262

262



262 VII Filozofia Robina (Jeor&ea CoUin&wooda

śmy żadnego dobrego powodu, by zaakceptować jakakolwiek teorię naukową, gdybyśmy nie mieli dobrych racji, by zaakceptować szereg sądów o przeszłości. Pod tym względem to, iż nauki przyrodnicze są zależne do historii, jest truizmem. W tej postaci nie dowodzi to jednak niczego więcej ponad to, że zarówno nauki przyrodnicze, jak historia są narażone na filozoficzny sceptycyzm. Nie dowodzi to natomiast, że nauki przyrodnicze i historia są zasadniczo odmiennymi gałęziami myśli, w tym sensie, iż dążą do zupełnie innych celów- lub rządzą nimi różne kryteria oceny świadectw. Collingwood jest najwyraźniej przekonany, źe laka różnica istnieje, ale powinien to przekonanie uzasadnić.

Nie sądzę, by udało mu się to zrobić. W The Idea of History, której nie zdążył ukończyć, obiera mniej więcej taką samą linię postępowania jak w The Idea of Na wre - przedstawia historyczny opis rozmaitych koncepcji dziejów, jakie w różnych czasach przyjmowali filozofowie i historycy - począwszy od teokratycznej historii i mitu, przechodząc następnie do Herodota, „pierwszego naukowego historyka”, dokonując przeglądu koncepcji Tukidydesa. Li-wiusza i Tacyta. Polibiusza, oddziaływania chrześcijaństwa. Des-cartes'a i jego oponenta Vico, empirystów brytyjskich. Herdera. Kanta. Schillera. Fichtego. Hegla i Marksa, dziewiętnastowiecznego pozytywizmu, współczesnych historyków francuskich i niemieckich, którzy popełnili błąd uprawiając historię na modłę nauk przyrodniczych i traktując to, co subiektywne, i to, co obiektywne, jako dwie różne rzeczy, „podczas gdy proces myślenia historycznego jest jednorodny z procesem historii samej"1 2 i kończąc na ..jedynym ruchu filozoficznym, który' wyraźnie uchwycił swoistość myślenia historycznego i posłużył się nim jako zasadą systemową", mianowicie „ruchu, którzy został zapoczątkowany we Włoszech przez Crocego"”.

Wyłania się stąd wizerunek historii jako czegoś, co posiada cztery podstawowe atrybuty; po pierwsze „ma charakter naukowy, to znaczy wychodzi od zadawania pytań, podczas gdy autor legend zaczyna od wiedzy o czymś i opowiada to. co wic”; po wtóre .jest humanistyczna, czyli zadaje pytania o rzeczy, które robili konkretni ludzie w konkretnych czasach w przeszłości’"; po trzecie „jest racjonalna, czyli opiera się na odpowiedziach, jakich udziela na pytania, mających uzasadnienia, które odwołują się do świadectw'", wreszcie. ..jest samoobjaśniająca. czyli istnieje po to. by mówić człowiekowi, kim jest, mówiąc mu. co człowiek robił”3.

Te racjonalne wymogi nie zapowiadają raczej zaskakującego wniosku Collingwooda, iż pr/.edmiotem badań historii nie może być nic innego, jak tylko myśl. i to tylko taka myśl, która „może zostać odtworzona w umyśle historycznym"4. Wyjaśnienie, co ma przez to na myśli, można znaleźć w jego autobiografii, znakomicie napisanej książce, wydanej w 1939 r.. która jest przede wszystkim atakiem na destrukcyjny „realizm" Cooka Wilsona i jego oksfordzkicj szkoły' oraz ich odpowiedników z Cambridge, realizm wynikający ze ślepej akceptacji tego. co Collingwood uważał za bezsensowną doktrynę, iż „poznanie nie pozostaje bez wpływu na to. co poznawane”. Historycznym przykładem, który podaje Collingwood, jest jego interpretacja odmowy Nelsona zdjęcia płaszcza z przypiętymi odznaczeniami, aby stał się mniej widocznym celem dla francuskich snajperów w czasie bitwy pod Trafalgarem, wyrażonej słowami; „W chwale nosiłem je, w chwale umrę wraz z nimi”. „Odtwarzając” ów' epizod Collingwood twierdzi, iż pomyślał tę samą myśl, co Nelson. Przyznaje jednak, iż „pod pewnym względem", nie ma tu jednej myśli, lecz dwie różne myśli. „Różnica sprowadza się do kontekstu. Dla Nelsona owa myśl była myślą aktualną, dla mnie jest to przeszła myśl żyjąca w teraźniejszości"5. Jak dotąd, nie ma tu niczego, z czym warto by się spierać, choć można by się zastanawiać, jakim kryterium indywiduacji myśli posługuje się Collingwood. Ale Collingwood zaskakuje nas zaraz stwierdzeniem, iż jest w stanie „przenieść się do innego wymiaru. Zanurzam się pod powierzchnię mego umysłu, i żyję tam życiem, w którym nie tylko myślę o Nelsonie, ale jestem Nelsonem, a tym samym myśląc o Nelsonie myślę o sobie samym”57.

1

Tht Ueu of History. Clarendon Press. (Mord 1946. s. 19.

2

5* Tam/e.

3

Tamże, S. 18.    4 Tamże. s. 302.

4

56    An Autohiogrophy. s. 113.

5

57    Tamże.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
262 VII Filozofia Robina Ceor&e a Cofhn^ooda śmy żadnego dobrego powodu, by zaakceptować jakąkol
240 VII. Filozofia Robina George’a Collin^oodi) lingwooda poświęconych filozofii dziejów. Wydawca
246 VII. filozofia Robina Geor%e a Collingwooda Niestety, nie mogę przedstawić takiej teorii. Mój za
248 VII. Filozofia Robina Georg? a Collingwoucfa maga się to jednak dalszych wyjaśnień, i Collingwo
250 VII. Filozofia Robina (Jearęea CuilingKOOda pewna grupa naukowców, powinna się zajmować psycholo
252 VII. Filozofia Robina George a CoUingwot/da pierwsze, ludy prymitywne odróżniały rzeczy, które
256    VII. Filozofia Robina Gearge a Collingnooda suje to jako możliwość, ma przez t
25 X VII. Filozofia Robina George a Callmgwouda ności lej można uniknąć osłabiając wymóg dotyczący
24<) VII. Filozofia Robina (Jeorge a Collintpcoodt) lingwooda poświęconych filozofii dziejów. Wy
252 VII. Filozofia Robina Georg f a Collingwooda pierwsze, ludy prymitywne odróżniały rzeczy, które
246 VII filozofia Robina Geor%e a CollingHOoda Niestety, nie mogę przedstawić takiej teorii. Mój zar
248    VII. Filozofia Robina Gscorge a CoUingwrwtla maga się to jednak dalszych wyja
256 VII. Filozofia Robina George a Cołlingnooda suje to jako możliwość, ma przez to na myśli, że jes
242 V //. Filozofia Robina Georgia Cołlingwooda w czambuł Speculutn Mentis. W tej mierze, w jakiej u
244 VII. filozofia Hobina George a Collingwoodtt tyczne. Z drugiej strony, nie jestem skłonny zgodz
254 VII. Filozofio Kobina George a Cotlingwooda wszystkie ruchy i zdarzenia, pomimo wszelkich istni
264 vn. Filozofia Robina Georg? o CoHingwnoda Być może jest to tylko obrazowy sposób powiedzenia, i

więcej podobnych podstron