IMG97

IMG97



J34 MAREK STANIS2

historii. Przedmowa zaś - zlewając się z tekstem dramatu tak ściśle, że niemal nie sposób jej od niego oddzielić - werbalizuje tę odwrotną zależność literatury i świata.

Fenomen Mickiewiczowskiej przedmowy polega więc na tym, że stanowi ona twór literacki par excellence, jeszcze jeden element dzieła, „przedmowę w tekście” utworu. Dzieje się tak nie tyle ze względu na jej poetykę (właściwości stylistyczno--kompozycyjne, fabulamość, retoryczne topoi itp.), ile z uwagi na fakt specyficznego ukształtowania obrazu przedmówcy. W świetle własnej wypowiedzi jawi się on bowiem jako osoba w najgłębszym sensie tożsama z autorem dzieła, wypowiadająca się z samego „wnętrza” utworu, mająca dostęp do wszystkich jego tajników46, scalająca dzieło z przedmową, symbolizująca zatem jedność poezji i życia. W ten oto sposób znaleźliśmy się w centrum romantycznej wizji świata i literatury.

VI

Bogatego materiału do analizy kreacji autorskich w przedmowach doby romantyzmu dostarczają teksty wprowadzające Juliusza Słowackiego47. W niniejszej rozprawie omówię wszak tylko jedną, ujętą w ramy epistolarne, skierowaną do Zygmunta Krasińskiego, dedykacyjną przedmowę do Balladyny, rozpoczynającą się od apostrofy „Kochany poeto ruin!”4 .

Analizę introdukcji Słowackiego oprę na zadanym już kilkakrotnie pytaniu: jaki obraz autora-przedmówcy wyłania się z jej tekstu? Odpowiedź wydaje się dość klarowna już od samego początku, gdy Słowacki - zamiast prowadzenia poważnych analiz literackich, refutacji cudzych poglądów, wskazywania źródeł utworu lub jego genezy, słowem: zamiast stosowania typowych strategii prefacjalnych - opowiada bajkę o „ślepym harfiarzu z wyspy Scio”. Bajka ta, która — w myśl deklaracji

46    Podobnie interpretuje postawę Mickiewicza J.M. Rymkiewicz; por. Mickiewicz czyli wszystko, ZJ.M. Rymkiewiczem rozmawia A. Poprawa, Warszawa 1994, s. 93-94.

47    W swoich wczesnych paratekstach - myślę tu zwłaszcza o posłowiu do dwutomowego wydania Poezyj (Paryż 1832) oraz wstępie do trzeciego tomu Poezyj (Paryż 1833) - Słowacki przypisywał wypowiedzi przedmówcy dość tradycyjne funkcje: obronę stanowiska autorskiego, polemikę z przeciwnikami. określenie sytuacji poety romantycznego itp. (por. mój artykuł Juliusz Słowacki jako krytyk literacki. „Teksty Drugie" 2003, nr 2/3, s. 273-275). Jako podmiot wypowiedzi prefacjalncj sytuował się „na zewnątrz" dzieła, wyraźnie oddzielając role podmiotu utworu oraz autora przedmowy. Wkrótce jednak zmienił swą strategię i zaczął przemawiać zupełnie innym głosem.

48    J. Słowacki, Kochany poeto min! [list dedykacyjny do Balladyny], w: Dzieła wybrane, pod red. J. Krzyżanowskiego, tom 3: Dramaty, oprać. E. Sawrymowicz, Wrocław 1987, s. 331-333. Z formalnego punktu widzenia analizowana wypowiedź ma formę listu dedykacyjnego, nic ulega jednak wątpliwości, że pełni on również liczne funkcje prefacjalne. Świadczy o tym zarówno posługiwanie się przez samego autora nazwą .przemowa" w odniesieniu do owego tekstu, jak i utrwalone wielowiekową tradycją pokrewieństwo tych dwóch form wypowiedzi: listu dedykacyjnego i przedmowy. Por. na ten temat: A. Czckajcwska, O listach dedykacyjnych w polskiej książce XVI wieku. .Roczniki Biblioteczne” 1962. z. 1/2, s. 26; R. Oc teczek, Slaworodne wizerunki O wierszowanych listach dedykacyjnych z XVII wieku, Katowice 1982, s. 27; B. Mazurkowa, op. cit., s. 33; O. Gcnettc. op. cii. s. 121-123; rozprawy zawarte w tomie Przedmowa w książce dawnej i współczesnej, pod red. R Ocieczek, przy współudziale R. Ryby, Katowice 2002, passim. Prefacjalne funkcje listów dedy-kacyjnych doBalladyny\ Lilii Wenedy Słowackiego podkreśla również A. Ziołowicz, o/i. cit.,a. 122-123,129.

autorskiej - „zastąpi wszelką do Balladyny przemową”4”, od razu modeluje jego tekst na kształt wypowiedzi literackiej. Zabiegowi temu już od samego początku towarzyszy wyraźne podkreślenie roli autorskiego ,ja” - artysty, kreatora i poety, przemawiającego nawet we wstąpię językiem poetyckim, adresującego swą wypowiedź nie do „tłumu ludzkiego”, lecz do równego mu w pisarskim powołaniu przyjaciela, „Kochanego poety ruin”.

Obrana przez Słowackiego strategia pisarska intensyfikuje się, gęstnieje i nabiera nowych barw w następującym dalej fragmencie, w którym przedmówca przedstawił protagonistów swojego dramatu. Uczynił to jednak w sposób wysoce oryginalny: przywołał ich na scenę już w tekście wprowadzającym, obdarzył - już w zapowiadającej dramat przedmowie! - realną możliwością działania, udzielił im prawa do powtórzenia (a raczej antycypacji) czynów, których wkrótce dokonają w utworze:

Wychodzi na świat Balladyna z ariostycznym uśmiechem na twarzy, obdarzona wnętrzną siłą urągania się z tłumu ludzkiego, z porządku i z ładu, jakim się wszystko dzieje na świeeie, z nieprzewidzianych owoców, które wydają drzewa ręką ludzi szczepione. Niech naprawiacz wszelkiego bezprawia Kirkor pada ofiarą swoich czystych zamiarów; niech Grabiec miłuje kuchnią Kirkora; niechaj powietrzna Goplana kocha się w rumianym chłopie, a sentymentalny Filon szuka umyślnie męczarni miłosnych i umarłej kochanki; niechaj tysiące anachronizmów przerazi śpiących w grobie historyków i kronikarzy [,..]:0.

Po tej prezentacji, deklarując suwerenność wobec przekazów historycznych oraz manifestując pełną wolność twórczą, Słowacki-przedmówca dodawał:

[...] a jeżeli to wszystko ma wnętrzną siłę żywota, jeżeli stworzyło się w głowie poety podług praw boskich, jeżeli natchnienie nie było gorączką, ale skutkiem tej dziwnej władzy, która szepce do ucha nigdy wprzód nic słyszane wyrazy, a oczom pokazuje nigdy, we śnie nawet, nie widziane istoty; jeżeli instynkt poetyczny był lepszym od rozsądku [podkr. M.S.], który nieraz tę lub ową rzecz potępił: to Balladyna wbrew rozwadze i historii zostanie królową polską - a piorun, który spadł na jej chwilowe panowanie, błyśnie i roztworzy mgłę dziejów przeszłości5 .

Argumentacja Słowackiego wymaga zastanowienia. Kto mianowicie „nigdy wprzód” nie słyszał owych tajemniczych wyrazów? Kto nigdy, „nawet we śnie”, nie widział owych zmyślonych istot? Czyżby Słowacki? Może i Słowacki, ale - który? Odpowiedź jest jasna: zwykły człowiek Juliusz Słowacki. Usłyszał je bowiem i zobaczył dopiero Słowacki-poeta, Słowacki ogarnięty natchnieniem, Słowacki, którego „głowa” pracuje „podług praw boskich”, reguł „instynktu poetycznego”, a nie przyziemnego „rozsądku”. Dalszy ciąg analizowanego tekstu potwierdza te przypuszczenia: autor prefacji nie wypowiada się jak oddzielony od utworu przedmówca, spoglądający na swe dzieło z zewnętrznej wobec niego perspektywy, ale jak poeta wyłaniający się z literackiego świata niczym Wenus z morskiej piany. Pisząc: ,ja z Polski dawnej tworzę fantastyczną legendę”, „[ja] z ciszy wiekowej wy-

w J. Słowacki, op. cit.,s. 331.

50    Ibidem.

51    Ibidem.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG?88 (2) MAREK STANISZKreacje autorskie w przedmowach literackich dobyromantyzmu Nie wiem, który z
IMGx95 jąca się wewnętrzną spójnością oraz znacząca w sensie psychologicznym. Nie sposób wymazać z h
40867 P1080635 (2) nym kontekście historycznym bohater Konwickiego okazywał się dzieckiem, które chc
HISTORIA FILOZOFII NOWOŻYTNEJ Duchy różnią się od dusz jeszcze tym, że duchy nie tylko są żywymi
Propedeutyka przedmiotów humanistycznychSłowo staje się ciałem Mit założycielski powiada, że do
IMG?91 (2) 122 MAREK STANISZ potrzebne rozszczepienie samych siebie na podmiot i przedmiot własnych
IMG?91 122 MAREK STANISZ potrzebne rozszczepienie samych siebie na podmiot i przedmiot własnych wypo
IMG?91 122 MAREK STANISZ potrzebne rozszczepienie samych siebie na podmiot i przedmiot własnych wypo
page0257 R. LXXIV. O wszystkich siedmiu dniach wspólnie 249 przedmiotowi swemu. Słusznie się zaś pod
ksiadz marek0 Berulii. Swymi cechami charakteru i bogobojnością zdobywa miano prorokini. Szczególni
SZCZEPAŃSKI, Marek Stanisław (1956- ). Kalendarz Krystyny / Marek S. Szczepański. - (Notatnik spóźni
SPIS TREŚCI Wstęp. Oklawius* Jurewicz....... . MATERIAŁY HISTORYCZNE Przedmowa.......... . . Księga

więcej podobnych podstron