia do samoaktualizacji. Poddanie się sterowaniu zewnętrznemu jest stanem, który zaklasyfikować można jako prowadzący do patologii albo już patologiczny. Sięgając do sil wewnętrznych oraz do wewnętrznych regulatorów własnego postępowania, człowiek unika ograniczeń wolności. Człowiek sterowany z zewnątrz jest zdeterminowany, człowiek sterowany od wewnątrz - dysponuje swobodą wyboru zachowania. Człowiek wewnątrzsterowny jest podmiotem, a jego zachowanie - wyrazem tej podmiotowości, w odróżnieniu od człowieka-przedmio-
tu, którego zachowanie jest efektem manipulacji zewnętrznej.
Ważnym wkładem do psychologii humanistycznej są prace Abrahama Masłowa (1908--1970). Zaproponował on dwa ważne składniki podejścia humanistycznego - teorię potrzeb, zwaną powszechnie piramidą Masłowa, oraz teorię samoaktualizacji (Maslow, 1964,1986/1968). Koncepcja pierwsza zakłada, że mechanizmem sterującym ludzkimi zachowaniami są potrzeby, pojmowane jako brak czegoś i stanowiące hierarchię wstępującą; najniższe w tej hierarchii są potrzeby fizjologiczne (na przykład głód, pragnienie, sen itp.), następnie potrzeby bezpieczeństwa, po czym potrzeby przynależności i miłości, potrzeby szacunku, wreszcie - na koniec - potrzeby samoaktualizacji. Koncepcja ta zdobyła znaczną popularność (Obuchowski, 1995), ponieważ w prosty sposób opisuje mechanizm generowania potrzeb i dynamikę ich rozwoju (szerzej -zob. rozdz. 29.).
Druga koncepcja zaproponowana przez Masłowa to teoria samoaktualizacji. Samoaktualizacja jest specjalnym procesem stawania się tym, kim się jest; dążeniem do wewnętrznej spójności, jedności z samym sobą, spełniania swojego przeznaczenia lub powołania. Samoaktualizacja to proces, podczas którego realizacji człowiek jest bardziej ludzki niż zwykle (Maslow, 1986/1968,1990). Jest to zatem w jakimś sensie teoria predestynacji.
Człowiek samoaktualizujący się musi odznaczać się wieloma własnościami, na przykład: spontanicznością, dystansem wobec zdarzeń, bliskimi związkami z innymi, niezależnością, ale też poczuciem humoru itp. Krytycy nie bez racji zauważają, że jest to w znacznej mierze charakterystyka samego autora i jego przyjaciół.
Zdawałoby się, że koncepcja przywiązująca wagę do samorealizacji, samourzeczywistnienia czy samoaktualizacji odcinać się będzie od przeszłości, jednocześnie nadając duże znaczenie problemom przyszłości. Tymczasem widać w niej wyraźną koncentrację na
tu i teraz, przy równoczesnym lekceważeniu zarówno przeszłości, jak i przyszłości.
2.2.5
Koncepcja człowieka w psychologii poznawczej
Bezpośrednio po zakończeniu II wojny światowej opublikowano szereg prac inicjujących ekspansję cybernetyki, czyli nauki o sterowaniu. Decydujące znaczenie miały tu prace Norberta Wienera (1960/1950), Ludwiga von Bertalanfr/ego (1950), W. Rossa Ashby'ego (1963).
Podstawowe pojęcie cybernetyki to informacja, rozumiana zresztą rozmaicie: ilościowo - jako miara redukowania niepewności - albo jakościowo - jako treść o określonym znaczeniu, czyli jako reprezentacja pewnego fragmentu rzeczywistości. Przedmiotem prac i badań teoretyków cybernetyki były procesy sterowania, a więc procesy przetwarzania informacji na operacje modyfikujące stany danego układu. Prace z zakresu cybernetyki wywarły istotny wpływ - bezpośredni albo pośredni - na sposób analizy zjawisk psychicznych poprzez zwrócenie uwagi na procesy informacyjne, na mechanizmy samoregulacji, kontroli i korekcji działania, na istnienie pewnych standardów, których obecność jest koniecznym warunkiem procesów regulacyjnych itp.
Pod koniec lat sześćdziesiątych Ulric Neisser opublikował pracę Cognitwe psychologa, która stała się przełomem w sposobie myślenia o mechanizmach ludzkiego zachowania (Neisser, 1967). W pracy tej, poświęconej procesom poznawczym (pamięci, uwadze, selekcji i przetwarzaniu informacji, rozwiązywaniu problemów itd.), Neisser przeciwstawił się koncepcji człowieka pasywnego i zaproponował koncepcję aktywnego umysłu. Samą psychologię poznawczą traktował jako naukę o mechanizmach funkcjonowania umysłu. Praca ta stała się przełomowym wydarzeniem w psychologii lat sześćdziesiątych.
Choć prace z zakresu cybernetyki są niewątpliwym zapleczem psychologii poznawczej, to „oficjalnego" rodowodu tej ostatniej upatruje się w sprzeciwie wobec obu „wielkich psychologii" - psychoanalitycznej i behawiorystycznej (Kozielecki, 1997/1976). Sprzeciw ten w sposób umiarkowany wyrażał na przykład Daniel Berlyne, dość radykalnie natomiast - przedstawiciele psychologii procesów poznawczych: wspomniany Ulric Neisser, a także Noam Chomsky (1968), w psychologii społecznej i psychologii osobowości zaś - Kurt Lewin, Fritz Heider, Leon Festinger, Harold Kelley, a nade wszystko George Kelly. Można powiedzieć, że idee poznawcze w psychologii powstawały i rozpowszechniały się lawinowo, począwszy od końca lat pięćdziesiątych, największe znaczenie osiągnęły w latach siedemdziesiątych i nadal są dominującym, a nawet oskarżanym o „imperializm poznawczy" (Wojciszke, 1980; Zajonc, 1980), nurtem w psychologii współczesnej. Koncepcję psychologiczną człowieka, wywodzącą się z psychologii poznawczej, trudno przypisać jednemu autorowi lub niewielkiemu ich gronu. W tym wypadku bowiem, bardziej niż w pozostałych, uderza kolektywny charakter dorobku. Nazwiska teoretyków i badaczy, zasłużonych dla poznawczej koncepcji człowieka, cytujemy z całą świadomością, że wiele innych ważnych nazwisk z konieczności albo z nieuwagi pominęliśmy.
Charakterystyka, choćby lakoniczna, najważniejszych kierunków prac nurtu poznawczego w psychologii nie jest tu możliwa. Uważny Czytelnik znajdzie informacje na ten temat niemal w każdym rozdziale niniejszego podręcznika. Skupimy się tutaj zatem na zrekonstruowaniu najważniejszych elementów poznawczej koncepcji człowieka. Jej opisy odwołują się zwykle do prac G. A. Kelly'ego (1955,1970). Jest to w pełni uzasadnione rozległością jego koncepcji i jej pionierskim charakterem.
Kelly przyjął założenie, że prototypem ludzkich zachowań jest zachowanie badawcze. Podstawowy proces psychiczny, według niego, to antycypacja, a działania ludzi uwa-
runkowane są przez sposób przewidywania zdarzeń. Założenie to leży u podstaw szeregu tak zwanych wniosków lub założeń szczegółowych (corollaries):
Ludzie przewidują zdarzenia dzięki temu, że konstruują repliki zdarzeń, ich obrazy lub odzwierciedlenia (założenie konstruowania); replikacje te nazwane zostały konstruktami osobistymi (personal constructs).
Ludzie różnią się posiadanymi konstruktami zdarzeń (założenie różnic indywidualnych) .
Każdy człowiek na swój sposób kształtuje procesy antycypacyjne, natomiast jego system poznawczy zawiera uporządkowane relacje między konstruktami (założenie organizacji).
System poznawczy człowieka składa się
ze skończonej liczby dychotomicznych konstruktów (założenie dychotomii).
(5) Spośród dychotomicznych konstruktów
ludzie wybierają tę możliwość, która zapewnia (a co najmniej pozwala domniemać) większą użyteczność całego systemu poznawczego (założenie wyboru).
(6) Konstrukt osobisty nadaje się do przewi-
dywania tylko określonego zakresu zdarzeń (założenie zakresu zastosowania).
System poznawczy zmienia się w miarę, jak ludzie sukcesywnie tworzą kolejne obrazy zdarzeń (założenie doświadczania).
Zmienność w systemie poznawczym jest
ograniczona, co wynika z ograniczonej zdolności konstruktów do akceptowania niezgodności (założenie modulacji).
(9) Ludzie mogą używać kolejno wielu kon-
struktów, które są nieprzystawalne do siebie (założenie fragmentacji).
Jeśli dwie osoby odwołują się do podobnego systemu doświadczeń, to ich zachowania powinny być podobne (założenie podzielania).
Jeśli jedna osoba wpływa na tworzenie systemu poznawczego innej osoby, to tym samym może powodować występo-
wanie społecznych zachowań u tej drugiej osoby (założenie uspołecznienia).
Przytoczyliśmy ten szereg założeń przyjmowanych przez Kelly'ego, stanowiły one bowiem teoretyczny punkt wyjścia dla wielu kolejnych prac. Jak widać, najważniejsze jest przekonanie, że gromadzenie doświadczenia polega na tworzeniu dychotomicznych (czarne - białe, duże - małe, smutne - wesołe itd.) odwzorowań rzeczywistości. Odwzorowania mają charakter dynamiczny (przybywa doświadczenia oraz powiększa się zgodność wewnętrzna). Z treści tych odwzorowań (konstruktów) wynikają także zachowania. Wprawdzie Kelly niejasno wyraża się na temat związku (przyczynowego? korelacyjnego?) między konstruktami i zachowaniem, ale taki związek wyraźnie zakłada - doświadczenie wyznacza zachowanie.
W podobnym kierunku podążały prace innych psychologów. Daniel Berlyne (1969), behawiorysta, wskazywał na ciekawość poznawczą jako na potężny mechanizm uruchamiający i sterujący zachowaniami, nie tylko zresztą poznawczymi.
W tym samym czasie Fritz Heider (1958) przedstawił koncepcję naiwnego psychologa, „niedzielnego" badacza, który operując niezbyt wielkim zasobem danych i niezbyt wielkim zbiorem założeń, potrafi rozwiązywać złożone problemy dotyczące zachowań społecznych. Podstawowy mechanizm zachowania, postulowany przez Heidera, to dążenie do równowagi w systemie poznawczym.
Równocześnie powstała wielka koncepcja psychologii poznawczej - teoria dysonansu poznawczego Leona Festingera, która w sprzeczności upatruje wyznacznika bardzo złożonych zachowań ludzi (Festinger, 1957; Malewski, 1975; zob. rozdz. 29.). W opisywanym okresie powstało zresztą wiele koncepcji odwołujących się do równowagi i dysonansu (por. Abelson, 1968).
Wszystkie wspomniane tu koncepcje (mimo zrozumiałych różnic co do szczegółów) łączy szereg wspólnych założeń:
Człowiek nie jest układem reaktywnym, przeciwnie -jest układem aktywnym, samodzielnie i czynnie poszukującym informacji, gromadzącym doświadczenie, wbudowującym to doświadczenie w system poznawczy. Można powiedzieć, że człowiek jest tu aktywnym badaczem, który formułuje hipotezy, gromadzi informacje, potwierdza lub odrzuca swoje oczekiwania. Jest to koncepcja naiwnego teoretyka, naiwnego badacza i myśliciela (Meadows, 1995).
Doświadczenie nie stanowi zbioru izolowanych danych, ale podlega ciągłemu procesowi integrowania, uogólniania; znaczenie poszczególnych elementów jest modyfikowane przez kontekst, w jakim się one znajdują (Nosal, 1990).
Doświadczenie człowieka jest narzędziem poznawczej kontroli nad otoczeniem i nad sobą samym, służy przewidywaniu, konstruowaniu oczekiwań, planów działania, formułowaniu aspiracji, przyczynowemu wyjaśnianiu zdarzeń, rozumieniu własnych i cudzych zachowań (por. Bandura, 1969; DeCharms, 1968).
System doświadczeń nie jest strukturą ściśle logiczną. Jest konstruowany na wiele sposobów, a doniosłość opisywanych zdarzeń, ich powtarzalność (Łukaszewski, 1974; Reykowski i Kochańska, 1980), ich kolejność itd. może decydować i o treści systemu poznawczego, i o sposobie jego zorganizowania (Rosch, 1975, 1977).
System doświadczeń jest nie tylko złożonym odwzorowaniem rzeczywistości. Podlega on stałym przekształceniom, których wynikiem są wyobrażenia innych niż znane stanów rzeczy: projekty, wizje, cele, ideały itp. (Łukaszewski, 1974).
W systemie poznawczym istnieje immanentny mechanizm afektywno-motywacyjny uruchamiający zachowanie. Mechanizmem tym jest dążenie do unikania -najogólniej mówiąc - rozbieżności i dążenie do zgodności w systemie poznawczym (Abelson, 1968; zob. rozdz. 30.).
Ludzkie działania mają charakter racjonalny, choć z czasem zmieniało się samo pojęcie racjonalności. Ewoluowało od przekonania, że ludzkie działania i decyzje spełniają wymogi formalnych, normatywnych modeli opartych na klasycznej logice (zob. Grzelak, 1978), do przekonania o indywidualnym charakterze ludzkiej racjonalności, odwołującej się do indywidualnego lub grupowego kryterium skuteczności w działaniu (Lewicka, 1993).
Stanem normalnym (typowym) u każdego człowieka jest dążenie do stałego wzbogacania struktury doświadczenia, ale też dążenie do eliminowania zbędnej (nadmiernej) różnorodności (Łukaszewski, 1984). Dążenie do równowagi między tłumieniem różnorodności i powiększaniem zasobów informacyjnych jest podstawowym wyznacznikiem schematowej struktury ludzkiego doświadczenia.
Jak widać, nurt poznawczy w psychologii traktuje ludzi jak badaczy, a życie ludzkie jako ciągłe eksperymentowanie, sprawdzanie hipotez itp. Kontakt z napływającymi informacjami jest warunkiem funkcjonowania układu poznawczego, ale żadna pojedyncza informacja nie organizuje zachowania, ponieważ konieczne jest do tego zestawienie z sobą co najmniej dwóch informacji, dotyczących tego samego stanu rzeczy. Źródłem zmian w człowieku jest gromadzenie i nieustanna restrukturyzacja doświadczenia, a więc uczenie się. Uczenie się jest jednak w koncepcjach poznawczych znacznie szerzej rozumiane niż w behawioryzmie, mianowicie jako uczenie się bez wzmocnień (Hebb, 1969), procesy modelowania (Bandura, 1969), wreszcie - co rzadko bywa podejmowane - uczenie się przez instrukcje słowne (Dembo, 1997; zob. też rozdz. 18.).
Nurt poznawczy w psychologii jednych fascynował i zachwycał, drugich zaś oburzał i prowokował do krytyki. Najczęściej krytykowano (niesłusznie zresztą) koncepcje po-
znawcze za lekceważenie problematyki emocjonalności, a także (w tym wypadku słusznie) za lekceważenie biologicznych wyznaczników zachowania oraz w pewnej mierze również za lekceważenie różnic indywidualnych i za tendencje do zawłaszczania przesadnie szerokiego zakresu zagadnień i próby wyjaśniania wszystkiego.
2.2.6
Koncepcja człowieka w socjobiologii
Socjobiologia jest bodaj jedyną koncepcją, która explicite zmierza do opisania koncepcji człowieka, a nawet szerzej - natury ludzkiej (Buss, 1985; Wilson, 1988/1978). David Buss zauważa, że podstawowe pytanie koncepcji natury ludzkiej dotyczy cech właściwych dla wszystkich przedstawicieli danego gatunku (tu: człowieka) i występujących w działaniach, motywacjach, poznaniu itp.
Z perspektywy koncepcji człowieka istotne znaczenie mają zatem kryteria określania cech typowych dla danego gatunku (uniwersaliów). Socjobiologia proponuje kilka takich kryteriów (Buss, 1985):
powszechność występowania danej cechy - na przykład procent populacji, w której ona występuje;
niemodyflkowalność danej cechy w skali gatunku - automatyzmy jej występowania, spontaniczne pojawianie się, nieuleczalność itp;
użyteczność adaptacyjna danej cechy -radzenie sobie z problemami, przeżywalność, sukces rozrodczy jako jej konsekwencja itp.
Początki socjobiologii wiąże się zwykle z nazwiskiem Edwarda Wilsona, choć pewnie słuszniej byłoby je łączyć z nazwiskiem Williama Hamiltona, a nawet Charlesa Darwina. Tradycyjny (czy ortodoksyjny) darwinizm zakładał związek między poziomem
■3
strukturalnym analizy i jakością procesów biologicznych (Gould, 1991). Z tej perspektywy przyjmowano, że:
geny podlegają mutacji,
organizmy podlegają doborowi naturalnemu,
gatunki podlegają ewolucji.
Oznaczało to, że .jednostką analizy" w procesie ewolucji jest gatunek. Socjobiologowie zaprzeczają temu, podstawową rolę przypisując genom (Dawkins, 1996).
Socjobiologia jest zatem nauką obejmującą wszystkie gatunki, także człowieka. Wprawdzie tu i ówdzie pojawiają się uwagi na temat swoistości ludzkich zachowań, jednak ukrytym lub jawnym założeniem socjobiologii jest przekonanie o ponadgatunkowej powszechności opisywanych zależności. Wilson (1991) na przykład twierdzi, iż człowiek jest typowym ssakiem, co można poznać po tym, że:
mężczyźni dominują nad kobietami;
potomstwo wymaga długotrwałej opieki;
rodzice dziecka pozostają w długotrwałych, ścisłych związkach;
dominującym rysem zachowania jest egoizm - działania w interesie własnym i najbliższych - ale też ksenofobia i terytorializm;
powszechne jest zamiłowanie do zabaw i gier zręcznościowych.
Wilson dopuszcza jednak, że zachowania ludzkie wykraczać mogą poza ten schemat, czego przykładem może być tak zwany altruizm odwzajemniony, podział prac czy nawiązywanie różnych form kooperacji.
Odrzucił on tezę, jakoby zachowanie ludzkie było rezultatem uczenia się, a sam człowiek - tworem środowiska naturalnego i kulturowego. Socjobiologia, nawiązując do Darwinowskich analiz egoizmu, altruizmu, agresji oraz innych zachowań społecznych, postuluje bowiem trzy podstawowe założenia (por. Cunningham, 1981):
Znaczna (o ile nie wszystkie) liczba zachowań determinowana jest genetycznie.
Genetycznie ukształtowane zachowania są „przechowywane" w populacji o tyle, o ile zapewniają sukces reprodukcyjny.
Ewolucyjny sens zachowania poznać można przez obserwację (najlepiej, jeśli obejmuje ona więcej niż jedno pokolenie) zdolności do przetrwania i reprodukcji u jednostek przejawiających to zachowanie.
Sporo uwagi poświęca się w socjobiologii różnym formom altruizmu, agresji oraz strategiom doboru seksualnego.
Tradycja Darwinowska odwołuje się do założenia, że istnieje zróżnicowanie osobników co do ich wartości biologicznej. Dotyczy to przede wszystkim gwarancji szans przetrwania i szans reprodukcji. Stąd też w socjobiologii dużo uwagi poświęca się tym zachowaniom, które nastawione są na pozyskanie (a ściślej - na zainteresowanie sobą) wartościowego partnera, na przyciągnięcie go i utrzymanie przy sobie, a w wypadku gdyby wybór okazał się nietrafny - na porzucenie partnera (Buss, 1996; Wojciszke, 1993). Okazuje się jednak, że strategie te są zdeterminowane przez płeć. Kobiety dążą do pozyskiwania zasobów, jakimi dysponują mężczyźni (ekonomicznych, prestiżu, pracowitości itp.), mężczyźni natomiast poszukują raczej kobiecej młodości i urody (Buss, 1996). Ważne są kształty ciała, gładka skóra, czystość i ozdoby. Strategie te bynajmniej nie muszą być uświadamiane, choć zazwyczaj bywają wybierane i zwykle są efektywne. W wielu kulturach pierwotnych magia miłości i związana z nią tak zwana magia piękności zawsze zaczynają się od zabiegów higienicznych (kąpiel, zmywanie ciała, użycie pachnideł i środków upiększających) w wypadku kobiet oraz od zabiegów podkreślających zasobność -w wypadku mężczyzn (Malinowski, 1986).
Z perspektywy koncepcji ludzkiej natury znacznie bardziej interesujący wydaje się problem altruizmu. Socjobiologia przyjmuje, że altruizm motywowany jest zawsze egocen-
trycznie (tezy tej nie podzielają inni psychologowie). Wyróżnia się jednak dwa jego rodzaje.
Pierwszym z nich jest altruizm krewniaczy. Jak wykazał Barash (1977), jest on bardziej prawdopodobny wtedy, gdy (a) jednostki są bliżej spokrewnione, niż gdy są spokrewnione dalej; (b) gdy gatunek jest bardziej skupiony terytorialnie, niż gdy jest rozproszony; (c) gdy gatunek dysponuje dużą zdolnością różnicowania krewnych, niż gdy nie ma zdolności ich rozpoznawania. Barash wykazuje, że pomoc, pożyczki, prezenty częściej pojawiają się w kręgu rodziców i ich dzieci bądź wśród rodzeństwa, a znacznie rzadziej wśród kuzynostwa czy wujów, ciotek lub innych dalszych krewnych.
Drugi rodzaj altruizmu to altruizm odwzajemniony. W ujęciu socjobiologii również ten altruizm traktowany jest jako przejaw egoizmu. Barash wykazuje bowiem, że ta forma altruizmu pojawia się najczęściej wtedy, gdy (a) pociąga za sobą małe ryzyko dla donatora; (b) przynosi duży pożytek beneficjentowi; (c) istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że role się odwrócą, to znaczy donator zostanie beneficjentem, beneficjent zaś donatorem; (d) ofiarodawca i beneficjent potrafią rozpoznać się w przyszłości.
Interesująca jest także analiza zachowań agresywnych. Socjobiologowie przyjmują, że:
mężczyźni z natury są bardziej agresywni niż kobiety, dotyczy to szczególnie przemocy seksualnej;
młodsi osobnicy są bardziej agresywni niż starsi;
agresja wobec obcych jest silniejsza niż agresja wobec swoich i bliskich (por. Cunningham, 1981).
Agresja jest więc traktowana jako praktyczny sposób zapewnienia sobie sukcesu ewolucyjnego. Z tej perspektywy rozpatruje się także wojny. Wedle socjobiologii, wojna redukuje nadwyżki populacyjne, a ponadto spełnia dwie funkcje: (1) wewnętrzną - podtrzymuje solidarność wewnątrzgrupową - oraz (2) ze-
Twierdzenia dotyczące natury ludzkiej (i dobrej, i złej) są nie tylko sprzeczne ze sobą, ale także (a może przede wszystkim) fałszywe.
Postępowanie moralne nie jest w swej istocie ani racjonalne, ani pragmatyczne.
Większość wyborów moralnych zawiera w sobie nieusuwalne sprzeczności i jest przesycona niepewnością i rozterkami.
wnętrzną - jest mechanizmem stabilizacji równowagi sil. Dążenie do agresji i wojny jest traktowane jako składnik ludzkiej natury. Stanowisko to spotyka się z surową krytyką (Dawson, 1996).
Koncepcje socjobiologiczne mają liczne grono zwolenników, ale także wielu krytyków. Do tych ostatnich, szczególnie energicznie polemizujących z socjobiologią, należą: Jay Gould (1991) oraz Peter Singer (1991). Krytyka obiera dwa kierunki: metodologiczny i etyczno-ideologiczny. W pierwszym wskazuje się na brak dostatecznych dowodów dla wielu twierdzeń. Gould zauważa, że socjobiologią zaniechała odpowiedzi na podstawowe pytanie: co sprawia, że z ogromnego repertuaru funkcjonalnie równoważnych zachowań osobnik wybiera jedno?
Wielu badaczy zgłasza zastrzeżenia etyczne, ale najdobitniej przedstawił je Singer, wskazując, że socjobiologią stała się zapleczem i wsparciem dla skrajnego konserwatyzmu - usprawiedliwia bowiem egoizm, sankcjonuje nierówności społeczne, uzasadnia dominację mężczyzn, usprawiedliwia dwoistą moralność seksualną - inną dla mężczyzn, a inną dla kobiet - usprawiedliwia wojny, ksenofobię, nacjonalizmy itp.
2.2.7
Postmodernistyczna
(ponowoczesna) koncepcja
człowieka
Postmodernizm jest zjawiskiem in statu nascendi. Wszystko w tym nurcie, zgodnie zresztą z wieloma jego założeniami, jest ciągle w trakcie tworzenia się, kształtowania, zmiany. Termin „postmodernizm" pojawił się podobno już w roku 1964 (Thorne, 1995). W miarę upływu czasu zaczęto go stosować do coraz większej liczby zjawisk tworzących tak zwaną hiperrzeczywistość - uznającą wielość równowartych i równoważnych zjawisk. Jakkolwiek psychologia okazuje się dość odporna na wpływy postmodernizmu, to jed-
nak należy się spodziewać jego dość szybkiej „inwazji", zwłaszcza że ponowoczesność oferuje interesujące, choć kontrowersyjne alternatywy wobec różnych koncepcji człowieka.
Podstawowy problem, z jakim boryka się człowiek, to doświadczenie oscylacji między nawrotami do przeszłości (retradycjonalizacją) a odrzuceniem tradycji (detradycjonalizacją). Oscylacja ta rozgrywa się na kilkunastu ważnych wymiarach:
zamknięcie (zrytualizowanie) - otwarcie (eksperymentowanie, kwestionowanie);
los (przeznaczenie) - wybór (refleksyjność);
konieczność - przypadkowość;
pewność - niepewność;
bezpieczeństwo - ryzyko;
kultura zorganizowana - kultura zdezorganizowana;
jaźń zbiorowa, socjocentryczna - podmiot autonomiczny;
stabilność - niestabilność;
zewnętrzne umiejscowienie kontroli -wewnętrzne umiejscowienie kontroli;
wartości tkwiące u podłoża cech (dyspozycji) - preferencje i kompetencje;
sakralność - racjonalność;
autorytet, kontrola i godność indywidualna - pragmatyczne decyzje (Kwieciński, 1997).
Przedstawiona lista wymiarów, na których rozgrywa się konflikt między nowoczesnością, osadzoną w tradycji, a ponowoczesnością, ma oczywisty związek z szeregiem podstawowych problemów psychologicznych. Konflikt ten musi się ujawniać choćby w procedurach socjalizacyjnych.
Podstawowe znaczenie dla rekonstrukcji ponowoczesnej koncepcji człowieka mają prace dotyczące etyki i postulowanych wzorców postępowania. Najważniejsze z nich są dziełem Zygmunta Baumana (1993, 1996). Rekonstruuje on - jak to nazywa - „kondycję moralną człowieka" i przedstawia ją w kilku tezach, między innymi:
(4) Nie ma żadnej formy etycznego uniwersalizmu, zatem reguły postępowania nie mogą być powszechne.
Bauman zauważa, że postmodernizm nie tyle postuluje względność rozmaitych reguł postępowania czy kodeksów etycznych, co raczej względność tych reguł demaskuje. Wynika z tego, że sam postmodernizm nie powinien oferować żadnego wzorca postępowania,
RAMKA 2.2
Jeden z najbardziej wpływowych liderów nurtu ponowoczesności, filozof Michel Foucault, za najważniejsze dla socjalizacji w epoce nowoczesności uznaje stosunek do dyscypliny i stosunek do prawdy (Foucault, 1977; Melosik, 1995).
Zdaniem Foucaulta, dyscyplinowanie jest sposobem wymuszania tożsamości, zalecanej przez grupy i instytucje odwołujące się do „technologii władzy". Wyróżnia on trzy sposoby dyscyplinowania, będące procedurami dyskretnego wymuszania konformizmu:
Hierarchiczna obserwacja, czyli takie organizowanie życia społecznego, aby możliwa była ciągła obserwacja wszystkich uczestników oraz eliminacja przestrzeni, w której można się ukryć przed okiem kontrolera; rzecz jasna, większe „prawo" do obserwacji innych mają osoby wyżej postawione w hierarchii.
Testowanie, dokumentowanie, sprawdzanie (examination) poprzez konstruowanie dokumentacji indywidualnych przypadków, akt osobowych, list grzechów i przewinień, rangowe klasyfikacje ludzi ze względu na arbitralnie założone kryteria itp.
Normalizujące osądzanie, polegające na różnorodnych praktykach, które najczęściej w sposób skryty standaryzują zachowanie się ludzi, określają, co jest właściwe, a co nie.
Reakcja na te nowoczesne sposoby dyscyplinowania polegać musi, zdaniem Foucaulta, na odrzucaniu stabilnej tożsamości, na tworzeniu doraźnych wartościowań. Tymczasem reakcją okazał się nieoczekiwanie wzrost popularności różnych fundamentalizmów.
Problem prawdy jest jeszcze bardziej złożony, ponieważ cała nowoczesna tradycja kulturowa traktuje ją jako coś absolutnego, niewzruszonego i niepodzielnego. Tymczasem - co podkreśla Foucault - prawda jest przelotna i warunkowa, niepewna i nietrwała, a wreszcie, co najważniejsze - niejedna. Słowem, jest wiele prawd dotyczących tego samego. Podobny los spotyka w postmodernizmie szereg innych pojęć - takich jak sprawiedliwość, wolność, równość, człowieczeństwo. Treść tego ostatniego pojęcia zawsze uzależniona jest od stosowanych praktyk społecznych. Natura ludzka jest przedmiotem ciągłego definiowania i redefiniowania. Podobny punkt widzenia przedstawił John Duckitt (1992). Pokazał mianowicie, jak sposób rozumienia niektórych zjawisk, na przykład rasizmu, zmieniał się wraz ze zmianą warunków ekonomicznych czy politycznych.