178 Ewa Ko łodziejek
ne, oświatowe i kulturalne, oraz Język regionalny, język chłopów polskich, zwłaszcza starszego i najstarszego pokolenia. Ten drugi, rozczłonkowany terytorialnie, rozpada się na odmiany geograficzne, czyli gwary i dialekty (zespół gwar). Język zawodowy zatem to odmiana tworzona przez środowiska inteligencji, posługującej się na co dzień językiem ogólnym, gwarę zawodowa zaś tworzą użytkownicy języka regionalnego.
Odrębność języków i gwar zawodowych w stosunku do języka ogólnego polega przede wszystkim na istnieniu specjalnego wycinka słownictwa, na który składa się - według Klemensiewicza - terminologia zawodowa, obejmującą rodzime i zapożyczone nazwy przedmiotów i czynności służących do wykonywania zawodu oraz nazwy wytworów tego zawodu. Oprócz niej wyodrębnia autor metaforykę i semantykę zawodowa mówiąc, że niekiedy wyrazów z Języka ogólnego używa się w sposób metaforyczny, co sprawia, iż zmieniają one w środowisku zawodowym swoje normalne, potoczne znaczenie. Na udokumentowanie tej tezy przytacza słownictwo myśliwskie, uczniowskie, złodziejskie i malarskie nie wskazując, które z nich jest przykładem gwary zawodowej, a które języka zawodowego. Mówi także, iż zmiana znaczenia wyrazów w języku zawodowym jest rezultatem refleksyjnej, umyślnej, umownej działalności językowej, jego "użytkowości”, a to stanowi o większym lub mniejszym stopniu ich sztuczności. Ta sztuczność jest
"znamienną cecha zwłaszcza tych języków i gwar zawodowych, którymi użytkownicy posługują się celem zapewnienia swoim wypowiedziom niezrozumiałości poza kręgiem wtajemniczonych towarzyszy zawodowych. Tak powstają tajemne względnie tajne odmiany Językowe, których najbardziej pouczającymi przykładami mogą być: język partyjny, gwara więzienna lub złodziejska"3.
Podstawowa kwestia, która budzi wątpliwości, jest podział zawodowych odmian języka na język i gwarę. Na jakiej zasadzie przypisuje Klemensiewicz przydawce partyjny nazwę rodzajowa język, a przydawkom więzienna czy złodziejska -nazwę gwara? Czyżby więźniowie poza miejscem odosobnienia posługiwali się gwarą regionalna lub miejska, a co za tym idzie, wywodzili się wyłącznie z chłopstwa lub z klasy robotniczej? A członkowie partii tylko z inteligencji?
I druga wątpliwość: Język czy gwara myśliwska, język czy
Stan badań nad gwarami środowiskowymi
179
gwara uczniowska? Język uczniów z miasta, a gwara uczniów ze wsi? Można by się z tym zgodzić, ale przecież podstawowy zasób słownictwa uczniowskiego Jest wspólny wszystkim uczniom: kuć, buda, oblać, sa to słowa znane i używane we wszystkich polskich szkołach.
Artykuł Klemensiewicza powstał na początku lat pięćdziesiątych, kiedy podział na język ogólny i regionalny był jeszcze silny i wyraźny. Dzisiaj - prócz nielicznych osób z najstarszego pokolenia - nie ma już ludzi posługujących się "czysta" gwarą. Jak twierdza badacze języka regionalnego , język mówiony mieszkańców wsi, a szczególnie ludzi młodych, jest silnie zdominowany przez polszczyznę ogólna. Jest to proces powszechny zwłaszcza na Ziemiach Zachodnich 1 Północnych, które nie maja tradycji regionalnych 1 miejskich. Powojenne migracje ludności przyniosły na te ziemie język różnych regionów Polski. Z biegiem lat, wskutek integracji społeczeństwa, zintegrował się także język mieszkańców Ziem Odzyskanych, upodobniając się do języka ogólnego. Odmiany zawodowe tworzą więc dziś całość, w której nie można wydzielić języka ludzi wykształconych i gwary robotników .
W swojej typologii nie używa Z. Klemensiewicz terminów gwara środowiskowa i język środowiskowy, które byłyby właściwsze dla słownictwa uczniów czy studentów, tworzących przecież środowisko. Odrzuca także takie nazwy jak żargon, szwargot, argot jako zabarwione negatywnie, a przez to nieprzydatne z naukowego punktu widzenia.
Polemika z klasyfikacją Z. Klemensiewicza jest artykuł S. Urbańczyka Rozwój języka narodowego. Pojęcia i terminologia napisany w 1956 roku. Ogranicza w nim autor w znacznym stopniu użycie terminu język, rezerwując go dla ogólnonarodowych odmian języka etnicznego: mówi wlec o języku ogólnym pisanym czy mówionym, o języku artystycznym, o języku literackim jako synonimie języka ogólnego pisanego. Sprzeciw S. Urbańczyka budzi termin język zawodowy stosowany przez Z. Klemensiewicza: "podtrzymywanie terminu język w tym wypadku nie jest słuszne, wszak w istocie rzeczy chodzi tylko o terminologię specjalną(...), najbardziej naukowo uzasadnione jest mówić o terminologii zawodowej (albo o słownictwie zawodowym, gdy nie ma ono charakteru ustalonych terminów)" . To samo mówi o takich odmianach języka Jak uczniowska, łowiecka, konspiracyjna i rezerwuje dla nich termin słownictwo środowiskowe, które odróżnia się od języka ogólnego "jedynie obecnością pewnej, zresztą niewielkiej, liczby wyrazów o innym znaczeniu niż ogólnie przyję-