Woronowicz Bohdan - Alkohol. Materiały edukacyjne, Resocjalizacja


ALKOHOL.

MATERIAŁY EDUKACYJNE

Bohdan T. Woronowicz

W oparciu o książkę "Bez tajemnic o uzależnieniach i ich leczeniu" -

Według lekarzy jedynym sposobem utrzymania zdrowia jest jedzenie tego, na co się nie ma chęci, picie tego, czego się nie lubi i robienie tego, czego by się wolało nie robić.

Mark Twain

CZ. I

Mity i prawdy o alkoholu

W naszym społeczeństwie krąży wiele mitów na temat alkoholu, a wiele osób usiłuje usprawiedliwić swoje picie dorabiając do niego odpowiednią ideologię. Jaka jest więc prawda? Oto przykłady najczęściej głoszonych mitów i ich konfrontacja z prawdą.

„Kieliszek” alkoholu nikomu jeszcze nie zaszkodził

Kieliszek alkoholu, wypijany sporadycznie, nie powoduje wyraźniejszych zmian w organizmie, jednak kiedy owe „kieliszki” powtarzają się zbyt często lub kiedy organizm jest szczególnie wrażliwy na działanie alkoholu - musi w jakimś momencie, zaszkodzić.

Alkohol poprawia sprawność psychofizyczną

Wykonywane, na niezmiernie czułej aparaturze, badania psychometryczne wykazują, że nawet po niewielkich dawkach alkoholu reakcje kierowców wydłużają się nawet o 0,3-0,5 sek. w sytuacji, kiedy czas prawidłowej reakcji u trzeźwego i pełnosprawnego kierowcy mieści się na ogół w granicach 0,5 sek.

Alkohol dodaje sił

Rzeczywiście alkohol może sprawiać takie wrażenie, ponieważ poprzez swoje działanie pobudzające pozwala na krótko zapomnieć o zmęczeniu. Bardziej systematyczne picie alkoholu powoduje jednak uszkodzenie zarówno układu nerwowego, jak i mięśniowego, a tym samym osłabienie siły mięśniowej, a nawet zaniki mięśni.

Mężczyzna jest odporny na alkohol

Po wypiciu tej samej ilości alkoholu, jego stężenie będzie mniejsze w organizmie mężczyzny niż kobiety, nie oznacza to jednak, że mężczyzna może pić bezkarnie. Zdarza się, że przy bardzo podobnym sposobie picia - zmiany chorobowe pojawiają się wcześniej u mężczyzny niż u kobiety. Sposób reagowania na alkohol zależy bowiem od indywidualnych cech organizmu, stanu zdrowia, sposobu odżywiania się.

Alkohol jest lekarstwem „na serce”

Najnowsze badania wykazały, że u osób z dolegliwościami “sercowymi" subiektywna poprawa samopoczucia następująca po wypiciu lampki koniaku jest wynikiem uspokajającego i znieczulającego działania alkoholu, a nie lepszego ukrwienia mięśnia sercowego. Naczynia wieńcowe, które odżywiają (dotleniają) mięsień sercowy nie ulegają rozszerzeniu, a tym samym dopływ krwi do mięśnia nie zwiększa się. Niedotlenienie utrzymuje się. Jednocześnie alkohol powoduje niebezpieczne “skoki" ciśnienia tętniczego krwi a przy dłuższym jego używaniu -uszkodzenie ścianek naczyń krwionośnych i wystąpienie zmian zwyrodnieniowych w mięśniu sercowym, będących skutkiem bezpośredniego działania alkoholu i produktów jego przemiany.

Alkohol zapobiega chorobie wieńcowej i zawałom serca

Spotykamy badania wykazujące, że picie niewielkich ilości alkoholu wpływa „ochronnie" na serce, należy jednak podchodzić do tego bardzo ostrożnie. „Ochronne" działanie alkoholu ma polegać na jego wpływie na gospodarkę tłuszczową i na opóźnianiu procesu miażdżycowego. Niestety nie jest wiadomo jaki będzie końcowy efekt systematycznego spożywania nawet niewielkich ilości alkoholu. Dla niektórych może to być poparte naukowymi argumentami „wchodzenie” w uzależnienie. Osoby, których organizmy z przyczyn genetycznych są mniej odporne na działanie alkoholu, mogą bowiem stosunkowo szybko uszkodzić sobie układ nerwowy, wątrobę czy trzustkę.

Do każdego z nas należy więc wybór czy „chronić" za pomocą alkoholu swoje serce, czy też ryzykować innymi poważnymi następstwami zdrowotnymi picia alkoholu, łącznie z uzależnieniem. Warto jednocześnie wiedzieć, że alkohol i produkty jego przemiany działają bardzo niekorzystnie na mięsień sercowy, prowadząc do jego zwyrodnienia oraz uszkadzają śródbłonek naczyń krwionośnych, narażając je tym samym na pękniecie, które może spowodować wylew krwi do mózgu czy zawał.

Alkohol może być lekarstwem na zdenerwowanie i kłopoty

Chwilowe odprężenie, jakiego doznają niektóre osoby po wypiciu alkoholu, odrywa je na bardzo krótko od problemów życiowych. Problemy pozostają nadal nierozwiązane, nawarstwiają się i często jeszcze bardziej komplikują. Po wytrzeźwieniu powraca się do nich z jeszcze większym napięciem i niepokojem. Kolejne sięgnięcie po alkohol w celu zredukowania tego niepokoju grozi wystąpieniem mechanizmu „błędnego koła", prowadzącego często do uzależnienia.

Alkohol jest lekarstwem na sen

Zaśnięcie po spożyciu alkoholu jest wynikiem toksycznego działania alkoholu na mózg (zatrucia alkoholem). Sen nie jest wówczas naturalny (fizjologiczny), a człowiek podczas takiego snu nie wypoczywa w sposób właściwy.

Alkohol poprawia odporność organizmu?

Alkohol zmniejsza odporność obronną organizmu osób z podwyższoną ciepłotą ciała i stanami zapalnymi. Odbywa się to poprzez ograniczenie aktywności białych ciałek krwi, których zadaniem jest zwalczanie wszelkich infekcji. Osłabienie systemu odpornościowego (pod wpływem alkoholu) zwiększa podatność nie tylko na wszelkie infekcje, ale także na choroby nowotworowe.

Alkohol jest środkiem rozgrzewającym organizm

Efekt „rozgrzania" jest tylko chwilowy. Wypicie alkoholu powoduje bowiem na krótki czas poczucie ciepła spowodowane napłynięciem do rozszerzonych naczyń skórnych ciepłej krwi „ze środka" organizmu. Rozszerzone naczynia krwionośne przyspieszą wymianę ciepła z otoczeniem i tym samym jego utratę. Ochłodzona krew wraca z powrotem „do środka", do narządów wewnętrznych, zaburzając ich funkcjonowanie. Stąd częste przeziębienia (niejednokrotnie zapalenia oskrzeli czy płuc) u osób, które po wypiciu alkoholu starały się gwałtownie ochłodzić na świeżym powietrzu.

Alkohol może zastępować pokarm

Alkohol dostarcza organizmowi pewną ilość kalorii (z 1 grama ok. 7 kcal.), jednak są to tzw. „puste" kalorie. Alkohol nie jest w stanie zastąpić składników pokarmowych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, takich jak białka, węglowodany czy tłuszcze. Nie może więc stanowić źródła energetycznego, nie tylko ze względu na wielokierunkową toksyczność, ale również ze względu na metabolizm, uniemożliwiający gromadzenie zapasów energetycznych.

Alkohol jest środkiem poprawiającym trawienie

Alkohol drażni i uszkadza śluzówki, zaburza pracę jelit, utrudnia wchłanianie pokarmów, a także upośledza funkcje narządów niezbędnych do prawidłowego przebiegu procesu trawienia, takich jak wątroba czy trzustka. Osłabienie procesów trawienia i zaburzenia wchłaniania powodują niedożywienie. Efektem niedożywienia mogą być stany niedocukrzenia, które są szczególnie niekorzystne dla mózgu i mogą spowodować jego uszkodzenie.

Alkohol leczy nerki

Picie piwa bywa niekiedy zalecane osobom cierpiącym na kamicę nerkową („piasek w nerkach") ze względu na jego działanie moczopędnie. Słysząc taką propozycję, nawet od lekarza, należy zawsze pamiętać o negatywnym wpływie alkoholu (bo piwo to też alkohol) na inne układy i narządy.

Nie jestem alkoholikiem, bo nikt mnie nie widział pijanym

Bycie pijanym nie jest objawem diagnostycznym uzależnienia od alkoholu. Upijają się zarówno alkoholicy, jak i nie alkoholicy. Jest wielu alkoholików, którzy nie byli nigdy pijani, piją bowiem alkohol w niewielkich dawkach i tylko w takiej ilości, aby nie dopuścić do wystąpienia bardzo przykrych dolegliwości związanych z zespołem abstynencyjnym.

Niektórzy rodzą się alkoholikami

Gdyby tak było rzeczywiście przemawiałoby to za tym, że alkoholizm powstaje wyłącznie na drodze genetycznego dziedziczenia. Tymczasem zgodnie z obowiązującymi dzisiaj poglądami, na rozwój alkoholizmu czyli uzależnienia od alkoholu składają się czynniki biologiczne, psychologiczne, duchowe i społeczne.

Alkoholik to ktoś, kto musi pić codziennie

Codzienne picie alkoholu nie jest objawem alkoholizmu, aczkolwiek zdarza się, że alkoholik pije przez wiele kolejnych dni (tzw. „ciąg” alkoholowy). Nie trudno spotkać alkoholików, którzy piją tylko raz czy parę razy w roku przez ileś kolejnych dni, zaś całymi tygodniami czy miesiącami potrafią zachowywać abstynencję. Coraz częściej można też spotkać alkoholików, którzy nie piją 5, 10, 20 czy nawet więcej lat (ostatnio spotkałem takiego, który nie pije od 63 lat).

Alkoholicy to ludzie z marginesu i degeneraci. Alkoholicy to ludzie źli i niemoralni

Z opiniami tymi trudno dyskutować, bo przeczą im powszechnie znane fakty. Problemy z alkoholem mieli bowiem wspaniali pisarze i poeci (w tym niektórzy spośród laureatów literackiej Nagrody Nobla). Do pobytów w ośrodkach leczenia uzależnień przyznawały się gwiazdy światowego teatru i filmu. Także wśród znanych polskich aktorek i aktorów oraz innych osób publicznie znanych i szanowanych są takie, które nie kryją tego, że miały w przeszłości problem alkoholowy, jednak potrafiły się z nim uporać

Historia alkoholu

Słowo alkohol pochodzi najprawdopodobniej od któregoś z dwóch słów arabskich: al-kuhl (antymon, delikatny, drobny proszek) lub al-ghoul (zły duch).

W oparciu o badania antropologiczne można stwierdzić, że alkohol towarzyszy człowiekowi praktycznie od zarania jego dziejów, pełniąc różne funkcje. Początkowo służył jako środek wspomagający funkcje fizjologiczne organizmu (np. redukcja bólu, zmęczenia), psychologiczne (np. redukcja lęku, odprężenie, odhamowanie) i społeczne (np. ułatwienie kontaktów, integracja, element obrzędów i praktyk religijnych), a z czasem zaczął pełnić również funkcje ekonomiczne i polityczne.

Pierwsze napoje alkoholowe powstały, w sposób niezamierzony i przypadkowy, w wyniku fermentacji winogron (wino) i ziarna jęczmiennego (piwo). Nie sposób jest dzisiaj ustalić co było pierwsze. Znalezione w piaskach Pustyni Sumeryjskiej tabliczki piktograficzne wspominają o konsumpcji “chmielowego soku”, który był, obok chleba, podstawowym artykułem spożywczym na terenie Mezopotamii. Uprawę winorośli (a zatem również tłoczenie wina) zapoczątkowano prawdopodobnie w Azji Środkowej około 6000 lat p.n.e. Nieco później pojawiła się ona w Mezopotamii, Fenicji i w Egipcie. O winie i piwie wspominają, zarówno znalezione w Mezopotamii, a pochodzące z ok. 5000 r. p.n.e., teksty pisma klinowego, jak i egipskie papirusy pochodzące z ok. 3500 r. p.n.e. Warzenie piwa było dość powszechne w starożytnym Egipcie i zyskało rangę podstawowego napitku mieszkańców tego kraju. Wiadomo też, że wino było popularne na Krecie, a mniej więcej 2400 lat p.n.e. król Krety wprowadził podatek od produkcji tego trunku. W Chinach piwo wytwarzano z ryżu ok. 4000 lat p.n.e. Z innych przekazów historycznych wiadomo, że 1000 lat p.n.e. winorośl uprawiano już w południowej Grecji i Italii, a ok. IV wieku n.e. trafiła ona do Europy zachodniej i środkowo-wschodniej.

W Polsce winnice pojawiły się prawdopodobnie w XII wieku, ale przez jeszcze wiele lat (mniej więcej do końca XVI wieku) - ze względu na cenę (najczęściej importowano) - podstawowym napojem było piwo. Słowo piwo znaczyło pierwotnie “napój, to co się pije”. Piwo znane było już w czasach piastowskich, a pierwsze browary powstały przy klasztorach. Bolesław Chrobry, zgodnie z opisem niemieckiego kronikarza Thiethmara, zwany był przez Niemców „Tragbier”, czyli piwosz. Piwo było też podobno, ulubionym napojem Leszka Białego, a potem Władysława Jagiełły. W owych czasach piwo traktowane było jako zwykły napój i piło się go podobnie jak dzisiaj herbatę. Stąd nie mają żadnego uzasadnienia opinie mówiące o tym, że pijaństwo w Polsce datuje się jeszcze od czasów piastowskich.

Proces destylacji, umożliwiający uzyskiwanie napojów alkoholowych znacznie mocniejszych od piwa i wina, został odkryty później. Trudno jest jednoznacznie ustalić, kto i kiedy otrzymał po raz pierwszy czysty alkohol (destylat). Proces destylacji odkrył prawdopodobnie arabski lekarz Phazes - było to przed naszą erą. Jest bardzo prawdopodobne, że znali go już kapłani w starożytnym Egipcie, którzy podczas religijnych obrzędów zmoczone wodą okrycia głowy polewali alkoholem i podpalali je. Płonący alkohol otaczał głowę ognistą aureolą a widok ten skłaniał ludzi do oddawania kapłanom czci boskiej. Z przekazów pisemnych wiadomo też, że Arystoteles znał prawdopodobnie czysty alkohol, uzyskując go poprzez gotowanie wysokoprocentowego wina (“wino palone"). W Europie czysty alkohol pojawił się w VIII w. n.e.

W drugiej połowie XIII wieku francuski profesor Arnold de Villanowa zastosował, po raz pierwszy w medycynie, alkohol jako środek przeciwrobaczy, przeciwbólowy oraz zapobiegający nudnościom i wymiotom podczas kołysania statku na morzu.

Właściwości i metabolizm alkoholu

Alkoholami nazywana jest grupa organicznych związków chemicznych, pochodnych węglowodorów, do której obok alkoholu etylowego (etanolu) należą m.in. metanol, propanol, butanol. Dla celów spożywczych wykorzystywany jest jedynie alkohol etylowy, spożywany pod postacią wódek, koniaków, whisky (przeciętna zawartość alkoholu 40-50%), wina (zaw. alk. 10-20%) i piwa (zaw. alk. 3-7%). Pozostałe alkohole są związkami znacznie bardziej toksycznymi dla organizmu człowieka. Ze względu na bardzo zbliżony smak i wygląd najczęściej mylony jest alkohol etylowy (etanol) i metylowy (metanol). Ten ostatni używany jest głównie jako rozpuszczalnik przemysłowy i stąd łatwo dostępny. Omyłkowe spożycie metanolu powoduje, w najlepszym przypadku, trwałe upośledzenie, a nawet utratę wzroku oraz znaczne pogorszenie słuchu. Zdarzało się jednak, że już po wypiciu 30 do 100 ml metanolu następuje zgon na skutek porażenia ośrodka oddechowego.

Alkohol etylowy (etanol) jest cieczą lżejszą od wody, przezroczystą, o charakterystycznej woni i piekącym smaku. W normalnych warunkach, występuje w organizmie człowieka jako alkohol fizjologiczny, w stężeniu nie przekraczającym 0,15 promila. Wchłanianie rozpoczyna się natychmiast po wprowadzeniu alkoholu do organizmu, tj. już w jamie ustnej. Szybkość wchłaniania zależy m.in. od tempa przesuwania się treści pokarmowej z żołądka do dwunastnicy i jelit, a także od zawartości tłuszczu w pożywieniu. Stwierdzono na przykład, że u osób, które wypiły alkohol po posiłku zawierającym tłuszcz, białko i węglowodany, wchłanianie alkoholu jest trzykrotnie wolniejsze niż u osób, które piły na pusty żołądek. Jelita są miejscem, gdzie najwięcej alkoholu przenika do krwi, natomiast najwyższe jego stężenie występuje w ślinie, moczu, krwi, żółci i płynie mózgowo-rdzeniowym. Stężenie alkoholu osiąga swój szczyt w ciągu 30-45 minut po wypiciu. Proces metabolizowania alkoholu przebiega wolniej niż proces jego wchłaniania.

Reakcje na alkohol

Poniższe zestawienie obrazuje rozwój zatrucia (upojenia zwykłego) w zależności od stężenia alkoholu we krwi.

STĘŻENIA / OBJAWY

0,3 < 0,5

Nieznaczne zaburzenia równowagi oraz euforia i obniżenie krytycyzmu, upośledzenie promila koordynacji wzrokowo-ruchowej oraz zaburzenia widzenia:

0,3 promila

oko dostrzega gorzej rodzaj i kształt przedmiotów ukazujących się w głębi pola widzenia, następuje obniżenie zdolności dostrzegania ruchomych źródeł światła;

0,4 promila

czas adaptacji oka do ciemności po olśnieniu wydłuża się o ok. 2/3;

0,5 promila

czas reakcji na nowe bodźce wzrokowe ulega opóźnieniu, zdolność dostrzegania ruchomych świateł obniża się o 1/3, pojawia się również opóźnienie i osłabienie dostrzegania przedmiotów na obwodzie pola widzenia.

0,5 < 0,7 promila

Zaburzenia sprawności ruchowej (niezauważalne osłabienie refleksu) nadmierna promila pobudliwość i gadatliwość, a także obniżenie samokontroli oraz błędna ocena własnych możliwości, które często prowadzą do fałszywej oceny sytuacji z jaką może spotkać się kierowca;

0,7 < 2,0 promila

Zaburzenia równowagi, sprawności i koordynacji ruchowej, obniżenie progu bólu, spadek promila sprawności intelektualnej (błędy w logicznym rozumowaniu, wadliwe wyciąganie wniosków itp.) pogłębiający się w miarę narastania intoksykacji alkoholowej; opóźnienie czasu reakcji, wyraźna drażliwość, obniżona tolerancja, zachowania agresywne, pobudzenie seksualne, wzrost ciśnienia krwi oraz przyspieszenie akcji serca.

2,0 < 3,0 promila

Zaburzenia mowy (bełkotliwa), wyraźne spowolnienie i zaburzenia równowagi (chód na promila szerokiej podstawie, chwianie i przewracanie się), wzmożona senność; znacznie obniżona zdolność do kontroli własnych zachowań (w większości przypadków trudno jest mówić o jakimkolwiek prawidłowym samodzielnym działaniu i wykonywaniu skoordynowanych ruchów).

3,0 < 4,0 promila

Spadek ciśnienia krwi, obniżenie ciepłoty ciała, osłabienie lub zanik odruchów promila fizjologicznych oraz głębokie zaburzenia świadomości prowadzące do śpiączki.

4,0 promila

Głęboka śpiączka, zaburzenia czynności ośrodka oddechowego promila i naczyniowo-ruchowego, możliwość porażenia tych ośrodków przez alkohol.

STAN ZAGROŻENIA ŻYCIA

Przedstawione wyżej reakcje organizmu na alkohol są reakcjami typowymi, czyli fizjologicznymi. Zależą one od indywidualnych predyspozycji organizmu, a poziom alkoholu we krwi zależy od fizycznego oraz psychicznego stanu zdrowia osoby pijącej, rodzaju alkoholu, szybkości picia itp. Należy jednak wiedzieć, że mogą wystąpić niespodziewane i nietypowe reakcje na spożycie nawet niewielkiej dawki alkoholu.

Motywy picia alkoholu

Dotychczas nie znaleziono jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego jedni ludzie piją mniej, a inni więcej, dlaczego jedni stają się alkoholikami, a inni nie, pomimo że piją w sposób do siebie zbliżony. Podejmowano natomiast wiele prób znalezienia odpowiedzi na te pytania.

Jeżeli zapytamy reprezentatywną grupę ludzi o to, dlaczego piją, uzyskamy różne odpowiedzi. Usłyszymy, że piją: aby się lepiej odprężyć, dobrze się poczuć, złagodzić stresującą sytuację w domu, złagodzić nudę, ugasić pragnienie, dobrze się bawić itp. Przedstawiona lista jest oczywiście niekompletna, jednak różnorodność odpowiedzi pozwala na podjęcie próby określenia najczęściej spotykanych grup motywów, dla których ludzie sięgają po alkohol. Jack London pisał, w jednej ze swoich książek: "Pozostaje mi tylko w alkoholu szukać ukojenia, które przeklęta flacha zawsze obiecuje, ale którego nigdy nie daje".

Zdaniem J. Szczepańskiego ludzie piją z chęci ucieczki od rzeczywistości, z przyczyn ceremonialnych, w związku z zabawą, dla dodania sobie odwagi oraz nałogowo.

A. Kępiński wyróżniał “neurasteniczny" styl picia (dla redukcji zmęczenia i rozdrażnienia), “kontaktywny" (dla uzyskania lepszego kontaktu z innymi ludźmi), “dionizyjski" (dla uzyskania oszołomienia i ucieczki od rzeczywistości), “heroiczny" (dla osiągnięcia poczucia mocy) oraz “samobójczy ". Inni badacze motywów picia wyróżniają trzy, najczęściej spotykane, grupy powodów picia zaznaczając, że niektóre z nich mogą występować: 1. “ucieczkowe”, np. w celu zapomnienia o kłopotach, zredukowania napięcia, poprawy nastroju i odprężenia się; 2. “społeczne”, np. dla towarzystwa, z uprzejmości, z okazji; 3. “w poszukiwaniu przyjemności" np. dla smaku alkoholu, czy też wierząc w jego zdrowotne działanie (patrz - Mity i prawdy o alkoholu).

Upraszczając można więc powiedzieć, że ludzie sięgają po alkohol głównie z dwóch przyczyn tj. ze względów społecznych (np. uroczystości czy uleganie namowom) oraz ze względów indywidualnych tj. w celu odczucia efektu jego działania. Znacznie trudniej jest odpowiedzieć jednoznacznie na pytania dotyczące przyczyn uzależnienia, bowiem mechanizmy jego powstawania nie zostały jeszcze wystarczająco dobrze poznane. Na dzień dzisiejszy przyjmuje się, że mamy tu do czynienia z czynnikami społecznymi, psychologicznymi oraz duchowymi, nakładającymi się na podłoże biologiczne.

Jest rzeczą niekwestionowaną, że na rozległość uszkodzeń układów i narządów oraz na szybkość powstawania uzależnienia istotny wpływ wywiera stopień dojrzałości organizmu, a w przypadku uzależnienia - szczególnie dojrzałość ośrodkowego układu nerwowego (głównie mózgu). Z badań wynika, że znaczącą rolę odgrywa tu wiek, w którym rozpoczęło się intensywne picie alkoholu. Zanim dojdzie do uzależnienia daje się zaobserwować kilka kolejnych etapów używania, począwszy od pierwszego kontaktu z alkoholem (czy inną substancją psychoaktywną) jeszcze w wieku dziecięcym czy młodzieżowym poprzez używanie eksperymentalne (próbowanie różnych alkoholi czy różnych substancji), socjalne (w ramach określonych grup rówieśniczych, w rodzinie, w pracy), “nawykowe” (z obecnymi cechami zależności psychicznej) aż do pełnego uzależnienia (z obecnymi objawami psychologicznymi i fizycznymi).

Osoby młode, poniżej 20 lat, które piją intensywnie mogą uzależnić się już po kilku miesiącach. Między 20 a 25 rokiem życia potrzeba na to średnio ok. 3-4 lata, a powyżej tego wieku okres uzależniania się może trwać kilka, a nawet kilkanaście lat, jednak należy pamiętać o uwarunkowaniach indywidualnych, które mogą te okresy skrócić lub wydłużyć.

Czynniki wpływające na rozwój uzależnienia od alkoholu

Czynniki biologiczne

Uwarunkowania genetyczne

Badania rodzinne (bliźniąt, rodzeństwa naturalnego, a także dzieci adoptowanych) pozwalają przypuszczać, że biologiczne czynniki genetyczne odgrywają pewną rolę w powstawaniu uzależnienia od alkoholu (patrz też w rozdziale nt. dzieci alkoholików). Już w latach czterdziestych usiłowano wyodrębnić tzw. alkoholizm rodzinny, który rozpoznawano u osób posiadających krewnych nadużywających alkoholu. Nie ulega natomiast wątpliwości, że dziedziczeniu podlega biologiczne (biochemiczne) podłoże, na którym może rozwinąć się uzależnienie, a więc że możliwe jest odziedziczenie pewnych predyspozycji do uzależnienia. Stwierdzono na przykład, że u synów ojców alkoholików - alkohol powoduje mniejsze zaburzenia niż u synów ojców niealkoholików, co może świadczyć o dziedziczeniu tolerancji na alkohol. Efekt tego jest taki, że synowie ojców alkoholików, na początku picia odczuwają silnie przyjemne efekty działania alkoholu, a w dalszej fazie odczuwają znacznie słabiej negatywne efekty jego działania, ponieważ mają wyższą tolerancję na alkohol (tzw. „mocna głowa”). Taki sposób reagowania może przyczyniać się do wzrostu spożywania alkoholu i tym samym do większego zagrożenia uzależnieniem w przypadku synów ojców alkoholików. Jednocześnie można spotkać badania, z których wynika, że u ok. 60% osób uzależnionych od substancji psychoaktywnych, nie znaleziono w najbliższej rodzinie przypadków uzależnienia.

W ostatnich latach pojawiły się doniesienia naukowe będące relacjami z badań nad identyfikacją genów, które mogłyby być odpowiedzialne za posiadanie predyspozycji do uzależnienia. Badania te łączą występowanie uzależnienia od alkoholu m.in. z genami zlokalizowanymi w różnych chromosomach (4, 6, 7, 11, 13, 16 oraz w chromosomie Y), a także z genem kodującym jeden z receptorów dla neuroprzekaźnika - dopaminy. Podejmowane są nawet próby wykorzystywania tych informacji dla celów profilaktycznych (badanie dzieci i ostrzeganie o predyspozycjach biologicznych do uzależnienia).

Aktywność dehydrogenaz

Wiadomo, że ludzie reagują na alkohol w różny sposób. Niektóre osoby odczuwają po jego wypiciu przyjemność oraz odprężenie, a inne czują się po prostu źle (pogorszenie nastroju, senność, ból głowy itp.). Badania wykazały, że u 30-45% Azjatów po spożyciu alkoholu pojawia się zaczerwienienie twarzy, nudności i ból głowy. Zrozumiałe jest więc, że jedni będą dążyli do powtarzania, za pomocą alkoholu, przyjemnych dla siebie stanów, a inni (w tym wspomniani wyżej Azjaci) będą starali się unikać alkoholu.

Różne reakcje na alkohol wynikają z biochemicznej odmienności organizmów i wiążą się m.in. ze zróżnicowaniem, wspomnianych już wcześniej i uczestniczących w spalaniu alkoholu, enzymów dehydrogenazy alkoholowej (ALD) oraz aldehydowej (ALDH). Indywidualne różnice w reakcjach na alkohol oraz w samopoczuciu po jego wypiciu, w zależności od aktywności dehydrogenaz, przedstawia ryc. 1. Jak z niej wynika aktywność dehydrogenaz, genetycznie odziedziczona, może wywierać istotny wpływ na to, czy dana osoba będzie często sięgała po alkohol. Spowodowana jego piciem poprawa samopoczucia, przy minimalnych objawach tzw. „kaca” (w przypadku wysokiej aktywności dehydrogenazy aldehydowej), może być czynnikiem zachęcającym do sięgania po alkohol. Z kolei aktywna dehydrogenaza alkoholowa „prowokuje” do wypijania dużych ilości alkoholu (z powodu szybkiej przemiany alkoholu do aldehydu octowego euforyzujące działanie alkoholu jest krótkie) zaś powolny rozkład spowodowany niską aktywnością dehydrogenazy aldehydowej powoduje ciężkiego „kaca” i może zniechęcać do picia alkoholu.

Reakcje na alkohol w zależności od aktywności dehydrogenaz (przykłady krańcowe)

0x01 graphic

aktywna
krótkie działanie alkoholu

aktywna
szybkie wydalanie aldehydu

--> małe zatrucie

małoaktywna
długie działanie a
lkoholu

aktywna
szybkie wydalanie aldehydu

--> małe zatrucie

aktywna
krótkie działanie alkoholu

małoaktywna
powolne wydalanie aldehydu

--> silne zatrucie

małoaktywna
długie działanie alkoholu

małoaktywna
powolne wydalanie aldehydu

--> silne zatrucie

Układ opioidowy

Istniejący wewnątrz organizmu człowieka tzw. endogenny układ opioidowy składa się z peptydów (najważniejsze z nich to endorfiny, enkefaliny, dynorfiny) działających na specyficzne receptory błonowe (mju, delta, kappa). Układ ten uczestniczy w modulacji bólu i zniesieniu jego odczuwania oraz ulega aktywacji w sytuacjach stresowych. Odgrywa także ważną rolę w mechanizmie działania alkoholu. Alkohol aktywuje ten układ (np. zwiększa wydzielanie beta-endorfin w przysadce i podwzgórzu), który w wyniku interakcji z innymi neuronami staje się częścią neurobiologicznego mechanizmu mogącego prowadzić do wysokiego spożycia alkoholu.

Badania przeprowadzone na zwierzętach określiły trzy możliwe drogi oddziaływania alkoholu na aktywność receptorów opioidowych. Po pierwsze aldehyd octowy może łączyć się z neuroprzekaźnikami (katecholaminami), tworząc substancje działające na receptory opioidowe. Powstają wówczas alkaloidy wywierające silne działanie na czynność ośrodkowego układu nerwowego (pochodne tetrahydroizochinoliny - TIQ i tetrahydrobetakarboliny - THBC takie jak np. salsolinol - SAL), które prawdopodobnie wyzwalają pragnienie picia alkoholu. Po drugie alkohol może zwiększać uwalnianie beta-endorfin i enkefalin, a przez to pobudzać receptory opioidowe (po jednorazowej dawce alkoholu wzrasta stężenie beta endorfin we krwi, co świadczy o pobudzeniu endogennego układu opioidowego). Z kolei układ opioidowy może wpływać na aktywność neuronów dopaminergicznych związanych ze wspomnianym układem nagrody. Po trzecie alkohol może bezpośrednio zwiększać wrażliwość receptorów opioidowych na opioidy endogenne.

Rola neuroprzekaźników

Z badań wynika, że neuroprzekaźniki odgrywają istotną rolę w powstawaniu uzależnień. Stwierdzono, na przykład, że poziom jednego z neuroprzekaźników - serotoniny - w mózgu koreluje z poziomem alkoholu tzn. jednorazowe użycie alkoholu powoduje wzrost poziomu serotoniny w mózgu, natomiast przewlekłe spożywanie alkoholu powoduje obniżenie jej poziomu. Wiadomo również, że z obniżonym poziomem serotoniny w mózgu związana jest depresja. Ponieważ wiele osób uzależnionych od alkoholu demonstruje objawy depresyjne, można przypuszczać, że z jednej strony osoby z objawami depresji “leczą” za pomocą alkoholu, z drugiej zaś przewlekłe picie alkoholu, powodujące obniżenie poziomu serotoniny w mózgu może prowadzić do depresji.

Spożycie alkoholu może spowodować wzmożone uwalniane innego neuroprzekaźnika, jakim jest dopamina i tym samym wzmożenie przekaźnictwa dopaminergicznego. Na zwiększenie ilości dopaminy w przestrzeni synaptycznej wpływają także inne substancje psychoaktywne, zaś system dopaminergiczny jest odpowiedzialny za odczuwanie przyjemności (“wzmocnienie pozytywne”, “układ nagrody”), pamięć i uczenie się oraz regulację aktywności. Niektórzy badacze sądzą, że wzmożenie przekaźnictwa dopaminergicznego może być ważnym mechanizmem wzmacniającym, który prowadzi do powstania uzależnienia. Przewlekłe spożywanie alkoholu powoduje zwiększoną wrażliwość receptorów dopaminergicznych i przewagę mechanizmów “nagradzających" nad awersyjnymi (“odrzucającymi").

Ostatnio wysunięto teorię, że alkohol działa szczególnie silnie na receptory jonotropowe uczestniczące również w przekazywaniu impulsów między komórkami układu nerwowego. Są to w szczególności receptory dla kwasu gamma-aminomasłowego (GABA) oraz dla tzw. aminokwasów pobudzających (np. kwasu glutaminowego)

Znając wzajemne powiązania między alkoholem i neuroprzekaźnikami, staje się bardziej zrozumiałe dlaczego niektóre osoby usiłują poprawiać swoje samopoczucie za pomocą alkoholu bądź innych substancji o podobnym działaniu.

Mechanizmy neuronalne

Istnieją trzy koncepcje usiłujące wyjaśnić rolę tych mechanizmów w powstawaniu uzależnienia od substancji psychoaktywnych. Pierwsza zakłada, że uzależnienie powstaje w wyniku prób pozbycia się negatywnych skutków używania tych substancji. Drugie podejście zakłada, że istotną rolę, odgrywa wspomniana już wcześniej, potrzeba powtarzania pozytywnych odczuć związanych z użyciem określonej substancji („wzmocnienie pozytywne", „układ nagrody"). Trzecia koncepcja, nazywana również modelem neuroadaptacyjnym, zakłada istnienie neuronalnego mechanizmu, który wzmacnia potrzebę zażywania substancji w miarę jej używania (model „zachęcająco-uczulający").

Czynniki społeczne

Obyczaje i postawy społeczne

Rozpowszechnienie problemów związanych z alkoholem ma ścisły związek z obyczajowością i postawami społecznymi wobec picia alkoholu, a więc z czynnikami kulturowymi. Spotykamy kultury z dominującym wzorcem abstynencji (np. niektóre odmiany protestantyzmu w Europie i USA oraz islam), kultury gdzie dla pijaństwa połączona jest z tolerancją dla indywidualnych pijaków (np. w społeczeństwie polskim czy holenderskim), kultury akceptujące picie alkoholu, ale jednocześnie kontrolujące je (np. kultura żydowska) oraz “kultury pijackie”, w których spożywanie alkoholu jest na porządku dziennym.

Środowisko rodzinne

Szczególnie ważne znaczenie ma środowisko rodzinne, które może zwiększać lub ograniczać, poprzez stworzenie korzystnych warunków do prawidłowego rozwoju swoich członków, ryzyko uzależnienia. Stąd tak istotną rolę przypisuje się tzw. dziedziczeniu społecznemu, które polega na stosowaniu w życiu dorosłym norm i zwyczajów obowiązujących w domu rodziców. Jednocześnie stwierdzono, że alkoholicy najczęściej pochodzą z rodzin, w których jedno lub oboje rodziców byli alkoholikami bądź z rodzin całkowicie abstynenckich. Można ten fakt interpretować w ten sposób, że żadna z tych rodzin nie miała właściwego modelu picia.

Czynniki psychologiczne

Mechanizmy, które warunkują zachowania człowieka, są ściśle związane z cechami jego osobowości. Dotyczy to każdego, a więc również alkoholików. Nie wszyscy jednak wiedzą, że większość zachowań demonstrowanych przez alkoholików wynika z ich niedojrzałości emocjonalnej. Liczne badania wykazały również, że zaburzenia zachowania (w tym zachowania antysocjalne) oraz większa agresywność w dzieciństwie korelują z alkoholizmem w wieku dorosłym. Są one traktowane przez niektórych jako czynniki zwiększonego ryzyka wystąpienia uzależnienia od alkoholu.

Proces dojrzewania osobowości jest wypadkową wpływu zarówno czynników wewnętrznych, jak i zewnętrznych (całkowicie niezależnych od jednostki). Z tego też powodu nieprawidłowy przebieg tego procesu nie może być nigdy traktowany jako przejaw złej woli, bądź jako wina osoby emocjonalnie niedojrzałej. Osoby niedojrzałe mają znacznie więcej niż inni problemów z pokonywaniem różnorodnych trudności życiowych. Często potrzebują do tego „podpórek". Dla jednych taką podpórką będą leki, a dla innych znacznie łatwiej dostępny alkohol. W początkowym okresie picia ułatwia on funkcjonowanie, ale jednocześnie zaburza, a nawet uniemożliwia dojrzewanie czyli proces prawidłowego kształtowania się osobowości i utrwalania się korzystnych dla człowieka cech. Stąd, wśród alkoholików (ale nie tylko), nietrudno jest spotkać czterdziesto- czy pięćdziesięciolatka, którego reakcje i zachowania niewiele różnią się od tego, co obserwujemy u jego nieletniego syna czy córki.

Jak wiadomo skłonność do demonstrowania zachowań agresywnych, nadmiernej otwartości w kontaktach społecznych czy uprawiania hazardu ujawnia się częściej w stanie po spożyciu alkoholu. Z tego wynika, że alkohol odblokowuje istniejące zahamowania, ułatwia ekspresję emocji, powoduje poprawę samooceny, wyzwala poczucie mocy itp.

Od alkoholu uzależniają się bardzo różni ludzie, ale w ostatecznym rozrachunku wszystkie te osoby stają się do siebie podobne. Prawie wszystkie “ofiary" uzależnienia od alkoholu demonstrują okresowo zachowania określane jako destruktywne i antyspołeczne. Natomiast, kiedy alkohol przestaje działać, niektórzy z nich przykładnie wywiązują się np. z roli rodzica czy pracownika.

Przez wiele lat najbardziej popularną koncepcją tłumaczącą motywy sięgania po alkohol była hipoteza redukcji napięcia (Conger, 1956). Zgodnie z nią efekty picia alkoholu odczuwane są pozytywnie, ponieważ alkohol redukuje napięcie emocjonalne. Wykazano, że alkohol wyraźnie osłabia reakcję na stres, a przez to zmniejsza napięcie będące jego skutkiem. Jednocześnie wiadomo, że powodem napięcia może być wiele innych czynników takich jak problemy ekonomiczne, zawodowe czy rodzinne oraz że nie wszystkie osoby doznają ulgi po spożyciu alkoholu, a redukcja napięcia jest jednym z wielu skutków działania alkoholu Zdaniem innych badaczy, alkohol traktowany jest przez osoby z predyspozycjami do uzależnienia jako środek ułatwiający im funkcjonowanie oraz łagodzący egzystencjalny “ból istnienia". U tych osób może wytworzyć się z czasem mechanizm błędnego koła. W miarę dalszego rozwoju uzależnienia - alkohol, będący źródłem pozytywnych stanów emocjonalnych, zaczyna stopniowo wypierać dotychczasowe źródła tych stanów. Coraz częściej zdarza się, że dobre samopoczucie następuje bezpośrednio po uśmierzeniu (za pomocą alkoholu) stanów złego samopoczucia. To ostatnie ma coraz większy związek z piciem i jego nasilającymi się przykrymi konsekwencjami. Słabnąca odporność na negatywne stany emocjonalne zaczyna być systematycznie “wspierana" przez alkohol. Staje się on z czasem najpoważniejszym, a niekiedy nawet jedynym, źródłem osiągania wszelkich pozytywnych stanów emocjonalnych.

Innym powodem sięgania po alkohol może być, zdeterminowane genetycznie, zwiększone zapotrzebowanie na pobudzenie (na stymulację). Do dobrego funkcjonowania potrzebna jest odpowiednia ilość i określone natężenie siły bodźców. Przedłużający się spokój, spowodowany brakiem odpowiednio silnych bodźców, powoduje dyskomfort. Spożycie alkoholu, poprzez jego pobudzające działanie, powoduje poprawę samopoczucia i wówczas droga do uzależnienia się staje otworem. Podobny mechanizm spotykamy w przypadkach patologicznego hazardu czy sportów ekstremalnych, związanych z przeżywaniem sytuacji wysokiego ryzyka.

Genezę uzależnienia od alkoholu usiłują także wyjaśnić różne teorie psychologiczne. Zdaniem niektórych psychoanalityków uzależnienie może wynikać z podświadomych tendencji do samozniszczenia (autodestrukcyjnych). Inni psychoanalitycy dopatrują się wpływu tzw. konfliktu wewnętrznego między popędami zależności a bodźcami agresji. Teoria uczenia przyjmuje, że alkoholizm jest wyuczoną reakcją na niektóre bodźce oraz wyuczonym sposobem radzenia sobie z przykrymi stanami uczuciowymi. Według Bandury, uspokajające i znieczulające działanie alkoholu pomaga w radzeniu sobie ze stresami środowiskowymi, ale z czasem doprowadza do powstania zmian metabolicznych. Teoria zachowania zalicza nadużywanie alkoholu i uzależnienie do zjawisk z kręgu dewiacji. Zgodnie z podejściem egzystencjalnym - uzależnienie jest sposobem wypełniania “pustki” życiowej. Podejście psychodynamiczne postrzega uzależnienie jako patologiczny sposób zaspokajania ważnych potrzeb psychicznych. Jeszcze inni traktują alkoholizm jako objaw przewlekłej choroby emocjonalnej (Kelle) bądź uważają, że jest on “wektorem przejawiania się problemów osobowości" (Armstrong). Według Knighta "alkoholizacja jest objawową próbą rozwiązania konfliktu emocjonalnego". Zdaniem Coopersmitha “kluczem do zrozumienia osobowości alkoholika jest pogląd, że alkoholicy nie są zdolni do znoszenia stanów napięcia". Rollo May wiąże wystąpienie uzależnienia z poczuciem wyobcowania społecznego.

Szczególną rolę w procesie uzależniania się od alkoholu odgrywa system zaprzeczeń mobilizujący psychologiczne mechanizmy obronne do tego, aby zachować pozytywną wizję własnej osoby oraz pić dalej bez nadmiernego poczucia winy i wstydu. Z tego powodu alkoholizm (podobnie jak inne uzależnienia) jest zaliczany do tzw. chorób zaprzeczeń (zakłamania). Aby właściwie zrozumieć, co kryje się w tym przypadku pod słowem “zakłamanie", należy wiedzieć, że osoba uzależniona wyjaśniając własne postępowanie na ogół nie kłamie, lecz sama wierzy w to co mówi. Przekazuje swoją własną prawdę, prawdę która jest najczęściej sprzeczna z obserwacjami otoczenia.

Dojrzałość emocjonalna

Ponieważ często mówi się, że uzależnienie od alkoholu jest „chorobą emocji", wynikiem niedojrzałości emocjonalnej, należałoby zastanowić się, na czym polega emocjonalna dojrzałość i czym charakteryzuje się postępowanie osób emocjonalnie dojrzałych?

Zdaniem wielu psychologów osoba dojrzała emocjonalnie:

  1. Potrafi przyjąć pełną odpowiedzialność za własne uczynki i decyzje, nie obwiniając innych wówczas, kiedy rezultaty ich nie są dla niej pomyślne.

  2. Nie reaguje wrogo na krytykę, ponieważ zdaje sobie sprawę, z tego, że krytyka może zawierać pożyteczne wskazówki dla ulepszenia samej siebie.

  3. Potrafi cierpliwie wysłuchać opinii innych osób, a wówczas kiedy są one odmienne od jej własnych, nie ucieka się do wrogich argumentów bądź agresji.

  4. Nie traci panowania nad sobą i nie wybucha gniewem z powodu mało istotnych wydarzeń.

  5. Zdaje sobie sprawę z tego, że litość i użalanie się nad sobą są bezsensowne, ponieważ wiążą się z przerzucaniem winy za własne braki i niepowodzenia na innych.

  6. Stara się zachować spokój w sytuacjach nieoczekiwanych, a jednocześnie potrafi rozwiązywać w sposób rozsądny powstałe problemy.

  7. Rozumie, że konieczna jest cierpliwość, kiedy rozwiązywanie problemów wymaga długiego czasu, ma także świadomość, że musi dostosowywać się do możliwości innych ludzi.

  8. Potrafi przegrywać, a ze stratą umie pogodzić się bez narzekania.

  9. Nie martwi się bez potrzeby tym, na co nie ma wpływu i czego nie jest w stanie wykonać.

  10. Nie przechwala się ani nie stawia siebie za przykład, natomiast kiedy zasługuje na pochwałę, przyjmuje ją z wdzięcznością, bez fałszywego wstydu.

  11. Ponieważ wyrosła już z małostkowej zazdrości, cieszy się osiągnięciami innych ludzi i chwali je z głębi serca.

  12. Nie jest drobiazgowa i nie krytykuje ludzi, którzy postępują wbrew jej własnym przekonaniom.

  13. Stara się mieć rozsądny plan działania i usiłuje realizować go w możliwie najlepszy sposób, nie działa natomiast “pod wpływem chwili", bez należytego rozpoznania sytuacji.

  14. Ma świadomość, że jest częścią całej ludzkości, że inni ludzie mają jej wiele do zaofiarowania i że sama ma obowiązek dzielenia się dobrem, jakie posiada.

  15. Korzysta ze “złotej zasady", która mówi: postępuj w stosunku do innych tak, jakbyś chciał(a), aby inni postępowali w stosunku do ciebie.

Czynniki duchowe

Zgodność co do wieloczynnikowego uwarunkowania uzależnień (wzajemne przenikanie się czynników biologicznych, społecznych oraz psychologicznych i duchowych) powoduje, że znacznie większe, niż w poprzednich latach, znaczenie przykłada się obecnie do roli duchowości w procesie formowania się zarówno uzależnienia od alkoholu jak i innych uzależnień oraz do wpływu czynników duchowych na przebieg procesu zdrowienia. W związku z powyższym problematyka ta stanowi coraz częściej przedmiot zainteresowania zarówno terapeutów, jak i samych pacjentów.

Niestety zbyt często jeszcze duchowość mylona jest u nas lub utożsamiana z religijnością, koniecznością wiary w Boga czy też z uczestniczeniem w praktykach religijnych. Czym więc ona jest? Niewątpliwie jest ona pojęciem wielowymiarowym i tak jak proponuje Stifoss-Hanssen powinna być traktowana jako pojęcie znacznie szersze od religii..

Również Reich traktuje pojęcie duchowości jako szersze od tego co religijne i uważa, że duchowośc przejawia się w głębokich powiązaniach człowieka z innymi ludźmi, z naturą i "Istotą Wyższą". Dokonuje też rozróżnienia pomiędzy samą religią a duchowością naturalną i religijną. Zdaniem księdza prof. J. Tischnera kluczem do duchowości jest wolność, a sama duchowość przejawia się w sztuce, w kulturze, w pewnej niezależności sądów, w sposobie podejścia do świata, a także w stosunku do samego siebie. Mnie osobiście bardzo odpowiada postrzeganie duchowości jako sfery życia, która wiąże się z jakością zaangażowania w sprawy, rzeczy czy ludzi, którzy zajmują najważniejsze miejsce w naszym życiu. Duchowość to także wrażliwość na świat w którym żyjemy i akceptacja niedoskonałości tego świata, to zdolność do znalezienia piękna, spokoju i szczęścia, zdolność do przeżywania różnego rodzaju odmian miłości i przyjaźni. Duchowość odzwierciedla więc kierunek zaangażowania emocjonalnego i charakter związków z czymś lub kimś najważniejszym, dotyczy systemu wartości, celu i sensu życia, decyduje o chęci życia.

Funkcją duchowości jest m.in. wybór tego co stanowi dla człowieka wartość, a co nie. Osoba, której picie alkoholu przynosi ulgę zaczyna stopniowo traktować alkohol jako środek do uzyskania czegoś wartościowego (w tym przypadku wartością jest lepsze samopoczucie). Za tym, ze alkoholizm jest chorobą duchową przemawia fakt, że w miarę jego rozwoju, sam alkohol staje się wartością, najważniejszą rzeczą w życiu, ośrodkiem szczególnej uwagi i obiektem relacji. Od pewnego momentu wszystko zaczyna obracać się wokół tej wartości, a zabezpieczenie sobie stałego kontaktu z alkoholem staje się sprawą najważniejszą. Za pomocą alkoholu podejmowane są bowiem próby opanowania lęku egzystencjalnego, zaspokojenia potrzeby odczuwania przyjaźni i ufności, potrzeby odczuwania znaczenia, celu, sensu i wartości życia.

Niektórym osobom wydaje się, że alkohol pomaga wypełnić pustkę życia. Nie zauważają one, że stopniowo wypiera coraz więcej rzeczy wartościowych, że uniemożliwia urzeczywistnienie oraz rozwój posiadanych talentów i zdolności, a tym samym coraz bardziej pogłębia istniejącą już pustkę. Chwilowe poczucie siły, jedności, przyjaźni czy wspólnoty zanika prawie natychmiast z chwilą, kiedy alkohol przestaje działać. Pojawia się natomiast coraz większe osamotnienie, od którego pozorną ucieczką jest kolejna porcja alkoholu, a błędne koło toczy się dalej.

Z tych właśnie powodów, w leczeniu osoby uzależnionej od alkoholu niezmiernie ważne jest przywrócenie jej utraconego związku z duchowością co z kolei pomoże w wyeliminowaniu alkoholu jako wartości i ośrodka szczególnej uwagi. Pomocny w realizacji tego celu jest Program Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików, który dopuszcza pomoc "Siły Wyższej" ("jakkolwiek ją pojmujemy") zarówno w zaprzestaniu picia jak i w przebudowie systemu wartości oraz w dokonywaniu zmian w sposobie myślenia, odczuwania, postrzegania świata itd.

Pijaństwo

Jest złym nawykiem, złym obyczajem, który można zmienić. Pijak, w odróżnieniu od alkoholika, jest w stanie kontrolować swoje kontakty z alkoholem, przerwać picie w dowolnym momencie czy bez większych problemów odmówić. Często jednak nie robi tego, upija się, wywołuje awantury. Ukaranie pijaka za postępowanie niezgodne z normami może okazać się czynnikiem powstrzymującym od powtarzania tego rodzaju zachowań. Natomiast samo tylko karanie nie jest wystarczające do uzyskania zmiany w zachowaniu osoby uzależnionej. Osoby uzależnione powinny oczywiście ponosić wszelkie konsekwencje swoich poczynań, jednak zmiana tych zachowań wymaga pomocy terapeutycznej. Różnicę między pijaństwem a alkoholizmem w dosyć oryginalny sposób określa stare francuskie powiedzenie: “pijak mógłby przestać pić, gdyby chciał - alkoholik chciałby przestać pić, gdyby mógł".

Nadużywanie alkoholu

Według Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders - Fourth Edition, DSM-IV) nadużywanie to szkodliwy model używania substancji psychoaktywnej (w tym także alkoholu), prowadzący do istotnego klinicznie uszkodzenia organizmu, które manifestuje się wystąpieniem w ciągu ostatnich 12 miesięcy co najmniej jednego z wyszczególnionych niżej objawów:

  1. Powtarzające się używanie substancji (picie) powodujące niemożność właściwego wypełniania podstawowych obowiązków w pracy, szkole lub w domu (np. absencje w pracy, obniżenie wydajności związane z używaniem substancji, zaniedbywanie dzieci czy też gospodarstwa domowego, nieobecności w szkole, zawieszenie lub relegowanie ze szkoły w związku z używaniem substancji,).

  2. Powtarzające się używanie substancji (picie) w sytuacjach, kiedy stwarza to fizyczne zagrożenie (np. prowadzenie pojazdów lub kierowanie maszynami).

  3. Powtarzające się problemy prawne (np. zatrzymania w związku z niestosownym zachowaniem pod wpływem alkoholu czy innej substancji psychoaktywnej).

  4. Uporczywe używanie substancji (picie), pomimo stałych lub nawracających problemów społecznych lub międzyludzkich, które są skutkiem lub są nasilane przez działanie substancji (np. kłótnie ze współmałżonkiem w związku z następstwami picia czy przemoc fizyczna).

Jednocześnie kładzie się wyraźny nacisk na to że, aby rozpoznać nadużywanie, należy mieć pewność, że wyszczególnione wyżej objawy nie towarzyszyły w przeszłości innym objawom, które spełniają kryteria uzależnienia od danego rodzaju substancji.

Nieco inaczej, do problemu nadużywania alkoholu (czyli jednej z substancji psychoaktywnych) podchodzi Światowa Organizacja Zdrowia. Eksperci Ś.O.Z sugerują potrzebę wycofania się z używania tego terminu, bowiem nie określa on dokładnie ani sposobu picia, ani ilości wypijanego alkoholu. W związku z tym zaproponowano zastąpienie tego terminu, takimi określeniami jak “niesprawności związane z alkoholem” bądź “problemy związane z alkoholem”. Ten ostatni termin zaczął być używany bardzo szeroko i obejmować niejednokrotnie całokształt następstw picia alkoholu (np. społecznych, ekonomicznych, prawnych), a nie tylko przypadków ograniczonej sprawności fizycznej czy psychicznej.

Czy można pić bezpieczne?

Pierwsze prace na temat picia “bezpiecznego” pojawiły się jeszcze w XIX stuleciu, ale dopiero Becker (1908 r.) po przebadaniu mężczyzn, którzy przeżyli powyżej 90 lat stwierdził, że bezpieczną dla zdrowia granicę stanowi 15 g czystego alkoholu dziennie. Inni badacze za “picie umiarkowane” uznawali konsumpcję nie przekraczającą 2,5 uncji (1 uncja = ok. 30 g) etanolu dziennie, a badania grupy alkoholików wykazały, że pili oni więcej niż 120 g czystego alkoholu dziennie.

W latach 70 Brytyjskie Królewskie Kolegium Psychiatryczne określało tzw. bezpieczną granicę dziennego spożycia alkoholu dla mężczyzn na ok. 60-80 g, a dla kobiet na 30-40 g. Te same ilości podawała włoska Encyklopedia Medyczna. Badania z lat 80 wykazały jednak, że wartości te były znacznie zawyżone.

Z przeprowadzonych we Francji badań (Pequignot i wsp. 1978) wynika, że u mężczyzn spożywających 28 do 42 porcji alkoholu tygodniowo, ryzyko wystąpienia marskości wątroby jest sześciokrotnie wyższe niż u mężczyzn pijących mniej niż 14 porcji tygodniowo oraz że ryzyko to wzrasta z kolei aż 14-krotnie u mężczyzn pijących 42 do 56 porcji tygodniowo. Progowe wartości czystego alkoholu powodujące uszkodzenie wątroby szacowano we Francji na 60 g dziennie dla mężczyzn i 20 g dla kobiet. Badania grupy brytyjskich urzędników wykazały zwiększoną śmiertelność wśród mężczyzn spożywających ponad 30 porcji alkoholu tygodniowo.

W ostatnich latach, zgodnie z sugestiami ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia (X wersja Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD - 10), weszły do użycia dwa terminy “szkodliwe spożywanie alkoholu” i “picie ryzykowne”. Szkodliwe spożywanie alkoholu oznacza taką konsumpcję, która wywołuje szkody w funkcjonowaniu fizycznym i psychicznym człowieka. Picie ryzykowne polega na spożywaniu alkoholu w takich ilościach i w taki sposób, że wiąże się to z bardzo wysokim prawdopodobieństwem wystąpienia szkód zdrowotnych, o ile sposób picia nie ulegnie istotnym zmianom.

Zdaniem niektórych badaczy tzw. bezpieczna, a więc nie związana ze zbyt dużym ryzykiem wystąpienia szkód zdrowotnych, granica wynosi dla mężczyzn 3-4 porcje, a dla kobiet - 2 porcje alkoholu dziennie, wypijane przez 5 dni w tygodniu (sugeruje się dwa dni przerwy w tygodniu) Jednocześnie podkreśla się, że jednorazowe wypicie tygodniowej “normy” (tj. np. 10-15 porcji) zwiększa ryzyko wystąpienia niekorzystnych dla organizmu zmian. Zdaniem wielu badaczy nie należy spożywać więcej niż dwie porcje alkoholu dziennie, aby maksymalnie zmniejszyć ryzyko wystąpienia niepożądanych efektów. Inni uważają, że również te ilości alkoholu są zdecydowanie zbyt wysokie, a im mniej alkoholu się pije, tym jest lepiej dla zdrowia. Przykładem może być opinia prof. Ulfa Rydberga ze Szwecji, który w wygłoszonym w 1992 roku, podczas Kongresu Międzynarodowej Rady ds. Alkoholu i Uzależnień, referacie stwierdził, że ryzyko wystąpienia spowodowanych alkoholem szkód zdrowotnych można zminimalizować w przypadku spożywania dawki w granicach 7 gramów czystego alkoholu dziennie.

Nie ulega wątpliwości, że każda ilość alkoholu jest szkodliwa dla zdrowia, zarówno z punktu widzenia toksykologii, jak i psychologii, chociaż po jednorazowym spożyciu małej dawki alkoholu, szkody te mogą być trudne do uchwycenia. Niewielkie dawki alkoholu, spożywane jednorazowo w określonych sytuacjach (np. przez bardzo młode osoby, kobiety ciężarne, osoby cierpiące na niektóre schorzenia czy przyjmujące określone leki) mogą wyrządzać szkody zdrowotne nieproporcjonalnie duże w stosunku do ilości wypitego alkoholu. Należy też liczyć się z tym, że alkohol zmienia stan naszej świadomości, a każda nawet niewielka jego ilość upośledza sprawność psychomotoryczną. Może więc ona wpłynąć na podjęcie nieprawidłowej i niekorzystnej dla nas decyzji, bądź spowodować wystąpienie różnorodnych, a do tego trudnych do przewidzenia reakcji i zachowań. Dotyczy to szczególnie osób z pewnymi predyspozycjami (np. z organicznymi uszkodzeniami mózgu czy też po przebytych urazach czaszki) oraz osób, które znalazły się w określonych okolicznościach (np. niedożywienie, niedospanie czy upały).

Zróżnicowane są także reakcje na długotrwałe picie alkoholu. Udowodniono na przykład, że alkohol powoduje w organizmach młodych osób znacznie większe szkody, niż w organizmach osób dorosłych. Negatywne następstwa picia alkoholu występują zazwyczaj znacznie wcześniej u kobiet niż u mężczyzn, a choroby somatyczne i psychiczne oraz przyjmowanie szeregu leków zmieniają reakcje na alkohol.

Propozycja ilościowego określenia bezpiecznego poziomu picia nie znalazła szerszego poparcia. Ze względu na indywidualne cechy konsumentów nie można więc mówić o tzw. “bezpiecznych” dawkach alkoholu. To co jest “bezpieczne” dla jednych, może okazać się bardzo niebezpieczne dla innych. Grupy, których tzw. “bezpieczny” poziom spożycia nie dotyczy zupełnie to dzieci i młodzież, kobiety w ciąży i matki karmiące, osoby uzależnione od alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych, dzieci i bliscy krewni osób uzależnionych (szczególnie płci męskiej), większość osób z zaburzeniami i chorobami psychicznymi, osoby przyjmujące leki psychotropowe, osoby przyjmujące leki wchodzące w interakcję z alkoholem, osoby z chorobami somatycznymi, których przebieg może być pogarszany przez alkohol, osoby wykonujące niektóre czynności zawodowe (prowadzące pojazdy, kierujące maszynami, pracujące na wysokości lub wykonujące odpowiedzialną pracą wymagającą pełnej sprawności psychomotorycznej itp.). Oczywistym jest, że do grupy tej można dołączyć również większość osób, które już obecnie piją w sposób szkodliwy bądź ryzykowny.

Można powiedzieć, że jedynie zupełni abstynenci nie ryzykują w tej sprawie niczym, natomiast nieumiarkowane picie alkoholu pociąga za sobą występowanie różnego rodzaju problemów.

Problemy związane z alkoholem rozpatrywane są zarówno na poziomie jednostki, jak i na płaszczyznach jej społecznego funkcjonowania. Mogą one dotyczyć człowieka bezpośrednio, a także wpływać na jego losy w sposób pośredni. Część klasyfikacji dokonuje podziału na problemy związane ze zdrowiem (somatycznym i psychicznym), problemy społeczne (rodzinne, zawodowe, prawne) oraz związane z nimi problemy ekonomiczne. Inne próby systematyzacji wyszczególniają problemy dotyczące samego pijącego, jego bliskich, środowiska pracy oraz takie, które mają związek z przestrzeganiem prawa i porządku tj. m.in. (przestępstwa i wykroczenia popełniane przez osoby w stanie nietrzeźwym, nielegalny import, produkcja i handel alkoholem itp.), a także niezgodną z prawem reklamę czy krypto reklamę napojów alkoholowych.

Wiadomości na temat rozpowszechnienia problemów związanych z alkoholem uzyskiwane są w oparciu o analizę statystyk społecznych i zdrowotnych, a rozpowszechnienie problemów wiąże się ściśle z wielkością średniego spożycia napojów alkoholowych. Według Ledermanna liczba osób nadmiernie pijących rośnie proporcjonalnie do kwadratu średniego spożycia.

Problemy zdrowotne

Zdrowie definiowane jest przez Światową Organizację Zdrowia jako dobrostan fizyczny i psychiczny umożliwiający człowiekowi naukę bądź wykonywanie pracy oraz dający mu optymalną satysfakcję społeczną i kulturową.

Powszechnie wiadomo, że na stan naszego zdrowia wpływają czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Wśród tych ostatnich istotną rolę odgrywają tzw. używki, w tym również alkohol, którego działanie prowadzić może do wystąpienia poważnych szkód zdrowotnych, nie tylko somatycznych (fizycznych), ale również psychicznych (psychiatrycznych).

Powikłania somatyczne

Toksyczne działanie alkoholu etylowego i jego metabolitów na narządy oraz układy, nieprawidłowe odżywianie, jak również niedobory i zaburzenia wchłaniania witamin powodują występowanie różnego rodzaju powikłań somatycznych. Zdaniem niektórych badaczy niedożywienie jest często bardziej niekorzystne dla organizmu niż samo działanie etanolu. U osób, które piją intensywnie spotykamy jednocześnie większą podatność na infekcje i choroby zakaźne, częstsze urazy czaszki, większą wypadkowość oraz częstsze samobójstwa. Wszystkie te czynniki, jak już wcześniej wspomniano, wpływają na obniżenie średniej długości życia zarówno osób uzależnionych od alkoholu, jak i nadużywających go, w porównaniu z populacją ogólną. Wiadomo także, że osobnicze reakcje na alkohol mogą być różne i zależą od szeregu czynników zarówno fizycznych, jak i psychicznych.

Szacuje się, że 6% zgonów wśród ludzi poniżej 75 roku życia oraz 20% poważnych przypadków leczonych w szpitalach ma związek z alkoholem. Zdaniem Królewskiego Towarzystwa Lekarskiego alkohol odgrywa rolę w 15-40% przypadków śmierci gwałtownej w Wielkiej Brytanii. Z Siódmego Raportu dla Kongresu USA wynika, że co najmniej 3% wszystkich zgonów, jakie mają miejsce w Stanach Zjednoczonych wiąże się przyczynowo z alkoholem.

Układ nerwowy

Układ nerwowy jest wyjątkowo wrażliwy na działanie alkoholu etylowego, a szczególnie jego metabolitów. To właśnie w układzie nerwowym najwcześniej i najwyraźniej ujawniają się skutki neurotoksycznego działania etanolu. Na powstawanie patologicznych zmian w tym układzie wpływają dodatkowo, spowodowane przez alkohol niedobory witaminowe (głównie witamin z grupy B - tiaminy, biotyny, kwasu pantotenowego i pirydoksyny).

Obwodowy układ nerwowy

W obwodowym układzie nerwowym na plan pierwszy wysuwa się zapalenie wielonerwowe (polineuropatia). Powstaje ono w wyniku zmian czynności i struktury nerwów obwodowych wywołanych czynnikami niezakaźnymi, a w tym konkretnym przypadku szeroko rozumianym działaniem alkoholu i jego metabolitów. Charakteryzujące się przede wszystkim zaburzeniami czucia w odsiebnych (położonych dalej od korpusu) odcinkach kończyn, nerwobólami oraz bolesnością uciskową nerwów, osłabieniem bądź brakiem odruchów ścięgnistych a także bólami mięśniowymi. Przeważają dolegliwości kończyn dolnych - bóle i kurcze łydek, bolesność uciskowa łydek i pni nerwowych, bolesna przeczulica i pieczenia stóp oraz zaburzenia czucia głębokiego. W skrajnych przypadkach mogą wystąpić niedowłady, a nawet porażenia. Najczęściej spotykane są porażenia nerwu strzałkowego wspólnego (osłabienie zgięcia grzbietowego stopy, niemożność nawracania stopy oraz osłabienie zginania i prostowania palców) oraz nerwu promieniowego (tzw. “ręka opadająca" - upośledzenie ruchu wyprostnego w nadgarstku i stawach śródręczno-palcowych). Zmianom w obwodowym układzie nerwowym towarzyszą prawie zawsze zmiany mięśniowe (miopatia alkoholowa), manifestujące się osłabieniem siły i zanikami mięśni (pacjenci często skarżą się, że mają nogi “jak z waty"). W ok. 50% przypadków dochodzi do obrzęków podskórnych, stwierdza się mioglobinurię, oligurię lub anurię. Może również dojść do osłabienia siły skurczu mięśni gładkich, m.in. macicy i jelit.

W stawianiu diagnozy, poza stwierdzeniem faktu nadmiernej i intensywnej konsumpcji alkoholu oraz obrazem klinicznym, istotne jest przeprowadzenie badania elektromiograficznego wraz z badaniem szybkości przewodzenia we włóknach nerwowych.

Przewlekłe spożywanie etanolu może również spowodować poważne problemy ze wzrokiem, będące wynikiem toksycznego uszkodzenia pozagałkowej części nerwu wzrokowego (tzw. neuropatia wzrokowa toksyczna, która przejawia się w różnego stopnia zaburzeniach widzenia, do pełnej ślepoty włącznie oraz w różnego typu ograniczeniach pola widzenia i niekiedy prowadzi do zaniku nerwu wzrokowego) oraz retinopatią siatkówkowo-naczyniówkową.

Ośrodkowy układ nerwowy

Ośrodkowy układ nerwowy stanowią: mózg i móżdżek, rdzeń przedłużony i rdzeń kręgowy. Dojrzały mózg ma do dyspozycji około 100 bilionów neuronów w połączeniu z 1 trylionem komórek glejowych. Mniej więcej od 35 roku życia człowiek traci około 100 000 neuronów każdego dnia. Pomimo tych strat, sieć pozostałych neuronów wypełnia bez zakłóceń swoje zadania. Sytuacja ta ulega jednak istotnej zmianie na skutek wpływu czynników zewnętrznych, takich jak np. urazy, zaburzenia krążenia mózgowego, zmiany zwyrodnieniowe, zakażenia czy zatrucia (m.in. alkoholem). U osób spożywających duże ilości alkoholu, tomografia komputerowa wykazuje w ośrodkowym układzie nerwowym (w 50-90% przypadków) poszerzenie układu komorowego oraz zaniki korowe głównie w okolicach skroniowych i czołowych. Przegląd kilkudziesięciu programów badawczych, w których wykonano w sumie badania komputerowe u 2 270 osób, wykazał zaniki korowo-podkorowe u 67,9% badanych. Wiele badań wykazało również, że występują one najwyraźniej w zespole (psychozie) Korsakowa . Jednocześnie zaobserwowano częściowe cofanie się tych zmian po ograniczeniu picia alkoholu. Ponieważ zgodnie z obowiązującą terminologią słowo zanik oznacza coś nieodwracalnego zaproponowano, aby w przypadku zmian odwracalnych używać określenia obkurczenie mózgu (brain shrinkage).

Stwierdzane w badaniach zmiany są wynikiem nie tylko uszkadzającego działania alkoholu i jego metabolitów na mózg, ale także wielu różnych czynników towarzyszących zespołowi uzależnienia od alkoholu (m.in. urazy, wahania ciśnienia krwi, zaburzenia przepływu krwi przez mózg w stanach upicia, okresy bezdechu w stanach głębokiego zatrucia, różnego rodzaju schorzenia, niedobory żywieniowe).

Efektem organicznego poalkoholowego uszkodzenia mózgu są: encefalopatia Wernickego (Zespół Wernickego-Korsakowa), otępienie oraz nieamnestyczne upośledzenie funkcji poznawczych i pamięci.

Encefalopatia Wernickego jest wynikiem toksycznego działania alkoholu, przy jednoczesnym niedoborze witamin. W 1881 roku Wernicke opisał jako pierwszy trzy przypadki zespołu nazwanego później jego nazwiskiem. Ustalono, że schorzenie to związane jest ściśle z niedoborami pokarmowymi, a konkretnie z niedoborem tiaminy (Vit. B1). Na skutek powstania zmian krwotoczno-zwyrodnieniowo-zapalnych dochodzi w niej do porażenia mięśni okoruchowych, niezborności, a nawet zaburzeń świadomości. Ponadto dość powszechne są objawy zapalenia wielonerwowego, a w niektórych przypadkach pojawiają się dodatkowo ruchy mimowolne, czy też spastyczny niedowład kończyn. Encefalopatia Wernickego występuje u ok. 5-10% osób uzależnionych a jej objawy to: zaburzenia gałkoruchowe, oczopląs, drżenia, niezborność, niedowłady spastyczne kończyn, polineuropatia, napady drgawkowe, zaburzenia przytomności.

Na podłożu encefalopatii Wernickego, przy jednoczesnej obecności rozległych zmian w układzie limbicznym, może rozwinąć się wspomniana już wcześniej psychoza Korsakowa, omówiona bardziej szczegółowo w części poświęconej zmianom psychicznym w przebiegu uzależnienia od alkoholu. Znacznie rzadziej spotykane są encefalopatie: Morela (blaszkowy zanik kory), Marchiafava-Bignami (pierwotne zwyrodnienie ciała modzelowatego), Adamsa, Victora i Mancalla (centralna mielinoza mostu), Joliffe'a (pelagra alkoholowa) czy tzw. zespół Fau-Chateau polagający na zaniku mięśni z niedowładem kurczowym kończyn i zanikami mózgu (tzw. encephalopatia amyotrophica potatorum).

“Padaczka alkoholowa”

Ze zmianami w ośrodkowym układzie nerwowym związane jest także występowanie drgawkowych napadów abstynencyjnych nazywanych często padaczką alkoholową. Towarzyszą one innym objawom alkoholowego zespołu abstynencyjnego (zespołu odstawienia). Występują u 5 do 15% alkoholików, najczęściej w okresie pomiędzy 6 a 48 godziną od odstawienia alkoholu. Przyjmuje się jednak, że mogą wystąpić w okresie do tygodnia po zaprzestaniu picia i najczęściej mają charakter uogólnionych napadów toniczno-klonicznych typu grand mal. W okresie międzynapadowym nie stwierdza się zmian w zapisie EEG. Ważną rolę w ich występowaniu odgrywają prawdopodobnie zaburzenia metaboliczne, wynikające z uszkodzenia wątroby oraz przewlekłe zatrucie alkoholem etylowym i znacznie bardziej toksycznym jego metabolitem - aldehydem octowym. Wpływ na wystąpienie drgawkowych napadów abstynencyjnych ma najprawdopodobniej nagły spadek poziomu alkoholu we krwi, zaburzenia elektrolitowe (m.in. spadek Mg), zaburzenia neurotransmiterów (m.in. spadek GABA, który najbardziej “hamuje"), zaburzenie funkcji kanałów wapniowych, nadmierne nawodnienie mózgu oraz niedobory snu. Jednocześnie wiadomo, że u osób pijących nadmiernie dochodzi do organicznych uszkodzeń mózgu spowodowanych działaniem alkoholu i jego metabolitów oraz dość częstymi urazami czaszki.

Drgawkowe napady abstynencyjne nie występują w przypadku utrzymywania dłuższej abstynencji. Jednocześnie należy pamiętać, że osoby z organicznymi uszkodzeniami mózgu przejawiają skłonność do picia alkoholu, a ok. 25% osób cierpiących na padaczkę uzależnia się od niego.

Autonomiczny układ nerwowy

W autonomicznym układzie nerwowym, wynikiem działania alkoholu może być neuropatia nerwu błędnego, którego uszkodzenie powoduje porażenie podniebienia miękkiego, gardła i krtani.

Układ pokarmowy

Śluzówki

Najczęściej spotykane w układzie pokarmowym zmiany to przewlekłe stany zapalne błon śluzowych jamy ustnej, przełyku, żołądka i dwunastnicy, zaburzenia perystaltyki przełyku i jelit oraz upośledzone wchłanianie prowadzące do powstania niedoborów pokarmowych. Nierzadko w stanach zapalnych spotykane są wybroczyny i nadżerki oraz krwawienia spowodowane pęknięciami błony śluzowej.

Alkohol powoduje osłabienie zwieracza przełyku i występowanie refluksu żołądkowo-przełykowego, przełyk Barretta, urazowe pęknięcia przełyku oraz zespół Mallory'ego-Weissa.

Wątroba

U ok. 20-30% osób pijących dziennie powyżej 3 standardowych porcji alkoholu stwierdza się podwyższenie wartości GGT . Poziom ten, po odstawieniu alkoholu powinien powrócić do normy (norma wynosi 8-54 IU/L) w przeciągu ok. 3 miesięcy. Wątroba, w której metabolizowana jest większość alkoholu, reaguje na jego nadmierną podaż kolejno: stłuszczeniem (u 90% osób pijących intensywnie), zapaleniem (u 40% lub wg innych autorów u 10-15%), zwłóknieniem, a w końcu marskością (15-30% lub wg innych autorów u 8-10%).

Stłuszczenie wątroby polega na nadmiernym odkładaniu się tłuszczu w komórkach wątrobowych i jest procesem w znacznym stopniu odwracalnym, tzn. ustępuje po zaprzestaniu picia. Objawy stłuszczenia manifestują się dolegliwościami w okolicy prawego podżebrza i wyraźnym powiększeniem wątroby. Alkoholowe zapalenie wątroby jest kolejnym etapem jej uszkodzenia, a objawy i dolegliwości są bardziej nasilone niż w stłuszczeniu. Jeżeli osoba z alkoholowym zapaleniem wątroby pije nadal to w około 80% przypadków, rozwija się zwłóknienie przechodzące w marskość.

Marskość wątroby jest stanem, w którym miąższ wątroby zostaje zastąpiony przez włóknistą tkankę łączną, która jest bezwartościowa z punktu widzenia funkcji wątroby, a jednocześnie utrudnia przepływ krwi przez wątrobę. Objawami marskości jest ogólne osłabienie, chudnięcie, obecność płynu w jamie brzusznej, obrzęki, żółtaczka oraz żylaki przełyku, które mogą powodować obfite krwotoki. Zdaniem niektórych badaczy ryzyko powstania zmian w wątrobie pojawia się już przy dziennym spożyciu 60-80 g alkoholu przez mężczyzn i powyżej 20 g przez kobiety. Stwierdzono też, że na podłożu marskości wątroby może rozwinąć się pierwotny rak wątroby. Wśród hipotez usiłujących wyjaśnić rozwój alkoholowej marskości wątroby podkreśla się znaczenie wpływu alkoholu na czynność błony komórkowej i metabolizm lipidów, wysokiego stężenia aldehydu octowego oraz niedoborów pokarmowych.

Wprawdzie alkohol (a szczególnie tworzony w wątrobie przez dehydrogenazę alkoholową - ADH i ok. 30 razy bardziej toksyczny produkt jego przemiany - aldehyd octowy) jest uznawany za czynnik szczególnie toksyczny dla wątroby, to bardzo ważną rolę w patogenezie poalkoholowego uszkodzenia wątroby odgrywają niedobory

U alkoholików, u których z powodu marskości wątroby dokonano przeszczepu wątroby, obserwowano niską częstość nawrotów picia.

Trzustka

Większość, tj. ok. 65% ostrych i przewlekłych zapaleń trzustki oraz związane z nimi uszkodzenia tkanki gruczołowej mają u podłoża nadmierne spożywanie alkoholu. Alkohol powoduje bowiem zagęszczenie i wytrącanie się w kanalikach trzustkowych, substancji białkowych (białkowych “korków", czopów). Spowodowane zaczopowaniem kanalików stany zapalne połączone są często z “samotrawieniem się" trzustki. Inny mechanizm tego stanu polega na tym, że alkohol, powodując nadmierne pobudzenie wydzielania przez trzustkę, wywołuje stan zapalny i skurcz dwunastnicy oraz przewodu trzustkowego, co utrudnia odpływ wydzielanych przez trzustkę enzymów trawiennych do dwunastnicy. Zapalenie trzustki może powstać również przez ciągłość, jako skutek wcześniejszego zapalenia żołądka i dwunastnicy albo jako wynik “zarzucania", tj. cofania się do przewodu trzustkowego treści dwunastniczej. Szkodliwy wpływ alkoholu na trzustkę zaostrza dieta uboga w białko. W stanach bardziej zaawansowanych, następstwem uszkodzenia jest cukrzyca, ponieważ ulegają zniszczeniu wysepki Langerhansa wytwarzające insulinę regulującą prawidłowy przebieg przemiany cukrów.

Przewlekłe, nawracające stany zapalne trzustki są częściej związane z alkoholizmem niż ostre zapalenia trzustki. Przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych badania wykazały, że ponad 75% pacjentów cierpiących na przewlekłe zapalenie trzustki miało w przeszłości doświadczenia z intensywnym piciem, a choroba pojawiała się zwykle w przeciągu 5 do 10 lat po takich doświadczeniach. Ostre zapalenia trzustki wiążą się z prawie 5% ryzykiem zgonu, natomiast ich przyczyną jest w 10-20% alkoholizm.

Układ krążenia

Wprawdzie istnieją badania mówiące o tym, że umiarkowane spożywanie alkoholu zmniejsza ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej, to jednak znacznie więcej badań wykazuje, że przewlekłe intensywne picie alkoholu powoduje inne schorzenia układu sercowo-naczyniowego, takie jak nadciśnienie, kardiomiopatie, arytmie i udary mózgowe. Nie jest wykluczone, że badania mówiące o mniejszym ryzyku wystąpienia choroby wieńcowej u osób pijących umiarkowanie nie uwzględniły czterech istotnych czynników, a mianowicie: 1. wśród niepijących mogą być osoby, które przestały pić z przyczyn zdrowotnych, 2. abstynenci mogą być bardziej obciążeni różnymi schorzeniami, niż osoby pijące umiarkowanie, 3. osoby niepijące stanowią niezwykłą grupę w społeczeństwie, w którym picie alkoholu jest normą, 4. nie określono w sposób jednoznaczny wzajemnej zależności między piciem i paleniem, a z niektórych badań wynika, że najwyższy poziom umieralności stwierdza się wśród niepijących palaczy. Nadciśnienie

Rozpowszechnienie nadciśnienia tętniczego wśród mężczyzn nadużywających alkoholu waha się w granicach 10-30%. Z badań wynika, że powstawanie nadciśnienia może być z jednej strony związane z zespołem abstynencyjnym i obniżaniem się poziomu alkoholu we krwi, a z drugiej - za taki stan rzeczy może być odpowiedzialny nieznany jeszcze mechanizm biochemiczny.

Nadciśnienie jest głównym czynnikiem ryzyka wystąpienia krwotoku mózgowego lub udaru oraz zawału serca. Liczne badania wskazują na to, że częste spożywanie alkoholu ma ścisły związek z większą skłonnością do nadciśnienia. Stwierdzono, że różnorodne powikłania nadciśnienia tętniczego, w tym również związane z nimi zgony, zwiększają się wraz ze wzrostem spożycia alkoholu. Badania wykazują jednocześnie, że nadciśnienie tętnicze może być częściowo odwracalne wraz z zaprzestaniem picia.

Kardiomiopatia

U osób długotrwale pijących rozwija się, spowodowana osłabieniem kurczliwości mięśnia sercowego, kardiomiopatia alkoholowa (zmiany zwyrodnieniowe włókien mięśnia sercowego, stłuszczenie i powiększenie serca, znaczne osłabienie siły skurczów mięśnia sercowego) prowadząca do zaburzeń w pracy serca oraz do niewydolności krążenia. Mechanizm powstawania tych zmian nie jest jeszcze wystarczająco dobrze poznany. Przypuszcza się, że pewną rolę odgrywać w nim mogą - upośledzenie wychwytu Ca, peroksydacja lipidów z tworzeniem wolnych rodników oraz wytwarzanie aldehydu octowego. Zarówno kardiomiopatia, jak i omówione niżej zaburzenia rytmu spowodowane są głównie bezpośrednim działaniem alkoholu i produktów jego przemiany na mięsień sercowy oraz na układ przewodzący serca.

Szacuje się, ze 20-30% przypadków kardiomiopatii może być związanych ze spożywaniem alkoholu. Przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych badania wykazały, że prawie połowa osób z kardiomiopatią o trudnej do ustalenia przyczynie wykazywała objawy uzależnienia od alkoholu. Jednocześnie okazało się, że u ok. 30% pacjentów objawy cofnęły się po zaprzestaniu picia. Pozostałe 70% może wymagać przeszczepu serca.

Zaburzenia rytmu

Zarówno ostre zatrucie alkoholem, jak i jego przewlekłe spożywanie mogą powodować niemiarowość lub zaburzenia rytmu pracy serca. Do przedsionkowych zaburzeń rytmu, związanych z przewlekłą konsumpcją alkoholu, należą migotanie (ok. 15-20% migotań idiopatycznych) i trzepotanie przedsionków.

Nagłe zgony w populacji alkoholików tłumaczone są częściowo występowaniem arytmii. Alkohol zaburza automatyzm węzła zatokowo-przedsionkowego i może wydłużać przewodzenie impulsów; może również prowokować częstoskurcze.

Choroba wieńcowa

Nie znajduje obecnie potwierdzenia popularny od ubiegłego stulecia pogląd, że alkohol poprawia krążenie w naczyniach wieńcowych i tym samym łagodzi bóle wieńcowe (objawy dusznicy bolesnej). Subiektywna poprawa po spożyciu alkoholu nie jest wynikiem rozszerzenia naczyń wieńcowych, lecz skutkiem uspokajającego i znieczulającego działania alkoholu. Mięsień sercowy pozostaje nadal niedotleniony.

Wprawdzie, jak wspomniałem wcześnie, niektórzy badacze twierdzą, że spożywanie umiarkowanych ilości alkoholu zmniejsza ryzyko zapadalności na chorobę wieńcową, to równocześnie zwracają uwagę na zwiększoną częstość występowania u tych osób marskości wątroby, zachorowań na raka oraz przypadków nadciśnienia tętniczego. Z drugiej strony jest wiele badań, które wykazują, że ryzyko choroby wieńcowej i umieralność na tę chorobę zwiększa się w przypadku intensywnego picia.

Zaburzenia hematologiczne

U osób uzależnionych od alkoholu spotykane są często zmiany morfologiczne w szpiku kostnym, które uniemożliwiają prawidłowe funkcjonowanie układu krwiotwórczego. Alkohol działa w sposób bezpośredni na wszystkie elementy morfotyczne krwi i ich rozwój. Wpływ na krwinki czerwone następuje poprzez obniżenie poziomu kwasu foliowego oraz hamowanie syntezy DNA. Stwierdzono także toksyczne działanie alkoholu na megakariocyty oraz niszczenie płytek krwi w śledzionie. Liczba płytek może powrócić do normy już po kilku dniach abstynencji.

Choroby naczyń mózgowych

Wynikiem chorób naczyń mózgowych są m.in. udary (“wylewy” krwi do mózgu). Powstają one na skutek upośledzonego przepływu krwi przez te naczynia lub wydostania się krwi poza naczynie. Zwiększone ryzyko udaru i krwotoku wiąże się z hamowaniem przez alkohol aktywności płytek krwi odpowiedzialnych za prawidłowe krzepnięcie, zwiększoną tendencją do skurczu naczyń oraz wspomnianym wcześniej wzrostem ciśnienia krwi.

Układ oddechowy

Spotykane często, u osób nadmiernie pijących, przewlekłe zapalenia błony śluzowej tchawicy i oskrzeli prowadzą do zniszczenia tzw. rzęsek i gruczołów śluzowych. Konsekwencją tego jest stopniowa utrata zdolności do usuwania z dróg oddechowych pyłków i bakterii, a co za tym idzie - zwiększona podatność na choroby układu oddechowego. Dodatkowym czynnikiem, który nasila te stany jest dym tytoniowy. Okazało się, że u ok. 30% pacjentów objawy cofnęły się po zaprzestaniu picia. U osób palących i nadużywających alkoholu 10-krotnie częściej niż w grupie kontrolnej występuje rak jamy ustnej, krtani oraz tchawicy. Wiele badań potwierdziło związek pomiędzy uzależnieniem od alkoholu a występowaniem gruźlicy płuc.

Układ moczowy

Znane są przypadki ostrej niewydolności nerek spowodowane ich toksycznym uszkodzeniem przez alkohol. Nadużywaniu alkoholu może towarzyszyć wzrost stężenia kwasu moczowego we krwi i związane z tym objawy dny moczanowej (zapalenia stawów spowodowanego gromadzeniem się złogów moczanowych), a także odkładanie się złogów magnezu w drogach moczowych.

Układ endokrynny (wewnętrznego wydzielania)

Intensywne spożywanie alkoholu może powodować różnorodne zaburzenia hormonalne. Spotykamy np. nieprawidłowe wydzielanie hormonów - testosteronu i luteotropiny, a także zmniejszenie ruchliwości plemników oraz uszkodzenie ich struktury. Badanie zdrowych mężczyzn, którym przez cztery tygodnie podawano 220 gramów alkoholu dziennie wykazały już po pięciu dniach obniżenie poziomu testosteronu. Utrzymujący się dłużej niski poziom testosteronu powoduje u mężczyzn hypogonadyzm i feminizację (m.in. powiększenie gruczołów piersiowych, zaniki jąder, zmiana typu owłosienia, osłabienie lub zanik zarostu na twarzy). Zmiany hormonalne u kobiet prowadzą do zaniku jajników i maskulinizacji (m.in. pojawienie się zarostu na górnej wardze i grubego głosu). Następstwem tych zmian są na ogół zaburzenia potencji i miesiączkowania (cykle bezowulacyjne), bezpłodność oraz wcześniejsze przekwitanie.

Alkohol wpływa też niekorzystnie na wydzielanie hormonów tarczycy (obniżenie poziomu trójjodotyroniny) i kory nadnerczy (podwyższony poziom kortyzolu) oraz powoduje rozchwianie osi podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczowej.

Układ odpornościowy

Układ odpornościowy składa się z narządów przystosowanych do obrony organizmu przed obcymi substancjami (grasica, śledziona, węzły chłonne, szpik kostny) oraz wyspecjalizowanych komórek, takich jak limfocyty oraz makrofagi. Przewlekłe spożywanie alkoholu hamuje funkcje układu odpornościowego, co manifestuje się zwiększoną wrażliwością na choroby zakaźne, zapalenie płuc, gruźlicę czy nawet raka. Alkohol upośledza m.in. zdolność limfocytów do spełniania ich funkcji (np. do produkcji przeciwciał przeciw obcym antygenom) oraz osłabia ich aktywność. Powoduje także obniżenie aktywności komórek NK (Natural Killer), które odgrywają ważną rolę w niszczeniu komórek zakażonych wirusem i komórek nowotworowych. Są one istotnym czynnikiem obronnym przeciwko przerzutom nowotworowym. Można powiedzieć, że intensywne picie alkoholu wpływa niekorzystnie na prawie wszystkie funkcje układu odpornościowego.

Zmiany skórne i choroby przenoszone drogą płciową

Zmiany skórne powstają pośrednio i są skutkiem działania alkoholu na przewód pokarmowy i wątrobę. Najbardziej widoczne są przebarwienia i pajączkowate znamiona naczyniowe (zwłaszcza na skórze twarzy) oraz przekrwienie twarzy z zapaleniem spojówek i obrzękami. Nierzadko towarzyszy im uogólniony świąd, który może poprzedzać wystąpienie objawów marskości wątroby.

Badania wykazały, że u osób pijących alkohol 5-krotnie częściej niż u osób niepijących rozpoznawano choroby weneryczne (w grupie kobiet 29 razy częściej).

Z nadużywaniem alkoholu wiąże się również zwiększone ryzyko zarażenia chorobami wenerycznymi oraz HIV (AIDS). Jednocześnie wiadomo, że alkohol obniża system odpornościowy organizmu, a tym samym odporność na zakażenia HIV i może także przyspieszyć wystąpienie objawów klinicznych u osób zakażonych HIV.

Z opublikowanego w listopadzie 2006 roku raportu Światowej Organizacji Zdrowia i agendy Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. AIDS (UNAIDS) na temat epidemii AIDS wynika, że liczba osób zakażonych wirusem HIV na świecie przekroczyła 40 mln. Tylko w 2006 roku przybyło ok. 4,3 mln. nosicieli wirusa, a 2,9 mln. zmarło na AIDS. Epidemia rozprzestrzenia się najszybciej w krajach Wschodniej Europy i Środkowej Azji, a najwięcej nowych zakażeń ma miejsce w Afryce Subsaharyjskiej.

Nowotwory

Wprawdzie brak jest wyraźnych i jednoznacznych dowodów na rakotwórcze działanie alkoholu, jednak prawdopodobnie wzmacnia on działanie różnych czynników rakotwórczych. Jednocześnie podejrzewa się, że osoby pijące intensywnie alkohol mogą mieć obniżona zdolność do wchłaniania z dietą czynników obniżających ryzyko niektórych nowotworów (Vit. A, E, karoten, włóknik). Alkohol obniża też aktywność wspomnianych wcześniej komórek NK.

Z przeprowadzonych w Polsce badań wynika, że w mniej więcej 12% wszystkich nowotworów u mężczyzn i 3% zachorowań na nowotwory u kobiet, alkohol jest jednym z ważnych, jeśli nie głównym, czynnikiem sprawczym. Badania wykazują bowiem, że częste spożywanie alkoholu można powiązać ze zwiększonym ryzykiem powstawania pewnych odmian raka, szczególnie wątroby, żołądka, przełyku, części nosowej gardła, krtani i tchawicy oraz prostaty. Zaobserwowano również, że u kobiet pijących alkohol znacznie częściej występuje rak sutka, co może również wiązać się m.in. z osłabieniem systemu odpornościowego organizmu. Badania Longeckera i wsp. (1988) wykazały na przykład, że picie 36 gramów alkoholu dziennie (ok. pół butelki wina) zwiększa dwukrotnie ryzyko zachorowania na raka piersi. Palenie tytoniu wzmaga karcinogenne (rakotwórcze) działanie alkoholu. Pequignot i Tuyns (1980) stwierdzili, że nadmierne picie alkoholu, w połączeniu z nadmiernym paleniem, zwiększa ryzyko raka przełyku 44-krotnie. Natomiast samo palenie tylko 5-krotnie, a samo picie - 18-krotnie. Przeprowadzone przez Blata i współpracowników (1988) badania wykazały, że picie alkoholu zwiększało ryzyko nowotworów jamy ustnej i gardła 5,8 razy. Palenie tytoniu zwiększało to ryzyko 7,4 raza, natomiast kombinacja obu tych czynników zwiększa je 38 razy.

W publikowanym raz na dwa lata raporcie amerykańskiego National Institute of Environmental Health Sciences, wśród 218 pozycji, które podejrzewa się, że powodują nowotwory umieszczono - narażenie na kontakt z dymem tytoniowym, palenie papierosów oraz stosowanie innych produktów tytoniowych (np. życie tytoniu). W edycji Raportu na rok 2000 potwierdzono także, że nadmierne spożywanie alkoholu powoduje rozwój nowotworów jamy ustnej, gardła i przełyku oraz kojarzone jest z zachorowaniami na nowotwory wątroby i sutka.

Ciąża i płód

Stwierdzono, że po upływie 40-60 min. od spożycia przez matkę alkoholu, jego stężenie w krwiobiegu płodu będzie równe stężeniu alkoholu we krwi matki. Ponieważ alkohol działa szczególnie toksycznie na organizmy młode, u kobiet które piją alkohol w okresie ciąży, spotykane są znacznie częściej porody niewczesne i przedwczesne oraz poronienia samoistne. Z badań wynika, że poronienia samoistne występują istotnie częściej u kobiet, które w okresie ciąży piły niewielkie nawet ilości alkoholu (np. 1-2 razy tygodniowo po 1-2 porcje, tj. 300-600 ml piwa, 100-200 ml wina czy 30-60 ml 40% alkoholu). U noworodków, matek pijących podczas ciąży, obserwowano bezpośrednio po urodzeniu obecność objawów zespołu abstynencyjnego (drżenia, wzmożone napięcie mięśniowe, osłabienie, zaburzenia snu, płaczliwość, trudności w ssaniu itp.). Późne skutki spożywania alkoholu podczas ciąży, to opóźniony wzrost oraz osłabienie koncentracji uwagi i spowolnienia reakcji u dzieci.

Najpoważniejszym powikłaniem spożywania alkoholu podczas ciąży jest jednak, opisany po raz pierwszy w 1968 r., tzw. alkoholowy zespół płodowy (Fetal Alcohol Syndrome - FAS). Charakteryzuje się on niską wagą urodzeniową i złym stanem ogólnym noworodka (m.in. częste wady serca, deformacje stawów), opóźnieniem rozwoju psychomotorycznego oraz obecnością licznych wad rozwojowych (głównie twarzy i układu kostno-stawowego). Objawom tym towarzyszą różnego rodzaju zaburzenia neurologiczne oraz obniżenie sprawności intelektualnej i zaburzenia zachowania. Do rozpoznania FAS wystarczy stwierdzenie mniejszego wzrostu, wagi ciała i obwodu głowy (<10 perc.), zaburzeń rozwojowych twarzy (małogłowie, małoocze, krótka szczelina powiekowa, wygładzenie górnej wargi z wąskim obszarem czerwieni, słabo wykształcona lub nieobecna rynienka wargowa podnosowa, duży podbródek) oraz niedorozwoju umysłowego . Zmiany są efektem bezpośredniego, teratogennego działania alkoholu na płód. Alkohol powoduje bowiem m.in. niedotlenienie płodu (skurcz naczyń pępowinowych), niedobory hormonalne, a także hamuje rozmnażanie się i różnicowanie komórek płodowych. Najsilniejsze teratogenne działanie alkoholu występuje w czasie pierwszych 6 tygodni ciąży. Ponieważ u wielu kobiet uzależnionych od alkoholu występują nieregularne cykle miesięczne - płód zostaje uszkodzony zanim kobieta zorientuje się, że jest w ciąży.

Zdaniem badaczy amerykańskich, częstość występowania alkoholowego zespołu płodowego w Ameryce Północnej i Europie wynosi 1 na 100 żywych urodzeń, ale wzrasta ona na obszarach, gdzie częstość picia alkoholu przez kobiety ciężarne jest bardziej rozpowszechniona. Częstość występowania FAS wśród kobiet uzależnionych waha się w granicach 7-10%. Inne badania mówią, że ogółem na świecie występuje 1,9 przypadków FAS na 1.000 żywych urodzeń. Są również badania, z których wynika, że ryzyko wystąpienia alkoholowego zespołu płodowego u ciężarnych kobiet pijących dużo i systematycznie może sięgać nawet 50% urodzeń. Prawdopodobieństwo zwiększa się, jeżeli obok picia alkoholu, kobieta ciężarna pali papierosy, pije dużo kawy bądź zażywa leki. U części noworodków mogą występować pojedyncze objawy lub grupy objawów spośród wyżej wymienionych. Mówimy wówczas o niekorzystnych skutkach działania alkoholu na płód (tzw. FAE - fetal alcohol effects).

Ponieważ nie jest znany bezpieczny poziom spożycia alkoholu w okresie ciąży, należy zalecać całkowitą abstynencję w tym okresie.

W ostatnich latach pojawiły się badania usiłujące wyjaśnić, w jaki sposób picie alkoholu przez ojców ma wpływ na ich potomstwo. Pierwsze - dotyczące zwierząt - doniesienia o występowaniu wad wrodzonych i zwiększonej umieralności potomstwa samców, którym podawano alkohol, pojawiły się już w latach 20 obecnego stulecia. Inne badania na modelu zwierzęcym potwierdziły, że picie alkoholu przez samca w okresie poprzedzającym poczęcie może wpłynąć niekorzystnie na jego potomstwo. Alkohol może bowiem wpływać toksycznie - w sposób bezpośredni - na plemniki, powodując w następstwie zaburzenia u potomstwa pijących ojców. Otwarte pozostaje pytanie, czy zaburzenia stwierdzane u potomstwa pijących ojców są identyczne z FAS, czy też mamy do czynienia z zupełnie innym zespołem chorobowym.

Zaburzenia funkcji seksualnych

Pomimo dość powszechnej opinii, że alkohol i inne substancje psychoaktywne wpływają korzystnie na wydolność seksualną, często obserwuje się efekt odwrotny. Wiele tych substancji, z alkoholem włącznie, ma działanie “odhamowujące" (np. redukuje wstyd i zahamowania u osób nieśmiałych) i poprzez ten mechanizm może rzeczywiście powodować zwiększenie popędu płciowego. Długotrwałe nadmierne picie alkoholu prowadzi jednak najczęściej do osłabienia wydolności seksualnej.

Systematyczne, a niekiedy nawet okazyjne, spożywanie alkoholu może u części mężczyzn prowadzić do impotencji. Stwierdzono, że wzrost stężenia alkoholu we krwi powoduje zaburzenia wzwodu, opóźnienie ejakulacji i osłabienie orgazmu. Z badań wynika, ze impotencja może występować nawet u 50% osób długotrwale nadużywających alkoholu. Ponadto u wielu zdarza się, wspomniana wyżej, atrofia jąder i obniżenie płodności. Mechanizm tego zjawiska jest złożony i prawdopodobnie jest skutkiem bezpośredniego toksycznego działania alkoholu na komórki Leydiga oraz wynikiem zaburzeń czynności podwzgórza. Poziom testosteronu może być obniżony, jednakże ostatnie badania dowiodły, że u wielu mężczyzn uzależnionych od alkoholu poziom hormonów płciowych jest prawidłowy.

Wpływ alkoholu na wydolność seksualną kobiet jest gorzej poznany. Wiele spośród uzależnionych kobiet skarży się na osłabienie popędu płciowego, zmniejszenie wydzielania śluzu pochwowego i zaburzenia cyklu miesięcznego. Często występują zmiany zanikowe jajników i zahamowanie owulacji. Z badań wynika, że kobiety mają obniżoną płodność na skutek zmniejszonej częstości owulacji i większej częstotliwości poronień samoistnych. Picie alkoholu przed okresem pokwitania może opóźnić dojrzewanie płciowe poprzez obniżenie poziomu hormonu wzrostu i hormonu luteinizującego (LH). U kobiet uzależnionych od alkoholu częściej występuje wczesna menopauza. U ok. 10-20% kobiet alkoholiczek występują zaburzenia odżywiania się. Współistniejąca anorexia nervosa (jadłowstręt psychiczny) lub bulimia (żarłoczność psychiczna) może dodatkowo pogarszać wydolność seksualną.

Inne zaburzenia

Efektem toksycznego działania alkoholu na organizm są również niedobory witaminowe oraz utrata tzw. pierwiastków śladowych (m.in. magnezu, wanadu, krzemu, cynku), bez których organizm nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować. Alkohol zaburza ponadto wzajemne proporcje między poszczególnymi pierwiastkami śladowymi, co może potęgować toksyczne działanie alkoholu na tkanki.

Przyczynami tego zjawiska są głównie niedożywienie oraz zaburzenia wchłaniania i przemian, zarówno witamin, jak i pierwiastków śladowych. Ograniczę się tu jedynie do przypomnienia kilku spotykanych najczęściej zaburzeń.

Ponieważ alkohol hamuje wchłanianie tłuszczu, powoduje jednocześnie niedobory witamin A, E i D, które są rozpuszczalne w tłuszczach. Z niedoborem witaminy A związane są np. zaburzenia widzenia (tzw. kurza ślepota) i zmiany skórne. Niedobór witamin z grupy B (B1, B2, B6, PP) powoduje zapalenie wielonerwowe, zmiany w błonach śluzowych i w szpiku, a niedobór witaminy D - rozmiękanie kości. Zbyt mało witaminy C powoduje skłonność do krwawień i zmiany w dziąsłach (szkorbut). Witamina K jest odpowiedzialna za prawidłowe krzepnięcie krwi, a brak witaminy E zaburza prawdopodobnie przebieg procesów rozrodczych. Niedobory witaminowe mogą powodować także spadek aktywności enzymów uczestniczących w przemianach neuroprzekaźników (m.in. noradrenaliny, dopaminy) i w ten sposób przyczynić się do wystąpienia zaburzeń o charakterze depresyjnym.

Zbyt niski poziom magnezu, który warunkuje aktywność niektórych enzymów, wpływa szczególnie niekorzystnie na pracę serca, układ nerwowy i psychikę. Niedobór magnezu wynika u alkoholików z jego niskim spożyciem w diecie, zwiększonym wydalaniem z moczem, a także z wymiotami i z biegunką. Wanad odgrywa istotną rolę w prawidłowej przemianie tłuszczów, a krzem jest niezbędny do prawidłowej odnowy kości, utrzymania elastyczności naczyń krwionośnych i skóry. Niedobory miedzi zaburzają m.in. procesy tworzenia krwinek czerwonych, przemianę węglowodanów oraz wpływają niekorzystnie na przebieg niektórych funkcji ośrodkowego układu nerwowego. Spowodowane intensywnym spożywaniem alkoholu zaburzenia w gospodarce wapniowej i fosforanowej są przyczyną częstszych, niż w populacji osób pijących umiarkowanie, złamań kości.

Powikłania psychiatryczne

Zmiany psychiczne, jakie spotkamy u osób spożywających alkohol, możemy podzielić z grubsza na takie, które mają ścisły związek ze stanem upicia (ostre zatrucie o różnej głębokości) oraz takie, które spotykane są wyłącznie u osób uzależnionych od alkoholu i które są następstwem wieloletniego i intensywnego picia alkoholu.

Najczęściej spotykanymi powikłaniami uzależnienia od alkoholu są ostre zespoły abstynencyjne, przechodzące niejednokrotnie w ostre psychozy alkoholowe (majaczenie alkoholowe, ostra halucynoza) oraz przewlekle psychozy alkoholowe, takie jak przewlekła halucynoza, paranoja alkoholowa oraz Psychoza Korsakowa.

Zespół abstynencyjny.

Objawy zespołu abstynencyjnego (zespołu odstawienia) pojawiają sie w okresie pierwszych 24-36 godzin po zaprzestaniu picia, a więc wówczas, kiedy w trakcie “ciągu" picia lub podczas próby jego przerwania, dojdzie do obniżenia poziomu alkoholu we krwi. Wygląda to tak, jakby poprzez wytwarzanie objawów abstynencyjnych, organizm osoby uzależnionej domagał się dostarczania kolejnych porcji alkoholu.

Na spadek poziomu alkoholu we krwi organizm reaguje najczęściej objawami ze strony:

Ponadto organizm reaguje objawami “grypowymi" i przypominającymi przeziębienie (ogólnie złe samopoczucie, osłabienie, podwyższona ciepłota ciała, bóle mięśniowe i bóle głowy), silnym drżeniem (tremor) rąk, a niejednokrotnie całego ciała oraz obecnością tzw. głodu alkoholowego. Charakterystyczne są również skargi na nadpobudliwość, niepokój, lęk oraz obniżenie nastroju czy zaburzenia snu (bezsenność, koszmarne sny), które mogą nasuwać podejrzenie nerwicy.

Należy więc mieć świadomość, że objawy zespołu abstynencyjnego nie są charakterystyczne wyłącznie dla niego samego, mogą natomiast imitować wiele różnych schorzeń. W niewielkim procencie przypadków (mniej niż 5% hospitalizowanych pacjentów) pojawiają się powikłania w postaci ostrych psychoz alkoholowych, takich jak majaczenie alkoholowe (delirium tremens) czy ostra halucynoza alkoholowa. U 5 do 15% alkoholików, w okresie pomiędzy 6 a 48 godzinami od odstawienia alkoholu mogą wystąpić drgawki typu grand mal (drgawkowe napady abstynencyjne).

Majaczenie alkoholowe

(majaczenie drżenne, delirium tremens, “biała gorączka") jest najczęściej spotykaną psychozą alkoholową i występuje u ok. 5% uzależnionych. Po raz pierwszy zostało opisane w 1813 r. przez Suttona. Objawy pojawiają się w czasie do 72 godzin od zaprzestania picia, kiedy poziom alkoholu we krwi gwałtownie spada. Zawsze towarzyszą one innym objawom zespołu abstynencyjnego. Najpierw pojawia się niepokój, lęk oraz bezsenność, do których dołączają się zaburzenia świadomości (dezorientacja co do miejsca i czasu), urojenia, iluzje i omamy. Chory widzi ruchliwe, małe i wielkie zwierzęta, różne dziwne stwory, niezwykle twarze i postacie. Obrazy te są zwykle kolorowe i ruchliwe. Niejednokrotnie czuje i widzi chodzące po nim samym owady, robaki czy mrówki, czasem mówi o dziwnych smakach i zapachach. U osób majaczących można czasami wywołać objawy potwierdzające rozpoznanie np. objaw Liepmanna polegający na pojawianiu się omamów wzrokowych po uciśnięciu gałek ocznych; objaw Reichardta (“czystej kartki”) polegający na tym, że chory czyta z niezapisanej kartki to co sugeruje mu badający lub opisuje nieistniejący obrazek; objaw Aschaffenburga - pod wpływem sugestii chory rozmawia przez wyłączony telefon; objaw “nawlekania nitki” - zgodnie z sugestią chory nawleka nieistniejącą nitkę do nieistniejącej igły.

Dość często występują tzw. urojenia dziania się (oniryczne, jak w marzeniach sennych), w których chory jest zarówno widzem, jak i aktorem. Jest on przekonany, że uczestniczy w wydarzeniach, które mają miejsce w pracy, w domu, restauracji czy też w innym dobrze znanym i często odwiedzanym miejscu. W wydarzeniach tych bierze żywy i czynny udział (tzw. majaczenie zawodowe/zajęciowe). Kiedy indziej czuje się osaczony przez “bandę", chowa się, ucieka, albo też sam atakuje napotkane osoby, rozpoznając w nich swoich rzekomych prześladowców (tzw. zespół oblężenia). Charakterystyczna dla majaczenia jest bezsenność oraz nasilanie się objawów w nocy (kiedy jest ciemno i panuje zła widoczność). Opisanym objawom towarzyszy z reguły ciężki stan somatyczny z wysoką temperaturą i zaburzeniami gospodarki wodno-elektrolitowej oraz regulacji wegetatywnej. Ciężki stan somatyczny w połączeniu z silnym niepokojem może doprowadzić do niewydolności krążenia i zgonu. Śmiertelność szacowana była przed laty na 5-20%, a obecnie dzięki znacznemu postępowi w leczeniu dochodzi tylko do 1% . Choroba trwa na ogół kilka dni i wymaga leczenia szpitalnego.

Ostra halucynoza alkoholowa

(ostra omamica) opisana została w 1883 r. przez Kraepelina. Jest ona drugą co do częstości występowania psychozą alkoholową i towarzyszy innym objawom zespołu abstynencyjnego. Przez niektórych uważana jest za odmianę majaczenia.

Początek jest z reguły nagły. Najczęściej chory zaczyna słyszeć głosy, które grożą mu, wymyślają, czasami oskarżają, a kiedy indziej żywo dyskutują na jego temat, bądź nakazują co ma robić. Zdarza się, że nakazują popełnienie samobójstwa (chory słyszy: “powieś się ... powieś się”), bądź zrobienie sobie jakiejś krzywdy, np. glos nakazuje odcięcie sobie ręki (“albo sobie utniesz rękę, albo ci urżniemy łeb"). W miarę trwania choroby mogą dołączyć się usystematyzowane urojenia, często prześladowcze, ściśle związane z zasłyszanymi treściami, np. przekonanie, że wrogowie organizują zamach na życie chorego, dysponują aparaturą podsłuchową, a nawet oddziaływają na niego poprzez ściany, sufit czy podłogę. Urojeniom towarzyszy na ogół niepokój, lęk, obniżenie nastroju. Zdarzają się zachowania agresywne i autoagresywne.

Nierzadkie jest występowanie halucynacji czuciowych, np. chodzące po ciele robaki bądź mrówki, albo też kasza czy włosy w jamie ustnej. Choroba trwa zwykle od kilku dni do miesiąca, wymaga intensywnego leczenia farmakologicznego, i to nierzadko w warunkach szpitalnych.

Przewlekła halucynoza alkoholowa

(halucynoza Wernickego) jest stanem psychotycznym, utrzymującym się po ustąpieniu objawów ostrej psychozy. Może ona trwać miesiącami, a nawet latami. Zaostrzenia choroby mogą następować zarówno w wyniku przerwania abstynencji, jak i w stanach gorszego samopoczucia fizycznego i psychicznego.

Paranoja alkoholowa

(alkoholowy obłęd zazdrości, obłęd opilczy, “zespół Otella") występuje u mężczyzn, zwykle po 40 roku życia. Pojawienie się wyraźnych objawów choroby poprzedzone jest na ogół nadmierną podejrzliwością wobec partnerki. Spotykane, u wszystkich prawie alkoholików, wątpliwości co do wierności partnerki nabierają stopniowo cech urojeń. Narastają nieporozumienia z powodu zadręczających pytań dotyczących niewierności seksualnej, żądanie wyjaśnień, śledzenie, sprawdzanie bielizny osobistej i pościelowej, szukanie śladów na ciele. Dość częste są pogróżki, agresja wobec partnerki i jej domniemanych kochanków oraz wymuszanie przyznania się do winy. Argumentem przemawiającym za zdradą jest praktycznie każde zachowanie partnerki, jej zły i dobry humor, obecność mężczyzn w miejscu pracy, a każde wyjście z domu może stanowić dowód, że spotyka się z kochankami. W rozwiniętej chorobie dochodzi do zawężenia wszelkich zainteresowań, zaniedbania pracy i koncentracji na poszukiwaniu dowodów niewierności partnerki. Partnerka lub domniemany kochanek stają się niejednokrotnie ofiarami czynów agresywnych, a nawet zabójstwa. Schorzenie to przebiega przewlekle i jest na ogół dość oporne na leczenie farmakologiczne.

Encefalopatia Wernickego

omówiona szerzej w rozdziale poświeconym powikłaniom somatycznym, występuje u ok. 5 - 10% osób uzależnionych od alkoholu. U około 80 % pacjentów, którzy przeszli ostrą fazę encefalopatii Wernickego rozwijają się objawy zespołu amnestycznego Korsakowa.

Psychoza Korsakowa

(alkoholowy zespół amnestyczny, zespół Wernickego-Korsakowa) występuje po wielu latach intensywnego picia, jako przejaw ciężkich zaburzeń metabolicznych. Istotną rolę w jej powstaniu odgrywa niedobór witamin z grupy B. Pierwsze doniesienia opisujące związek różnych zaburzeń psychicznych z polineuropatią (zapaleniem wielonerwowym) opublikował Korsakow w latach 1887-1891. Ścisły związek między encefalopatią Wernickego a zespołem Korsakowa zauważono w pierwszych latach XX wieku. Natomiast bliskie pokrewieństwo kliniczne tych dwóch chorób ustalił Bonhoeffer w 1904 roku.

Zdaniem wielu badaczy choroba Korsakowa jest psychicznym przejawem choroby Wernickego. Główne objawy psychozy Korsakowa to:

Objawom tym towarzyszy zapalenie wielonerwowe (polineuropatia). W około 20% przypadków psychoza Korsakowa przechodzi w głębokie otępienie. Obserwowano też znaczącą poprawę pamięci u osób, które utrzymywały abstynencję przez okres kilku miesięcy do kilku lat.

Inne zaburzenia

Liczne badania wskazują na to, że u ok. 50-75% osób uzależnionych od alkoholu obserwuje się zaburzenia pamięci i procesów poznawczych oraz obniżenie funkcji intelektualnych. Istnieje wyraźna zależność między tymi zaburzeniami a zmianami w mózgu. Niektórzy badacze zwracają jednocześnie uwagę na poprawę procesów poznawczych, pamięci i funkcji intelektualnych u osób utrzymujących abstynencję przez dłuższy czas.

Powstałe w wyniku toksycznego działania alkoholu i produktów jego przemiany, organiczne zmiany w mózgu mogą spowodować wystąpienie zmian w zakresie niektórych cech osobowości (m.in. obniżenie życia uczuciowego, zubożenie zainteresowań, osłabienie społecznej motywacji działania, osłabienie zdolności planowania).

Bardzo często mówi się, że alkoholizm prowadzi do nieodwracalnych zmian charakterologicznych (osobowościowych) i tzw. psychodegradacji. Jako “psychodegradantów” traktuje się często osoby, które w trakcie picia - lub podczas krótkich przerw miedzy kolejnymi okresami picia - zachowują się w sposób społecznie nieakceptowany (np. dokonują czynów karalnych, znęcają się nad rodziną, często popadają w konflikty z otoczeniem). Obecny poziom terapii oraz coraz bardziej liczna rzesza niepijących alkoholików, związanych ze Wspólnotą Anonimowych Alkoholików czy klubami abstynenta, zmusza jednak do bardziej ostrożnego traktowania tego problemu.

Rzeczywiście, pijący alkoholik funkcjonuje najczęściej w sposób uciążliwy dla społeczeństwa oraz ogranicza do minimum swoje potrzeby i swoją pozytywną aktywność. Kiedy stan taki trwa przez wiele lat, a przerwy między kolejnymi “ciągami" są niezbyt długie, można byłoby powiedzieć, że wykształcił się u niego “zespół nabytych zaburzeń osobowości spowodowanych przewlekłą intoksykacją alkoholową" określany mianem psychodegradacji. Proces ten traktowany jest na ogół jako nieodwracalny.

W ciągu lat swojej pracy miałem okazję spotkać wiele osób, którym wpisano do historii choroby rozpoznanie "psychodegradacja alkoholowa". Część spośród nich, wbrew przewidywaniom osób stawiających tę diagnozę, zaprzestała picia, powróciła na łono rodziny, podjęła pracę i zaczęła bardzo dobrze funkcjonować, a nawet niejednokrotnie lepiej od tych, którzy postawili im cytowane wcześniej rozpoznanie.

Takie sytuacje skłaniają do postawienia pytania - czy rozpoznanie “psychodegradacja alkoholowa" jest zawsze poparte wystarczającymi faktami oraz czy postawiona diagnoza nie była przypadkiem związana z brakiem wiedzy i umiejętności dotarcia do alkoholika i udzielenia mu pomocy? Tysiące przykładów skłaniają do tego, aby na alkoholika patrzeć bardziej uważnie, zdając sobie sprawę z tego, że w okresach picia nie tyle on, co alkohol decyduje o większości zachowań. Dopiero w jakiś czas po zaprzestaniu picia alkoholu, można zobaczyć, co naprawdę reprezentuje sobą ten człowiek. Przy tej okazji warto wiedzieć, że kilku amerykańskich pisarzy, laureatów nagrody Nobla, było alkoholikami. Problemy z alkoholem mieli: Sinclair Lewis, Wiliam Faulkner, Eugene O'Neill, John Steinbeck, Ernest Hemingway i Scott Fitzgerald, a także tak znani ludzie pióra jak Ignacy Witkiewicz, Konstanty Ildefons Gałczyński czy Władysław Broniewski. Wiadomo także, że pacjentkami ośrodków leczenia uzależnień były tak sławne aktorki jak. Liz Taylor czy Liza Minelli. Wśród znanych polskich aktorek i aktorów oraz wśród innych tzw. publicznych osób jest wiele takich, które nie kryją, że miały w przeszłości problem alkoholowy, jednak potrafiły się z nim uporać.

Nie jedna z tych osób, w okresie picia czy przyjmowania innych substancji psychoaktywnych (środków odurzających), zachowywała się jak „psychodegradant", natomiast utrzymując abstynencję pokazywała swoje prawdziwe oblicze, swój talent oraz umiejętności wykraczające niejednokrotnie ponad przeciętność.

Zdarzają się oczywiście przypadki alkoholizmu powikłanego ciężkimi organicznymi uszkodzeniami mózgu z towarzyszącymi patologicznymi zachowaniami. Zachowania te nie ulegają zmianie nawet po zaprzestaniu picia. Są to jednak przypadki spotykane rzadko i dotyczą niewielkiego procenta alkoholików.

CZ. II

Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem.

Dante Alighieri

Objawy ostrzegawcze

O rozwijającym się uzależnieniu od alkoholu mogą świadczyć następujące objawy:

Identyfikacja osób z problemem alkoholowym

Sprawdź czy postępujesz rozsądnie

Po przeczytaniu powyższych uwag proponuję teraz usiąść wygodnie, wziąć do ręki czystą kartkę papieru i ołówek. Przed udzieleniem sobie odpowiedzi (po cichu i tylko dla siebie) na pytanie „czy moje picie nie zaczyna stawać się problemem?” oraz przed podjęciem decyzji co robić z tym dalej - proszę przypomnieć sobie:

Teraz proszę policzyć wszystkie zapisane na kartce kreski. Jeżeli znalazła się tylko jedna kreska to nie jest źle, ale ........ warto zastanowić się co może być dalej. Jeżeli jest ich dwie lub więcej to oznacza, że picie alkoholu zaczęło stwarzać problemy. Teraz należałoby odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcę mieć tych problemów jeszcze więcej. A może warto porozmawiać na temat picia ze specjalistą? Myślę, że można spróbować!

Jeżeli nadal nie wiesz co robić i jaką podjąć decyzję - proponuję odpowiedzieć sobie na kolejne pytania, a po każdej odpowiedzi “tak” również postawić na kartce kreskę.

Tym razem także policz wszystkie zapisane na kartce kreski. Jeżeli jest ich trzy lub więcej to nie ulega wątpliwości, że problem wygląda poważniej niż Ci się wydaje. W tej sytuacji radziłbym przeczytać bardzo uważnie na temat objawów uzależnienia od alkoholu.

Wskaźniki kliniczne

Wygląd

już na pierwszy rzut oka może być dostrzegalne obrzmienie twarzy z obecnymi niekiedy rozszerzeniami naczyń skórnych i pajączkami oraz przekrwione spojówki, a niejednokrotnie również drżenie rąk (a czasami również całego ciała),

Podczas rozmowy osoba pijąca alkohol problemowo (w sposób ryzykowny lub szkodliwy) jest często rozdrażniona i podenerwowana, a kiedy rozmowa schodzi na temat picia alkoholu, przyjmuje postawę obronną i bardzo niechętnie udziela informacji na swój temat, niektóre fakty stara się zbagatelizować, a inne zataić.

Osoby, które zdają sobie sprawę z tego, że piją zbyt wiele mogą poczuć się dotknięte pytaniami bardziej szczegółowymi bądź podającymi w wątpliwość ich punkt widzenia. Taką postawę należy traktować jako jeden z objawów choroby, a nie jako przejaw złej woli osoby, której zadajemy pytania.

Dodatkowych informacji może nam dostarczyć uważna obserwacja zachowania osoby badanej podczas zadawania pytań na temat picia alkoholu, np. na spuszczanie wzroku, pojawianie się rumieńca na twarzy, odwracanie głowy, nerwowe ruchy czy zmianę rytmu oddychania.

W wywiadzie uzyskiwanym od osób z problemem alkoholowym zawarte są zazwyczaj informacje o:

Niejednokrotnie pacjent zgłasza inne nietypowe dolegliwości takie, jak np. zaburzenia snu (często skargi na bezsenność lub trudności z zaśnięciem), zaburzenia pamięci, “depresjaę, przygnębienie, obniżenie nastroju, myśli samobójcze, spadek aktywności oraz zaburzenia neurologiczne dotyczące najczęściej czucia i siły mięśniowej.

Podczas badania lekarskiego stwierdza się często: zapach świeżego lub przetrawionego alkoholu, zły stan higieniczny jamy ustnej, rozpulchnione dziąsła, ciepłą i wilgotną skórę, blizny i sińce, czasami trądzik, powiększoną i bolesną na ucisk wątrobę, przyspieszone tętno, zaburzenia rytmu serca, podwyższone ciśnienie krwi, mniej lub bardziej nasilone objawy zapalenia wielonerwowego oraz niedożywienie (spowodowane zarówno nieprawidłową dietą, jak i zaburzeniami wchłaniania).

Testy ułatwiające postawienie diagnozy

Korzystanie z testów zostało zapoczątkowane w latach 40. ma na celu uchwycenie populacji osób pijących problemowo, u których wystąpiły wczesne objawy ryzykownego lub szkodliwego picia oraz ułatwienie postawienia diagnozy uzależnienia od alkoholu. Do najczęściej używanych w warunkach klinicznych testów* przesiewowych należą: CAGE (nazwa pochodzi od pierwszych liter najważniejszych słów w poszczególnych pytaniach wersji oryginalnej), jego zmodyfikowane wersje przeznaczone dla kobiet w ciąży - TWEAK i T-ACE oraz MAST (25-pytaniowy Michigan Alcoholism Screening Test) wraz z jego skróconymi modyfikacjami (10-pytaniowym BMAST i 13-pytaniowym SMAST), SAAST (35-pytaniowy test do samooceny - Self-Administered Alcoholism Screening Test), AUDIT czy stosunkowo mało jeszcze znany test RAPS 4. Do badań przesiewowych wśród młodzieży opracowano w 1990 roku test POSIT (Problem-Oriented Screening Instrument for Teenagers), który zawiera 14 pytań dotyczących picia alkoholu oraz używania innych substancji psychoaktywnych.

*dla uproszczenia stosowana jest w testach forma „Pan” (chociaż dotyczą one także Pań) lub „Ty”


CAGE

Test CAGE jest bardzo wygodny, bowiem jego wypełnienie zajmuje około 1 minutę. Nie jest jednak wystarczający do postawienia diagnozy uzależnienia. Według Mayfielda odpowiedź „tak” na co najmniej dwa pytania koreluje w najwyższym stopniu (r=0,89) z kompleksową diagnozą uzależnienia od alkoholu. Zdaniem Busha i wsp. wskaźnik trafności testu CAGE wynosi 62%, jednak powinien być on uzupełniany pytaniami dotyczącymi ilości wypijanego alkoholu, problemów z kontrolowaniem ilości czy częstotliwości picia, zjawiska tolerancji oraz ewentualnego występowania objawów abstynencyjnych po odstawieniu alkoholu.

Test CAGE:

  1. Czy zdarzały się w Twoim życiu takie okresy, kiedy odczuwałeś konieczność ograniczenia swojego picia?

  2. Czy zdarzało się, że różne osoby z Twojego otoczenia denerwowały Cię uwagami na temat Twojego picia?

  3. Czy zdarzało się, że odczuwałeś wyrzuty sumienia lub wstyd z powodu swojego picia?

  4. Czy zdarzało Ci się, że rano po przebudzeniu pierwszą rzeczą było wypicie alkoholu dla uspokojenia lub „postawienia się na nogi”?

  5. Udzielenie co najmniej dwóch twierdzących odpowiedzi na powyższe pytania wskazuje na znaczne prawdopodobieństwo istnienia uzależnienia od alkoholu.


Test RAPS 4

W teście przesiewowym RAPS 4 (Rapid Alcohol Problem Screening), o dużym prawdopodobieństwie istnienia uzależnienia od alkoholu świadczy twierdząca odpowiedź na co najmniej jedno z pytań.

  1. Czy w ciągu ostatnich 12 miesięcy miał/a Pan/i poczucie winy po wypiciu alkoholu?

  2. Czy w ciągu ostatnich 12 miesięcy znajomy lub ktoś z rodziny powiedział kiedykolwiek o rzeczach, które mówił/a lub robił/a Pan/i, w czasie picia, a których sam/a nie mógł/a sobie przypomnieć?

  3. Czy w ciągu ostatnich 12 miesięcy zdarzyło się Pani/Panu, z powodu picia, nie zrobić tego, czego normalnie by od Pani/Pana oczekiwano?

  4. Czy w ciągu ostatnich 12 miesięcy zdarzyło się Pani/Panu wypić alkohol rano, tuż po przebudzeniu?


Test MAST

Udzielenie co najmniej 5 twierdzących odpowiedzi na pytania zawarte w skróconej wersji testu MAST (BMAST) jest, zdaniem niektórych badaczy, wystarczającym kryterium do rozpoznania uzależnienia od alkoholu. Pytania te brzmią:

  1. Czy uważasz, że pijesz w taki sam sposób jak większość ludzi?

  2. Czy Twoi przyjaciele bądź krewni uważają, że Twoje picie nie mieści się w normie?

  3. Czy kiedykolwiek brałeś udział w spotkaniu Anonimowych Alkoholików?

  4. Czy straciłeś kiedykolwiek przyjaciela lub dziewczynę z powodu picia?

  5. Czy miałeś kiedykolwiek kłopoty w pracy z powodu alkoholu?

  6. Czy z powodu picia zaniedbałeś kiedykolwiek swoje obowiązki, sprawy rodzinne lub opuściłeś pracę kilka dni pod rząd?

  7. Czy miałeś kiedykolwiek delirium tremens (majaczenie alkoholowe), nasilone drżenia czy po nadużyciu alkoholu słyszałeś głosy lub widziałeś nieistniejące rzeczy?

  8. Czy z powodu picia zwracałeś się kiedykolwiek do kogokolwiek z prośbą o radę?

  9. Czy przebywałeś kiedykolwiek w szpitalu z powodu picia?

  10. Czy byłeś kiedykolwiek zatrzymany za prowadzenie pojazdu po użyciu alkoholu lub czy kiedykolwiek prowadziłeś pojazd po wypiciu alkoholu?


Test AUDIT

Pod koniec lat 80. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaproponowała stosowanie przesiewowego testu AUDIT (The Alcohol Use Disorders Identification Test), który:

Test składa się z dwóch części, tj. z wywiadu alkoholowego i badania klinicznego.W zależności od liczby uzyskanych punktów można podejrzewać picie ryzykowne, picie szkodliwe i uzależnienie od alkoholu. Należy jednak pamiętać, że AUDIT jest tylko testem przesiewowym, a nie testem (narzędziem) diagnostycznym. Daje tylko ogólną orientację w problemie i dlatego powinien być uzupełniany obserwacją kliniczną.

Badania laboratoryjne

Wykonywane przy różnych okazjach badania laboratoryjne krwi mogą również okazać się przydatne w identyfikowaniu osób pijących nadmiernie. Ogólnodostępne badania wykazują u tych osób podwyższone wartości diastazy i transaminaz, nieprawidłowe wartości prób wątrobowych, objawy łagodnej cukrzycy z cukromoczem, zaburzenia elektrolitowe (np. niski poziom potasu).

Bardziej specjalistyczne badania (a wśród nich tzw. biologiczne markery nadmiernego spożywania alkoholu) mogą wykazać: podwyższone wartości gamma-glutamylo-transferazy (GGT), cholesterolu lipoprotein wysokiej gęstości w surowicy krwi (HDL), transferyny C, wskaźnika kwas alfaamino-n-asłowy/leucyna w surowicy krwi, wzrost aktywności beta-heksozoamindazy po spożyciu alkoholu, anemię makrocytarną (zmniejszenie liczby krwinek czerwonych przy jednoczesnym wzroście ich średniej objętości po ok. 4-8 tygodniach intensywnego spożywania alkoholu), podwyższony poziom immunoglobulin A w osoczu, obniżoną aktywność płytkowej monoaminooksydazy (MAO) u osób uzależnionych od alkoholu czy też obniżone stężenie aminokwasów rozgałęzionych. Ponadto, jako markery używane bywają 5-hydroksytryptofol oraz CDT (carbohydrate-deficient transferyne). CDT jest białkiem obecnym we krwi, którego stężenie wzrasta, wraz ze wzrostem konsumpcji alkoholu, znacznie wcześniej w porównaniu z GGT. CDT uznawana jest w ostatnich latach za jeden z najbardziej czułych wskaźników nadmiernego spożywania alkoholu. Większość badaczy uważa, że czułość diagnostyczna CDT jest dużo mniejsza u kobiet w porównaniu z mężczyznami oraz u młodzieży. Mankamentem jest jednak wysoki koszt przeprowadzenia analizy laboratoryjnej.

W Stanach Zjednoczonych (zgodnie z sugestiami National Council on Alcoholism and Drug Dependence) przyjmuje się, że stwierdzenie stężenia alkoholu w surowicy krwi w wysokości 1 promila (w badaniu rutynowym), powyżej 1,5 promila (bez wyraźniejszych objawów upojenia), a powyżej 3 promili (bez względu na okoliczności) świadczy o podwyższonej tolerancji na alkohol i może przemawiać za istnieniem uzależnienia od alkoholu.

Interwencje w stosunku do osób z problemem alkoholowym

Szczególnie przydatna w ograniczeniu spożywania alkoholu, bądź w podjęciu decyzji o leczeniu, może okazać się tzw. krótka interwencja, której celem jest ograniczenie picia alkoholu przez osoby nieuzależnione. Stwierdzono, że krótkie interwencje mogą obniżyć wskaźnik umieralności wśród osób pijących alkohol problemowo o ok. 23-26%. Potrzebę przeprowadzenia interwencji określa najczęściej lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (lekarz rodzinny) w oparciu o stwierdzone zmiany w stanie zdrowia. Krótka interwencja w ramach p.o.z. może być krótką rozmową ograniczającą się do kilku pytań i odpowiedzi ale także bardziej złożoną procedurą z udziałem terapeuty uzależnień.

Wyjątkowo ważne jest, aby stwierdzonych problemów zdrowotnych nie omawiać w kategoriach moralnych, lecz wyłącznie medycznych. Jednym z czynników ułatwiających skuteczne przeprowadzenie interwencji jest włączenie do niej osób bliskich pacjentowi.

Bardziej zdecydowanego postępowania wymagają osoby, co do których istnieje uzasadnione podejrzenie, że są uzależnione od alkoholu. Wprawdzie słyszy się czasami powiedzenie, że „alkoholik musi sięgnąć dna", żeby miał się od czego odbić, wypłynąć na powierzchnię i rozpocząć nowe życie, nie należy jednak zbyt długo czekać na ten moment. Czekając bowiem na tzw. dno, które u różnych osób leży na różnej głębokości, można nie zdążyć z udzieleniem pomocy. Mając to na uwadze w latach 60. pojawiła się w Instytucie Johnsona w Minneapolis (USA), idea przybliżenia („podniesienia”, „podwyższenia”) wspomnianego wcześniej „dna". Nazwano to metodą interwencji. Stosuje się ją obecnie nie tylko w przypadkach, kiedy mamy do czynienia z osobami uzależnionymi od alkoholu, ale także wówczas, kiedy w grę wchodzi uzależnienie od jakichkolwiek innych substancji psychoaktywnych.

Jak powstaje alkoholizm?

Aby lepiej zrozumieć w jaki sposób dochodzi do uzależnienia od alkoholu oraz jak wyglądają wzajemne powiązania między czynnikami biologicznymi, psychologicznymi i społecznymi proponuję wyobrazić sobie następującą sytuację. Tak jak ludzie mają mniej bądź więcej biologicznych predyspozycji do alkoholizmu tak samo ziemia (gleba) może być mniej lub bardziej urodzajna. Na bardzo urodzajnej glebie, nawet z niewielkiej ilości i to niezbyt wartościowego ziarna, mają szansę wyrosnąć całkiem przyzwoite rośliny, natomiast na słabej glebie trudno jest wyhodować cokolwiek. Wiadomo również, że, aby wyrosła jakakolwiek roślinka konieczne są odpowiednie warunki klimatyczne związane z temperaturą, wilgotnością czy nasłonecznieniem.

Spróbujmy teraz wyobrazić sobie człowieka, który posiada silne predyspozycje biologiczne do uzależnienia (urodzajną lub bardzo urodzajną glebę), który często pije wysokoprocentowe napoje alkoholowe (rzuca dużo „wartościowego ziarna" na glebę) a jednocześnie często przebywa w sprzyjających piciu warunkach środowiskowych (jest więc odpowiednia, wilgotność, temperatura i nasłonecznienie). Jakość ziarna możemy tutaj porównać do mocy napojów alkoholowych. Ziarnem „wartościowym” (o wysokiej jakości) będą w naszym przypadku mocne alkohole czyli napoje spirytusowe, które dokonują największej destrukcji w organizmie i które najszybciej doprowadzają do uzależnienia. U takiego człowieka, w stosunkowo krótkim czasie, musi rozwinąć się alkoholizm (wyrośnie dorodna roślina).

Jeżeli jednak, pomimo predyspozycji biologicznych (urodzajnej gleby), człowiek ten nie będzie zbyt często i dużo pił (rzucał ziarna)a warunki środowiskowe nie będą sprzyjały piciu (sucho, zimno i ciemno) wówczas szansa na rozwinięcie się alkoholizmu będzie znacznie mniejsza (albo prawie nic nie wyrośnie albo będzie to słaba i karłowata roślina). Na podobnej zasadzie nie wszystkie osoby posiadające predyspozycje do alkoholizmu, stają się alkoholikami.

Korzystając z powyższych porównań można prześledzić również proces zdrowienia. Wyobraźmy sobie, wspomnianą już wcześniej, dorodną roślinę (alkoholizm), której nie podlewamy (nie dostarczamy alkoholu). Prawdopodobnie zacznie ona powoli usychać a proces ten będzie przebiegał latami. Tak dzieje się w przypadku alkoholików, którzy z ogromnym wysiłkiem powstrzymują się od picia (nie piją w tzw. „zaparte"). Proces przezwyciężania przez nich choroby trwa niezmiernie długo. Roślina (alkoholizm) jest bowiem okresowo podsuszana a później (w okresie powrotu do picia) obficie podlewana. Dzięki temu okresowemu podlewaniu nie usycha, lecz rośnie i rozwija się nadal.

W tym miejscu nasuwa się pytanie co należałoby zrobić, aby pozbyć się niepotrzebnej rośliny? Odpowiedź jest jedna - należy pozwolić jej aby całkowicie uschła a następnie wyrwać ją z korzeniami. W miejscu gdzie rosła, należy posiać inne ziarno a kiedy wykiełkuje z niego nowa roślina - dbać i pielęgnować aby zajęła ona, na stałe, miejsce poprzedniej. Podobnie po zaprzestaniu picia, miejsce po alkoholu należy koniecznie czymś wypełnić poprzez dokonanie gruntownych zmian w sobie i w swoim dotychczasowym życiu.

Dlaczego alkoholikowi nie wystarcza jeden dzień picia?

Spośród objawów zespołu uzależnienia od alkoholu, szczególną rolę w mechanizmie przedłużania się picia odgrywają dwa objawy. Pierwszy z nich - to upośledzenie (uszkodzenie, utrata) kontroli nad piciem, które polega na niemożności konsekwentnego realizowania swoich własnych decyzji odnośnie picia bądź niepicia (problemy z kontrolowaniem ilości, częstotliwości i sytuacji picia alkoholu) a co za tym idzie także na trudnościach w powstrzymywaniu się od picia i w przerwaniu rozpoczętego picia. Drugi objaw to niezmiernie przykre dolegliwości zespołu abstynencyjnego z towarzyszącym im „głodem" alkoholowym oraz świadomością ustąpienia tych dolegliwości po spożyciu kolejnej porcji alkoholu.

Upośledzenie kontroli nad piciem, które jest podstawowym objawem uzależnienia od alkoholu i utrzymuje się przez całe życie (większość badaczy problemu wyklucza możliwość powrotu do picia kontrolowanego). Nie zezwala ono alkoholikowi na sprawowanie pełnej kontroli nad ilością spożywanego alkoholu oraz częstotliwością i sytuacjami picia. A więc, jeżeli alkoholik zacznie pić (sięgnie po pierwszy kufel piwa czy kieliszek wódki) to będzie miał ogromne trudności z zaprzestaniem picia i najprawdopodobniej przeciągnie się ono na kolejne dni. Motorem napędzającym ten mechanizm są objawy abstynencyjne, które pojawiają się w momencie spadku poziomu alkoholu we krwi. Objawy te (szczególnie niepokój, lęk, drżenia, wymioty, wzmożona potliwość, zaburzenia snu a nierzadki jeszcze jakieś „zwidy" czy „słuchy") w połączeniu z “głodem" alkoholu i znajomością sposobu na ich złagodzenie lub usunięcie zmuszają do kontynuacji picia. Spożycie kolejnej porcji alkoholu łagodzi bowiem objawy i przynosi ulgę.

Jak wiemy, alkohol podlega w organizmie procesom rozkładu i jest z niego wydalany, a więc jego stężenie we krwi stopniowo obniża się. To powoduje ponowne narastanie objawów abstynencyjnych i nasilanie się „głodu". Dla poprawienia samopoczucia potrzebna jest kolejna porcja alkoholu itd., itp. „Błędne koło" zamyka się, a picie przeciąga na kolejne dni, tygodnie, miesiące a niekiedy nawet całe lata.

Osobie, która nigdy czegoś takiego nie doświadczyła trudno jest zrozumieć ten mechanizm. Proponuję więc wyobrazić sobie przez chwilę ból własnego zęba (mało jest osób, które nie doświadczyły tego stanu). Ząb boli coraz bardziej a w pobliżu nie ma dentysty, albo strach przed nim jest tak silny, że o wizycie nie ma mowy. Człowiek zaczyna wówczas rozglądać się za czymś co złagodzi jego cierpienie. Najczęściej sięga po jakąś tabletkę przeciwbólową. Okazuje się, że pomogła, dobry humor wraca ... ale po upływie godziny bądź dwóch ząb zaczyna znów przypominać o sobie, ból narasta. Co robić? Oczywiście - kolejna tabletka przeciwbólowa itd. itd. Ta tabletka (podobnie jak u alkoholika - alkohol) łagodzi przykre dolegliwości, ale (podobnie jak alkohol) jest w organizmie rozkładana i wydalana. Ból powraca, „błędne koło" zamyka się a tabletka przeciwbólowa, podobnie jak alkohol, staje się środkiem pozwalającym złagodzić cierpienie.

Co to jest „głód” alkoholowy?

Sformułowanie “głód" alkoholowy używane jest dla określenia stanu charakteryzującego się wzmożoną i trudną do odparcia chęcią wypicia alkoholu lub upicia się. Zjawisko to występuje wyłącznie u osób uzależnionych i jest połączone z narastającym rozdrażnieniem, napięciem i niepokojem.

„Głód" może wystąpić w różnych sytuacjach np. w miejscach i okolicznościach, w których często się piło, niezwłocznie po wypiciu niewielkiej ilości alkoholu, wraz z innymi objawami zespołu abstynencyjnego, może wiązać się z dążeniem do euforii bądź towarzyszyć zaburzeniom nastroju, snu czy ogólnie złemu samopoczuciu.

Zdaniem niektórych badaczy „głód" alkoholowy zawiera w sobie wiele fenomenów psychopatologicznych. W celu ich bliższego zidentyfikowania podjęto nawet próby opracowania skali służącej do pomiaru tego „głodu". Inni uważają, że „głód" jest pojęciem hipotetycznym i nie istnieje ponieważ nie można stwierdzić jego obecności poprzez obiektywne kryteria takie jak pomiary fizjologiczne czy biochemiczne. Jak w takim razie nazwać przeżywane przez nas stany wówczas, kiedy od dłuższego czasu nic nie jedliśmy? Czym jest, w upalny dzień, chęć wypicia szklanki wody? Dlaczego palacz sięga co jakiś czas po papierosa? Dlaczego dbająca „o linię" kobieta, po dwóch dniach odmawiania sobie przyjemności, sięga z ogromną ochotą po torcik czy eklerkę? Co powoduje takie zachowania? Czy tylko chęć? Może odgrywają tu rolę mechanizmy podobne do tych jakie spotykamy w uzależnieniu od alkoholu?

Jeżeli kogokolwiek dotyczy któraś z powyższych sytuacji, jeżeli kiedykolwiek ją przeżył, nich spróbuje zrozumieć alkoholika. On też, przez jakiś czas, odmawiał sobie alkoholu (podobnie jak ktoś inny papierosa czy eklerki). Często nie wytrzymuje, bowiem nie potrafił poradzić sobie z narastającym „głodem" (trudną do odparcia chęcią wypicia), podobnie jak Ty Czytelniku nie potrafiłeś odmówić sobie zjedzenia schabowego, wypicia Coca Coli, zapalenia papierosa czy „pochłonięcia" eklerki.

Argument że to nie to samo co alkohol, jest tylko w części prawdziwy, bowiem różnym ludziom różne rzeczy i różne zachowania sprawiają przyjemność.

Należy wiedzieć, że „głód” alkoholowy jest uważany za jeden z głównych mechanizmów wywołujących nawrót choroby.

Diagnoza uzależnienia od alkoholu

Według Światowej Organizacji Zdrowia (propozycja z 1969 r.) uzależnienie od alkoholu, to stan psychiczny i fizyczny, wynikający ze współdziałania żywego organizmu i alkoholu. Stan ten charakteryzuje się zmianami w zachowaniu i innymi następstwami, w tym zawsze przymusem (trudną do odparcia chęcią) ciągłego lub okresowego używania alkoholu, po to aby doświadczyć psychicznych efektów jego działania lub aby uniknąć objawów wynikających z jego braku, takich jak złe samopoczucie (dyskomfort). Zmiana tolerancji może, ale nie musi towarzyszyć temu zjawisku. Człowiek może uzależnić się równolegle od alkoholu i innych środków (spożywanych, wdychanych czy przyjmowanych w formie iniekcji).

Zależność psychiczna polega na potrzebie częstego lub stałego przyjmowania alkoholu, celem powtórzenia poprzednich przeżyć związanych z jego przyjęciem.

Zależność fizyczna jest stanem biologicznej adaptacji wobec alkoholu, bez którego organizm nie może prawidłowo funkcjonować. Przerywanie lub ograniczanie podawania alkoholu pociąga za sobą występowanie zaburzeń czynności ustroju, określanych mianem abstynencji (zespołu odstawienia).

Tolerancja jest to stan, w którym powtarzanie tej samej dawki alkoholu daje coraz słabszą reakcję, a dla uzyskania tego samego efektu działania konieczne jest zwiększenie dawki.

Rozpoznawanie uzależnienia od alkoholu należy więc opierać na analizie powiązanych ze sobą i powtarzających się objawów. Manifestują się one obecnością związanych z piciem zmian w zachowaniu, zmianami odczuwanymi subiektywnie oraz zmienionym stanem psychobiologicznym. Jednocześnie konieczne jest uwzględnienie wpływu czynników wewnętrznych i zewnętrznych, stopnia nasilenia objawów oraz częstości ich występowania. Prawidłowo postawiona diagnoza zespołu uzależnienia od alkoholu musi więc być wypadkową objawów somatycznych, psychicznych i społecznych, występujących w ramach określonego kręgu kulturowego.

W latach osiemdziesiątych dało się zauważyć wyraźny postęp w zakresie porządkowania standardów postępowania diagnostycznego i klasyfikacji zaburzeń psychicznych, w tym również dotyczących problematyki uzależnień. Efektem tych działań było m.in. powstanie, wspomnianych już wcześniej, dwóch klasyfikacji zaburzeń psychicznych o międzynarodowym zasięgu, tj. DSM -IV oraz ICD-10. Klasyfikacje te charakteryzują się nowymi założeniami metodologicznymi i rozwiązaniami praktycznymi.

DSM-IV jest najnowszą klasyfikacją Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, która opublikowana została w 1994 roku i rozwinięciem poprzednich wersji (DSM-III i DSM-III-R). ICD-10, czyli Dziesiąta Wersja Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych opublikowana została przez Światową Organizację Zdrowia w 1992 roku, zaś w Polsce obowiązuje od 1997 roku. W rozdziale piątym, omawiającym zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania, nawiązuje ona częściowo do propozycji DSM i podobnie jak DSM kładzie wyraźny nacisk na indywidualistyczny wymiar tych zaburzeń.

ICD-10 jest oficjalną klasyfikacją międzynarodową i usiłuje pogodzić różne tradycje diagnostyczne oraz zadania praktyczne, realizowane przez instytucje zdrowotne w różnych częściach świata i w ramach różnych struktur organizacyjnych.

W 2004 roku podjęto prace nad kolejnymi wersjami klasyfikacji ICD-11 oraz DSM-V. Końcowe raporty z tych prac są przewidywane na rok 2010.

Kryteria uzależnienia od alkoholu wg Światowej Organizacji Zdrowia

Wśród zaburzeń spowodowanych używaniem substancji psychoaktywnych wyodrębniono dziewięć grup, kierując się rozpowszechnieniem używania poszczególnych substancji oraz objawami klinicznymi. Wśród nich znajdują się alkohol, opiaty, kanabinole (np. marihuana, haszysz), leki nasenne i uspokajające, kokaina, substancje psychostymulujące (np. amfetamina, kofeina), substancje halucynogenne (np. LSD, meskalina, psylocybina), tytoń i lotne rozpuszczalniki (np. aceton, chloroform, TRI). Kryteria diagnostyczne uzależnień oraz ich powikłań są wspólne dla wszystkich substancji.

W przypadku uzależnienia od alkoholu zaproponowano, aby rozpoznawać je wówczas, kiedy w okresie ostatniego roku stwierdzono obecność co najmniej trzech objawów z poniższej listy:

  1. silną potrzebę („głód”) lub poczucie przymusu picia alkoholu;

  2. subiektywne przekonanie o mniejszej możliwości kontrolowania zachowań związanych z piciem alkoholu, tj. trudności w:

  3. powstrzymywaniu się od picia,

  4. kontrolowaniu długości picia ,

  5. kontrolowaniu ilości wypijanego alkoholu;

  6. obecność fizjologicznych objawów zespołu odstawienia (abstynencyjnego) występujących przy próbach przerwania lub ograniczenia picia alkoholu albo przyjmowanie substancji o podobnym działaniu, w celu złagodzenia lub uniknięcia objawów abstynencyjnych;

  7. występowanie zjawiska tolerancji, polegającego na konieczności przyjmowania coraz większych dawek alkoholu, w celu osiągnięcia efektu uzyskiwanego poprzednio przy pomocy dawek mniejszych;

  8. postępujące zaniedbywanie innych przyjemności lub zainteresowań na rzecz zdobywania alkoholu, picia oraz odwracania następstw picia alkoholu;

  9. picie alkoholu pomimo szkodliwych następstw (fizycznych, psychicznych i społecznych), o których wiadomo, że mają związek z piciem alkoholu.

Według Klasyfikacji Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (DSM-IV) uzależnienie to szkodliwy model stosowania substancji (w tym również alkoholu), prowadzący do istotnego klinicznie upośledzenia lub uszkodzenia manifestującego się, w ciągu minionych 12 miesięcy, co najmniej trzema spośród niżej wyszczególnionych objawów

Jak z powyższego wynika, zarówno klasyfikacja Światowej Organizacji Zdrowia, jak i klasyfikacja Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego rozpatrują uzależnienie od alkoholu jako wzajemne oddziaływanie na siebie czynników poznawczych, fizjologicznych i związanych z zachowaniem.

Etapy w życiu alkoholika

  1. Cierpienie (dyskomfort) i nieudane próby radzenia sobie z nim. Stany te, mówiąc w sposób niezwykle uproszczony, wynikają u jednych osób z braku umiejętności “życia w zgodzie” z samym sobą lub z otoczeniem, a u innych z nadmiernego zapotrzebowania na pobudzenie (stymulację);

  2. Olśnienie (odkrycie) - stwierdzenie i uświadomienie sobie, że alkohol wpływa korzystnie na samopoczucie i może pomóc w radzeniu sobie z dyskomfortem psychicznym.

  3. Unikanie cierpienia (dyskomfortu) - podejmowanie prób radzenia sobie z przykrymi i nieakceptowanymi stanami przy pomocy alkoholu, a więc używanie alkoholu do regulowanie swojego samopoczucia. Dzięki alkoholowi możliwe staje się uzyskanie ulgi w cierpieniu, tj. redukcja czy też uśmierzanie (tłumienie) napięcia, niepokoju, lęku, poczucia małej wartości, poczucia winy, smutku czy też tzw. “bólu istnienia”, a także osiąganie dzięki niemu chwilowej przyjemności i zadowolenia bądź oczekiwanego pobudzenia (okres “nadużywania”).

  4. Zagubienie (obecne już są wyraźne objawy uzależnienia) - okres systematycznego regulowania swojego samopoczucia przy pomocy alkoholu, kiedy to staje się on coraz częściej źródłem chwilowego dobrego samopoczucia i zaczyna stopniowo wypierać dotychczasowe źródła przyjemności. W miarę rozwoju uzależnienia stopniowo narasta dezorganizacja życia, jednak alkoholik zdaje się tego nie dostrzegać. Właściwą ocenę sytuacji utrudnia, a często uniemożliwia mu system zaprzeczeń (zakłamania), wykorzystujący psychologiczne mechanizmy obronne. Alkoholik stopniowo przystosowuje się do swojej choroby (uczy się manipulować ludźmi po to, żeby inni robili za niego to czego z powodu picia robić nie może; reorganizuje swoje życie po to, żeby móc pić i ponosić jak najmniej konsekwencji picia; zmienia swój styl życia i zachowania, system wartości i przekonań, rezygnuje z aktywności kolidujących z piciem; zmienia towarzystwo itp.). W końcu picie staje się najważniejszą rzeczą w jego życiu, a alkoholik traci zdolność racjonalnego planowania, działania i rozwiązywania problemów.

  5. Rozterka i poszukiwanie pomocy. Narastająca dezorganizacja życia powoduje, że alkoholik dopuszcza do siebie myśl, że sposób w jaki pije różni się od sposobu picia innych osób. Dodatkowym powodem jest jeszcze fakt, że picie przestaje już przynosić ulgę w cierpieniu. To z kolei zmusza do podejmowania samodzielnych prób ograniczania picia i podsuwa myśli o konieczności poszukiwania pomocy. Przed skorzystaniem z pomocy alkoholik próbuje jednak opanować swoją chorobę przy pomocy “silnej woli” i podejmuje kolejne kroki, których celem jest opanowanie sytuacji. Najczęściej zaczyna od zmiany tempa picia (ilość wypijanego alkoholu pozostaje bez zmian, natomiast stara się pić wolniej), później stara się ograniczać ilość wypijanego alkoholu (np. ustala sobie limity i czasami udaje mu się ich dotrzymać ), usiłuje ograniczać częstotliwość picia (np. planuje dłuższe przerwy w piciu, czasami to udaje mu się i jest z tego dumny), zmienia rodzaj alkoholu (np. pije piwo zamiast wódki). Cały czas poszukuje sposobów na szybkie pozbycie się objawów abstynencyjnych (zaczyna np. “pomagać” sobie lekami). Z czasem udaje się mu się uzyskiwać dłuższe przerwy w piciu, ale powrót do alkoholu następuje nieuchronnie, bowiem nie dokonuje on równocześnie żadnych istotnych zmian w swoim życiu. Ten okres kończy się, albo decyzją o skorzystaniu z pomocy i podjęciu leczenia lub/i przystąpienie do samopomocowego programu zdrowienia (np. do Programu Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików), albo dalszym nawarstwianiem się problemów i powikłań prowadzącym do "wypadnięcia" z normalnego życia lub do śmierci.

  6. Początek powrotu do zdrowia - podjęcie i realizacja decyzji o dokonywaniu zmian, które umożliwią funkcjonowanie bez alkoholu. Zmiany te powinny dotyczyć postaw, przekonań, zachowań, przyzwyczajeń, relacji z innymi, a także sposobów przeżywania, odczuwania, reagowania, myślenia itp. Zanim jednak alkoholik zdecyduje się na dokonywanie tych zmian musi uwierzyć w to, że jest chory i zaakceptować ten fakt. Następnie musi uwierzyć, że możliwe jest powstrzymywanie się od alkoholu przez dłuższy okres czasu, później nabrać zaufania do siebie oraz zaufać innym, a na koniec - zaryzykować i podjąć działania tj. uczestniczyć w programie terapii uzależnienia i/lub w Programie Dwunastu Kroków AA.

  7. Kontynuacja powrotu do zdrowia polegająca na utrwalaniu uzyskanych zmian (korzystając z pomocy terapeutów), z położeniem szczególnego nacisku na nabywania umiejętności zapobiegania nawrotowi choroby i/lub pogłębianie znajomości Programu Dwunastu Kroków.

  8. Dbałość o zdrowie (fizyczne, psychiczne, duchowe). Dbałość o stan swojego zdrowia to czynność powszechna, bo przecież prawie każdy z nas stara się dbać o swoje zęby, wkłada ciepłe ubranie żeby się nie przeziębić itp. Wielu alkoholików, którzy osiągnęli ten etap rezygnuje z picia nie dlatego, że chorują na alkoholizm lecz dlatego, że przejawiają dbałość o stan swojego zdrowia i stan taki chcą utrzymać, chcą nadal czuć się zdrowo i funkcjonować tak jak funkcjonują inni zdrowi ludzie.

Leczenie

Środki farmakologiczne

Jeszcze nie tak dawno stosowanie środków farmakologicznych traktowane było jako leczenie uzależnienia od alkoholu. Dzisiaj wyraźnie rozgranicza się farmakologiczne leczenie powikłań alkoholizmu od leczenia samego uzależnienia. Najczęściej spotykanymi powikłaniami są - stan intoksykacji (zatrucia) alkoholowej oraz alkoholowy zespół abstynencyjny (odstawienia). W tych przypadkach leki stosowane są w celu przeprowadzenia kuracji odtruwającej (tzw. detoksykacji), złagodzenia bądź usunięcia objawów zespołu abstynencyjnego oraz innych powikłań fizycznych i psychicznych, powstałych na skutek intensywnego spożywania alkoholu. Przygotowują więc „grunt” do rozpoczęcia leczenia właściwego (nazywanego przez niektórych rehabilitacją).

Przez wiele lat, w lecznictwie odwykowym w Polsce, powszechną a często jedyną „metodą”, było „leczenie uczulające” („leczenie awersyjne”) polegające na wymuszaniu abstynencji poprzez podawanie pacjentom disulfiramu w formie doustnej (Anticol, Antabus) lub w formie implantu (Esperal, Disulfiram). Podawanie disulfiramu miało zasadniczo zmienić stosunek pacjenta do alkoholu, bowiem po upływie 5-15 min. od wypicia alkoholu mogło dojść do dodatkowego zatrucia spowodowanego kumulowaniem się aldehydu octowego, którego dalszy metabolizm był zablokowany zahamowaniem aktywności dehydrogenazy aldehydowej. Zatrucie aldehydem manifestuje sie m.in. zaczerwienieniem twarzy, uczuciem duszności i rozpierania w klatce piersiowej, przyspieszeniem akcji serca, uczuciem niepokoju i lękiem przed umieraniem.

Badania nad skutecznością disulfiramu wykazały jednak, że jest on niewiele bardziej skuteczny niż placebo, zaś zjawiskiem powszechnym (80%) jest „oszukiwanie” przy przyjmowaniu disulfiramu. Implantowanie disulfiramu nie zapewniało często takiego poziomu we krwi, aby wystąpiła reakcja po wypiciu alkoholu. Jednocześnie disulfiram okazał się substancją dosyć toksyczną powodującą szereg objawów niepożądanych, takich jak np. zaburzenia świadomości, ostre zespoły mózgowe, zespoły depresyjne, psychozy, polineuropatia, zaburzenia potencji czy zmiany skórne. Odnotowano również kilka przypadków zgonów, które mogły mieć związek z przyjmowaniem disulfiramu. Wielu specjalistów zwraca także uwagę na etyczne aspekty stosowania disulfiramu, który nie może być traktowany jako pełnowartościowy lek ponieważ nie wpływa na etiopatogenezę uzależnienia, natomiast świadomie naraża pacjenta na ryzyko wystąpienia działań niepożądanych oraz powikłań w przypadku wypicia alkoholu. Przy obecnych możliwościach korzystania z nowoczesnych metod leczenia uzależnienia od alkoholu w Polsce, proponowanie disulfiramu jako „metody leczenia” lub uleganie naciskom rodzin domagających się implantowania esperalu należy traktować jako działania nieprofesjonalne, a w niektórych przypadkach nawet nieetyczne. Przypadki takie spotykamy praktycznie wyłącznie poza placówkami zajmującymi się specjalistyczną terapią uzależnienia od alkoholu.

W ostatnich latach poświęca się coraz więcej uwagi środkom, które wpływają hamująco na tzw. przymus picia alkoholu etylowego poprzez zmniejszenie nasilenia „głodu” alkoholowego bądź osłabiają „nagradzające” działanie alkoholu. Są wśród nich środki aktywizujące przekaźnictwo serotoninergiczne, środki działające na receptory dopaminergiczne bądź opioidowe, antagoniści kanałów wapniowych itp. Działanie tych środków polega także na łagodzeniu objawów depresji (może ona być jednym z czynników ułatwiających powrót do picia), zmniejszeniu łaknienia wszystkich pokarmów (w tym również alkoholu), poprawie funkcji poznawczych (poprawa ta może niekiedy ułatwić rozwiązywanie problemów psychologicznych i socjalnych). Wiadomo też, że hamowanie euforyzującego („nagradzającego”) działania alkoholu może wpływać korzystnie na przebieg abstynencji poprzez zmniejszanie częstości sięgania po alkohol, bowiem nie daje on wówczas oczekiwanego efektu.

Stosowanie, u osób uzależnionych od alkoholu, środków wpływających na zmniejszenie ilości wypijanego alkoholu (akamprozat, naltrekson) jest przedmiotem dyskusji pomiędzy teoretykami leczenia uzależnień i lekarzami o biologicznym podejściu do leczenia uzależnienia od alkoholu, a lekarzami i psychologami preferującymi podejście psychoterapeutyczne. Jest to dyskusja między specjalistami, którzy widzą w człowieku jeden z wielu żywych organizmów, reagujących na różne substancje chemiczne, a specjalistami, którzy kładą nacisk na odmienność człowieka, dzięki posiadaniu przez niego intelektu, „wolnej woli”, „duszy” itp. Trudną do oceny, ale dość istotną rolę może tu odgrywać aktywność firm farmaceutycznych głęboko zainteresowanych produkcją oraz sprzedażą tych środków, a tym samym rozpowszechnianiem wiedzy o ich „cudownych” właściwościach. Jednocześnie niechętnie mówi się o tym, że środki te są drogie, ich działanie trwa tylko parę godzin i wymagają stosowania dużych dawek (kilka tabletek na jednorazową dawkę). To generuje koszta. Nie można też wykluczyć, że firmy te potrafią jednocześnie zainteresować w odpowiedni sposób zarówno naukowców jak i lekarzy praktyków, a następnie wykorzystać to do realizacji swoich komercyjnych celów. Badania, które były prowadzone również w Polsce wykazały, że podawanie środków łagodzących tzw. „głód” alkoholu i wpływających na zmniejszenie ilości wypijanego alkoholu może mieć sens głównie wówczas, kiedy jest skojarzone z psychoterapią umożliwiającą dokonywanie zmian. Podawanie leków w trakcie psychoterapii poprawia skuteczność, mierzoną zmniejszeniem ilości wypijanego alkoholu, jedynie w 10 do 20%. Stąd nasuwa się pytanie czy „gra warta jest świeczki”. Dlatego też stosowanie tych środków powinno być rozważane jedynie w określonych i indywidualnych przypadkach, poprzedzone konsultacją ze specjalistą terapii uzależnień oraz powinno uwzględniać możliwości finansowe pacjenta. Pacjent powinien odpowiedzieć sobie na pytanie czy chce za tak iluzoryczne i niewielkie zmniejszenie ilości spożywanego alkoholu tak dużo zapłacić. Tymczasem spotykamy zbyt często sytuacje, kiedy pacjentowi nie przekazuje się pełnej wiedzy na temat działania tych środków, a zlecają je osoby, które pomimo dyplomu lekarza, nie są specjalistami w dziedzinie leczenia uzależnień, natomiast w ramach praktyki prywatnej zajmują się odtruwaniem i usuwaniem objawów zespołu abstynencyjnego. Równie szeroko stosują je lekarze psychiatrzy, którzy podejmują się leczenia uzależnienia od alkoholu a jednocześnie nie mają nic więcej do zaproponowania poza dość ogólnikową rozmową z pacjentem i przepisaniem recepty. Takie stosowanie środków wpływających na zmniejszenie ilości wypijanego alkoholu zamiast pomóc, może zaszkodzić pacjentowi poprzez przekazanie mu wiary w ich „cudowne” działanie, które jakoby umożliwia pozbycie się problemu alkoholowego. Wiara w „cudowne” działanie tych środków powoduje najczęściej odsunięcie w czasie decyzji o podjęciu specjalistycznego leczenia uzależnienia. Okresowe ograniczenie ilości spożywanego alkoholu utwierdza bowiem pacjenta w przekonaniu, że jest w stanie zapanować nad swoim piciem i że nie musi dokonywać żadnych istotnych zmian w swoim życiu ani podejmować kompleksowego leczenia.

Jak już wcześniej wspominałem, środki wpływających na zmniejszenie ilości wypijanego alkoholu, w leczeniu uzależnienia od alkoholu powinny być traktowane wyłącznie jako czynnik wspomagający psychoterapię. Odstępstwo od tej zasady mogą stanowić jedynie sytuacje, kiedy specjalista stwierdzi jednoznacznie, że pacjent, z określonych powodów nie nadaje się do uczestniczenia w programie psychoterapii uzależnień i bez względu na okoliczności będzie pił dalej. Wówczas stosowanie takich środków będzie miało za zadanie jedynie wydłużenie życia pacjenta, poprzez zmniejszenie szkód zdrowotnych powodowanych przez picie alkoholu.

Nie można też wykluczyć, że w niektórych przypadkach, sam fakt regularnego przyjmowania jakiejkolwiek substancji, zarówno czynnej farmakologicznie jak i placebo wpływa dyscyplinująco na osobę uzależnioną i może powstrzymywać ją okresowo od picia. Omawiane środki powinny więc być stosowane z rozwagą, aby zapobiec powtórzeniu się sytuacji jaką mamy na dzień dzisiejszy z esperalem, który stosowany jest poza specjalistycznym lecznictwem uzależnień, jako „straszak” albo jako najłatwiej dostępne „lekarstwo na alkoholizm”.

Na podkreślenie zasługuje fakt, że zarówno badacze jak i praktycy są zgodni co do tego, że stosowanie jakichkolwiek środków farmakologicznych, bez względu na ich skład chemiczny i profil działania, nie może być traktowane jako leczenie uzależnienia od alkoholu. Poza usuwaniem powikłań powstałych na skutek intensywnego spożywania alkoholu oraz w określonych i rozpatrywanych indywidualnie przypadkach, środki farmakologiczne mogą, jak już wcześniej wspomniałem, okresowo wspierać proces psychoterapii uzależnienia lub jedynie wydłużać życie osobom, które z różnych powodów nie biorą udziału w programach psychoterapii uzależnienia.

Środki farmakologiczne stosowane są najczęściej w stanach wymagających odtrucia oraz przy usuwaniu objawów alkoholowego zespołu abstynencyjnego. Pomocne są więc w okresie poprzedzającym właściwe leczenie uzależnienia do „uporządkowania” spraw związanych ze stanem fizycznym (somatycznym) i psychicznym, a więc do wyrównania zaburzeń w gospodarce wodno-elektrolitowej, uzupełnienia niedoborów żywieniowych i witaminowych oraz do wspomnianego już usuwania objawów zespołu abstynencyjnego.

Jedynie niewielki procent osób uzależnionych wymaga leczenia zespołów abstynencyjnych w warunkach szpitalnych. Sposób leczenia alkoholowego zespołu abstynencyjnego zależy od nasilenia jego objawów. W zespołach abstynencyjnych słabo nasilonych wystarczające jest zazwyczaj odizolowanie pacjenta od alkoholu i nawadnianie drogą doustną (woda mineralna, soki zawierające duże ilości jonów potasu oraz fruktozę). Przy bardziej nasilonych objawach abstynencyjnych, odwodnieniu i wymiotach należy rozważyć dożylne podawanie płynów (płyn wieloelektrolitowy, roztwory glukozy i soli fizjologicznej).

W alkoholowych zespołach abstynencyjnych powikłanych napadami drgawkowymi - poza nawadnianiem, uzupełnianiem witamin i leczeniem zaburzeń somatycznych - należy stosować dożylnie lub domięśniowo benzodwuazepiny lub karbamazepinę. Stany te mogą wymagać leczenia szpitalnego o ile po napadzie utrzymują się zaburzenia świadomości, miały miejsce tzw. napady gromadne, po poprzednich napadach wystąpiła ostra psychoza alkoholowa oraz jeżeli pacjent doznał urazu czaszki. Leczenia szpitalnego wymagają również ostre zespoły abstynencyjne powikłane zaburzeniami świadomości i objawami psychotycznymi (np. majaczenie drżenne).

Programy zdrowienia

Ponieważ uzależnienie od alkoholu jest chorobą „demokratyczną”, może zapaść na nią każdy, bez względu na płeć, wiek, poziom intelektualny, wykształcenie, uprawiany zawód czy stan majątkowy. Każdemu też konieczna jest pomoc w powrocie do zdrowia.

Na przestrzeni lat poszukiwano różnych sposobów i metod leczenia osób uzależnionych od alkoholu. Proponowana pacjentowi metoda leczenia odpowiada zawsze wyznawanej przez terapeutę teorii. Wyznawcy podejścia biomedycznego poszukują nadal skutecznego leku na alkoholizm i na inne uzależnienia. Psychoanalitycy traktują uzależnienie tak samo jak zaburzenia nerwicowe, przyczyn dopatrują się we wczesnodziecięcych relacjach z rodzicami, a w trakcie terapii usiłują usunąć defekt „Ja”. Zwolennicy teorii uczenia, wychodząc z założenia, że człowiek sięga po alkohol w sytuacjach stresowych, a następnie do takiej reakcji przyzwyczaja się, uczyli sposobów unikania określonych zdarzeń-bodźców oraz innych możliwości radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Zwolennicy psychologii motywacyjnej pracowali z kolei nad uruchomieniem motywacji, która powinna, ich zdaniem, zmobilizować własne mechanizmy obronne pacjenta. Zwolennicy Programu Dwunastu Kroków starali się przekonać do realizowania tego, wymyślonego przez samych alkoholików, Programu w ramach wspólnoty AA.

Ponieważ żadna ze szkół psychoterapeutycznych nie wypracowała dotychczas jednej teorii wyjaśniającej etiologię uzależnienia od alkoholu ani jedynej, najbardziej skutecznej metody leczenia uzależnień nasuwa się prosty wniosek, że do tych problemów należy podchodzić eklektycznie . Przykładem takiego podejścia jest popularyzowana w ostatnich latach „integracyjna koncepcja psychoterapii uzależnienia”. Niestety znikoma wiedza, jaką posiada nasze społeczeństwo na temat uzależnienia od alkoholu i jego leczenia, stanowi doskonałą okazją do zarobienia pieniędzy na ludzkiej naiwności. Wiadomo bowiem, że kochające osoby skłonne są wydać ostatni grosz, a nawet zapożyczyć się, żeby tylko umożliwić bliskiej osoba wyzdrowienie z alkoholizmu i odzyskać ją dla rodziny. O tym bardzo dobrze wiedzą nie tylko specjaliści, ale także pseudospecjaliści i różnego rodzaju „naciągacze", którzy pod hasłem udzielania pomocy osobom cierpiącym starają się wyłudzić od nich możliwie dużo pieniędzy. Obok placówek spełniających odpowiednie standardy, zarówno w prasie jak i w internecie szeroko reklamują się „kliniki", „lecznice" i „ośrodki", a także indywidualne osoby podające się za specjalistów od leczenia zarówno uzależnień jak i wszelkich innych przypadłości. Jedni proponują „wypróbowane" i „skuteczne" metody oparte (jak twierdzą najczęściej) na „amerykańskich" doświadczeniach albo „nowoczesne" leki, które jakoby są w stanie „wyleczyć" z alkoholizmu. Inni usiłują przekonać swoich klientów do tego, że potrafią ich „wyleczyć" przy pomocy „kodowania", „biorezonansu magnetycznego", „biostymulacji", „sesji reinkarnacyjnych", „mostu energetycznego", sesji „zbiorowej hipnozy", seansów „hipnozy w stanie czuwania" i wielu, wielu innych, zagadkowo brzmiących „metod". Jeszcze inni proponują kosztowne, kilkudniowe wyjazdy "terapeutyczne" do atrakcyjnych miejscowości turystycznych, powtarzane co parę miesięcy albo same tylko „odtrucia" zakończone „wszyciem" esperalu (patrz ogłoszenia prasowe: „aaaaaaaaaaaa odtrucia, esperal najtaniej"). Ogłoszeniodawcy nie wahają się przed zainwestowaniem poważnych kwot pieniędzy w reklamowanie swoich „metod" bo wiedzą, że pieniądze szybko im się zwrócą, ponieważ potencjalni klienci nie mają prawie żadnej wiedzy na temat sposobów leczenia uzależnienia od alkoholu i poddają się najchętniej takim metodom, których nazwy brzmią obco, a jednocześnie nie wymagają od nich specjalnego wysiłku. Z tego powodu, zarówno w prasie jak i w internecie spotykamy często sponsorowane miejsca z wywiadami ze „specjalistami" oraz pseudonaukowe wywody na temat niemal 100% skuteczności tych właśnie metod. Lenistwo, które bywa drugą naturą człowieka, skłania dość często do korzystania z pomocy „cudotwórców" i „czarowników" oferujących „metody" lecznicze, które nie wymagają od pacjenta prawie żadnego wysiłku, a jedynie określonej kwoty pieniędzy. Niestety sam fakt posiadania dyplomu lekarza czy psychologa nie daje gwarancji profesjonalizmu w leczeniu uzależnień, ponieważ na studiach ta tematyka traktowana jest przeważnie „po macoszemu". Zawsze trzeba upewnić się, jakie kwalifikacje (przez kogo wydane dyplomy i certyfikaty) posiada terapeuta, a nie opierać się wyłącznie na tym, że posiada „jakiś” dyplom albo już komuś znajomemu pomógł, bowiem mógł to być tylko szczęśliwy zbieg okoliczności.

Profesjonalnie przygotowane programy zdrowienia powinny być planowane na okres wielu miesięcy, a nawet lat. Początek ich stanowią najczęściej paro - lub kilkutygodniowe, intensywne i ustrukturalizowane oddziaływania prowadzone w warunkach stacjonarnych bądź intensywne programy ambulatoryjne obejmujące 16-20 godzin zajęć tygodniowo. Leczenie stacjonarne osób uzależnionych, w odróżnieniu od leczenia szpitalnego innych schorzeń, nie jest przeznaczone wyłącznie dla szczególnie ciężkich bądź „beznadziejnych” przypadków. Warunki stacjonarne umożliwiają bowiem zwiększenie intensywności zajęć, a poprzez to osiągnięcie w znacznie krótszym czasie tego, co dają wielomiesięczne programy ambulatoryjne. Drugi etap to uczestniczenie w tzw. programie opieki poszpitalnej, czyli terapia uzupełniająca bądź podtrzymująca, prowadzona w warunkach ambulatoryjnych, utrwalająca uzyskany wcześniej efekt.

Należy mieć świadomość, że u osoby uzależnionej od alkoholu, która usiłuje dokonać zmiany w swoim życiu pojawiają się negatywne emocje takie jak przerażenie, strach, brak wiary w to, że można żyć inaczej tzn. bez „przyjaciela”, jakim był dotychczas alkohol, a także strach przed kolejną porażką i zranieniem. Po zaprzestaniu picia pojawia się pustka, bo trzeba pożegnać się z dobrze znanymi sytuacjami, nawykami oraz unikać niektórych znajomych. U wielu osób, pod tymi emocjami ukryte jest jednak oczekiwanie, podniecenie i ciekawość - jak będzie wyglądało to nowe i inne życie.

Prawidłowo prowadzone leczenie powinno przebiegać zgodnie z - przygotowanym przez terapeutę (opiekuna, przewodnika), uzgodnionym z pacjentem oraz na bieżąco aktualizowanym i monitorowanym - indywidualnym programem (planem) terapii uzależnienia. Nieuwzględnienie w tym procesie indywidualnych różnic między pacjentami, pomijanie ich specyficznych potrzeb oraz prowadzenie według jednego dla wszystkich uczestników terapii schematu należy traktować jako poważny błąd w sztuce.

Niezmiernie cennym uzupełnieniem, zarówno stacjonarnych jak i ambulatoryjnych form terapii, jest Program Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików. Stąd większość ośrodków terapeutycznych zaleca swoim pacjentom uczestniczenie w spotkaniach Wspólnoty AA, a ich bliskim udział w spotkaniach grup Al-Anon i Alateen. Ponadto wiele materiałów pomocnych w terapii uzależnień opiera się na doświadczeniach Wspólnoty AA. Dla części pacjentów i ich rodzin korzystne mogą okazać się kontakty z klubem abstynenta, o ile ten posiada profesjonalnie prowadzony program terapeutyczny (rehabilitacyjny).

*eklektyzm - łączenie różnych teorii, pojęć, koncepcji i tez w jedną całość.

Cele realizowane w trakcie psychoterapii uzależnienia

Osoby podejmujące leczenie swojego uzależnienia powinny wiedzieć, że uczestnicząc w profesjonalnie prowadzonym programie terapeutycznym mogą liczyć na:

przyswojenie sobie wiedzy na temat:

weryfikację swoich motywów podjęcia leczenia polegającą na:

“uporządkowanie” sfery życia uczuciowego wiodące poprzez:

“uporządkowanie” sfery życia duchowego, wiodące poprzez:

zweryfikowanie swoich zachowań poprzez:

“uporządkowanie” relacji społecznych, to jest:

Jednocześnie, realizując powyższe cele osoby te będą miały możliwość realizacji potrzeb w zakresie zdrowia fizycznego tj.: kontynuacji leczenia zmian somatycznych, odzyskania sprawności fizycznej oraz nauki prowadzenia racjonalnego trybu życia (praca, odpoczynek, właściwe odżywianie).

Model Minnesota

Idea podejście do alkoholizmu i jego leczenia wg tzw. modelu Minnesota narodziła się na przełomie lat 40. i 50. w stanowym szpitalu w Willmar (stan Minnesota, USA), z inicjatywy dwóch specjalistów - psychologa i psychiatry. Nie jest wykluczone, że albo jeden z nich albo obaj mieli własne doświadczenia w radzeniu sobie z problemem alkoholowym. Wstępne założenia modelu polegały na połączeniu doświadczeń profesjonalistów oraz alkoholików zdrowiejących przy pomocy Wspólnoty Anonimowych Alkoholików, na zindywidualizowanym podejściu do leczenia, z aktywnym udziałem rodziny pacjenta, realizowanym w warunkach intensywnego, stacjonarnego, 28-dniowego programu. Pierwszy ośrodek realizujący ten model utworzony został przez niedochodową organizację - „Hazelden Foundation”. Stopniowo powstawały podobne ośrodki w innych stanach Ameryki Północnej i uzyskiwały akredytację medycznych instytucji ubezpieczeniowych. Z czasem, osoby przeszkolone w Hazelden, zaczęły tworzyć podobne ośrodki na terenie Europy. W Polsce, elementy modelu Minnesota zostały zastosowane po raz pierwszy w Oddziale Odwykowym Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie (dzisiejszym Ośrodku Terapii Uzależnień IPiN), w połowie lat 80. Założenia modelu Minnesota leżą dziś u podstaw programów terapeutycznych prawie wszystkich placówek leczących osoby uzależnione od alkoholu w Polsce z tym, że niektórzy pracownicy tych placówek nawet o tym nie wiedzą.

Model Minnesota ulegał poprzez lata ewolucji i na dzień dzisiejszy do jego podstawowych założeń należą:

  1. traktowanie alkoholizmu jako choroby znacząco różniącej się od innych zaburzeń czy chorób psychicznych,

  2. traktowanie alkoholizmu jako choroby pierwotnej i samej w sobie (nie jest to bowiem przejaw innych zaburzeń, po których rozwiązaniu alkoholizm przestanie istnieć, jak również nie wynika on z jakiejkolwiek innej choroby);

  3. traktowanie alkoholizmu jako choroby przewlekle postępującej, śmiertelnej i co istotne

  4. niezawinionej, na której powstanie złożyło się wiele różnych czynników (polietiologia);

  5. traktowanie z należytym szacunkiem i zrozumieniem osób, które cierpią na tę chorobę oraz szanowanie ich osobistej godności;

  6. przekonanie, że wstępna motywacja nie decyduje o przebiegu i wynikach leczenia;

  7. dążenie do umożliwienia osobie uzależnionej identyfikacji z objawami choroby, co może wywołać u niej potrzebę dokonania zmian w swoim życiu;

  8. uznawanie, że jednym z najważniejszych objawów choroby jest zaprzeczanie (często słyszy się, że alkoholizm to choroba zaprzeczeń i nawrotów), przy czym istnieniu choroby zaprzecza również najbliższe otoczenie chorego;

  9. stawianie jako cel długofalowy dożywotniej abstynencji od wszelkich substancji psychoaktywnych;

  10. systemowe podejście do choroby uwzględniające jednocześnie aktywny udział w procesie terapeutycznym

  11. osób najbliższych;

  12. maksymalne wykorzystanie potencjału wielodyscyplinarnego zespołu terapeutów, w którym istotną rolę odgrywają odpowiednio przeszkoleni specjaliści wywodzący się spośród alkoholików bądź narkomanów zdrowiejących w oparciu o program AA lub NA (ich zatrudnianie rozpoczęto w Ośrodku Hazelden w 1954 roku);

  13. prowadzenie terapii poprzez małe grupy, w których każdy pacjent traktowany jest jednak indywidualnie, ma bowiem ustaloną swoją indywidualną drogę wychodzenia z choroby oraz własne sposoby zarówno unikania powrotu do picia jak i zapobiegania nawrotowi choroby;

  14. wykorzystywanie w terapii Programu Dwunastu Kroków i filozofii Anonimowych Alkoholików oraz systematyczny udział osób leczących się w spotkaniach Wspólnoty.

CZ. III

Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem.

Dante Alighieri

Kobieta i alkohol

Problemy alkoholowe wykrywane są znacznie rzadziej u kobiet niż u mężczyzn, jednak w ostatnich latach obserwuje się na świecie wyraźny wzrost odsetka kobiet pijących w sposób szkodliwy dla zdrowia oraz kobiet, u których można stwierdzić obecność objawów uzależnienia od alkoholu.

Sposób picia alkoholu przez kobiety coraz bardziej upodabnia się do wzorca męskiego, co można tłumaczyć coraz bardziej postępującą emancypacją. Występowanie powikłań zdrowotnych i umieralność z powodu alkoholu wzrasta jednak wśród kobiet szybciej niż częstość występowania wśród nich uzależnienia od alkoholu. Już wiele lat temu zwracano uwagę na fakt, ze organizm kobiety gorzej toleruje alkohol niż organizm mężczyzny, a Ludwik Bergman pisał w roku 1909: „dla kobiet alkoholizm jest tem niebezpieczniejszy, że ustrój kobiecy jest w ogóle słabszy i łatwiej jadom ulega”.

Różnice w reagowaniu na alkohol oraz nieco inny, niż u mężczyzn, przebieg procesu uzależniania się można, więc wiązać zarówno z czynnikami biologicznymi, psychologicznymi, jak i socjokulturowymi.

Spożycie tej samej ilości alkoholu przez mężczyznę i kobietę powoduje u kobiety większą koncentrację alkoholu we krwi, a tym samym wyraźniejsze objawy zatrucia. Szczególną rolę odgrywa tu prawdopodobnie: - mniejsza zawartość wody w organizmie; - na ogół niższa aktywność dehydrogenazy alkoholowej (gastric ADH) w śluzówce żołądka (co skutkuje przedostawaniem się do krwi większej ilości alkoholu i powoduje wyższe niż u mężczyzn, o ok. 30-40%, stężenie alkoholu we krwi); - wpływ hormonów produkowanych przez gonady podczas miesiączki, na metabolizm alkoholu (uwrażliwienie na fizjologiczne konsekwencje spożywania alkoholu, a w tym zwiększanie przez estrogeny toksyczności głównego metabolitu alkoholu - aldehydu octowego);

Istotny wpływ na szybszy rozwój uzależnienia u kobiet oraz na zwracanie się po pomoc, mają czynniki socjokulturowe. Z badań wynika, że kobiety decydują się na podjęcie leczenia po około siedmiu latach intensywnego picia, tj. około dwukrotnie wcześniej niż mężczyźni. Stosunek liczby kobiet leczonych do liczby leczonych mężczyzn jest znacznie mniejszy niż stosunek liczby uzależnionych od alkoholu kobiet do liczby uzależnionych mężczyzn. Wyniki leczenia kobiecego alkoholizmu są porównywalne z wynikami uzyskiwanymi w leczeniu mężczyzn.

Alkohol w młodym wieku

Pod koniec XX wieku picie alkoholu przez młodzież stało się nie tylko problemem w Polsce, ale także jednym z poważniejszych problemów społecznych Europy pomimo tego, że zgodnie z Europejską Deklaracją w sprawie Młodzieży i Alkoholu (Sztokholm 2001), do 2006 roku miały zostać zrealizowane przez państwa europejskie określone cele. Takie cele jak m.in.: podniesienie granicy wieku inicjacji alkoholowej, zwiększenie dostępności alternatywnych wobec picia form aktywności młodzieży czy ograniczenie częstotliwości związanych z piciem alkoholu i upijaniem się ryzykownych zachowań nastolatków, nie zostały niestety zrealizowane. Jak wynika z raportu Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych („Młodzież i alkohol”), tylko niecałe 10% chłopców szkół średnich to abstynenci, sytuacja wśród dziewcząt jest niewiele lepsza, a wiek inicjacji alkoholowej obniżył się w ostatnich latach do13. roku życia. Jednocześnie wiadomo, że w większości przypadków tzw. inicjacja alkoholowa ma miejsce w środowisku rodzinnym, głównie podczas takich wydarzeń jak urodziny, śluby czy jubileusze. Dzieci, które raz spróbowały alkoholu, sięgają niestety po niego po raz kolejny i już w wieku przedszkolnym odgrywają sceny wznoszenia toastów, naśladują zachowania osób pijanych. W ten sposób kształtują swoje postawy względem konsumpcji alkoholu w późniejszym wieku. Do czynników zmniejszających ryzyko korzystania z „pomocy” alkoholu i innych substancji psychoaktywnych możemy, za Hawkinsem, zaliczyć: silną więź z rodzicami, sukcesy w nauce, praktyki religijne, szacunek dla norm społecznych i autorytetów oraz konstruktywna grupa rówieśnicza. Niestety zbyt często czynniki te nie są w stanie zapobiec używaniu alkoholu, a ostatnio coraz częściej również i innych substancji psychoaktywnych. Powstaje wówczas pytanie - jak pomóc młodemu człowiekowi?

Przystępując do pracy terapeutycznej z młodzieżą pijącą szkodliwie alkohol lub demonstrująca już objawy uzależnienia od alkoholu należy postępować nieco inaczej niż podczas pracy z osobami dorosłymi. Należy pamiętać, że to nie są już dzieci, bowiem pomimo młodego wieku, ich doświadczenia życiowe są często bogatsze od doświadczeń osób dużo od nich starszych (np. przerwana szkoła, noce spędzane poza domem, udział w bójkach, konflikty z prawem czy przypadkowe ciąże). Nie są też jeszcze dorośli, bo są na utrzymaniu rodziców i często chodzą jeszcze do szkoły. Często czują się niezrozumiani, winni i skrzywdzeni prze dorosłych lub przez „zły los”.

Wychodząc z założenia, że młody człowiek zaczął, stosunkowo niedawno, używać alkoholu w celu poradzenia sobie z jakimiś problemami życiowymi, należy w pierwszej kolejności starać się zidentyfikować te problemy i podjąć próbę ich konstruktywnego oraz bezpiecznego dla niego rozwiązania. Konfrontowanie nie jest na tym etapie najlepszym rozwiązaniem. Motywowanie do podjęcia pracy terapeutycznej nie powinno więc, na samym początku, koncentrować się na wykazaniu strat spowodowanych przez alkohol, bo jest ich jeszcze stosunkowo niewiele i młody człowiek nie traktuje ich zbyt poważnie, lecz na pokazaniu, że można radzić sobie z problemami w sposób inny niż korzystając z „pomocy” alkoholu. Nie należy również, w początkowej fazie leczenia, „etykietować” i używać słowa alkoholik, bo z jednej strony wzbudza to opór u młodego człowieka, a z drugiej może pogłębić negatywną ocenę samego siebie. Przypadki przerwania abstynencji powinny być bardzo szczegółowo analizowane i na ich przykładzie powinien być przygotowany indywidualny program postępowania w trudnych i zagrażających powrotem do picia sytuacjach. Niestety, placówek pomagających profesjonalnie pijącym dzieciom i młodzieży, jest na dzień dzisiejszy stanowczo za mało, niezwykle trudno tez znaleźć profesjonalne programy terapeutyczne dla tej grupy odbiorców, a przecież wiadomo, że alkohol jest wielokrotnie bardziej szkodliwy dla młodego organizmu niż dla osoby dorosłej.

W tym miejscu warto przypomnieć słowa Jana Zamojskiego*: „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”.

*Jan Zamojski (1542-1605) hetman wielki koronny, kanclerz wielki koronny, oprócz wad tkwiących w narodzie odkrył klucz do ich rozwiązania. Uważał, że jest nim edukacja i właściwe wychowanie przyszłych pokoleń, które będą świadczyć o sile i wartości narodu.

Alkohol w „jesieni życia”

Z przekazów historycznych wiadomo, że w starożytnej Grecji większość ludzi przeżywała niewiele ponad 20 lat. Życie człowieka stopniowo wydłuża się i na przykład średnia życia w Polsce wynosi na przełomie XX i XXI wieku dla kobiet 79 lat, a dla mężczyzn - 71 lat. Wydłużenie okresu życia powoduje, że problem ludzi tzw. „trzeciego wieku” staje się stopniowo problemem społecznym. Starzenie się jest okresem głębokich przemian, które dotyczą nie tylko sfery fizycznej (somatycznej) ale również psychicznej, emocjonalnej i społecznej. Proces przystosowywania się do przemian i nowych warunków nie przebiega tak szybko jak szybko ulega zmianie sytuacja zewnętrzna. Stąd, stosunkowo często możemy spotkać się z negatywną reakcją na przemiany a to z kolei może przyczynić się do sięgnięcia po alkohol lub leki.

Większe predyspozycje do sięgania po alkohol będą miały osoby samotne a wśród nich osoby owdowiałe oraz osoby chore i osoby, które znalazły się w niekorzystnej sytuacji życiowej. Stopniowe pogarszanie się stanu zdrowia, osłabienie zdolności poznawczych, wzroku i słuchu, gorsza pamięć, ograniczenia wynikające np. z gośćcowego zapalenia stawów czy osteoporozy wpływają niekorzystnie na ogólne samopoczucie i mogą skłaniać do spożywania alkoholu w celu jego poprawy czy tez w celu złagodzenia dolegliwości bólowych. Podobnie utrata bliskiej osoby, związana z samotnością, nagła zmiana sytuacji społecznej i materialnej mogą doprowadzić do wystąpienia objawów zespołu depresyjnego i „leczenia się” przy pomocy alkoholu. Dla wielu osób poważnym przeżyciem jest przejście na emeryturę.

Nadużywanie alkoholu (alcohol abuse) i uzależnienie od alkoholu to zaburzenia spotykane często w wieku podeszłym. Badania wykazują, że szkodliwe używanie alkoholu stanowi problem u 5-12% mężczyzn i u 1-2% kobiet po 60 roku życia. Z badań wynika także, że 4-20% osób w podeszłym wieku nadużywa alkoholu. Szacuje się, że odsetek ludzi w wieku powyżej 65 roku życia, u których występują problemy alkoholowe wynosi 10% w przypadku mężczyzn i 3-5% w przypadku kobiet. Wśród tych osób można wydzielić dwie grupy. Grupa pierwsza to osoby, u których problemy te istnieją od dawna („od młodości”). Są one traktowane jako „niedobitki”, bowiem wielu ich rówieśników już nie żyje w związku z różnego rodzaju następstwami szkodliwego picia lub uzależnienia od alkoholu. Grupa ta stanowi około dwóch trzecich ludzi w starszym wieku z problemami alkoholowymi. Tę grupę bardzo łatwo zidentyfikować, szczególnie w gabinecie lekarskim, ponieważ większość z nich ma poważne problemy zdrowotne takie jak np. marskość wątroby, przewlekłe zapalenie trzustki, utrwalone nadciśnienie tętnicze, zapalenie wielonerwowe, encefalopatię, otępienie czy inne stany wynikające ze szkodliwego używania alkoholu. Pozostała jedna trzecia to osoby, które zaczęły pić alkohol w dużych ilościach w wieku późniejszym, nierzadko w wyniku stresów związanych z procesem starzenia się.

Nadmierne używanie alkoholu bądź leków przez osoby w wieku podeszłym jest niestety zbyt rzadko rozpoznawane przez lekarzy.

Z mojej praktyki zawodowej wynika, że osoby w wieku podeszłym, bez wyraźniejszych organicznych zaburzeń psychicznych (np. głębokie zmiany otępienne czy charakterologiczne), mogą skutecznie uczestniczyć w oferowanych obecnie przez placówki lecznictwa odwykowego programach terapeutycznych. Osoby te korzystają także z powodzeniem ze spotkań Wspólnoty Anonimowych Alkoholików (AA) oraz Programu Dwunastu Kroków AA.

Niestety nie dysponujemy jeszcze specyficznymi programami terapii dla osób starszych, jednak postęp jaki nastąpił w ostatnich latach w polskim lecznictwie odwykowym, pozwala przypuszczać, że w niedalekiej przyszłości powstaną specjalistyczne programy terapii uwzględniające specyficzne problemy osób w wieku podeszłym.

Alkohol a osoby niepełnosprawne

Wyniki badania stanu zdrowia ludności wskazują, że w 2004 roku w Polsce żyło prawie 6 mln dorosłych (w wieku 15 lat i więcej) osób niepełnosprawnych, tj. prawie 19% populacji w wieku 15 lat i więcej (dla kobiet - 19,7%, dla mężczyzn - 17,9%). Przyczyną niepełnosprawności dorosłych były kolejno: schorzenia układu krążenia (u 49% tej zbiorowości), a następnie - uszkodzenia i choroby narządu ruchu (46%), uszkodzenia i choroby narządu wzroku (blisko 30%), słuchu (14%), schorzenia neurologiczne (29%) oraz schorzenia psychiczne (10%).

Niepełnosprawność może być wrodzona, nabywana stopniowo i nabyta nagle. Badania potwierdzają, że znaczna część osób niepełnosprawnych usiłuje znaleźć „rozwiązanie” swoich problemów poprzez „ucieczkę” w alkohol, leki czy narkotyki. Szkodliwe picie alkoholu, uzależnienie od alkoholu lub od innych substancji psychoaktywnych jest na przykład poważnym problemem w środowisku osób głuchoniemych. Udzielanie pomocy tym osobom jest jednak utrudnione, a często nawet niemożliwe ze względu na trudność w komunikowaniu się (nieznajomość języka migowego przez terapeutów, brak umiejętności czytania z ust przez część osób głuchoniemych), nieznajomość specyficznej kultury głuchoniemych oraz problem z zachowaniem anonimowości.

Również osoby po urazach (wypadkach), z uszkodzeniami narządów ruchu i przewlekłymi zespołami bólowymi, bardzo często sięgają po alkohol i inne substancje psychoaktywne. Statystyki mówią też, że większość wypadków ma miejsce po wypiciu alkoholu lub po użyciu narkotyków, a mężczyźni powodują 4 razy więcej wypadków niż kobiety.

Niestety, pomimo gwarancji konstytucyjnych oraz zawierających podobne uregulowania aktów międzynarodowych ratyfikowanych i przyjętych przez Polskę - osoby niepełnosprawne doznają daleko idących ograniczeń w dostępie zarówno do ochrony zdrowia jak i do systemu edukacji, rynku pracy, dóbr kultury itd. Dotyczy to również ograniczonych możliwości korzystania z oferty lecznictwa odwykowego.

Alkohol a odmienna orientacja seksualna

Osoby o odmiennej orientacji seksualnej czyli geje, lesbijki i biseksualiści (GLiB) należą do tzw. „trudnych” pacjentów lecznictwa odwykowego. Dzieje się tak zarówno z powodu stereotypów, jakie panują na ich temat w społeczeństwie jak i z powodu ich indywidualnych trudności w funkcjonowaniu w grupie osób heteroseksualnych. Poziom wiedzy terapeutów i współpacjentów na temat tej populacji może ułatwić lub utrudnić leczenie osobie o odmiennej orientacji seksualnej. Z przeprowadzonych w Stanach zjednoczonych badań wynika, że problemem uzależnienia od alkoholu dotkniętych jest ok. 30% osób o odmiennej orientacji seksualnej, podczas gdy w populacji ogólnej problem ten dotyczy jedynie ok. 10%. Używanie alkoholu i innych narkotyków w tym środowisku spotykane jest więc znacznie częściej niż w całym społeczeństwie.

Negatywne lub wręcz wrogie postawy w stosunku do homoseksualnej mniejszości wynikają najczęściej z przekonania, że homoseksualizm jest sprawą wyboru, zachowania gejów czy lesbijek są grzeszne i zboczone, a osoba o odmiennej orientacji seksualnej jest zboczeńcem i dewiantem stanowiącym poważne zagrożenie dla podstawowej komórki społecznej jaką jest rodzina. Z dużą podejrzliwością przyjmowane są wyniki badań, które mówią, że uwarunkowania orientacji seksualnej kształtują się na podłożu genetycznym lub w okresie płodowym, w każdym razie na tyle wcześnie w okresie rozwojowym, że wyklucza to możliwość świadomego wyboru. Wiele osób stanowczo protestuje przeciwko uznaniu homoseksualizmu za jedną z norm seksualności człowieka.

Świadomość tych negatywnych postaw społecznych wobec osób o odmiennej orientacji seksualnej, brak akceptacji i poniżanie, doznawane przykrości i upokorzenia, niska samoocena, a często odrzucenie przez rodzinę mogą powodować „ucieczkę” w uzależnienie od substancji psychoaktywnych lub stosowanie innej formy autodestrukcji, a w skrajnych przypadkach może doprowadzić nawet do samobójstwa.

Obawa przed niezrozumieniem i odrzuceniem a czasami strach przed tym, że zamiast terapii uzależnienia będzie leczony ich homoseksualizm powoduje staranne ukrywanie swojej orientacji, a niejednokrotnie wycofanie się z programu terapeutycznego.

W pracy terapeutycznej należy koncentrować się na problemie uzależnienia, a podczas wstępnego wywiadu, pytania dotyczące życia rodzinnego należy zadawać bardzo ostrożnie. Terapeutą osoby uzależnionej o odmiennej orientacji seksualnej nie może być ktoś, kto nie akceptuje homoseksualizmu i uważa go za chorobę albo za dewiację społeczną.

Alkohol a bezdomność

Termin bezdomność wszedł do słownictwa polskiego na przełomie XVIII i XIX wieku, był kojarzony z ofiarami wojen i powstań a następnie w języku prawa oznaczał osoby, które utraciły miejsce zamieszkania. Na świecie jest ok. 300 mln. bezdomnych.

Wprawdzie nie ma jednej, powszechnie obowiązującej definicji bezdomności to w ujęciu socjologicznym bezdomność jest problem społecznym charakteryzującym się brakiem miejsca stałego zamieszkania - brakiem domu. W ujęciu psychologicznym jest to kryzys osoby, która nie posiada stałego miejsca zamieszkania, nie posiada środków zabezpieczających jej podstawowe potrzeby, ma zerwane więzi społeczne i akceptuje swoją rolę społeczną. Przyczyny bezdomności leżą zarówno w predyspozycjach osobowościowych (mniejsza zdolność do samodzielnego radzenia sobie w życiu, mniejsza odporność na sytuacje trudne czy problem z dostosowaniem się do wymagań społeczeństwa) jak i w uwarunkowaniach społecznych, w tym w sposobie funkcjonowania służb socjalnych. Jedną z przyczyn bezdomności są substancje psychoaktywne, w tym alkohol, jednak niewiele wiadomo jak dużą rolę odgrywa on zarówno we wchodzeniu jak i w utrwalaniu stanu bezdomności.

Stosunek do leczenia jest wśród bezdomnych na ogół negatywny. Trudno jest jednoznacznie stwierdzić dlaczego bezdomni wyjątkowo niechętnie i rzadko korzystają z możliwości podjęcia leczenia odwykowego, pogarszając tym samym swoje położenie i nie wykorzystując przysługujących im uprawnień. Przyczyn zapewne jest kilka. Pierwszą z nich jest charakterystyczny dla wszystkich uzależnionych brak identyfikacji z chorobą wzmacniany izolacją społeczną związaną z przebywaniem w środowisku osób z podobnymi problemami. Drugi to dotychczasowe negatywne doświadczenia z kontaktów z innymi placówkami ochrony zdrowia. Przychodnie lekarskie i szpitale nie są przygotowane do przyjmowania takiej kategorii osób, bo przed przyjęciem pacjenta stawiają formalne wymagania i narzucają rygory, którym bezdomni nie potrafią sprostać lub nie chcą się im podporządkować. Nierzadko bezdomnych spotyka pogarda, lekceważenie, a nawet bezwzględność i brutalność, szczególnie w przypadku wyglądu lub niekonwencjonalnego zachowania z ich strony, co także zniechęca ich do kontaktu i szukania pomocy. Czasem personel przesadnie reaguje na sam fakt użycia alkoholu i jego zapach z ust - bezdomny bywa wyrzucony z gabinetu tylko z tego powodu. Niektórzy z bezdomnych mają już za sobą złe doświadczenia z esperalem czy z udziałem w programach terapii, a brak mieszkania, pracy i zerwane więzi rodzinne utwierdzają ich w przekonaniu, że nie ma sensu ponawianie takich prób. Tylko nieliczne osoby traktują bezdomność jako „swoje dno” i wówczas decydują się na poszukiwanie pomocy terapeutycznej. Wbrew panującym poglądom na temat niechęci do korzystania z instytucji ochrony zdrowia, doświadczenie pokazuje, że bezdomni chętnie zgłaszają się do takich ośrodków, które nie stawiają jakichś szczególnych warunków, których personel potrafi zaproponować im konkretną pomoc, gdzie traktowani są ze współczuciem, serdecznie i z szacunkiem.

Jeżeli już osoba bezdomna zdecyduje się na udział w programie psychoterapii uzależnienia to zgłasza się ona w trakcie wielomiesięcznego „ciągu” picia i najczęściej wymaga ona również pomocy ze strony innych specjalistów ze względu na swój stan somatyczny, nie mówiąc już o pomocy w „odtruciu” i usunięciu objawów abstynencyjnych. Po zakończeniu leczenia stacjonarnego problemem staje się kontynuacja leczenia w warunkach ambulatoryjnych z powodów mieszkaniowych i powrotu do pijącego środowiska, które ośmiesza wszelkie próby poradzenia sobie z problemem alkoholowym. Stąd, rzadko kiedy takie leczenie kończy się sukcesem. W swojej ponad 30-letniej pracy z osobami uzależnionymi spotkałem tylko pojedyncze osoby, które potrafiły uporać się ze swoim problemem alkoholowym i towarzysząca mu bezdomnością. Wymagało to od nich niezwykłego hartu ducha i determinacji.

Terapia uzależnienia u osób bezdomnych musi być ściśle powiązana z realizacją programu wychodzenia z bezdomności. Bez tego nie można liczyć na sukces.

Systemy oparcia i grupy samopomocowe

Systemy oparcia odgrywają niezmiernie ważną rolę w utrzymywaniu zarówno fizycznej jak i psychologicznej integralności jednostki. Uzyskiwane oparcie wpływa bowiem korzystnie na pewność siebie oraz na samoocenę i poczucie własnej wartości, a to z kolei umożliwia lepsze funkcjonowanie w życiu i lepsze radzenie sobie z trudnymi sytuacjami życiowymi. Przeprowadzone w 1992 roku badania wykazały, że ok. 7,5 mln. osób dorosłych w Stanach Zjednoczonych korzystało z jakiejś formy samopomocy, a dla każdego poważniejszego zaburzenia odnotowanego na liście Światowej Organizacji Zdrowia istnieją grupy samopomocowe. Można spotkać grupy samopomocowe osób cierpiących na wyjątkowo rzadkie schorzenia, o których nie jeden lekarz nawet nie słyszał. Ruch samopomocowy stanowi więc poważne wsparcie dla działań ochrony zdrowia, a najlepsze efekty terapeutyczne można osiągnąć poprzez integrację oddziaływań profesjonalnych z elementami praktycznych doświadczeń i ideologii samopomocowej.

Naturalnymi i najbardziej rozpowszechnionymi systemami oparcia są dla człowieka - małżeństwo, bliska rodzina, krewni czy grupa przyjaciół. Innymi przykładami tych systemów mogą być grupy religijne, grupy służące osobom cierpiącym (np. osobom niepełnosprawnym), grupy służb ochotniczych (np. zajmujące się udzielaniem pomocy osobom starym bądź samotnym) czy też grupy samopomocy (wzajemnej pomocy).

Centralną zasadą rządzącą grupami samopomocy jest to, że ich uczestnicy wzorują się na własnych doświadczeniach, zamiast na wiedzy pochodzącej z zewnątrz tzn. od profesjonalistów. Samopomoc opiera się bowiem nie na modelu teoretycznym, lecz na doświadczalnym czyli na wiedzy zgromadzonej przez ludzi, którzy sami mają jakiś problem i zebrali się w celu rozwiązania tego problemu.

W grupie samopomocy obowiązuje zasada równości i dlatego wszyscy jej członkowie mają taki sam status. Uczestnictwo w grupie jest całkowicie dobrowolne, każdy z uczestników decyduje o sobie, natomiast grupa odpowiedzialna jest wyłącznie za własne decyzje. Każdy, kto przystępuje do grupy, robi to ze względu na swoje własne problemy a jednocześnie czuje się w niej bezpiecznie, bowiem omawiane sprawy i poruszane problemy nie mają prawa “wyjść" poza grupę.

Najbardziej znanymi grupami samopomocowymi osób związanych z problemem alkoholowym są Wspólnota Anonimowych Alkoholików, Grupy Rodzinne Al-Anon i Alateen oraz Kluby Abstynenta.

Anonimowi Alkoholicy (AA)

Początków idei samoorganizowania się alkoholików należałoby doszukiwać się w połowie wieku XIX, kiedy to w Stanach Zjednoczonych , w mieście Baltimore powstało Stowarzyszenie im. Jerzego Waszyngtona (Washingtonian Society - 1840 r.). Z kolei w ostatnich latach XIX wieku, za sprawą luterańskiego pastora z Pensylwanii - dr Franka Buchmana, powstała w Anglii „Chrześcijańska Wspólnota Pierwszych Wieków" (First Century Christian Fellowship). Z niej wyłoniła się w 1908 roku tzw. Grupa Oxfordzka, która postawiła sobie za cel odnowienie tego co, zdaniem jej członków, stanowiło podstawową istotę chrześcijaństwa z I wieku n.e.

W Grupie Oxfordzkiej, w miejscowości Akron (Ohio, USA) spotkało się dwóch „beznadziejnych" alkoholików - makler giełdowy Bill W. (William Griffith Wilson 1895-1971) oraz chirurg dr Bob (Robert Halbrook Smith 1879-1950). Bill miał za sobą wiele pobytów w zakładach odwykowych (np. tylko w latach 1933-1934 był czterokrotnie hospitalizowany), a dr Bob nie był już w stanie operować. Ich spotkanie dało początek Wspólnocie.

Za datę powstania Wspólnoty Anonimowych Alkoholików (AA) uznany został dzień 10 czerwca 1935 r. W lutym 1940 r. otwarte zostało w Nowym Jorku pierwsze biuro Światowej Służby AA, w którym na koniec 1941 roku zarejestrowanych było 8 tysięcy członków .

Podstawowe pozycje literatury AA to tzw. Wielka Księga („Anonimowi Alkoholicy”), która doczekała się przekładu na 32 języki (dostępna jest także w alfabecie Braille'a), „Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji” oraz „Życie w trzeźwości”. Od 1944 roku wydawane jest w Stanach Zjednoczonych pismo „Grapevine”, które od 1986 roku jest „międzynarodowym miesięcznikiem Anonimowych Alkoholików”. Jednym z pierwszych autorów pisujących do “Grapevine” był Bill W., który opublikował w nim ponad 150 artykułów. Od 1995 roku “Grapevine” wychodzi również w języku hiszpańskim i nosi tytuł „La Vina”. Polskim odpowiednikiem “Grapevine” jest “Zdrój” (w 1985 roku ukazał się pierwszy numer pisma „Ruch Animowych Alkoholików”, które połączyło się z powstałym rok póżniej biuletynem AA “Zdrój”) .

Od 1997 roku dostępna jest w internecie, w trzech wersjach językowych (angielskiej, hiszpańskiej i francuskiej), oficjalna strona AA autoryzowana przez Biuro Usług Ogólnych AA w Nowym Jorku (www.alcoholics-anonymous.org). W styczniu 2000 roku uruchomiono, autoryzowaną przez Biuro Usług Ogólnych AA, stronę internetową polskiej Wspólnoty AA (www.aa.org.pl).

W Polsce, dwie pierwsze grupy AA powstały w Poznaniu w połowie lat 70; trzecia w Będzinie, a czwarta w Warszawie w 1980 roku. Od 1995 roku obsługą polskiej Wspólnoty AA zajmuje się Fundacja Biura Służby Krajowej AA w Polsce1, z siedzibą w Warszawie. W Radzie Powierników, obok 13 alkoholików (Powierników klasy B) - przedstawicieli 13 Regionów jest 2 Powierników klasy A - niealkoholików2. Obecnie spotyka się na terenie całego niemal kraju około 2000 grup Anonimowych Alkoholików, z tego w Warszawie i okolicach ok. 200.

Program Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików wyznacza kierunek i etapy procesu zmiany. Jego realizacja wymaga wielu lat pracy i ogromnego wysiłku, a przebieg zmian jest bardzo zbliżony do dynamiki procesu psychoterapii i, podobnie jak ona, umożliwia usunięcie środkami psychologicznymi objawów choroby oraz uzyskanie korzystnych zmian w stanie zdrowia i zachowaniu. O jego atrakcyjności decyduje przede wszystkim to, że udało się w nim połączyć kilka pozornie sprzecznych elementów:

Na uwagę zasługuje jeszcze fakt, że Program Dwunastu Kroków, po dokonaniu drobnych adaptacji, znalazł szerokie zastosowanie w wielu innych grupach samopomocowych (ok. 200). Na świecie spotykają się m.in. grupy Anonimowych Narkomanów (Narcotics Anonymous - od 1947 r., a oficjalnie od 1953 roku), Anonimowych Hazardzistów (Gamblers Anonymous - od 1957 r.), Anonimowych Żarłoków/Obżartuchów (Overeaters Anonymous - od 1960 r.), Anonimowych Osób z Problemami Emocjonalnymi (Emotions Anonymous - od 1971 r.), Anonimowych Dłużników (Debtors Anonymous - od 1968 r.), Anonimowych Lekomanów (Pills Anonymous - od 1975 r.), Anonimowych Kokainistów (Cocaine Anonymous - od 1982 r.), Anonimowych Pracoholików (Workaholics Anonymous - od 1983 r.), Anonimowych Nikotynistów (Nicotine Anonymous - od 1985 r.), Anonimowych Osób Chorych na Raka (Cancer Anonymous - od 1987 r.) czy chorych na cukrzycą (Diabetics Anonymous - od 1990 r. Istnieją również grupy samopomocowe dla osób cierpiących na fobie (Phobies Anonymous), dla chorych na depresję (Depressed Anonymous), na schizofrenię (Schizofrenics Anonymous) a także dla osób z tzw. podwójną diagnozą (Dual Disorders Anonymous - od 1982 r.). Fakty te świadczą jednoznacznie o uniwersalności i popularności Programu Dwunastu Kroków.

Zachowaniu jedności Wspólnoty Anonimowych Alkoholków służy Dwanaście Tradycji, a Dwanaście Koncepcji to zaproponowane w 1962 r. przez Billa W. sugestie dla służb światowych Anonimowych Alkoholików. Wśród uczestników Wspólnoty krąży jeszcze Dwanaście Obietnic, które wprawdzie nie należą do klasycznej literatury AA, jednak pozwalają nowicjuszowi zorientować się, na co może liczyć przystępując do Wspólnoty.

Zdaniem Kurta Vonneguta Program Dwunastu Kroków jest największym darem wieku XX dla wieku XXI.

Al-Anon

W połowie lat 40, za przykładem dynamicznie rozwijającej się Wspólnoty Anonimowych Alkoholików, powstały w Stanach Zjednoczonych Kluby Rodzinne (Family Clubs) dla osób, które miały w rodzinie kogoś z problemem alkoholowym. W końcu lat 40 pojawiły się grupy Żon Niealkoholiczek (Non - Alcoholc Wives), Anonimowych Niealkoholików (Non-Alcoholics Anonymous), żon Anonimowych Alkoholików (AA. Wives) oraz „Oddziały Posiłkowe" AA (AA Auxiliaries). W 1951 roku 87 rodzin zgłosiło się do Zarządu Anonimowych Alkoholików z prośbą o przyjęcie ich do swego grona. Ponieważ Zarząd nie wyraził na to zgody, powołano Komitet Informacji Domowej (Clearing House Committee) z siedzibą w Nowym Jorku, który wkrótce przyjął nazwę Rodzinne Grupy Al-Anon. W 1954 roku zarejestrowano Zarząd Główny a w 1955 r. opublikowana została książka “Rodzinne Grupy Al-Anon. Poradnik dla rodzin dotkniętych alkoholizmem". Istotną rolę w utworzeniu Al-Anon odegrała m.in. Lois W. - żona współzałożyciela Wspólnoty AA, Billa W. W 1961 roku odbył się pierwszy światowy Zjazd Al-Anon.

Program Al-Anon jest adaptacją programu Anonimowych Alkoholików i wykorzystuje również Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji. Ta forma samopomocy istnieje w Polsce od 1980 r., kiedy to w Poznaniu powstała grupa “Ariadna". Na koniec roku 1999 liczba grup Al-Anon w Polsce wynosiła ponad 400, a na początku roku 2002 - 430. W połowie 2007 roku w Stowarzyszeniu Służb Grup Rodzinnych Al-Anon zarejestrowano 316 grup.

W Stanach Zjednoczonych spotykają się także grupy Anonimowych Współuzależnionych (C.O.D.A.). Charakter i program tych grup jest zbliżony do Al-Anon.

Wzorem Grup Rodzinnych Al-Anon spotykają się, oparte na tym samym programie, grupy Nar-Anon (bliscy narkomanów), Gam-Anon (bliscy hazardzistów), Work-Anon (bliscy pracoholików), Anonimowych Współuzależnionych, a także grupy HESHE Anonymous (Helping Everyone Share Healthy Emotions tzn. Pomagający Każdemu Przeżywać Zdrowe Emocje).

Alateen, Alatot

Dzieci alkoholików w wieku 7-8 do 12 lat mogą spotykać się w, opartych na Programie Dwunastu Kroków, grupach o nazwach Alatot, Alakid i Preteen Alateen.

W Kalifornii (USA), pod koniec 1976 lub na początku roku 1977, grupa kilku młodych ludzi uczestniczących w spotkaniach Alateen, którzy przestali być „nastolatkami" zaczęła odwiedzać spotkania grup Alanon (wg innych źródeł działo się to w Nowym Jorku). Wkrótce zorientowali się, że mają nieco inne problemy niż pozostali uczestnicy spotkać Alanon. Utworzyli wówczas nową grupę o nazwie "Nadzieja dla Dorosłych Dzieci Alkoholików" (Hope for Adoult Children of Alcoholics). Nieco później powstała druga grupa o nazwie "Generation". W 1978 lub 1979 roku dokonano adaptacji zapożyczonych od AA Dwunastu Kroków i Dwunastu Tradycji. W ten sposób powstała Wspólnota Dorosłych Dzieci Alkoholików, która na koniec lat 90 liczyła ok. 1500 grup. W 1979 roku, dzięki opublikowanym w „Newsweeku" artykułom Claudii Black, Stefanii Brown i Sharon Wegscheider, problemy dorosłych dzieci alkoholików ujrzały światło dzienne. Zwracały one uwagę na fakt, że posiadanie członka rodziny, który jest alkoholikiem i zamieszkiwanie wraz z nim powoduje wykształcenie się dysfunkcji wpływających negatywnie na późniejsze funkcjonowanie emocjonalne i społeczne.

Kluby abstynenta

Pierwszą na terenie Europy organizacją grupującą osoby zdrowiejące z alkoholizmu było Stowarzyszenie Osób Niepijących, które powstało w Szwajcarii w 1830 roku. Tradycja ruchów abstynenckich w Polsce sięga początków XIX w. Od czasów “Towarzystwa Szubrawców" (Wilno 1817) oraz powstających w latach trzydziestych XIX w. Towarzystw Wstrzemięźliwości i Bractw Trzeźwości poprzez okres II Rzeczypospolitej oraz przez pierwsze lata po Drugiej Wojnie Światowej, działało na terenie Polski wiele różnorodnych organizacji trzeźwościowych i abstynenckich. Był to klasyczny ruch trzeźwościowy (temperance movement), który w zasadzie nie obejmował osób uzależnionych i nie prowadził działalności leczniczej ani rehabilitacyjnej.

Początek ruchów samopomocowych osób uzależnionych od alkoholu wiąże się natomiast czasowo z końcem lat 40, kiedy to do Polski dotarły informacje na temat Wspólnoty Anonimowych Alkoholików. Niestety nie tylko wówczas, ale również przez kolejne dziesięciolecia, ruch ten nie mógł rozwijać się przede wszystkim ze względów politycznych. Władze nastawione były bowiem negatywnie do wszystkiego, co przychodziło z Zachodu. Niemożliwe też było legalne utworzenie jakiejkolwiek, niekontrolowanej przez państwo, organizacji anonimowych osób a oficjalne używanie takich pojęć jak Siła Wyższa czy Bóg było niedopuszczalne. W tej sytuacji, w niektórych placówkach służby zdrowia, podejmowane były próby pogodzenia założeń Wspólnoty AA z ówczesnymi realiami politycznymi. Efektem tych działań było powstanie w końcu lat 40, kół i klubów grupujących osoby uzależnione od alkoholu.

Trudno jest dzisiaj jednoznacznie stwierdzić, kiedy i gdzie powstał pierwszy klub abstynenta nastawiony na niesienie pomocy alkoholikom. Jest wysoce prawdopodobne, że pierwowzorem klubów abstynenta w Polsce było Koło Samopomocy Chorych Poradni Przeciwalkoholowej, które powstało w końcu lat 40-tych w Warszawie oraz powstałe w początkach lat pięćdziesiątych w Poznaniu - Koło Samopomocy Pacjentów Poradni Przeciwalkoholowej.

Pierwsze kluby, które początkowo powstawały wyłącznie przy placówkach zajmujących się leczeniem alkoholików, nazywane były klubami AA (Anonimowych Alkoholików, Anonimowych Abstynentów, Aktywnych Abstynentów, Alkoholików Abstynentów). Niektóre kluby nazwały się klubami abstynenta, inne klubami wzajemnej pomocy część pozostała przy nazwie klub AA. Do 1970 roku powstało na terenie Polski 9 tego rodzaju klubów. W latach 1970-1982 powstawały przeciętnie 1-2 kluby rocznie.

Zręby organizacyjne klubowego ruchu abstynenckiego zaczęły tworzyć się w latach osiemdziesiątych. Działania te były wspierane przez Społeczny Komitet Przeciwalkoholowy (SKP) oraz Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie (IPiN).

W 1985 r. Minister Spraw Wewnętrznych odmówił rejestracji Komitetu Założycielskiego motywując tym, że na terenie Polski istnieje już stowarzyszenia społeczne zajmujące się tematyką trzeźwościową np. Społeczny Komitet Przeciwalkoholowy (SKP), a kluby mogą działać w jego ramach. Prawdziwym powodem odmowy była najprawdopodobniej obawa o tzw. porządek publiczny. Władze obawiały się, że ruch samopomocowy nie ograniczy się do celów statutowych. Miały bowiem świadomość, że w latach osiemdziesiątych wielu działaczy zdelegalizowanej “Solidarności" włączyło się w pracę na rzecz otrzeźwienia narodowego. Jednym z widocznych przejawów tej działalności było pikietowanie sklepów monopolowych, organizowane przez Bractwa Trzeźwości i Ruch „Otrzeźwienie".

W 1986 r. powołano do życia Kolegium Rad Klubów Abstyneckich (próba „obejścia" decyzji MSW ) a następnie powołano Komitet Założycielski Krajowej Rady Klubów Abstynenckich złożony z przedstawicieli Regionalnych Rad Klubów Abstynenckich. 27 kwietnia 1988 r. zarejestrowano Federację Klubów Abstynenckich w Polsce grupującą 54 Kluby Abstynenckie (na ok. 190 istniejących). W 1989 r. wiadomo było o istnieniu 242 klubów. Jeszcze w 1980 r. powstały pierwsze kluby przy zakładach pracy oraz kluby abstynenta w zakładach karnych. W roku 1991 przy zakładach pracy funkcjonowało już 20 klubów a na terenie zakładów karnych - 8, zaczęły także powstawać kluby abstynenta na wsi. W 1998 roku działało na terenie Polski prawie 500 klubów i stowarzyszeń abstynenckich.

Kluby umożliwiają swoim członkom korzystanie z różnych form aktywności organizując zajęcia edukacyjno - informacyjne, terapię grupową, terapię w grupach rodzinnych, muzykoterapię, zajęcia sportowe, turystyczne, rozrywki na trzeźwo itp. Część klubów prowadzi również interwencje w przypadkach przerwania abstynencji, poradnictwo dla rodzin, pogadanki w szkołach, w zakładach pracy, wspieranie w poszukiwaniu pracy, poradnictwo prawne itd. Na koniec 1991 r. w FKA zrzeszone były 193 kluby , z których ponad połowa dysponowała własnym lokalem a 1/3 spośród nich dostępna była we wszystkie dni tygodnia.

W 1996 roku, po zaprzestaniu działalności Federacji Klubów Abstynenckich, powstał Ogólnopolski Ośrodek Koordynacyjno-Informacyjny Stowarzyszeń i Klubów Abstynenckich. W grudniu 2002 roku podczas Ogólnopolskiej Konferencji Przedstawicieli Związków, Stowarzyszeń i Klubów Abstynenckich w Białobrzegach powołano Polską Radę Ruchu Abstynenckiego. Dnia 15 kwietnia 2005 roku do Krajowego Rejestru Stowarzyszeń wpisane zostało „Ogólnopolskie Porozumienie Związków i Regionalnych Stowarzyszeń Abstynenckich - Polska Rada Ruchu Abstynenckiego", którego celem jest „podwyższenie jakości i skuteczności inicjatyw związanych z szeroko rozumianymi działaniami ruchu abstynenckiego na rzecz rozwiązywania problemów alkoholowych i propagowania trzeźwości”. Do Porozumienia przystąpiło sześć związków wojewódzkich zrzeszających około 200 klubów i stowarzyszeń abstynenckich, na ogólną liczbę ok. 400.

Kluby abstynenta, podobnie jak grupy Anonimowych Alkoholików można spotkać również na terenie zakładów karnych.

Dzieci alkoholików

W rodzinach z problemem alkoholowym najbardziej bezbronne, a jednocześnie najbardziej poszkodowane są dzieci. Każdą rodzinę należy bowiem rozpatrywać jako system, który składa się z poszczególnych części, powiązanych ze sobą w określony sposób, dla osiągnięcia wspólnego celu. Zjawiska, jakie zachodzą w ramach takiego systemu wymuszają na jej członkach konieczność dopasowania się do sytuacji i wydarzeń jakie mają w nim miejsce. Stąd nikt nie ma chyba wątpliwości, że sytuacja panująca w dysfunkcjonalnych rodzinach z problemem alkoholowym zmusza dzieci do odgrywania różnych ról i przyjęcia określonej strategii postępowania. Role te - to różne sposoby reagowania na świat, to postawy obronne wobec zagrożeń, jakie stwarza patologiczna rodzina z problemem alkoholowym, to także różne sposoby ukrywania alkoholizmu oraz piętna jakie odciska on na rodzinie.

Role pełnione przez dzieci

Omówione wyżej role nie muszą manifestować się w „czystej” formie. Często jedno dziecko demonstruje wzorce zachowań charakterystyczne dla różnych ról.

Brak ciepła emocjonalnego i wsparcia poważnie utrudniają właściwe ukształtowanie się u dziecka poczucia własnej wartości. Bardzo często żyje ono w przekonaniu, że do picia i awantur w rodzinie dochodzi z jego winy. Poza tym stale musi pamiętać o zachowaniu tajemnicy rodzinnej oraz żyje i postępuje w myśl zasady: „Nie powinieneś myśleć, czuć, pragnąć, wyobrażać sobie, widzieć i słyszeć, tak jak to robisz. Powinieneś myśleć, czuć, pragnąć, wyobrażać sobie, widzieć oraz słyszeć w taki sposób, jak tego wymaga ideał”.

Inni badacze tego problemu zwracają uwagę na to, że dzieci, w celu utrzymania patologicznego systemu rodzinnego mogą również pełnić role:

Z kolei Claudia Black, charakteryzując role społeczne pełnione przez dzieci, w celu poradzenia sobie z alkoholizmem rodziców, wyróżnia trzy typy dzieci:

Obserwacja jakości życia rodzin z problemem alkoholowym pozwala również na wychwycenie trzech zasad, które determinują funkcjonowanie dzieci:

Te zasady są konsekwencją przykrych dziecięcych doświadczeń. Po cóż bowiem opowiadać o doznawanych przykrościach, jeśli one dominują w życiu dziecka, a do tego nie można pochwalić się domem i rodzicami. Jak można zaufać komukolwiek, kiedy nie ufa się najblizszym, bo czymś powszechnym w domu jest niedotrzymywanie obietnic, a przyszłość jest nieprzewidywalna. Po co odczuwać, kiedy większość energii dziecka wykorzystywana jest na tłumienie takich uczuć jak strach, złość czy nienawiść.



Wyszukiwarka