WYDZIAŁ PEDAGOGIKI, Alice Miller biografia


WYDZIAŁ PEDAGOGIKI

TEMAT: Alice Miller

0x01 graphic

Alice Miller

SEMESTR 5 POP

Pod kierunkiem

prof. dr hab. Stanisława Literskiego

Opracowała:

Aneta Habowska Krzyżanowska

LEGNICA, Grudzień 2010

Spis treści

1. Biografia 3

2. Rodzina 3

3. Studia i praca 4

4.Ideologia 4

5.Czarna pedagogika 5

6.Twórczość literacka 7

7. Wywiad- Charaktery 1999 12

8. List otwarty do uczestników forum 17

9. Źródła 19

DziełD

Biographie 2 Biografia

Alice Miller was secretive about her past, preferring her readers to focus on their stories rather than hers.Alice Miller urodziła się 12 stycznia 1923roku w ówczesnej Polsce, we Lwowie (obecnie część Ukrainy) jako Alicja Rostowska. Zmarła 14 kwietnia 2010 w Saint-Rémy-de-Provence, we Francja. Her father was a banker, and her mother was a homemaker. Jej ojciec był bankierem pochodzenia Żydowskiego, a matka gospodynią domową. Po niemieckiej okupacji w 1939 roku dramatycznie pogorszyły się warunki życia ludności polskiej i mniejszości żydowskiej. Alice wraz z rodziną trafiła do warszawskiego getta, skąd udało jej się z zbiec pod fałszywym nazwiskiem. Wiele razy dostarczała jedzenie do getta ale nic nie mogła zrobić, aby zapobiec śmierci swoich najbliższych.

Rodzina

Jeszcze w czasie studiów wyszła za mąż za Andrew Millera , doktora socjologii, którego rodzina również wyemigrowała z Polska. Początkowo mieszkali w Basel następnie przenieśli się do Rapperswil, gdzie urodziło się ich pierwsze dziecko, syn Martin. Następnie na świat przyszła córka Julika. Mąż Alice był bardzo autorytarny , często znęcał się nad dziećmi, czego tak znana obrończyni dzieci, znieść nie mogła. Rozwiedli się. W wywiadzie dla czasopisma „Der Spiegel” odpowiada na pytania dotyczące jego dzieciństwa przy tak znanych rodzica. Jak twierdzi, nie było ławo. Zawsze odczuwał próby analizy jego zachowań za czym nie przepadał, natomiast on nie mógł dowiedzieć się niczego na temat jej dzieciństwa czy traumatycznych przeżyć z czasów wojny. Jako siedemnastolatek wyprowadził się z domu i zamieszkał w internacie. Swoją karierę zawodową rozpoczął jako nauczyciel w szkole podstawowej. Syn Alice poszedł w jej ślady, również jest psychologiem. Ma swój gabinet w Uster koło Zürichu.

Studia i praca

Alice Miller uczęszczała do gimnazjum w Warszawie. Maturę zdała w wieku 17 lat. W 1942 roku rozpoczęła studia z historii literatury i filozofii na Tajnym Uniwersytecie Warszawskim, który działał w czasie wojny. Podczas studiów brała udział w wykładach i ćwiczeniach min.u Władysława Witwickiego, Władysława Tatarkiewicz, Józefa Chałasińskieg, Tadeusza Kotarbińskieg i jego byłej studentki, a później żony Dinay Sztejnbarg (pseudonim: Janina Kamińska ). Po zakończeniu II wojny światowej jest już absolwentką Uniwersytetu Łódzkiego. Następnie, jako wolny słuchacz, odbyła dwa semestry w Szwajcarskiej Akademii Powojennej. Studiowała na wydziale humanistycznym Uniwersytetu w Basel. Jako główny kierunek obrała filozofię a dodatkowo psychologię i socjologię.

Po ukończeniu studiów wyjechała do Zürichu, gdzie zaczęła kształcić się w kierunku psychoanalizy ( Freud). W tym zawodzie praktykowała przez 20 lat. Sie war auch seit den sechziger Jahren Mitglied der Internationalen Vereinigung für Psychoanalyse.W latach sześćdziesiątych była członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Psychoanalizy.

Ideologia

Alice Miller uważa, iż upokorzenia, bicie, oszustwa, wykorzystywanie seksualne, szyderstwo, zaniedbania, itp. są formami nadużyć, ponieważ naruszają godności dziecka, nawet jeśli skutki nie są od razu widoczne. Przemoc to nie tylko problem rodziny, ale całego społeczeństwa. Ofiary przemocy, jeśli nie napotkają na swojej drodze świadka, który będzie im współczuł i wskaże, iż zachowanie oprawcy jest złe- same zamienią się w katów, strasznych dyktatorów takich jak opisany w książce Adolf Hitler . Bite dzieci bardzo wcześnie uczą się w aktów przemocy z których będą korzystać, jako osoby dorosłe. Autorka książek wykazuje, iż bicie dzieci w pierwszych trzech latach życia ma bardzo negatywny wpływ, ponieważ w tym czasie wszystko zapisuje się w naszym ciele. Autorka porównuje sytuację dziecka, które od pierwszych dni jest bite, do sytuacji osób w obozie koncentracyjnym z tym jednak wyjątkiem, że dorosły w obozie nie jest sam ze swoim problemem a małe dziecko nie ma w nikim oparcia .

Nawet pozornie niewinne lekkie klapsy czy poszturchiwania są dla dziecka niebezpieczne, ponieważ:

- uczą je przemocy, - burzą niezwykle istotną i potrzebną pewność bycia kochanym, - są przyczyną lęku - oczekiwania następnej kary, - przekazują kłamstwo: kary cielesne mają być niby metodą wychowania, a rodzice używają ich do wyładowania własnej agresji, jeśli biją, to dlatego, że jako dzieci też byli bici, - powodują złość i chęć rewanżu, która objawi się znacznie później, - burzą delikatność i wrażliwość w stosunku do innych i do samego siebie, - uczą dziecko, że przemoc jest manifestacją miłości, (co później może rodzić perwersje).

Złość powstająca u bitego dziecka wyładowywana jest w dzieciństwie i w okresie dojrzewania poprzez:

- wyśmiewanie słabszych, - bicie kolegów, - upokarzanie dziewczynek, - denerwowanie nauczycieli, - przeżywanie rzeczy zakazanych, np. oglądanie telewizyjnych horrorów, utożsamianie się z agresywnymi bohaterami gier komputerowych.

Zdaniem A. Miller przemoc stosowana wobec dzieci tworzy chore społeczeństwo, rządzące się przemocą.

Czarna pedagogika

Czarna pedagogika” opiera się na założeniu, że dziecko, czy też jego psychika jest całkowicie plastycznym, biernym przedmiotem zewnętrznych oddziaływań, który wolno traktować w sposób dowolny. Jest to wszechogarniający, lansowany jako najsłuszniejszy styl wychowania, a właściwie tresowania, który Miller bezkompromisowo nazywa mordem duchowym na dzieciach. Z fragmentów poradników dla rodziców i nauczycieli wieje grozą i z przerażeniem stwierdzamy, jak wiele z ich zaleceń funkcjonuje nadal, co gorsza, czasem z naszą własną pomocą.

Według „czarnej pedagogiki”

1. Dorośli są władcami uzależnionego od nich dziecka.
2. To oni, jak bogowie, decydują o tym, co dobre, a co złe.
3. Rodziców trzeba zawsze chronić.
4. Spontaniczne uczucia dziecka stanowią największe zagrożenie dla jego władców.
5. Dziecku należy jak najwcześniej odebrać własną wolę.

Czarna pedagogika dążyła do zaszczepienia dziecku specyficznego spojrzenia na relacje z innymi ludźmi:

1. Miłość rodzi się z poczucia obowiązku.
2. Można skutecznie zabronić nienawiści.
3. Rodzice z tej właśnie racji, że są rodzicami, zasługują na szacunek.
4. Dzieci z tej właśnie racji, że są dziećmi, na szacunek nie zasługują.
5. Posłuszeństwo wzmacnia charakter dziecka.
6. Poczucie szacunku dla samego siebie jest szkodliwe.
7. Surowość i chłód stanowią dobre przygotowanie do życia.
8. Udawana wdzięczność jest lepsza, niż szczere okazywanie niewdzięczności.
9. Rodzice nie mogą ścierpieć żadnej obrazy.
10. Rodzice zawsze mają rację.

Twórczość literacka

W 1980 roku zdecydowała się porzucić swoją praktykę terapeutyczną.W końcu lat siedemdziesiątych wyszła jej pierwsza książka "Dramat udanego dziecka" . Damals sprach noch kaum jemand über Kindesmisshandlungen und das Thema war noch ein vollständiges Tabu. W tym czasie nikt nie mówił o znęcaniu się nad dziećmi i kwestia ta była kompletnym tabu. Da aber die Kindheit der Patienten, die Alice Miller behandelt hat, eine eindeutige Sprache ausdrückten, war es ihr Hauptanliegen die Öffentlichkeit über ihre Kindheitsforschungen und die Ursachen und Folgen von Kindesmisshandlungen zu informieren.1980 entschloss sie sich, ihre Praxis und Lehrtätigkeit aufzugeben, um nur noch zu schreiben. Seither veröffentlichte sie zehn Bücher.Od tamtej pory opublikowała dwanaście książek. W 1986 roku Alice Miller otrzymała nagrodę literacką im. Janusza Korczaka.Ziel ihrer Bemühungen ist die verborgene Manipulation in der Erziehung und Politik aufzudecken. Każda z jej książek stawała się bestsellerem, gdyż swoimi badaniami - wzbogaconymi o doświadczenia terapeutyczne - przełamała tabu na temat źródeł i skutków przemocy fizycznej i psychicznej dorosłych wobec dzieci Ende der siebziger Jahre hat sie dann ihr erstes Buch "Das Drama des begabten Kindes" geschrieben. .

0x08 graphic
Pozycje przetłumaczone na język polski.

0x08 graphic
Dramat udanego dziecka
Opis Wydawcy: Książka po raz pierwszy ukazała się w 1979 roku i cały czas uznawana jest za najgłośniejszy bestseller Alice Miller. Jest to niezwykle poruszające studium dyskretnej toksyczności rodziców i opiekunów, którzy swoim dzieciom zapewnili [pozornie] szczęśliwe dzieciństwo w pędzie do doskonałości i nieustannych sukcesów. Czy odkrywając zranienia, których doświadczyliśmy w dzieciństwie, zdołamy dotrzeć do naszego prawdziwego Ja? Czy kiedykolwiek potrafimy w pełni wyzwolić się od iluzji, którymi wypełnione jest życie każdego z nas? Czy odkryjemy siebie, by w ten sposób zyskać nową, pełną wolności przestrzeń? To jedyna droga do odzyskania utraconej integralności i skorygowania postawy wobec siebie i życia.

Bunt ciała Opis Wydawcy: Najnowsza książka Alice Miller po raz kolejny burzy społeczne stereotypy dotyczące powiązań między metodami wychowawczymi w dzieciństwie a późniejszym losem krzywdzonych dzieci.
Analizując biografie znakomitych artystów i przypadki własnych klientów, dostrzega, jak destrukcyjną więzią jest związek dziecka, a później dorosłego człowieka z rodzicami, którzy maltretowali go w dzieciństwie.
Utrzymywanie takiej relacji, opartej na iluzjach i niespełnionych oczekiwaniach wobec rodziców, odbywa się kosztem zdrowia dziecka, a później dorosłego, bowiem ciało buntuje się przeciwko wymuszonym uczuciom, jak miłość czy wdzięczność.

0x08 graphic
Gdy runą mury milczenia

Opis Wydawcy: Zależność małego dziecka od rodziców, jego zaufanie do nich, jego potrzeba otrzymywania i dawania miłości nie mają granic. Zdradę tej tęsknoty, wykorzystywanie zależności i zaufania dziecka - czyli to, co powszechnie nazywa się wychowaniem - Alice Milier potępia jako działanie przestępcze, powodowane ignorancją i niechęcią do zmiany.
Jakie tragiczne następstwa może mieć taka obłuda, pokazuje autorka światowego bestselleru "Dramat udanego dziecka" na przykładzie tyrana Nicolae Ceausescu, który swoje wyparte doświadczenia z dzieciństwa, swój tragiczny los zgotował też milionom ludzi, przedstawiając swoją działalność jako zbawienną dla Rumunii. Nadzieją dla dorosłych, którzy cierpią z powodu wypartych urazów dzieciństwa lub są sprawcami cierpienia innych ludzi, jest dostrzeżenie przez nich samych i przez społeczeństwo sygnałów informujących o ich tragedii - dopiero wtedy murymilczenia ukrywające cierpienia dziecka zostaną na zawsze zburzone.

0x08 graphic
Ścieżki życia

Opis Wydawcy: Jaki jest wpływ pierwszych doświadczeń cierpienia i miłości na późniejsze życie człowieka i jego współżycie z innymi ludźmi? To pytanie przewija się niczym nić Ariadny przez siedem fikcyjnych historii, z których każda rozgrywa się w swoim własnym świecie. Autorka przedstawia ludzi, z których wielu cierpiało w dzieciństwie z powodu przymusu milczenia i samotności. Jako osoby dorosłe ludzie ci, mimo tęsknoty za prawdziwym porozumieniem, trafiali ciągle w ślepą uliczkę wewnętrznej izolacji. Dzięki spotkaniu wrażliwych ludzi, którym dane było szczęście dorastania w atmosferze miłości i szacunku, zrozumieli, że mogą zmienić swoje życie.
Alice Miller szeroko omawia dynamikę nienawiści i emocjonalne podłoże ludobójstwa. Autorka jest zdania, że nienawiści i przemocy będzie można zapobiec, jeśli przestaniemy ignorować ich korzenie tkwiące we wczesnym dzieciństwie. Z zapierania się własnego, doświadczonego w przeszłości cierpienia rodzi się nienawiść wymierzona w niewinnych ludzi. Nowe, jednoznaczne ustawy chroniące prawa dziecka, i zakazujące stosowania przemocy wobec dzieci, mogłyby zapobiec dopuszczaniu się aktów przemocy przez osoby dorosłe, co w rezultacie zapewniłoby społeczeństwu lepszą ochronę niż więzienia.

0x08 graphic
Zniewolone dzieciństwo. Ukryte źródła tyranii.

Opis Wydawcy: W Zniewolonym dzieciństwie Alice Miller demaskuje mechanizm przemocy obecny w metodach wychowawczych stosowanych wobec naszych rodziców i dziadków (tzw. czarna pedagogika), który również dziś nie budzi wątpliwości w wielu krajach świata. Analizując dzieciństwo pewnej narkomanki (Christiany F.), pewnego przywódcy politycznego (Adolfa Hitlera) i pewnego dzieciobójcy (Jürgena Bartscha), którzy jako dzieci padli ofiarą niegodziwości i licznych upokorzeń, autorka kreśli sugestywny obraz zniszczeń, jakich dokonuje w człowieku przemoc, i wynikających stąd zagrożeń społecznych. Póki cała ludzka społeczność nie zda sobie sprawy z faktu, że codziennie popełnia się niezliczone morderstwa duchowe na dzieciach, morderstwa, od których skutków cierpieć będzie cała ludzkość, będziemy błądzić w ciemnym labiryncie - mimo wszystkich podejmowanych w najlepszej wierze planów rozbrojeniowych.

Wywiad

rozmowę z Alice Miller, opublikowaną w "Charakterach" nr 09/1999

Każdy klaps bardzo boli

Nie wolno mylić zaniedbania z wychowaniem w poszanowaniu wolności i godności dziecka. Nie jest wolnością, jeśli nikt nie interesuje się dzieckiem i na wszystko mu się pozwala.

Iga Kiniorska, Dorota Krzemionka-Brózda: - Przełamuje Pani mury milczenia, pisząc o cenie wyparcia urazów dzieciństwa,  o dramacie dobrze wychowanych dzieci. Co zapisuje się w życiu dziecka jako uraz?
Alice Miller: - Wszystko, co przeżywamy w pierwszych miesiącach i latach życia, zapisuje się naszym ciele. Jeśli dziecko jest bite, opuszczone, zaniedbane, traktowane z ironią czy wyśmiewane, nie może się rozwinąć jego indywidualność. O urazie mówimy, gdy dziecko nie jest w stanie poradzić sobie z tym, co go rani.

- Dlaczego tak często ranimy nasze dzieci?
- Bo sami byliśmy ranionymi dziećmi. Nieświadomie bierzemy za to odwet na własnych dzieciach. Bijemy je i poniżamy, by zatrzeć wspomnienie tego, co wyrządzili nam rodzice. Sytuację małego dziecka, które od pierwszego dnia jest wychowywane do posłuszeństwa rodzicom, można porównać z sytuacją więźnia w obozie koncentracyjnym. Gdy to mówię, ludzie oburzają się. Lecz od więźnia nikt nie oczekuje, że będzie kochał swoich prześladowców. A dziecko ma szanować ojca, który je bije. W obozie koncentracyjnym ludzie cierpiący nie byli sami. Mieli wokół innych, którzy też cierpieli i byli świadkami ich cierpienia. Dziecko jest samotne ze swoim cierpieniem.

-
Nic dziwnego, że rodzicom trudno przyjąć takie porównanie. Większość rodziców chce dobrze dla swojego dziecka.
- Dziecko też w to wierzy i tu jest źródło urazów. Chroni ono rodziców, których kocha i potrzebuje. Nie może świadomie pamiętać, co się stało, bo by umarło z bólu. Musi stłumić złość, zaprzeczyć bólowi. Wypiera doznaną krzywdę, idealizując swoich prześladowców. Wszystko, co dostaje od rodziców, uznaje za dobre: troskę, pokarm matki, również lanie. Przyjmuje, że skoro jest bite, zasługuje na lanie.

- Dlaczego rodzice biją?
- Bo sami byli bici. Nie wszyscy, którzy byli bici, biją. Ale wszyscy, którzy biją swoje dzieci, sami kiedyś tego doznali. Jak się czegoś uczy wcześnie, to zostaje na całe życie. Eksperymenty Harlowa pokazały, że małpa, która była wychowywana z atrapą i sama nie doświadczyła ciepła, nie interesuje się potem swoimi małymi, nawet może je zabić. Gdy bite dziecko staje się rodzicem, tępi w swoich dzieciach to, czego się obawia w sobie: spontaniczność, uczucia. Bijąc dzieci, pokazuje, co jemu kiedyś zrobiono. To przymus powtarzania swego losu. Badania pokazują, że 90 proc. rodziców w Stanach bije dzieci.

-
Biblia mówi: kto kocha, nie żałuje rózgi.
- Wiele osób nadal w to wierzy. Dawniej sądzono, że człowiek rodzi się zły. Freud też dołączył do tej tradycji, mówiąc o instynkcie śmierci. Psychoanaliza utrwaliła obraz złego dziecka, które musi się nauczyć panowania nad popędami. Twierdzę, że nienawiść to nie przejaw instynktu śmierci, lecz reakcja dziecka na wcześniejsze cierpienia. Katharina Rutschky w „Czarnej pedagogice” pokazuje, jak byli wychowywani nasi rodzice, dziadkowie. Krzyk i płacz dziecka to fanaberie. Należy je wyplenić biciem - zalecał dr Schreber, którego podręczniki miały 40 wydań. Jeden z jego synów popełnił samobójstwo, drugi był pacjentem Freuda. Dorośli są władcami dziecka, oni decydują, co jest dobre, a co złe. Dziecku jak najwcześniej należy odebrać własną wolę wszystkimi możliwymi sposobami: kłamstwem, manipulacją, siłą. Czułość jest szkodliwa, to małpia miłość. Tylko chłód i bicie przygotowują dziecko do życia. Całe pokolenia wychowano według tych zasad.

- A w efekcie ukształtowano przyszłych tyranów i zbrodniarzy, jak twierdzi Pani w książce „Zniewolone dzieciństwo. Ukryte źródła tyranii”.
- Wśród przywódców Trzeciej Rzeszy nie ma ani jednego, który nie byłby bity. Ojciec Rudolfa Hessa chciał biciem wychować go na misjonarza. Bite dziecko tłumi gniew, rozpacz, lęk i bezsilność. Zakazany gniew przeradza się w nienawiść do siebie lub innych, np. mniejszości narodowych. Hitler miał szczególne powody, by przelać swą nienawiść na Żydów. Jego ojciec Alois bił synów pejczem. Wyładowywał na nich złość za poniżenia z własnego dzieciństwa. Za biedę, brak ojca, wątpliwe pochodzenie. Babka Hitlera zaszła w ciążę, gdy pracowała jako służąca u pewnego Żyda z Grazu. Nie wiadomo, kto był ojcem dziecka: czeladnik młynarski, którego babka poślubiła pięć lat po narodzinach dziecka, jego kuzyn, ubogi rolnik, któremu oddała dziecko na wychowanie, czy wspomniany Żyd. Choć Alois zrobił karierę jako urzędnik celny, nie zapomniał poniżeń. Brał odwet na rodzinie. Mały Adolf codziennie dostawał porcję batów. Pozostawało mu zacisnąć zęby, wyprzeć się siebie i identyfikować się ze swym prześladowcą, którego w „Mein Kampf” nazywa „panem ojcem”. Wyparty gniew wrócił jako nienawiść do Żydów, którzy uosabiali upokorzoną część jego „ja”. Badania pokazują, że 60 proc. terrorystów niemieckich pochodzi z domów pastorów. Gdy możemy odczuć gniew jako integralną część siebie, nie mamy potrzeby skakać innym do gardła.

- Czy bicie wszystko wyjaśnia? Dziś mówi się o genetycznym uwarunkowaniu zachowań.
- Dlaczego zatem tylu Niemców ze złymi genami urodziło się właśnie trzydzieści lat przed Hitlerem? Żeby mógł zrobić tę robotę? Miliony ludzi pozwoliły się zdominować ideologii, tak jak byli zdominowani w dzieciństwie. Nawet intelektualiści niemieccy ulegli urokowi Hitlera. Zdolność do przeciwstawienia się otaczającej rzeczywistości nie wynika z inteligencji, lecz z dostępu do swego prawdziwego „ja”. Wychowani w pruskim chłodzie Niemcy musieli stłumić swój ból i współczucie. Wyparte uczucia musiały gdzieś znaleźć ujście. I znalazły na Żydach. To był genialny pomysł Hitlera. Jak powiedział Himmlerowi: „Gdyby nie było Żydów, należałoby ich wymyślić”. Niszczono bezbronnych Żydów, uosobienie budzącej lęk części własnej psychiki.

- Nie każde bite dziecko wyrasta na tyrana. Od czego to zależy?

- Jeśli dzieci są traktowane okrutnie przez rodziców, ale mają przy sobie choćby jedną współczującą osobę: babcię, nauczycielkę czy sąsiadkę, nie staną się w przyszłości oprawcami. Jeśli nie ma nikogo, nie pozostaje dziecku nic innego, jak zepchnąć ból w podświadomość i idealizować gwałt. Natomiast świadek oświecony to ktoś, kto wie, co znaczą urazy dzieci. Terapeuta. Jego zrozumienie pozwala doświadczyć, jak byliśmy niezrozumiani, jego uczciwość ujawnia dotychczasowe kłamstwa, jego szacunek pozwala uświadomić sobie pogardę dla siebie. Mówię o tym, by powiększyć liczbę świadków oświeconych.

- Czy jest różnica między klapsem i biciem? Czy każdy klaps jest urazem?
- Każde uderzenie jest poniżeniem dziecka. Gdy pytam matki, czy biją swoje dzieci, mówią, że tylko dają im klapsy. Wiele z nich mówi: „Nie biję dziecka, gdy jest starsze, tylko gdy małe, daję mu klapsy”. Im wcześniej, tym gorzej. Właśnie w pierwszych trzech latach życia kształtuje się nasz mózg. Dziecko, które dostaje od kochanej matki czy ojca klapsy, nie umie sobie z tym poradzić. Klaps boli. Ponieważ dziecko nie może przestać ufać tym, których kocha, uczy się nie ufać własnemu cierpieniu. W jego mózgu utrwalają się fałszywe informacje. Prowadzono badania nad maltretowanymi dziećmi rumuńskimi. Tomografia komputerowa ujawniła, że w tych rejonach ich mózgów, które kierują uczuciami, mają one o 20-30 proc. mniej połączeń nerwowych.

- Matka daje klapsa, by uchronić dziecko przed zagrożeniem, by nie wpadło na przykład pod samochód.
- Jeśli uderzymy małe dziecko, by nauczyć je, że auta są niebezpieczne, to ono nic nie będzie wiedziało o autach, tylko będzie się nas bało. Dziecko nie rozumie związku bicia z autem. Wszystkie badania na temat kary, szczególnie cielesnej, pokazują, że prowadzi ona do wzrostu agresywności u dziecka. Trzeba ratować dziecko przed samochodami, ale w inny sposób. Gdy jest starsze, trzeba z nim rozmawiać, jeśli małe - wziąć w ramiona, przytrzymać. We Francji, po spotkaniu z matkami karmiącymi piersią, podeszła do mnie młoda kobieta z 15-miesięcznym dzieckiem i mówi: „Daję klapsy, ale bez przemocy”. Pytam: „Czy to możliwe?” „Tak - ona mówi - bo kocham synka, nie chcę mu zadawać bólu. Ale bez klapsów on nie może się nauczyć”. „Czy nie ma pani z nim kłopotów?” - pytam. „Czasami kurczowo się mnie trzyma i nie chce bawić się z innymi dziećmi. Czy możliwe, że on się boi?” „A jeśli mąż uderzy panią, czy będzie się pani obawiała, że zrobi to ponownie?” Wtedy się okazało, że ona była strasznie bita. Musiała przestać czuć. Teraz wszyscy w rodzinie powtarzają jej, że bez klapsów nie można wychować dziecka. Powiedziałam jej: „Niech pani kocha syna tak, jak pani chce go kochać”.

- Były już próby wychowywania bez klapsów, bez stresu. Liberalne wychowanie nie sprawdziło się. Pokazało, że dzieci muszą znać granice.

- Po pierwsze, to, co nazywamy stawianiem granic, jest często naszą potrzebą. Po drugie, nie wolno mylić zaniedbania z wychowaniem w poszanowaniu wolności i godności dziecka. Nie jest wolnością, jeśli nikt nie interesuje się dzieckiem i na wszystko mu się pozwala. Rodzice w różny sposób ranią dziecko. Są obojętni, zajęci sobą. Opuszczają je w trudnych sytuacjach. Zaniedbanie jest czasem gorsze niż trauma. Czterdzieści lat temu Spitz opisał dzieci umierające w najlepszych warunkach z powodu opuszczenia przez matkę.

- Jak zatem uczyć dzieci, pokazywać im granice?
- Odwiedziła mnie znajoma z dwuletnią córką. Mała wszystkiego dotykała. Matka nie zabraniała jej tego. Uprzedziła mnie, że dziecko jest ciekawe. Schowała ostre rzeczy. Po zabawie odłożyła je na miejsce. Gdy wróciłyśmy po spacerze, mała brała rzeczy, a potem odkładała je, tak jak wcześniej matka. Dziecko uczy się obserwując zachowanie dorosłych. Gdy zabraniamy mu, zabijamy jego naturalną zdolność organizowania życia. Najważniejsza jest niewymuszona obecność matki. Obecna w ten sposób matka uważa, co robi dziecko, reaguje na jego potrzeby, zapewnia mu bezpieczeństwo, ale szanuje jego wolność i ciekawość.

- Jak przerwać tę klątwę pokoleń, przymus powtarzania przemocy?
- Pierwszym krokiem jest rozpoznanie, że to, czego sami doświadczyliśmy w dzieciństwie, nie zawsze było dobre. Wtedy przeżywamy ból, że nie można tego zmienić. Ale ten ból już coś w nas zmienia. I nie powtarzajmy, że to jest dobre. Dziś nikt nie może twierdzić, że bicie dziecka daje dobre rezultaty.

-
Czy jest Pani za wprowadzeniem zakazu bicia dzieci?
- Zdecydowanie tak. W Niemczech w 1997 roku była taka inicjatywa, ale 4/5 parlamentarzystów głosowało przeciw temu.

- Głosowali dorośli, nie dzieci.
- Właśnie. W szkołach nie wolno bić obcych dzieci, ale w domu własne dziecko nadal możemy uderzyć.

- Najbliższe dziesięciolecie ma być wychowaniem dla pokoju. Jakie to wychowanie?
- Bez gwałtu i przemocy, by dzieci wierzyły, że można porozumiewać się bez bicia. Możemy mieć piękne konferencje rozbrojeniowe, ale jak długo bijemy dzieci, tak długo uczymy je przemocy i tak długo będą na świecie wojny.

Wypowiedź: Z forum Alice Miller



List otwarty do uczestników forum
Maj 2001

Do Stevena i wszystkich pozostałych czytelników forum: nie jestem guru

Witaj Steven! Bardzo dziękuję za poruszenie kwestii „guruizmu” i rozumiem Twoją nieufność. Wiara w guru i jednoczesne dążenie do własnego rozwoju, według mnie, stanowi sprzeczność, a to dlatego, ponieważ guru sprzedaje swoją „mądrość” za cenę autentyczności ludzi.

Mam nadzieję, że nikt, z osób czytających moje forum, nie ma takiej potrzeby, aby widzieć we mnie guru, zwłaszcza gdy uświadamia się im jakie jest to dla nich niebezpieczne, tak jak to przedstawiłeś w sposób przekonywujący w twoim liście do Anny z 16 maja.

Zastanawiasz się, jak wyglądało moje dzieciństwo. Tak jak Ty, byłam „obca” dla każdego członka mojej rodziny. Dziś wiem na pewno, że byłam dzieckiem niechcianym, odrzuconym od momentu poczęcia, nigdy nie kochanym, całkowicie zaniedbywanym emocjonalnie i wykorzystywanym przez innych dla ich własnych potrzeb. Przede wszystkim jednak byłam okłamywana, dorastałam w świecie wielkiej hipokryzji. Moi rodzice - oboje kompletnie nieświadomi swoich prawdziwych uczuć - stwarzali pozory, że mnie bardzo kochają a ja wierzyłam w to (ponieważ tak mocno potrzebowałam tej iluzji) przez ponad 40 lat mojego życia, aż do momentu, w którym zaczęłam domyślać się prawdy ukrytej pod ich pozorami, której prawdopodobnie nawet oni sami nie byli świadomi.

Wprawdzie domyślać się nie znaczy jeszcze, że jest się pewnym tego, ale był to początek. Zajęło mi to przeszło 20 lat aby pozbyć się mojego zaprzeczania, ponieważ byłam sama z wiedzą o moim ciele i moich snach, a mur zaprzeczenia otaczał mnie wszędzie gdzie bym nie otworzyła moich ust.

Pisanie i malowanie były jedynym sposobem na to abym mogła kontynuować moje poszukiwania unikając jednocześnie obrażania mnie i „karania” za to, że jestem mąciwodą.

Reakcje jakie wywoływało moje pisanie uzmysłowiły mi, że to, co odkryłam u siebie, dotyczyło także innych osób. Poczułam się wtedy mniej samotna. Rozpoczęłam pracę z grupami młodych rodziców, i cały czas widziałam jak powtarza się ten sam schemat, to znaczy emocjonalna ślepota rodziców lękających się konfrontacji z traumatycznymi doświadczeniami z własnej przeszłości i nieświadomie przenoszących je na swoje własne dzieci.

A teraz czytamy o tym wspólnie na tym forum. Tak więc po raz pierwszy w moim życiu nie czuję się już wyobcowana, czuję, że należę do grupy ludzi tak myślących jak ja, których nie muszę przekonywać, informować, potrząsać, aby się obudzili. Jestem tutaj z ludźmi, którzy nie boją się tego, co mówię, którzy rozumieją mnie, ponieważ doświadczyli tego samego panicznego strachu, którzy opowiadają tyle historii, które wzruszają mnie głęboko, i z którymi mogę otwarcie rozmawiać tak jak tego zawsze chciałam ale nigdy nie miałam takiej możliwości.

To przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Sądziłam, że swobodna rozmowa o własnych uczuciach, bez stosowania dobrze znanych mechanizmów obronnych jest możliwa jedynie w snach albo na innej planecie. A teraz, niespodziewanie stało się to realne. Trudno uwierzyć!

Dlatego proszę, nie traktujcie mnie jak guru: bo to znowu postawiłoby mnie w takiej szczególnej sytuacji w której nie chcę się ponownie znaleźć.
Ja nie jestem Waszym nauczycielem ani liderem, nie daję żadnych rad ani nic Wam nie narzucam; nie jestem Waszą matką ani babcią.

Jestem Alicją, siostrą, która czuje ból, tak jak Toril, siostra Benta, która może mu powiedzieć: wiem, o czym mówisz, znam tatę i mamę oraz ich odpowiedzi jakie nam dawali, ponieważ wreszcie potrafię współczuć. Bent może powiedzieć to samo do Toril.

Tutaj, to nie ja jestem autorem; jestem tak samo jak Wy osobą, która tak jak Wy doświadczyła w dzieciństwie przerażenia i która cieszy się, kiedy widzi, że to co piszecie po angielsku, niemiecku czy w innym języku nie będzie chińszczyzną dla innych.
Czy możecie wyobrazić sobie, że takie uczucie miałam przez całe moje życie aż do niedawna? Dziękuję Wam wszystkim za to, że jesteście.

Alice

Źródła internetowe:

http://www.spiegel.de/spiegel/print/d-70327191.html

http://www.koniecmilczenia.ngo.org.pl/art/24kmhit.html

http://www.alice-miller.com/index_de.php

Literatura:

Miller A., Zniewolone dzieciństwo. Ukryte źródła tyranii, Media Rodzina, Poznań

Miller A., Dramat udanego dziecka studia nad powrotem do prawdziwego Ja, Jacek Santorski & CO Wydawnictwo, Warszawa 1995

Miller A., Bunt ciała, Media Rodzina, Poznań 2006

Miller A., Pamięć wyzwolona. Jak przerwać łańcuch toksycznego dziedzictwa, Jacek Santorsk

Charaktery nr 09/1999, Każdy klaps bardzo boli

Der Spiegel 18/2010

Darstellung ihrer US-Lektorin Jane Isay anläßlich des Todes von Alice Miller

http://www.spiegel.de/spiegel/print/d-70327191.html

Miller, A. (1999). Zniewolone dzieciństwo. Ukryte źródło tyranii. Poznań: Media Rodzina.

Alice Miller „Dramat udanego dziecka”

http://www.charaktery.eu/wiesci-psychologiczne/2589/Wspomnienie-Alice-Miller/

www.alice-miller.com/openletters_en.php

10



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dydaktyka współczesna, Wydziały, Pedagogika
Kemper Ed (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI MORD
Odpowiada na pytania, Psychologia, Alice Miller
Nauczyciel, Wydziały, Pedagogika
Prawda cię wyzwoli, Psychologia, Alice Miller
Płeć kulturowa, Wydziały, Pedagogika
Sagawa Issei (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI M
Gein Ed (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI MORDER
Rodzice Hitlera, Psychologia, Alice Miller
Panu Freudowi już dziękujemy, Psychologia, Alice Miller
Najdłuższa droga w moim życiu, Psychologia, Alice Miller
Dahmer Jeff (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI MO
SZKOLNICTWO I MYśL PEDAGOGCZNA, Wydziały, Pedagogika
Dotrzeć do przyczyn cierpienia, Psychologia, Alice Miller
WYK A3AD 1 popr - Rola teorii, Wydziały, Pedagogika
Iqbal Javed (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI MO
Wyk B3ad B3 2 popr - Szkolnictwo wyższe, Wydziały, Pedagogika
Bundy Ted (m76), Pedagogika, więziennictwo i subkultury, Biografie seryjnych morderców, SERYJNI MORD

więcej podobnych podstron