Historia filozofii starożytnej, Metafizyka, Arystoteles - „Metafizyka” (księgi: IV, VI, VII, VIII, IX, XII)


Arystoteles - „Metafizyka” (księgi: IV, VI, VII, VIII, IX, XII)

  1. Pojęcie i cechy charakterystyczne metafizyki

Każda nauka zajmuje się w jakiś sposób przyczynami i zasadami. Arystoteles podzielił nauki na trzy działy.

      1. Nauki praktyczne poszukują wiedzy, aby za jej pomocą osiągnąć doskonałość moralną. Ich zasadą jest czynnik działający, czyli wola. Zalicza się do nich np. etykę i politykę.

      2. Nauki wytwórcze (pojetyczne) poszukują wiedzy w celu wytwarzania określonych przedmiotów. Ich zasadą jest wytwórca - rozum, sztuka bądź zdolność. Zalicza się do nich np. poetykę.

      3. Nauki teoretyczne poszukują wiedzy dla niej samej. Do nauk teoretycznych należą trzy: fizyka, matematyka i teologia. Fizyka („druga filozofia”) bada rodzaj bytu, który jest zdolny do ruchu (wszelkiej zmiany) i substancję nieodłączalną od materii. Większość działów matematyki bada byty nieruchome (niezmienne) i substancję rozłączalną od materii. Teologia, natomiast, czyli „pierwsza filozofia”, jeżeli istnieje (a to zależy od tego, czy istnieją jej przedmioty; to właśnie jest w „Metafizyce” udowadniane), to jest nauką o tym, co wieczne, nieruchome i rozłączalne od materii.

Najbardziej wartościowe są nauki teoretyczne, spośród nich, zaś, najcenniejszą jest metafizyka. Termin „metafizyka” nie jest terminem arystotelesowskim - Arystoteles posługiwał się najczęściej nazwą „pierwsza filozofia” lub „teologia”. Metafizyka Arystotelesa przeciwstawia się fizyce i zajmuje się rzeczywistością poza- lub ponad-fizyczną; jest próbą wyprowadzenia ludzkiej myśli poza świat empiryczny.

Arystoteles określił „pierwszą filozofię” czterema definicjami:

Wszystkie cztery arystotelesowskie definicje metafizyki komponują się ze sobą - pierwsze trzy definicje implikują definicję czwartą, teologiczną. Stąd arystotelesowskie określenie „pierwszej filozofii” mianem „teologii”. Byt ponadzmysłowy jest kluczowy dla istnienia metafizyki, która powstała z platońskiego „drugiego żeglowania” (deuteros plous). Jest ona najważniejszą z nauk teoretycznych, gdyż, jak mówi Arystoteles, nie jest związana z żadnymi potrzebami materialnymi, „ma wartość sama w sobie i przez siebie”, jest wolna. Powstaje zaś z podziwu i zdziwienia, których człowiek doświadcza, stając wobec rzeczy, z umiłowania wiedzy, z chęci zaspokojenia czystej potrzeby poznania. Uprawiając naukę, która ma cel w sobie samej, człowiek zbliża się do Boga i staje się szczęśliwy. Arystoteles pisze, że „wszystkie inne rodzaje wiedzy mogą być pożyteczniejsze od niej, żadna nie może być lepsza”.

Zadaniem metafizyki jest też badanie przeciwieństw, które są pierwszymi przyczynami bytów i które dają się sprowadzić do bytu i niebytu lub do jedności i wielości.

Aksjomaty odnoszą się do wszystkiego, co istnieje, do bytu jako takiego (a więc i do wszystkich jego rodzajów. Jasne jest więc, że badanie aksjomatów też należy włączyć do przedmiotu „pierwszej filozofii”. Stąd w księdze IV pojawia się sformułowanie i obrona zasady sprzeczności (jako podstawowego aksjomatu) - „to samo nie może zarazem przysługiwać i nie przysługiwać temu samemu i pod tym samym względem”. Kto łamie tę zasadę, neguje jednocześnie istnienie substancji i istoty (gdyż wszystkie własności musi pojmować jako akcydentalne). Skoro jednak akcydensy muszą być zawsze oparte na jakiejś substancji, zasada sprzeczności jest niepodważalna.

Zasada sprzeczności implikuje kolejną zasadę - zasadę wyłączonego środka: nie jest możliwe, by coś mogło istnieć pomiędzy sprzecznościami.

  1. Cztery przyczyny

Pierwszą definicją metafizyki było „badanie pierwszych przyczyn”; trzeba zatem te przyczyny wyróżnić:

      1. przyczyna formalna

      2. przyczyna materialna

      3. przyczyna sprawcza

      4. przyczyna celowa

Przyczyna formalna jest po prostu formą (istotą), przyczyna materialna - materią; to one kontynuują wszystkie rzeczy i wystarczają do wytłumaczenia ich bytu (o ile te rzeczy pojmujemy statycznie). Przy pojęciu dynamicznym potrzebne są dwie dalsze przyczyny: sprawcza i celowa. Od przyczyny sprawczej pochodzi zmiana i ruch w rzeczach. Przyczynę celową stanowi cel lub przeznaczenie rzeczy i działań. Należy pamiętać, że forma nie jest nadawana rzeczy zupełnie z zewnątrz, lecz jest w niej cały czas zawarta potencjalnie. Z możności wydobywa formę przyczyna sprawcza. Prócz czterech przyczyn bliższych można wyróżnić przyczyny dalsze: ruchy niebios i przyczynę najwyższą - nieruchomego Poruszyciela.

  1. Byt i jego znaczenia oraz sens formuły „byt jako byt”

Drugą definicją metafizyki była „nauka o bycie” lub „nauka o bycie jako bycie”. Podstawę ontologii Arystotelesa stanowi założenie wieloznaczności terminu „byt”. Zdaniem Arystotelesa, nie należy go rozumieć w sposób jednoznaczny, jak robili to eleaci, ani też w sposób transcendentny, co czynili platonicy. Byt nie może być „rodzajem”, ani, tym bardziej, gatunkiem. Chodzi więc o pojęcie ponad-rodzajowe (i, naturalnie, ponad-gatunkowe). Byt ma różne znaczenia, ale wszystkie one mają ściśle określoną relację do tej samej zasady lub tej samej rzeczywistości; zakładają odniesienie do czegoś jednego, czym jest substancja. Jedność różnych znaczeń bytu wynika więc z faktu przyporządkowania ich wszystkich do substancji. W tym sensie arystotelesowska ontologia jest „usiologią”.

Niejasna formuła „byt jako byt” wyrażać może tylko samą wielość znaczeń bytu oraz relację, która je formalnie wiąże i sprawia, że każde jest właśnie bytem. A zatem, „byt jako byt” oznacza substancję i to wszystko, co się do niej odnosi.

  1. Arystotelesowski wykaz znaczeń bytu i jego struktura

Arystoteles objaśnia i wylicza poszczególne znaczenia bytu.

      1. Byty przypadłościowe nie wyrażają istoty danej rzeczy, a jedynie traf, przypadłość implikowaną przez daną istotę. Nie są one i nie mogą być przedmiotem żadnej nauki. Przyczyną akcydensów jest fakt, że niektóre rzeczy nie są konieczne (istnieje materia, która może stać się inną, niż jest najczęściej). Byt akcydentalny nie powstaje i nie ginie, w przeciwnym razie wszystko byłoby konieczne. Arystoteles nie czyni przypadłości przedmiotem metafizyki.

      2. „Byt w sobie samym” jest przeciwieństwem bytu przypadłościowego - z nim Arystoteles utożsamia najczęściej substancję, a czasem i inne kategorie, które są czymś znacznie bardziej trwałym od przypadłości.

      3. Byt jako prawda i, przeciwstawiony mu, nie-byt jako fałsz mogą być nazwane „bytami logicznymi” - byt jako prawda wskazuje byt sądu prawdziwego, a nie-byt jako fałsz - byt sądu fałszywego. Jednakże ich przyczynami są stany umysłu ludzkiego, które nie mogą zdradzić obiektywnej natury bytu. Dlatego i tego zagadnienia nie włącza Arystoteles w przedmiot metafizyki.

      4. Byt jako możność lub jako akt rozciąga się na wszystkie wyżej wymienione znaczenia bytu. W możności lub w akcie może być byt przypadłościowy, byt sądu prawdziwego lub fałszywego i każda z kategorii bytu w sobie samym.

W następstwie powyższego podziału, nie-byt występuje w trzech znaczeniach: nie-bytu stosownie do różnych kategorii, nie-bytu jako możności i nie-bytu jako fałszu. Przypadłości, z kolei, są zdaniem Arystotelesa czymś bardzo zbliżonym do nie-bytu.

  1. Uściślenia odnośnie do znaczeń bytu

Różne kategorie nie oddają tych samych lub jednoznacznych, ale pierwsze i podstawowe znaczenia bytu; są zatem rodzajami bytu, pierwotnym rozróżnieniem, na którym opiera się wyróżnienie dalszych znaczeń. Arystoteles wyróżnił następujące kategorie bytu:

Należy pamiętać, że nie wszystkie kategorie znajdują się na tym samym poziomie - substancja różni się radykalnie od pozostałych dziewięciu (porównywanie do tego, jak tych dziewięć różni się od pozostałych znaczeń bytu). Byt kategorii opiera się na substancji, która, wobec tego wszystkiego, ujawnia ostateczny sens każdego bytu. Substancja jest pierwsza pod względem pojęciowym, poznawczym i czasowym. Tylko ona jest definiowalna „sama przez się”; tylko jej przysługuje definicja w podstawowym sensie. Tym samym, co dana rzecz, jest jej substancja i definicja; przez podział definicji danego przedmiotu (na „pierwszy rodzaj i różnice) dojdzie się do jego substancji (ostatniej różnicy).

Byt według możności i aktu także ma więcej niż jedno znaczenie, przede wszystkim dlatego, że możność i akt wskazują dwa sposoby bytowania, w pewnym sensie sobie przeciwstawne (byt w możności jest nie-bytem w akcie). Byt w możności (potencja) jest zdolnością do bycia w akcie. Potencja i akt rozciągają się na wszystkie kategorie i nabierają tyle znaczeń, ile jest kategorii. Są one więc sposobami bytowania, opartymi na bycie kategorii.

Byt jako prawda i fałsz także opiera się na bycie kategorii - tym zajmuje się jednak logika, nie metafizyka.

Byt przypadłościowy przypisuje Arystoteles różnym przedmiotom tylko niekiedy i przypadkowo. Nie należy mieszać przypadłości z kategoriami - przedmiot nie musi posiadać konkretnych akcydensów, ale kategorie - tak. To znaczy, że i byt przypadłościowy opiera się na kategorialnym. Jest on jest przygodną cechą lub przygodnym zdarzeniem, które urzeczywistnia się stosownie do różnych kategorii.

  1. Zagadnienie substancji

Arystoteles podejmuje od nowa rozważania nad tym, jakie substancje istnieją - czy tylko zmysłowe, czy także ponadzmysłowe (waży się w tej kwestii przyznanie lub odmówienie wartości platońskiemu „drugiemu żeglowaniu”). Żeby powyższy problem rozwiązać, należy się zastanowić, czym w ogóle jest substancja - materią, formą, czy ich złożeniem (synolonem)? W tych rozważaniach trzeba się oprzeć na tych rzeczach, których nikt nie kwestionuje, a więc na substancjach zmysłowych.

  1. Problem substancji w ogóle: forma, materia, synolon i cechy określające pojęcie substancji

Pojęcie „substancji” ma co najmniej cztery różne znaczenia: istotę, ogół, rodzaj lub substrat (hypokeimenon). Substrat jest czymś, o czym inne predykaty są orzekane, podczas gdy on sam nie może być orzekany o niczym; to on jest w pierwszym rzędzie substancją.

Arystoteles uważa, że z odmiennych tytułów przez substancję można rozumieć formę, materię i synolon. Substancją jest w jednym sensie forma - wewnętrzna natura, istota rzeczy, gdyż do niej odwołujemy się, definiując rzeczy. W pewnych granicach i materię można nazwać substancją - gdyby forma nie została w niej urzeczywistniona, nie miałaby żadnej konkretności. Wobec tego w pełni jasne jest to, że i synolon jest dla Arystotelesa substancją.

Arystoteles ustalił następujące definicje substancji:

Materia realizuje tylko pierwszą z tych pięciu definicji. Nie może istnieć, bowiem, sama przez się, oddzielnie (warunek drugi), nie jest niczym określonym, gdyż czymś takim może być tylko coś, co ma formę (warunek trzeci), nie jest czymś wewnętrznie jednolitym, ponieważ jedność pochodzi od formy (warunek czwarty) i jest tylko potencją (warunek piąty). Forma i synolon spełniają wszystkie definicje (wbrew pozorom, forma nie tkwi w materii - ma więcej bytu od niej; materia zależy hierarchicznie od formy).

W niektórych tekstach Arystoteles zdaje się jako najwyższą substancję traktować synolon (empiryczny i opisowy punkt widzenia), w innych - formę (spekulatywny i metafizyczny punkt widzenia). Mimo wszystko forma wydaje się u Arystotelesa substancją „mocniejszą” i to ona jest pierwszą przyczyną bytu.

  1. Arystotelesowska „forma” nie jest ogólna

Arystoteles mocno obstaje przy tym, że forma nie powstaje. Znaczy to, że nie może powstawać przyczyna, warunek lub zasada metafizyczna tego, co empirycznie uprzyczynowione, uwarunkowane i posiadające zasadę. Trudno bowiem pomyśleć, by Arystoteles chciał pojąć formy tego, co powstaje, jako nie podlegające powstawaniu.

Ogół nie ma żadnego tytułu do tego, by uważać go za substancję w znaczeniu arystotelesowskim. Forma jest zasadą metafizyczną, warunkiem ontologicznym, immanentną ontologiczną strukturą rzeczy. Ogółem jest rodzaj, który nie ma własnej, odrębnej rzeczywistości ontycznej - jedno nie może zatem być drugim (w ten sposób Arystoteles odmawia oddzielnego, substancjalnego istnienia uniwersaliom, np. ideom platońskim).

  1. Akt i możność

Materia jest możnością - potencjalnością w tym sensie, że jest zdolna do przyjmowania formy. Forma jest natomiast aktem bądź zaktualizowaniem tej zdolności. Synolon jest w większości wypadków aktem - gdy rozważy się go w aspekcie formy, będzie entelechią, gdy w aspekcie materialności - będzie mieszaniną możności i aktu. Wszystkie rzeczy, które zawierają materię mają większy lub mniejszy stopień potencjonalności. Tylko czyste formy są czystymi aktami, od potencjonalności wolnymi.

W „Metafizyce” akt jest synonimem entelechii - urzeczywistniania się, doskonałości, która aktualizuje się lub już została zaktualizowana.

Akt ma bezwzględne pierwszeństwo i wyższość nad możnością (dowód: rzeczy istniejące z konieczności nie istnieją potencjalnie; rzeczy pierwsze istnieją z konieczności, a więc nie potencjalnie). Możności nie można bowiem poznać inaczej, jak tylko odnosząc ją do aktu, którego jest możnością. Akt jest warunkiem, regułą i celem potencjonalności, sposobem bytowania substancji wiecznych.

Potencje (możności) mogą być czynne i bierne, rozumne (nabyte, wyuczone) i nierozumne (wrodzone). Potencje wrodzone są jednokierunkowe, muszą się aktualizować. Potencje nabyte mogą się aktualizować bądź nie.

Za pomocą nauki o akcie i możności Arystoteles mógł rozwiązać aporie eleackie, dotyczące stawania się i ruchu. Stawanie i ruch są przejściami wewnątrz bytu, a nie, jak sądzili eleaci, wyjściem poza jego granice.

  1. Wykazanie istnienia substancji ponadzmysłowej

Arystoteles doszedł do wniosku, że istnieją trzy rodzaje substancji:

Dwa pierwsze rodzaje substancji utworzone są z materii i formy, substancja zmysłowa jest formą wolną od materii i to ona stanowi przedmiot metafizyki.

Następuje dowód na istnienie tego, co ponadzmysłowe. Substancje są pierwszą rzeczywistością, gdyby więc wszystkie miały być zniszczalne - nie istniałoby absolutnie nic niezniszczalnego. Skoro jednak niezniszczalne są czas i ruch, musi istnieć także pierwsza ich zasada - wieczna, nieruchoma (aby wyjaśnić wszelki ruch, trzeba dotrzeć do zasady, która sama się już nie porusza; nieskończoność jest wykluczona), całkowicie wolna od potencjonalności (posiadając potencjalność, mogłaby aktualnie nie wprawiać w ruch). I to jest właśnie Nieporuszony Poruszyciel. Może on poruszać, sam pozostając nieruchomy w taki sposób, jak poruszają ludzi dobro i piękno - same będąc nieruchome. Dalej: porusza on tak, jak nieruchomy przedmiot miłości porusza kochającego.

Nieruchomy Poruszyciel jest przyczyną w sensie celowym; przyczyną w sensie sprawczym może być tylko w tym właśnie kontekście. Cały świat jest przeniknięty wpływem Boga, przyciąganiem, które pochodzi od najwyższego celu, gorącym pragnieniem doskonałości - i tak było zawsze.

  1. Natura Nieruchomego Poruszyciela

Nieruchomy Poruszyciel jest Życiem: życiem czystej myśli, życiem kontemplacji. Myśli o rzeczy najdoskonalszej - o samym sobie, jest myślą myśli. Skoro tak, to oczywiste jest, że Bóg nie może mieć rozciągłości, musi być bez części i niepodzielny; a także nie doznaje niczego i jest niezmienny jakościowo.

  1. Jedność i wielość tego, co boskie

Arystoteles sądził jednak, że sam Bóg nie wystarcza do wytłumaczenia ruchu wszystkich sfer, które, jego zdaniem, tworzyły niebiosa. Bóg porusza pierwszy przedmiot ruchomy - niebo gwiazd stałych. Pozostałe sfery mogłyby być poruszane ruchem pochodzącym od pierwszego nieba, ale mogłyby też być poruszane przez kolejne substancje wieczne, ponadzmysłowe i nieruchome - Arystoteles przyjmuje to drugie rozwiązanie (pierwsze nie mogło pasować do koncepcji odmienności różnych ruchów poszczególnych sfer). Arystoteles uznał, że liczba sfer wynosi pięćdziesiąt pięć - i tyleż musi być nieruchomych i wiecznych substancji, które wytwarzają ruchy tych sfer. Powraca fakt, że dla Greka jedyność Boga nie stała w sprzeczności z wielością tego, co boskie. Należy pamiętać, że nad wszystkimi tymi zasadami pozostaje jedna - Nieruchomy Poruszyciel, choć relacje pomiędzy nimi zachodzące pozostają niejasne.

  1. Bóg a świat

Arystotelesowski Bóg z pewnością wie o istnieniu świata i zna jego zasady ogólne, ale wydaje się, że nie myśli o nim (myśli tylko o sobie, jako o bycie najdoskonalszym). Empirycznie dane indywidua wydają się niegodne bożej myśli, właśnie ze względu na swój empiryczny i jednostkowy charakter.

Bóg nie stworzył świata - nie uczynił go przedmiotem miłości (kocha tylko samego siebie), nie zniża się do jego poziomu. Każda rzecz na różne sposoby dąży ku Bogu, ale on nie może poznawać ani kochać poszczególnego bytu.

Uzupełnienie dodane na podstawie XII księgi „Metafizyki”

Poza przeciwieństwami istnieje materia. Istnieją cztery rodzaje zmian w materii: według substancji (powstawanie i ginięcie), jakości (pobudzenie), ilości (wzrost i ubytek), miejsca (ruch). Wszelka zmiana polega zaś na przechodzeniu od bytu potencjalnego do aktualnego. Wszystko, co się zmienia, musi mieć materię (choć różną). Istnieją rzeczy wieczne, które poruszają się w przestrzeni - ich materia polega na zmianie - ruchu z miejsca na miejsce.

Zmiana implikuje formę, brak i materię. Istnieją trzy przyczyny i trzy zasady; dwie tworzą parę przeciwieństw, z których jedno jest formą (pojęciem), drugie - brakiem, trzecie jest materią. W innym sensie przyczyny są cztery, gdyż dochodzi jeszcze przyczyna sprawcza.

Akt i potencja podpadają powyżej wymienione przyczyny - materię, formę i brak. Forma, jeżeli może istnieć oddzielnie, istnieje aktualnie, podobnie synolon oraz brak. Materia zaś ma możność stania się jednym i drugim, istnieje tylko potencjalnie. Rozróżnienie aktu i potencji nie stosuje się w ten sposób do przyczyny sprawczej.

Ogólne przyczyny nie istnieją, gdyż to, co jest zasadą jednostki, musi być jednostkowe. Materia, forma, brak i przyczyna sprawcza są wspólne wszystkim rzeczom.

HISTORIA FILOZOFII STAROŻYTNEJ



Wyszukiwarka