Zdjęcie1911

Zdjęcie1911



WIKTOR WKINTRAUB



81


się wmówić w utwór jakiegoś ukrytego „głębszego” znaczenia, tak Jak to np. po swoim przełomie religijnym zrobił z Rewizorem GogoL Balu. dyna pozośtała dlań baśnią, i to baśnią, którą należy traktować z uimi*. chem. Czytelnik ma się nią bawić. Implicite zawarte Jest też w przytoczonych wyżej słowach przekonanie, że Balladyna to jakieś nowatonk* rozwiązanie formalnych problemów dramatu: „uczy . jakiejś harmonii i dramatycznej lormy’\J

Była jeszcze jedna wypowiedź Słowackiego na temat Balladyn o dwa lata wcześniejsza od wyżej zacytowanej. Pochodzi ona z listu dt Krasińskiego z 3/4 lipca 1843. List ten jest przyjacielską i twardą, napisaną z surowością, na jaką sobie tylko zobowiązująca do szczenią, przyjaźń może pozwolić, krytyką Przedświtu. Uznał tam Słowacki Przed, świt za pomyłkę artystyczną, nie poemat, ale traktat napisany wierszem. I temu to traktatowi, z jego jednowymiarowością i dydaktyzmem, przeciwstawił Balladynę:

■ Ty, drogi, nic zdziwisz się, bo znasz Balladynę, gdzie jest dziesięć I

celów — i tyleż prawie narządzi, gdzie wszystko odbywa się i przez kolenia

figury I przez wymoczki w kropelce wody zamknięta., [t. 14, s. 205]u

Wypadło wypowiedź tę przytoczyć osobno, łamiąc porządek chronologiczny. Uwikłano ona jest bowiem w bogaty, dramatyczny kontcbfc! związany z osobą Krasińskiego i wcale nieobojętny dla orientacji w Balladynie jako dramacie ironicznym.

Krasiński był zafascynowany Balladyną. Rozpisuje się na jej temat) nie tylko w lbtoch do Słowackiego, ale także i do Gaszyńskiego, Bo-mana Załuskiego oraz Adama Potockiego ■*. Nie tylko sama częstotliwość wzmianek świadczy a sile wrażenia. Myśl o tym dramacie najwyraźniej ekscytowała Krasińskiego. Ilekroć pisze o Balladynie, styl jego | się uskrzydla, zaskakuje polotnością, bogactwem metaforyki, wysoką temperaturą emocjonalną. Jedno z takich powiedzeń — przytoczone ts Już poprzednio, z listu do Gaszyńskiego — „Szekspir Ją porodzi! w głowie Juliusza'', stolo się obiegową monetą krytyczną.

Najpełniej Jednak i w sposób najbardziej przemyślany wypowiedzi! się Krasiński o Balladynie w artykule Kilka tlów o Juliuszu Słowackim, j

* Sformułowania Blowacklogo trochę przypomina tutaj świat wyobrażać t jego pluń ganatyjsklch. żaby przypomnieć tylko tego „śllmacska" z Genesis s OwlM-którago „ofiara" „była Już niby obrazem ofiary Chryatuaa Pana" (Dzieło. t U t. 12), Alo ryzykanctwem byłoby wnloakowanio z tego podobieństwa obrotou-anb. la Słowacki narzuca tu dramatowi JnjtloA „głębszo" mistyczne znaczenia. Z kaa-tekstu wynika, ta mowa w llśclo o bogactwie artystycznym Balladyny, przsciwile-wionym jatfnowymlarowoścl PrztdiwUu.

■ Zob. 8ęity współczesnych o twórczolct Słowackiego. (112619621, Zabrał |

I opracowali B. Zakrzewski, K. Poco J tl I A. Ciemnoczołowskl. Wlr*-.| tire 1803.

„BALLADYNA", CZYLI ZABAWA W SZEKSPIRA | głoszonym w „Tygodniku Literackim" (1841). Uwagi o Balladynie zaj-| gują w artykule tym centralne miejsce. Krytyk poświęca jej więcej I juiejsca niż wszystkim innym utworom Słowackiego razem wziętym, go też Balladyna stanowi dla niego najwyższe i najoryginalniejsze osiąg, gięcie poetyckie Słowackiego. Wymowne jest już słownictwo tych uwag.

I słyszymy tam o „humorze", „ironii”, „komiczności”, „uśmiechu arioatow-jjdm", „igraszkowaniu’’. Ba, natrafiamy tam nawet — być może, że po raz pierwszy w polskiej krytyce — i na „groteski” •*. Artykuł wyszedł [ spod pióra człowieka, który oczytany był w Schleglach i w świetle ich yywodów omawiał Balladynę jako dramat ironiczny.

Punktem wyjścia dla Krasińskiego jest stwierdzenie, że Balladyfkrytyka przyjęła wrogo. Cena to, jaką płaci za swoją niezwykłość: „Każda nowość razi, obraża nawet, zanim da się rozpoznać” (s. 12).

Na czym ta nowość polega? Na tym. że poeta dziejom bajecznym ' Polski nadal piętno „komiczności”. Skory do uogólnień krytyk formułuje tu obowiązujące prawo:

Co się w czas zdarza, bywa za wżdy wielkim 1 prawdziwym: co przed czasem, nosi zwykle znamię szału, a co po czasie, niestety, komieznoici. (a. 12]

Gdyby przynajmniej w literackiej tradycji Polaki istniał odpowiednik Homera, Eddy, Nibelungów. Byłyby wtedy wzory stylizacji. Ale poeta polski takiej pomocy nie ma. Jest sam przecież człowiekiem nowożytnym, człowiekiem XIX wieku, i przepaść dzieli go od czasów, które ewokuje: „Do Popiela dodajcie dziesięć wieków cywilizacji zachodniej" (s. 13).

Poeta współczesny nie może stworzyć mitu zamierzchłej przeszłości naiwnie, może tylko bawić się w stwarzanie takiego mitu, grając na sprzecznościach między jego światem a światem ewokowanym:

Ta sprzeczność wyradza się w ironię, bo poeta sam wskrzesza zapomnianego, a gdy go wskrzesi, czuje, że ma nad nim władzę życia i śmierci bez końca, że go może sto razy z mogiły wywołać i nazad sto razy do mogiły zamknąć, [z. 13—14]

Obserwujemy zatem w Balladynie dwa plany: świat przedstawiony oraz poetę tworzącego ów świat i ponad głowami swoich fikcyjnych po-itaci porozumiewającego się z czytelnikiem. W konfrontacji tych planów

“Ł Krasiński, Pisma. Wydanie Jubileuszowe. T. 7. Kraków 1912. a. 14. —

Z tego źródła dalsze cytaty. — Słownik Warszawski odnotowuje wyraz „grotesk”, tU nie podaje żadnych cytatów literackich; w Słowniku języka polskiego pod re-Sskcję W. Doroszewskiego wszystkie cybety są z XX wieku. W Fantazym czytamy o filiżance „grotesque'‘ 0, w. 388). Tam jednak ^rDtrięzs" znaczy co bnsgo, mianowicie ‘ornament', który w przeciwieństwie do abstrakcyjnej arabeski Potlugujo się różnego rodzaju motywami figuralnymi, zwierzęcymi, roślinnymi.

* — Pamiętnik Literacki im, z. 4


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
WIKTOM WUNTKAOB .BALLADYNA", CZYU ZABAWA W BZKKIMIM n i* wmówić w utwór jakiegoś ukrytego
ahomoludens6 Stara się on zrozumieć zabawę W pierwotnym jej znaczeniu, tak jak pojmuje ją sam bawiąc
Zdjęcie0500 (6) Ojciec długo zmagał się z dwiema szarymi żelaznymi kłódkami, miałem wrażenie, że rob
KI0 według ustalonego porządku, tak jak to jest w sąsiednich Niemczech. Możesz się raczej spodziewa
zagrzebią w betach się dziweczki, delegacyjne wstaną teczki i będzie dalej tak jak jest. Stać n
odwołuje się przede wszystkim do uczuć sterowanych zbiorow^ ponieważ jest to sposób po pierwsze - na
potraktować jako sztywne, tak jak to się czyni w przypadku ramy. Sztywność bieżącą (względną) prętów
23977 img028 (42) 32 wierszy realizuje się tak, jak to zostało przedstawione w opisie procedury wybo
niescioruk4 Beata Cytowska Sytuacja rodziców ću r. i ponuje im, tak jak to się zdarza wciąż w naszy
image 64 130 49. A sprawa krwi tak się przedstawia: kto przyczyni się do rozlewu krwi1?, będzie ukar
Magazyn8801 się akcyi zadziwia barokową ale jednak malowniczą formą, jak to widzieć możemy na fr

więcej podobnych podstron