Kennan4

Kennan4



<;i:or<;k f. kennan


310

Wróćmy jednak do sprawy skutków cierpienia: mówiąc przed chwilą, że martwi mnie mój kraj. wyjaśniłem, że niepokój ten dotyczy wyłącznie naszej zdolności rozwiązania problemów Ameryki za pomocą metod i założeń, które dziś próbujemy stosować do tych problemów. Nie znaczy to jednak, że w Stanach Zjednoczonych jednostka ludzka stała sic intelektualnie jałowa, że nie ma się tu czego chwycić. Od czasów pierwszej wojny światowej cywilizacja amerykańska zrodziła - i jestem pewien, że nadal będzie rodzić - wielu znakomitych artystów, myślicieli i pisarzy. W tej płodności intelektualnej, rozwijającej się na tle ogólnych niepowodzeń społecznych, widzę paralelę z Rosją. Rosjanom również zupełnie się nic udało-zarówno w XIX, jak i w XX stuleciu -rozwiązać swoich problemów jako społeczeństwu obywatelskiemu, a jednak w okresie 150 lat stworzyli oni godną uwagi kulturę literacką, muzyczną i filozoficzną. Bardzo często twórcy lej kultury byli bardzo nieszczęśliwi w swoim ktaju. Nic doceniano ich, bywali zesłańcami i buntownikami, przemawiali jednak-jako przedstawiciele rosyjskiego środowiska i wnieśli wielki wkład dó kultury światowej. (Mam tu na myśli, oczywiście, głównie wielkich pisarzy i poetów rosyjskich, od Puszkina i Dostojewskiego do Pasternaka i Soiżenicyna.) Innymi słowy, społeczeństwo, któremu w oczywisty sposób nie udaje się osiągnąć niemal niczego z tego. co zamierzało, może jednak wydać z siebie bardzo wybitną i kulturalnie płodną mniejszość. Twierdzę, że pod tym względem doświadczenia amerykańskie i rosyjskie są podobne.

Czy można zatrzymać się na chwilę przy tej rosyjsko-amerykańskiej więzi? Mówiliśmy już o tym. żc wiele spraw rosyjskich to sprawy osobiście panu bliskie. Czy teraz chce pan powiedzieć, że między Rosję a Stanami Zjednoczonymi zachodzi pewna zbieżność kulturowa?

Klimat życia w Ameryce będzie, oczywiście, inny niż u Rosji. Z drugiej jednak strony istnieje osobliwe pokrewieństwo między amerykańską i rosyjską osobowością intelektualną. Niektórym Amerykanom jest znacznie łatwiej zrozumieć Związek Sowiecki niż najlepszym specjalistom z Anglii czy z krajów kontynentu europejskiego. Istnieje pewna wspólnota zbiorowego doświadczenia tych dwóch krajów, wyczuwalna w kontaktach między przedstawicielami ich społeczeństw. Jest to naprawdę rzecz godna uwagi.

Czy pańska postawa wobec Rosji nie jest trochę ambiwalentna? Lubi pan Rosjan, ich język i literaturę, ich wrażliwość i zdolność do wysublimowanych cierpień; lecz jednocześnie jest pan świadom, żc rosyjska tradycja w dziedzinie spraw publicznych i celów polityki zagranicznej jest zasadniczo różna, a w istocie sprzeczna z tradycję amerykańską.

Rabskie osobiste uczucie bliskości w stosunku do Rosjan nic wymaga dalszych ilustracji - ..miałem Rosję we krwi". Przejdę więc do pańskich poglę-dów na Rosjan jako dyplomatów i sąsiadów z czasów, gdy by! pan w Mosk wie u 1946 roku. Zaczerpnąłem te oceny ze słynnej depeszy, którą wysiał pan do Departamentu Stanu zimę 1946 roku. Według kryteriów z 1976 roku b\ la ona utrzymana w ..jastrzębim" tonie i stanowiła zapowiedź pańskiego artykułu Mr X te «Foreign Affairs» oraz amerykańskiej polityki ..powstrzymywania", której uzasadnienie sformułował pan w tym artykule. (Dodam, że amerykańscy ,.rewizjonistycznihistorycy zimnej wojny znaleźli w pańskich pismach, zwłaszcza w depeszy z 1952 roku, „The Soviet Union and the Atlantic Pad ", równic przekonujące świadectwa na rzecz twierdzenia, żc pan jest także ojcem ..rewizjonistycznej" historii zimnej wojny.) W' 1946 roku pisał pan:

OD POWSTRZYMYWANIA...

311


Historycznie rzecz biorąc, polityka zagraniczna Rosji kształtowała się zasadniczo inaczej niż polityka Stanów Zjednoczonych. Najważniejsze nasze stosunki zagraniczne ... wiązały się ze spokojnym handlem zamorskim. Ukształtowały one nasz sposób myślenia o sprawach zagranicznych. W ich IRosjan/ historii często zdarzały się zawieszenia brom między wrogimi silami; nic ma w niej jednak przypadku trwałego pokojowego współistnienia dwu sąsiadujących państw... Rosjanie nie znają więc pojęcia permanentnie przyjaznych stosunków między państwami. Dla nich wszyscy obcokrajowcy są potencjalnymi wrogami. Oceniając stanowisko zajęte przez, obce państwo Rosjanie nic starają się spojrzeć na nic z. punktu widzenia owego państwa, ani też uwzględniać jakiejkolwiek wspólnoty celów własnych i tegoż państwa. Zakładają, żc stanowisko to dyktują cele, które nic są ich celami, i oceniają je jedynie z. punktu widzenia skutków dla siebie samych. Jeśli są to skutki korzystne, akceptują je bez wdzięczności; jeśli niekorzystne - odrzucają je bez gniewu. Ułatwimy sobie znacznie stosunki z nimi, jeśli przyjmiemy do wiadomości te fakty.    I

Następnie proponuje pan swoje słynne zasady postępowania: „Nic traktuj ich przyjaźnie... Nic zakładaj wspólnoty celów, której naprawdę nie ma... Nic czyń głupich gestów dobrej woli... Nic wzdragaj się przed użyciem ciężkiej broni w sprawach, które wydają ci się drobne... Nic obawiaj się sytuacji nieprzyjemnych i publicznych kłótni” i tak dalej.

Jestem świadom sprzeczności, która rzuca się tu w oczy. W istocie rzeczy (jak często wskazywałem) cala rosyjska rzeczywistość jest sprzeczna, a więc zapewne także moje niektóre opinie o Rosji. Pisząc zacytowane przez pana słowa miałem na uwadze fakt, że przeciętny człowiek w Waszyngtonie, któremu nasz system powierzył stanowisko związane z odpowiedzialnością polityczną, nie należy do ludzi, którym łatwo jest zrozumieć rosyjskie wartości. Ostrzegałem przed patrzeniem na Rosję oczami nicuprzedzoncgo Amerykanina.

Mówiąc o pokrewieństwie między tymi dwoma narodami nic mam na myśli pokrewieństwa pojętego jako zrozumienie intelektualne, lecz coś, co sięga głębiej. Jest to sprawa sposobu bycia, gestów i podchodzenia do problemów; jest także coś jeszcze, co trudno mi dokładnie określić-pokrewieństwo związane z obywatelstwem wielkiego kraju kontynentalnego. Łączy nas wspólne doświadczenie, zwłaszcza z mieszkańcami Syberii (łączy ich to także z Kanadyjczykami), być może dzięki temu, żc społeczeństwo syberyjskie również rozszerzało swe granice terytorialne podczas całego XIX stulecia.

Siedząc kiedyś nad rzeką Ob na Syberii i przyglądając się zabawie małych chłopców, którzy budowali tratwę na brzegu tej rzeki, uprzytomniłem sobie nagle, jak bardzo przypomina to Missisipi Marka Twaina: ci mali chłopcy mają również poczucie bezkresnej przestrzeni - ta rzeka odpływa dla nich w niekończącą się dal. ich cywilizacja, podobnie jak amerykańska, nie reprezentuje ograniczonego świata.

Mieszkańcy F.tropy Zachodniej, którzy żyją w warunkach znacznie bardziej określonych zarówno pod względem geograficznym, jak i kulturowym, kształtowali swoje zachowania w dużo ciaśniej szych granicach. Wszyscy oni stanowią społeczność bardziej zdyscyplinowaną niż-Rosjanieczy Amerykanie. Nie mam na myśli dyscypliny politycznej, lecz elementarne zachowania indywidualne.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
img194 (8) Sieci neuronowe samouczące się Wróćmy jednak do dalszych eksperymentów. Jeśli uważnie będ
P1010213 2.    myśi siowiańska . Wróćmy jednak do początków tradycji europejskiej, Na
81105 KI3 3. Najpierw interesy czy dobre stosunki-? Wróćmy teraz do DanMark Widgets. Lars Larsen mi
1045 WYKŁAD 7 mówi: Jan wchodzi w tej chwili do pokoju, Jan wszedł/wchodził przed chwilą do pokoju
Kennan O "A nn George F. Kennan OD POWSTRZYMYWANIA DO POWSTRZYMYWANIA SAMEGO SIEBIEC
Zdj?cie3316 prowadzących do powstania skutków zdrowotnych Biomarkery narażenia    Bbm
490 jednak do urządzenia oddziału sztuk pięknych był użyty, i tak rada uniwersytetu warszawskiego, j
SNB13905 odwrotna, ale specyficzna, w stosunku do niezamierzonych skutków wyc}, czych opieki. Podsta
img004 £LEMaS) ,c , o—R -rU -2>Q.u^ol^ ( o_Ly do U 02^1 (    v3■2 ~ J" R.ł +
pic 11 06 030843 316 LEE BYRON JENNINGS humorystyczna wysuwa się na pierwszy plan, mamy jednak do c

więcej podobnych podstron