P1080868

P1080868



unft/VTL’KA GNOSTYCKA GŁOWNI: WH R/IMA    SVMHO|.ir/N-Y _

mo w łiisforię w Raju. dopal rywali się alegorycznej odpowicdniości między nim a rajskim owocem: poprzez przybicie do „drzewa"47 ..sial się owocem cnoz> Ojca. która nie zatraciła jednak tych. co go spożywali" (Ew. Prawdy, I&2.Ś i n ). Czy podkreślone przez nas zaprzeczenie po prostu przeciwstawia przypadek nowy staremu (na modle św. Pawia), czy też ma tyłki) skorygować relację z księgi Genesis - musi w tym wypadku pozostać kwestią nierozstrzygniętą. Gdzie indziej jednakże najwyraźniej chodzi o tę drugą ewentualność i to ona w wielkiej mierze stała się zwyczajem gnostyckim (por. wielokrotnie powtarzane, bez ogródek wypowiadane zastrzeżenie, „nic było tak jak mówił Mojżesz" w Apokryfie Jana).

W czasach Maniego (III w.) gnostycka interpretacja wydarzeń w Raju i powiązanie z nimi osoby Jezusa utrwaliła się tak mocno, iz Mani mógł po prostu wstawić osobę Jezusa w miejsce węża. nawet nic wspominając tego ostatniego: „(Jezus) podniósł go (Adama) i dał mu zjeść z drzewa życia" (patrz wyżej s. 100). To. co swego czasu stanowiło uczynioną z całą świadomością zuchwałą alegorię, teraz siało się niezależnym mitem, który mógł samodzielnie funkcjonować bez odniesienia do oryginalnego modelu, a możliwe, iż wręcz przy całkow itym jego zapomnieniu. Na tym etapie rewolucyjne pochodzenie tego motywu zostało już prawdopodobnie zapomniane. Wywód nasz zmierzał do wykazania, iz w przeciwieństwie do alegorii występującej u stoików czy w literaturze synkrctystyczncj w ogóle — alegoria gnostycka jest sama źródłem nowej mitologii, jest rewolucyjnym narzędziem jej wyłonienia się w obliczu mocno obwarowanej tradycji, którą zamierza obalić i dlatego właśnie zasadą tej alegorii musi być paradoks, a nie zgodność z tradycją.

Kain i Stwórca

Do kręgu ofickiego należy również następny przykład wzięty z relacji Hipolita na temat peratów (Refut. V 16.9 i n.):

„Ten powszechny W^ż jest także Słowem mądrości Ewy. Oto tajemnica Edenu: oto rzeka wypływająca z Edenu. Tb także znamię odciśnięte na Kainie, którego ofiary bóg tego świata nie przyjął, przyjął zaś krwawą ofiarę Abla: gdyż pan tego świata ma upodobanie we krwi. Tfcn właśnie Wśjż ukazał się w dniach ostatnich, wczasach Heroda, w ludzkiej postaci...”

*7 lufo? jako tłumaczenie hebr. zadanie to mogło również znaczyć


to - „drzewo", a zarazem jego substancji „drewna": tak więc „zawieszenie na drzewie"; por. Dz 10.40; Pwt. 21,22.

Wyniesienie Kaina — prototypu wygnańca, skazanego przez Boga na bycie „zbiegiem i włóczęg;]" na Ziemi — do godności duchowego symbolu i przyznanie mu zaszczytnej pozycji w linii wiodącej do Chrystusa, stanowi rzecz jasna świadome wyzwanie rzucone zakorzenionym wartościom. Tb opowiedzenie się po „tamtej" stronie, za tym. co było tradycyjnie potępiane, jest niczym innym jak herezją i jesi czymś o wiele poważniejszym niż tylko sentymentalna solidarność ze słabszym, nic mówiąc już o takiej interpretacji, która sprowadzałaby to stanowisko po prostu do oddawania się swobodnym spekulacjom. Jest oczywiste, że alegoria — normalnie ciesząca się poważaniem jako środek zestrojenia nowej myśli z tradycją — ma tutaj służyć demonstracyjnemu nonkonformizmowi. Możliwe, iż w takim przypadku nic powinniśmy w ogóle mówić o alegorii, lecz raczej o jakiejś formie polemiki, a więc nic o cgzcgc/tc oryginalnego tekstu, lecz o jego tendencyjnej przeróbce. W istocie rzeczą wątpliwą jest, aby w takich sytuacjach gnostycy upierali się przy tym, iż wyprowadzają z oryginału jego poprawny sens. jeśli prze/, „poprawny" rozumieć sens przez autora zamierzony. W ich oczach bowiem autorem tym był - wprost lub pośrednio - ich wielki przeciwnik - mroczny bóg-stwórca. Ich niewypowiedzianym twierdzeniem było raczej to, że ów ukryty autor nieświadomie włączył do swej jednostronnej wersji wydarzeń jakąś prawdę, i że ta prawda może być wydobyta dzięki odwróceniu na opak zamierzonego przezeń znaczenia.

Postać Kaina, od której imienia jedna z gnostyckich sekt wzięła swą nazwę (na temat kainitów, zob. Iren. I. 31.2), jest tylko najjaskrawszym przykładem funkcjonowanie tej metody. Jednostki zbuntowane świadomie przeciwstawiały swój pogląd na historię jako całość poglądowi oficjalnemu, konstruując w ciągu wieków całą serię takich typów przeciwnych. Stanowisko zajęte po stronie Kaina rozciąga się konsekwentnie na wszystkie „negatywne” postacie Pisma Świętego: w- cytowanym wyżej ustępie dowartościowuje się następnie Ezawa, który „nic otrzymał ślepego błogosławieństwa lecz wzbogacił się poza ojcowizna, nic od ślepca nie przyjmując” (loc. cit. 9); zaś Marcjon, którego nienawiść do starotestamentowego Boga-Stwórcy doprowadziła do najbardziej radykalnych pod każdym względem konkluzji, nauczał, iż Chrystus zstąpił do piekieł wyłącznic po to, by wybawić Kaina i Korę, Natana i Abirama, Ezawa i wszystkie narody, które nie uznały Boga Żydów, podczas gdy Abel, Noc, Henoch, Abraham i inni pozostawieni zostali w czeluściach, ponieważ służyli stwórcy i jego prawu a lekceważyli prawdziwego Boga (por. s. 155, przypis 91).


Wyszukiwarka