CCF20090605086

CCF20090605086



giego, ale i do niego odsyła. Element nieprawdy nie tkwi po prostu w istocie każdego z obu pojęć, lecz w hipostazowaniu jednego w oderwaniu drugiego. Takie hipostazowanie wynika z istotnej sprzeczności ludzkiego usposobienia. Z jednej strony społeczna potrzeba kontrolowania przyrody zawsze warunkowała strukturę i formy ludzkiego myślenia, a przeto stanowiła o prymacie rozumu subiektywnego. Z drugiej strony społeczeństwo nie mogło bez reszty stłumić myśli o czymś, co wykracza poza subiektywność interesu własnego, a ku czemu jaźń niepowstrzymanie zmierza. Nawet rozdzielenie i formalna rekonstrukcja obu zasad jako kategorii oddzielnych zawierają w sobie element konieczności i historycznej prawdy. Na drodze autokrytyki rozum musi uświadomić sobie ograniczoność obu swych przeciwstawnych pojęć; musi poddać analizie rozwieranie się przepaści między nimi, uwiecznianej przez wszystkie teorie, które chcą ideologicznie triumfować nad filozoficzną antynomią w antynomicznym świecie.

Trzeba zrozumieć zarówno rozdzielenie, jak i wzajemny związek obu pojęć. Idea samozachowania, która wpędza rozum subiektywny w szaleństwo, jest zarazem ideą, która może ustrzec rozum obiektywny przed tym samym losem. W odniesieniu do konkretnej rzeczywistości oznacza to, że na miano obiektywnej zasługuje tylko taka definicja obiektywnych celów społecznych, która uwzględnia cel samozachowania podmiotu, ma szacunek dla życia indywiduum. Świadomym i nieświadomym motywem tworzenia systemów rozumu obiektywnego było uzmysłowienie sobie bezsilności rozumu subiektywnego w obliczu jego własnego celu, jakim jest samozachowanie. Te metafizyczne systemy wyrażają w formie częściowo mitologicznej zrozumienie tego, że cel samozachowania można osiągnąć tylko w ramach porządku ponadindywidualnego, to znaczy dzięki społecznej solidarności.

Jeśli chce się mówić o chorobie rozumu, należy zwrócić uwagę na to, że nie dotknęła go ona w jakimś momencie historycznym, lecz jest nieodłączna od jego istoty w cywilizacji, jaką znamy. Choroba rozumu ma podłoże w jego genealogii, w ludzkiej żądzy ujarzmienia przyrody, „wyzdrowienie” zaś zależy od wglądu w istotę zarzewia choroby, a nie od poddania kuracji ostatnich jej symptomów. Prawdziwa krytyka rozumu nieuchronnie sięgnie do najgłębszych pokładów cywilizacji i zbada jej pradzieje. Stając się instrumentem ujarzmienia przez człowieka ludzkiej i pozaludzkiej natury, rozum - już w początkach swych dziejów - udaremnił własną intencję odkrywania prawdy. Wiąże się to z faktem, że uczynił on naturę samym przedmiotem, a w tym uprzedmiotowieniu nie udało mu się rozpoznać siebie - dotyczy to zarówno pojęć materii i rzeczy, jak i bogów oraz ducha. Można powiedzieć, że zarodek zbiorowego obłędu, jaki dziś się szerzy, poczynając od obozów koncentracyjnych po całkiem niewinne na pozór skutki kultury masowej, tkwił już w prymitywnej obiektywizacji, w kalkulacji pierwszego człowieka, który potraktował świat jako łup. Paranoja, obłęd, który projektuje logiczne teorie racjonalizujące prześladowania (Yerfolgung), jest nie tylko parodią rozumu, jako że w pewien sposób dochodzi do głosu w każdej formie racjonalności, która kroczy śladem (Yerfolgung) wyznaczonych celów97.

Tak więc szaleństwo rozumu wykracza daleko poza jego jawnie poronione płody współczesne. Rozum może dowieść swej rozumności tylko w ten sposób, że podda refleksji chorobę świata, produkowaną i reprodukowaną przez ludzi; w toku tej autokrytyki pozostanie sobie wiemy, o ile będzie obstawał przy zasadzie prawdy, którą tylko jemu zawdzięczamy, i odrzuci wszelkie inne motywy. Dopóki człowiek nie zrozumie własnego rozumu, a także procesu, za pośrednictwem którego wytworzył i utrwala - grożący mu unicestwieniem

-    antagonizm* ujarzmienie natury będzie skutkowało ujarzmieniem człowieka i odwrotnie. Rozum może stać się czymś więcej niż naturą tylko dzięki temu, że konkretnie uświadomi sobie swą „naturalność”

-    polegającą na jego tendencji do panowania - tendencji, która, co paradoksalne, wyobcowuje go z natury. Tym samym - jako instrument pojednania - będzie czymś więcej niż instrumentem. Zmiany kierunku, postępy i regresy w tym procesie odzwierciedlają rozwój definicji filozofii.

Możliwość autokrytyki rozumu wskazuje po pierwsze na to, że antagonizm między rozumem i naturą zaostrzył się ekstremalnie, i po drugie, że w tej fazie totalnego wyobcowania idea prawdy jest wciąż dostępna.

97 W oryginale niemożliwa do oddania w języku polskim gra słów: Yerfolgung oznacza bowiem zarówno prześladowanie, jak i zmierzanie do czegoś (przyp. tłum.).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Topologia gwiazdy Zawiera serwer i łączący do niego pozostałe elementy sieci hub -
DSC05659 działku po Niedzieli Przewodniej, ale do serii obrzędowej Dziadów go nie zalicza, nic okrcŚ
P1030700 nfiowifftc. Ujawnia się tu więc tendencja do umotywowania łych elementów, które nie mieścił
Aronson27 iiiunnrnu do niego: .^ch. ty lego nie umie**, jesień głupia*. jesteś głupi. Sam nie *in/.
rzekł do niego: „Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc”. I drzewo figowe natychmiast
skanowanie0009 (121) zrozumieć. Oczywiście, stwierdzenie to nie oznacza po prostu, że winę można zał
Kiedy przedstawiasz klasie swoją prezentacją, ale ledwo rozumiesz jej temat, bo wkleiteś tam po
CCF20081104000 (2) 498 Wersyfikacja amfibrachów, jambów itp. Zasadniczą ich cechą jest po prostu ni
49418 IMG17 zwykli konsumenci, nie tylko po prostu akceptując konwergencję, ale tak naprawdę „napęd
IMG wstęp zwykli konsumenci, nie tylko po prostu akceptując konwergencję, ale tak naprawdę „napędza
IMG wstęp zwykli konsumenci, nie tylko po prostu akceptując konwergencję, ale tak naprawdę „napędza
To, że władza traktowała słowo drukowane jako główny element propagandowy, było oczywiste. Po prostu

więcej podobnych podstron