Rachunek sumienia Wzory Rachunku Sumienia, KATECHEZA W PZREDSZKOLU, religijne


Rachunek sumienia - wzór I

Rachunek sumienia
dla dorosłych - wzór I

PIERWSZE PRZYKAZANIE BOŻE

Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną

     1. Nie modliłem się w ogóle...
     2. Dobrowolnie wątpiłem o prawdach wiary (jakich?).
     3. Zaparłem się wiary (zg)* - (mw).
     4. Publicznie krytykowałem prawdy wiary (zg) - (mw).
     5. Wstydziłem się swojej wiary.
     6. Nie starałem się o pogłębienie swojej wiedzy religijnej przez słuchanie kazań, czytanie Pisma Świętego, książek religijnych itp.
     7. Nie ufałem Bogu, np. w grzechowych utrapieniach...
     8. Narzekałem na Pana Boga, np. w niepowodzeniach (zg).
     9. Poddawałem się rozpaczy i zwątpieniu...
     10. Wierzyłem w zabobony, wróżby czy horoskopy...
     11. Znieważyłem osoby duchowne, miejsca i rzeczy poświęcone, np. kościoły, cmentarze, krzyże, obrazy itp. (zg).
     12. Przeszkadzałem drugim w spełnianiu praktyk religijnych, np. w rodzinie, w środowisku pracy...
     13. Ceniłem pieniądz, wygody, przyjemności, sport... itp. bardziej niż sprawy Boże i zbawienie własnej duszy...
     14. Narażałem się na utratę wiary przez złe widowiska, filmy. książki, programy telewizyjne, towarzystwo... itp.
     15. Należałem lub należę do organizacji ateistycznej (zg) - (mw).
     16. Zapierałem się Boga lub Go zwalczałem (zg) - (mw).
     17. Odwodziłem innych od Boga...
     18. Występowałem przeciw nauce Bożej lub nauce Kościoła (zg) - (mw).
     19. Dałem zgorszenie swoim złym zachowaniem lub złym mówieniem...

     *UWAGA! Umieszczone w nawiasach "zg" oznacza, że ten grzech jest także grzechem zgorszenia, rozumianym w sensie popularnym jako zły przykład, powodujący oburzenie lub zachętę do zła, a dla źle czyniących jest niebezpiecznym umocnieniem. Wielkość zgorszenia zależy od osoby, jej godności, sprawowanej funkcji, pozycji społecznej itp.

DRUGIE PRZYKAZANIE BOŻE

Nie będziesz, brał imienia Pana Boga Twego nadaremno

     1. Wymawiałem imiona Świętych lub imię Boże - bez uszanowania, bez potrzeby, w żartach, w gniewie, z przyzwyczajenia...
     2. Bluźniłem przeciw Bogu lub Świętym (zg) - (mw)...
     3. Nie dotrzymywałem przysięgi albo ślubu złożonego Bogu (mw).
     4. Przysięgałem niepotrzebnie lub złożyłem fałszywą lub niemoralną przysięgę. Czy naprawiłem wyrządzoną przez to krzywdę? (mw).
     5. Przyjąłem po świętokradzku Sakramenty święte - które? (mw).
     6. Przeklinałem kogoś w myślach lub publicznie (zg).
     7. Rozmawiałem o sprawach religijnych lekceważąco...
     8. Wstydziłem się chrześcijańskiego pozdrowienia lub zewnętrznych gestów religijnych, jak znak krzyża świętego, przyklęknięcia, zdjęcie czapki przed kościołem lub krzyżem... itp. (zg).
     9. Nosiłem lub noszę symbole religijne (dewocjonalia) jako ozdobę, maskotkę lub fetysz - a nie jako zewnętrzny wyraz wiary...
     10. Używałem słów z Pisma Świętego dla żartów, dla obrony grzesznych interesów, dla poparcia błędnej nauki...
     11. Brałem udział w seansach spirytystycznych.

TRZECIE PRZYKAZANIE BOŻE

Pamiętaj, abyś dzień święty święcił

     1. Opuściłem z własnej winy Mszę świętą w niedzielę lub w święto nakazane (zg) - (mw).
     2. Spóźniłem się na Mszę świętą w niedzielę lub w święto nakazane.
     3. We Mszy świętej nie brałem czynnego udziału.
     4. Przeszkadzałem innym w skupieniu w czasie Mszy świętej.
     5. Pracowałem w niedzielę lub w inne święto bez koniecznej potrzeby (zg).
     6. Znieważyłem Dzień Pański przez pijaństwo lub udział w grzesznych zabawach i rozrywkach (zg).

     UWAGA! Każdy grzech popełniony przeciw pierwszym trzem przykazaniom Bożym, godzi bezpośrednio w "przykazanie miłości Boga", które brzmi: "Będziesz miłował Pana Boga Twego z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich myśli i ze wszystkich sił swoich".

     Każdy grzech popełniony przeciw przykazaniom Bożym od czwartego do dziesiątego godzi pośrednio w "przykazanie miłości Boga", a bezpośrednio w "przykazanie miłości bliźniego", które brzmi: "Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego".

CZWARTE PRZYKAZANIE BOŻE

Czcij ojca twego i matkę twoją

     1. Nie okazywałem swoim rodzicom miłości i szacunku...
     2. Odnosiłem się do rodziców w sposób ubliżający, kłóciłem się z nimi, obmawiałem ich, biłem ich, wstydziłem się swoich rodziców...
     3. Nie starałem się pomóc rodzicom...
     4. Nie byłem posłuszny rodzicom, nauczycielom, wychowawcom...
     5. Nie modliłem się za rodziców...

     Obowiązki rodziców

     6. Nie dbałem o moralne i religijne wyrobienie i wychowanie dzieci (modlitwa, Msza święta w niedziele i święta, uczęszczanie na lekcje religii, przyjmowanie Sakramentów świętych... itp.).
     7. Nie starałem się o współpracę z duszpasterzem w katechizacji dzieci...
     8. Nie dawałem dzieciom dobrego przykładu w wypełnianiu obowiązków religijnych, w pracy zawodowej, we współżyciu z sąsiadami...
     9. Nie poświęcałem dzieciom czasu, nie interesowałem się ich problemami życiowymi...
     10. Nie dbałem o ich wykształcenie, utrzymanie i odpoczynek...
     11. Nie starałem się ich kochać i traktować jednakowo...
     12. Byłem niesprawiedliwy w karaniu.
     13. Rozpieszczałem swoje dzieci przez spełnianie wszystkich ich zachcianek, np. w oglądaniu telewizji...
     14. Nie starałem się o wspólną modlitwę, czytanie Pisma Świętego, rozmowy religijne oraz o znak wiary w mieszkaniu (krzyż, obrazy religijne)...
     15. Byłem obojętny na to, z kim się moje dziecko przyjaźni...
     16. Nie wymagałem od dzieci odpowiedniego szacunku dla rodziców, kapłanów, nauczycieli, ludzi starszych i dla każdego człowieka...
     17. Krytykowałem w obecności dzieci duchowieństwo (zg).
     18. Wtrącałem się w pożycie małżeńskie dzieci, powodując konflikty...
     19. Nie wypełniałem obowiązków wobec chrześniaka...

     Obowiązki małżonków

     20. Nie kochałem szczerze męża/żony.
     21. Nie troszczyłem się o zdrowie współmałżonka.
     22. Nie poczuwam się do odpowiedzialności za uświęcenie i zbawienie współmałżonka.
     23. Ukrywaliśmy przed sobą ważne sprawy.
     24. Utrudnialiśmy sobie życie przez zły humor, kaprysy, gniew itp.
     25. Rozjątrzaliśmy niezgodę, opowiadając innym, co nas dzieli...
     26. Nie dochowałem wierności małżeńskiej (mw).
     27. Unikaliśmy potomstwa w sposób grzeszny (mw).
     28. Ograniczaliśmy liczbę dzieci dla własnej wygody.
     29. Nasz dom nie jest wzorem i przykładem życia chrześcijańskiego.

     Obowiązki względem Ojczyzny

     30. Nie szukałem szczerze dobra mojego Kraju...
     31. Nie spełniałem solidnie swoich obowiązków zawodowych...
     32. Nie dałem dobrego przykładu współpracownikom...
     33. Szerzyłem zło w środowisku pracy przez: przekleństwa, wulgarne słowa, używanie alkoholu, obmowy...
     34. Patrzyłem przez palce na zło, aby mieć spokój.
     35. Zmuszałem podwładnych do pracy ponad siły.
     36. Niedobrze żyłem lub żyję z kolegami w pracy...
     37. Dawałem niesprawiedliwą zapłatę...
     38. Pomijałem pracowników w awansie.

PIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE

Nie zabijaj

     Wszelka krzywda: fizyczna, psychiczna czy moralna, wyrządzona pośrednio lub bezpośrednio, sobie lub bliźniemu - godzi w piąte przykazanie Boże.

     1.Szkodziłem sobie na zdrowiu, np. przez nadmiar jedzenia. palenia tytoniu, picia alkoholu, przeciążenie pracą, lekceważenie snu, wypoczynku...
     2. Usiłowałem popełnić samobójstwo (mw).
     3. Życzyłem sobie lub bliźniemu śmierci.
     4. Lekkomyślnie narażałem swoje zdrowie i życie...
     5. Zabiłem człowieka, może nie narodzonego (mw).
     6. Stosowałem środki wczesnoporonne (mechaniczne lub chemiczne) lub namawiałem do tego (mw).
     7. Zachęcałem, namawiałem lub zmuszałem do przerwania ciąży (zg) - (mw).
     8. Żywię do bliźnich nienawiść lub niechęć...
     9. Pobiłem lub pokaleczyłem kogoś...
     10. Gorszyłem bliźnich swoim postępowaniem...
     11. Szkodziłem bliźniemu (w jaki sposób?).
     12. Namawiałem do grzechu (jakiego?).
     13. Prowadziłem pojazd w stanie nietrzeźwym.
     14. Lekceważyłem przepisy bezpieczeństwa na drodze lub przy pracy...
     15. Nie traktowałem środowiska naturalnego jako dzieła Bożego...
     16. Niszczyłem moje naturalne otoczenie lub nie przestrzegałem obowiązujących przepisów odnośnie do ochrony środowiska naturalnego...
     17. Znęcałem się nad zwierzętami...
     18. Gardziłem drugim człowiekiem...
     19. Wyśmiewałem się z bliźniego, przezywałem go...
     20. Nie modliłem się za osobistych wrogów i prześladowców...
     21. Nie przebaczyłem komuś w swoim sercu...
     22. Nie ratowałem bliźniego w zagrożeniu, odmówiłem mu pomocy...
     23. Nie panowałem nad swoimi złymi skłonnościami, np. do gniewu, chciwości, zmysłowości, zazdrości... itp.
     24. Bawiłem się cudzym kosztem...
     25. Przyczyniłem się do rozwoju nałogu u siebie lub u innych (zg).
     26. Zadawałem świadomie cierpienia fizyczne, psychiczne lub moralne...
     27. Niszczyłem przyjaźń między ludźmi...
     28. Zaniedbuję swój rozwój intelektualny, moralny, religijny, fizyczny, umysłowy, psychiczny...
     29. Przebywałem w złym towarzystwie...

SZÓSTE PRZYKAZANIE BOŻE

Nie cudzołóż

DZIEWIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE

Nie pożądaj żony bliźniego twego

     1. Nie miałem należytego poszanowania dla ciała i jego sił rozrodczych...
     2. Miałem upodobanie w myślach nieskromnych (mw).
     3. Pragnąłem widzieć nieskromności.
     4. Podniecałem się do grzechu nieczystego przez lekturę. fantazję, filmy, widowiska, pornografię... itp. (mw)...
     5. Popełniłem grzechy nieczyste ze sobą lub z inną osobą (ze) - (mw).
     6. Pożądałem drugiej osoby.
     7. Prowadziłem nieprzyzwoite rozmowy (zg) - (mw).
     8. Nie odsunąłem od siebie okazji do grzechów nieczystych. np. podejrzane osoby, obrazki porno, książki, zdjęcia, filmy, programy telewizyjne...
     9. Przekazywałem innym złe książki, filmy, obrazki porno... itp. (zg) - (mw).
     10. Nie przestrzegałem rozumnej wstydliwości w ubiorze i zachowaniu...
     11. Nadużywałem praw małżeńskich (stosunki przerywane, środki poronne, antykoncepcyjne...) (mw).
     12. Nie starałem się poznać etycznych metod kierowania płodnością...
     13. Nie szanowałem w małżeństwie czasowej niemożności współżycia...
     14. Nie uświadamiałem stopniowo swoich dzieci w dziedzinie seksualnej...
     15. Stwarzałem sytuacje rozbudzające pożądanie (zg) - (mw).
     16. Podglądałem życie seksualne innych...
     17. Wciągałem w przeżycia seksualne osoby nieletnie (zg) - (mw).
     18. Obnażałem się publicznie dla podniecenia innych (zg) - (mw).
     19. Spowodowałem zwlekanie z rodzeniem dzieci z urojonych przyczyn.
     20. Podejmowałem współżycie seksualne w małżeństwie w stanie nietrzeźwym (mw).
     21. Planowałem i zmierzałem do rozwodu (mw).
     22. Rozwiodłem się (zg) - (mw).
     23. Wszedłem po rozwodzie w następny związek małżeński (cywilny) (zg) - (mw).

     UWAGA! Każdy grzech przeciw szóstemu i dziewiątemu przykazaniu Bożemu popełniony w obecności innej osoby jest równocześnie wielkim grzechem zgorszenia, zwłaszcza popełniony w obecności dziecka.

SIÓDME PRZYKAZANIE BOŻE

Nie kradnij

DZIESIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE

Nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego twego

     1.Przywłaszczyłem sobie cudzą rzecz (prywatną, społeczną).
     2.Przywłaszczyłem sobie owoce cudzej pracy lub zasługi innych...
     3.Zabierałem innym czas, każąc na siebie czekać...
     4.Wyrządziłem szkodę przez lenistwo, spóźnialstwo, niedotrzymanie umowy lub ustalonych terminów...
     5.Zatrzymałem rzecz znalezioną lub pożyczoną...
     6.Nie oddałem długu w terminie albo w ogóle nie oddałem...
     7.Rzecz skradzioną kupiłem albo sprzedałem...
     8.Dałem się przekupić przez dawanie albo branie łapówek...
     9.Zniszczyłem cudzą własność...
     10. Nie dopilnowałem rzeczy będących własnością wspólną, społeczną...
     11. Oszukałem bliźniego w handlu...
     12. Byłem chciwy, zazdrosny, pożądałem dobra cudzego...
     13. Nie wynagrodziłem krzywd ani przed Spowiedzią świętą ani potem..
.      14. Urządziłem się materialnie cudzym kosztem...
     15. Nie wynagradzałem sprawiedliwie za pracę...
     16. Przywiązywałem się zbytnio do rzeczy materialnych...
     17. Byłem nieoszczędny, a skąpy wobec potrzebujących...
     18. Marnowałem talenty swoje i innych (np. wykładowca nie przygotowany prowadzi lekcję)...
     19. Zabierałem innym bezmyślnie czas...
     20. Wykorzystywałem czas pracy lub środki służbowe dla celów prywatnych...
     21. Oszukiwałem przy transakcjach...      Uwaga! Wszelka szkoda wyrządzona bliźniemu musi być naprawiona przed Spowiedzią świętą, albo w jak najkrótszym czasie po niej, ponieważ inaczej Spowiedź święta może być świętokradzka.

ÓSME PRZYKAZANIE BOŻE

Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu

     1. Kłamałem i kłamię z przyzwyczajenia...
     2. Posądzałem lekkomyślnie...
     3. Bez potrzeby mówiłem o wadach lub grzechach bliźnich (obmowy)...
     4. Oczerniałem bliźniego, opowiadając o nim nieprawdziwe, złe rzeczy...
     5. Byłem obłudny wobec bliźniego...
     6. Nie naprawiłem krzywd spowodowanych moim kłamstwem...
     7. Nie zachowałem powierzonej mi tajemnicy albo sekretów...
     8. Nie zachowałem tajemnicy zawodowej (np. lekarz, pielęgniarka)...
     9. Nie dotrzymałem słowa, obietnic...
     10. Osądzałem bliźnich...
     11. Pozywałem do sądu z błahych powodów...
     12. Stawałem po stronie nieprawdy (np. dla korzyści) (zg)...
     13. Byłem wścibski, podsłuchiwałem, podglądałem...
     14. Zwalałem winę na bliźniego...
     15. Doniosłem fałszywie lub fałszywie zeznawałem...
     16. Mówiłem bezmyślnie, głupio (gadulstwo)...
     17. Fałszowałem dokumenty...
     18. Zmuszałem kogoś do przyjęcia poglądów sprzecznych z jego przekonaniami...

PRZYKAZANIA KOŚCIELNE (x5)

[dotychczasowe przykazania kościelne]

     1. Ustanowione przez Kościół dni święte święcić (por. III przykazanie Boże).
     2. W niedziele i święta nakazane we Mszy świętej nabożnie uczestniczyć.
     3. Posty nakazane zachowywać - tzn. należy umartwiać się przez wszystkie piątki całego roku oraz potraw mięsnych nie spożywać. W piątek Pan Jezus był torturowany i konał na krzyżu dla naszego zbawienia, dlatego każde nasze umartwienie ma być z miłości i wdzięczności dla Pana Jezusa.
     4. Przynajmniej raz w roku spowiadać się i Komunię świętą przyjmować. Dla bezpieczeństwa naszego zbawienia Kościół poleca w dzisiejszych czasach częstą Spowiedź świętą, np. co miesiąc. Po dłuższej przerwie, np. po trzech miesiącach, do dobrej Spowiedzi świętej należy przygotować się koniecznie przy pomocy dobrego (np. niniejszego) rachunku sumienia.
     5. W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać. W okresach pokutnych należy codziennie umartwiać się, np. rezygnować z przyjemności dozwolonych, a więcej czasu poświęcić na modlitwę, czytanie Pisma Świętego i książek religijnych, spełniać uczynki miłosierdzia, ubogacać swoją wiedzę religijną.

     [aktualne przykazania kościelne]

     Aktualna ich wersja zatwierdzona dla Polski przez Kongregację Nauki Wiary ma następujące brzmienie:

     1. W niedzielę i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych.
     2. Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty.
     3. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą.
     4. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach.
     5. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła.

GRZECHY CUDZE (9 rodzajów)

Grzech cudzy popełnia ten, kto innych naraża na grzech

     Te grzechy zdarzają się bardzo często i popełnia je każdy człowiek wtedy, gdy:

     1. Pobudza do grzechu, np. przez nieskromny ubiór, rozgniewanie, złe mówienie, złe zachowanie itp. (zg).
     2. Radzi do grzechu, np. do złodziejstwa (zg)...
     3. Nakazuje popełnić grzech, np. dzieciom, domownikom, podwładnym (zg)...
     4. Milczy na grzech bliźniego, np. żeby mieć spokój...
     5. Zezwala popełnić grzech, np. podwładnym lub domownikom...
     6. Pomaga popełnić grzech, np. przy rabunku (zg)...
     7. Nie karze grzechu, np. popełnionego przez dzieci, podwładnych (zg)...
     8. Broni grzechu popełnionego przez kogokolwiek (zg)...
     9. Pochwala grzech popełniony przez kogokolwiek...

GRZECHY GŁÓWNE (7 rodzajów)

     Są to najbardziej niebezpieczne grzechy, ponieważ burzą w zasadniczy sposób moralność, przeradzając się łatwo w groźne i trudno uleczalne nałogi. Te właśnie grzechy i nałogi prowadzą do najcięższych zbrodni, np. zabójstwa, bałwochwalstwa, do utraty wiary, do samobójstwa. Należy więc te grzechy szczególnie śledzić w swoim postępowaniu, aby każdy z nich w zarodku likwidować.

     1. Pycha - jest to wynoszenie się ponad innych: w myślach, w mowie i w czynie. Człowiek pyszny łatwo odmówi posłuszeństwa Bogu i Kościołowi...
     2. Chciwość - ujawnia się u człowieka jako pogoń za niesprawiedliwym zyskiem i jako skąpstwo.
     3. Zazdrość - rodzi niechęć do ludzi, którym się dobrze powodzi, którzy są ubogaceni darami naturalnymi. Tym właśnie ludziom próbuje zazdrośnik zaszkodzić, np. przez zniesławienie...
     4. Nieczystość - (por. VI przykazanie Boże).
     5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu - ktokolwiek je ponad miarę, staje się chory, ociężały i zmysłowy. Picie alkoholu w celu upicia się jest grzechem ciężkim.
     6. Gniew - zdarza się najczęściej u pyszałków. Człowiek, który lekceważy tę skłonność u siebie - dopuszcza się wielu grzechów niesprawiedliwości przez zniewagi, rozsiewanie strachu, niszczenie przyjaźni i majątku... itp.
     7. Lenistwo - jest najbardziej niebezpieczne w dziedzinie własnego uświęcenia, np. przez zaniedbywanie praktyk religijnych... Innym przejawem lenistwa jest lekceważenie swoich obowiązków, np. przez opuszczenie lub złe wykonanie...

GRZECHY PRZECIW DUCHOWI ŚWIĘTEMU (6 rodzajów)

     Ktokolwiek lekceważy te grzechy, nie może się nigdy dobrze wyspowiadać. Trzeba więc najpierw te grzechy przeciw Duchowi Świętemu starannie poznać, codziennie nad nimi czuwać i do końca swojego życia wykluczyć.

     1. Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego - ktokolwiek z pełną świadomością planuje popełnić grzech ciężki, licząc na przebaczenie w Sakramencie Pokuty - popełnia grzech przeciw Duchowi Świętemu (mw)...
     2. Wątpić o łasce Bożej, np. grzesznik uświadamia sobie wiele ciężkich zbrodni, które popełnił. Uważa, że nie zasługuje na przebaczenie Boże i rezygnuje z tej łaski...
     3. Jakiejś prawdzie chrześcijańskiej sprzeciwiać się, np. tej, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre czyny wynagradza, a za złe karze (mw)...
     4. Bliźniemu łaski Bożej zazdrościć. Zdarza się to najczęściej takim ludziom, którzy przez dłuższy czas są skłóceni z Bogiem. Drażni ich ludzka pobożność i zwalczają wszelkie praktyki religijne.
     5. Zatwardziałość wobec natchnień Ducha Świętego, np. lekceważenie natchnień Ducha Świętego do dobrych uczynków, do Spowiedzi świętej... itp.
     6. Odkładanie pokuty aż do śmierci, np. żyje ktoś w ciężkim grzechu i daje posłuch szatanowi, który zapewnia go, że przed śmiercią jeszcze się nawróci (mw)...

GRZECHY WOŁAJĄCE O POMSTĘ DO NIEBA (4 rodzaje)

     1. Umyślne zabójstwo - najczęstszą zbrodnią w obecnych czasach jest mordowanie dzieci nie narodzonych. Zbrodniarzami w tej materii są: lekarze, położne, rodzice, pielęgniarki i ci wszyscy, którzy do tej zbrodni zachęcali, radzili, zmuszali lub nie przeszkodzili (zg) - (mw).
     2. Grzech sodomski - są to grzechy nieczyste przeciwne naturze, np. homoseksualizm (zg) - (mw).
     3. Uciskanie ubogich, wdów i sierot. Jest to grzech wielkiej niesprawiedliwości, którą trzeba koniecznie naprawić przed Spowiedzią świętą lub jak najprędzej po niej.
     4. Zatrzymywanie zapłaty pracownikom - chodzi o niesprawiedliwe wynagrodzenie, płacenie alkoholem, nierządem lub czymś niegodziwym. Ociąganie się z zapłatą za pracę... itp. (zg).

GRZECHY ZANIEDBANIA

     Są to zaniedbane dobre uczynki, które każdy chrześcijanin powinien codziennie spełniać: jedne z obowiązku, a niektóre w duchu pokuty i dla doskonalenia w miłości.

     Zaniedbywane uczynki miłosierdzia

     a) względem duszy (7 rodzajów)

     1. Nie upominałem grzeszących.
     2. Nie pouczałem nie umiejących.
     3. Wątpiącym nie użyczyłem dobrej rady.
     4. Nie pocieszałem strapionych.
     5. Nie chciałem krzywdy cierpliwie znosić.
     6. Nie chciałem urazów chętnie darować.
     7. Nie modliłem się ani za żywych, ani za zmarłych.

     b) względem ciała (7 rodzajów)

     8. Nie nakarmiłem głodnego.
     9. Nie napoiłem spragnionego.
     10. Nie użyczyłem gościny komuś w wielkiej potrzebie.
     11. Nie wspomogłem kogoś w wielkiej potrzebie.
     12. Nie starałem się o więźniów, np. kogoś z bliskich.
     13. Nie odwiedzałem chorych, starych (rodziców, krewnych, znajomych...).
     14. Przyczyniłem się do niegodziwego pogrzebu, zwłaszcza kogoś z rodziny.
     15. Zaniedbywałem najprzedniejsze dobre uczynki: modlitwę. post, jałmużnę.
     16. Nie starałem się o dary Ducha Świętego: mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej.
     17. Nie ubiegałem się o cnoty: 7 cnót głównych, 4 cnoty kardynalne, 3 cnoty Boskie.
     18. Nie starałem się uzyskać odpustu zupełnego.
     19. Nie pogłębiałem swojej wiary przez czytanie Pisma Świętego i lektury religijnej...
     20. Trwoniłem czas na nieużyteczne lub szkodliwe zajęcia. np. oglądanie niebezpiecznych programów telewizyjnych, długie zabawy, plotki...

o. Bonifacy H. Knapik, OFM

Rachunek sumienia
dla dorosłych - wzór II

     Kiedy rachunek sumienia odbywa się przed przystąpieniem do sakramentu pokuty, wypada, aby każdy postawił sobie przede wszystkim następujące pytania:

  1. Czy przystępuję do sakramentu pokuty ze szczerym pragnieniem oczyszczenia, nawrócenia, odnowienia życia i osiągnięcia głębszej przyjaźni z Bogiem, czy raczej uważam go za ciężar, który się jak najrzadziej winno podejmować?

  2. Czy na poprzednich spowiedziach nie zapomniałem lub umyślnie nie zataiłem jakichś grzechów ciężkich?

  3. Czy wypełniłem nałożony obowiązek zadośćuczynienia? Czy naprawiłem wyrządzone krzywdy? Czy usiłowałem wypełniać postanowienie poprawy życia według Ewangelii?

     Niech każdy zbada swoje życie w świetle Słowa Bożego.

     I. Pan mówi: "Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca" (Mt 22, 37).

  1. Czy zwracam serce moje do Boga tak, abym przez wierne wypełnianie przykazań miłował Go prawdziwie ponad wszystko jak syn ojca, czy raczej zabiegam o sprawy doczesne? Czy kieruję się czystą intencją w moich czynach?

  2. Czy mam mocną wiarę w Boga, który przemówił do nas przez swojego Syna? Czy trwałem mocno przy nauce Kościoła? Czy troszczę się o formację chrześcijańską słuchając słowa Bożego, uczestnicząc w nauczaniu religii, unikając wszystkiego, co przynosi szkodę wierze? Czy zawsze mocno i bez obawy wyznawałem wiarę w Boga i Kościół? Czy w życiu prywatnym i publicznym chętnie okazywałem się chrześcijaninem?

  3. Czy modliłem się rano i wieczorem? Czy moja modlitwa jest prawdziwą rozmową serca i umysłu z Bogiem, czy tylko zewnętrzną praktyką? Czy ofiarowałem Bogu moje trudy, radości i cierpienia? Czy uciekam się do Niego w pokusach?

  4. Czy mam szacunek i miłość dla imienia Bożego? Czy obrażałem Boga bluźnierstwem, krzywoprzysięstwem albo braniem imienia Bożego nadaremnie? Czy odnosiłem się bez szacunku do Najświętszej Maryi Panny i Świętych?

  5. Czy odnoszę się ze czcią do niedzieli i świąt Kościoła, do nabożeństw liturgicznych, a zwłaszcza do Mszy św., uczestnicząc w nich czynnie, pobożnie i uważnie? Czy wypełniłem przykazanie dorocznej spowiedzi oraz Komunii wielkanocnej?

  6. Może mam "inne bóstwa", to jest rzeczy, o które bardziej się staram i którym więcej ufam niż Bogu, a mianowicie bogactwa, zabobony, spirytyzm i inne formy magii?

     II. Pan mówi: "Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem" (J 15, 12).

  1. Czy miłuję prawdziwie mojego bliźniego? Czy nie nadużywam swoich braci, wykorzystując ich do osobistych celów lub czyniąc im to, czego nie chciałbym doznawać od innych? Czy przez złe słowa i uczynki byłem dla nich zgorszeniem?

  2. Zastanów się: czy przez cierpliwość i prawdziwą miłość w twojej rodzinie przyczyniłeś się do dobra i radości innych?
    Dzieci - czy są posłuszne rodzicom, okazują im szacunek i pomoc w ich potrzebach duchowych i materialnych?
    Rodzice - czy troszczą się o chrześcijańskie wychowanie dzieci i wspierają ich dobrym przykładem oraz ojcowską powagą?
    Małżonkowie - czy są wierni sobie w myślach i w uczynkach?

  3. Czy dzieliłem się dobrami z biedniejszymi od siebie? Czy w miarę swoich możliwości bronię uciśnionych, pomagam nieszczęśliwym, wspieram ubogich? Czy swoim bliźnim, zwłaszcza ułomnym, starcom, ubogim, przybyszom lub innym ludziom okazywałem wzgardę?

  4. Czy w swoim życiu pamiętam o posłannictwie, jakie otrzymałem w sakramencie bierzmowania? Czy uczestniczyłem w dziełach apostolstwa i miłosierdzia Kościoła oraz w życiu parafii? Czy modliłem się i spieszyłem z pomocą w potrzebach Kościoła i świata, np. w intencji zjednoczenia Kościoła, o ewangelizację narodów, o zachowanie pokoju i sprawiedliwości na świecie, itp.?

  5. Czy troszczę się o dobro i pomyślność wspólnoty ludzkiej, w której żyję?. Czy też troszczę się wyłącznie o siebie? Czy w miarę swoich sił współpracuję nad szerzeniem w ludzkim społeczeństwie sprawiedliwości, dobrych obyczajów, zgody i miłości? Czy spełniam zgodnie z sumieniem obowiązki obywatelskie?

  6. Czy jestem w swojej pracy lub na stanowisku sprawiedliwy, czynny, uczciwy, pełniąc służbę społeczną z miłością? Czy dałem słuszną i należną zapłatę robotnikom i tym, którzy mi służą? Czy wypełniłem zobowiązania i dotrzymałem obietnic?

  7. Czy prawowitym władzom okazywałem posłuszeństwo i należny szacunek?

  8. Jeśli piastuję urząd lub jeśli sprawuję władzę, czy wykorzystuję to dla własnej wygody, czy też dla dobra innych w duchu posługi?

  9. Czy przestrzegałem prawdy i wierności, czy może fałszywymi słowami, oszczerstwem, zniesławieniem, bezmyślnym sądem, naruszeniem sekretu wyrządziłem zło innym?

  10. Czy naruszyłem prawo do życia i zdrowia, sławy lii,. honoru, albo dóbr cudzych? Czy wyrządziłem jakąś szkodę bliźnim? Czy doradzałem lub spowodowałem poronienie? Czy innych nienawidziłem? Czy się kłóciłem? Czy przezywałem lub przeklinałem bliźnich? Czy powodowany samolubstwem zaniedbałem z własnej winy zaświadczyć o niewinności bliźniego? Czy przestrzegałem przepisów prawa drogowego?

  11. Czy kradłem cudze rzeczy? Czy pragnąłem ich w sposób niesłuszny i nieuporządkowany? Czy wyrządziłem innym szkodę? Czy zwróciłem cudzą rzecz i czy naprawiłem szkodę? Czy szanowałem dobro społeczne?

  12. Jeśli doznałem krzywdy, czy dla miłości Chrystusa byłem gotowy do pokoju i pojednania? Czy przechowuję nienawiść lub pragnienie zemsty?

     III. Chrystus Pan mówi: "Bądźcie doskonali jak Ojciec" (Mt 5, 48).

  1. Jaki jest podstawowy kierunek mego życia? Czy ożywia mnie nadzieja życia wiecznego? Czy troszczyłem się o postęp w życiu duchowym przez modlitwę, czytanie i rozważanie Słowa Bożego, przyjmowanie sakramentów św. i umartwienie? Czy starałem się pokonywać wady, złe skłonności i namiętności, jakimi są: zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu? Czy nadużywałem napojów alkoholowych? Czy pod wypływem pychy i hardości nie wynosiłem się wobec Boga, a gardziłem innymi uważając siebie za lepszego? Czy nie narzucałem innym mojej woli, lekceważąc ich wolność i prawa?

  2. Jaki użytek robiłem z czasu, sił i zdolności, które otrzymałem od Boga jako "ewangeliczne talenty"? Czy posługuję się nimi wszystkimi, aby się stawać z dnia na dzień doskonalszy? Czy próżnowałem i byłem leniwy?

  3. Czy znosiłem cierpliwie bóle i przeciwności życiowe? W jaki sposób praktykowałem umartwienie, aby "dopełnić to, czego brakuje cierpieniom Chrystusa" (por. Kol 1, 24)? Czy przestrzegałem przepisów dotyczących postu i wstrzemięźliwości?

  4. Czy strzegłem zmysłów i całego mojego ciała we wstydliwości i czystości jako świątyni Ducha Świętego, gdyż zostało ono powołane do chwalebnego zmartwychwstania? Czy odnosiłem się do ciała jako do znaku miłości, którą wierny Bóg okazuje ludziom, a która w pełni jaśnieje w sakramencie małżeństwa? Czy nic splamiłem mego ciała nierządem, nieczystością, bezwstydem, niegodziwymi słowami i myślami, bezwstydnymi pragnieniami lub uczynkami? Czy pobłażałem moim żądzom zmysłowym? Czy uczęszczałem na odczyty, rozmowy, widowiska i zabawy przeciwne godności chrześcijańskiej i ludzkiej? Czy przez swoją nieprzyzwoitość pobudzałem innych do grzechu? Czy w pożyciu małżeńskim zachowywałem prawo moralne?

  5. Czy pod wpływem lęku lub obłudy postępowałem wbrew sumieniu?

  6. Czy starałem się zachować w życiu prawdziwą wolność dzieci Bożych, według prawa Ducha Świętego, czy też może jestem niewolnikiem jakiejś namiętności?

Obrzędy pokuty dostosowane do zwyczajów
diecezji polskich Katowice 1981, Księgarnia św. Jacka

Rachunek sumienia
dla dorosłych - wzór III

     Cały rachunek sumienia można sprowadzić do dwóch pytań: czy staram się odkryć moje talenty, i czy wykorzystuję te dary i możliwości, które otrzymałem od Pana Boga? I nie chodzi tu o owoce, efekty, ale o moje zaangażowanie. A ponieważ każdy dostał od Pana Boga inne talenty, od każdego Pan Bóg wymaga według innej, indywidualnej miary. Poniższe pytania mają pomóc sprecyzować, w jakich sprawach nie robię wszystkiego, co mogę, i gdzie moje działania nie opierają się na miłości.

     GRZECHY PRZECIWKO BOGU:

     brak zaufania w Jego miłość do mnie; brak zaufania - uważam, że sam sobie poradzę; narzekanie na życie;
mówienie, podejmując działanie: "Panie Boże, a teraz ja sam pokażę Ci, jaki jestem godny bycia Dzieckiem Bożym, udowodnię Ci, że jestem już dobry."
     pycha: wiara w swoją moc, a nie moc Boga;
     zaniedbywanie modlitwy;
     zarzucanie Boga mnóstwem słów: niedopuszczanie Go do głosu, koncentrowanie się na sobie; nie uwielbiam, nie dziękuję, a ciągle o coś proszę; instrumentalne traktowanie Pana Boga, czyli świadome popełnianie grzechu z tłumaczeniem: "Pójdę do spowiedzi i wszystko będzie w porządku."
     powątpiewanie w istnienie Boga: "dokarmianie" wątpliwości i trwanie w nich; wyrzeczenie się Pana Boga; świadome nadużywanie Imienia Bożego oraz brak refleksji nad moim sposobem mówienia.

     GRZECHY PRZECIWKO KOŚCIOŁOWI:

     brak zaangażowania w Kościół; przychodzenie na wspólną modlitwę, Eucharystię z przekonaniem, że jest tylko Bóg i ja: brak modlitwy za Kościół; krytyka Kościoła bez poczucia współodpowiedzialności; odrzucenie oficjalnego nauczania Kościoła (Katechizm Kościoła Katolickiego i nauczanie papieskie); odrzucenie prawdy, że pozostawanie w grzechu osłabia wspólnotę; odrzucenie (brak uczestnictwa, lekceważenie) sakramentów; wprowadzanie podziałów, niszczenie jedności; jestem wspólnotą z chrześcijanami tylko na modlitwie, Eucharystii; gdy wychodzę, jestem "normalnym" człowiekiem - inni mnie nie obchodzą, bo przecież życie toczy się dalej;
     niezachowanie postu (post jest wspólnym wyrazem solidarności z Męką Chrystusa);
     nieposzanowanie dnia świętego.

     GRZECHY PRZECIWKO BLIŹNIEMU:

     wykluczanie Boga z koleżeństwa, przyjaźni, miłości: niepowierzanie tych relacji Panu Bogu; rezygnacja z pracy nad zauważaniem innych ludzi; mało modlę się za innych; brak dziękczynienia za dobro i niereagowanie na zło;
     budowanie relacji na kłamstwach: jestem egoistą, nie daję siebie, tylko swoją maskę;
     cudzołóstwo: zabicie osoby w drugim, zauważanie tylko ciała;
     pogarda: odmawianie godności drugiemu człowiekowi;
     obmowa: krytyczne mówienie o bliźnim, które nie przynosi mu korzyści;
     oszczerstwo: mówienie nieprawdy odnośnie drugiego człowieka;
     zawiść: zazdroszczenie komuś tego, co posiada, życzenie mu, żeby tego nie miał i (czasami) podejmowanie kroków w tym kierunku;
     postawa nienawiści: pragnienie zła dla drugiego;
     zemsta: wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę.

     GRZECHY PRZECIWKO SOBIE:

     obojętność wobec Boga, lekceważenie Go (grzech przeciwko Bogu, ale jednocześnie przeciw sobie, ponieważ w ten sposób odcinam się od Źródła Życia, staję się duchowo martwy);
     egoizm i egocentryzm: patrzenie na świat przez pryzmat samego siebie;
samouwielbienie: nieustanne śpiewanie hymnu na swoją cześć; życie marzeniami, czyli zamykanie się w świecie własnych marzeń; brak zatrzymania, refleksji;
     życie z przyzwyczajenia: brak modlitwy; brak pytania samego siebie o zgodność z wolą Bożą (czyli prawdziwość i słuszność) własnych decyzji i o to jak wykorzystuję czas ze względu na podjęte decyzje i obowiązki;
     brak akceptacji samego siebie: trwanie w postawie buntu wobec Pana Boga, że jestem taki, jaki jestem, i że moje życie jest takie, jakie jest; dostrzeganie jedynie swoich wad i brak modlitwy o to, aby Duch Święty odsłonił to, co we mnie jest darem, dobrem; niepowierzanie Panu Bogu tego, co przeszkadza w rozwijaniu talentów i nierozwijanie ich;
     zazdrość: nie cieszę się z tego, co mam i zamykam się w sobie;
     człowiek to dusza i ciało: brak dbałości o rozwój swojego ciała, o zdrowie fizyczne (ciepłe ubranie, odpoczynek, brak walki z nałogiem);
    nieczystość w odniesieniu do różnych sfer mojego życia, np. myśli:

  1. decyzja na trwanie w erotycznych obrazach;

  2. pornografia: sprowadzanie świata i jego przeżywania do seksu;

     nieczystość w relacji z drugim człowiekiem:

  1. współżycie przed ślubem (gest będący znakiem jedności ciał i dusz dwojga ludzi, zostaje podjęty bez wyrażenia decyzji na tą jedność; z punktu widzenia wiary, taką decyzję wypowiadamy wobec Boga i Kościoła w sakramencie małżeństwa);

  2. wchodzenie w przestrzeń seksualną z drugą osobą (podejmowanie działań mających na celu zwiększenie podniecenia seksualnego i osiągnięcie spełnienia, jakim jest przeżycie orgazmu);

     nieczystość w odniesieniu do samego siebie: samogwałt, czyli wykorzystanie popędu seksualnego, który został nam dany, aby wyrazić miłość do drugiej osoby i przekazywać życie, w innym celu - sprawienia przyjemności sobie.

     Ze względu na delikatność tego problemu, dobrze byłoby znaleźć stałego spowiednika, z którym można by o tym porozmawiać. Katechizm Kościoła Katolickiego wypowiada się w ten sposób: "W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które zmniejszają, a nawet redukują do minimum winę moralną." (nr 2352c).

źródło: http://www.mateusz.pl/beczka/tx_33dni.htm

Rachunek sumienia
dla dorosłych - wzór IV

W ŚWIETLE DEKALOGU

PYTANIA WSTĘPNE:


       Jaki jest podstawowy kierunek mego życia? Czy wierzę w zmartwychwstanie i życie wieczne? Czy ożywia mnie nadzieja życia wiecznego? Kiedy byłem ostatni raz u spowiedzi? Jak się przygotowałeś ostatni raz do spowiedzi i Komunii świętej? Czy moja spowiedź była ważna? Czy przystępuję do sakramentu pokuty ze szczerym pragnieniem oczyszczenia, nawrócenia, odnowienia życia i osiągnięcia głębszej przyjaźni z Bogiem, czy raczej uważam go za ciężar, który się jak najrzadziej powinno podejmować? Czy na poprzednich spowiedziach nie zapomniałem lub umyślnie nie zataiłem jakichś grzechów ciężkich? Czy wypełniłem nałożony obowiązek zadośćuczynienia? Czy naprawiłem wyrządzone krzywdy? Czy usiłowałem wypełnić postanowienie poprawy życia według Ewangelii? Czy starasz się być coraz lepszym? Jak starasz się poprawić ze swoich grzechów i wad? Czy byłeś posłuszny nakazom i radom spowiednika, w pracy nad wyrobieniem w sobie cnót chrześcijańskich? Czy odprawiłem nadaną pokutę? Starałem się pracować nad...

Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.”(Wj 20, 2)

I. NIE BĘDZIESZ MIAŁ BOGÓW CUDZYCH PRZEDE MNĄ

Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!”( Wj 20, 3)
"Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca" (Mt 22, 37).



     Czy modlę się rano i wieczorem? Czy moja wiara i mój kontakt z Bogiem znajduje wyraz w osobistej modlitwie? Czy posiadam tę ufność, która jest warunkiem modlitwy człowieka wierzącego? Czy moja modlitwa ma charakter czysto formalny, jest obowiązkiem spełnianym o określonych porach, zewnętrznym "gadulstwem"? Czy też wyrażam w modlitwie moje osobiste problemy, radości i troski? Czy zwracam moje serce do Boga tak, abym przez wierne wypełnianie przykazań miłował Go prawdziwie ponad wszystko jak syn ojca, czy raczej zabiegam o sprawy doczesne? Może mam „inne bóstwa”, to jest rzeczy, o które bardziej się staram i którym więcej ufam niż Bogu, a mianowicie bogactwa, zabobony, spirytyzm, i inne formy magii? Czy posiadam i czytam Pismo Święte? Czy mam pewność, że moje dotychczasowe życie jest Bogu przyjemne, czy może On być ze mnie zadowolony? Jaki jest mój obraz Boga i Kościoła? Jaki jest mój stosunek do Boga i Kościoła? Jeśli zaś jest nieodpowiednie, to czy próbuję to zmienić? Czy na moje życie naprawdę wywiera wpływ obraz Boga w postaci Jezusa Chrystusa, który spotyka się z nami jako zbawca i wybawiciel od grzechu i winy? Jaki jest mój stosunek do spowiedzi, do nałożonej pokuty? Czy uchylam się od bezpośredniego wyznawania swoich win, od osobistego wypowiedzenia się przed kapłanem? Czy co jakiś czas sprawdzam, jaka naprawdę jest moja postawa etyczna? Czy materialne i witalne wartości takie jak pieniądze, majątek, chwilowa rozkosz, przyjemności, mają u mnie pierwszeństwo przed wartościami duchowo-osobowymi, takimi jak miłość, zaufanie, prawdomówność? Czy nie dopuszczam się nadużyć, traktując wiarę i religię jako "pożyteczne środki wychowawcze", podczas gdy na mnie osobiście nie mają one wpływu? Czy w swojej praktyce wychowawczej całkowicie pomijam problemy religijne, lub poruszam je w sposób powierzchowny? Jaki jest mój własny obraz Boga; na jakim obrazie Boga opieram swoją pracę wychowawczą? Czy tworzę sobie obraz Boga, który nie odpowiada Objawieniu? Czy w ogóle znam Boga Objawienia - czy staram się czytać Pismo św.? Czy staram się pogłębić swoje wykształcenie religijne, czy staram się korygować swoje dziecięco-dziecinne wyobrażenia o Bogu? Czy uprawiałem wróżby, magię, czary, poddając im swój rozum? Czy wywoływałem duchy? Czy zuchwale grzeszyłem licząc na przebaczenie? Czy wpadłem w rozpacz i straciłem wiarę w Opatrzność? Czy zaparłem się swojej wiary? Czy zbezcześciłem miejsce święte, Najświętszy Sakrament? Czy oddawałem się hazardowi? Czy w pysze stawiałem swoją wolę nad Wolę Boga? Czy nie wstydzisz się swojej wiary? Czy potrafisz jej bronić? Czy dla modlitwy i nabożeństwa nie zaniedbałeś jakiegoś obowiązku swego stanu, przez fałszywe rozumienie modlitwy, nabożeństwa i pobożności, albo jakiegoś swego obowiązku rodzinnego, zawodowego lub społecznego? Czy starałeś się o pomnożenie i wytrwanie w miłości Bożej i cnotach chrześcijańskich? Czy podnosiłeś częściej przez dzień swoje serce do Pana Boga i myślałeś o Bogu? Czy w ogóle w swoim życiu kieruję się kryteriami religijnymi? Czy ja sam, osobiście, jestem otwarty na doświadczenia religijne? Czy to, że jestem chrześcijaninem, odbija się również w jakiś sposób na kształtowaniu mojego życia osobistego i rodzinnego? Czy w życiu publicznym mam odwagę przyznawać się do swojej wiary i występować w obronie praw innych ludzi - w pewnych okolicznościach nawet ze szkodą dla siebie? Czy mam mocną wiarę w Boga, który przemówił do nas przez swojego Syna? Czy trwałem mocno przy nauce Kościoła? Czy troszczę się o formację chrześcijańską słuchając słowa Bożego, uczestnicząc w nauczaniu religii, unikając wszystkiego, co przynosi szkodę wierze? Czy zawsze mocno i bez obawy wyznawałem wiarę w Boga i Kościół? Czy w życiu prywatnym i publicznym chętnie okazywałem się chrześcijaninem? Czy ją pogłębiam: przez słuchanie kazań, naukę religii, udział w rekolekcjach, przez czytanie Pisma świętego, książek i czasopism katolickich? Czy starałem się wyjaśnić wątpliwości w wierze, np. przez zapytanie kapłana? Jak okazuję swoją troskę o Kościół święty? Czy mam mocną wiarę w Boga, który przemówił do nas przez swojego Syna? Czy zawsze mocno i bez obawy wyznawałem wiarę w Boga i Kościół? Czy pieniądz i dobrobyt są dla mnie bezwzględnym celem życia? Na czym polega moje całkowite, osobiste naśladowanie Chrystusa. Czy potrafię ostać się przed Słowem Pana: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim, umysłem i całą swoją mocą". Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego" (Mk 12, 30-31)? Czy w moim myśleniu i działaniu uwzględniam także te wymiary "życia", które wskazują na Boga jako źródło i cel wszelkiego życia? Czy troszczyłem się o postęp w życiu duchowym przez modlitwę, czytanie i rozważanie słowa Bożego, uczestnictwo w sakramentach św. i umartwienie? Czy starałem się pokonywać wady, złe skłonności i namiętności, jakimi są: zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu?

II. NIE BĘDZIESZ BRAŁ IMIENIA PANA BOGA TWEGO NADAREMNO

Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy.”( Wj 20, 4 - 7)
"To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie" (Łk 9; 35).



     Czy mam szacunek i miłość do imienia Bożego? Czy obrażałem Boga bluźnierstwem, krzywoprzysięstwem albo braniem imienia Bożego nadaremnie? Czy odnosiłem się bez szacunku do Najświętszej Maryi Panna i Świętych? Czy nadużywam imienia Boga, lekkomyślnie przysięgając? - traktując Boga jako chwilową wyrękę? Czy jest dla mnie szyldem, pod którym załatwiam swoje interesy i realizuję swoje pragnienia? Czy nadużywam imienia Boga, strasząc Nim innych? Czy Bóg w moim słownictwie to tylko "ozdobnik językowy"? Czy w praktyce wychowawczej wyjaśniam dzieciom sens religijnych obyczajów? Czy w swoim życiu i wychowaniu przynoszę zaszczyt imieniu "chrześcijanin"? Jak zachowuję się w kościołach, które zwiedzam? Czy oddaję cześć imieniu Boga? Czy przysięgałem niepotrzebnie lub złożyłem fałszywą lub niemoralną przysięgę? Czy wymawiałem imiona święte w żartach lub w złości? Czy kląłem? Czy przysięgałem niepotrzebnie lub fałszywie? Czy imię Boże i Świętych wypowiadasz z szacunkiem? Czy przysięgałem fałszywie, lekkomyślnie? Czy wywiązałem się ze złożonej przysięgi, ślubu, obietnicy? Czy bywałem w towarzystwie, gdzie naśmiewano się z rzeczy świętych? Czy dowcipkowałem lub szydziłem z rzeczy świętych?

III. PAMIĘTAJ, ABYS DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIŁ

Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.” (Wj 20, 8 - 11)



     Czy i jak uczestniczę w niedzielnej Mszy św.? Czy wspólnie się modlę i śpiewam, czy też jestem bezczynnym widzem? Czy opuściłem z własnej winy Mszę św. w niedzielę lub w święto nakazane? Czy z własnej winy opuściłem Mszę świętą w niedziele i święta, np. z powodu sportu, filmu, telewizji, zbierania grzybów, wycieczki, wędkarstwa, sobotnich zabaw? Ile razy? Czy spóźniam się na Mszę św.? Dlaczego? Czy udział w niedzielnym nabożeństwie eucharystycznym oddziałuje również na moje życie i na moją pracę całego przyszłego tygodnia? Czy Eucharystia, Komunia święta - jest dla mnie "Chlebem Życia", umacniającym żywy związek z Bogiem i wspólnotą wiernych? Czy wypełniałem przykazanie dorocznej spowiedzi oraz Komunii świętej wielkanocnej? Czy lekceważyłem przystępowanie do sakramentów pomimo okazji do tego (podczas pobytu w szpitalu, w domu)? Czy wypełniam przykazanie dotyczące świętowania dni świętych? Czy w niedziele i święta podejmowałem prace ciężkie — niekonieczne? Jak dbam o uszanowanie dnia świętego w moim domu? Jak wygląda niedziela w naszej rodzinie? Czy odróżniam niedzielę od innych dni tygodnia? Czy niedziela jest dla mnie i dla moich bliskich rzeczywiście dniem wypoczynku, odprężenia i rekreacji? Czy rzeczywiście jest to dzień wspólnej radości i towarzyskiej więzi? A może rodzina się rozpada, bo każdy chodzi własną drogą? A może - z braku własnej inicjatywy i zaangażowania płynącego z miłości - niedziela jest dniem nudy? Czy pamiętamy tego dnia o ludziach starych, doświadczonych cierpieniem, żyjących wśród nas w parafii? Czy nie żądam za wiele i nie obciążam zbytnio innych ludzi swoim sposobem spędzania niedzieli: Współmałżonka, dzieci, rodziców, podwładnych, siebie samego? Czy na zakończenie tygodnia lub w niedzielę pozostaje mi jeszcze trochę czasu do zastanowienia się nad swoją działalnością w ubiegłym tygodniu, nad zaplanowaniem przyszłego tygodnia, nad sensem mojej pracy i mojego życia dla Boga? Czy w niedzielę wiara moja znajduje wyraz w żywym współuczestnictwie w nabożeństwie razem ze wspólnotą? W jaki sposób przyczyniam się do współ kształtowania nabożeństwa? A może zaliczam się do owych chrześcijan stojących z boku, do tak zwanych chrześcijan niedzielnych, którzy biorą udział w nabożeństwie tylko "z obowiązku"? Czy tych, których mi powierzono (dzieci, przyjaciele, podwładni), zachęcam do właściwego organizowania sobie niedzieli i do współuczestnictwa w nabożeństwie? Czy piątek - jako dzień śmierci Chrystusa - ma dla mnie jakieś szczególne znaczenie, choćby przez to, że w dniu tym czegoś się wyrzekam? Co jest powodem moich wyrzeczeń? Czy w swoim życiu także uprawiam ascezę, to znaczy ćwiczę się w wolności i odpowiedzialności? Czy troszczyłem się o dobro Kościoła? Co robię, aby ten stan zmienić na lepsze? Czy to co czynię, czynię ze względu na miłość do Chrystusa? Czy czytam prasę katolicką i oglądam programy katolickie?

IV. CZCIJ OJCA I MATKĘ SWOJĄ

Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.”( Wj 20, 12)
„Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził" (Syr 3, 3-4).



     obowiązki wobec rodziny:

     Czy troszczę się o chrześcijańskie wychowanie dzieci i wspieram ich dobrym przykładem oraz ojcowską powagą? Czy bez potrzeby nie wzbudzam gniewu u swoich dzieci? Czy to, że jestem chrześcijaninem, odbija się również w jakiś sposób na kształtowaniu mojego życia osobistego i rodzinnego? Czy w swojej praktyce wychowawczej uwzględniam samodzielność i odrębność dzieci? A może szkodzę swoim dzieciom traktując je jako rekompensatę za własne nie zrealizowane cele życiowe? Czy nie żądam od nich za wiele? Czy z uwagi na różne potrzeby poszczególnych członków rodziny staramy się znaleźć rozsądny, do przyjęcia dla wszystkich kompromis? Jak zachowujemy się wobec naszych bliskich: naszych rodziców, dziadków, krewnych, którzy mieszkają w tym samym domu lub w sąsiedztwie? Czy okazujemy im należytą cześć i szacunek? Czy rzeczywiście odpowiedzialnie traktujemy nasze ojcostwo i macierzyństwo? Czy mamy czas dla naszych najmłodszych - czy też po prostu pozostawiamy ich własnemu losowi, wpływom towarzyszy zabaw, przedszkola; a może sadzamy przed telewizorem, by "mieć ich z głowy"? Czy obarczamy nasze dzieci własnymi schematycznymi wyobrażeniami i obrazami, czy też rzeczywiście próbujemy pomóc im rozwinąć tkwiące w nich możliwości? Czy przykazanie czci i szacunku wobec rodziców ma dla nas jako rodziców również zastosowanie odwrotne, obowiązuje nas wobec dzieci? Czy jako rodzice rzeczywiście znaleźliśmy złoty środek między surowością i łagodnością, między wymaganiami i pobłażliwością? Czy też na naszych dzieciach odbijają się nasze humory, w wyniku których wymagamy od nich bezsensownego lub nieuzasadnionego posłuszeństwa? Jak zachowujemy się wobec młodzieży, która protestacyjnie zwraca się przeciwko nam, aby być może wyłamać się spod zbytniej kurateli z naszej strony i odnaleźć własną samodzielność? Czy taki protest lub upór oceniamy tylko negatywnie? Czy też budzi on i nas z owego egoizmu, którym krępujemy nasze dzieci, pragnąc zachować je wyłącznie dla siebie? Jaki jest nasz wkład w dojrzały stosunek rodzice - dzieci? Czy w naszej rodzinie rzeczywiście spieszymy z pomocą umierającym krewnym i przyjaciołom, z taką pomocą, która nie zostawia ciężko chorego na pastwę losu, lecz dodaje mu sił w jego osamotnieniu i potrzebie, troszczy się o niego, stara się go pocieszyć? A może nasza niechęć do dzieci wyraża się w reakcjach na ich hałaśliwość, w tym, że nie wynajmujemy mieszkania rodzinom wielodzietnym, a może w innych nagannych reakcjach? W jaki sposób wyjaśniam dzieciom problem śmierci, gdy o to pytają? Czy w naszej rodzinie, w naszej wspólnocie parafialnej, gdy ktoś umiera, wyczuwalna jest atmosfera wiary w zmartwychwstanie i wielkanocną radość? Czy nasze życie rodzinne toczy się zgodnie z duchem chrześcijaństwa? Czy też wszystko przebiega tylko zgodnie z planem, nudnie, bo wzdragamy się płacić ową dla małżeństwa i rodziny - "niezbędną cenę"? Czy wykorzystujemy okazje, by pomówić otwarcie z dorastającą młodzieżą o jej trudnościach? Czy młodzi ludzie, oceniając nasze zachowanie, mogą odnieść wrażenie, że ich rozumiemy, choć wcale nie zgadzamy się na ich niewłaściwy sposób zachowania się? Czy staram się uwrażliwić swoje dzieci na potrzebę wyrzeczeń? Czy stawiam im wymagania, czy też ulegam ich pragnieniom? Czy w naszej rodzinie okres przygotowań do wielkich świąt kościelnych - okres Adwentu i okres Postu - cechuje dążenie do pogłębienia osobowych, duchowych i religijnych wartości? Czy jestem wierny sobie w myślach i uczynkach? Czy dbałem o moralne i religijne wyrobienie i wychowanie dzieci (modlitwa, Msza św. w niedzielę i święta, uczęszczanie na religię, przyjmowanie Sakramentów)? Czy dawałem dzieciom dobry przykład w wypełnianiu obowiązków religijnych? Czy poczuwam się do odpowiedzialności za uświęcenie i zbawienie współmałżonka? Czy sumiennie spełniam obowiązki wobec swoich dzieci? (troska o ich zdrowie, postępy w nauce, towarzystwo, uczestnictwo w nauce religii i spełnianie praktyk religijnych). Czy wychowuję nie tylko słowem, lecz przykładem? Czy interesuję się tym, co dziecko moje czyta, co ogląda w telewizji? Czy moje dziecko przez oglądanie programów telewizyjnych nie zaniedbuje swoich obowiązków religijnych i szkolnych? Czy znajdowałem czas na rozmowę z dziećmi? Czy wychowuję dzieci do obowiązkowości, pracowitości i wdzięczności? Czy czuwałem nad wychowaniem, jakie otrzymują poza domem? Czy wiem, że moje życie w małżeństwie jest służbą Bogu? Czy małżeństwo jest dla mnie drogą do uświęcenia? Czy wzajemnie pomagaliśmy sobie do dobrego? Czy przeze mnie mój (moja) współmałżonek staje się lepszy? Czy szczerze kocham żonę (męża)? Czy zatruwałem życie żony (męża) przez zły humor, kaprysy, gniewy i niecierpliwość?

     obowiązki wobec Kościoła:

     Czy trwałem mocno przy nauce Kościoła? Czy uczestniczyłem w działach apostolstwa i miłosierdzia Kościoła oraz w życiu parafii? Czy modliłem się i spieszyłem z pomocą w potrzebach Kościoła i świata, np. w intencji zjednoczenia Kościoła, o ewangelizację narodów, o zachowanie pokoju i sprawiedliwości na świecie, itp.? Czy swoim działaniem, życiem gromadzę dobra w niebie? Czy wspólnota wiernych może liczyć na mnie, na moją pomoc? Czy i w jakim stopniu troszczę się o rozwój swojego życia duchowego? Czy modlę się za zmarłych, zwłaszcza krewnych i znajomych? Czy troszczę się o należyty wygląd mogił, w których spoczywają moi krewni?

     obowiązki wobec społeczeństwa:

     Czy w miarę swoich możliwości bronię uciśnionych, pomagam nieszczęśliwym, wspieram ubogich? Czy w miarę swoich sił współpracują nad szerzeniem w ludzkim społeczeństwie sprawiedliwości, dobrych obyczajów, zgody i miłości? Czy spełniam zgodnie z sumieniem obowiązki obywatelskie? Czy jestem w swojej pracy lub na stanowisku sprawiedliwy, czynny, uczciwy, pełniąc służbę społeczną z miłością? Jeśli piastuję urząd lub sprawuję władzę, czy wykorzystuję to dla własnej wygody, czy też dla dobra innych w duchu posługi? Jakim jestem dla moich podwładnych? Czy pracę i płacę rozdzielam sprawiedliwie? Czy dbam o dobro duchowe i fizyczne moich podwładnych? Czy płacę podatki zgodnie z obowiązującym prawem? Czy nie oszukuję urzędu skarbowego? Czy w życiu prywatnym i publicznym chętnie okazywałem się chrześcijaninem? Czy inni ludzie potrafią odnaleźć w moim zachowaniu coś z owej wymaganej, radykalnej postawy? Czy sumiennie wykonuję swoją pracę zawodową? Jaki jest nasz stosunek do pracy: Czy staram się o stałe zatrudnienie? Czy swoją pracę uważam za rzeczywiście społecznie ważne zadanie, za zlecenie Boga czy też jest ona dla mnie jedynie " zarobkiem", pracą wykonywaną okolicznościowo, koniecznym złem? Może staram się wykręcać od niezbędnych prac i obowiązków? Czy staram się wykonywać swoją pracę dobrze i rzetelnie, tak jak można tego ode mnie oczekiwać? Czym się kieruję, wykonując swoją pracę? Czy pracuję tylko z chęci zysku, i żeby zaspokoić własne ambicje? Czy tak mnie pochłania moja praca, że nie dostrzegam już innych zobowiązań i wartości, i na nic nie mam już czasu? Czy moja praca służy dobru społecznemu? Czy pracuję sumiennie? Czy pamiętam, że praca powinna być środkiem mego uświęcenia? Czy wykorzystuję bez skrupułów dla własnych interesów i celów gotowość i dobroć innych? Jaki jest nasz stosunek do ludzi starszych, cierpiących dolegliwości i ułomnych, którzy już nie liczą się na giełdzie społeczeństwa dążącego do jak najwyższej wydajności? Jakie miejsce zajmują starsi w naszej rodzinie, w naszej wsi, w naszym mieście? Czy pozostało tu coś jeszcze z owej więzi pokoleń, czy też izoluje się ich od reszty ludzi, i to w taki sposób, że w swoim osamotnieniu jeszcze prędzej się starzeją? Czy nasza opieka nad ludźmi starymi wykracza poza okazjonalną pomoc materialną lub krótkie odwiedziny? Czy utrzymujemy żywy kontakt z ludźmi starymi? Kiedy i gdzie ja sam się z nimi spotykam? Czy znane mi są ich potrzeby? Czy słucham tego, co mówią? Czy traktuję ich problemy poważnie? Jaki w ogóle jest mój stosunek do autorytetu, któremu podlegam w pracy zawodowej, w społeczeństwie i w Kościele? Czy przyjmuję tzw. "postawę kolarza", który garbi się przed "górą" i naciska na dół"? Czy poczuwam się do współodpowiedzialności za społeczeństwo, w którym żyję, czy troszczę się o nie? Jak realizuję własny autorytet: czy wydawałem despotyczne polecenia i rozkazy, czy pozwalałem innym odczuć swoją władzę? Jak wygląda nasza troska o życie, nasza służba na rzecz bliźniego? W jaki sposób przyczyniam się do zachowania zgody we własnej rodzinie, w parafii, w Kościele, w społeczeństwie? Czy są to jedynie głośne proklamacje - czy też konkretne czyny? Czy wypełniłeś sumiennie obowiązki swego stanu, powołania i zawodu? Czy pamiętam, że do małżeństwa powołał mnie Pan Bóg? Czy dbam o to, by innym ze mną było dobrze?

V. NIE ZABIJAJ

Nie będziesz zabijał.”( Wj 20, 13)
„Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem” (J 15,12).



     Czy narażałem życie nie przestrzegając przepisów ruchu drogowego? Czy kieruję się czystą intencją w moich czynach? Czy miłuję prawdziwie mojego bliźniego? Czy nie nadużywam swoich braci, wykorzystując ich do osobistych celów lub czyniąc im to, czego nie chciałbym doznawać od innych? Czy przez złe słowa i uczynki byłem dla nich zgorszeniem? Czy swoim bliźnim, zwłaszcza ułomnym, starcom, ubogim, przybyszom lub innym ludziom okazywałem wzgardę? Czy naruszyłem prawo do życia i zdrowia, sławy lub honoru, albo dóbr cudzych? Czy wyrządziłem jakąś szkodę bliźnim? Czy doradzałem lub spowodowałem poronienie? Czy powodowany samolubstwem zaniedbałem z własnej winy zaświadczyć o niewinności bliźniego? Czy przestrzegałem przepisów kodeksu drogowego? Jeśli doznałem krzywdy, czy dla miłości Chrystusa byłem gotowy do pokoju i pojednania? Czy przechowuję nienawiść lub pragnienie zemsty? Czy szkodzę sobie na zdrowiu piciem alkoholu lub paleniem tytoniu? Czy nadużywałem napojów alkoholowych? Czy wiem, że palenie papierosów i inne używki są pewnym nieporządkiem moralnym? Czy potrafię i szanuję wolność i prawa innych ludzi? Czy nie mam większego mniemania o sobie niż należy i czy przez to nie gardzę innymi? Czy jestem życzliwy i gościnny dla innych ludzi? Czy kiedyś modliłem się za swych nieprzyjaciół, prześladowców? Czy jestem kłótliwy? Jeśli tak, to czy robię cokolwiek, aby to zmienić? Czy nie unoszę się pychą i gniewem? Czy nie jestem obłudnym i przewrotnym człowiekiem? Czy jestem powściągliwy w sądzeniu innych? Czy potrafię dostrzec belkę w swoim oku - moje własne grzechy? Co robię, aby tego nie czynić? Mój obraz bliźniego: czy jest tak skostniały i trwały, że do swych własnowolnych wyobrażeń i obrazów wtłaczam współmałżonka, swoje dzieci, swoich przyjaciół i znajomych? Czy rzeczywiście z tym wewnętrznym przekonaniem potrafię zaakceptować bliźniego swego ze wszystkimi jego błędami i wadami? Czy lekceważąc własny autorytet, pozwalałem sprawom toczyć się według własnego widzimisię, robić innym, co im się żywnie podoba? Czy będąc pewnym autorytetem, starałem się innym narzucać swoją wolę? Czy zachowałem świadomość, że funkcja mojego autorytetu ma charakter służebny? Czy narażałem na szwank zdrowie, życie własne, albo życie bliźniego swego: prowadząc szkodliwy dla zdrowia styl życia? zachowując się nieostrożnie w ruchu ulicznym (zasiadając za kierownicą po wypiciu alkoholu itp.)? Czy w moim środowisku pracy i w moich kontaktach towarzyskich człowiek używający narkotyków (nikotyna, alkohol, medykamenty, środki odurzające) znajduje aprobatę dla swojego postępowania? W jakim stopniu sam ulegam nałogom? Jak zachowujemy się w sytuacjach konfliktowych? Czy przyczyniamy się do ich zaostrzenia - czy też jesteśmy gotowi z postawy konkurencyjnej przejść do postawy wzajemnego zrozumienia - czasem w trosce o zachowanie zgody, nawet zrezygnować z osobistych aspiracji? Czy całe moje zachowanie nie jest przyczyną stałych konfliktów? Czy staram się usuwać te "ciemne plamy" swojego charakteru, których sam sobie całkowicie nie uświadamiam, ale które w oczach innych ludzi często bardzo mnie obciążają? Czy przyjmuję chorobę i cierpienia jako sposobność współcierpienia z Chrystusem, który nas odkupił swoją męką? Czy żyjąc wiarą, jestem przekonany, że cierpienie znoszone z cierpliwością przynosi pożytek Kościołowi? Czy dopuściłem się grzechu zabójstwa lub byłem za nie współodpowiedzialny? Czy przyczyniłem się do zabicia dziecka poczętego? Czy zabiłem człowieka, może nienarodzonego? Jak szanuję życie własne i bliźniego? Czy szkodzę sobie lub bliźnim na zdrowiu, np. przez pobicie, okaleczenie, palenie tytoniu" picie alkoholu, nieodpowiedni ubiór, nadużywanie pokarmów, nieodpowiedni wypoczynek, zaniedbanie leczenia, niezachowanie przepisów drogowych? Jak szanuję życie nienarodzonego i jego matkę? Czy przebaczam urazy i dążę do zgody? Czy życzyłem bliźniemu zła? Czy znieważałem bliźniego: słowem lub czynem? Czy nie niszczyłem bezmyślnie przyrody? Czy maltretowałem zwierzęta?

VI. NIE CUDZOŁÓŻ
IX. NIE POŻĄDAJ ŻONY BLIŹNIEGO SWEGO


Nie będziesz cudzołożył.”
„Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy.” (Wj 20, 14 i 17a)
"Wszyscy zostaliśmy napełnieni jednym Duchem... Wy przeto jesteście ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami" (1 Kor 12, 13.27)



     Czy jestem wierny małżonkowi w myślach i uczynkach? Czy strzegłem zmysłów i całego mojego ciała we wstydliwości i czystości jako świątyni Ducha Świętego, gdyż zostało ono powołane do chwalebnego zmartwychwstania? Czy odnosiłem się do ciała jako do znaku miłości, którą wierna Bóg okazuje ludziom, a która w pełni jaśnieje w sakramencie małżeństwa? Czy nie splamiłem mego ciała nierządem, nieczystością, bezwstydem, niegodziwymi słowami i myślami, bezwstydnymi pragnieniami lub uczynkami? Czy pobłażałem moim żądzom zmysłowym? Czy uczęszczałem na odczyty, rozmowy, widowiska, i zabawy przeciwne godności chrześcijańskiej i ludzkiej? Czy przez swoją nieprzyzwoitość pobudzałem innych do grzechu? Czy w pożyciu małżeńskim zachowywałem prawo moralne? Jak patrzę na płeć przeciwną? Czy nie cudzołożę wzrokiem lub myślą? Czy starałem się kontrolować swoje popędy? W jaki sposób konkretnie angażujemy się w ochroną nie narodzonego życia? Czy jesteśmy gotowi pomóc kobietom, które mają stać się matkami? Czy pomagamy im lepiej uzasadnić konieczność donoszenia ciąży? Czy jesteśmy przeciwni wszelkiej dyskwalifikacji matek rodzących nieślubne dzieci i przeciw dyskwalifikacji samych nieślubnych dzieci? Czy w sytuacjach, gdyby to było konieczne, wprowadzilibyśmy do naszego domu przyszłą matkę nieślubne o dziecka albo stalibyśmy się rodzicami chrzestnymi nie chcianego dziecka? Czy mój osobisty stosunek do własnej płci jest pozytywny? Czy jako mężczyzna staram się być mężczyzną, a jako kobieta kobietą? Czy staram się panować nad swoimi popędami zmysłowymi i nadawać im pożądany kierunek czy też po prostu ulegam chwilowym pragnieniom i pożądaniom? Czy staram się właściwie umotywować narzuconą sobie kontrolę nad swoimi popędami - czy też jedynie tłumię w sobie swoje pragnienia zmysłowe? Czy zdaję sobie sprawę, że nie tylko nadużywanie własnego popędu płciowego, ale i tłumienie oraz lekceważenie swojego instynktu seksualnego - to także wyraz pewnego "nieporządku" (w sensie powyżej analizowanej "nieczystości")? Czy jako człowiek nieżonaty zachowuję się godnie wobec swoich bliźnich - czy też budzę w nich oczekiwania, których nie mogę spełnić? Czy do spraw erotyczno-seksualnych podchodzę w sposób naturalny? Czy nie uchylam się od rozmów ze swoim partnerem na temat własnych i jego odczuć, pragnień, oczekiwań i lęków? Czy rzeczywiście staramy się pogłębić wzajemne partnerskie więzi i miłość, które są fundamentem erotycznych i seksualnych kontaktów? A może tylko się bawię na koszt drugiego człowieka, nie traktuję go poważnie - jako osoby? Jaki jest mój stosunek do wierności - nie tylko wierności małżeńskiej: czy dotrzymuję słowa? Czy mam odwagę podejmować decyzje w sensie obietnicy wierności? Czy dla nas jako małżonków miłość rzeczywiście jest jeszcze związkiem posiadającym siłę nośną - czy staje się odpowiednikiem owej sakramentalnej miłości Chrystusa do swojego Kościoła? Czy nasze małżeńskie partnerstwo cechuje konkurencyjność, czy też dążność do współdziałania? Czy w naszym małżeństwie istnieje coś takiego jak wspólna modlitwa i wspólne przystępowanie do sakramentów św.? Czy akceptujemy się nawzajem takimi, jakimi jesteśmy, wraz z naszymi błędami i słabościami? Czy jesteśmy dla siebie wyrozumiali? Czy naszą małżeńską wspólnotę i wierność mąci jakiś infantylno - neurotyczny stosunek do innych osób (coś w rodzaju trójkąta małżeńskiego), jakieś histeryczne zahamowania lub inne psychicznie uwarunkowane przeszkody? Czy w naszym małżeństwie mamy wciąż jeszcze trochę czasu dla siebie, czy też każde z nas woli uciekać do swoich obowiązków zawodowych i do pracy, albo do dzieci? Czy prowadzimy rozmowy, które pomagają nam przezwyciężać nasze wady, lecz także umocnić i utrwalić tkwiące w nas dobre skłonności? Czy w naszym małżeństwie w sposobie zapobiegania ciąży rzeczywiście wzięliśmy odpowiedzialność za macierzyństwo - w sensie zarówno pozytywnej afirmacji nowego życia, jak i zważania na to, by nie było to za wielkim obciążeniem dla kobiety? "Kochać człowieka, to widzieć go takim, jakim wyobraził go sobie Bóg" (Dostojewski). Czy taka jest nasza miłość do współmałżonka, do naszych dzieci? Czy jako rodzice lub wychowawcy zadośćuczyniliśmy ciążącemu na nas zadaniu wyjaśnienia dzieciom spraw płci, czy nauczyliśmy ich właściwego stosunku do spraw seksu? A może w naszej rodzinie panuje atmosfera pruderii i w ogóle nie mówi się o problemach seksualnych? Czy nasze dzieci uczą się od nas, że pieszczoty to wartość pozytywna? Czy przez swoja nieprzyzwoitość pobudzałem innych do grzechu? Czy w pożyciu małżeńskim zachowywałem prawo moralne (czy nie stosowałem antykoncepcji lub stosunków przerywanych)? Czy współżyłem seksualnie poza małżeństwem? Czy się onanizowałem? Czy dochowałem wierności małżeńskiej? Czy unikaliśmy potomstwa w sposób grzeszny? Czy nadużywałem praw małżeńskich (stosunki przerywane, środki poronne, antykoncepcyjne)? Czy starałem się poznać etyczne metod kierowania płodnością? Czy wciągałem w przeżycia seksualne osoby nieletnie? Czy planowałem i zmierzałem do rozwodu? Jaki jest mój szacunek dla ciała i jego sił rozrodczych? Czy świadomie i dobrowolnie dopuszczałem nieskromne myśli, wyobrażenia i pragnienia? Czy rozmawiałem o rzeczach nieskromnych lub chętnie takich rozmów słuchałem? Czy popełniłem uczynki nieskromne sam lub z inną osobą? ile razy? z kim? Czy moje słowa lub czyny pobudziły kogoś do nieskromności? Czy miałem odwagę przeszkodzić nieskromnym mowom lub czynom? Jak zachowywałem się na zabawach, wczasach, koloniach, wycieczce, na biwaku? Co czytałem i jakie oglądałem filmy? Czy bezpodstawnie podejrzewałem współmałżonkę o zdradę małżeńską? Czy unikałem potomstwa w sposób grzeszny? Czy stosowałem w tym celu środki uniemożliwiające poczęcie nowego życia? Czy znam zasady naturalnej regulacji poczęć? Czy starałem się, by pożycie małżeńskie było wspólnie przeżytą radością i znakiem wzajemnej miłości? Czy dałem powód do rozbicia małżeństwa?

VII. NIE KRADNIJ
X. NIE POŻĄDAJ ŻADNEJ RZECZY BLIŹNIEGO SWEGO


Nie będziesz kradł.” (Wj 20, 15)
„Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego.” (Wj 20, 14, 17a)
„ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.” (Wj 20, 17b)



     Czy dałem słuszną i należną zapłatę robotnikom i tym, którzy mi służą? Czy wyrządziłem innym szkodę? Czy zwróciłem cudzą rzecz i czy naprawiłem szkodę? Czy znosiłem cierpliwie bóle i przeciwności życiowe? Jak korzystam z dóbr materialnych? Czy potrafię zrezygnować z jakiejś sumy pieniędzy na cele charytatywne? Czy aktywnie wykorzystuję swoje talenty i zdolności, by służyć innym - czy też poddaję się nudzie i duchowej gnuśności? Czy pracując umysłowo dbam o kondycję fizyczną, i odwrotnie, pracując fizycznie wykorzystuję czas wolny, by wzbogacić się duchowo? A może jestem jedynie bezkrytycznym konsumentem poglądów innych ludzi, programu telewizyjnego? Czy szanuję wolność bliźniego swego - czy też chętnie uzależniam od siebie innych szafując uprzejmościami, podarunkami i obietnicami? Czy opowiadam się - nawet dopuszczając możliwość, że w konkretnym przypadku ograniczona zostanie moja wolność osobista - za porządkiem swobód i demokracji, czy też, gdy pojawiają się trudności i terror, natychmiast domagam się ingerencji "silnej ręki" państwa? Czy swoją wolność wykorzystuję jedynie jako osłonę dla zła? Czy mój stosunek do własności jest zgodny z nauką zawartą w tekstach Nowego Testamentu? Czy mój styl życia nie jest zbyt wystawny? Czy powodzi mi się dobrze cudzym kosztem? Czy rzeczywiście nadwyżki swojego majątku przekazuję na pomoc społeczną - wielkodusznie i nie oczekując na jakieś szczególne uznanie? Czy pozwalam innym odczuć, że to, co daję, jest "jałmużną"? Czy jestem jednym z tych obrotnych "złodziei" mienia społecznego: który udaje chorego, by jednocześnie czerpać korzyści z ubezpieczalni społecznej i pobiera wynagrodzenie za pracę? który zgłasza się jako bezrobotny, by otrzymać wsparcie, lecz jednocześnie skrycie pracuje zarobkowo? który podczas naprawy samochodu poleca usuwać na koszt ubezpieczającego te uszkodzenia, które nie powstały na skutek wypadku? który fałszując deklarację podatkową stara się na państwie "powetować sobie szkodę"? Czy pomagamy naszym dzieciom w tym, by samodzielnie dysponowały swoim tzw. kieszonkowym i swoją własnością, by dzieliły się nią z innymi, by na zasadzie wolnego wyboru mogły się ćwiczyć w wyrzeczeniach? A może "dla świętego spokoju" po prostu spełniamy każde ich życzenie? Czy budzimy w naszych dzieciach gotowość do niesienia pomocy i do solidarności z tymi, którzy tej pomocy potrzeby, czy też zasklepiamy się w tak zwanym "familiarnym egoizmie"? Czy w moim życiu liczą się przede wszystkim wartości osobowe - czy też większą wagę przywiązuję do wartości przed osobowych, do potrzeb czysto życiowych? Czy brałem udział w przekupstwie? Czy oszukałem bliźniego, ukradłem,? Czy byłem niesprawiedliwy? Czy wynagrodziłem krzywdy? Czy wyrządzałem szkodę na własności państwowej, społecznej, prywatnej przez kradzież, niszczenie, nieoddanie rzeczy pożyczonych lub znalezionych? Czy oszukiwałem? Jak szanuję własność wspólną: w domu, , w miejscach publicznych, w zakładzie pracy? Czy byłem chciwy lub zbytnio zajęty zdobywaniem pieniędzy? Czy byłem rozrzutny lub skąpy? Czy dostrzegam materialne potrzeby bliźnich? Kościoła? Czy zazdrościłem bliźniemu powodzenia w rzeczach materialnych?

VIII. NIE MÓW FAŁSZYWEGO ŚWIADECTWA PRZECIW BLIŹNIEMU SWEMU

Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.” Wj 20, 16
"Bądźcie doskonali jak Ojciec" (Mt 5, 48)



     Czy oczerniałem bliźniego? Czy wypełniłem zobowiązania i dotrzymałem obietnic? Czy potrafię dotrzymywać sekretu? Czy przestrzegałem prawdy i wierności, czy może fałszywymi słowami, oszczerstwem, zniesławieniem, bezmyślnym sądem, naruszeniem sekretu wyrządziłem złoi innym? Czy potrafię docenić i uznać zdanie innych? Czy nie wykorzystuję luk prawnych dla osiągnięcia własnych korzyści? Czy nie wykorzystuję stanowiska dla osiągnięcia korzyści materialnych? Jak widzę siebie? Czy jestem otwarty na uwagi innych, czy nie odwracam się od tych, którzy wskazują na "ciemne plamy" mojego charakteru? Czy nie wypieram się swoich błędów i przewinień? A może upiększam swoje postępki i pomniejszam popełnione winy? Czy mam odwagę głosić swoje poglądy również tam, gdzie może mi to przynieść szkodę? Czy moja krytyka jakiegoś autorytetu jest rzeczywiście konstruktywna, czy też ma charakter burzący, negatywny; jest nierzeczowa i wypływa z osobistej niechęci? Czy z naszego otoczenia, z naszej mowy, naszych myśli i uczynków, nie wypiera się śmierci, czy nie jest ona tematem "tabu"? Jaki jest mój stosunek do wierności w rzeczach drobnych"? Czy dlatego toleruję kłamstwo: że nie chcę być szczery wobec siebie samego i że nie chcę być tym, kim jestem? że w swojej pracy zawodowej wobec innych udaję, iż stać mnie na zrobienie czegoś, co przekracza moje możliwości? że nie chcę widzieć spraw i nie chcę zajmować się sprawami, które wydają mi się nieprzyjemne? Czy bardzo ostrożnie obchodzę się ze słowem: gdy mówię o własnych przeżyciach - czy też chętnie przesadzam? gdy mówię o moich bliźnich i ich błędach? gdy opisuję jakieś wydarzenia - czy też chętnie przedstawiam wszystko w barwach czarno-białych? Czy dążę do tego, by zdobyć możliwie wszechstronny obraz rzeczywistości, czy też nie traktują prawdy poważnie, konsumując audycje telewizyjne bezmyślnie i bezkrytycznie; zadowalając się każdą informacją prasową? Czy dzieci i młodzież, obcując z nami, mają świadomość, że nasze zachowanie jest autentyczne? Czy w sporze, gniewie i zdenerwowaniu zaskakujemy nasze dzieci znienacka i oschle jakąś prawdą w formie groźby? Jak reagujemy na nieprawdomówność młodych ludzi? Czy uzbrajamy się w cierpliwość, by spokojnie pomówić z nimi o tym, co było powodem ich kłamstwa? Czy wobec dzieci i młodzieży przyznajemy się do naszych błędów i słabości - czy też staramy się te błędy zatuszować? Czy nasz stosunek do religii jest wiarygodny dla naszych dzieci? Czy byłem obłudny wobec bliźniego?

A wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni, zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga. Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy. I od takich stroń.” (2 Tm 3, 1-5)

Zastanów się, jaki grzech najczęściej popełniasz i dlaczego?
Co czynisz, aby się z niego poprawić?

Rachunek sumienia
dla dorosłych - wzór V

     Cały rachunek sumienia można sprowadzić do dwóch pytań: czy staram się odkryć moje talenty, i czy wykorzystuję te dary i możliwości, które otrzymałem od Pana Boga? I nie chodzi tu o owoce, efekty, ale o moje zaangażowanie. A ponieważ każdy dostał od Pana Boga inne talenty, od każdego Pan Bóg wymaga według innej, indywidualnej miary. Poniższe pytania mają pomóc sprecyzować, w jakich sprawach nie robię wszystkiego, co mogę, i gdzie moje działania nie opierają się na miłości.

     GRZECHY WOBEC BOGA:

     Grzechem jest:

     - traktować Boga i religię jako sprawy trzeciorzędne i mało ważne
     - tworzyć "własny" obraz Boga, bez liczenia się z Ewangelią i naukami Kościoła - nie widzieć w Bogu Istoty Najwyższej i kochającej nas osoby Ojca, któremu należy się najgłębsza miłość, zaufanie, uległość i gotowość do wszelkich ofiar
     - nie liczyć się z Bogiem w swoich poglądach na świat i życie, w swych decyzjach i postępowaniu, układając życie bez Boga, a nawet przeciw Niemu, bez wnikania w Jego plany i znaki w naszym życiu
     - przynależność do ateistycznych organizacji lub stowarzyszeń, branie czynnego lub biernego udziału w zwalczaniu wiary religijnej, w usuwaniu emblematów religijnych, w hamowaniu budowy, odbudowy lub rozbudowy obiektów sakralnych
     - nieodpowiednio zachowywać się w kościele lub innych świątyniach, ośmieszać lub profanować rzeczy, miejsca lub gesty sakralne
     - znieważać Najświętszy Sakrament
     - nie modlić się
     - modlić się w pośpiechu, niedbale
     - nie uważać niedzieli za Dzień Pański, wykonywać niepotrzebne prace w tym dniu
     - nie dokładać starań w zdobywaniu wiedzy religijnej i jej pogłębianiu
     - nie czytać Pisma Świętego
     - bez szacunku wymawiać imię Boga, Chrystusa i świętych, lekceważąco mówić o sprawach religii
     - nie dążyć do rozwijania życia wewnętrznego i pełniejszej miłości Boga, zadowalając się przeciętnością, formalizmem i rutyną
     - zapierać się wiary w Boga

     GRZECHY WOBEC BLIŹNIEGO

     Grzechem jest:

     - przechodzić obojętnie obok potrzeb i cierpień ludzkich
     - nosić w sercu gniew i nienawiść, żyć w niezgodzie bez podejmowania prób pojednania, żywić w sobie ducha zemsty i odwetu
     - znieważać ludzi epitetami, przekleństwami, gestami, czynami
     - szargać opinię drugiej osoby przez obmowy, plotki, posądzenia, podejrzenia, oszczerstwa, donosy
     - nie odwoływać niesłusznych zarzutów, nie naprawiać szkód moralnych i materialnych
     - pozywać przed sąd lub kolegium bez słusznej sprawy
     - nie dawać możliwości samoobrony "oskarżonemu" lub "osądzonemu"
     - "wykańczać" swoich przeciwników lub ludzi niemiłych, wykorzystując swoje stanowisko, znajomości itp
     - traktować pracowników jako bezosobową siłę roboczą, nie służyć im pomocą, radą
     - pogardzać innymi z racji niższego wykształcenia, stanowiska, innej religii, narodowości, rasy
     - załatwiać sprawy poza kolejką
     - nie ustępować miejsca osobom starszym, chorym lub słabym
     - przychodzić nie w porę, wykorzystywać dobroć i gościnność innych, zanudzać swoimi sprawami i gadulstwem, nie chcieć i nie umieć słuchać innych
     - nie szukać okazji by ludziom pomagać, sprawić im radość, nieść pokój i miłość
     - nie walczyć z egoizmem i pychą

     Miłość narzeczeńska

     Grzechem jest:

     - nie odróżniać miłości od pożądania
     - podzielać poglądy o "próbnych" pożyciach przedmałżeńskich, wymagać ich lub propagować jako "dowód" miłości
     - nie brać odpowiedzialności za osobę, której wyznało się swą miłość lub co do której nie żywi się wzajemnego uczucia miłości, redukując daną osobę do przedmiotu użycia i dostarczenia zmysłowej przyjemności
     - namawiać do pożycia cielesnego lub stwarzać ku temu okazje przez podniecające zabawy, pieszczoty, autostop, wycieczki we dwoje, lekturę, filmy pornograficzne, nieprzyzwoite żarty itp
     - ośmieszać dziewictwo i czystość
     - nie dbać o skromność ubioru
     - deprawować osoby nieletnie
     - wykorzystywać chwile słabości drugiej osoby, usprawiedliwiając się, że "ona tego chciała"
     - szantażować opuszczeniem, zerwaniem narzeczeństwa, jeśli nie da "dowodu miłości"
     - namawiać do zabójstwa nienarodzonego dziecka, dopuszczać się aborcji
     - dążyć do małżeństwa pomimo schorzeń mogących genetycznie obciążyć potomstwo
     - nie przygotowywać sie na płaszczyźnie religijno-moralnej oraz materialnej do życia w małżeństwie i rodzinie
     - nie przepajać miłości erotycznej miłością Boga przez wspólne uczestniczenie we Mszy św., przyjmowanie sakramentów

     Miłość małżeńska i życie seksualne w małżeństwie

     - traktować małżeństwo jako czysto prawny, a nie osobowy i sakramentalny związek dwojga ludzi sobie równych
     - dysponować sobą, zdrowiem, wartościami moralnymi i materialnymi bez liczenia się ze współmałżonkiem
     - zaniedbywać na co dzień wobec współmałżonka oznak delikatności, miłości, wymogów grzeczności i kultury
     - jednostronnie, arbitralnie i despotycznie załatwiać sprawy rodziny i domu
     - uchylać się od czynnego udziału w spełnianiu prac i posług domowych, przeceniać własny wkład w dobro wspólne
     - poniżać swą godność, zakłócać spokój i ład pożycia małżeńskiego nadużywaniem alkoholu
     - podnosić głos, stwarzać klimat napięć i niepokoju, ulegać irytacji
     - obrażanie się i dąsanie
     - maltretować fizycznie lub moralnie współmałżonka
     - w konfliktach widzieć winę tylko współmałżonka
     - przypominać i wypominać grzechy przeszłości, niedotrzymane obietnice itp.
     - za wszelką cenę dążyć do wykazania i przeprowadzenia "swojej" racji
     - cieszyć się z upokorzenie i porażek współmałżonka
     - nie interesować się pracą zawodową i sukcesami współmałżonka
     - nie znajdować słowa uznania i pochwały za wkład pracy, sukcesy i gusty współmałżonka
     - przesadnie chwalić inne żony lub mężów wobec współmałżonka
     - nie zdobywać się na uśmiech i humor nawet pomimo zmęczenia i kłopotów
     - trawić czas na spotkania koleżeńskie, gry, rozrywki kosztem rodziny
     - poświęcać rodzinę dla innych zajęć
     - nie mieć czasu dla żony, męża i dzieci
     - nie dbać o wspólne imprezy i rozrywki : wczasy, wycieczki, teatr, kino, odwiedziny
     - nie otaczać należytą troską chorego lub cierpiącego współmałżonka
     - zaniedbywać należne obowiązki względem rodziny, współmałżonka, odmawiać szacunku jego rodzicom, krewnym, wydawać o nich ujemne sądy, wyrażać się z lekceważeniem, nie szanować uczuć miłości u swego współmałżonka do swych rodziców, krewnych
     - nie dążyć do stworzenia w małżeństwie wspólnoty materialnej
     - trwonić nieodpowiedzialnie pieniądze na zbyteczne sprawy: alkohol, stroje, przyjęcia
     - zaniedbywać wspólną modlitwę, wspólne uczestniczenie we Mszy św., wspólne przystępowanie do sakramentów świętych
     - szukać w małżeństwie tylko przeżyć zmysłowych
     - w pożyciu małżeńskim nie liczyć się ze stanem psychicznym i fizycznym współmałżonka, nie znać naturalnej metody poczęć, zmuszać do używania środków antykoncepcyjnych lub samemu je używać
     - nie liczyć się z kulturą, skromnością i delikatnością, przyjmować i narzucać postawy, czynności i gesty uwłaczające godności człowieka i chrześcijanina
     - z egoizmu, małoduszności i wygodnictwa ograniczać ilość potomstwa
     - traktować sprawę dzietności rodziny jako autonomiczną, prywatną, bez rozliczeń z Bogiem
     - źle wyrażać się o rodzinach wielodzietnych
     - odmawiać bez powodu pożycia małżeńskiego
     - zatruwać siebie i współmałżonka zazdrością i nieuzasadnionymi podejrzeniami
     - nawiązywać flirty, uprawiać stosunki pozamałżeńskie
     - straszyć współmałżonka rozwodem lub naprawdę do niego dążyć
     - po rozwodzie cywilnym wstępować w nowe związki małżeńskie
     - nie chcieć przebaczyć i pojednać się po grzechu wiarołomstwa
     - nie dziękować nigdy Bogu za radość życia i pożycia małżeńskiego

     Miłość rodziców względem dzieci

     Grzechem jest:

     - budzić nowe życie pomimo schorzeń, w stanie podniecenia alkoholowego, w trudnych i niezwykłych okolicznościach zewnętrznych
     - nie okazywać zainteresowania i czułości dziecku po urodzeniu
     - nie starać się o prawidłowy rozwój fizyczny i umysłowy dziecka
     - ograniczać troskę o dziecko tylko do zaspokojenia jego potrzeb materialnych
     - nie troszczyć się o religijno-moralne wychowanie dzieci, nie posyłać ich na naukę religii, nie dawać im dobrego przykładu
     - nie interesować się twórczością i sprawami szkolnymi dziecka, nie znajdować czasu na rozmowy, spacery , wycieczki z dziećmi
     - nie interesować się z kim dzieci utrzymują kontakty towarzyskie
     - przeklinać dzieci, obrzucać je nieprzyzwoitymi epitetami, wyrażeniami, porównaniami, poniżać dzieci
     - nie tworzyć w domu atmosfery miłości, bezpieczeństwa
     - urządzać w domu rodzinnym awantury, kłótnie, libacje alkoholowe, opowiadać nieprzyzwoite żarty, wyśmiewać się z rzeczy religijnych
     - pozwalać nieletniemu dziecku na picie alkoholu, palenie tytoniu
     - zezwalać na oglądanie filmów przeznaczonych wyłącznie dla dorosłych
     - być surowym w wymaganiach i karaniu, albo zbyt słabym i pobłażliwym, tolerować u dzieci fałszywe poglądy i złe postępowanie
          - nie szanować indywidualnej osobowości dziecka
     - w ogóle nie dbać o zbudowanie hierarchii wartości
     - nie dążyć do wytworzenia klimatu, w którym rozwija się i dojrzewa wielokształtna miłość Boga i człowieka
     - wywierać nacisk na wybór studiów, stanu czy zawodu dziecka według własnych upodobań i ambicji
     - zabraniać, utrudniać lub zmuszać dziecko do małżeństwa
     - dążyć do skłócenia lub rozbicia małżeństwa dziecka
     - nie modlić się za swoje dzieci

     Miłość dzieci względem rodziców

     - nie szanować rodziców, odmawiać im szczerości, uległości, okłamywać ich, podnosić na nich rękę, przeklinać lub ubliżać im słowem, gestem
     - nie współczuć rodzicom w ich cierpieniach
     - nie troszczyć się o rodziców chorych, starych i niedołężnych, nie odwiedzać ich, nie pisać listów itp      - wstydzić się swoich rodziców
     - szargać opinię rodziny
     - opowiadać o wadach rodziców
     - zagarniać lub wyłudzać na osobisty użytek majątek rodzinny bez liczenia się z potrzebami pozostałych członków rodziny
     - zaniedbywać lub nie odwiedzać mogił swoich rodziców
     - nie modlić się za rodziców żywych i umarłych

     Życie i zdrowie

     - stać się przyczyną pośrednią lub bezpośrednią śmierci człowieka narodzonego lub nienarodzonego
     - uchylać się od odpowiedzialności materialnej wobec tych, którzy zostali dotknięci utratą bliskiego człowieka spowodowaną przez nas
     - popierać przerywanie ciąży
     - pochwalać przerywanie ciąży, zabójstwa, wojny
     - narażać kogoś bez potrzeby na ryzyko utraty życia albo zdrowia, na trwałe lub okresowe kalectwo, na niebezpieczeństwo zatrucia, zakażenia, AIDS
     - zaniedbywać higienę osobistą, higienę pomieszczenia i miejsca pracy
     - prowadzić pojazdy bez przestrzegania przepisów drogowych, po spożyciu alkoholu, z nadmierną szybkością
     - narażać siebie i innych na niebezpieczeństwo nieprawidłowym zachowaniem się na jezdni

     Prawo do własności

     - przywłaszczać sobie jakąkolwiek własność prywatną lub społeczną
     - korzystać ze środków lokomocji bez posiadania lub kasowania biletu
     - niszczyć własność społeczną lub prywatną
     - przywłaszczać sobie cudze prace i cudze zasługi
     - uprawiać nieuczciwość i oszustwo
     - nieuczciwie i niesolidnie pracować
     - przychodzić do pracy nietrzeźwym lub niewypoczętym, skracać czas pracy przez spóźnianie się albo wcześniejsze wychodzenie
     - zdobywać zwolnienia lekarskie poza chorobą
     - nie dotrzymywać terminów wykonania pracy lub płatności
     - nie rozliczać się z pieniędzy prywatnych i społecznych
     - domagać się łapówek, przyjmować łapówki
     - zatrzymywać, opóźniać lub uszczuplać należną zapłatę pracownikom
     - nie ubezpieczać swoich pracowników
     - "robić pieniądze" bez pracy
     - zatrzymywać zbyt długo pożyczone przedmioty, "zapominać" o ich oddawaniu

     Prawo do prawdy i wolności

     - kłamać, oszukiwać, tendencyjnie informować
     - fałszować naukę, przemilczać istotne fakty, uogólniać
     - milczeć z bojaźni lub wygodnictwa, gdy trzeba dać świadectwo prawdzie i sprawiedliwości
     - podchodzić do ludzi z obłudą i pochlebstwem
     - łamać tajemnicę zawodową, tajemnicę korespondencji, rozmów telefonicznych, mimo woli podsłuchanej spowiedzi
     - zmuszać kogoś groźbami, dyskryminacją
     - trudnić się podsłuchiwaniem, podglądaniem, donosicielstwem
     - nie szanować czyjejś prywatności, przekonań i praktyk religijnych
     - ograniczać swobodę społecznego i publicznego wyznawania przekonań religijnych
     - udaremniać albo ograniczać spełnianie lub korzystanie z posług religijnych
     - zakazywać wypełnianie obowiązków religijnych

     GRZECHY WOBEC KOŚCIOŁA

     Grzechem jest:

     - pojmować Kościół jako instytucję, partię polityczną, a siebie jako klienta - a nie widzieć w nim Mistycznego Ciała Chrystusa
     - utożsamiać Kościół z duchowieństwem
     - opuszczać w niedzielę i święta Mszę św. bez powodu lub z powodu małej niedogodności      - ograniczać się do uczestniczenia we Mszy tylko w niedzielę, pomimo łatwości uczestniczenia w niej także w ciągu tygodnia
     - zachowywać się biernie i z dobrowolnym roztargnieniem w czasie Mszy
     - nie brać czynnego udziału we Mszy
     - zaniedbywać lub stronić od częstego przystępowania do Sakramentu Eucharystii, a w razie potrzeby od Sakramentu Pokuty
     - przyjmować sakramenty świętokradzko( nie wypełniając warunków)
     - potępiać i krytykować inne formy kultu i pobożności
     - uchylać się od wszelkiej formy działalności apostolskiej
     - posuwać się w tolerancji innych religii do twierdzenia, że "wszystkie religie są sobie równe"
     - chrześcijan niekatolików uważać za wrogów
     - ograniczać rolę Kościoła do administrowania sakramentów, a odmawiać mu władzy nauczycielskiej w sprawach wiary i moralności
     - nie poszerzać i systematycznie nie pogłębiać znajomości nauki Kościoła
     - głosić poglądy niezgodne z doktryną katolicką
     - krytykować duchowieństwo
     - nie dotrzymywać wierności wierze i odrzucać autentyczne wartości chrześcijańskie
     - unikać w rozmowach spraw i problemów religii lub Kościoła, uważać to za rzecz wstydliwą, "nietaktowną"
     - być biernym i nie zainteresowanym w organizowaniu nauczania religii dzieci i młodzieży
     - przeszkadzać w organizowaniu lub przeprowadzaniu katechizacji dzieci i młodzieży
     - nie znajdować w niedzielę lub święta czasy na chwilę osobistej modlitwy i refleksji
     - wolny czas niedzieli lub święta spędzać w lokalach pijąc alkohol
     - podawać lub spożywać nadmierne ilości alkoholu w czasie rodzinnych przyjęć z okazji Chrztu dziecka, I Komunii św., Sakramentu Małżeństwa itp
     - nie szanować świąt kościelnych
     - nie przestrzegać postów i okresowego powstrzymywania się od organizowania hucznych zabaw
     - nie przestrzegać chrześcijańskich tradycji, związanych ze świętami lub okresami roku liturgicznego
     - nie interesować się w ogóle problemami i życiem Kościoła
     - być obojętnym wobec problemu powołań kapłańskich
     - nie modlić się za papieża i duchowieństwo
     - kompromitować Kościół postawą i czynami przeciwnymi duchowi Ewangelii
     - zapierać się przynależności do Kościoła Katolickiego

     GRZECHY WOBEC SAMEGO SIEBIE

     Małoduszność

     Grzechem jest:

     - nie mieć ideału wzorca swej osobowości, mając - nie realizować go
     - nie brać pod uwagę życia wiecznego
     - nie pamiętać o tym, że musimy współpracować z Bogiem w tworzeniu ładu, porządku, piękna
     - nie wykorzystywać w pełni swych możliwości i talentów
     - nie szukać i nie wypełniać swego szczególnego powołania, planu Bożego wobec siebie
     - nie dokształcać się zawodowo
     - godzić się na zastój w rozwoju swojej kultury umysłowej i moralnej
     - uzależniać się od alkoholu, narkotyków, palenia tytoniu
     - nie starać się o poznanie nurtów myśli i kierunków rozwoju swojej epoki
     - źle gospodarować czasem - marnować go na pustą gadaninę, rozrywkę, przesadną toaletę itp
     - usprawiedliwiać swój zastój i grzechy "koniecznością życiową", "takimi czasami", "obecną sytuacją" itp

     Zła ambicja

     - dążyć do wyższej stopy życiowej kosztem wartości moralnych i kulturowych
     - całkowicie poświęcać się zarabianiu pieniędzy i widzieć w tym główny cel swego życia
     - popadać w zadłużenia i nie oddawać pożyczki
     - widzieć swą pracę tylko od strony zarobku
     - dążyć do zdystansowania innych w materialnym dorabianiu się
     - przeceniać swoje zdolności, zasługi, autorytet
     - stawiać ambicji inne cele niż służenie bliźniemu, ojczyźnie, narodowi, Bogu

     Pycha i próżność

     - wynosić się ponad innych, podkreślać swoją przewagę inteligencji, władzy, zamożności, swoje zasługi i nie pamiętać, że wszystko zawdzięczamy Bogu i ludziom
     - uważać się za właściciela, a nie "włodarza" dóbr, które mają przez nas służyć bliźnim
     - mieć w pogardzie innych, pogardliwie się o nich wyrażać, poniżać innych
     - separować się od innych w poczuciu własnej wyższości
     - wszędzie podkreślać swoje "ja", lekceważyć co mówią inni
     - być przewrażliwionym na punkcie miłości własnej- zbyt łatwo się obrażać
     - przesadnie sie stroić, nie przestrzegać zasad przyzwoitości, budzić niesmak u bliźnich, szpecić siebie przez nadużywanie kosmetyków
     - ulegać snobizmowi, lekceważyć formy towarzyskie

     Grzechy wobec ciała

     - nie troszczyć się wcale o swoje zdrowie
     - zaniedbywać sen, posiłki, wypoczynek
     - zamraczać się alkoholem, nadmierną ilością tytoniu, używać narkotyków
     - nadużywać napojów i pokarmów
     - niszczyć zdrowie przez nieumiarkowany sport, odchudzanie się, nieodpowiedni ubiór w zależności od aury
     - uprawiać samogwałt, wchodzić w nałóg, uzależnienie, wchodzić w stosunki homoseksualne, lesbijskie, pedofilskie itp.

     Brak umiaru

     - przesadnie troszczyć sie o zdrowie
     - nie panować nad swoimi uczuciami: radością, humorem, gadulstwem i narzucać swoje nastroje innym
     - robić z siebie "ofiarę losu"
     - ulegać depresjom, załamaniom - po stratach i niepowodzeniach, czynić za nie odpowiedzialnym Boga i ludzi, nie widzieć w tym stron pozytywnych
     - uogólniać zło i wady ludzkie, popadać w zgorzknienie i pesymizm

     Nieład życia

     - nie mieć ogólnego schematu planu dnia, nie kalkulować podejmowanych zobowiązań ze swymi możliwościami czasowymi
     - nie mieć przed oczyma hierarchii wartości, nie brać pod uwagę motywów moralnych i zobowiązań osobowych w podejmowaniu decyzji
     - być "roztrzepanym", tolerować nieporządek i bałagan w domu, w swym wyglądzie
     - bezmyślnie i pochopnie wydawać pieniądze
     - podejmować decyzje pod wrażeniem chwili, bez dostatecznego przemyślenia lub modlitwy

Zastanów się, jaki grzech popełniasz najczęściej i dlaczego?
Co uczynisz, aby się z niego poprawić?

źródło: http://www.republika.pl/kanaan_odnowa

0x01 graphic

Jacek Salij OP

Krótki poradnik omawiający zagadnienia takie jak: Lęk przed spowiedzią, koszmar skrupułów, rozgrzeszenie Boże i rozgrzeszenie bezbożne, tajemnica spowiedzi.

Rachunek sumienia
dla dorosłych - wzór VI

Rachunek sumienia w oparciu o Regułę św. Benedykta

     1. Przede wszystkim kochać Boga z całego serca i z całej mocy (Imprimis Dominum Deum diligere ex toto corde, tota anima, tota virtute).
     2. Następnie bliźniego, jak siebie samego (Deinde proximum tamquam se ipsum).
     3. Następnie: nie zabijać (Deinde non occidere).
     4. Nie cudzołożyć (Non adulterari).
     5. Nie kraść (Non facere furtum).
     6. Nie pożądać (Non concupiscere).
     7. Nie świadczyć fałszywie (Non falsum testimonium dicere).
     8. Szanować wszystkich ludzi (Honorare omnes homines).
     9. Nie czynić nikomu tego, co tobie niemiłe (Et quod sibi fieri non vult, alio ne faciat).
     10. Wyrzekać się samego siebie, aby iść za Chrystusem (Abnegare semetipsum sibi, ut sequatur Christum).
     11. Ciało poskramiać (Corpus castigare).
     12. Nie szukać przyjemności (Delicias non amplecti).
     13. Kochać post (Ieiunium amare).
     14. Ubogich wspierać (Pauperes recreare).
     15. Nagich przyodziewać (Nudum vestire).
     16. Chorych nawiedzać (Infirmum visitare).
     17. Zmarłych grzebać (Mortuum sepelire).
     18. Cierpiącym pomagać (In tribulatione subvenire).
     19. Smutnych pocieszać (Dolentem consolari).
     20. Zerwać ze sposobem postępowania tego świata (Saeculi actibus se facere alienum).
     21. Niczego nie przedkładać nad miłość Chrystusa (Nihil amori Christi praeponere).
     22. Nie działać pod wpływem gniewu (Iram non perficere).
     23. Nie zachowywać urazy (Iracundiae tempus non reservare).
     24. Nie kryć w sercu podstępu (Dolum in corde non tenere).
     25. Nie dawać fałszywego znaku pokoju (Pacem falsam non dare).
     26. Nie schodzić z drogi miłości (Caritatem non derelinquere).
     27. Nie przysięgać, aby przypadkiem nie dopuścić się krzywoprzysięstwa (Non iurare, ne forte periuret).
     28. Prawdę wyznawać sercem i ustami (Veritate ex corde et ore proferre).
     29. Złem za zło nie odpłacać (Malum pro malo non reddere).
     30. Krzywdy nie wyrządzać, a wyrządzone cierpliwie znosić (Iniuram non facere, sed et factas patienter sufferre).
     31. Miłować nieprzyjaciół (Inimicos diligere).
     32. Złorzeczącym nie złorzeczyć, ale raczej ich błogosławić (Maledicentes se non remaledicere, sed magis benedicere).
     33. Dla sprawiedliwości znosić prześladowanie (Persecutionem pro iustitia sustinere).
     34. Nie być pysznym (Non esse superbum).
     35. Ani pijącym zbyt dużo (Non vinolentum).
     36. Ani żarłokiem (Non multum edacem).
     37. Ani ospałym (Non somnulentum).
     38. Ani leniwym (Non pigrum).
     39. Nie szemrać (Non murmuriosum).
     40. Nie obmawiać (Non detractorem).
     41. Nadzieję swoją w Bogu pokładać (Spem suam Deo committere).
     42. Widząc w sobie jakieś dobro, przypisywać je Bogu, nie sobie (Bonum aliquid in se cum viderit, Deo adplicet, non sibi).
     43. Zło zaś uznawać zawsze za własne dzieło i sobie je przypisywać (Malum vero semper a se factum sciat et sibi reputet).
     44. Lękać się dnia sądu (Diem iudicii timere).
     45. Drżeć przed piekłem (Gehennam expavescere).
     46. Całą duszą pragnąć życia wiecznego (Vitam aeternam omni concupiscentia spiritali desiderare).
     47. Śmierć nadchodzącą mieć codziennie przed oczyma (Mortem cottidie ante oculos suspectam habere).
     48. W każdej chwili strzec swego postępowania (Actus vitae suae omni hora custodire).
     49. Uważać za rzecz pewną, że Bóg patrzy na nas na każdym miejscu (In omni loco Deum se respicere pro certo scire).
     50. Złe myśli przychodzące do serca natychmiast rozbijać o Chrystusa i wyjawiać je ojcu duchownemu (Cogitationes malas cordi suo advenientes mox ad Christum allidere et seniori spiritali patefacere).
     51. Strzec ust swoich od złej i przewrotnej mowy (Os suum a malo vel pravo eloquio custodire).
     52. Nie mieć upodobania w wielomóstwie (Multum loqui non amare).
     53. Nie wypowiadać słów czczych lub pobudzających do śmiechu (Verba vana aut apta non loqui).
     54. Nie lubować się w nadmiernym lub głośnym śmiechu (Risum multum aut excussum non amare).      55. Słuchać chętnie czytania duchownego (Lectiones sanctas libenter audire).
     56. Często znajdować czas na modlitwę (Orationi frequenter incumbere).
     57. Dawne swoje grzechy codziennie ze łzami i wzdychaniem na modlitwie wyznawać Bogu (Mala sua praeterita cum lacrimis vel gemitu cottidie in oratione Deo confiteri).
     58. A na przyszłość poprawić się z tych grzechów (De ipsis malis de cetero emendare).
     59. Nie spełniać zachcianek ciała (Desideria carnis non efficere).
     60. Nienawidzić własnej chęci (Voluntatem propriam odire).
     61. Poleceń opata we wszystkim słuchać, nawet jeśliby on, co nie daj Boże, sam inaczej postępował, mając wówczas w pamięci ten nakaz Pana: "Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie" Mt 23,2 (Praeceptis abbatis in omnibus oboedire, etiam si ipse aliter, quod absit, agat, memores illud Dominicum praeceptum: "Quae dicunt, facite, quae autem faciunt, facere nolite" Mt 23,2.
     62. Nie pragnąć, aby nas nazywano świętymi, zanim nimi nie zostaniemy; lecz najpierw świętym zostać, by ta nazwa odpowiadała prawdzie (Non velle dici sanctum, antequam sit, sed prius esse, quod verius dicatur).
     63. Przykazania Boże codziennie w czynach wypełniać (Praecepta Dei facits cottidie adimplere).
     64. Kochać czystość (Castitatem amare).
     65. Nikogo nie nienawidzić (Nullum odire).
     66. Nie zazdrościć (Zelum non habere).
     67. Nie czynić niczego z zawiści (Invidiam non exercere).
     68. Nie lubić kłótni (Contentionem non amare).
     69. Unikać wyniosłości (Elationem fugere).
     70. Starszych szanować (Et seniores venerare).
     71. Młodszych miłować (Iuniores diligere).
     72. W duchu miłości Chrystusowej modlić się za nieprzyjaciół (In Christi amore pro inimis orare).
     73. Jeśli zdarzy się jakaś kłótnia, pojednać się przed zachodem słońca (Cum discordante ante solis occasum in pacem redire).
     74. I nigdy nie tracić ufności w miłosierdzie Boże (Et de Dei misericordia numquam desperare).
     75-76. Oto są środki postępu duchowego. Jeżeli zasady te będziemy nieustannie, we dnie i w nocy wypełniać i jeżeli w dzień sądu zyskają one uznanie, wówczas otrzymamy od Pana nagrodę, którą On sam obiecał: "Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało... jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" (1 Kor 2,9).

     Quae haec sunt instrumenta artis spiritalis. Quae cum fuerint a nobis die noctuque incessabiliter adimpleta et in die iudicii reconsignata, illa mercedes nobis a Domino reconpensabitur, quam ipse promisit: "Quod oculus non vidit necauris audivit, quae praeparavit Deus his, qui diligunt illum" (1 Cor 2,9).

Red.

0x01 graphic

Ks. Piotr Pawlukiewicz

Myślę, że bardzo wielu z tych, którzy sakrament ten mają przyjąć, albo nawet już go przyjęli, gdzieś w głębi serca zadaje sobie pytanie: a w zasadzie to po co jest ten sakrament? Bo po co jest chrzest, komunia, to wiadomo ...

Rachunek sumienia


dla dzieci

     Zdarza się, że zasmucamy Boga - Dobrego Ojca, że nie słuchamy Go i grzeszymy. Pan Bóg nie chce, abyśmy od Niego odeszli. Czeka z utęsknieniem na powrót grzesznika. Jeżeli zawiniłeś, odwracając się od Ojca, możesz do Niego wrócić przez żal za grzechy, postanowienie poprawy, szczerą spowiedź i zadośćuczynienie za swoje grzechy. Bramą powrotu jest Sakrament Pokuty.

     RACHUNEK SUMIENIA I
     według Bożych przykazań

     Przykazanie pierwsze

     Przykazanie drugie

     Przykazanie trzecie

     Przykazanie czwarte

     Przykazanie piąte

     Przykazanie szóste i dziewiąte

     Przykazanie siódme i dziesiąte

     Przykazanie ósme

     RACHUNEK SUMIENIA II
     Wobec Boga

Rachunek sumienia dla młodzieży

     Rachunek sumienia, który czytasz powstał z myślą o młodzieży przystępującej do sakramentu bierzmowania. Bardzo często spotykam się z sytuacją, która dla mnie jako spowiednika jest zawsze bardzo niepokojąca: wiele osób, tak młodzieży, jak i dorosłych, przychodzi do spowiedzi z książeczkami do nabożeństwa, które otrzymali przy pierwszej Komunii świętej zapominając, że modlitewniki te były przygotowane z myślą o dzieciach, a co za tym idzie, także pytania w rachunku sumienia dotyczą dzieci. Człowiek młody, a zwłaszcza ludzie dorośli żyjący w małżeństwie muszą sięgać po modlitewnik, a szczególnie rachunek sumienia, który jest przeznaczony dla odpowiedniego wieku i stanu życia. Specyfiką tego rachunku sumienia jest skierowanie go do młodzieży klas gimnazjalnych oraz uczniów szkół średnich. Problemy zawarte w pytaniach dotyczą ich świata i tego co niesie ich wiek. Poniższy tekst ma być punktem wyjścia dla ich poszukiwań i zastanowienia nad życiem. Intencją przygotowującego była możliwie najlepsza komunikatywność i zwięzłość tekstu. Im bowiem jest on bardziej zwarty, tym szersze zatacza horyzonty i pozwala odnaleźć własne grzechy. W odczuciu autora wielość pytań bardzo szczegółowych zamyka niekiedy oczy na sprawy osobiste, ukryte w głębi serca, i w ten sposób zubaża sakrament.

     Z czego się spowiadać?

     A może jeszcze wcześniej trzeba zapytać: jak się spowiadać? Jest to pytanie bardzo ważne, ponieważ od sposobu spowiedzi zależy w bardzo dużym stopniu to, co przeżyjesz, a więc czy będzie to spotkanie z Chrystusem w sakramencie pojednania, czy tylko lęk przed tym, co powie ksiądz. Chciałbym, aby każdy kto bierze do ręki ten rachunek sumienia, zgodził się najpierw na jedną prawdę: aby dobrze się wyspowiadać trzeba najpierw mieć czas. Nawet jeżeli do kościoła przyszło się w gronie kolegów i koleżanek, to na czas przygotowania i spowiedzi trzeba o nich zapomnieć. Każdy ma przecież imię problemy i inne grzechy, a więc jeden potrzebnie na rachunek sumienia i spowiedź więcej czasu, a inny mniej. Proszę więc: zanim podejdziesz do konfesjonału. uklęknij przed Jezusem ukrytym w Najświętszym Sakramencie, opowiedz Mu o swoich problemach, o tym z czym sobie nie radzisz i powiedz co najbardziej pragniesz zmienić - z czego chcesz się poprawić... A potem z przygotowanym rachunkiem sumienia idź do konfesjonału. Czas oczekiwania wykorzystaj na modlitwę. Wróćmy jednak do pierwszego pytania: z czego się spowiadać? Spowiedź w pierwszym rzędzie dotyczy grzechów śmiertelnych. Mamy z nimi do czynienia wtedy, gdy są spełnione trzy warunki: - zostało przekroczone prawo Boże w ważnej sprawie (jest to tzw. materia ciężka), - czyn został popełniony ze świadomością zła (trzeba wiedzieć, że czyn jest zły i przekracza prawo Boże w ważnej sprawie), - grzech musi być popełniony dobrowolnie (z własnej woli, bez przymusu). Gdyby któryś z tych warunków nie zachodził, grzech będzie miał charakter powszedni (jest przekroczeniem prawa Bożego w rzeczy małej lub w ważnej rzeczy, ale nie całkiem świadomie i dobrowolnie). I na koniec przypomnienie! Aby spowiedź była dobra musi być spełnionych pięć warunków, spośród których najważniejszy jest żal za grzechy. Gdyby ktoś za grzech nie żałował, nie będą mu odpuszczone. Wszystkich, którzy będą korzystali z tego rachunku sumienia, proszę: nie zapomnijcie, że ten rachunek nie jest na całe życie. Jest to rachunek sumienia dla młodzieży. Kiedyś trzeba go więc będzie zostawić lub przekazać młodszym. Problemy w nim poruszone są odbiciem tego z czym jako kapłan najczęściej się spotykam na katechizacji i w konfesjonale. Dla tych zaś, którzy będąc w szkole średniej wspięli się już na wyższy poziom życia duchowego, którzy prowadzą głębsze życie religijne, proponuję także poszukanie czegoś nowego. Nie lękajcie się - Bóg jest dobry! Ks. Dariusz Madejczyk

     I PRZYKAZANIE

Mówi o miejscu Boga w naszym życiu. Należy więc postawić sobie pytanie: - o czas dla Boga, czy nie jest spychany na margines życia, na koniec dnia? - czy nie brakuje codziennej modlitwy, i jak ta modlitwa wygląda? Może jest odmawiana bezmyślnie i w pośpiechu? - czy wiara w Boga się rozwija (poprzez np. czytanie Pisma św. książek i gazet religijnych)? - czy to co czytam, oglądam, a także ludzie, których spotykam, pomagają mi zbliżać się do Boga, czy mnie od Niego oddalają? - czy umiem się przyznać do wiary i przeciwstawić złu tam, gdzie je dostrzegam?

     II PRZYKAZANIE

Mówi o szacunku wobec Boga i tego, co święte. Należy więc postawić sobie pytanie: - czy nie odrzucam woli Bożej wyrażonej w przykazaniach i nauce Kościoła (np. przez mówienie: "dla mnie to nie jest grzechem")? - czy nie odrzucam Boga przez długotrwałe unikanie spowiedzi św. i trwanie w grzechu śmiertelnym? - czy nie przysięgałem bez potrzeby, fałszywie, lub czy dotrzymałem przysięgi? - czy nie wyszydzałem Kościoła, ludzi, którzy starają się na codzień ukazywać swą wiarę? - czy szanowałem imiona i rzeczy święte?

     III PRZYKAZANIE

Mówi o wypełnianiu obowiązków religijnych. W związku z tym należy postawić sobie pytanie: - o udział we Mszy św. w niedzielę i święta (jeżeli zdarzały się zawinione nieobecności, należy podać ilość i powód), w jaki sposób uczestniczę we Mszy św. (słuchanie oraz zaangażowanie we wspólną modlitwę)? - czy nie zakłócam świątecznego charakteru niedzieli przez niepotrzebną pracę? - czy staram się ubogacić niedzielę czytaniem Biblii, dobrych książek, oglądaniem dobrych programów w telewizji lub ciekawymi Spotkaniami? - czy potrafię domownikom przypomnieć o Mszy św. i właściwym przeżyciu niedzieli? - czy zachowuję posty nakazane w Kościele? - czy powstrzymywałem się od udziału w zabawach i dyskotekach w okresie Adwentu i Wielkiego Postu? - czy przystąpiłem do spowiedzi i Komunii św. w okresie wielkanocnym?

     IV PRZYKAZANIE

Jest wezwaniem do okazywania szacunku i wdzięczności rodzicom, nauczycielom i przełożonym. Przykazanie to porusza następujące problemy: - sposób odnoszenia się do wspomnianych osób, - uczciwość, prawdomówność w stosunku do nich, - dbałość o ich dobre imię, - podejmowanie codziennych obowiązków domowych i szkolnych, - gotowość do wzięcia odpowiedzialności za sprawy domowe i rodzinne (np. pomoc w sprzątaniu, czy innych domowych zajęciach).

     V PRZYKAZANIE

Wzywa nas do szacunku oraz ochrony życia swojego i innych ludzi. W związku z tym nakazuje: - szanować i bronić życia na każdym etapie jego istnienia (od poczęcia, aż do śmierci), - nie godzić się na jego lekceważenie (zwłaszcza w dyskusjach na temat zabijania dzieci nienarodzonych), - dbać o zdrowie (zażywanie narkotyków, nadużywanie alkoholu, palenie papierosów, nieodpowiedni ubiór, okaleczenie). Grzechem jest także: - znieważanie drugiego człowieka słowem lub czynem, - uleganie uczuciu nienawiści, złości, - brak dążenia do zgody, - niechętne przebaczenie, - próba samobójstwa, - ucieczka z domu, - dręczenie zwierząt, - niszczenie przyrody, - i oczywiście zabójstwo.

     VI PRZYKAZANIE

Staje na straży godności człowieka i szacunku w dziedzinie przekazywania życia. Grzechy przeciw temu przykazaniu to: - współżycie przedmałżeńskie, - rozbudzanie pożądliwości przez pieszczoty i pocałunki, - uczynki nieskromne dokonywane w samotności (samogwałt, czyli masturbacja, onanizm), - nieskromne rozmowy, - rozbudzanie pożądliwości i nieskromnych myśli przez lekturę, oglądanie filmów lub czasopism pornograficznych, - prowadzenie innych ludzi do nieczystości przez słowa lub czyny.

     VII PRZYKAZANIE

Stoi na straży własności drugiego człowieka oraz własności wspólnej. W zakres tego przykazania wchodzą następujące sprawy: - kradzież, - niszczenie własności innych lub wspólnej (np. urządzeń miejskich), - nie oddanie rzeczy skradzionych lub znalezionych, gdy znamy właściciela, - oszustwo, - nieuczciwy zysk. Należy w tym przykazaniu określić także jak wielka była szkoda wyrządzona przez popełniony grzech.

     VIII PRZYKAZANIE

Mówi o odpowiedzialności za słowo. Trzeba więc zadać sobie pytanie: - o prawdę i kłamstwo w życiu, czy nie posługuję się półprawdą? - czy nie zaszkodziło się komuś poprzez oszczerstwo (mówienie nieprawdy), obmowę (rozgłaszanie słabości drugiej osoby), plotki, podejrzenia i posądzenia? - jak wyglądało spełnianie obietnic i dotrzymywanie tajemnicy? - czy w życiu nie zachowuję się w sposób obłudny? - czy potrafię uznać własne błędy i doceniać zalety innych?

     IX PRZYKAZANIE

Obejmuje grzechy, które są znakiem wewnętrznego nieuporządkowania w dziedzinie seksualnej. Wiele z nich może pojawić się w okresie dojrzewania. Należy więc zwrócić uwagę: - czy nie są świadomie i dobrowolnie dopuszczane nieskromne myśli, wyobrażenia i pragnienia? - czy zdobywanie wiedzy z dziedziny seksualnej, które jest czymś potrzebnym, nie prowadzi do rozbudzenia tej sfery życia? - czy nie zdarzają się rozmowy, które mają doprowadzić do rozbudzenia pożądania? - czy celowo nie poszukuję tego, co prowadzi do grzechów nieczystych? czy świadomie i dobrowolnie nie podtrzymuję w swej pamięci nieskromnych myśli, pragnień i obrazów? - czy nie jestem dla innych powodem nieskromnych myśli i wyobrażeń przez sposób bycia, słowa oraz ubiór? - czy celowo nie ubieram na siebie takich Strojów, które mają "prowokacyjny charakter"?

     X PRZYKAZANIE

Zwraca uwagę na sferę niewłaściwych pragnień, które rodzą się w człowieku na widok tego, co inni posiadają. Należy zwrócić uwagę: - na rodzące się uczucia zazdrości, - czy stan posiadania innych nie rodzi we mnie uczucia nienawiści, nieżyczliwości i czy nie prowadzi do podejrzeń, obmowy? - czy umiem się cieszyć i dziękować Bogu za to, co posiadam? - czy umiem się dzielić z innymi tym, co mam? - czy jestem wrażliwy na potrzeby innych ludzi, czy dostrzegam ich potrzeby? - czy moje życie jest poukładane wg właściwej hierarchii wartości (czy sprawy materialne nie zasłaniają tego, co prowadzi do Boga i ludzi)?

źródło: http://ksiadzzurek.blog.onet.pl/1,CT102660,index.html

Rachunek sumienia Internauty

     Niby wirtualne, a wywołujące tyle emocji i uczuć. Czasem niepotrzebnie pochłaniające mnóstwo cennego czasu, innym razem stwarzające okazję do poznania przyjaciół...

     Ileż to godzin spędzam w sieci poszukując różnych informacji. Ile z nich było rzeczywiście ważnych, a ile zupełnie bezużytecznych?

     Dla jednych internet stał się domem, dla innych miejscem pracy czy okazją do spotkań towarzyskich. Dla niektórych stał się miejscem szukania Boga...

     A czym jest dla mnie?

     Może tu kształtuje się moja pycha:

     A może Internet pozwala rozwijać się chciwości:

     Internet to także możliwość propagowania nieczystości:

     Podobnie jak w realnym życiu za naszym przyzwoleniem możemy kształtować tutaj zazdrość:

     Nieumiarkowanie to jedno z najpoważniejszych zagrożeń:

     Czasem przyzwalamy na rozwój gniewu:

     Niekiedy poważnym grzechem, który tu pielęgnujemy jest lenistwo:

Internet stał się miejscem gdzie winniśmy dawać chrześcijańskie świadectwo.
Czy potrafimy temu sprostać? Chyba czas sobie na to pytanie odpowiedzieć.

źródło: http://wiara.pl/tematcaly.php?idenart=1108135577



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DUSZE CZYŚĆCOWE, KATECHEZA W PZREDSZKOLU, religijne
LUCYFER, KATECHEZA W PZREDSZKOLU, religijne
RACHUNEK SUMIENIA DLA MŁODZIEŻY, Religijne, Dokumenty oraz opracowania krytyczne
RACHUNEK SUMIENIA DLA MŁODZIEŻY, religia(1)
rachunek sumienia dla mlodziezy, religia(1)
RACHUNEK SUMIENIA DLA NARZECZONYCH, religia(1)
Rachunek sumienia dla młodzież1, religia(1)
Rachunek sumienia i spowiedź cz.1, > # @ a a a Religia modlitwy
rachunek sumienia dla młodzież2, religia(1)
rachunek sumienia dla młodzież2, religia(1)
Rachunek sumienia dla narzeczonyc1, religia(1)
Rachunek sumienia dla narzeczonyc2, religia(1)
Rachunek sumienia, KATECHEZA W SZKOLE, RACHUNEK SUMIENIA
Rachunek sumienia i spowiedź cz.3, > # @ a a a Religia modlitwy
Remanent sumienia-ks. P.Pawlukiewic, religia, ks.Pawlukiewicz(kazania)
JASEŁKA, KATECHEZA W PZREDSZKOLU, Boże Narodzenie
Jak nauczyć się rachunku sumienia, religia(1)
Rachunek sumieni3, religia(1)
Rachunek sumienia kapłanów i konsekrowanych (16ss), Religijne, Różne

więcej podobnych podstron