PHOTO187

PHOTO187



70 SI WITKIEWICZ

w niej użytych i im lepiej pojęcia te są zdefiniowane. Jednak chęć objęcia zbyt wielkiej ilości zjawisk i zbyt wielka prostota podstawowa też są na swój sposób niebezpieczne. System Chwistka oparty o pojęcie „rzeczywistości'1 i jej „odtworzenia” jest bardzo prosty i obejmuje realizm, który my wykluczamy z dziedziny sztuki zupełnie. Ale za to nie zdaje zupełnie sprawy z formalnej strony sztuki, co jest jej istotą, i nie usuwa całkiem nieporozumienia między „znawcami sztuki" a formistami np. W każdej teorii musi być pewna ilość pojęć minimalna, konieczna dla jej budowy. Chodzi o to, aby je należycie wybrać i twierdzenia w należytym porządku ustawić.

Wielość sposobów patrzenia na rzeczy nie jest wcale zaletą w pewnych sferach myśli. W filozofii i w estetyce specjalnie jest tylko dowodem niedoskonałości poszczególnych systemów, a doskonalenie się teorii musi polegać na tym, że dąży się asymptotycznie do tego nigdy może w zupełności nieosiągalnego ideału: Absolutnej Pjawdy. Właśnie te dwie sfery myśli odznaczają się tym, że nie posiadają prawd względnych, jak wszelkie np. teorie życiowe. Prawda, jakkolwiek nigdy może doskonale wyrażoną nie będzie, jest w tych zakresach jedna i wieczna. Chodzi o to, aby możliwie się do niej zbliżyć. Z chwilą kiedy się tego dążenia nie uznaje, jest się tylko o krok jeden od zupełnego relatywizmu, tej najtańszej i najpłytszej z doktryn, i wtedy lepiej teorię porzucić zupełnie. Albo też musi się przyjąć za kryterium prawdy użyteczność jej w danym zakresie, jak to czynią pragmatyści. Jednak, pomimo że w naukach prawdy się zmieniają, każdy uczony, który by nie był przekonany, że pracą swoją osiągnie maksimum prawdy, nie byłby zdobył nawet tej prawdy cząstkowej i następnie nieużytecznej, którą odrzucić musieli jego następcy.

W sferze sztuki można by wyrazić zdanie następujące: wobec twórczości teoria jej jest rzeczą tak mamą, że nie warto się nią zajmować, aby kogoś tam czegoś nauczyć. Jest to zupełnie słuszne. Ale jeśli już się raz ktoś do teorii zniżył, musi starać się o możliwą ścisłość, a następnie musi umieć teorii swojej bronić. Ponieważ w przeciwieństwie do oświadczenia poprzedniego („Formiści” nr 1) w ostatnich swoich pracach Chwistek domaga się nawet dyskusji, korzystamy z tego skwapliwie.

W poprzednich artykułach staraliśmy się wykazać braki, które posiadają według nas teoretycy formizmu, a w szczególności dr Chwistek w pracy swojej „o wielości rzeczywistości i typach malarskich" („Maski” nr 1.2, 3, 4)1. Po bliższym wczytaniu się w jego ostatnie enuncjacje we wstępie do Katalogu III wystawy formistów i w nr 1 „Formistów” i po

' Chwistek Leon, Wielość rzeczywistości w sztuce. .Maski". Kraków 1918.

z. 1, 2, 3. 4.

przestudiowaniu książki pt. Wieiość rzeczywistości1 jesteśmy zmuszeni raz jeszcze rozpatrzyć krytycznie całość jego poglądów, które uległy pewnej ewoiucji. Dążeniem naszym była zawsze eliminacja pojęcia przedmiotu z estetyki i stanowiska tego będziemy bronić do upadłego. Wszystkie problemy nieistotne, o które walczą kierunki, odpadają samo przez się z chwilą, kiedy wyrzuci się to zabójćzę pojęcie i zastąpi innymi, określającymi czysto formalne elementy dzieła sztuki, przy czym mówiąc o formie samej, Czystej Formie jako o konstrukcji samej dla siebie, czyli kompozycji, o wielości w jedności - objąć można całość sztuki aż do najdawniejszych czasów, z wyjątkiem jednego tylko nieistotnego działu malarstwa, tj. naturalizmu, czyli realizmu. Zdawałoby się, że teoretykowi formizmu chodzić będzie o stosunki formalne w dziełach sztuki. Dalekim jest od tego dr Chwistek. On właśnie zajmuje się tylko przedmiotem w malarstwie, który jedynie pośrednio odgrywa pewną rolę w sferze Czystej Formy, jako konieczny element procesu twórczego, nieistotny dla wyniku formalnego jako takiego, z wyjątkiem kwestii napięć kierunkowych mas kompozycyjnych, gdzie też jako taki, tj. jako przedmiot, właśnie nie ma znaczenia. Jedyną sferą oprócz życia, w której przedmiot jako taki gra rolę główną, jest realizm. Teoria Chwistka dotyczy tylko stosunku przedmiotów świata reainego do ich możliwego odtworzenia, co nie wyklucza oczywiście wielkich różnic między jedną interpretacją a drugą. Nie możemy się na nią zgodzić i twierdzimy, że jest myląca, implikując wszystkie zamieszania pojęciowe w sporach między realistami i formistami (w naszym znaczeniu tymi, dla których treścią sztuki jest jej strona formalna). Formizm jest dla nas (przynaj-. mniej był dotąd) synonimem jedynej sztuki - tej. której treścią jest Czysta Formo - a nie określeniem dążeń pewnej grupy polskich malarzy związanych koniecznie z objawami futuryzmu, kubizmu czy innego jakiegoś „izmu" na zachodzieJEuropy.

Ó ile artykuły Chwistka w „Maskach” mają pewną myśl wytyczną (nie mającą co prawda wiele wspólnego z istotą Sztuki), o tyle w ostatnich jego rozważaniach czuć jakieś wyczerpanie, niemożność posunięcia ani na krok dalej teorii i tak wielkie pogmatwanie pojęć, że ktoś, chcący z utworów tych poznać, czego chcą formiści, musi chyba zrezygnować z tego pożądania zupełnie.

Zerwanie ze światem zewnętrznym", czyli Absolutna Czysta Forma (oczywiście pojęta nie jako ornament geometryczny), nie istnieje z powodu zasadniczej konstrukcji psychicznej każdego człowieka, z powodu tego, że w twórczości bierze udział cała psychika artysty, jak rów-

1

Formiści. Wystawa III (Kraków), 1919, s. 16; „Formiści". Kraków 1919, nr 1; Chwistek Leon, Wielość rzeczywistości. Kraków 1921.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PHOTO190 72 SI WITKIEWICZ "U* l . v nież dlatego, że przedmioty mają pewne znaczenie jako symb
PHOTO192 76 SI. WITKIEWICZ nim posługuje", jest tak nieistotnym, jeśli się patrzy na Sztukę z p
Magazyn62601 312 PŁACE im bardziej warunki te są stałe, tem rzadziej mogą być dokonywane dochodze
MRR9 bowe" nie ma gbfślontgp znaczenia w światupoglądzie «r<.hakmją
Scan10055 (4) kim sposobie czytania naprawdę trzeba być geniuszem, byzrozj mieć treść. Im lepiej dzi
page0011 9 wyznaczą mu czas do zabawy, która będzie tem milszą i weselszą, im lepiej pracował i
page0352 348 życia, i życzyć należy, żeby nadzieje prof. Hofmeistra w zupełności się spełniły. Im le
WydziałInżynierii Mechanicznej 70 LAT UNIWERSYTETU TECNNOLOGICZNO-PRZYRODNICZEGO im. Jan* i Jędrzej*
PHOTO191 74 51. WITKIEWICZ dowodzi tego istnienie jednej, wielkiejjSztuki, w której nie ma rozwoju,
PHOTO194 80 51 WITKIEWICZ Istnienia, które musimy uznać znowu za składające się tylko i jedynie z Is
Wstęp Im lepiej zaplanowane jest przedsięwzięcie, tym bardziej wzrastają jego szansę na osiągnięcie
skanuj0013 +; ■1 mrt* —^ 101 Si flfc vj§ <-. * *c • ‘ V ci? r - - !iM T

więcej podobnych podstron