Zjawisko Galerianki , społeczeństwo , Cogito 12 , nr , s 10 12

Zjawisko Galerianki , społeczeństwo , Cogito 12 , nr , s 10 12



10 (Jog****

Znalazły sposób, jak zarobić więcej, poświęcając mniej.


od razu: „Ile?”. „Stówę". „Okej”. Była z małego miasta. Mówi: „Ja wtedy regularnie mogłam loda robić za dychę albo dwie dychy, a tu taka przebitka. Opylało się. nie?”.

Paulina to jedna z wielu dziewcząt, z którymi rozmawiał dr Jacek Kurzępa. socjolog z wrocławskiej SWPS. Kurzępa dokładnie bada proceder młodocianej prostytucji i wnioski, do których dochodzi, są porażające. Galerianki zrozumiały, że mężczyźni namawiający je do seksu lub ulegający im namowom, nie mają prawa ich tknąć. I postanowiły to wykorzystać. Poprzez szantaż.

Siedemnastoletnia Joanna z Łodzi: „Pewnego dnia w Manufakturze zobaczyłyśmy z koleżanką faceta, z którym miałam seks za fanty. Kilka razy zrobiłam to z nim na podziemnym parkingu. Tym razem był z rodziną: żoną i dwiema córkami. Ja od niego nic nie chciałam, ale ta koleżanka, z którą wtedy włóczyłam się po galerii, od razu wpadła na pomysł, żeby do niego


Chodzi o io, żeby polujący stał się zwierzyną. Kiedy się zorientuje, że stracił przewagę, będzie miał już pistolet przy głowie.


Zjawisko galerianek opisaliśmy swego czasu jako jedna z pierwszych polskich gazet („Cogito" 19/2006). Wtedy młodociane prostytutki oddające się mężczyznom za kosmetyki, dżinsy lub telefon komórkowy nazywano „szlaufiarami". Dopiero film Katarzyny Rosłaniec rozpropagował medialną nazwę. Zawrzało. O gimnazjalistkach i licealistkach szwędających się po centrach handlowych dowiedziała się cała Polska. Byli jednak tacy, którzy potraktowali film jako materiał instruktażowy: gdzie się udać, jak znaleźć i ile zapłacić za seks z nieletnią. Policja alarmowała: dość o galeriankach. bo rozgłos tylko przykuwa uwagę pedofilów, którzy mogą odejść oęł komputerów (w Centralnym Biurze Śledczym działa specjalny oddział do zwalczania pedofilii w sieci) i udać się do galerii handlowych. Tak się właśnie stało.

Według danych policji oraz naukowców zajmujących się procederem młodocianej prostytucji - popyt na galerianki wzrósł. Więcej pojawiło się również dziewczyn chętnych do seksu za kosztowne gadżety. Do centrów handlowych mszyli amatorzy szybkiego seksu z nastolatkami. Jednak dziewczęta byty na ten szturm gotowe.


Odpal kasę, bo po tobie

Paulina wygląda na 16 lat, ma 13. Jak ją facet brat do auta za jakiegoś fajnego fanta. robiła, co chciał. Potem pytała: „Wiesz, ile mam lat?”. „No, chyba 18” - odpowiadał. A Paulina na to: „Pudło, 13". I wtedy zaczynał się trząść, bąkać, że nie wiedział, żeby nikomu nie mówiła i że może zapłacić więcej. Paulina na to


W jednym przypadku sutenerstwem zajmował się chłopak młodej dziewczyny, w innym - jej brat. Tego rodzaju sytuacje, kiedy rodzice zamiast ratować dziecko, stają się jego* stręczycielami, zdarzają się rzadko i dotyczą rodzin patologicznych. Nie umniejsza to jednak grozy zjawiska.


•'MAXXX P OIE? Cc3


KTÓRA PORUSZYŁA


„Uzależniająca... zapierająca dech w piersiach..."

- New York Times

lk

ml

Dostępna także ja ko

DCMflTr»AT0*T ft

fantoftiyCb

O itudentyp/



Galerianki zrozumiały, że mężczyźni namawiający je do seksu lub ulegający im namowom, nie mają prawa ich tknąć. I postanowiły to wykorzystać. Poprzez szantaż.

podbiec. Przyczaiła się, a kiedy ten facet był przez chwilę sam. podeszła i mówi w moim imieniu: „Rzuć coś. tatuś, dla trzeciej córeczki, bo się żona zdziwi". Przeraził się, zbladł, od razu wyjął z portfela 50 złotych i zaczął przysięgać, że więcej nie ma. Wzięłyśmy kasę".

Zdaniem Aleksandry Józefowskiej z grupy edukatorów seksualnych Ponton ta buta i przeświadczenie o kierowaniu własnym życiem są złudne. W rozmowach z zespołem Kurzępy lub edukatorami seksualnymi, bardzo wielu młodych prostytuujących się ludzi zapewniało

- REKLAMA -

Troje młodych ludzi odnajduje przyjaźń i nadzieję w świecie, w którym walka o przetrwanie jest jedynym sensem bytu.

Premiera w Pol

9 maja

na początku, że to ich wybór, że oni są panami sytuacji. Dopiero po długich rozmowach okazywało się. że to, co robią, wynika z silnej potrzeby akceptacji, kompleksów lub presji ze strony otoczenia. Czasem jednak jest inaczej. Znacznie gorzej.

Córka sobie radzi

W pięciu badanych przypadkach gimnazjalistki oddawały się dorosłym mężczyznom, ale ich nie szantażowały. Robili to... ich rodzice lub starsze rodzeństwo. Dziewczyny miały tylko zdobyć numer telefonu mężczyzny, z którym uprawiały seks. Później sprawę w swoje ręce brali dorośli.

W jednym przypadku sutenerstwem zajmował się chłopak młodej dziewczyny, w innym - jej brat. Dr Kurzępa zastrzega jednak, że tego rodzaju sytuacje, kiedy rodzice zamiast ratować dziecko, stają się jego stręczycielami, zdarzają się rzadko

ŚWIAT!

••• reportaż

i dotyczą na ogół rodzin patologicznych, ' często wielodzietnych. Nie umniejsza to jednak grozy zjawiska.

W jednym z tekstów prasowych Aleksandra Józefowska mówi o tym. w jaki sposób zdarza się myśleć młodym dziewczynom stręczonym przez najbliższych. Czternastolatka, która nie wierzy w siebie, nagle czuje się ważna. Zaczyna przynosić do domu pieniądze, rodzice zajmują się resztą, chwalą ją, zagrzewają do dalszej pracy-jest w centrum uwagi. To. co złe. młodej osobie wydaje się pożądane i prorodzinne, bo nikt już na nią nie krzyczy, nie wyzywa, nie daje szlabanów. Przewartościowanie może dotyczyć też pojęć. Słowo „dzika" wcale nie musi kojarzyć się negatywnie. Jedna z badanych przez Ponton dziewcząt powiedziała: „Koleżanka namawia mnie do bycia dziwką. Mam 14 lat. Tak sobie myślę, że chciałabym być. bo to fajne. Robiłam to już raz z kolegą, który ma 37 lat".

Kto korzysta z seksualnych ofert gimnazjalistów? Pojedynczy pedofile, ale zdarza się również, że zorganizowane grupy dorosłych mężczyzn, którzy skrzykują się w internecie. Są wśród nich „szanowani obywatele", żaden margines: biznesmeni, profesorowe, lekarze.

Jacek Kurzępa twierdzi, że niedawno dotarła do niego informacja, że w jednym z wielkich polskich miast istnieje zorganizowana grupa lekarzy, prawników i księży. Utworzyli szajkę korzystającą z usług młodych ludzi szwędających się po centrach handlowych.

Zdaniem policjanta większość młodych ludzi, którzy znikają, nigdy nie wraca do domu. Jeśli zjawisko się rozwinie, na końcu tej drogi czeka śmierć.

-1 to sformułowanie „utworzyli szajkę" jest najgroźniejsze - mówi oficer policji z Warszawy. - Dopóki proceder ma charakter „amatorski", a szantaże zdarzają się raz na jakiś czas, obie strony obowiązują

-    osłabione, ale jednak funkcjonujące

-    normy społeczne i moralne. Pewnych granic się nie przekracza. Tak jak w opowieściach tych młodych dziewcząt: facet płaci 50 zł kilka razy. A one po pewnym czasie odpuszczają, bo „ma zrytą psyche", więc robią to z litości. Natomiast, jeśli to zacznie być zorganizowany proceder, granice brutalności i bezwzględności będą się przesuwać. Takie jest żelazne prawo rozwoju procesu przestępczości. Najbardziej zagrożeni są młodzi ludzie, którzy szantażem zagrożą już nie poje-

dynczemu, przestraszonemu tatusiowi. ale grupie. W konsekwencji dziewczęta i chłopcy mogą zacząć znikać bez wieści.

Zatrzymać,

NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO

Jeśli po obu stronach młodocianej prostytucji za gadżety, staną mniej lub bardziej zorganizowane grupy

-    samoistnie zaczną obowiązywać zasady świata przestępczego. Szantaż z całą pewnością będzie ich złamaniem. Seks za prezent to obustronna umowa. Szantaż oznacza problemy, które trzeba rozwiązać, nie ulegając mu. Grupa to wie. Jeśli chce dalej uprawiać proceder korzystania z usług seksualnych młodych ludzi, nie może być nim zagrożona, bo to zepchnie ją do defensywy. Zdaniem policjanta większość młodych ludzi, którzy znikają, nigdy nie wraca do domu. Jeśli zjawisko się rozwinie, na końcu tej drogi czeka śmierć.

Proceder trzeba zatrzymać u źródła. We Wrocławiu działa stowarzyszenie na rzecz zapobiegania prostytucji nieletnich „Młodzież w działaniu".

- Trzeba dotrzeć do młodych nieukształtowanych moralnie ludzi i uświadomić im. że to jest złe. Opowiedzieć o konsekwencjach. Bo jeśli dorastają w otoczeniu, w którym jest to akceptowane przez rówieśników, a - nie daj Boże - również przez rodziców

-    to po prostu uznają to za „normę" - mówi psycholog Agata Cieślak.

Tę narastającą falę stara się także zatrzymać grupa edukatorów seksualnych Ponton. Docierają do młodych, radzą, przekonują. Zdaniem dr Kurzępy zjawisko wcale nie jest marginalne. Jest coraz większe i dotyczy nie tylko dużych miast i galerii handlowych, ale także mniejszych miejscowości, w których młodzi ludzie decydują się na uprawianie seksu w zamian za prezenty lub zakupy spożywcze.

Ale czy edukacji potrzebują tylko młodzi zagubieni gimnazjaliści oraz licealiści zagrożeni popadnięciem w złe towarzystwo i przejęciem jego reguł?

Kilka miesięcy temu. w „Dzienniku Bałtyckim" dyrektor Gimnazjum im. Jana Pawła II w nadmorskim miasteczku, otwarcie i na luzie przyznał, że w jego szkole są dziewczynki, które uprawiają seks w zamian za prezenty. I koleżanki oraz koledzy nazywają je „galerianka-mi". W rozmowie dodał, że wiele razy widział samochody zaparkowane przed szkołą, do których wsiadały po zajęciach dziewczęta. - Tak bywa - przyznawał. Bywa i już.

Później ze wszystkiego się wycofał: - Problem galerianek nie dotyczy naszej szkoły - dementował. - Absolutnie.

Pracownicy stowarzyszeń działających na rzecz edukacji seksualnej nie wiedzą, dlaczego dorośli ludzie przymykają na to przerażające zjawisko oko. Boją się. że istnienie galerianek będzie „normalniało", jak obecność ulotek agencji towarzyskich za wycieraczkami samochodów.

Większość bohaterek reportażu z 2006 roku nie chce się wypowiadać o tym. czym się zajmowały. Jedna, która zastrzega, że galerianką nie jest. ale jedna jej koleżanka i owszem, mówi: - Fagasy dostają to. na co zasługują. Myślą, że jesteśmy łatwym łupem, który można ustrzelić za komórkę lub ciuch z H&M. I nagle okazuje się. że polujący jest zwierzyną, że musi płacić więcej. Dobrze mu tak. Ważne, żeby szybko odwrócić te role. Jak się połapie, że jest pozamiatany, będzie miał już pistolet przy głowie.

-    A jeśli za to, że szantażujesz, ty będziesz miała pistolet przy głowie? Taki prawdziwy.

-    Nie ja. tylko koleżanka. Co ona. głupia jest? Wziąć kasę i zniknąć nie potrafi? ■


fot. Ingram Publishing



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
356 FEXEXXA (m. ASDKZEJ III); LESZKO.VII. 9. 10. maczyć w ten sposób, że w Contin. Vienn. liezono ro
356 FEXEXXA (m. ASDKZEJ III); LESZKO.VII. 9. 10. maczyć w ten sposób, że w Contin. Vienn. liezono ro
80-lecie urodzin Dr.-Ing, F Signta. Nr 12, s. 506. Lekkie modele samochodów nadal rzadkością. Nr 10,
11.    BORZĘCKA, Zofia Techniki plastyczne // Wychowawca. - 2000, nr 10, s. 26-29 12.
12 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI NR 8 (10) Talent może wrosnąć w geny, a potem...WYCHWYCIĆ PROMYK
P4250110 Nr 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 x
Załącznik nr 7 do Zarządzenia Rektora nr 10/12 z dnia 21 lutego 2012r. KARTA MODUŁU / KARTA
Wykład nr 9,10 PODSTAWY ZARZĄDZANIA Skrypt wykładów 2003/2004 f).1 17 05.12.2003 2.
12    POLSKIE STOWARZYSZENIE ZARZĄDZANIA WIEDZĄ Seria: Studia i Materiały, nr 10,
12 marca 2015 czasopismo bezpłatne    Nr 10 (749) USG GENETYCZNE (certyfikat FMF) USG
Konspekt 1/2014 (50) — Prasa — fil Kolejnymi redaktorami byli więc: Krzysztof Chudzik (nr 10-12
projekt7 (8) Grafik rezerwacji /maj 2009/ Nr j.m. 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23
Załącznik nr 7 do Zarządzenia Rektora nr 10/12 z dnia 21 lutego 2012r. KARTA MODUŁU / KARTA
Sprawozdanie Zarządu za 2013 -    Remonty podestów i chodników w budynkach nr 10, 12,
MR 12 3 Raz gwiaz raz serw to Wielkość: Ok. 12 cm Materiały: Kordonek Coats AIDA nr 10 w

więcej podobnych podstron