Polityka spoleczna, polityka spoleczna wobec osob niepelnosprawnych, Terminem „polityki społecznej” określa się z jednej strony działalność państwa lub organizacji zmierzającą do rozwiązywania różnorodnych kwestii społecznych i tym samym zapewnienia społeczeństwu równowagi i możliwości rozwoju , z drugiej zaś kategorię na


Polityka społeczna wobec osób niepełnosprawnych

Terminem „polityki społecznej” określa się z jednej strony działalność państwa lub organizacji zmierzającą do rozwiązywania różnorodnych kwestii społecznych i tym samym zapewnienia społeczeństwu równowagi i możliwości rozwoju , z drugiej zaś kategorię naukową - pewien system wiedzy o procesach dotyczących wyrównywania szans i poziomu bytowego słabszych członków społeczeństwa. W ujęciu pierwszym, najbardziej rozpowszechnionym, przedmiotem polityki społecznej czyni się kwestię społeczną. Pojęcie to na najniższym poziomie uogólnienia, obejmuje sytuacje stanowiące zbiór problemów socjalno - bytowych, podlegające społecznej debacie, dla rozwiązania których podejmowany jest zbiorowy wysiłek. Kwestie społeczne rodzą się w wyniku rozmaitych procesów społeczno-ekonomicznych oraz przemian w sferze świadomości ludzkiej. Nie są one konsekwencją jednostkowych decyzji, wyborów czy działań, lecz pewnym nieuniknionym elementem złożonego systemu społeczno-gospodarczo-politycznego każdego społeczeństwa. Polityka społeczna państwa zmierza do rozwiązywania takich sytuacji na drodze regulacji prawnych, a także poprzez tworzenie i finansowanie wydzielonych instytucji oraz wspieranie inicjatyw obywatelskich, biorących sobie za cel rozwiązywanie określonych problemów. Wśród wielu możliwych do wskazania kwestii społecznych jedną z istotniejszych wydaje się być kwestia niepełnosprawności. Jest ona tym ważniejsza że dane statystyczne wskazują na stały przyrost liczby osób kwalifikujących się do tej kategorii. Zatem rola polityki państwa w zakresie redukcji społecznych skutków tego zjawiska ma niewątpliwie duże znaczenie. Wśród populacji niepełnosprawnych można wydzielić pewne kategorie osób w oparciu o wiek, rodzaj dysfunkcji itp. Jednak problemy jakie rodzi niepełnosprawność są bardzo zbliżone dla całego środowiska, różnią się raczej natężeniem niż samym faktem występowania. Dlatego zagadnienia, których dotyczyć powinna polityka społeczna dotyczą tak osób w podeszłym lub średnim wieku, jak i dzieci i młodzieży oraz ich rodzin.

Szerokie rozumienie określenia „niepełnosprawność” odnieść można do osób, które w skutek naruszonej sprawności organizmu nie są w stanie pełnić ról społecznych charakterystycznych dla ich wieku. Niepełnosprawność to jednak zjawisko złożone, składające się z kom­ponentów tak medycznych, jak i społecznych. Będąc konsekwencją chorób czy dysfunkcji organizmu ma bowiem liczne konsekwencje funkcjonalne i społeczne. Złożony charakter zjawiska niepełnosprawności jest odpowie­dzialny za istnienie trzech podstawowych sposobów jej określa­nia tj. w oparciu o cechy medyczne, możliwości codziennego funkcjonowania oraz zdolność do pełnienia podstawowych ról społecznych, ade­kwatnych do wieku jednostki. Każde z tych kryteriów pełni inną rolę; kryteria medyczne są przydatne głównie do celów rehabilitacyjnych i terapeutycznych, funkcjonalne pozwalają określić zapotrzebowanie jednostki na świadczenia opiekuńcze, kryteria społeczne zaś sprecyzować niezbędną pomoc w zakresie aktywi­zacji społecznej jednostki i jej integracji ze środowis­kiem. Medycyna potrafi precyzyjnie i obiektywnie określić stopień i rodzaj niepełnosprawności; charakterystyka taka jest jednak mało przydatna dla oceny obszaru potrzebnej pomocy czy szerzej - dla polityki społecznej. Jednostki o podobnym stopniu fizycznej niepełnosprawności mogą posiadać zupełnie różną zdolność funkcjonowania w codziennym życiu, w zależności od szeregu różnych czynników psycho-społecznych. Tu pojawiają się kryteria społeczne i funkcjonalne, które jednak trudno jednoznacznie interpretować i stosować w praktyce. Wiele osób nie jest całkowicie niezależnych od swojego otoczenia w codziennym funkcjonowaniu. Trudno jednak zadecydować od jakiego momentu należałoby uznać tę niesamodzielność za niepełnosprawność. Pojawia się także pytanie, co w gruncie rzeczy oznacza zdolność do pełnienia podstawowych ról spo­łecznych, jakiego rodzaju są to role i w czyich kompetencjach leży ocena zdolności do ich pełnienia ? Tym niemniej właśnie kryterium funkcjonalności pełni główną rolę w ocenie występowania niepełnosprawności w społeczeństwie. Przy orzekaniu o inwalidztwie (tzn. prawnie definiowanej niepełnosprawności) i przyznawaniu grup inwalidzkich brane są pod uwagę zarówno kryteria kliniczne, jak i funkcjonalne i społeczne. Także pracownicy socjalni w swojej praktyce za­wodowej posługują się przede wszystkim kryterium funkcjonalnym i społecznym, ale również kli­nicznym - dostarczającym klasyfikacji poszczególnych ograniczeń. Klasyfikacje te dają możliwość zróżni­cowania upośledzeń i uszkodzeń ze względu na różne rodzaje problemów, jakie ze sobą niosą, a tym samym wskazują kierunki koniecznej, charakterystycznej dla nich interwencji.

W ten sposób wyróżnić można następujące rodza­je niepełnosprawności:

  1. dysfunkcja narządu ruchu

  2. dysfunkcja narządu wzroku

  3. dysfunkcja narządu słuchu

  4. upośledzenie umysłowe

  5. choroby psychiczne

  6. przewlekłe choroby somatyczne

  7. inne dysfunkcje i upośledzenia

Kolejnym, po zdefiniowaniu istoty niepełnosprawności, ważnym z punktu widzenia skuteczności polityki społecznej, aspektem jest charakterystyka społeczno-demograficzna oraz dynamika zmian w grupie osób objętych niepełnosprawnością. Bardzo potrzebne są tu dokładne dane odnośnie liczby niepełnosprawnych, ich wieku, rodzaju dysfunkcji, warunków socjalnych, kwalifikacji zawodowych itd. Jednak żadna instytucja w Polsce nie dysponuje takimi danymi w dokładnym zakresie, brak jest też jednorodnego systemu ewidencji osób niepełnosprawnych. Część danych znaleźć można w informacjach uzyskanych z Narodowych Spisów Powszechnych, są one jednak o tyle subiektywne, że mają charakter deklaracji poszczególnych osób, nie zawierają natomiast kryteriów medycznych.

W społeczeństwie polskim zauważyć można systematyczny wzrost liczby osób niepełnosprawnych. Dane uzyskane z Narodowych Spisów Powszechnych z lat 1978 - 1993, wskazują na wzrost liczby niepełnosprawnych o po­nad 2 miliony osób, tj. wzrost o niemal 83%. Dynamika tych zmian była znacznie silniejsza na wsi (wzrost o ponad 118%) niż w mieście (wzrost o niespełna 61%). W efekcie szybszego wzrostu liczby niepełnosprawnych na wsi, a także stałego zmniejszania się ogólnej liczby ludności wiejskiej, można było obserwować od 1988 r. większe natężenie zjawiska niepełnej sprawności na wsi niż w mieście. Niezależnie jednak od miejsca zamiesz­kania - na wsi czy w mieście - prawie co dziesiąta osoba w Pol­sce była w 1988 r. niepełnosprawna. W okresie, który upłynął od spisu powszechnego w 1988 r. do 1993 r., a więc w czasie pierwszych lat transformacji ustrojowej, nadal utrzymywała się wysoka dynamika niepełnosprawności (wzrost ogółem o prawie 22%), przy czym na wsi wzrost ten był ponad czterokrotnie większy niż w mieście.

Wzrost dynamiki niepełnosprawności w ostatnich latach to w dużej mierze efekt procesu starzenia się ludno­ści, ale częściowo także konsekwencja przeżywanego falami kryzysu ekono­miczno-społecznego. Wpłynęło to bowiem na wzrost liczby osób okre­ślających się jako inwalidzi biologiczni m.in. z racji zmęczenia długotrwałym kryzysem, poczuciem niepewności jutra i zwięk­szonej odczuwalności złego samopoczucia i zdrowotnych dolegli­wości. Dodatkowym czynnikiem wzrostu liczby niepełnosprawnych było też zjawisko, które nazwać można „ucieczką w inwalidztwo" - były to przypadki przyspieszenia odkładanych starań o rentę oraz podejmowania tych starań przez osoby zagrożone utratą pracy, lub utratą prawa do otrzymywania zasił­ku dla bezrobotnych. Stało się to wręcz pewnego rodzaju rozwiązaniem systemowym.

Nowym wyróżnikiem niepełno­sprawności jest natomiast coraz wyraźniejsza lokalizacja tego zjawiska na wsi. W 1988 roku struktura zbiorowości inwalidów wg miej­sca zamieszkania przy podziale na miasto i wieś nie odbiega od struktury obserwowanej dla ogółu populacji. W miastach za­mieszkiwało 61%, a na wsi 39% wszystkich osób niepełnosprawnych. Wyniki uzyskane w 1993 r. wskazują już na znaczącą zmianę tych proporcji. Na ich podstawie stwierdzić można, że w miastach żyje niespełna 55%, a na wsi ponad 45% z ogólnej liczby niepełnosprawnych.

Proporcje płci wśród niepełnosprawnych są natomiast nieco bardziej wyrównane niż dla ludności ogółem. Wśród ogółu ludności w Polsce na 100 mężczyzn przypada bowiem nieco ponad 105 kobiet, natomiast w zbiorowości inwalidów około 102 kobiety inwalidki.

W porównaniu ze strukturą wieku ludności Polski zbiorowość osób niepełnosprawnych jest zdecydowanie starsza. Jest to w zasadzie naturalny proces narastania niepeł­nej sprawności wraz z wiekiem, a zatem jedna z cech strukturalnych tegoż zjawiska.. Porównanie struktury wieku wśród osób w gospodarstwach domowych z niepełnosprawnymi, a szczegól­nie wśród samych osób niepełnosprawnych wskazuje, że rela­tywnie mniej jest w tej grupie dzieci oraz ludzi młodych, w wieku 20 i 30 lat niż wśród ogółu ludności Polski. Wyraźna jest natomiast wśród niepełnosprawnych nadwyżka osób po­wyżej pięćdziesiątego roku życia.

Porównanie struktury wieku inwalidów objętych badaniem w 1993 r. z danymi spisowymi z 1978 i 1988 r. wskazuje na wy­soką dynamikę demograficznych zmian zachodzących w tej grupie. Rosnąca z wiekiem niewydolność nakłada się na proces starzenia generalnej populacji i w konsekwencji wywołuje wzmożone statystyczne „starzenie" się populacji osób niepełnosprawnych. Oprócz ogólnego problemu narastania skali niepełnosprawności coraz wyraźniej pojawia się jego specyficzny aspekt, mianowicie syndrom przeżywania pode­szłego wieku wraz ze wszystkimi uciążliwościami niepełnej sprawności. Staje się on niestety udziałem coraz większej części ludności w Polsce.

W porównaniu z ogółem ludności powyżej 15 lat osoby nie­pełnosprawne mają niższy poziom wykształcenia. Co druga oso­ba niepełnosprawna legitymuje się zaledwie wykształceniem podstawowym. W latach 1977-1988 odnotowano wprawdzie dość istotne zmiany w strukturze niepełnosprawnych według poziomu wykształcenia, tzn. zmniejszył się znacząco, bo niemal dwukrotnie odsetek osób bez wykształcenia szkolnego lub z nieukończoną szkołą podstawową, wzrósł nato­miast odsetek niepełnosprawnych z wykształceniem zasadniczym zawodowym, średnim i wyższym. Tendencja pewnego wzrostu przeciętnego wykształcenia osób niepełnosprawnych w okresie 1978-1993 nie zmienia jednakże faktu, że niższe w porównaniu z populacją generalną wykształcenie jest w dalszym ciągu istotnym elementem charakterystycznym inwalidztwa jako kategorii społecznej. Niezależnie od płci niepełnosprawnych, mają oni prawie dwukrotnie częściej wykształcenie podstawowe lub niższe niż ludność ogó­łem. Kilkakrotnie rzadziej mają natomiast wykształcenie wyż­sze. Jest to związane z szeregiem barier, jakie napotykają oni w państwowym systemie edukacji. Zróżnicowanie struktury wykształcenia ze względu na płeć ma podobny charakter wśród inwalidów jak wśród ogółu ludności. Poziom wykształcenia niepełnosprawnych kobiet jest generalnie niższy niż wykształcenie niepełnospraw­nych mężczyzn.

Wszystkie dane wskazane powyżej świadczą dość jednoznacznie o skali zjawiska niepełnosprawności w Polsce oraz o problemach jakie pojawiają się wraz z nią. Aktywna polityka społeczna państwa w tym zakresie wydaje się być znaczącym elementem mogącym złagodzić społeczne skutki inwalidztwa. Co zatem powinno być podstawowym zadaniem polityki społecznej w odniesieniu do osób niepełnosprawnych ?

Od lat za najistotniejsze dążenie, mające na celu poprawę sytuacji życiowej ludzi niepełnosprawnych, uznaje się integra­cję społeczną tej grupy osób. Przez pojęcie to rozumie się na ogół włą­czenie tych osób w normalne życie codzienne poprzez różne formy kształcenia i przygotowanie do pracy zawodowej oraz aktywny udział w życiu społecznym. O istocie integracji ma stanowić wspólnota systemów wartości, norm i ocen oraz wspólnota interesów i warunków życia pomiędzy ludźmi pełnosprawnymi i niepełnospraw­nymi, przy czym jako wskaźnik stopnia integracji społecznej obydwu populacji traktuje się czynniki takie jak jakość, intensywność i częstotli­wość kontaktów między nimi.

Główną przeszkodę w realizacji postulatu integracji społecznej w praktyce stanowią ist­niejące bariery społeczne, często bardzo różnie rozumiane. Według A. Hulka bariery społeczne to te cechy stosunków społecznych i te czynniki występujące w naszej kulturze, cywi­lizacji i organizacji życia, które utrudniają osobom niepełno­sprawnym osiąganie możliwych dla nich celów i uczestniczenie w życiu codziennym i społecznym na równi z ludźmi pełno­sprawnymi. Pojawia się jednocześnie ujęcie barier społecznych w dwóch kategoriach. Po pierwsze w funkcjonowanie społeczeństwa jako całości tzn. jego insty­tucji i poszczególnych grup społecznych. Po drugie stosunek osób niepełnosprawnych do zdrowych i odwrotnie.

Można wskazać także na inne spojrzenie na problematykę barier społecznych. M. Sokołowska wysuwa hipotezę, że problemy ekonomiczne i organizacyjne w życiu osób niepełnosprawnych są w dużym stopniu wywołane funkcjonowaniem ste­reotypów, zawierających niewłaściwą ocenę możliwości tych ludzi. Tak więc bariery społeczne ujmowane są tutaj jako stosu­nek społeczeństwa do ludzi niepełnosprawnych ujawniający się w postawach i w stereotypach. Funkcjonujące w społe­czeństwie negatywne i ambiwalentne postawy wobec osób nie­pełnosprawnych opierają się raczej na stereotypach, a nie na konkretnej wiedzy i osobistych doświadczeniach - stereotypy stanowią główny czynnik kształtujący postawy.. O tym, że akcep­tacja ludzi niepełnosprawnych w społeczeństwie polskim nie jest duża świad­czą zarówno wyniki przeprowadzanych na przestrzeni około trzydziestu ostatnich lat badań, jak i zwykła obserwacja życia codziennego.

Podsumowując, bariery społeczne można ujmować dwojako: albo jako czynniki kształtujące i utrzymujące negatywny stosunek społeczny do osób niepełnosprawnych (jak również stosunek osób niepełnosprawnych do osób zdrowych), albo też jako negatywny stosunek społeczny do osób niepełnospraw­nych (postawy i stereotypy). Postawy w tym wypadku ujmowane są jako względnie trwały stosunek emocjonalny lub oceniający odnośnie osób niepełnosprawnych bądź też dyspozycja do określonych zachowań wobec nich.

Kilka ostatnich lat przyniosło wiele pozytywnych zmian w polityce państwa wobec osób niepełnosprawnych. Ogólnie sformułowane obowiązki władz publicznych wobec nich zyskały rangę normy konstytucyjnej (art. 69 „Osobom niepełnosprawnym władze publiczne udzielają [...] pomocy w zabezpieczeniu egzystencji, przysposobieniu do pracy oraz komunikacji społecznej”). Stworzono odrębne akty prawne dotyczące rehabilitacji społecznej i zawodowej oraz zatrudniania niepełnosprawnych, a osoby już zatrudnione uzyskały zapis w Kodeksie Pracy gwarantujący niedyskryminowanie ich w stosunkach pracy. Ratyfikowano kilka międzynarodowych aktów prawnych m.in. Europejską Kartę Socjalną, w której mowa jest o gwarancjach dla osób niepełnosprawnych, dotyczących prawa do adaptacji zawodowej i społecznej oraz rehabilitacji. Stworzony został Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, którego zadaniem jest zabezpieczanie finansowe działań zmierzających do rozwiązywania problemów osób niepełnosprawnych. Oczywiście ogólna intencja ustawodawcy nie wystarczy aby w praktyce wyeliminować problemy dotyczące funkcjonowania osób niepełnosprawnych w ich otoczeniu społecznym i na rynku pracy, tym niemniej stanowi bez wątpienia niezbędny krok w tym kierunku. Aby zwiększyć skuteczność działań podejmowanych na rzecz tego środowiska, poszczególne instytucje i organy władzy przeznaczone do realizacji celów polityki społecznej państwa, powinny jednak skoncentrować się na poszczególnych aspektach kwestii niepełnosprawności.

Globalnym celem polityki państwa powinno być jak już wcześniej wspomniałam dążenie do integracji osób niepełnosprawnych z otoczeniem. Tym samym na pierwszy plan wysuwa się problematyka likwidacji wszelkich barier społecznych, jakie zadanie to napotyka. A jest ich wiele: zła sytuacja materialno - bytowa, słaba dostępność środków leczniczych i technicznych, bariery architektoniczne, utrudniony dostęp do edukacji i szkoleń zawodowych, wreszcie ostatnia, choć przecież równie istotna, kwestia stereotypów i uprzedzeń tkwiących w polskim społeczeństwie. W środowisku osób niepełnosprawnych często pojawia się opinia, że to nie stopień niepełnosprawności wyłącza ich z życia społecznego, lecz właśnie tworzone przez społeczeństwo bariery, których nie są w stanie pokonać o własnych siłach. Bez kształtowania pozytywnych postaw najbliższego otoczenia, bez aktywizacji mechanizmów pomocy sąsiedzkiej, trudno liczyć na szybką zmianę tego stanu rzeczy. Podstawowe mikrostruktury społeczne takie jak rodzina, krąg sąsiedzki, społeczność lokalna, są najważniejszym ogniwem w procesie integracji niepełnosprawnych. Często jednak ich sytuacja jest na tyle trudna, że działania nakierowane na realizację tego procesu schodzą na drugi plan. Wówczas właśnie niezbędna staje się pomoc z zewnątrz w postaci aktywnej i konsekwentnej polityki społecznej.

Polityka społeczna państwa powinna zmierzać do zapewnienia osobom niepełnosprawnym oraz rodzinom w których żyją takie osoby, dochodów na poziomie uwzględniającym konieczność zapewniania specyficznych potrzeb wynikających z niepełnej sprawności. W polskich warunkach inwalidztwo to jedna z głównych przyczyn ubóstwa, wzmacniana dodatkowo przez brak szans na znalezienie zatrudnienia i zdobycie dodatkowych środków finansowych na normalnym rynku pracy co wynika po części z dużej konkurencji wśród potencjalnych pracowników, a także z konieczności ponoszenia przez pracodawców dodatkowych kosztów związanych z przystosowaniem stanowiska pracy dla osoby niepełnosprawnej. Jest to sytuacja szczególnie trudna dla osób młodych, wkraczających dopiero w dorosłe życie, nie daje im bowiem perspektyw na samodzielne zaspokojenie potrzeb życiowych i powodując stany frustracji i depresji, w wielu przypadkach negatywnie odbija się na stanie zdrowia. Oprócz gwarancji finansowych wynikających z systemu ubezpieczeń społecznych (renty, zasiłki, świadczenia rehabilitacyjne) państwo powinno zatem dążyć także do aktywizowania z jednej strony samych niepełnosprawnych, aby podejmowali zatrudnienie, z drugiej zaś rynku pracy - aby tworzone były dla nich nowe miejsca. Efekt taki osiągnąć można wykorzystując możliwości organizowania szkoleń zawodowych przez urzędy pracy, wspierając organizacje non -profit prowadzące edukację zawodową oraz poprzez system ulg podatkowych i dotacji z PFRON dla pracodawców tworzących nowe miejsca pracy. Działania takie są rzecz jasna podejmowane, problem jedynie w tym, że na zbyt małą skalę, co częściowo wynika zapewne z faktu, że środowisko niepełnosprawnych dysponuje niewielką siłą przebicia w organach decyzyjnych. Nadal w Polsce nacisk kładzie się przede wszystkim na wspieranie zakładów pracy chronionej, kosztem wolnego rynku. Realizowany w naszym kraju system kwotowy polegający na opodatkowaniu tych pracodawców, którzy nie zatrudniają określonego procentu osób niepełnosprawnych, nie sprzyja zwiększaniu obecności takich osób na rynku, a wręcz przeciwnie - wpływa na jej zmniejszanie. Wymuszanie bowiem na pracodawcach określonego typu zachowań przy pomocy nakazów prawnych, zniechęca ich, zamiast stymulować. Sytuacja zmieni się w momencie gdy zatrudnianie osób niepełnosprawnych stanie się ekonomicznie racjonalne i zgodne z wymaganiami gospodarki wolnorynkowej, co umożliwiłby właściwy system preferencji dla pracodawców tworzących nowe miejsca pracy dla inwalidów.

Równie istotnym problemem, jak warunki materialne i aktywność zawodowa, jest kwestia kształcenia niepełnosprawnych. Nierówny dostęp do edukacji i tym samy niższy ogólny poziom wykształcenia niepełnosprawnych, stanowią podstawową barierę w ich rehabilitacji społecznej i zawodowej. Dotyczy to zwłaszcza dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. W ich wypadku bowiem, wykształcenie mogłoby znacząco podnieść przyszły status materialny, zwiększyć szanse na zdobycie pracy (dzisiejsza gospodarka w dobie informatyzacji oferuje np. wiele możliwości pracy w domu przy komputerze, tymczasem komputer dla wielu osób niepełnosprawnych pozostaje wciąż w sferze niezrealizowanych marzeń), a szeroko ujmując, przyczynić się do wzrostu aktywności w podejmowaniu rozmaitych ról społecznych. Tymczasem, zgodnie z badaniami, blisko 20% populacji młodzieży szkolnej wykazuje różnego rodzaju zaburzenia sfery psychicznej, fizycznej czy społecznej, a jedynie 3% objęte jest nauczaniem specjalnym. I nie chodzi tu wyłącznie o budowanie wyodrębnionych, zamkniętych placówek dla niepełnosprawnych, ale przeciwnie - o tworzenie choćby klas integracyjnych w zwykłych szkołach, co prócz funkcji czysto edukacyjnych, przynosi także korzyści w postaci przełamywania licznych negatywnych stereotypów. Istnieje oczywiście grupa dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, która ze względu na znaczny stopień niepełnosprawności nie jest objęta obowiązkiem szkolnym. Ale barierą w edukacji niepełnosprawnych nie jest tylko stan zdrowia, lecz także, czy może przede wszystkim, względy organizacyjne i finansowe - brak odpowiedniego zaplecza technicznego, architektoniczne niedostosowanie placówek edukacyjnych do potrzeb osób niepełnosprawnych, brak wykwalifikowanej kadry pedagogicznej, profesjonalnie przygotowanej do prowadzenia zajęć w grupach integracyjnych. Polityka społeczna państwa winna zatem zmierzać w kierunku rozwiązania tychże problemów, poczynając od jak najszybszej eliminacji barier architektonicznych, poprzez wyposażanie placówek oświatowych w sprzęt rehabilitacyjny, wspieranie szkół i przedszkoli integracyjnych, aż po szeroko zakrojony i elastyczny program kształcenia zawodowego, dostosowany do szybko zmieniających się wymagań gospodarki rynkowej.

Wśród problemów osób niepełnosprawnych, których rozwiązanie w dużej mierze zależy od działań państwa, pojawia się kwestia dostępności sprzętu rehabilitacyjnego i ortopedycznego. Mogłoby się wydawać, że jest to raczej kłopot organizacyjny, którego rozwiązanie nie powinno przysparzać trudności wyspecjalizowanym jednostkom służby zdrowia. Tymczasem mimo powszechnego prawa do bezpłatnego (czyli przynajmniej teoretycznie opłacanego z budżetu) zaopatrzenia ortopedycznego, duża liczba osób niepełnosprawnych nie ma możliwości zaopatrzenia się w niezbędne przedmioty ortopedyczne i środki pomocnicze. Jest to konsekwencją zbyt małej ilości odpowiednich zakładów produkcyjnych i ich niskiej wydajności, a także kłopotów finansowych nękających rodzimą służbę zdrowia. Dodatkowo także prawo polskie winne jest po części istnieniu takiego niekorzystnego stanu rzeczy. Ustawodawstwo w zakresie ubezpieczeń społecznych przewiduje bowiem oprócz pewnej ilości bezpłatnych świadczeń w tym zakresie dla osób ubezpieczonych, dostęp do sprzętu ortopedycznego i rehabilitacyjnego za pełną lub częściową odpłatnością, co w połączeniu z bardzo trudną sytuacją materialną większości osób niepełnosprawnych i ich rodzin, które ponoszą już często koszty drogich leków, stanowi trudną do pokonania przeszkodę w prowadzeniu nie tylko rehabilitacji społecznej i zawodowej, ale przede wszystkim codziennego funkcjonowania. Pomoc finansowa udzielana przez instytucje pomocy socjalnej na tenże cel, ma charakter uznaniowy i nie zapewnia świadczeń o stałej, określonej wysokości. Zagwarantowanie zatem nieodpłatnie tego rodzaju sprzętu osobom niepełnosprawnym, zwłaszcza z umiarkowanym i znacznym stopniem niepełnosprawności, wydaje się być celowe, jeśli wziąć pod uwagę, że jest on jednym z istotnych czynników na drodze integracji niepełnosprawnych z otoczeniem, a to przecież stanowić ma główny cel polityki państwa wobec tej grupy społecznej.

Skuteczna polityka społeczna dotycząca osób niepełnosprawnych musi zapewniać sprawny system redystrybucji środków budżetowych przeznaczonych na ten cel. Podstawowym jego celem pozostaje w chwili obecnej finansowanie instytucji państwowych, kierowanych przez urzędników i oddalonych od codziennego funkcjonowania osób wymagających pomocy przez sieć krępujących i często mało elastycznych przepisów prawnych. Oczywiście są to instytucje potrzebne i trudno negować sens ich istnienia. Sądzę jednak, że większy nacisk należałoby kłaść na rozwój inicjatyw obywatelskich tzn. wszelkiego rodzaju organizacji, fundacji i zrzeszeń typu non-profit działających w obszarze pomocy osobom niepełnosprawnym - czy to w formie opieki, organizacji czasu wolnego i rehabilitacji, czy też aktywizacji zawodowej. Sektor ten w Polsce rozwija się dość dynamicznie, jednak ze względu na opóźnienia wynikające z funkcjonowania społeczeństwa w ustroju socjalistycznym, nadal daleko mu do krajów Europy Zachodniej. Działalność takich, nie nastawionych na zysk lecz na realizację określonych statutowo celów, organizacji ma wiele zalet. Przede wszystkim są to z reguły małe podmioty, w których biurokracja ograniczona jest do minimum. Pieniądze nie są zatem przeznaczane na opłacanie rzeszy urzędników lecz na niewielką ilościowo kadrę zaangażowanych pracowników, często wywodzących się ze środowiska do którego skierowane są działania. Przy okazji stwarzane są dodatkowe miejsca pracy - z jednej strony dla samych niepełnosprawnych (dla których działalność taka ma wymiar nie tylko zawodowy, ale przede wszystkim dający poczucie bycia potrzebnym), z drugiej dla wykwalifikowanych młodych ludzi, pedagogów, socjologów, psychologów, pracowników socjalnych, deklarujących chęć pracy z ludźmi niepełnosprawnymi. Organizacje pozarządowe działając w środowiskach lokalnych dobrze orientują się w potrzebach tam występujących, potrafią zatem znacznie lepiej od dużych rządowych agend, dysponować środkami finansowymi. Z reguły starają się także pozyskać sponsorów, którzy nie tylko wspierają ich finansowo, ale dostarczają sprzęt i materiały przydatne np.: przy rehabilitacji czy pomagają w organizowaniu imprez aktywizujących lokalne społeczności. Właśnie ta zdolność do stymulowania ludzi, aby podejmowali działania pomocowe w najbliższym otoczeniu, stanowi cechę wyraźnie odróżniającą organizacje pozarządowe od działających na podobnym polu instytucji państwowych. Przy tych pierwszych tworzy się bowiem z reguły sieć wolontariuszy nieodpłatnie udzielających się na rzecz innych, dalej - w przypadku osób niepełnosprawnych, zwłaszcza dzieci i młodzieży, w zajęcia rehabilitacyjne włączane są rodziny i bliscy, co znacząco zwiększa efektywność całego procesu. Dzięki zmniejszeniu dystansu między organem udzielającym wsparcia, a jego podopiecznymi wytwarza się pozytywna więź emocjonalna, ułatwiająca nawiązywanie kontaktu i dalszą społeczną integrację niepełnosprawnych z otoczeniem. Inaczej niż w przypadku państwowych instytucji pomocy społecznej i służby zdrowia - osoba zwracająca się o pomoc, nie staje się automatycznie kolejnym „klientem” bądź pacjentem, lecz pozostaje konkretną jednostką, mocno osadzoną w swoich realiach codziennego funkcjonowania.

Wskazane wyżej przyczyny, moim zdaniem, uzasadniają twierdzenie, że tzw. III sektor pomocy czyli organizacje pozarządowe, powinny stanowić istotny element polityki społecznej dotyczącej niepełnosprawności. Oprócz sprawnego systemu ich dofinansowywania z budżetu, który obecnie często zawodzi i jest w dużym stopniu nieracjonalny, należy zadbać o jak najlepszą współpracę ze sferą instytucji rządowych i samorządowych, aby wszystkie podmioty działające na wspólnym polu mogły się wzajemnie wspierać i uzupełniać, zamiast rywalizować. Niestety nagminnie zdarza się że potrzeby i inicjatywy przedstawicieli organizacji pozarządowych są lekceważone i niedoceniane, co bardzo utrudnia ich sprawne funkcjonowanie i realizację przyjętych zadań.

Równie istotne, jak opisane powyżej kwestie i blisko z nimi związane, jest stworzenie jasnego i precyzyjnego sposobu wspierania sponsoringu, jako ważnego źródła środków finansowych dla wielu pożytecznych przedsięwzięć, nie mających szans na realizację z zasobów budżetowych.

Polityka społeczna państwa powinna zmierzać do zintensyfikowania wysiłków prowadzących do uporządkowania i ulepszenia systemu norm prawnych dotyczących sytuacji osób niepełnosprawnych i organizacji wśród nich działających. Powinna także wspierać inicjatywy dążące do rozwiązania problemów dotykających środowisko niepełnosprawnych, przy szczególnym uwzględnieniu roli organizacji pozarządowych i społeczności lokalnych jako najbliższych i najbardziej skutecznych w prowadzeniu rehabilitacji społecznej i integracji z otoczeniem. W dziedzinie tej nadal pozostaje wiele do zrobienia. Sytuacja życiowa osób niepełnosprawnych i ich rodzin jest w naszym kraju bardzo trudna. Szczególnie mocno dotyczy to dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, która pozbawiona możliwości systematycznego kształcenia i kontaktu ze zdrowymi rówieśnikami, nie ma szans na poprawny rozwój i perspektywy kompensacji niepełnosprawności w innych dziedzinach aktywności życiowej. Państwo jako podstawowy podmiot polityki społecznej, poprzez konsekwentne i dobrze zorganizowane działania, ma obowiązek ten stan rzeczy zmieniać.

Bibliografia:

  1. Auleytner Julian „Polityka społeczna - pomiędzy ideą, a działaniem”, UW, Warszawa 1994

  2. Polityka społeczna 4/91 Warszawa

  3. Polityka społeczna 10/98 Warszawa

  4. Polityka społeczna 7/2000 Warszawa

Kulesza Ewa „O polityce społecznej państwa wobec osób niepełnosprawnych”, Polityka społeczna nr.10/98 Warszawa

Zmaczyńska-Witek Barbara „Bariery społeczne wobec ludzi niepełnosprawnych. Przegląd problematyki” s.13

Tamże, s.14

Kulesza Ewa „O polityce społecznej państwa wobec osób niepełnosprawnych”, Polityka społeczna nr.10/98 Warszawa

Praca pochodzi z serwisu www.e-sciagi.pl

10



Wyszukiwarka