— wtedy
.. r-y -
icr: wersie p :Irwa”. r : : rzu-
frcino tu fesierńem-pieczęcią. t -Twier-Ł c tym,
t:i:iwana tć~u sa
pę :..iiy za-
paatopei, Łia zmę-! paraleli, E"~ Nato-pe dyna-|Sl *-v — i. ' i roz->:.z spoza nim
Ruszyła — maszyna — po szynach —ospale Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem
„Szarpnęła” jest dźwiękowym i jednocześnie dotykowo odczuwalnym ekwiwalentem — to za sprawą ę. I za moment to ę w „kręci się”, powtórzy ogonkiem zakręconym w prawo obrót kół. A dalej — słowa nazywające zmienią swoją semantyczną naturę na równoważniki akustyczne samej już tylko jazdy: tak to to, tak to to... Ten refren, już na samym końcu wiersza, wymawia się w kadencji zwalniającej, zanikającej...
Całe partie, najpierw stojącego, potem ruszającego, jadącego, wreszcie pędzącego pociągu można wymienić na równoważniki czysto brzmieniowe, asemantyczne. Instrumentacja czy „naturalna” muzyczność poszczególnych faz jazdy zostaje odwzorowana w pamięci słuchowej i manual-no-odtwórczej — można ją „wygrać” za pomocą wydechów, poświstów, syków, można ją wystukać — np. grochem nasypanym do drewnianego pudełka. W tę jakby już gotową partyturę wpisał Tuwim swój wiersz, a i odwrotnie — słuchając jadącego pociągu, można pod tę jazdę podkładać słowa wiersza Tuwima. Nie całość wiersza, ale jego szczególnie foniczne fragmenty. Ten wiersz nie da się powiedzieć w sposób „przezroczysty”, nie angażujący emocjonalnie, a i narrator tego wiersza, opowiadający jego bajkę, narzuca każdemu mówiącemu bardzo określoną i zdeterminowaną poetykę mówienia. Bardzo niewiele w tym wierszu należy do swobody wyboru i decyzji interpretacyjnych mówiącego. Stąd też naturalność tego tekstu „do recytacji”. Narratorem tego wiersza jest „poeta” (jako rola). I po raz pierwszy w polskiej poezji dla dzieci tak wyraźnie i konsekwentnie została sformułowana konstrukcja narra-tora-poety. Poety nowoczesnego, może najbardziej bliskiego poetyki futurystów, mówiącego do odbiorcy wirtualnego, którym jest „dziecko”. I w tym wierszu zresztą, i innych Tuwima, to mówienie do dziecka jest konsekwentne w całym utworze. A ponadto to mówienie, zwłaszcza w partiach będących językową translacją zachowań się lokomotywy czy metodologią jazdy pociągiem, jest sugestywną propozycją do mówienia chórem. Wirtualny odbiorca mówi razem z narratorem, odbiorca rzeczywisty, znajdujący się poza tekstem wiersza, słysząc wiersz, powtarza go wargami, po cichu, do środka, a czytając ten wiersz dla siebie,
Inie potrafi go czytać po cichu. Lokomotywa jest każdorazowo prowokacją do mówienia na głos. Stojąca na peronie czy potem jadąca prawdziwa lokomotywa prowokuje do mówienia wiersza Tuwima. Oto poetycka refleksja Ludwika Jerzego Kerna:
Tam już stoi lokomotywa, taka sama jak w wierszu Tuwima, żebyś był nie wiem jaki stary pryk, to ten wiersz zawsze ci się na stacji przypomina.
127