CV9

CV9



160 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI

wali się zaproponować mu leczenie albo opuszczenie domu. Wszyscy członkowie grupy zgodzili się, że to słuszna decyzja.

-    Tim może was chcieć jutro wypróbować - zauważyłam. - Czy

naprawdę będziecie w stanie zostawić go na parkingu? Pomyślcie o

tym. Będziecie umieli to zrobić?

Oboje rozpłakali się tak, jakby im kto serca wyrywał.

-    O Boże! Tak się boję - szlochała Mary. - Co on ze sobą zrobi? A

jeśli bedzie padać? Dokąd on pójdzie?

-    To już jego sprawa, mamusiu - łagodnie powiedział Gene. -Proponujecie mu leczenie. Jeżeli go nie chce, nie może zostać w domu.

Annemarie zapytała o losy innych uzależnionych dzieci w takiej sytuacji:

-    Co się z nimi dzieje? Też się je wyrzuca z domu?

-    Tracą prawo do mieszkania w domu - odpowiedziałam jej otwarcie. - Kiedy odczują, że rodzice traktują sprawy poważnie, większość wybiera leczenie, ale nie można być tego pewnym. Dlatego chcę, żebyście przygotowali się na najgorsze.

-    A co z nieletnimi? - zastanawiał się Paul. - Ich też wyrzuca się z domu?

-    Tak - odparłam - ale w inny sposób. Zachęcamy rodziców do współpracy z sądem. Dzieciom daje się wybór leczenia proponowanego przez rodziców albo zleconego przez sąd.

-    Musimy to zrobić, Mary - nalegał Marty. - Ale nie dam rady wytrwać w tym sam. Musimy trzymać się razem.

-    Wiem, że to trzeba zrobić, ale nie jestem pewna, czy potrafię -odpowiedziała Mary.

-    Wszyscy ci pomożemy, mamo - zapewniła Jenny. - Peggy i Jim zostają u nas na weekend. Tata i ja będziemy przy tobie, a Gene i Annemarie też mogą przyjść. Wszyscy będziemy z tobą, mamo.

Po dalszej dyskusji Mary doszła do wniosku, że jakoś sobie następnego dnia poradzi. Potem każdy członek grupy wyjaśnił, co dla niego znaczyłaby odmowa Tima. Wszyscy osiągnęli punkt, gdzie nie chcieli mieć z Ti-mem nic więcej do czynienia, jeżeli odrzuci leczenie i stwierdzili, że gotowi są mu o tym powiedzieć.

Wyglądało na to, że Tim ma zamiar przyjść na nasze spotkanie. Poprzedniego dnia zapytał rodziców, o której rozpoczynamy. Gdyby w ostatniej chwili odmówił, Mary i Marty zgodzili się wezwać policję. Wiedział, że byli do tego zdolni, bo już raz to zrobili. Orzeczenie sądu zakazywało Timowi używania w domu alkoholu i narkotyków. Ponieważ się do tego nie stosował, rodzice mogli w każdej chwili wezwać policję i Tim był tego świadomy.

Grupa interwencyjna zebrała się w moim gabinecie na godzinę przed spodziewanym przybyciem Mary, Marty'ego i Tima. Wszyscy byli zdenerwowani. Ponieważ czasem kokaina sprawia, że osoba uzależniona nie może zbyt długo usiedzieć na miejscu, ustaliliśmy, że jeżeli Tim wyda nam się bardzo niespokojny, prezentacja obejmie tylko dwa lub trzy przypadki z każdej listy. O ile jednak to będzie możliwe, omówione zostaną wszystkie zgromadzone przykłady, aby dać Timowi jak najpełniejszy obraz jego nałogu. Osoba uzależniona nie dostrzega prawdy o sobie, potrzebuje więc informacji od innych - im więcej, tym lepiej.

Zgodziliśmy się także nie próbować zatrzymywać Tima, gdyby chciał uciec. Paul miał wyjść za nim i spróbować namówić go do powrotu. Wszyscy byli zdania, że w takiej sytuacji Timowi będzie łatwiej posłuchać przyjaciela niż członka rodziny.

Grupa była dobrze przygotowana, ale, naturalnie, niespokojna. Reakcji Tima nie można było przewidzieć i wszyscy zastanawiali się, co zrobi, gdy zobaczy tyle osób zgromadzonych w moim gabinecie. Nie muszę mówić, że Tim był tym zaskoczony, ale zachował się, jakby nie działo się nic szczególnego - co zresztą jest typową reakcją podczas interwencji. Tim ucałował Annemarie i Peggy, których nie widział od kilku miesięcy, zignorował Jenny, ale uścisnął dłonie Gene'a, Jima i Paula, z którym spotykał się po raz pierwszy od ponad roku.

Gdy usiadł, wyjaśniłam mu, że zaprosiłam wszystkie te osoby, ponieważ kochają go i martwią się jego piciem i używaniem narkotyków:

III - Chcą o tym z tobą porozmawiać, Tim. Posłuchasz?

Tim skinął głową, a ja dodałam, że będzie się mógł wypowiedzieć, kiedy skończą mówić.

- Tim - rozpoczął Gene - kocham cię. Jestem dziś tutaj, bo nic, co zrobiłem dotąd, nie pomogło ci, a ja naprawdę chcę pomóc. Trzy lata


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CV9 180 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI uzależnień, gdzie dobrze mu się wiodło. Po zakończeniu kuracji
CV9 60 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI testom, a gdy ich wynik okazał się negatywny, tego samego dnia z
CV9 80 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Jednak normalne nastolatki n i e stają się osobami obcymi dla sw
CV9 40 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Allison była oburzona, gdy rodzice przedstawili jej całą sprawę
CV9 140 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Ale jestem przekonana, że bez takiego środowiska - stworzonego
CV 9 200 DZIECI, ALKOHOL, NARKOTYKI -    Punkt Konsultacyjny („MONAR”), 85-075 Bydgos
CV5 32 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Brian czuje się teraz zupełnie dobrze. Chociaż nie jest całkiem
CV6 54 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Mark wyglądał na zgnębionego i nietrudno się było domyślić, dlac
CV7 2 56 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI czasie Mark wydawał się nie tylko smutny, ale wręcz ponury alb
CV8 58 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI się pogorszy, to musi umrzeć. I za każdym razem z ulgą dowiaduję
CV8 2 78 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI zauważyć, że ignorowanie łączy się z przeoczeniem prostego fak
CV4 90 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI ogólną opinię na temat jej stanu. Pod tym warunkiem zgodziła się
CV5 92 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI A teraz posłuchaj, czego dowiedziałam się od Marka: pił wysokopr
CV6 94 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI stym rokiem życia, zanim zaczęty się zmiany, była dla niej nie d
CV3 108 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Gratulowali nam takiego syna. Po prostu nie mogłem powiedzieć i
CV5 132 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI dobrze i zachowywał się poprawnie. Za każdym razem Mary i Marty
CV8 138 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI -    Chyba jednak ci powiem. Zgodziłabyś się nie
CV0 142 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI dziców, których dzieci leczyły się w podobnych ośrodkach, a któ
CV1 144 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Allsion stwierdziła, że zgodzi się na kontrakt, ale trzeba zmie

więcej podobnych podstron