■UOkUMENrACj* l k„
' t>OKUMENT0L0c.|A
klientom inicjatywy w wyborze w 17
pozbawiania ich bezpośredniego kn^T** 1 8Pos<*u poszukt .
Marcel Godet, dyrektor SjUotek^^ ** 4r6dt“mir W*ń 1 nie *es Międzynarodowej Federacji ZwiązkieJ Slw«ic«steeł 4 . Francuz — prawy Pntedstawitfel dTch^6w, Bibli<*ekarzy cWPT ie wśród klienteli bibliotek nauko^h Podkreśl^
szukiwacza materiału, który j„t b«Xo P tjp
się speszy, ale który ne Jest obeznanv ,Y Saj,cy> kt6re®'* bardw tym chodzi tutaj jut nie o *wykl^mateiLmetWifl p°Kuk wsft. p™ periodyki, lecz o znaczne Uoics druków i d^*Uu*Wy' 0 k*1^4k* czy u nas dokumentów życia społecznego)* bro^,«v6Wi blei«cych (tzw.
, czasopism 1 nawet z prasy codziennej slo^L^ U,°)ek’ *ł‘WUw sze i najmozolniejszc do kompletowania do wania i uprzystępnienia; nadto czytelnicy doJanta k4tłl0*0-nalu nie w stanie naturalnym, lecz pod Jostaclę JjaęSów^rzTlf-dów i«p. Dokonywać się ma to wszystko pod IwŁ: aktualność. utylitaryzm. mcchanzacja. Tym wymaganiom nie mogą sprostać biblioteki uniwersalne naukowe o nastawieniu raczej huto-ryczno-filolog cznym. a nawet bibl.otelu naukowe specjalnei instytucje tego typu nie tą powołane do tego, by — Jak *ą wyraża autor — móchcr la bosogne dla czytelń ka. od)'! groziłoby to obniżeniem po-rośni procy.M Głównym błędem ruchu dokumentacyjnego Jett, Jego idannem. rozdiwfęk pomiędzy teorią a praktyką, mlędiy wielkimi ta* m erreożom. a stanem faktycznym i realnym moilwoicUml iustytucyl archiwalnych i bibliotecznych, które w myto owych tamlerteó m*Ją być terenem ekapanaji dokumentaksiycnwj, DokumenuliAci wywalają w wielu przypadkach drzwi otwarte, podejmując zagadnień^ dyskutowane a nieraz i rozstrzygnęło od dawna e* irodowskach ^
*k5ch. lub nie dająca się tozstnyfnąć pny ^S5-
W zakończeniu wzywa Godet wszystkich y kanallaowe-
nej pracy nad nieogaro cmytn zadaniom . Vkooywaata
luoMnińw**,
Pomiot----------
coraz wmchet/onnia), zwłaszcza w
Pomimo zaatrzeteń po*rY**,yc^ ^^duko**”»
n “
rozsądnej rrpartycjl ©ewyczerpaiwgo przyply lumMióW”