Skrypt Studium Terapii Uzależnień, Z.3. Terapia Gestalt, Perls wyróżnił pięć typowych odmian zaburzeń w tym zakresie:


Założenia terapii Gestalt

Terapia Gestalt, mimo tego, że nie nadaje się do terapii uzależnienia, ma szereg zalet, które można wykorzystać do bardziej pogłębionej pracy nad odzyskiwaniem zdrowia psychicznego i nad rozwojem osobistym.

Twórcą terapii Gestalt był Fritz Perls, zmarły około 30 lat temu. Jak większość wybitnych terapeutów XX w. zaczynał od psychoanalizy i własną psychoanalizę przechodził u Karen Horney. W jego życiorysie miał miejsce ciekawy fakt, który wpłynął na jego biografię zawodową. Była to asystentura w instytucie zajmującym się terapią żołnierzy, którzy w czasie I Wojny Światowej doznali urazów mózgu. Perlsowi nieobce były również idee filozofii egzystencjalnej. Ponieważ był pochodzenia żydowskiego, na skutek nasilających się prześladowań, wyemigrował z Niemiec do Afryki Południowej, gdzie prowadził własną praktykę psychoterapeutyczną.

Cały czas Perls pracował nad rewizją podstawowych założeń Freuda. Doszedł bowiem do wniosku, że cały model myślenia klinicznego o człowieku, w psychoanalizie skoncentrowany wokół seksualizmu, powinien być oparty na zupełnie innej funkcji, też fizjologicznej, ale o wiele ważniejszej niż seks i popęd seksualny. Jego zdaniem, taką funkcją, mogącą być podstawą dla myślenia klinicznego, powinno być jedzenie. Idąc tym tropem, przygotował taką analizę, w której jedzenie potraktował jako model dla określania zarówno kształtowania się i rozwoju człowieka, a także wniosków do terapii. W jego koncepcji niesłychanie równie ważną rolę odgrywała sprawa agresji. Niestety, w czasie europejskiej konferencji psychoanalitycznej został zlekceważony przez Freuda, który nie zaakceptował tej rewolucyjnej idei. To spowodowało, że Perls, trochę rewizjonista, trochę heretyk, rozpoczął własną drogę i w latach 40-tych i 50-tych opracował założenia terapii Gestalt, które zawarł w książce „Ego, głód i agresja”. Kiedy w latach 50-tych przeniósł się do USA, szybko stał się niesłychanie popularną postacią. A ponieważ miał olbrzymią charyzmę, to już po kilku latach zaczął być uważany za nowego „guru” psychoanalizy, a na prowadzone przez niego różne zajęcia szkoleniowe zaczęły się zjeżdżać tłumy ludzi. Efekty jego działań terapeutycznych i teoretycznych wprowadziły do psychoterapii istotne innowacje.

Od jego śmierci w 1973 r. terapia Gestalt utrzymała swoją silną pozycję. Choć jest nadal uprawiana w postaci określonej szkoły, to jej największy wpływ polega na tym, że jej podstawowe założenia weszły na stałe do wielu innych koncepcji psychoterapeutycznych. W ten sposób przyczyniła się do tego, że we współczesnej psychoterapii robi się bardzo duży użytek z pojęć wprowadzonych przez Perlsa, np. działania, doświadczania, itd.

Cele terapii Gestalt

Podstawowe cele terapeutyczne są formułowane w języku rozwojowym. Według Perlsa najważniejszy jest wzrost potencjału człowieka, zwiększenie jego „mocy”, możliwości i przyczynienie się do zdynamizowania jego rozwoju. Zasadnicza teza na temat tego, skąd biorą się zaburzenia polega na tym, że tym źródłem zaburzeń są dysfunkcje pomiędzy jednostką i otoczeniem. Środowisko, w którym ludzie się wychowują i kształtują, tworzy różnego rodzaju koncepcje, reguły i modele tego, jak ludzie powinni się zachowywać i jakie powinni mieć właściwości. Aby uzyskać akceptację środowiska, człowiek próbuje się do tych wymogów zaadaptować. Lecz kiedy to robi, często rezygnuje z własnych potrzeb i dążeń, traci łączność ze swoją naturą, autentycznością i nastawia się na to, żeby manipulować i kombinować, aby tę akceptację i aprobatę uzyskać. To powoduje alienację od samego siebię i „przestawienie się” na spełnianie oczekiwań otoczenia. To powoduje, ze człowiek zaczyna odgrywać różnego rodzaju role, a w związku z tym traci kontakt z samym sobą i szuka wsparcia na zewnątrz, w innych ludziach, ponieważ nie ma zaufania do siebie i wiary, że sobie poradzi.

Na powyższych założeniach opiera się podstawowa koncepcja terapii, polegająca na idei pomocy pacjentowi w odkryciu wewnętrznych zasobów, nawiązaniu kontaktu ze swoim prawdziwym „wnętrzem”, poszukiwania oparcia w sobie. Z tego wynika dość specyficzny sposób myślenia o zmianie. Prawdziwa i wartościowa zmiana następuje nie wtedy, kiedy człowiek stara się być innym, niż jest, ale kiedy człowiek dąży do tego, by być takim, jakim jest i jakim być może.

Podstawowe założenia teoretyczne

  1. Człowiek jest zarówno osobą, jak i organizmem i jako taki zmierza do osiągnięcia pełni funkcjonowania. Oznacza to kompletność i integrację jako nadrzędną potrzebę. To dążenie do całości jest podstawową „siłą napędową” w człowieku, której ludzie się często sprzeciwiają, dlatego ludziom należy pomóc w docieraniu do owej kompletności. Jednocześnie brak owej kompletności jest powodem szeregu ludzkich motywów, które mają spowodować domkniecie się owych niezamkniętych spraw.

  1. Najważniejsza jest samoregulacja, czyli wewnętrzny proces, w trakcie którego organizm zaspokaja swoje potrzeby i uzyskuje równowagę. Samoregulacja dokonuje się nieustannie, ponieważ człowiek żyje w zmiennych warunkach i sytuacjach. Równowaga owa jest nieustannie zakłócana. W normalnych warunkach samoregulacja powinna mieć charakter całościowy, tzn. w przypadku niezaspokojenia jakiejś potrzeby, powinna ona spowodować rozpoczęcie procesu przywracania równowagi (myślenie, zastanawianie, wymyślanie rozwiązań, zachowanie, itd.). Problemem wielu ludzi jest niestety zaburzona samoregulacja. Wygląda to tak, jakby nie umieli oni słuchać siebie i znajdować deficytów. A nawet, kiedy je znajdą, nie umieją uruchamiać procesu samoregulacyjnego.

  1. Funkcjonowanie człowieka powinno być zawsze rozpatrywane w kontekście jego najbliższego środowiska. Zachowanie ludzi jest wypadkową środowiska i osobowości. W związku z tym kluczowa sprawą w terapii jest sprawa kontaktów: Ja - moje otoczenie. Na tych granicach rozgrywa się wiele ważnych spraw. Do zdrowego funkcjonowania potrzebna jest zdolność do elastycznego poruszania się w tym obszarze (kontakt i wycofanie się). Jeżeli np. do zaspokojenia potrzeb jest potrzebne coś ze środowiska, to człowiek powinien stawać się zdolny do przekraczania tych granic, ale kiedy nie jest na to nastawiony, powinien umieć się wycofać, żeby odpocząć, „spotkać” się z samym sobą, poszukać własnych zasobów. Problemy bardzo wielu ludzi polegają na tym, że ten rytm: kontakt: wycofanie się jest zaburzony: albo występują kłopoty w nawiązaniu kontaktu, albo ten kontakt jest nieustanny.

  1. Te procesy, które odbywają się na granicy Ja - świat decydują o zaburzeniach i zdrowiu. Od urodzenia ze środowiska do człowieka dociera różny „pokarm”. Najpierw jest to faktycznie jedzenie, a potem jest to swoisty pokarm psychologiczny: sądy, wartości, przekonania, wzory postępowania, reguły, zasady, itp. Problem polega na tym, że wraz z tym pożywieniem psychologicznym trafiają takie elementy, których człowiek nie jest w stanie przetrawić i przyswoić. Zdaniem Perlsa, to właśnie pokazuje podstawowa rolę procesu asymilacji i stąd metafora z jedzeniem. Jeżeli do żołądka człowieka trafia coś nieświeżego, to człowiek z tego powodu ma szereg nieprzyjemnych doznań. Cos podobnego może „dziać się” z pokarmem psychologicznym (szkodliwe przekonania, destrukcyjne sądy, itp.) - nie jest możliwa asymilacja. To powoduje często, że ludziom, którzy szukają pomocy, należy pomagać w procesie zdrowej asymilacji tego „pokarmu”, którym karmiono ich od wczesnego dzieciństwa. Osiąga się to m.in. poprzez pomoc pacjentowi w używaniu własnych „zębów”. Jest to metafora gniewu i agresji. Dlatego w terapii Gestalt pomaga się pacjentom w skontaktowaniu się ze swoim gniewem, zwłaszcza, kiedy kontaktują się oni z jakimś rodzajem wtłoczonego im dawno „pokarmu”, który był dla nich niedobry i którego nie mogli „strawić”.

Z powyższego wynikają zasady zdrowego „jedzenia”

    • nie pozwól wtłaczać w siebie tego, co jest dla ciebie niedobre

    • jeżeli już coś zostało wtłoczone - rozgryzaj to i „przeżuwaj” powoli

    • jeżeli mimo „przeżuwania” odczuwasz coś, co ci nie służy, to spróbuj się z tym rozstać

Powyższe zasady odnoszą się np. do pracy z osobami, które nie mogą przestać myśleć osobie w sposób destrukcyjny, ponieważ ktoś im kiedyś wtłoczył do głowy taki schemat. Terapeuta pomaga pacjentowi zobaczyć to „obce ciało”, nabrać do niego dystansu i doprowadzić nowy proces asymilacji tego materiału psychologicznego tak, aby w człowieku zostało to, co będzie go umacniać, co będzie mu służyć i rozbudowywać jego osobowość.

  1. Człowiek jest całością. Podziały na ciało i psychikę są umowne. Ciało, umysł i emocje stanowią jedną całość. Praca umysłu jest rodzajem aktywności, który jest podobny do aktywności behawioralnej. Perls zwracał uwagę, że w umyśle są wykonywane czynności, które następnie wykonuje się w rzeczywistości. W związku z tym mamy do czynienia zarówno z tą aktywnością fizyczną, która jest bardziej naładowana energetycznie (chodzenie, pracowanie, itp.), ale również z czynnością umysłową o bardzo podobnej naturze. Zdaniem Perlsa, między tymi rodzajami aktywności nie ma zasadniczej przepaści. Jest to stwierdzenie niezwykle ważne dla pracy psychoterapeutycznej. W pracy tej terapeuta posiada dość ograniczone możliwości pracy z aktywnością fizyczną pacjenta (tylko rozmowa), ale kiedy powstaje możliwość robienia czegoś w sprawie aktywności umysłowej, to z tego może wyniknąć zmiana w aktywności fizycznej. Mówienie o swoich fantazjach, o tym, co robi się z innymi ludźmi, wyobrażanie sobie zmian, itp. Może przełożyć się na realne funkcjonowanie w kontaktach z innymi ludźmi.

  1. Kluczową rolę w samoregulacji człowieka odgrywa świadomość. Przy jej pomocy istnieje możliwość monitorowania tego, co dzieje się w człowieku i w oparciu o to monitorowanie - samoregulacja. Świadomość w tym rozumieniu nie oznacza jakiegoś intelektualnego opracowania, ale „oświetlania” różnych obszarów i zauważania różnych zjawisk. Kierowanie świadomości przez pacjenta na różne sfery jego życia, pomaga odsłaniać jego dążenia, konflikty, pragnienia, itp., przygotowując teren do pracy terapeutycznej.

Perls wyróżnił pięć typowych odmian zaburzeń w tym zakresie:

Introjekcja - osoba, u której dochodzi do takiego zaburzenia „blokuje” swoją energię poprzez bierne włączanie w siebie różnych elementów „pożywienia” psychologicznego pochodzącego z otoczenia. Są to pojęcia, normy, sądy, wzory postępowania, itp. pochodzące ze świata wewnętrznego, które nie zostały zasymilowane, ale zostały stamtąd przejęte. Są one nieautentyczne i obce, ale ponieważ są „w środku”, obciążają człowieka, nie dając mu wsparcia. W związku z tym, człowiek musi inwestować dużo uwagi, żeby opanowywać to wewnętrzne rozdarcie i bronić się przed zagrożeniami płynącymi z prób narzucania mu tych sądów i przekonań.

Projekcja - człowiek odcina się od własnych dążeń i pragnień i próbuje je usunąć. Dlatego przypisuje je innym ludziom. Są to emocje, postawy i zachowania, które tworzą wewnętrzne zagrożenia, dlatego są projektowane na zewnątrz.

Retrofleksja - człowiek próbuje się odseparować od otoczenia i wpływ, jaki chciałby wywrzeć na otoczeniu, skierowuje do samego siebie. Wycofuje się z prób zmiany otoczenia i przekształcenia go (co byłoby korzystne z punktu widzenia własnych potrzeb) i kieruje je przeciwko samemu sobie (samokaranie zamiast wyrażania gniewu i agresji).

Defleksja - osoba unika bezpośredniego kontaktu z innymi ludźmi i problemami. Jest to nieustanne uchylanie się przed kontaktem ze światem zewnętrznym. Czasem przejawia się to w formie mówienia jakimiś ogólnikami, frazesami, banałami, „gadulstwem”, :błazeństwem”, unikaniem kontaktu wzrokowego z rozmówcą, nastawienia na przestrzeganie jakichś konwenansów. Oznacza to, że energia tej osoby ulega rozproszeniu i przestaje być skuteczna w wywieraniu wpływu i zaspokajaniu swoich potrzeb. Kontakty z otoczeniem stają się przypadkowe, a zaspokajanie potrzeb staje się zdane na los szczęścia. Powoduje to poczucie utraty sensu i znaczenia własnej egzystencji.

Konfluensja (stapianie się) - granica między jednostką i otoczeniem ulega zatarciu i w związku z tym zanika poczucie odrębności. Człowiek „zlewa się” z otoczeniem. Wyjściowy stan, w jakim znajduje się człowiek w okresie niemowlęctwa, charakteryzuje się takim właśnie zlaniem się, ale może to również przydarzyć się też dorosłym ludziom, np. w czasie przeżywania jakiejś ekstazy np. z Bogiem lub innym człowiekiem. W takich przypadkach nie są to zjawiska patologiczne, ale dostarczające dużej liczby pozytywnych doświadczeń. Konfluensja jest interpretowana wyraźnie jako zjawisko znikania własnej autonomii, które nie ma w sobie nic twórczego. W takiej sytuacji człowiek traci poczucie, kim jest, do czego dąży, a nawet, czy istnieje.

Klient

Klientami są najczęściej ludzie, którzy w sposób chroniczny przeszkadzają samym sobie w zaspokajaniu własnych potrzeb i robią takie rzeczy, które im nie służą. Stąd wynika cel terapii: zaprzestanie przeszkadzania samemu sobie i rozpoczęcie nauki pomagania sobie. W taki sposób terapeuta będzie formułował cele w przypadku zaburzeń lękowych, depresyjnych i innych. Oddziaływaniom tym będzie towarzyszył metacel, by człowiek stawał się dla siebie bardziej przyjazny i skuteczny w zaspokajaniu własnych potrzeb i celów. To oznacza także, że prawdopodobnie proces rozwoju danej osoby został jakoś zablokowany - w takim stanie funkcjonują małe dzieci. One nie umieją osiągać tego, co jest im potrzebne bez zewnętrznego wsparcia. W związku z tym, istotą tego podejścia jest pomaganie ludziom w pobudzaniu procesu rozwoju i w zwiększaniu realizacji ich możliwości, pragnień, itd. Sprowadza się to w dużym stopniu do tego, żeby człowiek uczył się budować wewnętrzne źródło oparcia (w sobie) oraz zwiększać swoją zdolność do samoregulacji. W pracy terapeutycznej terapeuta koncentruje się na zasadzie: nic nie może zastąpić zdolności do samoregulacji.

Praktyka psychoterapii Gestalt

Wiele teorii terapeutycznych opiera się na „opowiadaniu” pacjentów o sobie i swojej sytuacji. W terapii Gestalt nacisk kładzie się na działanie klienta inspirowane przez terapeutę. W ten sposób poszerza się zakres zachowań klienta, tworzących sytuację terapeutyczną, a pacjent uczy się koncentrować na własnej podmiotowości, a więc na sferze tego, co mogą zrobić w teraźniejszości. Uczą się ten sposób dokonywania wyborów i zmieniania. Największy wkład terapii Gestalt w XX-wieczną psychoterapię polega właśnie na wprowadzenie elementów działania i eksperymentowania do praktyki terapeutycznej. Dlatego ten rodzaj terapii zajmuje się w dużym stopniu opracowywaniem, proponowaniem i modyfikowaniem różnego rodzaju form działania, posługując się różnymi rodzajami procedur.

W terapii Gestalt procedury, jakimi posługuje się terapeuta, dzieli się na dwa rodzaje:

1. Zasady - wprowadzane we wczesnej fazie terapii:

  1. zasada „tutaj i teraz”, czyli idea koncentrowania się na aktualnym momencie w terapii. Terapeuta często zwraca się do klienta z prośbą, żeby określił, co się z nim dzieje teraz (w tym momencie), co teraz czuje i co się wokół niego dzieje. Nawet jeśli w procesie terapii pojawia materiał dotyczący tego, co działo się kiedyś w przeszłości, to terapeuta stara się zaproponować klientowi sprowadzenie tego do teraźniejszości (np. „powiedz, co masz mu dzisiaj do powiedzenia”, itp.). To sprowadzanie do teraźniejszości jest możliwe.

  1. zasada „ja i ty”, czyli tworzenie do dążenia bezpośredniego kontaktu między osobami. Większość ludzi, nie tylko pacjentów, ma tendencję, żeby swoje wypowiedzi dotyczące innych ludzi uogólniać lub formułować tak, jakby kogoś innego nie było. Jest to związane z lękiem. Za każdym razem, gdy coś takiego się dzieje, prosi się klienta o to, żeby zwracał się do innych bezpośrednio (np. „popatrz na niego”). Takie działanie oparte jest właśnie na zasadzie: „ja-ty” - mówimy do siebie.

  1. zasada podmiotowości wypowiedzi. W terapii Gestalt dużą uwagę zwraca się na semantykę wypowiedzi. Chodzi o to, żeby klienci, mówią o swoich uczucia i pragnieniach, wypowiadali się w pierwszej osobie (np. zamiast „to mnie przygnębia” - „przeszkadzam sobie w zrobieniu czegoś”, itd.). Mówienie np. „się szło” lub „człowiek ...”oznacza istnienie dystansu wobec własnego komunikatu, mówienie o sobie w sposób uprzedmiotowiony i bezosobowy. Ta zasada oznacza stworzenie okazji skonfrontowania się z wypowiadanymi treściami i podejmowania odpowiedzialności za to, co się robi. Oczywiście, część z tych zasad brzmi sztucznie, ale tworzą okazje cenne z punktu widzenia terapii

  1. zasada kontinuum świadomości. Czasami porównuje się jej wagę do zasady wolnych skojarzeń w psychoanalizie. Ale jest ona czymś innym. Polega ona na tym, że terapeuta stara się w sposób zamierzony koncentrować klienta na spontanicznym przepływie myśli, ciągłego monitorowania ich i podążania za nimi. Terapeuta nie zajmuje się ich interpretacją, tylko zachęca do rozwijania wypowiedzi. Ponieważ procesy psychiczne w ludziach stanowią pewna ciągłość, to można w sposób bezpośredni do treści tych przeżyć psychicznych docierać wtedy, kiedy będzie się sprzyjać ich uświadamianiu. Jest to podążanie za naturalnym biegiem procesów psychicznych. Często takie kontinuum świadomości prowadzi znacznie bardziej skutecznie do znaczących i ważnych miejsc w psychice. W innych podejściach, najbardziej znaczącym pytaniem są różne formy pytania „dlaczego” (poszukiwanie przyczyn). Terapia Gestalt nie zadaje pytania „dlaczego”, ale koncentruj się na „jak to się dzieje”. Nakłania się pacjenta do zastanawianie się nad tym. „co i jak się dzieje”. W związku z tym czasami oznacza to koncentrację na szczegółach i detalach I okazuje się, że pomaganie klientowi w pełnym kontakcie z nimi, to wyłaniają się z tego ważne i zaskakujące skojarzenia, ponieważ człowiek jest jednością („osoba jest także w tym detalu”).

Zasady obejmują też zalecenia dotyczące komunikacji: aby nie plotkować i mówić konkretnie. Terapeuci Gestalt są bardzo wyczuleni na manipulacyjne formy zadawania pytań i w związku z tym, ktoś, kto zadaje pytanie jest proszony o zamianę tego pytania na stwierdzenie (np. „ciekaw jest, dlaczego ty mnie nie lubisz?” - „myślę, że mnie nie lubisz”). To powoduje, że klienci są bardziej skoncentrowani na detalach i szczegółach doświadczeń i okazuje się, że jest to bardziej wartościowe, niż analizy i „ teoretyczne” interpretacje.

2. Gry - różnorodne ćwiczenia wykonywane przez klientów, a zaproponowane

przez terapeutę, pozwalające na bezpośrednią konfrontację ze

znaczącymi treściami o doświadczeniami. Stwarzają one również

okazję do eksperymentowania klienta z samym sobą.

  1. dialog między częściami własnej osoby. Stoi za tym świadomość różnego rodzaju wewnętrznych podziałów (rozdarć, konfliktów, itp.). A ponieważ jednym z celów terapii jest zwiększenie wewnętrznej integracji, to ćwiczenia służą zwiększeniu świadomości różnych części osoby oraz budowania między nimi połączeń. Czasem oznacza to dialog między „dobrym Ja, a złym Ja”, „małą Moniką i dużą Moniką”, „grzecznym dzieckiem i niegrzecznym dzieckiem”, „krytykiem wewnętrznym” i częścią krytykowaną, „katem” i „ofiarą”, „panem” i „sługą”. Te wewnętrzne części się personifikuje, tworząc okazje do dialogu. Ale twórcą tego dialogu jest pacjent, który wciela się raz w jedną, a raz w drugą część. Wyodrębnienie tych części zależy od pomysłowości terapeuty i rozumienia przez niego specyfiki klienta. Przy tej okazji dochodzi do dialogu z częściami reprezentującymi inne „osoby” obecne w psychice człowieka (ślady obecności psychologicznej innych znaczących osób)

  1. odbywanie rund. Polega na stwarzaniu okazji do wyrażania określonych treści przez każdą z osób do każdej z osób. Np. pacjent, który komunikuje, że obawia się osób w grupie, może otrzymać propozycje podchodzenia po kolei do każdej z osób, patrzenia na nią i mówienia, np.: obawiam się ciebie. Tworzy to okazję do bardziej bezpośredniego kontaktu zarówno z różnymi osobami, na temat których fantazjował, jak również do odkrywania znaczenia słów, przy pomocy których określał swój stan. Czasem odkrycie to wiąże się ze zmiana perspektywy, odległości i miejsca.

  1. „niezakończone sprawy”. Jest to ćwiczenie, mające inicjować pracę nad załatwianiem, czy kończeniem spraw i sytuacji rozpoczętych w przeszłości. Dotyczy to najczęściej rozmaitych spraw interpersonalnych z rodzicami i rodzeństwem. Są to niewyrażone pretensje, żale, itp. Czasem takie niezakończone sprawy polegają na tym, że się kogoś kocha. To ćwiczenie pomaga w zidentyfikowaniu i określeniu szczegółów oraz w dotarciu do tych „miejsc” w psychice, w których ta niezałatwiona sprawa nadal istnieje i „żyje”. Wydawało by się, że powiedzenie po 30 latach „tato, ja cię mimo wszystko kocham” jest czymś nieznaczącym. Ale okazuje się, że dla tego. kto ma to powiedzieć jest to wydarzeniem wstrząsającym, po którym coś się w nim zmienia. Jest to pop prostu stworzenie okazji do tego, by ktoś naprawdę skontaktował się z jakąś częścią siebie, od której próbował się odseparować. Teraz „spotkał się” z nią i włączył do całości siebie.

  1. „mam sekret”. W tym ćwiczeniu podejmowane są próby badania poczucia winy i wstydu. Terapeuta może zaproponować klientom pomyślenie o jakimś ważnym i pilnie strzeżonym sekrecie oraz wyobrażenie sobie reakcji grupy na powiedzenie jej o nim. Wtedy niektórzy mogą chcieć zrobić krok dalej (zmierzenie się z rzeczywistością). Może się wtedy okazać, ze ludzie stają się gotowi, ponieważ tego rodzaju sekrety, np. z dzieciństwa, mocno domagają się ujawnienia, a bronienie się przed tym „konserwuje” lęk.

  1. odgrywanie projekcji. W czasie zajęć grupowych często się okazuje, że wiele spostrzeżeń i sądów na temat otoczenia, które mają pacjenci, ma charakter projekcji. W związku z tym, to ćwiczenie stwarza okazję do tego, żeby klienci mogli zidentyfikować się z niektórymi aspektami swoich wyobrażeń przekonań i fantazji poprzez ich odgrywanie. Np. ktoś, kto mówi: „nie można ci ufać”, ma odegrać rolę osoby niegodnej zaufania. Jeżeli się to uda, to wtedy można wówczas odkryć własna ambiwalencję na ten temat i swój konflikt w tym zakresie - np. zmaganie się z tą częścią, która nie ufa drugiej.

  1. odgrywanie przeciwieństw. To ćwiczenie pomaga odkryć, czy jakieś jawne zachowanie nie stanowi zaprzeczenia tego, co jest ukrywane. Kiedy klient mówi np., że jest osobą nieśmiałą lub zahamowaną, to terapeuta może mu zaproponować odegranie roli ekshibicjonisty.

  1. próby ról i postaw. Zaczyna się od dokonywania takich ról w wyobraźni, „po cichu”. Terapeuta może zaproponować komuś np. przeprowadzenie jakiejś trudnej rozmowy lub nawiązania kontaktu mimo obawy odrzucenia. Chodzi o przeprowadzenia w wyobraźni kilku prób przygotowujących do przeprowadzenia swoistego spektaklu teatralnego.

  1. wzmacnianie i wyolbrzymianie. Terapeuta, zwracając uwagę na jakiś drobny gest, zachęca klienta, by go powtórzył lub zrobił to mocniej. Nie chodzi jednak o wywołanie z premedytacją złości, ale sprawdzenie przez klienta, co będzie tego konsekwencją. To pomaga w odkryciu istotnego znaczenia tego, co człowiek zaczął robić.

  1. sprawdzanie gotowych zdań. Terapeuta słuchając i obserwując zachowanie klienta, zaczyna przypuszczać, że jakiś rodzaj tekstu, czy zdania niesie jakiś określony, ale „zaszyfrowany” komunikat. Może wtedy zaproponować pacjentowi, żeby to zdanie kilkakrotnie powtórzył i skoncentrował się na tym, czego będzie doświadczał.

Procedury, przy pomocy których prowadzi się ”eksperymentowanie”w pracy terapeutycznej

Dramatyzacja polega na ożywieniu i animacji jakiegoś aspektu egzystencji klienta. Może się to zacząć od np. jakiejś wypowiedzi klienta, na którą ktoś zwraca uwagę. Proponuje się wtedy, np. żeby rozwinął tę wypowiedź i powstaje coś, co określa się „monodramem” gestaltowskim. Krok po kroku, na zasadzie improwizacji pojawiają się jakieś sceny. Powstaje swoisty „teatr jednego aktora”, dotyczący jakiegoś ważnego aspektu egzystencji i prowadzący do odkrycia znaczenia czegoś i wyrażenia tego.

Ukierunkowanie zachowań. W niektórych sytuacjach terapeuci Gestalt proszą klientów o zachowanie się w pewien określony sposób lub zrobienie czegoś. Nie są to jednak rady dotyczące życia. Jest rodzaj eksperymentu: np. „spróbuj sprawdzić, co się będzie działo jeśli będziesz robił to, a to”. Kiedy ktoś mówi np. „żałosnym” i lękliwym głosem, może zostać poproszony, żeby zaczął robić to głośno, użalać się nad sobą i sprawdzić, czego wtedy doświadczy. Ktoś, kto przeszkadza w grupie może być np. poproszony o to, żeby przez najbliższe 15 minut robić wszystko, żeby przeszkadzać uczestnikom, itd. Wspólnym mianownikiem jest eksperymentowanie sytuacji terapeutycznej i musi temu towarzyszyć refleksja nad tym, co klient wtedy doświadcza: jakie ma to znaczenie, czy mu to „pasuje”, czy nie.

Praca z fantazją. Jest ona oparta na takiej prostej obserwacji, że fantazjowanie odgrywa istotna rolę w życiu. Może czasami w dużym stopniu angażować uwagę i energię. W związku z tym fantazjowanie, jako metoda poszukiwania rozwiązań, kontaktowania się z pragnieniami, wydaje się prawie oczywiste. Praca z kierowaną fantazją najczęściej służy w pomaganiu komuś w nawiązywaniu „kontaktu” z trudnodostępnymi sytuacjami, a nawet cechami osobistymi Także z osobami, których nie ma. Może też służyć w celu stworzenia okazji do badania różnych możliwości.

Pierwszym etapem jest rozwijanie fantazji, często z inspiracji terapeuty, „po cichu”, często, chociaż nie zawsze, z wyrazistymi wizualizacjami.

Drugim etapem jest zaproszenie pacjenta, żeby to opowiedział i przedstawił treść tych fantazji. Proponuje się, aby ludzi opowiadali to w czasie teraźniejszym.

Trzeci etap odnosi się do badania treści znaczenia fantazji. Terapeuta nie zajmuje się interpretowaniem i nie wyjaśnia tego. To należy do pacjenta.

Praca ze snami. Jest ona w terapii Gestalt bardzo rozbudowana. Sny traktuje się jako przekazy, których autorem jest osoba śniąca i które są zaadresowane do niej samej. Postępuje się z nimi podobnie, jak z fantazjami: a. relacja w czasie teraźniejszym, b. wcielanie się pacjenta w każdy element snu.

Cała powyższa praca ma jeden wspólny cel: nawiązanie głębszego kontaktu z samym sobą, dokańczanie niedokończonych spraw, rozwijanie zdolności do samoregulacji i skutecznego działania na rzecz zaspokajana własnych potrzeb. Przynosi ona najlepsze rezultaty w przypadku pacjentów, którzy uwewnętrznili dużą ilość „hamulców”, z poczuciem krzywdy, a słabo się sprawdza z osobami, którzy mają problem z kontrolowaniem impulsów i dlatego nie może być panaceum. Trzeba też powiedzieć, że najszersze zastosowanie znalazła w szkoleniu ludzi zdrowych: psychologów, terapeutów, pedagogów, itp.

275

Studium Terapii Uzależnień

Warszawa 2003



Wyszukiwarka