image 1

image 1



3

odziane w mchów gnijących zieloną skorupę, i szły, strasząc warkotem kaczki śpiące w trzcinach i jakieś ptaki przelękłe w olszynach, i zdumionego bąka, wodne szczury, i odbicie zbłąkanej przy miesiącu chmury, aż poszły wielkie koła po wodzie gładzonej, rozkołysało się do głębi niebo stawu i siwa mgła ruszyła kręgami do góry z wody i skoszonego wieczorem potrawu ku pyskowi księżyca z miedzi rozpalonej, spadającemu wciąż niżej ku trawom.

Powiało chłodnym wiatrem i zbutwiałym drzewem, zgniłą wodą z zatok i zalewów, gdzieś zaskrzypiała oś piskliwym śpiewem i zahurgotał wóz kołami po korzeniach, tylko w dalekich kępach nadbrzeżnej wikliny, okryte zwilgłą płachtą olchowego cienia, szumiały za wodami zapomniane młyny.

Młyny szły bezszelestnie, zakopane w mroku, w szumie skrzydeł aniołów, lecących przez światy, i sypał się piach gwiezdny z daleka, z wysoka na zalane czerwienią łopaty.

Jako liście lecieli aniołowie w wietrze jesiennym, furkotali błonami skrzydeł nietoperzych, wypadali chmarami z pustki bezdennej i na samotnej wieży siadali bezmyślnie, jarząc oczami sennie i kapryśnie ku księżycowi, stojącemu w złocie nad stawem, skąd się lała woda strugą rtęci poprzez paprocie brodatym korytem ku kołom, które szły i szły jak bez pamięci.

A potem wiatr się porwał i wzmógł się kołowrót, i w krwawej zorzy rannej młyny mgłą okryte szły, przesypując gwiazdy, słońca i mgławice, coraz szybciej, zgrzytliwiej, targane przez skrzydła szatanów, kołujących w rozpalonym wirze, aż wiatr je uniósł w niedościgłe wyże... i rozsypały się kurzem srebrzystym po niebie.


Zbudziłem się — noc była — i na ciemnej szybie zagubiona w przestrzeni Wielka Niedźwiedzica lśniła siedmiu kroplami srebra.

'

1

li

li

ij

I

4

Nad tym kołem krążyli smutni aniołowie z krzykiem, który się nigdzie nie rozlegał, tylko dreszcz kości, trzeszczących w obiegu, kołatał mi po głowie.

Szumiał młyn — i rozpięte w rusztowaniach ciała, sztywne od pędu, lśniły brązem skóry, w głębi piętrzył się las, podobny do stężałej chmury, i gdzieś tam woda śpiewała.

7

Aniołowie, skrzydłami powszczepiani w szprychy, bili szybko powietrze przygasłym płomieniem, odblask ognia szedł między drzew stojących cienie i po pinach pełgał cichy.

-

Kołowały szatańskie koła w pustce sowiej ciałami, które wrosły męką w drzewo śliskie. Milczący las stal chmurą ponad uroczyskiem. Bezszelestnie krążyli aniołowie.

102

)

103

■■■■ ■■ mhm


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
image 16 (2) Tam, w macierzystym lesie, Kędy wąsate wiją się porosty, Na podśoielisku miękkucbnych m
Image(826) Struktury uUadu pozapu am<aovt>ęo (jądra kresomoząownaj prążkoww J jądro ogoniaste
70583 skanuj0012 (306) 20 zawsze poznali, czy to nasze. Wtedy szły w górę rakiety: czerwona, biała,
M a t e m a t k a k r o k p o k r o k u I Page 01 (56) FM PDF To Image Converter Pro Unregi
image 58 118 Gdy nadszedł świt dnia następnego, wyruszył na ryd-wnnio naprzód odziany w zbroję Montu
image 13 GWIAZDY BETLEJEMSKIE W DONICZKACH Wielkość: ok. 4 cm Materiał: Po 25 g zielonej (nr ka
image 6 ANIOŁKI ZE ŚWIECAMI Wielkość: ok. 7,5 cm wys. Materiał: Po 50 g białej, czerwonej, zielonej,
image 9 W zestawie taniej! 25 g czerwonej Lamę Madeira I v 25 g zielonej Lanie Madeira ❖ 2 akry
Image11 195 Zdrój czysty i cichy, co chłodem rzeźwi powietrze, co nie rwie brzegów, ale ich zielono

więcej podobnych podstron