Filozofia Polityki, Kant- O porzekadle


O porzekadle:

to może być słuszne w teorii , ale nie jest nic warte w praktyce!

Między teoria a praktyką potrzeba jeszcze członu pośredniego. Przyczyną małej przydatności teorii dla praktyki jest to, że występują niedostatki teorii.

Swoją rozprawę autor podzielił na 3 części, odpowiadające trzem różnym punktom widzenia, z których szlachetny człowiek tak śmiało odrzucający teorie i systemy, zwykł wydawać sądy o swym przedmiocie, zatem w trzech jakościach:

  1. jako człowiek prywatny, ale równocześnie jako człowiek interesu;

  2. jako mąż państwowy;

  3. jako kosmopolita( lub obywatel świata w ogóle)

  1. O stosunku teorii do praktyki w moralności w ogóle ( odpowiedź na niektóre uwagi prof. Garvego)

A. Moralność - nauka, która uczy jak powinniśmy stać się godnymi szczęścia, a nie jak powinniśmy stać się szczęśliwi. Równocześnie gdy idzie o spełnienie obowiązku, człowiek nie powinien odżegnywać się od swego naturalnego celu, szczęśliwości, ale gdy wystąpi nakaz obowiązku, winien całkowicie abstrahować się od tego względu oraz zwrócić uwagę na to, żeby żadna wywiedziona pobudka z pojęcia szczęśliwości nie wmieszała się niepostrzeżenie w pojęcie obowiązku.

B. Pojęcie obowiązku nie wymaga jako podstawy żadnego odrębnego celu, raczej przywodzi ono wolę człowieka ku innemu celowi , a mianowicie do tego, by we wszelki możliwy sposób dążyć do najwyższego możliwego w świecie dobra.

  1. O stosunku teorii do praktyki w prawie ( przeciwko Hobbesowi)

Powiązanie licznych jednostek w jakimkolwiek celu napotykamy we wszelkich układach społecznych.

Prawo jest ograniczeniem wolności każego, pod warunkiem zgodności z wolnością wszytskich na tyle, na ile jest to możliwe mocą jakiegoś powszechnego prawa, a prawo publiczne jest kwintesencją praw zewnętrznych, które umożliwiają taką powszechnie przyjętą zgodność. Wszelkie ograniczenia wolności poprzez samowolę kogoś innego nazywane są przymusem. Z tego wynika że ustrój obywatelski jest związkiem pomiędzy wolnymi ludźmi, którzy jednakże podlegają prawnemu przymusowi dlatego, że potrzebuje tego sam rozum.

Stan obywatelski jako stan prawny, opiera się na następujących zasadach a priori:

  1. wolność każdego członka społeczności jako człowieka;

  2. jego równość z każdym innym członkiem

  3. niezależność każdego członka wspólnoty jako obywatela.

WOLNOŚĆ jednostki: nikt nie może zmusić mnie do bycia szczęśliwym na jego sposób, lecz każdemu wolno poszukiwać swojego szczęścia na tej drodze, która jemu samemu wydaje się być najlepsza, jeśli tylko nie przynosi on przez to uszczerbku wolności innym, dążącym do podobnego celu, wolności połączonej pewnym możliwym, powszechnym prawem z wolnością wszystkich.

Patriotyzmem jest taki sposób myślenia, gdy każdy w państwie traktuje wspólnotę jako macierzyste łono, zaś kraj jako ojczystą ziemię, na której i z której sam wyrósł i którą też musi zostawić za sobą jak najcenniejszy zastaw po to, by ochraniać prawa wspólnoty za pomocą praw powszechnej woli, nie czując się jednak uprawnionym, by podporządkować ją swym nieograniczonym upodobaniom.

RÓWNOŚĆ jednostki: każdy członek wspólnoty w stosunku do każdego innego ma prawa przymuszające, które nie stosują się wyłącznie do głowy państwa ( bo nie jest ona członkiem wspólnoty, lecz tylko jej obrońcą). Tylko głowa państwa może przymuszać, nie podlegając żadnym przymuszającym prawom. Natomiast każdy kto podlega prawu, jest w państwie poddanym, zatem jest podporządkowany przymuszającemu prawu na równi z innymi członkami wspólnoty, z wyjątkiem tylko jednej, jedynej głowy państwa wyłącznie za pośrednictwem której może być realizowany wszelki przymus prawny. Jako poddani wobec prawa wszyscy są równi, albowiem nikt nie może przymuszać kogoś innego inaczej aniżeli przez publiczne prawo.

Każdy członek wspólnoty powinien mieć możliwość osiągania w jej obrębie każdego stopnia tego czy innego stanu, który może on osiągnąć dzięki swemu talentowi , pilności i szczęściu, zaś wszyscy inny poddani nie powinni stawać mu na drodze z powodu swych dziedzicznych prerogatyw.

NIEZALEŻNOŚĆ członka wspólnoty jako obywatela tzn. jako współprawodawcy. Równość przysługuje wszystkim, którzy podlegając już istniejącym publicznym prawom są wolni i równi, ale w aspekcie prawa do ustanawiania owych praw nie wszyscy powinni uważać się za równych. Ci , którzy nie są zdolni do czynności prawodawczych , jako członkowie wspólnoty obowiązani są do przestrzegania publicznych praw i w ten sposób korzystają z ich ochrony, ale nie jako obywatele , tylko jako znajdujący się pod ochroną.

Ten kto ma prawo głosowania w owym prawodawstwie zwie się obywatelem. Potrzebna mu jedna cecha, a mianowicie żeby był panem samego siebie, a co się z tym wiąże, by posiadał jakąkolwiek własność, z której jest w stanie utrzymać się.

Podstawową zasadą ustanowienia ustroju obywatelskiego winna być zasada, że należy zadowolić się tą większością, jako przyjętą za powszechną zgodą, czyli drogą porozumienia.

Umowa, na której można oprzeć powszechny prawny ustrój ,jest ujednoliceniem poszczególnych i prywatnych woli w narodzie w jedną powszechną i publiczną wolę. Umowa ta jest czystą ideą rozumu, posiadającą jednakże niewątpliwą realność w tym znaczeniu, że nakłada ona na każdego prawodawcę obowiązek ustanawiania swych praw tak, ażeby mogły one wynikać ze zjednoczonej woli całego narodu i każdego poddanego, o ile chce on być obywatelem, rozpatrywać taj, jak gdyby wraz z innymi dał on na taką wolę swoją zgodę.

Jeśli prawo zostało tak skonstruowane, że cały naród w żaden sposób nie mogłyby dać na nie przyzwolenia to jest ono niesprawiedliwe; ale jeśli tylko jest możliwe, by naród na prawo przyzwolił, to jest obowiązkiem uznać je za sprawiedliwe. Narodowi nie pozostaje nic innego jak być posłusznym.

Jeśli zwierzchnia władza ustanawia prawa nakierowane przede wszystkim na szczęście, nie jest to celem ustanawiania ustroju obywatelskiego, a tylko środkiem do obrony stanu prawnego , przede wszystkim przeciwko zewnętrznym wrogom państwa. Głowa państwa musi mieć prawo by samodzielnie i samemu rozsądzać, czy sprzyja to rozkwitowi społeczeństwa, niezbędnemu dla zabezpieczenia jego siły i trwałości zarówno w aspekcie wewnętrznym , jak i wobec wrogów zewnętrznych.

Wszelkie przeciwstawianie się najwyższej mocy ustawodawczej, wszelkie podjudzanie poddanych do czynnego wyrażania niezadowolenia, wszelkie bunty przechodzące w rebelię, są najcięższym karygodnym przestępstwem przeciwko wspólnocie : albowiem niszczą jej podstawy. I zakaz ten jest bezwarunkowy tak, że jeśli ta władza narusza układ pierwotny ,traci prawo być ustawodawcą, to poddanemu mimo to nie przysługuje taka możliwość oporu, jako odpowiedź siłą na siłę.

Jednakże w pewnych okolicznościach przyznają poddanym prawo do przeciwstawienia się władzom : gdy niebezpieczeństwo zagrażające wspólnocie z powodu ustawicznych niesprawiedliwości ze strony głowy państwa jest większe od tego , którego można by było oczekiwać w wypadku użycia przeciwko niej broni, wówczas naród może powstać przeciwko niej, dla urzeczywistnienia się i jako tyrana pozbawić ją tronu.

Zasada szczęśliwości wyrządza wiele zła tak w prawie państwowym, jaki i w moralności, nawet przy najlepszych zamiarach ich głosicieli. Suweren chciałby uczynić naród w swym pojęciu szczęśliwym i staje się despotą, a naród nie chce się wyzbyć powszechnego , ludzkiego roszczenia do szczęścia i dochodzi do rebelii.

Hobbes twierdzi natomiast że głowa państwa w swym odniesieniu do narodu nie jest związana żadnym układem i nie może wyrządzić obywatelom żadnej niesprawiedliwości.

W każdej wspólnocie jest posłuszeństwo mechanizmowi ustroju państwowego, zgodnie z prawami przymuszającymi , ale wraz z tym konieczny jest i duch wolności , bo w sprawach dotyczących ogólnoludzkiego obowiązku każdy życzy sobie , by być przekonany na drodze rozumu, że ów przymus jest zgodny z prawem, gdyż inaczej popadłby w sprzeczność z samym sobą.

IIII. O stosunku teorii do praktyki w prawie międzynarodowym.

Rodzaj ludzki ustawicznie kroczy do przodu we względzie kultury, jako swego naturalnego celu, to rozumie się , że zdąża on ku lepszemu również i w aspekcie moralnego celu swego istnienia. Nadzieja na lepsze czasy zawsze wywierała wpływ na kształtowanie się prawomyślnych.



Wyszukiwarka