WDK, I semestr kulturoznawstwa, opracowania znalezione, otrzymane



1. jak teoria ewolucjonizmu wpływa na wyjaśnianie idei kolonializmu
- europejczyk dorosły kulturowo ma obowiązek kolonializowania pod wzgl oświaty, kultury; przywodzenie innych społeczności do 'prawidłowego europejskiego stylu
- dzięcięctwo, dorosłość, dojrzałość..

wszystko wiąże się z projektem ewolucjonistycznym Tylora i Adama Fergusona, który twierdził, że rozwój cywilizacji przebiegał w trzech etapach:
1) dzikość
2) rolnictwo
3) pełna cywilizacja

wedle tamtejszych pojęć istnieje ewolucja linearna, czyli schemat ewolucyjny, który powinny realizować kultury...można ją porównać właśnie do rozwoju samego człowieka, czyli np. kultura pierwotna = dzieciństwo, a wiktoriańska Anglia = pełna cywilizacja itp...

a jaki to ma związek z kolonializmem? Kolonialiści twierdzili, że w związku z ewolucjonizmem ich misją jest "opiekowanie się słabszymi" - czyli, że mają pełne prawo przejmować kontrolę nad prymitywnymi ludami, ponieważ są one jak dzieci, które potrzebują opieki "dorosłych" - trzeba im dać przykład poprawnego zachowania itp...


2. Czy wg Kołakowskiego kult uniwersalna może zaistnieć?

KOŁAKOWSKI L.

Szukanie barbarzyńcy. Złudzenie uniwersalizmu kulturowego

Kołakowski w swym wykładzie z roku 1980 zajmuje się niejako OBRONĄ EUROPEJSKOŚCI (kultury europejskiej)

W tym Kołakowski widzi m. in. główną siłę, ale także zagrożenie dla tej kultury. Zbyt dalekie kwestionowanie samej siebie, prowadzić może do zanegowania w ogóle sensu istnienia. „Miotanie” się między dwoma skrajnościami, w tym przypadku negowanie wartości kultur obcych bądź swojej własnej jest według autora charakterystyczną cechą cywilizacji kulturowej.

Główną tezą tekstu jest twierdzenie o BRAKU MOŻLIWOŚCI UCIECZKI OD POSTAWY WARTOŚCIUJĄCEJ WOBEC WŁASNEJ KULTURY W SYTUACJI KONFRONTACJI Z „INNYMI”. Autor stara się bronić idei podejmowanego europocentryzmu rozumianego tu jako WARTOŚCIUJĄĆA AFIRMACJA KULTURY EUROPEJSKIEJ.

Wychodzi od zauważenia, iż postawy nasze wobec innych kultur są wewnętrznie sprzeczne:

UNIWERSALIZM KULTUROWY

Sytuacja taka zachodzi np. gdy zgadzamy się na drakońskie kary w kulturze Islamu w myśl zasady, że - trudno - takie jest prawo.

Inną „zgubną” w skutkach tendencją UNIWERSALIZMU są utopijne próby łączenia przeciwieństw. Autor przytacza „proroctwa” Arnolda Toynbee opisujące ludzkość przyszłości, jako spadkobierców, w myśli w takiej samej mierze Konfucjusza, Chrystusa, Buddy i Sokratesa, Lenina, Ghandiego i Washingtona. Wypowiedź ta w swych intencjach optymistyczna, sprawdzić się jednak może tylko w społeczeństwie podchodzącym z rezerwą do jakiejkolwiek idei, w społeczeństwie de facto bez idei, a więc barbarzyńskim. Nie można być jednocześnie teistą i ateistą, czy przeciwnikiem przemocy i entuzjastą przemocy.

Wyjściem, które proponuje tu Kołakowski jest przyjęcie poglądu, który nazywa tu UNIWERSALIZMEM NIEKONSEKWENTNYM w połączeniu także z niekonsekwentnym sceptycyzmem. Pogląd, „który unika antynomii przez to, iż nie rozciąga się poza granicę, gdzie różnica między nim samym, a barbarzyństwem jest zatarta. Tyle w tym kontekście powiedzieć, to przeświadczyć wyższość kultury, która wytworzyła i umiała przechować niepewność wobec swoich własnych nonu.”

UNIWERSALIZM - dążenie do ogarnięcia pewnej całości, do objęcia działalnością wszystkich ludzi, powszechność.

Filozoficzna postawa i pogląd uznające całość nad częściami, ogółu nad jednostkami itp., przeciwieństwo indywidualizmu.

UNIWERSALIZM KULTUROWY - dziś nie jest możliwy. Nie możliwe jest by wszędzie panowała ta sama kultura, tradycja, bowiem każdy kraj, naród, ma swoją własną tradycję, język, każda kultura stanowi pewną odrębność.

3.Postulaty i idee przedstawione w symbolach i obrazach Białostockiego:


- Riegl- Sztuki plastyczne interesują się nie treścią zjawisk, ale sposobem w jaki się ona ujawnia, samej treści dostarczają im poezja lub religia.
- Warburg- sztuka jest równie istotną i uprawnioną formą ludzkiej ekspresji co religia, poezja, filozofia i nauka. Próba wyrwania obrazu z jego powiązań z religią, literaturą, teatrem oznacza przecięcie dopływu niezbędnych dlań soków życiowych. Zrozumienie obrazu jest niemożliwe bez brania pod uwagę procesu kulturoznawczego jakiego obraz jest wynikiem. Analiza obrazu nie może być tylko wizualna
- Obraz-przedmiot idealny, kształtowany przez wyobraźnię indywidualnego człowieka jako wyraz pewnych treści wspólnych jakiejś grupie, przekazywany następnie środkami właściwymi dla rozmaitych dziedzin kultury i stający się elementem świata społecznej wyobraźni
- Mircea Eliade: Obrazy są formą dzięki której człowiek może pojąć rzeczywistość absolutną. Jeśli umysł posługuje się obrazami to robi to dlatego, że tej rzeczywistości nie da się wyrazić konceptualnie. Obraz =zespół znaczeń. Eliade jest przekonany, że w podświadomości współczesnego człowieka krzewi się mitologia, ważniejsza niż życie świadome.
-Jung: Fakt ustawicznego powracania pewnych przedstawień i symboli w sztuce różnych epok, ludów itp. Sprowadza się do niezmienności struktury ludzkiej psychiki .Obrazy archetypiczne-wynik elementów psychiki-archetypu.
- Symbole i mity są tworami kompleksu kulturowego wypracowanego i przenoszonego przez społeczności dla innych społeczności; Wg Eliade symbole odkrywane przez ludzi uświadamiają im miejsce we wszechświecie- E. ma mocno filozoficzne przekonania.

4. dlaczego tabu zanika- Kołakowski Cywilizacja na ławie oskarżonych
-tabu jako bariera wzniesiona przez instynkt zanika w związku z rosnącym racjonalizmem
-zatrzymać tabu może jedynie instynkt samozachowawczy społeczeństwa (i zejść w temat że) tabu chroni elementarne wartości społeczne - kulturę i cywilizację co to jest kultura rzeczywista i konstrukt kulturowy w "kulturowych podstawach osobowości"

A) KULTURA ZACHODU

Sekularyzacja - przejęcie własności kościelnej

  1. przejście krajów lub majątków spod władzy kościelnej pod władzę świecką

  2. przejście osoby duchownej do stanu świeckiego, zwolnienie zakonnika z zakonu

B) NOWOCZESNOŚĆ

ZANIK TABU:

TABU, czyli bariery wzniesione przez instynkt, a nie przez świadome planowanie.

TABU to zakaz wykonywania pewnych czynności, które mają nas zabezpieczyć przed negatywnymi konsekwencjami.

5. kultura, a natura u Kanta- podobno na wykładach
- kant, bardzo dobrze zorientowany w przyrodoznawstwie swojego czasu ( xviiiw) poruszanie kwestii związków pomiędzy zdarzeniami ( zw. przyczynowo skutkowy), przeświadczenie, ze swat przyrody jest światem pewnych regularności- człowiek tez jest el. przyrody; dwie postawy0 HETERONOMIA- podleganie prawom i regularnościom; z punktu widzenia przyrodoznawców człowiek podlega tej kategorii; AUTONOMIA- wolna wola człowieka, można rozpatrywać w kat. moralnych, postrzeganie człowieka jako podmiotu działającego; wg Kanta człowiek wykracza poza naturę; ma wolna wole, musi być autonomiczny

6. jakaś zamiana potrzeb biologicznych w coś.. - z wykładów
potrzeba- stan w jakim znajduje się organizm, gdy brak, stałą nieobecność jakiegoś czynnika organizm odbiera jako niemoc w procesie reprodukcji.
Kulturowe uwarunkowanie w realizacji potrzeb, ogólna potrzeba pisania i czytania (wytworzona kulturowo) nie zaspokajając specyficznej dla danej kultury potrzeby możemy odczuwać dyskomfort psychiczny

7. Co to są badania gabinetowe.
-badaczami gabinetowymi byli ewolucjoniści- badacze tekstu, np. czytanie ksiąg na temat podróży w inne zakątki świata.

8. Użytek publiczny i prywatny w tekście Kanta.
- użytek publiczny: naukowiec dla świata czytającego (piszący pierdoły o swoich badaniach, przemyśleniach- generalnie uświadamiających światu nowinki)
-użytek prywatny- wykorzystanie umysłu na płaszczyźnie wykonywanej pracy, np. ksiądz głoszący swoje przemyślenia z ambony i tylko tam.

„Do wejścia na drogę oświecenia nie potrzeba niczego prócz wolności: i to wolności najnieszkodliwszej spośród wszystkiego, co można nazwać wolnością, mianowicie wolności czynienia wszechstronnego, publicznego użytku ze swego rozumu. (...) Wszędzie wiec mamy do czynienia z ograniczeniami wolności. Które jednak z nich są przeszkoda dla oświecenia i tylko taki użytek może doprowadzić do urzeczywistnienia się oświecenia wśród ludzi; natomiast prywatny użytek może być często bardzo ograniczony, a mimo to nie stanowić jakiejś szczególnej przeszkody dla postępu oświecenia. (...)

9. Montaigne - jego stosunek do Europy i "barbarzyńcy"
-„dzikim owocem powinniśmy nazywać te, które zostały przez nas skażone naszymi wymysłami a nie dzieło natury i rozwoju bez ludzkiej interwencji”
-montaigne ewidentnie popiera dzikusów (xD) podziwia ich zapał do walki, dumę i ukazuje, a nawet usprawiedliwia trochę ich kulturę. Pokazuje logiczne myślenie u tych ludzi, choć tak różne od europejskiego.


„Trzeba się strzec, aby się nie dać omamić pospolitym mniemaniom, i jak trzeba sądzić wedle rozumu, nie wedle głosu pospólstwa (…). Chciałbym, aby każdy pisał o tym, co wie, i tyle co wie, nie tylko w tej rzeczy, ale  i w innych. Może ktoś posiadać jakowąś wiedzę lub doświadczenie co do natury pewnej rzeki lub źródła, w innych zaś materiach wie tyle co i każdy: owo aby puścić w świat ten strzępek wiedzy, podejmuje napisanie całej fizyki (…). Wedle tego, co mi powiadano, nie ma nic barbarzyńskiego ani dzikiego w tym ludzie, chyba że każdy zechce mienić barbarzyństwem to, co różni się od jego obyczaju. Jakoż po prawdzie nie mamy innej miary dla prawdy i rozumu jak tylko przykład i obraz mniemań i zwyczajów naszej ojczystej ziemi: tam jest zawżdy najlepsza wiara, najlepsze prawa, najlepszy i doskonały obyczaj w każdej rzeczy. Oni są dzicy, tak samo jak dzikimi nazywamy owoce, które natura wydała z siebie i naturalnego rozwoju; gdy, w istocie, raczej winni byśmy nazwać dzikimi te, które myśmy skazili swymi zamysłami i odwrócili od przyrodzonego porządku (…). Owe narody zdają mi się przeto o tyle barbarzyńskie, iż bardzo niewiele kształtowały się modłą ludzkiego dowcipu i pozostają bardzo blisko naturalnej prostoty. Rządzą nimi jeszcze prawa naturalne, bardzo mało zbękarcone naszymi (…). Nie mogli sobie wyobrazić tak czystej i prostej naturalności, jaką my oglądamy na żywym przykładzie, ani uwierzyć, by jakaś społeczność mogła się utrzymać z tak niewielką sztuką i pracą ludzkiego rozumu. Jest to naród, w którym nie ma żadnego handlu, żadnej znajomości nauk, cyfr, żadnej nazwy urzędnika ani politycznej władzy, żadnej służebności, bogactwa ani ubóstwa, żadnych kontraktów, dziedziczenia, działów, żadnych zajęć jak jeno wywczasy, żadnego poszanowania krewieństwa prócz wspólnoty plemienia, żadnej odzieży, żadnego rolnictwa, metalu, użytku wina ani zboża. Słowa nawet, które by oznaczały kłamstwo, zdradę, obłudę, skąpstwo, zazdrość, potwarz, przebaczenie, są tym nieznane (…). Żyją w strefie bardzo lubej i umiarkowanej, tak iż wedle tego, co mówią świadkowie, rzadko widzi się tam chorego człowieka (…); nie widzieli tam żadnego o trzęsącym ciele, kaprawego, bez zębów lub przygiętego starością(…). Mają wielką obfitość ryb i zwierzyny zgoła niepodobnej do naszej; i jedzą je bez innej zaprawy, jeno po prostu ugotowane (…). Domostwa ich są bardzo długie, zdolne zmieścić dwieście i trzysta dusz, zbudowane z kory, oparte o ziemię jednym krańcem (…). Mają pewne drzewo tak twarde, że je krają i czynią zeń miecze i rożny. Łóżka są z materii bawełnianej, zawieszone i powały jak u nas na okrętach; i każdy ma swoje; żony sypiają oddzielnie od mężów. Wstają ze słońcem i karmią się zaraz po wstaniu na cały dzień; poza tym nie zażywają innego posiłku (…). Napój sporządzają sobie z jakiegoś korzenia: jest koloru naszego klaretu, a piją go zawsze letnio. Ten napój przechowuje się jeno dwa albo trzy dni;  ma smak nieco przyostry, zgoła nie upajający, zbawienny dla żołądka i czyszczący dla tych, którzy go nie są zwyczajni. Zamiast chleba używają białej substancji, na kształt kandyzowanego koriandru; próbowałem tej potrawy: jest słodka i nieco mdła (…). Najmłodsi idą na łowy; uzbrojeni w łuki. Część kobiet zajmuje się przez ten czas grzaniem owego napoju, co jest ich główną powinnością. Między starcami jest zawsze jeden, który rano, nim się wezmą do jedzenia, każe coś wspólnie dla całej gromady, chodząc po szopie z jednego końca w drugi i powtarzając tę samą rzecz wiele razy, póki nie obejdzie w koło (…). Zaleca im jeno dwie rzeczy: dzielność wobec nieprzyjaciół i miłość dla żon (…). Noszą się całkowicie gładko i golą o wiele częściej niż my, bez innej brzytwy jak jeno z drzewa lub kamienia. Wierzą, iż dusze są nieśmiertelne; te, które dobrze zasłużyły się bogom, mieszczą się w okolicy nieba, gdzie słońce wstaje, przeklęte zasię od zachodu. Posiadają kapłanów i proroków, którzy bardzo rzadko pokazują się ludowi, mając mieszkanie w górach. Za ich przybyciem odbywa się wielkie święto i uroczyste zebranie wielu wsi. Ów prorok przemawia do nich publicznie, zachęcając do trwania w cnocie i obowiązkach: ale cała ich wiedza moralna zawiera jeno te dwa artykuły: odwaga w bitwie i miłość dla żon. Tenże przepowiada im rzeczy przyszłe i obroty, jakich się mogą spodziewać w swoich przedsięwzięciach; nakłania do wojny lub odwraca od niej;  ale to wszystko bardzo zagadkowo i z wielkimi ostrożnościami: jeśli się bowiem wydarzy odmiennie, niż przepowiedział, robią go sztuki gdzie dopadną, i przeklinają jako fałszywego proroka (…). Toczą wojny z narodami, które mieszkają w górach, w głąb lądu. Na wojnę idą zupełnie nadzy, mając za całą broń łuki albo miecze drewniane zaostrzone z jednego końca, na sposób grotów naszych włóczni. Zadziwiająca jest ich zawziętość w walkach, które kończą się zawsze straszliwą rzezią i rozlewem krwi: nie znają bowiem, co to ucieczka i przestrach. Każdy przynosi jako trofej głowę nieprzyjaciela, którego zabił, i przywiązuje ją u wrót. Jeńców żywią długi czas, obchodzą się z nimi bardzo dobrze i nie szczędzą wygód; po czym ten, który ma jakiego w swej mocy, zwołuje wielkie zebranie swych bliskich i w przytomności całego zebrania zabijają go razami miecza. To uczyniwszy pieką go i zjadają wspólnie, posyłając kąski nieobecnym przyjaciołom. I nie czynią tego, jakby ktoś mógł myśleć, dla pożywienia się,  jeno ma to wyobrażać najwyższą zemstę (…). Nie to mnie mierzi, iż odczuwamy całą barbarzyńską ohydę tego postępowania, ale to, iż, oceniając trafnie ich błędy, tak ślepi jesteśmy na własne. Mniemam, iż większym barbarzyństwem jest zjadać człowieka żywego niż umarłego [aluzja do wojen religijnych i przykładów okrucieństwa, jakie z sobą niosły] (…).Przewyższamy ich we wszelakim barbarzyństwie (…). Nie swarzą się o zdobywanie nowych ziem; naturalna bowiem i nieskażona jeszcze żyzność okolicy zaspokaja bez pracy i mozołów wszystkie potrzeby w takiej obfitości , iż nie mają żadnej przyczyny poszerzania swych granic. Są jeszcze w tym szczęśliwym stanie, iż nie pragną nic, czego by nie żądała naturalna konieczność: wszystko co poza tym, jest dla nich zbyteczne (…). Zostawiają spadkobiercom wspólne i pełne posiadanie dóbr bez podziału (…). Jeśli sąsiedzi przekroczą góry, aby ich napaść, i odniosą nad nimi zwycięstwo, zdobyczą zwycięzcy jest chwała i przewaga, iż okazał się mistrzem w odwadze i sile; poza tym nie mają co robić z dobrami zwyciężonych (…). Toż  i ci, gdy na nich przyjdzie kolej zwycięstwa, nie żądają od jeńców innego okupu jak tylko uznania i świadectwa, iż zostali zwyciężeni; ale nie zdarzy się na cały wiek bodaj jeden, który by nie wolał raczej śmierci, niżby miał opuścić, bądź postawą, bądź słowem, by jeden włos z dumnej i niezłomnej odwagi (…). „Bo nie jest to zwycięstwo, jeśli wróg nie uzna swej przegranej, chociażby nie wiem jak pobity” (…). Bywają też klęski, których tryumf wspanialszy jest nad zwycięstwo [przykład: klęska Leonidasa pod Termopilami] (…). Prawdziwe zwycięstwo polega na walce, nie na korzyści; honor rycerski domaga się bicia, a nie pobicia (…). Wcale się nie zdarza aby owi jeńcy miękli od takich procederów: przeciwnie, przez tych kilka miesięcy, które ich chowają żywcem, pokazują wesołe oblicza, pilą swych panów, aby przyspieszyli dzień próby, wyzywają ich, znieważają obelgami, wymawiają im tchórzostwo i dawne porażki (…). W istocie, aż do ostatniego tchnienia nie przestają hańbić ich i wyzywać słowem i postawą (…). Zaiste, albo oni są dzicy do gruntu, albo my; tak wielka jest przepaść między ich, a naszym kształtem życia. Mężczyźni żyją tam w wielożeństwie; i to tym większą mają ilość żon, im większej zażywają sławy swą dzielnością. I jest to piękny rys w tych małżeństwach, że jak nasze kobiety dokładają wszelkich starań, aby odwrócić od męża przyjaźń i wolę innych kobiet, tak one, z tą samą gorliwością, starają się zjednać je swym mężom (…).”


10. Osobowość statusowa u Lintona - Kulturowe podstawy osobowości


-Istnieje także pewna konfiguracja zachowań związana z przynależnością do danej grupy społecznej - nazywamy ją osobowością statusową, gdyż wiąże się ze statusem społecznym jednostki. Nakłada się ona na osobowość podstawową i jest z nią całkowicie zintegrowana. W osobowości statusowej przeważają reakcje jawne. Rozwijanie reakcji związanych z osobowością statusową pozwala na skuteczne funkcjonowanie w ramach statusu; istnieją silne naciski ze strony społeczeństwa, aby jednostka reakcje te przejęła (system kar i nagród). Każde społeczeństwo posiada własny typ osobowości podstawowej oraz typy osobowości statusowych.

Rozdział I - Jednostka, kultura i społeczeństwo 

Jednostka , kultura i społeczeństwo były przedmiotem badań od niepamiętnych czasów.

Na podstawie wyników badań pewne zbiory jednostek mogą być uszeregowane ze względu na określoną właściwość np. inteligencję.

Najnowszy i najbardziej obiecujący jest postęp polegający na rozwoju testów służących do analizy całościowej konfiguracji osobowości. Jednak najlepsze testy nie są w stanie nam dać odpowiedzi na pewne najważniejsze problemy związane z badaniami osobowości. Mogą jedynie rzucić na nią światło.

Osobowość to charakterystyczny, względnie stały sposób reagowania jednostki na środowisko społeczno-przyrodnicze, a także sposób wchodzenia z nim w interakcje. Osobowość kształtowana jest przez całe życie, szczególnie w okresie dzieciństwa oraz młodości poprzez wpływ bodźców zewnętrznych w procesie socjalizacji, a także własnej aktywności jednostki. Istotną rolę odgrywają tu również wrodzone cechy biofizyczne.

Osobowość stanowi dynamiczne kontinuum i choć jest ważne odkrycie jej treści to jeszcze ważniejsze jest odkrycie procesów jej rozwoju i zmian.

Obecnie najlepszym podejściem do problemów rozwoju osobowości musi pozostać studiowanie i porównywanie życiorysów jednostek. Aż do czasu rozwoju nowych metod dostosowanych do analizy szczególnych właściwości osobowości, kultury i społeczeństwa badacze muszą dochodzić do wniosków przez prostą obserwację i porównań uzyskanych materiałów.

Mimo istniejącej współzależności pomiędzy jednostką, społeczeństwem i kulturą można a nawet trzeba je rozróżniać.

Potrzeby i zdolności jednostki stanowią podstawę wszystkich zjawisk społecznych i kulturowych. Natomiast społeczeństwa są zorganizowanymi grupami jednostek.

Potrzeby istot ludzkich są liczniejsze i bardziej zróżnicowane niż potrzeby innych gatunków.

Oprócz potrzeb fizjologicznych takich jak potrzeba pokarmu, snu , satysfakcji seksualnej człowiek ma wiele potrzeb psychicznych.

O potrzebach psychicznych wiemy niewiele, stany psychiczne są czymś bardzo subtelnym, niesłychanie trudnym do uchwycenia za pomocą obiektywnych metod. Działanie ludzi zwłaszcza gdy są zgodne z ustalonymi wzorami kulturowymi zazwyczaj przyczyniają się do zaspokojenia kilku różnych potrzeb równocześnie.

-Najbardziej wyróżniającą się potrzebą psychiczną jest potrzeba odzewu emocjonalnego ze strony innych jednostek. Zdarza się że w nowoczesnym mieście jednostka będzie utrzymywać formalne interakcje i uzyskiwać różne usługi ale bez jakiejkolwiek więzi emocjonalnej, tak więc jednostka ta będzie cierpiała z powodu samotności i izolacji.

-drugą powszechną potrzebą psychiczną jest potrzeba bezpieczeństwa na przyszłość.

Mamy potrzebę stałego upewniania się , niepokoimy się tym, co może się zdarzyć.

- kolejną trzecią potrzebą wartą wymienienia jest potrzeba nowych doświadczeń. Nawet bardzo małe dzieci wykazują skłonność do eksperymentowania.

Rola potrzeb fizycznych jak i psychicznych w zachowaniu ludzkim ma charakter pierwszych przyczyn. Bez bodźca jakiego one dostarczają jednostka pozostała by w bezruchu.

Zachowanie jednostki jest bezpośrednio zdeterminowane jej doświadczeniem. Wynika stąd, że poznawanie otoczenia jest niezbędne dla zrozumienia osobowości poszczególnych jednostek.

Wszystkie środowiska ludzkie mają pewne cechy wspólne. Jesteśmy skłonni rozpoznawać otoczenie jako zjawiska naturalne np. temperatura, terytorium, dostępne zasoby żywności.

Otoczenie ludzkie składa się z zorganizowanej grupy jednostek to jest społeczeństwa a także szczególnego sposobu życia charakterystycznego dla tej grupy, czyli kultury.

Wzajemne oddziaływanie jednostki i otoczenia formuje większość wzorów zachowania.

Życie społeczne w takim samym stopniu stanowi cechę gatunku homo sapiens co jego np. mleczne zęby. Nasz gatunek nie był jedynym, który dokonał próby zorganizowanego życia w grupie ale przepaść pomiędzy naszymi zwierzęcymi krewnymi jest ogromna.

Owady utworzyły społeczeństwa tylko trochę mniej skomplikowane od naszych, wykształciły ogromne swe instynkty, ich ewolucja skłaniała się do tworzenia skomplikowanych żyjących automatów, kosztem zdolności np. uczenia się.

Z każdej mrówki czy pszczoły organizacja tworzy robotnicę lub żołnierza i pozwala funkcjonować bez konfliktu w społeczeństwie gdyż ich  potrzeby indywidualne są bardzo małe. Człowiek w przeciwieństwie do owadów społecznych, jest produktem końcowym procesu ewolucyjnego, który zmierzał do wzrostu indywidualizacji. Ssaki wytworzyły zdolność uczenia się a potem myślenia. Nasi przodkowie z chwilą gdy osiągnęli poziom ludzki utracili większość automatycznych reakcji. Od tej pory człowiek musi nauczyć się wymyślić wszystko co robi i każda jednostka musi wytworzyć własne wzory zachowania.

Członkowie tego samego społeczeństwa będą mieli większy zasób wspólnych doświadczeń niż członkowie różnych społeczeństw.

Charakterystyczne cechy społeczeństw:

  1. najważniejszą cechą społeczeństwa jest walka gatunku o przetrwanie. Życie ludzkie przeszło długą drogę od stadium indywidualnego wytwórcy do etapu taśmy produkcyjnej i każda jednostka wniosła swój mały ale istotny wkład.

  2. Drugą cechą charakterystyczną dla społeczeństw jest to, że istnieją one znacznie dłużej niż żyje jednostka. Każdy z nas rodząc się wchodzi do funkcjonującej już organizacji, do której się przystosowuje.

  3. Społeczeństwa składają się z jednostki ale interesy każdego członka podporządkowują się interesom całości. Społeczeństwa nie wahają się wyeliminować jakiegoś członka gdy jest to korzystne dla ogółu np. mężczyźni idą na wojnę by bronić społeczności.

Jednak wiąże się to z ograniczeniem wolności gdyż muszą się podporządkować regułom i licznym zasadom.

  1. w każdym społeczeństwie działania niezbędne dla przetrwania całości są wyznaczane i  przydzielane wybranym członkom, np. wybiera się przywódcę, rola w pracy kobiety i mężczyzny. Ten formalny podział działalności nadaje społeczeństwu strukturę organizacji i zwartość. Jednostki stają się coraz bardziej zależne od od całości. Kupiec nie może istnieć bez nabywców a kapłan bez zgromadzenia wiernych.

Społeczeństwa są podobne do historycznych struktur (np. konstytucji) zmieniają się fragmenty a nie całość. By społeczeństwo mogło istnieć musi mieć nie tylko członków ale i specjalistów. Proces socjalizacji z punktu widzenia jednostki polega na uczeniu się co jednostka powinna robić dla innych ludzi i czego od nich oczekiwać.

Chłopiec uczy się działać jak mężczyzna zgodnie ze standardami panującymi w społeczeństwie , otrzymuje w ten sposób wzory kulturowe. Bez nich żadne społeczeństwo nie mogłoby funkcjonować ani przetrwać. Np. w naszym społeczeństwie jada się posiłki trzy razy dziennie, taką zgodność zachowań tworzy wzór kulturowy. Kultura jako całość jest mniej lub więcej zorganizowanym agregatem takich wzorów. Stanowi także dla wszystkich członków niezbędny przewodnik we wszystkich sprawach życiowych. Bez niej nie mogli by skutecznie funkcjonować ani oni ani społeczeństwo. Wzory kulturowe zostają zazwyczaj ściśle do siebie dostosowane. Jednostka osiąga dobre wyniki gdy ich przestrzega, słabe lub negatywne gdy tego nie robi. Zgodnie z przysłowiem ”Gdy jesteś w Rzymie , czyń to co Rzymianin”

Podsumowując, istnienie wzorów kulturowych jest niezbędna dla funkcjonowania społeczeństwa i jego trwałości. Jednocześnie bez względu na to jak jednostka została wyszkolona to jednak zachowuje znaczny stopień swojej indywidualności. Nawet w najbardziej zintegrowanych społeczeństwach nie ma ludzi dwóch jednakowych.

Ponadto żadne społeczeństwo nie mogło by przetrwać bez okazyjnego wynalazcy. Często jego bodźcem jest presja społeczeństwa ale głównym jest własna potrzeba. Np. okrycie wierzchnie wynalazł człowiek, któremu było zimno.

Rozdział II - Pojęcie kultury

Nawet w starożytności zdawano sobie sprawę z tego, że różne społeczeństwa cechuje odmienny tryb życia i fakt istnienia różnic kulturowych. I tak już Herodot największą część swojego życia spędził na opisywaniu kultur, wskazywał nawet najbardziej niezwykłe różnice między obyczajami Greków i Egipcjan. W owych czasach przekazy te miały miano zdumiewających i niezwykle ciekawych plotek.

Przejście od kolekcjonowania osobliwości do naukowego badania zachowania ludzkiego zostało poprzedzone pewnymi istotnymi zmianami punktu widzenia badacza, uświadomiono sobie , że podobieństwa obyczajów są znacznie ważniejsze dla zrozumienia życia ludzkiego aniżeli różnice.

Druga zmiana  punktu widzenia polegała na spostrzeżeniu, że wiele problemów można rozstrzygnąć rozpatrując sposób życia społeczeństw jako całości.

Dla nauk społecznych nie ma społeczeństw czy nawet jednostek niekulturalnych. Każde społeczeństwo posiada kulturę, choć może być to kultura bardzo prosta.

Termin kultura może być definiowany na wiele sposobów.

Kultura - jest konfiguracją wyuczonych zachowań i ich rezultatów, których elementy składowe są podzielane i przekazywane przez członków danego społeczeństwa.

Zatem kulturę można całkiem poprawnie definiować jako dziedzictwo społeczne członków danego społeczeństwa.

Termin konfiguracja zakłada, że różne zachowania i ich rezultaty, składające się na kulturę są zorganizowane w pewną całość zgodnie z określonym wzorem.

Otoczenie w jakim jednostka się rozwija i funkcjonuje, zawiera zawsze wielką różnorodność wytworzonych przez człowieka przedmiotów i kontakt z nimi może mieć znaczny wpływ na rozwój osobowości. Przedmioty wytwarzane i używane przez członków jakiegoś społeczeństwa nazywano kulturą materialną.

Podzielanie - oznacza wzór zachowania, postawę, element wiedzy który jest wspólny dla dwu lub więcej członków społeczeństwa. Np. nowa technika wyplatania koszyków będzie uznana jako część kultury  wtedy kiedy będzie znana i podzielana przez więcej niż jednej osobie.

Przy czym podzielanie to musi być dokonywane z uwzględnieniem ciągłości społeczno-kulturowej nie zaś tylko z punktu widzenia kultury istniejącej w danym momencie.

Procesy podzielania przebiegają w czasie i większość elementów tworzących konfiguracje kulturowe przekazywana jest z pokolenia na pokolenie oraz trwa wiele dłużej od życia któregokolwiek członka społeczeństwa.

Na podstawie powyższego omówienia kultury można stwierdzić, że pojęcie to obejmuje zjawiska dla trzech różnych porządków:

-materialne ( rezultaty wytwarzania)

- kinetyczne (zachowania jawne)

- psychologiczne(wiedzę postawy i wartości podzielane przez członków)

Jawne aspekty są podstawowymi czynnikami w przekazywaniu kultury.

Konstrukt kulturowy jest sumą modalnych różnych wzorów stanowiących rzeczywistą kulturę. Można użyć konstruktu kultury jako podsumowania wpływów środowiska społeczno - kulturowego, z którego członkowie każdego społeczeństwa czerpią większość swych doświadczeń. Chociaż wielu członków danego społeczeństwa może nie otrzymać wszystkich wzorów jego kultury to jednak wszyscy będą mieli kontakt z wieloma takimi samymi wzorami.

Wzory takie można traktować jako stałe.

Dostarczają one jednolitego podłoża do studiowania i porównywania rozmaitych reakcji oraz osobowości członków danego społeczeństwa.

Istnieją jeszcze wzory idealne -abstrakcyjne, będące wyrazem zgodności opinii części członków co do tego jak w poszczególnych sytuacjach ludzie powinni się zachowywać.

Wzory idealne mogą nie zgadzać się z konstruktami wzorów, na bazie rzeczywistych zachowań. Może to oznaczać nienadążanie wzoru idealnego za rzeczywistością zmieniającej się kultury.

Rozdział III - Struktura społeczna a uczestnictwo w kulturze 

Uczestnictwo jednostki w społeczeństwie nie jest sprawą przypadku. Jest ono zdeterminowane przez jej miejsce w społeczeństwie oraz przez wykształcenie jakie otrzymuje.

Struktura Społeczna klasyfikuje, organizuje i wyznacza role członkom społeczeństwa.

W bardziej ustabilizowanych nowoczesnych społeczeństwach funkcje prostych społeczeństw, jak i integrujących jednostki, jak i przekazujących kulturę spełniają społeczności lokalne i klasy społeczne. Każda klasa społeczna rozwija swój własny układ podzielanych i przekazywanych wzorów kulturowych oraz ustanawiać pewne szczególne zobowiązania dla swoich członków. Np. Od mężczyzn z klas wyższych oczekuje się przywództwa w czasie wojny i ich tchórzostwo bywa znaczniej ostrzej potępiane niż mężczyzn z klas niższych. Głównym wymogiem trwałości klasy jest, określony stopień organizacji wewnętrznej oraz wyraźnie określona swoista kultura.

We wszystkich społecznościach pierwszym krokiem osoby która chce wejść do klasy wyższej, będzie przyjęcie jawnych wzorów kulturowych.

We wszystkich społeczeństwach występuje podział na :

- różnice płci

- specjalizacji zawodowej

- grupy rodzinne

- grupy zrzeszające na podstawie więzi duchowych

Każdy system klasyfikacji i organizacji istniejący w społeczeństwach pierwotnych przypisuje jednostkom na podstawie ich pozycji w systemie pewne wzory kulturowe.

Pozycja jednostki w systemie płci i wieku w znacznie większym stopniu niż jakakolwiek inne determinuje jej uczestnictwo w kulturze. Następna co do znaczenia jest pozycja  jednostki w systemie rodziny. W systemie specjalizacji zawodowej przynależność jednostki do grup stowarzyszeniowych pociąga za sobą przypisywanie wzory kulturowych.

Zatem każdy członek społeczeństwa plasuje się w układzie płci i wieku, a także na skali prestiżu. Zajmuje miejsce w systemie specjalizacji zawodowej, bądź jako specjalista albo gospodyni domowa, wreszcie zależy on od jakiejś rodziny i do jednej z grup stowarzyszeniowych.

System społeczny zawsze trwa podczas gdy jednostki mogą przychodzić i odchodzić.

Każda jednostka posiada statusy i swoją rolę, działa czasami w ramach jednego statusu i roli, kiedy indziej zaś w ramach innego.

Status, w którym jednostka działa w danym momencie nazywa się statusem czynnym.

Pozostałe zaś statusy są w tym momencie utajone.

Np. sprzedawca stojąc za ladą posiada status jawny , a kiedy wychodzi na papierosa rola sprzedawcy staje się statusem utajonym. 
 
 Rozdział IV - Osobowość

Nawet człowiek pierwotny uczył się na podstawie doświadczenia, że poszczególni członkowie plemienia są pogodni lub swarliwi, głupi lub inteligentni, flegmatyczni lub szybcy. Osobowość rozumiemy jako zorganizowany agregat procesów i stanów psychicznych właściwych jednostce.

Funkcją osobowości jako całości jest umożliwienie jednostce ujawniania takich form zachowania, które będą dla niej korzystne w warunkach narzucanych przez środowisko.

Funkcjonowanie osobowości:

- rozwinięcie  adekwatnych reakcji behawioralnych na rozmaite sytuacje

- redukowanie tych sytuacji do nawyków

- wytwarzanie już ustalonych reakcji nawykowych

We wszystkich trzech operacjach pierwszym krokiem jest rejestracja sytuacji wywołującej reakcje.

Większość ludzkich wzorów zachowania stanowi reakcje nie na pojedyńczą potrzebę, lecz na agregat potrzeb. Stałym składnikiem tego agregatu jest potrzeba pozytywnego odzewu. Istoty ludzkie są uwarunkowane obecnością innych osób.

Większość sytuacji, z którymi jednostka spotyka się staje się dobrze znana w skutek częstego powtarzania się. Sytuacje takie nazywamy reakcjami zautomatyzowanymi lub inaczej nawykami. Nawyki oszczędzają energię nerwową jednostki i zmniejszają napięcie emocjonalne. Większość z nas przez większość czasu żyje zgodnie z nawykami gdyż pozwala nam to zachować energię i dostarcza dodatkowych sił niezbędnych do rozwinięcia nowych form zachowania, gdy taka potrzeba powstaje.

Właściwie osobowość możemy przedstawić jako rdzeń nawyków otoczonego płynną sferą reakcji nowej sytuacji.

Jednostka uczy się nie tylko zachowania do odpowiedniej sytuacji ale korzysta również ze wskazówek. Jeśli wzorów do naśladowania nie ma, normalną techniką rozwiązywania problemów jest ocena sytuacji w świetle przeszłych doświadczeń i obmyślenie adekwatnej reakcji przed początkiem jawnego zachowania.

Inaczej mówiąc najpierw myślimy a potem działamy.

Procesy intelektualne są takie same u wszystkich normalnych istot ludzkich żyjących we wszystkich czasach i miejscach. A przynajmniej jednostki, które zaczynają od takich samych przesłanek, dochodzą do takich samych konkluzji.

Reakcja specyficzna to taka reakcja, która wywoływana jest tylko przez jedną lub niewiele sytuacji.

Reakcja zgeneralizowana ta taka reakcja, która może być wywoływana przez wiele sytuacji mających pewien szczególny czynnik wspólny.

Każda jednostka ma swój utrwalony system wartości.

Funkcjonalne znaczenie systemów wartości postawy wynika przede wszystkim z jej treści emocjonalnej. Zachowanie, które jest niezgodne z systemem wartości jednostki, wzbudza u niej reakcję lęku, gniewu lub dezaprobaty.

13. Linton i konstrukt kultury oraz kultura rzeczywista
-Kultura rzeczywista to faktyczne zachowania członków społeczeństwa, wiele niepowtarzających się elementów. Zachowania te możemy grupować w kategorie sytuacji, które je wywołują (różne zachowania możliwe do zaobserwowania w pewnej sytuacji). Liczba typów zachowań w konkretnej sytuacji może być ograniczana (przez sankcje społeczne, normy techniczne - inne zachowania niż przewidziane mogą być nieskuteczne, więc uznawane za nieprzydatne i dziwaczne). Owe zachowania ułożone w skale stają się w danej sytuacji wzorem kultury rzeczywistej. Tak, więc kulturę rzeczywistą możemy też rozpatrywać jako konfigurację złożoną z wielu wzorów nawzajem dopasowanych i funkcjonalnie współzależnych. Każdy rzeczywisty wzór kulturowy nie jest pojedynczym zachowaniem, lecz serią zachowań różniących się od siebie w pewnych granicach.
Konstrukt kulturowy potrzebny jest do nakreślenia zrozumiałego obrazu danej kultury. Dla każdego wzoru kulturowego, czyli skali zachowań w danej sytuacji, ustala się modalną (? prawdopodobnie typ zachowania, który dominuje wśród zaobserwowanych), która jest z kolei określana jako konstrukt wzoru kulturowego. Konstrukt całej kultury powstaje przez połączenie konstruktów wszystkich wzorów kulturowych. Konstrukt jest narzędziem badacza, m.in. do badania prawdopodobieństwa wystąpienia danego zachowania jednostki w określonej sytuacji.



11. "Wynalezienie kultury" u Wagnera
antropologia to badanie spraw ludzkich przy założeniu ze kultura istnieje, powstała ona dzięki wynalezieniu kultury, zarówno w znaczeniu ogólnym, jako pojęcia, jak i w sensie szczególnym, poprzez wytworzenie jednostkowych kultur. kultura staje sie wszechobejmującym idiomem, specyficznym narzeczem, sposobem rozumienia i postępowania wobec rzeczywistości.
wynalezienie kultury nie musi sie koniecznie dokonywać w trakcie badan terenowych. wydarza to sie zawsze wtedy tam, gdzie obce i dziwne konwencje kulturowe zderzają sie z naszymi. badania terenowe sa jednak szczególnie pouczające, gdyż rodzą one relacje w konkretnych sytuacjach i pociąga za sobą problemy konkretnych osób.
wynalezienie jest częścią bardziej ogólnego fenomenu kreatywności ludzkiej- przekształca ono założenie o kulturze w rodzaj sztuki twórczej -aaaaaaaaaaaaaaale bełkot.

1. IDEA KULTURY

Człowiek staje się przedmiotem studiów antropologicznych, pojmowany jako wzorzec realizujący aspekty człowieczeństwa: ciało, ewolucję, sztukę. Całe to zjawisko wchodzi w skład słowa KULTURA. Słowo to stało się sposobem mówienia o człowieku i o konkretnych przykładach realizacji człowieczeństwa. Na tyle zakorzeniło się w antropologii, że zwykłego człowieka możemy nazwać antropologiem, jeśli nawet używa słowa KULTURA. Antropologiczne myślenie o człowieku jest niezwykle szerokie i można je porównać do innych zjawisk we wszechświecie m.in. do społeczeństw zwierzęcych. Gdy mówimy o ludziach różnych kultur, odwołujemy się do podstawowych różnic między nimi. Antropolog korzysta ze swej wiedzy, by studiować inne kultury, jak ogólną kulturę ludzkości.

Świadomość własnej kultury wnosi ograniczenia do dążeń badawczych. Tym samym badacz musi odrzucić absolutną obiektywność na rzecz względnej obiektywności. Badacz zmuszony jest do pozbycia się uprzedzeń, tak dalece, jak to jest możliwe. Względna obiektywność może zostać osiągnięta, jedynie dzięki poprzez odkrywanie swojej własnej kultury. Absolutna obiektywność wymagałaby od antropologa, by nie miał przed- sądów, tym samym żadnej kultury.

Idea kultury stawia badacza i badanego w podobnym położeniu, tzn. oboje należą do jakiejś kultury, gdyż kultura może być rozumiana jako realizacja fenomenu społeczeństwa. Trzeba założyć, że kultura jako taka jest równoważna innej, czyli można nazwać to RELATYWIZMEM KULTUROWYM.

Przyłączenie dwóch wniosków: 1) że przynależymy do kultury(względna obiektywność) oraz, że 2)koniecznym założeniem równoważności kultur(relatywizm kulturowy) prowadzi do ogólnej postawy wobec badania kultury. Proces rozumienia dąży do stworzenia intelektualnej więzi między nimi, rozumienia obu kultur.

Używając własnych pojęć antropolog dokonuje analizy przedmiotu badań, a wyniki wykorzystuje w łączeniu rozumienia z wyobrażeniami funkcjonującymi w jego kulturze. Może przekazać swe informacje wtenczas, gdy wyniki badań brzmią sensownie na gruncie jego kultury. Antropologia, która nie przekroczyła granic konwencji, która wzgardziła możliwością uzupełnienia własnej wyobraźni penetracją świata, zawsze pozostanie ideologią niż nauką!

Kultura będąca przedmiotem badań badacza staje się odrębnym światem myśli i działań, jak jest nim świat badacza. Jest to droga umożliwiająca stworzenie związków między kulturami. W czasie badań, antropolog staje się pomostem między nimi obiema, poprzez obecność w każdej z nich. Doświadczając nowej kultury badacz odkrywa nowe potencjały i możliwości przeżywania życia, co może prowadzić do zmian osobowości, a kultura przez niego badana staje się przez niego widzialna.

2. CZYNIENIE KULTURY WIDZIALNĄ

Antropolog po przeczytaniu lektur, opisów kultur, zazwyczaj odczuwa smutek i bezradność, przyjeżdżając do innych ludzi w celach badawczych. Musi poznawać ich od początku, pomimo znajomości języka, ogólnej znajomości ich kultury. Rozpoczyna proces wynajdowania.

Problemy przed początkującym badaczem są praktycznie określone i mają określone cele: problem ze znalezieniem chociażby lokum dla siebie, nawiązania kontaktów. Wszystkie te okoliczności wiążą się z tym, iż ludzie czują się nieswojo, gdy pojawia się wśród nich obcy, który może okazać się szalony, niebezpieczny itp. Tubylcy specjalnie piętrzą trudności, jako rodzaj „zapory”, utrzymującej na dystans obcych.

„Zapory” mają na celu spławić obcego. Nie są spowodowane wrogością, choć mogą. Dystans zazwyczaj ujawnia się w pierwszym stadium znajomości, która może przerodzić się w bliższy związek(przyjaźń, miłość).

Pierwsze spotkania są drażniące przez nieporozumienia, liczne formalności, niepokój. Jednak są one nieuniknione z prostej przyczyny: jesteśmy ludźmi, a pobyt w innym miejscu nakłada na nas specyficzne ograniczenia. Często trywialne sytuacje, jak poszukiwanie noclegu stanowią próbę realizacji społecznych. W efekcie stanowi to pomost przybysza, że należy mu współczuć.

Niezależnie czy pierwsze spotkanie było satysfakcjonujące, badacz musi pójść dalej i budować trwalsze relacje, choćby z powodu samotności czy poznania tubylców i ich kultury. Można się spodziewać nawrotów frustracji, gdy ustanowienie przyjaźni powtarza się. Rola przyjaciela może okazać się bardzo szeroka: „wymaga” się, by sprostał roli powiernika, krewnego, partnera w interesach. Wszystkie te oczekiwania są przesadą. A badacz tym samym odczuwa, że jego praca jest nikła oraz kiepskim pocieszeniem, że tubylcy próbują go „usatysfakcjonować”. Lepsze jawne nieporozumienie niż pozorna zażyłość.

To odczucie znane jest antropologowi, jako SZOK KULTUROWY, polegający na tym, iż miejscowa „kultura” ujawnia się badaczowi pod postacią jego nieodpowiedniości (np. nowy uczeń w szkole). Zazwyczaj „nowa” osoba jest pełna obaw do tego stopnia, że zamyka się w sobie. Szok kulturowy jest zatraceniem siebie, bez żadnego wsparcia.

Szok kulturowy dotyczy również, jednakże pod inną postacią, tubylców do których przyjeżdża badacz. Miejscowa ludność ma go za dziwaka, który to wciąż wtyka swój nos w nieswoje sprawy, pyta o wszystko jak dziecko. Pomimo zapór wznoszonych przeciwko niemu, staje się w pewnym sensie ciekawostką. Badana ludność może zaznać małego szoku, który możemy nazwać SZOKIEM OBECNOŚĆI ANTROPOLOGA.

Rozwiązaniem sytuacji jest wysiłek antropologa, który ma na celu zapanowanie nad szokiem. Jego panowanie nad sytuacją, zakłada doskonalenie języka, znajomości lokalnych obyczajów. Antropologia uczy uprzedmiotowiania zjawisk, do których dostosowujemy się jako do „kultury”. Gdy nowa sytuacja zostaje uprzedmiotowiona, można powiedzieć, że badacz się jej uczy, a z drugiej strony uprzedmiotowianie następuje z uczeniem się, co pozwala nam stwierdzić, że badacz „wynajduje” kulturę.

Rozróżnienie to jest kluczowe, ze względu w jaki sposób antropolog wyjaśnia pewne zjawiska, których doświadcza. Wiara, że nowa sytuacja jest namacalną jednostką ,której można się nauczyć, dodaje mu odwagi w wysiłkach, by jej sprostać. Wysiłki badacza, by wejść w obcą kulturę, uczynić ich zwyczaje znaczącymi, mają korzenie w jego umiejętnościach. Oznacza to, iż potrafi dostrzec swoją kulturę. Wszystkiego czego się uczy od innych badaczy jest tylko pomocą ,nadbudową tego czego w danej chwili sam doświadcza.

Relacja, jaką tworzy antropolog między dwiema kulturami, jest wynikiem zastosowania znaczeń własnej kultury, w celu przedstawienia badanej przez niego kultury. Rezultatem jest analogia, która wyjaśnia jedną grupę znaczeń na drugą . Wysiłki, by „stać się tubylcem” są nikłe, tak samo jak pisanie o nich pozostając cały czas na lotnisku czy w domu. Tym samy nie ma żadnej możliwości na zaistnienie jakiejkolwiek relacji między kulturami.

Kultura staje się widoczna dzięki szoku kulturowego. Ramy jej zostają urzeczywistnione przez nową kulturę, poznaną poprzez doświadczenia. Określenie tych ram dla badacza przebiega zgodnie z antropologicznymi oczekiwaniami na temat różnic, czym jest kultura i różnice między nią. Kiedy zostaje to urzeczywistnione, badacz zaczyna widzieć swój własny styl bycia w ostrym kontraście w stosunku do innych kultur. Kreowanie poszczególnych kultur zwykle zaczyna się od odkrycia jednej, określonej i to ona dzięki procesowi wytwarzania jest i też nie jest kulturą twórcy.

Sytuacja antropologa uczestniczącego w dwóch różnych światach kulturowych wymaga od niego, by ustawił się w pozycji „outsidera” - uczenie się nowej kultury, podchodząc do swojej jakby była rodzajem metaforycznej „tubylczości”. O obu grupach staje się zawodowym obcym, by zyskać konieczną perspektywę. Jest to przyczyna wielu nieporozumień w kontaktach ze stron. Osoby z jego „kultury” uważają go za tubylca,a tubylcy zaś za szpiega. Dopóki antropolog pełni funkcję pomostu, tworzy na własny użytek złudzenie, że je przekracza.

3. WYNALEZIENIE KULTURY

Antropologia ma na celu badanie ludzkich spraw, przy założeniu, że kultura istnieje. Powstała ona dzięki wynalezieniu kultury, a ponieważ antropologia istnieje dzięki idei kultury - kultura staje się wszechobejmującym idiomem, sposobem porozumiewania się.

Wynalezienie wydarza się gdzie obce konwencje zderzają się z naszymi. Badania terenowe jednak są bardzo pouczające, gdyż rodzą relacje w konkretnych sytuacjach i pociągają za sobą problemy innych osób. Rzadko jednak który antropolog prowadzi badania terenowe. Wynalezienie z kolei jest częścią ogólnego fenomenu ludzkiej kreatywności.

Antropolog nazywa daną sytuację „kultura”, by zapanować nad zdobywanymi doświadczeniami. Czyni to również, aby zobaczyć, jak określanie tej sytuacji jako „kultury” wpływa na jego rozumienie i pojęcie kultury w ogóle. Akt oswajania obcości czyni swojskość nieco obcą. W rezultacie im bardziej obcość staje się oswojona, tym samym swojskość zaczyna wydawać się dziwna. Jest to udawanie, że konwencje i idee innych ludzi są takie same jak nasze. Relacja jest zwrotna, tzn. Kiedy antropolog używa pojęcia kultura, by zapanować nad doświadczeniami, to jednocześnie doświadczenia ukierunkowują jego rozumienie kultury.

Kiedy doświadczenie badacza zostaje zorganizowane wokół kategorii kultury, jego wynalazek pozostaje w znaczącej relacji z naszym sposobem życia, czyli jest to ucieleśnienie wysiłku dokonywania bezustannej zmiany naszych form. Nie możemy wykorzystywać analogii wziętych z naszej kultury do objaśniania idiosynkrazji do stylów życia innych. Rozumienie antropologiczne jest ufundowane na „kapitale” naszych idei i sposobów życia, zyski, które mogą być osiągnięte, mają ważne konsekwencje. Kultura, w której żyjemy jest zagrożona przez kultury, które tworzymy i vice versa.

Przedstawienie innej kultury jest niczym innym jak opisem przedmiotu badań, jak np. przedstawienie tego co jest na danym obrazie. W obu tych przypadkach mamy do czynienia z symbolizacją, czyli dążeniem antropologa do ukazania przedmiotu badań. Jednak twórca nie może być świadom temu zabiegowi, gdyż unieważniłoby to jego główny efekt pracy, tym samym uczyniłoby jego wynalazek samoświadomym. Samoświadome studium antropologiczne to nic innego jak manipulowanie przez autora, pewnych kwestii, tego co chciałby powiedzieć, a co zachować dla siebie.

Nasze rozumienie potrzebuje czegoś zewnętrznego, obiektywnego. Dzięki zmuszeniu poprzez analogię wyobraźni do podążania śladami poszczególnych struktur przedmiotu, pomysł naukowca nabiera konkretnego kształtu, którego by inaczej nie uzyskał. To dzieło inwencji jest „kontrolowane” poprzez wizerunek rzeczywistości jak i przez brak u twórcy świadomości, że je tworzy.

Tym co zostaje wynalezione przez badacza, jest jego własne rozumienie, analogie, które są rozszerzeniem jego własnych pojęć, należących do jego kultury i przekształconych przez doświadczenie sytuacja badań terenowych. Tej ostatniej używa jako „dźwigni”. Służy mu ona do wyniesienia swoich możliwości zrozumienia ponad ograniczenia narzucone mu przez poprzednio posiadany punkt widzenia. Kiedy odnajduje niezgodności pomiędzy swym dziełem a doświadczeniem tubylczej kultury, zmienia i dopracowuje owoc swych działań. Jeśli proces ten przedłuża się, wyobrażenie „kultury” używane przez antropologa przybiera bardziej wyszukaną formę. Stopniowo przedmiot badań, który pełni funkcję kontrolną wobec dzieła inwencji zostaje wykreowany poprzez analogie zawierające coraz bardziej zrozumiałe sformułowania.

Rezultat takiej inwencji jest głęboko schowany. Stwarza on przedmiot badań, przez starania badacza, by uczynić go bardziej obiektywnym oraz kreuje idee i formy. Przedmiot studiów nad kulturą pełni funkcję „kontrolną”. Dobry artysta czy też naukowiec zawsze odłącza się od swej kultury. Przez to artyści mogą być nazywani „wychowawcami” zwykłych ludzi, dlatego też warto prowadzić studia nad życiem innych. Każde rozumienie innej kultury jest eksperymentowaniem z naszą własną.

Przedmioty badań, które tropimy w sztuce czy też w nauce jako funkcję „kontrolne” w procesie tworzenia naszej kultury. Jako konkretny przykład funkcji „kontrolnej” możemy podać pracę flamandzkiego malarza Petera Bruegla Starszego, człowieka zainteresowanego kondycją ludzką i różnymi sposobami życia.

Podłoże twórczości Bruegla zostało ukształtowane przez wiele wpływów. Z perspektywy artystycznej najważniejsza jest tradycja malarska, wyrosła na początku XV w. w Niderlandach i księstwie Burgundii. Wcześni mistrzowie szkoły flamandzkiej, choćby np. Jan van Eyck czy też Hans Memling, odkrywali nowy styl przedstawiania oparty na perspektywie, realizmie graficznym i nasyceniu szczegółami. Myślą przewodnią było pokazanie wyidealizowanych scen i tematów religijnych. Artyści potrafili wywołać wrażenie bliskości i tchnąć 'życie” w takie tematy jak np. Ukrzyżowanie, Madonna z Dzieciątkiem.

Umiejętność naśladowania rzeczywistości otworzyły przed artystami nowy wachlarz twórczych możliwości. Hieronymus Bosch skrzyżował realizm malarstwa flamandzkiego z fantastycznymi alegoriami kondycji ludzkiej. Obrazy przedstawiające robaki w strojach ludzkich, sportretowane okrucieństwa . W tej najbardziej ekstremalnej formie realistycznych przedstawień zostają ukazane odmienności ludzkich charakterów i różnorodność moralna.

Twórczość P. Bruegla była analogiczną, choć odmienną próbą odejścia od wcześniejszego realizmu. Prace Bruegla zachowały siłę alegorii, wzmocnioną przez ironię. Zaś dzieła Boscha były osadzone w realiach fantastycznych. W jego pracach karykaturalność i ironia symboliczna realizują się poprzez portrety flamandzkich wieśniaków i obraz życia wiejskiego. W obu tych przypadkach życie ludzi jest opisywane, wyjaśniane, jednakże w procesie twórczym nie chodzi jedynie o opisanie i zrozumienie ludzi.

Bruegel był zafascynowany życiem wiejskim. Znajdował artystyczną przyjemność w geometrii form, w podkreślaniu póz charakterystycznych dla ich pracy i zabaw. Doskonała realiów życia wiejskiego jest widoczna także w innej jego fascynacji: obsesji na punkcie przysłów i alegorii. Przysłowia i chłopi są bardzo ważnymi aspektami z tego względu, że przysłowia stanowią mądrość chłopów, wyrażonej w bliskich im terminach. Alegoria jest formą, w której Bruegel przekazuje zamierzone znaczenia swych obrazów.

Obrazki przypominają niemal dramaty Szekspira: uniwersalizm spojrzenia i ukazanie kondycji ludzkiej poprzez całą różnorodność jej realizacji. Humanizm obu twórców pozwala im interpretować i rozumieć egzotykę. Szekspir wykorzystał barwność, błyskotliwość elżbietańskiego życia jako punkt wyjścia dla analogii zagłębiających sprawy ludzkie w starożytnym Rzymie, współczesnej Wenecji, średniowiecznej Danii, obfitujących przedstawienia ich mieszkańców jako metaforycznych Anglików, tworząc karykatury swoich rodaków.

Biblijne miejsca ukazywane w obrazach Bruegla (Spis ludności w Betlejem, Rzeź niewiniątek) są typowymi wioskami flamandzkimi. Świat jest pokryty śniegiem, ludzie ubrani jak wieśniacy północnej części Europy, występuje krajobraz typowo niderlandzki. Wszystkie te detale służą, by przybliżyć biblijne wydarzenia, uczynić je wiarygodnymi i obudzić współczucie ludzi.

Analogia pozostawia pewien potencjał alegorii. Bruegel dokonuje osądu flamandzkiego społeczeństwa poprzez odwołanie się do przesłania biblijnego. Znaczenie chociażby Rzezi niewiniątek nie ma na celu ukazać jedynie żołnierzy Herodota szukający dzieciątka Jezu, ubranych w hiszpańskie mundury, które to na rozkaz Habsburgów pustoszyły Niderlandy. Zarówno w sztuce jak i w antropologii elementy naszej kultury, zmuszone do pełnienia roli modeli dla interpretacji przedmiotu naszych badań, same podlegają interpretacji w tym procesie.

Rozważając rozwój malarstwa flamandzkiego, można stwierdzić, że było ono punktem wyjścia dla wielu późniejszych kierunków malarskich( Rubens, Rembrandt, Vermeer).Wraz z rozwojem tradycji, alegoryczny punkt ciężkości zmieniał się, przemieszczając od prostego malowania na płótnie aż do lepszej uświadamianej relacji między artystą, widzem i obrazem. Znaczenie jakie miało przekazywać malarstwo, coraz to bardziej skupiało się na samym akcie malowania, co było widoczne w pociągnięciach pędzla itp., poprzez które artysta uzyskiwał większą samoświadomość.

Podobnie jak sztuka, nauka również powinna być tworzona na fundamencie, jaki stanowi introspektywne rozumienie własnych działań i możliwości. Nauka powinna odkryć relację pomiędzy przedmiotem badań a techniką badawczą. Czyni również oczywistym wybór i użycie „modeli” wyjaśniających i analogii pochodzących z naszej macierzystej kultury, jako elementu rozumienia siebie i innych. To uczy nasz uzewnętrzniania pojęć jak np. ”prawo kultury”, „logika”.

Kultura, jak i antropologia są zjawiskiem badania kultury. Pragną być świadome, odkrywając swój sens. Badanie kultury jest efektem naszej kultury. Dokonuje się poprzez formy charakterystyczne dla niej, pożycza nasze słowa i pojęcia, by wyrazić siebie. Zasadniczy krokiem jest wybór etyczny jak i teoretyczny. Jest konsekwencją przyjętego przez założenia dotyczącego kultury. Jeśli kultura jest twórcza to „kultury”, które badamy jako przykłady, również powinny być takie.


12. dionizyjskość i apollińskość Wzory kultury
-spengler: dwie wielkie koncepcje losu: appolińską świata klasycznego i faustowską świata nowoczesnego.
Człowiek apollinski pojmował swą duszę "jako kosmos uporzadkowany w zespół doskonałych części". W jego wszechświecie nie było miejsca dla woli, a konflikt był złem, które jego filozofia potępiała. Obca była mu idea wew. rozwoju osobowości, a życie swoje rozpatrywał w cieniu katastrofy zawsze brutalnie zagrażającej z zewnątrz. jego tragicznym finałem było nieusprawiedliwione zniszczenie miłego obrazu normalnej egzystencji. To samo mogło się przytrafić innej jednostce w ten sam sposób i z tymi samymi skutkami.
Wizerunek własny człowieka faustowskiego to siła nieustannie zwalczająca przeszkody. Dla niego przebieg życia jednostki to wew. rozwój,a katastrofy życiowe stanowią nieuchronny finał uprzednich wyborów i doświadczeń. Walka jest istotą bytu. bez niej życie osobiste nie ma sensu, osiągać można jedynie powierzchowne wartości istnienia. Człowiek faustowski tęskni do nieskończoności a jego sztuka stara sie do niej dotrzeć postawa faustowska i appolinska to dwie przeciwstawne interpretacje istnienia, każda z nich uważa wartości drugiej za obce sobie i trywialne
Typ dionizyjski- stara się uciec przed ograniczeniami, które nakładają na niego zmysły. Korzysta z alkoholu i narkotyków( Indianie amerykańscy)
Typ apolliński- potępia taką postawę, trzyma się złotego środka( Indianie Pueblo).


14. Margaret Mead i jak wpłynęła jej myśl na stosunek antropolog.
<wali głową w klawiaturę>
Margaret Mead,wyróżnia kultury postfiguratywne - w których dzieci uczą się głównie od swoich rodziców, kultury kofiguratywne - w których zarówno dzieci, jak i dorośli uczą się od swoich rówieśników oraz kultury prefiguratywne - w których dorośli uczą się również od swoich dzieci. Czynnikiem wyróżniającym jest kofiguracja, rozumiana jako przyjmowanie przez nowych członków społeczeństwa wzorców od innych.

W dużym uproszczeniu można, jak sądzę, do pierwszego typu kultury zaliczyć kultury tradycyjne aż do czasu gwałtownego rozwoju komunikacji i techniki, do drugiego - kultury w okresie przejściowym, poddane gwałtownym zmianom, a do trzeciego - te współczesne kultury w których zmiana jest elementem stałym; zmiana powodowana osiągnięciami technicznymi o tak szerokich oddziaływaniach społecznych jak telewizja czy Internet.

"Teraz wchodzimy w okres nieznany dotąd w historii, w którym młodzi zyskują sobie unikalny autorytet w swym prefiguratywnym zrozumieniu nie znanej jeszcze nikomu przeszłości" - stwierdza Mead już w roku 1968. Co by powiedziała teraz, w dobie Internetu?

Wynalazki technologiczne, przyjmując charakter instytucji, wprowadzają nieodwracalne zmiany do charakteru kultury. Pozornie wydaje się, że ciągle istnieje zasadnicza zgoda na temat tego co jest dobre, prawdziwe, piękne i zgodne z naturą ludzką; że sposoby postrzegania świata są zasadniczo niezmienne. Jednak nie jest to takie pewne.

W kulturze postfiguratywnej dzieci uczą się głównie od swych rodziców, a także w ogólności od starszego pokolenia. Starsi są dla nich wzorem. Dzieci przyjmują istniejące od niepamiętnych czasów zwyczaje. Nieprzystosowani są stawiani poza obrębem takiej kultury.

"Cały system leży jak na dłoni. Żadna jego część nie jest podtrzymywana przez zdarzenia przeszłe, które nie stanowiłyby wspólnej wiedzy całej społeczności. Każdy od urodzenia słyszał tę samą wersję przeszłości" - stwierdza Mead.

Stabilność kulturom postfiguratywnym nadaje to, że wiele ich elementów traktowane jest jako oczywiste, nie mające nawet nazwy. Zachowanie czy sposób postrzegania świata są traktowane jako niepodważalne. Pewne rzeczy były takie od zawsze i nie ma powodu ich zmieniać; nie pojawia się nawet myśl o zmianie.

Wśród kultur posfiguratywnych dominuje poczucie bezczasowości: „Gdy ukończono nową kopię książki na liściach palmowych - wszystkie używane książki były kopiami książek używanych wiele lat wcześniej - datowano ją jedynie przez wymienienie dnia i tygodnia, bez podania roku” - opisuje Mead zwyczaje na Bali. Dziś, zaledwie sto lat później wiadomości SMS czy informacje zamieszczane na portalach internetowych opatrzone są datą zawierającą nie tylko rok, miesiąc i dzień ich stworzenia, ale nawet godzinę, minutę i sekundę.

Modelem takiej kultury jest kultura prymitywna, odizolowana od innych; kultura, w której tylko nietrwała pamięć jej członków przechowuje fakty z przeszłości. Choć w kulturach tych zachodzą zmiany, to jednak szybko zacierają się w pamięci. Już w połowie dwudziestego wieku, po dwóch wojnach światowych - gdy żołnierze wielkich armii trafiali w odległe zakątki świata, kładąc kres izolacji - trudno było o takie kultury w czystej postaci. Jednak elementy postfiguratywne przetrwały we wszystkich kulturach, walcząc o przetrwanie z zajmującą ich miejsce kulturą kofiguratywną czy prefiguratywną.

W kulturze kofiguratywnej dominującym wzorcem jest zachowanie rówieśników. Kultura ta bierze swój początek z rozpadu kultury postfiguratywnej.

Jedną z przyczyn takiego rozpadu, zaznacza Mead, może być pojawienie się nowych technologii, których starsi nie potrafią sobie łatwo przyswoić.

Pojawia się nowe doświadczenie. Nie ma praktycznych wzorców zachowań. Ludzie przenoszą się często z miejsca na miejsce. Kontakty między pokoleniami są rozluźnione, gdzie indziej niż w rodzinie znajdowane są idee, zachowania, wzorce.

"Przeszłość nie jest już reprezentowana przez żywych ludzi, staje się czymś chwiejnym, łatwym do wyparcia lub zafałszowania przy próbach odtworzenia" - pisze Mead.

Zacierają się różnice ról społecznych pomiędzy kobietami a mężczyznami, kruszą się mury oddzielające klasy czy też warstwy społeczne. Oczywiście rozwarstwienie nie zanika, lecz staje się bardziej skomplikowane, wielowymiarowe - nie tylko urodzenie i zawód, ale i wykształcenie, wiek czy miejsce zamieszkania zaczynają odgrywać tu rolę. Dalsze wymiary dodaje wielonarodowość i wielowyznaniowość współczesnych społeczeństw. Pojawia się więcej możliwości - co zwiększa znacznie szanse odejścia od starych wzorców.

Jednak społeczeństwa nie poprzestają na kulturze kofiguratywnej; nowe mechanizmy zmiany kulturowej i przekazu kulturowego wykształcają nowy typ kultury - prefiguratywną. Symbolem tej nowej kultury są rodzące się dzieci, co do których nie wiadomo kim zostaną i jak do tego dojdą...

Przyszłość żyjących dziś dzieci, ocenia Mead, jest czymś tak nieprzewidywalnym, że nie można się z nią uporać w kulturach stanowiących mieszankę elementów postfiguratywnych i kofiguratywnych.

Margaret Mead dostrzega takie zjawiska, jak wynalezienie komputera, rozbicie atomu, przyśpieszenie wzrostu demograficznego, ekspansję w kosmos jako czynniki powodujące pojawienie się nagłej i nieprzezwyciężonej luki międzypokoleniowej.

Świat zmienia się zbyt szybko. Każdy prędzej czy później stanie się emigrantem w czasie... i to od przyjęcia przez niego właściwego sposobu przystosowania się do zmian zależy, czy nie zostanie wyrzucony poza nawias społeczeństwa.

"...Dziś natomiast, ponieważ wszyscy ludzie na Ziemi stali się częścią wzajemnie zazębiającego się systemu połączeń i przepływu informacji, opartego na wynalazkach elektronicznych, młodzi ludzi w każdej części świata stają przed sytuacją, z która nikt ze starszych nie spotkał się dotąd i nigdy się nie spotka. I odwrotnie, starsze pokolenie nie może już absolutnie liczyć na to, że w życiu ich dzieci powtórzy się ich własne, nie znane nikomu przed nimi doświadczenie stopniowo ujawniającej się zmiany. Ten rozłam między pokoleniami jest zupełnie nowy, obejmuje całą naszą planetę i wszystkie jej społeczeństwa" - ocenia Mead. W innymi miejscu czasy jej współczesne określa jako rewolucję elektroniczną. To wyróżnienie pozwala spojrzeć na lata dziewięćdziesiąte dwudziestego wieku i początek obecnego jako czas rewolucji cyfrowej, gdzie nie tylko nośnik, ale i format zapisu się zmienia. Jakie to będzie miało konsekwencje dla kultury - jeszcze nie wiemy.

Istotną sprawą jest określenie zmian w świecie współczesnym ze względu na ich szybkość i zasięg... Jakie pojawiły się nowe okoliczności?

Powstaje społeczeństwo obejmujące cały świat. Człowiek zyskuje informacje o tym co się dzieje na całym świecie - i reaguje na nią. Nigdy tak przedtem nie było, nawet w obrębie największych imperiów. Szybkie podróże i globalne systemy informacyjne przekształcają społeczeństwa krajów i regionów w jeden organizm, który zaczyna odczuwać swą jedność samoistnie, nie tylko w sztucznie narzuconych formach organizacji międzynarodowych.

Wiele zmian nastąpiło niemal jednocześnie, w krótkim okresie czasu. Dla Mead zmiany zaczynają się drugą wojną światową (w tym szczególnie zrzuceniem bomby atomowej) i nie kończą w jej współczesności; przyszłość jest nieprzewidywalna... ale wiadomo, że będzie pełna takich zmian, jak te w drugiej połowie dwudziestego wieku.

Nowe pokolenia już nie zdają sobie sprawy z tego, co myślą młodsi od nich. Starsi nie wiedzą więcej od młodszych, przynajmniej jeśli chodzi o istotne dziś sprawy; mogą prześcignąć ich w szydełkowaniu, ale nie w korzystaniu z komputera. Nie ma już przodków i potomków w kulturowym, a nie biologicznym sensie tych słów. Nowe przenika się ze starym. Wyobcowanie i samotność są powszechne, a porozumienie ponad przepaścią pokoleniową - trudne.

Margaret Mead ocenia, że sytuacja ta będzie złagodzona w jej przyszłości. Przełom już się dokonał. Wchodzący w życie wiedzą, że należy spodziewać się zmian. Czy ma rację? Być może, choć owego złagodzenia trudno szukać jeszcze w ponad trzydzieści lat po napisaniu przez nią tych słów.

Na podstawie: Margaret Mead, Kultura i tożsamość


15. Kultura i natura u Rosseau.
- -jego hasło o powrocie do natury
-człowiek natury nieświadom jest dobra i zła, nie przezywa rozterek moralnych, robi to, co powinien wedle swojej przyrodniczej natury i to czyni go szczęśliwym
- aby jednak być człowiekiem należy wejść do świata kultury, co juz jest związane z dylematami moralnymi i dyskomfortem psychicznym- nie ma szczęścia
- człowiek natury jest wiec pewna idea podobny raczej do zwierza, do którego nie można stosować kategorii etycznych, charakterystycznych ludziom, zwierzęta nie sa niemoralne, lecz amoralne- nie maja moralności,
-człowiek który wyszedł z natury nie może ot tak do niej wrócić, może sie starać..
-konwencjonalność zycia spolecz. która jest swego rodzaju gealtem zadanym ludzkiej naturze, ludzkość jest naznaczona pewnym grzechem hipokryzji
-kultura jako gorset obyczajowy, który miażdży nam zebra,
-najbardziej cywizlizowane natury sa najbardziej podatne na upadek, a kultury bardzej toporne czy prymitywne maja szanse na przetrwanie -prostota i nieskomlikowane obyczaje sa blizej natury
-nalezy siegac do tych pokladw natury ktore sa w nas gleboko, przykryte konwenasami spolecz.- przerwac otoczke konwenasow i siegnac do wnetrza siebie..

16. Jak Austin charakteryzuje wypowiedzi performatywne.

AUSTIN J. L.

Wypowiedzi Performatywne

Austin na początku swojej pracy wspomina, że wg niektórych filozofów, jedyną interesującą rolą wypowiedzi jest bycie prawdziwą bądź fałszywą. Austin, chce zaznaczyć, że istnieją zdania, które nie są ani prawdziwe ani fałszywe i nazywa je wypowiedziami performatywnymi. Wypowiedziami performatywnymi nazwiemy zdania, które wypowiada osoba informująca nas, że coś robi. Na przykład "Nadaję temu statkowi imię Królowa Elżbieta". Zdanie to jest tak naprawdę wykonaniem czynności - nadania imienia statkowi. Austin wyróżnia, że owe zdania mogą być fortunne bądź niefortunne, udane lub nie udane. Żeby wyrażenie performatywne mogło takie być muszą być przestrzegane następujące reguły: intencji, konwencji i okoliczności. Austin przywołał słowa Eurypidesowego Hippolytosa "Mój język przysiągł, lecz moje serce nie uczyniło tego". To odnosi się do intencji, muszą one być zgodne z tym co chcemy zrobić. Słowa, które wypowiadamy muszą być utrzymane w odpowiedniej konwencji która musi istnieć i być uznana. Okoliczności, w których zamierzamy użyć pewnej konwencji muszą być dla niej właściwe. Jeżeli któraś z tych reguł nie zaistnieje, wtedy nasza czynność będzie bezskuteczna. "Rozwodzę się z tobą", w naszym kraju, samo zdanie nie wystarczy, żeby można było to uznać za czynność, która się dokonała. Ta procedura nie jest uznana jako procedura rozwodowa. Tego typu zdania będą niewypałami.

Austin wskazuje na zdania, które wypowiadamy nieszczerze, występuje to wtedy gdy posługujemy się którąś z formuł nie mając stosownych myśli, uczuć czy intencji. Jako przykład mówi o obietnicy, jeżeli obiecujemy coś zrobić, nie mając zamiaru rzeczywiście tego robić bądź nie wierząc w to, że jest to możliwe do zrobienia. Te zdania będą niefortunne. Austin pokazuje ciekawy przykład z innym użyciem niefortunnego zdania. Podczas nadawania imienia statkowi, pojawia się "ciemny typ", zabiera butelkę i sam rozbijając ją o dziób nadaje imię statkowi. Z pewnością nie uznamy tego za zdanie udane, czyli nie przyjmiemy nazwy nadanej przez ciemnego typa. Jest to przypadek użycia uprawnionej i uznanej procedury w niewłaściwych okolicznościach. Rzeczy mogą jeszcze niewłaściwie przebiegać przez nieporozumienia. Można coś opatrznie zrozumieć, niedosłyszeć odnieść się do czegoś innego niż do czego powinno się odnieść etc.

W II części swojej pracy Austin zajmuje się odnalezieniem gramatycznego kryterium, które rozstrzygałoby czy jakaś wypowiedź jest performatywna. Dochodzi do wniosku, że wszystkie wypowiedzi, których dotąd używał rozpoczynają się od czasownika w pierwszej osobie liczby pojedynczej czasu teraźniejszego trybu oznajmującego strony czynnej. Ta zasada jest swoistym sprawdzianem czy dana wypowiedź jest performatywna czy nie, zaznaczając, że nie można wstawić dowolnego czasownika. Nie oznacza to również, że każda wypowiedź performatywna musi przybrać taką formę. Austin jako inną równie częstą formę wypowiedzi podaje wypowiedź, gdzie czasownik występuję w stronie biernej w drugiej lub trzeciej osobie. Jako przykład podaje napis głoszący: "Ostrzega się pasażerów by przekraczali tory tylko przez most". Tego typu zdania niewątpliwie będą performatywami.

Austin wskazuje, słusznie chyba (tak mi się wydaje przynajmniej), że nie wszystkie wypowiedzi, które uznajemy za performatywne, muszą odnosić się do powyższych reguł. I jako przykład podaje, najpierw standardowo "Rozkazuję ci zamknąć drzwi", a później w trybie rozkazującym "Zamknij drzwi". Bądź inaczej, zamiast wywieszać tabliczki z napisem "Ten byk jest niebezpieczny", możemy użyć samego "Byk". Samo słowo byk, może informować o tym samym co rozwinięta formuła. Sami intuicyjnie powinniśmy wiedzieć, na podstawie rodzaju danego przypadku czy jest to coś informacyjnego jak tabliczka "kangur" w zoo na klatce z kangurem, czy jest to ostrzeżenie.

Austin tutaj rozgranicza wyraźne wypowiedzi performatywne czyli np "Rozkazuję ci zamknąć drzwi" od "zamknij drzwi", które jest pierwotną wypowiedzią performatywną. Za pomocą trybu rozkazującego nie jest jasne, czy jest to rozkaz czy prośba, albo namawianie bądź coś jeszcze innego. Jednak istnieje wiele środków, którymi posługujemy się by wskazać o co nam chodzi, te środki to naprzykład ton głosu, gesty, kontekst, w którym wypowiadamy daną wypowiedź.

Istnieją jeszcze tak zwane sprzeczności performatywne i takim zdaniem będzie "Kot jest na macie, ale ja nie wierzę, że on tam jest". Jest to wewnętrznie sprzeczne. Występuje w takich zdaniach pewna nieszczerość i szczególny rodzaj nonsensu.

Wydaje mi się, że Austin słusznie wziął się za tą dziedzinę. Rzeczywiście jak widzimy, nie każde zdania muszą być prawdziwe bądź fałszywe. Austin rzetelnie i logicznie przedstawił nam nowe określenie dla pewnego rodzaju zdań, nazywając je "wypowiedziami performatywnymi".



17. debata duchownych: De Las Casas z De Sepoluedą
-Las Casas: autor relacji o wyniszczeniu w Indiach; polityka miłosierdzia (widząc inność kultury Indii starał się znaleźć coś właściwego dla kultury europejskiej. Wychwytywał podobieństwa, coś co by łączyło z kulturą europejską. Indianie naszymi zbłąkanymi braćmi (ale tylko gdy uzyska się interpretację porównującą-podobną)
-Sepolueda: wyszedł od arystotelejskiej filozofii; uznał, że Indianie są nam obcy, starał się podkreślić odmienność kulturową Indian, mówił, że ich obyczaje i religia są barbarzyńskie. Indianie są obcymi, uznał, że jest możliwa odmiennośćkulturowa (ale sam też uznał ją za barbarzyńską)


18. Jakie wnioski dla badacza kultury płyną z doświadczeń Malinowskiego?
- chodzi o to, ze on generalnie miał tych swoich dzikich w głębokim poważaniu, co opisał w swoich dziennikach. Wniosek - nie potrafimy wyjśc poza swoją kulturę, zawsze jakoś wartościujemy, ale trzeba się starać, zeby tego nie robić

19. tour de france jako epopeja, oraz wniosek: schemat bohaterów: Achilles (starozytnosc), Lancelot a teraz tour... schemat powtarzalny każdy etap wyścigu przedstawiał inne przeciwności natury, personifikacje natury, naturalizacja człowieka.

BARTHES R.

Tour de France jako epopeja

to tytuł przypowieści mitologicznej Rolanda Barthes'a napisanej czterdzieści cztery lata temu. Barthes twierdził, że "Tour de France" to "najlepszy, nigdzie indziej nie spotykany przykład mitu totalnego", ponieważ "wyrażał rzeczywisty stan duszy Francuzów i jednocześnie zaspokajał ich zapotrzebowanie na utopię" (przekład Jana Błońskiego).

"Tour de France" budził w narodowej pamięci wspomnienie o Pieśni o Rolandzie, o Rycerzach Okrągłego Stołu, zaspokajał potrzebę epopei w życiu codziennym i jednocześnie objawiał się jako utopia, w której stosunki pomiędzy Człowiekiem i Naturą oraz relacje między ludźmi uzyskiwały formę rywalizacji herosów. Podobnie jak w epopei klasycznej, do "Tour de France" wtrącali się bogowie, duchy dobre lub złe. "«Tour de France» jest nowożytną epopeją - jak napisał Roland Barthes - zmiennym konfliktem niezmiennych wartości".

Barthes zwrócił uwagę, że w "Tour de France" Natura się uczłowieczała, a człowiek stawał się częścią Natury. Poszczególne etapy przemieniały się w próby egzystencjalne, którym zdołali podołać tylko prawdziwi herosi. Każdy etap to pasaż inicjacyjny, wyprawa krzyżowa, droga przez mękę, podróż do Itaki, szukanie Graala.

Wyścig kolarski to wielka epopeja. Nazwiska kolarzy brzmią w większości tak, jakby pochodziły z bardzo dawnego okresu etnicznego. Potem te imiona powracają bez przerwy, tworząc pewne stałe punkty. Nazwisko kolarza kształtuje zasadniczą figurę jakiegoś prawdziwego języka poetyckiego, poddając lekturze świat, w którym opis jest zbędny.

W rzeczywistości wkroczenie do porządku epickiego dokonuje się przez zdrobnienie imienia. Zdrobnione imię staje się bardziej publiczne, pozwala na umieszczenie intymności kolarza na proscenium bohaterstwa.

Geografia Tour de France jest w całości podporządkowana epickim wymogom próby. Żywioły i miejsca są upersonifikowane, z nimi mierzy się człowiek. W każdej epopei ważne jest by zmierzyły się równe siły:

Każdy etap w Tour de France to zawartość rozdziału powieści.

Kolarz zmaga się z przeszkodami (naturalnymi) co ma charakter egzystencjalny.

Natura jest dla kolarza środowiskiem ożywionym.

Tour de France posiada geografię iście homerycką, jak w „Odysei” wyścig jest zarazem długą podróżą pełną prób i dotarciem do ziemskich granic.

Dwa aspekty siły jaką dysponuje kolarz, by przeciwstawić się Człowiekowi-Ziemi:

Dynamika Tour de France - postać bitwy. Nowoczesna armia, wyposażenie, liczebność służby. Zdarzają się wypadki śmiertelne. Dynamika Tour de France zna cztery ruchy:

    1. prowadzić

    2. ścigać

    3. uciekać

    4. zostawać w tyle

Z czego prowadzenie to działanie najtrudniejsze, oznaczające poświęcenie, to bohaterstwo.

Ściganie natomiast łączy się z brakiem honoru, jest nikczemne i zdradzieckie, stoi jawnie po stronie zła.

Ucieczka to epizod poetycki mający na celu okryć chwałą dobrowolną samotność.

Zostawanie w tyle stanowi prefigurację odpadnięcia.

Dwuznaczna moralność Tour de France:

Tour de France to konfrontacja charakterów, sport domagający się moralności zbiorowej. Jest światem charakterów pojmowanych jako esencje, jest trwałym konfliktem tych esencji.



20. dlaczego Braudel. krytykuje krótką historie
- Braudel dążył w swych pracach do wyjścia poza ramy tradycyjnej historiografii i stworzenia „historii totalnej” opisującej nie tylko wydarzenia polityczne, ale także dzieje cywilizacji.
Braudel podkreślał konieczność szerokiego wykorzystywania w badaniach historycznych osiągnięć nauk społecznych, zwłaszcza geografii, ekonomii, socjologii oraz historii sztuki.

Braudel jest też autorem koncepcji trzech czasów historii, w ramach której wyróżniał:

* czas krótki, odnoszący się przede wszystkim do wydarzeń politycznych
* czas cykliczny, dotyczący zwłaszcza cykli ekonomicznych
* czas długiego trwania, charakterystyczny dla przemian struktur społecznych oraz dziejów cywilizacji

21. Socjobiologia
-wilson i socjobiologia- doświadczenie etymologa, badacza owadów, zwl. społecznych- mrówek i termitow; zaobserwował, ze pewne działania owadów sa zbliżone do działań ludzkich --> altruizm, wg. Wilsona zwierzęta spolecz. sa także zdolne do altruizmu; ludzkie działania altruistyczne- zysk gatunkowy lub genet. kosztem jednostek; obserwacja owadow- naturalizacja terminow opisujących rzeczywistość ludzi; zwierzęta realizują swoje działania wg. imperatywów biologicznych- działania nie sa katem woli; spol. owadzie sa silnie zchierachizowane ludzie decydują jaka role będą pełnić w społeczeństwie, brak determinacji biologicznej

22. Historia pojecia "kultura"


23. Wzory kultury u R. Benedict BENEDICT R.

Wzory kultury

  1. Nauka o zwyczajach

antropologia - nauka o ludziach żyjących w społeczeństwie

(a przecież jego dominacja to efekt historycznego przypadku)

ale kulturalna ciągłość jest utrzymywana, bez względu na jej nosiciela

  1. Różnorodność kultur