IMG6

IMG6



Dom z bierwion w ciągu ośmiu dni

Jan Kolszewski wykonuje zawód pomywacza samochodów. Ten spokojny człowiek nie zwraca na siebie uwagi w wielkim garażu, bo przecież jest tam wielu innych, którzy robią to samo, co on. Nikt nie wiedział, jaki osobliwy uprawia sport, żeby odpocząć od zgiełku, ludzkiej ciżby i wyziewów benzyny. Zachowywał to dla siebie i z nikim na ten temat nic rozmawiał. Szef także nie wiedział, dlaczego przy angażowaniu się Jan z góry zapowiedział, żc zatrudnia się tylko na sezon zimowy. Równocześnie oświadczył, że zgadza się na wszystkie nadgodziny pod warunkiem, że jesienią na powrót przyjmą go do pracy, z czym zresztą nie było trudności, bo Jan okazał się sumiennym pomywaczem.

W rzeczywistości było to tylko zajęcie uboczne i, o ile tak można powiedzieć, Jan w gruncie rzeczy żył dla sportu. Była nim najczystsza forma survi-valu, a więc życie wśród dzikiej przyrody, gdzie jest się zdanym wyłącznie na własne siły. Jak to pojmow-ał, dowiedziałem się najpierw od Billa Hugcs-sona, pilota wodnopłatowca transportowego na Alasce. Wtedy stało się całkiem jasne, jakie zdumiewające umiejętności rozwinął na Alasce pomywacz z Chicago.

— Do portu lotniczego wodnopłatowców przybył w rozklekotanym samochodzie mężczyzna mniej więcej trzydziestoletni — opowiadał pewnego wieczoru Bill Hugesson w Pioneer Club w Anacłioragc — i chciał się dowiedzieć, ile kosztuje przelecenie około sześćdziesięciu, siedemdziesięciu mil nad przełęczą Rainy. Zapytałem mężczyznę, do }d chce się udać w tej zapomnianej przez Boga okolicy. Odparł, żc nad jakieś piękne jezioro, gdzie, jak okiem sięgnąć, nie uświadczy śladu człowieka. Jezioro ma być długie, ale niezbyt szerokie i otoczone lasami. Poza tym wszystko mu jedno i nic go to nic obchodzi, czy jezioro ma już jakąś nazwę czy nie. Myślałem, że chce tam przez kilka dni rybaczyć i wyjaśniłem mu, że jak będziemy w górze, będzie mógł sobie wybrać takie jezioro, jakie zechce. Nikt jeszcze ich nic zliczył, ani nie zmierzył. Zostały tylko sfotografowane z powietrza dla potrzeb kartografii. Znajdzie się akurat coś takiego, co ma na myśli klient.

W dalszym ciągu Bill Hugesson opowiadał, że człowiek z obcym akcentem miał ze sobą tylko wytarty plecak. Zawiesił przy nim dużą siekierę, a u pasa wielki nóż. Nie wyjął z samochodu ani zestawu przyborów wędkarskich, ani karabinu, czy w ogóle czegokolwiek. Bill, znawca tych okolic, zauważył, że jego pasażer chce się wybrać na odludzie bez żadnego ekwipunku. Ponieważ jednak mężczyzna zapewniał, że jest wytrawnym traperem i istotnie sprawiał takie wrażenie, pilot nie miał zastrzeżeń co do przelotu, już choćby dlatego, że wypytywanie człowieka o cokolwiek jest na Alasce w złym tonie. Każdy może tam robić, co mu się żywnie podoba, o ile mieści się to mniej więcej w granicach prawa. Poza tym obcy płacił gotówką.

—    Wypchnąłem więc mój dwuosobowy hydroplan na wodę — opowiadał Hugesson — i pasażer wspiął się po prawym pływaku. Mieliśmy dobrą pogodę i daleką widoczność, przelecieliśmy nad przełęczą Rainy i polecieliśmy tam, gdzie chciał. Jakiż się nam ukazał krajobraz... omszałe pagórki i ciemnozielone lasy pomiędzy szemrzącymi rzekami i jeziorami wszelkiej wielkości przypadły mu do gustu. Poprosił mnie, żebym przez jakiś czas krążył, co też i zrobiłem. Bez przerwy wypatrywał z prawa i z lewa, jakby szukał czegoś całkiem określonego. Po chwili ten wielki dziwak oświadczył, że miał na myśli właśnie takie jezioro. Mnie ono też odpowiadało. Zszedłem więc na dół, posadziłem hydroplan na wodzie i zbliżałem się do brzegu. Czyniłem to bardzo ostrożnie, bo pod koniec maja pływają tam jeszcze łamliwe kry. Poza tym jest to wyjątkowo piękna okolica, tak odludna i samotna, jak przed dziesięcioma tysiącami lat. Oddalona o dobry tydzień drogi od najbliższych ludzkich osiedli, gdy się idzie na piechotę. A może i dalej, trudno to dokładnie stwierdzić.

Bill przerwał i nalał sobie. Chciał spotęgować napięcie, choć nie oczekiwałem rewelacji.

—    Kiedy się już wygramolił i podziękował za lot, za który' przecież zapłacił, zapytałem go naturalnie, kiedy chce lecieć z powrotem. Myślałem, że za trzy, cztery dni, najdalej za tydzień. Odparł po prostu, że mam go zabrać w październiku, na krótko przed zamarznięciem jeziora. Odpowiedni dzień i pogodę mogę sobie sam wybrać. Co pan na to?

Nie znalazłem odpowiedzi, tego rodzaju lekkomyślność trudno było zrozumieć.

—    Ten człowiek musiał być pomylony! — Uderzył ręką w stół, aż zadźwięczały' szklanki. — W każdym razie tak pomyślałem, bo znałem Jana zaledwie od kilku godzin. Chciał zostać przez pół roku na pustkowiu bez strzelby i ekwipunku. W dodatku nie miał namiotu ani śpiwora, skrzynki mąki, ani niczego do jedzenia. I w tej sytuacji każe się ten facet wysadzić na

71


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SNC00124 (2) Zgodnie z powyższym schematem w ciągu 13 dni należy wykonać prace betonowe z czego 4 dn
-8- 3.    Wpisu na listę dokonuje się nie później niż w ciągu 30 dni od dnia
6.    Odwołanie powinno być wniesione do Rektora w ciągu siedmiu dni od daty otr
2.    Czytelnik zobowiązany jest dokonać opłaty w ciągu 14 dni kalendarzowych.
-    odrzucanie ostre, które najczęściej stwierdza się w ciągu kilku dni lub
2012120412372538 jpeg Maniak spryskał trucizną pieniądze i przekazał je na dom dziecka. Zmarło
uzupełnienie we wskazanym zakresie. 4. Reklamacje rozpatrywane będą w ciągu 30 dni od dnia ich otrzy
wc3 IkmiMY <?A$U Aleksander Jasiński Władca Cieni opanowuje swą ofiarę w ciągu trzech dni. Jej um
skan0015 V). w ciągu ilu dni od dnia powołania przez Prezydenta Prezes Rady Ministrów przedstawia Se
str5 -    Zaliczkę WNIOSKODAWCA wnosi w ciągu czternastu dni od dnia złożenia
Xerox Phaser200MFP 081126111834 32 Janusz Buga, Helena Kassyk-Rokicka Przykład 2.4 Zaobserwowano, że
skan0004 12. W jakim terminie Prezydent podpisuje ustawę? V al w ciągu 14 dni x    Lv

więcej podobnych podstron