57

57



3

Nocl zamówił mi podwójną wódkę. Paliłam papierosy    |

roscm i nerwowo wypuszczałam dym.    ^>aPlę-i

—    Nie o siebie się martwię — stwierdziłam. — q1o .

o wszystkie kobiety. Ja jestem feministką.     h'i

—    Zgadzam się z tobą — przytaknął Nocl.

Cieszyłam się, że nic zaczął mnie wypytywać o szczegóły.

Im więcej pilśni, tym mocniejsza się czułam. Wydawało mi Sję , \ będę miała objawienie, ale jakoś zapomniałam, co chciałam pov/i^ -I dzieć. Siedziałam tylko i uśmiechałam się do Nocla i Colcttc. o też wyglądała na bardzo uszczęśliwioną. Trzymali się z Noclem ^ ręce. Wiedziałam, że z nimi będę się świetnie bawić.

Nachyliłam się, by coś powiedzieć, i nagle poczułam mdłości. ?.u. pełnie bez powodu. Czułam się dziwnie. Byłam pewna, że zbladłam. ! Uczucie objawienia minęło. Kręciło mi się w głowie. Siedziałam wy. prostowana, ale i to nie pomogło. Zastanawiałam się, czy nic jest to przypadkiem wylew krwi do mózgu. Nagle zrobiło mi się niedo-brzc i pobiegłam do toalety. Pchnęłam szybko wahadłowe drzwi,jak z amerykańskich salonów, i już pochylałam się nad muszlą klozetową. Czułam, jak wódka pali mnie w gardło.

Długie kwieciste rękawy' sukienki ciągłe mi przeszkadzały. Zastanawiałam się, co powiemy Norceil 0'Donovan. Siałam lak i nie mogłam złapać tellu. Nie dane mi było jednak porozmyślać nad odpowiedzią, bo nowa lala choroby wymogła swoje i znowu musiałam się nachylić. Zdawało ini się, ż.c Colette weszła do toalety.

—    To ty, Colette?

Nie zrozumiałam co mówi, ale przynajmniej przyszła mi pomóc.j Przeszła obok mojej kabiny 1 usłyszałam jak wymiotuje w sąsiedniej: toalecie.

Kiedy wyszłyśmy z ubikacji, trzęsłyśmy się całe. Podniosłyśmy rękawy sukienek, ale nie było ani ciepłej wody, ani mydła. Colette powiedziała, żc dobrze nam to 2robi, więc spryskałyśmy sobie zimną wodą twarz, kark i ramiona.

Byłyśmy purpurowe z zimna i wyglądałyśmy strasznie głupio, gdy wróciłyśmy do Nocla. Miał dla nas przygotowane dwie szklanki tenory. Byłam zadowolona, że nic przywiózł ze sobą przyjaciela. A Nocl jut mi nie przeszkadzał, zdawał się brać wszystko z marszu-Miał dwadzieścia jeden lat ł był bardzo dojrzały. Mieszkał przez r° w opuszczonych budynkach w Londynie. Zarabiał malowaniem 03

ę$]jwą rasą rządzoną przez księży, zawsze tak było i na zawsze ^pozostanie, aż do końca czasów...’’


,3* * jG wspaniałe — powiedziałam. — A może on pisał coś o za-BSajicach.-

* ^c^oladę Oairy Milk, którą Koel wyjął z torby, wręcz połknę-K<tmv. dając sobie spokój z odchudzaniem. Pomyślałam, że byłoby


Wtedy drzwi baru otworzyły się i weszło dwóch Hippisów. KodeszJi prosto do Noela. Jednym /. nich okazał się Johnny.

—    Co wyprawiasz z moją siostrą? Ona pije Tanorę!

—    Bolał ją żołądek.

—    Żartujesz. Żołądek Colette jest z żelaza! — Johnny klepnął ją po plecach i spojrzał na mnie. Podniosłam ręce do góry, żeby poprawić fryzurę. Musiałam wyglądać okropnie.

Włosy Johnny'ego przewiązane były z tyłu granatową aksamitką. Jego oczy też były granatowe. Drugi chłopak miał okulary w złotych oprawkach i mówił z angielskim akcentem.

—    Podobają mi się wasze sukienki — powiedział Johnny do Colette, a koniuszki jego ust podniosły się lekko do góry. Był taki cyniczny. Jak lord z Portretu Dorinnn óruy'a.

—    Są okropne — stwierdziłam.

—    Są milutkie — odparł i wpatrywał się we mnie. — Skręcisz mi, Davyr — zwrócił się do kumpla, ale nie odrywał wzroku ode mnie.

Colette była wściekła i zmusiła go, żeby dał mi spokój. Co za ulga. urno to miałam nadzieję, że znowu na mnie spojrzy. Nie 2iobil tego. ^aP‘l się na ręce Davy'ego.

Ten wyjął paczkę tytoniu i małe kwadraciki bibuły, które miał Jv czerwonej paczuszce z napisem: Rizła. Poślinił palce i zaczął zawl-“c tytoń w bibułę. Wyglądało to na niełatwą sprawę.

—    Macie trawę? — Nocl zrobił się nagle podekscytowany. Jakby >1 na głodzie.

°Ptawkach.


I)avy spojrzał na niego spokojnie zza swoich okularów w złotych

I


-111-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Noc! zamówi! mi podwójna wódkę*. Paliłam papierosa za paptc roscm i nerwowo wypuszczałam dym. —
Noc! zamówi! mi podwójna wódkę*. Paliłam papierosa za paptc roscm i nerwowo wypuszczałam dym. —
Karty pracy wzory ozdoby choinkowe 9 Dwie gwiazdki Z lłrystolu lub podwójnie sklejonego kolorowego
Moja mama robiła porządek w barku i chciała mi dać wódkę, która ma już trochę lat. Musiałam
76164 IMG73 (2) 29.    Fabryka celulozy i papieru otrzymała zamówienie na wykonanie
29 (57) 29. Fabryka celulozy i papieru otrzymała zamówienie na wykonanie 150 zwojów papieru o szerok
Pomóż mi(1) Pomóż mi —    Poco pani przyniosła papier do pakowania paczek? —spytałem
50413 skanowanie0034 (27) świechtanym futrem zarzuconym na ramiona, paliła papierosami a światło świ
Sięgnęłam po paczkę, wyciągnęłam papierosa. Babcia nie skomentowała, podsunęła mi tylko
Wiewi¦é érka WIEWIÓRKA Z podwójnie sklejonego papieru pomarańczowego wycinamy wzór A. Na wzór n
prace plastyczne starszaki5 Kaktus Kmkc
81198 Przeboje Polskich?ncingów vol 12 12 V0L. V Wiolonczelistka Baw mnie Siedem czerwonych róż Papi
S5006889 HOHSZTYfWKI 8FORKAOto jest. Dobywa papieru. HETMAN Daj mi okulary. Wkłada okulary. Czytajmy
będzie zsypywany rurami teleskonowy-mi do luków okrętowych. Powyższe urządzenia zamówione są w
Pasztet 4 jpeg -2 podwójne piersi (ja dałam jedna podwójna druga tylko poi bo wydawało mi sie ze jak

więcej podobnych podstron